Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 8

[patrycjja]

Napisane przez poczatkujaca-dagmara

W ogole ja mam dzis imieniny, upieklam sernik, mieli byc tescie rodzice i siostra, a tu taka lipaaaa

hej to Ty tam nie płacz, tylko na prawdę rozkręcaj na oddziale imprezkę a sernikiem podziel się z położnymi - prawdopodobnie Ci się to opłaci

a w ogóle to wszystkiego dobrego! uśmiechnij się, szkoda w swoje święto zadręczać się szpitalem spójrz na dobre strony: opiekę masz, twardnienie i ból brzucha nie są aż tak groźne, bo większość je ma, no i masz czas tylko dla siebie więc łap się za książkę na która do tej pory nie miałaś czasu

[Sheperdess]

Napisane przez cayenneOna

Choć moja babcia miała na imię Ola (babcia Ola ) i dziadek mówił do niej zawsze Lusia (od Olusia), też ładnie

Moja teściowa to też Lusia, ale od Alicja.

Napisane przez selena85

A przy okazji pytanie nr. 2 - Czy słyszałyście/czytałyście o tym, że dzieci do ukończenia 2 roku życia nie powinny mieć w ogóle kontaktu z TV ?

Tak

Napisane przez guapissima

Dziewczyny, bo ja juz sie pogubilam w tym wszystkim.
Bo ja nie wiem co do lozeczka. Tzn na materac przescierdlo, ale czytalam,ze poduszki nie sa polecane, kolderka na poczatku tak samo.....to co, spiworek, kocyk????

Będę używać tylko rożka lub śpiworka.

Napisane przez patrycjja

mam babcię (prababcię) Zosię i powiem szczerze, że większej baby z jajami nie znam teraz jest grubo po 90 a trzyma się lepiej niż niejedna młodsza pani. jest nie do zdarcia- dosłownie
więc jeśli wszystkie Zochy są takie to nie ma się nad czym zastanawiać- mała mając takie imię poradzi sobie w życiu rozpychając się łokciami

Jakbym o swojej babci czytała. Też Zosia.

Napisane przez PawMaj13

Wróciłam do domu z zawrotami głowy i poszłam się położyć i tak pospałam do 17. Super wyspana to ja nie jestem, za chwile chętnie uskutecznię kolejną drzemkę. Czuję senność jak w I trymestrze, czy to możliwe, że to jakies przygotowanie organizmu, na zasadzie chęci zgromadzenia energii do porodu? Czy sobie wymyślam?

Gratuluję dobrych wyników u lekarza. A ze zmęczeniem też tak mam, więc chyba coś w tym jest.

[iwantyou99]

Napisane przez forester

To pewnie przez tą anemię. Jak miałam bardzo nisko wyniki to też nie mogłam przestać zębami szczekać, a jak wychodziłam spod prysznica to była to najgorsza chwila dnia, tak się zimna trzęsłam. Teraz jest zupełnie na odwrót- mogłabym zastąpić kaloryfery w domu.

Wiem o czym mówisz...
Ale masz racje to moze byc od tej anemii absolutnie o tym niepomyslalam.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[vacuity]

Napisane przez kootek_mamrotek

Zosi żadnej nie znamy, ale kojarzy nam się z taką rezolutną, mądrą dziewczynką. Imię fajnie gra z nazwiskiem, ale właśnie widzę, że w rankingach teraz szaleje.

Aleksandra to moja baaaardzo dobra koleżanka. Każda Ola jaką znam to mądra, ambitna, ponadprzeciętna osoba. I fakt, że nie jest teraz takie popularne.

No nie wiem, no nie wiem w każdym razie innych już chyba nie biorę pod uwagę.

Mi się podobają oba Rzeczywiście Zosia jest teraz na czasie, ale to dla mnie akurat żaden argument - moja Zuzanna też jest "modna", ale nie zmienia to faktu, że po prostu to najlepsze imię dla mojej córki

Napisane przez poczatkujaca-dagmara

No i przesylam pozdrowienia ze szpitala
Jestem taka zla ze musze tu byc
Ktg ok, ale brzuch jak kamien i boli. Mały ma 2100, faszeruja mnie tabletkami i kroplowkami.... Dobrze ze pokoj mam sama. Jak nigdy lzy cisna mi sie o oczu

Kochana, leż i odpoczywaj, będzie dobrze I najlepsze życzenia imieninowe!

Napisane przez perfuzja

A w ogole to mojemu psu odbiło. Ostatnimi czasy miał nas w głębokim powazaniu i w nocy spał na kanapie w salonie i nawet rano nie chciało mu się przychodzić do naszej sypialni się przywitać. A od wczoraj lazi za mną krok w krok i nawet spał całą noc koło mnie na niewygodnej podłodze. I rano nie chcial wyjsc z TZtem na spacer. Moze cos jest na rzeczy

Ciekawe czy coś przeczuwa. Ja też myślę, że psy wi(e)dzą więcej

Napisane przez iwantyou99

Pozatym chyba muszę iść do psychologa. Nieogarniam po malu tej odpowiedzialności. A zwariować bym nie chciała no przynajmniej nie w tej chwili

Jeśli coś jest nie tak to nie wahaj się tylko idź. Nie ma sensu się męczyć, a na pewno w tej sytuacji dobrze Ci zrobi skupienie się na własnych uczuciach i potrzebach - na rozmowie z psychologiem.

[lolita25]

Zrobiłam sobie dziś prezent pod choinkę
Zamówiłam perfum, długo zastanawiałam się czy Chloe czy Lalique i w końcu kupiłam Lalique
Kupiłam również komplecik do spania, koszulka i krótkie szorty, mam nadzieję ze po porodzie będę mogła zaszaleć w nowej piżamce oblana nowym perfumem
Hehhhhhh tęsknie już za normalnością choć kocham Lenkę nad życie ale chcę się znowu czuć mega kobieco

[PawMaj13]

Napisane przez iwantyou99

Pies wie ze jesteś w ciazy i ze w Twoim brzuchu jest człowiek tak nam tłumaczyła zoopsycholog. Nasz Funt miał mało czasu zeby sie z tym oswoić. Ale faktycznie moze wyczuwa ze coś sie zbliża.

Pies rodziców mojego tża to nie wie o bożym świecie Jest owczarkiem niemieckim z usposobieniem yorka tak się właśnie zastanawiałam, czy ona coś wyczuje, czy zmieni się jej zachowanie względem mnie, ale co tam nic nie zauważyła ciekawa jestem jak zareaguje na młodego

[isia4891]

Napisane przez magnusia

dobrze że wszystko OK ale prosze się tu w kolejke nie wpychać- jest lista i rodzimy wg niej pani tu nie stała

Przepusc ja, jest w ciąży

[iwantyou99]

Napisane przez lolita25

Zrobiłam sobie dziś prezent pod choinkę
Zamówiłam perfum, długo zastanawiałam się czy Chloe czy Lalique i w końcu kupiłam Lalique
Kupiłam również komplecik do spania, koszulka i krótkie szorty, mam nadzieję ze po porodzie będę mogła zaszaleć w nowej piżamce oblana nowym perfumem
Hehhhhhh tęsknie już za normalnością choć kocham Lenkę nad życie ale chcę się znowu czuć mega kobieco

Ale moglas wziasc dwie te pizamki....tak na przebrańie jakby sie Lence ulalo , kupnelo z odrzutem czy tez siknelo w przestrzen powietrzna lub tez jakby np pampek sie odchylil przy przytulaniu

Hrhr


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Shizu48]

Hej kobitki. Od trzech dni cicho z mojej strony i w ogóle się nie udzielam, chcę poczytać posty wszstkie, ale miałam trzy dni sporego dołka i dopiero dziś tak już lepiej. Dołek bo moja przepuklina się powiększyła przez ostatnie dwa tygodnie na tyle znacząco że nie powinnam rodzić naturalnie i już przyzwyczajałam się do tej myśli do momentu gdy nie poszłam na spotkanie z położną o cesarskim cięciu - po wyjściu zadzwoniłam do chłopaka z płaczem że jednak chcę rodzić naturalnie, tak mnie i resztę dziewczyn nastraszyła. O komplikacjach u dziecka, o komplikacjach u matki, do tego co jest dla mnie bardzo ważne - po cesarce nie będę miała swojego chłopczyka na noc ze sobą bo nie będę się nim w stanie zająć. A skoro nie będę dla swojego dziecka nie złapie bakterii matki tylko jak powiedziała położna - szpitalne, sterylne co bardzo szkodzi dziecku, a do tego dziecka przeżywa psychicznie zbyt duży szok, bo normalny poród je przygotowuje że wychodza na świat, a tu sufit im otwieramy bez uprzedzenia i ktoś je wyciąga. Tak to opisywała, że mimo że prawie wszystkie tam obecne mamy mieć cc z powodów medycznych to ja już całkiem zmieniłam zdanie i wolę żeby mi przepuklina pękła niż dziecko tak narażać. Mój chłopak na mnie zły, że nie ma mowy, że tak będę ryzykowała, moja mama zadzwoniła do koleżanki położnej, którą dobrze znam tylko nie miałam szansy z nią pogadać, a ta popukała się w czoło, sama miała dwie cesarki bez zaleceń medycznych, po prostu tak wolała i powiedziała, że cesarka jest tak samo dobrym wyjściem jak naturalny poród bo w przypadku obu sa komplikacje i nie ma określonego lepszego - a że położne namawiają do cc - ona też namawia, bo za cc nie dostaje pieniędzy a przy naturalnym ma zwróconą kasę I tak jeszcze kilka zdań od różnych osób i dostaję mętlika niesamowitego, ostatecznie będę miała cc, bo przez powiększającą się przepuklinę w złym miejscu (tuż pod piersiami) po prostu muszę, ale cały czas mam w głowie to, że zostawiam swoje dziecko już pierwszego dnia, narażam na zapalenie płuc, brak bakterii które powinno otrzymać a do tego bez mojego wsparcia w pierwszą noc po narodzinach i co tylko o tym myślę wyję jak bóbr. Wiem, że niektóre z was mają prawdziwe problemy, a takie rzeczy jak ja wymyślam są błahe i zwyczajnie śmieszne, ale dostają do głowy wyobrażając sobie jak moje maleństwo będzie leżało samo całą noc, bez mojego wsparcia i pewnie będzie się bało, a ja w tym czasie będę spała. Do tego jeszcze muszę pogadać z moją położną, bo moja mama dziś mi powiedziała, że mąż w ciągu dnia mógł do niej wejść tylko na 20 minut, bo nie pozwalają na odwiedziny (rodziła 4 lata temu w tym szpitalu co ja mam rodzić), a ja chciałam żeby chociaż w ciągu dnia po cc Gucio był na rękach mojego chłopaka i chociaż wtedy poczuł się bezpieczniej.

Pytanie do dziewczyn przed/po cc - też macie takie problemy czy to tylko moje hormony i wyolbrzymianie? I sorki za te całe żale wyżej :/

[selena85]

Odnośnie tego, że dziecko do ukończenia 2 roku życia powinno stronić od kontaktu z TV - kilka ciekawych cytatów/stwierdzeń z książki neurobiologa Johna Medina `2012 :

"Pediatrzy powinni namawiać rodziców aby nie pozwalali dzieciom poniżej drugiego roku życia oglądać telewizji, także programów skierowanych do tej grupy wiekowej. Badania nad rozwojem mózgu u dzieci pokazują, że warunkiem zdrowego rozwoju mózgu oraz kształcenia prawidłowych umiejętności społecznych, emocjonalnych i poznawczych u niemowląt oraz dzieci uczących się chodzić jest przede wszystkim bezpośredni kontakt z rodzicami i innymi wąznymi opiekunami (np. w żłobkach i przedszkolach). /Amerykańskie Towarzystwo Pediatryczne/ (...)"
"Prowadzone obecnie projekty badawcze sprawdzają możliwy wpływ TV na oceny szkolne. Wstępne wyniki wykazują, że źle wpływa ona na umiejętności czytania oraz nauki języka. Po drugim roku życia największe szkody dla mózgu dzieci mogą brać się stąd, że telewizja zniechęca do aktywności fizycznej. (...)"
"Wiele wskazuje na to, że telewizor szkodzi także wtedy, gdy jest włączony, a nikt go nie ogląda (czyli stanowi tło) - przypuszczalnie dlatego, że rozprasza uwagę. Zbadano to w labolatoriach naukowych. Migające obrazy i huczący podkład dźwiękowy odwracały uwagę dzieci od wyznaczonego im zadania, między innymi twórczej, kreatywnej zabawy korzystnie działającej na mózg. (...)"
----------------------------------------------
"Przed drugimi urodzinami dziecka najlepiej w ogóle unikać magicznego pudła. Ale nie musimy być tacy kategoryczni w stosunku do 5-latków i starszych dzieci. Wiemy, że niektóre programy TV usprawniają pracę mózgu starszych dzieci. (...) oto kilka zaleceń opartych na wynikach badań naukowych:

1. Dopóki dziecko nie skończy 2 lat, nie pozwalaj mu oglądać TV. Wiem, że to trudne do zaakceptowania, bo przecież rodzice potrzebują chwili przerwy. Jeśli nie możesz wyłączyć odbiornika, staraj się przynajmniej ograniczać czas spędzany przez Twojego malucha przed TV.

2. Po 2 urodzinach pomóż dziecku wybierać programy oraz inne formy kontaktu z ekranem. Zwracaj szczególną uwagę na media, które pozwalają na INTELIGENTNĄ interakcję.

3. Oglądając z dzieckiem wybrany program, reaguj żywo na to co widzisz. Pomożesz mu w ten sposób analizować i myśleć krytycznie o tym czego właśnie doświadczyło.
Zastanów się też czy ulokować telewizor w pokoju dziecka: maluchy, które mają swój telewizor uzyskują przeciętnie 8 pkt mniej w testach matematycznych i językowych niz dzieci u których w domu telewizor jest tylko w pokoju rodzinnym."


Takie przydatne newsy

[gosia261282]

Napisane przez iwantyou99

Pozatym chyba muszę iść do psychologa. Nieogarniam po malu tej odpowiedzialności. A zwariować bym nie chciała no przynajmniej nie w tej chwili

Jeśli czujesz,że coś dzieje się z tobą nie tak,to najlepiej nie odwlekać tego pójścia do psychologa.

W ogóle nie wiem czy wam pisałam o znajomej,która miała depresję poporodową i ma terapię i w ramach terapii wysłali ją z mężem (który miał na nią płatną opiekę) na dwa tygodnie nad morze,za darmo!

Napisane przez souris5

Jak ja mieszkałam w UK mieliśmy zepsute ogrzewanie i w mieszkaniu mieliśmy zimą 5-8 stopni Dlatego się przyzwyczaiłam do zimna.

O kurcze,no to już jest przesada.
Ale nie mógł nikt tego naprawić? Przecież w takiej temperaturze nie da się żyć!

[perfuzja]

Odbiło mi - oglądam zdjecia sal porodowych w Domu Narodzin I zdecydowanie najbardziej chcialabym urodzic w Paryżu, a najmniej w Rzymie Jakbym miała jakis wybór

[lolita25]

Napisane przez iwantyou99

Ale moglas wziasc dwie te pizamki....tak na przebrańie jakby sie Lence ulalo , kupnelo z odrzutem czy tez siknelo w przestrzen powietrzna lub tez jakby np pampek sie odchylil przy przytulaniu

Hrhr


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[iwantyou99]

Napisane przez Shizu48

Hej kobitki. Od trzech dni cicho z mojej strony i w ogóle się nie udzielam, chcę poczytać posty wszstkie, ale miałam trzy dni sporego dołka i dopiero dziś tak już lepiej. Dołek bo moja przepuklina się powiększyła przez ostatnie dwa tygodnie na tyle znacząco że nie powinnam rodzić naturalnie i już przyzwyczajałam się do tej myśli do momentu gdy nie poszłam na spotkanie z położną o cesarskim cięciu - po wyjściu zadzwoniłam do chłopaka z płaczem że jednak chcę rodzić naturalnie, tak mnie i resztę dziewczyn nastraszyła. O komplikacjach u dziecka, o komplikacjach u matki, do tego co jest dla mnie bardzo ważne - po cesarce nie będę miała swojego chłopczyka na noc ze sobą bo nie będę się nim w stanie zająć. A skoro nie będę dla swojego dziecka nie złapie bakterii matki tylko jak powiedziała położna - szpitalne, sterylne co bardzo szkodzi dziecku, a do tego dziecka przeżywa psychicznie zbyt duży szok, bo normalny poród je przygotowuje że wychodza na świat, a tu sufit im otwieramy bez uprzedzenia i ktoś je wyciąga. Tak to opisywała, że mimo że prawie wszystkie tam obecne mamy mieć cc z powodów medycznych to ja już całkiem zmieniłam zdanie i wolę żeby mi przepuklina pękła niż dziecko tak narażać. Mój chłopak na mnie zły, że nie ma mowy, że tak będę ryzykowała, moja mama zadzwoniła do koleżanki położnej, którą dobrze znam tylko nie miałam szansy z nią pogadać, a ta popukała się w czoło, sama miała dwie cesarki bez zaleceń medycznych, po prostu tak wolała i powiedziała, że cesarka jest tak samo dobrym wyjściem jak naturalny poród bo w przypadku obu sa komplikacje i nie ma określonego lepszego - a że położne namawiają do cc - ona też namawia, bo za cc nie dostaje pieniędzy a przy naturalnym ma zwróconą kasę I tak jeszcze kilka zdań od różnych osób i dostaję mętlika niesamowitego, ostatecznie będę miała cc, bo przez powiększającą się przepuklinę w złym miejscu (tuż pod piersiami) po prostu muszę, ale cały czas mam w głowie to, że zostawiam swoje dziecko już pierwszego dnia, narażam na zapalenie płuc, brak bakterii które powinno otrzymać a do tego bez mojego wsparcia w pierwszą noc po narodzinach i co tylko o tym myślę wyję jak bóbr. Wiem, że niektóre z was mają prawdziwe problemy, a takie rzeczy jak ja wymyślam są błahe i zwyczajnie śmieszne, ale dostają do głowy wyobrażając sobie jak moje maleństwo będzie leżało samo całą noc, bez mojego wsparcia i pewnie będzie się bało, a ja w tym czasie będę spała. Do tego jeszcze muszę pogadać z moją położną, bo moja mama dziś mi powiedziała, że mąż w ciągu dnia mógł do niej wejść tylko na 20 minut, bo nie pozwalają na odwiedziny (rodziła 4 lata temu w tym szpitalu co ja mam rodzić), a ja chciałam żeby chociaż w ciągu dnia po cc Gucio był na rękach mojego chłopaka i chociaż wtedy poczuł się bezpieczniej.

Pytanie do dziewczyn przed/po cc - też macie takie problemy czy to tylko moje hormony i wyolbrzymianie? I sorki za te całe żale wyżej :/

Ale zawsze mozesz otulic dziecko pieluszka z ktora no spalas kilka dni wczesniej i juz malec dostanie Twoje bakterie. Praktykuje sie tez , ze tata po oporzadzeniu malca dostaje go na klate i wtedy maluch przejmuje jego bakterie.
A co do bezpieczenstwa to tak... Ja zadnych naukowych dowodow nie mam ale:
- wiekszosc donoszonych dzieci bez komplikacji w czasie ciazy , ktore spotykalam na oddziale Dominika to dzieci rodzace sie wlasnie sn a nie przez cc
- z jakiegos powodu wszystkie zony czy corki ginekolog ktore znam rodzily przez cc i wiem ze nie tylko ze wzgledu na wygodne ale przede wszystkim na bezpieczenstwo
- co do szoku dziecka , braku kontaktu i wogole to ja sie niewypowiem bo oboje z Dominikiem jeszcze jestemy w szoku ale to inna kawestia.

Pozatym Ty poprostu musisz miec cc , bo maluch potrzebuje mamy! Jasne?!


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Napisane przez gosia261282

Jeśli czujesz,że coś dzieje się z tobą nie tak,to najlepiej nie odwlekać tego pójścia do psychologa.

W ogóle nie wiem czy wam pisałam o znajomej,która miała depresję poporodową i ma terapię i w ramach terapii wysłali ją z mężem (który miał na nią płatną opiekę) na dwa tygodnie nad morze,za darmo!





O kurcze,no to już jest przesada.
Ale nie mógł nikt tego naprawić? Przecież w takiej temperaturze nie da się żyć!

Przekonalas mnie! Ide!


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[perfuzja]

Shizu masz miec cc z poważnych względów i nie ma co kombinować. U mnie w szpitalu mama moze miec dziecko przy sobie juz na sali pooprracyjnej, jesli tylko czuje sie na siłach. A jesli nie, to dziecko idzie na oddział noworodkowy i tam cały czas moze byc z nim tata. Moze w Twoim szpitalu dałoby sie jakos pokombinowac?

[iwantyou99]

Napisane przez perfuzja

Odbiło mi - oglądam zdjecia sal porodowych w Domu Narodzin I zdecydowanie najbardziej chcialabym urodzic w Paryżu, a najmniej w Rzymie Jakbym miała jakis wybór

Ja bym sie chyba jednak zdecydowala na rzym.... Bo widze ze lozko ma opcje przywiazania gdbym jednak zdecydowala sie uciekac


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[AgatkaL]

Napisane przez perfuzja

Odbiło mi - oglądam zdjecia sal porodowych w Domu Narodzin I zdecydowanie najbardziej chcialabym urodzic w Paryżu, a najmniej w Rzymie Jakbym miała jakis wybór

Moja koleżanka rodziła przed wczoraj w Londynie

[selena85]

Napisane przez perfuzja

Odbiło mi - oglądam zdjecia sal porodowych w Domu Narodzin I zdecydowanie najbardziej chcialabym urodzic w Paryżu, a najmniej w Rzymie Jakbym miała jakis wybór

Bajkowo!

[senira666]

Napisane przez Shizu48

Hej kobitki. Od trzech dni cicho z mojej strony i w ogóle się nie udzielam, chcę poczytać posty wszstkie, ale miałam trzy dni sporego dołka i dopiero dziś tak już lepiej. Dołek bo moja przepuklina się powiększyła przez ostatnie dwa tygodnie na tyle znacząco że nie powinnam rodzić naturalnie i już przyzwyczajałam się do tej myśli do momentu gdy nie poszłam na spotkanie z położną o cesarskim cięciu - po wyjściu zadzwoniłam do chłopaka z płaczem że jednak chcę rodzić naturalnie, tak mnie i resztę dziewczyn nastraszyła. O komplikacjach u dziecka, o komplikacjach u matki, do tego co jest dla mnie bardzo ważne - po cesarce nie będę miała swojego chłopczyka na noc ze sobą bo nie będę się nim w stanie zająć. A skoro nie będę dla swojego dziecka nie złapie bakterii matki tylko jak powiedziała położna - szpitalne, sterylne co bardzo szkodzi dziecku, a do tego dziecka przeżywa psychicznie zbyt duży szok, bo normalny poród je przygotowuje że wychodza na świat, a tu sufit im otwieramy bez uprzedzenia i ktoś je wyciąga. Tak to opisywała, że mimo że prawie wszystkie tam obecne mamy mieć cc z powodów medycznych to ja już całkiem zmieniłam zdanie i wolę żeby mi przepuklina pękła niż dziecko tak narażać. Mój chłopak na mnie zły, że nie ma mowy, że tak będę ryzykowała, moja mama zadzwoniła do koleżanki położnej, którą dobrze znam tylko nie miałam szansy z nią pogadać, a ta popukała się w czoło, sama miała dwie cesarki bez zaleceń medycznych, po prostu tak wolała i powiedziała, że cesarka jest tak samo dobrym wyjściem jak naturalny poród bo w przypadku obu sa komplikacje i nie ma określonego lepszego - a że położne namawiają do cc - ona też namawia, bo za cc nie dostaje pieniędzy a przy naturalnym ma zwróconą kasę I tak jeszcze kilka zdań od różnych osób i dostaję mętlika niesamowitego, ostatecznie będę miała cc, bo przez powiększającą się przepuklinę w złym miejscu (tuż pod piersiami) po prostu muszę, ale cały czas mam w głowie to, że zostawiam swoje dziecko już pierwszego dnia, narażam na zapalenie płuc, brak bakterii które powinno otrzymać a do tego bez mojego wsparcia w pierwszą noc po narodzinach i co tylko o tym myślę wyję jak bóbr. Wiem, że niektóre z was mają prawdziwe problemy, a takie rzeczy jak ja wymyślam są błahe i zwyczajnie śmieszne, ale dostają do głowy wyobrażając sobie jak moje maleństwo będzie leżało samo całą noc, bez mojego wsparcia i pewnie będzie się bało, a ja w tym czasie będę spała. Do tego jeszcze muszę pogadać z moją położną, bo moja mama dziś mi powiedziała, że mąż w ciągu dnia mógł do niej wejść tylko na 20 minut, bo nie pozwalają na odwiedziny (rodziła 4 lata temu w tym szpitalu co ja mam rodzić), a ja chciałam żeby chociaż w ciągu dnia po cc Gucio był na rękach mojego chłopaka i chociaż wtedy poczuł się bezpieczniej.

Pytanie do dziewczyn przed/po cc - też macie takie problemy czy to tylko moje hormony i wyolbrzymianie? I sorki za te całe żale wyżej :/

No po takiej rozmowie z polozna pewnie tez by mi sie odechcialo ale z drugiej strony cc sie przeprowadza i moim zdaniem nie jest to "gorszy" sposob rodzenia. A to o bakteriach to pierwsze slysze i jakos glupkowato mi to brzmi...


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[gosia261282]

Napisane przez Shizu48

Hej kobitki. Od trzech dni cicho z mojej strony i w ogóle się nie udzielam, chcę poczytać posty wszstkie, ale miałam trzy dni sporego dołka i dopiero dziś tak już lepiej. /

Ale właściwie dlaczego nie może dziecko być z matką,nie może być skóra do skóry? Ja nie bardzo rozumiem?
Ja co prawda cesarki nie miałam,ale było blisko,bo byłam już znieczulona i na sali operacyjnej,a Eryk był ze mną cały czas. No i tż był też i gdyby była cesarka też byłby ze mną.
I koleżanka która rodziła cc miała ze sobą córkę cały czas...

[isia4891]

Shizu rozumiem twoje obawy, bo odkąd się dowiedziałam, że może być u mnie cc przez wagę dziecka to też mnie to zdolowalo .
Ale cc cięcie w pewnych sytuacjach jest lepsze. Musimy zaufać lekarzom i tyle.
Nie zamartwiaj się. Idź spać jutro wstaniesz w lepszym nastroju.


Co mi zrobisz jak mnie zlapiesz ...niezle teksty...chwilke obejrze i idę spać.

Mi też było gorąco, ale od 2 dni już inaczej odczuwam temp, znaczy wróciło mi odczuwanie chłodu...

[perfuzja]

Napisane przez AgatkaL

Moja koleżanka rodziła przed wczoraj w Londynie

O, i jak wrażenia?

[cayenneOna]

Napisane przez senira666

No po takiej rozmowie z polozna pewnie tez by mi sie odechcialo ale z drugiej strony cc sie przeprowadza i moim zdaniem nie jest to "gorszy" sposob rodzenia. A to o bakteriach to pierwsze slysze i jakos glupkowato mi to brzmi...


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A ja właśnie dziś słyszałam to samo, i o bakteriach, i o odporności, i o pluckach i parę innych.
Alebuwazam, że akurat Twoja przepuklina jest poważnym powodem i nie powinnaś się narażać..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Shizu48]

Napisane przez iwantyou99

Ale zawsze mozesz otulic dziecko pieluszka z ktora no spalas kilka dni wczesniej i juz malec dostanie Twoje bakterie. Praktykuje sie tez , ze tata po oporzadzeniu malca dostaje go na klate i wtedy maluch przejmuje jego bakterie.
A co do bezpieczenstwa to tak... Ja zadnych naukowych dowodow nie mam ale:
- wiekszosc donoszonych dzieci bez komplikacji w czasie ciazy , ktore spotykalam na oddziale Dominika to dzieci rodzace sie wlasnie sn a nie przez cc
- z jakiegos powodu wszystkie zony czy corki ginekolog ktore znam rodzily przez cc i wiem ze nie tylko ze wzgledu na wygodne ale przede wszystkim na bezpieczenstwo
- co do szoku dziecka , braku kontaktu i wogole to ja sie niewypowiem bo oboje z Dominikiem jeszcze jestemy w szoku ale to inna kawestia.

Pozatym Ty poprostu musisz miec cc , bo maluch potrzebuje mamy! Jasne?!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Bardzo spodobał mi się ten pomysł z pieluszką, dzięki dzięki dzięki! Jakoś od razu spokojniej, za bardzo się przejmuję co wiem, ale tyle się nasłuchałam o tych bakteriach a tu dajesz mi idealne rozwiązanie! O tym że ojciec będzie mógł tulić też własnie słyszałam tylko musze zapytać najpierw położną i się upewnić, bo nie chcę się napalić, a tu się np. okaże że akurat ten szpital nie pozwala :/

---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ----------

Napisane przez perfuzja

Shizu masz miec cc z poważnych względów i nie ma co kombinować. U mnie w szpitalu mama moze miec dziecko przy sobie juz na sali pooprracyjnej, jesli tylko czuje sie na siłach. A jesli nie, to dziecko idzie na oddział noworodkowy i tam cały czas moze byc z nim tata. Moze w Twoim szpitalu dałoby sie jakos pokombinowac?

Muszę zapytać i w poniedziałek będę widziała się ze swoją położną to o to zapytam, dzięki

[gosia261282]

Wiki ma jakąś wysypkę głównie na brzuchu,ale trochę też na plecach.
No to jutro trzeba by pójść chyba do lekarza

[patrycjja]

z cyklu głupie pytania (ostatnio mam ich coraz więcej )
ból podbrzusza, coś jakby ściskanie, promieniujący do bioder. trwał ładnych kilka minut dopóki porządnie nie rozchodziłam. do tego brzuch twardy jak kamień i ciężki, chociaż biorę końskie dawki magnezu. to normalny ból brzucha, czy może własnie tak objawiają się skurcze ?

właśnie tak jęczeć zaczęłam z tego bólu, że mąż już mnie chciał na IP wieźć.

oho znowu się zaczyna

[EVI07]

O rany, ale mnie spojenie boli, chyba w ogóle nie mam co próbować kłaść się spać, bo nie da mi się położyć, nawet nie wiem, czy się na piętro do sypialni wczołgam... Nadal płaczę z bólu, coraz bardziej mnie ciekawi jutrzejszy armageddon na wizycie u ginki, bo chyba mnie będzie na leżance badała, samolot odpada!

Napisane przez patrycjja

U mnie słabość do tych imion wzięła się z historii - Aleksander Wielki i Filip Macedoński a film po prostu uwielbiam

Witam bratnią duszę, ja bym do tych dwóch dołożyła jeszcze cały starożytny Rzym oraz odrodzenie angielskie i Henryczka VIII! No i cesarzową Elżbietę (Sissi) z Franciszkiem Józefem...

Napisane przez Akkma

Ja kiedyś usłyszałam 'wsadź sobie szyszkę w tyłek i spróbuj ją wyciągnąć'


o to! to!

To po prostu wypychanie arbuza przez otwór wielkości cytryny!!!

Napisane przez malaMigotkAaa

MAM DOŚĆ TEJ ZASRANEJ CUKRZYCY MAM DOŚĆ WSZYSTKIEGO! Mam dość tego mierzenia, tego stresu WSZYSTKIEGO DZIŚ.

JESZCZE JEDEN TELEFON ZE ŚWIETNYMI WIEŚCIAMI DZIŚ I OSZALEJĘ! NOSZ... ku.... co za dzień. MAM OCHOTĘ WYJECHAĆ GDZIEŚ POZA I BYĆ POZA ZASIĘGIEM WSZYSTKICH

Kochana, wyłącz telefon, glukometr wrzuć na dno szafy i pełen relaks przez dwa dni, bo to Ty jesteś teraz pod ochroną!!!

Napisane przez _Kluska_

Byłam dziś u gin, wszystko spoko aż siadam na fotel, dr zaczyna badać i nagle wielki banan na twarzy "no no, przepiękna gotowość porodowa! Moim zdaniem na święta to wy już w domu będziecie" zdarza się oczywiście, że i 2 tyg dziewczyny z taką szyjką chodzą, ale u piwrworódek to rzadkość. Cóż....

Błagam, ja jutro chcę usłyszeć takie same słowa na wizycie!!!

Napisane przez kootek_mamrotek

miałam dużo czasu i mam imiona dla naszej malutkiej, teraz tylko chciałabym poznać wasze stanowisko ładniej Ola (Aleksandra) czy Zosia (Zofia) ?

Aleksandra, zdecydowanie. Moja teściowa jest Zosia i imię mi się zdecydowanie źle kojarzy.

Napisane przez patrycjja

ps. moja Amelia też szaleje. i Lenka i Julia. gdyby na to człowiek chciał patrzeć to córkę by musiał nazwać Hermenegilda albo Kunegunda :P

Jak słyszę imię Hermenegilda, to od razu widzę Gustlika z 4 pancernych ("ja mioł taka ciotka"), uwielbiam ten serial, a Pieczkę wybitnie.

Napisane przez poczatkujaca-dagmara

No i przesylam pozdrowienia ze szpitala
Jestem taka zla ze musze tu byc
Ktg ok, ale brzuch jak kamien i boli. Mały ma 2100, faszeruja mnie tabletkami i kroplowkami.... Dobrze ze pokoj mam sama. Jak nigdy lzy cisna mi sie o oczu

Bardzo Ci współczuję! Oby Cię jak najszybciej wypuścili.

Napisane przez perfuzja

A w ogole to mojemu psu odbiło. Ostatnimi czasy miał nas w głębokim powazaniu i w nocy spał na kanapie w salonie i nawet rano nie chciało mu się przychodzić do naszej sypialni się przywitać. A od wczoraj lazi za mną krok w krok i nawet spał całą noc koło mnie na niewygodnej podłodze. I rano nie chcial wyjsc z TZtem na spacer. Moze cos jest na rzeczy

Moj maz za to twardo obstawia, ze urodze 17tego

Jutro mam wizytę, ciekawa jestem co lekarka powie.

Wiesz, zwierzaki mają instynkt, może coś wyczuwa? Moja Baja, na dzień przed urodzeniem Wiki tak czule się do mnie przytulała w nocy, że nie mogłam się ruszyć (czterdzieści parę kilo labradora), a zazwyczaj spała w nogach wyrka, więc kto wie... Pies mądrzejszy niż człowiek.

Napisane przez poczatkujaca-dagmara

Dziekuje Wam wszystkim za wsparcie i mile slowa.
W ogole ja mam dzis imieniny, upieklam sernik, mieli byc tescie rodzice i siostra, a tu taka lipaaaa

Wszystkiego najlepszego!

Napisane przez Shizu48

Hej kobitki. Od trzech dni cicho z mojej strony i w ogóle się nie udzielam, chcę poczytać posty wszstkie, ale miałam trzy dni sporego dołka i dopiero dziś tak już lepiej. Dołek bo moja przepuklina się powiększyła przez ostatnie dwa tygodnie na tyle znacząco że nie powinnam rodzić naturalnie i już przyzwyczajałam się do tej myśli do momentu gdy nie poszłam na spotkanie z położną o cesarskim cięciu - po wyjściu zadzwoniłam do chłopaka z płaczem że jednak chcę rodzić naturalnie, tak mnie i resztę dziewczyn nastraszyła. O komplikacjach u dziecka, o komplikacjach u matki, do tego co jest dla mnie bardzo ważne - po cesarce nie będę miała swojego chłopczyka na noc ze sobą bo nie będę się nim w stanie zająć. A skoro nie będę dla swojego dziecka nie złapie bakterii matki tylko jak powiedziała położna - szpitalne, sterylne co bardzo szkodzi dziecku, a do tego dziecka przeżywa psychicznie zbyt duży szok, bo normalny poród je przygotowuje że wychodza na świat, a tu sufit im otwieramy bez uprzedzenia i ktoś je wyciąga. Tak to opisywała, że mimo że prawie wszystkie tam obecne mamy mieć cc z powodów medycznych to ja już całkiem zmieniłam zdanie i wolę żeby mi przepuklina pękła niż dziecko tak narażać. Mój chłopak na mnie zły, że nie ma mowy, że tak będę ryzykowała, moja mama zadzwoniła do koleżanki położnej, którą dobrze znam tylko nie miałam szansy z nią pogadać, a ta popukała się w czoło, sama miała dwie cesarki bez zaleceń medycznych, po prostu tak wolała i powiedziała, że cesarka jest tak samo dobrym wyjściem jak naturalny poród bo w przypadku obu sa komplikacje i nie ma określonego lepszego - a że położne namawiają do cc - ona też namawia, bo za cc nie dostaje pieniędzy a przy naturalnym ma zwróconą kasę I tak jeszcze kilka zdań od różnych osób i dostaję mętlika niesamowitego, ostatecznie będę miała cc, bo przez powiększającą się przepuklinę w złym miejscu (tuż pod piersiami) po prostu muszę, ale cały czas mam w głowie to, że zostawiam swoje dziecko już pierwszego dnia, narażam na zapalenie płuc, brak bakterii które powinno otrzymać a do tego bez mojego wsparcia w pierwszą noc po narodzinach i co tylko o tym myślę wyję jak bóbr. Wiem, że niektóre z was mają prawdziwe problemy, a takie rzeczy jak ja wymyślam są błahe i zwyczajnie śmieszne, ale dostają do głowy wyobrażając sobie jak moje maleństwo będzie leżało samo całą noc, bez mojego wsparcia i pewnie będzie się bało, a ja w tym czasie będę spała. Do tego jeszcze muszę pogadać z moją położną, bo moja mama dziś mi powiedziała, że mąż w ciągu dnia mógł do niej wejść tylko na 20 minut, bo nie pozwalają na odwiedziny (rodziła 4 lata temu w tym szpitalu co ja mam rodzić), a ja chciałam żeby chociaż w ciągu dnia po cc Gucio był na rękach mojego chłopaka i chociaż wtedy poczuł się bezpieczniej.

Pytanie do dziewczyn przed/po cc - też macie takie problemy czy to tylko moje hormony i wyolbrzymianie? I sorki za te całe żale wyżej :/

Kochana, ja jedno cc miałam, będę mieć drugie i też przeżywam jak stonka wykopki, co tu gadać, boję się jak cholera! Chyba każdy poród wywołuje w nas różne szajby i lęki, niezależnie od tego, co już w życiu przeszłyśmy, bo to po prostu jest niesamowicie nieprzewidywalne wydarzenie. Ale masz ewidentne wskazania do cc i tego się trzymaj, bo Twoje Maleństwo potrzebuje swojej Mamy, nawet jeżeli pierwszej nocy nie będzie ona się w stanie nim zająć!

[perfuzja]

Wydawało mi się, ze brzuch mi się obniżył, ale jak patrzę na zdjecia, to ani trochę

Gosia moze to tylko jakaś alergia?

[Akkma]

Napisane przez Roane

Zjadłam wczoraj całe pudełeczko śledzi po kaszubsku. Mówię Wam jakie dobre były. Jak zaczęłam to nawet cebulę skrupulatnie powybierałam z pudełka tak mi smakowało. A co najlepsze - żadnej zgagi, niestrawności, atrakcji żołądkowych, nic Na zdrowie nam poszło
Już się czaję na drugie pudełko które stoi w lodówce i miało być dla TŻa. Dziecku chyba nie pożałuje

Uwielbiam śledzie po kaszubsku Narobiłaś mi ochoty

Napisane przez _Kluska_

Hej nie nadążam za Wami zupełnie
Byłam dziś u gin, wszystko spoko aż siadam na fotel, dr zaczyna badać i nagle wielki banan na twarzy "no no, przepiękna gotowość porodowa! Moim zdaniem na święta to wy już w domu będziecie" zdarza się oczywiście, że i 2 tyg dziewczyny z taką szyjką chodzą, ale u piwrworódek to rzadkość. Cóż....

W takim razie torba już czeka w samochodzie ?

Napisane przez kootek_mamrotek

ładniej Ola (Aleksandra) czy Zosia (Zofia) ?

Jestem za Olą

Napisane przez kefii

to ja sie pochwalę nabytkiem co mały dostał od dziadka
Wózek to Jedo Fyn 4 DS
Fotelik ma inny kolor bo w maja tylko kilka kolorów fotelików
Spaceróki nie złozyłam bo juz nie miałam sił

Nieobiektywnie stwierdzę, że bardzo fajny!

Napisane przez guapissima

Dziewczyny, bo ja juz sie pogubilam w tym wszystkim.
Bo ja nie wiem co do lozeczka. Tzn na materac przescierdlo, ale czytalam,ze poduszki nie sa polecane, kolderka na poczatku tak samo.....to co, spiworek, kocyk????

Śpiworek i rożek

Napisane przez PawMaj13

niezla fura

Akkma - pytałaś o ZZO na Klinikach - tak, tam go nie uświadczysz.

Dzięki za info. W takim razie chyba jednak wybiorę Borowską. Na 100 % wstrzymam się jednak z wyborem, poczekam na Wasze poporodowe relacje z Klinik

[AgatkaL]

Napisane przez perfuzja

O, i jak wrażenia?

Była bardzo zadowolona, rodziła w wodzie. Miała tam wszystko co najlepsze, bo ona na codzień pracuje w Św. Zofii, więc miała chody