Sierpnióweczki 2016!

[iweczka]

Napisane przez agus87

witam się wieczorową porą
po 3,5 km marsz-biegu

Masz powera dziewczyno
Ja jedyne co idę ostatnio to rano na pociąg i potem z pociągu do firmy i popołudniu z powrotem+ do pkola po córkę,
Nie ma KOMPLETNIE siły na nic

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

Napisane przez afryga

Wychodzę dzisiaj do domu. Co prawda na żądanie, ale nawet pani doktor mówiła, że nie mogą zrobić nic więcej niż podawać luteine, a to mogę robić sama w domku i znajomym otoczeniu. Powiedziala, ze sama nie moze mnie wypisac jednak bede sie lepiej czula u siebie. Na pewno psychiczne bedzie to dla mnie korzystniejsze. Tętno dzieciaczka troszkę wzrosło, ale nadal jest sporo poniżej normy.
Mam być pod kontrolą lekarza prowadzącego i w poniedziałek zgłosić się do niego w celu sprawdzenia akcji serca. Oczywiscie przy nawrocie krwawienia powinnam od razu zgłosić sie na oddzial. Dostałam zwolnienie na dwa tygodnie. Mam dużo leżeć i być dobrej myśli.

Trzymaj się !!!

---------- Dopisano o 17:53 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

Napisane przez Talantea

Co za ulga
Ja to chyba musze byc szczesciara, ze mnie dodatkowo wymioty nie męczą.

Ja bym wolała raz dziennie spotkać się z kibelkiem niż męczyć się tak jak np. dziś od samego rana z mdłościami

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Napisane przez asiulek8

Ch Janki i chyba widziałam w złotych tarasach.

Janki odpadają
Tarasy jak najbardziej

[zonamojegomeza]

Jestem tak mega rozczarowana wizytą, że mnie zaraz coś trafi.
Co za olewactwo!!!!

[tija93]

Napisane przez zonamojegomeza

Jestem tak mega rozczarowana wizytą, że mnie zaraz coś trafi.
Co za olewactwo!!!!

Czemu?

[Fantasmagori]

Napisane przez zonamojegomeza

Jestem tak mega rozczarowana wizytą, że mnie zaraz coś trafi.
Co za olewactwo!!!!

Co się stało?

[tamari86]

Witajcie,
Zonamojegomeza co sie stało?

Widziałam że rozmawiałyscie o siersciuchach,otóz my tez mamy kłaka o statusie podrzutka.Nazywa sie Kicia Rożek (pewnie sie domyslacie w jakim okresie do nas trafiła)i w przeciwienstwie do normalnych kotów zadne drzwi nie sa dla niej przeszkodą

[Fantasmagori]

Kicia Rożek hahaha uwielbiam tę postać

[monique_05]

Napisane przez zonamojegomeza

Jestem tak mega rozczarowana wizytą, że mnie zaraz coś trafi.
Co za olewactwo!!!!

Co się stało?

[Kasmina]

Dlaczego ??

[thidien]

Napisane przez virginia

Dziwię się tylko dlaczego tyle czekacie na kartę ciąży. Moją założyła już na 1ej wizycie, na początku 6t. Jest to ważne potem przy staraniach o becikowe.

karta ciaży i termin jej założenia jest zupełnie nieistotna - żeby dostać becikowe to na pierwszej wizycie u swojego gina po porodzie on wypisuje zaświadczenie na specjalnym do tego celu druczku (może to zrobić również położna na podstawie dokumentacji od gina, ale to gin się pod tym podpisuje)

[kasia_ruda]

Napisane przez iweczka

hej

mnie nadal kiepsko.....









Ja dziś już nie dopinam jeansów

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Dziewczyny z Wawy i okolic, w którym HM jest Działa "MAMA" ???

Nie ma w galerii mokotów, wola parku, domach centrum, złotych tarasach, klifie. Mega cięzko go upolować :/


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[warszawianka109]

Napisane przez iweczka

hej

mnie nadal kiepsko.....









Ja dziś już nie dopinam jeansów

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Dziewczyny z Wawy i okolic, w którym HM jest Działa "MAMA" ???

kiedyś w Reducie był ten dział, ale nie jestem pewna czy jest nadal - mam znajomą która pracuje w Reducie, mogę się upewnić jakbyś chciała

Dziewczyny... rozłożył mnie jakiś wirus cieknie mi z nosa, bolą zatoki i głowa, zaczyna drapać w gardle
poszłam od razu do internisty i wylądowałam na kroplówce, bo doktor uznała, że poza infekcją jestem trochę odwodniona (a wymiotuję już tylko po 3-4 razy dziennie!)
mam nadzieję, że ten wirus nie zaszkodzi maluszkowi...

zonamojegomeza - wizyta prywatna czy na nfz? co sie stalo?

[shybuya]

Jest w Reducie (na górnym poziomie). Jak wchodzisz, to musisz się kierować bardziej w lewy górny róg Ale ogólnie to mały wybór, szczerze mówiąc, choć lubię Redutę, bo ruch mały i mam blisko

Kiedyś na Jana Pawła, niedaleko skrzyżowania z Nowolipkami był super lumpek, tam było baaaardzo dużo ubrań ciążowych, śliczne, mnóstwo rozmiarów. Było to kilka lat temu, wtedy się nie interesowałam. Szkoda, bo był mega i wiele jeszcze z metkami

Boże, czuję jak mi, za przeproszeniem, mokro w gaciach... Ech nie wiem, czy to przez tę luteinę, ale co chwilę zerkam czy się nie dzieje nic niepokojącego :/

[Piernik Torunski]

Napisane przez warszawianka109

Dziewczyny... rozłożył mnie jakiś wirus cieknie mi z nosa, bolą zatoki i głowa, zaczyna drapać w gardle
poszłam od razu do internisty i wylądowałam na kroplówce, bo doktor uznała, że poza infekcją jestem trochę odwodniona (a wymiotuję już tylko po 3-4 razy dziennie!)
mam nadzieję, że ten wirus nie zaszkodzi maluszkowi...

o kurcze.. trzymam kciuki żeby szybko przeszło..napewno lekarz wie co robi przepisując leki

[warszawianka109]

Napisane przez Piernik Torunski

o kurcze.. trzymam kciuki żeby szybko przeszło..napewno lekarz wie co robi przepisując leki

dzięki wielkie

w Reducie jest też sklep ciążowy Okame - nie byłam, ale dostałam już ciążowe prezenty od mamy i brata i mówili, że jest tak spory wybór ciuchów

[Piernik Torunski]

Napisane przez warszawianka109

dzięki wielkie

w Reducie jest też sklep ciążowy Okame - nie byłam, ale dostałam już ciążowe prezenty od mamy i brata i mówili, że jest tak spory wybór ciuchów

jakie prezenty? pochwal się

[virginia]

Napisane przez thidien

karta ciaży i termin jej założenia jest zupełnie nieistotna - żeby dostać becikowe to na pierwszej wizycie u swojego gina po porodzie on wypisuje zaświadczenie na specjalnym do tego celu druczku (może to zrobić również położna na podstawie dokumentacji od gina, ale to gin się pod tym podpisuje)

Mi takie zaświadczenie wystawiała położna na podst. karty ciąży właśnie, dlatego tak napisałam. A nie chciałam znowu iść prywatnie do gina tylko po papier i płacić kolejnej 100 . U mnie wystarczył podpis tylko położnej.

Napisane przez Piernik Torunski

też się zdziwiłam bo jest przecież powszechnie znanym środkiem.. wklejam komentarz , który przeczytałam na jakimś blogu dot imbiru.. ja nie wiem, ne stosuje, nie lubię.. tylko cytuje:
"
Zdaję sobie sprawę, że nudności w pierwszym trymestrze bywają uciążliwe (sama rodzę na dniach i też przez to przechodziłam), ale nie najlepszym środkiem p/wymiotnym, p/nudnościom jest imbir. Na zajęciach z farmakognozji (nauka o ziółkach) mówiono nam, że ciąża jest przeciwwskazanie do stosowania imbiru. Poza tym w artykule ze strony http://www.termedia.pl/Imbir-Z... (wiem, że pewnie nie masz dostępu, jakby co mogę przesłać Tobie .pdf) jest cytat o następującej treści: "Z braku odpowiednich kontrolowanych badań klinicznych u kobiet w ciąży oraz po doniesieniach o mutagennym działaniu gingerolu i szoagolu, imbiru nie należy stosować u kobiet ciężarnych." Lepiej chuchać na zimne...
Sama osobiście jadłam tony bananów- bo tylko po nich nie było mi niedobrze, zapijałam je kefirem/ jogurtem naturalnym. Może Tobie też pomoże."

Wiesz, ja jestem sceptyczna odnośnie niektórych informacji na necie. Tu wiadomo każdy może napisać wszystko. Dziś też koleżanka na innym forum poleciła mi tabletki na mdłości Prevomit - i zerknij na ulotkę, też są z imbirem a przeznaczone są właśnie dla kobiet w ciąży.

Napisane przez Lucynka20xd

Virginia dlaczego byłaś sama? Tz bul za granica czy gdzies w delegacji ?

Nie, TŻet nie jest biologicznym tatą Natalki, poznałam go już po jej narodzinach, w zeszłym roku. Nikomu nie życzę samotnej ciąży i znam trudy samotnego wychowywania dziecka a mimo to co dzień dziękuję za Natalkę, i może dzięki temu, co przeszłam dziś jestem bardziej w stanie docenić to, co mam.

[Piernik Torunski]

Napisane przez virginia

Mi takie zaświadczenie wystawiała położna na podst. karty ciąży właśnie, dlatego tak napisałam. A nie chciałam znowu iść prywatnie do gina tylko po papier i płacić kolejnej 100 . U mnie wystarczył podpis tylko położnej.


Wiesz, ja jestem sceptyczna odnośnie niektórych informacji na necie. Tu wiadomo każdy może napisać wszystko. Dziś też koleżanka na innym forum poleciła mi tabletki na mdłości Prevomit - i zerknij na ulotkę, też są z imbirem a przeznaczone są właśnie dla kobiet w ciąży.


Nie, TŻet nie jest biologicznym tatą Natalki, poznałam go już po jej narodzinach, w zeszłym roku. Nikomu nie życzę samotnej ciąży i znam trudy samotnego wychowywania dziecka a mimo to co dzień dziękuję za Natalkę, i może dzięki temu, co przeszłam dziś jestem bardziej w stanie docenić to, co mam.

dlatego pisałam,że tak przeczytałam , ja sama nic na ten temat nie wiem

współczuję.. ale czasami poprzez takie doświadczenia jesteśmy tu gdzie jesteśmy i jesteśmy tym kim jesteśmy.. mądrze piszesz, że dzięki temu doceniasz to, co masz..

a co zonamojegomeża? pisała coś więcej o tej wizycie? bo nie mogę znaleźć

[zonamojegomeza]

Nawet nie chce mi się pisać. Oczywiście się poryczałam do kompletu.
Wizyta na NFZ, celowo, po skierowanie na badania. Zresztą byłam przekonana że ciążę przejdę na NFZ, a prywatnie tylko USG albo jakbym miała wątpliwości.
Wyczekałam się, kobieta przyjęła ze 40 pacjentek. Miała być do 17, ja weszłam po 17 a za mną jeszcze z 6 pań.
W wypisie ze szpitala napisane jak byk że za 2 tyg kontrolne USG torbieli. A ona ze nie będzie mnie męczyć. Nie dałam się, zrobiła USG na "nowoczesnym sprzęcie" (to akurat wiedziałam jaki tam jest), ale żebym zobaczyła akcję serca to musiała mi bardzo powiekszyc i przybliżyć obraz. Ale Bobo przypomina juz czlowieczka, wprawdzie rączki króciutkie ale widoczne.
Zapisała mi termin kiedy mam zrobić USG i zaleciła test PAPPA. oczywiście prywatnie. Miałam wrażenie, że stara się mnie szybko pozbyć. Położna powie, położna wypisze... to poszłam do położnej a ta jakby za karę tam była. Pisała to skierowanie na badania jakby chciała i nie mogła. Musiała wrócić do gabinetu po namiar na lekarza co może zrobić USG (to już była wrednosc z mojej strony, ale skoro ona nie wie gdzie mam iść to niech się dowie-wrocila z numerem telefonu). Mam skontrolować po 5 tyg tsh-skierowania nie dostałam-odesłała mnie do lekarza rodzinnego. Pytam czemu nie mam badań na prZeciwciala przeciwko rozyczce i cytomegalii- bo mamy czas na badania jeszcze. Pytam gdzie mam iść z tym skierowaniem-gdzie chcę. Takie odpowiedzi słyszałam.
Wyszła wściekła, na siebie, na nich, generalnie bleeee. Nic złego się nie dzieje ale ten olewczy stosunek dzisiaj mnie wkurzył. Na zasadzie: nie zawracaj mi kobiet o gitary. Karty ciąży oczywiście nie mam.
Co do becikowego to pocieszam się ze mam wypis ze szpitala z 6 tyg, USG z oceną ciąży z 7 tyg i wizytę z 9tyg. No chyba kwalifikuję się do zaświadczenia że pierwsza wizyta przed 10tyg.

[Talantea]

Napisane przez zonamojegomeza

Nawet nie chce mi się pisać. Oczywiście się poryczałam do kompletu.
Wizyta na NFZ, celowo, po skierowanie na badania. Zresztą byłam przekonana że ciążę przejdę na NFZ, a prywatnie tylko USG albo jakbym miała wątpliwości.
Wyczekałam się, kobieta przyjęła ze 40 pacjentek. Miała być do 17, ja weszłam po 17 a za mną jeszcze z 6 pań.
W wypisie ze szpitala napisane jak byk że za 2 tyg kontrolne USG torbieli. A ona ze nie będzie mnie męczyć. Nie dałam się, zrobiła USG na "nowoczesnym sprzęcie" (to akurat wiedziałam jaki tam jest), ale żebym zobaczyła akcję serca to musiała mi bardzo powiekszyc i przybliżyć obraz. Ale Bobo przypomina juz czlowieczka, wprawdzie rączki króciutkie ale widoczne.
Zapisała mi termin kiedy mam zrobić USG i zaleciła test PAPPA. oczywiście prywatnie. Miałam wrażenie, że stara się mnie szybko pozbyć. Położna powie, położna wypisze... to poszłam do położnej a ta jakby za karę tam była. Pisała to skierowanie na badania jakby chciała i nie mogła. Musiała wrócić do gabinetu po namiar na lekarza co może zrobić USG (to już była wrednosc z mojej strony, ale skoro ona nie wie gdzie mam iść to niech się dowie-wrocila z numerem telefonu). Mam skontrolować po 5 tyg tsh-skierowania nie dostałam-odesłała mnie do lekarza rodzinnego. Pytam czemu nie mam badań na prZeciwciala przeciwko rozyczce i cytomegalii- bo mamy czas na badania jeszcze. Pytam gdzie mam iść z tym skierowaniem-gdzie chcę. Takie odpowiedzi słyszałam.
Wyszła wściekła, na siebie, na nich, generalnie bleeee. Nic złego się nie dzieje ale ten olewczy stosunek dzisiaj mnie wkurzył. Na zasadzie: nie zawracaj mi kobiet o gitary. Karty ciąży oczywiście nie mam.
Co do becikowego to pocieszam się ze mam wypis ze szpitala z 6 tyg, USG z oceną ciąży z 7 tyg i wizytę z 9tyg. No chyba kwalifikuję się do zaświadczenia że pierwsza wizyta przed 10tyg.

No to cię nawkurzali okropniki jedne

[DobraDusza88]

Napisane przez shybuya

Boże, czuję jak mi, za przeproszeniem, mokro w gaciach... Ech nie wiem, czy to przez tę luteinę, ale co chwilę zerkam czy się nie dzieje nic niepokojącego :/

Pewnie przez luteinę. Też biorę i wiem co czujesz a lekarz kazał jeszcze brać do następnej wizyty czyli do 4.02...

Dziewczyny czy któraś z Was decyduje się na ten test pappa??

[warszawianka109]

Napisane przez zonamojegomeza

Nawet nie chce mi się pisać. Oczywiście się poryczałam do kompletu.
Wizyta na NFZ, celowo, po skierowanie na badania. Zresztą byłam przekonana że ciążę przejdę na NFZ, a prywatnie tylko USG albo jakbym miała wątpliwości.
Wyczekałam się, kobieta przyjęła ze 40 pacjentek. Miała być do 17, ja weszłam po 17 a za mną jeszcze z 6 pań.
W wypisie ze szpitala napisane jak byk że za 2 tyg kontrolne USG torbieli. A ona ze nie będzie mnie męczyć. Nie dałam się, zrobiła USG na "nowoczesnym sprzęcie" (to akurat wiedziałam jaki tam jest), ale żebym zobaczyła akcję serca to musiała mi bardzo powiekszyc i przybliżyć obraz. Ale Bobo przypomina juz czlowieczka, wprawdzie rączki króciutkie ale widoczne.
Zapisała mi termin kiedy mam zrobić USG i zaleciła test PAPPA. oczywiście prywatnie. Miałam wrażenie, że stara się mnie szybko pozbyć. Położna powie, położna wypisze... to poszłam do położnej a ta jakby za karę tam była. Pisała to skierowanie na badania jakby chciała i nie mogła. Musiała wrócić do gabinetu po namiar na lekarza co może zrobić USG (to już była wrednosc z mojej strony, ale skoro ona nie wie gdzie mam iść to niech się dowie-wrocila z numerem telefonu). Mam skontrolować po 5 tyg tsh-skierowania nie dostałam-odesłała mnie do lekarza rodzinnego. Pytam czemu nie mam badań na prZeciwciala przeciwko rozyczce i cytomegalii- bo mamy czas na badania jeszcze. Pytam gdzie mam iść z tym skierowaniem-gdzie chcę. Takie odpowiedzi słyszałam.
Wyszła wściekła, na siebie, na nich, generalnie bleeee. Nic złego się nie dzieje ale ten olewczy stosunek dzisiaj mnie wkurzył. Na zasadzie: nie zawracaj mi kobiet o gitary. Karty ciąży oczywiście nie mam.
Co do becikowego to pocieszam się ze mam wypis ze szpitala z 6 tyg, USG z oceną ciąży z 7 tyg i wizytę z 9tyg. No chyba kwalifikuję się do zaświadczenia że pierwsza wizyta przed 10tyg.

współczuję, że najadłaś się tyle nerwów
powiem Ci, że jeśli chodzi o skierowania na badania na nfz to mi gin daje, ale na każdej wizycie po trochu - najpierw dał glukozę, morfologię, mocz, tsh i grupę krwi, ostatnio toksoplazmoze i różyczkę i znow morfo i tsh plus mocz, a jak zapytałam czy cytomegalii nie mogę zrobić od razu zeby mieć z głowy to też powiedział, że mamy jeszcze czas i na następnej wizycie da - wydaje mi się, że robi tak żeby się nie okazało, że pacjentka przyjdzie tylko na jedną wizytę żeby właśnie nie płacić za badania. Wkurza mnie to bo płacimy składki i te badania nam się zwyczajnie należą a dziś ledwo dotarłam bo zasłabłam w autobusie (boje się teraz prowadzić, bo w samochodzie co chwila mam odruch wymiotny) i chyba badania będą nieważne, bo musiam zjeść herbatnika i napić się napoju bo tak mi słabo było...

dobrze, że przynajmniej zobaczyłaś dziś maluszka

Pierniczku, dostałam dwie koszulki ciążowe, pochwalę się przy okazji, bo nie chce mi się nawet wstać z łóżka żeby zrobić zdjęcie
a mój niemąż jako kibic dostał koszulkę dla siebie i body dla malucha z herbem Legii ImageUploadedByWizaz Forum1452282056.389112.jpg

[Piernik Torunski]

Napisane przez warszawianka109

współczuję, że najadłaś się tyle nerwów
powiem Ci, że jeśli chodzi o skierowania na badania na nfz to mi gin daje, ale na każdej wizycie po trochu - najpierw dał glukozę, morfologię, mocz, tsh i grupę krwi, ostatnio toksoplazmoze i różyczkę i znow morfo i tsh plus mocz, a jak zapytałam czy cytomegalii nie mogę zrobić od razu zeby mieć z głowy to też powiedział, że mamy jeszcze czas i na następnej wizycie da - wydaje mi się, że robi tak żeby się nie okazało, że pacjentka przyjdzie tylko na jedną wizytę żeby właśnie nie płacić za badania. Wkurza mnie to bo płacimy składki i te badania nam się zwyczajnie należą a dziś ledwo dotarłam bo zasłabłam w autobusie (boje się teraz prowadzić, bo w samochodzie co chwila mam odruch wymiotny) i chyba badania będą nieważne, bo musiam zjeść herbatnika i napić się napoju bo tak mi słabo było...

dobrze, że przynajmniej zobaczyłaś dziś maluszka

Pierniczku, dostałam dwie koszulki ciążowe, pochwalę się przy okazji, bo nie chce mi się nawet wstać z łóżka żeby zrobić zdjęcie
a mój niemąż jako kibic dostał koszulkę dla siebie i body dla malucha z herbem Legii Załącznik 6117791

za prezenty

[Piernik Torunski]

Napisane przez zonamojegomeza

Nawet nie chce mi się pisać. Oczywiście się poryczałam do kompletu.
Wizyta na NFZ, celowo, po skierowanie na badania. Zresztą byłam przekonana że ciążę przejdę na NFZ, a prywatnie tylko USG albo jakbym miała wątpliwości.
Wyczekałam się, kobieta przyjęła ze 40 pacjentek. Miała być do 17, ja weszłam po 17 a za mną jeszcze z 6 pań.
W wypisie ze szpitala napisane jak byk że za 2 tyg kontrolne USG torbieli. A ona ze nie będzie mnie męczyć. Nie dałam się, zrobiła USG na "nowoczesnym sprzęcie" (to akurat wiedziałam jaki tam jest), ale żebym zobaczyła akcję serca to musiała mi bardzo powiekszyc i przybliżyć obraz. Ale Bobo przypomina juz czlowieczka, wprawdzie rączki króciutkie ale widoczne.
Zapisała mi termin kiedy mam zrobić USG i zaleciła test PAPPA. oczywiście prywatnie. Miałam wrażenie, że stara się mnie szybko pozbyć. Położna powie, położna wypisze... to poszłam do położnej a ta jakby za karę tam była. Pisała to skierowanie na badania jakby chciała i nie mogła. Musiała wrócić do gabinetu po namiar na lekarza co może zrobić USG (to już była wrednosc z mojej strony, ale skoro ona nie wie gdzie mam iść to niech się dowie-wrocila z numerem telefonu). Mam skontrolować po 5 tyg tsh-skierowania nie dostałam-odesłała mnie do lekarza rodzinnego. Pytam czemu nie mam badań na prZeciwciala przeciwko rozyczce i cytomegalii- bo mamy czas na badania jeszcze. Pytam gdzie mam iść z tym skierowaniem-gdzie chcę. Takie odpowiedzi słyszałam.
Wyszła wściekła, na siebie, na nich, generalnie bleeee. Nic złego się nie dzieje ale ten olewczy stosunek dzisiaj mnie wkurzył. Na zasadzie: nie zawracaj mi kobiet o gitary. Karty ciąży oczywiście nie mam.
Co do becikowego to pocieszam się ze mam wypis ze szpitala z 6 tyg, USG z oceną ciąży z 7 tyg i wizytę z 9tyg. No chyba kwalifikuję się do zaświadczenia że pierwsza wizyta przed 10tyg.

najważniejsze, że widziałaś dzidzie.. olać resztę..szkoda nerwów

[zonamojegomeza]

My raczej pappa odpuścimy. To tylko statystyka. Jeśli ma USG będzie dobrze, to nie widzę sensu. Zresztą ten wynik nic nam nie da, nic nie zmieni. Na poczatku ciąży zdecydowaliśmy, że nie. A dzisiaj bez pytania co o tym sądzę, bez podania przyczyny pp co, czy są jakieś wskazania prosto z mostu słyszę, ze mam zrobić Pappa, a że nie mam 35 lat to prywatnie. I chyba to mnie najbardziej dziś rozwaliło.

[kasia_ruda]

Ja nie mam zamiaru robić żadnych testów pappa, nifty itp. Usg oczywiście, te kluczowe, to wiadomo, poza tym mam na każdej wizycie usg, ale te testy nie są mi potrzebne do niczego.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[iweczka]

Napisane przez kasia_ruda

Nie ma w galerii mokotów, wola parku, domach centrum, złotych tarasach, klifie. Mega cięzko go upolować :/


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Kurde to gdzie ??
W Promenadzie byłam ostatnio i też nie ma

[oursonette]

Staram się Was odwiedzać w miarę regularnie i bardzo chętnie czytam co tam u Was słychać. Cieszą mnie wszystkie serduszka, rączki i nóżki Natomiast dopadły mnie takie mdłości, że nie mam siły dosłownie na nic, nawet na odpisywanie...

Co u mnie, po krótce:
Mdłości okropne, od rana do nocy. Powoli zmniejszam dawkę duphastonu, mam nadzieję, że choć troszkę się poprawi, jak odstawię zupełnie. Pamiętam, że w pierwszej ciąży około 12 tygodnia mi zaczęły mdłości łagodnieć i dostałam wtedy lekkiego plamienia (przyczyna nieznana). Zaczęłam brać duphaston i mdłości powróciły z mega siłą. Moja gin powiedziała, że duphaston może niestety te dolegliwości podkręcać. Póki co nie jem prawie nic. Właściwie tylko słodkie mi wchodzi (owoce, serki, jogurty), a niestety mam dość wysoki cukier i muszę na to uważać. 99% jedzenia mi śmierdzi i zwyczajnie nie jestem w stanie nic przełknąć bez wizyty w toalecie.

My już mówimy wszystkim, zresztą bamber mam już konkretny, więc trudno to ukryć. W pracy wiedzą, powoli myślimy nad tym kiedy i komu zacząć przekazywać moje obowiązki. Szykuję się na wolne w kwietniu/maju. No i na przyszły tydzień też wzięłam wolne przez te głupie mdłości.

Mój kot też mnie budzi codziennie koło 4/5. No ale pozostałą część nocy grzeje stopy lub plecy, ewentualnie służy jako przytulanka, więc mu wybaczam.

Ogólnie czekam na koniec pierwszego trymestru z utęsknieniem, bo każdy dzień u mnie wygląda niestety tak, że nie mogę się doczekać prysznica i spanka... Wtedy tych okropnych mdłości nie ma.

Poruszałyście wątek miłości do dziecka na pocz ciąży. Ja na szczęście przy pierwszym dziecku nie miałam baby bluesa, a moje dziecko od razu pokochałam najszczerszą miłością. Ciążą zaczęłam się cieszyć w drugim trymestrze, jak minęły mdłości i dostałam zastrzyk energii, ale mamą poczułam się chyba jak poczułam pierwsze ruchy. W tej ciąży myślę, że będzie podobnie. Oczywiście jestem bardzo szczęśliwa, że w brzuchu rośnie bobo, ale przez te dolegliwości nie jestem jeszcze w stanie szczerze cieszyć się ciążą...

[iweczka]

Napisane przez warszawianka109

kiedyś w Reducie był ten dział, ale nie jestem pewna czy jest nadal - mam znajomą która pracuje w Reducie, mogę się upewnić jakbyś chciała

Dziewczyny... rozłożył mnie jakiś wirus cieknie mi z nosa, bolą zatoki i głowa, zaczyna drapać w gardle
poszłam od razu do internisty i wylądowałam na kroplówce, bo doktor uznała, że poza infekcją jestem trochę odwodniona (a wymiotuję już tylko po 3-4 razy dziennie!)
mam nadzieję, że ten wirus nie zaszkodzi maluszkowi...

zonamojegomeza - wizyta prywatna czy na nfz? co sie stalo?

Jakby to nie byl kłopot to podpytaj

Zdrówka życzę !!! Mi pomogły bardzo inhalacje z soli fizjolog. syrop Prenatal i Stodal

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ----------

Napisane przez warszawianka109

dzięki wielkie

w Reducie jest też sklep ciążowy Okame - nie byłam, ale dostałam już ciążowe prezenty od mamy i brata i mówili, że jest tak spory wybór ciuchów

Trzeba będzie chyba odwiedzić jak mam zamiar pochodzić jeszcze do pracy

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Napisane przez zonamojegomeza

Nawet nie chce mi się pisać. Oczywiście się poryczałam do kompletu.
Wizyta na NFZ, celowo, po skierowanie na badania. Zresztą byłam przekonana że ciążę przejdę na NFZ, a prywatnie tylko USG albo jakbym miała wątpliwości.
Wyczekałam się, kobieta przyjęła ze 40 pacjentek. Miała być do 17, ja weszłam po 17 a za mną jeszcze z 6 pań.
W wypisie ze szpitala napisane jak byk że za 2 tyg kontrolne USG torbieli. A ona ze nie będzie mnie męczyć. Nie dałam się, zrobiła USG na "nowoczesnym sprzęcie" (to akurat wiedziałam jaki tam jest), ale żebym zobaczyła akcję serca to musiała mi bardzo powiekszyc i przybliżyć obraz. Ale Bobo przypomina juz czlowieczka, wprawdzie rączki króciutkie ale widoczne.
Zapisała mi termin kiedy mam zrobić USG i zaleciła test PAPPA. oczywiście prywatnie. Miałam wrażenie, że stara się mnie szybko pozbyć. Położna powie, położna wypisze... to poszłam do położnej a ta jakby za karę tam była. Pisała to skierowanie na badania jakby chciała i nie mogła. Musiała wrócić do gabinetu po namiar na lekarza co może zrobić USG (to już była wrednosc z mojej strony, ale skoro ona nie wie gdzie mam iść to niech się dowie-wrocila z numerem telefonu). Mam skontrolować po 5 tyg tsh-skierowania nie dostałam-odesłała mnie do lekarza rodzinnego. Pytam czemu nie mam badań na prZeciwciala przeciwko rozyczce i cytomegalii- bo mamy czas na badania jeszcze. Pytam gdzie mam iść z tym skierowaniem-gdzie chcę. Takie odpowiedzi słyszałam.
Wyszła wściekła, na siebie, na nich, generalnie bleeee. Nic złego się nie dzieje ale ten olewczy stosunek dzisiaj mnie wkurzył. Na zasadzie: nie zawracaj mi kobiet o gitary. Karty ciąży oczywiście nie mam.
Co do becikowego to pocieszam się ze mam wypis ze szpitala z 6 tyg, USG z oceną ciąży z 7 tyg i wizytę z 9tyg. No chyba kwalifikuję się do zaświadczenia że pierwsza wizyta przed 10tyg.

Faktycznie kiepsko Cie potraktowali, totalna olewka

[asicuha]

Ja dzis mialam rozmowe z Dyrem.
Nic przyjemnego, ale czegoz spodziewac sie po facecie?
No nic, w czwartek mam oddac laptopa, telefon i auto sluzbowe i mysle ze tyle bede ich widziala
Zobaczymy jak sie sytuavja rozkreci, ale nie sadze bym chciala tam wracac po urodzeniu. Dojazd 1.5h w jedna strone, do tego ciagly stres. Chyba wole za mniejsza kase popracowac na miejscu poza tym nie lubie tej pracy :P

[oursonette]

Napisane przez asicuha

Ja dzis mialam rozmowe z Dyrem.
Nic przyjemnego, ale czegoz spodziewac sie po facecie?
No nic, w czwartek mam oddac laptopa, telefon i auto sluzbowe i mysle ze tyle bede ich widziala
Zobaczymy jak sie sytuavja rozkreci, ale nie sadze bym chciala tam wracac po urodzeniu. Dojazd 1.5h w jedna strone, do tego ciagly stres. Chyba wole za mniejsza kase popracowac na miejscu poza tym nie lubie tej pracy :P

Jak nie lubisz to zmieniaj koniecznie! Masz teraz sporo czasu, żeby przemyśleć strategię