|
|||||||
| Notka |
|
| Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
| Pokaż wyniki sondy: Kolejna część naszego wątku będzie nosiła nazwę: | |||
| Mamy z dziećmi dokazują, a dwupaki wyczekują |
|
14 | 40,00% |
| listopadowo-grudniowe mamusie 2013 |
|
2 | 5,71% |
| Jeszcze trochę, jeszcze chwilka i porodów będzie kilka |
|
0 | 0% |
| Już ostatnie brzuchatki pakują do szpitala manatki |
|
12 | 34,29% |
ten co teraz.
|
|
7 | 20,00% |
| Głosujący: 35. Nie możesz głosować w tej sondzie | |||
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#2341 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Dębica
Wiadomości: 348
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
[1=a55edcd592b5250bfc801a5 34a15031ff4f0e57e_5ee55a8 e308ca;43846410]Hej hej!!!
Jesteśmy w domu od środy ![]() Mam sekundkę, ale spróbuję opisać bardzo krótko nasz poród. W sobotę 16.11 o 4 rano zaczęły się skurcze co 10 minut, niezbyt mocne. Cały dzień chodziłam z myślą, że to już, ale skurcze nieregularne, lekkie. O 15.30 zaczęły się co 5 minut, ale nadal lekkie- jednak postanowiłam, że pojedziemy do szpitala. Byliśmy o 18, skurcze były już nieco bardziej bolesne, ale znośnie. Standardowo ktg, badanie, rozwarcie na 1 palec, skurcze 50%. Kazali mi czekać, ale skurcze zaczęły być coraz bardziej bolesne, brzuch spinał się tak często, że nie byłam w stanie liczyć ruchów małego. Poszłam do położnej, dała mi Scolpolan, nic nie pomógł. Lekarka kazała czekać na decyzję do rana. Ja oczywiście wszystko tłumaczyłam, że tak samo było za 1 razem, że nie było rozwarcie, że szyjka się nie skracała. Ale uznali, że czekamy. W nocy nie spałam bo ból był coraz gorszy, mąż pojechał do domu. Wrócił o 8 w niedzielę 17.11 i był ze mną już do samego końca. Zaczęło się znów ktg, uznali, że to za lekkie skurcze i czekamy dalej, a ja już nie mogłam się ruszać- rozsadzało mi brzuch od środa, nie mogłam wstać z leżanki przy ktg. Poszłam zapytać lekarki ile jeszcze czekamy, a ona mi na to, że mój przypadek nie jest beznadziejny i może urodzę sn. Wróciłam zapłakana na salę, zaczęły się skurcze co 3 minuty, już takie nie do zniesienia. Chodziłam co 30 minut pod prysznic bo mi pomagał, waliłam pięścią w ścianę, miażdżyłam mężowi rękę- wszystko wytrzymywał z takim spokojem... Nie mogłam siedzieć, wydawało mi się, że urodzę jak wstanę... Po 19h skurczy napisałam smsa do swojej pani dr, że już nie wytrzymam, każą czekać, a ja nie wiem na co bo nic nie postępuje jak przy Oli. Za pół godziny całkowicie inaczej zaczęli mnie traktować. Przyszła lekarka, zabrała na ktg, skurcze 60%, ból masakryczny. Położna pozwoliła być mężowi przy mnie podczas tego ktg i widziała, że błagam go żeby cały czas coś opowiadał, ściskam mu rękę z całej siły, a potem nie mogłam się podnieść bo wydawało mi się, że pęknie mi blizna po cc. Powiedziała, że już wystarczy, że prawdopodobnie około 20 będę miała cc. Była 18. Ja dostałam skrzydeł! Ból przez te 2h był straszny, ale wiedziałam, że zaraz się skończy i będzie z nami Michaś. Przed 20 wzięli mnie na salę, przygotowali, bałam się jak cholera, zaczęłam się telepać na widok lekarza... Ale na sali wszyscy byli bardzo mili, gładzili mnie po włosach i pytali o córcię. O 20 zaczęła się cc, o 20.25 urodził się Michał: 4090g, 58cm. Powód cc: stan po cięciu i makrosomia płodu. Nikt nadal nie przyznał, że to z moją szyjką jest coś nie tak- ale to już nie jest ważne. Popłakałam się na jego widok... Zanieśli go mężowi, też płakał Wyjechałam z sali i czekał na mnie tym razem- byłam taka szczęśliwa, ciągle powtarzał, że mi dziękuje za takiego pięknego syna. Pojechałam na salę, mąż był jeszcze przy mnie chwilę, potem poszedł kupić pampersy i wrócił do domu, a mi jakieś 2h po cc przynieśli Miśka i od razu pod cyca. Od tamtej chwili jesteśmy razem non stop ![]() Pionizowanie było dużo łatwiejsze niż za 1 razem. Wstałam szybko, poszłam do umywalki, wróciłam. Położna kazał iść na korytarz i niestety tam zemdlałam, odwieźli mnie do łóżka i kazali próbować za jakiś czas. Później już było coraz lepiej ![]() Miś dostał 10pkt i wypisali nas już w środę o 14. Jest pięknie Czekam tylko na chwilę żeby moja Ola poczuła się znów pewnie- bo jednak jest zazdrosna, cieszy się, ale płacze, że nie mam dla niej czasu- Miś wisi na cycu non stop. Choć dziś już jest lepiej, wczoraj położyłam ja do snu i cieszyła się.Aaa i wczoraj była u nas położna, ta sama co przy Oli ![]() A oto mój najukochańszy Miś (kocham moją Olę nad życie, ale kolejny raz jestem aż zaskoczona jak bardzo można kochać, tak za nic...)[/QUOTE] Gratulacje mały jest cudny ! ![]() Ja już czekam i czekam...kiedy to będzie ! |
|
|
|
#2342 | |||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 802
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Hej. wczoraj podczytywałam ale jakoś nie miałam kiedy pocytować... wieczorem TŻ mnie na film zwerbował i o 23 poszliśmy spać.
A dziś syn znowu przeziębiony. Ma lekki suchy kaszel, na szczęście bez gorączki. Już produkuję syrop z cebuli! Najgorsze, że na poniedziałek był zapisany z 2gą dawką szczepionki na WZW typu A i teraz klapa a tak chciałam go zaszczepić jeszcze przed porodem Cytat:
---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ---------- Cytat:
|
|||
|
|
|
#2343 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 569
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Weronisek,
dzielna byłaśanka, i Ty coś pisałaś do nemoska, że nie umiałabyś być taka spokojna? Skurcze regularne co 3-5 minut, a Ty stwierdzasz, że do szpitala jechać jeszcze nie będziesz ja bym już dawno w drodze była pewnie w każdym bądź razie trzymam kciuki ![]() Dziś mąż ma urodzinki - rano było urodzinkowe bunga bunga, chociaż mąż cały czas powtarza, że nie chce żeby córa się urodziła dzisiaj. Ale o tym nie pomyślał rano ale coś czuję w kościach, że to dzisiaj nie będzie. Aaaaa. Chwalę się kupiliśmy bilety na koncert Aerosmith w czerwcu także dziadki będą mieli pierwszy raz podrzutkę- wnuczkę
__________________
06.12.2013 - Iga 20.06.2016 - Olek |
|
|
|
#2344 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Dębica
Wiadomości: 348
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ---------- Dzięki zamierzam karmić piersią, ale na weekendy będe musiała odciągać bo będe jeździć na studia a dzidziuś będzie z tatusiem
|
|
|
|
|
#2345 | ||||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Hej mamuśki, dzieciaczki i dwupaczki!
Dzisiaj miałam cudowną noc dawno tak dobrze nie spałam.Czekam, aż mi krzesła przywiozą i już na samą myśl jestem uhahana ![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dobrze, ze się lekarz tak przejął tym sercem i szybko załatwili konsultację kardiologa, to tylko o nim dobrze świadczy. Ale widać, że mu stracha napędziłaś Fajnie, że trafiłaś na dobrą ekipę ![]() No właśnie nie wiem :P Mogłabym dzisiaj albo jutro ale nic się nie zapowiada.. a ja bym już tak chciała mojego Mąż dzisiaj ciągle gada jak nakręcony o synku, wczoraj sobie oglądał filmiki z kąpieli i przewijania, znalazł basen w pobliżu który prowadzi zajęcia dla dzieciaczków i już planuje malego zabierać Może to znak jakiś ![]() I jeszcze się z nim dzisiaj założyłam, że go Mikołaj obsra (rozmowa toczyła się przy śniadaniu
__________________
|
||||
|
|
|
#2346 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 802
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Cytat:
|
|
|
|
|
#2347 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Dębica
Wiadomości: 348
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Cytat:
|
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#2348 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 195
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Cytat:
ale w UK oni przyjmują, jak już po całej Tobie widać, że rodzisz. niestety, to jest największy minus tutaj. no i czop mi odchodzi
__________________
|
|
|
|
|
#2349 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Dębica
Wiadomości: 348
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Cytat:
|
|
|
|
|
#2350 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 802
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Cytat:
- edycja: już znalazłam są śliczne ale też bardziej mi się podobają te z kwiatkami niż sówki. dla chłopców trochę mniej mi się podobają.
Edytowane przez ola_k11 Czas edycji: 2013-11-23 o 12:22 |
|
|
|
|
#2351 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 16 801
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
![]() [1=a55edcd592b5250bfc801a5 34a15031ff4f0e57e_5ee55a8 e308ca;43846410]Hej hej!!! Jesteśmy w domu od środy ![]() Mam sekundkę, ale spróbuję opisać bardzo krótko nasz poród. W sobotę 16.11 o 4 rano zaczęły się skurcze co 10 minut, niezbyt mocne. Cały dzień chodziłam z myślą, że to już, ale skurcze nieregularne, lekkie. O 15.30 zaczęły się co 5 minut, ale nadal lekkie- jednak postanowiłam, że pojedziemy do szpitala. Byliśmy o 18, skurcze były już nieco bardziej bolesne, ale znośnie. Standardowo ktg, badanie, rozwarcie na 1 palec, skurcze 50%. Kazali mi czekać, ale skurcze zaczęły być coraz bardziej bolesne, brzuch spinał się tak często, że nie byłam w stanie liczyć ruchów małego. Poszłam do położnej, dała mi Scolpolan, nic nie pomógł. Lekarka kazała czekać na decyzję do rana. Ja oczywiście wszystko tłumaczyłam, że tak samo było za 1 razem, że nie było rozwarcie, że szyjka się nie skracała. Ale uznali, że czekamy. W nocy nie spałam bo ból był coraz gorszy, mąż pojechał do domu. Wrócił o 8 w niedzielę 17.11 i był ze mną już do samego końca. Zaczęło się znów ktg, uznali, że to za lekkie skurcze i czekamy dalej, a ja już nie mogłam się ruszać- rozsadzało mi brzuch od środa, nie mogłam wstać z leżanki przy ktg. Poszłam zapytać lekarki ile jeszcze czekamy, a ona mi na to, że mój przypadek nie jest beznadziejny i może urodzę sn. Wróciłam zapłakana na salę, zaczęły się skurcze co 3 minuty, już takie nie do zniesienia. Chodziłam co 30 minut pod prysznic bo mi pomagał, waliłam pięścią w ścianę, miażdżyłam mężowi rękę- wszystko wytrzymywał z takim spokojem... Nie mogłam siedzieć, wydawało mi się, że urodzę jak wstanę... Po 19h skurczy napisałam smsa do swojej pani dr, że już nie wytrzymam, każą czekać, a ja nie wiem na co bo nic nie postępuje jak przy Oli. Za pół godziny całkowicie inaczej zaczęli mnie traktować. Przyszła lekarka, zabrała na ktg, skurcze 60%, ból masakryczny. Położna pozwoliła być mężowi przy mnie podczas tego ktg i widziała, że błagam go żeby cały czas coś opowiadał, ściskam mu rękę z całej siły, a potem nie mogłam się podnieść bo wydawało mi się, że pęknie mi blizna po cc. Powiedziała, że już wystarczy, że prawdopodobnie około 20 będę miała cc. Była 18. Ja dostałam skrzydeł! Ból przez te 2h był straszny, ale wiedziałam, że zaraz się skończy i będzie z nami Michaś. Przed 20 wzięli mnie na salę, przygotowali, bałam się jak cholera, zaczęłam się telepać na widok lekarza... Ale na sali wszyscy byli bardzo mili, gładzili mnie po włosach i pytali o córcię. O 20 zaczęła się cc, o 20.25 urodził się Michał: 4090g, 58cm. Powód cc: stan po cięciu i makrosomia płodu. Nikt nadal nie przyznał, że to z moją szyjką jest coś nie tak- ale to już nie jest ważne. Popłakałam się na jego widok... Zanieśli go mężowi, też płakał Wyjechałam z sali i czekał na mnie tym razem- byłam taka szczęśliwa, ciągle powtarzał, że mi dziękuje za takiego pięknego syna. Pojechałam na salę, mąż był jeszcze przy mnie chwilę, potem poszedł kupić pampersy i wrócił do domu, a mi jakieś 2h po cc przynieśli Miśka i od razu pod cyca. Od tamtej chwili jesteśmy razem non stop ![]() Pionizowanie było dużo łatwiejsze niż za 1 razem. Wstałam szybko, poszłam do umywalki, wróciłam. Położna kazał iść na korytarz i niestety tam zemdlałam, odwieźli mnie do łóżka i kazali próbować za jakiś czas. Później już było coraz lepiej ![]() Miś dostał 10pkt i wypisali nas już w środę o 14. Jest pięknie Czekam tylko na chwilę żeby moja Ola poczuła się znów pewnie- bo jednak jest zazdrosna, cieszy się, ale płacze, że nie mam dla niej czasu- Miś wisi na cycu non stop. Choć dziś już jest lepiej, wczoraj położyłam ja do snu i cieszyła się.Aaa i wczoraj była u nas położna, ta sama co przy Oli ![]() A oto mój najukochańszy Miś (kocham moją Olę nad życie, ale kolejny raz jestem aż zaskoczona jak bardzo można kochać, tak za nic...)[/QUOTE] ![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
Kyte, pisałaś o obsikanym łóżku i wszytskich ubrankach.. u nas w nocy było to samo
__________________
"Nikt mnie nie ostrzegał, że urodzenie dziecka przypomina zakochanie, tyle że w kimś, kto jest znacznie młodszy od mojego męża i ładniej pachnie. Nikt mi nie powiedział, że praktycznie rzecz biorąc, macierzyństwo jest niebezpiecznie podobne do romansu". Nela 5/11/13 Edytowane przez lineczka1989 Czas edycji: 2013-11-23 o 12:13 |
|||
|
|
|
#2352 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 802
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
koala i weronisiek
za opisy!!!---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ---------- Cytat:
|
|
|
|
|
#2353 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 17 276
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Cytat:
Za dużo wrażeń ostatnio. Pewnie za jakiś czas trochę się to ustabilizuje. Cytat:
Też myślałam, że nie poznam Jak się później okazało tego nie da się przeoczyć ![]() Ojciec dzwonił do znajomej położnej i też to poleciła. Dzisiaj kupimy i podamy na noc. Oooo tak ![]() U mnie od 1-5 była jazda. Później troszkę się uspokoiła i udało mi się ją uśpić. Mała strasznie głośno płacze, aż się zanosi i za nic nie mogę jej uspokoić. Napina brzuszek, podkurcza i prostuje nóżki na zmianę. Robi się bordowa i zgrzana. ![]() Cytat:
![]() Rozmawialiśmy o tym wczoraj z mężem i sami nie wiemy. Pogadam jeszcze z położną jak przyjdzie. Masz jakąś dietę? Ja ograniczyłam nabiał i słodycze. Cytat:
|
||||
|
|
|
#2354 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 802
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
na 29.11, więc jeszcze 6 dni. pierwszego urodziłam 5 dni przed terminem...
|
|
|
|
#2355 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Dębica
Wiadomości: 348
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
|
|
|
|
#2356 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 195
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Cytat:
Cytat:
oj dziewczyny, chciałabym jechać, ale boje się że skonczy sie to tak, że odeślą nas do domu, bo w UK powalone zasady mają. zadzwonie około 13 i zapytam się, czy mam jechać czy nie. ciekawi mnie czy jest dzisiaj ruch na porodówce ![]() oby było spokojnie. może weszłabym na luzie, zrobiliby badania, KTG i widziałabym co się święci i orientacyjnie, ile czasu do konca zostało. ech.... niepokoi mnie trochę wyliczenie tego czasu na drogę do szpitala, nosz cholera jasna, lepiej zostac w domu niż siedzieć gdzieś na korytarzu, z drugiej strony lepiej być na szpitalnym korytarzu niż w domu, bo jeszcze okaże się, że może być za późno i będę mieć mały poślizg, przytrzymując główkę gdzieś po drodze... nic już nie wiem wyobrażam sobie za dużo. co jak co, jestem przerażająco spokojna dziwne, bo myślałam że zacznę mdleć z przerażenia ---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ---------- aha, nie idzie siedzieć. mam wrażenie że rozsadzi mi spojenie łonowe, ból jest wtedy absolutnie nie do zniesienia.
__________________
|
||
|
|
|
#2357 | ||||||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Cytat:
![]() Dla Mikusia też zamówię, ale poczekam z tym aż się urodzi ![]() Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
[1=a55edcd592b5250bfc801a5 34a15031ff4f0e57e_5ee55a8 e308ca;43846410]Hej hej!!! Jesteśmy w domu od środy ![]() Mam sekundkę, ale spróbuję opisać bardzo krótko nasz poród. W sobotę 16.11 o 4 rano zaczęły się skurcze co 10 minut, niezbyt mocne. Cały dzień chodziłam z myślą, że to już, ale skurcze nieregularne, lekkie. O 15.30 zaczęły się co 5 minut, ale nadal lekkie- jednak postanowiłam, że pojedziemy do szpitala. Byliśmy o 18, skurcze były już nieco bardziej bolesne, ale znośnie. Standardowo ktg, badanie, rozwarcie na 1 palec, skurcze 50%. Kazali mi czekać, ale skurcze zaczęły być coraz bardziej bolesne, brzuch spinał się tak często, że nie byłam w stanie liczyć ruchów małego. Poszłam do położnej, dała mi Scolpolan, nic nie pomógł. Lekarka kazała czekać na decyzję do rana. Ja oczywiście wszystko tłumaczyłam, że tak samo było za 1 razem, że nie było rozwarcie, że szyjka się nie skracała. Ale uznali, że czekamy. W nocy nie spałam bo ból był coraz gorszy, mąż pojechał do domu. Wrócił o 8 w niedzielę 17.11 i był ze mną już do samego końca. Zaczęło się znów ktg, uznali, że to za lekkie skurcze i czekamy dalej, a ja już nie mogłam się ruszać- rozsadzało mi brzuch od środa, nie mogłam wstać z leżanki przy ktg. Poszłam zapytać lekarki ile jeszcze czekamy, a ona mi na to, że mój przypadek nie jest beznadziejny i może urodzę sn. Wróciłam zapłakana na salę, zaczęły się skurcze co 3 minuty, już takie nie do zniesienia. Chodziłam co 30 minut pod prysznic bo mi pomagał, waliłam pięścią w ścianę, miażdżyłam mężowi rękę- wszystko wytrzymywał z takim spokojem... Nie mogłam siedzieć, wydawało mi się, że urodzę jak wstanę... Po 19h skurczy napisałam smsa do swojej pani dr, że już nie wytrzymam, każą czekać, a ja nie wiem na co bo nic nie postępuje jak przy Oli. Za pół godziny całkowicie inaczej zaczęli mnie traktować. Przyszła lekarka, zabrała na ktg, skurcze 60%, ból masakryczny. Położna pozwoliła być mężowi przy mnie podczas tego ktg i widziała, że błagam go żeby cały czas coś opowiadał, ściskam mu rękę z całej siły, a potem nie mogłam się podnieść bo wydawało mi się, że pęknie mi blizna po cc. Powiedziała, że już wystarczy, że prawdopodobnie około 20 będę miała cc. Była 18. Ja dostałam skrzydeł! Ból przez te 2h był straszny, ale wiedziałam, że zaraz się skończy i będzie z nami Michaś. Przed 20 wzięli mnie na salę, przygotowali, bałam się jak cholera, zaczęłam się telepać na widok lekarza... Ale na sali wszyscy byli bardzo mili, gładzili mnie po włosach i pytali o córcię. O 20 zaczęła się cc, o 20.25 urodził się Michał: 4090g, 58cm. Powód cc: stan po cięciu i makrosomia płodu. Nikt nadal nie przyznał, że to z moją szyjką jest coś nie tak- ale to już nie jest ważne. Popłakałam się na jego widok... Zanieśli go mężowi, też płakał Wyjechałam z sali i czekał na mnie tym razem- byłam taka szczęśliwa, ciągle powtarzał, że mi dziękuje za takiego pięknego syna. Pojechałam na salę, mąż był jeszcze przy mnie chwilę, potem poszedł kupić pampersy i wrócił do domu, a mi jakieś 2h po cc przynieśli Miśka i od razu pod cyca. Od tamtej chwili jesteśmy razem non stop ![]() Pionizowanie było dużo łatwiejsze niż za 1 razem. Wstałam szybko, poszłam do umywalki, wróciłam. Położna kazał iść na korytarz i niestety tam zemdlałam, odwieźli mnie do łóżka i kazali próbować za jakiś czas. Później już było coraz lepiej ![]() Miś dostał 10pkt i wypisali nas już w środę o 14. Jest pięknie Czekam tylko na chwilę żeby moja Ola poczuła się znów pewnie- bo jednak jest zazdrosna, cieszy się, ale płacze, że nie mam dla niej czasu- Miś wisi na cycu non stop. Choć dziś już jest lepiej, wczoraj położyłam ja do snu i cieszyła się.Aaa i wczoraj była u nas położna, ta sama co przy Oli ![]() A oto mój najukochańszy Miś (kocham moją Olę nad życie, ale kolejny raz jestem aż zaskoczona jak bardzo można kochać, tak za nic...)[/QUOTE] Znowu się popłakałam...Mały jest śliczny! Szkoda, że tyle się nacierpialaś Cytat:
![]() Cytat:
Jak masz kiepską drogę do szpitala to się zbieraj :PKoala też wklejała opis? Gdzieś mi umknęło, zaraz poszukam. Miki pisałaś, że chcice masz. Ja też! Wielką! Już chciałam męża przyszpilić z rana ale się spieszył do pracy. Wieczorem mu nie odpuszczę Chociaż on chyba też ma jakieś obiekcje, nie jest taki jakoś bardzo chętny, pewnie mu bebzon przeszkadza ale nic nie mówi :P---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ---------- Przypadkowo ominęłam jedną stronę. Koala przeczytałam opis Musieliście mieć strach przy tym KTG.Kurcze nie kumam czemu czasem te skurcze się nie pisza.. ![]() Kamień z serca, oby to nie wróciło.
__________________
|
||||||
|
|
|
#2358 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4 702
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Cytat:
za pepuszek . I mam nadzieje ze Esspumisan pomoze Cytat:
Cytat:
narazie nie ma .. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Majeczka KCIUKI DLA ANI ![]() |
|||
|
|
|
#2359 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 912
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Cytat:
|
|
|
|
|
#2360 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 195
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Cytat:
nie jest źle, dlatego spokojna jestem. może bolałoby jak cholera jakby mi wody odeszły ![]() zjadłam obiad z wczoraj, no i niestety - zaczęło mnie po nim mdlić. na głodnego mdliło, teraz jeszcze gorzej. brzuch mam dziwny, jak kamień. w dodatku jakiś dziwny kształt ma, zupelnie jakby mały się wypiął albo to macica się stawia. do nierozpakowanych - jak Was takie coś dopadnie, to nie radzę siedzieć. nie idzie wytrzymać i wstanie od razu daje mega ulgę
__________________
|
|
|
|
|
#2361 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: mazury
Wiadomości: 9 887
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Cytat:
Nemosek super opis! szacun za taki spokój - mam nadzieje,ze ja tez tak długo w domku wytrzymam ![]() Witam się w kolejny szary dzień po kolejnej nieprzespanej nocy! jak obudziłam się o 4 tak zasnelam o 7! a potem odsypiałam prawie do 12 ![]() wczoraj z M. przemeblowalismy nasz <i Małej;p> pokoj, jak wyniesie jeden regal to pokaze efekt
|
|
|
|
|
#2362 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 533
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Cytat:
Anka powodzenia
|
|
|
|
|
#2363 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 812
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
wrzucam opis swojego cudnego porodu
![]() zaraz może coś nadrobię póki mały śpi ![]() trafiłam na IP o 15 w piątek ze skurczami co 8 min chociaż nie bolały jakoś super. Lekarz mnie zbadał powiedział, że rozwarcie na 4cm, ale szyjka jeszcze nie skrócona i że to potrwa, ale po ktg biorą mnie na porodówke. Podpieli ktg a tam nie dość że skurcz co 10min to jeszcze na 20% a ja czuje że boli coraz bardziej no ale odpieli mnie i poszłam na porodówke. Chodziłam z mężem przez godzine i odszedł mi czop, a skurcze coraz mocniejsze. O 18 zrobili masaż szyjki, znów podpieli ktg a tam ani skurcze regularne, ani wg ktg nie powinny być bolesne to mi wmawiali że mam niski próg bólu. O 19 badanie i szyjka się zgładziła, przebili pęcherz, ale rozwarcie nadal 4cm, to wlazłam na piłkę. O 20 rozwarcie na 5cm, a skurcze bolesne (juz nie podpinali ktg tylko kazali mi liczyć co ile są). W końcu o 21 jak się sytuacja nie zmieniła puścili oksytocyne. Jak mnie te skurcze po niej bolały matko, aż zaczęłam wymiotować. Mój Tż się przestraszył, ale położna powiedziała że to normalne. Podali mi podobno znieczulenie dożylnie, ale oprócz tego że przysypiałam między skurczami to bolało dalej jak diabli. Tak gdzieś o 24 ból skurczowy byl taki że zaczęłam się drzeć że nie dam rady urodzić bo nie mam siły i wtedy zaczęły się skurcze parte. Główka nie mogła wejść długo w kanał. W końcu się wstawiła i zaczęłam rodzić, myślałam że nie dam rady go wypchać, musieli mi pomóc, jedna położna naciskała na brzuch, druga trzymała nogi, a Tż przyciskał mi głowe do klatki i w końcu głowa wylazła, tylko czułam że pękłam. Dlatego wypchnięcie reszty było bardziej bolesne bo czułam to okropne szczypanie. W końcu się udało. A ja poczułam mega ulge. Mały był owinięty pępowiną i jak zapłakał to był najszczęśliwszy moment mojego życia. Potem łożysko wylazło za jednym parciem i dali mi go na brzuch a mnie zszyli. jak go tuliłam o tej 1:15 czułam że mimo wszystko było warto, bo jest cudowny
|
|
|
|
#2364 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 2 505
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
moje dziecko przesiedziało w bujaczku 15 minut
teraz karmienie i mam nadzieje ze sen, bo sprzatam po kawałku domu![]() ---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ---------- Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
#2365 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 6 934
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Witam
Cytat:
![]() ale super porównanie Cytat:
![]() Nemosek, Koala, Weronisiek, Lilith za piękne opisy porodów! Dzielne mamusie Może się kiedyś zbiorę imopiszę mój ![]() Ja mam laktatory 2 - ręczny z TT i elektryczny Medela Swing.Oba świetnie się spisują a używam na zmianę od półtora miesiąca
|
||
|
|
|
#2366 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 342
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Witajcie
![]() Chciałam co nie co nadrobic, ale chyba nie bardzo mi to idzie. Od poniedziałku juz jestesmy w domu, troche to trwalo zanim wpadłam w jakis rytm. Juz raz probowałam cokolwiek napisac, ale nie wyszło. Karmimy sie pieknie cycem, mała przybrała przez 4 dni 100g, mały 80g, miesci sie to w normach wiec jest ok :P kapiele codziennie ok 21, , potem jedzonko i spią do ok 01:00, karmienie i ok 5 pobudka. W dzien spia troche dluzej, doszlo raz nawet do 5-6 h, połozna kazała wybudzać, tez wybudzacie? Opis porodu wrzuce jak napisze ![]() Poczytam troche wstecz, zeby wiedziec co i jak
|
|
|
|
#2367 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4 702
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Cytat:
Cytat:
Alisa jaka modelka To samo mialam napisac [1=a55edcd592b5250bfc801a5 34a15031ff4f0e57e_5ee55a8 e308ca;43846410]Hej hej!!! Jesteśmy w domu od środy ![]() Mam sekundkę, ale spróbuję opisać bardzo krótko nasz poród. W sobotę 16.11 o 4 rano zaczęły się skurcze co 10 minut, niezbyt mocne. Cały dzień chodziłam z myślą, że to już, ale skurcze nieregularne, lekkie. O 15.30 zaczęły się co 5 minut, ale nadal lekkie- jednak postanowiłam, że pojedziemy do szpitala. Byliśmy o 18, skurcze były już nieco bardziej bolesne, ale znośnie. Standardowo ktg, badanie, rozwarcie na 1 palec, skurcze 50%. Kazali mi czekać, ale skurcze zaczęły być coraz bardziej bolesne, brzuch spinał się tak często, że nie byłam w stanie liczyć ruchów małego. Poszłam do położnej, dała mi Scolpolan, nic nie pomógł. Lekarka kazała czekać na decyzję do rana. Ja oczywiście wszystko tłumaczyłam, że tak samo było za 1 razem, że nie było rozwarcie, że szyjka się nie skracała. Ale uznali, że czekamy. W nocy nie spałam bo ból był coraz gorszy, mąż pojechał do domu. Wrócił o 8 w niedzielę 17.11 i był ze mną już do samego końca. Zaczęło się znów ktg, uznali, że to za lekkie skurcze i czekamy dalej, a ja już nie mogłam się ruszać- rozsadzało mi brzuch od środa, nie mogłam wstać z leżanki przy ktg. Poszłam zapytać lekarki ile jeszcze czekamy, a ona mi na to, że mój przypadek nie jest beznadziejny i może urodzę sn. Wróciłam zapłakana na salę, zaczęły się skurcze co 3 minuty, już takie nie do zniesienia. Chodziłam co 30 minut pod prysznic bo mi pomagał, waliłam pięścią w ścianę, miażdżyłam mężowi rękę- wszystko wytrzymywał z takim spokojem... Nie mogłam siedzieć, wydawało mi się, że urodzę jak wstanę... Po 19h skurczy napisałam smsa do swojej pani dr, że już nie wytrzymam, każą czekać, a ja nie wiem na co bo nic nie postępuje jak przy Oli. Za pół godziny całkowicie inaczej zaczęli mnie traktować. Przyszła lekarka, zabrała na ktg, skurcze 60%, ból masakryczny. Położna pozwoliła być mężowi przy mnie podczas tego ktg i widziała, że błagam go żeby cały czas coś opowiadał, ściskam mu rękę z całej siły, a potem nie mogłam się podnieść bo wydawało mi się, że pęknie mi blizna po cc. Powiedziała, że już wystarczy, że prawdopodobnie około 20 będę miała cc. Była 18. Ja dostałam skrzydeł! Ból przez te 2h był straszny, ale wiedziałam, że zaraz się skończy i będzie z nami Michaś. Przed 20 wzięli mnie na salę, przygotowali, bałam się jak cholera, zaczęłam się telepać na widok lekarza... Ale na sali wszyscy byli bardzo mili, gładzili mnie po włosach i pytali o córcię. O 20 zaczęła się cc, o 20.25 urodził się Michał: 4090g, 58cm. Powód cc: stan po cięciu i makrosomia płodu. Nikt nadal nie przyznał, że to z moją szyjką jest coś nie tak- ale to już nie jest ważne. Popłakałam się na jego widok... Zanieśli go mężowi, też płakał Wyjechałam z sali i czekał na mnie tym razem- byłam taka szczęśliwa, ciągle powtarzał, że mi dziękuje za takiego pięknego syna. Pojechałam na salę, mąż był jeszcze przy mnie chwilę, potem poszedł kupić pampersy i wrócił do domu, a mi jakieś 2h po cc przynieśli Miśka i od razu pod cyca. Od tamtej chwili jesteśmy razem non stop ![]() Pionizowanie było dużo łatwiejsze niż za 1 razem. Wstałam szybko, poszłam do umywalki, wróciłam. Położna kazał iść na korytarz i niestety tam zemdlałam, odwieźli mnie do łóżka i kazali próbować za jakiś czas. Później już było coraz lepiej ![]() Miś dostał 10pkt i wypisali nas już w środę o 14. Jest pięknie Czekam tylko na chwilę żeby moja Ola poczuła się znów pewnie- bo jednak jest zazdrosna, cieszy się, ale płacze, że nie mam dla niej czasu- Miś wisi na cycu non stop. Choć dziś już jest lepiej, wczoraj położyłam ja do snu i cieszyła się.Aaa i wczoraj była u nas położna, ta sama co przy Oli ![]() A oto mój najukochańszy Miś (kocham moją Olę nad życie, ale kolejny raz jestem aż zaskoczona jak bardzo można kochać, tak za nic...)[/QUOTE] Nacierpiałas sie okrutnie , ale warto było Miś jest boski <3 ![]() Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Majeczka KCIUKI DLA ANI ![]() |
||
|
|
|
#2368 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 812
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
![]() Basiaaaaaaaaa ja wybudzam co 3h tak mi kazali w szpitalu mam pytanie jak ubieracie swoje dzieci w domu, temp mamy około 22 stopni a nie chce małego przegrzewać. |
|||
|
|
|
#2369 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 2 505
|
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz
body, kaftanik, spiochy albo rajtuzki i skarpetki oczywiście
__________________
Edytowane przez 89Beatka Czas edycji: 2013-11-23 o 14:16 |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:32.



Jesteśmy w domu od środy 



dzielna byłaś
ja bym już dawno w drodze była pewnie
w każdym bądź razie trzymam kciuki 






Za dużo wrażeń ostatnio. Pewnie za jakiś czas trochę się to ustabilizuje. 

i pozdrow Iskre, dobrze ze wszystko ok. Czekaamy na zdjecie Antossia 
