Koty- część V

[xmania]

nie nasłuchałam się żadnych opowieści, poprostu obserwuję zachowania kotów. Poprostu chiałabym i tyle. Dużo zalezy od wychowania- wiadomo kot nie przyswaja dużo nauki tak jak pies. Jak już przybyła do mnie to taka spokojna była i bardzo ciekawa- rozglądała się po samochodzie i poznawała nowe zapachy a po kilku minutach nawet zaczęła się bawić. Włozyłam tośkę do kuwety - rozglądała się i wąchała żwirek. jeszcze muszę kupić jej transporter, neutralizator zapachów , szelki + miskę

[laisla]

Napisane przez xmania

nie nasłuchałam się żadnych opowieści, poprostu obserwuję zachowania kotów. Poprostu chiałabym i tyle. Dużo zalezy od wychowania- wiadomo kot nie przyswaja dużo nauki tak jak pies. Jak już przybyła do mnie to taka spokojna była i bardzo ciekawa- rozglądała się po samochodzie i poznawała nowe zapachy a po kilku minutach nawet zaczęła się bawić. Włozyłam tośkę do kuwety - rozglądała się i wąchała żwirek. jeszcze muszę kupić jej transporter, neutralizator zapachów , szelki + miskę

Zależy od historii, jaką kot ma za sobą. Gdybyś wzięła dorosłego kota, pewnie mogłyby być większe problemy bo byłby przyzwyczajony do różnych rzeczy, miałby obawy, złe doświadczenia, a Tosia jest malutka i wszystko zależy od tego, jak będzie traktowana. Na pewno odwdzięczy się wspaniale za darowane jej zainteresowanie i dobroć

[Malla]

Napisane przez magicspells

Kłopot leży w tym, że kot miałby być typowo domowy, nie podwórkowy, jak wcześniej.

To jest właśnie mniejszy problem, jak kot nie wychodzi! Jest taki bardziej... domowy, swój Mniej wydajesz na weterynarza, nie martwisz się, czemu nie wraca, jest przy Tobie, gdy zasypiasz i budzisz się...

Napisane przez magicspells

rozmawiałyśmy po raz n-ty, przedstawiłam po raz kolejny argumenty i ostatecznie stwierdziła, że mam brać, ale tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność

Kiedy zaczynasz poszukiwania?

[magicspells]

Napisane przez Malla

To jest właśnie mniejszy problem, jak kot nie wychodzi! Jest taki bardziej... domowy, swój Mniej wydajesz na weterynarza, nie martwisz się, czemu nie wraca, jest przy Tobie, gdy zasypiasz i budzisz się...


Kiedy zaczynasz poszukiwania?

W sumie mocne podparcie

Myślę, że jak najwcześniej musiałabym ustalić, że ewentualnie tego i tego kotka chcę wziąć/zarezerwować(?). Nie stać mnie na rasowego, ale nie ma to dla mnie znaczenia. Chcę, żeby wychowywał się w miarę dobrych warunkach, a nie w jakiejś szopie czy garażu... Jednak jak wspomniałam, najpierw chcę sprawdzić naturę kotka, więc musiałabym odczekać aż trochę podrośnie, usamodzielni się i pokaże usposobienie Póki co muszę popytać znajomych.

[Malla]

Uważam, bo niedługo wakacje się kończą

[Madzik_2905]

magicspells super, że mama się przekonała! to teraz powodzenia w poszukiwaniu małego kochanego kociaka Mój też przychodzi jak mam zły dzień, lubię ten jego mootorek, wtedy zasypiam jak go głaskam

marea dziękuje za poprawienie humoru historią o gołębiu

[Nimfa20]

Napisane przez anty_lopka

Podaję nowe zdjęcia Młodej (ciężko uchwycić taką iskierkę, dlatego fotki trochę niekorzystne )
1. A kuku!
2. Kocia drabinka
3. Latarenki
4. A tak sobie śpiulkam

Śliczne

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------

Napisane przez olenkasz

Dziękuję, tak jeden czarny, a drugi czarno-biały Kotki tzw. działkowe, nikt nie chciał przygarnąć, więc się zdecydowałam. Zawsze chciałam mieć kiciusie w domu, ale zawsze wiedziałam, że będą to właśnie takie znajdy. Nie chciałam kupować, tylko wziąć jakieś niechciane i uratować życie. Takie głupie podejście

Ta, bardzo dobrze wiesz, że masz na tym wątku wielgachnego + za wzięcie bezdomniaków

---------- Dopisano o 20:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

Napisane przez Madzik_2905

Mojej pomógł świetlik, po 4dniach już nic nie miała

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:55 ----------

KK to koci katar

Czytałam o tym świetliku, podobno dobry. Może spróbuję z Persillą

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

[1=9bcd8d6a9691606220db279 acbf81f81b2ccc931_62ddcef 27e2e2;35613792]Witajcie dziewczyny
Wracam po dłuższej nieobecności W sobotę pojawiły się ONE Śliczne, rozwrzeszczane maleństwa i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Jak zobaczyłam je po raz pierwszy, to aż się wystraszyłam. Moim zdaniem, są za małe na odłączenie od mamy Mają ok miesiąca. Plus minus. No i ta biegunka... Koleżanka, która pośredniczyła w "transakcji" nie umiała za bardzo odpowiedzieć na pytanie, czy przyjechały tu z nią. Na pytanie, co jadały do tej pory - zwykłe mleko i kocie żarcie. Jakie? Nie wiadomo.
Wczoraj pojechaliśmy do weta, okazało się, że mają świerzba w uszkach. Dostały kropelki na główki i zastrzyk. A potem kolejny. Nawadniający. Z igły takiej, jak ich dwójka. Dziewczynka krzyczała troszkę pod koniec, za to chłopiec darł się w niebogłosy. Jak zobaczyłam, jak się wyrywa i usłyszałam te wrzaski, to samej mi łzy poleciały Z wrażenia padły już w drodze do domu. Ah, jeszcze ważenie. Dziewuszka waży 40dag, chłopiec to 30 dag żywej wagi Jutro kolejna wizyta, lekarz powiedział, że jak zmiana diety nie pomoże (dostają gotowane ryż, kurczak i marchewka) i dalej będzie biegunka, to znów czeka je nakłówanie Ale czy po 2 dniach przejdzie...?[/QUOTE]

Ech, nie zawsze wszystko jest dobrze. Na szczęście są tacy jak Ty, którzy podejmują się leczenia. Mój Cham raz miał jakiś spory spadek odporności. Groziło mu nawet pozostanie w lecznicy. Na szczęście zabiegi pomogły. Podobne jak Twoje miały. Jak zobaczyłam strzykawkę, to słabo mi się zrobiło Ale był mega grzeczny, też pod koniec miał dość, po takiej ilości nawadniania.

Jeśli dostały antybiotyk, to może przejść. Chociaż dodałabym kilka dni.

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Napisane przez magicspells

Nie wiem, czy jest to odpowiednie miejsce na tego typu porady, niemniej na dzień dzisiejszy mam problem: jak przekonać domowników do adopcji/kupna kota? Nie chodzi tu o kwestię pieniędzy, sama bym o wszystko zadbała pod tym względem. Mama jest przeciwna, bo uważa, że koty wszędzie narobią i wejdą. Mieliśmy parę lat temu kota typowo podwórkowego, który w domu przebywał z reguły rzadko, nie mówiąc nawet o leżeniu na kanapie, nie był nauczony korzystania z kuwety, więc narobił paru brzydkich niespodzianek. Pewnie to najbardziej wpłynęło na jej sprzeciw. A co do reszty... Są na nie chyba bardziej dla zasady.
Kicia miałaby być TYLKO w moim pokoju (mieszkam w domu), w jednym miejscu mieć dosłownie wszystko :<

Może macie jakieś propozycje? Próbowałam różnych argumentów. A, i nie mam alergii na koty.

Po 1: zapomnij o kocie w 1 pomieszczeniu
No, może początkowo tak, ale później- nie ma opcji.

Może pogadaj z rodzicami o domu tymczasowym. Jeśli masz możliwość, pogadaj z jakąś znajomą/ fundacją/schroniskiem, skąd mogłabyś wziąć kota na jakiś czas. Lepsze takie rozwiązanie, niż branie na upartego, gdzie kot by się stresował.

Musiała byś cierpliwie uczyć kuwetkowania, kupić drapak, odwiedzić weta itd.
Jakby co to pytaj jeszcze, coś podpowiemy.

[Miskaa78]

swietlik jest fajny i dla człowieków, tylko ma okrutnie krótki okres przydatności po otwarciu


Nimfa, Parsilla to on? skąd takie imie?

[Nimfa20]

Napisane przez Madzik_2905

hmm może pokaż jej artykuły dotyczące kotów, jakieś opowiadania ludzi? to, że można kota łatwo nauczyć czystości...

Włącz rodzicom ten wątek

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Napisane przez anty_lopka

Zresztą na temat kk dużo może Ci podpowiedzieć Nimfa.

Służę pomocą Dzisiaj, jutro wolne, pojutrze na 14, więc pytać. Zresztą, jak znajdę gdzieś moje wypociny to skopiuję i wkleję

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Napisane przez magicspells

Nie wiem, czy jest to odpowiednie miejsce na tego typu porady, niemniej na dzień dzisiejszy mam problem: jak przekonać domowników do adopcji/kupna kota?

A- na moją podziałało znalezienie kota, który jej się podobał: biały Powiedziała, że jak znajdę białego to weźmie. Jej 'pech ' Znalazłam w tym samym dniu

Tata podobnie się wkopał z montażem budki dla nimf Myślał, że jaja sobie robię, jak powiedziałam o pisklakach

[Nimfa20]

Napisane przez Madzik_2905

Moje małe zoo

A to moje. Trochę większe :

[Nimfa20]

Napisane przez laisla

Bo ona przesiaduje na słońcu w upale czasami, a później wygląda jak nieszczęście zmęczone

Moja kotka też kładła się w słońcu. Moje psy też tak mają, a ja tylko się na nich drę: do cienia Wolę się podrzeć, niż żeby któryś dostał udaru

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Napisane przez anty_lopka

Tak w ogóle ten wątek (CZĘŚĆ I)

O ja, kiedy to było... Lubię podczytywać pierwsze posty

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Napisane przez adela50

Załącznik 4803911

Załącznik 4803912
kocurka widziałyście wczoraj na str. teraz wstawiam zdjęcia tej strachliwej kotki

M jak Mruczek

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

Napisane przez marea

Podsumowując jednak nie polecam przynoszenia zwierzaka na siłe do domu

Ja tak zrobiłam

Na Majla 'zgodził się' tata. Mama była bardzo na dystans, ale teraz nikt nie wyobraża sobie bez niego życia
O Melmanie wiedziała mama, później tata. Pies od sąsiadki z dołu. Wykopany spod ziemi. Mama chciała białego. No ok, ale skąd ja mogłam przewidzieć, że po 3 tygodniach wyskoczą mu plamy

Papugi kupiłam i wpuściłam do klatki , jak rodzice byli w pracy.

Chama mama powiedziała, że chce, Persillę też. Za Chama brat się obraził i poszedł na pół dnia z domu. Po paru dniach przyłapałam go, jak nosił kota na rękach

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Napisane przez marea

Ojj, współczuję tym wszystkim, którzy w dzieciństwie marzyli o zwierzaku a rodzice nie pozwalali

Odbiłam sobie po paru latach

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Napisane przez Miskaa78

Oczywiście jak do nas przyjeżdżają to nawet koty na nich warczą

Też bym warczała

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Napisane przez xmania

Hej własnie przygarnęłam małą kocicę- Tosia . odrazu wpadła w moje serce. Oby miała dobry charakter teraz spi cała rozłożona w koszyku w moim pokoju cudny widok

Trikolorka

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ----------

Napisane przez magicspells

Może to wygląda z Waszego punktu widzenia jak zachcianka, ale od początku liceum myślałam wiele o tym.

Nie jak zachcianka: chcemy Cię trochę 'uświadomić' na naszych błędach i sprawdzić, czy szybko się nie poddasz

Odkąd pracuję, sama podejmuję decyzję odnośnie zwierząt. Np. o kastracji kocurów. Mama początkowo była zdystansowana, a teraz sama z dumą mówi, że koty nie wychodzą i są kastrowane

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

Napisane przez Miskaa78

swietlik jest fajny i dla człowieków, tylko ma okrutnie krótki okres przydatności po otwarciu


Nimfa, Parsilla to on? skąd takie imie?

Persowi czyszczę oczy kilka razy dziennie, więc raczej problemu nie będzie.

Tak, to on. Brat ma czasem takie napady wymyślania imion. Oglądał reklamę 'Głodzilli' i tak mu się wkręciło Na Melmana wołał Psiuncilla, na persa Persilla i jeszcze dziwaczniej

Oglądaliśmy kiedyś Madagaskar. Tam jest ta żyrafa Melman. Nosz zachowanie identyczne jak nasz pies Taki ciapowaty. No i został Melmanem Majlo z Maski, Cham już pisałam.

[olenkasz]

Napisane przez Nimfa20

A to moje. Trochę większe :

Ten puszak biało- czarny zdobył moje serce bezapelacyjnie reszta załogi równie urocza w ogóle piękne kociambry pokazujecie, Dziewczyny! czytając ten wątek aż się chce mieć jak najwięcej puszystych rozkoszności



U piratów wszystko dobrze, oczka ropieją coraz mniej, dzięki świetlikowi się ukoiły zajadają, cały czas kuszą i zaczepiają się nawzajem, a pózniej śpią z nami w łóżku w ogóle się nie boją, dzisiaj zrobiłam 'psik' w stronę jednego uciekiniera, a on spojrzał na mnie słodkimi oczętami i zero strachu, zero dystansu, oczywiście wlazł tam, gdzie chciał

[Madzik_2905]

ja też przynosiłam zwierzęta bez pozwolenia maksymalnie 2dni i tato siedział ze zwierzakiem i cieszył się jak małe dziecko, dlatego wiem, że mogłabym sobie pozwolić na przyprowadzenie zwierza gdybym zarabiała więcej, ahhh

btw. Oddaję malutką jutro jedzie do mojego brata i dziewczyny... robię im listę zakupów, karm przede wszystkim. Kiedy mają iść na szczepienia itp. ale będzie cicho bez małej

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

uwielbiam patrzeć na Chama on jest cudowny! Reszta Twojego, Nimfa, zoo też... ale mam do niego sentyment

[Nimfa20]

Napisane przez olenkasz

Ten puszak biało- czarny zdobył moje serce bezapelacyjnie reszta załogi równie urocza w ogóle piękne kociambry pokazujecie, Dziewczyny! czytając ten wątek aż się chce mieć jak najwięcej puszystych rozkoszności



zero strachu, zero dystansu, oczywiście wlazł tam, gdzie chciał

He, koledzy brata mówią na niego koala Jeden kiedyś przyszedł, a pers leży na akwarium. Artur tak patrzy z lekka ogłupiały i mówi:
- He, he, fajny pluszak.

Brat spojrzał na niego niepewnie spod oka.
- To sztuczny, nie?- niepewnie.

W tym momencie kot się przeciągnął i zmienił pozycję.

Artur:

Ta, właśnie to niebezpieczne jest. Wiesz, ile dziewczyn w ten sposób już się dokociło? Ja muszę zrobić listę, bo już nie ogarniam, który kot czyj jest

No, u mnie właśnie skończyło się w podobny sposób na Chamie. Tyle razy się tak darłam, że w końcu zaczął na to reagować

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

Napisane przez Madzik_2905

uwielbiam patrzeć na Chama on jest cudowny! Reszta Twojego, Nimfa, zoo też... ale mam do niego sentyment

Każdy z moich zwierzaków jest całkiem inny. Nawet papugi. No, jedyne co łączy Chama z Majlem to to, że obaj zachowują dystans, nie proszą się o pieszczoty itd, Melman i Persilla odwrotnie: są dość nachalni

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

Napisane przez Madzik_2905

btw. Oddaję malutką jutro jedzie do mojego brata i dziewczyny... robię im listę zakupów, karm przede wszystkim. Kiedy mają iść na szczepienia itp. ale będzie cicho bez małej

No a jak z tą karmą? I dziewczyną? Zadbaj o swojego kota. Małą będziesz odwiedzać

[Madzik_2905]

karmę wezmą narazie ode mnie, oddam im trochę zapasów. Później zamówią na zoo+. Dziewczyna się przejęła, nawet książkę o kotach kupiła także myślę, że będzie ok... ale ona jest taka kochana, daję się głaskać godzinami, eh

[laisla]

Nimfa, a ja myślałam, że Melman to skrót od melomana bo lubi muzykę
Z tym słońcem to myślałam, że psy go unikają..a koty wręcz przeciwnie..Gdy tylko w domu jest jakiś skrawek podłogi w świetle słonecznym, one lokują się właśnie tam zazwyczaj wtedy następuje szorowanie futerka, a później sen. Wyganianie nic nie da, bo i tak zrobią co zechcą, może psy łatwiej ustawić dla ich dobra..W te okropne upały Leośka co prawda rezolutnie przeniosła się do łazienki, Krycha ani myślała schodzić ze słońca

[xmania]

Byłam u weta Tosia zostala odrobaczona niestety po godzinie wymiotowala, dostala spryskanie przeciw pchlom( teraz widac na parkiecie trupie pchly) , antybiotyk przeciw KKi krople do oczu (lewe ropieje), caly czas bawi sie w kuwecie hehe. I wprawia ij przytulanę. Traz poszła spać. Jak myslicie zglosic sie do weta jutro zeby dal nowa dawke odrobaczenia?

[Nimfa20]

Napisane przez Madzik_2905

karmę wezmą narazie ode mnie, oddam im trochę zapasów. Później zamówią na zoo+. Dziewczyna się przejęła, nawet książkę o kotach kupiła także myślę, że będzie ok... ale ona jest taka kochana, daję się głaskać godzinami, eh

Dziewczyna


Wiesz, wytłumacz jej, że to nie jakieś wydziwianie, ale podstawa , która łączy się z zachowaniem: dobra karma = brak biegunek= nie załatwianie poza kuwetą.

Drapak= nieniszczenie mebli itd.

Możesz zdradzić, jaką książkę kupiła ? Może jeszcze jej nie mam

[Nimfa20]

Napisane przez laisla

Nimfa, a ja myślałam, że Melman to skrót od melomana bo lubi muzykę
Z tym słońcem to myślałam, że psy go unikają..a koty wręcz przeciwnie..Gdy tylko w domu jest jakiś skrawek podłogi w świetle słonecznym, one lokują się właśnie tam zazwyczaj wtedy następuje szorowanie futerka, a później sen. Wyganianie nic nie da, bo i tak zrobią co zechcą, może psy łatwiej ustawić dla ich dobra..W te okropne upały Leośka co prawda rezolutnie przeniosła się do łazienki, Krycha ani myślała schodzić ze słońca

Muzykę olewa- w sensie, że mu zwisa czy coś gra czy nie Nie, to z Madagaskaru

No właśnie moje psy potrafią wyłożyć się centralnie na słońcu w nieziemski upał Nie, żeby tak siedziały ciągle, ogólnie to unikam wychodzenia z nimi w taki upał. Oczywiście wychodzę z nimi za potrzebą, na podwórko lub ogródek. Czasem idziemy do parku, ale tam jest więcej cienia, chłodniej i dostęp do rzeki

[Nimfa20]

Napisane przez xmania

Byłam u weta Tosia zostala odrobaczona niestety po godzinie wymiotowala, dostala spryskanie przeciw pchlom( teraz widac na parkiecie trupie pchly) , antybiotyk przeciw KKi krople do oczu (lewe ropieje), caly czas bawi sie w kuwecie hehe. I wprawia ij przytulanę. Traz poszła spać. Jak myslicie zglosic sie do weta jutro zeby dal nowa dawke odrobaczenia?

Jeśli masz nr do lecznicy, najpierw zadzwoń i powiedz o co chodzi. Mój Melman wymiotuje po tabletkach, a ja ciągle o tym zapominam

[Miskaa78]

Napisane przez Nimfa20

No właśnie moje psy potrafią wyłożyć się centralnie na słońcu w nieziemski upał Nie, żeby tak siedziały ciągle, ogólnie to unikam wychodzenia z nimi w taki upał. Oczywiście wychodzę z nimi za potrzebą, na podwórko lub ogródek. Czasem idziemy do parku, ale tam jest więcej cienia, chłodniej i dostęp do rzeki

moje psy szukają cienia, koty na słońcu a najtwardsza sztuka to czarny - jak on sie nie ugotuje

wczorajsze durne minki rudzielca
BTW nasikał mi dzis poza kuwetą
najpierw zrobił snickersa, i stwierdził że nie wysika sie juz do takiej kuwety

[Malla]

aaale fajne zdjęcie!

[Nimfa20]

Napisane przez Miskaa78

moje psy szukają cienia, koty na słońcu a najtwardsza sztuka to czarny - jak on sie nie ugotuje

wczorajsze durne minki rudzielca
BTW nasikał mi dzis poza kuwetą
najpierw zrobił snickersa, i stwierdził że nie wysika sie juz do takiej kuwety

Moje nie bardzo. Ale gonię ich ze słońca. Dzisiaj np. u mnie upał Poszłabym gdzieś nad wodę z psami, ale do połowy drogi nie dojdę, bo komary mnie zeżrą

Nie chce mi się szukać, ale miałam podobne zdjęcie z Chamem

Miska, jak Twoje koty mają na imię?

[Miskaa78]

Napisane przez Nimfa20

Miska, jak Twoje koty mają na imię?

Milusia, Kazik, Mietek, Lucy

Malla

[Madzik_2905]

Napisane przez Nimfa20

Dziewczyna


Wiesz, wytłumacz jej, że to nie jakieś wydziwianie, ale podstawa , która łączy się z zachowaniem: dobra karma = brak biegunek= nie załatwianie poza kuwetą.

Drapak= nieniszczenie mebli itd.

Możesz zdradzić, jaką książkę kupiła ? Może jeszcze jej nie mam

wałkowałam im to, chyba zrozumieli o matko nie mam pojęcia, wiem że było o kotach i psach

[anty_lopka]

Napisane przez Malla

Bardzo lubię tę stronkę

Ja też I czasem mam ochotę do nich napisać, bo chyba mieszkają w mojej okolicy (sądząc po fotkach ). Ale jest bardzo ciekawa i jest sporo przydatnych informacji.

Nimfa, zwierzaki jak zwykle cudne

Miska, imiona wymiatają Zwłaszcza Mietek

A moje panienki już się dogadują Czasem tylko Celinka złapie Małą za ucho, trzepnie łapka, a później w ramach przeprosin wyliże. Teraz czekam, aż będą razem spały... I chyba jednak zostanie ta Mała, albo Kitka "Vova" się nie przyjęła...

[Madzik_2905]

moja się Kitka nazywała teraz ma Maja

[anty_lopka]

Napisane przez Madzik_2905

moja się Kitka nazywała

Zastanawiam się nad tą Kitką, bo tak woła na nią mój trzylatek

[Nimfa20]

Napisane przez Miskaa78

moje psy szukają cienia, koty na słońcu a najtwardsza sztuka to czarny - jak on sie nie ugotuje

He, jak mój Majlo

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Napisane przez Madzik_2905

wałkowałam im to, chyba zrozumieli o matko nie mam pojęcia, wiem że było o kotach i psach

Jak nie, to interwencja Jakbyś dowiedziała się kiedyś tytułu to napisz

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Napisane przez anty_lopka

Nimfa, zwierzaki jak zwykle cudne

I chyba jednak zostanie ta Mała, albo Kitka "Vova" się nie przyjęła...

Czemu nie?

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------

Napisane przez anty_lopka

Zastanawiam się nad tą Kitką, bo tak woła na nią mój trzylatek

Nazwij ją Ci-Ci-Ci

[Madzik_2905]

Moje Dżamperki dzisiaj zwymiotowały chyba za szybko karmę wcinał... Ale za to jest dzisiaj strasznie kochany, teraz zjadł i przyszedł na fotel, siadł na kolana i prosi się o głaskanie jak nie on!