Czy w dwupaku, czy bez brzucha, wątek chętnie Cię wysłucha - Mamy maj-czerwiec,cz.IX

[karozka]

Witam

Sailormary gratulacje

Kapukat strasznie Ci współczuję... oby szybko zleciało


Ale upał okropny, Wasze dzieciaki też takie marudne przy tej pogodzie?
Siedzimy schowani w domu, zasłony u małego w pokoju zasłonięte, śpi w samej pieluszce a i tak potówki powyłaziły.

Jeszcze wylazły mu na buźce straszne chrosty, mam nadzieję, że przejdą bo jak nie to znaczy, że Nutramigen zaś do zmiany
I te kupy zielone... nic czekamy póki co
coś czuję, że skończy się na mleku kozim jak przy starszej

Jutro kończymy miesiąc

Ostatni

Napisane przez agatka661

CZY Mamy karmiace mm Bebilon Pepti musialy miec stwierdzona alergie, musialy isc z dzieckiem do alergologa ???

po zwyklyh mlekach typu nan, bebilon- mamy niezle jazdy., pol nocy wycia i skrecania sie z bolu
po nan ha nic mu nie ejst....
ale to mleko jest na moj budzet troche za drogie
czy nan ha to cos podobnego jak bebilon pepti ?
lekarka jak kiedys pisalam powiedziala, ze mi go nie przepisze
z refundacja byloby ok 11 zl za puche
a jesli mialoby takie same dzialanie jak nan ha....
jutro wezwe innego lek na wizyte domowa, ale tez watpie ze na domowej on mi wystawi
musialyscie jakies testy robic ??
od nan mial uczulenie, od bebilonu tylko bol brzucha od nan ha Nic ...

My mieliśmy Bebilon Pepti, ale krótko bo mały bardzo źle na niego zareagował
Jednak wiem, że dużo dzieci bardzo dobrze go toleruje, no i jest smaczniejszy niż Nutramigen

Nie musieliśmy mieć żadnych testów ani stwierdzonej alergii...
To zależy od lekarza

Bebilon Pepti ma bardziej rozdrobnione te białka niż Nan Ha, no i obniżoną zawartość laktozy także jest jeszcze delikatniejszy

[anulka4771]

Napisane przez agatka661

CZY Mamy karmiace mm Bebilon Pepti musialy miec stwierdzona alergie, musialy isc z dzieckiem do alergologa ???

po zwyklyh mlekach typu nan, bebilon- mamy niezle jazdy., pol nocy wycia i skrecania sie z bolu
po nan ha nic mu nie ejst....
ale to mleko jest na moj budzet troche za drogie
czy nan ha to cos podobnego jak bebilon pepti ?
lekarka jak kiedys pisalam powiedziala, ze mi go nie przepisze
z refundacja byloby ok 11 zl za puche
a jesli mialoby takie same dzialanie jak nan ha....
jutro wezwe innego lek na wizyte domowa, ale tez watpie ze na domowej on mi wystawi
musialyscie jakies testy robic ??
od nan mial uczulenie, od bebilonu tylko bol brzucha od nan ha Nic ...

Testów nie robiłam,pediatra jak zobaczyła Szymona od razu przepisała mleko.tyle ża ja mam Nutramigen i tu zaczynają się schody,jak schodziła wysypka tak od jakiegoś czasu jest apogeum,cały wysypany,w zgięciach a'la strupy ze skóry.Podejrzewam ze mleko mu nie służy

[agatka661]

widze, ze i Twoj Leon jakis taki problemowy )...
no to bed ejutro innego pediatre prosila o ten bebilon pepti. Poprosze jak cos 2 recepty, na jednej 1 szt na drugiej reszte, zobaczymy jak zareaguje.


u nas upal, ze po D sie leje, zasloniete zaslony mamy, narazie nie wychodzimy.
Komary takie i meszki, ze ja pierdu;/
ugryzie i babel jakby jakas pszczola urabala, a nie mamy komar
Malego boli bardzo brzuch eh co chwile sie budzi z placzem...;/ A 2 Dni bylo juz tak super.... myslalam ze mu to bebilon zwykle nie szkodzi.

[Gaabbi]

Napisane przez karozka

coś czuję, że skończy się na mleku kozim jak przy starszej

Napisane przez anulka4771

jak schodziła wysypka tak od jakiegoś czasu jest apogeum,cały wysypany,w zgięciach a'la strupy ze skóry.Podejrzewam ze mleko mu nie służy

załamka

[agatka661]

Napisane przez anulka4771

Testów nie robiłam,pediatra jak zobaczyła Szymona od razu przepisała mleko.tyle ża ja mam Nutramigen i tu zaczynają się schody,jak schodziła wysypka tak od jakiegoś czasu jest apogeum,cały wysypany,w zgięciach a'la strupy ze skóry.Podejrzewam ze mleko mu nie służy

moj nie ma uczulenia woglole;/ ani po zwykym bebilonie ani po nan ha ...
tylko go boli brzuch i po tym bebilonie jakos inaczej ulewa;/
takim serkiem gestym, ze az sie tym dlawi

No ale po bebilonie zas ma ladniejsz ejakies takie kupy- nie smierdza, wygladaja jak musztarda
po nan ha byly takie, ze dom trzba bylo wietrzyc i byly brazowo-zielone
eh nie wiem ....
Zobaczymy co jutro powie inny lekarz, a od tamtej fR Ań Cy sie wypisuje;/ tyle lat do niej chodze jako do rodzinnego, wie ze na prawie wsyztko mam uczulenia a malemu nie chce mleka przepisac; /

[karozka]

Napisane przez anulka4771

Testów nie robiłam,pediatra jak zobaczyła Szymona od razu przepisała mleko.tyle ża ja mam Nutramigen i tu zaczynają się schody,jak schodziła wysypka tak od jakiegoś czasu jest apogeum,cały wysypany,w zgięciach a'la strupy ze skóry.Podejrzewam ze mleko mu nie służy

no właśnie u nas też wysypka po nim wylazła gorsza niż była
póki co czekam jeszcze parę dni a potem to już sama nie wiem co

Napisane przez agatka661

widze, ze i Twoj Leon jakis taki problemowy )...
no to bed ejutro innego pediatre prosila o ten bebilon pepti. Poprosze jak cos 2 recepty, na jednej 1 szt na drugiej reszte, zobaczymy jak zareaguje.


u nas upal, ze po D sie leje, zasloniete zaslony mamy, narazie nie wychodzimy.
Komary takie i meszki, ze ja pierdu;/
ugryzie i babel jakby jakas pszczola urabala, a nie mamy komar
Malego boli bardzo brzuch eh co chwile sie budzi z placzem...;/ A 2 Dni bylo juz tak super.... myslalam ze mu to bebilon zwykle nie szkodzi.

żebyś wiedziała ja nie wiem co z tymi Leonami jest
trzymam kciuki żeby lekarz nie robił problemów

taa u nas wygląda identycznie podam nowe mleko chwilę jest dobrze cieszę się jak głupia a zaraz zaś się zaczyna
zwariować można

ale i tak jest lepiej niż po moim mleku, brzuch ma normalne wymiary bo wcześniej to tragicznie wyglądało zresztą sam lekarz widział i położna jak przychodziła

[Alfahelisa]

No dobra czyli nie urodziłam jeszcze TYLKO ja i Izotropia (no chyba, że dziś w nocy coś się jej zadziało)
bo podejrzewam, że reszta już tuli swoje maluchy tylko się nie zameldowała po

boszzz ja już nawet seksu mam dość

[Tacca]

Witam.
My dziś drugi tydzień skończyliśmy... Jakiś kryzys był w nocy... Nijak nie mogliśmy uspokoić... Dziecko nakarmione, pielucha sucha, brzuszek nie bolał, a ze złości płakało... Przytulanie, głaskanie, chodzenie, śpiewanie nic nie pomagało... Uparł się, że chce cyca i koniec... Smoka wypluwał i tylko główką w stronę piersi... Nawet u taty szukał. Serce mi się krajało... Ale jak przystawię to znowu błędne koło... A cyca chciał, żeby possać, bo 60ml mleka i trochę herbatki koperkowej pojadł...
Myślicie już o kolejnych dzieciach a ja po tej nocy mam tak dość, że chyba nigdy więcej...

Napisane przez andzya

Poza tym pochwalę się,że systematyczna kąpiel go o tej samej godzinie i kładzenie do łóżeczka sprawiły,że nie ma najmniejszego problemu z jego zasypianiem i spaniem O mniej więcej 20:15 dziecka już nie ma,śpi sobie w najlepsze.

Codziennie kąpiesz? My do tej pory co drugi dzień, ale zastanawiam się czy nie kąpać codziennie... Strasznie tego nie lubi póki co, ale może polubi i będzie też lepiej spał...

Napisane przez justys1358

MOje dziecko dzisiaj spi godz. zje i idzie znów spac na godz. Chyba przez ten upał.

A oto Maja, zdjecie ze srody jak jeszcze sliczna buźke miała i równie 2 tyg., od czwartku ma krosteczki na twarzy Zdjecie tel. robione i dosc słabe.

Śliczna!

Napisane przez śliweńka

jak ubieracie dzieci w takie upały?

Ja tylko w bodziaka z krótkim... W wózku i tak mu gorąco. Wczoraj u rodziców wystawiłam w cieniu i po pół godzinki zabrałam do domu, bo się zrobił czerwoniutki i spocił się...

Napisane przez justys1358

Wczoraj miała kaftanik i spiochy i czapke, ale za ciepło jej było, zwłaszcza w czapce choc cienka, dzis ma na sobie body z krótkim 1 raz i założymy opaske na uszy. Moja mama ciagle mowi by jej uszy zakrywac, ale kurde widac ze poci sie w niej. Zakładacie czapeczki badz opaski dzieciom w upały?

Ja bez czapeczki... Nie wiem co to będzie później, ale Piotrek strasznie czapek nie lubi... Jak wychodziliśmy w chłodniejsze dni i wkładałam czapkę, to był ryk i ściąganie z głowy.

Napisane przez 8ewus8

Bry
Wczoraj pisałam o tych kroplach biogaia, dzisiaj rano chce dać małemu, patrzę, że coś nie leci. Odkleiłam naklejkę, bo butelka ciemna, wiec nic nie było widać a tam krople sie skończyly. Tak wiec starczyły mi dokładnie na 5 dni (5 ml) przy cenie 43 zl.
Byłam dziś w aptece i kupiłam delicol i bobotic.
Jak Wy to dajecie?
delicol przed każdym karmieniem?
A bobotic co 6 godzin?

Mój Adaś też dostał krostek na twarzy, mam nadzieję, że szybko znikną.
Dzisiaj leżał w wózku na dworze w body z krótkim rękawem, ja go pożniej podnoszę żeby iść do domu na karmienie a on cały mokry. Poci się jak mój M.
czapeczkę mu dziś kupiłam taką z siatki, ja mam na podworku wiecznie przeciąg, nie wiem ile stopni by było to tam zawsze wieje, więc uszy musi mieć zasłonięte, chociaż dzisiaj jak leżał na jednym uchu to drugie mu tylko pieluszką osłoniłam.

Ja delicol daję do mleka, 3 kropelki na 60ml. 5 kropel jest na 90. Mąż jak robi żarełko, to chyba nie daje... Muszę zapytać.

[agatka661]

Napisane przez karozka

no właśnie u nas też wysypka po nim wylazła gorsza niż była
póki co czekam jeszcze parę dni a potem to już sama nie wiem co



żebyś wiedziała ja nie wiem co z tymi Leonami jest
trzymam kciuki żeby lekarz nie robił problemów

taa u nas wygląda identycznie podam nowe mleko chwilę jest dobrze cieszę się jak głupia a zaraz zaś się zaczyna
zwariować można

ale i tak jest lepiej niż po moim mleku, brzuch ma normalne wymiary bo wcześniej to tragicznie wyglądało zresztą sam lekarz widział i położna jak przychodziła

Nooo po mpim mleku to musiaalam odgazowywac, masowac, brzuch jak balon takze wiem o czym mowisz.
Teraz wyje i nozkami wierci, ale brzuch w miare miekki
takze nei wiem czemu mu ten bebilon nie podchodzi
dodaje do neigo delicol, daje infacol i 2x dziennie debridat;/
takze jest nafaszerowany porzadnie tymi lekami, a i tak placze jakby go obdzierali ze skory
maz wrocil z nan ha, mlody do jutra bedzi juz nan ha dostawal a jutro sie zobaczy co powie lekarz i mam nadzieje, ze przpeisze mi tego bebilona pro.
eh Leony Leonyyyyyy

[andzya]

Napisane przez agatka661

CZY Mamy karmiace mm Bebilon Pepti musialy miec stwierdzona alergie, musialy isc z dzieckiem do alergologa ???

po zwyklyh mlekach typu nan, bebilon- mamy niezle jazdy., pol nocy wycia i skrecania sie z bolu
po nan ha nic mu nie ejst....
ale to mleko jest na moj budzet troche za drogie
czy nan ha to cos podobnego jak bebilon pepti ?
lekarka jak kiedys pisalam powiedziala, ze mi go nie przepisze
z refundacja byloby ok 11 zl za puche
a jesli mialoby takie same dzialanie jak nan ha....
jutro wezwe innego lek na wizyte domowa, ale tez watpie ze na domowej on mi wystawi
musialyscie jakies testy robic ??
od nan mial uczulenie, od bebilonu tylko bol brzucha od nan ha Nic ...

Antoś nie ma stwierdzonej alergii, pediatra jak mu powiedziałam,że chcę zacząć dokarmiać przepisał mi pepti. Antoś był wtedy wysypany,ale wg mojego lekarza nie ma to nic wspólnego z alergią. Po prostu uznał,że bebilon pepti będzie najodpowiedniejszy.

Napisane przez Tacca

Codziennie kąpiesz? My do tej pory co drugi dzień, ale zastanawiam się czy nie kąpać codziennie... Strasznie tego nie lubi póki co, ale może polubi i będzie też lepiej spał...

tak,na początku też kąpałam co drugi dzień i też Antoś się darł,ale teraz kąpiemy go codziennie i jest bardzo zadowolony Polubił chyba Poza tym przyzwyczailiśmy go,że po jedzeniu jest od razu butla i spanie i ładnie zasypia.Od 20 mamy czas tylko dla siebie,potem robimy przerwę na karmienie o 24 i śpi potem do 6. Przerwa na jedzenie i śpi do 9.

[karozka]

Alfahelisa ta końcówka i czekanie jest okropne, oby jak najszybciej się coś ruszyło

Ja kąpie codziennie, ale nie wynika to z nadgorliwości tylko z tego, że młodego to doskonale wycisza i potem nie ma problemu z zasypianiem, taki nasz wieczorny rytuał kąpiel, butla i do spania

Tacca oj tak mój też dostaje szału jak tylko mu się czapkę nałoży a już zwłaszcza wiązaną...

agatko podaję delicol i bobotic teraz zwiększyłam mu dawkę i chyba to coś pomaga
Pozostaje nam mieć nadzieję, że w końcu odnajdziemy to właściwe mleko

uciekam sterylizować butelki, póki gadzina śpi

[andzya]

a co z dziewczynami? Coś pominęłam?
olla83 (Ula, 28l.).................... ...................tp 01.06.2012
tusia85 (Marta, 26l.).................... .............tp 02.06.2012 Helenka
nasteczka83( Natalia, 29l. )....................tp. 08.06.2012 Zosia
fonn (Anka, 26l.).................... ....................tp 17.06.2012 Kuba

[Tacca]

Napisane przez stokroteczka777

Goły tyłek a co pod tyłek na wypadek kupki lub siku?

Podkład do przewijania? My kładziemy, jak bierzemy małego czasem do łóżka.

Napisane przez _Maya_

hello

Dzięki dziewczyny za wszystkie gratulacje, niewiele nadrobiłam bo ekspresem przeleciałam tylko ost kilka stron. akurat Malutka śpi, więc korzystam z okazji dzisiaj było ciężko...cały dzień dosłownie połykała ręce - ma tak silny odruch ssania a żadnego smoczka nie chce zassać akceptuje tylko cycka

Poród totalnie sn - bez żadnych dopalaczy oksytocyny i znieczulenia. zaczęło się wszystko o 2:40 we wtorek (tak czy inaczej na 08:00 we wtorek miałam się stawić na IP do szpitala do wywołania ) więc byliśmy przeszczęsliwi, ze zaczęło się naturalnie.

Od razu od odejścia wód miałam skurcze co 1,5 minuty i tak bite 7 godzin....po przyjeździe na IP lekarz stwierdził że rozwarcie jest ale na 3 cm i to też się przez te 7 godzin porodu nie zmieniało - myślałam, ze zejdę a skurcze się nasilały z każdym kolejnym.

Bez wsparcia Męża nie wyobrażam sobie porodu masował mi plecy, podawał wodę - spisał się na medal.

W pewnym momencie powiedziałam, żeby wołał położną bo nie wytrzymam i że to musi być już i nagle z 3 cm zrobiło się 8cm a przy następnych dwóch skurczach powiedziałam, że więcej nie dam rady i już muszę przeć - okazało się, ze droga wolna i jest 10 cm druga faza trwała 28minut - byłoby szybciej, ale na początku wykłócałam się z położną(w trakcie partych), że na leżąco i na półsiedząco nie będę rodziła bo nie chcę być nacinana i wolę popękać i przekręciłam się po swojemu.
Ze stresu zwolniły się te skurcze i osłabły, a ja nie mogłam właściwie nabrać powietrza do wypchnięcia Małej.
Dałam się po kilku bezskutecznych próbach namówić na powrót do półsiedzącej ale M. kazałam podłożyć poduszkę pod plecy tak że prawie wisiałam na tym łóżku. Darłam się w trakcie parcia i skurczy okrutnie - chyba wszędzie mnie słyszeli, ale to było silniejsze ode mnie

Poszło wtedy już szybko i nie musieli mnie nacinać ani nie pękłam położna i dziewczyny, z położnictwa, które jej asystowały były w szoku, że pierwsze dziecko z takimi wymiarami i bez szwanku z tego wyszłam
Oczywiście mimo mojego zakazu zaglądania "tam" w pozycji jakiej ja byłam mąż nie miał wyjścia i widział wszystko

Córa jest przesłodka, jesteśmy zakochani w niej po uszy po dwóch dniach w szpitalu wypuścili nas do domku


No to tak na szybko moje wspomnienia po porodowe - każdej kobiecie życzyłabym takiego porodu jaki ja miałam

Gratuluję!!!

Napisane przez Alfahelisa

brawo wspaniały poród

kurde oby u mnie też się w końcu samo zaczęło, bo już mam wizje wywoływania

Trzymam kciuki, żeby się zaczęło! Może obejdzie się bez wywoływania.

Napisane przez kapukat

ludzie ratunku - ja chcę żeby oni pojechali już do domu. Moja mama doprowadza mnie do szału - co jej powiem, to argument na mój jest że wychowała już tyle dzieci! a mnie to g@wno obchodzi ile dzieci wychowała. Ja wychowuje swojego i nie życzę sobie żeby go przegrzewać, nosić na rękach non stop i traktować jak zabawkę! ogólnie według mojej mamy chyba wszystko robię źle - za słabo go ubieram, źle go kąpie, nie takie ubrania, nie powinnam tego, a tamto powinnam!!!! boju dobrze, że zrezygnowaliśmy z jej pomocy przy urodzeniu dziecka, bo zapewne przeszłabym załamanie nerwowe i skoczyła z okna. Do tego jeszcze "cwierkają" niby mową małego dziecka, wszystko jest dobzie, doble i jeszcze nie wiem jakie!!! głowy nam pękają, już się dwa razy przez nich pokłóciliśmy. Do tego usłyszałam od mojej mamy że jestem jak moja puknięta bratowa, tylko dzieci dla siebie chcę zatrzymać, z nikim się nie podziele - a wiecie dlaczego? dlatego że powiedziałam, żeby nie ruszała Adasia z łóżka bo dziecko zjadło i śpi! Wpadają nam z samego rana jak tylko Adaś zaskrzypi z okrzykiem gdzie dziecko, możemy wziąc dziecko!!! zero prywatności, nie pukają nie czekają aż wyjdziemy z sypialni tylko stoją jak te wrony i czekają aż oddamy Adama.

a co do powodzi - zalało nam cały dół, dostaliśmy maszynę do oczyszczenia wody, ale i tak śmierdzi stęchlizną, pewnie podłóg nam nie wymienią bo właściciele są bardzo pazerni i musi coś wypaść żeby coś zmienić... jeśli tak bedzie smierdziec a oni nic nie zrobią to niestety bedziemy zmuszeni szukac nowego lokum

dziewczyny przepraszam ze nie odnosze sie do wszystkiego - ale furia mnie nosi

tak w ogole to wczoraj z tych stresow dostalam goraczki 39 stopni, palilam sie, czulam sie jakby pozar ogarnal moje cialo, palily mnie ciuchy, palil mnie mokry recznik na glowie - niczym nie moglismy zbic goraczki! siedzialam i nie moglam utrzymac swojego dziecka do karmienia, łzy mi ciórkiem lecialy z bezsilnosci

O rety... Współczuję...
Kurcze, dziś mam nadzieję, że czujesz się lepiej... Ciekawe skąd ta gorączka.. Może być, że z nerwów.
Jak byłam u swoich rodziców, to małego nawet na ręce nie chcieli wziąć, bo się bali... Bo on taki mały... Siostra go tylko trochę potrzymała. Ogólnie to tylko na niego wszyscy patrzą.

Napisane przez _millena

widze, ze prawie kazda przechodzi wlasna droge krzyzowa , ja z mezem , ty z rodzicami
n apocieszenie powiem Ci, ze czas szybko płynie i za chwilę Twoja mama będzie już bardzo daleko Może znajdz rodzicom jakieś zajecie Nie wiem, zakupy , gotowanie , sprzątanie ( w koncu chyba przyjechali Ci pomoc a nie gościć się, prawda?) Dasz radę ! Myśl pozytywnie, bo sama widzę po sobie, ze jak ja mam wk.urwa to moje dziecko też jest bardzo niespokojne, co nakreca mnie podwójnie, bo jak ono jest niespokojne to ja trace cierpliwość... i kolo sie zamyka.
a jak samopoczucie teraz? gorączka nie wraca? na pewno dostałaś ją z nerwów?

U mnie też pożycie z mężem krucho... Kłócimy się, bo mały daje popalić.. Tracimy już cierpliwość, zaczynają się wzajemne pretensje o wszystko... Nawet zastanawiam się czy do rodziców się na jakiś czas nie wynieść... Ja się kiepsko goję, nie mogę z małym dużo chodzić, czy ukołysać go długo, bo zwyczajnie każdy ruch to jakby mnie rozrywało. Mąż uważa, ze jak ja usypiam, to nie musi mi już pomagać, z bólu zaczynam płakać i wczoraj usłyszałam: "jedno płacze, drugie płacze, zwariować można"... Strasznie mi się przykro zrobiło... Potem mu przeszło, ale mi tak przykro, że nie rozumie tego, że mnie wszystko boli... Rano też do dziecka nie wstaje, tylko tyle co w dzień nakarmi czy tylko jedzenie zrobi. Dziś, żeby się małym nie zajmować wziął się za pranie i sprząta łazienkę. Nie wiem co to będzie... I też zauważyłam to błędne koło nerwów, o którym piszesz...

Napisane przez anulka4771

Mam wiadomość od Sailormaary z FB:
Hej piszę do was tutaj, ponieważ nie wiem czemu u męża w laptopie mam zablokowane odpowiadanie na posty wizażowe;/ a mój został u mamy;/ Więc jak co to wklejcie tą wiadomość za mnie na nasz wątek.

My z Niną jesteśmy już w domku,
Nina urodziła się 27.06 o 21:25
Ważyła 3 kg. i 100 g. dł.52cm

Gratuluję!

Napisane przez Gaabbi

Nina miała urodzeniowe parametry prawie takie, jak moja Hania- 3090g i 53cm

---------- Dopisano o 09:29 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------


My też tak robimy Wczoraj Hania leżała z gołą pupcią około 5h Jak biorę do karmienia, to podkładam pieluchę tetrową, chociaż to tylko prowizorka, bo zostałam wczoraj dwa razy osiusiana A takie osiusianie skutkuje mokrymi spodniami, majtkami i koszulką Tata też został osiusiany Kupkę też się zdarzyło, że zrobiła na mamusię. A co tam, najważniejsze, że dziecko szczęśliwe, a Hania uwielbia leżeć bez pampersiocha

Hania dzisiaj skończyła 4 tygodnie A we wtorek kończy miesiąc

Gratulujemy! Już duża panienka!
Jak się urodziła była równo 1kg cięższa od mojego Piotrunia! Skąd mi się takie chuchro wzięło...

Napisane przez sailormaary

O już teraz wszystko działa.
to może napiszę jak to było
27 rano poszłam do szpitala, po badaniu okazało się, że mam już 3,5cm rozwarcia, więc zostawiono mnie już na porodówce, tym razem miałam szczęście, że była inna położna, która była całkiem ok i za pierwszym razem wkłuła mi wenflon, bez żadnych problemów, nawet nie mam siniaka
Zrobiono mi lewatywkę
potem poszłam na górę i na KTG wyszły mi skurcze, nie były na początku mocno bolesne, ale z czasem się nasiliły, podano mi zastrzyk na zmiękczenie szyjki
rozwarcie się powiększało było 5cm. potem przyszedł lekarz i stwierdził, że tak to będziemy do rana siedzieć i podał mi oksytocynę był już wieczór, przyszedł mąż i już siedział ze mną, skurcze się nasiliły i były częstsze, położna kazała kręcić biodrami, ale ja mdlałam więc za długo nie dałam rady, darłam się na cały szpital... byłam zmęczona i myślałam, że to się nie skończy,,, kiedy zaczęła się 2 faza porodu było już z górki, trwała tylko 25 min, na początku nie mogłam przeć, dopiero jak pani kazała podciągnąć kolana wszystko się ruszyło, Nina przyszła na świat podczas jednego skurczu,,, dalej nie mogę uwierzyć, że to było tak szybko Mąż powiedział, że takie małe karakany to są nie do zdarcia XD nacinanie w ogóle nie bolało, za to szycie okropnie;/ no i szwy bolały mnie jak diabli, teraz już coraz mniej I faktycznie poród zaczyna się zacierać... Czuję się już lepiej, mimo, że mam wrażenie zakwasów praktycznie na całym ciele...

Nina jest bardzo grzeczna i póki co nie daje mocno popalić, aczkolwiek koledzy męża straszą, że to tak na razie i że jeszcze da nam popalić;/

Buziaki! Obyś się dobrze goiła.
Mój Piotruś też początkowo był grzeczny...

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez andzya

Antoś nie ma stwierdzonej alergii, pediatra jak mu powiedziałam,że chcę zacząć dokarmiać przepisał mi pepti. Antoś był wtedy wysypany,ale wg mojego lekarza nie ma to nic wspólnego z alergią. Po prostu uznał,że bebilon pepti będzie najodpowiedniejszy.



tak,na początku też kąpałam co drugi dzień i też Antoś się darł,ale teraz kąpiemy go codziennie i jest bardzo zadowolony Polubił chyba Poza tym przyzwyczailiśmy go,że po jedzeniu jest od razu butla i spanie i ładnie zasypia.Od 20 mamy czas tylko dla siebie,potem robimy przerwę na karmienie o 24 i śpi potem do 6. Przerwa na jedzenie i śpi do 9.

No to będziemy kąpać codziennie.. Zresztą w takie upały to i tak nie ma innej opcji...

Napisane przez karozka

Alfahelisa ta końcówka i czekanie jest okropne, oby jak najszybciej się coś ruszyło

Ja kąpie codziennie, ale nie wynika to z nadgorliwości tylko z tego, że młodego to doskonale wycisza i potem nie ma problemu z zasypianiem, taki nasz wieczorny rytuał kąpiel, butla i do spania

Tacca oj tak mój też dostaje szału jak tylko mu się czapkę nałoży a już zwłaszcza wiązaną...

agatko podaję delicol i bobotic teraz zwiększyłam mu dawkę i chyba to coś pomaga
Pozostaje nam mieć nadzieję, że w końcu odnajdziemy to właściwe mleko

uciekam sterylizować butelki, póki gadzina śpi

Mój przyjemność to czerpie chyba tylko z jedzenia... Zmiana pieluchy, leeee, kąpiel - leeee, ale butla w buźkę i już cisza...
Wiązanej czapki, to ja nawet nie próbuję mu wkładać.... Czasem się na mnie patrzy tak, jakby zastanawiał się na ile może sobie pozwolić. Czuję się szantażowana...

[agatka661]

Napisane przez karozka

no właśnie u nas też wysypka po nim wylazła gorsza niż była
póki co czekam jeszcze parę dni a potem to już sama nie wiem co



żebyś wiedziała ja nie wiem co z tymi Leonami jest
trzymam kciuki żeby lekarz nie robił problemów

taa u nas wygląda identycznie podam nowe mleko chwilę jest dobrze cieszę się jak głupia a zaraz zaś się zaczyna
zwariować można

ale i tak jest lepiej niż po moim mleku, brzuch ma normalne wymiary bo wcześniej to tragicznie wyglądało zresztą sam lekarz widział i położna jak przychodziła

Napisane przez andzya

Antoś nie ma stwierdzonej alergii, pediatra jak mu powiedziałam,że chcę zacząć dokarmiać przepisał mi pepti. Antoś był wtedy wysypany,ale wg mojego lekarza nie ma to nic wspólnego z alergią. Po prostu uznał,że bebilon pepti będzie najodpowiedniejszy.



tak,na początku też kąpałam co drugi dzień i też Antoś się darł,ale teraz kąpiemy go codziennie i jest bardzo zadowolony Polubił chyba Poza tym przyzwyczailiśmy go,że po jedzeniu jest od razu butla i spanie i ładnie zasypia.Od 20 mamy czas tylko dla siebie,potem robimy przerwę na karmienie o 24 i śpi potem do 6. Przerwa na jedzenie i śpi do 9.

zobaczymy jutro co powie lekarz
trzymac kciuki

[niunia32]

Napisane przez andzya

a co z dziewczynami? Coś pominęłam?
olla83 (Ula, 28l.).................... ...................tp 01.06.2012
tusia85 (Marta, 26l.).................... .............tp 02.06.2012 Helenka
nasteczka83( Natalia, 29l. )....................tp. 08.06.2012 Zosia
fonn (Anka, 26l.).................... ....................tp 17.06.2012 Kuba

Nasteczka urodzila, bylo gdzies na forum.

Ola i tusia pewnie też.

Fonn ma do mnie nr ale nic nie pisala, w sumie juz 2tyg po terminie jest

[aga_bre]

Napisane przez _millena

GRATULACJE !!! dobrze ze obyło sie bez wiekszych komplikacji i traumy



mam do was pytanie z serii krępujących :
jak tam z waszymi 2 ?
ja nigdy nie mialam z tym problemów, nawet w ciazy, po porodzie zaczeły się jaja, tzn nie wyprózniam się codziennie po prostu, a potem wiadomo... jest różnie, a zazwyczaj mało przyjemnie, nie wgłębiając się w szczegóły. Zastanawiam się czy kiedyś to minie.... ??
nie biorę już żelaza, karmię piersią, wiec teoretycznie nie odżywiam się jako mega źle, raczej wszystko lekkostrawne, pije duzo płynów.... i wciąż mam problem....normalnie wspomagałabym się nabiałem, kefirem, jogurtami, otrębami, ale nie wiem czy mi teraz wolno....
nie mam też problemow z hemoroidami ( dzięki Bogu).
macie jakieś sposoby na tego typu dolegliwości ?

U mnie też nikoniecznie z 2, a nawet w ciaży nie miałam problemów.Ja stosuję raz na 2-3 dni jak nic nie ma czopki glicerolowe.

Napisane przez Alfahelisa

No dobra czyli nie urodziłam jeszcze TYLKO ja i Izotropia (no chyba, że dziś w nocy coś się jej zadziało)
bo podejrzewam, że reszta już tuli swoje maluchy tylko się nie zameldowała po

boszzz ja już nawet seksu mam dość

Chodź po schodach.
my byliśmy dzisiaj z MIkołajem w parku 3 godzin pod drzewem siedzieliśmy.

[Gaabbi]

A jeszcze Wam zapomniałam napisać, że byliśmy w piątek u lekarza, bo weekend przed nami, a Hania miała lekkie wzdęcia i byłam ciekawa, co lekarka powie. Oczywiście nic mądrego się nie dowiedziałam i nic z rad pani dr nie wprowadzę w życie
Jedyne co, to Hania znowu została zważona i....jestem w szoku jak Ona szybko przybiera na wadze. Nawet pielęgniarka była lekko zdziwiona W ciągu 9 dni Hania przytyła 440g. Teraz waży już 4020g

Zamówiliśmy w tygodniu krople sab simplex, bo kilku znajomych zachwalało, że najlepsze na dolegliwości brzuszkowe. Krople przyszły na drugi dzień, ale zdecydowaliśmy, że jednak ich używać nie będziemy Przynajmniej na razie. Po pierwsze w dawkowaniu jest dawka dla niemowlaka, a o noworodkach nie ma mowy. Po drugie, przyszli do nas znajomi, którzy mówili, że ich dziecko miało uczulenie na te krople. Jak widać, wszystko ma swoich zwolenników i przeciwników Lecimy póki co na espumisanie i lakcidzie. Próbujemy stabilizować sytuację. Wierzę, że się uda

[śliweńka]

szczerze to sab ma chyba ten sam skład co espumisan więc nie wiem co mogło uczulić chyba substancja smakowa nie wiem czy sab ma smak, a poza tym jak już możemy się przekonać nie każde dziecko ma uczulenie na to samo i

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

sab

Skład Składniki lecznicze: 1 ml (ok. 25 kropli) zawiesiny do zażycia zawiera 69,19 mg Simeticonu. Pozostałe składniki: Carbomer, kwasek cytrynowy, hypromellose, benzoesan sodu, substancja słodząca (aspartam), sacharyna, kwas sorbinowy, aromat malinowy, aromat waniliowy, woda

espumisan

substancja czynna: symetykon - mieszanina dimetykonu i dwutlenku krzemu (96:4) 40 mg.
Substancje pomocnicze: hydroksypropyloceluloza, kwas sorbowy, cyklaminian sodu, sól sodowa sacharyny, aromat bananowy, woda oczyszczona.

zapewne o noworodkach nie ma mowy bo zalecają dawać od 1m.ż. ja dawałam szybciej i lekarka mówiła że nic się nie stanie bo się nie wchłania to w przewodzie pokarmowym

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez sailormaary

O już teraz wszystko działa.
to może napiszę jak to było
27 rano poszłam do szpitala, po badaniu okazało się, że mam już 3,5cm rozwarcia, więc zostawiono mnie już na porodówce, tym razem miałam szczęście, że była inna położna, która była całkiem ok i za pierwszym razem wkłuła mi wenflon, bez żadnych problemów, nawet nie mam siniaka
Zrobiono mi lewatywkę
potem poszłam na górę i na KTG wyszły mi skurcze, nie były na początku mocno bolesne, ale z czasem się nasiliły, podano mi zastrzyk na zmiękczenie szyjki
rozwarcie się powiększało było 5cm. potem przyszedł lekarz i stwierdził, że tak to będziemy do rana siedzieć i podał mi oksytocynę był już wieczór, przyszedł mąż i już siedział ze mną, skurcze się nasiliły i były częstsze, położna kazała kręcić biodrami, ale ja mdlałam więc za długo nie dałam rady, darłam się na cały szpital... byłam zmęczona i myślałam, że to się nie skończy,,, kiedy zaczęła się 2 faza porodu było już z górki, trwała tylko 25 min, na początku nie mogłam przeć, dopiero jak pani kazała podciągnąć kolana wszystko się ruszyło, Nina przyszła na świat podczas jednego skurczu,,, dalej nie mogę uwierzyć, że to było tak szybko Mąż powiedział, że takie małe karakany to są nie do zdarcia XD nacinanie w ogóle nie bolało, za to szycie okropnie;/ no i szwy bolały mnie jak diabli, teraz już coraz mniej I faktycznie poród zaczyna się zacierać... Czuję się już lepiej, mimo, że mam wrażenie zakwasów praktycznie na całym ciele...

Nina jest bardzo grzeczna i póki co nie daje mocno popalić, aczkolwiek koledzy męża straszą, że to tak na razie i że jeszcze da nam popalić;/

Gratulacje!

Kapukat - strasznie Ci współczuję a czy Twój maluszek nie ma przypadkiem refluksu? Bo tak mi to troszkę wygląda jak u Michałka - ciągłe płacze..a nie zauważyłaś zależności, że jest spokojniejszy, jak trzymasz go pionowo? Próbowałaś na próbę zagęścić mleko Nutritonem?
no i wizyty jeszcze bardziej Ci współczuję...

[8ewus8]

śliweńka , czyli espumisan od kiedy dawałaś?
Adaś od wczoraj bierze delicol i bobotic, co prawda bobotica daje mu 4 krople, bo on jest niby od 28 dnia życia a adaś ma dopiero 20 dzień i tak farmaceuta polecił, ale chyba mu zwiększę, bo jakoś efektów nie widzę. Pręży się jak nie wiem i dopiero jak M go odgazuje to mu przechodzi.

A jeszcze muszę Was zapytać o żółtaczkę. jutro Adaś skończy 3 tygodnie i o ile skóra jest raczej ok tak białka ma nadal trochę żółte. We wtorek była położna i powiedziała, ze ok, że nie trzeba kolejnych badań, ale wydaje mi się, że to przydługo i chyba jutro pójdę do lekarza z nim.
po jakim czasie u Waszych dzieciaczków zeszło to dziadostwo?

[Gaabbi]

Napisane przez śliweńka

szczerze to sab ma chyba ten sam skład co espumisan więc nie wiem co mogło uczulić chyba substancja smakowa nie wiem czy sab ma smak, a poza tym jak już możemy się przekonać nie każde dziecko ma uczulenie na to samo i

Wiem jaki skład mają te leki, bo oba mam w domu. Sab ma większe stężenie tego podstawowego składnika, to też ma znaczenie przy reakcji uczuleniowej.
Wiadomo, że każde dziecko (jak każdy człowiek po prostu) reaguje na w różny sposób na te same rzeczy. Ja nie twierdzę, że sab jest be, bo w większości przypadków, jak słyszę, pomogło. Napisałam tylko dlaczego my się wstrzymaliśmy z jego podawaniem.
A noworodek jest chyba do 6 tyg życia, nie?

Espumisanu dajemy rano 6 kropli i wieczorem 6 kropli, a Wy?

[śliweńka]

Napisane przez 8ewus8

śliweńka , czyli espumisan od kiedy dawałaś?
Adaś od wczoraj bierze delicol i bobotic, co prawda bobotica daje mu 4 krople, bo on jest niby od 28 dnia życia a adaś ma dopiero 20 dzień i tak farmaceuta polecił, ale chyba mu zwiększę, bo jakoś efektów nie widzę. Pręży się jak nie wiem i dopiero jak M go odgazuje to mu przechodzi.

A jeszcze muszę Was zapytać o żółtaczkę. jutro Adaś skończy 3 tygodnie i o ile skóra jest raczej ok tak białka ma nadal trochę żółte. We wtorek była położna i powiedziała, ze ok, że nie trzeba kolejnych badań, ale wydaje mi się, że to przydługo i chyba jutro pójdę do lekarza z nim.
po jakim czasie u Waszych dzieciaczków zeszło to dziadostwo?

ja dawałam jak chyba już miała 2tyg infacol nic nie dawał to dałam bobotic

Napisane przez Gaabbi

Wiem jaki skład mają te leki, bo oba mam w domu. Sab ma większe stężenie tego podstawowego składnika, to też ma znaczenie przy reakcji uczuleniowej.
Wiadomo, że każde dziecko (jak każdy człowiek po prostu) reaguje na w różny sposób na te same rzeczy. Ja nie twierdzę, że sab jest be, bo w większości przypadków, jak słyszę, pomogło. Napisałam tylko dlaczego my się wstrzymaliśmy z jego podawaniem.
A noworodek jest chyba do 6 tyg życia, nie?

Espumisanu dajemy rano 6 kropli i wieczorem 6 kropli, a Wy?

noworodek jest do skończenia miesiąca pierwszego, hmm jak może być uczulenie jak w ogóle nie jest wchłaniany w przewodzie pokarmowym ten składnik
nawet w ulotce boboticu pisze nie jest wchłaniany i że jest wydalany z kałem w postaci niezmienionej i nie zanotowano skutków ubocznych

[aga_bre]

Napisane przez Gaabbi

Wiem jaki skład mają te leki, bo oba mam w domu. Sab ma większe stężenie tego podstawowego składnika, to też ma znaczenie przy reakcji uczuleniowej.
Wiadomo, że każde dziecko (jak każdy człowiek po prostu) reaguje na w różny sposób na te same rzeczy. Ja nie twierdzę, że sab jest be, bo w większości przypadków, jak słyszę, pomogło. Napisałam tylko dlaczego my się wstrzymaliśmy z jego podawaniem.
A noworodek jest chyba do 6 tyg życia, nie?

Espumisanu dajemy rano 6 kropli i wieczorem 6 kropli, a Wy?

Ja daję ile mi się trafi ok. 5-10 kropelek 3 razy dziennie.

[Tacca]

Dziewczyny kiedy dostałyście @? Tak się zastanawiam, dziś dostałam takiego krwawienia jak @, po porodzie już przestałam krwawić a dziś taka surprisa... I nie wiem co myśleć, bo nic mnie nie boli, poza tym nieszczęsnym tyłkiem... Hm...

[Gaabbi]

Napisane przez śliweńka

ja dawałam jak chyba już miała 2tyg infacol nic nie dawał to dałam bobotic


noworodek jest do skończenia miesiąca pierwszego, hmm jak może być uczulenie jak w ogóle nie jest wchłaniany w przewodzie pokarmowym ten składnik
nawet w ulotce boboticu pisze nie jest wchłaniany i że jest wydalany z kałem w postaci niezmienionej i nie zanotowano skutków ubocznych

może jakiś składnik w tym sab jest wchłaniany Na prawdę nie wiem, ale Ci znajomi twierdzą, że to od tego dziecko miało uczulenie. To jest tak, jak z jedzeniem pewnych rzeczy Ja też się dziwię, jak ktoś pisze, że dziecko dostało uczulenia, bo Mama zjadła ogórka Co nie znaczy, że to jest niemożliwe...podobno

[Tacca]

Nie @ chyba jeszcze nie jest możliwa u mnie... Bądź tu mądry człowieku...

[begie13]

Napisane przez _Maya_

hello

Dzięki dziewczyny za wszystkie gratulacje, niewiele nadrobiłam bo ekspresem przeleciałam tylko ost kilka stron. akurat Malutka śpi, więc korzystam z okazji dzisiaj było ciężko...cały dzień dosłownie połykała ręce - ma tak silny odruch ssania a żadnego smoczka nie chce zassać akceptuje tylko cycka

Poród totalnie sn - bez żadnych dopalaczy oksytocyny i znieczulenia. zaczęło się wszystko o 2:40 we wtorek (tak czy inaczej na 08:00 we wtorek miałam się stawić na IP do szpitala do wywołania ) więc byliśmy przeszczęsliwi, ze zaczęło się naturalnie.

Od razu od odejścia wód miałam skurcze co 1,5 minuty i tak bite 7 godzin....po przyjeździe na IP lekarz stwierdził że rozwarcie jest ale na 3 cm i to też się przez te 7 godzin porodu nie zmieniało - myślałam, ze zejdę a skurcze się nasilały z każdym kolejnym.

Bez wsparcia Męża nie wyobrażam sobie porodu masował mi plecy, podawał wodę - spisał się na medal.

W pewnym momencie powiedziałam, żeby wołał położną bo nie wytrzymam i że to musi być już i nagle z 3 cm zrobiło się 8cm a przy następnych dwóch skurczach powiedziałam, że więcej nie dam rady i już muszę przeć - okazało się, ze droga wolna i jest 10 cm druga faza trwała 28minut - byłoby szybciej, ale na początku wykłócałam się z położną(w trakcie partych ), że na leżąco i na półsiedząco nie będę rodziła bo nie chcę być nacinana i wolę popękać i przekręciłam się po swojemu.
Ze stresu zwolniły się te skurcze i osłabły, a ja nie mogłam właściwie nabrać powietrza do wypchnięcia Małej.
Dałam się po kilku bezskutecznych próbach namówić na powrót do półsiedzącej ale M. kazałam podłożyć poduszkę pod plecy tak że prawie wisiałam na tym łóżku. Darłam się w trakcie parcia i skurczy okrutnie - chyba wszędzie mnie słyszeli, ale to było silniejsze ode mnie

Poszło wtedy już szybko i nie musieli mnie nacinać ani nie pękłam położna i dziewczyny, z położnictwa, które jej asystowały były w szoku, że pierwsze dziecko z takimi wymiarami i bez szwanku z tego wyszłam
Oczywiście mimo mojego zakazu zaglądania "tam" w pozycji jakiej ja byłam mąż nie miał wyjścia i widział wszystko

Córa jest przesłodka, jesteśmy zakochani w niej po uszy po dwóch dniach w szpitalu wypuścili nas do domku


No to tak na szybko moje wspomnienia po porodowe - każdej kobiecie życzyłabym takiego porodu jaki ja miałam

gratuluję jeszcze raz i za opis, super, że Cię nie nacięli ani nie pękłaś a ćwiyczyłaś krocze?

Napisane przez kapukat

ludzie ratunku - ja chcę żeby oni pojechali już do domu. Moja mama doprowadza mnie do szału - co jej powiem, to argument na mój jest że wychowała już tyle dzieci! a mnie to g@wno obchodzi ile dzieci wychowała. Ja wychowuje swojego i nie życzę sobie żeby go przegrzewać, nosić na rękach non stop i traktować jak zabawkę! ogólnie według mojej mamy chyba wszystko robię źle - za słabo go ubieram, źle go kąpie, nie takie ubrania, nie powinnam tego, a tamto powinnam!!!! boju dobrze, że zrezygnowaliśmy z jej pomocy przy urodzeniu dziecka, bo zapewne przeszłabym załamanie nerwowe i skoczyła z okna. Do tego jeszcze "cwierkają" niby mową małego dziecka, wszystko jest dobzie, doble i jeszcze nie wiem jakie!!! głowy nam pękają, już się dwa razy przez nich pokłóciliśmy. Do tego usłyszałam od mojej mamy że jestem jak moja puknięta bratowa, tylko dzieci dla siebie chcę zatrzymać, z nikim się nie podziele - a wiecie dlaczego? dlatego że powiedziałam, żeby nie ruszała Adasia z łóżka bo dziecko zjadło i śpi! Wpadają nam z samego rana jak tylko Adaś zaskrzypi z okrzykiem gdzie dziecko, możemy wziąc dziecko!!! zero prywatności, nie pukają nie czekają aż wyjdziemy z sypialni tylko stoją jak te wrony i czekają aż oddamy Adama.

a co do powodzi - zalało nam cały dół, dostaliśmy maszynę do oczyszczenia wody, ale i tak śmierdzi stęchlizną, pewnie podłóg nam nie wymienią bo właściciele są bardzo pazerni i musi coś wypaść żeby coś zmienić... jeśli tak bedzie smierdziec a oni nic nie zrobią to niestety bedziemy zmuszeni szukac nowego lokum

dziewczyny przepraszam ze nie odnosze sie do wszystkiego - ale furia mnie nosi

tak w ogole to wczoraj z tych stresow dostalam goraczki 39 stopni, palilam sie, czulam sie jakby pozar ogarnal moje cialo, palily mnie ciuchy, palil mnie mokry recznik na glowie - niczym nie moglismy zbic goraczki! siedzialam i nie moglam utrzymac swojego dziecka do karmienia, łzy mi ciórkiem lecialy z bezsilnosci

matko jedyna... współczuję Ci...

co do pogrubionego to moja tesciowa tak robi...flaki mi się wtedy przewracają

Napisane przez Gaabbi

Dzień dobry.

Czy wychodzicie ze swoimi dziećmi w te upały na spacer?

dzis bylismy pod kosciolem w samo poludnie, o ile pod kosciolem chlodek i cień o tyle po drodze skwar, mała spała jak zabita

Napisane przez anulka4771

Mam wiadomość od Sailormaary z FB:
Hej piszę do was tutaj, ponieważ nie wiem czemu u męża w laptopie mam zablokowane odpowiadanie na posty wizażowe;/ a mój został u mamy;/ Więc jak co to wklejcie tą wiadomość za mnie na nasz wątek.

My z Niną jesteśmy już w domku,
Nina urodziła się 27.06 o 21:25
Ważyła 3 kg. i 100 g. dł.52cm

Gratulacje

Napisane przez sailormaary

O już teraz wszystko działa.
to może napiszę jak to było
27 rano poszłam do szpitala, po badaniu okazało się, że mam już 3,5cm rozwarcia, więc zostawiono mnie już na porodówce, tym razem miałam szczęście, że była inna położna, która była całkiem ok i za pierwszym razem wkłuła mi wenflon, bez żadnych problemów, nawet nie mam siniaka
Zrobiono mi lewatywkę
potem poszłam na górę i na KTG wyszły mi skurcze, nie były na początku mocno bolesne, ale z czasem się nasiliły, podano mi zastrzyk na zmiękczenie szyjki
rozwarcie się powiększało było 5cm. potem przyszedł lekarz i stwierdził, że tak to będziemy do rana siedzieć i podał mi oksytocynę był już wieczór, przyszedł mąż i już siedział ze mną, skurcze się nasiliły i były częstsze, położna kazała kręcić biodrami, ale ja mdlałam więc za długo nie dałam rady, darłam się na cały szpital... byłam zmęczona i myślałam, że to się nie skończy,,, kiedy zaczęła się 2 faza porodu było już z górki, trwała tylko 25 min, na początku nie mogłam przeć, dopiero jak pani kazała podciągnąć kolana wszystko się ruszyło, Nina przyszła na świat podczas jednego skurczu,,, dalej nie mogę uwierzyć, że to było tak szybko Mąż powiedział, że takie małe karakany to są nie do zdarcia XD nacinanie w ogóle nie bolało, za to szycie okropnie;/ no i szwy bolały mnie jak diabli, teraz już coraz mniej I faktycznie poród zaczyna się zacierać... Czuję się już lepiej, mimo, że mam wrażenie zakwasów praktycznie na całym ciele...

Nina jest bardzo grzeczna i póki co nie daje mocno popalić, aczkolwiek koledzy męża straszą, że to tak na razie i że jeszcze da nam popalić;/

dziękujemy za opis

Napisane przez _millena

GRATULACJE !!! dobrze ze obyło sie bez wiekszych komplikacji i traumy



mam do was pytanie z serii krępujących :
jak tam z waszymi 2 ?
ja nigdy nie mialam z tym problemów, nawet w ciazy, po porodzie zaczeły się jaja, tzn nie wyprózniam się codziennie po prostu, a potem wiadomo... jest różnie, a zazwyczaj mało przyjemnie, nie wgłębiając się w szczegóły. Zastanawiam się czy kiedyś to minie.... ??
nie biorę już żelaza, karmię piersią, wiec teoretycznie nie odżywiam się jako mega źle, raczej wszystko lekkostrawne, pije duzo płynów.... i wciąż mam problem....normalnie wspomagałabym się nabiałem, kefirem, jogurtami, otrębami, ale nie wiem czy mi teraz wolno....
nie mam też problemow z hemoroidami ( dzięki Bogu).
macie jakieś sposoby na tego typu dolegliwości ?

hmm ja tez mam problem z 2...tzn wyprozniam sie codziennie albo co 2 dzien a boli jak cholera choc zatwardzenia nie mam hemoroida tez nie ma wiec nie wiem czy te okolice sa jakies obrzekniete jeszcze od porodu to juz miesiac minął

Napisane przez karozka

Ale upał okropny, Wasze dzieciaki też takie marudne przy tej pogodzie?

nasza mała strasznie marudzi przy tych upałach


_agata - jaką dokładnie masz matę?


p.s. Dziś Antosia kończy już miesiąc

powiedzcie kiedy to zleciało????

oto ona w całej swej ozdobie

[anulka4771]

Antosia jaka słodka w tej kiecce

Ja kiedyś umrę...byliśmy na placu zabaw Filip skakał z takiego podestu i tak zleciał na brzuch,cały w piasku huk był jak nie wiem.Bolały go plecy i brzuszeka lament,płakał okrutnie.Mam czasami dośc,mam wrażenie że nie ogarniam wszystkiego.

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez anulka4771

Antosia jaka słodka w tej kiecce

Ja kiedyś umrę...byliśmy na placu zabaw Filip skakał z takiego podestu i tak zleciał na brzuch,cały w piasku huk był jak nie wiem.Bolały go plecy i brzuszeka lament,płakał okrutnie.Mam czasami dośc,mam wrażenie że nie ogarniam wszystkiego.

Matko, mam nadzieję, że nic mu się nie stało... bo na brzuszek to nie ma żartów biedactwo...

Antosia cudna

[śliweńka]

Napisane przez Gaabbi

może jakiś składnik w tym sab jest wchłaniany Na prawdę nie wiem, ale Ci znajomi twierdzą, że to od tego dziecko miało uczulenie. To jest tak, jak z jedzeniem pewnych rzeczy Ja też się dziwię, jak ktoś pisze, że dziecko dostało uczulenia, bo Mama zjadła ogórka Co nie znaczy, że to jest niemożliwe...podobno

może się zbiegło z czymś i tak stwierdzili