Scent Bar II

[kriss_de_valnor]

Napisane przez your Angel

Wygrzebałam kilka egzotycznych Nie do pozazdroszczenia...

Syfilidofobia - lęk przed zachorowaniem na syfilis,
Triskaidekafobia - lęk przed liczbą 13

te są naprawdę odjechane oglądałam kiedyś program o terapii takich lęków - to prawda co napisała tymena - trzeba się z nimi zmierzyć , może nie od razu rzucać się na głęboką wodę ale stopniowo i małymi kroczkami można pokonać nawet lęk wysokości utkwiła mi w pamięci kobieta, która panicznie bała się ptasich piór

[Różowy Strachulec]

Napisane przez your Angel

Poka, poka... !

Fotka kiepska, bo z telefonu, ale widać mniej więcej o co chodzi

P.S. Mój TŻ boi się igieł (chyba wszystkich oprócz tych do tatuowania )

[Lea93]

Napisane przez your Angel

Skąd w Tobie tyle empatii w kierunku tych wybryków natury ?

zabiiić

yyy... Dagna, co Ty tam mówiłaś o empatii?

Antofobia - lęk przed kwiatami,

Basifobia - lęk przed chodzeniem,
Stasibasifobia - lęk przed staniem i chodzeniem,
Blanchofobia - lęk przed śniegiem,
Frankofobia - lęk, niechęć do wszystkiego co francuskie,
Gefyrofobia - lęk przed mostami, przechodzeniem przez mosty,
Ichtiofobia - lęk przed rybami,
Kaligynefobia - lęk przed pięknymi kobietami,
Pekkatofobia - lęk przed popełnieniem grzechu,
Rytifobia - lęk przed zmarszczkami,
Syfilidofobia - lęk przed zachorowaniem na syfilis,
Triskaidekafobia - lęk przed liczbą 13

pogrubione - masakra, reszta też... współczuję ludziom mającym taką na przykład basifobię. tragedia.

Strachulcu, też chcę taką! Skąd ona?

[madziczka]

Wiemy, wiemy, że to przesilenie wiosenne Ludzie wtedy wariują Ale ja mam ogólne wrażenie, że przechodzę jakąś zmianę osobowości. Kiedyś nie przeszkadzało mi mieć wrogów- a teraz zagłaskuję ludzi na śmierć, żeby moimi wrogami nie byli, bo nie mam sił na wojny i konfrontacje. A wiadomo,że rozsądne konfrontacje i wymiana zdań są czasem potrzebne a czasem wręcz nieuniknione.

[tymena]

Napisane przez Różowy Strachulec

P.S. Mój TŻ boi się igieł (chyba wszystkich oprócz tych do tatuowania )

Mój ma to samo

[miss natasha]

Napisane przez Różowy Strachulec

Fotka kiepska, bo z telefonu, ale widać mniej więcej o co chodzi

P.S. Mój TŻ boi się igieł (chyba wszystkich oprócz tych do tatuowania )

eeej, boska koszulka i chershire cat!

idę sobie odprężająco wziąć prysznic, a potem kropelka OI, tak.

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Lea93

Strachulcu, też chcę taką! Skąd ona?

Ze Stradivariusa, kupowałam ją na początku grudnia i potem już takich tam nie widziałam.

[vesenka]

Idę spać. Po dzisiejszym dniu jestem padnięta i przewód myślowy coraz bardziej mi się wydłuża Dobranoc wszystkim i miłej nocki w barze
A propos fobii-właśnie po raz piąty sprawdziłam czy na pewno zamknęłam drzwi...to ma jakąś nazwę?

[Favkes]

Napisane przez rachela

Vesenko, rozgrzeszam

Też się robię jędzowata, od drobnych złośliwości do coraz częstszej chęci mordu każdej cholery, która mi zachodzi drogę, dmucha dymem papierosowym w twarz albo krzywo/zbyt długo się na mnie patrzy.

dyma papierosowy to moja chimera ... zwłaszcza odkąd przestałam palić - czyli jakieś 3 lata. Mój Mąż pali i za nic nie chce przestać. mimo,z ę w domu nie pali to i tak wszystkie jego ubrania "jadą" popielniczką ... bleeee .....
a jak poczuję dym w promieniu kilometra to mogłabym puścić pawia ...

Napisane przez vesenka

Mnie przerażają supermarkety. Jak jest za duży tłok przestaję czuć się pewnie. Potrafię zostawić koszyk z zakupami na środku sklepu i uciec
A, i mam lęk wysokości...nikt mnie nie zmusi,żebym wychyliła się z własnego balkonu

Mnie w dużych sklepach r=tylko oczy szczypią .... jakaś reakcja alergiczna chyba .. poza tym - czuję się jak ryba w wodzie

[annmarie]

Napisane przez Favkes

Mnie w dużych sklepach r=tylko oczy szczypią .... jakaś reakcja alergiczna chyba .. poza tym - czuję się jak ryba w wodzie

Albo na jarzeniówki tak reagujesz (albo to inne oświetlenie, co tam jest).

[vesenka]

Strachulcu, świetna koszulka jestem pewna,że pisałam to i parę innych rzeczy w poprzednim poście Jakiś podstępny gnom wykasował mi kawał tekstu, a teraz nie pamiętam co pisałam i o co właściwie mogło mi chodzić czas spać

[neonka28]

Strachulcu boska koszulka.Dzieki za PW-masz super pamięć

[Różowy Strachulec]

zaraz mnie coś trafi, zaraz mnie coś trafi <pląsa radośnie po mieszkaniu wykonując ruchy inspirowane polką>

Dramatis personae:
RS - Różowy Strachulec
TŻ Strachulca

TŻ jest na służbowej imprezie, zmęczony Strachulec siedząc przy komputerze i ziewając postanawia zadzwonić do TŻa

RS - to o której wracasz?
TŻ - za jakąś godzinę
RS - przecież o 21 mówiłeś że za godzinę
TŻ - bo wtedy mi sie tak wydawało
RS - chcę się położyć spać, masz klucze?
TŻ - nooo... nie mam
RS - a dlaczego nie masz?
TŻ - nooo... bo nie wziąłem

padłam (bo wiedział że ma dziś imprezę, wiedział że kładę się wcześniej od niego i wiedział że bardzo mnie wkurza kiedy mnie budzi wracając i że zawsze go proszę żeby w takich sytuacjach nosił klucze ze sobą)

Napisane przez neonka28

Strachulcu boska koszulka.Dzieki za PW-masz super pamięć

Mam nadzieję że uda się wszystko wyczyścić (o, widzę że chyba już się udało )

[gryx82]

Napisane przez kriss_de_valnor

gratulacje! a tym opisem narobiłeś mi smaka - czy mogę ładnie się uśmiechnąć choć o 0,5ml

Hmmm... ...

No jasne! Napisz priva, a ja odmierzę te "0,5ml"...

Napisane przez madziczka

Gryx - Czy ten Kors to damskie czy męskie perfumy są?

Męskie 100% męskie, jak ja...

Napisane przez tymena

I syczą jak się je zabija, masakra

Co robią?

To nie był taki pająk co go można butem potraktować, tu trzeba było uzyc innych narzędzi To był mega wielki kosmaty potwór

Jeszcze tylko napisz, że jakiś tropikalny Ja Cię bardzo proszę, ale słaaabo mi... słaaaaabo...

(Przypomniała mi się zasłyszana historia sprzed lat... Znajomy mojego szwagra mieszkał kiedyś z żoną i małym dzieckiem w jakimś domku letniskowym czy też innym campingu, nad jeziorem nieopodal mnie, latem. Pewnego razu któreś z nich zauważyło na ścianie włochatą "bestię", którą wspomniany chłopak rozgniótł na ścianie nogą. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że chłopak ma stopę jakieś 45, a mimo to odnóża tego pająka wystawały spod podeszwy. Na 100% nie wiem, jak to wyjaśnili, przynajmniej natychmiast się z tamtąd wynieśli... Swoją drogą słyszy się czasami o "pasażerach" w skrzyniach z owocami tropikalnymi, czy też gdzieś w kwiatach. Brrrrr... )

Co do różnych "ciasnych" miejsc, to za cholerę nie mógłbym przeciskać się przez jakieś wąskie tunele gdzieś w jaskini. Na sam widok w tv trudno mi się oddycha.

[Mendosita]

Napisane przez vesenka

O mamo...głowa była,a reszta kadłuba była w ciemno, jak w którejś Chmielewskiej twierdził któryś z bohaterów myśląć,że umie mówić po polsku .

Ach, kochany pan Muldgaard- to mój idol i ulubieniec Jego wypowiedzi doprowadzały mnie do łez (śmiechu oczywiście). W sumie dobry pomysł mi podsunęłaś: muszę poczytać jakąś książkę Chmielewskiej dla relaksu i odstresowania .

Mam nadzieję, że dziś będzie lepszy dzień, niż kilkanaście ostatnich.. Piękne słonko za oknem, szkoda, że tak zimno

[Favkes]

Napisane przez annmarie

Albo na jarzeniówki tak reagujesz (albo to inne oświetlenie, co tam jest).

może, ale ... to takie uczucie jakby zimny, szczypiący wiatr dawał prosto po białkach ...

Napisane przez Różowy Strachulec

zaraz mnie coś trafi, zaraz mnie coś trafi <pląsa radośnie po mieszkaniu wykonując ruchy inspirowane polką>

Dramatis personae:
RS - Różowy Strachulec
TŻ Strachulca

TŻ jest na służbowej imprezie, zmęczony Strachulec siedząc przy komputerze i ziewając postanawia zadzwonić do TŻa

RS - to o której wracasz?
TŻ - za jakąś godzinę
RS - przecież o 21 mówiłeś że za godzinę
TŻ - bo wtedy mi sie tak wydawało
RS - chcę się położyć spać, masz klucze?
TŻ - nooo... nie mam
RS - a dlaczego nie masz?
TŻ - nooo... bo nie wziąłem

padłam (bo wiedział że ma dziś imprezę, wiedział że kładę się wcześniej od niego i wiedział że bardzo mnie wkurza kiedy mnie budzi wracając i że zawsze go proszę żeby w takich sytuacjach nosił klucze ze sobą)

Strachulcu i jak ? długo czekałaś?


Mnie nogi jeszcze dzisiaj bolą ... w mordę - ale sobie urlop zrobiłam

[Sabbath]

Będę nie na temat tym razem wyjątkowo. To znaczy, o fobiach nie chcę aktualnie nie tylko pisać, ale nawet myśleć.

Wczoraj zasłabłam na siłowni. Wróciłam ostatecznie sama i pół wieczoru wymiotowałam.
Mam dziś sprawę o przestępstwo gospodarcze, o którym nic nie wiem (poza tym, że jak ostatni kretyn usiłuję pomagać znajomej, która zanim wylali ją z roboty za pijaństwo mogła je popełnić).

Jest mi niedobrze...

[tymena]

Napisane przez gryx82

Co robią?


Jeszcze tylko napisz, że jakiś tropikalny Ja Cię bardzo proszę, ale słaaabo mi... słaaaaabo...

.

Gryxiu, tak, syczą Co do pająka na zasłonie to on był na bank tropikany. Popdejrzewamy, że przywedrował z kwiaciarni, która jest piętro nizej. Po prostu przypłynął w kwiatach tropikalnych




Sabbath, to zasłabnięcie to może ze zmęczenia i niedospania?

[SpanishMyszka]

Napisane przez Lea93

Ależ się zeźliłam właśnie.
Pozwólcie, że się wygadam... Siedzę sobie przy komputerze, ojciec mi mówi, żebym się nie ruszała, bo wielki pająk wchodzi na fotel mój. Mama tylko z przerażeniem komentuje wielkość pająka. Ja, ze swoją arachnofobią, siedzę, łzy w oczach już i czekam, aż wezmą tego pająka. Ojciec go zgarnął do ręki i posmyrał mnie palcem po karku. Ja pisk na cały dom, łzy mi po polikach ciekną, a ojciec się śmieje :/ ... A wiedział, że panicznie boję się pająków... No to wstałam, poszłam do swojego pokoju i tupiąc na schodach krzyczałam słowa dość niecenzuralne i mało co drzwi nie rozwaliłam. No baaardzo śmieszny żart -.- argh. pająk...

Okropny, nieprzyjemny żart

Napisane przez tymena

Lea, jak ja Cię rozumiem Moi chłopcy tez czasem robia mi taki "żart" - kładą na poduszkę sztuczne pająki (młody kolekcjonuje gumowe robactwo) albo do buta.

Napisane przez tymena

To jeszcze nic - jakieś 15 lat temu siedziałam u babci na fotelu. Patrzę na żółtą zasłonę a tam idzie czarny, wielgasny pająk ale nie taki zwykły Marian tylko siedmiocentymetrowe, włochate cielsko Ja uciekłam z mieszkania a dziadek się z nim rozprawił, nie będę pisac w jaki sposób

To był koszmar - podejrzewamy, że przylazł z kwiaciarni, która jest piętro niżej.

Brrrr, aż się wzdrygnęłam...

Napisane przez Lea93

O matko, chyba bym padła na zawał, jakbym zobaczyła "pająka" bezpośrednio po otwarciu oczu, budząc się...

Ja to bym chyba od razu zawał dostała

Napisane przez Mendosita

Koszmarny dzień, jak dobrze, że już u kresu. Idę zaraz spać i mam nadzieję, że jutro będzie choć trochę lepiej.
A tak w ogóle to kryzys wyglądowy mam, czuję się brzydka, zaniedbana, bladoszara i nijaka Buu, co za świat paskudny

Mam nadzieję, że dzisiaj czujesz się lepiej

Napisane przez Lea93

łzy mi same ciekły, ręce same drżały, no nad tym się nie da panować... nawet nad językiem nie mogłam zapanować, tak przeklinałam. Eh...

Biedulko

Napisane przez tymena

Takie 5cio cm mieszkają u mnie w piwnicy i w ogródku pod narzędziami Nazywają się właśnie Mariany. I syczą jak się je zabija, masakra

Takie tłuste, dorodne i w dodatku czarne są najgorsze

Napisane przez tymena

Ja dostaje paralizu na widok pajków, co gorsze - mam przewidzenia.

Ja też !

Napisane przez tymena

A ostatnio wypadł mi z ręcznika do umywalki jak wycierałam twarz biały pająk - normalnie albinos. Narobiłam takiego krzyku jakby mnie zarzynali

Nie dziwię się - zareagowałabym tak samo. Nie zazdroszczę ci tej przygody

Napisane przez Lea93

Kiedyś miałam równie fajną historię. Wzięłam szalik z szafki, która była dość wysoko przymocowana, nagle coś pacnęło mi na twarz, chciałam strzepnąć to ręką, myśląc, że to jakiś paproch, owszem, strzepnęłam, ale jaki był mój pisk gdy zobaczyłam na ziemi pająka. Od tamtej pory unikam brania czegokolwiek z tejże szafki. brrr

Tylko nie na twarz

Napisane przez d'ou vient le vent

Jest jednak jeden plus kalustrofobii - niegdy nie pojde do solarium NEVA'!

Dobra strona fobii

Napisane przez tymena

Ja miałam kiedyś przygode w windzie. Zaciełam się pomiedzy piętrami a byłam wtedy w ósmym miesiącu ciąży. I winda zaczęła powoli, rytmicznie spadać w dół. To było coś strasznego, ja wyciągnęłam telefon komórkowy i nie mogłam wybrać nr do mamy. Już się żegnalam z życiem bo wyobrazilam sobie, jak spadam w dół. Na szczęście zaraz przyszła pomoc i po kilku minutach wyciągnęli mnie cała zapłakaną z tej windy ale do końca życia nie zapomnę tej obsuwającej o kika cm w dół kabiny.

Napisane przez tymena

I jeszcze mi się przypomniało jak jako dziecko wracałam z mama póxnym wieczorem i winda była ciemna. My ją otwieramy i... obsuwa na ziemię głowa mężczyzny, który w tej windzie lezał pijany.

Od tej pory nie wsiądę do ciemnej windy.

Napisane przez your Angel

Wygrzebałam kilka egzotycznych Nie do pozazdroszczenia...

Antofobia - lęk przed kwiatami,
Basifobia - lęk przed chodzeniem,
Stasibasifobia - lęk przed staniem i chodzeniem,
Blanchofobia - lęk przed śniegiem,
Frankofobia - lęk, niechęć do wszystkiego co francuskie,
Gefyrofobia - lęk przed mostami, przechodzeniem przez mosty,
Ichtiofobia - lęk przed rybami,
Kaligynefobia - lęk przed pięknymi kobietami,
Pekkatofobia - lęk przed popełnieniem grzechu,
Rytifobia - lęk przed zmarszczkami,
Syfilidofobia - lęk przed zachorowaniem na syfilis,
Triskaidekafobia - lęk przed liczbą 13

Wszystkie z tych wymienionych fobii są niemiłe, ale ludziom cierpiącym na te wytłuszczone, szczegoólnie współczuję...

Napisane przez madziczka

Przyszłam ja się teraz pożalić Doszłam do wniosku, że od paru miesięcy zrobiła się ze mnie całkowicie bierna istota. Nie chce mi się o nic walczyć, starać, nie mam sił udowadaniać swoich racji, przekonywać argumentami. Nie mam sił. Nie chodzi o konkretną sytuację- chodzi o całość mojego stosunku do pewnych reakcji. Nie żebym kiedyś była awanturnicą i pieniaczką, ale kiedyś na pewno żwawiej reagowałam na pewne sytuacje, umiałam walczyć o swoje,a rzynajmniej próbowałam. Teraz mi wisi-ulegam ludziom, daję się odprawiać z kwitkiem, nie podejmuję rękawicy w sytuacjach, które tego wymagają. Ja wtedy po prostu zwiewam- i w sensie psychicznym i fizycznym. Nie angażuję się w konflikty- a czasem mogłabym, przynajmniej po to, żeby obronić własną osobą, własne zdanie- a tego nie robię. Nie wiem co mi jest, wiem tylko tyle,że kiedyś nie byłam taka dupa włowaNawet rodzice to zauważyli- tę moją totalną bierność do ludzi, rzeczy, spraw

Napisane przez gryx82

Swoją drogą słyszy się czasami o "pasażerach" w skrzyniach z owocami tropikalnymi, czy też gdzieś w kwiatach. Brrrrr... )

Oj słyszy i wtedy to aż ciarki przechodzą po plecach...

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Favkes

Strachulcu i jak ? długo czekałaś?

Nie wiem Położyłam się spać i jak przez mgłę pamiętam jak go wpuszczałam do domu

Napisane przez Sabbath

Będę nie na temat tym razem wyjątkowo. To znaczy, o fobiach nie chcę aktualnie nie tylko pisać, ale nawet myśleć.

Wczoraj zasłabłam na siłowni. Wróciłam ostatecznie sama i pół wieczoru wymiotowałam.
Mam dziś sprawę o przestępstwo gospodarcze, o którym nic nie wiem (poza tym, że jak ostatni kretyn usiłuję pomagać znajomej, która zanim wylali ją z roboty za pijaństwo mogła je popełnić).

Jest mi niedobrze...

Sabbath

[Sabbath]

Napisane przez tymena

Gryxiu, tak, syczą Co do pająka na zasłonie to on był na bank tropikany. Popdejrzewamy, że przywedrował z kwiaciarni, która jest piętro nizej. Po prostu przypłynął w kwiatach tropikalnych

Czytałam, że takie przypadki się zdarzają. Albo w kwiatach, albo w bananach.

Napisane przez tymena

Sabbath, to zasłabnięcie to może ze zmęczenia i niedospania?

Śpię ostatnio więcej, niż zwykle. Wczoraj całe pięć godzin.
Ale przemęczenie może być...
Wzięłam obciążenia o 10 kilo mniejsze niż normalnie i po wysiłku czułam dosłownie, jak wszystko mi sztywnieje. Zero kontroli nad własnym ciałem. Jak przy wylewie.

[czarnazuzia1]

Napisane przez Sabbath

Będę nie na temat tym razem wyjątkowo. To znaczy, o fobiach nie chcę aktualnie nie tylko pisać, ale nawet myśleć.

Wczoraj zasłabłam na siłowni. Wróciłam ostatecznie sama i pół wieczoru wymiotowałam.
Mam dziś sprawę o przestępstwo gospodarcze, o którym nic nie wiem (poza tym, że jak ostatni kretyn usiłuję pomagać znajomej, która zanim wylali ją z roboty za pijaństwo mogła je popełnić).

Jest mi niedobrze...

Sabbath czy Ty sypiasz?


Bedzie dobrze ,musi byc dobrze

[madziczka]

Sabbath, uważaj na siebie, póki co, to sobie daj spokój z siłownią, aż do siebie dojdziesz

[Favkes]

Napisane przez Sabbath

Będę nie na temat tym razem wyjątkowo. To znaczy, o fobiach nie chcę aktualnie nie tylko pisać, ale nawet myśleć.

Wczoraj zasłabłam na siłowni. Wróciłam ostatecznie sama i pół wieczoru wymiotowałam.
Mam dziś sprawę o przestępstwo gospodarcze, o którym nic nie wiem (poza tym, że jak ostatni kretyn usiłuję pomagać znajomej, która zanim wylali ją z roboty za pijaństwo mogła je popełnić).

Jest mi niedobrze...

Sabbath to omdlenie to ze stresu? Czy z osłabienia ? Boszzzz .. Sabb ....


już doczytałam.... stres mógł dodatkowo wpłynąć na kondycję Twojego organizmu - musisz wziąć jakiś urlop - odpocznij - bo Nam się wykończysz kobieto ....

Nie wiem co napisać, chciałabym Cię wesprzeć .... mam nadzieję, ze sprawa się wyjaśni ... Nie napisali na wezwaniu o co chodzi ?

[Sabbath]

Napisane przez czarnazuzia1

Sabbath czy Ty sypiasz?


Bedzie dobrze ,musi byc dobrze

Sypiam, ale niezbyt dobrze. Mam okropne sny. Budzę się co pół godziny i za każdym razem ścierpnięta z przerażenia.

Napisane przez madziczka

Sabbath, uważaj na siebie, póki co, to sobie daj spokój z siłownią, aż do siebie dojdziesz

Madziczko, dałam sobie na jakiś czas. Kłopot w tym, że za jakiś miesiąc zacznę znów strzelać, a kondycja do bani.

Heh... Właściwie to chyba jednak nie o to chodzi.

Pisałam, że się rozlatuję.

Napisane przez Favkes

Sabbath to omdlenie to ze stresu? Czy z osłabienia ? Boszzzz .. Sabb ....


już doczytałam.... stres mógł dodatkowo wpłynąć na kondycję Twojego organizmu - musisz wziąć jakiś urlop - odpocznij - bo Nam się wykończysz kobieto ....

Favkes, nie mogę wziąć urlopu - pracuję na swoim.

A to zasłabnięcie to nie było takie całkiem omdlenie. Byłam świadoma, tylko nie miałam kontroli nad własnym ciałem. Wszystko miałam sztywne.
No szkoda, że nie jestem facetem - wtedy byłby przynajmniej jakiś plus tej sytuacji.

Napisane przez Favkes

Nie wiem co napisać, chciałabym Cię wesprzeć .... mam nadzieję, ze sprawa się wyjaśni ... Nie napisali na wezwaniu o co chodzi ?

Nic nie napisali, poza tym, że o przestępstwo gospodarcze i że mam być świadkiem.

Dziewczyny, dziękuję Wam bardzo. Wasze wsparcie, zrozumienie... Naprawdę daje mi jakiś spokój.

[Margot45]

Sabbath, kochana, Ty odpuść trochę i pomyśl czasami o sobie nie tylko o inych Pamiętaj, zdrowie masz tylko jedno.

A ja dla odmiany mam kaszel. Po tej grypie mi został. Za to taki, ze się normalnie popłakałam ( a i tak cud, ze obyło się bez wymiotów - w końcu w pracy jestem).

[agnyska81]

Sabbath - Ty zawsze na wysokich obrotach, no to teraz może organizm domaga się chwili odpoczynku

Madziczko - zauważyłam dzisiaj, że masz urodziny baaaardzo blisko moich Dokładnie dzień później No i dwa lata A tak w ogóle to mam propozycję, moralną, żeby nie było. Piszę PW.

U mnie ostatni dzień tygodnia roboczego, a przede mną długi weekend. Jutro i w poniedziałek wolne

[madziczka]

Agnysko- to bardzo fajnie Salonowe Lwice z nas

[bieta]

Sabbath - dziewczyny dobrze radzą, odpocznij. I kobieto, o sypaniu się nie pisz, gdzie tam jeszcze do setki

Margot - jeśli mogę udzielić rady - nie bagatelizuj. Ja też się "doleczyłam" w ten sposób (zmuszono mnie niemal siłą do tygodniowego L-4, po którym mi się wydawało, że wszystko ok, tylko właśnie koszmarny kaszle został. Też niemal do wymiotów doprowadzający). Dusząc się jak potępieniec zaczęłam normalnie funkcjonować. Efekt - miesiąc podduszania się i strasznia otoczenia kaszlem gruźlika, w tej chwili trzeci rodzaj antybiotyku i lekarka mnie nastraszyła początkiem zapalenia płuc. I 150 zł znowu zostawione w aptece (wcześniejszych już nawet nie liczę).

[taka taka]

Sabbath, odpocznij trochę
wiem, że to latwo napisać, trudniej zrealizować

Margot, dbaj o siebe


Ja mam ochote się rozpłakać, nic sie strasznego nie stało, a ja chodzę jakaś taka strasznie nieszczęśliwa i gula w gardle coraz większa