Niedoczynność tarczycy - wątek zbiorczy! - część II

[blue3]

Napisane przez lisnov

czyli bralas 75 i ngle zaczelas brac 100 dziennie i nic sie nie stalo?

Brałam 175 i podniosłam do 200

[niewinny roz]

Napisane przez lisnov

czyli bralas 75 i ngle zaczelas brac 100 dziennie i nic sie nie stalo?

O mój Boże... Tak, weź jutro 100mg, nic ci się nie stanie. Lepsze to niż pozostanie na 75mg. Tym bardziej, że codziennie bierzesz 75mg więc organizm jest przyzwyczajony. Gorzej by było jakbyś przechodziła z 25mg na 50mg bo jest to wzrost o 100%. A jeżeli nie masz innych tabletek (w innej dawce) to weź 100mg. Przecież od tego nie umrzesz, najwyżej możesz po jakimś czasie czuć objawy nadczynności i wtedy zmniejszysz jeżeli będzie trzeba. Lekarz zachował się ok, tłumaczyłam ci to ja, inne dziewczyny, kilka postów temu. Nie zachowuj się jak panikara

[lisnov]

Z Wami też już zgłupiałam. Najpierw na mnie krzyczycie, że byle zmian nie konsultuje z endo tylko z lekarzem poz. A teraz niby panikuje i mam sie leczyc sama. Ok. Od jutra biorę 100. Niech sie dzieje co się chce.

[wika82]

Napisane przez gwiazdka93

Objawy, o których pisałaś to nie tylko wina testosteronu Warto zbadać przede wszystkim androgeny, tj. min. testosteron wolny, androstendion, DHEA-S, 17- OH progesteron...

Ja właśnie miałam to wszystko badane. I wcale nie dostałam zalecenia z tabletkami anty, kiedyś brałam i nie wróciłabym.

Tez sobie sama podnoszę dawkę, jesli tsh wyższe niż normalnie, a wizyta za jakiś czas.

[niewinny roz]

Napisane przez lisnov

Z Wami też już zgłupiałam. Najpierw na mnie krzyczycie, że byle zmian nie konsultuje z endo tylko z lekarzem poz. A teraz niby panikuje i mam sie leczyc sama. Ok. Od jutra biorę 100. Niech sie dzieje co się chce.

Czytaj trochę ze zrozumieniem. Mówiłyśmy żebyś nie szła do lekarza poz, zwiększyła dawkę skoro TSH jest ponad normę i czekała na wizytę u endo (marzec nie jest za sto lat). A krzyczałyśmy, że miałaś gdzieś do tej pory wizyty u endo i nie chodziłaś regularnie (chociażby 2 razy na rok) do lekarza endo (nie poz!), a to różnica. I nikt nie kazał ci latać co 2 dni do endokrynologa za byle pierdołą. Na prawdę nie dopowiadaj sobie pewnych rzeczy do tego co ci pisałyśmy.

[lisnov]

Ale pisałyście też, że jak mi wtedy w 3 miesiące skoczyło o 1 to już powinnam być u endo. I teraz dalszy skok. I teraz nagle to są byle pierdoły? Dobra, nieważne. Zwiększam dawkę do 100 i czekam spokojnie na marzec. Jeszcze zrobię badania przed tą wizytą.

[fi]

Napisane przez dziuba85

Nie dostałam żadnych leków. Lekarz - onkolog mnie operował, powiedział, żebym za 8 tygodni zbadała hormony.
Cukru ponownie nie badałam, bo prawdę mówiąc dopiero zaczynam wychodzić poza dom. Bo bardzo się męczyłam i ogólnie obolała byłam. Szwy mam dopiero we czwartek zdjąć to i cukier zmierzę.

Będę na wizycie to się powiem, co i jak.

BTW.dzisiaj w nocy przebierałam się dwa razy, bo tak się pocę:-(

Po operacji nie dostałaś hormonów??? Lekarz sadysta? Zaraz zaczniesz odczuwać nieprzyjemne skutki niedoczynnosci.

[niewinny roz]

Napisane przez fi

Po operacji nie dostałaś hormonów??? Lekarz sadysta? Zaraz zaczniesz odczuwać nieprzyjemne skutki niedoczynnosci.

No rzeczywiście bardzo słabo... Chyba już odczuwa skutki niestety.

[tamtaglista]

Napisane przez niewinny roz

To nie ma nic do rzeczy, jedno nie wyklucza drugiego.

Myślałam ze jak jedna osoba ma za dużo a druga za mało to nie jest ta sama, dziedziczna przypadłość ale to nie jest moja bajka wiec sie nie udzielam

[niewinny roz]

Napisane przez tamtaglista

Myślałam ze jak jedna osoba ma za dużo a druga za mało to nie jest ta sama, dziedziczna przypadłość ale to nie jest moja bajka wiec sie nie udzielam

No to chyba jasne, że nie jest to wtedy dziedziczne. Aczkolwiek sama skłonność do chorób tarczycy może być dziedziczna, jeżeli macie na tym samym podłożu, np. autoimmunizacyjnym co może powodować i nadczynność i niedoczynność.

Napisane przez LadyChatterbox

A ja sie nie zgodze z dziedzicznosci. U mnie w rodzinie tylko babcia miala i to lekka nadczynnosc. Znane mi osoby tez nie mialy tej przypadlosci w rodzinie a choruja.

Żle rozumiesz pojęcie choroby dziedzicznej. Nie oznacza to, że ta choroba występuje tylko i wyłącznie poprzez dziedziczenie (w takim razie kto jako pierwszy by na nią zachorował? ). Choroba dziedziczna tak jak każda inna może przytrafić się losowej osobie w wyniku wielu czynników. Ale od choroby niedziedzicznej różni się tym, że jest sprzężona z chromosomem lub konkretnym genem i może być dziedziczona albo występować samoistnie z innych przyczyn. Natomiast choroba niedziedziczna nigdy nie ma związku z genami i nie dziedziczymy jej - a więc zawsze wynika z innej przyczyny niż odziedziczenie. Więc jako, że niedoczynność tarczycy jest chorobą dziedziczną (i temu nie możesz zaprzeczyć) to mogłaś ją odziedziczyć po kimś z rodziny (najczęściej występuje to w linii żeńskiej; gdybyś była mężczyzną to sugerowałabym linię męską) lub rozwinęła się ona samoistnie w wyniku innego czynnika, np. fizycznego czy chemicznego, który mógł spowodować mutacje i w ten sposób dorobiłaś się choroby "losowo", zależy to jeszcze od tego jakie jest podłoże twojej niedoczynności. A jako, że chorujesz, a więc nabyłaś ten genetyczny defekt w ciągu życia (zakładam, że nie odziedziczyłaś) to możesz go teraz przekazać swojemu potomstwu. I tak twoje dzieci mają wtedy większe ryzyko zachorowania na niedoczynność niż inne osoby. Bo twoje dzieci mogą zachorować "losowo" lub dziedzicznie, a inne osoby tylko "losowo". Mam nadzieję, że tak w uproszczeniu rozumiesz

[nellady]

Biorę od czwartku Letrox 50 (połówkę tabletki, a po tygodniu mam brać całą) i czuję straszny głód. Zjem coś i po godzinie mnie ssie w żołądku i jak tu zasnąć
Nie wiecie może od czego to? Może organizm się przyzwyczaja do tabletek?

[blue3]

Napisane przez nellady

Biorę od czwartku Letrox 50 (połówkę tabletki, a po tygodniu mam brać całą) i czuję straszny głód. Zjem coś i po godzinie mnie ssie w żołądku i jak tu zasnąć
Nie wiecie może od czego to? Może organizm się przyzwyczaja do tabletek?

Przyspieszył Ci metabolizm i odczuwasz zwiększone zapotrzebowanie kaloryczne

Wysłane z Tapatalka

[tamtaglista]

Napisane przez niewinny roz

No to chyba jasne, że nie jest to wtedy dziedziczne. Aczkolwiek sama skłonność do chorób tarczycy może być dziedziczna, jeżeli macie na tym samym podłożu, np. autoimmunizacyjnym co może powodować i nadczynność i niedoczynność.



Żle rozumiesz pojęcie choroby dziedzicznej. Nie oznacza to, że ta choroba występuje tylko i wyłącznie poprzez dziedziczenie (w takim razie kto jako pierwszy by na nią zachorował? ). Choroba dziedziczna tak jak każda inna może przytrafić się losowej osobie w wyniku wielu czynników. Ale od choroby niedziedzicznej różni się tym, że jest sprzężona z chromosomem lub konkretnym genem i może być dziedziczona albo występować samoistnie z innych przyczyn. Natomiast choroba niedziedziczna nigdy nie ma związku z genami i nie dziedziczymy jej - a więc zawsze wynika z innej przyczyny niż odziedziczenie. Więc jako, że niedoczynność tarczycy jest chorobą dziedziczną (i temu nie możesz zaprzeczyć) to mogłaś ją odziedziczyć po kimś z rodziny (najczęściej występuje to w linii żeńskiej; gdybyś była mężczyzną to sugerowałabym linię męską) lub rozwinęła się ona samoistnie w wyniku innego czynnika, np. fizycznego czy chemicznego, który mógł spowodować mutacje i w ten sposób dorobiłaś się choroby "losowo", zależy to jeszcze od tego jakie jest podłoże twojej niedoczynności. A jako, że chorujesz, a więc nabyłaś ten genetyczny defekt w ciągu życia (zakładam, że nie odziedziczyłaś) to możesz go teraz przekazać swojemu potomstwu. I tak twoje dzieci mają wtedy większe ryzyko zachorowania na niedoczynność niż inne osoby. Bo twoje dzieci mogą zachorować "losowo" lub dziedzicznie, a inne osoby tylko "losowo". Mam nadzieję, że tak w uproszczeniu rozumiesz

Niby nie jest u mnie autoimmunologiczna ale juz nic nie wiem bo mam jakies guzy Patomorfolog mowi ze nic groźnego a lekarz od usg mnie stresuje ze to od wrzesnia urosło. Endo dał mi tabletki "zeby nie urosło" a podobno hormony na guzy nie działają wiec nie wiem komu wierzyć bo medycyna to nie moja bajka

[Wredna100123]

Czy wy tez macie przy niedoczynności chrypke i kaszel ?

[paolkalo1]

Napisane przez tamtaglista

Niby nie jest u mnie autoimmunologiczna ale juz nic nie wiem bo mam jakies guzy Patomorfolog mowi ze nic groźnego a lekarz od usg mnie stresuje ze to od wrzesnia urosło. Endo dał mi tabletki "zeby nie urosło" a podobno hormony na guzy nie działają wiec nie wiem komu wierzyć bo medycyna to nie moja bajka

Jesli jest guz = torbiel z plynem to mozna zmniejszyc hormonami

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ----------

Napisane przez Wredna100123

Czy wy tez macie przy niedoczynności chrypke i kaszel ?

Czasami np po tym jak bardzo dlugo sie smieje

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

[Wredna100123]

Ja to samo jak się śmieje to pojawia się chrypa :\

---------- Dopisano o 16:27 ---------- Poprzedni post napisano o 16:09 ----------

I czy miałyście świąd skóry ?

[agnieszka_2612]

Napisane przez Wredna100123

Ja to samo jak się śmieje to pojawia się chrypa :\
---------- Dopisano o 16:27 ---------- Poprzedni post napisano o 16:09 ----------

I czy miałyście świąd skóry ?

U mnie też

[xrychu]

Cześć dziewczyny W listopadzie zdiagnozowano u mnie niedoczynność podczas pobytu na Polnej w Poznaniu. Czy któraś z Was tam się leczy/ leczyła?

[paolkalo1]

Napisane przez Wredna100123

Ja to samo jak się śmieje to pojawia się chrypa :\

---------- Dopisano o 16:27 ---------- Poprzedni post napisano o 16:09 ----------

I czy miałyście świąd skóry ?

Czasem tak, jak skora jest niedostatecznie nawilzona... + rozne dziwne alergie objawiajace sie wysypka ale w testach alerg nic nie wyszlo czasem nawet lupiez, schodzaca skora z bokow nosa.. jak dawka hormonow jest ok to wszystko znika

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

[Arya90]

Hej dziewczyny.
jak często chodzicie do lekarza jeśli jest wszystko ok?

Mam niedoczynność z Hashi od roku. Od pół roku wyniki mam książkowe, czuję się bardzo dobrze. Uzyskałam to dzięki wizytom u cholernie drogiego prywatnego lekarza. Szczerze powiem, że teraz wolałabym trochę zaoszczędzić, bo mnie aktualnie nie stać na niego. Chcę się zapisać na nfz żeby tylko robić kontrolę. Co ile bym musiała chodzić wystarczy co 6 msc?

[paolkalo1]

Napisane przez Arya90

Hej dziewczyny.
jak często chodzicie do lekarza jeśli jest wszystko ok?

Mam niedoczynność z Hashi od roku. Od pół roku wyniki mam książkowe, czuję się bardzo dobrze. Uzyskałam to dzięki wizytom u cholernie drogiego prywatnego lekarza. Szczerze powiem, że teraz wolałabym trochę zaoszczędzić, bo mnie aktualnie nie stać na niego. Chcę się zapisać na nfz żeby tylko robić kontrolę. Co ile bym musiała chodzić wystarczy co 6 msc?

Chodzilam na poczatku co 3 mies, potem co 6, potem raz w roku. Teraz w ciazy gin mi wszystko reguluje. Ale jak masz swietnego (mimo ze drogiego) endo to nie wypuszczalabym go z rak

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

[Arya90]

Napisane przez paolkalo1

Chodzilam na poczatku co 3 mies, potem co 6, potem raz w roku. Teraz w ciazy gin mi wszystko reguluje. Ale jak masz swietnego (mimo ze drogiego) endo to nie wypuszczalabym go z rak

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

Właśnie też chcę zajść w ciążę i mam ginekologa ze specjalnością z endokrynologii na NFZ, dlatego po cichu liczę, że w marcu przy wizycie mi powie, że jest mi w stanie to regulować. Powiem szczerze, że nie stać mnie by co 3 msc wydawać 300 zł na badania i jak cokolwiek nowego to też dopłacać

[paolkalo1]

Napisane przez Arya90

Właśnie też chcę zajść w ciążę i mam ginekologa ze specjalnością z endokrynologii na NFZ, dlatego po cichu liczę, że w marcu przy wizycie mi powie, że jest mi w stanie to regulować. Powiem szczerze, że nie stać mnie by co 3 msc wydawać 300 zł na badania i jak cokolwiek nowego to też dopłacać

No to ja juz zaczynam trzymac kciuki

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

[Aleksandriiia]

Dziewczyny, a może macie namiary na jakiegos dobrego endo w wojewodztwie opolskim??

[markas]

Część Dziewczyny Mam pytanie do Krwiodawców Oddaję krew regularnie od kilku lat. Hashi mam od 2-3 (niediagnozowana, wnioskuje po objawach), leczę się od kilku miesięcy. Biorę Euthyrox.

Do momentu diagnozy oddawałam regularnie, wyniki miałam dobre, nie było przeciwskazań. Oddawałam i pełna krew i osocze. Teraz czytam, że nie mogę już oddawać, bo Hashi mnie dyskwalifikuje... Jak to jest? Czy faktyczne nie mogę oddawać krwi? Przecież do diagnozy wszystko było ok, wyniki badań itp.. Macie jakieś doświadczenia na tym polu?

[niewinny roz]

Napisane przez markas

Część Dziewczyny Mam pytanie do Krwiodawców Oddaję krew regularnie od kilku lat. Hashi mam od 2-3 (niediagnozowana, wnioskuje po objawach), leczę się od kilku miesięcy. Biorę Euthyrox.

Do momentu diagnozy oddawałam regularnie, wyniki miałam dobre, nie było przeciwskazań. Oddawałam i pełna krew i osocze. Teraz czytam, że nie mogę już oddawać, bo Hashi mnie dyskwalifikuje... Jak to jest? Czy faktyczne nie mogę oddawać krwi? Przecież do diagnozy wszystko było ok, wyniki badań itp.. Macie jakieś doświadczenia na tym polu?

To prawda, nie możesz oddawać krwi - i ze względu na Hashi i ze względu na Euthyrox

[pantera09]

Zgadza się, jeśli dobrze pamiętam to chodzi o przeciwciała, które możesz "sprzedać" zdrowej osobie... Najlepiej jak zapytasz w centrum krwiodawstwa, ale nawet na ich stronie kojarzę info o tarczycy.

[chewinggum]

Witajcie! Wczoraj była moja pierwsza wizyta u endokrynologa, rozpoznała E03, czyli inne postaci niedoczynnosci tarczycy. Dostałam receptę na Letrox 50 1 tab. dziennie. Dziś wzięłam pierwszą tabletkę. Czytałam, ze wiele kobiet ma wyraźne skutki uboczne od tego leku. Co o tym myślicie? Zdziwiłam się, ze dała mi 50, spodziewałam się raczej 25, bo podwyższenie TSH i T3, T4 nie jest mocne, a ja jestem osobą szczupłą.

[LadyChatterbox]

Euthyrox i letrox przede wszystkim powinno sie wprowadzac stopniowo 12,5-25-50 a nie od reki 50.

[agnieszka_2612]

Napisane przez LadyChatterbox

Euthyrox i letrox przede wszystkim powinno sie wprowadzac stopniowo 12,5-25-50 a nie od reki 50.

ja tak właśnie miałam co kilka dni zwiększałam dawkę...