Wkrótce wyzionę ducha, jak nie wyjdziesz z mego brzucha. Mamy V-VI 2013 cz.15

[XxXJuSstiii]

łołoło zmiana kodu - 1 z przodu 19 dni to tp

[lonely_lady]

Napisane przez XxXJuSstiii

1.Czy tylko mój chłop nic a nic się nie boi?



2.Druga herbatka z liści malin za mną

1 na to wyglada
2. Gonisz mnie wczoraj na noc wypil druga, dziś sobie zrobię trzecia

[ada32]

Napisane przez Aaś

No to obszerniejsza relacja

W sobotę wieczorem jeszcze na patologii zaczęły mi się skurcze. Koło 22. Najpierw takie słabsze a potem już konkretniejsze co 10-15 min. Nospa w tyłek i scopolan nie pomogły więc się przenosimy na porodowke... Koło 1.30 mnie zawieźli. Kroplówka z fenoterolem, znów arsenał prochów i zastrzyków i trochę je wyciszyli...do 11
Potem cały dzień co 5-10 min ale nadal wyciszanie bo to dopiero 35tydzień więc chcieli mnie jeszcze te parę dni utrzymać.
Przy okazji crp wyszło 58 więc dostałam do kompletu antybiotyk.
Oczywiście rozwarcia brak. O przepraszam - 1cm
Cała noc z niedzieli na poniedziałek skurcze. Te półtora dnia to był najgorszy czas w moim życiu.
Jak mnie rano w poniedziałek badali i znów wyszło rozwarcie na 1cm to już miałam iść się rozlaczyc od ktg i wyjść na własne żądanie. No ile można? Ale na szczęście (nieszczęście?) crp wyszło 89 więc w końcu odlaczyli mi fenoterol i jedziemy na porodowa

Na porodowej tak jak pisałam. Zdjęli pessar (prawie w ogóle nie poczułam) i rozwarcie skoczyło do fantastycznej wartości 3cm
Ale można już było założyć zzo więc nawet nie czekając na męża podpisałam to i owo i zaraz przyszła anestezjolog. I mąż of kors w eleganckim niebieskim fizelinowym wdzianku
Rachu ciachu dr założyła (znów prawie nic nie czułam) i wtedy zaczęły się nudy. Koło 12 druga dawka i znów nudy.
Koło 13 majka miała ten spadek o którym pisałam. Ja się przestraszylam i na poważnie zaczęłam rozważać cc...
Koło 14:15 3 dawka zzo, badanie - nadal 3cm nieduże, ale zawsze, spadki u majki no to jedziemy na cc. Buzi od męża i
14:40 wjeżdżam na salę operacyjną. Jeszcze jedna dawka zzo + jakieś wziewne coś. Anestezjolog mówi że mogę być po tym senna i skolowaciala ale to tak ma być bo to na rozluźnienie
No spoko. Tylko ja miałam jakieś haluny! Że mnie gdzieś wiozą, że widzę inne galaktyki i czarne dziury i jakieś białe światła i wszystko wiruje
Obudził mnie płacz
Pytam się czy już jedna jest a dr mi mówi że nawet dwie
Właśnie są mierzone, ważone itp.
Za chwilę dostałam je do ucalowania. Oczywiście cała zryczana byłam i pamiętam tylko takie dwie malusie główki
A. dostała z marszu 10pkt a M. miała na początku problemy z oddychaniem, musiała dostać tlen i oddessali jej wydzieline z plucek bo się bidna zaciągnęła...ale jak załapała o co chodzi to dali jej 9 pkt.

Je wywieźli do inkubatorów, mnie pozszywali i też wywieźli na pooperacyjna. Z efektów ubocznych - nie wiem czy któraś dziewczyna tak miała - ja jeszcze parę godzin po miałam mega drgawki. Ręce, szczęka najbardziej. Ale to podobno normalne
Mąż nie mógł ze mną być na pooperacyjnej więc tylko zabrał pieluchy i chusteczki mokre dla dziewczyn, dał buzi i poleciał.

Rano już byłam na normalnej sali.
I pisałam wam że dziewczyny będą 2-3 dni w inkubatorach. A tu niespodzianka! O 11 przychodzi polozna i pyta się czy mam ciuszki dla dziewczyn bo idą do łóżeczek
Wczoraj niestety nie zwleklam się do nich ale dziś już z nimi trochę posiedzialam.
One są na oddziale patologii noworodka więc tylko ja i mąż możemy je odwiedzać.

Ale są piękne!! Takie dwa tycie kurczaki szczególnie majka. Ma główkę wielkości piąstki. I mają piękne granatowe oczka.
Karmią je na razie mm ale jutro spróbuje coś tam ściągnąć i zobaczymy jak to będzie z karmieniem...

Jeszcze nie wiadomo kiedy one ani ja wychodzimy. Jutro będzie 3 doba po porodzie to może coś więcej zdecydują.

Także na razie tyle Trochę żal że nie mogę ich mieć przy sobie ale cóż...muszą trochę nabrać masy

Ale się rozpisalam

wspaniale się to czyta

jeszcze raz gratuluję Aaś

Napisane przez Tity

A ja nie śpię....skurcze są bardziej regularne, jak wstałam to trochę mniej czuję, ale leżeć nie mogę. Jeszcze poczekam i jak coś to najwyżej faktycznie tą karetkę wezwę...no ludu, jak nie chciałam w nocy to mnie w nocy musiało złapać...

Napisane przez Tity

JEszcze jestem, ale pojadę niedługo. Skurcze były co 4 minuty, potem się uspokoiły. A teraz znowu się zaczynają i bolą plecy i brzuch bardzo napięty. Sęk w tym, że mam mieć cc i nie chcę za wcześnie, ani za późno pojechać, żeby mnie tam nie trzymali w nieskończoność....eh, no nic trzymajcie kciuki w razie czego.

Tity ...trzymam mocno kciuki...

Napisane przez becik_4

Wstalam zjadlam i próbuję obudzic malego ale moze ze dwa razy lekko sie ruszyl a to do niego nie podobne no i juz sie martwie , czekam moze sie rozkreci

może taki dzień ma...albo się nie wyspał..
no bo chyba do porodu to jeszcze czas ma?

Napisane przez Veronic

hej nie chcę straszyć, ale mój też się bardzo mało ruszał przed porodem
ale może maluszek po prostu sobie śpi

AAŚ- fajna relacja z porodu byłaś dzielna, i dziewczynki też super , że są już w korytkach/mydelniczkach
czekamy na fotki

barwineczek- ehhh z tymi rozstępami to tak jest... mi teraz od nadmiaru mleka wyskoczyły na piersiach ... wcześniej nie miałam ani jednego

dokładnie tak miałam przy pierwszym synku..byłam bardzo młoda i cycki mi jeszcze chyba nie dojrzały do "karmienia" i w trakcie karmienia roztępow dostałam wiele
no ale tylko na piersiach..po latach były tylko takie gdzie nie gdzie jasne prążki...po 14 latach zaszłam w ciąże z Wikiem i nie wiem jakim cudem znikły w trakcie trwania ciąży ..karmiłam go rok i 9 miesięcy i nie ma w cale...żadnych kremów nie używałam...teraz piersi w tej ciąży są pełne i gładkie...i śmiem twierdzic że czas trwania ciąży z Wiktorkiem po tylu latach (14) od pierwszej.. z regenerowała mi skórę piersi...no bo innego wytłumaczenia nie mam...dojrzała mi skóra czy co??

[humpback]

Napisane przez lonely_lady

Mamy już bliźniaczki i inne dzieciaczki-niecierpliwie czekamy na kolejne robaczki

super tytuł

Napisane przez Mysia mysz

zaraz się pakuje i po obiadku jedziemy do Zakopanego postaram się Was podczytywać wracamy pewnie w sobotę i spodziewam się tu wysypu maluchów

bawcie się dobrze

Napisane przez MoTyleKsw

zostajemy w szpitalu...
ciśnienie za wysokie
odstawiają fenoterol i będą obserwować skurcZe i ciśnienie które może być wysokie od niego...
zryczałam się...
gdybym wiedziala że czekam na maluszka już byłoby mi latwoej


a złote rady dziewczyny obok już mnie tak denerwują że szkoda gadać
bo nie powinnam leżeć na.płasko nosz kura mac
ciśnienie mi na.pewno skacze od coli której uwaga wypilam wczoraj dwa łyki
nie powinnam pić gazowanej wody i jeść słodkiej bo będę miała zgage

co jej kuxwa do tego

a weź z takimi złotymi radami, co ona taka nadgorliwa?

Napisane przez niunka045

Tak mnie wszystko boli ze nie moge z łóżka wstać :'( masakra jakaś... Nienawidzę byc chora płakać mi sie chce

zdrówka życzę

Napisane przez lonely_lady

a gdzie jest Humpback ? jakoś dawno jej chyba nie widziałam

dziękuję za troskę

Napisane przez barwineczek

rozmawiałam z kolegą i mówił, żebym się przygotowała na zmiany. Odkąd urodził mu sie sym, to dla jego rodziców tylko wnuk jest ważny. Przykład rozmowy (michał- syn, maciek-wnuk):
"-No cześć Michał. Jak tam Maciuś?
- No wszystko dobrze. Jest zdrowy, ładnie przybiera itp.
- Acha, to super, no to trzymaj się.
-A jak to tato? Nie zapytasz co u mnie?
- No skoro odebrałeś telefon i ze mną rozmawiasz to chyba wszystko dobrze"

to mi się przypomina jak mój mąż rozmawia ze swoimi rodzicami:
teściostwo: jak sie czuje twoja żona?
mąż: żyje
teściostwo: ale wszystko dobrze z dzieckiem?
mąż: raczej tak
teściostwo: to dobrze
mąż: a czemu nikt nie zapyta jak ja się czuję?
teściostwo: bo ty też w takim wypadku powinieneś czuć się dobrze

Napisane przez candace1

Krótko napszę co się dowiedziałm na wizycie.
Szyjka trzyma dalej
Michaś ma główkę wysoookooo - nawet się nie szykuje do wyjścia.
cc mam w przyszłym tygodniu chyba żeby młodemu zachcialo się wczesniej - to wtedy wczesniej.
Dostałam skierowanie, zeby komuś nie przyszło do głowy zmuszać mnie do rodzenia sn gdyby poród zaczął się w majowy weekend - bo mojagin leci sobie w ciepłe kraje odpoczywać
Waga młodego to 4100 na chwilę obecną.
Aa i nie mam paciorkwca

Napisane przez colorblue

U nas leci od 3 dni 35 tydzień!!!
I chyba jako jedyna tutaj wcale się nie spieszę by rodzić. Modle się by Tymek posiedział do terminu a nawet kilka dni dłużej;-)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Napisane przez maarchewka

Mięśnie Kegla!!!

oj znowu to zaniedbałąm

[candace1]

Napisane przez XxXJuSstiii

aż mnie zabolało

1. ja lubię burze ale nie wtedy, kiedy mam plan robić grilla



2. Czy tylko mój chłop nic a nic się nie boi?

1. a chyba, ze tak
2. mój też się nie bał podczas 1 ciązy - teraz zmienił mu się punkt widzenia

Napisane przez XxXJuSstiii

o kurde :/ może spróbuj na dziś się wcisnąć żeby Ci się nie ukruszył za bardzo :/

Bedę jadła jedną stroną - jakoś dam radę... Bo mam wizję - ona zaczyna mi wiercić zęba a mnie odchodzą wody To już z dwojga złego wolę przez tydzień męczyć się bez plomby

Napisane przez axella

hellou
moje dziecię przeleniwe przeciągnęło się dwa razy i śpi dalej.. troche mnie martwi bo zwykle hopsała od rana

pogoda też nie pomaga i brak oznak zbliżającego się porodu tez bleee

Ale to, że mała jest spokojna to może być oznaka zbliżającego się porodu. Mój też się ostatnio uspokoił - tylko, ze ja mam czopa na miejscu a ty już nie

Napisane przez XxXJuSstiii

łołoło zmiana kodu - 1 z przodu 19 dni to tp

[axella]

Napisane przez candace1

1. a chyba, ze tak
2. mój też się nie bał podczas 1 ciązy - teraz zmienił mu się punkt widzenia

Bedę jadła jedną stroną - jakoś dam radę... Bo mam wizję - ona zaczyna mi wiercić zęba a mnie odchodzą wody To już z dwojga złego wolę przez tydzień męczyć się bez plomby


Ale to, że mała jest spokojna to może być oznaka zbliżającego się porodu. Mój też się ostatnio uspokoił - tylko, ze ja mam czopa na miejscu a ty już nie

ale aż taka spokojna? :<

z zębem chyba też bym nie poszłą,wizja porodu na fotelu...dentystycznym to średni pomysł

[humpback]

Napisane przez antoinettee

"Ósmy miesiąc to taka szkoła przetrwania. Już masz dość, a jeszcze końca ciąży nie widać. Brzuch jest spory, chodzisz jak kaczka, ciężko ci się schylić, by zawiązać buty, co godzinę szorujesz do toalety, śpisz tylko na jednym lub drugim boku, męczy cię zgaga, boli kręgosłup, ledwo człapiesz po schodach, przytyłaś i gdy patrzysz w lustro widzisz coś w pół drogi między lwem morskim a wielorybem. A tu jeszcze siedem tygodni do końca. No i czy kobieta nie ma pod górę?"

Zgadza się

u mnie nie jest tak źle jeszcze się schylam, czasem pośpię na plecach, kręgosłup funkcjonuje OK (pewnie dzięki basenowi), a jak patrzę w lustro to się nie mogę napatrzeć na swój brzuch

Napisane przez banka26

Michas

śliczny

Napisane przez AsieniA

U nas ok, imię wybrane - Sebastian (mimo sprzeciwu teściów :P). Jenny możesz uzupełnić

gratuluję wyboru imienia

Napisane przez niunka045

Mam zdjęcie wózka

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Napisane przez Meliitele

dziewczyny pochwale sie, udalo mi sie z tym stazem. Dogadalam sie z wlascicielka i od przyszlego tygodnia jestem pania ksiegowa

no to gratuluję pani księgowo

Napisane przez banka26

Rana boli, rano przesadzili z morfina i do 16 bylam nacpan masakra teraz dostalam diclofenac czopek a . Ale wstalam w konxu bo krecilo.mi sie i pic nie moglam dostalam 2 zastrzyki p. Wymiotne i pomogly teraz. Malego zabraly na szczepienie i zrobily mu cukierbi spadalu wiec na karmienie mlekiem zabraly

ale jakie on ma cudne włoski

Napisane przez vil84

co za głupi dzień.........
nie nadrabiam bo ledwie żyje i nie mam humoru na nic ..... najpierw Przemek dał mi w kość bo nie spał od 14 do 20 .... uwierzycie? noworodek i 6 godzin marudzenia i nawet nie zdrzemnął się nawet na moment .... a potem się dowiedziałam że mąż stracił pracę ..... trochę na własne życzenie, bo kiedyś narozrabiał, ale kilka miesięcy temu i nikt się nie spodziewał, a dziś dostał wypowiedzenie. generalnie szef zachował się w porządku, dostanie 3miesięczną odprawę i wypłacone za urlop, a zwolnienie od jutra, mąż się śmiał potem że chciałam żeby był więcej w domu to mam generalnie nie ma na chwilę obecną tragedii bo z jego odprawą z pracy i z moją jesteśmy w stanie przeżyć 5 miesięcy, i mamy jeszcze lokatę na czarną godzinę, ale jestem przerażona przyszłością .... dwie osoby bezrobotne, małe dziecko i kot mąż podchodzi do tego z większym spokojem bo jest pewny że szybko coś znajdzie (ja nie bo widzę jakie są realia) a przynajmniej będzie już szukał w katowicach a nie w gliwicach, i nawet jakby pracował jako fizyczny gdzieś w fabryce w okolicy katowic to zaoszczędzi się 700 zł na dojazdy do pracy. niby tak ale qrcze miał fajne, rozwojowe stanowisko, jako kierownik, dobre zarobki .... boję się
przynajmniej trochę czasu teraz spędzimy razem w domu .... i mąż się śmieje że mam się cieszyć bo będzie częściej do małego wstawał

trzymam kciuki za znalezienie pracy przez mężą

[MoTyleKsw]

byłam u dzidziusia i rady od poloznej

myć w bellanum czy jakoś tak
karmić na zadanie po 1 tygodniu życia jak sie pokarm w.piersi unormuje
bie używać nakładek.na piersi bo nie.pracują wtedy wszystkie kanaly
nie prac w żadnym wypadku w loveli bo 90 proc dzieci ma uculenie
poleca jelpa

[justyna_g4]

Mnie dziś burza obudziła. Oczywiście stresuje się wizytą wiec jest mi niedobrze...Mam nadzieję, że leżenie przyniosło efekty i coś lepiej będzie.

Napisane przez Tity

JEszcze jestem, ale pojadę niedługo. Skurcze były co 4 minuty, potem się uspokoiły. A teraz znowu się zaczynają i bolą plecy i brzuch bardzo napięty. Sęk w tym, że mam mieć cc i nie chcę za wcześnie, ani za późno pojechać, żeby mnie tam nie trzymali w nieskończoność....eh, no nic trzymajcie kciuki w razie czego.

Trzymam mocno


Aaśtwoj opis porodu mega dokładny. Fajnie, że dziewczyny już w łóżeczkach są a nie w inkubatorach.

Happychyba każda z nas marzy o takim porodzie jak ty i takim spokojnym dziecku.

[Tity]

Joł, ja nadal w domu, póki co uspokoiło się...zjadłam kanapki i jabłko, bo już wytrzymać nie mogłam...

[humpback]

Napisane przez anoxee

Wpadam tylko kuknąć czy nikt nie rodzi. Widzę, że nikt, to spadam spać.

Aha, u mnie po wizycie ok, szyjka długa, zamknięta. Podobno mam idealne parametry do rodzenia, super rozstaw miednicy i coś tam jeszcze - cokolwiek to znaczy. W każdym razie wszystko wygląda bardzo ładnie do porodu sn. Młody waży 2244g, gin stwierdził, że do kruszynek to nie należy. Pierwszy raz pokazał nam buźkę z przodu, jest kochany. No i jak oglądaliśmy niższe partie, to wywalił interes i gin się śmiał, że to taki "stuprocentowy chłopak". Poza tym to nic ciekawego, od ostatniej wizyty +1kg.

za wizytę

Napisane przez maarchewka

A i mam propozycję!! Jak juz wszystkie urodzą zakaz rozmawiania o kalorycznym jedzeniu!! nie będzie lodzików, czekoladek, serniczków, ciasteczek, fryteczek, hot-dogów, hamburgersików i innych takich!! będziemy ćwiczyć i jeść zdrowo

o nie chociaż czekoladę, lody i cista zostawmy w spokoju

Napisane przez JennyAniolek

Mamy kolejnego maluszka !!!

Info od Kalki: (smsa od Hump dostałam o 10, ale dopiero mam chwilę, żeby wejść i przekazać )
"Urodziłam o godz. 00:40 córcię, 3350g - 55 cm, sn."

dzięki Jenny za przekazanie informacji

Napisane przez XxXJuSstiii

Kalka gratulacje!!!!
chyba szybko poszło

Napisane przez JennyAniolek

Z tego co widzę po smsach to bardzo szybko

O 23.13 Hump wysłała mi smsa, że Kalka jedzie na ip, a o 00:40 maleńka była już na świecie

pierwszego smsa wysłałąm z opóźnieniem - jak sprawdziłam teraz to dostałam go po godzinie 20. ale i tak szybko i sprawnie poszło

Napisane przez happy blue

w domu od wczoraj! wiecie co, nie ma jak w domu i nie ma to jak być mamą kocham mojego męża za ten mały Cud opowiem opowiem

happy na twoją relację czekam szczególnie niecierpliwie

Napisane przez cynamon_owa

P.S. Jutro zaczynamy 30tc- gonimy Was

[justyna_g4]

Napisane przez MoTyleKsw

byłam u dzidziusia i rady od poloznej

myć w bellanum czy jakoś tak
karmić na zadanie po 1 tygodniu życia jak sie pokarm w.piersi unormuje
bie używać nakładek.na piersi bo nie.pracują wtedy wszystkie kanaly
nie prac w żadnym wypadku w loveli bo 90 proc dzieci ma uculenie
poleca jelpa

Ci położna to inna opinia.
Co do nakładek to jak piersi bolą to co zrobić
A co do jelpa to dużo osób poleca. Mój brat miał uczulenie i mama własnie w jelpie prała, ale jest on chyba najdroższy z wszytskich proszków.

Lecę pod prysznic bo wypadałoby się ogarnąć trochę.

[anoxee]

Napisane przez MoTyleKsw

byłam u dzidziusia i rady od poloznej

myć w bellanum czy jakoś tak
karmić na zadanie po 1 tygodniu życia jak sie pokarm w.piersi unormuje
bie używać nakładek.na piersi bo nie.pracują wtedy wszystkie kanaly
nie prac w żadnym wypadku w loveli bo 90 proc dzieci ma uculenie
poleca jelpa

A ja bym nie brała tych rad do serca. Tak jak zresztą nie biorę żadnych tak na 100%. Fajnie poznać opinię lekarza, położnej, ale uważam, że każdy człowiek (czy to mama, czy dzidziuś) jest inny. Zaciekawiły mnie najbardziej te statystyki, że 90% dzieci ma uczulenie na Lovelę. Od razu powiem, że nie zamierzam prać w loveli, ale nie znam żadnego dziecka uczulonego na nią (a dzieciaków naprawdę mam sporo wokół siebie). Co do kapturków z kolei, to większość moich znajomych mam je używała i ratowały im życie. Także Motylku spokojnie, na pewno dobierzesz(my) odpowiednie rzeczy dla siebie.

To tak jakby któraś mama miała zamiar się zamartwiać i wywalać już Lovelę do kosza.

[XxXJuSstiii]

Napisane przez MoTyleKsw

byłam u dzidziusia i rady od poloznej

myć w bellanum czy jakoś tak
karmić na zadanie po 1 tygodniu życia jak sie pokarm w.piersi unormuje
bie używać nakładek.na piersi bo nie.pracują wtedy wszystkie kanaly
nie prac w żadnym wypadku w loveli bo 90 proc dzieci ma uculenie
poleca jelpa

Balneum. Ale on też jest do skóry która już ma problemy... no i drogawy

hehe a co do loveli to ja mam i już zużyję, liczę, że młody nie będzie miał uczulenia

---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

Napisane przez anoxee

A ja bym nie brała tych rad do serca. Tak jak zresztą nie biorę żadnych tak na 100%. Fajnie poznać opinię lekarza, położnej, ale uważam, że każdy człowiek (czy to mama, czy dzidziuś) jest inny. Zaciekawiły mnie najbardziej te statystyki, że 90% dzieci ma uczulenie na Lovelę. Od razu powiem, że nie zamierzam prać w loveli, ale nie znam żadnego dziecka uczulonego na nią (a dzieciaków naprawdę mam sporo wokół siebie). Co do kapturków z kolei, to większość moich znajomych mam je używała i ratowały im życie. Także Motylku spokojnie, na pewno dobierzesz(my) odpowiednie rzeczy dla siebie.

To tak jakby któraś mama miała zamiar się zamartwiać i wywalać już Lovelę do kosza.

na bank ankiety robiła wśród młodych mam

[MoTyleKsw]

Napisane przez anoxee

A ja bym nie brała tych rad do serca. Tak jak zresztą nie biorę żadnych tak na 100%. Fajnie poznać opinię lekarza, położnej, ale uważam, że każdy człowiek (czy to mama, czy dzidziuś) jest inny. Zaciekawiły mnie najbardziej te statystyki, że 90% dzieci ma uczulenie na Lovelę. Od razu powiem, że nie zamierzam prać w loveli, ale nie znam żadnego dziecka uczulonego na nią (a dzieciaków naprawdę mam sporo wokół siebie). Co do kapturków z kolei, to większość moich znajomych mam je używała i ratowały im życie. Także Motylku spokojnie, na pewno dobierzesz(my) odpowiednie rzeczy dla siebie.

To tak jakby któraś mama miała zamiar się zamartwiać i wywalać już Lovelę do kosza.

dlatego napisałam rady a nie przykazania sama mam wszystko uprane w loveli a kupiony do mycia hipp

[Tity]

Motylek z tymi kapturkami to faktycznie nie ma co tak panikować. Ja karmiłam od razu kapturkami, bo mały nie chwytał sutka i tak już przez te kapturki karmiłam przez rok, więc laktacji wcale nie zahamowały. Tak na prawdę to trzeba sobie samemu wypróbować różne rzeczy, a nie ślepo słuchać położnych, bo każda z nim też będzie mówiła co innego

[pawie_oczko]

Anoxe
Wydaje mi się, że musi być ciągłość i powinnaś mieć od soboty. Ja miałam L4 do 30 kwietnia i przedwczoraj gin mi wystawił normalnie od 1 maja, mimo, że to święto.



Wlasnie dostalam sprzeczne info odnosnie tego i juz zglupialam
Do 03.05 mam zwolnienie od gina, w sb i ndz nie pracuje wiec on mi wystawil w razie czego zaswiadczenie do pracy o urlopie macierzynskim od poniedzialku, czyli 06.05, mowil ze ta sb i ndz sie nie liczy bo wtedy nie pracuje i mozna to potraktowac jak wolne od pracy. Z kolei moja kierowniczka powiedziala ze jak chce zwolnienie od internisty to musi byc z data od soboty czyli od 04.05 i juz teraz sama nie wiem jak to ma byc, jest tu moze jakas madra glowa i wie co zrobic z tym fantem?

[Veronic]

Napisane przez Tity

Motylek z tymi kapturkami to faktycznie nie ma co tak panikować. Ja karmiłam od razu kapturkami, bo mały nie chwytał sutka i tak już przez te kapturki karmiłam przez rok, więc laktacji wcale nie zahamowały. Tak na prawdę to trzeba sobie samemu wypróbować różne rzeczy, a nie ślepo słuchać położnych, bo każda z nim też będzie mówiła co innego

ja na początku poprosiłam TŻ-ta żeby mi kupił kapturki , bo miałam poranione brodawki, ale Mój Mały się wściekał na ten silikon więc nic z tego nie wyszło ale niektórzy sobie chwalą.

ja mam wyprane rzeczy w Loveli, Dzidziusiu (moja mama w nim pierze) i Concertino a skórka Małego jest w świetnej kondycji

[metropolitan]

wczoraj żona urodziła synka Kubusia. czują sie dobrze Kubuś ssie jak szalony. Jak wroci ze szpitala zda Wam relację.

[Magiusa]

Napisane przez xal

Nam to mówiła, ale że po porodzie, żeby rozkręcić laktację.
EDIT: na wciągnięte sutki chyba raczej było.

Aaś super opis.

Nie, nam mówiła, że właśnie na pobudzenie, że też wywoła skurcze po jakimś czasie tzn. nie po jednym razie, ale np. po 2-3 dniach regularnego robienia i dzięki temu się nie przenosi. A także, że to przyzwyczaja sutki do tego jak dziecko będzie ssało i później lepiej się to odczuwa. W każdym razie tak nam przekazała, a pewnie przy okazji też wyciąga sutki jak ktoś ma wklęsłe

[Tity]

metropolitan gratulacje!!!!

[XxXJuSstiii]

Napisane przez metropolitan

wczoraj żona urodziła synka Kubusia. czują sie dobrze Kubuś ssie jak szalony. Jak wroci ze szpitala zda Wam relację.

Gratulacje dla szczęśliwych rodziców

[Veronic]

Napisane przez metropolitan

wczoraj żona urodziła synka Kubusia. czują sie dobrze Kubuś ssie jak szalony. Jak wroci ze szpitala zda Wam relację.

SUPER!! WIELKIE GRATULACJE: jupi:

[Magiusa]

Napisane przez metropolitan

wczoraj żona urodziła synka kubusia. Czują sie dobrze kubuś ssie jak szalony. Jak wroci ze szpitala zda wam relację.

metro gratulacje!!!!!!

[anoxee]

Napisane przez metropolitan

wczoraj żona urodziła synka Kubusia. czują sie dobrze Kubuś ssie jak szalony. Jak wroci ze szpitala zda Wam relację.

Kolejny dzidziuś! Normalnie jakaś masowa produkcja.

Metro gratuluję Kubusia! Oczywiście gratulacje również dla dumnego taty.

Dajcie znać jak się czuje mama i dzidzia.

[humpback]

Napisane przez JennyAniolek

A tak w ogóle to kończymy dziś 35 tc - zostało 35 dni - 5 tygodni

Napisane przez barwineczek

właśnie teściowa mi przywiozła całą brytwankę świeżutkiego ciasta drożdżowego, specjalnie dla mnie piekła

zazdroszczę jak mama dziś nie zrobi drożdżowego, to ja robię jutro chałkę

Napisane przez banka26

Mam ktyzys laktacyjny , cycki mi odpadaja chce mi sie wycc

za laktację

Napisane przez happy blue

trzeba było uważniej czytać forum.... jakoś myślałam, że zdążę się wielu rzeczy dowiedzieć przed porodem, a wcześniej nie chciałam się stresować..
mam za swoje, ale trzymajcie kciuki za gojenie i jakoś to będzie
a w ogóle jak wychodziłam, to spotkałam tę lekarkę co mnie szyła. to są takie szwy, które mają się wchłonąć i teraz nie wiem jak zrozumieć co mi przy tym wychodzeniu powiedziała: niech pani przyjdzie do mnie za tydzień na kontrolę, to może zdejmiemy te szwy? na obchodach bardzo chwaliła ranę, że super się goi. nie wiecie po co, czemu, i czy to dobrze czy nie, że ona chce te szwy ściągać? completely confused

zaciskam kciuki za gojenie

Napisane przez Aaś

No to obszerniejsza relacja

W sobotę wieczorem jeszcze na patologii zaczęły mi się skurcze. Koło 22. Najpierw takie słabsze a potem już konkretniejsze co 10-15 min. Nospa w tyłek i scopolan nie pomogły więc się przenosimy na porodowke... Koło 1.30 mnie zawieźli. Kroplówka z fenoterolem, znów arsenał prochów i zastrzyków i trochę je wyciszyli...do 11
Potem cały dzień co 5-10 min ale nadal wyciszanie bo to dopiero 35tydzień więc chcieli mnie jeszcze te parę dni utrzymać.
Przy okazji crp wyszło 58 więc dostałam do kompletu antybiotyk.
Oczywiście rozwarcia brak. O przepraszam - 1cm
Cała noc z niedzieli na poniedziałek skurcze. Te półtora dnia to był najgorszy czas w moim życiu.
Jak mnie rano w poniedziałek badali i znów wyszło rozwarcie na 1cm to już miałam iść się rozlaczyc od ktg i wyjść na własne żądanie. No ile można? Ale na szczęście (nieszczęście?) crp wyszło 89 więc w końcu odlaczyli mi fenoterol i jedziemy na porodowa

Na porodowej tak jak pisałam. Zdjęli pessar (prawie w ogóle nie poczułam) i rozwarcie skoczyło do fantastycznej wartości 3cm
Ale można już było założyć zzo więc nawet nie czekając na męża podpisałam to i owo i zaraz przyszła anestezjolog. I mąż of kors w eleganckim niebieskim fizelinowym wdzianku
Rachu ciachu dr założyła (znów prawie nic nie czułam) i wtedy zaczęły się nudy. Koło 12 druga dawka i znów nudy.
Koło 13 majka miała ten spadek o którym pisałam. Ja się przestraszylam i na poważnie zaczęłam rozważać cc...
Koło 14:15 3 dawka zzo, badanie - nadal 3cm nieduże, ale zawsze, spadki u majki no to jedziemy na cc. Buzi od męża i
14:40 wjeżdżam na salę operacyjną. Jeszcze jedna dawka zzo + jakieś wziewne coś. Anestezjolog mówi że mogę być po tym senna i skolowaciala ale to tak ma być bo to na rozluźnienie
No spoko. Tylko ja miałam jakieś haluny! Że mnie gdzieś wiozą, że widzę inne galaktyki i czarne dziury i jakieś białe światła i wszystko wiruje
Obudził mnie płacz
Pytam się czy już jedna jest a dr mi mówi że nawet dwie
Właśnie są mierzone, ważone itp.
Za chwilę dostałam je do ucalowania. Oczywiście cała zryczana byłam i pamiętam tylko takie dwie malusie główki
A. dostała z marszu 10pkt a M. miała na początku problemy z oddychaniem, musiała dostać tlen i oddessali jej wydzieline z plucek bo się bidna zaciągnęła...ale jak załapała o co chodzi to dali jej 9 pkt.

Je wywieźli do inkubatorów, mnie pozszywali i też wywieźli na pooperacyjna. Z efektów ubocznych - nie wiem czy któraś dziewczyna tak miała - ja jeszcze parę godzin po miałam mega drgawki. Ręce, szczęka najbardziej. Ale to podobno normalne
Mąż nie mógł ze mną być na pooperacyjnej więc tylko zabrał pieluchy i chusteczki mokre dla dziewczyn, dał buzi i poleciał.

Rano już byłam na normalnej sali.
I pisałam wam że dziewczyny będą 2-3 dni w inkubatorach. A tu niespodzianka! O 11 przychodzi polozna i pyta się czy mam ciuszki dla dziewczyn bo idą do łóżeczek
Wczoraj niestety nie zwleklam się do nich ale dziś już z nimi trochę posiedzialam.
One są na oddziale patologii noworodka więc tylko ja i mąż możemy je odwiedzać.

Ale są piękne!! Takie dwa tycie kurczaki szczególnie majka. Ma główkę wielkości piąstki. I mają piękne granatowe oczka.
Karmią je na razie mm ale jutro spróbuje coś tam ściągnąć i zobaczymy jak to będzie z karmieniem...

Jeszcze nie wiadomo kiedy one ani ja wychodzimy. Jutro będzie 3 doba po porodzie to może coś więcej zdecydują.

Także na razie tyle Trochę żal że nie mogę ich mieć przy sobie ale cóż...muszą trochę nabrać masy

Ale się rozpisalam

ale pozytywna relacja

[XxXJuSstiii]

Napisane przez anoxee

Kolejny dzidziuś! Normalnie jakaś masowa produkcja.

teraz to się dopiero zacznie do mojego tp jest ponad 20 dziewczyn!! będzie poród za porodem

[justyna_g4]

Napisane przez anoxee

A ja bym nie brała tych rad do serca. Tak jak zresztą nie biorę żadnych tak na 100%. Fajnie poznać opinię lekarza, położnej, ale uważam, że każdy człowiek (czy to mama, czy dzidziuś) jest inny. Zaciekawiły mnie najbardziej te statystyki, że 90% dzieci ma uczulenie na Lovelę. Od razu powiem, że nie zamierzam prać w loveli, ale nie znam żadnego dziecka uczulonego na nią (a dzieciaków naprawdę mam sporo wokół siebie). Co do kapturków z kolei, to większość moich znajomych mam je używała i ratowały im życie. Także Motylku spokojnie, na pewno dobierzesz(my) odpowiednie rzeczy dla siebie.

To tak jakby któraś mama miała zamiar się zamartwiać i wywalać już Lovelę do kosza.

Trzeba też wziąć pod uwagę, że oni mają najczęściej jakieś profity z tego co polecają. Tak samo lekarze od leków jakie przepisują,
Moja gin np ma wszystko z femibiona, karty ciazy, karteczki, długopisy itd i właśnie femibion poleca.

Napisane przez metropolitan

wczoraj żona urodziła synka Kubusia. czują sie dobrze Kubuś ssie jak szalony. Jak wroci ze szpitala zda Wam relację.

GRATULACJE!!!!

[anoxee]

Napisane przez XxXJuSstiii

teraz to się dopiero zacznie do mojego tp jest ponad 20 dziewczyn!! będzie poród za porodem

---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

No dobra, porobiłam przy kompie co miałam porobić i spadam zdzierać pasek ozdobny ze ścian w przedpokoju. Nie chce mi się okrutnie, ale wczoraj prawie się z tż-em pożarłam, bo mi zakazał, a ja powiedziałam, że i tak go zedrę. I nie wiem na co mi było tak filozofować. Teraz nie mogę przecież zmienić zdania, bo wyjdzie, że miał rację.

Chociaż tak przyczynię się do odmalowania przedpokoju.

[XxXJuSstiii]

Napisane przez justyna_g4

Trzeba też wziąć pod uwagę, że oni mają najczęściej jakieś profity z tego co polecają. Tak samo lekarze od leków jakie przepisują,
Moja gin np ma wszystko z femibiona, karty ciazy, karteczki, długopisy itd i właśnie femibion poleca.

Tylko dlatego, że femibion jest najlepszy

mój ma swoje "prywatne" karty ciąży i nie poleca mi niczego konkretnego, chyba wystarczająco zarabia na pacjentkach