Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.3

[Mileva_]

Napisane przez KOOL SHEN

Wczoraj byłem świadkiem jak mama z wózkiem szła w niedozwonym miejscu przy ruchliwej ulicy

Wczoraj widziałam ciekawą rzecz z tej dziedziny - i tutaj może Wizażanki - mamy rozwieją moje wątpliwości, czy przesadzam Otóż na koncercie juwenaliowym widziałam dziewczynę w zaawansowanej ciąży. Wiadomo, hałas, tłumy, wszędzie dym z fajek, w dodatku nie stała gdzieś z tyłu, tylko w środku tłumu, gdzie non stop ktoś kogoś potrąca, przepychają się bandy podpitych studentów Normalnie niby nic takiego, ale mam wrażenie, że kobieta w ciąży powinna być nieco bardziej ostrożna. I sama jestem ciekawa, czy przesadzam?

[ciri15]

Napisane przez MILA25*

- "A czego się spodziewasz przecież to blondynki ".
A one chwila konsternacji i dalej nic .

Może się czepiam, ale tym tekstem to akurat Ty się nie popisałaś...

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Mileva_

Wczoraj widziałam ciekawą rzecz z tej dziedziny - i tutaj może Wizażanki - mamy rozwieją moje wątpliwości, czy przesadzam Otóż na koncercie juwenaliowym widziałam dziewczynę w zaawansowanej ciąży. Wiadomo, hałas, tłumy, wszędzie dym z fajek, w dodatku nie stała gdzieś z tyłu, tylko w środku tłumu, gdzie non stop ktoś kogoś potrąca, przepychają się bandy podpitych studentów Normalnie niby nic takiego, ale mam wrażenie, że kobieta w ciąży powinna być nieco bardziej ostrożna. I sama jestem ciekawa, czy przesadzam?

Widocznie jakaś mało odpowiedzialna dziewczyna. Ja np. źle się czuję w tłumie, szczególnie teraz. Z tego powodu od dłuższego czasu nawet do kościoła nie chodzę, bo nie dość, że robi mi się słabo, to się boję, że wychodząc, ktoś przypadkiem mnie popchnie albo uderzy w brzuch. Na żaden koncert czy juwenalia na bank bym nie poszła, bo bym się bała.

[invisible_01]

Co do kobiet w ciąży, to ja zawsze ustępuję. Ale zabijcie mnie, kiedyś ustąpiłam jednej dziewczynie, a ona chyba nie była w ciąży, bo spojrzała się na mnie bardzo dziwnie i nie usiadła Miała tak duży i okrągły brzuch, że wyglądał na ciążowy. Mój kolega ma dziewczynę, która ostatnio bardzo przytyła i brzuch zrobił jej się jak piłka po prostu. Raz spotkali starych znajomych, którzy widząc ją pogratulowali ciąży... Więc czasami jak nie widzę naprawdę dużego brzucha, to mam rozterki emocjonalne, ale z miejsca i tak schodzę, nic do takiej pani nie mówiąc.

[syklamen]

Napisane przez MILA25*

Piątek wieczorem pojechałam z mężem na zakupy do marketu .
Zaparkowaliśmy jak zwykle gdzieś dalej . Podchodzimy po koszyki które stoją na przeciwko miejsc dla niepełnosprawnych . Podjeżdża samochód i staje na środku tych 2 miejsc . Wysiadają 2 młode wypacykowane lale na szpileczkach . Spojrzałam na szybę nie było niebieskiej naklejki . Mąż do mnie na cały głos :
- "Ty patrz niepełnosprawne przyjechały ".
One nic . Biorą koszyk i idą na zakupy . My ze swoim za nimi . Mąż przechodząc koło nich mówi do mnie :
- " Ty one nawet nie skumały że to o nie chodzi ".
One nic . Idą dalej z koszykiem .
Odwróciłam się i mówię :
- "A czego się spodziewasz przecież to blondynki ".
A one chwila konsternacji i dalej nic .

Może mnie tylko wkurza jak ktoś staje na miejscu dla niepełnosprawnych .
Z miła chęcią nakleiłabym im naklejkę na szybę . Gdybym tylko wiedziała gdzie je można dostać.
Tak samo te naklejki które przyklej się na szyby źle zaparkowane .
Woziłabym je w koszu pod wózkiem. Bo jak myślę że mam na każdym spacerze się denerwować na tych kretynów co parkują na całym chodniku . A tak miałabym chociaż satysfakcję .

O ludzie, jeszcze widzę, ten blondynkowy stereotyp istnieje
Jak bez kultury, to nie dlatego, że są blondynkami, tylko dlatego, że rodzice elementarnych zasad nie nauczyli albo ignorantki i rodziców słuchac nie chciały.

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

A swoją drogą mnie dziwi traktowanie niepełnosprawnych jak zjawiska.
No kurde, jak jakiś niepełnosprawny na wózku wjedzie do autobusu, to już wszyscy się patrzą. Każdy się patrzy, a nie pomoże nikt.
Jak widzą osobę niepłnosprawną na ulicy, to idą i jeszcze bezczelnie komentują.
Na dodatek jest zero zrozumienia dla takich osób i trudności przez jakie muszą przejść. Każdy jest mądry, bo jest w miarę zdrowy.
Masakra. Czemu ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że różnie w życiu bywa i każdego może to spotkać?

Nie rozumiem te znieczulicy.

[invisible_01]

Napisane przez syklamen

A swoją drogą mnie dziwi traktowanie niepełnosprawnych jak zjawiska.
No kurde, jak jakiś niepełnosprawny na wózku wjedzie do autobusu, to już wszyscy się patrzą. Każdy się patrzy, a nie pomoże nikt.
Jak widzą osobę niepłnosprawną na ulicy, to idą i jeszcze bezczelnie komentują.
Na dodatek jest zero zrozumienia dla takich osób i trudności przez jakie muszą przejść. Każdy jest mądry, bo jest w miarę zdrowy.
Masakra. Czemu ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że różnie w życiu bywa i każdego może to spotkać?

Nie rozumiem te znieczulicy.

Matko, ja ostatnio jechałam na uczelnię autobusem i wsiadła dziewczyna na wózku. Wysiadała na jednym z przystanków i wiadomo, że w takim przypadku trwa to sekundkę dłużej - kierowca musi obniżyć pojazd, wyjść z kabiny i wyciągnąć taką klapę z podłogi, po której taka osoba może zjechać. Ja to doskonale rozumiem i nawet nie pomyślałabym o tym jako o utrudnieniu, byłam więc w szoku, kiedy obok mnie babka syknęła pod nosem: "Cały ruch zatrzymany, bo ta se musi wysiąść jak się ludzie do pracy spieszą" Nie wiem, skąd taka znieczulica! Ta dziewczyna na pewno każdego dnia napotyka na setki utrudnień z racji swojej niepełnosprawności, a ta babka marudzi, bo 3 minuty później autobus z przystanku odjedzie. Masakra.

[MonikaFaustyna]

Ja znając siebie, zamiast rzucać im aluzje za plecami, bym podeszła i powiedziała, że chyba źle zaparkowały. Niektórym ludziom trzeba mówić wprost, bo są za głupi na rozumienie aluzji.

[syklamen]

Napisane przez invisible_01

Matko, ja ostatnio jechałam na uczelnię autobusem i wsiadła dziewczyna na wózku. Wysiadała na jednym z przystanków i wiadomo, że w takim przypadku trwa to sekundkę dłużej - kierowca musi obniżyć pojazd, wyjść z kabiny i wyciągnąć taką klapę z podłogi, po której taka osoba może zjechać. Ja to doskonale rozumiem i nawet nie pomyślałabym o tym jako o utrudnieniu, byłam więc w szoku, kiedy obok mnie babka syknęła pod nosem: "Cały ruch zatrzymany, bo ta se musi wysiąść jak się ludzie do pracy spieszą" Nie wiem, skąd taka znieczulica! Ta dziewczyna na pewno każdego dnia napotyka na setki utrudnień z racji swojej niepełnosprawności, a ta babka marudzi, bo 3 minuty później autobus z przystanku odjedzie. Masakra.

Niech się cieszy, że ona na tym wózku nie jeździ
Ostatnio jak wsiadła do autobusu młoda dziewczyna ze sparaliżowaną kobietą (może to była jej babcia), to najpierw wszyscy patrzyli jak na zjawisko (pewnie zdziwieni, że taka młoda dziewczyna się opiekuje schorowaną staruszką, chce z nią jeździć, chociaż moglaby się dobrze bawić), a potem jak wysiadły to widziałam spojrzenia jak wścibskie paniusie jeszcze je wzrokiem śledziły. A że kobiecina w kapturze była to zaglądały jak tylko mogły, żeby jej twarz zobaczyć. Strasznie mnie to zniesmaczyło.

[Suvia]

Dziwi mnie, ze innych dziwi, że ktoś śmie nie jechać zgodnie z harmonogramem. Już pal licho te wszystkie gadki o starych pannach, czy "najwyższym czasie na dziecko", ale mnie ostatnio rozwala myślenie o studiach. Nie wiem czy to moje otoczenie jest dziwne czy co, ale serio niektórzy ludzie nie ogarniają jak można zacząć studia w wieku 20- kilku lat (w sensie- nie po maturze bezpośrednio), albo jeszcze na studiach zrobić sobie od nich wolne na jakiś czas, czy dokonac innych akcji, ktore spowodują, że się zostanie magistrem później niż w wieku magicznych 24 lat. Gdzie się ci ludzie tak strasznie spieszą do pieluch, do rachunków? Dopóki utrzymuję się sama, nie obarczam nikogo moim studiowaniem, to chyba mam prawo skończyć je i po siedemdziesiątce jak mnie najdzie ochota?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Suvia

Dziwi mnie, ze innych dziwi, że ktoś śmie nie jechać zgodnie z harmonogramem. Już pal licho te wszystkie gadki o starych pannach, czy "najwyższym czasie na dziecko", ale mnie ostatnio rozwala myślenie o studiach. Nie wiem czy to moje otoczenie jest dziwne czy co, ale serio niektórzy ludzie nie ogarniają jak można zacząć studia w wieku 20- kilku lat (w sensie- nie po maturze bezpośrednio), albo jeszcze na studiach zrobić sobie od nich wolne na jakiś czas, czy dokonac innych akcji, ktore spowodują, że się zostanie magistrem później niż w wieku magicznych 24 lat. Gdzie się ci ludzie tak strasznie spieszą do pieluch, do rachunków? Dopóki utrzymuję się sama, nie obarczam nikogo moim studiowaniem, to chyba mam prawo skończyć je i po siedemdziesiątce jak mnie najdzie ochota?

Jeszcze dodam tu trzymanie się na siłę nietrafionego kierunku studiów.

[emememsik]

Napisane przez Mileva_

Wczoraj widziałam ciekawą rzecz z tej dziedziny - i tutaj może Wizażanki - mamy rozwieją moje wątpliwości, czy przesadzam Otóż na koncercie juwenaliowym widziałam dziewczynę w zaawansowanej ciąży. Wiadomo, hałas, tłumy, wszędzie dym z fajek, w dodatku nie stała gdzieś z tyłu, tylko w środku tłumu, gdzie non stop ktoś kogoś potrąca, przepychają się bandy podpitych studentów Normalnie niby nic takiego, ale mam wrażenie, że kobieta w ciąży powinna być nieco bardziej ostrożna. I sama jestem ciekawa, czy przesadzam?

Ja na ostatnim koncercie juwenaliowym widziałam w największym ścisku dziewczynę na bosaka, trzymającą balerinki w dłoni. Wszyscy skakali, popychali się nawzajem, wystarczyłaby chwila, żeby ktoś jej połamał palce. Dodatkowo było zimno, a powierzchnia betonowa. Nie mogłam na to patrzeć i poszłam stać gdzie indziej. Dla mnie to zwyczajna ludzka głupota, jak w przypadku opisywanej przez Ciebie dziewczyny.

[matyldaaaa]

Napisane przez emememsik

Ja na ostatnim koncercie juwenaliowym widziałam w największym ścisku dziewczynę na bosaka, trzymającą balerinki w dłoni. Wszyscy skakali, popychali się nawzajem, wystarczyłaby chwila, żeby ktoś jej połamał palce. Dodatkowo było zimno, a powierzchnia betonowa. Nie mogłam na to patrzeć i poszłam stać gdzie indziej. Dla mnie to zwyczajna ludzka głupota, jak w przypadku opisywanej przez Ciebie dziewczyny.

Ja na koncercie juwenaliowym widziałam laskę z mojej klasy z LO, która była w sandałkach na ogromnej koturnie. Oczywiście zapewniała nas, że to najwygodniejsze obuwie na tę okazję

[Asji]

Napisane przez KOOL SHEN

A też byłem swiadkiem jak jedna babcia szła na czerownym i jeszcze machała laską na auta że trąbią na nia.

Ja dość często widuje takie obrazki z udziałem starszych osób. Bo akurat nic nie jedzie to sobie taki dziadunio szybko przejdzie na drugą stronę, gorzej jak w międzyczasie jednak samochód wyjedzie. Wtedy od takiego starszego pana można usłyszeć wiązankę, jacy to beznadziejni kierowcy po drogach jeżdżą

[syklamen]

Napisane przez Asji

Ja dość często widuje takie obrazki z udziałem starszych osób. Bo akurat nic nie jedzie to sobie taki dziadunio szybko przejdzie na drugą stronę, gorzej jak w międzyczasie jednak samochód wyjedzie. Wtedy od takiego starszego pana można usłyszeć wiązankę, jacy to beznadziejni kierowcy po drogach jeżdżą

No i dobrze. A niby kiedy mają przechodzić, jak na zielonym i tak nie zdąży. Sama czasami nie zdążę i albo czekam albo idę na czerwonym, a co mówić starsza osoba.

[Jamaika88]

No i dobrze. A niby kiedy mają przechodzić, jak na zielonym i tak nie zdąży. Sama czasami nie zdążę i albo czekam albo idę na czerwonym, a co mówić starsza osoba.

Tak, lepiej stworzyć niebezpieczeństwo na drodze niż poczekać...

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Napisane przez MILA25*

Piątek wieczorem pojechałam z mężem na zakupy do marketu .
Zaparkowaliśmy jak zwykle gdzieś dalej . Podchodzimy po koszyki które stoją na przeciwko miejsc dla niepełnosprawnych . Podjeżdża samochód i staje na środku tych 2 miejsc . Wysiadają 2 młode wypacykowane lale na szpileczkach . Spojrzałam na szybę nie było niebieskiej naklejki . Mąż do mnie na cały głos :
- "Ty patrz niepełnosprawne przyjechały ".
One nic . Biorą koszyk i idą na zakupy . My ze swoim za nimi . Mąż przechodząc koło nich mówi do mnie :
- " Ty one nawet nie skumały że to o nie chodzi ".
One nic . Idą dalej z koszykiem .
Odwróciłam się i mówię :
- "A czego się spodziewasz przecież to blondynki ".
A one chwila konsternacji i dalej nic .

Może mnie tylko wkurza jak ktoś staje na miejscu dla niepełnosprawnych .
Z miła chęcią nakleiłabym im naklejkę na szybę . Gdybym tylko wiedziała gdzie je można dostać.
Tak samo te naklejki które przyklej się na szyby źle zaparkowane .
Woziłabym je w koszu pod wózkiem. Bo jak myślę że mam na każdym spacerze się denerwować na tych kretynów co parkują na całym chodniku . A tak miałabym chociaż satysfakcję .

Koszmarne zachowanie panienek, ale wasze nie lepsze Dla mnie rzucanie tekstami za plecami, byle słyszał, jest straszną wiochą. Albo ktoś ma tyle odwagi obywatelskiej, że wprost zwrócić uwagę, albo niech lepiej nic nie mówi I w dodatku takie fukanie nic nie daje, wiem po sobie i starszych ludziach w autobusie - mogą sobie rzępolić do woli, nie ma magicznych słów, nie ma efektu.

[syklamen]

Napisane przez Jamaika88

Tak, lepiej stworzyć niebezpieczeństwo na drodze niż poczekać...

No właśnie lepiej może w końcu zrobić jakieś normalne światła, żeby człowiek zdążył przejśc na zielonym jednak
Może źle się wyraziłam, nie popieram przechodzenia w niedozwolonych miejscach ani włażenia specjalnie na czerwonym pod koła.
Ale nie dość, że stoisz i czekasz niewiadomo ile czasu na zielone, to potem w połowie Ci zgąśnie i znowu czekasz żeby przejść


A że piesi uwielbiają włazić pod koła niewiadomo skąd to sama wiem, ale właśnie dlatego trzeba jeździć powoli i mieć oczy dookoła głowy.

[Chatul]

Napisane przez Mileva_

Wczoraj widziałam ciekawą rzecz z tej dziedziny - i tutaj może Wizażanki - mamy rozwieją moje wątpliwości, czy przesadzam Otóż na koncercie juwenaliowym widziałam dziewczynę w zaawansowanej ciąży. Wiadomo, hałas, tłumy, wszędzie dym z fajek, w dodatku nie stała gdzieś z tyłu, tylko w środku tłumu, gdzie non stop ktoś kogoś potrąca, przepychają się bandy podpitych studentów Normalnie niby nic takiego, ale mam wrażenie, że kobieta w ciąży powinna być nieco bardziej ostrożna. I sama jestem ciekawa, czy przesadzam?

Myślę, że najodpowiedzialniejsze zachowanie to nie było... Stanie w środku tłumu w takiej sytuacji korzystne nie jest.
Natomiast nie razi mnie to, że przyszła na koncert juwenaliowy. Ciąża to nie choroba. Jeśli dziewczyna czuła się dobrze i chciała się pobawić, to fajnie, że przyszła

Napisane przez syklamen

No właśnie lepiej może w końcu zrobić jakieś normalne światła, żeby człowiek zdążył przejśc na zielonym jednak
Może źle się wyraziłam, nie popieram przechodzenia w niedozwolonych miejscach ani włażenia specjalnie na czerwonym pod koła.
Ale nie dość, że stoisz i czekasz niewiadomo ile czasu na zielone, to potem w połowie Ci zgąśnie i znowu czekasz żeby przejść

Oj tak, takie światła to koszmar. Pal licho jak po drodze jest wysepka, ale bywa, że pasy są długie i nawet jak podbiegam, to nie daję rady przebiec całych na zielonym. Kpina

[syklamen]

Napisane przez Chatul

Oj tak, takie światła to koszmar. Pal licho jak po drodze jest wysepka, ale bywa, że pasy są długie i nawet jak podbiegam, to nie daję rady przebiec całych na zielonym. Kpina

Najlepiej jak zmierzam na przystanek, i autobus mi odjedzie przez takie oczekiwanie, a następny mam za 20 min.

Pomyślunku trochę, mogłby ktoś przetestować ile czasu potrzeba człowiekowi normalnym krokiem na przejście na drugą stronę.

[Jamaika88]

No właśnie lepiej może w końcu zrobić jakieś normalne światła, żeby człowiek zdążył przejśc na zielonym jednak
Może źle się wyraziłam, nie popieram przechodzenia w niedozwolonych miejscach ani włażenia specjalnie na czerwonym pod koła.
Ale nie dość, że stoisz i czekasz niewiadomo ile czasu na zielone, to potem w połowie Ci zgąśnie i znowu czekasz żeby przejść

A o to można mieć pretensje do zarządu dróg, a nie do kierowców, którzy chcą przejechać przez skrzyżowanie, gdy mają zielone.

[Asji]

Napisane przez syklamen

No właśnie lepiej może w końcu zrobić jakieś normalne światła, żeby człowiek zdążył przejśc na zielonym jednak
Może źle się wyraziłam, nie popieram przechodzenia w niedozwolonych miejscach ani włażenia specjalnie na czerwonym pod koła.
Ale nie dość, że stoisz i czekasz niewiadomo ile czasu na zielone, to potem w połowie Ci zgąśnie i znowu czekasz żeby przejść


A że piesi uwielbiają włazić pod koła niewiadomo skąd to sama wiem, ale właśnie dlatego trzeba jeździć powoli i mieć oczy dookoła głowy.

Zgadzam się, że niektóre światła właśnie tak są ustawione - zielone na 5 sekund. W takich przypadkach ja też czasem połowę jezdni przechodzę na zielonym, a drugą połowę na czerwonym, inaczej się nie da. Żaden samochód mnie jeszcze przez to nie rozjechał
Co innego jak piesi mają czerwone, ale i tak ktoś wlezie na ulicę nie czekając na zmianę świateł, bo akurat nic nie jedzie... Ja tu widzę dużą różnicę.

[syklamen]

Napisane przez Jamaika88

A o to można mieć pretensje do zarządu dróg, a nie do kierowców, którzy chcą przejechać przez skrzyżowanie, gdy mają zielone.

Prawda

Ale mogę mieć pretensje do kierowców, którzy stają na przejściach dla pieszych. W stolicy w centrum, przed pewnym znanym centrum handlowym istny cyrk jest.

[201803111829]

Haha stereotypy o blondynkach? skąd ja to znam. Mam prawie białe włosy i zawsze kreski na powiekach - i co najważniejsze, jestem blada. Robię co mogę, żeby się nie opalić, bo najpierw czerwony, a potem brązowy, co wygląda dość... tandetnie w moim przypadku. Nie lubię być opalona, nigdy nie miałam umiaru w opalaniu (jak miałam ciemne włosy również) no i potem schodząca skóra. Teraz zabezpieczam się najwyższym filtrem, nie wychodzę, kiedy jest mocne słońce (jeśli nie muszę). No i byłam dzisiaj w kinie, i na zakupach. Tż poszedł kupować bilety, a ja czytałam ulotkę jakiegoś filmu. I idą chłopak i dziewczyna, na oko w moim wieku. I ta dziewczyna "patrz, ta blondi to chyba na solarium.." Nie odezwałam się, bo po chwili dotarł do mnie sens słów. Pamiętajcie, każda blondynka musi być opalona na ciemno!

[abraxas2871]

Niektórzy ludzie mnie powalają swoją bezpośredniością i brakiem hamulców. Studiuję filologię obcą. Zbliżają się wakacje i dość naturalne jest pytanie gdzie jadę i czy jadę to kraju, którego język studiuję. Jak odpowiadam, że nie (zgodnie z prawdą zresztą) to zaraz pada pytanie: "A czemu nie? Przecież to studiujesz, powinnaś jechać, nigdy tam przecież nie byłaś (ewentualnie - jeśli ktoś mnie nie zna dobrze: A byłaś już tam kiedyś? Nie? No to czemu nie jedziesz?". No kurde, to jest normalne wścibstwo - dziwią mnie takie pytania, ja bym nie miała czelności tak się wypytywać. Wiem, że powinnam jechać, ale czy Ci ludzie naprawdę sądzą, że będę im się spowiadać? I to zadają mi pytania studenci, wykładowcy i inni ludzie - wydawałoby się na poziomie.

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

Haha stereotypy o blondynkach? skąd ja to znam. Mam prawie białe włosy i zawsze kreski na powiekach - i co najważniejsze, jestem blada. Robię co mogę, żeby się nie opalić, bo najpierw czerwony, a potem brązowy, co wygląda dość... tandetnie w moim przypadku. Nie lubię być opalona, nigdy nie miałam umiaru w opalaniu (jak miałam ciemne włosy również) no i potem schodząca skóra. Teraz zabezpieczam się najwyższym filtrem, nie wychodzę, kiedy jest mocne słońce (jeśli nie muszę). No i byłam dzisiaj w kinie, i na zakupach. Tż poszedł kupować bilety, a ja czytałam ulotkę jakiegoś filmu. I idą chłopak i dziewczyna, na oko w moim wieku. I ta dziewczyna "patrz, ta blondi to chyba na solarium.." Nie odezwałam się, bo po chwili dotarł do mnie sens słów. Pamiętajcie, każda blondynka musi być opalona na ciemno!

Ej, ja też mam taką urodę jak ty (tyle, że bez kreski, zazwyczaj jeśli ją maluję to na ciemnobrązowo, nie na czarno) i nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Czasem dla żartów jeśli czegoś nie zrozumiem, to znajomi śmieją się, że nie muszę, bo jestem blondynką - ale to takie "przyjazne" żarty. Może po prostu miałaś pecha.

[rickybobby]

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;34230370]Koszmarne zachowanie panienek, ale wasze nie lepsze Dla mnie rzucanie tekstami za plecami, byle słyszał, jest straszną wiochą. Albo ktoś ma tyle odwagi obywatelskiej, że wprost zwrócić uwagę, albo niech lepiej nic nie mówi I w dodatku takie fukanie nic nie daje, wiem po sobie i starszych ludziach w autobusie - mogą sobie rzępolić do woli, nie ma magicznych słów, nie ma efektu.[/QUOTE]

Zgadzam się w 100%.

[201803111829]

Napisane przez abraxas2871

Ej, ja też mam taką urodę jak ty (tyle, że bez kreski, zazwyczaj jeśli ją maluję to na ciemnobrązowo, nie na czarno) i nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Czasem dla żartów jeśli czegoś nie zrozumiem, to znajomi śmieją się, że nie muszę, bo jestem blondynką - ale to takie "przyjazne" żarty. Może po prostu miałaś pecha.

Może i pecha, bo w moim mieście nie spotykam się raczej z takimi opiniami o mnie czy o blondynkach

[Kocurasek]

wczoraj bardzo się wkurzyłam widząc martwego jeża na drodze.
O ile "mogę" zrozumieć, że kot/lis czy inne "szybkie" zwierze wybiegło komuś przed maskę, tak wolnego jeża nie wiem jak można rozjechać

[emememsik]

Przecież można go po prostu nie zauważyć.

[201604181004]

widziałam już martwego jeża na drodze... biorąc pod uwagę że po głowie często lata mi głupie mięsny jeż mięsny jeż ty go zjesz ty go zjesz to... różne dziwne rzeczy mogą wyjść z takiego nucenia

[Phoce]

Napisane przez emememsik

Przecież można go po prostu nie zauważyć.

Niestety...tym bardziej, że jeże mają to do siebie, że gdy widzą światła, to zamiast uciekać, stoją sparaliżowane i zwyczajnie nie mają szans...