Na słoneczko wystaw brzuszek, niech ogrzeje się maluszek! Mamy VII-VIII 2013- cz.12

[elaine-blath]

Perse: 3mam kciuki!

[czerwony_balonik]

Napisane przez krysiaa2608

pożalę się, bo nawet nie mam komu, a od wczoraj mnie dusi...

Pisałam Wam, że idę oglądać "lekarzy" i doopa blada z tego wyszła - pokłóciłam się z TŻ, wyłam do poduszki, ale nawet słowem się nie odezwałam. Generalnie zaczęło się od telefonu po 22 od jego brata, a sytuacja z tym bratem do ciekawych nie wygląda: ogólnie od początku mojego związku z TŻ, jego brat pokazywał mi przy każdej możliwej okazji, że nie jestem mile widziana w tej rodzinie, przez te kilka lat usłyszałam już, że jestem gówniarą (bo on ma 36 lat, a ja 23) i mam do niego na "pan" mówić, że jestem szmatą, że "znalazłam sobie frajera z mieszkaniem" itd itp Tyle ile wypłakałam przez niego przez te kilka lat to chyba przez nikogo jeszcze. No, ale generalnie jeszcze bardziej pogorszyło się od kiedy jestem w ciąży - omijam, że nie pogratulował swojemu bratu... W 12 tygodniu trafiłam z mega krwawieniami do szpitala, przeleżałam tam parę dni i wypuścili mnie do domu, ale musiałam leżeć, wstawać mogłam tylko do łazienki - mieszkaliśmy wtedy jeszcze z moją teściową. No i moja teściowa zaproponowała, że skoro mam leżeć to ona z psem w ciągu dnia będzie schodzić na spacer, a za plecami, swojemu drugiemu synkowi żaliła się, że jest zmuszona do wychodzenia z psem i jeszcze obiadki musi gotować "bo ja do niczego się nie nadaje teraz" Brat przyjechał, zaczął robić awanture, że nie dość że mojego męża sobie owinęłam wokół palca to jeszcze jego matke wykorzystuje, do mojego męża stwierdził, że "żon można mieć kilka, a matke ma się jedną, więc się zastanów dobrze" i zapytał "czy ja jestem tak obłożnie chora, że nie potrafie z 4 piętra zejść z psem? Bo ciąża to nie choroba". Ogólnie od słowa do słowa, ta sytuacja najbardziej doprowadziła do naszej wyprowadzki i teraz wynajmujemy kawalerkę. No i wczoraj po 22 braciszek dzwoni, a mój TŻ NORMALNIE z nim gada! myślałam, że szlag mnie trafi! Skończył gadać i pytam: "a to ty z nim tak normalnie gadasz? Przecież przy każdej możliwej okazji mi opowiadasz, jaki to on jest głupi i że z nim gadać nie będziesz", a on na to: "daj spokój". Wnerwiło mnie to niesamowicie, więc (niepotrzebnie pewnie) pociągnęłam temat i w tych nerwach mówię "to ty mi jedno mówisz, a za plecami drugie robisz? Mało ten człowiek mi złego w życiu porobił..." a on na to: "wyprowadziłem się? Tak, więc się odczep", później usłyszałam jeszcze, że jestem głupia, że mam spierda.... itp Zamknęłam się w łazience, łzy mi poleciały, umyłam się i poszłam do łóżka, słowem się nie odezwałam. Dziś rano TŻ zachowywał się jakby nic się nie stało!! Ja ciągle się nie odzywałam, więc chyba zrozumiał, że jestem zła -więc wyszedł bez słowa do pracy.
Mam go dość i dość też mam jego rodziny! Na chwile obecną nie wiem kogo bardziej

Mam nadzieję, ze w miare logicznie to napisałam, jesli nie to przepraszam, ale jestem cała nerwowa

Po takich słowach bym wyszła z mieszkania nocować u znajomych/rodziny/nawet w hotelu. I nie chciałabym mieć więcej nic wspólnego z człowiekiem,który w ten sposób się do mnie odzywa, całkowity brak szacunku do drugiej osoby. Ogólnie powiem ci że ja też jestem ze sporo starszym od siebie tż (ja mam 24, on 37),ale nie pozwoliłabym sobie na takie odzywki. Co do opisanej sytuacji, współczuję tak trudnych relacji z jego rodziną. Może trochę zbyt nerwowo i emocjonalnie podeszłaś do tego wczoraj, bo nie możesz kazać tż żeby się nie odzywał do brata mimo wszytsko, to jego rodzina. Ale rozumiem,że wkurzyło cię że mówi jedno,robi drugie. Przemyśl sobie wszystko na spokojnie, bez nerwów, przytulam i trzymam kciuki żeby ci się jak najlepiej ułożyło.

Napisane przez roxi1980

U nas papiery "urodzeniowe" dali do ręki i mąż poszedł do USC nadać imię i zarejestrować dziecko, od razu też nadali numer pesel.

co do położnej, to słyszałam, że różne szpitale mają swoje praktyki - my sami zgłaszaliśmy telefonicznie fakt narodzin dziecka, w przychodni, gdzie miałam wybraną połóżną, wiem jednak, że są szpitale, które o adres i telefon położnej pytają przed porodem i sami dzwonią w momencie wypisu ze szpitala

Tak,jak jest się małżeństwem to wystarczy jak jedno z małżonków składa papiery,ale ja pisałam o sytuacji jak się nie jest małżeństwem Wtedy obie strony muszą iść do USC.

[krysiaa2608]

Napisane przez dzoan

Już sobie myślałam, że powinnam iść gdzies dorabiać.. np. w McDrivie.. z dzieckiem przy cycku, mleko do kawy ludziom dolewać

Moja wyobraźnie podziałała - popłakałam się ze śmiechu

Napisane przez mela1234

Ok idę się szykować do dentystki! Trzymajcie kciuki mocno, żeby poszło bezboleśnie.

Trzymam!

Napisane przez iwona335

Myslicie, że jeżeli ktoś wyśle paczke dzisiaj to dostane ją do soboty?- czy mam sie nie czarować?

Wydaje mi się, że szanse marne...

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;40567749]Ja zrobiłam gołąbki wegetariańskie, zjadłam je, a teraz zbieram się na wizytę. Jeszcze golonko Podczytuję Was, ale z braku czasu nie piszę.
[/QUOTE]

Trzymam za wizytę!


TŻ przyjechał, jedziemy do sklepów Już widzę to stado ludzi... Odezwę się później!

[czerwony_balonik]

Muszę się w takim razie przejść lub zadzwonić do swojej przychodni i spytać jak to z tą położną jest jak się rodi w innej miejscowości niż mieszka

[magdalennne]

Napisane przez Anulka_p

Zrobiłam sobie polecaną płukankę z solą i dała mi ulgę. Teraz znowu boli, ale będę ją zaraz powtarzać. Myślicie, że jak sobie ją zapodam nawet co godzinkę, to coś się stanie?
Można tak bezkarnie nawet 6 razy dziennie tak sobie gardło płukać?

Myślę, że nic z tego nie będzie złego. W końcu to naturalne składniki.

Napisane przez czerwony_balonik

Muszę się w takim razie przejść lub zadzwonić do swojej przychodni i spytać jak to z tą położną jest jak się rodi w innej miejscowości niż mieszka

Ale to chyba nie ma znaczenia... Ja też będę rodzić w innej - co prawda mieście powiatowym, w którym leży moja miejscowość. Grunt, żebyś była zgłoszona w przychodni (lub twój mąż).

[tweedledee]

Jezu, zdążyłam się nieco przegłodzić w trakcie prasowania i nie miałam jak zjeść cokolwiek, bo chciałam najpierw skończyć, to udało mi się pościel przebrać już tylko i od razu kibelek z mega Aż mi się słabo zrobiło Pranie w pralce musi trochę poczekać bo nie mam na nic siły

[czarownica1]

Siedze zamknieta w kuchni bo tylko tu nie capi opalana farba.

Skylie my mamy takie urzadzonko do samochodu np. Jak mi sie bateria w lapku konczy. Kurcze zapomnialam nazwe tego. A nie wydre sie do Tz bo gardlo strace. W zeszlym roku kupilismy z mysla o lapku i wlasnie ewentualnym podgrzewaczu. Swietnie nam sie to sprawdzilo na mazurach w wakacje.


Oliath wyczerpalas juz limit dolegliwosci. Teraz musi byc juz tylko lepiej.

Do mnie dzwonil kurier ze zaraz bedzie i co? I ni ma.

[tweedledee]

Napisane przez iwona335

u majówek już się urodziły bliźniaczki
2100g i 49cm
1989 i 47cm

Też widziałam
I jeszcze jeden chłopczyk się urodził.. zaczęło się

[enlevee]

Napisane przez magdalennne

Dziewczyny ponadrabiałam cały wczorajszy dzień. Zaraz będę odpisywać.
Na razie tylko napiszę, że wczoraj na SR było o porodzie. Omawialiśmy różne pozycje rodzenia - większość sprawdzaliśmy na własnej skórze. Ćwiczyliśmy właściwe oddychanie. Ogólnie mężowie pewnie trochę się nudzili, ale mam nadzieję, że mój TŻ dzięki temu zobaczy, że będzie potrzebny i zdecyduje się na poród rodzinny

Ale żeby nie było za fajnie, to w drodze powrotnej niesamowicie się pokłóciliśmy U nas już tak jest - albo sielanka, albo iskry lecą i jest mega ostro. Przepłakałam cały wieczór Ale wylałam wszystkie żale

Czytałam, że pisałyście o nowych zasadach rozliczania za śmieci. U nas stawki nie najgorsze, bo 8zł segregowane i 15 - niesegrowane. ALE!!! Firma wywożąca śmieci zgłosiła do Starosty, że bez sensu, żeby ludzie musieli segregować wszystko w domu, bo oni mają maszyny, które taśmowo to robią. I mamy segregować tylko na mokre i suche, więc nie najgorzej. Jakbyśmy mieli postawić 5 pojemników na każde, to nie wiem gdzie byśmy to dali, a mieszkamy w domu. Już pomijam fakt, że chcąc wrzucić słoik do szkła, należy pozbyć się z niego papierowej naklejki...

E to u Was naprawdę luksus z tym sortowaniem.. u mnie bym musiała mieć właśnie z 5 pojemników i w różnych dniach miesiąca to wywożą.. więc pierniczę ekologię za przeproszeniem w takich warunkach. Nie będę pół dnia marnowała i trzymała śmieci w domu żeby oni za pół msc mi łaskawie wywieźli coś.

Napisane przez dzoan

Tylko te nasze finanse ubolewają od końca tamtego roku i pocieszał nas ciągle fakt by dotrwać do wiosny i się zacznie układać..a tu miesiące lecą, zaraz maj i teraz już nie mamy czym się pocieszać.. wszystkim ciężko i ludzi nie stać na roboty budowlane.
Wiem, że ostatecznie jeszcze mój ojciec mógłby załatwić mu pracę tutaj w firmie..ale pieniądze już nie te i warunki, w które nie chciałabym wpuszczać męża..duży hałas, zapylenie, wdychanie jakiegoś syfu..widzę jak ludzie tutaj wyglądają po iluś latach pracy, jak ich ubrania wyglądają i jak cuchną..jakby się tarzali w jakiś szlamach.. W ostateczności nie ma co wybrzydzać..ale tak mnie to strasznie martwi
Wiem, ze musimy sobie poradzić, że dla dziecka, dla rodziny..młodzi jesteśmy..trzeba kombinować.
Już sobie myślałam, że powinnam iść gdzies dorabiać.. np. w McDrivie.. z dzieckiem przy cycku, mleko do kawy ludziom dolewać

Współczuję dzoan sytuacji. Mimo, że u nas też teraz nie jest kolorowo to jakoś ostatkiem sił ciągniemy.. Mam nadzieję, że u Was się polepszy sytuacja, pamiętam jak pisałaś o tej wiośnie i tak na nią czekaliście. Może jeszcze jednak się coś ruszy a jak nie to wyboru nie będzie, będziecie musieli pomyśleć o dodatkowej lub nowej pracy dla Męża.. chociaż masz jakieś zaplecze w postaci swojego Taty, choćby na chwilę, bo wiadomo że na stałe tam nie musi pracować.. to już coś !
U nas wszystkie wydatki dziecięce poszły w odstawkę na sam koniec czerwca.. bo wtedy Tż dostanie dużą prowizję z pracy.. no ale co z tego jak to wszystko szybciutko się rozejdzie bo trzeba będzie wszystko kupić. Chociaż tyle, że pieniądze na wózek dostajemy od rodziców Tżta, a łóżeczko od mojej Babci.. Moja mama też nam ogromnie pomaga finansowo bo byśmy nie wyrobili po prostu przykre jest to jak człowiek musi się bić o każdy grosz w tych czasach A do tego taka sytuacja jak malenstwa mają się zaraz pojawić


Ale odnośnie McDrive'a- cieszę się, że dobry humor Cię nie opuszcza wyobraziłam to sobie i tarzałam się po ziemi ze śmiechu

Napisane przez iwona335

a Ewusia sie odzywala może??? bo nie wiem czy przegapiłam, brakuje jej tutaj nie uważacie?

Myslicie, że jeżeli ktoś wyśle paczke dzisiaj to dostane ją do soboty?- czy mam sie nie czarować?

Ewusia dalej się nie odezwała.. coraz częściej mam myśli, że coś się stało złego mam nadzieję, że jednak nie.

Na paczkę bym raczej kochana nie liczyła, wiadomo jak działa poczta, a jeszcze jak wypadają te dni wolne to już w ogóle

Napisane przez Anulka_p

Zrobiłam sobie polecaną płukankę z solą i dała mi ulgę. Teraz znowu boli, ale będę ją zaraz powtarzać. Myślicie, że jak sobie ją zapodam nawet co godzinkę, to coś się stanie?
Można tak bezkarnie nawet 6 razy dziennie tak sobie gardło płukać?

Możesz nawet i 16 jak będziesz chciała, to nic nie szkodzi ani Tobie, ani Dziecku, a przynosi dużą ulgę i jest jednym z najlepszych sposobów na gardło



Zrobiłam sobie ciasteczka francuskie z dżemem i są taaaakie pyszne, takie cieplutkie

[czerwony_balonik]

Napisane przez d0tkaaa

no i macie,jak wszyscy to wszyscy i JA SIE POKLOCILAM tyle ze z moim ojcem MAM DOSC!!Co za chlop wogole... odkad sie cieplo zrobilo to wychodza na balkon palic ( bo odkad jestem w ciazy nie pala w domu,tylko na klatce w przejsciu a teraz im sie nie chce.. mamie tak ale jemu nie) i wychodzi na balkon palic no i przy otwartym balkonie wszystko wpada do ich pokoju pozniej do kuchni lazienki itp i z balkonu do mojego pokoju przez okno otwarte ( balkon a obok jest okno od mojego pokoju) teraz jest cieplo to caly czas mam otwarte,prosilam go pare dni temu zeby nie palil na tym balkonie bo wszystko smierdzi i robie jedzenie patrze a on stoi i pali sobie w najlepsze to mu mowie ze go prosilam zeby nie palil ze wszystko leci do mieszkania smierdzi i do mojego pokoju przez okno a on do mnie zebym sobie zamkla okno i drzwi jak mi nie pasuje to nie bedzie smierdziało i zebym sie wyprowadzila do U. ( czyt.tesciowej gdzie tam jest ona,moj tz czasami bardziej w dzien jego siostra i mały K gdzie maja male mieszkanie wsumie..) to mu mowie ze moge sie wyprowadzic i ze bedzie tego zalowal to mowi ze nie zebym sie wyniosla tak wiec potwierdził moje zdanie odnosnie remontu iz mam to gdzieś nie bede tu nic przerabiac nawet malowac moze wytapetuje bo mniej zachodu z tym jest ale wątpie i szukam mieszkania wole zyc mega skromnie i we 3ke ( oczywiscie tz wtedy ze mną by wynajmował ) niz z nim gdzie to co teraz zrobil jest naprawde niczym w porownaniu do "reszty" jaka nieraz funduje eh rece opadaja!! bedzie ciezko wiem ale damy rade moze .. musialam to z siebie wyrzucic .. podziwiam Was za to ze wzielyscie sprawy w swoje rece i wynajmujecie/kupilyscie mieszkanie.. ale kto nie proboje ten nie ma. a Ciekawa jestem jaka ojciec bedzie miał mine gdy mu oznajmimy ze zadnego remontu nie bedziemy robic i inwestować w to mieszkanie...

Eh...

Współczuje sytuacji, mam nadzieję że uda wam się coś wynająć i się uniezależnić. Mój ojciec niestety też nie patrzy na to że jestem w ciąży, ani nawet na to że mam astmę i już dwa razy palił przy mnie w samochodzie odkad zaszłam w ciążę... Nie wiem,manifestuje chyba tym,że niezbyt akceptuję tą sytuację. Dlatego już nigdzie z nim nie jeżdżę i nawet go nie będę prosić o transport dziecka i mnie ze szpitala do domu,bo jest nieobliczalny (własnego samochodu nie mamy). Właściwie to nie mam z nim pratycznie kontaktu odkąd jestem w ciąży, bo szkoda mi nerwów-on potrafi pokazywać,że nie podoba mu się to ani trochę. Od wielu lat już nie mieszkam z rodzicami i bardzo się z tego cieszę.

[Charlize89]

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,tit...wiadomosc.html
O matko! To straszne!

[idzia111]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;40565102]Co do TEGO MIEJSCA: Ja też mam czasami wrażenie, że jest całe napuchnięte I że mi zaraz coś wypadnie :O Zwłaszcza, jak idę pod prysznic zaraz po wizycie na tronie .

A tak w ogóle to idę na casting do Mam Talent.
Pomalowałam paznokcie
Jeszcze taka głupia, wybrałam sobie nowy lakier i modliłam się tylko, żeby jedna warstwa wystarczyła... Ale jest OK, teraz tylko drobne poprawki i mogę się rozbierać przed lekarzami i mogę założyć sandałki (lol ciekawe gdzie, jak u nas jest może z 12 stopni).[/QUOTE]

o losie, ja w pierwszych 2-3 min na serio myslalam ze idziesz do Mam Talent czytałam z 5 razy i chciałam napisać zebys nas pozdrowila w tv

Napisane przez Anulka_p

W "normalnym" tygodniu tak, ale że mamy 1 i 3 maja, to może być ciężko. Poczta nieczynna, sortownie- wszystko stoi, więc 2 maja pewnie poczta nada, 3 maja znowu wolne. Nie nastawiałabym się.


Lecę zabrać się za robotę i obiadek (schabowe- znowu narobię ochoty z ziemniaczkami).

Zrobiłam sobie polecaną płukankę z solą i dała mi ulgę. Teraz znowu boli, ale będę ją zaraz powtarzać. Myślicie, że jak sobie ją zapodam nawet co godzinkę, to coś się stanie?
Można tak bezkarnie nawet 6 razy dziennie tak sobie gardło płukać?

Mysle ze mozesz płukac tylko nie połykaj. Jeszcze szałwia jest fajna na takie sprawy w buzi, też do płukania oczywiście.

[tweedledee]

Boże, cholera mnie jakaś dzisiaj trafi
Zawirusował nam się komputer stacjonarny i to tym syfiastym wirusem, gdzie wymusza się pieniądze (czyli że niby policja blokuje komputer, bo korzysta się z nielegalnego oprogramowania, etc). Super, bo czeka nas dzięki temu formatowanie komputera

[Neni1984]

Wysprzątałam cały dom

Napisane przez Anulka_p

Mąż zadzwonił właśnie, że wysłała sms do RMF FM i żebym szykowała się na bycie bogatą. On już próbował z lotkiem, ze zdrapkami. W życiu nic nie wygrał. Tłumaczę mu, że ma niezwykłe szczęście w miłości. Znalazł kobietę swojego życia, której każdy mu zazdrości, więc nie ma co liczyć na wygraną w grach losowych, ale on uparcie co jakiś czas próbuje.

Napisane przez dzoan

No pewnie.. Ja się naprodukuję, a Neni po wysuszeniu włosków zasiądzie z pączuniem i kawką i ze śmiechu lapka opluje nadzieniem

No, bo sobie uświadomiłam dzisiaj, że jak teraz mąż skończy robotę, to znowu będzie siedział..ludzie nie dzwonią, nie pytają nawet.. w tamtym roku o tej porze już miał roboty do sierpnia ustawione...a teraz totalna lipa..Ja teraz wypłaty będę miała gorsze, na macierzynskim to już w ogóle 80% albo 100 i 60% jesli wyboru nie będę miała.. przy 60% to ja nawet na kredyt nie zarobię. Miałam wyprawkę szykować, ale za chwilę znowu bez kasy zostaniemy..wystarczy, że opłacimy rachunki na poczatku miesiąca i kredyt spłacimy i mąż z działalności zusy..i kupa zostanie. Zimy mają być teraz dłuższe, to jak kolejna będzie taka jak ta, zupełnie bez roboty, to ona nas dobije, nie damy rady z dzieckiem. Weselna lokata zbliża się wielkimi krokami do zera..nie ma jak uzbierać a auto do przyszłego roku, bo to się sypie, a mąż musi mieć czym do pracy dojeżdżac.. Najbardziej mnie dołuje, że nawet nie stoimy miejscu, a się cofamy wręcz finansowo. Niedługo nie będzie z czego podbierać, bo lokata zniknie. Porażką będzie pożyczać od rodziców. ogóle nie chcę brać tego pod uwagę. No to już..się wyżaliłam z grubsza

Kawę mam, ale pączka niet

Przykro mi zawsze jak tak czytam, ale chyba żadnej z nas nie jest lekko niestety Nagle zrobiło się dużo ciężej-czasami to mam wrażenie, że to stało się z dnia na dzień, że jeszcze parę miesięcy temu było nam łatwiej
Do tego dochodzi obawa o to jak damy radę finansowo przy powiększonej rodzinie ...
Mogę Cię tylko przytulić, bo na nic więcej mnie nie stać

Napisane przez Myszolka91

Co bylo to byl. Zrobilam sobie kawke i kupilam babke marmurkowa w polewie czekoladowej i od razu czuje sie lepiej. Adasia moze kofeina ruszy i kopniakiem da znac ze u niego wszystko ok.

Napisane przez Charlize89

Co to był za wczorajszy wieczór? Wydaje mi się, że wszystkie beczały, ja też płakałam, ale przez książke którą wypożyczyłam z biblioteki i opis byl porodu, który zakończył się tragicznie i całą noc mi się śniło, że urodziłam martwe dziecko. Masakra

Co za sen, brr.
Ja nie ryczałam wczoraj Mam nadzieję, że dziś nie będę "odrabiała"

Napisane przez roxi1980

niestety u mnie tak samo - jakbym miała mega obrzęk całego krocza i na dodatek chyba pęcherz mi się gdzieś zmiażdżył między narządmi, bo mam wrażenie mega parcia, a idę i 5ml...

Mam identyko
Jak laminowanie?

Napisane przez iwona335

u majówek już się urodziły bliźniaczki
2100g i 49cm
1989 i 47cm

Ale super

Napisane przez krysiaa2608

Moja wyobraźnie podziałała - popłakałam się ze śmiechu

Napisane przez enlevee

Ale odnośnie McDrive'a- cieszę się, że dobry humor Cię nie opuszcza wyobraziłam to sobie i tarzałam się po ziemi ze śmiechu

Widzisz Doan-nie tylko ja się "naśmiewam" z Ciebie

No nic-jedziemy na wizytancję

[idzia111]

Napisane przez tweedledee

Boże, cholera mnie jakaś dzisiaj trafi
Zawirusował nam się komputer stacjonarny i to tym syfiastym wirusem, gdzie wymusza się pieniądze (czyli że niby policja blokuje komputer, bo korzysta się z nielegalnego oprogramowania, etc). Super, bo czeka nas dzięki temu formatowanie komputera

a macie na nim antywirusa? jesli tak to jakiego?

[tweedledee]

Napisane przez idzia111

a macie na nim antywirusa? jesli tak to jakiego?

mieliśmy, nie wiem jakiego, bo tż o to dbał, ale nawet w nic głupiego dzisiaj nie wlazłam
No chyba że tvn player rozsiewa ten syf

---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Nawet małe się oburzyło, bo zaczęło mnie walic w bok z całych sił
Idę się położyc, bo z beznadziejności dzisiejszego dnia aż mi się płakac chce

[idzia111]

Napisane przez tweedledee

mieliśmy, nie wiem jakiego, bo tż o to dbał, ale nawet w nic głupiego dzisiaj nie wlazłam
No chyba że tvn player rozsiewa ten syf

bo ja sie wlasnie dziwie, ze mieliscie, a wlazl ten wirus.

My mamy antywira, ale w pełni oryginalna wersję. Zdecydowaliśmy sie kupić bo stale cos mielismy na kompie, i jest super. Juz rok nic nie mamy, a nasz własnie wykrył ten ,,policyjny" wirus i go zablokował.

[skylie]

Was wszystkie. Podczytuję, ale nie mam za bardzo czasu na odpisywanie.
Wysyłam też trochę dobrych fluidów

I trzymam za dzisiejsze wizyty w ginków i nie tylko

[Anulka_p]

Gardełko dalej boli, ale mimo to zbieram się do SR. Dziś karmienie i nauka oddychania i nie chcę tego odpuścić. Do później

[idzia111]

ale tu spokój ...

[surka]

Podczytuję was, ale powiem szczerze, że coś nie mam dzisiaj siły na nic. Wstałam rano zrobiłam 2 prania, poleciałam do moich rodziców, bo przywieźli dzisiaj mojego siostrzeńca i chciałam pobyć trochę z małym gagatkiem.

O 14 wróciłam do domu, szybki obiad, wyprawiłam tż. Jest dzisiaj świadkiem na bierzmowaniu swojego siostrzeńca. Ja w koncu nie poszłam do kościoła bpo jakaś taka nie jestem dzisiaj na siłach.

Niedłguo ma przyjść kolega zamotnować prawidłową futrynę w łazience, zrobić gładź i położyć panele.

Z tż mam wyskoczyć jeszcze na poczęstunek po bierzmowaniu. A na koniec będę musiałą zrobić porządek po mini remoncie Nie wiem skąd wezmę na to siły dzisiaj. A chce mieszkanie zrobić dzisiaj na błysk, bo jutro teściowa wraca.

[karolajn1987]

Hejka!
ogarnęłam się trochę..opisałam moją sytuacje w klubie..
Widzę, że u większości jakieś problemy
postaram się wszystko nadrobić.
Byliśmy dziś z tż na porodówce w Bonifratach- powiem Wam, że full wypas cudnie tam ( jak na porodówce) w ogóle nie czuć atmosfery szpitala.
Potem pojechaliśmy prawie 40 km do Żor kupić wózek, a tam się okazało, że sklep ma przerwę majową i otwierają po 6 maja
Dodatkowo wygrałam na all aukcję z rożkiem i przybornikiem, dziś dostałam przesyłkę a tam w środku jakaś złota kiecka

a wczoraj w nocy miałam takie skurcze, że myślałam, że się przekręce

z przyjemniejszych rzeczy- przyszła mi paczka z ciuszkami od sprzedawcy, którego polecała Oliath, cudne ciuszki ale nie wiem gdzie mam to chować
i pokaże wam jakie prezenty dostała Hania od moich rodziców, którzy wczoraj wrócili z 3tyg wyprawy po Tajlandii

[surka]

Napisane przez Myszolka91

Hejka mamuski Musze sie pozalic,szwagierka w ogole sie ze mna nie liczy i ma w dupie to ze jestem w ciazy! Wczoraj bylam jakas oslabiona,glow mnie bolala,duszosci jakies mialam ale musialam do niej isc bo jej maz mial urodziny siedzialam tam z tz od 15 do 23 . Myslalam ze padne na pysk i nie wstane a ona do mnie czy posprzatam po imprezie bo ona musi dziecko uspic(4latka) powiedziala ze zaraz wroci ale usnela razem z corka. Musialam pomyc gary po calej imprezie maz mi oczywiscie nie pomogl a jeszcze mial pretensje ze marudze i nie jestem chetna do pomocy.Nikt nie potrafi zrozumiec ze czasami zle sie czuje w ciazy To nie koniec wczorajszego "wspanialego" dnia. Po imprezie poszlismy do domu jakis kilometr wiec okolo 12 bylismy w domu, nagle zaczal mnie bolec brzuch na dole,mialam 3 bolesne skurcze nie wiedzialam co sie dzieje myslalam ze zaraz zaczne rodzic,chodzilam do toalety czy czasem krew nie leci ale wszystko bylo ok moj tz nawalony jak swinia spal a ja meczylam sie z bolem wzielam no-spe i jakos po godzinie przeszlo a juz chcialam do szpitala jechac. Tak sie balam o malenstwo. Dzis Adas jest malo ruchliwy i nie wiem czy wybrac sie do gina boje sie ze cos mu sie stalo po wczorajszych ekscesach

Ja nie podjęłabym się zmywania. Jak dla mnie jest to bezczelność, żeby prosić kobietę w ciąży żeby sprzątała nie po swojej imprezie. Ona powinna się z tym zwrócić do swojego męża.

Napisane przez lachryma

poza tym dziś mąż usłyszał od kolegi z pracy z oddziału w Anglii, że razem z następną dostawą ich produktów firmowych do Polski dołoży dla nas mały prezent- wyprawkę dla dziewczynki nieużywaną przez jego córkę. ponoć jest to zestaw ubranek do 2giego roku życia, jakieś paręnaście kilo

Super

Napisane przez karolajn1987

i pokaże wam jakie prezenty dostała Hania od moich rodziców, którzy wczoraj wrócili z 3tyg wyprawy po Tajlandii

Super ciuszki

[b a r b a r a]

witam sie z Wami

spokuj cisza jak nie u Nas na forum.

Uprzedzam jutro mnie nie bedzie jade do tesciowej mam nadzieje ze ganiac mnie nie bedzie tym bardziej ze troszke pochodze i brzusio pobolewa wiec jutro bede miala w d... e zaprasza tesciowa to niech lata a jak nie ona to ma syncia to niech syncio lata . Ja juz powiedzialam Tz ze nie bede latala (jak juz to on) tylko jade odpoczywac . a jak mnie zdenerwuje to jej cos powiem

[krysiaa2608]

Powiem Wam, że w sklepach nie było tragedii - może przez godzinę, bo po 14 byliśmy... ALE napakowałam do koszyka ogórki małosolne! O jezusiu, jak je zobaczyłam to.... W ogóle dzisiaj miałam wrażenie, że co wejdę do alejki to na coś mam ochotę - i kaszanka i kabanosy i camembert (tak w ogóle to możemy go jeść? Bo różne zdania słyszałam) i chipsy - MASAKRA! No, ale że TŻ chce pokutować za wczoraj, to wszystko kupił bez "ale"
Byliśmy też na lodach u Grycana - są nowe: jogurt naturalny, jogurtowe z truskawkami i jogurtowe z wiśniami - pyszne, serio! I w sumie zdrowsze i mniej kaloryczne niż normalne, no bo jogurt naturalny to co on może w sobie mieć takiego strasznego (a przynajmniej tak sobie tłumaczyłam, żeby wyrzutów sumienia później nie mieć )

W ogóle humor mi się poprawił w sklepie bo... podrywali mnie obcokrajowcy, mega ciemni - Egipt albo Indie (?) Uśmiałam się jak nie wiem, ale stwierdziłam, że nie wyglądam chyba jakoś strasznie tak jak mi się czasem wydaje, skoro ktoś jeszcze zwraca na mnie uwagę

[yevele]

Napisane przez czerwony_balonik

Muszę się w takim razie przejść lub zadzwonić do swojej przychodni i spytać jak to z tą położną jest jak się rodi w innej miejscowości niż mieszka

jak będziesz wiedziała to daj znać bo ja mam taką samą sytuację

[stokrotka24]

Dzień dobry
witam się w 28 tygodniu, czyli w 7 miesiącu czyli w III trymestrze

[mela1234]

Jestem po dentyście.
Wiele strachu o nic. Pani dr przemiła, przefantastyczna. Powiedziałam, że jestem histeryczką więc na początku znieczuliła mi dziąsło żelem i dopiero potem zastrzyk zrobiła. Nic nie było czuć, na fotelu siedziałam może z 10 minut!
Teraz się szykuję i jadę na SR!

[surka]

Napisane przez stokrotka24

Dzień dobry
witam się w 28 tygodniu, czyli w 7 miesiącu czyli w III trymestrze

Napisane przez mela1234

Jestem po dentyście.
Wiele strachu o nic. Pani dr przemiła, przefantastyczna. Powiedziałam, że jestem histeryczką więc na początku znieczuliła mi dziąsło żelem i dopiero potem zastrzyk zrobiła. Nic nie było czuć, na fotelu siedziałam może z 10 minut!
Teraz się szykuję i jadę na SR!

Nie taki diabel starszny, jak go malują Super, że nie bolało

[Neni1984]

No i po jesteśmy po wizycie-ja i moje kilo dwadzieścia