Wymarzony pierścionek, vol V czas zacząć :D

[dorinka30]

Napisane przez aga2111

hmmmm ja znam 3 tylko a nie polecam dokładnie dwóch mb...i mi.... chyba juz wszyscy wiedza o które chodzi

Nieprofesjonalne podejście do klienta, totalna olewka, chyba za dużo chętnych mieli i swoją wyższość pokazywali na każdym kroku, nic się nie da od nich dowiedzieć, potrzebują miliona dodatkowych papierków, nawet takich, których deweloper nie był w stanie im dać chociaż deweloper naprawdę robił wszystko, dosyłał wszystkie papiery jakie było trzeba, zmienialiśmy umowę przedwstępną bo im zapis nie odpowiadał, ale za 3 razem powiedzieliśmy nie i podziękowaliśmy Dodam jeszcze, że jeden z banków na samym początku powiedział, że Tż nie otrzyma kredytu bo jest windykowany my w szoku, bo nic takiego nie miało miejsca....i nie dawały nic prośby, żeby jeszcze raz sprawdzili, po 2 tygodniach proszenia sprawdzili jeszcze raz...i co? i pomylili się Ile my nerwów straciliśmy... W końcu deweloper zaproponował inny bank, który o dziwo załatwił wszystko w 2 tygodnie a oni w 2 miesiące nie potrafili

O rany Aga Czy możesz zdradzić jaki to był Bank ten ekspresowy co Wam wszystko w końcu załatwił..... Nam też zależy na czasie, jak się zdecydujemy to wpłacamy zaliczkę i nikt nie będzie czekał w nieskończoność A żeby zaliczka przepadła tez mi się nie uśmiecha ? Czy coś można jeszcze zrobić by mieć pewnośc, że kredyt się otrzyma -poza spełnianiem warunków finansowych ?

Napisane przez hania811

To co nam się podoba jest troszkę za drogie....a pozatym sprzedawcy maja metodę "kto da więcej" wystawili zaporowa cenę i teraz zbieraja ofery potrncjalnych kupców. Mamy sie w sobote kontaktować kto wygrał "przetarg".

To u was jakieś cyrki U nas to proszą Cię abyś kupił, zwłaszcza w tych większych mieszkaniach nie ma takiego ruchu

[sanetka]

nie pracuje bo w pewnym sensie nie chce. znaczy naprawde musze duzo w ksiazkach siedziec zeby ogarnac nauke. dla mnie to jest ciezkie. w moim miescie ciezko o prace, a nie chce dojezdzac do warszawy ( bo to jest meczace, wychodzi z tego 4 godziny). ze wzgledu na serce jakakolwiek praca fizyczna odpada. na dodatek mam zjazdy w piatki i z tym tez jest problem- kreca nosem. a nie chce wybierac praca czy wyklady (dla mnie wazne, duzo daja)
wiec ogolnie to wszystko sie naklada na siebie, zazebia,. a ja nie jestem w stanie ze wszystkim sobie poradzicczuje ze nie mam sil

Kulbit ja doceniam to ze mam oplacane studia. to duza pomoc. nawet jak sie do TZa wyprowadze to mama chce mi czesne finansowac. z drugiej strony to ciezko powiedziec zebym w domu warunki do nauki miala. bo wierza mi ze jak ojciec jest w pijackim ciagu to nie jest latwo...a nauka to juz ostatnia rzecz o ktorej sie mysli.

co do tej dziewczyny i uczelni. to Akademia podlaska, o nizszym poziomie. wiele moich znajomych tam poszlo i ze tak powiem z palcem w d... maja stypendium. a mi oczywiscie matka po ambicji jechala jak studia wybieralam. chcialam isc na turystyke prywatnie albo do technikum na technika farmacji to dawala do zrozumienia ze nie jest zadowolona, ze co bede po tym robic itp
i wieczne porownywanie ze tej kolezanki syn to jest tu i tak sie uczy, a corka tej to tak...

a ja glupia jej posluchalam...

[hihi]

Napisane przez aga2111

Podziwiam takie osoby, naprawdę. Ja bym nie dała rady A studiowałaś dziennie? Bo to też różnica. Chociaż mój Tż studiował zaocznie i od początku pracował, często był bardzo zmęczony, szczególnie jak zjazdy czasami miał 2 tygodnie pod rząd...

Dziennie studiowałam chwilę... I cale życie będę szczęśliwa, że miałam szansę liznąć "studenckie życie"... Później 2 lata zjazdów co tydzień, powroty do domu o 20, a rano w pn. na 6:30 do pracy. To uczy woli przetrwania, walki o swoje i wytrwałości - wiem, że muszę i koniec, nie ma zmiłuj Może to wynika z charakteru.

Nie ma tu nic do podziwiania - nie miałam innego wyboru - gdybym tego się nie podjęła i nie podołała... nie wiem gdzie teraz bym była, ale wydaje mi się, że każdy w takiej sytuacji bierze tyłek w troki i idzie do przodu

edit:
sanetko ja musze to napisać - mój ojciec to alkoholik i tyran - znęcał się głównie psychicznie nad rodziną, nie było sielanki przyjającej nauce, ale ja wiedziałam i nadal wiem, że jesli nie będę pracowała i starała się co sił, to nigdy się z tego nie wydostanę... I wydostałam się.

[aga2111]

Napisane przez dorinka30

O rany Aga Czy możesz zdradzić jaki to był Bank ten ekspresowy co Wam wszystko w końcu załatwił..... Nam też zależy na czasie, jak się zdecydujemy to wpłacamy zaliczkę i nikt nie będzie czekał w nieskończoność A żeby zaliczka przepadła tez mi się nie uśmiecha ? Czy coś można jeszcze zrobić by mieć pewnośc, że kredyt się otrzyma -poza spełnianiem warunków finansowych ?

Dorinko ten ekspresowy bank w naszym przypadku był taki ekspresowy, ponieważ oni udzielili już kilku kredytów na mieszkania u naszego dewelopera, więc znali już wszystkie papiery dewelopera, tylko musieli wyliczyć zdolność i sprawdzić jak Tż stoi finansowo, więc niekoniecznie musi być ekspresowy w waszym przypadku
Nie wiem czy mogę zdradzić nazwę? Raiffeisen -najwyżej skasuje jak będzie trzeba Powiem tak...nie wiem czy bym go polecała, bank do najtańszych nie należy, mamy wysokie oprocentowanie, nawet bardzo, ale z wielu przyczyn, których u was może nie być, poza tym zależało nam bardzo na czasie, bo deweloper czekał w sumie z tymi przejściami około 3 miesięcy...normalnie ma się miesiąc na załatwienie kredytu...

Po prostu unikajcie tych banków, o których pisałam. Mają wiele negatywnych opinni na wielu forach Często polecane są PKO BP, Kredyt Bank, chyba też BPH (ale nie wiem czy on już się na dobre nie połączył z Pekao). Po prostu poszukaj w internecie jaki jest czas oczekiwania w konkretnym banku...

Aby mieć pewność, że się otrzyma kredyt to chyba warunki finansowe są najważniejsze. Niektóre banki też wymagają zatrudnienia na czas nieokreślony od 3-6 miesięcy....

[Madzialenka12344321]

Napisane przez hihi

Moja koleżanka studiująca dziennie pracowaław Housie - tym ciuchowym - i zawsze miała harmonogram pracy dopasowany do zajęc na uczelni... Dla niej układ był idealny - 2 lata studiów tam pracowała i... naprawdę fajnie jak na taki układ zarabiała
No ja tez znam 3 Ale to i tak duzo

Moja tez w hausie pracuje i tez ma dostoswany pod siebie. wiec warto spróbowac

Napisane przez hihi

Dostałam z egzaminu z psych.społ 4,5

edit:
No koleżance studentce pokrewnego kierunku się chwalę

gratulacje to chyba ja tez pokrwena jestem bo tez miałam ten przedmiot:

[sanetka]

a jeszcze co do studiowania co sie lubi. jakie ja mialam pojecie idac na te studia. widze nazwy przedmiotow ale duzo mi to nie mowi: ciezkie to czy nie
wybralam to bo wydawalo mi sie ciekawe (Zawsze sie interesowalam anatomia itp wiec mysle zywienie ma z tym cos wspolnego). a tu niespodzianka, chemia,chemia,chemia...mi kro. do wkucia tyle co na dziennych, nikt nie wytlumaczy bo jak jade na zjazd to juz musze umiec i pisze z tego materialu wejsciowki (material do przodu).

jeden egzamin sobie odpuscilam teraz (to termin 0 ). na drugi jak to napisali nie ma co sie uczyc bo pytania nie dotycza wykladow, jest zabawa w totolotka. na trzeci wydaje mi sie ze umiem (bo tylko powtarzam material z cwiczen ktorego sie uczylam na biezaco) ale moze mi sie tylko wydaje...

i ta nieszczesna mikro i byc albo nie byc. brakuje mi 7 pkt, do zdobycia 9. a prawda jest taka ze moge wykuc te kilkadziesiat stron na pamiec a facet przyjdzie w zlym humorze i da takie pytania ze nic nie napisze. i do zobaczenia za rok...

ogolnie to mam dosc, jeszcze TZ na mnie wczoraj warczal. niech juz sie ta sesja skonczy...

[Madzialenka12344321]

Napisane przez sanetka

abo jak jade na zjazd to juz musze umiec i pisze z tego materialu wejsciowki (material do przodu).
...

ale na dziennych tez na wejsciówkach trzeba umiec materiał do przodu

[kulbit]

Napisane przez aga2111

Dziękuję Ja tam się nie chwalę, bo na najniższy próg się załapałam, ale zawsze to jakiś grosz na konto co miesiąc wpływa .

A tam załapałas się Poprostu masz wiedze i masz stypendium! Nie dali ci go przeciez za darmo

Napisane przez sanetka

Kulbit ja doceniam to ze mam oplacane studia. to duza pomoc. nawet jak sie do TZa wyprowadze to mama chce mi czesne finansowac. z drugiej strony to ciezko powiedziec zebym w domu warunki do nauki miala. bo wierza mi ze jak ojciec jest w pijackim ciagu to nie jest latwo...a nauka to juz ostatnia rzecz o ktorej sie mysli.

Wybavcz kochana ale to dla mnie nie jest argument.
Nie możesz sie tym tłumaczyc całe zycie, jesteś dorosła i warto bys doceniła co masz, a to co ciegnie cię w dół to nie narzekała tylko coś z tym zrobiła (mówię o ojcu alkoholiku)> Jego nie zmienisz, ale możesz zmienic siebie

Ja nie muszę ci wierzyć na słowo.. Oboje moich rodziców to alkoholicy.
I co? Mam całe zycie pisać jak to mi było trudno??

Napisane przez hihi

edit:
sanetko ja musze to napisać - mój ojciec to alkoholik i tyran - znęcał się głównie psychicznie nad rodziną, nie było sielanki przyjającej nauce, ale ja wiedziałam i nadal wiem, że jesli nie będę pracowała i starała się co sił, to nigdy się z tego nie wydostanę... I wydostałam się.

Własnie z tego mozna sie WYDOSTAC!

[hihi]

Napisane przez kulbit

Własnie z tego mozna sie WYDOSTAC!

Trzeba chcieć.

A ja mam wrażenie, że Sanetka (proszę wybaczyć przykre słowa) lubi się poużalać nad sobą i zostać pocieszona...

Ale to na dłuższą metę nic nie daje.

[sanetka]

Napisane przez Madzialenka12344321

ale na dziennych tez na wejsciówkach trzeba umiec materiał do przodu

tylko jak bylam na dziennych to przynajmniej na wykladzie o tym mowili i cos sie wiedzialo.

i wierz mi ze ciezko sie nauczyc technicznych rzeczy (dzialania i obslugi maszyny, robienia posiewow itp) tylko z ksiazki nie widzac tego nigdy wczesniej na oczy

dobra ide sobie, moze cos sie jeszcze naucze. szkoda czasu na pisanie

[hania811]

Napisane przez dorinka30

O rany Aga Czy możesz zdradzić jaki to był Bank ten ekspresowy co Wam wszystko w końcu załatwił..... Nam też zależy na czasie, jak się zdecydujemy to wpłacamy zaliczkę i nikt nie będzie czekał w nieskończoność A żeby zaliczka przepadła tez mi się nie uśmiecha ? Czy coś można jeszcze zrobić by mieć pewnośc, że kredyt się otrzyma -poza spełnianiem warunków finansowych ?


To u was jakieś cyrki U nas to proszą Cię abyś kupił, zwłaszcza w tych większych mieszkaniach nie ma takiego ruchu

No cyrki nieprzeciętne.
My walsnie tez się boimy tej zaliczki. Bo zapłacimy zaliczkę a bank moze miec focha i powiedziec nie damy kredytu i zaliczka przepada.
Doradca ds kredytów powiedział nam zeby wszystko robic zeby zaliczki nie płacić i umowe przedwstępną spisac na 2 miechy co najmniej.

Co do banków...moi znajomi w 3 tygodnie znalezli mieszkanie załatwli kredyt i wprowadzili sie do mieszkania a kredyt brali w MB....tak więc roznie to jest. Nam mówil doradca ze z bankiem to nigdy nie wiadomo. Moze wszystko byc cacy a onbank i tak o pierdołę moze sie doczepic i jest problem.
My np mozemy wziąśc kredyt tylko w MB albo GM.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez sanetka

tylko jak bylam na dziennych to przynajmniej na wykladzie o tym mowili i cos sie wiedzialo.

i wierz mi ze ciezko sie nauczyc technicznych rzeczy (dzialania i obslugi maszyny, robienia posiewow itp) tylko z ksiazki nie widzac tego nigdy wczesniej na oczy

dobra ide sobie, moze cos sie jeszcze naucze. szkoda czasu na pisanie

oj u nas na wykładach jest przewaznie co innego niż na ćwiczeniach (jak sie ma z innym profesorkami te zajęcia)

[hihi]

Napisane przez Madzialenka12344321

oj u nas na wykładach jest przewaznie co innego niż na ćwiczeniach (jak sie ma z innym profesorkami te zajęcia)

Bo to jest normalne! Jedno mówią na wykładzie, drugie na ćwiczeniach, a trzecie jest w lietraturze i trzeba wiedzieć wszystko, bo na egzaminie będzie całość materiału, ale na tym polegają studia przecież!! O to chodziło, prawda? My mamy studiować wiedzę... takie było założenie.

[kaska87]

u nas też jest tak,m że Andrzej na wykłądzie mówi co innego a na ćwiczeniach jest znów coś innego ehh

[aga2111]

Napisane przez hania811

No cyrki nieprzeciętne.
My walsnie tez się boimy tej zaliczki. Bo zapłacimy zaliczkę a bank moze miec focha i powiedziec nie damy kredytu i zaliczka przepada.
Doradca ds kredytów powiedział nam zeby wszystko robic zeby zaliczki nie płacić i umowe przedwstępną spisac na 2 miechy co najmniej.

Co do banków...moi znajomi w 3 tygodnie znalezli mieszkanie załatwli kredyt i wprowadzili sie do mieszkania a kredyt brali w MB....tak więc roznie to jest. Nam mówil doradca ze z bankiem to nigdy nie wiadomo. Moze wszystko byc cacy a onbank i tak o pierdołę moze sie doczepic i jest problem.
My np mozemy wziąśc kredyt tylko w MB albo GM.

No właśnie tak to jest. My musieliśmy wnieśc opłatę rezerwacyjną, która też by przepadła...A z tymi bankami to różnie bywa, jednak akurat banki, z którymi ja miałam niemiłe przygody mają więcej tych negatywnych opinii. Co ciekawe do Tż nie mieli żadnych ale, wszystko w porządku, zdolność jest, ale chyba bankom deweloper się nie spodobał

[kulbit]

Napisane przez Madzialenka12344321

oj u nas na wykładach jest przewaznie co innego niż na ćwiczeniach (jak sie ma z innym profesorkami te zajęcia)

Napisane przez hihi

Bo to jest normalne! Jedno mówią na wykładzie, drugie na ćwiczeniach, a trzecie jest w lietraturze i trzeba wiedzieć wszystko, bo na egzaminie będzie całość materiału, ale na tym polegają studia przecież!! O to chodziło, prawda? My mamy studiować wiedzę... takie było założenie.

No dokładnie Bo to studia a nie zerówka Wykłady+ćwiczenia+lektura

[Poemi]

Napisane przez sanetka

Poemi ja nie rozumiem o co takie halo z nasza-klasa robisz nie chcesz nie przyjmuj zaproszen, co Cie inni obchodza. przypominasz mi przyjaciolke ktora ma wiecznie takie dylematy w zyciu, denerwujaca jest jak nie wiem

Po prostu wiem, że niedługo się zacznie omawianie mojego życia . Jak gadałam z kobitką na dworcu to było miło, ale jak później zadzwoniła do mojej mamy ze skargą, że pojechałam z chłopakiem, sami i jeszcze pewnie ją oszukałam i nie wychodziliśmy z pokoju pewnie z łóżka też to już ani mi, ani mamie miło nie było . Przyjmę, nie przyjmę i tak się moja mama nasłucha . I nie jest to dla mnie jakiś problem życiowy, w nocy spałam spokojnie , ale domyślam się co może z tego wyniknąć

Napisane przez Madzialenka12344321

wiesz to tak jak kiedys moja mama najpierw powtarzała, ze to jeszcze 1,5 roku, ze po co sie spieszyc. kto tak wczesnie planuje. potem spotkała znajoma, ktorej córka bierze slub miesiąc przed nami . i dzwoni do mnie (ja mialam sesję w Olsztynie - to było z 2 tyg temu) czy ja wiem, ze jeszcze tylko póltora roku?? ze juz pewnie nic nie ma wolnego, ze nie zdązymy. a ja do niej na spokojnie" mamo, przeciez nie rzuce nauki i nie przyjade. spokojnie wróce to sie pojedzie). smiac mi sie chciało. bo 2 dni wmawiała wszytskim ze jest jeszcze czas a potem wielki alarm robi że nie zdązymy
Przyjechałam w piatek do domu a w sobote mielismy juz salę i zespoł wybrany

Heh, moja mama miała znajomą która pozamawiała wszystko 2 lata wcześniej... I ślub się nie odbył. Mama uważa, że tak wczesne (jej zdaniem) rezerwowanie to jakaś fanaberia. Jak jej ostatnio mówiłam, że tak się robi bo trudno o wolne terminy to mi nie wierzyła

Napisane przez kaska87

najlepsze aparaty sa z kodaka łątwe w obsłudze ja miałąm nikona TZ mama ma sony i sa problemy a kodaka ma TZ i jest super

a ja właśnie cierpię bo @ atakujen

Ja mam kodaka, ale to stary strup i jak go kupowałam (6 lat temu) to się nie zastanawiałam nawet bo ktoś miał dojście i mogłam go kupić za śmiesznie małe pieniądze. Do tej pory działa i nie ma problemów, ale wiadomo, zdjęcia jak na dzisiejsze standardy to katastrofa. I nikona też mam (przywłaszczyłam sobi zabawkę mamy) i go kocham nad życie . Nie ma z nim żadnych problemów, robi fajne zdjęcia i jest łatwy w obsłudze. Znajomy jest ekspertem w dziedzinie fotografii cyfrowej i zawsze nam mówi "no nikon to nikon" . Mama też ma nikona, jest zachwycona i w ogóle, ale ja na razie za dużo powiedzieć nie mogę bo to już trochę wyższa półka i mama na razie nie pozwala mi go na dwór zabrać (bo pewnie upuszczę albo coś ). Ma jeszcze inną dobą wymówkę "to moje narzędzie pracy!", ale pracuję nad nią . W końcu to ja ma fotografie w szkole

Napisane przez kaska87

a ja studiuję dziennie, ale czasem żałuję bo nie moge znaleźć pracy takiej żeby sobie dorobić kilka stówek

U mnie w mieście są firmy które standardowo zatrudniają studentów dziennych, może u Ciebie też coś takieg się znajdzie?

Napisane przez aga2111

Zgadzam się. Jestem wdzięczna mamie, że mogę studiować dziennie. Nigdy nie powiedziała, że jestem darmozjadem czy powinnam szukać pracy. Ciężko jest na studiach dziennych znaleźć pracę, ale jest to możliwe, da się to pogodzić, ale wtedy praca będzie trochę kosztem nauki. Wiem, że moim najważniejszym zajęciem teraz jest studiowanie i przykładam się do tego, od 2 roku mam stypendium (nie chodzi o to, żeby się chwalić), nie mam średniej 5,0, ale radzę sobie nieźle, poza tym ważne jest chyba to, że studiuję coś, co chciałam studiować i coś, co mnie interesuje

Zazdroszczę stypendium. Moje studia są darmow, ale pochłaniają kupę kasy (materiały, książki - najczęściej albumy). Na stypendium nie mamy co liczyć bo nie dość, że na artystycznych praktycznie nie da się mieć wysokiej średniej (nie ma nikogo kto byłby dobry ze wszystkiego) to jeszcze co roku podwyższają pułap i w tym momencie jest po prostu nieosiągalny

[niuniuniau]

Sanetko rozumiem Twoje rozgoryczenie, moja mama też ma tendencję do porównywania dokonań córek jej znajomych z moimi. Zdarzało jej się też zapomnieć o tym, że choć studiowałam dziennie to po zajęciach leciałam do pracy na 5-6 godzin, ale to jest po prostu taki typ człowieka Nie przejmuj się. A co do mówienia że jak się tylko studiuje to już w ogóle powinnaś mieć stypendium naukowe i bez problemów zdawać bo masz czas na nauke to też g... prawda. Każdy z nas ma inne predyspozycje do nauki jeden uczy się szybciej ma świetną pamięć a drugi musi zakuwać a i tak połowy nie pamięta. Do tego całkiem inna jest nauka przedmiotów humanistycznych, jeśli do tego jesteś umysłem humanistycznym a inna chemii, mikrobiologii itp.
Trzymaj się dziewczyno i nie poddawaj się.
P.S. A apropos Akademii Podlaskiej to ogólnie zgadzam się z Tobą, że można z palcem w d... zdawać ja tak przeszłam 5 lat filologii polskiej ale teraz robię filologię angielską i nie mogę powiedzieć tego samego, zakuwanie powolu weszło mi w krew ;P
Pozdrawiam

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kulbit

No dokładnie Bo to studia a nie zerówka Wykłady+ćwiczenia+lektura

a sanetka stiuduje zaocznie o ile pamietam tak?? wiec chyba (jesli by chciala) spokojnie by mogła znaleźć prace w tygodniu. Skoro ludzie na dziennych nawet pracują.

[hania811]

Napisane przez aga2111

No właśnie tak to jest. My musieliśmy wnieśc opłatę rezerwacyjną, która też by przepadła...A z tymi bankami to różnie bywa, jednak akurat banki, z którymi ja miałam niemiłe przygody mają więcej tych negatywnych opinii. Co ciekawe do Tż nie mieli żadnych ale, wszystko w porządku, zdolność jest, ale chyba bankom deweloper się nie spodobał

Nam doradca dał przykładowa umowę przedstępna cywilno -prawna w której jest wyszczególnione ze kupujący płaci zaliczkę (nie zadatek bo to podobno duza roznica) która w razie niepodpisania umowy sprzedaży zostaje zwrocony kupującemu.

[hihi]

Napisane przez Poemi

Jak gadałam z kobitką na dworcu to było miło, ale jak później zadzwoniła do mojej mamy ze skargą, że pojechałam z chłopakiem, sami i jeszcze pewnie ją oszukałam i nie wychodziliśmy z pokoju pewnie z łóżka też to już ani mi, ani mamie miło nie było .

rav puk puk! jesli będziesz to czytać- o tym mówiłam - taka baba z opisu Poemi to chyba normalnie się nie zachowuje hm? Jak dla mnie to jest życie życiem innych właśnie

Napisane przez Madzialenka12344321

a sanetka stiuduje zaocznie o ile pamietam tak?? wiec chyba (jesli by chciala) spokojnie by mogła znaleźć prace w tygodniu. Skoro ludzie na dziennych nawet pracują.

Madziu Właśnie o to nam chodzi!!! sanetka siedzi w domu, studiuje tylko w weekendy (studia ma opłącane), nie chce pracować i ma za złe sugestię, że jednak mogłaby coś robić

[gold-fish]

Wydaje mi się sanetko jesteś na tych samych studiach co ja- Technologia Żywności?

Hihi... wydaje mi się , że przez to co przeszłaś (problemy w domu), praca podczas studiów bardzo Cię wzmocniły i zrobiły z Ciebie twardą babkę. Teraz to łączę z tym co napisałaś o swoim zachowaniu w sklepach jak ktoś np. się Tobą nie zajmie, albo jest niekompetentny...
Kiedyś napisałam, że jesteś dla mnie guru w tych sprawach- bo chciałabym umieć tak reagować na brak wychowania lub chamstwo. I nadal tak myślę. Ale w wielu postach krytykujesz gdy ktoś nie jest tak samodzielny.

[kulbit]

Napisane przez Madzialenka12344321

a sanetka stiuduje zaocznie o ile pamietam tak?? wiec chyba (jesli by chciala) spokojnie by mogła znaleźć prace w tygodniu. Skoro ludzie na dziennych nawet pracują.

O a ja myślałam, że dziennie, no to już na prawdę można pracę znaleść przeciez.. Ja pracowałam od 19 r.ż. i studia skończyłam, bez średniej 5,0, z rodzicami problemowymi na głowie, obowiązkami domowymi, włąsnymi problemami, dodatkowymi zajeciami itp itd, da sie! Zresztą zauważyłam dziwna prawidłowość im wiecej mam zajęć tym wiecej czasu Dziwne

[Madzialenka12344321]

Napisane przez hihi

Madziu Właśnie o to nam chodzi!!! sanetka siedzi w domu, studiuje tylko w weekendy (studia ma opłącane), nie chce pracować i ma za złe sugestię, że jednak mogłaby coś robić

zgadzam się

[kulbit]

Napisane przez Madzialenka12344321

zgadzam się

Ja niestety tez

[hihi]

Napisane przez gold-fish

Ale w wielu postach krytykujesz gdy ktoś nie jest tak samodzielny.

"Tak" samodzielny? Ja po prostu Pytam dlaczego sanetka nie chce pracować?
Z postów sanetki wynika, że studiuje tylko w weekendy i ma wolny tydzień, często przydało by się jej trochę kasy (czy nie tak?), a najważniejsze, że sytuacja rodzinna źle na nią wpływa - no to dlaczego nie chce pracować? Praca dałaby jej dodatkowe pieniądze, szansę na wyjście z domu od ojca, który jak wszystkie wiemy nie jest aniołem oraz podniosłaby poczucie wartości - zarabiam, jestem samodzielna - to ja.

Jasne, chcemy od rodziców wsparcia, ale ja mam wrażenie, że mama Sanetki myśli podobnie jak ja wyżej.

edit:
Wiem, że często jestem ostra i kategoryczna w swoichj wypowiedziach - tak, mam tego świadomość, jeśli zbyt ostra - przepraszam, mam piekielnie zasadniczy charakter i zdarza mi się dzielić na białe i czarne, mimo świadomości, że szare istnieje.

Ale ja jestem typem człowiekoluba - drążę i męczę, bo chcę zrozumieć - moje wypowiedzi odnośnie sanetki nie miały jej krytykowac, tylko poznac jej punkt widzenia, powody, przyczyny, lęki i... pomoc, bo ewidentnie sanetce jest diabelnie ciężko!
Ha! nie uważam, że jesteśmy w stanie dać receptę na sukces, ale... tylko przez dyskusje i głęboka analizę poznajemy samych siebie, aby móc się zmieniać

[kaska87]

ja też się dziwię Sanetko bo masz czas od poniedziałku do czwartku to nawet na pół etatu możesz parcowac skro potrzebujesz czas na naukę

[dorinka30]

Napisane przez hihi

Trzeba chcieć.

A ja mam wrażenie, że Sanetka (proszę wybaczyć przykre słowa) lubi się poużalać nad sobą i zostać pocieszona...

Ale to na dłuższą metę nic nie daje.

Ja też już kiedyś napisałam, że Sanetka lubi się nad sobą poużalać

W każdym razie wtrącając swoje małe co nie co, to ja także studiowałam zaocznie i od I roku studiów pracowałam na cały etat. Nie wspomnę też że przez dwa lata pracowałam w kasynie czyli na noce- w dzien spałam i uczyłam się a często po pracy tylko przebierałam się i na uczelnię Niczego nie żałuję, może tylko że zbyt szybko wydoroślałam choć nie musiałam wcale.....Ale jakaś potrzeba wewnętrzna usamodzielnienia pchała mnie do przodu ....Z dzisiejszego punktu widzenia niewytłumaczalna
Także myślę Sanetko, że mimo nieciekawej sytuacji z ojcem, mama Twoja zapewnia Ci naprawdę w miarę komfortowe warunki do nauki i zdobywania kwalifikacji

Napisane przez hania811

No cyrki nieprzeciętne.
My walsnie tez się boimy tej zaliczki. Bo zapłacimy zaliczkę a bank moze miec focha i powiedziec nie damy kredytu i zaliczka przepada.
Doradca ds kredytów powiedział nam zeby wszystko robic zeby zaliczki nie płacić i umowe przedwstępną spisac na 2 miechy co najmniej.

Co do banków...moi znajomi w 3 tygodnie znalezli mieszkanie załatwli kredyt i wprowadzili sie do mieszkania a kredyt brali w MB....tak więc roznie to jest. Nam mówil doradca ze z bankiem to nigdy nie wiadomo. Moze wszystko byc cacy a onbank i tak o pierdołę moze sie doczepic i jest problem.
My np mozemy wziąśc kredyt tylko w MB albo GM.

My zaliczkę musimy wpłacić właścicielom aby zaklepać mieszkanie, innej opcji nie ma Zwłaszcza, że chcemy aby nam dali maksymalnie 3 miesiące na zalatwienie wszystkiego (mam nadzieję, że szybciej się uda)

Napisane przez aga2111

No właśnie tak to jest. My musieliśmy wnieśc opłatę rezerwacyjną, która też by przepadła...A z tymi bankami to różnie bywa, jednak akurat banki, z którymi ja miałam niemiłe przygody mają więcej tych negatywnych opinii. Co ciekawe do Tż nie mieli żadnych ale, wszystko w porządku, zdolność jest, ale chyba bankom deweloper się nie spodobał

Boję się ale jestem dobrej myśli, moze jakoś siłą rozpędu nam się uda to wszystko

[Poemi]

Napisane przez hihi

rav puk puk! jesli będziesz to czytać- o tym mówiłam - taka baba z opisu Poemi to chyba normalnie się nie zachowuje hm? Jak dla mnie to jest życie życiem innych właśnie

Dokładnie! Gadałam o tym z mamą i mówię, że X mnie zaprosiła i że jeszcze jest Y i co mam zrobić jeśli mnie zaprosi? (X,Y - nazwiska). Mama na to, że X znam, ale Y to chyba nie znam więc mnie pewnie nie zaprosi. Ja jej mówię, że przecież znam Y i że gadałam z nią na dworcu wtedy... Reakcja mamy: "chodzi o starą Y??? myślałam, że o młodą... stara X cię zaprosiła? myślałam, że młoda... co ona, zwariowała? nudzi jej się?" .

[kulbit]

Napisane przez hihi

"Tak" samodzielny? Ja po prostu Pytam dlaczego sanetka nie chce pracować?
Z postów sanetki wynika, że studiuje tylko w weekendy i ma wolny tydzień, często przydało by się jej trochę kasy (czy nie tak?), a najważniejsze, że sytuacja rodzinna źle na nią wpływa - no to dlaczego nie chce pracować? Praca dałaby jej dodatkowe pieniądze, szansę na wyjście z domu od ojca, który jak wszystkie wiemy nie jest aniołem oraz podniosłaby poczucie wartości - zarabiam, jestem samodzielna - to ja.

Jasne, chcemy od rodziców wsparcia, ale ja mam wrażenie, że mama Sanetki myśli podobnie jak ja wyżej.

edit:
Wiem, że często jestem ostra i kategoryczna w swoichj wypowiedziach - tak, mam tego świadomość, jeśli zbyt ostra - przepraszam, mam piekielnie zasadniczy charakter i zdarza mi się dzielić na białe i czarne, mimo świadomości, że szare istnieje.

Ale ja jestem typem człowiekoluba - drążę i męczę, bo chcę zrozumieć - moje wypowiedzi odnośnie sanetki nie miały jej krytykowac, tylko poznac jej punkt widzenia, powody, przyczyny, lęki i... pomoc, bo ewidentnie sanetce jest diabelnie ciężko!
Ha! nie uważam, że jesteśmy w stanie dać receptę na sukces, ale... tylko przez dyskusje i głęboka analizę poznajemy samych siebie, aby móc się zmieniać

Lepiej bym sama tego nie napisała!