Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 116 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-04-16, 14:53   #3451
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Są podzielone zdania, co do jej odbioru (skrajne: zachwyt, odrzucenie; ambiwalentne).
W sierpniu 2012 sporo dyskutowałyśmy o niej (II cz. wątku), nawet zrobiłyśmy sobie spotkanie czytelniczo-omówieniowe.

Mała próbka:
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post35631655
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4271
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4272
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post35651701
W ten sposób w sumie o każdej książce można napisać kontrowersyjna, bo do kogoś nie trafiła. Np. dla mnie większość książek samorozwojowych w stylu Byron Katie to marnowanie papieru i bujać to my, a nie nas.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 14:55   #3452
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
W ten sposób w sumie o każdej książce można napisać kontrowersyjna, bo do kogoś nie trafiła. Np. dla mnie większość książek samorozwojowych w stylu Byron Katie to marnowanie papieru i bujać to my, a nie nas.
Mimo podkreślonego, porównując dyskusje o innych pozycjach tu, zostaję na stanowisku, że ta lektura jest kontrowersyjna, w tym sensie, że na tle innych książek mocno polaryzowała oceny.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 14:56   #3453
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Oczywiście nie sama technika, ale jej praktyka czyni mistrza, więc balans między wsobnością a aktywnością jest niezbędny.
Jak zwykle bardzo trafnie i zwięźle napisałaś.

Gratuluję Ci ostatniego sukcesu Emi i trzymam kciuki za pozytywny dalszy ciąg.
Jak zdrowie?

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2014-04-16 o 15:13
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 15:00   #3454
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Jak zwykle bardzo trafnie i zwięźle napisałaś.
Gratuluję Ci sukcesu Emi i trzymam kciuki za pozytywny dalszy ciąg.
Jak zdrowie?
Dzięki Patri
Czuję się lepiej, jeszcze trochę kaszlę tylko.
Jak widać po mojej dzisiejszej aktywności, intensywnie przygotowuję się do kolejnego deadlinu po świętach...
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 15:06   #3455
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
...dlatego dzisiaj postanowiłam usiąść i się zmusić do przeczytania czegoś ambitniejszego i wyciągnięcia z tego czegokolwiek. Niezależnie od tego jak bardzo mój mózg będzie się wykręcał od tego i co moje ciało będzie wymyślać, żeby nie siedzieć w miejscu i nie skupiać się. Tak w ramach ćwiczeń
To może dać dobry rezultat.
Albo inaczej: to kiedyś mi bardzo pomogło.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 15:06   #3456
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Patri, a jak Twoje rozstrzygnięcia, decyzja świąteczna utrzymana? Jak leki?
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 15:23   #3457
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Rozumiem, że odczuwasz te uczucia, które opisujesz. Ale to jest niepotrzebne. Te uczucia nie mają sensu.
Bo wynikają z Twoich błędnie wysnutych wniosków.
Takie myślenie jest autodestrukcyjne, bo Twoja samoocena spada myśląc, że dziewczyny olewają Cię,
a tak na prawdę nic takiego nie ma miejsca.
Twoje uczucia są w porządku, ale myślenie jest błędne
Czytałam też o tym schemacie myślenia.
Często się w życiu zdarza. W moim zdecydowanie.

Dopisałam w pierwszym poście kilka tytułów do lektur wątkowych.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Patri, a jak Twoje rozstrzygnięcia, decyzja świąteczna utrzymana? Jak leki?
Decyzja świąteczna utrzymana i przebieram nóżkami w oczekiwaniu kiedy sobie wreszcie pojadą. A to dopiero w sobotę będzie...
Leki działają, źrenice mam jak jabłka, myśli samobójcze sobie poszły precz.
Cały okres przed i świąteczny postanowiłam poświęcić sobie. Bez stresowania się tym "co powinnam" i "muszę". Wolne, urlop, wakacje, ferie, święta. O.

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Zaczęłam czytać książkę, którą od dawna mam na półce:
Nataniel Branden "6 filarów poczucia własnej wartości"
Aż chciałam zacytować tu:
"Samoocena tworzy zestaw ukrytych oczekiwań na temat tego, co jest dla nas właściwe i możliwe. Te oczekiwania generują zachowania, które zamieniają je w rzeczywistość. A rzeczywistość potwierdza i umacnia pierwotne przekonania. Samoocena - wysoka czy niska - jest generatorem samospełniających się przepowiedni."

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2014-04-16 o 15:24
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 16:33   #3458
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Opisz, proszę, zmianę, jaką zauważyłaś. To może być ważne.
Myślę, że Bura wystarczająco wyczerpała temat, nie ma sensu się powtarzać. Ja mam to samo co Bura z klubem. Piszę, zero reakcji, napisze ktoś inny i od razu milion reakcji. Tyle w temacie. Nie ma co dłużej dyskutować chyba.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ja nawet jak nie mam szczególnych rozpraszaczy w postaci internetu albo telewizji albo czegoś tam, to i tak nie potrafię się skupić na przeczytaniu czegoś ze zrozumieniem. Po prostu mózg mi się wyłącza po połowie strony albo nawet mniej (zależy jak ciężki to tekst). Czuję jakbym nie miała siły tego przeczytać...więc co dopiero mówić o nauczeniu się czegoś z tego tekstu albo chociaż...wyciągnięcia jakichkolwiek wniosków. Czasem nie jestem w stanie przeczytać dłuższego postu na wizażu Myślę, że to od odzwyczajenia się...dlatego dzisiaj postanowiłam usiąść i się zmusić do przeczytania czegoś ambitniejszego i wyciągnięcia z tego czegokolwiek. Niezależnie od tego jak bardzo mój mózg będzie się wykręcał od tego i co moje ciało będzie wymyślać, żeby nie siedzieć w miejscu i nie skupiać się. Tak w ramach ćwiczeń



Nie no...bez przesady, że od razu brak tu miejsca dla Ciebie czy dla kogokolwiek. Miejsce zawsze jest i zawsze każdy jest mile widziany. Ale zapewne masz syndrom podobny do mnie, że po prostu nie lubisz być w żadnym razie ignorowana...spójrzmy jednak na to tak, że jest tu obecnie bardzo dużo osób i posty mogą ginąć. Ale czy Ty zawsze odpisywałaś na posty każdego? Na pewno nie...nikomu się ta sztuka jeszcze nie udała

Miejsce jest Żywiec



Nie, nie mam pracy....



Wdech...
Wydech...
Wdech...
Wydech...

Żywiec, trochę za bardzo panikujesz w niektórych sprawach (też jestem panikarą, ale chyba nawet mnie w tym przerastasz). Może właśnie fakt, że masz dużo spraw na głowie i absolutnie wszystkie na raz Cię stresują, powoduje, że nie jesteś w stanie za nic się zabrać? Myśl o jednej rzeczy...spróbuj się na niej skoncentrować. Tej najbliższej. Daj se luz z erasmusem, to jeszcze kupa czasu - podenerwujesz się nim później. A teraz skup się na tym co jest teraz do ogarnięcia.

Teraz to wychodzi na to, że muszę się tłumaczyć dlaczego czuję to, co czuję...niezbyt miła perspektywa. W przeciwieństwie do Żywca, nieszczególnie się gniewam na wątek główny...w zasadzie to się nawet wcale nie gniewam. Natomiast potrafi mnie wkurzyć klub, w momencie kiedy najpierw o coś się ludzie wypytują, a jak się coś opowie, to zostaje się z totalną ciszą...po 2 tygodniach tej ciszy wchodzi inna osoba ze swoim wątkiem i dostaje cały worek postów i uwagi. JAK powinno się wtedy czuć według odgórnych norm? Bo ja np. czuję się dość zignorowana. I tak, wywołuje to we mnie złość, bo z natury nie lubię być ignorowana. Bo przez pół życia byłam ignorowana i uważam, że mam prawo tego nie lubić. A wy macie prawo mnie ignorować, bo tak...de facto, to jest moje uczucie i to ja się z nim muszę mierzyć. I się mierzę. Powkurzam się i mi przechodzi i wracam tutaj rozmawiać, bo ogólnie jest mi tu dobrze...a czasem wkurzać się może każdy Dlatego rozumiem Żywca, że się wkurza, bo ma prawo źle się z tym czuć...ale nie zawsze można zrobić wszystkim dobrze (szczególnie w licznej grupie). Dlatego pytanie skąd u nas negatywne emocje jest trochę bez sensu...bo każdy może odczuwać swoje negatywne emocje, bo tak. Bo ja jestem 1) nerwowa i jestem 2) tylko człowiekiem...i obawiam się, że tego już się nie da zmienić (szczególnie punktu drugiego). A to, że ktoś ma negatywne uczucia, tylko o nich nie mówi, nie oznacza, że one nie istnieją...
Daj znać jak udał się zamierzony cel - czytanie tekstu + wyciąganie wniosków. Ja u siebie zauważyłam, że odzwyczaiłam się chyba po prostu myśleć Czytam, żeby coś przeczytać i mieć z głowy. W ogóle tego nie analizuję a często nawet za chwilę zapominam co w ogóle czytałam.

Pewnie, że nie odpisywałam, często naprawdę nie wiem co napisać. Moje posty są raczej prozaiczne i względem większości z Was moje problemy są po prostu z du.y. Nie ma sensu się w nie wgłębiać, nie ma sensu robić na ich temat refleksji i analizy jak to robi większość z Was, gdy jakiś problem jest poruszany. Miejsce na pewno jest dla każdego, ale chyba po prostu tutaj nie do końca pasuję. I to absolutnie nie jest wina żadnej z Was.

Może i panikuję, ale np. akademik muszę ogarnąć już do końca kwietnia. Dokumenty powysyłać i dać do podpisu do połowy maja. Czas mnie goni, więc powinnam się za to wziąć... jak i za milion innych rzeczy.... Nie potrafię zhierarchizować tych wszystkich rzeczy, wszystko jest ważne i wymaga jak najszybszego ogarnięcia, wszystko co związane z jednymi studiami, drugimi i z wyjazdem.

Też uważam takie teraz wyciąganie i tłumaczenie się czemu czuję się tak a nie inaczej za bezsensowne. Wiem, że może nie do końca miałyście to na myśli, ale ja też odniosłam takie wrażenie jak Bura.
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 16:52   #3459
fairytale
Raczkowanie
 
Avatar fairytale
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 472
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Ja mysle Zywiec, ze Ci dziewczyny czesto odpisuja - takie sa moje obserwacje. Chyba taka jest specyfika forum,ze nie na kazdy post ma sie odpowiedzi.

Ja sie nieczesto odzywam, wiec dla mne jasne jest, ze raczej 100 odpowiedzi nie dostae, raczej piszac na priv/na fb moge sie kogos bardziej poradzic. Ty oczywiscie piszesz o wiele wiecej, ale jesli nie jest to ani palacy prblem, ani filozoficzno-przemysleniowe pytanie, to tez raczej na forum taki post nie zrobi furory. :P takie sa fora po prostu.
fairytale jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 17:34   #3460
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dziękuję za miłe przyjęcie! żywy wątek, fajnie, mam nadzieję, że dam radę być na bieżąco.
Mój Nick jest nowy an wizaż, zawsze byłam tutaj jako gość. ale używałam go kilka razy już gdzieś wcześniej.. choć nie często.

Obecnie wchodzę w nowy etap mojego życia - trochę brzmi patetycznie. dlatego szukałam trochę wsparcia duchowego, nie chcę zawalić. Rok temu skończyłam doktorat, dostałam pracę i czas się za nią wziąć.. choć uwielbiam to co robię specyfika pracy nie jest dobra dla prokrastynatora.. bo ogólnie zrobię ile zrobię... a tu czas leci.. a tu nic nie zrobione.. nie ma bata, praca typowo naukowa, a żeby coś osiągnąć trzeba dzióbać, samemu się mobilizować i pilnować.
Teraz chcę napisać projekt, termin do końca lipca oraz w tym czasie mniej więcej urodzę dziecko, wiec trochę się zbiera.

Pisałyscie o mózgu - chyba Joanna zaczęła. znam osoba która fascynuje się tym tematem, więc zdarza mi sie cos nie co dowiedzieć. nauka jezyków z wiekiem faktycznie przychodzi trudniej z wiekiem. najlpeij przed 6 czy 7rokiem zycia kiedy rozwijają sie ośrodki mowy w mózgu. kiedy mózg osiągnie dojrzałość w 25roku życia ciężko go zmusić do nauki nowego... ale nie jest to nie wykonalne.. ja chyba będę musiała niemieckiego sie uczyć.. a talentu nigdy nie miałam... zaczęłam od nauki piosenek Rammsteina

Czytałam "Nawyk samodyscypliny" - widzę, że została dodana do listy.. przeczytałam ta książkę 2 lata temu i poczułam się jakby kamień spadł mi z serca. jak jest we wstępie, to pierwsza książka o prokrastynacji choć nie używa jeszcze tego terminu.. metody nie są zbyt skuteczne, ale było trochę psychologii odkładania.. bardzo mi to pomogło. cały czas obwiniałam siebie, że to moja wina, że to moje lenistwo, że jestem beznadziejna, popadałam w różne załamania... ta książka i kilka innych artykułów wytłumaczyły mi, że to zaburzenie psychiczne.. zaczęłam sobie wybaczać i tak jest coraz lepiej.

kończe, bo za długich postów nikomu sie nie chce czytać

Edytowane przez 201609290900
Czas edycji: 2014-04-16 o 17:34 Powód: błąd
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 18:01   #3461
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
Dziękuję za miłe przyjęcie! żywy wątek, fajnie, mam nadzieję, że dam radę być na bieżąco.
Mój Nick jest nowy an wizaż, zawsze byłam tutaj jako gość. ale używałam go kilka razy już gdzieś wcześniej.. choć nie często.

Obecnie wchodzę w nowy etap mojego życia - trochę brzmi patetycznie. dlatego szukałam trochę wsparcia duchowego, nie chcę zawalić. Rok temu skończyłam doktorat, dostałam pracę i czas się za nią wziąć.. choć uwielbiam to co robię specyfika pracy nie jest dobra dla prokrastynatora.. bo ogólnie zrobię ile zrobię... a tu czas leci.. a tu nic nie zrobione.. nie ma bata, praca typowo naukowa, a żeby coś osiągnąć trzeba dzióbać, samemu się mobilizować i pilnować.
Teraz chcę napisać projekt, termin do końca lipca oraz w tym czasie mniej więcej urodzę dziecko, wiec trochę się zbiera.

Pisałyscie o mózgu - chyba Joanna zaczęła. znam osoba która fascynuje się tym tematem, więc zdarza mi sie cos nie co dowiedzieć. nauka jezyków z wiekiem faktycznie przychodzi trudniej z wiekiem. najlpeij przed 6 czy 7rokiem zycia kiedy rozwijają sie ośrodki mowy w mózgu. kiedy mózg osiągnie dojrzałość w 25roku życia ciężko go zmusić do nauki nowego... ale nie jest to nie wykonalne.. ja chyba będę musiała niemieckiego sie uczyć.. a talentu nigdy nie miałam... zaczęłam od nauki piosenek Rammsteina

Czytałam "Nawyk samodyscypliny" - widzę, że została dodana do listy.. przeczytałam ta książkę 2 lata temu i poczułam się jakby kamień spadł mi z serca. jak jest we wstępie, to pierwsza książka o prokrastynacji choć nie używa jeszcze tego terminu.. metody nie są zbyt skuteczne, ale było trochę psychologii odkładania.. bardzo mi to pomogło. cały czas obwiniałam siebie, że to moja wina, że to moje lenistwo, że jestem beznadziejna, popadałam w różne załamania... ta książka i kilka innych artykułów wytłumaczyły mi, że to zaburzenie psychiczne.. zaczęłam sobie wybaczać i tak jest coraz lepiej.

kończe, bo za długich postów nikomu sie nie chce czytać
Gratulacje (podwójne)
Jaką dziedziną się zajmujesz (lub obszarem, jeśli nie chcesz zdradzać szczegółów)?
Jakie miałaś do tej pory strategie dochodzenia do celów?
Listy, drobne kroczki, czy intensywne spięcia z ogólną wizją krystalizującą się w toku działań?
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 18:02   #3462
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
zdziwiłam się, że tak jest

Mnie rowniez blizsza jest postawa Women, Joanny, Emi, Patri, niemniej jednak potrafie sie wczuc w emocje osoby, ktora czuje sie ignorowana. Dobrze, ze to komunikujecie dziewczyny.

Moze ja napisze z drugiej strony, z perspektywy osoby, ktora nastawiona jest na osiagniecie na tym forum pewnego rezultatu, ktorym jest oczywiscie zwalczenie prokrastynacji.
Ja traktuje to forum raczej zadaniowo.
Ciekawia mnie bardziej techniki, ksiazki, sposoby radzenia sobie z codziennoscia niz reakcje na moje posty.
Czasem biore, czasem daje, ale moj bilans jest zawsze wyrownany.

Przychodzi mi do glowy porownanie tego forum do wielkiej tablicy ogloszen. Przypinam do tej tablicy moje ogloszenie (= posta) z ta mysla, ze kto wie, moze moje mysli znajda oddzwiek w czyims umysle.
Wtedy ta osoba na pewno sie zglosi i odpowie. Ale wcale tak byc nie musi. Jak nie ma rezonansu to nie ma, nie uwazam, ze jestem beznadziejna, uwazam, ze nie ma rezonansu.

Jest jeden wyjatek - obrazilabym sie, kiedy jednoznacznie, bez wymagania od innych czytania pomiedzy linijkami, poprosilabym o pomoc (uzywajac slow: "Prosze Was o pomoc" ) a nie odezwalby sie nikt.
Ale nie zdarzylo mi sie to do tej pory, nie zaobserwowalam tez, zeby ktos zostal pozostawiony bez pomocy, nawet jesli jest to: "Przytulam, ale nie wiem co powiedziec".
Dla mnie wszystko tu jest spoko, ale ja tam nie potrzebuje wiele do szczescia.
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 20:29   #3463
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

emilka moja dziedzina to fizyka eksperymentalna.

z perspektywy czasu widzę, że najważniejsze było dla mnie zaakceptowanie siebie. choć wtedy tak tego nie postrzegałam. jak poszłam na studia, wyjechałam z domu, musiałam się uporać z wieloma kompleksami, problemami z matką, akceptacją, nerwowością, frustracją. jestem teraz o wiele bardziej zrównoważona emocjonalnie.. nie popadam już w jakieś skrajne rozpacze, nie zapijam smutków - co się zdarzało, i na prawda nauczyłam się mieć dystans do bardzo wielu rzeczy. przestałam też żyć potrzeba zaspokojenia innych.. kiedyś każdy wybór był oparty na kimś, chciałam aby innym sie podobało, teraz myślę o sobie, w zdrowym sensie.

jeśli chodzi o pracę. najlepiej mi idzie, jak sie zabiorę do pracy od samego rana. pracując w blokach pracy, np po 45min, przerwy różne, z listą zadań, lubię mieć plan.. bardzo rzadko wykonam wszystko z listy. nie dawno przerobiłam dwa płatne kursy. oba autora bloga rozwojowiec.pl - nie wiem czy znacie. miał wiele postów o rozwoju i również prokrastynacji. ma dwa kursy EasyWorkSystem - na którego drugą edycja jakos teraz były zapisy, oraz BrainMasterUniwersyty, ja brałam udział tylko w pierwszej części - mistrz samodyscypliny. możecie pośledzić jego blog, ma prezentacje gdzie reklamuje te swoje produkty. pierwszy kurs omawia jak pracować efektywnie, w blokach pracy, nawet jak nam sie bardzo nie chce, albo jak się ma zawód jak ja -będę pracować jak sie sama zmuszę, przedstawia cały system, dosyc skomplikowany, ja go trochę przerobiłam na siebie i na prawdę działa. pomógł mi jak pisałam moje wypociny - doktorat. drugi kurs omawiał właśnie bardziej mechanizmy psychologiczne, które moga nas zmobilizować lub utrudnić pracę, triki, i pokazywał jak sobie radzić. okej starczym, bo brzmi jak reklama..

teraz dla mnie jest ważne: planuje wcześniej co mam do zrobienia, ale pisze listę z jasno określonymi zadaniami. np. znaleźć coś tak, przeczytać artykuł, zrobić pomiary. planuje sobie nagrody, staram się zaczynac rano, potem cały dzień znów zaczynam bo moim obecnym największym problemem jest zbyt łatwe rozpraszanie. robie, robie robie i po chwili sie skapnę że jednak zajmuje się czyms innym... jakieś takie dziwne mechanizmy... dlatego staram sie nastawiać sobie budzik, i pracować do dzwonka.. takie lekcyjne 45min działa dla mnie.

sorki, znów się rozpisałam.
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 20:38   #3464
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
EasyWorkSystem
To ten, którego filmiki tu wrzucałam.

Wygląda na to, że przeszłaś kawał drogi we własnym rozwoju i to pozytywnie. Super.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 21:54   #3465
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Pomęczę jeszcze trochę wcześniejszy temat.
Kocurko, nie chce wmawiać Ci, że Twoje myśli/uczucia nie istnieją. Wskazuję Ci tylko, żebyś przemyślała, czy opierają się na prawdziwych i racjonalnych przesłankach i czy warto czuć się źle, czy wkurzać się z powodu, który może być błędnym postrzeganiem faktów?

Bo uczucia są prawdziwe, ale przesłanki mogą być błędne.

To tak jak z chłopakiem, który codziennie mówi swojej dziewczynie, że ją kocha, a ona ciągle czuję, że nie. Wmawia sobie, że on mówi to od niechcenia, że nie może jej kochać, bo… nie oświadczył się, bo… nie kupił kwiatka na imieniny.
I co jest prawdą? Biedna dziewczyna snuje się po kątach i czuję smutek z powodu braku wiary w szczerość wyznania chłopca. A cóż chłopiec codziennie może robić ponad to, żeby mówić „kocham cię”?

Uczucia to jedno, a fakty do drugie.

Obiektywnie wychodzi na to, że większość dziewczyn na wątku, w klubie nie czuje się ignorowana. Sama osobiście nie zauważyłam, żeby komuś było odpisywane więcej, czy komuś mniej. Jest to kwestia przypadku.

Ale później dowiadujemy się, ze Żywiec czuje, że my mamy jej problemy za problemy z du.y
Dlaczego tak myślisz? Skąd bierze się taki pomysł? Czy ktoś kiedyś napisał Ci coś takiego?
Bo jeśli tak, to rozumiem wkurzenie, złość, czy irytację.
Ale jeśli w swoim małym światku tworzysz taką myśl, chociaż nikt nie dał Ci tego całkowicie jasno do zrozumienia, to jednak coś jest nie w porządku.
Trzeba powrócić do źródeł i zastanowić się skąd to się bierze?

Bo jest to działanie autodestrukcyjne. Bo nie ma faktu, ale umysł podpowiada czarny scenariusz w który zaczynamy usilnie wierzyć.

Takich sytuacji jest mnóstwo w naszym życiu, w różnych dziedzinach. Podejrzewam, że dotyczy to większości nas. Bo często dorabiamy sobie historie to danych sytuacji i często szukamy drugiego dna w wypowiedziach i zachowaniach drugich osób.

I nie ma Kocurko, że powiemy „jestem nerwowa” i koniec tematu. Bo ja jasno widzę u Ciebie pewnie mechanizm, który z pewności powtarza się w innych dziedzinach życia. Warto go przeanalizować, przemyśleć… bo to krok to szczęśliwego życia.
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-16, 22:34   #3466
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
emilka moja dziedzina to fizyka eksperymentalna.

z perspektywy czasu widzę, że najważniejsze było dla mnie zaakceptowanie siebie. choć wtedy tak tego nie postrzegałam. jak poszłam na studia, wyjechałam z domu, musiałam się uporać z wieloma kompleksami, problemami z matką, akceptacją, nerwowością, frustracją. jestem teraz o wiele bardziej zrównoważona emocjonalnie.. nie popadam już w jakieś skrajne rozpacze, nie zapijam smutków - co się zdarzało, i na prawda nauczyłam się mieć dystans do bardzo wielu rzeczy. przestałam też żyć potrzeba zaspokojenia innych.. kiedyś każdy wybór był oparty na kimś, chciałam aby innym sie podobało, teraz myślę o sobie, w zdrowym sensie.

jeśli chodzi o pracę. najlepiej mi idzie, jak sie zabiorę do pracy od samego rana. pracując w blokach pracy, np po 45min, przerwy różne, z listą zadań, lubię mieć plan.. bardzo rzadko wykonam wszystko z listy. nie dawno przerobiłam dwa płatne kursy. oba autora bloga rozwojowiec.pl - nie wiem czy znacie. miał wiele postów o rozwoju i również prokrastynacji. ma dwa kursy EasyWorkSystem - na którego drugą edycja jakos teraz były zapisy, oraz BrainMasterUniwersyty, ja brałam udział tylko w pierwszej części - mistrz samodyscypliny. możecie pośledzić jego blog, ma prezentacje gdzie reklamuje te swoje produkty. pierwszy kurs omawia jak pracować efektywnie, w blokach pracy, nawet jak nam sie bardzo nie chce, albo jak się ma zawód jak ja -będę pracować jak sie sama zmuszę, przedstawia cały system, dosyc skomplikowany, ja go trochę przerobiłam na siebie i na prawdę działa. pomógł mi jak pisałam moje wypociny - doktorat. drugi kurs omawiał właśnie bardziej mechanizmy psychologiczne, które moga nas zmobilizować lub utrudnić pracę, triki, i pokazywał jak sobie radzić. okej starczym, bo brzmi jak reklama..

teraz dla mnie jest ważne: planuje wcześniej co mam do zrobienia, ale pisze listę z jasno określonymi zadaniami. np. znaleźć coś tak, przeczytać artykuł, zrobić pomiary. planuje sobie nagrody, staram się zaczynac rano, potem cały dzień znów zaczynam bo moim obecnym największym problemem jest zbyt łatwe rozpraszanie. robie, robie robie i po chwili sie skapnę że jednak zajmuje się czyms innym... jakieś takie dziwne mechanizmy... dlatego staram sie nastawiać sobie budzik, i pracować do dzwonka.. takie lekcyjne 45min działa dla mnie.

sorki, znów się rozpisałam.
Jestem pod wrażeniem dziedziny
Ja też się często rozpraszam. Czasem udaje mi się wytrwać wiele godzin, ale to wtedy, gdy mam bardzo konkretne rzeczy do wykonania i bardzo konkretny termin.
A w innych - szczególnie samorozwojowych kwestiach, lekturach - sporo rozproszeń.
Uświadomiłam sobie, że chyba nigdy nie spróbowałam wdrożyć jakiegoś konkretnego systemu. Czerpię z różnych źródeł pomysły, ale dobieram je dość spontanicznie, raczej nie pracuję jakimś programem... Taka luźna niewartościująca autorefleksja.


Patri, odnośnie samospełniających się przepowiedni - zgadzam się, że coś w tym jest. Ja to widzę, jako kreowanie obrazu siebie o niskim statusie, indoktrynowanie innym obrazu siebie o niskim statusie = niski status.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-17, 09:14   #3467
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
To ten, którego filmiki tu wrzucałam.

Wygląda na to, że przeszłaś kawał drogi we własnym rozwoju i to pozytywnie. Super.
przeszłam to prawda. czuję wiele zmian. ale ta część siebie, która nie wierzy w siebie, ma pełno różnych lęków, zawsze jest obecna. trzeba trzymać nad tym kontrolę. czasem się przegrywa ze soba samym, ale trzeba się nie załamywać ale iść do przodu.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Ja też się często rozpraszam. Czasem udaje mi się wytrwać wiele godzin, ale to wtedy, gdy mam bardzo konkretne rzeczy do wykonania i bardzo konkretny termin.
A w innych - szczególnie samorozwojowych kwestiach, lekturach - sporo rozproszeń.
Uświadomiłam sobie, że chyba nigdy nie spróbowałam wdrożyć jakiegoś konkretnego systemu. Czerpię z różnych źródeł pomysły, ale dobieram je dość spontanicznie, raczej nie pracuję jakimś programem... Taka luźna niewartościująca autorefleksja.
też właśnie mam plany, że coś zrobię dla siebie. chciałam przeczytać 2 książki z dziedziny która się zajmuje i mnie interesuje.. ale tak pomyślałam..jejku zajmie mi to z pół roku... tyle że było to 2 lata temu... a ja ledwo zaczęłam..
system ejst dobry, szczególnie jak nie ma się bata.. jak jest bat - jakis termin - to się człowiek zmusza i pilnuje... jak go nie ma, dobry jest system. dla mnie przynajmniej..

podoba mi się wasze forum, jest takie rzeczowe. wiele konkretnych rad, materiałów książek. cieszy mnie że tu trafiłam..nie które fora to tylko użalanie się nad sobą i zero kroków na przód.

teraz nie będę sie odzywać kilka dni. wyjeżdżam właśnie na święta.. telefon mam typowy bez neta i forum.. ale wrócę. biorę dwie lektory z którymi się tutaj spotkałam, biegnąca z wilkami, może mi sie spodoba bo nie czytałam typowej książki o archetypach, i chciałam ściągnąć kaizen. bez efektu coś jeszcze poszukam.
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-17, 10:07   #3468
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Decyzja świąteczna utrzymana i przebieram nóżkami w oczekiwaniu kiedy sobie wreszcie pojadą. A to dopiero w sobotę będzie...
Leki działają, źrenice mam jak jabłka, myśli samobójcze sobie poszły precz.
Cały okres przed i świąteczny postanowiłam poświęcić sobie. Bez stresowania się tym "co powinnam" i "muszę". Wolne, urlop, wakacje, ferie, święta. O.
Fajnie Pewnie napięcie powinnościowe zmalało po tej decyzji?
Ja dawno nie realizowałam takiego planu "tylko dla siebie"...
Jestem ukierunkowana zadaniowo lub bierna. Eh.

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość

Mnie rowniez blizsza jest postawa Women, Joanny, Emi, Patri, niemniej jednak potrafie sie wczuc w emocje osoby, ktora czuje sie ignorowana. Dobrze, ze to komunikujecie dziewczyny.

Moze ja napisze z drugiej strony, z perspektywy osoby, ktora nastawiona jest na osiagniecie na tym forum pewnego rezultatu, ktorym jest oczywiscie zwalczenie prokrastynacji.
Ja traktuje to forum raczej zadaniowo.
Ciekawia mnie bardziej techniki, ksiazki, sposoby radzenia sobie z codziennoscia niz reakcje na moje posty.
Czasem biore, czasem daje, ale moj bilans jest zawsze wyrownany.

Przychodzi mi do glowy porownanie tego forum do wielkiej tablicy ogloszen. Przypinam do tej tablicy moje ogloszenie (= posta) z ta mysla, ze kto wie, moze moje mysli znajda oddzwiek w czyims umysle.
Wtedy ta osoba na pewno sie zglosi i odpowie.
Ale wcale tak byc nie musi. Jak nie ma rezonansu to nie ma, nie uwazam, ze jestem beznadziejna, uwazam, ze nie ma rezonansu.
Fajnie to ujęłaś Konwalio
Choć uświadomiłam sobie, że często mam tak, iż ze sporym zainteresowaniem czytam jakąś wypowiedź i jakby sobie samej na nią odpowiadam, pozostawiając autora bez odpowiedzi. Czyli oddźwięk jest, a reakcji brak

Jest przepiękne słońce, dzień i prawie czuję się ok.
Postanawiam więc używać dziś komputera tylko jako narzędzia znajdowania wyłącznie niezbędnych mi informacji.
Cały dzień raczej będę siedzieć w papierach różnych, ale chciałabym też mieć coś z tej cudnej aury. Może w środku dnia zrobię sobie jakiś spacer...
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-17, 10:39   #3469
fairytale
Raczkowanie
 
Avatar fairytale
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 472
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Kurcze, uwielbiam was czytac i bardzo lubie sie z wami spotykac, ale nie mam na tyle czasu, by odpisywc na posty, o ile nie jest to cos superwaznego i zaczynam miec wyrzuty sumienia z powodu tej mojej jednostronnosci. Bo ja mam wrazenie, ze jestem na biezaco, slucham i potakuje, ae wy mnie nie widzicie. Postaram sie dawac przynajmniej mikroodpowiedzi - male, ale czesto. (i na dodatek nie mam kompa tylko ohydny tablet zniechecajacy do pisania)

Zaczelam ponownie uczyc sie francuskiego jednak ta opcja wygrala z angielskim. Poza tym obecnie moj dzien wyglada tak: praca, ale ciagle w biegu albo na spotkaniach, raczej bez dostepu do kompa, potem pilates, kawa z kims lub ogarnianie domu, ptem znowu praca, kolo 21 wraca tz i przez godzine jeszcze gadamy. Koniec.

Nie ma miejsca na kreatywnosc, dodatkowa nauke, cokolwiek! Ta wieczorna praca nade mn codziennie wisi, okropna upierdliwosc!

Zaczelam czytac Nawyk samodyscypliny. Bardzo dobrze oceniam. Chce tez skonczyc Biegnaca.

Nie lubie miejsca w ktorym mieszkam, chcialabym sie preprowadzic, ale nie mam za bardzo gdzie.

Zycie mnie uwiera a tz narzeka ze codziennie mu mowie, ze mam zly humor i/lub chandre.

Za miesiac jade na urop nad m srodiemne, ktore koi nerwy i przywraca wiare w piekno zycia, to moze mi przejdzie.

Tyle u mnie.

Ps. Yol dla Iszy - VIPa
fairytale jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-17, 11:16   #3470
ciastkozposypka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 108
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Kurcze, uwielbiam was czytac i bardzo lubie sie z wami spotykac, ale nie mam na tyle czasu, by odpisywc na posty, o ile nie jest to cos superwaznego i zaczynam miec wyrzuty sumienia z powodu tej mojej jednostronnosci. Bo ja mam wrazenie, ze jestem na biezaco, slucham i potakuje, ae wy mnie nie widzicie. Postaram sie dawac przynajmniej mikroodpowiedzi - male, ale czesto. (i na dodatek nie mam kompa tylko ohydny tablet zniechecajacy do pisania)

Zaczelam ponownie uczyc sie francuskiego jednak ta opcja wygrala z angielskim. Poza tym obecnie moj dzien wyglada tak: praca, ale ciagle w biegu albo na spotkaniach, raczej bez dostepu do kompa, potem pilates, kawa z kims lub ogarnianie domu, ptem znowu praca, kolo 21 wraca tz i przez godzine jeszcze gadamy. Koniec.

Nie ma miejsca na kreatywnosc, dodatkowa nauke, cokolwiek! Ta wieczorna praca nade mn codziennie wisi, okropna upierdliwosc!

Zaczelam czytac Nawyk samodyscypliny. Bardzo dobrze oceniam. Chce tez skonczyc Biegnaca.

Nie lubie miejsca w ktorym mieszkam, chcialabym sie preprowadzic, ale nie mam za bardzo gdzie.

Zycie mnie uwiera a tz narzeka ze codziennie mu mowie, ze mam zly humor i/lub chandre.

Za miesiac jade na urop nad m srodiemne, ktore koi nerwy i przywraca wiare w piekno zycia, to moze mi przejdzie.

Tyle u mnie.

Ps. Yol dla Iszy - VIPa
Zazdroszcze urlopu i morza śródziemnego Ile bym dała, żeby sobie teraz wyjechać gdzieś daleko. Chandra Ci nie przeszła na samą myśl, że wyjedziesz?

Jestem po części skazana na pracę w domu, z racji zawodu, ale bardzo dążę do tego, aby tego uniknąć. Nie znoszę i uważam, że żadne bloki by mi nie pomogły. Po prostu uważam, że to zdrowe dla psychiki "wychodzić" do pracy, a nie budzić się w pracy=domu i zmuszać się do niej.
__________________
„Wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe.”
Brain Tracy

Edytowane przez ciastkozposypka
Czas edycji: 2014-04-17 o 11:19
ciastkozposypka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-17, 11:49   #3471
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cześć! Witam Ankę, Mimi i Ciastko - rozgoście się
ja to w ogóle, jeśli chodzi o temat wątku, to jestem ostatnio kamforyczna - wpadam rzadko, coś skrobnę, ale jakoś nie mogę się przełamać ostatnio by pisać więcej i bardziej otwarcie - nie wiem, może czuję się za bardzo na widoku? w klubie trochę swobodniej.
Co do tematu aktualnego - Woman - widzę po dyskusji, że masz wielki radar na ludzi (uważna jesteś) jak ktoś Ci to napisał. Kocur - dobrze, że to napisałaś co napisałaś. i masz rację - tłumaczyć się na pewno nam nie musisz. Przyznaję, że odbieram czasem Twoje posty jak "ogłoszenie" z wyżaleniem się, i nie dostrzegam w nich potrzeby odzewu.
Mam podobnie jak Konwalia z wątkiem - jak czuję potrzebę, to skrobię, wiem, że nie zawsze wszystko znajdzie odzew. I ok.

Żywiec, trzymam kciuki za wszelkie sprawy - pamiętaj - po jednej sprawie, po jednym kroczku na raz. I nie sabotuj tego Erasmusa! zasłużyłaś żeby pojechać. nic nie powinnaś - na miejscu rozkręcisz się z językiem.

Moim zdaniem, od zawsze widać było w Tobie wielki głód uwagi innych. Samo w sobie nic złego. Myślę, że dobrze, że napisałaś jak ostatnio się czujesz na wątku.
Kocurze, żywiec i chyba gren - pisałyście o rozproszeniu, niemożliwości skupienia uwagi - jak ja to dobrze znam...


---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

A poza tym to pewne plany się posypały bo zamiast działać w domu, to do lekarza z synkiem. no i jakoś tak stagnacjowo się zrobiło
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-17, 11:56   #3472
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Obudzilam sie bardzo zmeczona. Snily mi sie dziwne sny, m.in ze stopy mi gnija, ale patrzylam na to z ciekawoscia, a nie z obrzydzeniem. I pieknie tanczylam z tymi stopami. Ciekawe czy to cos oznacza.



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ----------

Witam swiezy nabytek
Mimi podziwiam, ze masz 30 lat i doktorat z tak trudnej dziedziny
Ja mam prawie 30 lat i nie moge skonczyc licencjatu z drugiego jezyka ojczystego :p to dopiero prokrastynacja :p

Nowosc roku: zrobilam sie na blond miala byc blondseksbomba, a wyszedl rudawy obskubany lis :p trudno, odrosnie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-17, 13:09   #3473
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 131
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej dziewczyny! Sorry, że mnei ostatnio nie ma. mam awersję do pisania przez obowiązek napisania tej pracy! argh. pisze się powoli (jest obecnie 95 stron, ale na pewno sporo muszę wywalić, dopisać... chciałabym aby praca nie przekroczyła 150 stron, by była esencją wiedzy) , ale cały czas do przodu.

Mąż jest u mnie od soboty, wylatuje we wtorek. naprawiamy naszą relację, nadszarpniętą odległością.

Witam nowe dziewczyny!!

życzę też wam wesołych świąt, w rodzinnym gronie. jak się ogarnę życiowo to może wrócę do częstszych wizyt tutaj, ale obecnie nie mam na to czasu, ani sił.

Buziaki kochane!
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-17, 15:39   #3474
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Czesc dziewczyny,

wpadlam tylko na chwilke. Dostalam staz na wakacje, wiec sie bardzo ciesze Oprocz tego to walka z prokrastynacja i z niechcemisieuczyc. A sesja sie zbliza
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-17, 15:43   #3475
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Decyzja świąteczna utrzymana i przebieram nóżkami w oczekiwaniu kiedy sobie wreszcie pojadą. A to dopiero w sobotę będzie...
Leki działają, źrenice mam jak jabłka, myśli samobójcze sobie poszły precz.
Cały okres przed i świąteczny postanowiłam poświęcić sobie. Bez stresowania się tym "co powinnam" i "muszę". Wolne, urlop, wakacje, ferie, święta. O.


Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Daj znać jak udał się zamierzony cel - czytanie tekstu + wyciąganie wniosków. Ja u siebie zauważyłam, że odzwyczaiłam się chyba po prostu myśleć Czytam, żeby coś przeczytać i mieć z głowy. W ogóle tego nie analizuję a często nawet za chwilę zapominam co w ogóle czytałam.
W ogóle się nie udało... Za to pokłóciłam się z TŻ, który cały czas łaził wokół, zaglądał i tylko mnie wkurzał (ja się chyba nie nadaję do mieszkania z kimkolwiek )

Ehh...w sumie coś w tym jest, z tym odzwyczajeniem od myślenia i jakby...od wysiłku umysłowego. Bo jednak przeczytanie czegoś ciężkiego ze zrozumieniem jest dość wymagające. I mój mózg od razu protestuje, ciało protestuje, cała ja protestuje i szukam szybko czym mogę się zająć innym, żeby tylko się nie męczyć

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Pewnie, że nie odpisywałam, często naprawdę nie wiem co napisać. Moje posty są raczej prozaiczne i względem większości z Was moje problemy są po prostu z du.y. Nie ma sensu się w nie wgłębiać, nie ma sensu robić na ich temat refleksji i analizy jak to robi większość z Was, gdy jakiś problem jest poruszany. Miejsce na pewno jest dla każdego, ale chyba po prostu tutaj nie do końca pasuję. I to absolutnie nie jest wina żadnej z Was.

Może i panikuję, ale np. akademik muszę ogarnąć już do końca kwietnia. Dokumenty powysyłać i dać do podpisu do połowy maja. Czas mnie goni, więc powinnam się za to wziąć... jak i za milion innych rzeczy.... Nie potrafię zhierarchizować tych wszystkich rzeczy, wszystko jest ważne i wymaga jak najszybszego ogarnięcia, wszystko co związane z jednymi studiami, drugimi i z wyjazdem.

Też uważam takie teraz wyciąganie i tłumaczenie się czemu czuję się tak a nie inaczej za bezsensowne. Wiem, że może nie do końca miałyście to na myśli, ale ja też odniosłam takie wrażenie jak Bura.
Twoje problemy nie są z d*py...niczyje problemy nie są z d*py. Każdy ma swoje problemy i swoje rozterki, ale one nie są z d*py
No to słuchaj, te rzeczy co masz do zrobienia wypisz sobie na kartce, ułóż je datami do kiedy mają być wykonane...i od tyłu kroki co musisz zrobić, żeby każdą z nich ogarnąć należycie. I nie panikuj

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Jest jeden wyjatek - obrazilabym sie, kiedy jednoznacznie, bez wymagania od innych czytania pomiedzy linijkami, poprosilabym o pomoc (uzywajac slow: "Prosze Was o pomoc" ) a nie odezwalby sie nikt.
Pamiętam, że raz tak było i wtedy zdenerwowała się Lynette Kilka razy o coś w podobie zdenerwowała się też Żywiec. To się czasami zdarza

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
emilka moja dziedzina to fizyka eksperymentalna.

z perspektywy czasu widzę, że najważniejsze było dla mnie zaakceptowanie siebie. choć wtedy tak tego nie postrzegałam. jak poszłam na studia, wyjechałam z domu, musiałam się uporać z wieloma kompleksami, problemami z matką, akceptacją, nerwowością, frustracją. jestem teraz o wiele bardziej zrównoważona emocjonalnie.. nie popadam już w jakieś skrajne rozpacze, nie zapijam smutków - co się zdarzało, i na prawda nauczyłam się mieć dystans do bardzo wielu rzeczy. przestałam też żyć potrzeba zaspokojenia innych.. kiedyś każdy wybór był oparty na kimś, chciałam aby innym sie podobało, teraz myślę o sobie, w zdrowym sensie.

jeśli chodzi o pracę. najlepiej mi idzie, jak sie zabiorę do pracy od samego rana. pracując w blokach pracy, np po 45min, przerwy różne, z listą zadań, lubię mieć plan.. bardzo rzadko wykonam wszystko z listy. nie dawno przerobiłam dwa płatne kursy. oba autora bloga rozwojowiec.pl - nie wiem czy znacie. miał wiele postów o rozwoju i również prokrastynacji. ma dwa kursy EasyWorkSystem - na którego drugą edycja jakos teraz były zapisy, oraz BrainMasterUniwersyty, ja brałam udział tylko w pierwszej części - mistrz samodyscypliny. możecie pośledzić jego blog, ma prezentacje gdzie reklamuje te swoje produkty. pierwszy kurs omawia jak pracować efektywnie, w blokach pracy, nawet jak nam sie bardzo nie chce, albo jak się ma zawód jak ja -będę pracować jak sie sama zmuszę, przedstawia cały system, dosyc skomplikowany, ja go trochę przerobiłam na siebie i na prawdę działa. pomógł mi jak pisałam moje wypociny - doktorat. drugi kurs omawiał właśnie bardziej mechanizmy psychologiczne, które moga nas zmobilizować lub utrudnić pracę, triki, i pokazywał jak sobie radzić. okej starczym, bo brzmi jak reklama..

teraz dla mnie jest ważne: planuje wcześniej co mam do zrobienia, ale pisze listę z jasno określonymi zadaniami. np. znaleźć coś tak, przeczytać artykuł, zrobić pomiary. planuje sobie nagrody, staram się zaczynac rano, potem cały dzień znów zaczynam bo moim obecnym największym problemem jest zbyt łatwe rozpraszanie. robie, robie robie i po chwili sie skapnę że jednak zajmuje się czyms innym... jakieś takie dziwne mechanizmy... dlatego staram sie nastawiać sobie budzik, i pracować do dzwonka.. takie lekcyjne 45min działa dla mnie.

sorki, znów się rozpisałam.
Wow, wydajesz się bardzo ułożoną osobą Poza tym masz dużo osiągnięć w życiorysie i tak jak Patri napisała - przeszłaś długą drogę. W sumie...podziwiam Masz jeszcze jakiś problem z prokrastynacją poza rozpraszaniem się czasem?

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Pomęczę jeszcze trochę wcześniejszy temat.
Kocurko, nie chce wmawiać Ci, że Twoje myśli/uczucia nie istnieją. Wskazuję Ci tylko, żebyś przemyślała, czy opierają się na prawdziwych i racjonalnych przesłankach i czy warto czuć się źle, czy wkurzać się z powodu, który może być błędnym postrzeganiem faktów?

Bo uczucia są prawdziwe, ale przesłanki mogą być błędne.

To tak jak z chłopakiem, który codziennie mówi swojej dziewczynie, że ją kocha, a ona ciągle czuję, że nie. Wmawia sobie, że on mówi to od niechcenia, że nie może jej kochać, bo… nie oświadczył się, bo… nie kupił kwiatka na imieniny.
I co jest prawdą? Biedna dziewczyna snuje się po kątach i czuję smutek z powodu braku wiary w szczerość wyznania chłopca. A cóż chłopiec codziennie może robić ponad to, żeby mówić „kocham cię”?

Uczucia to jedno, a fakty do drugie.

Obiektywnie wychodzi na to, że większość dziewczyn na wątku, w klubie nie czuje się ignorowana. Sama osobiście nie zauważyłam, żeby komuś było odpisywane więcej, czy komuś mniej. Jest to kwestia przypadku.

Ale później dowiadujemy się, ze Żywiec czuje, że my mamy jej problemy za problemy z du.y
Dlaczego tak myślisz? Skąd bierze się taki pomysł? Czy ktoś kiedyś napisał Ci coś takiego?
Bo jeśli tak, to rozumiem wkurzenie, złość, czy irytację.
Ale jeśli w swoim małym światku tworzysz taką myśl, chociaż nikt nie dał Ci tego całkowicie jasno do zrozumienia, to jednak coś jest nie w porządku.
Trzeba powrócić do źródeł i zastanowić się skąd to się bierze?

Bo jest to działanie autodestrukcyjne. Bo nie ma faktu, ale umysł podpowiada czarny scenariusz w który zaczynamy usilnie wierzyć.

Takich sytuacji jest mnóstwo w naszym życiu, w różnych dziedzinach. Podejrzewam, że dotyczy to większości nas. Bo często dorabiamy sobie historie to danych sytuacji i często szukamy drugiego dna w wypowiedziach i zachowaniach drugich osób.

I nie ma Kocurko, że powiemy „jestem nerwowa” i koniec tematu. Bo ja jasno widzę u Ciebie pewnie mechanizm, który z pewności powtarza się w innych dziedzinach życia. Warto go przeanalizować, przemyśleć… bo to krok to szczęśliwego życia.
Ehh...no to jeszcze raz. Tak, odczuwam czasem zdenerwowanie różnymi rzeczami...część podpowie mi moja psychika, część wynika z faktów, czasem nie wiem z czego wynika, ale jest i już. Ale, tak jak już wspominałam, nie jestem małym dzieckiem. Ani nie jestem tą dziewczyną, która cały czas chodzi obrażona na chłopaka, bo sobie coś wmówiła. Tylko odczuwam czasem focha, z powodu totalnego zignorowania mojego posta w klubie, który dotyczył np. rozmowy kwalifikacyjnej, która dla mnie była jakimś przeżyciem i fajnie by było jakby ktoś napisał choć jedno słowo (piszę o autentycznej sytuacji, bo akurat to doskonale pamiętam, że wywołało u mnie focha). I od tamtej pory właściwie wolę zaczekać aż ktoś sam się upomni o jakieś sprawozdanie, zamiast samemu coś pisać i się później denerwować, że nie otrzymałam żadnej reakcji...no chyba, że sama chcę coś sobie po prostu napisać - wtedy mi nie przeszkadza, że reakcja nie jest zbyt intensywna. No, ale mój foch wywołany jedną sytuacją, nie powoduje, że chodzę zrozpaczona całe miesiące, nie powoduje to też tego, że źle o kimś stąd myślę albo że drastycznie spada moje poczucie własnej wartości (bo mogłoby osiągnąć wartości ujemne ) ani nawet tego, że wymagam teraz od wszystkich 100% uwagi w stosunku do moich postów, bo ja nawet nie lubię aż takiego skupienia na mnie
To po prostu sporadyczny foch, który zdarza się każdej osobie, w różnych sytuacjach, w szczególności w grupie. I serio...nie potrzebuję w związku z tym psychoanalizy (znalazłyby się lepsze tematy w obrębie mojej psychiki do przedyskutowania i naprawienia).

I jakiś to mechanizm znalazłaś u mnie, który NA PEWNO pojawia się w innych dziedzinach życia? Bo jeśli ten z przykładu o dziewczynie, co sobie wmawia, to nie...nie jestem tak drastycznym przykładem. I naprawdę znam ludzi, którzy tacy są, dlatego wiem, że to nie ja...

A, no i przepraszam...ale ludzie z natury bazują na pewnych uproszczeniach. My NIE ZNAMY wszystkich faktów! Ja nie wiem kto co sobie myśli. I tak, mogę sobie dopowiedzieć COŚ. Robi to każdy. Ty też. Dopóki ktoś wprost nie powie co i jak - wszystko to jest twór naszego umysłu. Więc owszem, uczucia są oparte może i na złych przesłankach - ale ja nic nie poradzę, ponieważ mojemu mózgowi nie mogę dostarczyć faktów w danym momencie i bazuje na tym, co sam sobie wymyśli. A pomyśli sobie coś jedno, później moja mądrzejsza część mówi mu, że to głupie i złość przechodzi. CO JEST W TYM ZŁEGO?

A, i tak...jeśli chcesz dostarczyć konkretnych faktów swojej świadomości teraz, to owszem to co piszę, piszę raczej ze zdenerwowaniem, choć umiarkowanym. Po prostu nie lubię jak powiem coś, co wydaje mi się normalne i wbrew pozorom dość powszechne, a spotykam się właśnie z ogólnym biczowaniem i psychoanalizą, o którą się nie prosiłam

Skoro większość osób nie odczuwa złości z takich powodów, z jakich ja ją odczuwam, to mogę z pokorą dołączyć do tego szacownego grona i stać się NORMALNA...co prawdopodobnie poprowadzi mnie wprost drogą ku szczęśliwszemu życiu Bo najlepiej jest się nie narażać i nie odstawać ze swoimi DZIWNYMI MYŚLAMI.

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Kurcze, uwielbiam was czytac i bardzo lubie sie z wami spotykac, ale nie mam na tyle czasu, by odpisywc na posty, o ile nie jest to cos superwaznego i zaczynam miec wyrzuty sumienia z powodu tej mojej jednostronnosci. Bo ja mam wrazenie, ze jestem na biezaco, slucham i potakuje, ae wy mnie nie widzicie. Postaram sie dawac przynajmniej mikroodpowiedzi - male, ale czesto. (i na dodatek nie mam kompa tylko ohydny tablet zniechecajacy do pisania)
AAAAARRRRRR...(tutaj wyobraźcie sobie jak z okrzykiem ranionego łosia walę głową w ścianę) NIC NIE MUSICIE ZMIENIAĆ z powodu mojego posta o tym, że czasem mam focha i rozumiem co czuje Żywiec. Serio...napisać cokolwiek bardziej zaskakującego tutaj wywołuje jakąś chorą lawinę. Zaczęłam już się czuć nienormalna, a teraz zastanawiam się czy w ogóle nie powinnam zrezygnować z pisania czegokolwiek, gdziekolwiek...bo jakoś tak zawsze jak powiem coś, co trochę odbiega od normy (ogólnie, w życiu) to mogę spokojnie szykować się na publiczne kamienowanie albo co najmniej chłostę.

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Zycie mnie uwiera a tz narzeka ze codziennie mu mowie, ze mam zly humor i/lub chandre.
Taa...mój TŻ już też ciężko znosi minę a la grumpy cat

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Kocur - dobrze, że to napisałaś co napisałaś. i masz rację - tłumaczyć się na pewno nam nie musisz.
No właśnie jak widać niedobrze

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość

Nowosc roku: zrobilam sie na blond miala byc blondseksbomba, a wyszedl rudawy obskubany lis :p trudno, odrosnie.
Gdzie to można obejrzeć?

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny! Sorry, że mnei ostatnio nie ma. mam awersję do pisania przez obowiązek napisania tej pracy! argh. pisze się powoli (jest obecnie 95 stron, ale na pewno sporo muszę wywalić, dopisać... chciałabym aby praca nie przekroczyła 150 stron, by była esencją wiedzy) , ale cały czas do przodu.

Mąż jest u mnie od soboty, wylatuje we wtorek. naprawiamy naszą relację, nadszarpniętą odległością.

Witam nowe dziewczyny!!

życzę też wam wesołych świąt, w rodzinnym gronie. jak się ogarnę życiowo to może wrócę do częstszych wizyt tutaj, ale obecnie nie mam na to czasu, ani sił.

Buziaki kochane!


Wesołych Świat!
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-17, 16:14   #3476
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Spać mi się chce.
Byłam na spacerze - z papierami, godzina w słońcu - cudnie.
I chyba przez to teraz mam ziewajkę okropną. A jeszcze z 1,5 godz. intensywnego wysiłku by się przydało.
W ogóle wiosna, święta... chciałabym być w tym cała, a nie jedną nogą!
Zawsze jak się wyciszy jakieś coś, co mnie pochłania doszczętnie, odczuwam z jednej strony przebłysk luzu i nieograniczone możliwości wybierania (co mnie zaczyna przerażać), z drugiej jakąś pustkę, bo... stają się wyraźne dylematy, wątpliwości, niepewności, przysłonięte dotąd...
I okropnie, okropnie potrzeba mi teraz pracy nad jakimś fajnym projektem z kimś, z grupą - ale jakąś sensowną (poprzedni projekt z grupą nie był fajny, bo 1. zadanie było narzucone, 2. grupa była średnia do współpracy, relacja sztuczna - nie można było się rozwinąć).
Potrzebuję takiego pozytywnego doświadczenia wspólnego!
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-17, 16:55   #3477
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
Czytałam "Nawyk samodyscypliny" - widzę, że została dodana do listy.. przeczytałam ta książkę 2 lata temu i poczułam się jakby kamień spadł mi z serca. jak jest we wstępie, to pierwsza książka o prokrastynacji choć nie używa jeszcze tego terminu.. metody nie są zbyt skuteczne, ale było trochę psychologii odkładania.. bardzo mi to pomogło. cały czas obwiniałam siebie, że to moja wina, że to moje lenistwo, że jestem beznadziejna, popadałam w różne załamania... ta książka i kilka innych artykułów wytłumaczyły mi, że to zaburzenie psychiczne.. zaczęłam sobie wybaczać i tak jest coraz lepiej.

kończe, bo za długich postów nikomu sie nie chce czytać
Brzmi zachęcająco

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Żywiec, trzymam kciuki za wszelkie sprawy - pamiętaj - po jednej sprawie, po jednym kroczku na raz. I nie sabotuj tego Erasmusa! zasłużyłaś żeby pojechać. nic nie powinnaś - na miejscu rozkręcisz się z językiem.

A poza tym to pewne plany się posypały bo zamiast działać w domu, to do lekarza z synkiem. no i jakoś tak stagnacjowo się zrobiło

Co jest małemu?

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
W ogóle się nie udało... Za to pokłóciłam się z TŻ, który cały czas łaził wokół, zaglądał i tylko mnie wkurzał (ja się chyba nie nadaję do mieszkania z kimkolwiek )

Twoje problemy nie są z d*py...niczyje problemy nie są z d*py. Każdy ma swoje problemy i swoje rozterki, ale one nie są z d*py
No to słuchaj, te rzeczy co masz do zrobienia wypisz sobie na kartce, ułóż je datami do kiedy mają być wykonane...i od tyłu kroki co musisz zrobić, żeby każdą z nich ogarnąć należycie. I nie panikuj

Pamiętam, że raz tak było i wtedy zdenerwowała się Lynette Kilka razy o coś w podobie zdenerwowała się też Żywiec. To się czasami zdarza

Ehh...no to jeszcze raz. Tak, odczuwam czasem zdenerwowanie różnymi rzeczami...część podpowie mi moja psychika, część wynika z faktów, czasem nie wiem z czego wynika, ale jest i już. Ale, tak jak już wspominałam, nie jestem małym dzieckiem. Ani nie jestem tą dziewczyną, która cały czas chodzi obrażona na chłopaka, bo sobie coś wmówiła. Tylko odczuwam czasem focha, z powodu totalnego zignorowania mojego posta w klubie, który dotyczył np. rozmowy kwalifikacyjnej, która dla mnie była jakimś przeżyciem i fajnie by było jakby ktoś napisał choć jedno słowo (piszę o autentycznej sytuacji, bo akurat to doskonale pamiętam, że wywołało u mnie focha). I od tamtej pory właściwie wolę zaczekać aż ktoś sam się upomni o jakieś sprawozdanie, zamiast samemu coś pisać i się później denerwować, że nie otrzymałam żadnej reakcji...no chyba, że sama chcę coś sobie po prostu napisać - wtedy mi nie przeszkadza, że reakcja nie jest zbyt intensywna. No, ale mój foch wywołany jedną sytuacją, nie powoduje, że chodzę zrozpaczona całe miesiące, nie powoduje to też tego, że źle o kimś stąd myślę albo że drastycznie spada moje poczucie własnej wartości (bo mogłoby osiągnąć wartości ujemne ) ani nawet tego, że wymagam teraz od wszystkich 100% uwagi w stosunku do moich postów, bo ja nawet nie lubię aż takiego skupienia na mnie
To po prostu sporadyczny foch, który zdarza się każdej osobie, w różnych sytuacjach, w szczególności w grupie. I serio...nie potrzebuję w związku z tym psychoanalizy (znalazłyby się lepsze tematy w obrębie mojej psychiki do przedyskutowania i naprawienia).

I jakiś to mechanizm znalazłaś u mnie, który NA PEWNO pojawia się w innych dziedzinach życia? Bo jeśli ten z przykładu o dziewczynie, co sobie wmawia, to nie...nie jestem tak drastycznym przykładem. I naprawdę znam ludzi, którzy tacy są, dlatego wiem, że to nie ja...

A, no i przepraszam...ale ludzie z natury bazują na pewnych uproszczeniach. My NIE ZNAMY wszystkich faktów! Ja nie wiem kto co sobie myśli. I tak, mogę sobie dopowiedzieć COŚ. Robi to każdy. Ty też. Dopóki ktoś wprost nie powie co i jak - wszystko to jest twór naszego umysłu. Więc owszem, uczucia są oparte może i na złych przesłankach - ale ja nic nie poradzę, ponieważ mojemu mózgowi nie mogę dostarczyć faktów w danym momencie i bazuje na tym, co sam sobie wymyśli. A pomyśli sobie coś jedno, później moja mądrzejsza część mówi mu, że to głupie i złość przechodzi. CO JEST W TYM ZŁEGO?

A, i tak...jeśli chcesz dostarczyć konkretnych faktów swojej świadomości teraz, to owszem to co piszę, piszę raczej ze zdenerwowaniem, choć umiarkowanym. Po prostu nie lubię jak powiem coś, co wydaje mi się normalne i wbrew pozorom dość powszechne, a spotykam się właśnie z ogólnym biczowaniem i psychoanalizą, o którą się nie prosiłam

Skoro większość osób nie odczuwa złości z takich powodów, z jakich ja ją odczuwam, to mogę z pokorą dołączyć do tego szacownego grona i stać się NORMALNA...co prawdopodobnie poprowadzi mnie wprost drogą ku szczęśliwszemu życiu Bo najlepiej jest się nie narażać i nie odstawać ze swoimi DZIWNYMI MYŚLAMI.



AAAAARRRRRR...(tutaj wyobraźcie sobie jak z okrzykiem ranionego łosia walę głową w ścianę) NIC NIE MUSICIE ZMIENIAĆ z powodu mojego posta o tym, że czasem mam focha i rozumiem co czuje Żywiec. Serio...napisać cokolwiek bardziej zaskakującego tutaj wywołuje jakąś chorą lawinę. Zaczęłam już się czuć nienormalna, a teraz zastanawiam się czy w ogóle nie powinnam zrezygnować z pisania czegokolwiek, gdziekolwiek...bo jakoś tak zawsze jak powiem coś, co trochę odbiega od normy (ogólnie, w życiu) to mogę spokojnie szykować się na publiczne kamienowanie albo co najmniej chłostę.



Taa...mój TŻ już też ciężko znosi minę a la grumpy cat
Mam podobnie. Też mi ciężko z kimś mieszkać, nawet z TŻ... Dobrze, że teoretycznie mamy dwa pokoje, ale chciałabym, żeby to były dwa w zupełności osobne pokoje, gdzie ja mam cały pokój tylko dla siebie i swoich rzeczy, gdzie to jest tylko moja przestrzeń w każdym sensie.

Pomysł z kartką - super! Dzięki za radę, sama jak widać nie wpadłabym na to. Teraz niestety mam mega ograniczonego neta, a w sumie to praktycznie w ogóle go nie mam, ale jak tylko wrócę do Łodzi to biorę się za to pełną parą. Póki co szlifuję sobie francuski

SEDNO! Mam bardzo podobne odczucia jak Ty Kocurko. I też się zastanawiałam czy aby lepiej to już tutaj w ogóle nic nie pisać, bo jak napisałam, nie za bardzo tu pasuję.

Mój TŻ też na mnie krzyczy jak mam minę "skwaszonego ogóra"
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-17, 17:25   #3478
fairytale
Raczkowanie
 
Avatar fairytale
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 472
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Bura, puknijze sie w glowe, przecie nie pisalam o Tobie tylko tak ogolnie. Poza tym to Zywiec jeczy z powodu postow jesli juz a nie Ty (mne jeczenie zupelnie nie przeszkadza). ja wyznaje Twoja zasade prawa do czucia sie jak sie chce, tylko mi sie glupio zrobilo, bo ciagle czytam, a malo pisze. I tyle, nie ma wiecej podtekstow. :P

Edit: w sensie,ze cala dyskusja wzbudzila we mnie refleksje, ze moze sie powinnam czesciej wypowiadac, bo nagle z glupia frant z czym wyskocze. Nie maja posty Twoje i moje refleksje wiele wspolnego. Nie denerwuj sie! <daje ciasteczko, polewa wodeczki>

Edytowane przez fairytale
Czas edycji: 2014-04-17 o 17:34
fairytale jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-17, 17:38   #3479
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Mam podobnie. Też mi ciężko z kimś mieszkać, nawet z TŻ... Dobrze, że teoretycznie mamy dwa pokoje, ale chciałabym, żeby to były dwa w zupełności osobne pokoje, gdzie ja mam cały pokój tylko dla siebie i swoich rzeczy, gdzie to jest tylko moja przestrzeń w każdym sensie.

Pomysł z kartką - super! Dzięki za radę, sama jak widać nie wpadłabym na to. Teraz niestety mam mega ograniczonego neta, a w sumie to praktycznie w ogóle go nie mam, ale jak tylko wrócę do Łodzi to biorę się za to pełną parą. Póki co szlifuję sobie francuski

SEDNO! Mam bardzo podobne odczucia jak Ty Kocurko. I też się zastanawiałam czy aby lepiej to już tutaj w ogóle nic nie pisać, bo jak napisałam, nie za bardzo tu pasuję.

Mój TŻ też na mnie krzyczy jak mam minę "skwaszonego ogóra"
Skwaszonego ogóra Dobre...to moja mina chyba

Niach, i tak tu będę pisać, bo cóż mi pozostanie bez forum, chlip chlip No chyba, że mnie kto przegoni, bo jestem niegrzeczna i pyskuję...

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Bura, puknijze sie w glowe, przecie nie pisalam o Tobie tylko tak ogolnie. Poza tym to Zywiec jeczy z powodu postow jesli juz a nie Ty (mne jeczenie zupelnie nie przeszkadza). ja wyznaje Twoja zasade prawa do czucia sie jak sie chce, tylko mi sie glupio zrobilo, bo ciagle czytam, a malo pisze. I tyle, nie ma wiecej podtekstow. :P

Edit: w sensie,ze cala dyskusja wzbudzila we mnie refleksje, ze moze sie powinnam czesciej wypowiadac, bo nagle z glupia frant z czym wyskocze. Nie maja posty Twoje i moje refleksje wiele wspolnego. Nie denerwuj sie! <daje ciasteczko, polewa wodeczki>
pukam, pukam...bolalo Ogólne refleksje są ok... I każdy czuje się jak się chce
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-17, 19:10   #3480
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Kocur, rozumiem Twoja frustracje doskonale. I o to, ze ktos Ci nie odpisuje (nie widzialam akurat tego postu o rozmowie kwal. :/) i o to, ze jestes zle zrozumiana. Fajnie, ze podkreslasz, ze masz prawo do swoich uczuc, bardzo mi sie to podoba i biore sobie jako nauke, bo ja miewam z tym problemy.
I Zywca tez rozumiem. Choc nasze zycia sa tak rozne, ze czesto nie wiem co napisac, przepraszam. :/

A w ogole to Was czytam i sie usmiecham, chyba to takie typowo babskie, jedna powie, ze cos czuje, druga cos pomysli, trzecia dopowie i jest tlumaczenie sie po 10 razy i przepraszanie Tylko sie nie obrazcie, to taka moja kontrowersyjna mysl

Rudej lisicy nie mozna zobaczyc jeszcze, bo boje sie zrobic zdjecie :p

Na rolki bym poszla, ale nie mam
:/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"

Edytowane przez inga86
Czas edycji: 2014-04-17 o 19:13
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:33.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.