Rozpakowanym mamusiom należą się brawa, reszta pamięta że poród to super sprawa! IX/X

[kaileight]

Dziewczyny jak Wy to robicie że macie czas na forum?? tęskno mi za wami , ale co otworze wątek to już muszę lecieć bo albo trzeba synka karmić albo przewijać albo obiad gotować Coś ostatnio piętrzą się obowiązki, całymi dniami jestem sama i wszystko na mojej głowie

[cotynato]

Napisane przez kaileight

Dziewczyny jak Wy to robicie że macie czas na forum?? tęskno mi za wami , ale co otworze wątek to już muszę lecieć bo albo trzeba synka karmić albo przewijać albo obiad gotować Coś ostatnio piętrzą się obowiązki, całymi dniami jestem sama i wszystko na mojej głowie

Ja siedze jak karmie ;]

[Ellabailasola]

Hej

Napisane przez cotynato

Tak właśnie myślałam, ale i tak uroczo to wygląda

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------

Masakra, mały juz kilka razy zakrztusił się przy cycku a ja mało zawału nie dostałam.

Moja krztusi sie przy prawie kazdym karmieniu, tak lapczywie zlopie...
Juz sie przyzwyczailam i nie mam takiego stracha.

Dziewczyny, jesli cos przegapilam, to sorki, Ale pytanko mam...
Probowalyscie na wzdecia (nie za kazdym razem oczywiscie, Ale w ekstremalnych przypadkach) termometr?
Ja dzis rano sprobowalam, bo sie Maja od 1ej w noch meczyla strasznie i koopa poszla jeszcze na przewijaku... I tak dwa razy
Wiem, nie powinno sie....ale sie biedactwo meczylo przeokropnie

[19natka88]

Napisane przez Ulcia2512

oto Piotrus.
niedlugo po porodzie i w miare aktualne

Słodziak a skarpetki też mnie rozbawiły

Asik za jutro

Napisane przez agnyska81

Natka, też miewam od zatok problemy z uszami, ale było nie było zawsze mi laryngolog zajrzy (do nosa, gardła, uszu). Mam nadzieję, że szybko Ci minie, bo wiem jaka to upierdliwa i boląca przypadłość

ja już dawno nie miałam nic z uszami upierdliwe to strasznie Dzięki
Z tym pieluchowaniem to nieźle
A co do białego to przytulam mocno

Napisane przez Tenaya24

Cześć Mamuśki

Cześć i gratulacje

[agnyska81]

Napisane przez cotynato

Masakra, mały juz kilka razy zakrztusił się przy cycku a ja mało zawału nie dostałam.

Beni się krztusił praktycznie przy każdym karmieniu, przeważnie pod koniec - zwalam winę na to, że już wtedy usypiał to może nie był tak uważny. Jak raz mój tata to zobaczył, to wpadł w niezłą panikę (mały robi się wtedy czerwony, kaszle i zapowietrza się)
Teraz już chyba je sprawniej, bo coraz rzadziej się krztusi.

Widziałam, że była mowa o obcinaniu paznokci - mogę polecić obcinaczkę Baby Ono M. obsługuje i jest zadowolony.

Irmith, jak przeczytałam o Twojej wizycie u gina, to aż miałam gęsią skórkę. Aż tak poważnie jest? Żeby szybko się naprawiło A jak Twój nastrój?

[archinta]

Napisane przez Ulcia2512

oto Piotrus.
niedlugo po porodzie i w miare aktualne

Słodziak- wiadomo - bo Piotruś
Ale skarpetki wymiatają
A na głowę zawsze mu cos ubierasz?

Napisane przez aa2

heja
melduje sie i ja
mały na razie śpi to mam chwilke
Archi super ze piers lepiej
Agnyska jak napisałas o tym pieluchowaniu to od razprzypomniały mi sie słowa lekarki która jest dyrektorem oddiząłu noworodków, ze teraz pieluchowac nie trzeba bo pampersy sa robione tak ze tez ksztatuja bioderka, ale duzo pediatrów mimo wszystko na wizytach nakazuja dodatkowe pieluchowanie w twoim przypadku chyba sprawdzone hehe

ja jutro mam usg bioderek i główki trzymajta kciuki zeby było ok
a jak czytam o terminach usg bioderek to coraz bardziej jestem zadowolona ze z mezem wykupilismy małemu pakiet w medicoverze, ja dzis dzwoniłam umówic wizyte i jutro juz mam, na nfz pewnie bym sie nei załapała i musiałabym isc pywatnie

ech- też mi się marzyło jakies priv ubezpieczenie małego- ale na naszej "wsi" nie ma takich cudów jak medicover
Zazdroszczę!

A i kciuki - of kors zaciśnięte

Napisane przez Malgosia1983

Mój chyba nigdy nie będzie miał

No właśnie bo mam wrażenie,że mój tez

Napisane przez agnieszka 0605

Po szczepieniu - mała śpi. A płakała tak mocno, że myślałam, że mi serce pęknie. Takiego płaczu jeszcze nie słyszałam u mojego dziecka. Tragedia

Hanka na Wawel!! hahah http://www.pudelek.pl/artykul/36224/...iliona_widzow/

Biedna Melunia

A Hanka koniecznie na Wawel

Napisane przez Martusiaaa21

hejka, wpadam na chwilę tylko, bo zaraz mąż wróci z pracy i trzeba obiad uszykowac, ale obiecuje, że wieczorem nadrobię
Bylismy dziś na kontroli u pediatry i mały zdrowy, waży już 3900g czyli przytył 800g w 3,5 tygodnia

była też u mnie położna i pytałam ją o to karmienie, że mały pije z cyca, później wypluwa, denerwuje sie i wogole. Ona stwierdziła, że mam mu dawać jednego cyca na karmienie i do tego 60-90ml mm jak jest jeszcze głodny i wtedy witaminki D+K co dwa dni podawać
Co do jedzenia to oprócz kapusty, grochu, fasoli mam jeść wszystko tylko na razie w małych ilościach, ale cieszę się, bo jej bardzo ufam i to co mówi, jakoś do mnie trafia

dobra to na razie zmykamdo później

aha dziewczyny czy piła któraś w trakcie karmienia piersią LECHA FREE bo mam taką ochotę na piwko, już nawet zakupiłam ale waham się wypić

Pięknie przybiera Twój Bartuś
Kurcze- a widzisz moja położna laktacyjna jednak jest przeciwnikiem podawania mm w takich sytuacjach. Siedziała u mnie 2h jak maly był taki marudny i kombinowała co on może chcieć i w sumie w końcu zasnął.
A mam nadzieje,ze jak pozmieniam moją dietę i ją rozszerzę to już marudkowanie się skończy W sumie mój teraz ma skok rozwojowy, ja dużo stresów- i wiele spraw się ponakładało.

Napisane przez kaileight

Dziewczyny jak Wy to robicie że macie czas na forum?? tęskno mi za wami , ale co otworze wątek to już muszę lecieć bo albo trzeba synka karmić albo przewijać albo obiad gotować Coś ostatnio piętrzą się obowiązki, całymi dniami jestem sama i wszystko na mojej głowie

Ja do tej pory karmienie wykorzystywałam na siedzenie tu- ale póki co mam szlaban , więc tez będzie mnie mniej. Dziś mały spał w dzień raptem niecałe 2h, a tak to przysypia na 15--30 min i czesc

Napisane przez Ellabailasola

Dziewczyny, jesli cos przegapilam, to sorki, Ale pytanko mam...
Probowalyscie na wzdecia (nie za kazdym razem oczywiscie, Ale w ekstremalnych przypadkach) termometr?
Ja dzis rano sprobowalam, bo sie Maja od 1ej w noch meczyla strasznie i koopa poszla jeszcze na przewijaku... I tak dwa razy
Wiem, nie powinno sie....ale sie biedactwo meczylo przeokropnie

Ja akurat nie próbowałam ale kilka osób pisało ,ze w ekstremalnych warunkach posunęło sie do tego sposobu i było oki.
Piotrusiowi jedna położna zrobiła podobny zabieg jeszcze w szpitalu, jak miał stolce przejściowe i strasznie się męczył, tyle że nie termometrem a cewnikiem.

[Martusiaaa21]

dzięki dziewczyny za odp w sprawie chrzcin

Napisane przez spa82

A my dzisiaj (razem z Lenką pestki) kończymy 2miesiące!!! Mamo jak te nasze brzdące szybko dorośleją
A w załaczniku pozdrowienia dla ciotek

słodki bąbelek

Napisane przez danika

az zadzwoniłam po mojego tate zeby mnie ratował wział ją na spacer to troche pospała i potem na tarasie ja zostawiłam a ja sie zdrzemnełam i troche w ciszy posiedziałam
moj tato to ma dar uspokajania dzieci - u niego na rękach młoda od razu sie zamyka moze dlatego ze ma takie duze, silne ręce i strasznie grzeje


\ dla obu dziewczynek!

kochany dziadek

Napisane przez cotynato

My po szczepieniu. MASAKRA co za stres i jak smutno jak malutki płakał. Boję się teraz gorączek i innych takich.

Ktoś miał po szczepieniu jakieś "atrakcje"?

Aaa Fifi waży 5140g, co prawda średni sukces przy dokarmianiu ale i tak siię ciesze, ze rosnie

dla Filipka za wagę

Napisane przez MalgosiaM8

jem wszystko co pomidorowe od koncetratu po zupę czy żywe pomidory i jest ok

jestem w szoku co do tego co napisałaś... kuźwa a czym dziecko jest winne?

ciekawe ile ja u księdza zapłace co łaska.. mam nadzieję że nie 200zł....
Muszę jutro podjechać, a swoją drogą to trzeba jakieś zaświadczenia dawać, jakoś się przygotować ?

u nas trzeba wziąc ze sobą akt urodzenia dziecka, akt ślubu, później chrzestni muszą dostarczyć zaświadczenie ze swojej parafii, że nie ma przeciwskazan aby mogli zostać chrzestnymi i później dzień przed chrzcinami jest katecheza

[stokrotka_]

Napisane przez archinta

Czeee- najpierw radosna wiadomość- pierś odpuściła

Super kochana!!

Głodzilla- taaa- skąd ja to znam
My w razie W mamy Bebilon Comfort

oo to super bo się zastanawiałam czy dobre mąż kupił..i czy nie zamienić dziś ale już niech zostanie to

Napisane przez agnieszka 0605

1. Ze słodyczami i tv mam identyczne odczucia. Jem tylko herbatniki maślane, które uwielbiam i po tej cukrzycy ciążowej to rarytas. I szarlotka Kurcze - może mała od tego tak się męczy z brzuszkiem? Bo naprawdę już nic nie pomaga, a brzuszek 2 razy dziennie twardy jak skała
2. Moja panna od wczoraj też zaakceptowała smoka i usnęła z nim kilka razy. Ale nie wiem czy mam ją uczyć tak zasypiać Wolałbym, żeby zasypiała sama a nie ze smokiem. A jak Franek uśnie ze smokiem, to potem mu go wyciągasz czy tak śpi cały czas?
3. Oczywiście, że ja


Amelia drugi raz zasnęła sama w leżaczku. Koniecznie muszę zainwestować w karuzelę i jakąś przytulankę z kołysankami, bo te dźwięki na nią działają. Polecacie jakieś przytulanki grające?

1. dzizas ..to ja znów wyrodna matka i jem słodycze ...w sporej ilości
2. moja usypia ze smokiem..ale jak się budzi nad ranem to już go nie ma w buzi..jak dobrze uśnie to wypluwa...

Napisane przez Malgosia1983

dziewczyny czytam ale nie cyt. bo znowu mamy powtorke z rozrywki...wczoraj Stefek super..popoudniu znowu sie zaczelo. prezenie,cisniecie,stekan ie i okropny placz....po kapieli spal 4h i od 1 w nocy znowu...co usnal to po 10min. budzil sie z takim placzem ze szok...nic prawie nie spal...co chwile sie budzi z placzem...i znow od nocy na rekach bo co go odkladam to jest taki ryk ze sie o niego boje....teraz je a ja rycze bo wiem ze jak skonczy to znowu bedzie to samo....

przepraszam ze tak o nas tylko....

kurcze mam nadzieję,że się unormuje u Was to

Napisane przez Ulcia2512

Z dwojka dzieci jest maly cyrk na kolkach. Ale przynajmniej na razie jest lepiej niz myslalam.
Kuba sprawia wrazenie zakochanego w mlodszym braciszku.

no napewno . ale super,że Kubuś zakochany

Zadroszcze skapego krwawienia. Choc mnie uprzedzali w szpitalu, ze ze wzgledu na wielkosc lozyska moge krwawic dluzej.

u mnie 4 tyg.. ale skąpo właśnie

Podlegam pod szpital. Tylko, ze z jednej strony chcialabym wiedziec co sie dziej, a zdrugiej nie jest to tak palaca mnie sprawa, zeby tam siedziec kilka godzin.

no tak...skąd ja to znam..chociaż jak byłam z małą to szybciorem przyjeli ją

Przybiera, oj przybiera. Byla go dzis zwazyc. Ma 3 tygodnie i 4 dni i wazy 5250. prze tydzien przybral 300 gr na cycu.

super

Tak czuje. Bylysmy razem tyle miesiecy.

i ja też

Piotrus usypia rzonie, raz sam, raz lulany. Zaczne go ustawiac ok 6 tygodnia.

moja po 6 tyg..zaczęła się normować..a po 7 śpi stałe pory w nocy...usypia między 21-23 (różnie) a śpi..do 4-5 ...i potem 7-8 i dosypia do 10

Napisane przez archinta

A powiedzcie - kiedy maluchy zaczynają mieś jakieś stałe pory snu i jedzenia??

j.w u nas się zaczęło.. a jedzenie stałe to raczej jak posiłki stałe wejdą..sama nie wiem.. u nas jest w miarę równo.. dwie opcje:spacerowa i domowa.. w domowej krócej spi i więcej je.. spacerowa..wiem że do 16-16.30 mogę się bujać bezpiecznie po dworze

Napisane przez MoniaZ82

Stokrotko kiedys pisalas ze Twoja nie miala skierowania na bioderka...otoz lekarka powiedziala ze po cc daja tylko skierowanie i jesli sa jakies wskazania.
.

dzięki mi powiedzieli ,że bioderka ok.. widziało ją 3 lekarzy różnych w sumie.. ale nie wiem czy prywatnie w pl nie zrobie..

Napisane przez agnyska81

Już po wizycie, dziękuję za kciuki Bioderka git, bardzo się poprawiły od poprzedniego badania (wtedy były na granicy normy) i lekarz stwierdził, że widać że szerokie pieluchowanie bardzo działa. Taaa, tylko, że my nie pieluchowalismy szeroko
Muszę pochwalić męża, bo sam był z Beniem w gabinecie, a ja w tym czasie na szybkich zakupach.

U nas smutno, dziadek bardzo słaby od kilku dni i chyba zbliża się najgorsze Nie mam za bardzo humoru na wizaż, nie umiem sobie znaleźć miejsca, ale postaram się tu dziś zaglądać, może nawet Was nadrobię.

widać nieraz lepiej nic nie robić

przytulam mocno

Napisane przez Tenaya24

Cześć Mamuśki Jestem już rozpakowaną mamą 13 października siłami natury urodziłam zdrową i śliczną córeczkę Ważyła 3230 g i mierzyła 54 cm. Poród przebiegł szybko i sprawnie 12 października zgłosiłam się na ktg do szpitala tak jak zleciła mi pani dr. Pojechałam razem z mamą. Mój małżonek jeszcze był w trasie. Pani dr zadecydowała, że zostaję w szpitalu (wysokie ciśnienie miałam ostatnio, a że to był 39 tydzień to dziecko już było gotowe do przyjścia na świat) i powiedziała, że jutro będziemy rodzić... Szok przeżyłam mama pojechała do domu po torby a ja poszłam na oddział. Po kilku godzinach założyli mi cewnik Foleya - żeby wywołać skurcze i rozwarcie. I zaczęło się. Przez całą noc miałam skurcze co 5 minut. Oka nie zmrużyłam. W dodatku za ścianą rodziła jakaś dziewczyna więc stresa złapałam ogromnego bo słyszałam jej jęki a jak usłyszałam płacz jej dziecka to się rozpłakałam ze wzruszenia Rano wyjęto mi cewnik. Rozwarcie miałam na 3 cm. Podłączono mi kroplówkę z oksytocyną. Skurcze zaczęły się pojawiać co 2 minuty. Coraz bardziej bolało. Co jakiś czas przychodziła do mnie położna i moja pani dr i sprawdzały rozwarcie. W końcu jak zaczęły się bóle parte to zaczęła się akcja Zaraz potem na świat przyszła moja Paulinka. Była godz. 11:05. Jak mi ją położna położyła na piersi to zrekompensowała mi cały ból jakiego doświadczyłam podczas porodu. Niesamowite!!! Mój małż nie zdążył przyjechać na poród. Mieliśmy rodzić razem. Wrócił 13-tego rano z trasy i dopiero jak zadzwonił powiedziałam mu, że niedługo urodzę bo jestem w szpitalu. Postawiłam go na równe nogi choć nie spał praktycznie dobę. Nie chciałam mówić mu jak był w trasie, bo i tak szybciej by nie przyjechał, a nie chciałam, żeby coś mu się stało po drodze. Wiadomo, stres za kółkiem nie jest dobry. Był pod szpitalem jak zadzwoniłam do niego i powiedziałam, że już urodziłam. Paulinka jest cudowna jesteśmy w niej zakochani to nasz największy SKARB właśnie się budzi pędzę do niej POZDRAWIAMY

GRATULACJE!!!!

Napisane przez Ulcia2512

oto Piotrus.
niedlugo po porodzie i w miare aktualne

ŚLICZNOŚCI!!!


a my wróciliśmy do domu..byliśmy na pizzy w miasteczku.objadłam się jak świnka.. wróciliśmy ok 16 a Sara dalej śpi...chyba ją obudzę,bo mi cycek ekspoduje zaraz

[cotynato]

Jeju, nie wiem czy internet to ma więcej plusów czy minusów
Właśnie mały zrobił b.rzadką kupę, więc ja migiem na neta ocb i żałuję że weszłam bo teraz jestem zeschizowana....
Czy mamom na mieszanym karmieniu zdarzają się luźne kupy? Bo mój robił zawsze takie gęściejsze a teraz taka wodnista mega a chwilę wczesniej równie wodnisty kleks. I nie wiem czy to biegunka czy po prostu jednorazowy incydent i no stressss

[golgie]

moja Julka jest na mieszanym i robi wodniste kupy-to nic złego, o ile nie jest ich za wiele w ciągu doby.Jakiś czas temu robiła po każdym karmieniu, teraz już( ma ponad 2 m-ce) jest 1x na dobę

[Ulcia2512]

Napisane przez archinta

Słodziak- wiadomo - bo Piotruś
Ale skarpetki wymiatają
A na głowę zawsze mu cos ubierasz?

Czapeczke teraz zakladam mu tylko na pare minut po kapieli. wtedy byl akurat po. W ciagu dnia nic mu nie zakladam.

piszecie o pomocy termometrem-jak to wyglada?bo nie moge sobie wyobrazic.

Natka, mialam nadzieje, ze krwawienie/plamienie skonczy sie tak jak z Kuba po 3 tygodniach.

Agnyska

[19natka88]

Napisane przez stokrotka_

1. dzizas ..to ja znów wyrodna matka i jem słodycze ...w sporej ilości

To jesteśmy dwie

Napisane przez cotynato

Jeju, nie wiem czy internet to ma więcej plusów czy minusów
Właśnie mały zrobił b.rzadką kupę, więc ja migiem na neta ocb i żałuję że weszłam bo teraz jestem zeschizowana....
Czy mamom na mieszanym karmieniu zdarzają się luźne kupy? Bo mój robił zawsze takie gęściejsze a teraz taka wodnista mega a chwilę wczesniej równie wodnisty kleks. I nie wiem czy to biegunka czy po prostu jednorazowy incydent i no stressss

U nas wszystkie kupy są dosyć luźne A przynajmniej tak mi się wydaje A była bardzo wodnista? Ja bym obserwowała małego i kupki i jak się powtórzy to bym się skonsultowała z jakimś lekarzem

Napisane przez Ulcia2512

Czapeczke teraz zakladam mu tylko na pare minut po kapieli. wtedy byl akurat po. W ciagu dnia nic mu nie zakladam.

piszecie o pomocy termometrem-jak to wyglada?bo nie moge sobie wyobrazic.

Podnosisz małemu nóżki, dociskając lekko do brzuszka i wkładasz mu do pupci końcówkę termometru posmarowaną np oliwką, moja mama jeszcze tak delikatnie ten termometr dociskała w dół Efekt niezły, radzę przygotować zapas pieluch i robić to np w łazience

Natka, mialam nadzieje, ze krwawienie/plamienie skonczy sie tak jak z Kuba po 3 tygodniach.

Agnyska

To się nie dziwię, że miałaś taką nadzieję i teraz cię to drażni

[martunia_199]

Napisane przez cotynato

Tż zadzwonił do przychodni i babka powiedzia
ła,,ze gdyby cos zaniepokoiło lekarka by dała skierowanie... taaa, nawet nie udawała,że tam patrzy.





Martusia a ty z jakiej czesci wrocławia?

Muchobór Wielki a Ty?

[MoniaZ82]

Napisane przez Ulcia2512

Przybiera, oj przybiera. Byla go dzis zwazyc. Ma 3 tygodnie i 4 dni i wazy 5250. prze tydzien przybral 300 gr na cycu.

a moja ma 2 miesiace i tydzien temu wazyla 5110.....jak to mozliwe

przesliczny synus...

[miss.hot]

Napisane przez agnyska81

Już po wizycie, dziękuję za kciuki Bioderka git, bardzo się poprawiły od poprzedniego badania (wtedy były na granicy normy) i lekarz stwierdził, że widać że szerokie pieluchowanie bardzo działa. Taaa, tylko, że my nie pieluchowalismy szeroko

Dobre, dobre

Napisane przez agnyska81

Muszę pochwalić męża, bo sam był z Beniem w gabinecie, a ja w tym czasie na szybkich zakupach.

Napisane przez agnyska81

U nas smutno, dziadek bardzo słaby od kilku dni i chyba zbliża się najgorsze Nie mam za bardzo humoru na wizaż, nie umiem sobie znaleźć miejsca, ale postaram się tu dziś zaglądać, może nawet Was nadrobię.

Agnysko trzymaj się


Dziewczyny z termometrem uważajcie - jak już to nie za często takie akcje, bo dziecko się przyzwyczai i nie będzie bez pomocy kup w ogóle

Co do obcinana paznokci maluchom, to jak kupiłam przy pierwszym jakieś nożyczki specjalne, ale to tępe cholerstwo było i po pierwszym razie wywaliłam. Od tamtej pory i starszemu i młodemu obcinam zwykłym, dorosłym obcinaczem

[MoniaZ82]

Natka ale taki termometr rteciowy wklada sie w pupke maluszkowi ???

[Aiszka22]

Witajcie mamusie Wróciliśmy dzisiaj do domku Jestem wykończona, a w szpitalu przeszłam największy kryzys w moim życiu, myślałam, że tam zeświruję Z nerwów wymiotowałam, nic nie mogłam przełknąć, doszło do tego, że bałam się nogą ruszyć, żeby tylko Małego nie wybudzić i nie zaczął płakać-bo jego niepokój to kolejny powód do zostania w szpitalu. Poza tym zostałam rzucona na naprawdę głęboką wodę, z tym całym baby bluesem, strachem przed zostaniem samej z Małym...a tu nagle sama jak palec bez żadnej pomocy..i jeszcze TŻ nie mógł nawet na chwilę wejść do nas, bo przenieśli nas potem na oddział zakaźny... oj ciężko było... i nadal boję się, że możemy tam wrócić, muszę zebrać się do kupy...

No nic - najpierw infekcja dróg moczowych (zaleczona, ale musimy być pod kontrolą poradni nefrologicznej), później wykryli rotawirusa, a potem jakiegoś adenowirusa...nie muszę dodawać, że tego kolejnego złapaliśmy w szpitalu..no więc panika na oddziale i szybkie przenosiny do szpitala obok na oddział zakaźny.

Ale są też dobre strony - tu kieruję się do mamuś mających problem z karmieniem i dylemat z dokarmianiem - dowiedziałam się, że Tymon nie przybierał na wadze, bo mało wysysał mleka z piersi. Żeby to sprawdzić ustawili mi system karmienia - najpierw ważenie przed karmieniem, potem 10 min z jednej piersi, odbicie, 10 min z drugiej piersi, odbicie, wazenie po karmieniu i potem w zależności od tego czy mamy jeszcze pokarm czy nie, dopajamy albo odciągniętym mlekiem albo mm. Dzięki temu dowiedziałam się, że Mały wypija jednorazowo ode mnie ok 40ml, a powinien wypijać na 1 posiłek od 80 do 100 ml. Więc z butelki wypijał potem drugie tyle. I zaczął ładnie przybierać, bo wypisali nas z wagą 3996g

No i dostałam całą listę bezpiecznych i skutecznych specyfików na kolki od pani ordynator w szpitalu, może komuś się przyda:

Biogaja - probiotyk - 1x5 kropli
Esputicon - 3x2 krople
Delicol - enzym laktaza - dawki jak w ulotce
rurki doodbytnicze "Windy" - jak brzuszek jest twardy można do 2xdobę
Viburcol - 2xdobę

Niedługo może nadrobię forumowe zaległości jak dziecię pozwoli, mam nadzieję, że u Was nic złego się nie dzieje i wszystko z Wami i Waszymi maluchami ok

[gerda]

Napisane przez MoniaZ82

a moja ma 2 miesiace i tydzien temu wazyla 5110.....jak to mozliwe


przesliczny synus...

moja dzisiaj byla ważona i ma 5200 a dziś stuknął jej 10tydzien

[MoniaZ82]

Napisane przez Ellabailasola

Hej



Moja krztusi sie przy prawie kazdym karmieniu, tak lapczywie zlopie...

Moja jest na mm i juz pare razy tez mi sie zakrztusila... a mnie cisnienie wtedy niezle podskoczylo....

Napisane przez kaileight

Dziewczyny jak Wy to robicie że macie czas na forum?? tęskno mi za wami , ale co otworze wątek to już muszę lecieć bo albo trzeba synka karmić albo przewijać albo obiad gotować Coś ostatnio piętrzą się obowiązki, całymi dniami jestem sama i wszystko na mojej głowie

sprzatam i gotuje jak tz wraca z pracy.....a tak to zajmuje sie mala, zalatwiam sprawy , zakupy a ostatnio spotkania z kolezankami. Moge jeszcze raz to napisac, ze bardzo sobie chwale tz-a....pomaga mi we wszystkim.........moze troche wyluzuj....bo kiedy Ty kochana odpoczywasz??? jak nie ugotujesz raz obiadu to sie nic nie stanie.... zwolnij kochana

Napisane przez agnyska81

U nas smutno, dziadek bardzo słaby od kilku dni i chyba zbliża się najgorsze Nie mam za bardzo humoru na wizaż, nie umiem sobie znaleźć miejsca, ale postaram się tu dziś zaglądać, może nawet Was nadrobię.

i przytulam bardzo mocno...

Napisane przez Tenaya24

Cześć Mamuśki

gratulacje....

Napisane przez aa2

ja jutro mam usg bioderek i główki trzymajta kciuki zeby było ok
a jak czytam o terminach usg bioderek to coraz bardziej jestem zadowolona ze z mezem wykupilismy małemu pakiet w medicoverze, ja dzis dzwoniłam umówic wizyte i jutro juz mam, na nfz pewnie bym sie nei załapała i musiałabym isc pywatnie

za jutrzejsze usg.......a czemu tez masz usg glowki...??

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------

Napisane przez Aiszka22

Witajcie mamusie Wróciliśmy dzisiaj do domku Jestem wykończona, a w szpitalu przeszłam największy kryzys w moim życiu, myślałam, że tam zeświruję Z nerwów wymiotowałam, nic nie mogłam przełknąć, doszło do tego, że bałam się nogą ruszyć, żeby tylko Małego nie wybudzić i nie zaczął płakać-bo jego niepokój to kolejny powód do zostania w szpitalu. Poza tym zostałam rzucona na naprawdę głęboką wodę, z tym całym baby bluesem, strachem przed zostaniem samej z Małym...a tu nagle sama jak palec bez żadnej pomocy..i jeszcze TŻ nie mógł nawet na chwilę wejść do nas, bo przenieśli nas potem na oddział zakaźny... oj ciężko było... i nadal boję się, że możemy tam wrócić, muszę zebrać się do kupy...

No nic - najpierw infekcja dróg moczowych (zaleczona, ale musimy być pod kontrolą poradni nefrologicznej), później wykryli rotawirusa, a potem jakiegoś adenowirusa...nie muszę dodawać, że tego kolejnego złapaliśmy w szpitalu..no więc panika na oddziale i szybkie przenosiny do szpitala obok na oddział zakaźny.

Ale są też dobre strony - tu kieruję się do mamuś mających problem z karmieniem i dylemat z dokarmianiem - dowiedziałam się, że Tymon nie przybierał na wadze, bo mało wysysał mleka z piersi. Żeby to sprawdzić ustawili mi system karmienia - najpierw ważenie przed karmieniem, potem 10 min z jednej piersi, odbicie, 10 min z drugiej piersi, odbicie, wazenie po karmieniu i potem w zależności od tego czy mamy jeszcze pokarm czy nie, dopajamy albo odciągniętym mlekiem albo mm. Dzięki temu dowiedziałam się, że Mały wypija jednorazowo ode mnie ok 40ml, a powinien wypijać na 1 posiłek od 80 do 100 ml. Więc z butelki wypijał potem drugie tyle. I zaczął ładnie przybierać, bo wypisali nas z wagą 3996g

No i dostałam całą listę bezpiecznych i skutecznych specyfików na kolki od pani ordynator w szpitalu, może komuś się przyda:

Biogaja - probiotyk - 1x5 kropli
Esputicon - 3x2 krople
Delicol - enzym laktaza - dawki jak w ulotce
rurki doodbytnicze "Windy" - jak brzuszek jest twardy można do 2xdobę
Viburcol - 2xdobę

Niedługo może nadrobię forumowe zaległości jak dziecię pozwoli, mam nadzieję, że u Was nic złego się nie dzieje i wszystko z Wami i Waszymi maluchami ok

kochana wspolczuje tego wszystkiego.mam nadzieje, ze z kazdym dniem bedzie coraz lepiej....

[agnieszka 0605]

Napisane przez gerda

moja dzisiaj byla ważona i ma 5200 a dziś stuknął jej 10tydzien

my dzisiaj 7 tygodni i 1 dzień i ważymy równe 5 kg lekarz był w lekkim szoku

Aiszka witaj kochana

[thelilah]

Napisane przez Aiszka22

Witajcie mamusie Wróciliśmy dzisiaj do domku Jestem wykończona, a w szpitalu przeszłam największy kryzys w moim życiu, myślałam, że tam zeświruję Z nerwów wymiotowałam, nic nie mogłam przełknąć, doszło do tego, że bałam się nogą ruszyć, żeby tylko Małego nie wybudzić i nie zaczął płakać-bo jego niepokój to kolejny powód do zostania w szpitalu. Poza tym zostałam rzucona na naprawdę głęboką wodę, z tym całym baby bluesem, strachem przed zostaniem samej z Małym...a tu nagle sama jak palec bez żadnej pomocy..i jeszcze TŻ nie mógł nawet na chwilę wejść do nas, bo przenieśli nas potem na oddział zakaźny... oj ciężko było... i nadal boję się, że możemy tam wrócić, muszę zebrać się do kupy...

No nic - najpierw infekcja dróg moczowych (zaleczona, ale musimy być pod kontrolą poradni nefrologicznej), później wykryli rotawirusa, a potem jakiegoś adenowirusa...nie muszę dodawać, że tego kolejnego złapaliśmy w szpitalu..no więc panika na oddziale i szybkie przenosiny do szpitala obok na oddział zakaźny.

Ale są też dobre strony - tu kieruję się do mamuś mających problem z karmieniem i dylemat z dokarmianiem - dowiedziałam się, że Tymon nie przybierał na wadze, bo mało wysysał mleka z piersi. Żeby to sprawdzić ustawili mi system karmienia - najpierw ważenie przed karmieniem, potem 10 min z jednej piersi, odbicie, 10 min z drugiej piersi, odbicie, wazenie po karmieniu i potem w zależności od tego czy mamy jeszcze pokarm czy nie, dopajamy albo odciągniętym mlekiem albo mm. Dzięki temu dowiedziałam się, że Mały wypija jednorazowo ode mnie ok 40ml, a powinien wypijać na 1 posiłek od 80 do 100 ml. Więc z butelki wypijał potem drugie tyle. I zaczął ładnie przybierać, bo wypisali nas z wagą 3996g

No i dostałam całą listę bezpiecznych i skutecznych specyfików na kolki od pani ordynator w szpitalu, może komuś się przyda:

Biogaja - probiotyk - 1x5 kropli
Esputicon - 3x2 krople
Delicol - enzym laktaza - dawki jak w ulotce
rurki doodbytnicze "Windy" - jak brzuszek jest twardy można do 2xdobę
Viburcol - 2xdobę

Niedługo może nadrobię forumowe zaległości jak dziecię pozwoli, mam nadzieję, że u Was nic złego się nie dzieje i wszystko z Wami i Waszymi maluchami ok

a ja ostatnio nawet o Tobie myślałam i się zastanawiałam jak tam sobie radzisz
dobrze, ze już w domku
mocne żeby już wszystko było dobrze



sorry, że się tak tylko odzywam z doskoku, ale szczerze mówiąc to mam taaaaaakiego doła, ze szok... myślę nawet już nad tym, żeby jechać do domu w pl, bo nic tutaj po mnie, ale mam takiego stracha lecieć z małym, boję się strasznie, że nie ogarnę wszystkiego i zła jestem sama na siebie za to

[cotynato]

Napisane przez martunia_199

Muchobór Wielki a Ty?

Ja stare miasto

Napisane przez Aiszka22

Witajcie mamusie Wróciliśmy dzisiaj do domku Jestem wykończona, a w szpitalu przeszłam największy kryzys w moim życiu, myślałam, że tam zeświruję Z nerwów wymiotowałam, nic nie mogłam przełknąć, doszło do tego, że bałam się nogą ruszyć, żeby tylko Małego nie wybudzić i nie zaczął płakać-bo jego niepokój to kolejny powód do zostania w szpitalu. Poza tym zostałam rzucona na naprawdę głęboką wodę, z tym całym baby bluesem, strachem przed zostaniem samej z Małym...a tu nagle sama jak palec bez żadnej pomocy..i jeszcze TŻ nie mógł nawet na chwilę wejść do nas, bo przenieśli nas potem na oddział zakaźny... oj ciężko było... i nadal boję się, że możemy tam wrócić, muszę zebrać się do kupy...

No nic - najpierw infekcja dróg moczowych (zaleczona, ale musimy być pod kontrolą poradni nefrologicznej), później wykryli rotawirusa, a potem jakiegoś adenowirusa...nie muszę dodawać, że tego kolejnego złapaliśmy w szpitalu..no więc panika na oddziale i szybkie przenosiny do szpitala obok na oddział zakaźny.

Ale są też dobre strony - tu kieruję się do mamuś mających problem z karmieniem i dylemat z dokarmianiem - dowiedziałam się, że Tymon nie przybierał na wadze, bo mało wysysał mleka z piersi. Żeby to sprawdzić ustawili mi system karmienia - najpierw ważenie przed karmieniem, potem 10 min z jednej piersi, odbicie, 10 min z drugiej piersi, odbicie, wazenie po karmieniu i potem w zależności od tego czy mamy jeszcze pokarm czy nie, dopajamy albo odciągniętym mlekiem albo mm. Dzięki temu dowiedziałam się, że Mały wypija jednorazowo ode mnie ok 40ml, a powinien wypijać na 1 posiłek od 80 do 100 ml. Więc z butelki wypijał potem drugie tyle. I zaczął ładnie przybierać, bo wypisali nas z wagą 3996g

No i dostałam całą listę bezpiecznych i skutecznych specyfików na kolki od pani ordynator w szpitalu, może komuś się przyda:

Biogaja - probiotyk - 1x5 kropli
Esputicon - 3x2 krople
Delicol - enzym laktaza - dawki jak w ulotce
rurki doodbytnicze "Windy" - jak brzuszek jest twardy można do 2xdobę
Viburcol - 2xdobę

Niedługo może nadrobię forumowe zaległości jak dziecię pozwoli, mam nadzieję, że u Was nic złego się nie dzieje i wszystko z Wami i Waszymi maluchami ok

Super, że jesteście już w domu i że to przetrwałaś


Dzięki za odp odnośnie kupy

[spray]

Agnysko
Aiszka dobrze,że już najgorsze za Wami. Fajnie,że mały tsk ładnie nabrał ciałka.

My już po USG - wyszło ok. i po szczepieniu. Jak kłuli Eryka to płakałam tak samo mocno jak on aż mi się pielęgniarka kazała uspokoić

[19natka88]

Napisane przez MoniaZ82

Natka ale taki termometr rteciowy wklada sie w pupke maluszkowi ???

Może być rtęciowy ale są też takie elektroniczne z miękką końcówką

Napisane przez Aiszka22

Witajcie mamusie Wróciliśmy dzisiaj do domku Jestem wykończona, a w szpitalu przeszłam największy kryzys w moim życiu, myślałam, że tam zeświruję Z nerwów wymiotowałam, nic nie mogłam przełknąć, doszło do tego, że bałam się nogą ruszyć, żeby tylko Małego nie wybudzić i nie zaczął płakać-bo jego niepokój to kolejny powód do zostania w szpitalu. Poza tym zostałam rzucona na naprawdę głęboką wodę, z tym całym baby bluesem, strachem przed zostaniem samej z Małym...a tu nagle sama jak palec bez żadnej pomocy..i jeszcze TŻ nie mógł nawet na chwilę wejść do nas, bo przenieśli nas potem na oddział zakaźny... oj ciężko było... i nadal boję się, że możemy tam wrócić, muszę zebrać się do kupy...

No nic - najpierw infekcja dróg moczowych (zaleczona, ale musimy być pod kontrolą poradni nefrologicznej), później wykryli rotawirusa, a potem jakiegoś adenowirusa...nie muszę dodawać, że tego kolejnego złapaliśmy w szpitalu..no więc panika na oddziale i szybkie przenosiny do szpitala obok na oddział zakaźny.

Ale są też dobre strony - tu kieruję się do mamuś mających problem z karmieniem i dylemat z dokarmianiem - dowiedziałam się, że Tymon nie przybierał na wadze, bo mało wysysał mleka z piersi. Żeby to sprawdzić ustawili mi system karmienia - najpierw ważenie przed karmieniem, potem 10 min z jednej piersi, odbicie, 10 min z drugiej piersi, odbicie, wazenie po karmieniu i potem w zależności od tego czy mamy jeszcze pokarm czy nie, dopajamy albo odciągniętym mlekiem albo mm. Dzięki temu dowiedziałam się, że Mały wypija jednorazowo ode mnie ok 40ml, a powinien wypijać na 1 posiłek od 80 do 100 ml. Więc z butelki wypijał potem drugie tyle. I zaczął ładnie przybierać, bo wypisali nas z wagą 3996g

No i dostałam całą listę bezpiecznych i skutecznych specyfików na kolki od pani ordynator w szpitalu, może komuś się przyda:

Biogaja - probiotyk - 1x5 kropli
Esputicon - 3x2 krople
Delicol - enzym laktaza - dawki jak w ulotce
rurki doodbytnicze "Windy" - jak brzuszek jest twardy można do 2xdobę
Viburcol - 2xdobę

Niedługo może nadrobię forumowe zaległości jak dziecię pozwoli, mam nadzieję, że u Was nic złego się nie dzieje i wszystko z Wami i Waszymi maluchami ok

Witajcie i już nie wracajcie do szpitala Dobrze, że już lepiej i żeby tak zostało

Napisane przez thelilah

sorry, że się tak tylko odzywam z doskoku, ale szczerze mówiąc to mam taaaaaakiego doła, ze szok... myślę nawet już nad tym, żeby jechać do domu w pl, bo nic tutaj po mnie, ale mam takiego stracha lecieć z małym, boję się strasznie, że nie ogarnę wszystkiego i zła jestem sama na siebie za to

A co się dzieje?

[MalgosiaM8]

Napisane przez spray

My już po USG - wyszło ok. i po szczepieniu. Jak kłuli Eryka to płakałam tak samo mocno jak on aż mi się pielęgniarka kazała uspokoić

Boję się swojego szczepienia....

Aiszka dobrze że już jesteście na prostej

cotka my to matki wariatki jesteśmy wszystkie, schizujmy nad wszystkim, kto by 3 mc temu pomyślał że bedziemy się roztkliwiać nad kupą a teraz to bardzo ważny temat do rozmów

Bąbel mój ma katar i to taki że ho ho... rano nie miał, dopiero jak wychodziłam z nim na spacer zaniepokoiła mnie wydzielina, to zapuściłam sól i natarłam maścią, a po spacerze (a stał na słoneczku cały czas) zaczęlo mu nos przytykać, ehh
nie powiem ale nie mogę ścierpieć jak malutki się męczy

[martunia_199]

Napisane przez MoniaZ82

a moja ma 2 miesiace i tydzien temu wazyla 5110.....jak to mozliwe

przesliczny synus...

Hmm moja też ma 2 miesiące i 4 dni i w zeszły piątek ledwo 4500 a miała wtedy równe 2 miesiące chyba mam kiepski pokarm i trzeba będzie małą częściej niż raz dziennie poić mm. Choć pani doktor powiedziała że jeszcze paniki nie ma ale mogłaby więcej przytyć

Chociaż trzeba chyba też brać pod uwagę wagę wyjściową, moja Zuzia przy wyjściu ze szpitala miała tylko 3060 więc w 2 miesiące przybrała 1,5 kg prawie

[Wuwka]

Chciałam się przywitać, mam na imię Ewa 23 lata i 5 września urodziłam śliczną córeczkę - Lenkę - ważyła 2980g i mierzyła 54 cm.
Poród był dość bolesny ale miło wspominam mimo wszystko, mogłabym jeszcze raz
Regularnie czytam ten wątek, można powiedzieć, że od początku ciąży ale nigdy się nie odzywałam (sama nie wiem czemu). Korzystałam wielokrotnie z zamieszczonych tu rad, często robiło mi się lżej na duszy czytając Wasze opowieści.
Gratuluję serdecznie wszystkim Mamusiom ich Pociech! Oby rosły zdrowo!
Chciałam napisać do Aiszki, trzymaj się dzielnie Kochana, ja byłam z Lenką w szpitalu jak skonczyła 2 tygodnie - zapalenie płuc 7 dni na antybiotyku ale odpukać wszystko jest teraz w porządku, u Ciebie też będzie. (po antybiotyku Mała miała problemy z brzuszkiem przez 5 kolejnych tygodni ale jakoś się normuje - dostała syrop Debridat i kropelki Sab Simplex)
Obecnie Lenka waży 5400g Żarłok malutki!
Strasznie się rozpisałam, ale chciałam jakoś Wam przybliżyć moje losy.

Chciałabym dołączyć do Waszego grona

[agnyska81]

Aiszka, dużo zdrowia dla Tymonka

Żegnam się na dziś

[19natka88]

Myślicie, że już czas zgasić światło w poczekalni i przenieść się do odchowalni? Do końca wątku zostało jakoś 50 postów...

Napisane przez spray

Agnysko
Aiszka dobrze,że już najgorsze za Wami. Fajnie,że mały tsk ładnie nabrał ciałka.

My już po USG - wyszło ok. i po szczepieniu. Jak kłuli Eryka to płakałam tak samo mocno jak on aż mi się pielęgniarka kazała uspokoić

Uu no to się mamuśka nastresowałaś

Napisane przez MalgosiaM8

Boję się swojego szczepienia....

Aiszka dobrze że już jesteście na prostej

cotka my to matki wariatki jesteśmy wszystkie, schizujmy nad wszystkim, kto by 3 mc temu pomyślał że bedziemy się roztkliwiać nad kupą a teraz to bardzo ważny temat do rozmów

Bąbel mój ma katar i to taki że ho ho... rano nie miał, dopiero jak wychodziłam z nim na spacer zaniepokoiła mnie wydzielina, to zapuściłam sól i natarłam maścią, a po spacerze (a stał na słoneczku cały czas) zaczęlo mu nos przytykać, ehh
nie powiem ale nie mogę ścierpieć jak malutki się męczy

Biedny maluszek ja też nie mogłam patrzeć jak Szymek się męczył z katarem

Napisane przez martunia_199

Hmm moja też ma 2 miesiące i 4 dni i w zeszły piątek ledwo 4500 a miała wtedy równe 2 miesiące chyba mam kiepski pokarm i trzeba będzie małą częściej niż raz dziennie poić mm. Choć pani doktor powiedziała że jeszcze paniki nie ma ale mogłaby więcej przytyć

Chociaż trzeba chyba też brać pod uwagę wagę wyjściową, moja Zuzia przy wyjściu ze szpitala miała tylko 3060 więc w 2 miesiące przybrała 1,5 kg prawie

Waga wyjściowa ma znaczenie też ładnie przybrała

Napisane przez Wuwka

Chciałam się przywitać, mam na imię Ewa 23 lata i 5 września urodziłam śliczną córeczkę - Lenkę - ważyła 2980g i mierzyła 54 cm.
Poród był dość bolesny ale miło wspominam mimo wszystko, mogłabym jeszcze raz
Regularnie czytam ten wątek, można powiedzieć, że od początku ciąży ale nigdy się nie odzywałam (sama nie wiem czemu). Korzystałam wielokrotnie z zamieszczonych tu rad, często robiło mi się lżej na duszy czytając Wasze opowieści.
Gratuluję serdecznie wszystkim Mamusiom ich Pociech! Oby rosły zdrowo!
Chciałam napisać do Aiszki, trzymaj się dzielnie Kochana, ja byłam z Lenką w szpitalu jak skonczyła 2 tygodnie - zapalenie płuc 7 dni na antybiotyku ale odpukać wszystko jest teraz w porządku, u Ciebie też będzie. (po antybiotyku Mała miała problemy z brzuszkiem przez 5 kolejnych tygodni ale jakoś się normuje - dostała syrop Debridat i kropelki Sab Simplex)
Obecnie Lenka waży 5400g Żarłok malutki!
Strasznie się rozpisałam, ale chciałam jakoś Wam przybliżyć moje losy.

Chciałabym dołączyć do Waszego grona

Cześć, szkoda, ze tak późno dołączasz, teraz zapraszamy na odchowalnię już Współczuję pobytu w szpitalu. Mamy dzieciaczki urodzone tego samego dnia

[Martusiaaa21]

Napisane przez Ulcia2512

Hej po dlugiej przerwie.

Zanim zapomne-kciuki za jutrzejsze szczepienia.

Podczytuje Was, ale z odpisywaniem juz jest ciezej. Wspolczuje problemow z brzuszkiem. Mam nadzieje, ze szybko mina.

Pytanie do mam-ile krwawilyscie po porodzie. U mnie juz prawie 4 tygodnie po a ciagle cos sie saczy. Niestety mam rowniez wrazenie, ze cos spaprali ze szwami, cos mnie ciagnie/boli, a kontrola dopiero 30 listopada. Chyba szybciej bede sie musiala wybrac do lekarza.

Piotrus rosnie.Majac 18 dni wazyl 4950, od porodu przybyl przeszlo 450gr. Zaczyna mu starczac mojego mleka. W nocy budzi sie 2 razy na jedzonko. Niestety dzis mamy pierwszy marudne popoludnie. Chyba brzuszek dokucza.

strasznie tesknie za Wami, ale nie mam sily na wieksza aktywnosc, bo tylko wieczorem mam na czytanie czas. W ciagu dnia, jak maly spi, staram sie jak najwiecej czasu spedzac z Kuba, zeby nie czul sie odrzucony.

Tyle u mnie. Pamietajcie o mnie, bo nie odeszlam z watku, jestescie czescia mojej ciazy a teraz macierzynstwa.

Buziaki

hejka, ja rodziłam w tym samym dniu co Ty i też jeszcze plamię.
Zaglądaj do nas częściej i może jakieś zdjęcie dzieciaczka dla cioć?

Napisane przez agnyska81

Już po wizycie, dziękuję za kciuki Bioderka git, bardzo się poprawiły od poprzedniego badania (wtedy były na granicy normy) i lekarz stwierdził, że widać że szerokie pieluchowanie bardzo działa. Taaa, tylko, że my nie pieluchowalismy szeroko
Muszę pochwalić męża, bo sam był z Beniem w gabinecie, a ja w tym czasie na szybkich zakupach.

U nas smutno, dziadek bardzo słaby od kilku dni i chyba zbliża się najgorsze Nie mam za bardzo humoru na wizaż, nie umiem sobie znaleźć miejsca, ale postaram się tu dziś zaglądać, może nawet Was nadrobię.

Napisane przez Tenaya24

Cześć Mamuśki Jestem już rozpakowaną mamą 13 października siłami natury urodziłam zdrową i śliczną córeczkę Ważyła 3230 g i mierzyła 54 cm. Poród przebiegł szybko i sprawnie 12 października zgłosiłam się na ktg do szpitala tak jak zleciła mi pani dr. Pojechałam razem z mamą. Mój małżonek jeszcze był w trasie. Pani dr zadecydowała, że zostaję w szpitalu (wysokie ciśnienie miałam ostatnio, a że to był 39 tydzień to dziecko już było gotowe do przyjścia na świat) i powiedziała, że jutro będziemy rodzić... Szok przeżyłam mama pojechała do domu po torby a ja poszłam na oddział. Po kilku godzinach założyli mi cewnik Foleya - żeby wywołać skurcze i rozwarcie. I zaczęło się. Przez całą noc miałam skurcze co 5 minut. Oka nie zmrużyłam. W dodatku za ścianą rodziła jakaś dziewczyna więc stresa złapałam ogromnego bo słyszałam jej jęki a jak usłyszałam płacz jej dziecka to się rozpłakałam ze wzruszenia Rano wyjęto mi cewnik. Rozwarcie miałam na 3 cm. Podłączono mi kroplówkę z oksytocyną. Skurcze zaczęły się pojawiać co 2 minuty. Coraz bardziej bolało. Co jakiś czas przychodziła do mnie położna i moja pani dr i sprawdzały rozwarcie. W końcu jak zaczęły się bóle parte to zaczęła się akcja Zaraz potem na świat przyszła moja Paulinka. Była godz. 11:05. Jak mi ją położna położyła na piersi to zrekompensowała mi cały ból jakiego doświadczyłam podczas porodu. Niesamowite!!! Mój małż nie zdążył przyjechać na poród. Mieliśmy rodzić razem. Wrócił 13-tego rano z trasy i dopiero jak zadzwonił powiedziałam mu, że niedługo urodzę bo jestem w szpitalu. Postawiłam go na równe nogi choć nie spał praktycznie dobę. Nie chciałam mówić mu jak był w trasie, bo i tak szybciej by nie przyjechał, a nie chciałam, żeby coś mu się stało po drodze. Wiadomo, stres za kółkiem nie jest dobry. Był pod szpitalem jak zadzwoniłam do niego i powiedziałam, że już urodziłam. Paulinka jest cudowna jesteśmy w niej zakochani to nasz największy SKARB właśnie się budzi pędzę do niej POZDRAWIAMY

GRATULACJE I ZA SZYBKI PORÓD

Napisane przez Ulcia2512

oto Piotrus.
niedlugo po porodzie i w miare aktualne

o jest słodziak

Napisane przez archinta

Pięknie przybiera Twój Bartuś
Kurcze- a widzisz moja położna laktacyjna jednak jest przeciwnikiem podawania mm w takich sytuacjach. Siedziała u mnie 2h jak maly był taki marudny i kombinowała co on może chcieć i w sumie w końcu zasnął.
A mam nadzieje,ze jak pozmieniam moją dietę i ją rozszerzę to już marudkowanie się skończy W sumie mój teraz ma skok rozwojowy, ja dużo stresów- i wiele spraw się ponakładało.

Ja do tej pory karmienie wykorzystywałam na siedzenie tu- ale póki co mam szlaban , więc tez będzie mnie mniej. Dziś mały spał w dzień raptem niecałe 2h, a tak to przysypia na 15--30 min i czesc.

super kochana, że już kryzys z karmieniem minął a co do położnych to pewnie każda ma swoje zdanie i co jedna to różne opinie. Wiesz czasami poprostu brak mi cierpliwości i determinacji jak mały się wkurza przy cycu i go co chwilę wypluwa i ona stwierdzila, że żebym ja i mały nie denerwowali się to poprostu tyle ile będzie pił z cyca to niech pije, a jak dalej głodny to dać butlę

Napisane przez Aiszka22

Witajcie mamusie Wróciliśmy dzisiaj do domku Jestem wykończona, a w szpitalu przeszłam największy kryzys w moim życiu, myślałam, że tam zeświruję Z nerwów wymiotowałam, nic nie mogłam przełknąć, doszło do tego, że bałam się nogą ruszyć, żeby tylko Małego nie wybudzić i nie zaczął płakać-bo jego niepokój to kolejny powód do zostania w szpitalu. Poza tym zostałam rzucona na naprawdę głęboką wodę, z tym całym baby bluesem, strachem przed zostaniem samej z Małym...a tu nagle sama jak palec bez żadnej pomocy..i jeszcze TŻ nie mógł nawet na chwilę wejść do nas, bo przenieśli nas potem na oddział zakaźny... oj ciężko było... i nadal boję się, że możemy tam wrócić, muszę zebrać się do kupy...

No nic - najpierw infekcja dróg moczowych (zaleczona, ale musimy być pod kontrolą poradni nefrologicznej), później wykryli rotawirusa, a potem jakiegoś adenowirusa...nie muszę dodawać, że tego kolejnego złapaliśmy w szpitalu..no więc panika na oddziale i szybkie przenosiny do szpitala obok na oddział zakaźny.

Ale są też dobre strony - tu kieruję się do mamuś mających problem z karmieniem i dylemat z dokarmianiem - dowiedziałam się, że Tymon nie przybierał na wadze, bo mało wysysał mleka z piersi. Żeby to sprawdzić ustawili mi system karmienia - najpierw ważenie przed karmieniem, potem 10 min z jednej piersi, odbicie, 10 min z drugiej piersi, odbicie, wazenie po karmieniu i potem w zależności od tego czy mamy jeszcze pokarm czy nie, dopajamy albo odciągniętym mlekiem albo mm. Dzięki temu dowiedziałam się, że Mały wypija jednorazowo ode mnie ok 40ml, a powinien wypijać na 1 posiłek od 80 do 100 ml. Więc z butelki wypijał potem drugie tyle. I zaczął ładnie przybierać, bo wypisali nas z wagą 3996g

No i dostałam całą listę bezpiecznych i skutecznych specyfików na kolki od pani ordynator w szpitalu, może komuś się przyda:

Biogaja - probiotyk - 1x5 kropli
Esputicon - 3x2 krople
Delicol - enzym laktaza - dawki jak w ulotce
rurki doodbytnicze "Windy" - jak brzuszek jest twardy można do 2xdobę
Viburcol - 2xdobę

Niedługo może nadrobię forumowe zaległości jak dziecię pozwoli, mam nadzieję, że u Was nic złego się nie dzieje i wszystko z Wami i Waszymi maluchami ok

współczuję bardzo przejść w szpitalu oby już to nie wróciło

Napisane przez thelilah

sorry, że się tak tylko odzywam z doskoku, ale szczerze mówiąc to mam taaaaaakiego doła, ze szok... myślę nawet już nad tym, żeby jechać do domu w pl, bo nic tutaj po mnie, ale mam takiego stracha lecieć z małym, boję się strasznie, że nie ogarnę wszystkiego i zła jestem sama na siebie za to

a co sie stało?