Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 115 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-04-15, 08:49   #3421
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez anka83 Pokaż wiadomość
A dlaczego walka? Otoz jestem mistrzynia w wyznaczaniu celow, uswiadamianiu swoich pragnien, ale zawsze szybko sie poddawalam. Mam tysiace pomyslow na minute, wiem jak je zrealizowac, mam ku temu odpowiednie srodki-narzedzia......i nic.
Czasami, az sie boje, ze to moze po prostu zwykle lenistwo.
hahaha, witaj wśród swoich

---------- Dopisano o 08:49 ---------- Poprzedni post napisano o 08:46 ----------

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Na mnie podziałało: wstań i zrób to teraz, właśnie teraz podnieś się z kanapy i działaj. Z czasem weszło to już w nawyk. A gdy już podejmę jakieś działanie zapominam jak bardzo wizja danej czynności była uwierająca. Mam też czasami tak, że pojawia się kuszące "odłóż to", "zrób to potem", ale pojawia się jednocześnie przypomnienie niefajnego odczucia "uwierania", kiedy trzeba się zabrać za coś odłożonego i zabieram się do pracy. Co nie znaczy, że całkowicie zwalczyłam pro.
To też dobra porada - na mnie też działa - na przykład przy wstawaniu. A z tym bywało ciężko, teraz już jest ok, choć nadal kocham moją kołdrę i poduszkę.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-15, 11:07   #3422
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez anka83 Pokaż wiadomość
Dziekuje bardzo za odzew. Lista z dzisiejszego poranka prawie wykonana, bardzo motywujacy poczatek.
Podziwiam wszystkie z Was, ktore sa w stanie dzialac bez rozpisanego planu, lista pomaga mi wszystko uporzadkowac, a poza tym czarno na bialym widze co zostalo zrobione, a co jeszcze przede mna.
A dlaczego walka? Otoz jestem mistrzynia w wyznaczaniu celow, uswiadamianiu swoich pragnien, ale zawsze szybko sie poddawalam. Mam tysiace pomyslow na minute, wiem jak je zrealizowac, mam ku temu odpowiednie srodki-narzedzia......i nic.
Czasami, az sie boje, ze to moze po prostu zwykle lenistwo.
Witaj

Ja myślę, że u mnie w dużej mierze to jest lenistwo...mnie się po prostu nie chce ciężko pracować nad czymś. Zresztą mam wrażenie, że nie jestem już w stanie się skupić. Temat był już wałkowany, ale naprawdę jest w tym u mnie coś patologicznego. Kiedyś byłam przecież w stanie nauczyć się czegoś szybko (nie było wyjścia, skoro zostawiałam sobie to na ostatnią chwilę), czytać książki, nawet te cięższe, wczytywać się w artykuły naukowe po angielsku (też nie miałam większego wyboru) i ogarniać je jakoś...a teraz nie mogę się skupić na durnym krótkim artykule o niczym ważnym. Mój mózg jest jakąś breją totalną...pamięci zero, skupienia zero, entuzjazmu zero i wiary w to, że potrafię coś ogarnąć też zero...

Wczoraj miałam zły dzień, także sorry...

A, list też nie lubię, chociaż czasem robię jak mam dużo małych, dziwnych rzeczy do zrobienia, które nie są ciężkie i straszne, za to łatwo się o nich zapomina. Gdy mam do zrobienia rzeczy ciężkie i wymagające pracy...to nie muszę ich zapisywać, bo pamiętam o nich ciągle, nieustannie, dręczą mnie one dopóki ich nie zrobię...a zapisane urastają do wielkości strasznego potwora, z którym nie jestem w stanie się zmierzyć.

Żywiec - zasadniczo to dobrze Cię rozumiem i Twoje rozgoryczenie nieodpisywaniem na posty. Też to czuję bardzo często. W praktyce jeśli oczekuje się konkretnej odpowiedzi, to nie ma co liczyć, że ktoś tu szybko coś odpisze...lepiej od razu walić personalnie do kogoś na priv, bo rzeczywiście grupa to dziwny twór...ale mnie też to często irytuje i znikam w nerwach na jakiś czas, dopóki mi nie przejdzie. Sama już mało się odnoszę do postów, chyba że któryś wybitnie przykuje moją uwagę...może i po złości to robię. A może ze zmęczenia materiału...a czasem jest po prostu za dużo postów.
__________________


Edytowane przez bura kocurka
Czas edycji: 2014-04-15 o 13:45
bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-15, 17:41   #3423
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Hej Anka
To nie jest chyba lenistwo. Jeśli masz cele, gotowe narzędzie i środki do ich realizacji, a z jakiegoś powodu odkładasz działanie, może warto powrócić do źródeł i zadać sobie pytanie "dlaczego chcę to zrobić?", odgrzebać motywację. Najczęściej jest tak, że skupiamy się na samym działaniu, stopniowo na odkładaniu, w rezultacie zapominamy o tym, co najważniejsze, tym, co nas motywuje, o efekcie końcowym.

Ja należę do tej części, która nie lubi list. Robię je czasem i staram się działać wg nich, ale trwa to 1-2 dni. Teraz mam zrobioną np. rozpiskę na każdy dzień, co kupić, co załatwić, z kim się spotkać, bez tego zginęłabym (przyjechałam na 2 tygodnie do Polski).

Na mnie podziałało: wstań i zrób to teraz, właśnie teraz podnieś się z kanapy i działaj. Z czasem weszło to już w nawyk. A gdy już podejmę jakieś działanie zapominam jak bardzo wizja danej czynności była uwierająca. Mam też czasami tak, że pojawia się kuszące "odłóż to", "zrób to potem", ale pojawia się jednocześnie przypomnienie niefajnego odczucia "uwierania", kiedy trzeba się zabrać za coś odłożonego i zabieram się do pracy. Co nie znaczy, że całkowicie zwalczyłam pro.

Emi gratulacje, masz kolejny etap za sobą, byłaś chyba chora podczas jego realizacji? Podziwiam, dałaś radę.

Przepraszam, że się mało udzielam, ale nieustanna gonitwa sprawia, że choć podczytuję was, mam mało czasu na zebranie myśli i sensowne wypowiedzi (również w klubie). Pozdrawiam
Zgadzam się w kwestii "powrotu do źródeł" w procesie radzenia sobie z zaniechaniem działań.

Elle, bardzo dziękuję. Tak, byłam, w sumie wciąż jestem chora...
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Witaj

Ja myślę, że u mnie w dużej mierze to jest lenistwo...mnie się po prostu nie chce ciężko pracować nad czymś. Zresztą mam wrażenie, że nie jestem już w stanie się skupić. Temat był już wałkowany, ale naprawdę jest w tym u mnie coś patologicznego. Kiedyś byłam przecież w stanie nauczyć się czegoś szybko (nie było wyjścia, skoro zostawiałam sobie to na ostatnią chwilę), czytać książki, nawet te cięższe, wczytywać się w artykuły naukowe po angielsku (też nie miałam większego wyboru) i ogarniać je jakoś...a teraz nie mogę się skupić na durnym krótkim artykule o niczym ważnym. Mój mózg jest jakąś breją totalną...pamięci zero, skupienia zero, entuzjazmu zero i wiary w to, że potrafię coś ogarnąć też zero...

Wczoraj miałam zły dzień, także sorry...

A, list też nie lubię, chociaż czasem robię jak mam dużo małych, dziwnych rzeczy do zrobienia, które nie są ciężkie i straszne, za to łatwo się o nich zapomina. Gdy mam do zrobienia rzeczy ciężkie i wymagające pracy...to nie muszę ich zapisywać, bo pamiętam o nich ciągle, nieustannie, dręczą mnie one dopóki ich nie zrobię...a zapisane urastają do wielkości strasznego potwora, z którym nie jestem w stanie się zmierzyć.

Żywiec - zasadniczo to dobrze Cię rozumiem i Twoje rozgoryczenie nieodpisywaniem na posty. Też to czuję bardzo często. W praktyce jeśli oczekuje się konkretnej odpowiedzi, to nie ma co liczyć, że ktoś tu szybko coś odpisze...lepiej od razu walić personalnie do kogoś na priv, bo rzeczywiście grupa to dziwny twór...ale mnie też to często irytuje i znikam w nerwach na jakiś czas, dopóki mi nie przejdzie. Sama już mało się odnoszę do postów, chyba że któryś wybitnie przykuje moją uwagę...może i po złości to robię. A może ze zmęczenia materiału...a czasem jest po prostu za dużo postów.
Nie sądziłam Kocurko, że takie emocje się u Ciebie pojawiają w związku z postami tu i brakiem odpowiedzi... i że nawet wypracowałaś jakieś reakcje w związku z tym...
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-15, 18:37   #3424
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Nie sądziłam Kocurko, że takie emocje się u Ciebie pojawiają w związku z postami tu i brakiem odpowiedzi... i że nawet wypracowałaś jakieś reakcje w związku z tym...
Jestem nadwrażliwa...ale staram się hamować No ale sorry, czasem tak jest, że coś się napisze...nawet niekoniecznie tutaj, ale w klubie. Oczekuje się reakcji, a tu nic...zero. Potem ktoś wpada z innym tematem i się kręci Wtedy nachodzą człowieka myśli pt: "ok...widać mój temat i moje życie zasadniczo kompletnie nikogo nie obchodzą, pewnie mają rację". Wtedy człowiek się wkurza, idzie sobie...po czym jak mu nerwy przechodzą to wraca. I tak ciągle. Ja wiem, że każdy tak ma, że jego posty są ignorowane mniej lub bardziej często...i każdy też ignoruje różne posty, bo nawet...nawet nie wie co konstruktywnego napisać na ten temat. Ale też rozumiem irytację Żywiec w tej kwestii.
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-15, 19:02   #3425
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Kocur, Zywiec przytulam w kwestii postow. Ja w sumie tez sprawdzam czy ktos sie odniosl do mojej wypowiedzi i czuje sie akceptowana i czescia grupy jesli tak.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------

Dzis dzien bez komputera zakonczylam ksiezke o Japonii, zaczelam o Imperium Osmanskim. Do tego sprzyjajaca pogoda, u mnie caly dzien pada z malymi przeblyskami. Miodzio plus zrobilam 1.5h zestaw cwiczen, zdecydowanie poprawia mi to samoocene i samopoczucie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Kocur a jak Ci tam na obczyznie? Czemu wczoraj mialas zly dzien?

Zywiec jak sie czujesz? Jak uklada Ci sie z tz?

Emi zdrowia zycze cos dlugo Cie trzyma:/ do mnie tez sie cos przyplatalo, ale wylazlo jak zwykle w postaci opryszczki.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-15, 20:03   #3426
anka83
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Azja
Wiadomości: 32
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Hej Anka
To nie jest chyba lenistwo. Jeśli masz cele, gotowe narzędzie i środki do ich realizacji, a z jakiegoś powodu odkładasz działanie, może warto powrócić do źródeł i zadać sobie pytanie "dlaczego chcę to zrobić?", odgrzebać motywację. Najczęściej jest tak, że skupiamy się na samym działaniu, stopniowo na odkładaniu, w rezultacie zapominamy o tym, co najważniejsze, tym, co nas motywuje, o efekcie końcowym.

Ja należę do tej części, która nie lubi list. Robię je czasem i staram się działać wg nich, ale trwa to 1-2 dni. Teraz mam zrobioną np. rozpiskę na każdy dzień, co kupić, co załatwić, z kim się spotkać, bez tego zginęłabym (przyjechałam na 2 tygodnie do Polski).

Na mnie podziałało: wstań i zrób to teraz, właśnie teraz podnieś się z kanapy i działaj. Z czasem weszło to już w nawyk. A gdy już podejmę jakieś działanie zapominam jak bardzo wizja danej czynności była uwierająca. Mam też czasami tak, że pojawia się kuszące "odłóż to", "zrób to potem", ale pojawia się jednocześnie przypomnienie niefajnego odczucia "uwierania", kiedy trzeba się zabrać za coś odłożonego i zabieram się do pracy. Co nie znaczy, że całkowicie zwalczyłam pro.

Emi gratulacje, masz kolejny etap za sobą, byłaś chyba chora podczas jego realizacji? Podziwiam, dałaś radę.

Przepraszam, że się mało udzielam, ale nieustanna gonitwa sprawia, że choć podczytuję was, mam mało czasu na zebranie myśli i sensowne wypowiedzi (również w klubie). Pozdrawiam
Ellefant,
Tak, to prawda, czasami zapominamy o efekcie koncowym. A nad motywacja ciagle pracuje, czasami wizja wieczoru na sofie przed telewizorem jest bardziej kuszaca.
Nie mam problemow z krotkoterminowymi postanowieniami, np posprzatanie mieszkania, przeczytanie ksiazki, ale juz cos co nalezy rozciagnac w czasie i sukcesywnie nad tym pracowac......totalna porazka. Ponioslam kleske w przypadku uczenia sie nowych jezykow obcych, rozkrecenia wlasnego biznesu czy osiagnieciu wymarzonej sylwetki.
Postaram sie wcielac w zycie kazdego dnia Twoja zasade : rusz sie z kanapy.Dzieki

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Witaj

Ja myślę, że u mnie w dużej mierze to jest lenistwo...mnie się po prostu nie chce ciężko pracować nad czymś. Zresztą mam wrażenie, że nie jestem już w stanie się skupić. Temat był już wałkowany, ale naprawdę jest w tym u mnie coś patologicznego. Kiedyś byłam przecież w stanie nauczyć się czegoś szybko (nie było wyjścia, skoro zostawiałam sobie to na ostatnią chwilę), czytać książki, nawet te cięższe, wczytywać się w artykuły naukowe po angielsku (też nie miałam większego wyboru) i ogarniać je jakoś...a teraz nie mogę się skupić na durnym krótkim artykule o niczym ważnym. Mój mózg jest jakąś breją totalną...pamięci zero, skupienia zero, entuzjazmu zero i wiary w to, że potrafię coś ogarnąć też zero...

Wczoraj miałam zły dzień, także sorry...

A, list też nie lubię, chociaż czasem robię jak mam dużo małych, dziwnych rzeczy do zrobienia, które nie są ciężkie i straszne, za to łatwo się o nich zapomina. Gdy mam do zrobienia rzeczy ciężkie i wymagające pracy...to nie muszę ich zapisywać, bo pamiętam o nich ciągle, nieustannie, dręczą mnie one dopóki ich nie zrobię...a zapisane urastają do wielkości strasznego potwora, z którym nie jestem w stanie się zmierzyć.

Żywiec - zasadniczo to dobrze Cię rozumiem i Twoje rozgoryczenie nieodpisywaniem na posty. Też to czuję bardzo często. W praktyce jeśli oczekuje się konkretnej odpowiedzi, to nie ma co liczyć, że ktoś tu szybko coś odpisze...lepiej od razu walić personalnie do kogoś na priv, bo rzeczywiście grupa to dziwny twór...ale mnie też to często irytuje i znikam w nerwach na jakiś czas, dopóki mi nie przejdzie. Sama już mało się odnoszę do postów, chyba że któryś wybitnie przykuje moją uwagę...może i po złości to robię. A może ze zmęczenia materiału...a czasem jest po prostu za dużo postów.
Bura Kocurko,
Zgadzam sie to juz patologia. Ale z patologia trzeba walczyc!
Zly dzien, kazdemu sie zdarza. Jesli moge cos doradzic, to wyprobuj dobra komedie, kubek goracej czekolady...no i jutro bedzie lepiej.
anka83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-15, 21:11   #3427
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dzięki Anka Dzisiaj jest już trochę lepiej...

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Kocur a jak Ci tam na obczyznie? Czemu wczoraj mialas zly dzien?
Pisałam trochę w klubie o tym...ale ogólnie dzień był kiepski dla wszystkich w okolicy, w sumie nie wiem czemu. Akurat tutaj jest bardzo ładna pogoda teraz, w Polsce ponoć deszcze - tu słońce

Twój plan dnia brzmi bardzo energetyczno-optymistycznie Fajnie
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-15, 22:22   #3428
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Jestem nadwrażliwa...ale staram się hamować No ale sorry, czasem tak jest, że coś się napisze...nawet niekoniecznie tutaj, ale w klubie. Oczekuje się reakcji, a tu nic...zero. Potem ktoś wpada z innym tematem i się kręci Wtedy nachodzą człowieka myśli pt: "ok...widać mój temat i moje życie zasadniczo kompletnie nikogo nie obchodzą, pewnie mają rację". Wtedy człowiek się wkurza, idzie sobie...po czym jak mu nerwy przechodzą to wraca. I tak ciągle. Ja wiem, że każdy tak ma, że jego posty są ignorowane mniej lub bardziej często...i każdy też ignoruje różne posty, bo nawet...nawet nie wie co konstruktywnego napisać na ten temat. Ale też rozumiem irytację Żywiec w tej kwestii.
Wiesz, naprawdę nie miała pojęcia o takim samopoczuciu/sytuacjach...
Ale już wiem

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość

Dzis dzien bez komputera zakonczylam ksiezke o Japonii, zaczelam o Imperium Osmanskim. Do tego sprzyjajaca pogoda, u mnie caly dzien pada z malymi przeblyskami. Miodzio plus zrobilam 1.5h zestaw cwiczen, zdecydowanie poprawia mi to samoocene i samopoczucie.

Emi zdrowia zycze cos dlugo Cie trzyma:/ do mnie tez sie cos przyplatalo, ale wylazlo jak zwykle w postaci opryszczki.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Dzień bez komputera - miodzio!
Zawsze jest dłuższy

Długo mnie trzyma, faktycznie... ale już jest znacznie lepiej, tylko kaszel został.
W niedzielę przeżyłam chwilę grozy, bo wydawało mi się, że mi wychodzi opryszczka na środku dolnej wargi, po wewnętrznej stronie... pamiętając o tym, co miałam rok temu, zamarłam (wtedy miałam połowę twarzy spuchniętej), ale to jednak nie to, na szczęście...
Polepszenia

Cytat:
Napisane przez anka83 Pokaż wiadomość
Ponioslam kleske w przypadku uczenia sie nowych jezykow obcych, rozkrecenia wlasnego biznesu czy osiagnieciu wymarzonej sylwetki.
Postaram sie wcielac w zycie kazdego dnia Twoja zasade : rusz sie z kanapy.Dzieki

Ale wiesz... po prostu pewien etap dochodzenia do tych celów zakończył się niepowodzeniem, ale przecież te procesy mogą dalej się toczyć (przynajmniej pierwszy i ostatni), więc tak jakby... wszystko jest w toku

Zasada Elle - działać teraz, tutaj - jest super.
Na mnie też działa stwierdzenie "chcę mieć to zrobione" zamiast "nie chce mi się tego robić".

---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

Nurtuje mnie bardzo nieobecność Nebulki, Lynette, Fairy (mała reaktywacja w klubie), Tygrysa....

Jak się miewacie?
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-15, 23:44   #3429
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Witaj

Ja myślę, że u mnie w dużej mierze to jest lenistwo...mnie się po prostu nie chce ciężko pracować nad czymś. Zresztą mam wrażenie, że nie jestem już w stanie się skupić. Temat był już wałkowany, ale naprawdę jest w tym u mnie coś patologicznego. Kiedyś byłam przecież w stanie nauczyć się czegoś szybko (nie było wyjścia, skoro zostawiałam sobie to na ostatnią chwilę), czytać książki, nawet te cięższe, wczytywać się w artykuły naukowe po angielsku (też nie miałam większego wyboru) i ogarniać je jakoś...a teraz nie mogę się skupić na durnym krótkim artykule o niczym ważnym. Mój mózg jest jakąś breją totalną...pamięci zero, skupienia zero, entuzjazmu zero i wiary w to, że potrafię coś ogarnąć też zero...

Wczoraj miałam zły dzień, także sorry...

Żywiec - zasadniczo to dobrze Cię rozumiem i Twoje rozgoryczenie nieodpisywaniem na posty. Też to czuję bardzo często. W praktyce jeśli oczekuje się konkretnej odpowiedzi, to nie ma co liczyć, że ktoś tu szybko coś odpisze...lepiej od razu walić personalnie do kogoś na priv, bo rzeczywiście grupa to dziwny twór...ale mnie też to często irytuje i znikam w nerwach na jakiś czas, dopóki mi nie przejdzie. Sama już mało się odnoszę do postów, chyba że któryś wybitnie przykuje moją uwagę...może i po złości to robię. A może ze zmęczenia materiału...a czasem jest po prostu za dużo postów.
Co do pogrubionego - mamy ten sam mózg?
Muszę na każde zajęcia czytać teksty po ang i czytam zdanie, dwa i co? wchodzę na jakąś stronę. I tak w kółko. Zmuszam się, żeby się skupić i nie da rady. Artykuł na 10-20 stron samo przeczytanie + przetłumaczenie słówek zajmuje mi ze dwa dni. Mam wrażenie, że jestem totalnym głąbem.

Co do odczuć, z jednej strony mi miło, że ktoś to w końcu zauważył i chyba nie jestem aż tak przewrażliwiona. A z drugiej to szkoda, że się porobiło w wątku jak się porobiło. Ja w sumie nie znajduję dla siebie miejsca ani tutaj ani już w klubie.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Jestem nadwrażliwa...ale staram się hamować No ale sorry, czasem tak jest, że coś się napisze...nawet niekoniecznie tutaj, ale w klubie. Oczekuje się reakcji, a tu nic...zero. Potem ktoś wpada z innym tematem i się kręci Wtedy nachodzą człowieka myśli pt: "ok...widać mój temat i moje życie zasadniczo kompletnie nikogo nie obchodzą, pewnie mają rację". Wtedy człowiek się wkurza, idzie sobie...po czym jak mu nerwy przechodzą to wraca. I tak ciągle. Ja wiem, że każdy tak ma, że jego posty są ignorowane mniej lub bardziej często...i każdy też ignoruje różne posty, bo nawet...nawet nie wie co konstruktywnego napisać na ten temat. Ale też rozumiem irytację Żywiec w tej kwestii.


Czytałam w klubie o Twoich dylematach zw. z pracą - podjęłaś jakąś decyzję? Jak chcesz to odpisz oczywiście w klubie
Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość

Dzis dzien bez komputera zakonczylam ksiezke o Japonii, zaczelam o Imperium Osmanskim. Do tego sprzyjajaca pogoda, u mnie caly dzien pada z malymi przeblyskami. Miodzio plus zrobilam 1.5h zestaw cwiczen, zdecydowanie poprawia mi to samoocene i samopoczucie.

Zywiec jak sie czujesz? Jak uklada Ci sie z tz?
Zazdroszczę dnia bez komputera. Ja już odkryłam, że jestem uzależniona od internetu i nie potrafię już z tym walczyć. Jestem looserem w tej kwestii, serio
I tyle czasu ćwiczyłaś! Podziwiam i zazdroszczę

Z TŻ super. Czuję się jakbyśmy mieli miesiąc miodowy już od ponad miesiąca chyba. Boję się tylko, że znów się wszystko posypie jak kiedyś. Teoretycznie przegadaliśmy sporo tematów i dużo do nas dotarło. Mamy więcej czasu dla siebie i TŻ sam z siebie sprząta i mi pomaga, więc widzę duży postęp. Ciekawe jak długo. A jak u Ciebie sprawy sercowe?

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

Nurtuje mnie bardzo nieobecność Nebulki, Lynette, Fairy (mała reaktywacja w klubie), Tygrysa....

Jak się miewacie?
O Tygrysie właśnie dzisiaj myślałam. A Nebulę widzę bardzo aktywną na fb

Wracając do tematu poruszonego przez Burą - nie potrafię się do niczego zmotywować. Co prawda zrobiłam postęp i zaczęłam przygotowywać się do dzisiejszego koła kilka dni wcześniej. Ale co z tego jak i tak niektórych rzeczy uczyłam się noc przed - jak zwykle. Bo oczywiście internet, wizaż i wymianki ważniejsze Zaliczyłam je, mimo, że napisałam wszystko na 3+. Zdemotywowało mnie to. Kolejna sprawa, goni mnie Erasmus, muszę załatwiać rzeczy związane z wyjazdem, ubezpieczeniem, studiami, zakwaterowaniem, a ja w ogóle nie wiem jak się za to zabrać od czego zacząć, czuję, że jestem na to za głupia, że nie ogarnę, że jeśli jakimś cudem wyjadę to i tak nie uda mi się zaliczyć tam semestru. Powinnam ostro szlifować ang i fr, uczyć się już do sesji i obrony, a ja robię wszystko po najmniejszej linii oporu. Jak taki człowiek jak ja w ogóle ma coś osiągnąć? Mam poczucie, że jestem beznadziejnym leniem, który się miga od wszystkiego. Nawet wfów mi się odrabiać nie chce. Nic mi się nie chce.
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 00:11   #3430
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Co do odczuć, z jednej strony mi miło, że ktoś to w końcu zauważył i chyba nie jestem aż tak przewrażliwiona. A z drugiej to szkoda, że się porobiło w wątku jak się porobiło. Ja w sumie nie znajduję dla siebie miejsca ani tutaj ani już w klubie.
Ale że jak się porobiło? Co jest nie tak? Bo ja nic złego nie odczułam, a generalnie jestem pierwsza do bycia przewrażliwioną na swoim punkcie, więc teraz nie wiem, czy wyrobiłam sobie jakąś odporność czy coś przegapiłam? Ewentualnie jestę VIPę i wszyscy mnie tu traktują po królewsku.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 00:12   #3431
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Co do odczuć, z jednej strony mi miło, że ktoś to w końcu zauważył i chyba nie jestem aż tak przewrażliwiona. A z drugiej to szkoda, że się porobiło w wątku jak się porobiło. Ja w sumie nie znajduję dla siebie miejsca ani tutaj ani już w klubie.
Opisz, proszę, zmianę, jaką zauważyłaś. To może być ważne.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 08:29   #3432
anka83
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Azja
Wiadomości: 32
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Dzięki Anka Dzisiaj jest już trochę lepiej...



Pisałam trochę w klubie o tym...ale ogólnie dzień był kiepski dla wszystkich w okolicy, w sumie nie wiem czemu. Akurat tutaj jest bardzo ładna pogoda teraz, w Polsce ponoć deszcze - tu słońce

Twój plan dnia brzmi bardzo energetyczno-optymistycznie Fajnie
Bura Kocurka, Super, mam nadzieje, ze wszystko Ci sie ulozy i rozpogodzi.... Strasznie jestem ciekawa a gdzie Cie zycie ponioslo?
A co to za klub, o ktorym wszystkie piszecie?
4 dzien mojej walki z prokrastynacja i wciaz na wygranej pozycji! Zrobilam kilka rzeczy odkladanych (z niewiadomych przyczyn) od tygodni
anka83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 08:54   #3433
ciastkozposypka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 108
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej, można się wtrącić?

Czytam Was i czytam od tygodni, bo jak możecie się domyślać, sama mam problem z prokrastynacją. Mnóstwo planów, marzeń, wysokie ambicje, a realizacji zero, i ciągłe poczucie, że zaraz się życie skończy (choć do emerytury mi daleko), a ja zostanę sobie z tymi niezrealizowanymi planami i poczuciem niespełnienia.
A wracając do wątku niesamowicie przyjemnie się Was czyta, jakoś tak miło jest na tym wątku, czuć, że jesteście grupą osób przychylnych sobie, nie ma jadu w wypowiedziach jak na innych wątkach, nie ma ignorowania osób, które chcą dołączyć, fajne to jest.

Teraz zdecydowałam się zacząć się udzielać, bo nastąpiły pewne przełomowe wydarzenia w związku z moją organizacją Nawaliło mi się tyle spraw na głowę, że co chwilę dosłownie ryczałam, wpadałam w rozpacz z byle powodu, a to dlatego, że byłam maksymalnie zestresowana, że nie zdążę/nie uda mi się/ nic nie robię/ nic nie zrobiłam/cały dzień zmarnowałam. Wtedy zaczęłam dokładnie spisywać listę rzeczy do zrobienia każdego dnia, nawet jakieś pierdoły najmniejsze typu ugotować obiad, i wykreślałam sumiennie wieczorem, realizuje 50 % listy, ale przynajmniej przekonałam się, że jednak coś robię, idę do przodu i są tego efekty. A głupie nastroje odeszły jak ręką odjął.

Jak dla mnie wniosek jest taki, że lista nie jest niepotrzebna, "bo pamiętam co mam zrobić", tylko lista jest mega potrzebna, bo dzięki niej wiem, że nie jestem nierobem spędzającym dzień na niczym, tylko jestem świetna, widzę jak dużo udało mi się zrobić danego dnia i zasługuję na nagrodę
ciastkozposypka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 09:49   #3434
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Bura i Żywiec, bardzo mnie zaskoczyło to, co napisałyście. Nigdy nie wpadłabym na to, że ktoś tak to odbiera.
Mnie samą nie denerwuje to, że ktoś nie odpisze, albo nie odniesie się. Przede wszystkim wychodzę z założenia, że forum polega przede wszystkim na monologu (a nie tylko na dialogu). A monolog wiąże się dla mnie z wyznaniem, formą terapeutyczną.
Szczerze to, co napisałyście, wywołało pewne napięcie we mnie. Bo skoro jestem w naszej grupie, to oznacza że MUSZĘ udzielać się tutaj, pilnować, żeby nikt nie poczuł się pominięty. Dla mnie osobiście to zbyt duża odpowiedzialność. Jest nas tutaj dużo, w klubie 20 osób, żeby nawiązać codziennie do każdego postu trzeba byłoby poświęcić na to sporo czasu w ciągu dnia. A każdy ma swoje życie, swoje obowiązki, to że nikt nie odpisze nie wynika z braku zainteresowania, tylko zwyczajnie z braku czasu. Pewne wiadomości przyswaja się i dzięki temu wie się co u kogo, a na pewne odpowiada się.
Naprawdę nie rozumiem skąd u Was takie negatywne emocje związane z tym? Skąd to się bierze?
---------------------------------------------------------------
Witajcie nowe twarze
Życzę Wam powodzenia i z góry przepraszam, że odniosę się, ale jestem w pracy i muszę wziąć się do roboty

Edytowane przez WomenInTheMirror
Czas edycji: 2014-04-16 o 09:54
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 11:36   #3435
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Co do pogrubionego - mamy ten sam mózg?
Muszę na każde zajęcia czytać teksty po ang i czytam zdanie, dwa i co? wchodzę na jakąś stronę. I tak w kółko. Zmuszam się, żeby się skupić i nie da rady. Artykuł na 10-20 stron samo przeczytanie + przetłumaczenie słówek zajmuje mi ze dwa dni. Mam wrażenie, że jestem totalnym głąbem.
Ja nawet jak nie mam szczególnych rozpraszaczy w postaci internetu albo telewizji albo czegoś tam, to i tak nie potrafię się skupić na przeczytaniu czegoś ze zrozumieniem. Po prostu mózg mi się wyłącza po połowie strony albo nawet mniej (zależy jak ciężki to tekst). Czuję jakbym nie miała siły tego przeczytać...więc co dopiero mówić o nauczeniu się czegoś z tego tekstu albo chociaż...wyciągnięcia jakichkolwiek wniosków. Czasem nie jestem w stanie przeczytać dłuższego postu na wizażu Myślę, że to od odzwyczajenia się...dlatego dzisiaj postanowiłam usiąść i się zmusić do przeczytania czegoś ambitniejszego i wyciągnięcia z tego czegokolwiek. Niezależnie od tego jak bardzo mój mózg będzie się wykręcał od tego i co moje ciało będzie wymyślać, żeby nie siedzieć w miejscu i nie skupiać się. Tak w ramach ćwiczeń

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Co do odczuć, z jednej strony mi miło, że ktoś to w końcu zauważył i chyba nie jestem aż tak przewrażliwiona. A z drugiej to szkoda, że się porobiło w wątku jak się porobiło. Ja w sumie nie znajduję dla siebie miejsca ani tutaj ani już w klubie.
Nie no...bez przesady, że od razu brak tu miejsca dla Ciebie czy dla kogokolwiek. Miejsce zawsze jest i zawsze każdy jest mile widziany. Ale zapewne masz syndrom podobny do mnie, że po prostu nie lubisz być w żadnym razie ignorowana...spójrzmy jednak na to tak, że jest tu obecnie bardzo dużo osób i posty mogą ginąć. Ale czy Ty zawsze odpisywałaś na posty każdego? Na pewno nie...nikomu się ta sztuka jeszcze nie udała

Miejsce jest Żywiec

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Czytałam w klubie o Twoich dylematach zw. z pracą - podjęłaś jakąś decyzję? Jak chcesz to odpisz oczywiście w klubie
Nie, nie mam pracy....

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Wracając do tematu poruszonego przez Burą - nie potrafię się do niczego zmotywować. Co prawda zrobiłam postęp i zaczęłam przygotowywać się do dzisiejszego koła kilka dni wcześniej. Ale co z tego jak i tak niektórych rzeczy uczyłam się noc przed - jak zwykle. Bo oczywiście internet, wizaż i wymianki ważniejsze Zaliczyłam je, mimo, że napisałam wszystko na 3+. Zdemotywowało mnie to. Kolejna sprawa, goni mnie Erasmus, muszę załatwiać rzeczy związane z wyjazdem, ubezpieczeniem, studiami, zakwaterowaniem, a ja w ogóle nie wiem jak się za to zabrać od czego zacząć, czuję, że jestem na to za głupia, że nie ogarnę, że jeśli jakimś cudem wyjadę to i tak nie uda mi się zaliczyć tam semestru. Powinnam ostro szlifować ang i fr, uczyć się już do sesji i obrony, a ja robię wszystko po najmniejszej linii oporu. Jak taki człowiek jak ja w ogóle ma coś osiągnąć? Mam poczucie, że jestem beznadziejnym leniem, który się miga od wszystkiego. Nawet wfów mi się odrabiać nie chce. Nic mi się nie chce.
Wdech...
Wydech...
Wdech...
Wydech...

Żywiec, trochę za bardzo panikujesz w niektórych sprawach (też jestem panikarą, ale chyba nawet mnie w tym przerastasz). Może właśnie fakt, że masz dużo spraw na głowie i absolutnie wszystkie na raz Cię stresują, powoduje, że nie jesteś w stanie za nic się zabrać? Myśl o jednej rzeczy...spróbuj się na niej skoncentrować. Tej najbliższej. Daj se luz z erasmusem, to jeszcze kupa czasu - podenerwujesz się nim później. A teraz skup się na tym co jest teraz do ogarnięcia.

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Ale że jak się porobiło? Co jest nie tak? Bo ja nic złego nie odczułam, a generalnie jestem pierwsza do bycia przewrażliwioną na swoim punkcie, więc teraz nie wiem, czy wyrobiłam sobie jakąś odporność czy coś przegapiłam? Ewentualnie jestę VIPę i wszyscy mnie tu traktują po królewsku.
No tak...jesteś VIPem, bo boimy się, że znowu znikniesz bez słowa
A tak serio, to zmieniło się to, że jest nas tu DUŻOOOO...

Cytat:
Napisane przez anka83 Pokaż wiadomość
Bura Kocurka, Super, mam nadzieje, ze wszystko Ci sie ulozy i rozpogodzi.... Strasznie jestem ciekawa a gdzie Cie zycie ponioslo?
A do UK chwilowo za chłopem pofrunęłam

Cytat:
Napisane przez ciastkozposypka Pokaż wiadomość
Hej, można się wtrącić?

Czytam Was i czytam od tygodni, bo jak możecie się domyślać, sama mam problem z prokrastynacją. Mnóstwo planów, marzeń, wysokie ambicje, a realizacji zero, i ciągłe poczucie, że zaraz się życie skończy (choć do emerytury mi daleko), a ja zostanę sobie z tymi niezrealizowanymi planami i poczuciem niespełnienia.
A wracając do wątku niesamowicie przyjemnie się Was czyta, jakoś tak miło jest na tym wątku, czuć, że jesteście grupą osób przychylnych sobie, nie ma jadu w wypowiedziach jak na innych wątkach, nie ma ignorowania osób, które chcą dołączyć, fajne to jest.

Teraz zdecydowałam się zacząć się udzielać, bo nastąpiły pewne przełomowe wydarzenia w związku z moją organizacją Nawaliło mi się tyle spraw na głowę, że co chwilę dosłownie ryczałam, wpadałam w rozpacz z byle powodu, a to dlatego, że byłam maksymalnie zestresowana, że nie zdążę/nie uda mi się/ nic nie robię/ nic nie zrobiłam/cały dzień zmarnowałam. Wtedy zaczęłam dokładnie spisywać listę rzeczy do zrobienia każdego dnia, nawet jakieś pierdoły najmniejsze typu ugotować obiad, i wykreślałam sumiennie wieczorem, realizuje 50 % listy, ale przynajmniej przekonałam się, że jednak coś robię, idę do przodu i są tego efekty. A głupie nastroje odeszły jak ręką odjął.

Jak dla mnie wniosek jest taki, że lista nie jest niepotrzebna, "bo pamiętam co mam zrobić", tylko lista jest mega potrzebna, bo dzięki niej wiem, że nie jestem nierobem spędzającym dzień na niczym, tylko jestem świetna, widzę jak dużo udało mi się zrobić danego dnia i zasługuję na nagrodę
Hej

No tak, trudno się nie zgodzić co do tej listy...Czerwiec np. była prowodyrką robienia list rzeczy dokonanych - też niezły sposób, żeby zobaczyć ile się rzeczywiście zrobiło. Dla mnie nawet lepszy, bo nie trzeba się denerwować tą WIELKĄ GROŹNĄ RZECZĄ na liście

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Bura i Żywiec, bardzo mnie zaskoczyło to, co napisałyście. Nigdy nie wpadłabym na to, że ktoś tak to odbiera.
Mnie samą nie denerwuje to, że ktoś nie odpisze, albo nie odniesie się. Przede wszystkim wychodzę z założenia, że forum polega przede wszystkim na monologu (a nie tylko na dialogu). A monolog wiąże się dla mnie z wyznaniem, formą terapeutyczną.
Szczerze to, co napisałyście, wywołało pewne napięcie we mnie. Bo skoro jestem w naszej grupie, to oznacza że MUSZĘ udzielać się tutaj, pilnować, żeby nikt nie poczuł się pominięty. Dla mnie osobiście to zbyt duża odpowiedzialność. Jest nas tutaj dużo, w klubie 20 osób, żeby nawiązać codziennie do każdego postu trzeba byłoby poświęcić na to sporo czasu w ciągu dnia. A każdy ma swoje życie, swoje obowiązki, to że nikt nie odpisze nie wynika z braku zainteresowania, tylko zwyczajnie z braku czasu. Pewne wiadomości przyswaja się i dzięki temu wie się co u kogo, a na pewne odpowiada się.
Naprawdę nie rozumiem skąd u Was takie negatywne emocje związane z tym? Skąd to się bierze?
Teraz to wychodzi na to, że muszę się tłumaczyć dlaczego czuję to, co czuję...niezbyt miła perspektywa. W przeciwieństwie do Żywca, nieszczególnie się gniewam na wątek główny...w zasadzie to się nawet wcale nie gniewam. Natomiast potrafi mnie wkurzyć klub, w momencie kiedy najpierw o coś się ludzie wypytują, a jak się coś opowie, to zostaje się z totalną ciszą...po 2 tygodniach tej ciszy wchodzi inna osoba ze swoim wątkiem i dostaje cały worek postów i uwagi. JAK powinno się wtedy czuć według odgórnych norm? Bo ja np. czuję się dość zignorowana. I tak, wywołuje to we mnie złość, bo z natury nie lubię być ignorowana. Bo przez pół życia byłam ignorowana i uważam, że mam prawo tego nie lubić. A wy macie prawo mnie ignorować, bo tak...de facto, to jest moje uczucie i to ja się z nim muszę mierzyć. I się mierzę. Powkurzam się i mi przechodzi i wracam tutaj rozmawiać, bo ogólnie jest mi tu dobrze...a czasem wkurzać się może każdy Dlatego rozumiem Żywca, że się wkurza, bo ma prawo źle się z tym czuć...ale nie zawsze można zrobić wszystkim dobrze (szczególnie w licznej grupie). Dlatego pytanie skąd u nas negatywne emocje jest trochę bez sensu...bo każdy może odczuwać swoje negatywne emocje, bo tak. Bo ja jestem 1) nerwowa i jestem 2) tylko człowiekiem...i obawiam się, że tego już się nie da zmienić (szczególnie punktu drugiego). A to, że ktoś ma negatywne uczucia, tylko o nich nie mówi, nie oznacza, że one nie istnieją...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 12:15   #3436
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Bura nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałaś Woman - chyba nie chodziło jej o to żebyś tłumaczyła się ze swoich uczuć a raczej o to że ona źle/dziwnie się poczuła (odważam się na interpretację bo sama też poczułam coś zbliżonego ) Faktycznie jest nas tu tyle że solidne odpisywanie zajmowałoby sporo czasu i co więcej byłoby pewnym "obowiązkiem" a przecież chyba nie o to chodzi Przyznaję że ja też traktuję to trochę jak miejsce do monologu/ autoterapii - i czasem jak nie miałam ochoty/pomysłu odpowidać na coś (co nie znaczy że nie widziałam/nie czytałam) to poprostu zakładałam że nie muszę bo ktoś inny pewnie napisze coś mądrzejszego W życiu bym nie pomyślała że ktoś może czuć się ignorowany - raczej zakładałam że to jest specyfika forum - taka dowolność podejmowania lub nie interakcji w zależności od nastroju ... Osobiście czuje sie ignorowana jak wysyłam maila/smsa/ev priva i nie otrzymuję odpowiedzi (a i to przy drugiej probie kontaktu bo wiadomo że jedna może umknąć w natłoku spraw)

No ale ... tak czy owak teraz z pewnością temat nie został zignorowany

Też zastanawiam się gdzie jest Lynette ale może poprostu mazurki i babki ją pochłonęły i wróci po świętach

Wysłałam dziś aplikację do pracy - nie jest to jakieś wielkie osiągnięcie ale : solidnie przygotowałam aplikacje (co z uwagi na język jest pewnym wyzwaniem) oraz 2. pierwszy raz zrobiłam to z przekonaniem - że naprawdę chcę tam pracować ...
Poza tym wczoraj byłam pobiegać i nie wykluczam że dziś też pójdę ...

Niestety to wszystkie moje osiągniecia Żyje myśla o świętach i gromadzeniem dóbr na wyjazd - bo choć już wszystko można dostać w Pl to jednak dla starszego pokolenia "oryginalne" zachodnie podarki są w cenie

Swoją drogą jeśli ktoś widział moją wiosenną energię to niech da znać - bo gdzieś mi uciekła

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Ach a co do pamięci/skupienia się/możliwości mózgu - niestety szczyt możliwosci intelektualnych (rozumianych jako możliwości szarych komórek itd) podobno osiągamy tuż po 20-tce a od 25 roku życia jest coraz gorzej Gdzieś to wyczytałam i nie wiem czy to autosugestia ale u siebie też dostrzegam że uczę się wolniej (widzę to zwłaszcza w językach - np nie chłonę słówek jak kiedyś) oraz miewam problemy z koncentracją na tekście (choć to trudno porównywać bo kiedyś czytałam tylko po polsku a teraz głownie po niemiecku) ... Czasem pomaga mi jak czytam fragmenty na głos/półgłosem ---zwłaszcza wtedy gdy dosłownie uwaga mi ucieka i w połowie zdania orientuję że nie wiem o czym czytam

O efektywnej nauce w nocy od paru lat nie mam co marzyć - o wstaniu rano ((np o 5 żeby coś powtórzyć)też nie ... A kiedyś to robiłam z powodzeniem ...

No cóż - skoro metabolizm z wiekiem spada to może inne rzeczy też
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 12:51   #3437
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Bura nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałaś Woman - chyba nie chodziło jej o to żebyś tłumaczyła się ze swoich uczuć a raczej o to że ona źle/dziwnie się poczuła (odważam się na interpretację bo sama też poczułam coś zbliżonego ) Faktycznie jest nas tu tyle że solidne odpisywanie zajmowałoby sporo czasu i co więcej byłoby pewnym "obowiązkiem" a przecież chyba nie o to chodzi Przyznaję że ja też traktuję to trochę jak miejsce do monologu/ autoterapii - i czasem jak nie miałam ochoty/pomysłu odpowidać na coś (co nie znaczy że nie widziałam/nie czytałam) to poprostu zakładałam że nie muszę bo ktoś inny pewnie napisze coś mądrzejszego W życiu bym nie pomyślała że ktoś może czuć się ignorowany - raczej zakładałam że to jest specyfika forum - taka dowolność podejmowania lub nie interakcji w zależności od nastroju ... Osobiście czuje sie ignorowana jak wysyłam maila/smsa/ev priva i nie otrzymuję odpowiedzi (a i to przy drugiej probie kontaktu bo wiadomo że jedna może umknąć w natłoku spraw)

No ale ... tak czy owak teraz z pewnością temat nie został zignorowany
A, no to rzeczywiście źle to zrozumiałam...raczej jako zarzut w moją stronę, że nie mam prawa czuć się źle....kiedy ja bardzo często czuję się źle i nic na to nie mogę poradzić. W takim razie Women - nie czuj się źle, to nie Twoja wina

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Wysłałam dziś aplikację do pracy - nie jest to jakieś wielkie osiągnięcie ale : solidnie przygotowałam aplikacje (co z uwagi na język jest pewnym wyzwaniem) oraz 2. pierwszy raz zrobiłam to z przekonaniem - że naprawdę chcę tam pracować ...
Poza tym wczoraj byłam pobiegać i nie wykluczam że dziś też pójdę ...

A co to za praca?

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Ach a co do pamięci/skupienia się/możliwości mózgu - niestety szczyt możliwosci intelektualnych (rozumianych jako możliwości szarych komórek itd) podobno osiągamy tuż po 20-tce a od 25 roku życia jest coraz gorzej
Czyli nie ma już dla mnie nadziei
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 13:02   #3438
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Witam Was wszystkich!
Jestem tutaj nowa. Szukałam miejsca, gdzie można porozmawiać z ludźmi o podobnych problemach. Zauważyłam, że macie bardzo bogatą historię. To już czwarta edycja.. czy ja mogłabym do Was dołączyć?

Napiszę 3 zdania o sobie: mam 30lat. zdiadnozowałam siebie jako prokrastynatora jakoś około 6lat temu.. miała bardzo poważne załamanie na studiach.. jak każdy prokrastynator. Od tego czasu wiele sie zmieniło.. podobne załamania zdarzały się często. Teraz jest lepiej. czuję wielki postęp. ale to już zostaje w nas na zawsze. Jak się przestanie kontrolować tę część to znów dochodzi do głosu.

Pomoce jakich stosowałam: Przerobiłam kilka kursów o samodyscyplinie i efektywnej pracy, ale to dopiero po przeczytaniu bardzo wielu artykułów, książki.. uważam, że najpierw trzeba zrozumieć problem, zaakceptować siebie a potem do dzieła!

Całkiem poważny post mi wyszedł. Na co dzień nie należę do zbyt poważnych ludzi
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 13:15   #3439
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość

A co to za praca?



Czyli nie ma już dla mnie nadziei
Dzięki za kciuki - ale na razie zachowam tajemnicę żeby się nie nakręcać za bardzo ... Praca XYZ zatem jest w zawodzie, mam wymagane kwalifikacje(chyba), jest blisko mojego miejsca zamieszkania, nieźle płatna (drugie chyba) i na dwa lata ... Właściwie jak pode mnie szyta - wiec zapewne nic z tego nie będzie Ale czuję się jakoś lepiej z wysłaniem czegoś do czego mam przekonanie ... Przy ewentualnej rozmowie nie będę musiała ściemniać że moim marzeniem jest pomaganie ludziom w call center

No wiesz i tak jesteś ode mnie młodsza Poza tym mózg da sie wygimnastykować (np pamięć) ... Owszem kiedyś miałam lepszą pamięć -ale nie mogłam nawet marzyc o swobodnej lekturze w obcym języku ... Może i szybciej kojarzyłam - ale przejawiałam takie młodzieńcze zacietrzewienie - teraz moje poglądy i wypowiedzi ,choć może mniej lotna, są bardziej przemyślane i wyważone Szukajmy jakichs plusów
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 13:22   #3440
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dzięki Joanno
Jest dokładnie tak jak Joanna pisze
Po pierwsze chodziło mi o moje odczucia, źle poczułam się z tym. To tak, jak nie mam czasu, żeby często kontaktować się z kimś i czuję wyrzuty sumienia.
I nie chodzi o to, że mi nie zależy, że kogoś ignoruję, wiem że danej relacji mogę poświęcić x telefonów/smsów/spotkań na x czasu.
I poczułam się trochę przytłoczona tym, że ktoś kogo lubię czuje się ignorowany z powodu ile mam czasu. Jeśli ktoś ma zły humor m.in. przeze mnie, to źle się z tym czuję.
Dlatego, że nie mam w ogóle złych intencji. Lubię Was wszystkie, a nie odpisuje z braku czasu czy z powodu przytłoczenia własnymi sprawami.
Tak naprawdę chciałabym częściej udzielać się, ale wiem że przy obecnych obowiązkach jest to dla mnie nierealne.
Nie chce żeby ktoś źle czuł się z tego powodu.
A drugie to, że rozumiem Kocurko co mówisz o swoich uczuciach. Ale nie akceptuję tego, tzn. uważam że sama całkowicie niepotrzebnie zaśmiecasz głowę negatywnymi myślami.
Bo nie jest tak, że:
"one ignorują mnie" - tylko "one nie mają czasu"
"one olewają mnie" - tylko "one mają nawał obowiązków"
"nie odpisują mi" - tylko "mają problemy w domu i nie mają chwilowo głowy do tego"
"komuś nie zależy" - tylko "lenią się na kanapie"

Rozumiem, że odczuwasz te uczucia, które opisujesz. Ale to jest niepotrzebne. Te uczucia nie mają sensu.
Bo wynikają z Twoich błędnie wysnutych wniosków.
Takie myślenie jest autodestrukcyjne, bo Twoja samoocena spada myśląc, że dziewczyny olewają Cię,
a tak na prawdę nic takiego nie ma miejsca.
Twoje uczucia są w porządku, ale myślenie jest błędne, więc łatwiej będzie Ci, jeśli je zmienisz.
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 13:51   #3441
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej Ciastko, hej Mimi
Piszcie
Dzielcie się... nie zrażajcie się niecouchingowym podejściem do nowych osób.
W pierwszym poście zebrałyśmy różne materiały i przemyślenia, które przydają się w procesie analizowania pro i emancypowania się od pro

Ostatnio przydatną lekturą tu wspominaną był "Nawyk samodyscypliny".
Jeśli problemem jest organizacja i powiązanie organizacji z własnymi celami, to przydatne mogą być Getting things done D. Allena i książki B. Tracy.
Jeśli problemem jest poczucie własnej wartości, definiowanie chceń i potrzeb, to dobrymi lekturami są "Stanowczo, łagodnie, bez lęku". Mniej oczywiste treści: "Biegnąca z wilkami" (kontrowersyjna), "W dżungli życia", "W dżungli podświadomości" Pawlikowskiej - łatwe do przełknięcia.
Jeśli problemem jest dekoncentracja, niewiedza, czego się chce, techniki autosabotażu, to wartościowe mogą się okazać lektury medytacyjne, np. "Uważność".

Oczywiście nie sama technika, ale jej praktyka czyni mistrza, więc balans między wsobnością a aktywnością jest niezbędny.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 13:53   #3442
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
Witam Was wszystkich!
Jestem tutaj nowa. Szukałam miejsca, gdzie można porozmawiać z ludźmi o podobnych problemach. Zauważyłam, że macie bardzo bogatą historię. To już czwarta edycja.. czy ja mogłabym do Was dołączyć?

Napiszę 3 zdania o sobie: mam 30lat. zdiadnozowałam siebie jako prokrastynatora jakoś około 6lat temu.. miała bardzo poważne załamanie na studiach.. jak każdy prokrastynator. Od tego czasu wiele sie zmieniło.. podobne załamania zdarzały się często. Teraz jest lepiej. czuję wielki postęp. ale to już zostaje w nas na zawsze. Jak się przestanie kontrolować tę część to znów dochodzi do głosu.

Pomoce jakich stosowałam: Przerobiłam kilka kursów o samodyscyplinie i efektywnej pracy, ale to dopiero po przeczytaniu bardzo wielu artykułów, książki.. uważam, że najpierw trzeba zrozumieć problem, zaakceptować siebie a potem do dzieła!

Całkiem poważny post mi wyszedł. Na co dzień nie należę do zbyt poważnych ludzi
Cześć Pewnie, że możesz dołączyć A co robisz teraz? Pracujesz, studiujesz?

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Dzięki Joanno
Jest dokładnie tak jak Joanna pisze
Po pierwsze chodziło mi o moje odczucia, źle poczułam się z tym. To tak, jak nie mam czasu, żeby często kontaktować się z kimś i czuję wyrzuty sumienia.
I nie chodzi o to, że mi nie zależy, że kogoś ignoruję, wiem że danej relacji mogę poświęcić x telefonów/smsów/spotkań na x czasu.
I poczułam się trochę przytłoczona tym, że ktoś kogo lubię czuje się ignorowany z powodu ile mam czasu. Jeśli ktoś ma zły humor m.in. przeze mnie, to źle się z tym czuję.
Dlatego, że nie mam w ogóle złych intencji. Lubię Was wszystkie, a nie odpisuje z braku czasu czy z powodu przytłoczenia własnymi sprawami.
Tak naprawdę chciałabym częściej udzielać się, ale wiem że przy obecnych obowiązkach jest to dla mnie nierealne.
Nie chce żeby ktoś źle czuł się z tego powodu.
A drugie to, że rozumiem Kocurko co mówisz o swoich uczuciach. Ale nie akceptuję tego, tzn. uważam że sama całkowicie niepotrzebnie zaśmiecasz głowę negatywnymi myślami.
Bo nie jest tak, że:
"one ignorują mnie" - tylko "one nie mają czasu"
"one olewają mnie" - tylko "one mają nawał obowiązków"
"nie odpisują mi" - tylko "mają problemy w domu i nie mają chwilowo głowy do tego"
"komuś nie zależy" - tylko "lenią się na kanapie"

Rozumiem, że odczuwasz te uczucia, które opisujesz. Ale to jest niepotrzebne. Te uczucia nie mają sensu.
Bo wynikają z Twoich błędnie wysnutych wniosków.
Takie myślenie jest autodestrukcyjne, bo Twoja samoocena spada myśląc, że dziewczyny olewają Cię,
a tak na prawdę nic takiego nie ma miejsca.
Twoje uczucia są w porządku, ale myślenie jest błędne, więc łatwiej będzie Ci, jeśli je zmienisz.
Uważam, że nie mam wpływu na to co czuję...mam wpływ na to jak na to reaguję, ale nie to co czuję. Jeśli poczuję na coś złość, to mogę to co najwyżej zaakceptować albo schować głębiej (nie polecam), ale to po prostu i tak przyjdzie. I też uważam, że źle robisz biorąc moje i innych uczucia tak bardzo do siebie, że czujesz się za nie odpowiedzialna i masz wyrzuty sumienia. Mówiąc jak bardzo destrukcyjna jest moja złość czy moje "negatywne myślenie" nie pomyślałaś jak bardzo destrukcyjne jest Twoje branie wszystkiego do siebie...

Każde uczucia mają sens...nie mów o nich jakby jedne były lepsze, a inne gorsze. To co Ty określasz teraz to myśli, a nie uczucia. Ja zresztą nie powiedziałam, że uważam, że mnie ignorujecie czy kogokolwiek - nie jestem dzieckiem, znam Was dostatecznie mocno by wiedzieć, że nikt nie robi tego umyślnie. Wiem, że każdy tu jest dorosły i ma określoną ilość czasu na takie rzeczy. Napisałam, że czuję się zignorowana...bo tak się czasami czuję (ale to były może ze 3 sytuację). A to, że zdarzało się, że się ta czułam sprawia, że lepiej rozumiem o czym pisała Żywiec, a co Tobie nie mieściło się w głowie, ponieważ tego nie odczułaś nigdy (i bardzo dobrze ).

No tak, w sumie na końcu już napisałaś, że chodzi o myślenie...dobra, nieważne. W ogóle to bez sensu jest ta cała gadka. Ja se czuję co se czuję, a tu nagle z każdej strony bulwers, że sobie czuję i o tym w ogóle powiedziałam, bo teraz mam na sumieniu kilka osób, które poczuły się źle z powodu mojego złego czucia tudzież myślenia. Więc nie wiem...powinnam mieć teraz wyrzuty sumienia? Mam przeprosić wszystkich, że w jakichś 3 sytuacjach poczułam się źle...w zasadzie nie, bo przecież nie wiedziałby o tym nikt, gdyby nie to, że właśnie o tym napisałam. Bez sensu...głupia ja
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 14:00   #3443
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Ja myślę, że właśnie dobrze jest powiedzieć, co kto czuje, tylko zbędne są próby uzgodnień stanowisk, bo to generuje zapętlanie wyjaśnień. Każdy ma prawo i do wyznania, co czuje, i do zareagowania na to wyznanie z ujawnieniem uczuć. Tyle - ekspresja.
Poza tym są też komunikaty po prostu orzekające - "zdziwiłam się, że tak jest", niepełniące funkcji wartościującej.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 14:23   #3444
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dlaczemu "Biegnąca..." jest kontrowersyjna?
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 14:27   #3445
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Dlaczemu "Biegnąca..." jest kontrowersyjna?
A jest?

Kurde, w sumie nadal tego nie przeczytałam...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 14:31   #3446
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez anka83 Pokaż wiadomość
4 dzien mojej walki z prokrastynacja i wciaz na wygranej pozycji! Zrobilam kilka rzeczy odkladanych (z niewiadomych przyczyn) od tygodni
super, tak trzymać!

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Cytat:
Napisane przez ciastkozposypka Pokaż wiadomość
Wtedy zaczęłam dokładnie spisywać listę rzeczy do zrobienia każdego dnia, nawet jakieś pierdoły najmniejsze typu ugotować obiad, i wykreślałam sumiennie wieczorem, realizuje 50 % listy, ale przynajmniej przekonałam się, że jednak coś robię, idę do przodu i są tego efekty. A głupie nastroje odeszły jak ręką odjął.

Jak dla mnie wniosek jest taki, że lista nie jest niepotrzebna, "bo pamiętam co mam zrobić", tylko lista jest mega potrzebna, bo dzięki niej wiem, że nie jestem nierobem spędzającym dzień na niczym, tylko jestem świetna, widzę jak dużo udało mi się zrobić danego dnia i zasługuję na nagrodę
super! Bywało, że ja tez dobrze się czułam ze świadomością jak dużo zrobiłam w ciągu dnia a odhaczone pozycje z listy unaoczniały mi to.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 14:37   #3447
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
A jest?

Kurde, w sumie nadal tego nie przeczytałam...
No emi tak napisała i się zastanawiam, co miała na myśli.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 14:39   #3448
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Bura i Żywiec, bardzo mnie zaskoczyło to, co napisałyście. Nigdy nie wpadłabym na to, że ktoś tak to odbiera.
Mnie samą nie denerwuje to, że ktoś nie odpisze, albo nie odniesie się. Przede wszystkim wychodzę z założenia, że forum polega przede wszystkim na monologu (a nie tylko na dialogu). A monolog wiąże się dla mnie z wyznaniem, formą terapeutyczną.
Szczerze to, co napisałyście, wywołało pewne napięcie we mnie. Bo skoro jestem w naszej grupie, to oznacza że MUSZĘ udzielać się tutaj, pilnować, żeby nikt nie poczuł się pominięty. Dla mnie osobiście to zbyt duża odpowiedzialność. Jest nas tutaj dużo, w klubie 20 osób, żeby nawiązać codziennie do każdego postu trzeba byłoby poświęcić na to sporo czasu w ciągu dnia. A każdy ma swoje życie, swoje obowiązki, to że nikt nie odpisze nie wynika z braku zainteresowania, tylko zwyczajnie z braku czasu. Pewne wiadomości przyswaja się i dzięki temu wie się co u kogo, a na pewne odpowiada się.
Naprawdę nie rozumiem skąd u Was takie negatywne emocje związane z tym? Skąd to się bierze?
Myślę tak samo. Dlatego niektóre posty, które myślę, że mogłyby być odebrane jako wezwanie do "głaskania", do reakcji, zawierają zdanie, że nie musicie się odnosić, właśnie po to, żeby ktoś nie czuł się w obowiązku.
Ja widzę czytając, że jest mnóstwo Dziewczyn, które niemal do każdej osoby się odnoszą i podziwiam je, że potrafią tak sprawnie to ogarnąć, że nie zabiera im to cennego czasu za dużo i nie jest po łebkach albo na odczepnego.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 14:43   #3449
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Dlaczemu "Biegnąca..." jest kontrowersyjna?
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
A jest?

Kurde, w sumie nadal tego nie przeczytałam...
Są podzielone zdania, co do jej odbioru (skrajne: zachwyt, odrzucenie; ambiwalentne).
W sierpniu 2012 sporo dyskutowałyśmy o niej (II cz. wątku), nawet zrobiłyśmy sobie spotkanie czytelniczo-omówieniowe.

Mała próbka:
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post35631655
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4271
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4272
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post35651701
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 14:52   #3450
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
to jest specyfika forum - taka dowolność podejmowania lub nie interakcji w zależności od nastroju ...
ja tak myślę
Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
2. pierwszy raz zrobiłam to z przekonaniem - że naprawdę chcę tam pracować ...
Pozytywnie - trzymam kciuki! Oni też to wyczują.

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
Witam Was wszystkich!
Jestem tutaj nowa. Szukałam miejsca, gdzie można porozmawiać z ludźmi o podobnych problemach. Zauważyłam, że macie bardzo bogatą historię. To już czwarta edycja.. czy ja mogłabym do Was dołączyć?
Hej nick mi znajomy, tylko nie wiem czy stąd.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:06.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.