Wiosna przyszła, chrabąszcze latają, a PMki już suknie przymierzają! PM 2014 cz. 12

[anannke]

Napisane przez misia880

dla mnie nie da sie założyc rodziny na odległosc. Tak mnie wychowali rodzice, którzy byly ciągle razem nie ważne jak było zle nikt nie myslal o wyjazadach itp. Tylko o dawaniu sobie rady na miejscu... i tak dorobili sie tego co mają..

masz racje, ale jak spali mi sie komputer w pracy to zglosze ze sie spalil i daja mi nowy i nikt mnie kosztami za niego nie obciazy. Spali sie dmuchawiec, TZ był odpowiedzialny prosze zaplacic 12 tyś za dmuchany zamek bo nie dopilnowal ze ktos fajki nie zgasił tam gdzie powinien.
Takie masz ryzyko w kazdej pracy?

Misia tylko jak ci się spali komputer to nie jest to raczej twoja wina. A jeśli tż coś zawini bo nie dopilnował to już jest jego wina i nie dziwię się że poniesie za to odpowiedzialność. Każda praca pociąga za sobą odpowiedzialność. Kasjerka źle wyda? to ona narobi długu to musi zapłacić. Kierownik czegoś nie dopilnuje - on za to odpowiada. I nie rozumiem dlaczego tu miałoby być inaczej.

Napisane przez misia880

ojej dziewczyny, nie naskakujcie tak na mnie. Ufam mu w 100 %, nie wierze ze nie jestescie zazdrosne. Wiem ze bedzie mial kontakt, nie mam nic przeciwko. Mówie tylko ze jestem najnormalniej w swiecie zazdrosna. w tutaj od razu o sens związku... nie trzeba tak ostro.

napisałam ze chodzi mi o ryzyko ze pieniazki sa male a stac moze sie wiele i moze sie okazac ze bedzie tzreba doplacac do tego jak cos sie zniszczy. Nie wiaodmo na jakich ludzi trafi.. nie każdy jest odpowiedzialny.

Ja nie jestem zazdrosna Po prostu ufam tż niesamowicie i nie przychodzą mi nawet takie myśli do głowy. nie wpadłabym na to co ty.

Napisane przez karoolecka

Dziewczyny a co uważacie o tym : Tż wysłał bez mojej wiedzy podanie do jakichś sił rezerwowych w wojsku czy coś w tym stylu, przez przypadek mi o tym powiedział ostatnio - uważacie, że to jest w porządku czy nie ? On nie widzi w tym nic okropnego, a ja uważam, że mnie w pewien sposób zdradził nie mówiąc mi tego.. W końcu to nie jest nowy kierunek na studiach tylko możliwość wyjazdu za granice (bezpowrotnego w najgorszym wypadku)

Btw. robiłam wczoraj prezentacje o dziwnych sportach w uk Słyszałyście o zawodach : kopniaki w piszczel, bieg w błocie, pogoń za serem z góry i wyścigi konia z człowiekiem ?

Ja nie wiem zależy od szerszego kontekstu - czy kiedyś rozmawialiście o tym? mówiliście o tym żeby jedna strona wyjechała, druga została? bo jeśli tak i hipotetycznie doszliście w rozmowach do wniosku że dalibyście radę to no facet miał jakieś podłoże do tej decyzji. Może ci nie mówił też bo póki co to nic nie wiadomo i chciał ci tego oszczędzić co jest teraz -bo już się martwisz na zapas, już myślisz że wyjedzie, wkurzasz się i w ogóle...

[kroooliczek89]

Czy do takiej sali pasuje czerwony kolor przewodni? tzn kremowe serwetki, i czerwone róże w kulach z wodą i wazonach?

[Kishlaczkowa]

Napisane przez Verunka

dziewczyny.. MAMY DATĘ!! Zdecydowalismy sie na ten 31.05.2014 We czwartek podpisujemy umowę z salą, we wtorek z zespołem

Gratuluję!!! Piękna data

Napisane przez wenedka

Dziewczyny, z moją kicią jest źle

Rokowania są złe- nie tylko nerki są chorę, ale i wątroba, i zmiany neurologiczne. Weterynarz podejrzewa guza w mózgu

Ja się zastanawiam czy misiaczek się męczy

Tak mi go szkoda Mama płacze, a mi jest smutno, bo pewnie juz go nie zobaczę, bo do PL w najbliższym czasie się nie wybieram...

Kochana trzymaj się :-* współczuję bardzo... nie chce nawet przypominać sobie jak musieliśmy uspać naszego pieska.


My wracamy. Byliśmy na pogrzebie. Strasznie. Współczuję jej córkom i mężowi. Ja chyba popadłabym w depresję. :-(

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[say-hello]

Napisane przez missmalezji

film będzie z całego dnia więc dlaczego nie...?
na filmie będzie: jak się witamy ze sobą, początek mszy i piękne skryzpce, kawałek kazania jak będzie ciekawe, przysięga, wyjście z kościoła, pierwszy taniec,oczepiny, kawałek zabawy. wystarczająco. czy film ma trwać 20 min czy 3h, kamerzysta i tak musi być cały dzień. czy tam wieczór. nie lubię filmó powyżej godziny bo dla mnie są nudne.

u mnie film będzie trwać maksymalnie godzinę, ale i tak wydaje mi się, że to długo. najlepiej się ogląda własnie takie 15-20 minutowe, zwłaszcza gościom

Napisane przez Verunka

ochhh jak słodziutko

dziewczyny.. MAMY DATĘ!! Zdecydowalismy sie na ten 31.05.2014 We czwartek podpisujemy umowę z salą, we wtorek z zespołem

gratulacje! czyli niedługo zostanie Ci tylko rok do ślubu

Napisane przez wenedka

Dziewczyny, z moją kicią jest źle

bardzo Ci współczuję, wiem co czujesz - niedawno pożegnałam moją Kicię ukochaną...

Napisane przez kroooliczek89

Czy do takiej sali pasuje czerwony kolor przewodni? tzn kremowe serwetki, i czerwone róże w kulach z wodą i wazonach?

według mnie nie. ten pomarańcz będzie się gryzł z czerwienią (zależy jeszcze jaki odcień czerwieni, jeśli to będzie taka ciepła czerwień, z domieszką pomarańczu to może pasować, ale jeśli zimna, ciemna czerwień z domieszą fioletowych tonów to nie )

[KaMilka4891]

Napisane przez Verunka

w



dziewczyny.. MAMY DATĘ!! Zdecydowalismy sie na ten 31.05.2014 We czwartek podpisujemy umowę z salą, we wtorek z zespołem

[wenedka]

Napisane przez kroooliczek89

Wiem co czujesz
Niedawno próbowaliśmy leczyć na siłę naszego psiaka. Podawaliśmy mu godzinami kroplówki, wydawaliśmy na to grubą kasę. Ale w końcu biedaczek musiał zostać uśpiony. Weterynarz powiedział że to była najlepsza decyzja jaką mogliśmy podjąć. Bo bidulek męczył się już ze starości. A tak przynajmniej zasnął nie cierpiąc. A był już tak słabiutki, że wystarczył tylko jeden zastrzyk, zamiast przepisanych mu trzech...

Mnie sie wydaje, że chciałąbym go leczyć na siłę, gdyby byl młodszy, a ma już 13 lat...

Nie chcę, żeby cierpiał. Nasza suczka strasznie cierpiała, bo nie mogliśmy jej uśpić- taka była rozpacz w domu.
Z drugiej strony strasznie mi smutno, bo to naprawdę kochający kot- jak nie kot. Pamiętam jak przychodził do mnie i mnie lizał, gdy płakałam.




Wiadomo, kot to nie człowiek, ale B. jest członkiem rodziny.

[Dotka90]

Verunka, super że macie datę!
U nas jest tak jak u Was: ja szukam, kombinuję, zastanawiam się, rozkminiam, wynajduję jakieś cuda, a TŻ wszystko spokojnie, bez nerwów, bez stresu, na lajcie..
On nie widzi takiego problemu jak: czy kolorem przewodnim może być tylko fuksja, czy musi być fuksja + drugi kolor A dla mnie ostatnio to kwestia życia i śmierci

Wenedka, współczuję pamiętajcie tylko, że jeśli szanse są naprawdę małe, a kicia będzie się męczyć, to lepiej szybko ulżyć jej w cierpieniach..

[magdalenka_w_86]

U nas od wczoraj ogarniamy mieszkania, chociaż kupimy dopiero jak nam się uda dostać kredyt ;/
Przeliczamy ile wkładu własnego zostanie po wydaniu pieniędzy na wesele. Masakra :P

[ijaa]

Napisane przez karoolecka

Dziewczyny a co uważacie o tym : Tż wysłał bez mojej wiedzy podanie do jakichś sił rezerwowych w wojsku czy coś w tym stylu, przez przypadek mi o tym powiedział ostatnio - uważacie, że to jest w porządku czy nie ? On nie widzi w tym nic okropnego, a ja uważam, że mnie w pewien sposób zdradził nie mówiąc mi tego.. W końcu to nie jest nowy kierunek na studiach tylko możliwość wyjazdu za granice (bezpowrotnego w najgorszym wypadku)

BARDZO by mnie to zdenerwowało i nadszarpnęło zaufanie do TŻ.
Uważam, że takie pomysły/decyzje na tym etapie związku trzeba przedyskutować, albo przynajmniej o nich poinformować.

Napisane przez missmalezji

Witam was kochane! Nie nadrabiam bo nie mam nawet czasu. Wpadlam tylko zapytac czy widzialyscie reklame intimisimi z nowymi stanikami niby nowa rozmiarowka,a najmniejszy obwod to 75,a miska d ma obwod 85... chyba napisze do nich maila ze upadli na glowe!!! :/

Faktycznie powariowali.

Napisane przez KaMilka4891

mój też nie chce nigdzie wychodzić beze mnie a ja czasami potrzebuję się z moimi babami spotkać wypić dużo wina i nie wysłuchiwać, że tych butelek się za dużo wala :P

Dobre

Napisane przez Dotka90

Mój TŻ jest podobny do TŻta veliki i Kamilki: rzadko wychodzi beze mnie.
U nas w związku to ja jestem tą bardziej towarzyską, kontaktową stroną
Część znajomych mamy też wspólnych, więc siłą rzeczy w takich wypadkach wychodzimy razem

U mnie podobnie.
TŻ jak już się ma spotkać z kumplami to i tak siedzą w domu (albo u nas - jak ja wychodzę z babami, albo u któregoś).

Napisane przez Dotka90

Poznanianka, nooo terminy do fryzjerów masakryczne. Zwłaszcza, że teraz są komunie i wesela.
Ja idę 20.05 na podcięcie końcówek i grzywki, chociaż grzywkę najchętniej bym ciachnęła JUŻ, bo jak jest za długa, to ciągle ją maltretuję i się przetłuszcza w tempie ekspresowym
TŻ idzie 22.05 Musimy się zrobić na bóstwa na 1.06, bo na weselicho idziemy

Właśnie.. sama nie możesz ciachnąć?
Ja sama obcinam od wieków bo bym musiała co dwa tygodnie do fryza latać.

Napisane przez KaEs

Wpadłam na chwilkę -> zaraz jadę do Łodzi na zakupy do Portu

Kurde.. Ty do Łodzi pojechałaś, a mnie tak nie ma.

Napisane przez KaEs

Misia...
Przez 4 lata widziałam się z Tż codziennie (dosłownie!), później przyszedł czas, że 9 MIESIĘCY mieszkaliśmy na odległość, później na szczęście się przeprowadził i mieszkaliśmy razem... ALE JEŻELI SIĘ KOGOŚ KOCHA TO WSZYSTKO MA SENS. Pisanie, że Ty na odległośc nie mogłabyś... to jest dla mnie bardzo niedojrzałe. I co ja po 4 latach miałam zakończyć to bo na odległość sensu nie ma? Dziewczyny mają w 100% racje. Są teraz inne czasy - Twoi rodzice nie musieli szukać pracy w innych miastach, bo nie było takiej potrzeby, nie było takiej konkurencji. Ofertami pracy można było przebierać... Niie można stać w miejscu i patrzeć jak to Twoi rodzice mieli kiedyś, w jakiej sytuacji byli... No masakryczne podejście. Przepraszam, ale musiałam.

Dokładnie!
Ja mam OGROMNY problem z rozstaniami, na prawdę OGROMNY. Wręcz mimowolnie przy każdym pożegnaniu mniejszym czy większym mam łzy w oczach, a nie raz nie dwa beczę jak małe dziecie.
Głupie to, bo stara jestem a taka beksa, ale niestety tak mam.
Jednocześnie wiem, że jak trzeba by było żyć na odległość to.. po prostu trzeba by było. Nie takie rzeczy jest w stanie człowiek znieść!
Na chwilę obecną ciężko mi to sobie wyobrazić, ale zwyczajnie nie muszę.. gdybym musiała to zapewne inaczej bym to widziała.
Miłość jest w stanie znieść wiele, bardzo wiele.

Napisane przez Verunka

dziewczyny.. MAMY DATĘ!! Zdecydowalismy sie na ten 31.05.2014 We czwartek podpisujemy umowę z salą, we wtorek z zespołem

Gratuluję.

Napisane przez wenedka

Dziewczyny, z moją kicią jest źle

Rokowania są złe- nie tylko nerki są chorę, ale i wątroba, i zmiany neurologiczne. Weterynarz podejrzewa guza w mózgu

Ja się zastanawiam czy misiaczek się męczy

Tak mi go szkoda Mama płacze, a mi jest smutno, bo pewnie juz go nie zobaczę, bo do PL w najbliższym czasie się nie wybieram...

Kochana, bardzo mi przykro. Trzymaj się.

Napisane przez kroooliczek89

Czy do takiej sali pasuje czerwony kolor przewodni? tzn kremowe serwetki, i czerwone róże w kulach z wodą i wazonach?

Mnie jakoś nie pasuje, pewnie przez ten pomarańcz.



Apropo rozstań czasowych jeszcze, ja właśnie siedzę sama jak palec, w mikro pokoju hotelowym. Dobrze, że telewizor mam to jakoś tak nie całkiem głucho.
Wczoraj oczywiście rano szklanki w oczach, bo przecież jak to tak całe pięć dni TŻ nie widzieć. Na prawdę - stara, a głupia.



Tak sobie wczoraj wieczorem siedziałam i wymyślałam, co by tu można porobić w kwestiach ślubnych jak wrócę i poza kontaktem z DJem nie wymyśliłam nic.


Aaaaa.. czytałam najnowszą relację PM2013 - poryczałam się masakrycznie.
Ze mnie jest na prawdę fatalna beksa, ja nie wiem jak to będzie na naszym ślubie.

[Verunka]

Napisane przez say-hello

gratulacje! czyli niedługo zostanie Ci tylko rok do ślubu

nie strasz już umieram z przerażenia
ale ciesze się jak głupia

Napisane przez Dotka90

Verunka, super że macie datę!
U nas jest tak jak u Was: ja szukam, kombinuję, zastanawiam się, rozkminiam, wynajduję jakieś cuda, a TŻ wszystko spokojnie, bez nerwów, bez stresu, na lajcie..
On nie widzi takiego problemu jak: czy kolorem przewodnim może być tylko fuksja, czy musi być fuksja + drugi kolor A dla mnie ostatnio to kwestia życia i śmierci

Wenedka, współczuję pamiętajcie tylko, że jeśli szanse są naprawdę małe, a kicia będzie się męczyć, to lepiej szybko ulżyć jej w cierpieniach..

haha, moj na szczescie wysłuchuje, kiwa głową i uspokaja

w ogóle wyszedł motyw, moja bardzo dobra kumpela ze studiów po roku znajomosci sie niedawno zareczyła i cos tam przebąkiwała że będą brac ślub w przyszłym roku w maju i co dzisiaj wyszło? że mają tą samą datę, co my... i tym oto sposobem dwójka gości nam już odpadła

co do rozstan, czy życia na odległosc... noł łej, ja jestem, TZ również takim przytulakiem, ze szok... mam ogromną potrzebę bliskości, tulenia sie, miziania, upewniania, ze ktos jest pod ręką... to troche chore moze, ale wynika z różnych niefajnych rzeczy z przeszłosci i po prostu potrzebuję mieć tego jedynego najukochańszego blisko. Wiem, ze mega trudno byłoby nam sobie poradzic bez siebie. Z resztą zamieszkalismy razem po pół roku zwiazku, mimo ze i tak mieszkalismy w tym samym miescie

[poznanianka1990]

Verunka, gratulacje

wenedka, bardzo mi przykro Trzymaj się!

kroooliczek89, moim zdaniem czerwień się będzie gryzła z pomarańczem... Proponuję zieleń albo żółty

Poprawiłam już pierwszy post i kalendarz Dodałam pysię i kulbensikową do bonusów, a Ines do daty 16.08.
Tylko mam problem z top 5, bo nie wiem jak zrobić żeby te linki był obok siebie, są jeden pod drugim...

Jak ktoś chce zostać dopisany, albo kogoś mam wyrzucić z kalendarza (jakieś propozycje? Bo nie chcę kogoś przez pomyłkę usunąć...) to proszę o PW, bo w wątku mogę takie informacje przeoczyć.

[Shiruvii]

Napisane przez magdalenka_w_86

U nas od wczoraj ogarniamy mieszkania, chociaż kupimy dopiero jak nam się uda dostać kredyt ;/
Przeliczamy ile wkładu własnego zostanie po wydaniu pieniędzy na wesele. Masakra :P

Ja właśnie ściągnęłam kalkulator hipoteczny na kompa, ale coś nie chce działaś

[Verunka]

Napisane przez poznanianka1990

Verunka, gratulacje

wenedka, bardzo mi przykro Trzymaj się!

kroooliczek89, moim zdaniem czerwień się będzie gryzła z pomarańczem... Proponuję zieleń albo żółty

Poprawiłam już pierwszy post i kalendarz Dodałam pysię i kulbensikową do bonusów, a Ines do daty 16.08.
Tylko mam problem z top 5, bo nie wiem jak zrobić żeby te linki był obok siebie, są jeden pod drugim...

Jak ktoś chce zostać dopisany, albo kogoś mam wyrzucić z kalendarza (jakieś propozycje? Bo nie chcę kogoś przez pomyłkę usunąć...) to proszę o PW, bo w wątku mogę takie informacje przeoczyć.

a po jakim czasie mozna prosic o dopisanie?

[moniczka_90]

Verunka gratuluję daty !


ja się po cichu chwalę, ze chyba kupujemy z TŻ mieszkanie ! jutro chyba wpłacimy już zaliczkę i zaczniemy załatwiać wszelkie formalności

[kroooliczek89]

Napisane przez poznanianka1990

Verunka, gratulacje

wenedka, bardzo mi przykro Trzymaj się!

kroooliczek89, moim zdaniem czerwień się będzie gryzła z pomarańczem... Proponuję zieleń albo żółty

Poprawiłam już pierwszy post i kalendarz Dodałam pysię i kulbensikową do bonusów, a Ines do daty 16.08.
Tylko mam problem z top 5, bo nie wiem jak zrobić żeby te linki był obok siebie, są jeden pod drugim...

Jak ktoś chce zostać dopisany, albo kogoś mam wyrzucić z kalendarza (jakieś propozycje? Bo nie chcę kogoś przez pomyłkę usunąć...) to proszę o PW, bo w wątku mogę takie informacje przeoczyć.

Ale ja chcę tylko czerwień Nie chcę innego koloru przewodniego

[Verunka]

Napisane przez moniczka_90

Verunka gratuluję daty !


ja się po cichu chwalę, ze chyba kupujemy z TŻ mieszkanie ! jutro chyba wpłacimy już zaliczkę i zaczniemy załatwiać wszelkie formalności

omg zazdroszcze, my sie do slubu pognieździmy jeszcze u teściów. Masz jakies foto?

[magdalenka_w_86]

Ja też zazdroszczę mieszkania. Na razie do końca czerwca jestem uziemiona w P-niu, a potem mam nadzieję, że uda mi się dostać pracę w mojej okolicy i do ślubu pomieszkać z rodzicami i całą kasiorę jeszcze odkładać

[monikkad]

Wenedka, przykro mi TŻ w listopadzie 2011 usypiał psiaka, niestety już nie było innego wyjścia, zwierzak bardzo się męczył... To było dla niego okropne przeżycie, bo Blek to był jego najlepszy przyjaciel... Ehh, aż mam łzę w oku jak go wspomnę...

Nie pamiętam, która pisała o datach gwarancji do spożycia na opakowaniach produktów (chyba Blondi ? ) - ja to samo mam Też zacieszam jak widzę, że coś w 2014 albo dalej Albo jakieś kolekcje sukien ślubnych 2014, to już w ogóle zaciesz :PP

Co do zazdrości. Powiem Wam, że jestem z natury okropną zazdrośnicą, ale związek z TŻ-tem niemal mnie z tego w całości wyleczył. Jesteśmy 4 lata w związku na odległość (od zawsze). Mieszkamy ok. 70 km od siebie. Ale mnie jest z tym dobrze. Mam swoje życie, dość intensywne, przebywanie z K. dwa cztery na dobę by mnie męczyło. Czasem jak mam dużo na głowie to nawet z miesiąc się nie widzimy, jak mam więcej czasu to co tydzień. Ale czasem bywa, że przyjedzie tylko na kilka godzin i wraca. A w pracy ma w pokoju kilka kobiet, jeździ na sponsoringi, gdzie też są animatorki, ale jakoś to głowy by mi nie przyszło, żeby być o to zazdrosną.

Natomiast jak ostatnio jakaś flądra skomentowała to jego foto na mojej tablicy to się wnerwiłam :P Ale nic mu nawet nie powiedziałam o tym, on sam też nie zaczął tego tematu w ogóle... Ale tak z drugiej strony to właśnie i fajne, że inne by go chciały, a go nie mają i mieć nie będą :P Może sobie baba popisać - the boy is mine ;]

[anannke]

Napisane przez kroooliczek89

Ale ja chcę tylko czerwień Nie chcę innego koloru przewodniego

Czyżbyś znalazła salę?

[moniczka_90]

Napisane przez Verunka

omg zazdroszcze, my sie do slubu pognieździmy jeszcze u teściów. Masz jakies foto?

pokaze link z gratki jak się uda wszytsko ale jak na razie to ja zazdroszcze Tobie bo masz gdzie mieszkac, mieszkasz z TŻ i możecie spokojnie odkładać na swoje... my mieszkamy osobno, w żaden sposób nie możemy zamieszkać czy to u rodziców TŻa czy u moich więc musimy całe nasze oszczedności władować w mieszkanie które i tak za kilka lat bedzie sprzedawać/wynajmowac/zamieniać

[magdalenka_w_86]

Napisane przez moniczka_90

pokaze link z gratki jak się uda wszytsko ale jak na razie to ja zazdroszcze Tobie bo masz gdzie mieszkac, mieszkasz z TŻ i możecie spokojnie odkładać na swoje... my mieszkamy osobno, w żaden sposób nie możemy zamieszkać czy to u rodziców TŻa czy u moich więc musimy całe nasze oszczedności władować w mieszkanie które i tak za kilka lat bedzie sprzedawać/wynajmowac/zamieniać

My też w takiej sytuacji, na razie osobno, a potem nie ma raczej opcji na mieszkanie z moimi rodzicami, albo rodzicami TŻ. Chyba że będziemy się cisnąć w jednym pokoju z moim bratem, kuchnia i łazienka wspólna... Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.
Jedyne wyjście kredyt i kupno mieszkania.

[moniczka_90]

Napisane przez magdalenka_w_86

My też w takiej sytuacji, na razie osobno, a potem nie ma raczej opcji na mieszkanie z moimi rodzicami, albo rodzicami TŻ. Chyba że będziemy się cisnąć w jednym pokoju z moim bratem, kuchnia i łazienka wspólna... Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.
Jedyne wyjście kredyt i kupno mieszkania.

dokładnie masakra jakaś po prostu mi już ręce opadaja z tej bezradności w jakiej jestem... mama nadzieje, ze uda nam sie uzbierac teraz kaske i kupic to mieszkanie

[monikkad]

Napisane przez moniczka_90

dokładnie masakra jakaś po prostu mi już ręce opadaja z tej bezradności w jakiej jestem... mama nadzieje, ze uda nam sie uzbierac teraz kaske i kupic to mieszkanie

My teraz osobno, 3 miesiące przed ślubem coś wynajmiemy i będziemy żyli na wynajmowanym, bo nie jesteśmy teraz w stanie wziąć kredytu. Żaden bank nam go nie da. Złożyliśmy wniosek o mieszkanie spółdzielcze, czeka się 3 lata. Bardzo możliwe, że przez 3 lata będziemy wynajmować, a później pójdziemy na to spółdzielcze i tam już będziemy na stałe. A jak ze spółdzielczym nie wyjdzie to po kilku latach może uda się wziąć kredyt.

Takie życie. Sporo czasu musiało minąć, żebym to w pełni zaakceptowała. Serce mnie bolało, że inni mają już na starcie mieszkania, domy, a my nie mamy nic, ale dotarło do mnie, że jedni mają tak, inni inaczej i tego nie zmienię. Ja mimo wszystko jestem szcześliwa. Najwazniejsze jest dla mnie, że będziemy razem.

[magdalenka_w_86]

Napisane przez moniczka_90

dokładnie masakra jakaś po prostu mi już ręce opadaja z tej bezradności w jakiej jestem... mama nadzieje, ze uda nam sie uzbierac teraz kaske i kupic to mieszkanie

Mnie tylko pociesza fakt, że ceny u mnie w mieście nie są takie jak w Poznaniu U nas za 180 tys będziemy mieć przyzwoite mieszkanie 3-pokojowe rozkładowe z balkonem. Najpierw trzeba mieć "tylko" te 180 tys

[say-hello]

Napisane przez moniczka_90

ja się po cichu chwalę, ze chyba kupujemy z TŻ mieszkanie ! jutro chyba wpłacimy już zaliczkę i zaczniemy załatwiać wszelkie formalności

gratuluję opowiedz trochę o mieszkaniu ile pokoi? w bloku? ma otwartą kuchnię? nowe, czy z rynku wtórnego?

[kroooliczek89]

Napisane przez anannke

Czyżbyś znalazła salę?

Jesce nie, ale jest to jedna z dwóch w tej chwili sal, które bierzemy pod uwagę. Tutaj za takie krótsze przyjęcie i w miarę ciekawe menu, wołają 100-110 od osoby

[Verunka]

Napisane przez moniczka_90

pokaze link z gratki jak się uda wszytsko ale jak na razie to ja zazdroszcze Tobie bo masz gdzie mieszkac, mieszkasz z TŻ i możecie spokojnie odkładać na swoje... my mieszkamy osobno, w żaden sposób nie możemy zamieszkać czy to u rodziców TŻa czy u moich więc musimy całe nasze oszczedności władować w mieszkanie które i tak za kilka lat bedzie sprzedawać/wynajmowac/zamieniać

kochana daj spokój kogo teraz stac na luksusy!
my mieszkalismy wczesniej dwa lata razem, po zareczynach wprowadzilismy sie do tesciów z którymi jest szczerze mówiąc bardzko kiepsko... poza tym mieszka tu tez jego siostra z mezem i dzieckiem... z nią jest jeszcze gozej, ale musimy odłozyc kase na slub bo nie wiadomo czy ktos nam pomoze w ogóle. Teraz wyszedł motyw, że moze siostra TZta bedzie nas spłacac wiec moze bedziemy miec cos na start, ale jak nie to bedziemy tez brac kredyt na jakąś klitke i potem myslec co dalej, nie jestes sama

[magdalenka_w_86]

Napisane przez monikkad

My teraz osobno, 3 miesiące przed ślubem coś wynajmiemy i będziemy żyli na wynajmowanym, bo nie jesteśmy teraz w stanie wziąć kredytu. Żaden bank nam go nie da. Złożyliśmy wniosek o mieszkanie spółdzielcze, czeka się 3 lata. Bardzo możliwe, że przez 3 lata będziemy wynajmować, a później pójdziemy na to spółdzielcze i tam już będziemy na stałe. A jak ze spółdzielczym nie wyjdzie to po kilku latach może uda się wziąć kredyt.

Takie życie. Sporo czasu musiało minąć, żebym to w pełni zaakceptowała. Serce mnie bolało, że inni mają już na starcie mieszkania, domy, a my nie mamy nic, ale dotarło do mnie, że jedni mają tak, inni inaczej i tego nie zmienię. Ja mimo wszystko jestem szcześliwa. Najwazniejsze jest dla mnie, że będziemy razem.

To przykre, trudno teraz młodym ludziom. Moja mama ciągle mi powtarza, żadnego wynajmowania- pieniądze wyrzucone w błoto. Jak coś to dostajecie jeden pokój i mieszkacie z nami
Mam jednak nadzieję, że to nie będzie konieczne i uda nam się dostać kredyt. TŻ jakieś 2 lata temu pytał o zdolność kredytową, bo myślał o mieszkaniu. Skoro dostałby sam na siebie, liczę na to, że dostaniemy też na nas dwoje

[alloffkowa]

Przeleciałam Was

widziałam relację PM 2013. piękna

Co do zazdrości.
Moja babcia mawia: bez zazdrości nie ma miłości
i ja się z tym zgadzam
My jesteśmy o siebie zazdrośni, ale okazujemy to w sympatyczny sposób

[monikkad]

Napisane przez magdalenka_w_86

To przykre, trudno teraz młodym ludziom. Moja mama ciągle mi powtarza, żadnego wynajmowania- pieniądze wyrzucone w błoto. Jak coś to dostajecie jeden pokój i mieszkacie z nami
Mam jednak nadzieję, że to nie będzie konieczne i uda nam się dostać kredyt. TŻ jakieś 2 lata temu pytał o zdolność kredytową, bo myślał o mieszkaniu. Skoro dostałby sam na siebie, liczę na to, że dostaniemy też na nas dwoje

U nas TŻ sam by nie dostał, musiałabym też ja mieć dochody. A ja nie wezmę na siebie kredytu nie mając stabilnej pracy. Bo może mnie ktoś zatrudnić na rok np. a potem co... Musiałabym być pewna, że będzie nas stać, żeby to wszystko opłacić, a w dzisiejszych czasach o to trudno, dlatego nie śpieszę się z kredytem i będziemy się starać o to z KTBS.
Wynajmowanie jest jedyną możliwością. Nie będę mieszkać z moją mamą w dwóch pokojach. Jest ona osobą tak apodyktyczną, że po miesiącu wpadłabym w depresję. Z dziadkami (dziadek po wylewie) to też bardzo niekomfortowa sytuacja, bo jak już pisałam, od ponad roku śpię w grubych słuchawkach na uszach i mam już trochę tego dość, nie wyobrażam sobie narażać na to TŻ-ta. Do jego rodziców się nie wprowadzimy, bo ja nie wyprowadzę się do mniejszego miasta (w moim mieście uniwersyteckim robię doktorat, poza tym muszę tu być i pomagać babci przy dziadku), tam tym bardziej nie znajdę pracy. Wyjście jest tylko jedno, wynajmiemy. I będzie dobrze