Szybko rosną Nam dzieciaczki - z noworodków w niemowlaczki.Mamy VII-VIII 2011 !

[jacieeeee]

Napisane przez 83monia

wlasnie przyszła mata dla Kingusi - jest SUPER!!!! http://allegro.pl/mata-edukacyjna-ti...879944294.html mala juz sie do niej ślini i próbuje złapać zabawki... SUPER!!!

Ja dostałam matę od znajomych, ale ma bardzo mdłe kolory. Jest śliczna, ale Dominika w ogóle nie interesuje. No może lusterko
Dlatego brat dał mi matę po swojej córeczce, też z Tiny Love i Domek lubi na niej leżeć Jest kolorowa, ma fajne zabawki

[dziubek79]

Napisane przez Marina1

Bella ja też widziałam ducha. Na własne oczy. A co najlepsze widziała go też moja przyjaciółka, a kierowca ( kolega ) już nic nie widział.
Ale mało co nie spowodował wypadku, gdy zaczęłyśmy nagle krzyczeć w niebogłosy, a on nie wiedział o co chodzi ( a prowadził ).
A wcześniej nie wierzyłam w duchy, ba, nawet śmiałam się z takich historii.

Przebiegła nam przez szosę ( jechaliśmy w nocy z dyskoteki ) postać na koniu. Przysięgam, możecie mi wierzyć lub nie, ale tak było.
Mam ją w pamięci ze szczegółami.
Koń był biały- ogromny, na nim ułan (?)- mężczyzna w stroju jak za czasów tych filmów a la ,,janosik".
Mówiłam babci, inni mi nie wierzyli. Okazało się, że w tamtym miejscu był cmentarz żydowski.

A, no i dla wyjaśnienia nie byłyśmy pod wpływem alkoholu.

dokładnie, te historie to nie tylko dzieci dotyczą,może historia nie typowa z duchami ale coś niesamowitego wg mnie której przykładem jest mój tata...
wcześniej był zawodowym kierowcą i robił setki kilometrów dziennie. Kiedyś wracając z delegacji w nocy zobaczył zwiewną postać kobiety, ubranej na biało, wystraszył się i ... okazało się że zasnął za kierownicą i po widzeniu tej postaci ocknął się i zobaczył że zjechał z trasy i ciął prosto na betonowy mur... ta postać uratowała mu życie ... do tej pory nie jest w stanie stwierdzić kto to był, czy kogoś mu przypominała ale dzięki niej żyje!!

[Lilkaa82]

Pieknie wasze dzieciaki rosna az milo popatrzec dodalam kilka fotek w klubie zmykam z małą na spacerek dziekuje za wszytskie gratulacje w imieniu Karolinki !!

[brunetka2000]

Jeśli chodzi o duchy to coś w tym jest. Jakiś czas po naszym ślubie to sie zdarzyło. Poszłam po coś na dół do teściowej. Chwilę stałam i gadałyśmy. Nagle u mnie na górze rozległ sie wielki hałas, jakby ktoś walną talerzem o płytki. Poleciałam zobaczyć co jest. Weszłam i normalnie, zamarłam na chwile. Bo talerz z zastawy, który stał po ciastkach na środku stołu był cały rozwalony, na płytkach. Następnego dnia z rana zadzwoniła moja mama, że
wieczorem umarła babci.

[Zmalowana]

Napisane przez zanetaa88

Kazali? A jakbyś poszła na wychowawczy na te kilka dni?
a za urlop będą Ci musieli wypłacić ekwiwalent ?

Nie może Cię pracodawca zmusić do urlopu
a co zrobisz jeżeli na tym urlopie wezwie Cie do pracy,
bo ma taką możliwość ?!

Tak powinni Ci wypłacić ekwiwalent za nie wykorzystany urlop
a za opiekę nad dzieckiem nie wiem, wiem że przysługuje, ale jak nie wybierzesz to nie wiem czy wypłacają.

Normalnie powiedzieli że mam wykorzystać to co mogę, a za resztę zapłacą. Nie wezwie mnie do pracy bo ja już nie mam pracy

[bella7]

Napisane przez dziubek79

dokładnie, te historie to nie tylko dzieci dotyczą,może historia nie typowa z duchami ale coś niesamowitego wg mnie której przykładem jest mój tata...
wcześniej był zawodowym kierowcą i robił setki kilometrów dziennie. Kiedyś wracając z delegacji w nocy zobaczył zwiewną postać kobiety, ubranej na biało, wystraszył się i ... okazało się że zasnął za kierownicą i po widzeniu tej postaci ocknął się i zobaczył że zjechał z trasy i ciął prosto na betonowy mur... ta postać uratowała mu życie ... do tej pory nie jest w stanie stwierdzić kto to był, czy kogoś mu przypominała ale dzięki niej żyje!!

Napisane przez brunetka2000

Jeśli chodzi o duchy to coś w tym jest. Jakiś czas po naszym ślubie to sie zdarzyło. Poszłam po coś na dół do teściowej. Chwilę stałam i gadałyśmy. Nagle u mnie na górze rozległ sie wielki hałas, jakby ktoś walną talerzem o płytki. Poleciałam zobaczyć co jest. Weszłam i normalnie, zamarłam na chwile. Bo talerz z zastawy, który stał po ciastkach na środku stołu był cały rozwalony, na płytkach. Następnego dnia z rana zadzwoniła moja mama, że
wieczorem umarła babci.

Tak czasem jest.

Brunetka babcia do Ciebie przyszła chyba się tak pożegnać.

Nie raz słyszałam,ze duchy nawet do garów patrzą i trzaskają pokrywkami.

[Natka_]

Dzień dobry

My już po 3 godzinnym spacerku.

Brunetko, Aniu, Editko, Vaniliova, Lilko Dziękujemy

Zanko za Wasze bioderka.


Brumku czyli potwierdziło się po raz kolejny, że tamta lekarka nie ma racji... Bardzo dobrze, że zdecydowaliście się na zmianę!

dla dzielnego Tymka, ale niedzielnego ma tatusia

Piersiami się absolutnie nie przejmuj, ja też mam flaczki
To świadczy tylko o tym, że laktacja się normuje
Mleczka jest tyle ile potrzeba.

Napisane przez Kajool

dziewczyny a ile kosztuja chrzciny w lokalu

Nam wyszło 73 zł od osoby, bez ciasta, bo te kupowaliśmy osobno.
Razem całe chrzciny na 11 osób wyszło takieś 1200zł.

Napisane przez Stronczek27

Dzien dobry.

Dziękujemy bardzo za kciuki. Szczepienia poszły nie najgorzej. Wiki zaplakala dwa razy. Przy wkluciach tylko i szybko sie uspokoiła. Niestety nie ominęła nas gorączka. O 22 miała 37,3 a o 4 Juz 38,4. Dałam jej paracetamol w czopku i teraz rano miała Juz tylko 37. Jest tez jakaś osowiala i bolą ja nóżki bo przy przewijaniu poplakuje.

Jak dlugo taki stan sie z reguły utrzymuje?

Musze sie tez pochwalić. Dzis kończymy 8 tygodni

za 8 tygodni.

Napisane przez Zmalowana

Dziewuszki !!!
Filip obrócił się z pleców na brzuch !!!!!!

mój też się już obrócił parę razy, ale chyba bardziej przez przypadek niż celowo

Napisane przez Vaniliova11

Mojemu mężowi wyszło zwyrodnienie kręgosłupa

ojjj

Napisane przez aania_20

Idziemy dziś na szczepienie

zaciśniete!

Napisane przez Lilkaa82

Scio powiem Ci ze Dynia z ziemniaczkami za pierwszym razem chyba srednio posmakowala hehe nawet sie ze dwa razy otrzepala ale pozniej zjadla 3-4 lyzeczki a wczoraj podalam jej drugi raz to samo to zjadla chyba ze 6 lyzeczek jakby za pierwszym i drugim razem zjadla tyle samo to poszedlby caly sloiczek bo widac dno juz pomalu bylo hehe az jestem dumna z mojej cory wczoraj robila normalne kupki a dzis takie bardziej zbite ale mieciutkie i juz trzy małe kupeczki poszly ale mini dzis znow dostanie sloiczek narazie dalej dynia
A Agatka slicznie na fotce wyszla jak wcina ile Twoja krolewna zjadla ? Napisz, jestem ciekawa

za pierwszy poważny posiłek Karolci

Matko a Wy tu o duchach brrr!

[Stronczek27]

Hej mamuski

Dziękujemy za oklaski i brawa itp
Wiki całkiem dobrze sie czuje. Jest Troche marudna ale wybaczam jej. Teraz Wlasnie śpi w hustawce. Jak wstanie to idziemy na spacer.

Duchy... Ciekawe historie piszecie. To ja tez Cos napisze. Otóż... Zdarzylo sie to prawie 30 lat temu. Siostra mojej mamy usłyszała płacz z drugiego pokoju. W tamtym pokoju spał wtedy Piotrus, jej Maly synek. Nagle płacz ucichl i ciocia poszła sprawdzic. Piotrus leżał w kolysce, a kolyska sie bujala. Ktos ja rozbujal, choć oprócz niej, Piotrusia i spiacego wujka nie było wiecej nikogo w domu. JAKIS czas wczesniej w tym domu zmarł dziadek Piotrusia, jeszcze przed jego narodzinami. Ciocia do tej pory wierzy ze to dziadek wtedy był i ukolysal wnuczka.

Brumku oklaski dla Tymonka ze tak ładnie śpi. Ciekawi mnie w kogo on sie wdal z tym spaniem skoro rodzice to takie nocne marki

[BABONIK]

dzisiejszy dzień zapamiętam na długo

nie mogę sobie wybaczyć

jak wychodziłam z pokoju to pomyślałam o córce: "tutaj Cie mogę zostawić ,nic sobie nie zrobisz"... poszłam myć zęby, córka mnie zawołała,żeby mi pokazać jak skacze na zabawce... po czym okazało się,że wyszła na tą zabawkę ,trzyma się rękoma parapetu i skacze... odwróciła się,żeby popatrzeć czy idę i spadła... nabiła się na kant łóżka rozcięła buzię na długość ok 2 cm,dość głęboko... strsznie krwawiła... myślałam że umrę strasznie płakała... mąż szybko przyjechał z pracy i pojechaliśmy do szpitala
trzeba zeszyć-oznajmił lekarz
znieczulenie to dramat,5 osób trzymało Nadię,ja nie dałam rady patrzeć...
potem 6 szwów trwało to wieczność...

a moje dziecko takie dzielne; jak jechaliśmy do szpitala to mówiła: "nie smuć sie mamo,nie płacz,jest super,nie będzie boleć" moja wspaniała dzielna 2,5 letnia córeczka...

będzie mieć bliznę poniżej ust... właśnie mi mówi,że ma dziurę w środku,widzę,że ma poobijane dziąsła nad jedynkami...

ciągle ryczę,bo nie mogę sobie wybaczyć...

największemu wrogowi nie życzę

[zanetaa88]

Napisane przez Marina1

Bella ja też widziałam ducha. Na własne oczy. A co najlepsze widziała go też moja przyjaciółka, a kierowca ( kolega ) już nic nie widział.
Ale mało co nie spowodował wypadku, gdy zaczęłyśmy nagle krzyczeć w niebogłosy, a on nie wiedział o co chodzi ( a prowadził ).
A wcześniej nie wierzyłam w duchy, ba, nawet śmiałam się z takich historii.

Przebiegła nam przez szosę ( jechaliśmy w nocy z dyskoteki ) postać na koniu. Przysięgam, możecie mi wierzyć lub nie, ale tak było.
Mam ją w pamięci ze szczegółami.
Koń był biały- ogromny, na nim ułan (?)- mężczyzna w stroju jak za czasów tych filmów a la ,,janosik".
Mówiłam babci, inni mi nie wierzyli. Okazało się, że w tamtym miejscu był cmentarz żydowski.

A, no i dla wyjaśnienia nie byłyśmy pod wpływem alkoholu.

Napisane przez dziubek79

dokładnie, te historie to nie tylko dzieci dotyczą,może historia nie typowa z duchami ale coś niesamowitego wg mnie której przykładem jest mój tata...
wcześniej był zawodowym kierowcą i robił setki kilometrów dziennie. Kiedyś wracając z delegacji w nocy zobaczył zwiewną postać kobiety, ubranej na biało, wystraszył się i ... okazało się że zasnął za kierownicą i po widzeniu tej postaci ocknął się i zobaczył że zjechał z trasy i ciął prosto na betonowy mur... ta postać uratowała mu życie ... do tej pory nie jest w stanie stwierdzić kto to był, czy kogoś mu przypominała ale dzięki niej żyje!!

Napisane przez brunetka2000

Jeśli chodzi o duchy to coś w tym jest. Jakiś czas po naszym ślubie to sie zdarzyło. Poszłam po coś na dół do teściowej. Chwilę stałam i gadałyśmy. Nagle u mnie na górze rozległ sie wielki hałas, jakby ktoś walną talerzem o płytki. Poleciałam zobaczyć co jest. Weszłam i normalnie, zamarłam na chwile. Bo talerz z zastawy, który stał po ciastkach na środku stołu był cały rozwalony, na płytkach. Następnego dnia z rana zadzwoniła moja mama, że
wieczorem umarła babci.

Napisane przez Stronczek27

Hej mamuski

Dziękujemy za oklaski i brawa itp
Wiki całkiem dobrze sie czuje. Jest Troche marudna ale wybaczam jej. Teraz Wlasnie śpi w hustawce. Jak wstanie to idziemy na spacer.

Duchy... Ciekawe historie piszecie. To ja tez Cos napisze. Otóż... Zdarzylo sie to prawie 30 lat temu. Siostra mojej mamy usłyszała płacz z drugiego pokoju. W tamtym pokoju spał wtedy Piotrus, jej Maly synek. Nagle płacz ucichl i ciocia poszła sprawdzic. Piotrus leżał w kolysce, a kolyska sie bujala. Ktos ja rozbujal, choć oprócz niej, Piotrusia i spiacego wujka nie było wiecej nikogo w domu. JAKIS czas wczesniej w tym domu zmarł dziadek Piotrusia, jeszcze przed jego narodzinami. Ciocia do tej pory wierzy ze to dziadek wtedy był i ukolysal wnuczka.

Brumku oklaski dla Tymonka ze tak ładnie śpi. Ciekawi mnie w kogo on sie wdal z tym spaniem skoro rodzice to takie nocne marki

Dziołchy !

Aż ciary przechodzą!
Mój D znowu wyjeżdża,
i będę spała cała zakryta kołdrą przez te Wasze opowieści !



---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------

Napisane przez BABONIK

dzisiejszy dzień zapamiętam na długo

nie mogę sobie wybaczyć

jak wychodziłam z pokoju to pomyślałam o córce: "tutaj Cie mogę zostawić ,nic sobie nie zrobisz"... poszłam myć zęby, córka mnie zawołała,żeby mi pokazać jak skacze na zabawce... po czym okazało się,że wyszła na tą zabawkę ,trzyma się rękoma parapetu i skacze... odwróciła się,żeby popatrzeć czy idę i spadła... nabiła się na kant łóżka rozcięła buzię na długość ok 2 cm,dość głęboko... strsznie krwawiła... myślałam że umrę strasznie płakała... mąż szybko przyjechał z pracy i pojechaliśmy do szpitala
trzeba zeszyć-oznajmił lekarz
znieczulenie to dramat,5 osób trzymało Nadię,ja nie dałam rady patrzeć...
potem 6 szwów trwało to wieczność...

a moje dziecko takie dzielne; jak jechaliśmy do szpitala to mówiła: "nie smuć sie mamo,nie płacz,jest super,nie będzie boleć" moja wspaniała dzielna 2,5 letnia córeczka...

będzie mieć bliznę poniżej ust... właśnie mi mówi,że ma dziurę w środku,widzę,że ma poobijane dziąsła nad jedynkami...

ciągle ryczę,bo nie mogę sobie wybaczyć...

największemu wrogowi nie życzę

Ojej kochana
każdemu się może zdarzyć,
pamiętam ja Ja tak się "bawiła" z siostrą w wannie,
że zdenerwowała mnie popchałam ją - pewnie mi gąbkę zabrała, a Ja lubiłam na gąbce piane dawać i mówić, że mam ciastka z kremem
uderzyła brodą o wannę i do dziś ma bliznę, ale nie widać jej gołym okiem,tylko jak się przypatrzysz.

Zagoi się

Ja mam na czole bliznę, bo jeździłam na niby "łyżwach" po wypastowanej podłodze w kuchni i uderzyłam o kaloryfer
pokazywałam mamie jak umiem jeździć ,bo chciałam jeździć na łyżwach jak Ci na olimpiadach

[DaKaro]

Babonik nie możesz się obwiniać, niemożliwością jest siedzenie z dzieckiem 24h na dobę. Zagoi się ładnie, zobaczysz-młoda skóra, nie będzie śladu. Może kup jakąś maść na blizny, choć wierzę, że nie będzie śladu .

Znam mnóstwo takich opowieści o duchach-zawsze mnie interesowały takie zjawiska. Ostatnio moja koleżanka z biura (hmm nie tak ostatnio, w maju) miała nieciekawą sytuację. Otóż wynajęła z mamą, chłopakiem i małą córeczką duży dom. Dziwne, bo właścicielka jeden pokój zamknęła na klucz i zabroniła tam wchodzić. I nie wchodzili, bo nie mieli po co. Po jakimś czasie zaczęły się problemy z elektryką-samo światło się wyłączało, a panel był właśnie w tym zamkniętym pokoju. Elektrycy go otworzyli i od tego czasu się zaczęło...Pokój zawierał rzeczy starszego pana, który wcześniej tam mieszkał-nic nie było tknięte, nawet ubrania wisiały w szafie, leżały też na łóżku. Pierwszy raz koleżanka przebudziła się w nocy, bo miała wrażenie, że ktoś nad nią stoi. Zaczęła się sytuacja powtarzać. Następnym razem sam włączył się grzejnik w pokoju, mimo, że wyłączony był z kontaktu! Później szurania, brzdęk strun gitary, aż w końcu z półek spadła kolekcja ponad pięciuset słoników mamy koleżanki! Tak jakby ktoś przesunął ręką i zgarnął rzeczy na ziemię! Jakieś odgłosy, chodzenie powtarzały się praktycznie co noc, koleżanka bała się zamykać oczy do snu. W końcu się wyprowadzili, przepadł im depozyt, ale po prostu nie mogli w tym domu funkcjonować...Brrr, sama mam ciarki na plecach.

[patik87]

Zmalowana. Brunetka Wy mnie jeszcze kochacie?
Żadna nie zareagowała na mój post

Babonik nie wyrzucaj sobie, To nie Twoja wina. Nie ma dziecka które przeżyło dzieciństwo bez guza, mniejszego bądź większego. Choćbyś chciała nie upilnujesz. Za kilka lat będziecie się z tego śmiały
Domyślam się co czujesz, też przeżyłam chwilę grozy gdy Sara spadła z leżaczka..


Editka wczoraj pediatra powiedziała że mimo podawania cebionu koniecznie trzeba wit D, bo w cebionie jest za mała dawka!
Co jest z tymi lekarzami? komu wierzyć?

Dobry dziołchy.
Nie mam nastroju ( znowu)

W temacie duchów:
za gówniarza wywoływaliśmy duchy. Książeczka do nabożeństwa, klucz do drzwi, czerwona tasiemka..klucz przywiązywało się tasiemką do książeczki, wypowiadało jakieś czary mary i imię ducha którego chcę wywołać. Książeczka sama się obracała w rękach, z potężną siłą...
Jak sobie przypomnę...ale kiedyś to było śmieszne.

[AgaGuernsey]

Babonik nie smuc sie kochana! Wazne, ze masz dzielna coreczke, mysle, ze wieksze i mniejsze przygody kazdej mamie i jej dzieciom sie zdarzaja. Mam nadzieje, ze rana szybko sie zagoi i nie bedzie blizny!



Brrr mam ciary po tych waszych opowiesciach...

[Natka_]

Napisane przez BABONIK

dzisiejszy dzień zapamiętam na długo

nie mogę sobie wybaczyć

jak wychodziłam z pokoju to pomyślałam o córce: "tutaj Cie mogę zostawić ,nic sobie nie zrobisz"... poszłam myć zęby, córka mnie zawołała,żeby mi pokazać jak skacze na zabawce... po czym okazało się,że wyszła na tą zabawkę ,trzyma się rękoma parapetu i skacze... odwróciła się,żeby popatrzeć czy idę i spadła... nabiła się na kant łóżka rozcięła buzię na długość ok 2 cm,dość głęboko... strsznie krwawiła... myślałam że umrę strasznie płakała... mąż szybko przyjechał z pracy i pojechaliśmy do szpitala
trzeba zeszyć-oznajmił lekarz
znieczulenie to dramat,5 osób trzymało Nadię,ja nie dałam rady patrzeć...
potem 6 szwów trwało to wieczność...

a moje dziecko takie dzielne; jak jechaliśmy do szpitala to mówiła: "nie smuć sie mamo,nie płacz,jest super,nie będzie boleć" moja wspaniała dzielna 2,5 letnia córeczka...

będzie mieć bliznę poniżej ust... właśnie mi mówi,że ma dziurę w środku,widzę,że ma poobijane dziąsła nad jedynkami...

ciągle ryczę,bo nie mogę sobie wybaczyć...

największemu wrogowi nie życzę

podejrzewam jak sie musiałaś się wystraszyć. Przy dzieciach to trzebaby mieć oczy dookoła głowy.
Jak miałyśmy z siostra 4-5 lat, mama poszła z nami do przychodni na szczepienie. Goniłyśmy się z siostrą po korytarzu, siostra jakoś nie wyrobiła na zakkręcie i uderzyła w kant ściany... Czoło do szycia, dzisiaj jest blizna, ale trzeba się przyjrzeć. Także zdarza się

Napisane przez zanetaa88

\Mój D znowu wyjeżdża,
i będę spała cała zakryta kołdrą przez te Wasze opowieści !

Gdzie?

[Stronczek27]

Kurde chyba mi nie wyświetla wszystkich postów ten telefon. Nie widzę posta Babonika i nie wiem co sie stało

[zanetaa88]

Napisane przez Natka_

Gdzie?

Znowu do At, mam nadzieję że już to będzie taka praca normalna.
Na szczęście tylko 300km od domu, więc może każdego dnia zjechać
A Twój Tż gdzie robi?


DZIEWCZYNY!
koniec z tymi opowieściami o duchach
Kurcze, boje się no !

Co to znaczy jak moja Emi wiecznie mieli językiem,
jakby jakiś kawałek czegoś został, jakby miała gumę
i ślini się przy tym jak wariatka.

[brunetka2000]

Napisane przez zanetaa88

Co to znaczy jak moja Emi wiecznie mieli językiem,
jakby jakiś kawałek czegoś został, jakby miała gumę
i ślini się przy tym jak wariatka.

hehe jakbym o Ali czytała

Babonik kochanie nie możesz się tak zamartwiać Małej szybko się zagoi

Patik ja czytałam twojego posta, ale ostatnio mało piszę bo ktos mi dziecko podmienił, ale sytuacja się już stabilizuje bo wiem czemu była taka marudna i nie chciała jeść. A jeśli chodzi o twój przyjazd to spokojnie, przyjedź kiedy możesz tylko wyrób się przed zimą bo potem będzie ci jeszcze gorzej

[iustyna1]

Moi rodzice w rocznicę śmierci mojej babci stali w kuchni i o niej rozmawiali. Po chwili wyskoczył talerz z suszarki i rozbił się na podłodze. Mój tata skomentował:" O mama przyszła ".

Druga moja babcia (bardzo wierząca i dobra osoba) wracała kiedyś nocą z cmentarza drogą przez pole. W pewnym momencie obejrzała się i zobaczyła za sobą mężczyznę w kapeluszu i czarnym płaszczu. Przeżegnała się i postać znikła, rozsypała się w proch. Ale do dzisiaj powtarza, że bać to powinnam się żywych nie umarłych.

Ja i mama mamy tak, że jak śnią nam się zęby to zawsze dzieje się coś złego...

[83monia]

mojej mamie snil sie atak na wtc... nawet do wujka marynarza dzwonila czy ok. potem wlacza tv..., a tam ten sam dym!

[Oliweczka1985]

Dobry Wieczór.
Otworzyłam wizaż w złym momencie, bo Wy tu o duchach, a ja się boje takich historii, wogóle śmierci, duchów itp.-jak mała dziewczynka ale jak ktoś cos opisuje, to i tak przeczytam, a potem rozmyślam No nic spróbuję wymazac z pamięci te historie

Zaległe wielkie dzięki za kciuki o Julki szczepienia-przebiegły bez problemowo, tyle ze wyszliśmy ze lżejszym portfelem-ale niestety...

Moja misia spała dzisiaj w nocy 7,5h- rekord
Właśnie się rozbudza, więc lecę z mleczkiem.PA>

[iustyna1]

Ja się za młodu z bratem wygłupiałam na pomoście. On mnie pchnął i złapał za kostium, nie wpadłam. Chciałam się odegrać i też go pchnęłam. Tylko zapomniałam, że on ma kąpielówki nie kostium. Nie miałam go za co złapać. Wpadł do wody i złamał nos... Do dzisiaj ma problemy z przegrodą...

A ja kiedyś na zakręcie do kuchni nie wyrobiłam i rozbiłam sobie czoło o kant framugi. 2 szwy i ślad do dzisiaj.

[Scio]

Napisane przez Zmalowana

Dziewuszki !!!
Filip obrócił się z pleców na brzuch !!!!!!

Lilka Agata pierwszego i drugiego zjadła po ćwierć słoiczka, trzeciego pół, czwartego troche mniej jak połowe. Od wczoraj pije marchewkowy soczek.

Wkurzyła mnie teściowa. Mama moja tez czasem mi coś doradza, ale nie czuje się jakby podwarzała moje matczyne kompetencje, teściowa robi to nagminnie, takim tonem jakby byla jakąś nianią nie matką :/

[bella7]

Napisane przez patik87

W temacie duchów:
za gówniarza wywoływaliśmy duchy. Książeczka do nabożeństwa, klucz do drzwi, czerwona tasiemka..klucz przywiązywało się tasiemką do książeczki, wypowiadało jakieś czary mary i imię ducha którego chcę wywołać. Książeczka sama się obracała w rękach, z potężną siłą...
Jak sobie przypomnę...ale kiedyś to było śmieszne.

Czytam to mnie ciary przeszły...

[zanetaa88]

Napisane przez 83monia

mojej mamie snil sie atak na wtc... nawet do wujka marynarza dzwonila czy ok. potem wlacza tv..., a tam ten sam dym!

a nie snilo sie jej,ze wygram w totka

[CarmelaSoprano]

Napisane przez Zmalowana

Normalnie powiedzieli że mam wykorzystać to co mogę, a za resztę zapłacą. Nie wezwie mnie do pracy bo ja już nie mam pracy

w sumie czy wypiszesz wniosek czy nie to bedzie ta sama kasa, no chyba ze dasz zwolnienie lakarskie

BABONIK nawet nie chce wedzieć jak się zestresowałas, ukochaj Nadeczke

[telik]

Napisane przez BABONIK

dzisiejszy dzień zapamiętam na długo

nie mogę sobie wybaczyć


największemu wrogowi nie życzę

współczuję
ale nie da rady uniknąć czasami takich sytuacji
o blizne na razie sie nie martw, dziś oprócz genialnych maści można skorzystać z zabiegów laserowych

Carmela, Zmalowana nie mogę sie nadziwić jakich macie pracodawców
Jak można tak potraktować młodą mamę
przecież to normalne że kobiety rodzą dzieci i idą na macierzyński, mimo że prawo choć bardzo powoli zaczyna sie zmienia na korzyść kobiet ale mentalność pracodawców to zupełnie inny temat

Mój Jas tez uwielbia patrzeć na jedną ścianę, ale jakoś nie dopuszczam do siebie myśli o ewentualnym duchu.

mam pytanie:
mam wrażenie że trochę rozpieszczamy Jasia pod względem noszenia
rzadko sie zdarza że możemy zjesc spokojnie kolacje kiedy on nie śpi
zazwyczaj pozwalamy mu sobie popłakać ale dziś tak biedny sie zanosił że żadne z nas nie miało sumienia żeby tak płakał, takie sytuacje zdarzają sie coraz częściej

pozwolić dziecku płakać czy nosić i uspokajać?

[Natka_]

Napisane przez zanetaa88

Znowu do At, mam nadzieję że już to będzie taka praca normalna.
Na szczęście tylko 300km od domu, więc może każdego dnia zjechać
A Twój Tż gdzie robi?
Co to znaczy jak moja Emi wiecznie mieli językiem,
jakby jakiś kawałek czegoś został, jakby miała gumę
i ślini się przy tym jak wariatka.

Mój maż pracuje tu na miejscu, ma swoją firmę.
Mój tatko pracuje w At

Mój Domek też taki mieli, czasem aż zaglądam mu do buźki czy czasem czegoś nie wcina

[QUOTE=Oliweczka1985;30082 341Zaległe wielkie dzięki za kciuki o Julki szczepienia-przebiegły bez problemowo, tyle ze wyszliśmy ze lżejszym portfelem-ale niestety..[/QUOTE]

[editka2022]

Napisane przez patik87

Zmalowana. Brunetka Wy mnie jeszcze kochacie?
Żadna nie zareagowała na mój post

Babonik nie wyrzucaj sobie, To nie Twoja wina. Nie ma dziecka które przeżyło dzieciństwo bez guza, mniejszego bądź większego. Choćbyś chciała nie upilnujesz. Za kilka lat będziecie się z tego śmiały
Domyślam się co czujesz, też przeżyłam chwilę grozy gdy Sara spadła z leżaczka..


Editka wczoraj pediatra powiedziała że mimo podawania cebionu koniecznie trzeba wit D, bo w cebionie jest za mała dawka!
Co jest z tymi lekarzami? komu wierzyć?

Dobry dziołchy.
Nie mam nastroju ( znowu)

W temacie duchów:
za gówniarza wywoływaliśmy duchy. Książeczka do nabożeństwa, klucz do drzwi, czerwona tasiemka..klucz przywiązywało się tasiemką do książeczki, wypowiadało jakieś czary mary i imię ducha którego chcę wywołać. Książeczka sama się obracała w rękach, z potężną siłą...
Jak sobie przypomnę...ale kiedyś to było śmieszne.

co lekarz to inna teoria,czlowiek moze zglupiec,niewiadomo co ma robic

[Scio]

Napisane przez telik

współczuję
ale nie da rady uniknąć czasami takich sytuacji
o blizne na razie sie nie martw, dziś oprócz genialnych maści można skorzystać z zabiegów laserowych

Carmela, Zmalowana nie mogę sie nadziwić jakich macie pracodawców
Jak można tak potraktować młodą mamę
przecież to normalne że kobiety rodzą dzieci i idą na macierzyński, mimo że prawo choć bardzo powoli zaczyna sie zmienia na korzyść kobiet ale mentalność pracodawców to zupełnie inny temat

Mój Jas tez uwielbia patrzeć na jedną ścianę, ale jakoś nie dopuszczam do siebie myśli o ewentualnym duchu.

mam pytanie:
mam wrażenie że trochę rozpieszczamy Jasia pod względem noszenia
rzadko sie zdarza że możemy zjesc spokojnie kolacje kiedy on nie śpi
zazwyczaj pozwalamy mu sobie popłakać ale dziś tak biedny sie zanosił że żadne z nas nie miało sumienia żeby tak płakał, takie sytuacje zdarzają sie coraz częściej

pozwolić dziecku płakać czy nosić i uspokajać?

Ja bym nosiła i uspokajała, ale ja jestem przeciwnikiem metody zostawiania na wypłakanie. Ale zamiast noszenia spróbowałabym może dać zabawke, zabawić, jak nie pomaga przytulać itd. Ja bym nie miała serca zostawić dziecka płaczącego. Choć z drugiej strony ie dziwie się matkom, któe nie wytrzymują i same muszą ochłonąć.

[CarmelaSoprano]

Napisane przez telik

mam pytanie:
mam wrażenie że trochę rozpieszczamy Jasia pod względem noszenia
rzadko sie zdarza że możemy zjesc spokojnie kolacje kiedy on nie śpi
zazwyczaj pozwalamy mu sobie popłakać ale dziś tak biedny sie zanosił że żadne z nas nie miało sumienia żeby tak płakał, takie sytuacje zdarzają sie coraz częściej

pozwolić dziecku płakać czy nosić i uspokajać?

My nosiliśmy, ale widocznie tego potrzebowała, bo teraz jakby wyrosła i juz prawie nie chce byc na raczkach.