Komary gryzą po krewecie, ale i tak jesteśmy najpiękniejszymi PMkami na świecie XXVII

[zubi89]

Dobry

maly_czlowieczek Wszystkiego najlepszego

Kuku wiem co czujesz ja już miałam tyle razy brać cywilny i raz kościelny i już stanęło na 100% w tym roku ale przykro mi strasznie było bo Tż cały czas odsuwał wszystkie daty jednakże nie żałuje teraz jestem jeszcze bardziej gotowa niż te 2 lata temu

[Chatka]

Yo, Kreweciki! Przeleciałam Was w ekspresowym tempie, bo muszę się pakować Nieeeee chcę, niech się ktoś za mnie spakuje

Napisane przez NightButterflyVIP

Chatko i co? Zdecydowałaś się na te kolczyki? Stresior jest czy spokój totalny?

Klipsy były rewelacyjne, sprawdziły się genialnie, a Mąż nie może się nachwalić, jak pięknie w nich wyglądałam

Spokoju za dużo nie było, ale w sumie dałam radę

Napisane przez kilianna

Chatko, na co się zdecydowaliście ostatecznie w kwestii I tańca?

O tym w relacji

Napisane przez (kicia)

Ślub był cudny chatka non stóp uśmiechnięta wyglądali pięknie. Mieli piękna oprawę muzyczną aż ciarki przechodziły jak grali mi osobiście bardzo podobało się kazanie takie o miłości itp takie bardzo pozytywne Chatka i Pan Chatka mówili przysięgę z pamięci i brawa za to ponoć przy zakładaniu obrączek Pan Chatka coś za dużo powiedział ale np ja nie zauważyłam tego. Gdy wychodzili w kościoła mieli chyba wszystko co się dało oprócz kwiatów tzn banki ryż cukierki grosiki życzenia trwały bardzo długo prawie godzinę no ale nic dziwnego tyle ludzi

Podsumowując Chatka wyglądała cudownie oboje widać że są przeszcześliwi

Napisane przez kasia_kuku

Dlatego ja mam akceptację.

Ja nie wiem kim jest ta dziewczyna dla Chatki, ale osobiście bym nie chciała, żeby ktoś wstawiał tyle zdjęć z mojego ślubu ( i nawet nie był na zdjęciu)

Miejmy nadzieję, że Chaciunia nie będzie zła.

Ja tam się nie przejmuję, to wszystko moi Przyjaciele i źle nie chcą Ślub to tak piękne wydarzenie, że chce się o nim całemu światu opowiedzieć, a póki co czasu brak, więc nawet dobrze tak.
A że czasem wyjdę jak paszczur, to mówcie gdzie, rozkażę skasować

Napisane przez kasia_kuku

Ej, wiecie co? Składam zażalenie Gdzie jest Jagodzia i jej fotki od foto, gdzie Tenebroska...

Jagodzia wciąż czeka na fotki od swojego Foto, a tenebroska i Paulinka widzę już tyle napłodziły, że całą podróż do Szwecji będę miała co czytać

Napisane przez kilianna

nosz kur&&&*** jestem taka wściekła !!!!!!!!!
wróciłam z próbnej!!! fryzjerka zamiast wysłuchać, robiła i tak po swojemu!!! pokazałam pięknego, zwiewnego, romantycznego, eleganckiego koczka zaproponowanego przez kukułeczkę, a ona mi zaczęła nakręcać kokoloka, wiedziałam, że tak będzie!!!!!!!!!!! mimo że pokazałam jej wydrukowanego kokoloka i mowie "broń Boze tak!!!" No ale cos czulam, ze tam nie jest tak jak byc powinno. Mówię, że prosze mi pokazac, co mi tam pani robi z tylu, bo mi to wygląda na tą fryzure, co ja jej wlasnie nie chcialam, a ona do mnie, że będzie dobrze i dalej nawija te włosy, zaśmierdziało mi to porządnym, modelowym kokolokiem, no cos czułam, ze mi sie tam gniazdo tworzy na glowie! no ale nic, czekam. Z przodu mi zaczela robic tez jakies gowno, bo mnostwo malutkich loczkow po bokach twarzy, mowie, ze prosze mi tych loczkow nie robic po boku twarzy, a ona dalej mi tam kręci. "Będzie dobrze" - mówi. w koncu wyrwałam sie z jej objec, daje mi lusterko, żebym zobaczyła co mi robi, a TAM MODELOWY, SOLIDNY KOKOLOK!!!!!!!!!! NOsz ttak sie wkur***, mowie do niej "widzi pani tą fryzure na wydrukowanej fotce, wlasnie takiej nie chcialam, a pani mi taka zrobila!!" , a ona do mnie,ze nie taka sama, tylko podobną, bo CYTUJE "ma pani tak gęste i długie włosy, ze nie wyjdzie nic innego, ta pani fryzura by nie wyszla kompletnie, tylko taka ma szansę wyjsc!!! jak sie ma takie wlosy, to sie robi warkocza, a nie cuduje z kokami"

w mojej miejscowosci są 2 fryzjerki, bo mieszkam na obrzezach miasta, w baardzo małej miejscowosci. NIe chcialam jechac do miasta na fryzure, bo mam tu kolezanke kosmetyczke, która mnie umaluje, chciałam zrobić raz dwa fryzure, no ale wyglada na to,ze sie nie da!! musze jechać do miasta na czesanie, nie wiem czy ja sie wyrobie ze wszystkim godzinowo i czy w ogole jakas normalna fryzjerka bedzie miala dla mnie czas

Nawet się nie zastanawiaj, tylko idź po prostu do miasta. Trudno, czasem trzeba się poświęcić i pojechać dalej, bo naprawdę nie warto, żeby kokolok miał Ci zepsuć dzień

Napisane przez a u d r e y

Mam propozycję tytułu nowego wątku, bo to już na dniach

Ślubny półmetek już za Nami, na kolejne relacje niecierpliwie czekamy PM2012

albo coś humorystyczniejszego

Krewet pogryzionych przez komary nie mamy, więc na sierpniowe relacje niecierpliwie czekamy

Wszystkie piękne Aż nie wiem, który najlepszy

Relacja się tworzy, już mam 2 strony Worda, a doszłam dopiero do momentu wejścia do kościoła Także szykujcie się na dłuuuuuuuuuugą kawę Ale nie wiem jeszcze kiedy ją wrzucę, bardzo możliwe, że już ze Szwecji, bo dziś muszę się spakować, a wylot jutro o 8:00 rano! Więc wiecie, mam tyle do opisania, że mogę dziś nie zdążyć

[Nattiv]

Czas na drugie śniadanie. Kurczak z warzywami z patelni Tż się puki co słucha mnie odnośnie diety. Powiedziałam mu, że jak chce bym mu gotowała dietetycznie to ma nie marudzić
Fajnie jest się tak odchudzać razem. Łatwiej mimo, że ja mam 2 kilo do zrzucenia a on około 7

[ladystar]

Napisane przez kasia_kuku

Czuję się wymęczona tym... Czuję się od dawna gotowa.

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Po za tym co po kwiatach, sukniach i wszystkich kosztownych detalach, kiedy ja nie jestem z tego zadowolona, kiedy się czuję gorsza bo musiałam tyle czekać na głupi pierścionek.
Może jej wesele nie było idealnie dopracowane ale ona była idealnie szczęśliwa.

Kochana, wszedzie dobrze gdzie nas nie ma. Kazdemu sie wydaje, ze ktos inny ma idealnie, a tak naprawde moze byc idealnie tylko z zewnatrz. Najwazniejsze to cieszyc sie z tego co sie ma, a nie patrzec na innych

Napisane przez E87

Niestety nie, z 3 storn mamy zagrodzone, tej jednej nie grodzilismy specjalnie, bo auta musze miec miejsce wjezdzac na budowe itd. a dzialka nie jest duza 800 metrow (w tym dwa metry na dlugosci poszlo na droge - 80metrow jakos wiec 720 ma sama dzialka). Teraz widze ze dobrze ze nie sadzilam tujek chociaz mialam takie plany jak Ty, bo bedziemy rownac teren rozsypywac ziemie itd. i nie wiadomo czy na dobrej "wysokosci" bysmy te drzewka posadzili... Jak juz rozwieziemy ziemie i wyrownamy teren to wtedy dopiero wezmiemy sie za sadzenie drzewek

ajjj... czuje ogromna ekscytacje juz od samego czytania Twoich postow

[niusia_87]

przespałam poślubną studniówkę
3 tygodnie temu była

[zubi89]

Napisane przez Nattiv

Czas na drugie śniadanie. Kurczak z warzywami z patelni Tż się puki co słucha mnie odnośnie diety. Powiedziałam mu, że jak chce bym mu gotowała dietetycznie to ma nie marudzić
Fajnie jest się tak odchudzać razem. Łatwiej mimo, że ja mam 2 kilo do zrzucenia a on około 7

O mniam mój Tż byłby w siódmym niebie on uwielbia takie dania

[Nattiv]

Napisane przez Chatka

Relacja się tworzy, już mam 2 strony Worda, a doszłam dopiero do momentu wejścia do kościoła Także szykujcie się na dłuuuuuuuuuugą kawę Ale nie wiem jeszcze kiedy ją wrzucę, bardzo możliwe, że już ze Szwecji, bo dziś muszę się spakować, a wylot jutro o 8:00 rano! Więc wiecie, mam tyle do opisania, że mogę dziś nie zdążyć

Lubimy takie relacje Już się doczekać nie mogę.

[niusia_87]

Napisane przez nuna2

dziewczynki czy zapowiedzi muszą iśc równolegle?? U Pani I Pana Młodego?? Co jeśli u Pana wyjdą później??

mogą, czemu by nie
u nas tak było
u mnie w kościele nawet dwa razy dłużej wisiały niż miały
a u TŻ w pierwszą niedzielę wisiały ze złym moim nazwiskiem, potem poprawili

[kasia_kuku]

Napisane przez ladystar

Kochana, wszedzie dobrze gdzie nas nie ma. Kazdemu sie wydaje, ze ktos inny ma idealnie, a tak naprawde moze byc idealnie tylko z zewnatrz. Najwazniejsze to cieszyc sie z tego co sie ma, a nie patrzec na innych

Cieszę się, że Was mam bo mnie zawsze postawicie do pionu

Dziękuję

[ladystar]

Napisane przez niusia_87

przespałam poślubną studniówkę
3 tygodnie temu była

a u mnie za tydzien koniec miesiaca miodowego

[Gorska_Kozica]

Napisane przez czarna_kawa80

i stoperan nie pomoże gdy po weselach PMek 2012 wstają zorze : hahaha:

Jesteś boska A ja znowu sikam w robocie ze śmiechu

Napisane przez nuna2

kochane PMKI wracam do was po slubie braciszka Pamiętał ktoś o mnie w ogóle??
Wszystkim nowym pmkom 100 lat życia w małżeństwie i dostatku
Bratowa wyglądała pięknie Goście wszyscy byli zadowoleni , jedzenie było przepyszne... Jedyne co się zepsuło to poprztykalam sie z moim narzeczonym... Nam zostało 53 dni. Zajmę się z powrotem dziś winetkami bo nie zdąże ich skońxzyć nigdy.

I jak po zabawie? Może jakieś fotencje Ci sie udało cyknąć?

[kasia_kuku]

Co za @^&*&^%$#@$ !!!!! : http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,356...rderstwo_.html

[niusia_87]

Napisane przez Chatka

Yo, Kreweciki! Przeleciałam Was w ekspresowym tempie, bo muszę się pakować Nieeeee chcę, niech się ktoś za mnie spakuje

a już liczyłam, że proponujesz by któraś pojechała za Ciebie
chętnie bym pojechała za Ciebie, choć nie wiem gdzie. Więć gdzie?

Ewuszka to ekspert od pakowania

[kasia_kuku]

Bchatka ( ) pierwsze i zasadnicze pytanie CO NAM PRZYWIEZIESZ?

Kochana, jeszcze raz GRATULACJE!!!

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez nuna2

dziewczynki czy zapowiedzi muszą iśc równolegle?? U Pani I Pana Młodego?? Co jeśli u Pana wyjdą później??

u nas jest o tyle dziwnie że tylko w tż parafii będą zapowiedzi, nawet zgody z mojej parafii na branie ślubu u tż nie musimy mieć

[justyna_g4]

Napisane przez maruda80

kasiu_kuku - jak to mówią co nagle to po diable...
Jak dla mnie lepiej poczekać i się upewnić że to TA osoba niż jak to się często zdarza - szybki ślub- szybki rozwód....

Ja z moim Tż też jestem od 2009 roku. Zaręczyny były po 1,5 roku bycia razem. Ślub pewnie też by był wcześniej ale nie było wolnych terminów. Tż teraz żałuje, że nie wzięliśmy stycznia bo już byśmy byli małżeństwem...
Nie uważam, że to wszystko szybko się potoczyło choć jak patrzę na moich znajomych którzy są ze sobą np po 8 lat i nawet pierścionka nie ma to myślę sobie że na prawdę szybko wszystko u nas poszło. Z tym, że jak zaczynaliśmy być razem to ja od razu powiedziałam Tż jakie jest moje zdanie na temat chodzenia bardzo długo. Ja byłam w 2 letnim związku, który się rozpadł bo nie przetrwał próby studiów mimo, że oboje poszliśmy na studia w tym samym mieście, później miałam nienajlepszy okres w swoim życiu,a później pojawił się Tż. Szybko wiedziałam, że to to i za 3 miesiące ślub. Uważam, że nie ma reguły i każdy ma swój czas.

Napisane przez kasia_kuku

Czuję się wymęczona tym... Czuję się od dawna gotowa.

Po za tym co po kwiatach, sukniach i wszystkich kosztownych detalach, kiedy ja nie jestem z tego zadowolona, kiedy się czuję gorsza bo musiałam tyle czekać na głupi pierścionek.
Może jej wesele nie było idealnie dopracowane ale ona była idealnie szczęśliwa.

Kochana nie martw się. Może Ty byłaś gotowa, ale Tż potrzebował dojrzeć przyszedł odpowiedni czas i w przyszłym roku wy będziecie mieli swój najpiękniejszy dzień. I będziesz nie tylko idealnie szczęśliwa ale każdy detal tego dnia będziesz miała idealnie dopracowany tak jak chciałaś. Zobaczysz kiedyś spojrzysz z perspektywy czas na to wszytko i stwierdzisz , że dobrze się stało jak się stało. Ja jak myślę o historii początków moich i Tż to tak własnie mam. A na koleżanki nie ma co patrzeć. Jak ja bym chciała tak myśleć to chyba bym oszalała. Cześć moich koleżanek z klasy ma już po 2 dzieci np. Czy mój były chłopak, który teraz ma 23 lata. Każdy ma swój czas i zobaczysz będzie cudowanie.

[Gorska_Kozica]

Napisane przez Jamee

Kuku już za 13 miesięcy będziemy razem z Tobą przeżywać Wasz dzień

Dziewczyny nie wiem co się ze mną dzieje. Mam problemy z przełykaniem. Po prostu w pewnym momencie dostaję takiego jakby skurczu krtani, trwa to chwilę i przechodzi ale nie potrafię wtedy przełknąć. Boję się, że się uduszę Nie wiem czy to wina alergii Kozico co o tym sądzisz??

Kurczaczki, to kiepsko. Ja nigdy taki rewelacj nie miałam Co najwyżej puchło mi gradło, język, usta i swędziało strasznie jak miałam uczulenie n a truskawki i pomidory... Póki co mi przeszło... Ale skurczy żadnych nie doświadczyłam. Biednaś. Ja też będę najbardziej pociągającą PM ever. Już mam tak nos obdarty, że jest czerwony, jak u nietrzeźwiejącego żula

Napisane przez a u d r e y

Dobra data nie jest zła,
wystarczy że pobrać w tym dniu się da..
na nic czekanie i marudzenie,
gdy w każdym miesiącu może przyjść natchnienie.
czasu dużo by znaleźć suknię,
mimo iż od szukania cała głowa puchnie!
Każdy z miesięcy przeleci migusiem,
tak jak latała Wendy z Panem Piotrusiem.
I nim się obejrzysz, a rok przeminie,
J.A w szafie zadomowi się mile...
TŻt garniak swój piękny ubierze..
Może i będą tłuc pod domem talerze,
a wtedy ręka w rękę zakochani..
pójdziecie do ołtarza i dalej w świat jak zaczarowani..

Od wizażowej Sis audrey for ju maj słit Kukułko

No jaka Mickiewiczka nam się tu objawiła

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez justyna_g4

Ja z moim Tż też jestem od 2009 roku. Zaręczyny były po 1,5 roku bycia razem. Ślub pewnie też by był wcześniej ale nie było wolnych terminów. Tż teraz żałuje, że nie wzięliśmy stycznia bo już byśmy byli małżeństwem...
Nie uważam, że to wszystko szybko się potoczyło choć jak patrzę na moich znajomych którzy są ze sobą np po 8 lat i nawet pierścionka nie ma to myślę sobie że na prawdę szybko wszystko u nas poszło. Z tym, że jak zaczynaliśmy być razem to ja od razu powiedziałam Tż jakie jest moje zdanie na temat chodzenia bardzo długo. Ja byłam w 2 letnim związku, który się rozpadł bo nie przetrwał próby studiów mimo, że oboje poszliśmy na studia w tym samym mieście, później miałam nienajlepszy okres w swoim życiu,a później pojawił się Tż. Szybko wiedziałam, że to to i za 3 miesiące ślub. Uważam, że nie ma reguły i każdy ma swój czas.




Kochana nie martw się. Może Ty byłaś gotowa, ale Tż potrzebował dojrzeć przyszedł odpowiedni czas i w przyszłym roku wy będziecie mieli swój najpiękniejszy dzień. I będziesz nie tylko idealnie szczęśliwa ale każdy detal tego dnia będziesz miała idealnie dopracowany tak jak chciałaś. Zobaczysz kiedyś spojrzysz z perspektywy czas na to wszytko i stwierdzisz , że dobrze się stało jak się stało. Ja jak myślę o historii początków moich i Tż to tak własnie mam. A na koleżanki nie ma co patrzeć. Jak ja bym chciała tak myśleć to chyba bym oszalała. Cześć moich koleżanek z klasy ma już po 2 dzieci np. Czy mój były chłopak, który teraz ma 23 lata. Każdy ma swój czas i zobaczysz będzie cudowanie.

Twoje koleżanki mają po 2dzieci a mój tż ma 26lat i jego koledzy mają po 3-4 dzieci a jedna koleżanka ma już 5cioro i 6w drodze. A jak się z nim widzą i pytają co u niego to w szoku są że jak w tym wieku jeszcze dziecka nie ma

[aleksandrettaa]

relacja z najgorętszej (dosłownie) imprezy sezonu

czwartek i piątek upłynęły nam głównie pod znakiem przygotowań. Było trochę biegania po mieście ale ogólnie dramatu nie było. Bałam się, że będzie to bardziej męczące. W szale przygotowań bez problemu znaleźliśmy czas by zjeść rocznicową kolację (wszak 6 lat razem trzeba uczcić), skoczyć na drinka czy posiedzieć z kawą i gazetką. W piątek wieczorem zaczęli przyjeżdżać goście więc pojechaliśmy przywitać się z nimi i przebiliśmy oponę. Na szczęście kuzyn tż-ta zauważył, że powietrze schodzi bo gdybyśmy odkryli to rano to byłby problem.

W sobotę wstaliśmy ok 8. Tż pojechał do wulkanizatora a ja ogarniałam się. Potem zjedliśmy śniadanko i usłyszeliśmy w radiu jak premier mówi, że nowy minister rolnictwa nie jest z jego bajki. I tu włączyła mi się piosenka dnia i cały dzień śpiewałam sobie "witajcie w naszej bajce, słoń zagra na fujarce..." http://www.youtube.com/watch?v=G_ZtxsmGMNY I jakoś stres mnie nie brał jak tak sobie śpiewałam. Potem makijaż, który wyszedł super. Kawa ma talent do tego. Fryzjer zrobił mi dokładnie takie upięcie jak chciałam. Ok 13 byłam już umalowana i uczesana. No to pojechaliśmy do galerii na kawę. Żar lał się z nieba przez cały dzień więc poszliśmy tam gdzie mają klimę. Siedząc przy kawie spotkaliśmy naszych znajomych więc posiedzieliśmy z nimi godzinkę i śmialiśmy się, że gości weselnych witamy w galerii. W końcu zebraliśmy rzeczy z domu i pojechaliśmy do hotelu. Ubieraliśmy się razem w apartamencie hotelowym. Nie było błogosławieństwa i tłumu rodziny. To był dobry wybór bo wszystko było na spokojnie. I mogliśmy pobyć tylko we dwoje a to ciężkie w dniu wesela. W hotelu przetańczyliśmy sobie pierwszy taniec by sprawdzić czy cokolwiek pamiętamy z kursu i czy moja obcisła suknia pozwoli cokolwiek zatańczyć, sprawdziłam czy ustawienie stołów itd jest w porządku i rozłożyłam czekoladki z naszym zdjęciem przy nakryciach (choć obsługa chciała to zrobić za mnie). Przyjechała moja świadkowa więc poszłam z nią do apartamentu zostawić rzeczy. Niosłam torebkę, rozmawiałam przez telefon i otwierałam drzwi kartą jednocześnie... i w tym momencie zrobiłam obcasem pierwszą dziurę w sukni. Na dole i nie dużą więc pośmiałam się z tego i tyle. To był test na stres ale zdałam Podjechaliśmy po kwiaty. Bukiety wyszły super, panie ściągnęły mi z Holandii brunię więc bukiet był różowy z szarym Potem po świadka i jego żonę. Czekając aż zejdą tż zrobił mi zdjęcie i wrzucił na fejsa Do kościoła mieliśmy przyjechać pół godziny wcześniej a byliśmy godzinę. Pośmialiśmy się więc pod kościołem. W końcu przyszedł ksiądz, podpisaliśmy papiery i witaliśmy gości. Wchodząc do kościoła wdziałam, że brakuje wielu osób i nawet trochę się przestraszyłam, że połowa gości nie zjawiła się. NA szczęście przy życzeniach po mszy zguby się znalazły Msza była ładna. I emocjonująca jak dla mnie bo na przemian śmiałam się (np jak tż zamiast "chcemy" powiedział dosadne "tak" i ksiądz go poprawiał), potem wzruszałam się i tylko wizja rozmazanego makijażu powstrzymała mnie od łez i stresowałam się. Po ślubie goście uświadomili mnie, że ponoć mąż przysięgał, iż nie dopuści mnie. I teraz zastanawiam się czy do pieniędzy, czy do siebie, czy też do czegoś innego mnie nie dopuści Po życzeniach fotograf poprosił żebyśmy dali mu czas na zaparkowanie auta i rozłożenie się ze sprzętem zanim podjedziemy. No to po drodze podjechaliśmy na orlen bo pić nam się chciało. Kobieta na stacji pytała czy red bula nam na weselu brakło bo oczywiście wpadliśmy tam wszyscy, ja z bukietem w ręku Ponieważ rodzice już zaczęli wydzwaniać gdzie jesteśmy przyjechaliśmy na salę. Wchodziliśmy niczym gwiazdy filmowe po wypasionym czerwonym dywanie. Potem chleb, sól i kieliszki. Choć mówiłam kelnerom by mi zdradzili gdzie jest wódka to niestety ale tż ją wypił i teraz muszę się słuchać męża Tłukąc kieliszki zostawiłam trwały ślad po sobie i uszkodziłam ścianę Na szczęście przy rozliczeniu nie dopisali mi kosztu malowania do rachunku. Pierwszy taniec udało nam się zatańczyć z podnoszeniem choć poza rytmem. Wesele było udane choć upał nie zelżał mimo późnej godziny. W nocy było 26-28 stopni. Klima nie wyrabiała więc płynęliśmy a sporo gości siedziało pod parasolami przed salą. Jedzenie było smaczne. Kwiaty na stołach wyglądały pięknie. Dj się spisywał. Tort był dokładnie taki jak chciałam, pyszny i pysznie wyglądający bo przybrany owocami. Wszystko się udało. Co prawda na początku imprezy naderwałam suknię na szwie a potem zrobiłam kolejną dziurę na dole ale chyba nie było widać. A ja nie przejmowałam się tym. Ogólnie bawiliśmy się dobrze. Piliśmy alkohol przez całą noc bez udawanek z butelką wody. Tańczyliśmy i rozmawialiśmy z gośćmi. Dobra impreza choć też trochę myślałam o obowiązkach i starałam się dbać o gości. Goście wyglądali na zadowolonych. Moja mama która ostatnio tańczyła chyba na swoim weselu szalała na parkiecie (jak już zszedł jej stres bo wcześniej wyrobiła normę za mnie, tż, teściową i wszystkich innych). Bardzo fajnym momentem (szkoda, że fotografa już nie było) było jak na paciecie byłyśmy w e 3 czyli ja , moja mama i babcie. Swoją drogą babcia została królową parkietu normalnie. Impreza skończyła się o 4. Rozliczyliśmy się z dj, a potem siedzieliśmy na tarasie i patrzyliśmy na zbliżąjącą się burzę. W końcu dowlekliśmy się do pokoju szczęśliwi, że mamy ten apartament bo nie było sił na wracanie do domu.
Jesteśmy bardzo zadowoleni i poza pogodą nic byśmy nie zmienili. Cieszę się, że nawet złamany paznokieć, posiniaczone ręce (chyba po woskowaniu), rozerwana suknia i inne drobiazgi nie obudziły we mnie bridezilli.

Na koniec powiem, że usłyszeć od ukochanego "żono" to bezcenne uczucie. Normalnie prawie padłam ze szczęścia jak pierwszy raz tak do mnie powiedział.

No a teraz biegnę zrobić zakupy i ugotować obiad bo czas na powrót do rzeczywistości.

[Nattiv]

Napisane przez Gorska_Kozica

Kurczaczki, to kiepsko. Ja nigdy taki rewelacj nie miałam Co najwyżej puchło mi gradło, język, usta i swędziało strasznie jak miałam uczulenie n a truskawki i pomidory... Póki co mi przeszło... Ale skurczy żadnych nie doświadczyłam. Biednaś. Ja też będę najbardziej pociągającą PM ever. Już mam tak nos obdarty, że jest czerwony, jak u nietrzeźwiejącego żula

No jaka Mickiewiczka nam się tu objawiła

Wybacz ale nie mogę się powstrzymać

[niusia_87]

JAde po braciszka, rower mu się zepsuł, a jest w cholerę daleko

[moniq_87]

Smutno mi...

Jak dotąd nie mieliśmy poważnej kłótni, ale jak się o coś kłócimy to niestety zazwyczaj są to pieniądze Mój TZ to typ, który nie lubi planowania, a ja znowuż lubię mieć wszystko poukładane. Nasi rodzice mają podobnie jak my... Gdy w styczniu spotkaliśmy się wszyscy w 6, żeby pogadac jaką salę wybraliśmy, to moja mama usilnie chciała wiedzieć jak dzielimy się wydatkami, a tato TZ tylko mówił zobaczymy. I teraz właśnie przypadkiem wyszło, że każdy z nas to zrozumiał inaczej i nie wiadomo z czego zapłacimy za niektóre rzeczy

[Gorska_Kozica]

Napisane przez nuna2

dziewczynki czy zapowiedzi muszą iśc równolegle?? U Pani I Pana Młodego?? Co jeśli u Pana wyjdą później??

Nic się nie stanie. Ważne, żeby zostały wygłoszone

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez aleksandrettaa

relacja z najgorętszej (dosłownie) imprezy sezonu

piękna relacja, czekamy na fotki

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

Napisane przez moniq_87

Smutno mi...

Jak dotąd nie mieliśmy poważnej kłótni, ale jak się o coś kłócimy to niestety zazwyczaj są to pieniądze Mój TZ to typ, który nie lubi planowania, a ja znowuż lubię mieć wszystko poukładane. Nasi rodzice mają podobnie jak my... Gdy w styczniu spotkaliśmy się wszyscy w 6, żeby pogadac jaką salę wybraliśmy, to moja mama usilnie chciała wiedzieć jak dzielimy się wydatkami, a tato TZ tylko mówił zobaczymy. I teraz właśnie przypadkiem wyszło, że każdy z nas to zrozumiał inaczej i nie wiadomo z czego zapłacimy za niektóre rzeczy

może z prezentów które dostaniecie?

[iceflower]

aleksandretta super relacja, bezstresowa nie mogę się doczekać Twoich zdjęć w tej pięknej sukni!

[ladystar]

Napisane przez aleksandrettaa

relacja z najgorętszej (dosłownie) imprezy sezonu

piekna relacja i mamy kolejna PMke u ktorej wszystko poszlo z planem, ale ogolnie wyczuwam, ze wszystko odbylo sie na luzaka zero stresu, tylko usmiech i ja tez ledwo powstrzymalam wzruszenie gdy mąż pierwszy raz powiedzial do mnie zono. A bylo to juz przed oltarzem bo ksiadz wybral wersje "Zono przyjmij te obraczke", a nie jak to sie czasem odbywa po imieniu i bylam na granicy wzruszenia, ale musialam sie powstrzymac, bo w przeciwnym wypadku nie bylabym juz w stanie powiedziec slowa.

[Gorska_Kozica]

[1=0fa303f516315febafe3d9d d3f31e3911a3c772a_61c3bc0 235435;35609286]u nas jest o tyle dziwnie że tylko w tż parafii będą zapowiedzi, nawet zgody z mojej parafii na branie ślubu u tż nie musimy mieć[/QUOTE]
Bo jak się bierze ślub w parafii jednego z narzeczonych to nie są potrzebne zgdoy proboszcza Tylko do obcej parafii potrzebna jest licencja, jak jes ksiądz uparty

[nuna2]

Co do szybkich ślubów- to ja sie z tym nie do końca zgadzam, że szybki slub- szybki rozwód. U mnie zaręczyny były w październiku slub tego roku we wrzesniu. Moi rodzice pobrali sie po pół roku a są zesobą 25 lat A takie czekanie to nie chce nikogo urazić czy coś;* tylko, że znam takie pary co były 10 lat razem zaręczone rozeszły sie i z nastepną ślub po pół roku i potem 3 dZieci, szczęśliwi... Według mnie nie ma na to reguły aLBO, ŻE JEŚLI KTOŚ szybko sie zaręcza jest w ciązy. To ju,z mnie kompletnie rozwściecza...

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez nuna2

Co do szybkich ślubów- to ja sie z tym nie do końca zgadzam, że szybki slub- szybki rozwód. U mnie zaręczyny były w październiku slub tego roku we wrzesniu. Moi rodzice pobrali sie po pół roku a są zesobą 25 lat A takie czekanie to nie chce nikogo urazić czy coś;* tylko, że znam takie pary co były 10 lat razem zaręczone rozeszły sie i z nastepną ślub po pół roku i potem 3 dZieci, szczęśliwi... Według mnie nie ma na to reguły aLBO, ŻE JEŚLI KTOŚ szybko sie zaręcza jest w ciązy. To ju,z mnie kompletnie rozwściecza...

mojego tż kolega musiał wziąć ślub po 3msc znajomości bo zaliczyli wpadkę i matka młodej naciskała bo co ludzie powiedzą skoro ona ma wujka księdza a on wujka biskupa a dziś są 2lata po ślubie i żyją jak pies z kotem bo teściowa się wpiernicza do wszystkiego, nawet do tego jak mają mieszkanie sobie urządzać

[kindziulindzia]

montują mi właśnie drzwi zewnętrzne cieszę się jak szczerbaty na suchary