Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 4

[mo_nic]

Napisane przez perfuzja

I kolejna dziewczyna z listopada urodziła Miała termin na 4.11.

Że co?! Zestresowałaś mnie teraz Jak to możliwe?
Boże chyba aż dziś zamówię wszystko co jest potrzebne do szpitala...nie mam kompletnie nic, ani dla siebie ani dla dziecka (prócz łóżeczka i nosidełka)

Napisane przez magnusia

Dziewczyny- tak myślę nad tymi ciuchami dla dzieciaka i już sama nie wiem na jaki rozmiar kupować...
większość twierdzi, że na 62 bo jak kupię na 56 a dzieciak urodzi się 58 to co wtedy? Z drugiej strony jak się urodzi 49 to się w 62 utopi....
nie wiem już sama jak kupować- nie chcę bezsensownych zakupów robić. A może poczekać jeszcze no ale nikt mi nie powie na 100% jakiej długości dzieciak będzie...

Chciałam ostatnio kupić na allegro kombinezon 56 i chyba dobrze że mnie przelicytowali bo naczytałam się potem że kombinezon kupić lepiej 62-68 żeby do marca w nim pochodziło. Myślę nad kupnem dwóch (mały i większy). Bo jak urodzi się kruszynka to w takim 62-68 nie wysunie nawet rączek i nóżek Ciuszki pewnie też tak był na pół
Kilka fajnych informacji:

http://wyprawkabobasa.blogspot.com/2...kupic-dla.html

może macie jakieś swoje wyprawkowe blogi?

Napisane przez perfuzja

Na razie na usg Mlody wychodzi równo po środku przedzialow centylowych, wiec mam szczera nadzieję, ze urodzi nam się średniak.

Na USG lekarz określa wam wagę i wielkość dziecka? Byłam ostatnio na USG, nawet 4D ale nic takiego się nie dowiedzieliśmy :/ jestem w 22 tyg.

Napisane przez zonka Tomaszka

Mi zawsze mama powtarzała, że w ciąży nie powinno się chodzić na pogrzeby a już tym bardziej nie powinno się dotykać w domu pożegnań zmarłego... na szczęście nie miałam potrzeby decydować czy iść czy nie na pogrzeb... myślę sobie, że gdybym miała w rodzinie pogrzeb (twu, twu) to na jakiś dalszy może i bym nie poszła ale nie wyobrażam sobie nie iść na pożegnanie kogoś bliskiego... miałam w styczniu pogrzeb babci... i chociaż nie byłam jeszcze w ciąży to i tak nie podchodziłam do trumny, ani też nie całowałam jej na pożegnanie, a w kościele stałam na samym końcu... na cmentarzu byłam też na końcu żeby nie obserwować tego najgorszego momentu... myśle, że jeśli ktoś ma bardzo słabe nerwy to może lepiej dla niego żeby nie narażać się na stres w ciąży ale tą decyzję trzeba podjąć samemu... moja szwagierka była w ciąży na pogrzebie i mówi, że zmarły jej zaszkodził bo poroniła... ale ja szczerze mówiąc nie wierze w to... po prostu tak musiało się stać... w kolejnej ciąży też była na pogrzebie i urodziła zdrową dziewczynkę... no więc sama zaprzecza swej teorii

2 tyg temu byłam na pogrzebie cioci, bardzo bliskiej bo żona brata mamy. Podobnie jak ty...w kościele stałam tak żeby nie widzieć trumny, płaczącej rodziny, nie podchodziłam do trumny, nie żegnałam się (zresztą chciałam zapamiętać ciocię z czasów sprzed choroby), na cmentarzu też ostatnia i to nie przez zabobony tylko dla swojego większego spokoju.

[830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22]

Napisane przez EVI07

Wiesz, chyba każda z nas ma takie myśli, zwłaszcza w pierwszej ciąży, a o ile kojarzę, to Twoja pierwsza? Prawda, że ładnych bluzek ciążowych nie ma, a jeśli nawet coś się znajdzie, to jest tak masakrycznie drogie, że wyrywa z butów. Ale pomyśl sobie, że może Twoje koleżanki z pracy patrząc na Ciebie się dobijają - z zazdrości?! Jestem przekonana, że wyglądasz świetnie, choćby z tego powodu, że będziesz Mamą! A jak masz możliwość, idź do krawcowej i uszyj sobie nowy ciuszek, ja w pierwszej ciąży tak zrobiłam, od razu było mi lepiej... Trzymaj się, pysio do góry!

Tak, to moja pierwsza ciąża Więc może to dlatego. Bardzo Ci dziękuję za wsparcie Kilka osób mi mówiło że bardzo ładnie wyglądam w ciąży ale wiadomo jak to jest z takimi myślami - jak się napadną to naprawdę ciężko się ich pozbyć

[em ma]

Napisane przez perfuzja

O to to. Pogrzeb pomaga zamknąć jakis etap.
A na pogrzebie z otwartą trumną nie byłam od kilkunastu lat. Ostatnio zawsze jest zamknięta trumna albo i urna.

Raz w życiu byłam na pogrzebie na którym trumnę otwarto przed samym włożeniem do grobu-wspominam to jako najbardziej traumatyczny pogrzeb w życiu (koleżanki ze studiów). Dla mnie to jakaś pomyłka...matka dostała takiej histerii że jest to nie do opisania.
Na szczęście teraz nie spotykam się już z takim zwyczajem, a pożegnania z otwartą trumną też są już rzadko spotykane.
[1=830b3402b90be91bee3a8a4 ac8547146eb396896_6583840 e13f22;42884807]
Dziewczyny, a tak z innej beczki, to ja potrzebuję pocieszenia. Nie zrozumcie mnie źle - ja się bardzo cieszę że jestem w ciąży, że brzuszek rośnie, że wszystko jest ok, ale mam małego dołka (pewnie pogoda nie pomaga), że nie wyglądam dobrze. Ciężko znaleźć ładne ciuchy ciążowe (zwłaszcza bluzki), a jak patrzę na koleżanki w pracy to się dobijam. Dodatkowo nachodzą mnie myśli jak ja będę po tej ciąży wyglądać.

Czuję się okropnie że myślę o takich pierdołach, zwłaszcza że wiele z Was ma o wiele poważniejsze problemy, ale nie potrafię tych myśli wygonić ze swojej głowy. Jak zmienić nastawienie?? [/QUOTE]
Odnośnie ciuchów to ja powiem tak...jak się chce to można znaleźć bardzo fajne ciążowe ciuszki (oczywiście też zależy ile możesz wydać). Mnie się moje bardzo podobają i dobrze się w nich czuję. Zdecydowanie wolę te które ładnie obciskają brzuszek-bo takie workowate zupełnie mi nie pasują.
A nastawienie? Pomyśl, że rośnie w Tobie mały człowieczek i wszelkie zmiany są spowodowane właśnie przez niego. Ciąża to specyficzny stan dla kobiety-hormony, emocje, zmiany w ciele. Spróbuj je zaakceptować dla dobra maluszka.

Napisane przez magnusia

moje dziecko czkawek nie ma na razie

Ja dopiero pierwszy raz poczułam-ciekawe czy się jeszcze powtórzy

[lidkaa82]

Napisane przez mo_nic

Chciałam ostatnio kupić na allegro kombinezon 56 i chyba dobrze że mnie przelicytowali bo naczytałam się potem że kombinezon kupić lepiej 62-68 żeby do marca w nim pochodziło. Myślę nad kupnem dwóch (mały i większy). Bo jak urodzi się kruszynka to w takim 62-68 nie wysunie nawet rączek i nóżek Ciuszki pewnie też tak był na pół
Kilka fajnych informacji:

http://wyprawkabobasa.blogspot.com/2...kupic-dla.html

Na prawde opłaca ci sie kupować dwa kombinezony które posłużą maluchowi góra 3 miesiące?? Myslę że jak kupisz 62 to maleństwo spokojnie prześmiga tą połowe zimy. A maluszkowi na pewno nie będzie przeszkadzało jeśli nie wysunie rączek czy stópek, bo i tak pakujesz je w grube paputy i rekawice Lepiej zainwestować w drugi kombinezonik wiosenny. Ale to tylko moje zdanie.

[forester]

Napisane przez em ma

Pierwszy poważniejszy zakup za nami wylicytowaliśmy kosz mojżesza już się nie mogę doczekać aż przyjdzie

ja tez zaczęłam od kosza mojżesza i na razie na tym etapie zostałam

Napisane przez perfuzja

I kolejna dziewczyna z listopada urodziła Miała termin na 4.11.

nie strasz! ja nawet tam do nich nie zaglądam, bo wiem, że za moment u nas będę takie same rozmowy. Wczoraj oglądałam ekstremalne porody na tvn style i na razie mi starczy.

Muminek1991 kciuki za badanie, pewnie właśnie czekasz, albo jesteś w trakcie. Będzie dobrze

milka-pilka witaj

katarzyniak 3maj się w tym szpitalu! w temacie braku empatii lekarzy to można byłoby napisać książkę, szkoda, że trafiasz na takie toporne krowy mam nadzieję, że będzie dobrze

ejani kciuki na badanie!

ja też poproszę kciuki, bo dziś połówkowe.

Dobrze, że mam dziś wizytę, bo coś mnie pobolewa brzuch tak jak na @. spałam w nocy tak dupie, że teraz ledwo siedzę i dosłownie wszyscy mnie denerwują

a co do ubrań ciążowych, to ja kupiłam sobie parę fajnych tunik za groszę w lumpku, zainwestowałam w jeansy bo kupiłam je w h&m (ale codziennie muszę w czymś chodzić do pracy). A resztę rzeczy kupiłam na przecenach albo oversize albo większy rozmiar, ale są to też bluzki, które ponoszę po ciąży.

[perfuzja]

Napisane przez mo_nic

Że co?! Zestresowałaś mnie teraz Jak to możliwe?
Boże chyba aż dziś zamówię wszystko co jest potrzebne do szpitala...nie mam kompletnie nic, ani dla siebie ani dla dziecka (prócz łóżeczka i nosidełka)


Na USG lekarz określa wam wagę i wielkość dziecka? Byłam ostatnio na USG, nawet 4D ale nic takiego się nie dowiedzieliśmy :/ jestem w 22 tyg.

Mały jest maciupenki - ledwo ponad 1,5 kilo, wiec pewnie troche poleżą w szpitalu

Wielkość określali do genetycznego, teraz na każdym usg mam podawaną wagę. W 21 tygodniu ważył 350 gramów, w 24 juz 640 gramów.

[mezaga]

Napisane przez Cicici

Sorry, ze pytam ale wy naprawde mowicie o wadach wzroku -10? Jakos nie potrafie sobie tego wyobrazic..Oczywiscie nie zloscie sie na mnie!!!

Ja w swojej pracy mam często przypadki z -10. A pomyśl co czuje osoba, która ma na przykład -18, 19 albo ponad 20. Miałam jakiś czas temu przypadek rocznego dzieciaczka z wadą -20 właśnie.

Napisane przez Cicici

Kurcze to musi byc niefajne, czlowiek sie denerwuje jak mgla jest a swojej twarzy nie widziec to musi byc masakra. Pytam bo jestem ciekawa.. Ja nie mam poki co problemow z oczami ale u mnie w rodzinie wszyscy maja okulary tylko ze maja male wady..

Siostra mojego męża ma -14 z jakimś tam astygmatyzmem. Po prostu z łózka nie wstaje bez założonych okularów i już się tak do tej swojej wady przyzwyczaiła, że nawet nie pamięta jak to jest patrzeć bez okularów.

Napisane przez perfuzja

I kolejna dziewczyna z listopada urodziła Miała termin na 4.11.

Ty zawsze człowieka nastraszysz takimi wieściami. Jak ja pomyśle, że w sumie to zostało mi trzy miesiące to aż mnie brzuch boli. Tak panicznie boję się tego porodu.

Napisane przez em ma

Zaczynam się bać...ja po prostu nic nie mam oprócz ubranek dla Dorotki...

To masz przynajmniej te ubranka
My mamy po jednym pajacyku dla maluchów.
Jak będziemy kupować ciuszki to pewnie rozmiar 50-56.

Wczoraj do Was nie zajrzałam wcale bo miałam kiepski dzień. Nie dość, że ledwo chodzę to mnie we wtorek wieczorem pogięło w kręgosłupie. I już wczoraj było ciężko. Szczególnie w nocy. Akurat mnie maluchy kopały przez prawie cały czas - chyba uciskały na pęcherz i co godzinę musiałam wstawać do łazienki. Dobrze, że miałam parasolkę przy łóżku to mi posłużyła za laseczkę. Ale prawie cała noc nie przespana. No i najgorzej w pracy. Musiałam iść do zakładu w rynku, gdzie jest dużo większy ruch niż mam standardowo u siebie. I na dodatek byłam sama, bo wszyscy wyjechali. A tu klienci nie zawsze niestety rozumieją, że każde schylanie się, kucnięcie trwa dłużej niż u zdrowej osoby. Ale w nosie mam
Chyba zaczynam rozumieć moją lekarkę, że chciała mi dać już teraz to zwolnienie
Dzisiaj już jestem w "swoim" zakładzie i trochę spokojniejszy dzień mam. Mogę więcej posiedzieć.
No to się wyżaliłam. Biorę się za obieranie orzechów

[em ma]

Napisane przez forester

ja tez zaczęłam od kosza mojżesza i na razie na tym etapie zostałam

Ja mam nadzieję, że jednak to mnie zmobilizuje do dalszych zakupów

Napisane przez mo_nic

Chciałam ostatnio kupić na allegro kombinezon 56 i chyba dobrze że mnie przelicytowali bo naczytałam się potem że kombinezon kupić lepiej 62-68 żeby do marca w nim pochodziło. Myślę nad kupnem dwóch (mały i większy). Bo jak urodzi się kruszynka to w takim 62-68 nie wysunie nawet rączek i nóżek Ciuszki pewnie też tak był na pół

Dzieciaczek po urodzeniu ma taki przykurcz rączek i nóżek że i tak nie bardzo wsadzisz jego łapki w te wszystkie otworki kombinezonu bo naturlanie będzie trzymał łapki blisko ciała. Najważniejsze żeby kombinezon się rozpinał-wsadzasz maluszka, zapinasz, zapewne przekryjesz kocykiem i dzieciaczek na pewno nie zmarznie. Ja mam kombinezon 62. Pewnie że Mała się w nim najpierw utopi, ale myślę, że leżąc w gondoli będzie jej to obojętne najważniejsze, że będzie jej ciepło

[magnusia]

mezaga- współczuje bólów kręgosłupa. Może faktycznie Ty na zwolnienie idź bo dla Ciebie to większe obciążenie bo dwójka maluchów w brzuchu siedzi

[mo_nic]

Napisane przez perfuzja

Wielkość określali do genetycznego, teraz na każdym usg mam podawaną wagę. W 21 tygodniu ważył 350 gramów, w 24 juz 640 gramów.

Muszę na następnej wizycie wstrząsnąć moim lekarzem, co to ma być że ja o takich rzeczach nie wiem :/

[SunShineDoll]

Napisane przez em ma

Raz w życiu byłam na pogrzebie na którym trumnę otwarto przed samym włożeniem do grobu-wspominam to jako najbardziej traumatyczny pogrzeb w życiu (koleżanki ze studiów). Dla mnie to jakaś pomyłka...matka dostała takiej histerii że jest to nie do opisania.
Na szczęście teraz nie spotykam się już z takim zwyczajem, a pożegnania z otwartą trumną też są już rzadko spotykane.

W grudniu chowałam babcię, która chorowała na raka i już od jakiegoś czasu leżała w szpitalu a ja przychodziłam raz w tygodniu czesałam ją i ogólnie byłam oswojona z jej widokiem - chociaż początki były cieżkie. Na pogrzebie trumna była otwarta i chociaż bardzo się tego obawiałam to podeszłam do niej 2 razy i ciepło się z nią pożegnałam, dałam jej w kieszeń garsonki list pełen wspomnień z dzieciństwa i kilka michalków czekoladowych które tak lubiła i poczułam wielką ulgę, ze się pożegnałam tak fizycznie. Była to pierwsza śmierć w mojej rodzinie do tej pory nikogo nie żegnaliśmy.
Natomiast jeśli byłaby to osoba młoda, śmierć jakaś nagła tragiczna pewnie bym nie podeszła - przeraża mnie to. Tak jak to, że już wchodzę w taki wiek, że odchodzą rodzice moich koleżanek i jakoś człowiek ma świadomość przemijania.

[em ma]

Napisane przez mezaga

Wczoraj do Was nie zajrzałam wcale bo miałam kiepski dzień. Nie dość, że ledwo chodzę to mnie we wtorek wieczorem pogięło w kręgosłupie. I już wczoraj było ciężko. Szczególnie w nocy. Akurat mnie maluchy kopały przez prawie cały czas - chyba uciskały na pęcherz i co godzinę musiałam wstawać do łazienki. Dobrze, że miałam parasolkę przy łóżku to mi posłużyła za laseczkę. Ale prawie cała noc nie przespana. No i najgorzej w pracy. Musiałam iść do zakładu w rynku, gdzie jest dużo większy ruch niż mam standardowo u siebie. I na dodatek byłam sama, bo wszyscy wyjechali. A tu klienci nie zawsze niestety rozumieją, że każde schylanie się, kucnięcie trwa dłużej niż u zdrowej osoby. Ale w nosie mam
Chyba zaczynam rozumieć moją lekarkę, że chciała mi dać już teraz to zwolnienie
Dzisiaj już jestem w "swoim" zakładzie i trochę spokojniejszy dzień mam. Mogę więcej posiedzieć.
No to się wyżaliłam. Biorę się za obieranie orzechów

Uważaj na siebie i nie przesadzaj! Jak jednak poczujesz, ze jest źle to idź na to zwolnienie! Zdrowie Twoje i dzieciaczków jest najważniejsze.

[zonka Tomaszka]

Napisane przez mo_nic

Że co?! Zestresowałaś mnie teraz Jak to możliwe?
Boże chyba aż dziś zamówię wszystko co jest potrzebne do szpitala...nie mam kompletnie nic, ani dla siebie ani dla dziecka (prócz łóżeczka i nosidełka)

no to witaj w klubie ja też nie mam jeszcze zupełnie nic...

[mezaga]

Napisane przez em ma

Uważaj na siebie i nie przesadzaj! Jak jednak poczujesz, ze jest źle to idź na to zwolnienie! Zdrowie Twoje i dzieciaczków jest najważniejsze.

Najgorsze było to, że akurat mnie pogięło jak małż był na wyjeździe. Ale wczoraj wieczorem już wrócił, więc łatwiej ze wszystkim - dzisiaj pomagał mi się nawet ubierać Ja w sumie do takich pogięć trochę przyzwyczajona, bo często mnie łapały i przed ciążą. Niestety tak u mnie objawia się przeziębienie. Nie choruję, nie kicham, nie kaszlę tylko siada mi na kręgosłup. A że ja jestem gruba to i obciążenie dla kręgosłupa większe. Teraz podwójnie bo z przodu jeszcze brzuchol taskać trzeba. Ale dam radę. Twarda baba jestem hehe. Te dwa tygodnie do wizyty jeszcze wytrzymam. Dzisiaj małż mi plecy wymasuje (tyle, że bez maści żadnych - bo chyba nie można niczym smarować), napali w kominku co by ciepło było, opatulę się kołdrą i będzie dobrze

[magnusia]

Napisane przez zonka Tomaszka

no to witaj w klubie ja też nie mam jeszcze zupełnie nic...

ja się powtórzę ale ja tez nic nie mam- no kapcie do szpitala mam

[OlusiaS]

Jesli chodzi o kombinezony zimowe,to ja mialam 56 i dosc dlugo go uzywalam,bo te na 62,czy 68 byly ogromniaste,nawet raczek nie mozna bylo wlozyc w rekawy,bo kombinezon byl za szeroki.Ale,jak juz wczesniej pisalyscie,rozmiar rozmiarowi nie rowny,ale nie bralabym zbyt duzych (moja corka urodzila sie dosc spora)

[em ma]

Napisane przez mezaga

Najgorsze było to, że akurat mnie pogięło jak małż był na wyjeździe. Ale wczoraj wieczorem już wrócił, więc łatwiej ze wszystkim - dzisiaj pomagał mi się nawet ubierać Ja w sumie do takich pogięć trochę przyzwyczajona, bo często mnie łapały i przed ciążą. Niestety tak u mnie objawia się przeziębienie. Nie choruję, nie kicham, nie kaszlę tylko siada mi na kręgosłup. A że ja jestem gruba to i obciążenie dla kręgosłupa większe. Teraz podwójnie bo z przodu jeszcze brzuchol taskać trzeba. Ale dam radę. Twarda baba jestem hehe. Te dwa tygodnie do wizyty jeszcze wytrzymam. Dzisiaj małż mi plecy wymasuje (tyle, że bez maści żadnych - bo chyba nie można niczym smarować), napali w kominku co by ciepło było, opatulę się kołdrą i będzie dobrze

Mhm...myślę że Amolem by można-on rozgrzewa, a ten alkohol który ma w składzie to raczej nie ma szans przeniknąć do obiegu na zdrowy rozum. Nie poleca się picia amolu, ale wcierać można (tak czytałam).

Napisane przez magnusia

ja się powtórzę ale ja tez nic nie mam- no kapcie do szpitala mam

Ja nawet kapci nie posiadam

[lidkaa82]

Napisane przez magnusia

ja się powtórzę ale ja tez nic nie mam- no kapcie do szpitala mam

Ale fajnie...a ja nawet kapci nie mam buuuu Musze kupic jakąś piżamke i te nieszczęsne kapcie bo w ciąży różnie bywa, nie daj Bóg jakiś szpital czy coś to chyba w dresie bym musiała śmignąć i japonkach

[magnusia]

ej... ja mam kapcie w których po domu chodzę- nie mówcie że do szpitala muszą być jakieś inne

[lolita25]

Napisane przez magnusia

ej... ja mam kapcie w których po domu chodzę- nie mówcie że do szpitala muszą być jakieś inne

Jak nadają się do wejścia pod prysznic to powinny być ok

[lidkaa82]

Napisane przez magnusia

ej... ja mam kapcie w których po domu chodzę- nie mówcie że do szpitala muszą być jakieś inne

Ja w domu śmigam w skarprtkach

[zonka Tomaszka]

Napisane przez magnusia

ej... ja mam kapcie w których po domu chodzę- nie mówcie że do szpitala muszą być jakieś inne

no idąc tym tokiem myślenia to ja mam kapcie i szlafrok taki ciepły misiowy, no chyba że w styczniu już w niego nie wejdę

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Napisane przez lolita25

Jak nadają się do wejścia pod prysznic to powinny być ok

ups... ja mam takie różowe szmaciaki raczej pod prysznic się nie nadają chyba że przy okazji będę robić za mopa na szpitalnym korytarzu aaa wezme moze jakies japonki pod prysznic

[forester]

jak tak Was czytam, to sobie myślę, że chociaż kapcie muszę sobie kupić i jakiś szlafrok większy, bo ten co mam teraz w domu to ma na sobie wspomnienie śniadań i trochę wstyd w takim do szpitala iść. A no i jedną koszule nocną sobie naszykuje

[EVI07]

Wiecie co? Zaczynacie mnie przerażać!!! Ja nie mam nic dla siebie do szpitala, nawet szlafrok mam wyciuchany, no kapcie może znajdę... Dla Dziecia mamy wózek i łóżeczko po starszej córce (ale nawet materacyk musimy dokupić), ubranek trochę też, ale one są gdzieś na strychu, a tam już dziada z babą tylko brak, a w ogóle największe jajo będzie jeśli Dzieć okaże się chłopcem... Zaczynam się bać...

[830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22]

Napisane przez em ma

Mhm...myślę że Amolem by można-on rozgrzewa, a ten alkohol który ma w składzie to raczej nie ma szans przeniknąć do obiegu na zdrowy rozum. Nie poleca się picia amolu, ale wcierać można (tak czytałam).

Ja nawet kapci nie posiadam

Ja też nie mam kapci! W domu chodzę tylko w grubych skarpetach. No koniec! Zmobilizowałyście mnie do zakupów. Miałam się trzymać do przeprowadzki ale kto wie czy to nie nastąpi pod koniec roku - a ja równie dobrze mogę wtedy urodzić!!

Zaczynam buszować na allegro

em_ma, bardzo dziękuję za słowa wsparcia w poprzednim poście. Postaram się poszukać czegoś więcej. Ja też wolę ciuszki "opinające" niż szerokie. Wiem że muszę myśleć pozytywnie. Może wszystkie zakupy dla małej polepszą humor

[magnusia]

Napisane przez forester

jak tak Was czytam, to sobie myślę, że chociaż kapcie muszę sobie kupić i jakiś szlafrok większy, bo ten co mam teraz w domu to ma na sobie wspomnienie śniadań i trochę wstyd w takim do szpitala iść. A no i jedną koszule nocną sobie naszykuje

ja nie mam w ogóle szlafroka

[em ma]

Napisane przez magnusia

ej... ja mam kapcie w których po domu chodzę- nie mówcie że do szpitala muszą być jakieś inne

Myślę, że moje kapcie domowe wyglądające jak myszki raczej śmiesznie by wyglądały w szpitalu więc niestety ale muszę mieć inne
Co do prysznica to słyszałam też że są jakieś jednorazówki.
[1=830b3402b90be91bee3a8a4 ac8547146eb396896_6583840 e13f22;42886619]
em_ma, bardzo dziękuję za słowa wsparcia w poprzednim poście. Postaram się poszukać czegoś więcej. Ja też wolę ciuszki "opinające" niż szerokie. Wiem że muszę myśleć pozytywnie. Może wszystkie zakupy dla małej polepszą humor [/QUOTE]
Powiem Ci że ja póki co kupowałam w takich normalnych sklepach. Kurtkę kupiłam w orsay, ciążową tunikę (taką bawełnianę bluzkę w gruncie rzeczy) mam z H&M (ale ona i normalnie się będzie potem do chodzenia nadawać), leginsy biodrówki i rajstopy biodrówki zamawiałam sobie na allegro (jakoś te ciążowe pod biust mi nie leżą), ostatnio 2 tuniki znalazłam w lumpku, a sukienkę/tunikę do leginsów kupiłam sobie na targu te bawełniane bluzeczki to fajnie się rozciągają, a teraz na szczęście można właśnie tuniki znaleźć-fakt trzeba mierzyć, bo nie każda się nadaje i ładnie leży. Sweterki to ogólnie miałam zawsze długie, więc myślę, że w każdy się zmieszczę.

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Napisane przez magnusia

ja nie mam w ogóle szlafroka

Koleżanki mówiły, żeby szlafrok mimo zimy kupować sobie dość cienki, bo na tych oddziałach dla noworodków jest strasznie gorąco.

[830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22]

Napisane przez em ma

Powiem Ci że ja póki co kupowałam w takich normalnych sklepach. Kurtkę kupiłam w orsay, ciążową tunikę (taką bawełnianę bluzkę w gruncie rzeczy) mam z H&M (ale ona i normalnie się będzie potem do chodzenia nadawać), leginsy biodrówki i rajstopy biodrówki zamawiałam sobie na allegro (jakoś te ciążowe pod biust mi nie leżą), ostatnio 2 tuniki znalazłam w lumpku, a sukienkę/tunikę do leginsów kupiłam sobie na targu te bawełniane bluzeczki to fajnie się rozciągają, a teraz na szczęście można właśnie tuniki znaleźć-fakt trzeba mierzyć, bo nie każda się nadaje i ładnie leży. Sweterki to ogólnie miałam zawsze długie, więc myślę, że w każdy się zmieszczę.

Muszę poszukać na allegro takich rajstop. Muszę też powoli zacząć poszukiwania kurtki, już teraz nie dopinam płaszczy które mam - na szczęście nie jest jeszcze bardzo zimno.

[gosia261282]

Napisane przez lidkaa82

Na prawde opłaca ci sie kupować dwa kombinezony które posłużą maluchowi góra 3 miesiące?? Myslę że jak kupisz 62 to maleństwo spokojnie prześmiga tą połowe zimy. A maluszkowi na pewno nie będzie przeszkadzało jeśli nie wysunie rączek czy stópek, bo i tak pakujesz je w grube paputy i rekawice Lepiej zainwestować w drugi kombinezonik wiosenny. Ale to tylko moje zdanie.

Ja mam dwa kombinezony zimowe.
Już kiedyś pisałam,że moje dzieci są z gatunku "rzygaczy",więc na przebranie mieć muszę.
No bo np ubierasz w kombinezon i hafta puści i co wtedy?
A kombinezony kupiłam używki,jeden za 2 f,drugi za 2,5 f

[marysia602]

Cześć dziewczyny,

jesli pozwolicie to również przyłączę się do wątku. Termin mam na 17 lutego.
Mam pytanie gdzie kupujecie fajne ubrania ciążowe - sklepy internetowe i stacjonarne w Warszawie. Do tej pory to znalazłam sklep OKAME w Warszawie w CH Gocław, z sieciówek to H&M i C&A. Macie jakieś jeszcze pomysły. Allegro też przeglądam.

A czy któraś z Was rodzi w Warszawie? W jakim szpitalu, mozecie polecić jakiś szpital szkołę rodzenia czy położną.