Scent Bar II

[hecate]

Napisane przez lavenderfay

Ja będąc kilka lat temu nad morzem trafiłam na plagę maleńkich czarnych żuczków, które uwielbiały obsiadywać plażowiczów i przyklejać się do wysmarowanych ciał <zieleniejenatwarzy>, do mojego także

Na jednym basenie w Krk bylo pelno os, szlam sobie kiedys jedzac lizaka kiedy sie jedna taka strasznie mna zainteresowala. Zadne machanie lapami nie pomoglo, ze strachu wskoczylam do basenu, wynurzam sie - a ta krazy...

[MAMAANTOSIA]

Biedronek i żuczków jakoś nie pamiętam, ale stonkowa plaga była chyba ze dwa lata pod rząd i faktycznie całe plaże pełne były ziemniakożerców.

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez bieta

Witajcie,
Nie wiem, czy ktoś mnie kojarzy, tak nieśmiało się jednak przywitam. Widzę, że wpadłam w środek stricte perfumeryjnej dyskusji o owadach

.

Witaj Bieto , mamy w marcu spotkanie.w Caramelli Odszukaj wątek , może znajdziesz czas

[tymena]

Tulipanko

Napisane przez taka taka

Gratuluję:
Tobie Tymeno cudownego prezentu od syna
Tobie Agoo udanej obrony


a jeśli chodzi o róże, to ja dzięki pomocy Contax i Margot mam od kilku dni swój pierwszy w życiu róż, nie wiem jak się nazywa, ale jest firmy Shiseido i nawet go używam

Dziękuje Tako


Co do różu Shiseido to wielbię go od dwóch tygodni Cuudo nie róz



Złaziłam się dzisiaj po sklepach z marnym skutkiem Chciałam pantofelki zanabyć ale są albo baletki albo mega szpile jak dla Margot Fajnych 6-7 cm obcasików nie ma

[rachela]

Napisane przez bieta

Widzę, że wpadłam w środek stricte perfumeryjnej dyskusji o owadach

Hehe Cześć Bieto, miło Cię znowu widzieć

Napisane przez Lea93

można ignorować moderatora?

Nie można, ha!

Napisane przez martwa papuga

Moja prababka miała kota, który po nocach łowił myszy i układał je na progu równolegle, zawsze ogonami w jedną stronę.
Prababka wstawała rano, szła po miotełkę i łopatkę, otwierała drzwi i nie patrząc, na oślep zamiatała myszy i szła je wywalić za stodołę. Brzydziła się ich strasznie.

Niezły pedant z tego kota - przynajmniej oszczędził prababce "niespodzianki" w postaci zachomikowanej pod dywanem czy w innym równie miłym miejscu zdobyczy

[Lea93]

Napisane przez rachela

Nie można, ha!

kurcze pieczone.

[_Adelajda_]

papugo - kot prababki pierwsza klasa

[SpanishMyszka]

Napisane przez martwa papuga

Moja prababka miała kota, który po nocach łowił myszy i układał je na progu równolegle, zawsze ogonami w jedną stronę.
Prababka wstawała rano, szła po miotełkę i łopatkę, otwierała drzwi i nie patrząc, na oślep zamiatała myszy i szła je wywalić za stodołę.

Co za kot

[bieta]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Witaj Bieto , mamy w marcu spotkanie.w Caramelli Odszukaj wątek , może znajdziesz czas

Zaraz poszukam, nie chcę jednak nic obiecywać, bo od dnia tamtego planowanego spotkania zacząło mi się wszystko walić na głowę; biegałam wówczas cały dzień z pudełkiem próbek w torebce, a do Silesii i tak nie nie dotarłam

[tulipanka]

Napisane przez Lea93

kurcze pieczone.

ale możesz wyłączyć pokazywanie av i podpisów, to nie będziesz widzieć co tam Rachel wrzuci za paskudne owady

Napisane przez tymena

Tulipanko

Napisane przez _Adelajda_

czesc Tulipanko, fajnie ze juz jestes

tez sie boje jeździc autem w taka wichure, ale dzis jeszcze u nas tak strasznie nie wiało...

też się cieszę

[your Angel]

Tulipku, cóż za zimowy av Piękna fotka

[annmarie]

Ło Matko, 3 dni mnie nie bylo, a tu 10 stron dobija... Ale przebrnęlam (nie ukrywam, że tymi owadami ulatwilyście mi to - nie cierpię pająków,węży i wielu owadów, więc tylko przelatywalam wzrokiem

Napisane przez Zuziunia

Chciałam na śniadanie ugotować jaja na miękko, gotowałam 3 min i były rzadkie jeszcze, a jak kiedyś gotowałam 4 były prawie twarde. W końcu sie wkurzyłam i nadjadłam sie wafli ryżowych.

To może w koszulkach? Widać czy jest ścięte

Napisane przez Zuziunia

A czemu nie czas? ja miałam 19 i co ty na to

Ja trochę więcej, bo 23
Ale jak dla mnie zależy to od czlowieka i od partnera - są tacy, co mają 18 i mogą się pobierać, a są tacy, dla których 40 to za wcześnie

Napisane przez madziczka

Hmmm, dziewczyny, nie mam wielkich doświadczeń z facetami, ale z tego co zdążyłam się nauczyć to wiem, że jak facet ma focha, to trzeba go zostawić aż mu przejdzie- normalnie wziąć i olać- nie patrzeć na jego wymowne milczenie, miny, zająć się sobą, a facet jak zobaczy, że nie dajemy się wciągać w pewne "emocjonalne" gierki, to wraca do stanu normalnego

Chyba, że się trafi na takiego, co potrafi wziąć na przetrzymanie... (no dobra, u mnie to raczej ja stroję fochy , ale znalam kiedyś takiego, co potrafil się obrazić na 17 dni; w 18 uslyszal, że mam dość i niech radzi sobie sam )

Napisane przez madziczka

Dziewczyny- mam pytanie, czy gdybym miała uczulenie na krem, puder, fluid wyskoczyłoby to po miesiącu? Czuję się coraz gorzej- mam obrzęk na policzkach wargach, języku- coraz bardziej mi wszystko sztywnieje Zachodzę w głowę po czym to- i już nie wiem czy to ten antyperspirant, czy może kawa rozpuszczalna ( ale ją piję codziennie i nic mi nie jest). Nie umiem znaleźć rzeczy, która by sprawiła taką alergię Nic od wczoraj nie zmieniałam- żaden nowy krem, szampon, proszek do prania).

Można. Ja tak mialam z tuszem Hean, niebieskim. Bylam w klasie maturalnej i go uwielbialam. Mialam go poltora miesiąca i wyjechalam w góry. Wracając - pomalowalam się nim. Po powrocie mialam świtalowstręt i ledwie oczy otwieralam, ale myślalam, że to zmęczenie (nie spalam prawie 50h). Ale na drugi dzień nie bylo lepiej. PO 2 tyg. znów ten tusz - te same objawy. Myslalam, że się zepsul - kupilam nowy i to samo. Także można.
Podobnie mialam z lanoliną - jako dziecko - bezproblemu. Teraz jeśli nie wypluczę w plynie do plukania swetra, a w plynie do prania jest lanolina, to jestem cala czerwona; jeśli jest w szmince - po 20 minutach usta mam opieczone, a po godzinie pękają...

Napisane przez eiri

Ło matko, toż mój ojciec też mnie próbował zarazić takim przekonaniem Co ja z nim przeszłam, żeby dał mi pospać dłużej, ile się nasłuchałam o swoim lenistwie... a ja jestem nocne zwierzę, np teraz czuję się wyśmienicie, za to rano dętka... tato do dziś tego nie może pojąć

Tak, moja Mama też nie rozumie

Napisane przez your Angel

Burżujki są świetne Z tym że twarde, zero kremowości więc nie każdemu odpowiadają

Napisane przez Contax

To zalezy jak na to spojrzec

Przede wszystkim jest tani, a stosunek jakosci do ceny jest OK. Na poczatku, pod warunkiem, ze kupisz nieuzywany, bedzie miekki i dobrze bedzie sie aplikowal Ja go nie lubie, bo po paru tygodniach robi sie twardy i na zrobienie kolorkow trzeba przeznaczyc dodatkowo 15 minut

Nie jest twardy. Przetrzyjcie te róże papierem (ręcznikiem papierowym, chusteczką) - tak, żeby zetrzeć wierzchnią warstwę- pod spodem są miękkie (nie mój pomysl, ale dziala - wyczytalam w którymś wątku kosmetycznym).

Napisane przez pinky11

ukradli mi dzis rower...sprzed king crossa...nie wiem o ktorej..to byl stary dobry rower... jedyne czym tak naprawde uwielbialam sie przemieszczac..

Strasznie mi przykro - wiem, czym dla Ciebie byl rower. Naprawdę mi przykro.

Napisane przez yoona

w temacie róży, rozświetlaczy, i brązerów musze się pochwalićm ze zanabyłam drogą kliknięcia takie o to cudo:
http://us.strawberrynet.com/productD...50395&goChar=C

Jest raczej chlodny (mam chlodną cerę, a calkiem ladnie się wpasowal). Tyle, że dla mnie za ciemny (buuuuuuuu - taaaaaka cena). Może będzie jaśniejszy...

Napisane przez neonka28

He he ja strzyglam dziś na motyla

Ooo, a jak to wygląda?

Ago - gratulacje

Tulip - fajnie, że wrócilaś

[mskladaczek]

Tulip wrocil ! Juhu!
Zazdroszcze Ci tego snieguuuuuuuuu, ale bym sie wytarzala o nartach nie wspominajac.

edit/
O wlasnie wrocil czy tylko w odwiedziny przyszedl?

[madziczka]

Napisane przez annmarie

Chyba, że się trafi na takiego, co potrafi wziąć na przetrzymanie... (no dobra, u mnie to raczej ja stroję fochy , ale znalam kiedyś takiego, co potrafil się obrazić na 17 dni; w 18 uslyszal, że mam dość i niech radzi sobie sam )

Annmarie- "mój" Amant Wszechczasów Kopia Zapasowa potrafił się obrazić na 2 miesiące. A ja i tak przetrzymywałam Chyba znieczulicę mam na facetów

[miss natasha]

Napisane przez hecate

Patrzymy - lazi w tym pojemniku caly i zdrowy. Ja znow biadolenie - olaboga, ble ble.

M. wzial pojemnik ubral sie i wypierniczyl to stworzonko na smietnik.
A mnie wszystko swedzi.

ha, dokładnie! te worki trzeba zaraz wyrzucać, bo one są zdolne do wyjścia z powrotem na wolność

Napisane przez _Adelajda_

a na najgorsze sa chrabąszcze majowe
raz przez takiego co sie na mnie zasadził sie przewróciłam
a innym razem o mało nie wpadłam pod samochód

brrrr jakie sa wsttetne, brzecza, szeleszcza i wplatuja sie we włosy.... o mamo

az mi szczęka zdretwiala teraz gdy to pisze

z chrabąszczami też kiedyś miałam przygodę - poszliśmy z TŻ i winkiem nad rzekę, a tam TAKA CHMARA uciekaliśmy strasznie - inni wypoczywający też

Napisane przez rachela

Owady mnie nie ruszają, z jednym wyjątkiem. Pajęczaki. Pająki typu ptasznik czy czarna wdowa to przynajmniej zgrabnie wyglądają, duża dupka i grube nóżki - za to na samą myśl o tych długonogich cholerach z ciałem jak łepek od szpilki - o zgrozo, mdleję.

Tu np. uroczy () kosarz (nie pająk): link dla osób o mocnych nerwach.

ja się wzięłam na sposób i wbiłam sobie do głowy, że te chude to po prostu naprawdę nie są pająki i już się ich tak nie boję. ale wszelkie co bardziej 'wypasione' to już masakra.

Napisane przez MAMAANTOSIA

Jednak pająki nie przerażają mnie tak jak ćmy. Nie cierpię tych latających, owłosionych potworów, bo o ile wiem, że pająk jak chodzi po ścianie to gdy się odsunę (a raczej ucieknę )to na mnie nie wskoczy, to te latające paskudy zawsze lecą do twarzy.

Napisane przez hecate

cmy - mam traume, na wakacjach jednemu z wujkow wleciala do ucha!!! dopiero kolejnego ranka w szpitalu wyciagneli mu ja, jeszcze zyjaca ale wiadomo, ze obskubana z ucha. Do tej pory z siostra sie boimy.

a szczypawice, jak te mnie dopiero obrzydzaja...

ćma w uchu to jest NAJGORSZY KOSZMAR!
zazwyczaj sobie takie wizje tłumaczyłam wzrastającym poziomem paniki i tym, że szanse na takie zdarzenie są prawie równe zeru, a Ty mi teraz piszesz, że wcale nie?!
super
ze szczypawicami mam to samo <ciarki>

Napisane przez _Adelajda_

a jak kiedys chrabąszcz majowy wsiadł do autobusu
to trzy przystanki przesiedzialam ze sweterem na głowie
az jakis facet sie zlitował i go ubił

a to to był ostatni autobus wiec nie mogłam wysiasc
z 5 lat temu to było a pamietam jakby to było wczoraj

padłam, serio. sorry

Napisane przez madziczka

Mi kiedyś do mieszkania wleciał bąk. Najpierw wrzeszczałam, potem zrobiło mi się słabo, a potem zamknęłam pokój i pobiegłam po sąsiada, żeby coś z tym zrobił. Jak usłyszał, że wymiękłam na widok bąka to zaczął się śmiać- ale poszedł i go wygonił. Miałam nawet wrażenie, że był w jakimś sensie dumny- ot słaba kobitka prosi JEGO, żeby ją poratował.

Z trzmielami to jest właśnie taka sprawa, że one nie mają żądeł ani nic i w dodatku są tak słodko ociężałe, jakby im było w tym futerku gorąco iście kreskówkowe.

Napisane przez hecate

w osiemdziesiatym ktorym bylam z rodzicami nad morzem i byla plaga biedronek, pelno ich bylo. Cale plaze pokrywaly, wszedzie byly. Pamietam jak ojciec zartowal, ze w pizzeri z biedronek farsz robia.

Byly bardzo uciazliwe, mimo to jednak jak widze biedrone w barwach standardowych pozwalam jej wrocic na wolnosc.

Ja też kiedyś nad morzem trafiłam na taką plagę - woda wyrzucała przy brzegu dosłownie kilogramy potopionych biedronek.

Napisane przez lavenderfay

Ja będąc kilka lat temu nad morzem trafiłam na plagę maleńkich czarnych żuczków, które uwielbiały obsiadywać plażowiczów i przyklejać się do wysmarowanych ciał <zieleniejenatwarzy>, do mojego także

taaak, to też zaliczyłam - nie dość, że jak się za bardzo wiercisz na ręczniku to oblepia Cię piasek, to jeszcze to robactwo.


A w kwestii motyli to muszę Wam powiedzieć, że w poznańskim Zoo w okresie wiosenno letnim otwarta jest Motylarnia
To takie tropikalne pomieszczenie z wysoką wilgotnością i temperaturą powietrza, wyposażone w różne egzotyczne rośliny i przepiękne kwiaty oraz poidełka z nektarem dla motyli właśnie [sic!]
Cudne kolorowiaste egzemplarze, często dużo większe niż przeciętny pazik siadają sobie na sztucznych kwiatkach, rozwijają trąbkę i piją słodki płyn - a zwiedzający mogą sobie to wszystko obserwować
Bardzo relaksujące doświadczenie. Szkoda tylko, że te stworzenia żyją tak krótko.

Fotki jedzących motyli: RAZ i DWA

[madziczka]

Jedzące motylki są przesłodkie

[Lea93]

Napisane przez tulipanka

ale możesz wyłączyć pokazywanie av i podpisów, to nie będziesz widzieć co tam Rachel wrzuci za paskudne owady

*myśli*

ale wtedy nie będę widzieć waszych ślicznych avatarów

[czarnazuzia1]

Napisane przez tulipanka

w domu już jestem jak miło mieć internet, który nie rozłącza się przy każdej zmianie ułożenia komputera

Witaj Tulip

Napisane przez bieta

Witajcie,
Nie wiem, czy ktoś mnie kojarzy, tak nieśmiało się jednak przywitam. Widzę, że wpadłam w środek stricte perfumeryjnej dyskusji o owadach

Bardzo długo mnie tu nie było, trochę zamieszania miałam i na nic ochoty, powoli chyba idzie jednak ku lepszemu
Jeśli z czymś zalegam, bardzo proszę o przypomnienie.

Witaj Bieto

[soulie]

Napisane przez MAMAANTOSIA

Widzę, że prawie wszystkie nie lubicie pająków i szczerze się przyznam, że też jestem w tej grupie . Jednak pająki nie przerażają mnie tak jak ćmy. Nie cierpię tych latających, owłosionych potworów, bo o ile wiem, że pająk jak chodzi po ścianie to gdy się odsunę (a raczej ucieknę )to na mnie nie wskoczy, to te latające paskudy zawsze lecą do twarzy. Także jak widzę ćmę to już z daleka krzyczę, żeby ją kapciem potraktować.
Właśnie przeczytałam post Racheli.

Tak sobie czytałam Wasze wypowiedzi i tylko czekałam aż wypłynie temat o ćmach. Ja nawet się boję o nich pisać i czytać O ile na pająka można się jeszcze jakoś zaczaić i go dopaść to z taką ćmą nie jest tak łatwo bo lata toto jak oszalałe. Latem przeżywam prawdziwy koszmar, szczególnie jak są upały bo wieczorem chciałoby się otworzyć szeroko okno i powdychać świeżego powietrza a tu się ciem boję i wolałabym się chyba udusić niż wpuścić ćmę, szczególnie jak jestem sama.

[tulipanka]

Napisane przez your Angel

Tulipku, cóż za zimowy av Piękna fotka

Napisane przez annmarie

Tulip - fajnie, że wrócilaś

Napisane przez mskladaczek

Tulip wrocil ! Juhu!
Zazdroszcze Ci tego snieguuuuuuuuu, ale bym sie wytarzala o nartach nie wspominajac.

edit/
O wlasnie wrocil czy tylko w odwiedziny przyszedl?

wrócił na zawsze
a i wytarzałam się, nawet mam fotkę na n-k jutro wrzucę

Napisane przez Lea93

*myśli*

ale wtedy nie będę widzieć waszych ślicznych avatarów

ech, zawsze coś
pozostaje liczyć na dobre serce Rachel, że nie wstawi żadnego robala w av

Napisane przez czarnazuzia1

Witaj Tulip

Teresko

idę poczytać Harrego Pottera, kupiłam sobie ostatnią część na podróż, ale coś nie miałam czasu na czytanie, większość tego, co zabrałam ze sobą wróciła nieprzeczytana...

[_Adelajda_]

jakby ktos chaiła zebym umarła na serce, to mogłby mnie zabrac do Motylarni - naprawde

[martwa papuga]

Napisane przez _Adelajda_

papugo - kot prababki pierwsza klasa

Napisane przez SpanishMyszka

Co za kot

Napisane przez rachela

Niezły pedant z tego kota - przynajmniej oszczędził prababce "niespodzianki" w postaci zachomikowanej pod dywanem czy w innym równie miłym miejscu zdobyczy

Nie wiem, czy prababka miała dywan w swojej wiejskiej chałupce.
A gryzonie leżały równiutko, jak od linijki. Moja Mama świadkiem (przyjeżdżała do babki na wakacje i zawsze się dziwiła, że te ogony niezmiennie w jedną stronę...)

Napisane przez your Angel

Tulipku, cóż za zimowy av Piękna fotka

Piękny av Tulipka i piękny av Angel

[annmarie]

A, mialam coś jeszcze napisać - mój Byly przyjechal mnie zaprosić na swój ślub No i siedzą we dwóch przy stole (znaczy się mój TŻ i Byly) i jakoś tak obaj toczą rozmowę, że nie gadają ze sobą... I tak od 8 lat to trwa, choć nie ma otwartej niechęci, ale gdzieś w podtekście

Odchudzam się od poniedzialku (mam dodatkowe dwa kopy - jeden to ten ślub - mam zaj... sukienkę, kupioną w ob. roku na wyprzedaży, dobrą, ale jak będzie 3 kilo mniej, to będzie super, a drugi... a nie bede pisać, bo trochę boli...). Niemniej - idę na fitness. Dolączy się któraś Krakuska?

[czarnazuzia1]

Napisane przez soulie

Latem przeżywam prawdziwy koszmar, szczególnie jak są upały bo wieczorem chciałoby się otworzyć szeroko okno i powdychać świeżego powietrza a tu się ciem boję i wolałabym się chyba udusić niż wpuścić ćmę, szczególnie jak jestem sama.

Zrob z listewek ramke na wymiar okna do tego przytwierdz gwozdzikami firanke gesta i jak otwierasz okno to w otwor wstaw tak przygotowana rame, napewno nic nie wleci i chroni przed pajakami i innymi owadami.
Mam tak zrobione nawet w drzwiach balkonowych, z tym,ze jest to otwierane i spokoj.

[irkax]

Napisane przez czarnazuzia1

Zrob z listewek ramke na wymiar okna do tego przytwierdz gwozdzikami fieranke gesta i jak otwierasz okno to w otwor wstaw tak przygotowana rame, napewno nic nie wleci i chroni przed pajakami i innymi owadami.
Mam tak zrobione nawet w drzwiach balkonowych, z tym,ze jest to otwierane i spokoj.

to jest tak zwana moskitiera domowej roboty

[Sabbath]

Napisane przez neonka28

He he ja strzyglam dziś na motyla

Na motyla?
A jak to jest?

Napisane przez bieta

Jeśli z czymś zalegam, bardzo proszę o przypomnienie.

Nam zalegasz. SPOTKANIE.

Napisane przez martwa papuga

Moja mama kiedyś widziała w zoo, jak pracownicy karmili takie bardzo przerośnięte glizdy małymi kurczątkami.
Brrrr

No wiec właśnie to jest powód, dla którego nie mam węża, choć takie twarde, ciepłe dusiciele to moja miłość największa wśród zwierząt.
Trzeba je karmić.
Z większymi egzemplarzami nie ma problemu - można wrzucić do mikrofali mrożonego kurczaka, podgrzać do niespełna 40 stopni i gadzina łyknie jak żywca, ale małe węże karmi się myszkami i szczurkami. Nie do przejścia dla mnie.

Kiedy moja szczurzyna się oszczurkowała szukałam domków dla jej potomstwa. jedna z moich znajomych - dziewczyna piękna, blond, subtelna, inteligentna, błyskotliwa i sympatyczna - zaoferowała, że ona może przygarnąć wszystkie. Dla węża.
Odmówiłam bez oburzenia, bo wiem, że wąż trawy żarł nie będzie, ale kiedy opowiedziała mi, jak to wrzuca do terrarium na przykład sześć szczurów, wąż zjada dwa na raz o pozostałe "tak fajnie się boją" przez kilka dni albo tygodni zamknięte z własną śmiercią to normalnie myślałam, że nie zdzierżę.

Napisane przez martwa papuga

A gołąby nawet dość lubię. Takie pocieszne, głupie kury.

Ja gołębi szczerze nienawidzę od czasu jak widziałam jak te tłuste, żarłoczne kupy gnoju rozdziobują wróbla na krwawą miazgę.

U mnie na osiedlu wytępiły już wszystkie wróble i sikorki.

Napisane przez soulie

Tak sobie czytałam Wasze wypowiedzi i tylko czekałam aż wypłynie temat o ćmach. Ja nawet się boję o nich pisać i czytać O ile na pająka można się jeszcze jakoś zaczaić i go dopaść to z taką ćmą nie jest tak łatwo bo lata toto jak oszalałe. Latem przeżywam prawdziwy koszmar, szczególnie jak są upały bo wieczorem chciałoby się otworzyć szeroko okno i powdychać świeżego powietrza a tu się ciem boję i wolałabym się chyba udusić niż wpuścić ćmę, szczególnie jak jestem sama.

Ja dzielnie znoszę i bez mrugnięcia okiem łapię w rękę i wyprawiam za okno. Ale przyznaję ze wstydem, że też nie lubię, jak mi się coś wielkiego i zostawiającego szary pył po twarzy obija.

Z owadów najbardziej chyba brzydzą mnie wije.

[soulie]

Napisane przez czarnazuzia1

Zrob z listewek ramke na wymiar okna do tego przytwierdz gwozdzikami fieranke gesta i jak otwierasz okno to w otwor wstaw tak przygotowana rame, napewno nic nie wleci i chroni przed pajakami i innymi owadami.
Mam tak zrobione nawet w drzwiach balkonowych, z tym,ze jest to otwierane i spokoj.

Już dopadłam taką moskitierę parę miesięcy temu w Rossmanie więc może będę miała w końcu spokojne lato.

Co do motyli to mam do nich taki sam stosunek co do ciem

[rachela]

A ja uwielbiam ten pył ze skrzydeł ciem (tylko nie mdlejcie ).

[martwa papuga]

Napisane przez Sabbath

Ja gołębi szczerze nienawidzę od czasu jak widziałam jak te tłuste, żarłoczne kupy gnoju rozdziobują wróbla na krwawą miazgę.
U mnie na osiedlu wytępiły już wszystkie wróble i sikorki.

Nie jestem specjalną znawczynią ptactwa, ale jestem prawie pewna, że to nie gołębie, a synogarlice (cukrówki, sierpówki). One "tak mają".

A pannica od węża... słów brak. Cóż za !@#$%^& trzeba być, żeby się takimi rzeczami podniecać...

[Lea93]

Napisane przez tulipanka

ech, zawsze coś
pozostaje liczyć na dobre serce Rachel, że nie wstawi żadnego robala w av

*uśmiecha się zalotnie do Racheli*

Napisane przez Sabbath

Z owadów najbardziej chyba brzydzą mnie wije.

okropnośc.