Mamusie lutowe - część II - Strona 114 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2015-10-14, 18:06   #3391
butterfly20
Zakorzenienie
 
Avatar butterfly20
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 20 814
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez Hermi1989 Pokaż wiadomość
Obrączkę zakładam zawsze kiedy z domu wychodzę, taki odruch mam. Mój mąż nosi ją cały czas, praktycznie się z nią nie rozstaję. Mnie po domu wygodniej bez niej, czy to obiad robić czy naczynia umyć.
u nas jest dokłądnie tak samo

Cytat:
Napisane przez Aninis Pokaż wiadomość
Ja jestem psiara i kociara... ale mąż powiedział stanowczo, psa na bloki nie przytachamy podobają nam się niestety rasy dużych psów... marzy nam się chart rosyjski. Jak się kiedyś uda i przeprowadzimy się do domku, to wtedy na bank będzie pies, albo i dwa A jak się z domkiem nie uda, to może chociaż jakieś większe mieszkanko, w takiej miejscówce, że będzie gdzie z psem chodzić na spacery.
Teraz mieszkamy w kawalerce, więc 2 koty + dziecko w drodze... wystarczy

A mój tż też kiedyś nie chciał kotów, ale go przerobiłam... najpierw 1 pół roku później 2. TŻ dał mi limit - 3 koty to maksimum... w tym roku chciałam się dokocić 3cim, ale zaciążyłam, więc zrezygnowałam

a jakiej rasy psa będziecie mieć?



A mnie ona rozbawiła
Ja psów nie lubię, małe psy to dla mnie nie psy, a dużych zwyczajnie się boję
Mamy kotkę brytyjkę i też Teściowa poprzednio mówiła,żebyśmy się pozbyli, ale mówić to sobie może

A na jakim Oś. mieszkacie jeśli to nie sekret?

Cytat:
Napisane przez figa84 Pokaż wiadomość
w ogóle porażka na całej linii, posadzić gina za eksperta nie w tej dziedzinie, prowadzący jakby dziecka na oczy nie widzieli.... no i odzywka....

Ja rzadko oglądam telewizję, a śniadaniową to już wogóle. Nie lubie właśnie ze względu na częsty brak kompetencji ekspertów lub "ledwo muśnięcie problemu" o którym mowa. Choć z drugiej strony poruszają nieraz tematy ważne i jak ktoś chce to się zainteresuje dalej.

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------



teraz też mnie to bawi, ale wtedy jak mała tyle miała byłam z frakcji oburzonych

Berneński pies pasterski. Boję się tylko trochę o kota, chociaż on przed psami szczególnie nie ucieka ani atakuje. Pies teściów czasem wpadnie mu miskę opróżnić, to po próbach walki i odstraszenia teraz jak go widzi biegiem leci do michy i wcinaj razem Tyle, że to jest pies czasem z doskoku.

Mój kolega, który mieszka obok szpitala na Wysp. ma hodowlę tych psów
__________________
13.09.2013 godz.9.05 - T.

04.02.2016 godz.8.55 - Z.

06.05.2019 godz.10.46 - K.
butterfly20 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 18:07   #3392
Elena_22
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 741
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Aha, ale tak w ogóle to obciążenie glukozą wyszło ok, po godzinie miałam 90kilka, po dwóch 80kilka, gdzie norma, jak było napisane jest do 140. Zresztą położna i lekarz twierdzą, że mam bardzo dobre wyniki, nawet morfologię teraz mam lepszą. Na szczęście z tarczycą też ok. (jako dziecko miałam wole tarczycowe i brałam jodox i ten euthyrox, ale już ze 20 lat, jak nie mam żadnych problemów, odpukać!)
Elena_22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 18:09   #3393
butterfly20
Zakorzenienie
 
Avatar butterfly20
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 20 814
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez MamaKarolci28 Pokaż wiadomość
Marze o kocie, ale niestety gin mi odradzil, niby toksoplazmoza ujemna ale wynik ledwo "zachacza" o normę i wole nie ryzykować. Powtarzałam juz dwa razy w tej ciazy. Ryzyko dość duże, odklejenia sie ścianek łożyska. Uwielbiam koty, odkąd pamietam w moim rodzinnym domu zawsze one były typowe dachowce ktore podobno sama znajdywalam i przynosilam do domu .
Prędzej złapiesz toxo z mięsa i niemytych owoców oraz warzyw, uwierz mi

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------

Cytat:
Napisane przez Aninis Pokaż wiadomość
Rasa fajowa a Twój kot ile ma?
Myślę, że jak psa będziesz miała od szczeniaka, to kot go spokojnie ustawi pod swoje dyktando

Ja swoim 2 kociastym robiłam takie atrakcje jak branie kota na zasadzie wolontariatu ze stowarzyszenia pomagającego bezdomniakom - na odchowania i wyleczenie... a później do nowego domku jak się znajdzie. Ale zawsze brałam taką opcję pod uwagę, że jak domek się nie znajdzie - to kot zostanie u mnie jako ten 3ci z limitu narzuconego przez tż.
Jak pojawiał się nowy kot - to moje na początku go ofukały, posyczały, postraszyły... a później razem spały, jadły i bawiły się.
Ale raz miałam u siebie takiego małego kocurka (ja mam 2 kotki wysterylizowane) miał gdzieś około 10 tygodni i chyba z tysiąc pcheł... miałam inwazję hahaha i w ciągu pierwszych 10 minut sterroryzował moje kociaste... wszystkie miski jego, zabawki jego, legowiska jego. Moje 2 dorosłe kocice obserwowały go z parapetu, bo tylko tam nie umiał wskoczyć, bo był jeszcze za mały.
Dałam mu na imię Dżichad hahaha ale to było ładnych kilka lat temu... dzisiaj imię niepoprawne politycznie w kontekście imigrantów i islamizacji
Dżichad szybko znalazł nowy domek, więc moje koty odetchnęły z ulgą.

Moje koty odkryły dzisiaj w kuchni szczypiorek w doniczce i go obgryzły.


Ja pomimo tego, że wolę duże rasy psów - to kiedyś zastanawiałam się nad westem.
A mopsy mają coś w tej swojej morduchnie słodkiego i te wielkie wyłupiaste gały ...cudne




Może kiedyś sobie sprawisz. Toksoplazmoza jest najbardziej niebezpieczna w początkowej fazie ciąży i wbrew pozorom łatwiej zarazić się nieumytym owocem, czy też na bucie do domu przynieść z piwnicy, gdzie są gryzonie.
Ja za dzieciaka też miałam mnóstwo kotów - bo mama ratowała bezdomniaczki.
A do tego mieliśmy psa - mix wilczura z coli i wyszedł taki kudłaty czarny labrador hahaha
przeżył z nami 18 lat
też pomimo,że nie lubię małch psów zastanawiałm się ze 3 lata temu nad westem. to w sumie jedyny mały, którego bym ścierpiała. Ale yorków nie znoszę
__________________
13.09.2013 godz.9.05 - T.

04.02.2016 godz.8.55 - Z.

06.05.2019 godz.10.46 - K.
butterfly20 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 18:11   #3394
Elena_22
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 741
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez Hermi1989 Pokaż wiadomość
Jeszcze trochę i żadna z nas mężatek (a przynajmniej większość) obrączki nosić nie będzie, bo potem do porodu ich nie pozdejmujemy. Ale to swoją drogą. Bo co to kogo obchodzi??? Facet jak nie nosi obrączki to nikt mu nic nie powie. Kurcze no! My zawsze jesteśmy poszkodowane bardziej o facetów. A te mohery to za takie teksty na odstrzał. Same święte nie były, a do krytykowania to pierwsze. Niech każdy sam na siebie patrzy i tyle.
To ja przez mohery już dawno jestem skreślona , jestem mężatką, ale od wielkiego dzwonu założę obrączkę, bo po prostu nie lubię nic nosić na łapskach, a tu proszę idzie taka z brzuchem i dzieckiem za rękę a obok facet z obrączką na palcu( mój mąż nigdy nie zdejmuje swojej )- z ich punktu widzenia zadaję się z żonatym, hihi...
Elena_22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 18:15   #3395
tygryszek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 005
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez esor Pokaż wiadomość
Dlatego nie powinno sie przejmować innymi. Choc wiem, ze słowa, czasem nawet obcych osób mogą zaboleć.

A dla mnie osobiście najgorsze sa te stary baby. Wiem, ze to okrutne, ale czasem mam wrażenie, ze jakby spadła jakas bomba zabijająca tylko baby 60+ to byłoby 100x lepiej i miłej na swiecie. Maja tak paskudne charaktery, sa okropne i do tego ohydne z wyglądu, a wyjątków znam naprawdę jak fo wyjątki - mało. W tym momencie nie przypominam sobie ani jednego (dziadkow miłych za to spotykam regularnie). I tak zahaczając o nasz temat, stare babsko mowi: babeczka w ciazy bez obrączki? Puszczała sie i ma dziecko, to nie ustąpię miejsca!!!
ja mam teraz wrażenie, że odkąd jestem w ciąży to Ci wszyscy starsi się ryją przede mnie, nie ważne że grzecznie stoję po coś choćby w sklepie, potrafią bezczelnie się wepchać i udają że przezroczysta jestem
__________________

XII 2013
X 2014
tygryszek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 18:20   #3396
Elena_22
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 741
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez Aninis Pokaż wiadomość
Mam taką koleżankę: pierwsza ciąża pozamaciczna, więc dramat straszny, a jeszcze do tego musieli usunąć 1 jajnik. Rok później urodziła szczęśliwie córeczkę... poród trwał kilkanaście godzin, nacinali ją... chociaż sama się dziwię, kto ją do naturalnego zakwalifikował, bo ona taka malutka, drobniutka.
A w tym roku urodziła drugą córę - jak sama stwierdziła, jęknęła 3 razy... rach ciach ciach ledwo ją na porodówkę dowieźli i już było po wszystkim.

A moja inna znajoma stwierdziła, że ona mogłaby rodzić i rodzić, że ją to w ogóle nie wzruszyło. Powiedziała mi, że bolało ją jak przy okresie. czy to w ogóle możliwe?
O, jest szansa, że tym razem będę miała z górki . Możliwe chyba są lekkie porody, u mnie długo trwało, położna powiedziała, że miałam okropny poród, na sucho(kilka godzin po odejściu wód), bóle krzyżowe, oksytocyna, bo rozwarcia nie było, ale mimo wszystko na sali porodowej śmiechu mieliśmy sporo, wspominam fajnie i nie pamiętam w ogóle bólu, tego samego dnia śmigałam po oddziale mimo szwów. I mimo że pielęgniarki chciały dać mi coś przeciwbólowego, bo NA PEWNO mnie boli, nie potrzebowałam żadnych tabletek. Teraz nawet dałaby się pokroić, ze aż tak bardzo poród nie bolał, hehe. Dla mnie najgorsze było, ze tak długo to się ciągnęło,
Elena_22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 18:32   #3397
Caramel 85
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 631
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez MamaKarolci28 Pokaż wiadomość
Wypowiedz tego doktorka była conajmniej bezczelna jak tak mozna...
No ale trochę w tym prawdy było mam roczniaka i wcina wszystko.


Cytat:
Napisane przez MamaKarolci28 Pokaż wiadomość
Marze o kocie, ale niestety gin mi odradzil, niby toksoplazmoza ujemna ale wynik ledwo "zachacza" o normę i wole nie ryzykować. Powtarzałam juz dwa razy w tej ciazy. Ryzyko dość duże, odklejenia sie ścianek łożyska. Uwielbiam koty, odkąd pamietam w moim rodzinnym domu zawsze one były typowe dachowce ktore podobno sama znajdywalam i przynosilam do domu .
Wydaje mi się że można najpierw przebadać upatrzonego kota pod kątem toksoplazmozy, może to by rozwiązało problem. Moje koty toxo nie mają, mimo że jeden jest wychodzący. A na czas ciąży i tak kuwety opróżnia tż, ewentualnie ja w rękawiczkach. Też słyszałam, że łatwiej się zarazić od niedomytych warzyw/owoców albo od robót w ogrodzie bez rękawic. A jak wózek? Mam nadzieję że moja opinie była pomocna
Cytat:
Napisane przez figa84 Pokaż wiadomość
Aninis mam kota, nie wyobrażam sobie pozbycia się go. Mało tego czekam na psa z hodowli, a tż ostatnio wspomina o drugim kocie (tż który nie wyrażał zgody na 1 toteczka )
Mam koleżankę, która się 3 kotów pozbyła, ja bym nie umiała.
Osobiście preferuję bezpańskie kundelki, ale piękna ta rasa psów na którą się zdecydowałaś U mnie 3 psy i 2 koty i na szczęście żyją w zgodzie, no może koty za sobą nie przepadają.

Cytat:
Napisane przez 23m Pokaż wiadomość
Hej mamusie kontrolujecie dlugosc szyjki macicy? Mnie zaczęła szybko się skracać miesiąc temu długość 3,7 cm 2 tygodnie temu 3,68 a teraz 3 cm jestem po kilku pobytach w szpitalu przez bóle brzucha i skurcze macicy i teraz ta szyjka...mam mega doła... Bo to dopiero 20/21 tydz.a zaczyna się szybko skracać, pomimo że bardzo się oszczedzalam.
wiem co przeżywasz, u mnie z 2 cm skróciła się do 1,5cm ale potem już maksymalnie się oszczędzałam i znów ma 2 cm. U Ciebie 3 cm to dużo, nie zamartwiaj się, dużo oszczędzaj. Trochę o tym czytałam i zdecydowana większość dziewczyn ze skracającą się szyjką normalnie donosiła ciążę, a część się nawet "przeterminowała".
__________________
Andrzejek
Witek
Paulinka
Caramel 85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 18:35   #3398
tygryszek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 005
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez figa84 Pokaż wiadomość

Moje dziecko w końcu doszło do tego, że lepiej być dzieckiem, a zawsze chciała być dorosła:
"Mama a jak skończę szkołę, to co potem?"
"Pójdziesz do pracy."
"Coooo? To nie wchodzi w grę, nie będę się miała kiedy bawić! To ja już wole być dzieckiem."
uwielbiam czytać Wasze dialogi i teraz jestem zła na siebie, ze jak byłam mała to sama nie zapytałam o to mamy bo na bank bym została dzieckiem, a teraz to już po ptakach
__________________

XII 2013
X 2014
tygryszek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 18:41   #3399
Basieku1
Raczkowanie
 
Avatar Basieku1
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 192
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cześć dziewczyny my już po prenatalnych
trochę naczekałam się w poczekalni, bo było godzinne opóźnienie, ale było warto a więc na 100% jest dziewczyna, nawet dostałam "takich" parę zdjęć na dowód dla męża ładnie ułożyła się do badania, a raczej całe przespała, ma pozycje główką w dół jak na razie waży 550g i jej serduszko bije 155 na minutę lekarka wszystko sprawdziła nerki, serce, wątrobę, mózg, kręgosłup, żołądek itd. aż normalnie brak mi słów, żeby to wszystko jakoś opisać i poukładać sobie w głowie tyle informacji odebrałam też wyniki krwi i raczej wszystko ok jutro wizyta u lekarza prowadzącego i następne spotkanie z maleństwem
Basieku1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 19:21   #3400
figa84
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 10 668
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez Elena_22 Pokaż wiadomość
To ja przez mohery już dawno jestem skreślona , jestem mężatką, ale od wielkiego dzwonu założę obrączkę, bo po prostu nie lubię nic nosić na łapskach, a tu proszę idzie taka z brzuchem i dzieckiem za rękę a obok facet z obrączką na palcu( mój mąż nigdy nie zdejmuje swojej )- z ich punktu widzenia zadaję się z żonatym, hihi...
że też ja o tym nie pomyślałam, pora zacząć zakładać obrączke

Cytat:
Napisane przez tygryszek Pokaż wiadomość
ja mam teraz wrażenie, że odkąd jestem w ciąży to Ci wszyscy starsi się ryją przede mnie, nie ważne że grzecznie stoję po coś choćby w sklepie, potrafią bezczelnie się wepchać i udają że przezroczysta jestem
mi się zdaje, że wcześniej mniej zwraca się na ich zachowanie uwagę, a jak się jest w ciąży i trzeba na siebie bardziej uważać to się na nie dostaje alergii

Cytat:
Napisane przez tygryszek Pokaż wiadomość
uwielbiam czytać Wasze dialogi i teraz jestem zła na siebie, ze jak byłam mała to sama nie zapytałam o to mamy bo na bank bym została dzieckiem, a teraz to już po ptakach
jeśli Cię to pocieszy, to myślę że nie zostałabyś dzieckiem


Cytat:
Napisane przez Basieku1 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny my już po prenatalnych
trochę naczekałam się w poczekalni, bo było godzinne opóźnienie, ale było warto a więc na 100% jest dziewczyna, nawet dostałam "takich" parę zdjęć na dowód dla męża ładnie ułożyła się do badania, a raczej całe przespała, ma pozycje główką w dół jak na razie waży 550g i jej serduszko bije 155 na minutę lekarka wszystko sprawdziła nerki, serce, wątrobę, mózg, kręgosłup, żołądek itd. aż normalnie brak mi słów, żeby to wszystko jakoś opisać i poukładać sobie w głowie tyle informacji odebrałam też wyniki krwi i raczej wszystko ok jutro wizyta u lekarza prowadzącego i następne spotkanie z maleństwem

Gratulacje i duża dziewczyna!
figa84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 19:39   #3401
MamaKarolci28
MamaKarolci28
 
Avatar MamaKarolci28
 
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 054
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez Basieku1 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny my już po prenatalnych
trochę naczekałam się w poczekalni, bo było godzinne opóźnienie, ale było warto a więc na 100% jest dziewczyna, nawet dostałam "takich" parę zdjęć na dowód dla męża ładnie ułożyła się do badania, a raczej całe przespała, ma pozycje główką w dół jak na razie waży 550g i jej serduszko bije 155 na minutę lekarka wszystko sprawdziła nerki, serce, wątrobę, mózg, kręgosłup, żołądek itd. aż normalnie brak mi słów, żeby to wszystko jakoś opisać i poukładać sobie w głowie tyle informacji odebrałam też wyniki krwi i raczej wszystko ok jutro wizyta u lekarza prowadzącego i następne spotkanie z maleństwem
Tylko sie cieszyć gratulacje
MamaKarolci28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 19:43   #3402
Czarnooka_Paula
Zakorzenienie
 
Avatar Czarnooka_Paula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Hejo dziewczynki

nie odzywam sie bo strasznie dużo mamy zleceń w pracy i zostawałam troszke dłuzej w niej... i tak bedzie do końca tygodnia

dzisiaj w pracy mielismy spotkanie podsumowujące w zwiazku ze zbizajacym sie koncem umowy dla pewnego klienta i byla cala smietanka szefow naszych i ten z samej "góry" przylazł do mnie i zapytał jak sie czuje, co bede miała itp az mi kopara opadła

taaaki zaszczyt mnie kopnął
__________________


Mia i Tosia <3


Czarnooka_Paula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 19:48   #3403
Elena_22
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 741
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez Basieku1 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny my już po prenatalnych
trochę naczekałam się w poczekalni, bo było godzinne opóźnienie, ale było warto a więc na 100% jest dziewczyna, nawet dostałam "takich" parę zdjęć na dowód dla męża ładnie ułożyła się do badania, a raczej całe przespała, ma pozycje główką w dół jak na razie waży 550g i jej serduszko bije 155 na minutę lekarka wszystko sprawdziła nerki, serce, wątrobę, mózg, kręgosłup, żołądek itd. aż normalnie brak mi słów, żeby to wszystko jakoś opisać i poukładać sobie w głowie tyle informacji odebrałam też wyniki krwi i raczej wszystko ok jutro wizyta u lekarza prowadzącego i następne spotkanie z maleństwem
Gratulacje wizyty! Ja też już swoje badanie prenatalne mam za sobą

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------

Dziewczyny, mam pytanie, bo w sumie zapomniałam spytać swojego gina na wizycie- jak prawidłowo powinno być ułożone dziecko? Słyszałam o położeniu główką do dołu, poprzecznie, a mój leży poprzecznie, ale nie na plackach, tylko tak jakby na brzuszku, twarzyczką do dołu. To jest normalne? Mój lekarz nic nie mówił, czy to źle czy nie, więc zakładam, że gdyby było coś nie tak to powiedziałby nam.
Elena_22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 19:49   #3404
kingula111
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 809
GG do kingula111
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Witam byłam u pani psycholog druga wizyta czuje się ok .to nie znaczy że swedzenie minęło tzn w drodze do pani na zakupach był spokoju jak zaczęłam z panią o tym mówić coś tam zaswedzialo.teraz leze czytam i pisze do was i szwedzi mnie wszystko masakra muszę być chyba cały czas zajęta aby nie myśleć o tym.jutro badania z rana wynik dopiero w piątek rano.jak ja wytrzymam w tej niepewnosci
kingula111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 19:50   #3405
MamaKarolci28
MamaKarolci28
 
Avatar MamaKarolci28
 
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 054
Dot.: Mamusie lutowe - część II

[QUOTE=Caramel 85;53104671]No ale trochę w tym prawdy było mam roczniaka i wcina wszystko.




Wydaje mi się że można najpierw przebadać upatrzonego kota pod kątem toksoplazmozy, może to by rozwiązało problem. Moje koty toxo nie mają, mimo że jeden jest wychodzący. A na czas ciąży i tak kuwety opróżnia tż, ewentualnie ja w rękawiczkach. Też słyszałam, że łatwiej się zarazić od niedomytych warzyw/owoców albo od robót w ogrodzie bez rękawic. A jak wózek? Mam nadzieję że moja opinie była pomocna


Kupno kotka odloze na wiosnę, bo mój wymarzony Brytyjczyk trochę kosztuje. A co do wozka sie jeszcze rozglądam. Wystawilam swoje oba na sprzedaz i mam czas do lutego
MamaKarolci28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 19:51   #3406
kingula111
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 809
GG do kingula111
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Mi kiedyś mówił że jeszcze w ułożeniu dowolnym ale to było ponad 2 tyg temu
kingula111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 19:56   #3407
Elena_22
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 741
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez tygryszek Pokaż wiadomość
uwielbiam czytać Wasze dialogi i teraz jestem zła na siebie, ze jak byłam mała to sama nie zapytałam o to mamy bo na bank bym została dzieckiem, a teraz to już po ptakach
Ja tam zawsze chciałam być dzieckiem, nigdy nie dorosnąć, ale nikt mnie nie pytał o zdanie .
Elena_22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 19:58   #3408
MamaKarolci28
MamaKarolci28
 
Avatar MamaKarolci28
 
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 054
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez Elena_22 Pokaż wiadomość
Gratulacje wizyty! Ja też już swoje badanie prenatalne mam za sobą

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------

Dziewczyny, mam pytanie, bo w sumie zapomniałam spytać swojego gina na wizycie- jak prawidłowo powinno być ułożone dziecko? Słyszałam o położeniu główką do dołu, poprzecznie, a mój leży poprzecznie, ale nie na plackach, tylko tak jakby na brzuszku, twarzyczką do dołu. To jest normalne? Mój lekarz nic nie mówił, czy to źle czy nie, więc zakładam, że gdyby było coś nie tak to powiedziałby nam.
Moje juz na polowkowym było w pozycji prawidłowej do porodu czyli położenie podłużne glowkowe( główka do dołu), a Twoja dzidzia jeszcze ma czas do 35 tygodnia nawet na przekrecenie sie i ułożenie w prawidłowej pozycji , wiec nie masz co sie martwić .Dziecko jeszcze jest na tyle małe ze jeszcze da radę sie ułożyć gorzej pózniej , bo jeśli nie to tylko zostaje porod cc
MamaKarolci28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 20:00   #3409
Lola2828
Zadomowienie
 
Avatar Lola2828
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 1 886
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Jak byłam wczoraj u położnej wymacała mnie to mówiła że leży poprzecznie główką do góry jak w poniedziałek byłam na usg wątroby to pani pokazała małą na chwile i też była główką do góry i miziała się po buzi
__________________
Nasz aniołek 02.2015
25.01.2016 nasze słoneczko jest już z nami Ninka
Lola2828 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 20:07   #3410
Elena_22
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 741
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez kingula111 Pokaż wiadomość
Mi kiedyś mówił że jeszcze w ułożeniu dowolnym ale to było ponad 2 tyg temu
Aha, mi tylko powiedział podczas usg, ze jest ułożony tak i tak, ale na tym koniec, a ja z przejęcia całkiem zapomniałam się dopytać. Tyle, że mój tak cały czas się układa,w szpitalu jak mi robili usg, to tez tak leżakował sobie .Czasem widać wyraźnie przez skórę na brzuchu ułożony poprzecznie wałeczek. Ale co tam, na zapas przejmować się nie będę, póki nie mam czym.

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

Cytat:
Napisane przez MamaKarolci28 Pokaż wiadomość
Moje juz na polowkowym było w pozycji prawidłowej do porodu czyli położenie podłużne glowkowe( główka do dołu), a Twoja dzidzia jeszcze ma czas do 35 tygodnia nawet na przekrecenie sie i ułożenie w prawidłowej pozycji , wiec nie masz co sie martwić .Dziecko jeszcze jest na tyle małe ze jeszcze da radę sie ułożyć gorzej pózniej , bo jeśli nie to tylko zostaje porod cc
Oj, jeśli porody się "dziedziczy" po matkach, to ta cesarka jest całkiem prawdopodobna. Moja mama tylko mnie urodziła sn, moje siostry już cc (one same miały cc), jeden poród sn już miałam. Zresztą zobaczymy, co się teraz będę martwić.
Elena_22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 20:31   #3411
Aninis
Zakorzenienie
 
Avatar Aninis
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 519
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez figa84 Pokaż wiadomość
mój kot nie dotarł jeszcze do szczypiorku na parapecie, ale tego parapetu akurat nie lubi, to może się nie zorientuje Ma 3 lata i jest dziwny jak na kota, więc myśle że takie duże szczenie prędzej go ustawi. On lubi się bawić z dziećmi, śpi w wózku dla lalek... już widzę jego reakcje na wózek

A kociak niezły Ciekawe czy go okiełznali w nowym domu.
Niezły ten Twój kot.
Z moich 2, każda ma inny charakter. Jedna pakuje się każdemu na kolana i jest franca taka sprzedajna, że za listonoszem by poszła. A druga to strachajło takie, że szok. Jak ktoś obcy jest w domu, to chowa się do swojej dziupli w drapaku i nie wychodzi do 22.

A kociak Dżichad przez mój opis, ze jest kocim terrorystą szybko znalazł nowy domek. Dziewczyna była nim zachwycona, że taki macho z niego. Mówiłam jej, że jeżeli cokolwiek jej nie będzie pasowało, to może spokojnie mi kota oddać, bo z takiego małego rozrabiaki nie wiadomo co wyrośnie. Ale został u niej już na stałe.

Cytat:
Napisane przez justynka333 Pokaż wiadomość
Normalnie ujęłaś wszystko o tej rasie w jednym zdaniu
Figa kaukazy są wbrew pozorom mądre i bardzo zrównoważone o ile masz szczenie po "normalnych" rodzicach. Ta rasa ma złą sławę ale mój przez 12 lat nawet się na nikogo nie zmarszczył... Był ułożony i bardzo słuchany. A my teraz w bloku to gabarytowo muszę mierzyć w coś mniejszego.
Mój kuzyn ma kaukaza... zalizałby na śmierć każdego obcego, zero agresji. A mówią, że niebezpieczna rasa. Wszystko to kwestia wychowania.
Mi oprócz chartów rosyjskich podobają się też charty afgańskie... ale kurczę bardzo trudne do ułożenia i niestety wymagają mnóstwa uwagi i zabiegów kosmetycznych. Szczotkowanie codziennie, kąpanie o ile dobrze pamiętam co 3, 4 dni. Masakra jakaś. Ale wyglądają pięknie, to fakt.

Cytat:
Napisane przez Elena_22 Pokaż wiadomość
Dzień dobry,
Dobre .
Jak urodzę będę miała 34 lata , ale to moje drugie dziecko, pod koniec września córka skończyła 6 lat, bardzo się cieszy, że będzie miała braciszka. Ale mimo wszystko mój wiek jest już słuszny, niestety.[COLOR="Silver"]
A ja w grudniu 33 urodzinki... i pierwsze dziecko.
I nie czuję się staro.

Cytat:
Napisane przez Lola2828 Pokaż wiadomość
Ja miałam ostatnio inwazje pcheł... była akcja w domu zostawiłam psa u koleżanki jak pojechaliśmy na urlop i masz ci los... mam nadzieje ze już po inwazji troche nas kosztowała ! Mamy Cocker Spaniela angielskiego jest kochana ale boję się jak zareaguje na dzidzie ma swój charakterek . Najwyzej dostanie bilet do Polski... A leni się tak że to jest koniec świata nie polecam tej rasy czyściochom bo można szału dostać ! Mam takie pytanie czy uważacie to za skoki ciśnienia... zwykle mam 112/70 ale jak rano wstałam do pracy miałam 130/70 teraz znów normalne ... boję się troche bo się tyle naczytałam o tych odklejających łożyskach
Ja sobie zafundowałam coś tak genialnego jak jeden kot dachowiec z czarną sierścią, a drugi syberyjski z sierścią kremową. Więc jakbyś się nie ubrała i tak którąś sierść będziesz miała widoczną na sobie. Mój mąż jest pedantem czystości i codziennie odkurza, a jak zrobi sobie dzień przerwy i otworzę balkon, to normalnie w okresie wiosennym kiedy koty gubią sierść po zimie, to czuję się jak na dzikim zachodzie, tylko zamiast krzaczorów, przewalają się takie kule z sierści uformowane przez przeciąg hahahaha
Mąż mi ciągle mów, że następnym razem sprawimy sobie sfinksy, albo devon rexy... bo nie mają sierści.

Cytat:
Napisane przez butterfly20 Pokaż wiadomość
u nas jest dokłądnie tak samo
Ja psów nie lubię, małe psy to dla mnie nie psy, a dużych zwyczajnie się boję
Mamy kotkę brytyjkę i też Teściowa poprzednio mówiła,żebyśmy się pozbyli, ale mówić to sobie może
A na jakim Oś. mieszkacie jeśli to nie sekret?
Na Wojska Polskiego... od strony Kopernika.

Cytat:
Napisane przez butterfly20 Pokaż wiadomość
też pomimo,że nie lubię małch psów zastanawiałm się ze 3 lata temu nad westem. to w sumie jedyny mały, którego bym ścierpiała. Ale yorków nie znoszę
Yorki przypominają mi szczotki.
Kiedyś dziewczyna szwagra strasznie takiego chciała, ale jej wyperswadowałam, że to taka głupiutka rasa. Zrezygnowała sama jak mój szwagier zabrał ją do znajomych, którzy mieli yorka... jak zobaczyła, że ten mały krogulec non stop kopulował z poduszką, to sobie odpuściła hahaha
Ale wiadomo każdemu się co innego podoba, tylko nie rozumiem tego boom na yorki w ostatnich latach

Edytowane przez Aninis
Czas edycji: 2015-10-14 o 20:34
Aninis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 20:49   #3412
marciar7
Zakorzenienie
 
Avatar marciar7
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 6 412
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Ja mam yorka i to najcudowniekszy pies na ziemi :-D umie kazde polecenie rozumie co sie do niego mowi nic nie bzyka nie gryzie i nie robi po domu. Malo jje i lubi sie przytulac a madry jest jak nie wiem
__________________
Zosia 1.02.2016
marciar7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 20:55   #3413
Aninis
Zakorzenienie
 
Avatar Aninis
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 519
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez Caramel 85 Pokaż wiadomość
Osobiście preferuję bezpańskie kundelki, ale piękna ta rasa psów na którą się zdecydowałaś U mnie 3 psy i 2 koty i na szczęście żyją w zgodzie, no może koty za sobą nie przepadają.
Kundelki faktycznie coś w sobie mają. A na widok tych schroniskowych serducho pęka.
Ja się zakochałam w chartach rosyjskich, ale że zawsze uważałam, że zwierzak musi mieć towarzysza w swoim gatunku, to pewnie drugiego psa sprawilibyśmy sobie ze schroniska.

Kilka lat temu w schronisku panowała wirusówka i dla niezaszczepionych szczeniaków, które do niego trafiały to było jak wyrok śmierci. Wolontariusze byli zawaleni zwierzakami po szyje. Ja wtedy mieszkałam u teściów w Krakowie i już i tak poszli mi na rękę, że pozwolili mi na przytarganie kota do domu
Ale obmyśliłam z tż spisek... wzięliśmy szczeniaka (mix kaukaza) na zasadzie wolontariatu a teściom wmówiliśmy, że znaleźliśmy przywiązanego sznurem do drzewa w lesie. Mój tż jeszcze im wmówił, że to jego wina, bo zachciało mu się sikać w szczerym lesie i zatrzymaliśmy się na poboczu i jak poszedł się wysikać to usłyszał piszczenie. Teściowie zachwyceni nie byli, bo szczeniak był przeziębiony i raz, że nie nauczony do trzymania moczu, to jeszcze przez ten pęcherz non stop sikał. Latałam ze szmatami jak pokręcona. A po miesiącu znalazł się dla psiaka domek i z łezką w oku go oddawaliśmy.

Ale czego to moi teściowie ze mną nie przeżyli.
Kiedyś dzieci koleżanki z pracy znalazły żółwia, a że ta nie wiedziała co ma z nim zrobić, bo przywiozła go mi... bo przecież ja wszystkie znajdy zgarniam
No nic... żółw okazał się żółwiem wodnym, więc w pracy latałam z nim do zlewu, żeby go trochę pomoczyć Był większy od 2 złączonym dłoni, więc łatwe to nie było.
W domku (a mieszkałam nadal z teściami) napuściłam do wanny wody, żeby mógł sobie spokojnie popływać. I co najlepsze, okazało się, że jest mięsożerny, więc z braku laku karmiłam go surową piersią z kurczaka... jadł mi z ręki
A jak ktoś się chciał wykąpać, to trzeba było żółwia do miski... a później znowu do wanny wody napuszczać... i tak 2 tygodnie sobie żyliśmy.
Chciałam go oddać do zoologicznego, ale nie chcieli o tym słyszeć... bo jak się okazało ten gatunek jest zabroniony w Polsce i należy mieć specjalne pozwolenie na jego hmmm posiadanie.
Dowiedziałam się, że to żółw czerwonolicy (pochodzi z Portugalii) kiedyś bardzo popularny i na potęgę sprzedawany w zoologicznych jako fajny żółwik do akwarium. Tylko ten fajny żółwik osiągał duże rozmiary i ludzie masowo zaczęli się ich pozbywać, wyrzucając przy zbiornikach wodnych. Jak się okazało one doskonale się aklimatyzują i potrafią przeżyć zimę, tylko nie mogą się rozmnażać, bo na to jest za zimno. Dodatkowo jako drapieżnik, zaczęły "wyżerać" naszego rodzimego zółwia błotnego, który jest pod ochroną. Dlatego ostatecznie wstrzymano ich sprzedaż.
A ja ze swoją znajdą znalazłam się w kropce. W końcu udało mi się przez internet dotrzeć do gościa, który przyjmował te żółwie do siebie i apelował, żeby ich nie wyrzucać, tylko dostarczyć jemu. Miał w ogrodzie zrobione wielkie i głębokie oczko wodne, w którym żółwie mogły przezimować. I tak moja znajda trafiła w dobre ręce.
A jak koleś się zdziwił jak usłyszał ode mnie, że karmiłam go ręką... podobno one mają taki ścisk w szczęce, że potrafią palca odgryźć i on nigdy by się nie odważył na coś tak ryzykownego. Jak widać mój żółw wyczuł, że chcę mu pomóc
Aninis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 20:59   #3414
Karinek1973
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 315
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez Elena_22 Pokaż wiadomość
Karinek, wiesz, co będziesz miała teraz- córeczkę czy synka? Bo jak dobrze pamiętam, dwóch chłopców już masz. Który u Ciebie tydzień ciąży?
Fajnie masz z takim lekarzem, u mnie nieważne jaki wynik cukru normalnie, musiałam i tak pić glukozę ( na czczo miałam ledwo ponad 70, a wg mojego laboratorium norma zaczyna się od 70). Ja na słodycze patrzeć nie mogę, teraz uwielbiam tylko kwaśne.
U mnie leci już 23 tc Dobrze pamiętasz Mam dwóch synów i teraz też będzie chłopak
Karinek1973 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 21:01   #3415
Aninis
Zakorzenienie
 
Avatar Aninis
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 519
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez marciar7 Pokaż wiadomość
Ja mam yorka i to najcudowniekszy pies na ziemi :-D umie kazde polecenie rozumie co sie do niego mowi nic nie bzyka nie gryzie i nie robi po domu. Malo jje i lubi sie przytulac a madry jest jak nie wiem
No i widzisz, bo w sumie nie da się całej rasy zaszufladkować, zawsze znajdzie się wyjątek od reguły
To tak jak z amstafami - niby rasa niebezpieczna, ale jak porządny właściciel, to psiak będzie ułożony i kochany dla dzieci.

........
ech ja się wzięłam dzisiaj za porządki w szafie i pokój teraz wygląda jak pobojowisko. Mój mąż dziwnie na mnie zerka co chwilę, że wszystko rozkopałam, wywaliłam na środek pokoju, a teraz sobie klikam coś na wizażu

Edytowane przez Aninis
Czas edycji: 2015-10-14 o 21:03
Aninis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 21:11   #3416
marciar7
Zakorzenienie
 
Avatar marciar7
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 6 412
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Wszędzie sa wyjątki. Wszystkie yorki ktore zbam sa wredoty ale moj nigdy w zyciu nie byl taki. Moze dlatego zs to mieszanka z ratlerkiem a nie czysty yor
__________________
Zosia 1.02.2016
marciar7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 21:15   #3417
ja :)
Zakorzenienie
 
Avatar ja :)
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 5 910
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez badzia987 Pokaż wiadomość
Hejo

Aninis- Twoje historie są świetne
Kingula-marsz do lekarza a tą wysypką !!!


Ja nie kupuję nosidła/chusty. Jakoś obyłam się w pierwszej ciąży. Wśród moich znajomych nikt nie miał to nawet nie mam jak przymierzyć/zobaczyć jak to wygląda na żywo aczkolwiek widziałam na nowych osiedlach mamusie z takimi chustami i to taki rozczulający widok

Ja już półtora tygodnia mam kaszel. Co już było trochę lepiej to znów potrafi mnie złapać. Najgorsze, że musiałam się uśmiechnąć do wkładek

Mi brzuszek jakoś przestał rosnąć. Na początku miałam ważenie, że w sierpniu mnie wybrzuszyło i od tamtej pory jest mniej więcej tej samej wielkości chociaż rodzina mówi, że jest duuuuuży.
Moj brzych tez wydaje mi sie stoi w miejscu
A co do nosiedel to faktem tez jest ze nie wszystkie dzieci lubia. Moja kolezanka pozyczyla ode mnie to raz ubrala i mowi ze nic z tego, mlody pol godziny nawet tam nie usiedzial

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------

[QUOTE=MamaKarolci28;53102 759]
Cytat:
Napisane przez Hermi1989 Pokaż wiadomość
Jeszcze trochę i żadna z nas mężatek (a przynajmniej większość) obrączki nosić nie będzie, bo potem do porodu ich nie pozdejmujemy. Ale to swoją drogą. Bo co to kogo obchodzi??? Facet jak nie nosi obrączki to nikt mu nic nie powie. Kurcze no! My zawsze jesteśmy poszkodowane bardziej o facetów. A te mohery to za takie teksty na odstrzał. Same święte nie były, a do krytykowania to pierwsze. Niech każdy sam na siebie patrzy i tyle.


Dziś nie wszyscy noszą obrączki, nie ma na to nakazu przecież. Sama miałam obrączke 3 razy na palcu założona od święta bo nie cierpię mieć czegoś na palcach żadnych pierścionkiem. Znowu maź z obrączka sie nie rozstaje.
U mnie na odwrot. Ja mam pierscionek i obraczke, a TZ nie nosi. Nie lubi. Wiec tez nie widze problemu - nie ma obraczki = gorszy? no bez jaj

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------

Cytat:
Napisane przez Hermi1989 Pokaż wiadomość
Obrączkę zakładam zawsze kiedy z domu wychodzę, taki odruch mam. Mój mąż nosi ją cały czas, praktycznie się z nią nie rozstaję. Mnie po domu wygodniej bez niej, czy to obiad robić czy naczynia umyć.
ja nie sciagam nigdy nawet jak w ziemi plewie chwasty jest taka najzwyklejsza, gladka bez wzrokow i kamyczkow wiec nic w nia nie wlazi. chyba przyrosla mi juz do palca
ja :) jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 21:16   #3418
Karinek1973
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 315
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez Aninis Pokaż wiadomość
Kundelki faktycznie coś w sobie mają. A na widok tych schroniskowych serducho pęka.
Ja się zakochałam w chartach rosyjskich, ale że zawsze uważałam, że zwierzak musi mieć towarzysza w swoim gatunku, to pewnie drugiego psa sprawilibyśmy sobie ze schroniska.

Kilka lat temu w schronisku panowała wirusówka i dla niezaszczepionych szczeniaków, które do niego trafiały to było jak wyrok śmierci. Wolontariusze byli zawaleni zwierzakami po szyje. Ja wtedy mieszkałam u teściów w Krakowie i już i tak poszli mi na rękę, że pozwolili mi na przytarganie kota do domu
Ale obmyśliłam z tż spisek... wzięliśmy szczeniaka (mix kaukaza) na zasadzie wolontariatu a teściom wmówiliśmy, że znaleźliśmy przywiązanego sznurem do drzewa w lesie. Mój tż jeszcze im wmówił, że to jego wina, bo zachciało mu się sikać w szczerym lesie i zatrzymaliśmy się na poboczu i jak poszedł się wysikać to usłyszał piszczenie. Teściowie zachwyceni nie byli, bo szczeniak był przeziębiony i raz, że nie nauczony do trzymania moczu, to jeszcze przez ten pęcherz non stop sikał. Latałam ze szmatami jak pokręcona. A po miesiącu znalazł się dla psiaka domek i z łezką w oku go oddawaliśmy.

Ale czego to moi teściowie ze mną nie przeżyli.
Kiedyś dzieci koleżanki z pracy znalazły żółwia, a że ta nie wiedziała co ma z nim zrobić, bo przywiozła go mi... bo przecież ja wszystkie znajdy zgarniam
No nic... żółw okazał się żółwiem wodnym, więc w pracy latałam z nim do zlewu, żeby go trochę pomoczyć Był większy od 2 złączonym dłoni, więc łatwe to nie było.
W domku (a mieszkałam nadal z teściami) napuściłam do wanny wody, żeby mógł sobie spokojnie popływać. I co najlepsze, okazało się, że jest mięsożerny, więc z braku laku karmiłam go surową piersią z kurczaka... jadł mi z ręki
A jak ktoś się chciał wykąpać, to trzeba było żółwia do miski... a później znowu do wanny wody napuszczać... i tak 2 tygodnie sobie żyliśmy.
Chciałam go oddać do zoologicznego, ale nie chcieli o tym słyszeć... bo jak się okazało ten gatunek jest zabroniony w Polsce i należy mieć specjalne pozwolenie na jego hmmm posiadanie.
Dowiedziałam się, że to żółw czerwonolicy (pochodzi z Portugalii) kiedyś bardzo popularny i na potęgę sprzedawany w zoologicznych jako fajny żółwik do akwarium. Tylko ten fajny żółwik osiągał duże rozmiary i ludzie masowo zaczęli się ich pozbywać, wyrzucając przy zbiornikach wodnych. Jak się okazało one doskonale się aklimatyzują i potrafią przeżyć zimę, tylko nie mogą się rozmnażać, bo na to jest za zimno. Dodatkowo jako drapieżnik, zaczęły "wyżerać" naszego rodzimego zółwia błotnego, który jest pod ochroną. Dlatego ostatecznie wstrzymano ich sprzedaż.
A ja ze swoją znajdą znalazłam się w kropce. W końcu udało mi się przez internet dotrzeć do gościa, który przyjmował te żółwie do siebie i apelował, żeby ich nie wyrzucać, tylko dostarczyć jemu. Miał w ogrodzie zrobione wielkie i głębokie oczko wodne, w którym żółwie mogły przezimować. I tak moja znajda trafiła w dobre ręce.
A jak koleś się zdziwił jak usłyszał ode mnie, że karmiłam go ręką... podobno one mają taki ścisk w szczęce, że potrafią palca odgryźć i on nigdy by się nie odważył na coś tak ryzykownego. Jak widać mój żółw wyczuł, że chcę mu pomóc
20 lat temu kupiłam 3 malutkie zółwiki czerwonolice i wpuściłam do ozdoby do akwarium z mega wypasionymi rybkami Pan w sklepie zoologicznym powiedział, że należy je karmić świeżutką wołowinką Biegałam do sklepu co 2-3 dni po wołowinę Karmiłam z ręki a one tak rosły rosły aż stwierdziły, że ryby są smakowitym kąskiem Ryby zaczęły znikać w ich przewodzie pokarmowym Zjadły wszystkie zniszczyły całe akwarium Były większe od dłoni Na czas sprzątania akwarium wypuszczałam je na dywan to atakowały mojego synka Dosłownie chwytały za palce i szarpały. Miałam ich dość Pojechałam do zoo powiedziałam, że są agresywne, że mam małe dziecko ... Pan łaskawie je przyjął , spisał mnie z dow osobistego że ja przekazałam je dobrowolnie, musiałam oświadczyć, że kupiłam kiedyś w sklepie a nie pochodzą z przemytu ISTNY CYRK
Karinek1973 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 21:26   #3419
ja :)
Zakorzenienie
 
Avatar ja :)
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 5 910
Dot.: Mamusie lutowe - część II

Cytat:
Napisane przez figa84 Pokaż wiadomość
i ja to przegapiłam uwielbiam porady z telewizji śniadaniowych

Niepamiętam w której stacji, ale w bloku śniadaniowym kilka lat temu w roli eksperta od żywienia niemowląt i małych dzieci posadzili ginekologa i kilka mam. Czy był ktoś kto się a tym znał nie pamiętam, ale ogólnie dyskusja o kalendarzu żywienia, dziwne pytania niewtajemniczonych prowadzących doszli do dzieci powyżej roku, mamusie nadal czego to nie wolno pod żadnym pozorem dać dziecku do jedzenia. Wtedy, gin nie wytrzymał i rzucił tekstem "dziecko po roku jest jak dobra świnia, wszystko zeżre". Miny prowadzących i mam były boskie, a oburzenie na forach trwało kilka dni
tekst przedni

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Cytat:
Napisane przez Basieku1 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny my już po prenatalnych
trochę naczekałam się w poczekalni, bo było godzinne opóźnienie, ale było warto a więc na 100% jest dziewczyna, nawet dostałam "takich" parę zdjęć na dowód dla męża ładnie ułożyła się do badania, a raczej całe przespała, ma pozycje główką w dół jak na razie waży 550g i jej serduszko bije 155 na minutę lekarka wszystko sprawdziła nerki, serce, wątrobę, mózg, kręgosłup, żołądek itd. aż normalnie brak mi słów, żeby to wszystko jakoś opisać i poukładać sobie w głowie tyle informacji odebrałam też wyniki krwi i raczej wszystko ok jutro wizyta u lekarza prowadzącego i następne spotkanie z maleństwem
super

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ----------

Cytat:
Napisane przez Elena_22 Pokaż wiadomość
Gratulacje wizyty! Ja też już swoje badanie prenatalne mam za sobą

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------

Dziewczyny, mam pytanie, bo w sumie zapomniałam spytać swojego gina na wizycie- jak prawidłowo powinno być ułożone dziecko? Słyszałam o położeniu główką do dołu, poprzecznie, a mój leży poprzecznie, ale nie na plackach, tylko tak jakby na brzuszku, twarzyczką do dołu. To jest normalne? Mój lekarz nic nie mówił, czy to źle czy nie, więc zakładam, że gdyby było coś nie tak to powiedziałby nam.
Najlepsza pozycja do porodu to główka w doł plecki do Twojego brzucha (buźka do łona). Jak jest główką w dół i plecki w drugą strone to ryzykowna pozycja do rodzenia ale ponoc czesto sie w trakcie porodu odwraca maluch i stad czesto bóle krzyzowe.
Co do inncyh pozycji to nie pozwalaja raczej rodzic naturalnie.
No i jeszcze bardzo wczesnie, wiec Twoj babel moze sie obrocic jeszcze pare razy do porodu. jedna dziewczyna z poprzzedniego mojego watku byla zakwalifikowana do cc bo mala byla ulozona posladkowo a chyba na 2 czy 3 tygodnie przed TP jej powiedzieli ze bedzie SN bo sie odwrocila
Takze nie ma czegos takiego jak pozycja zla, jest tylko niedogodna dla rodzenia SN i wtedy robia CC, ale na tym etapie to nie ma co w ogole gdybac
ja :) jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-10-14, 21:32   #3420
Czarnooka_Paula
Zakorzenienie
 
Avatar Czarnooka_Paula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
Dot.: Mamusie lutowe - część II

[QUOTE=ja ;53106782]Moj brzych tez wydaje mi sie stoi w miejscu
A co do nosiedel to faktem tez jest ze nie wszystkie dzieci lubia. Moja kolezanka pozyczyla ode mnie to raz ubrala i mowi ze nic z tego, mlody pol godziny nawet tam nie usiedzial

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------

Cytat:
Napisane przez MamaKarolci28 Pokaż wiadomość
U mnie na odwrot. Ja mam pierscionek i obraczke, a TZ nie nosi. Nie lubi. Wiec tez nie widze problemu - nie ma obraczki = gorszy? no bez jaj

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------


ja nie sciagam nigdy nawet jak w ziemi plewie chwasty jest taka najzwyklejsza, gladka bez wzrokow i kamyczkow wiec nic w nia nie wlazi. chyba przyrosla mi juz do palca

ja tez nigdy nie ściagam mam prosta dwu- kolorowa bo nie lubie żółtego złota to mam z białego i żółtego pół na pół nie mam kamyczków ani wzorków

nie przeszkadza mi w niczym jest zrośnieta z palcem
__________________


Mia i Tosia <3


Czarnooka_Paula jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-10-24 20:33:44


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:02.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.