Za pół roku już hulanki, pospadają nam z głów wianki!! PM2014 cz.14

[aniuska18032]

Napisane przez Elrosa

Buty znalazłam w sumie na Facebookowej stronie salonu, w którym chciałabym kupić suknię są robione na zamówienie przez firmę Witt. O ile dobrze widzę na ich stronie, to mają właśnie pięciocentymetrowy obcas. Dla mnie to wysokość idealna, co prawda ja jestem wzrostu siedzącego psa (całe 160 cm ) i jest między nami 15 cm różnicy, ale w wyższych na pewno bym się wywróciła, rozbolałyby mnie nogi, nie dałabym rady tańczyć itd.

Na stronie tej firmy obuwniczej jest lista współpracujących z nimi salonów, pewnie znajdziesz jakiś u siebie

W WLKP mają dużo tych salonów, jeden 15 km od mojego miasta, drugi 20 i dużo tez w Poznaniu dziękuję

[mariuszwojcicki]

Kiedyś jako gość zawitałem na wesele do Skawiny pod Krakowem. Był zespół, miał zarobić 3000zł. Zaczyna się wesele a tu okazuje się, że zespół czeka na dedykacje i zamówienia od gości, płatne. Finał był taki, że każda piosenka podczas wesela była zamówiona i opłacona. Zespół uzbierał 4500zł. Odliczył sobie 3000zł a resztę oddał młodej parze. Czyli goście sfinansowali młodej parze zespół i jeszcze wyszło z bonusem. Dla mnie, warszawiaka to była prawdziwa SENSACJA. Ale powiedziano mi, że tam to tradycja. Podobnie jest ze zbieraniem na wózek, na Mazowszu zabawa bardzo popularna, w Warszawie nieco mniej ale również często się pojawia. Warto ją robić jeśli ma się przekonanie, że zaproszeni goście znają temat, w innym przypadku może być wtopa ( nie mam portfela, mam 100zł których nie oddam, mam tylko karty płatnicze )

[aneczka25057]

smokeyeye a Ty też z Kujaw?
Nam bardzo podobał się zespół Second Heaven -http://secondheaven.pl ale ze względów finansowych (wołali 7500 za wesele z poprawinami) musieliśmy z nich zrezygnować, drugim zespołem jaki nam się podoba jest SAVOY - http://http://www.savoyzespol.hg.pl/ , mieliśmy okazję bawić się przy nim na trzech weselach i zabawa była udana. Niestety nie grają już na poprawinach i trzeba by było zapłacić dodatkowo za dj, którego polecają, ale jak ktoś robi wesele bez poprawin to po problemie.

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:22 ----------

Napisane przez magdulaa

Zadziwiające jakie mogą być różnice w tradycjach i obrzędach w poszczególnych rejonach

A to prawda

[anannke]

Witam i ja po weekendzie

Napisane przez Tycikata

ale fotograf jest świetny!
a ja za to mam coraz więcej wątpliwości co do naszego fotografa.... tyle się napatrzałam na naprawdę piękne i artystyczne zdjęcia, że teraz mam wrażenie, że ten nasz jest taki nijaki...obrobi zdjecia i tyle...

też mam takie wrażenie i mnóstwo wątpliwości co do niego. O ile z salą nie mam problemu to z foto tak męczy mnie ten temat..

Napisane przez justynkie

Właśnie nad tym się zastanawiałam. Stoły będą długie, na 20 osób, jeśli zrobię taki stół pod jednym numerkiem to też będzie bałagan bo na ogół goście grupują się po 3-4 pary i tak chcą siedzieć. Jak nagle 20 osób rzuci się na jeden stół to będzie bitwa o miejsce... A jak stół będzie podzielony to może nikt nie wpadnie na genialny pomysł, że mając "dwójkę" siądzie na końcu stołu gdzie jest "jedynka".
Nie będzie wyraźnej granicy że tu kończy się część 1. Jeśli 1-2 osoby zajmą miejsce z innej częsci to automatycznie po drugiej stronie zostaną 2 wolne dla kogoś z tej drugiej części...

Masakra z tym rozsadzaniem
Ale okrągłe stoły odpadają, winietki też...
Nie chcę też żeby moi znajomi którzy nie będą nikogo znali, nagle usiedli między ciotkami bo nie zdążyli zająć miejsca.

Hmm a może by tak podpisać stoły dużymi napisami które by były potem zdjęte przez obsługę typu "Państwo Młodzi i rodzice", "Rodzina", "Przyjaciele" ? nie spotkałam się z tym wcześniej ale tak pomyślałam...

Napisane przez aneczka25057

Justynkie my też będziemy mieli raczej prostokątne stoły i właśnie rozmyślam nad winietkami. Już kiedyś się nad tym zastanawiałam, bo ani w rodzinie Tż, ani w mojej nie spotkaliśmy się jeszcze z takim rozwiązaniem i nasi rodzice już sceptycznie do tego podchodzą. Więc myślałam żeby właśnie nie było konkretnego rozsadzania, a tylko żeby wskazany był numer stolika i o ile przy okrągłych stołach raczej nie ma z tym większego problemu, o tyle przy prostokątnych właśnie trzeba będzie pokombinować i nie wiem czy nie stanie jednak na konkretnym przydzieleniu miejsca, bo boję się późniejszego zamieszania.

alofkowa gratuluję spadku kg i zazdroszczę zarazem.

u mnie też chyba będą winietki... a będę mieć prostokątne stoły.

alofkowa również gratuluję spadku kg

[Dotka90]

Napisane przez anannke

Hmm a może by tak podpisać stoły dużymi napisami które by były potem zdjęte przez obsługę typu "Państwo Młodzi i rodzice", "Rodzina", "Przyjaciele" ? nie spotkałam się z tym wcześniej ale tak pomyślałam...

Hmm wydaje mi się, że to nie do końca dobry pomysł.
Bo co, jak ktoś jest jednocześnie rodziną, ale i przyjacielem?
Nie będzie wiedział, gdzie usiąść.
Np. kuzyni TŻta: młode chłopaki, trochę młodsi ode mnie. Niby są rodziną, ale mamy relacje przyjacielskie raczej. Nie usiądą raczej przy stole z moim dziadkiem i ciocią Krysią

[Blondi2989]

Napisane przez poznanianka1990

Blondi, trzymam kciuki za egzamin

Napisane przez anka1897

monikkad, Blondi trzymam kciuki za egzaminy

Napisane przez kulbensikowa

Dziękuję dziewczyny za kciuki - przydały się bardzo!

Wkurzyłam się tylko na koniec, bo mogłyśmy test zabrać do domu, ale ja oddawałam pracę przedostatnia i babeczka mnie zatrzymała, żebym została, bo 2 ostatnie osoby muszą widzieć jak ona pakuje nasze kartki z odpowiedziami do wysłania. Dziewczyna, która była ostatnia jeszcze pisała kilka minut i dziewczyny z mojej grupy wparowały do sali po testy, a babka kazała im wziąć wszystkie, bo zamieszanie, a de facto egzamin jeszcze trwa. No i zabrały też mój test. Ja po wyjściu z sali nie zobaczyłam nikogo, ani mojego testu też... Napisałam sms do dwóch koleżanek, czy wiedzą czy któraś wzięła ze sobą mój test czy wyrzuciły go może do najbliższego śmietnika , bo niestety moje "koleżanki" ze szkoły są takie niekumate i niewychowane, ale żadna mi nie odpisała...

Napisane przez justynkie

Dziewczyny, potrzebuję porady
Jestem przeciwna typowym winietkom na stołach, wiem też że w mojej rodzinie się nie przyjmą i będą pretensje że kogoś źle posadziliśmy. Mamy stoły prostokątne prawdopodobnie 4 sztuki po 20 osób. Widziałam, że np. Opiumalfa będzie miała okrągłe stoły i rozsadzenie gości do stołów, bez podawania konkretnego miejsca.

Myślicie że przy prostokątnych stołach to się przyjmie?
Myślałam o tym, żeby taki długi stół podzielić nieformalnie na pół, na jednym końcu postawić tabliczkę z nr 1, na drugim z nr 2. Goście byliby poprzydzielani do numerków, po 10 osób, ale miejsca zajmowaliby dowolnie w danej części stołu.

Po prostu chciałabym żeby nasi znajomi siedzieli wszyscy razem a nie chcę wprowadzać zamętu że jeden stolik jest dla znajomych a reszta niech siada jak chce.

Jak dla mnie takie rozwiązanie odpada, bo myślę, że zrobiłoby się jeszcze większe zamieszanie.
Jak dla mnie, albo rybki, albo akwarium - albo winietki, albo bez.
Bo czasem jak człowiek przekombinuje to z tego wychodzi.

Napisane przez cikulada

Kolejnym minusem jest to, że facet, który złapał muchę musiał trzymać ręce w górze i robić za rurę a dziewczyna musiała tańczyć ''na niej", później musieli się zamienić i to dziewczyna robiła za rurę a facet tańczył ale był już tak opity, że podczas swojego tańca dosłownie gwałcił ją wzrokiem, całym swoim ciałem ocierał się o jej biust i tą dolną część ciała. Goście byli zniesmaczeni tym bardziej, że było wtedy jeszcze dużo dzieci które to musiały oglądać... Dodam jeszcze, że ta dziewczyna i szanowny pan są dla siebie zupełnie obcymi ludźmi którzy widzieli się pierwszy raz w życiu, a jak się później okazało on ma już żonę i dziecko z którymi był na tym weselu... Później młodym było głupio i przeprosili tą dziewczynę ale jednak wyszło jak wyszło. Natomiast cała reszta jest na wielki plus i wszystko było świetnie zorganizowane.

A dlaczego żonaty facet złapał muchę?
U nas to w tej zabawie biorą udział tylko kawalerzy i panny.

Napisane przez justynkie

Myśleliśy z TŻ żeby zrobić taką zabawę za Lotka. Czytałam o tym i podobno gościom się podobało. Trzeba tylko zaopatrzyć się w czyste kupony Lotto, jeden taniec kosztuje 3 zł i gość skreśla swoje 8 liczb. Oczywiście można wrzucać więcej. Później PM za zebraną kasę kupuje zakłady Lotto.

Jak dla mnie kolejne przekombinowanie
Zamieszanie z wypisywaniem druków, odliczone 3 zł...
A potem jeszcze zasilanie kasą wielkiego koncernu, z którego jak się okazuje PM wcale dużo nie wygrywają
Szkoda kasy.

Napisane przez mala_czarna_21

nie kapuję takich zabaw... to tylko świadczy źle o parze młodej bo powinni z zespołem takie reguły ustalić a nie pozwalać na zażenowanie gości

Dokładnie.
Dziwi mnie to, że PM nie ustalają z orkiestrą/dj tzw scenariusza wesela.
My na pewno będziemy to ustalać.

Napisane przez missmalezji

Dziewczyny,chyba znalazłam piosenkę na pierwszy taniec... jak usłyszłam pierwsze dźwięki to aż się popłakałam... to chyba to...
http://www.youtube.com/watch?v=xtITH1lSok0
tylko my i piosenka..

My będziemy do tego tańczyć, tylko w wersji oryginalnej Zauchy
http://www.youtube.com/watch?v=S0W4Mjd1iZY
Jest weselsza i w sumie tekst jakby pisany o nas (ja blondynka, TŻ saksofonista )

Napisane przez poznanianka1990

Cikulada, ja też tak odbieram tą zabawę - jako wyciąganie kasy od ludzi. Nie podoba sie to .

A dla mnie wyciąganiem kasy są wierszyki z pisaniem o kasę w zaproszeniach.
A zabawa ze zbieraniem na wózek - ja ją znam, ale nigdy nie biorę udziału Nie jest w końcu obowiązkowy.
U nas będzie, bo ostatnio jak byliśmy na weselu to ciotki TŻta aż piszczały przy odbijaniu
Zarówno moja jak i TŻta rodzina to zna, więc będziemy się świetnie bawić
A, że kasę się zbiera... Ostatnio Młodzi na weselu z 1.06 zebrali z zabawy 1700zł - pojechali na podróż poślubną za to
Nie podobało mi się tylko jak na jednym z wesel zespół zaznaczył, że do koszyka muszą być wrzucane tylko banknoty

Napisane przez hihihi

też bym chętnie wygrzała pupkę na plaży

Ja mam nadzieję, że może jeszcze w tym tygodniu TŻta wyciągnę

[smokeyeye]

aneczka dziekuje, zaraz obadam Savoy.
Wow! 7,5 tys to 'troche' sporoMy chcielibysmy sie zmiescic w 4 tys.z poprawinami.
,pochodze z okolic Bydgoszczy

[hihihi]

Napisane przez Blondi2989

Dziękuję dziewczyny za kciuki - przydały się bardzo!

Wkurzyłam się tylko na koniec, bo mogłyśmy test zabrać do domu, ale ja oddawałam pracę przedostatnia i babeczka mnie zatrzymała, żebym została, bo 2 ostatnie osoby muszą widzieć jak ona pakuje nasze kartki z odpowiedziami do wysłania. Dziewczyna, która była ostatnia jeszcze pisała kilka minut i dziewczyny z mojej grupy wparowały do sali po testy, a babka kazała im wziąć wszystkie, bo zamieszanie, a de facto egzamin jeszcze trwa. No i zabrały też mój test. Ja po wyjściu z sali nie zobaczyłam nikogo, ani mojego testu też... Napisałam sms do dwóch koleżanek, czy wiedzą czy któraś wzięła ze sobą mój test czy wyrzuciły go może do najbliższego śmietnika , bo niestety moje "koleżanki" ze szkoły są takie niekumate i niewychowane, ale żadna mi nie odpisała...


A dla mnie wyciąganiem kasy są wierszyki z pisaniem o kasę w zaproszeniach.
A zabawa ze zbieraniem na wózek - ja ją znam, ale nigdy nie biorę udziału Nie jest w końcu obowiązkowy.
U nas będzie, bo ostatnio jak byliśmy na weselu to ciotki TŻta aż piszczały przy odbijaniu
Zarówno moja jak i TŻta rodzina to zna, więc będziemy się świetnie bawić
A, że kasę się zbiera... Ostatnio Młodzi na weselu z 1.06 zebrali z zabawy 1700zł - pojechali na podróż poślubną za to
Nie podobało mi się tylko jak na jednym z wesel zespół zaznaczył, że do koszyka muszą być wrzucane tylko banknoty

Ja mam nadzieję, że może jeszcze w tym tygodniu TŻta wyciągnę

szkoda z tym testem, że nie udało Ci się zabrać ;/ ale mam nadzieję, że super Ci poszło
dużo zebrali! u nas też pewnie będzie ta zabawa, bo rodziny ją znają i gdzie nie byliśmy na weselu to też 'ciotki aż piszczały'
ja niestety nie, ja mam sesję, a Tż pracuje ;/ a potem cały lipiec mam praktyki, więc jeśli gdziekolwiek pojedziemy to w sierpniu dopiero ;/

[poznanianka1990]

Jutro mimo wszystko muszę iść do pracy
Blondi, no widzisz, dla mnie wierszyki nie są wyciąganiem kasy. A nawet jeśli tak by na to spojrzeć to Młodzi wyciągają kasę raz, a jak zbierają na wózek to nie dość że dostają kasę w kopertach (w większości) to potem jeszcze na wózek zbierają. Takie jest moje zdanie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Dotka90]

Napisane przez Blondi2989

A dla mnie wyciąganiem kasy są wierszyki z pisaniem o kasę w zaproszeniach.

Ale dlaczego wyciąganie kasy?
Wiele ludzi myśli, że 'młodym' to trzeba kupić coś na nową drogę życia: pościel, mikser, żelazko, odkurzacz.

A powiedz mi, PO CO mi drugi mikser, drugie żelazko i drugi odkurzacz?
Skoro mieszkamy ze sobą i wszystkie sprzęty mamy. A pościel mam 200 x 200cm, kto wpadnie żeby mi kupic w takim rozmiarze?
Kupują 160 x 200 bo jest standardowa.

Przynajmniej goście wiedzą, żeby sobie głowy nie zawracać prezentem i tą kasę wsadzą do koperty.
Takie żelazko, czy odkurzacz kosztuje ok. 200zł, więc to spora kwota.

Albo jak wesele jest w PL, a młodzi zagranicą mieszkają: moja koleżanka też pisała, że chcą kasę, bo zwyczajnie nie mieliby jak zabrać ze sobą wszystkich prezentów typu żelazko itd.

[KasiaK_080290]

tak jak już było wspomniane to zależy od regionu, w jednym byłoby to nazwane wyciąganiem kasy w innym jest to zabawa ogólnie przyjęta i goście to lubią , bawią się chętnie (u mnie w rodzinie i w rodzinie TŻ w tamtym roku na 4 weselach, w poprzednim na 3, na wszystkich ta zabawa była i była odebrana pozytywnie)

nie trzeba wrzucać kwot 50-100zł to jest traktowane jako zabawa (a nie dostarczanie zbędnych kosztów, bo przecież dał już ktoś w kopercie ), monety też są mile widziane i nikt na nikogo krzywo nie patrzy, jak ktoś ma ochotę to bierze udział, jak nie to nie
nie ma co generalizować tak jak w jednym regionie nie przyjmą się winietki, czy pisanie w zaproszeniach o prezentach pieniężnych w innym to standard, zależy też od rodziny... tyle w temacie z mojej strony

[aneczka25057]

Napisane przez smokeyeye

aneczka dziekuje, zaraz obadam Savoy.
Wow! 7,5 tys to 'troche' sporoMy chcielibysmy sie zmiescic w 4 tys.z poprawinami.
,pochodze z okolic Bydgoszczy

proszę bardzo Ja w sumie też jestem z "okolic" Bydgoszczy... Od siebie mam 50 km, a od Tż 40km więc nie mam jakoś strasznie daleko. Napisz mi na pw skąd jesteś dokładnie, albo chociaż powiat...może mieszkamy niedaleko siebie?

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

Napisane przez KasiaK_080290

tak jak już było wspomniane to zależy od regionu, w jednym byłoby to nazwane wyciąganiem kasy w innym jest to zabawa ogólnie przyjęta i goście to lubią , bawią się chętnie (u mnie w rodzinie i w rodzinie TŻ w tamtym roku na 4 weselach, w poprzednim na 3, na wszystkich ta zabawa była i była odebrana pozytywnie)

nie trzeba wrzucać kwot 50-100zł to jest traktowane jako zabawa (a nie dostarczanie zbędnych kosztów, bo przecież dał już ktoś w kopercie ), monety też są mile widziane i nikt na nikogo krzywo nie patrzy, jak ktoś ma ochotę to bierze udział, jak nie to nie
nie ma co generalizować tak jak w jednym regionie nie przyjmą się winietki, czy pisanie w zaproszeniach o prezentach pieniężnych w innym to standard, zależy też od rodziny... tyle w temacie z mojej strony

dokładnie tak!

[Kishlaczkowa]

Napisane przez kroooliczek89

Hej
Witam się z zaje*** słonecznego Władysławowa
Żyję, ale nie mam czasu nadrabiać, bo net tu jest tak wolny, że robiłabym to pół dnia
Wróciliśmy z 4 godzinnego plażowania Kąpiel i zaraz śmigamy na obiadek

Faaajnie jest

Aż zazdroszczę... Sama bym chciała do Władka! Odpoczywaj

Napisane przez KaMilka4891

co się wydarzyło??

Szykuje mi się pogrzeb.

[misia880]

mamy 17 g zlota ;D

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[magdalenka_w_86]

Nie dam rady chyba nadrobić. W pracy teraz szał ciał, poprawom sprawdzianów nie ma końca, sprawozdania itp. ;/

Kolejna rzecz odhaczona. Obrączki odebraliśmy, jednak zostawiłam ten rozmiar 8. Pani stwierdziła, że jeszcze mogę w domu ponosić i zobaczyć i oddać. Spadać nie spada, więc zostawiam. Zatrzymuje się na kostce. Zdjęcia ma TŻ, ale już kiedyś wstawiałam. Mamy grawer z imionami i datą ślubu.

Obrączki, obrączki.jpg

kroooliczek ale Wam dobrze. Udanego wypoczynku

misia To sporo. Nasze obrączki chyba tyle nawet nie ważą My niestety nie mieliśmy ani grama swojego złota. No w sumie mam jakąś złotą biżuterię, ale szkoda mi przetapiać taką ładną biżuterię choć niezbyt często zakładaną.

[Dotka90]

Misia, to spokojnie wystarczy
My mamy 18g, a na obrączki trzeba 10-11

[missmalezji]

Napisane przez smokeyeye

aneczka dziekuje, zaraz obadam Savoy.
Wow! 7,5 tys to 'troche' sporoMy chcielibysmy sie zmiescic w 4 tys.z poprawinami.
,pochodze z okolic Bydgoszczy

Jam z bdg

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[misia880]

no to super ciesze sie, bo to jednak prawie 2 tys mniej z kosztow slubnych

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Blondi2989]

Napisane przez poznanianka1990

Blondi, no widzisz, dla mnie wierszyki nie są wyciąganiem kasy. A nawet jeśli tak by na to spojrzeć to Młodzi wyciągają kasę raz, a jak zbierają na wózek to nie dość że dostają kasę w kopertach (w większości) to potem jeszcze na wózek zbierają. Takie jest moje zdanie.

Bo dla mnie wesele nie jest po to, aby się obłowić w kasę.
Prezent to prezent.
A zabawa to zabawa.

Napisane przez Dotka90

Ale dlaczego wyciąganie kasy?
Wiele ludzi myśli, że 'młodym' to trzeba kupić coś na nową drogę życia: pościel, mikser, żelazko, odkurzacz.

A powiedz mi, PO CO mi drugi mikser, drugie żelazko i drugi odkurzacz?
Skoro mieszkamy ze sobą i wszystkie sprzęty mamy. A pościel mam 200 x 200cm, kto wpadnie żeby mi kupic w takim rozmiarze?
Kupują 160 x 200 bo jest standardowa.

Przynajmniej goście wiedzą, żeby sobie głowy nie zawracać prezentem i tą kasę wsadzą do koperty.
Takie żelazko, czy odkurzacz kosztuje ok. 200zł, więc to spora kwota.

Albo jak wesele jest w PL, a młodzi zagranicą mieszkają: moja koleżanka też pisała, że chcą kasę, bo zwyczajnie nie mieliby jak zabrać ze sobą wszystkich prezentów typu żelazko itd.

Powtórzę się - my wesela nie traktujemy jako imprezy na obłowienie się w kasę.
Jak dostaniemy 3 odkurzacze, 5 kompletów pościeli i 2 miksery (w co wątpię, bo moi goście idiotami nie są, aby kupować bez wywiadu niepotrzebne prezenty) to zostawimy 1 odkurzacz, 2 komplety pościeli i 1 mikser. Resztę sprzedamy lub sprezentujemy komuś innemu. To co zrobimy z prezentem już należy do naszej decyzji.

[Dotka90]

Blondi, ja mam inne podejście: nie mam czasu kombinować i sprzedawać odkurzaczy na allegro.
Jeżeli goście CHCĄ przekazać jakąś kwotę na prezent dla nas, to wolimy gotówkę, bo za to np. pojedziemy w podróż poślubną/włożymy to w mieszkanie.

Przecież nie napiszę na zaproszeniu: na wesele nie wpuszczamy bez koperty i to oczywiście nie byle jakiej, co najmniej 400zł od pary MUSI być!


Wiadomo, część ludzi nie da nic, część da np. 100zł, bo tyle mają i to jest dla mnie zrozumiałe.

Po prostu nie chcemy fizycznych prezentów, bo nie będziemy mieli co z nimi zrobić.

[exist_]

To ja może napiszę jak to u mnie wygląda. A właściwie u rodzinki TŻ

Niestety oni pieniężnych prezentów nie praktykują. Kilka lat temu jak ja byłam jeszcze w liceum a TŻ skończył technikum i szukał pracy dostaliśmy zaproszenie na wesele jakieś dalszej kuzynki TŻ (jego rodzice i siostra też). Z racji że wiadomo, kasy nie mieliśmy swojej postanowiliśmy się dorzucić do koperty rodziców. Niestety okazało się, że jego rodzice nie uznają kopert MUSI być prezent. KONIECZNIE zastawa stołowa. Z racji że ja i TŻ mieliśmy czas i "ochotę" musieliśmy ją wybrać i kupić. Ja nie znałam tej kuzynki, TŻ widział ją 2 razy w życiu - wybrałam prosty, uniwersalny komplet obiadowo - kawowy, jasny z delikatnym paseczkiem czy ornamentem - żeby pasował do każdej kuchni. Pokazaliśmy zdjęcie mamie TŻ - zabrała się i pojechała sama. Białe talerze z niebieskim wzorkiem przez pół. Bo ona uwielbia niebieskie wzroki! Poradziłam się wtedy moich rodziców i zdecydowaliśmy że nie dołożymy się do tego, tylko damy w kopercie 250 zł. Na tyle nas było stać, a wesele było kilka lat temu. Teście się obrazili, więc nie chcąc awantur, odpuściłam, a żałuję... Musiałam ja i TŻ zawieźć im ten prezent dzień przed weselem - bo teście nie będą tego tachać do kościoła...
Siostra TŻ (ma narzeczonego, oboje pracują) również króluje w takich nietrafionych prezentach... Raz kupiła tort z ręczników Ostatnio szła do jakiejś koleżanki, kupiła album na zdjęcia. Pytam się (z ciekawości, żeby się zorientować ile się daje dziś w kopercie) ile włożyli z narzeczonym. "NIC! Przecież kupiliśmy prezent!"...

O ile moja rodzina zawsze daje pieniądze o tyle rodzina TŻ niestety nie (wszelkie ciocie, babcie też są przyzwyczajone do prezentów, teściowa na każde imieniny dostaje porcelanę z niebieskim wzorkiem) i jak widać nie pomoże tutaj poczta pantoflowa, skoro nawet rodzice TŻ są za prezentami. Nie mam pomysłu jak to rozwiązać żeby nikt mi później nie zarzucił "żebrania" o kopertę, ale zrozumcie że niebieskie wzroki na talerzach nie są szczytem moich marzeń...

[aneczka25057]

Wesela nie robi się, przynajmniej my nie robimy, po to żeby zebrać jak najwięcej kasy ale po to aby tym wydarzeniem cieszyć się razem z najbliższymi. W ogóle wątpię żeby jakiekolwiek wesele można uznać za takie, po którym ktoś "obłowi się w kasę". Kwestia obłowienia jest w tym momencie dość kontrowersyjna... Nawet jeśli ktoś patrzy tylko na to ile pieniędzy dostanie w prezencie i nawet jak napisze wierszyk w zaproszeniu, zrobi same "odpłatne" zabawy i tak się raczej nie "obłowi" - wesele samo w sobie jest sporym wydatkiem i raczej się nie zwróci z otrzymanych prezentów etc. A gdzie tu jeszcze mowa o obłowieniu się

[Dotka90]

Aha, dodam, że dla nas wesele nie jest dla kasy

Ale WIEM, że niektóre osoby bardzo będą chciały nam coś kupić 'na nowe życie' i jest to całkiem zbędne, bo mamy WSZYSTKO w domu.

Ok, jedynie co to moglibyśmy dostać thermo mixa, ale on kosztuje 3000-4000, więc nie będę od nikogo wymagać wyłożenia takiej kasy.
Moja mama chciałaby go nam kupić

[exist_]

Napisane przez Dotka90

Aha, dodam, że dla nas wesele nie jest dla kasy

Ale WIEM, że niektóre osoby bardzo będą chciały nam coś kupić 'na nowe życie' i jest to całkiem zbędne, bo mamy WSZYSTKO w domu.

Ok, jedynie co to moglibyśmy dostać thermo mixa, ale on kosztuje 3000-4000, więc nie będę od nikogo wymagać wyłożenia takiej kasy.
Moja mama chciałaby go nam kupić

Dla mnie też nie, nie liczę że się zwróci ani nic takiego - ale wolę dostać równowartość zastawy w niebieskie ciapki w kopercie niż martwić się co później z tym zrobię...

[Dotka90]

Exist, myślę, że nikt nie jest takim optymistą, że myśli, że wesele mu się zwróci
Chyba, że zaprasza samych hojnych prawników, lekarzy, architektów i przedsiębiorców

Mój komentarz odnosił się do posta Blondi, która tak usilnie podkreśla, że wesele dla nich nie jest dla kasy, że gotowa jest dostać 3 odkurzacze i sprzedawać je potem po allegro

[Blondi2989]

Napisane przez Dotka90

Blondi, ja mam inne podejście: nie mam czasu kombinować i sprzedawać odkurzaczy na allegro.
Jeżeli goście CHCĄ przekazać jakąś kwotę na prezent dla nas, to wolimy gotówkę, bo za to np. pojedziemy w podróż poślubną/włożymy to w mieszkanie.

Przecież nie napiszę na zaproszeniu: na wesele nie wpuszczamy bez koperty i to oczywiście nie byle jakiej, co najmniej 400zł od pary MUSI być!


Wiadomo, część ludzi nie da nic, część da np. 100zł, bo tyle mają i to jest dla mnie zrozumiałe.

Po prostu nie chcemy fizycznych prezentów, bo nie będziemy mieli co z nimi zrobić.

Ja napiszę tylko tak - w złą stronę idzie ten świat. Tak ogólnie.
Ludzie wszystko przeliczają na pieniądze, nie mają na nic czasu. Takie się wszystko płytkie robi.
Ktoś pisał na forum, że na zachodzie już numer konta podają Młodzi, bo nawet na koperty szkoda czasu...
A ostatnio jak był roczek bratanicy TŻta to rodzice (czyli jego brat z bratową), też kazali puścić famę w rodzinie, że oni nie chcą prezentów dla małej, tylko kasę, bo oni WSZYSTKO MAJĄ dla niej.

My wkalkulowujemy nieudane/niepotrzebne/podwójne prezenty w wesele.
Będzie wesoło

[aneczka25057]

Dotka, Exist ja Was rozumiem. Nie uważam, że robicie wesele dla kasy. Macie swoje powody dla których wolicie dostać pieniądze w kopertę i tyle. Chodziło mi tylko o sformułowanie "obłowić się" kasą z prezentów/konkursów, gdzie w przypadku organizacji wesela jest to raczej niemożliwe...
Kupując prezent też trzeba wydać na niego pieniądze, a jeśli PM woli dostać pieniądze zamiast czegoś co im się może do niczego nie przydać, to przecież równie dobrze goście mogą włożyć w kopertę równowartość prezentu, który zamierzali kupić. Przecież nikt nie napiszę "proszę włożyć do koperty po 200zł od osoby"

[Blondi2989]

Napisane przez Dotka90

Mój komentarz odnosił się do posta Blondi, która tak usilnie podkreśla, że wesele dla nich nie jest dla kasy, że gotowa jest dostać 3 odkurzacze i sprzedawać je potem po allegro

Jestem gotowa

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------

Napisane przez aneczka25057

Dotka, Exist ja Was rozumiem. Nie uważam, że robicie wesele dla kasy. Macie swoje powody dla których wolicie dostać pieniądze w kopertę i tyle. Chodziło mi tylko o sformułowanie "obłowić się" kasą z prezentów/konkursów, gdzie w przypadku organizacji wesela jest to raczej niemożliwe...
Kupując prezent też trzeba wydać na niego pieniądze, a jeśli PM woli dostać pieniądze zamiast czegoś co im się może do niczego nie przydać, to przecież równie dobrze goście mogą włożyć w kopertę równowartość prezentu, który zamierzali kupić. Przecież nikt nie napiszę "proszę włożyć do koperty po 200zł od osoby"

Dla nas (mnie i TŻta) wesele jest po prostu imprezą jedną z wielu w naszym życiu, którą organizujemy Nie zamierzam ludziom w portfele włazić i narzucać im co mają mi kupić, co dać.
Ja lubię prezenty

Exist, nie przejmuj się - wymienimy się - Ty mi talerze, ja Tobie odkurzacz

[201605100]

Napisane przez Tycikata

haha, ja też do środy, ale to już MUSZĘ wtedy skonczyć i przesłać ostateczną wersję promotorce planowałam we wtorek czyli jutro ale chyba mi się nie uda

Ja teoretycznie mam czas do konca czerwca(taki przedłużony bo mam kochaną promotorkę), ale chcę jej w śr wysłać,a w pt zanieść wydruk... strasznie mi głupio, że tak to przeciągam, oprócz mnie jeszcxze tylko 2 osoby nie oddały z czego jedna zdecydowała się na wrzesień...

ile jeszcze stron Ci zostało?

Dziewczyny, żeby określić ile mam g złota to wystarczy je zważyć na wadze czy oni jakoś inaczej to ważą? i czy w rozliczeniu mogę też srebro przynieść (obrączki chcemy z białego złota) mam trochę kolczyków i jakieś stare bransoletki w których i tak chodzić nie będę...

[aneczka25057]

Napisane przez Blondi2989

A ostatnio jak był roczek bratanicy TŻta to rodzice (czyli jego brat z bratową), też kazali puścić famę w rodzinie, że oni nie chcą prezentów dla małej, tylko kasę, bo oni WSZYSTKO MAJĄ dla niej.

A no taka sytuacja jest dla mnie nienormalna. Bo to jednak święto małej Solenizantki (tak samo jak wesele jest świętem PM) i to jednak dla niej powinny być prezenty, a nie dla rodziców... Czy Solenizantka sama rozporządzi tymi pieniędzmi? Nie wydaje mi się. No chyba, że rodzice wpłacą je na jakieś konto i będą na przyszłość, to wtedy ok.