Na porody już czekamy-która pierwsza? Obstawiamy! Mamy MAJ-CZERWIEC 2013 cz.13

[Mysia mysz]

Napisane przez Atena564

za 7 latek
u nas pierwszy poważny kryzys nastąpił jak po tym za mieszkaliśmy okazało się że mamy inne przyzwyczajania i wychowanie wyniesione z domu----->mnie rodzice nauczyli oszczedzania, a u tż niegdy się nieprzeloewało w domu, teściowa stale za granica mieszkała, a jak już była w polsce to szastała kasa na lewo i prawo i tż nienauczony oszczedzania---->musiał sie nauczyć jak zamieszkaliśmy razem w obcym mieście, i trzeba było sie utrzymać i kłótnie o kase sie zaczeły, ale szybko sie dotraliśmy i jest ok od tamtąd

u nas też było ciężko na początku bo teściowa jest matką polką i wsyztsko w domu robi i nawet nie to, że TŻ nie chciał pomagać tylko nie zdawał sobie sprawy, że trzeba coś w domu zrobić, nawet ziemniaków nie umiał ugotować (do dzisiaj umie tlyko ziemniaki i makaron ) trochę się docieraliśmy, ale teraz jets super chyba wszyscy jak zamieszkają razem to przerabiają w jakimś stopniu

[Atena564]

Napisane przez diabli

wpadnij do mnie, potrzebuje wsparcia i kopniaka zeby cos w koncu zrobic. wlaczylam pralke, pozmywalam i zjadlam sniadanie byc moze kolo 14 odwiedzi mnie siostra i wypadaloby chociaz kibelek wyszorowac i odkurzyc, bo chalupa straszy. tz w szkole, wiec teoretycznie NUDZE SIE i powinnam cos ogarnac. tylko od czego zaczac?

to ju z lece nastawiaj wode na kawke
czysty kibelek na wizytacje siostry to podstawa reszta mieszkania może niebłyszczeć

[axella]

Napisane przez banka26

no wlasnie co z tymi facetamii:confu sed:


i co i Twoj tz nic nie mowil?? bo on z nia pracuje nie???

nie ta od niego.. ta "moja znajoma"..
oby nie ona.. oby nie nikt chciałoby się napisać.. masakra

mam nadzieje,że nic babeczce i dziecku nie jest..

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

czemu nie mozna w pizamce isc na zakupy
chce pocorn,lody i czekolade +film..
i chinszczyzne

[humpback]

Napisane przez diabli

mniaaaaam! a ja zjadlam jablko (obsesja mandarynkowa zamienila sie w jablkowa), wypilam kakao, a teraz czeka na mnie cale pudelko grycanowych lodow MANGO

pyszne tematy macie na dzień dobry dla mnie przy nadrabianiu

Napisane przez ada32

ale my się nakręcamy tymi łakociami...

ja chcę lody

Napisane przez xal

Dobijcie, właśnie była w TV reklama "algida śmietankowa - kawa" ...

to znak

[niunka045]

Napisane przez axella

trzymaj się.. może faktycznie chce się zresetowac i odpocząć.
z drugiej strony facet może wyjść i mieć gdzieś a ja co? wyjdę ze swojego ciała i się oderwę ?!
wlasnie to mnie przeraza najbardziej..przerazalo.. ze bede z Z,on bedzie mial fochy bo nie daje rady i co,wyjdzie? a ja co? eh..

No a my jesteśmy matkami trzymam sie bo jaki mam wpływ żaden. Strasznie mi przykro tylko naprawde masakra... Bardzo bym chciała to ułożyć ale jak on nie widzi sensu?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[axella]

16dni do pierwszego maluszka wg listy na pierwszej stronie

[gold-fish]

Napisane przez maarchewka

a mnie znowu coraz bardziej ciąża irytuje.. już mnie denerwuje moja nieporadność.. Wyobrazam sobie jak to się za siebie wezmę po porodze i będzie ze mną sexi mama i będę miała dzieciaczka na widoku i nie będę się martwic czy on tam się nie zawinął pępowiną a ja sobie w najlepsze siedze i o niczym nie wiem.. chociaz pewnie potem to będę jeszcze bardziej się wszystkim martwić..

ja też czasami mam takie dni, niby super a jednak ciężko już bym chciała miec maluszka obok, choć z drugiej strony to na razie możemy jeszcze normalnie funkcjonować a potem to 24 h opieka nad dzieckiem i życie z nadzieją że na trochę zaśnie i będziemy miały czas dla siebie

Czytam Język niemowląt i bardzo podoba mi się ta ksiażka

[Atena564]

Napisane przez diabli

dokladnie, bo spotykanie sie, spacerki, kina i przytulanie 2 godziny po pracy, a pozniej kazdy wraca do siebie to zupelnie co innego. trzeba poznac druga osobe na wylot. wiedziec jak sie zachowuje kiedy boli zab albo dostanie mandat.
znajoma byla z chlopakiem dobrych 6 lat, ale wlasnie na stopie spotykania sie, czasem jedno nocowalo u drugiego. sielanka. zamieszkali razem i po miesiacu zwiazku nie bylo...

dokładnie
moja koleżanka ze studiów pochodzi z takiej katolickiej rodziny, wierzacej, co tydzień do kościoła, nawet jak przyziebiona.....z gościem była jakieś 5 lat, mogli mieszkać razem ale ona niechciała, no bo jak tak można mieszkac bez ślubu no i zamieszkali dopiero po ślubie no i lipa- nieumieli mieszkać razem, każde wróciło do swoich rodziców i pewnie rozwodem sie skończy--a przecież rozwód wg niej to grzech!!

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

Napisane przez axella

16dni do pierwszego maluszka wg listy na pierwszej stronie

no pomału sie zacznie szaleństwo

[axella]

Napisane przez niunka045

No a my jesteśmy matkami trzymam sie bo jaki mam wpływ żaden. Strasznie mi przykro tylko naprawde masakra... Bardzo bym chciała to ułożyć ale jak on nie widzi sensu?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

że facet nie umie powiedziec wprost, że chodzi mu o to,to,to i jeszcze to.

też bym chciala by tż mój powiedział "nie pasuje mi to,to to. wkurza to,to,to i zmienmy to,to,to".. zamiast rozmowy przechodzi do ataku i yle..

moze ma chwilowego doła.. ale czy to jest do cholery powod by zostawiac kobiete w potrzebie.. ?!

wiem,że jestem ostatnia do udzielania rad ale nie umiem tego pojac, Twój poszedł w chu, mój tez ma już "wolne" i nie czuja sie zobowiazani by BYĆ?


zastanawiam sie co jak zaczne rodzic...

[Mysia mysz]

Napisane przez diabli

dokladnie, bo spotykanie sie, spacerki, kina i przytulanie 2 godziny po pracy, a pozniej kazdy wraca do siebie to zupelnie co innego. trzeba poznac druga osobe na wylot. wiedziec jak sie zachowuje kiedy boli zab albo dostanie mandat.
znajoma byla z chlopakiem dobrych 6 lat, ale wlasnie na stopie spotykania sie, czasem jedno nocowalo u drugiego. sielanka. zamieszkali razem i po miesiacu zwiazku nie bylo...

dokładnie, my się widywaliśmy praktycznie codziennie przez 2 lata i bardzo często wyjeżdżaliśmy na weekendy a po przeprowadzce była masakra zresztą mój mnie do dziś zaskoczyć potrafi 2 lata temu jak jechaliśmy na lotnisko na urlop na karaiby ( w 3 auta, 10 osób, w planie 3 przesiadki, loty połączone, a po przylocie zaraz resj się rozpoczynał) uderzyliśmy autem w bieżnik z oponyz tira na autostradzie a4 na szczęście TŻ zdążył zwolnić i wziąść między koła bo byśmy dachowali:/ w każdym razie auto nowe było, obie chłodnice rozwalone, godzina do wylotu a my w tyłku w nocy nie wiadomo gdzie
ja wysiadłam z auta, włożyłąm mój kapelusz plażowy i ☠☠☠☠ owałam chodząc wzdłuż auta i prawie rycząc, a mój TŻ na całą sytuację zostawił sobie całe 2 kur wy - jak nie mógł znaleźć papierów od assistance i jak uświadomił sobie, że klucze od domu są w bagażniku, a auto zabiorą do serwisu w katowicach, a tak to ze stoickim spokojem zgłosił sprawę zostawił kluczyki obsłudze autostrady i dał znać ojcu, żeby po nas przyjechali podziwiam tego człowieka

[vil84]

Napisane przez diabli

KTOREJ OBIECALAM RECZNY LAKTATOR Z AVENTU? przepraszam skleroza...prosze o priv bo nie wiem czy przypominac sasiadce, ze go chce.

Sharp

Napisane przez niunka045

No to Axella witam sie z Tobą w klubie wczoraj tak wychwalałam mego faceta a dziś od rana kręci awantury. Ze ma dość ze ją go nie wspieram ze on sobie nie radzi. Po czym stwierdził ze sie zastanawia czy ten związek ma sens. Ja na spokojnie dałam mu torbę plecak i mówię dowiedzenia. Zero dyskusji właśnie sie pakuje. Kompletnie nie mam pojęcia co mu odwalilo.

no nieee
i serio się pakuje? tak bez słowa? a wcześniej było wszystko ok?
faceci

Napisane przez axella

nie znamy się długo..ale początkowo mega,mega mi pomógł..byłam mga zakochana,trafiłam na skarb którego tak chciałam..
no a potem..nie wiem co się potem stało..
czy go wszystko przerosło, czy co?
ale nic nie usprawiedliwia braku szacunku..
sto razy można się pogodzić,ale przed stopierwszym już rzygać się chce na myśl że znów będzie to samo.
sielanka.wrzaski kłótnia.godzenie.względny spokój. i tak w kółko.

nie jestem bez winy bo też "Wymagam" i ciągle o tym mówię ale wymagam rzeczy banalych..rozmowy i wparcia.. eh. nie wiem
potrafiliśmy dzień i noc gadać,jak płakałam to po prostu przytulał i było lepiej..

wiesz co, ludzie się zawsze zmieniają. u nas na początku też było cudownie, idealnie, jak się kłóciliśmy to TŻ zawsze chciał wszystko wyjaśniać, pisał mi dłuugie maile, że kocha, jak mu zależy itp, smsy - jak to teraz czytam to naprawdę czasem się zastanawiam czy to ta sama osoba pisała z którą teraz jestem ... bo teraz zero wyjaśnień, czasem awantury o bzdury, bo zwróciłam jaśnie panu o coś uwagę ... nawet jak coś narozrabia w życiu nie usłyszałam od niego przepraszam ... ale mimo tego wszystkiego są pewne granice, których przekroczenia sobie nie wyobrażam. mój mąż jest hmmm ... nie wiem jak to określić, nie widzi nic złego czasem w określaniu ludzi różnymi dziwnymi słowami, pracuje z samymi facetami, nie raz słyszałam jak do swojej mamy mówił że jest głupia (nie komentujcie, dla mnie to masakra powiedzieć coś takiego matce) - ostatnio kłóciliśmy się, rozpędził się i powiedział tak do mnie, i że nie myślę itp ... i to nie raz, bo w ciągu tygodnia chyba z 3-4 razy. za każdym razem kończyło się kosmiczną awanturą i nie odzywałam się do niego wieeele godzin ... tylko że chyba coś dotarło bo teraz widzę że czasem chce coś powiedzieć ale gryzie się w język - przynajmniej się stara

Napisane przez lonely_lady

Właśnie zadzwonił do mnie Tż i przekazał mi ploteczki jakie chodzą po mieście.. Tydzień nas nie było i wystarczyło żeby bratowa namieszała i nagadała głupot do wszystkich

a co takiego gadała?

Napisane przez axella

największy problem mojego tż jest taki,że on wszystko odbiera jako atak na siebie,powod by sie obrazic
powiem "nie wyniosles naczyn" i foch

skąd ja to znam ... pan i władca nieomylny ...

[banka26]

Napisane przez axella

nie ta od niego.. ta "moja znajoma"..
oby nie ona.. oby nie nikt chciałoby się napisać.. masakra

mam nadzieje,że nic babeczce i dziecku nie jest..

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

czemu nie mozna w pizamce isc na zakupy
chce pocorn,lody i czekolade +film..
i chinszczyzne

aaaa oby je nic nie byloo no ale to juz miesiac temu wiec by pisali chyba jak by cos bylo ....



a oto moj brzusio 34tc i 4 dni :P z kazdej strony heheh a coo

[niunka045]

Mam takie same zdanie ze to wszystko go przeraża. Chce iść niech idzie. Dobrze że teraz i załatwilismy to ma spokojnie. Pierwsza taka sytuacja trochę jestem w szoku że tak sie stało. W ciężkim szoku. Nam nadzieję ze sie ogarnie

[Mysia mysz]

Napisane przez axella

-

czemu nie mozna w pizamce isc na zakupy
chce pocorn,lody i czekolade +film..
i chinszczyzne

można u nas jets alma24

[Atena564]

Napisane przez axella

[/COLOR]czemu nie mozna w pizamce isc na zakupy

pewnie że można tylko troszke zimno w zarze nadal w tym sezonie sa modne m.in spodnie w stylu piżamowym, wiec bedziesz wyglądała off fashion

[niunka045]

Napisane przez vil84

Sharp



no nieee
i serio się pakuje? tak bez słowa? a wcześniej było wszystko ok?
faceci



wiesz co, ludzie się zawsze zmieniają. u nas na początku też było cudownie, idealnie, jak się kłóciliśmy to TŻ zawsze chciał wszystko wyjaśniać, pisał mi dłuugie maile, że kocha, jak mu zależy itp, smsy - jak to teraz czytam to naprawdę czasem się zastanawiam czy to ta sama osoba pisała z którą teraz jestem ... bo teraz zero wyjaśnień, czasem awantury o bzdury, bo zwróciłam jaśnie panu o coś uwagę ... nawet jak coś narozrabia w życiu nie usłyszałam od niego przepraszam ... ale mimo tego wszystkiego są pewne granice, których przekroczenia sobie nie wyobrażam. mój mąż jest hmmm ... nie wiem jak to określić, nie widzi nic złego czasem w określaniu ludzi różnymi dziwnymi słowami, pracuje z samymi facetami, nie raz słyszałam jak do swojej mamy mówił że jest głupia (nie komentujcie, dla mnie to masakra powiedzieć coś takiego matce) - ostatnio kłóciliśmy się, rozpędził się i powiedział tak do mnie, i że nie myślę itp ... i to nie raz, bo w ciągu tygodnia chyba z 3-4 razy. za każdym razem kończyło się kosmiczną awanturą i nie odzywałam się do niego wieeele godzin ... tylko że chyba coś dotarło bo teraz widzę że czasem chce coś powiedzieć ale gryzie się w język - przynajmniej się stara



a co takiego gadała?



skąd ja to znam ... pan i władca nieomylny ...

No serio serio. Juz spakowany czeka ma przyjaciela który ma po niego przyjechać

[Atena564]

Napisane przez Mysia mysz

można u nas jets alma24

też prawda

[Mysia mysz]

Napisane przez banka26

aaaa oby je nic nie byloo no ale to juz miesiac temu wiec by pisali chyba jak by cos bylo ....



a oto moj brzusio 34tc i 4 dni :P z kazdej strony heheh a coo

woooooow ale brzuchol, to chyba prawda, że przy drugim dziecku jest większy nie?

[Atena564]

Napisane przez banka26

a oto moj brzusio 34tc i 4 dni :P z kazdej strony heheh a coo

duży brzuszek duzy

[axella]

Napisane przez vil84

Sharp



no nieee
i serio się pakuje? tak bez słowa? a wcześniej było wszystko ok?
faceci



wiesz co, ludzie się zawsze zmieniają. u nas na początku też było cudownie, idealnie, jak się kłóciliśmy to TŻ zawsze chciał wszystko wyjaśniać, pisał mi dłuugie maile, że kocha, jak mu zależy itp, smsy - jak to teraz czytam to naprawdę czasem się zastanawiam czy to ta sama osoba pisała z którą teraz jestem ... bo teraz zero wyjaśnień, czasem awantury o bzdury, bo zwróciłam jaśnie panu o coś uwagę ... nawet jak coś narozrabia w życiu nie usłyszałam od niego przepraszam ... ale mimo tego wszystkiego są pewne granice, których przekroczenia sobie nie wyobrażam. mój mąż jest hmmm ... nie wiem jak to określić, nie widzi nic złego czasem w określaniu ludzi różnymi dziwnymi słowami, pracuje z samymi facetami, nie raz słyszałam jak do swojej mamy mówił że jest głupia (nie komentujcie, dla mnie to masakra powiedzieć coś takiego matce) - ostatnio kłóciliśmy się, rozpędził się i powiedział tak do mnie, i że nie myślę itp ... i to nie raz, bo w ciągu tygodnia chyba z 3-4 razy. za każdym razem kończyło się kosmiczną awanturą i nie odzywałam się do niego wieeele godzin ... tylko że chyba coś dotarło bo teraz widzę że czasem chce coś powiedzieć ale gryzie się w język - przynajmniej się stara



a co takiego gadała?



skąd ja to znam ... pan i władca nieomylny ...

i co? z czasem to jest nudne
chcesz jak człowiek powiedzieć coś a jest od razu wielka obraza majestatu

mój tż kolekcjonuje chyba rolki po papierze toaletoym,nie wynosi, przestałąm wynosić ja-doczekałam się 3ch, powiedziałam,że same sie nie wyniosa to zaczą wrzeszczeć,że "wiedział,że będe mu o to srać ale on pracuje i nie mysli o bzdurach"
czyli co, odkłąda takie zuzyte cos i mysli "kurde, Ala bedzie zla ze tak to odkladam" i co? nie wyniesie?!

dokladnie.pan i wladca nieomylny..

[lonely_lady]

Axella- mam coś dla Twojego Tż

[humpback]

Napisane przez diabli

koncze dzisiaj 33 tydzien...

Napisane przez MoTyleKsw

jezu jeszcze raz usłyszeć czy już rodze albo że mam wielki brzuch to się pochlastam :/ bo to nudne już


w załącZniku mój wielki brzuch

brzuch masz piękny

Napisane przez axella

został równy miesiąc do tp..
jest 6ty...

i będzie Zuziolek

Napisane przez axella

nuna i niunka,nie chce nikogo..czas zaczac sie chyba przyzwyczajac do bycia samotnym gowneem w 4ch scianach.
mam Z,to mi starczy.

hej, trochę szacunku do siebie-tymbardziej że w końcu zrobiłaś coś co powinnaś, Zuzia musi mieć przykład że należy siebie szanować.

Napisane przez Mysia mysz

dokładnie ja dużo jeżdżę autem i mam nadzieję, że będę w stanie do końca ciąży, bo bez auta jak bez ręki :/

no właśnie wczoraj zawiozłam auto do mechanika, i już czuję się chora na samą myśl o przejażdżkach mpk do pracy nawet basen sobie daruje, bo nie chce mi się jeździć autobusem w taką pogodę

Napisane przez Mysia mysz

gówno to wczoraj za drzwi wystawiłaś

Napisane przez axella

ah,i tekst mistrz "a jak bedzie Z i nadal bedziesz rzeszczal,robil takie akcje,zostawial mnie i mial nas w dupie?" "no tak bedzie albo nie,loteria,ryzykuj"

co za palant nie zapomnij o załatwieniu alimentów tylko

[diabli]

pytanie za 100pkt.

moj suwak "dziecko przygotowuje sie do zycia 'po drugiej stronie', gromadzac zelazo w watrobie".

czyli teraz potrzebujemy jeszcze wiecej zelaza? skonczyl mi sie tardyferon, a jest tylko na recepte. chyba musze isc do gina wczesniej niz planowo.

[axella]

Napisane przez banka26

aaaa oby je nic nie byloo no ale to juz miesiac temu wiec by pisali chyba jak by cos bylo ....



a oto moj brzusio 34tc i 4 dni :P z kazdej strony heheh a coo

łooo

Napisane przez niunka045

Mam takie same zdanie ze to wszystko go przeraża. Chce iść niech idzie. Dobrze że teraz i załatwilismy to ma spokojnie. Pierwsza taka sytuacja trochę jestem w szoku że tak sie stało. W ciężkim szoku. Nam nadzieję ze sie ogarnie

a ciebie nie?
wlasnie to mnie dobija najbardziej.
FACET jak jest przerazony to wyjdzie
ma dosc np placzu dziecka,wyjdzie zkumplami
a ja co? mam wyjsc bo cos mnie przerasta zostawic dziecko

oby szybko wrocil

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

Napisane przez lonely_lady

Axella- mam coś dla Twojego Tż

o.. ciekawe..

do 13 musze sie zebrac i wyjsc...

[Mysia mysz]

Napisane przez axella

i co? z czasem to jest nudne
chcesz jak człowiek powiedzieć coś a jest od razu wielka obraza majestatu

mój tż kolekcjonuje chyba rolki po papierze toaletoym,nie wynosi, przestałąm wynosić ja-doczekałam się 3ch, powiedziałam,że same sie nie wyniosa to zaczą wrzeszczeć,że "wiedział,że będe mu o to srać ale on pracuje i nie mysli o bzdurach"
czyli co, odkłąda takie zuzyte cos i mysli "kurde, Ala bedzie zla ze tak to odkladam" i co? nie wyniesie?!

on powinien się leczyć:/ o takie coś się drzeć? i to jego podkreślanie ciągle, że pracuje, wow no naprawdę ma 30 lat i pracuje?? postawmy mu pomnik:/ my też pracujemy, dbamy o siebie o dom i nikt nam pomników nie stawia:/
mój w takich sytuacjach jak zapomni znowu o czymś o co prosiłam i mu zwrócę uwagę mówi 'ah, wyleciało mi' i tyle i robi to o co prosiłam

a nie takie podkreślanie, że on jest lepszy od Ciebie, bo PRACUJE, śmiech na sali

[axella]

może ja jestem inna,dziecinna,nie dzisiejsza ale dla mnie jakoś zawsze DOM był oaza spokoju,gdzie wracało się po stresującym,beznadziejnym dniu by posiedzieć razem, odstresować się i odpocząc..
taka oaza spokoju,azyl w którym zawsze czuło się ok..
nawet jak się miało tragiczny humor to się wracało,robiło dobre am i gadało, czy nawet oglądało wspólnie tv by zapomnieć o złym dniu..
tymczasem tż przynsił wszystkie frustracje z pracy do domu..

spytalam,czemu sie na mnie wyzywal.. "bo bylam ostatnia i zgarnialam za wszystkich z calego dnia"

a nie lepiej bylo by wrocic, powiedziec "idzmy lezec w wannie az sie rozpuscimy,pijac wino i sluchajac fajnej muzyki?"
mam wrazenie ze to bardziej odstresuje niz wrzaski i krzyki,typwe wyladowanie sie..

[niunka045]

Najbardziej się boję nocy i tych momentów jak miał wracać z pracy...
Najgorsze jest to że przecież było ok... :'(

[humpback]

Napisane przez Aaś

A i jeszcze salowa mnie wkurza. Co drugi dzień jest i raczy mnie historiami że jakaś babka urodziła w nocy ale dziewczynka nie przeżyła. Albo że są bliźniaki i jedno ma wadę serca i też nie wiadomo czy przeżyje. Pomijam to że jak tylko czegoś nie zjem to jest gadanie a czemu, przecież to takie zdrowe i smaczne
Tylko jedna na szczęścię taka durna jest. Jak wstane to chyba na nią napiszę w księdze życzeń i zażaleń

że też nie ma lepszych historyjek do opowiadania

Napisane przez axella

M pisze,że chce przyjechac..
i co?zamknac sie i nie wpuszczac?
bo widziec go nie chce...

po co? przecież ma cie gdzieś, Zuzia dla niego nie istnieje i tylko go denerwujesz?

Napisane przez banka26

weszlam na suwaczek a tam 38 dni do poroduu strach i szczescie hehhe w jednym

Napisane przez anoxee

U nas wszystko gra, dzisiaj kończymy 29tc, nawet nie wiem kiedy to zleciało.

[Veronic]

hej
dzisiaj cały dzień w łóżku, jem tylko sucharki i piję herbatkę... zaraz Was trochę podczytam...

wczoraj 3 razy wymiotowałam ,masakra tak mi było niedobrze

o 5 rano obudził mnie straszny ból podbrzusza, ale wzięłam fenoterol i jakoś zasnęłam.

a od ok 9 co 10-20 min twardnieje mi brzuch...
cudnie...

[axella]

Napisane przez Mysia mysz

on powinien się leczyć:/ o takie coś się drzeć? i to jego podkreślanie ciągle, że pracuje, wow no naprawdę ma 30 lat i pracuje?? postawmy mu pomnik:/ my też pracujemy, dbamy o siebie o dom i nikt nam pomników nie stawia:/
mój w takich sytuacjach jak zapomni znowu o czymś o co prosiłam i mu zwrócę uwagę mówi 'ah, wyleciało mi' i tyle i robi to o co prosiłam

a nie takie podkreślanie, że on jest lepszy od Ciebie, bo PRACUJE, śmiech na sali

zasze jak mowi "ja pracuje" to mowie "jak wszyscy" dla mnie to serio zadne wyzwanie..
a najgorsze i tak bylo,ze a dupa od niego z roboty pracuje i mowi ze tez bym mogla.
tak,bede jak laska ktora ciazy dowiaduje sie w jej polowie i pali faje.super autorytet,pogratulowac
z reszta,ktos inny tu nie mial pracy

pisze,ze przyedzie po pracy :<
czemu nie moge mieszkac gdzies wysoko