Scent Bar V

[Aragonte]

Napisane przez Sabbath

Właśnie dowiedziałam się, że w ramiach wycieczki klasowej moje dziecko pojedzie do Wadowic zwiedzać dom rodzinny JPII.

Nie dziwiłoby mnie to w szkole społecznej o profilu katolickim. Ale nie lubię takich inicjatyw w szkole państwowej. Tak samo denerwuje mnie nadawanie całemu mnóstwu szkół imienia JP II...
Ale pewnie się czepiam

Napisane przez Favkes

Dziewczyny, dziękuję za wsparcie. Staram się .
Dzisiaj Ciachulec mi zafundował Panią do sprzątania - i powiem Wam tak po cichu, ze tak dobrze wysprzątanego domku to już dawno nie miałam. Świetna jest
Warta każdych pieniędzy.

Jak miło Moje 35 metrów jakoś obskoczę sama, ale czasami tak mi się nieeee chceeee... tzn. zazwyczaj mi się nie chce, co tu czarować. Tylko kocie kłaki odkurzam, bo bym już w nich utonęła.

Napisane przez yoona

cos te koty szaleją. mój dzisiaj wypadł przez okno:/ chwila nieuwagi i patrze nie ma kota. ale pod nami ma balkon sąsiadka wiec nic jej sie nie stalo, tylko sie wystraszylo i zdziwila panią sąsiadkę. generalnie nigdy tego okna nie otwieram, bo jest niezabezpieczone, dzisiaj na chwile otworzylam i hop. ale strachu sie najadlam.

No niestety, z kotami nigdy nie da się przewidzieć, co im strzeli do łebków... Dlatego stosuję zasadę ograniczonego zaufania i drani nie wypuszczam na dwór w ogóle.

Napisane przez Sabbath

Dziewczyny, nie chodzi mi w tym momencie o to, czy wycieczka bedzie fajna, czy nie. Chodzi mi o to, że jest to wyprawa do domu przywódcy pewnej konkretnej frakcji religijnej, dla mnie dość kontrowersyjnej i łączenie jedynej w roku wycieczki w państwowej szkole z religią odbieram jako sprzeczne z konstytucyjnie gwarantowaną wolnością wyznania.

Też tak to odbieram, niestety.
Sab, faktycznie jest gadka o kreacjonizmie na lekcjach przyrody? I co robi na nich ksiądz?

Napisane przez vesenka

Smutny dzień, znajomy, który zaginął w zeszłym tygodniu nie żyje. Taki był jego wybór i jego decyzja Chcę wierzyć,że to nieprawda...

Przykro mi

Napisane przez Sabbath

Po trzecie wreszcie - nie, nie przedstawię sprawy jasno i prosto, bo nie chodzące na religię dziecko i tak ma w szkole wystarczająco przerypane. Jakoś nie mam nadziei na to, że po rozmowie ze mną i po takim postawieniu sprawy nauczyciele nagle zaczna traktować moje dziecko lepiej (bo dysktryminacja to nie kwestia związana z zachowaniem dzieci, lecz ich rodziców i nauczycieli własnie).
Ogólnie, szlag mnie trafia z bezsilności.

W takich momentach odczuwam dużą ulgę, że nie mam dzieci. To by oznaczało konieczność staczania wielu walk, a czasem pewnie godzenia się na niechętne i wymuszone kompromisy.

Napisane przez Sabbath

Najlepiej by bylo pojechać z nim na tę wycieczkę i albo pójśc z nim do tego nieszczęsnego domu, żeby móc mu wytłumaczyć co trzeba, albo zabrać go w tym czasie na lody.Albo zwiedzić dom, w którym urodził się współprzewodniczący katowickich Zielonych.

Świetny pomysł

[Fenris]

Napisane przez la gata

Po prostu nie moge sie nie usmiechnac
Pamietam jak kolega mial pod opieka psa swoich znajomych i ten pies nasikal mu na buta gdy stalismy pod moim domem

Sabbath - popieram Cię w 100%. Jedź z synem i nie daj go omamić. Ja bym swojego nie puściła na tego typu imprezę.

Gdzie można nabyć Chergui?

Blue - to jakaś 5latka wysyłała czy o co chodzi? Wystaw negatywa, a przedtem zażądaj zwrotu kasy za Ange ou Demon lub powtórnej wysyłki.

[madziczka]

Wróciłam od lekarza - czeka mnie odstawienie pigułek. Czarno to widzę - a obym się myliła


Poza tym ubrałam się za ciepło - spociłam się jak jakiś mors

[Aggie125]

Madziczko, czyżby to było to, o czym zazwyczaj myślą mamy, ciocie i babcie?

[Sabbath]

Napisane przez gryx82

"Nie"

Dzięx.

Napisane przez martwa papuga

Aha - i jak na kota, straszlliwie tupie.

Może za często masz kaca?

Napisane przez martwa papuga

My właśnie "kremówkę" robimy z kremem budyniowo-masłowym. W temacie napoleonki mama podaje mętne zeznania.

No dobra, poddaję się w temacie kremówkowym.

Napisane przez madziczka

To też rozumiem - to znaczy nie rozumiem zachowania "ich" - bo to poniżej wszelkiej krytyki, tylko domyślam się przez co przechodzisz ty czy twoje dziecko.

Ja rozumiem. I to jest najsmutniejsze.

Napisane przez madziczka

To jest dobry pomysł (a raczej dwa pomysły - lepsze niż moje

Dziękuję Madziu. W poniedziałek pójdę pogadać z wychowawczynią.

Napisane przez Afterburn

Moje dziecko zaliczyło wycieczkę-pielgrzymkę na Jasną G.Przed opowiedziałam jej o obronie Jasnej i że rodzina Taty pochodzi z tych okolic.Starałam się choć trochę historii wprowadzić..ech..Córka przywiozła mi ciupagę jako pamiątkę-a nie różaniec.Co poczytuję za mini sukces
Mierzi mnie to że zewsząd wyskakują czarni bracia..W moim małym miasteczku farasz zabronił robienia dyskotek szkolnych w piątki..
A co kolęda to zadaje nam pytanie-kiedy kościelny..Nie ważne że po cywilnym 13 lat i żyjemy super.Ważny kościelny..bez względu co pozniej...
Mój mąż był dlugo ministrantem(marzenie mam i babć,ale pozniej radykalnie zmienił opcje i do dziś słucha m in Slayer i takie tam..
Musiałam tak przy piatku pomarudzić.

No cóż... To jest trochę tak, że dopóki nie mamy dzieci - te sprawy mnierj nas dotykają. Mnie własciwie nie przeszkadzało nawet to, że kościelny przyszedł do mnie do domu i nawymyslał mi wulgarnie za pranie na balkonie w kościelne święto (choć jako zywo, dzień był normalny, roboczy - w pracy byłam).

Afterburn, mogę zapytać: mieszkacie z rodzicami?

Napisane przez Yola

Sabbath, pomysł aby pojechać na tą wycieczkę z nimi jest według mnie najlepszy

I tak postaram się zrobić.

Napisane przez Yola

Na Jasnej Górze byłam ostatnio... chór malować

A ja na zlocie hippisów.

Napisane przez Yola

Od kliku dni codziennie męczą mnie koszmary. Dziś siedziałam okrakiem na skale a pode mną przepaść. Łzy mi leciały, nie byłam w stanie się ruszyć i wydobyć z siebie głosu ....
Chyba zwyczajowe obżeranie się na noc lepiej mi służyło

Obżeranie na noc jest dobre. Serio, nie zasnę z pustym brzuszkiem.

A koszmary... Brrr... W dzieciństwie miałam jeden dyzurny koszmar i do teraz kiedy o nim pomyslę mam gęsą skórę. Na szczęście już mi się nie śni.

Napisane przez bluegirl

Mam pecha z Allegro ostatnio.
Dziś doszły wylicytowane miniatury, niestety Ange ou Demon EDP doszła pusta a cała przesyłka pachnąca
Wogóle dobrze że doszła, bo wysłana listem z priorytetem, ale nie poleconym

EDIT: Wracam z zaplecza z taką miną
Robię sobie kawę, spoglądam jeszcze raz na kopertę, a tam kod był wypisany 48-100, a innym charakterem pisma duże 28 pod spodem, i 28-100 to jest prawidłowy kod do mnie.
Mało tego zamiast Bohaterów napisane jest Belwederów. Już 3 razy podchodziłam ze zdumieniem do koperty.
Że ta przesyłka wogóle doszła to jest cud.
Miniatury o wartości 140zł szły listem zwykłym, błędny kod, ulica z błędem wypisana.
Że doszła ta przesyłka to dobrze, pal licho jedną miniaturę że się wylała zawartość. Każda miniatura była owinięta w bibułę, miniatury włożone do pudełka po lodach i całość do bąbelkowej koperty.

Jakiś abstrakt kompletny. Jak to dotarło?!

Jesli zaś chodzi o pudełka po lodach... No cóż - robiłam tak.

Napisane przez Aggie125

Właśnie kończę tydzień w nowej pracy, jest super, od razu się "wstrzeliłam" Najlepsze jest to, że córka i syn bszefostwa prowadzą własny interes ze sprzedażą perfum, wiekszość sprzedają na Allegro, mają też swoją stronę www, ale część perfum stoi w biurze w gablotce, bo niektórzy wola odbiór osobisty. Tak więc siedząc przy komputerze co chwila kukam na pachnidła i czuję, że odwyk wkrótce mi się skończy (miał być do marca...)

Niezły widok. Może dla krewnych i znajomych Królika bedzie taniej?

Napisane przez Aragonte

Nie dziwiłoby mnie to w szkole społecznej o profilu katolickim. Ale nie lubię takich inicjatyw w szkole państwowej. Tak samo denerwuje mnie nadawanie całemu mnóstwu szkół imienia JP II...
Ale pewnie się czepiam

No to jest nas dwie czepialskie.

Napisane przez Aragonte

Też tak to odbieram, niestety.
Sab, faktycznie jest gadka o kreacjonizmie na lekcjach przyrody? I co robi na nich ksiądz?

Przychodzi opowiadac o kreacjonizmie. I mówi mojemu synkowi, że bedzie się smazył w piekle, a jeśli nas nie naweróci, to mamusia z tatusiem też.
Nie wiem, czy w każdej klasie, czy tylko w tej jednej na cześć mojego syna, bo jest on jedynym dzieckiem w szkole, które nie chodzi na religię.

Napisane przez Aragonte

W takich momentach odczuwam dużą ulgę, że nie mam dzieci. To by oznaczało konieczność staczania wielu walk, a czasem pewnie godzenia się na niechętne i wymuszone kompromisy.

W przypadku dzieci jesteśmy bezbronni. Niestety.
No i dla mnie to, że pojadę na wycieczkę, to, że moje dziecko siedzi w światlicy w czasie lekcji religii, w czasie rekolekcji ma tydzień wolnego, a w czasie przygotowaywania Jasełek spedza miesiąc roku szkolnego grając sobie w gry na lekcjach - to nie jest kompromis.

Napisane przez Aragonte

Świetny pomysł

Napisane przez Fenris

Sabbath - popieram Cię w 100%. Jedź z synem i nie daj go omamić. Ja bym swojego nie puściła na tego typu imprezę.

Fenris, taka tez była moja pierwsza reakcja - nie pojedzie.
Ale dlaczego ja mam swoje dziecko dodatkowo karac za to, że ludzie nie myslą?

Napisane przez Fenris

Gdzie można nabyć Chergui?

Fenris - tu:
http://www.salons-shiseido.com/

Napisane przez madziczka

Wróciłam od lekarza - czeka mnie odstawienie pigułek. Czarno to widzę - a obym się myliła


Poza tym ubrałam się za ciepło - spociłam się jak jakiś mors

Madziu, bez tabsów da się świetnie żyć i funkcjonować. Slowo!

A co do pocenia - ja się pocę jak mysz.

Widzę, że Ozzy z Piggy w duecie Ci się spodobali.

[madziczka]

Napisane przez Sabbath

A co do pocenia - ja się pocę jak mysz.

Widzę, że Ozzy z Piggy w duecie Ci się spodobali.

Ja też zwykle pocę się jak mysz. Ale dziś spociłam się jak mors własnie. Miałam na sobie gryby golf i zimowe grube rajstopy

A co do duetu - oj bardzo mi się spodobał Poprawia mi humor.

A co do tabsów - obiecujesz, słowo? Na duet Ozzy & Piggy? Na poważnie - wiem, że da się żyć - oby trafiło też na mnie

[gryx82]

Napisane przez Aggie125

Właśnie kończę tydzień w nowej pracy, jest super, od razu się "wstrzeliłam" Najlepsze jest to, że córka i syn bszefostwa prowadzą własny interes ze sprzedażą perfum, wiekszość sprzedają na Allegro, mają też swoją stronę www, ale część perfum stoi w biurze w gablotce, bo niektórzy wola odbiór osobisty. Tak więc siedząc przy komputerze co chwila kukam na pachnidła i czuję, że odwyk wkrótce mi się skończy (miał być do marca...)

Twoje wszystkie stresy zostały wynagrodzone podwójnie

Napisane przez madziczka

Poza tym ubrałam się za ciepło - spociłam się jak jakiś mors

A to nowość. Już nie jak nurek

Napisane przez Sabbath

No dobra, poddaję się w temacie kremówkowym.

Z mojej strony również pas

[bluegirl]

Napisane przez Sabbath

Jakiś abstrakt kompletny. Jak to dotarło?!

Jesli zaś chodzi o pudełka po lodach... No cóż - robiłam tak.

To pudełko to chyba jedyne zabezpieczenie.
Sama stosuję ten patent, że wkładam zawartość do pudełka i dopiero do koperty bąbelkowej.
Do wielu Wizażanek dotarły na pewno moje próbki włożone do pudełek po lekach najróżniejszych. Zawsze to lepsze niż luzem turlające się po kopercie próbki.

[madziczka]

Powinnam raczej napisać - jak morsica

[yoona]

Napisane przez martwa papuga

Te głupki nie wiedzą, że w razie czego nie wbiją pazurków w metalową barierkę czy parapet.

Moja kota w młodości, 13 lat temu, zaliczyła lądowanie z IV piętra. Mama otworzyła okno, wyszła z pokoju, za chwilę słychać drapanie pazurami o blachę... Na szczęście wylądowała (chyba) na trawniku, skończyło się na stłuczonym pyszczku i połamanych pazurach.

Na szczęście była wtedy mała i lekka. Bo teraz, gdyby tak zleciała... szkoda gadać.

o to to, dokladnie to uslyszalam. skrobanie pazurków i potem cisza a za 3 sekundy bum!
okazalo sie ze jej krewka poleciala z wargi, i lekko opuchnieta jest.


śniło mi sie dzisiaj ze jestem w ciąży i właśnie jadę rodzić. ltoś wie co to znaczy?

[Betty83]

Napisane przez yoona

śniło mi sie dzisiaj ze jestem w ciąży i właśnie jadę rodzić. ltoś wie co to znaczy?

Yoono, dobry sen miałaś. Czekają Cię dobre wiadomości, nowe możliwości.

Ja mam od paru lat jeden dyżurny koszmar, który dość często wraca.
I po babci prorocze sny o wypadających zębach przed różnymi nieszczęściami. Kiedyś nie przywiązywałam do nich wagi, aż pewnej niedzieli po takim śnie wylądowałam z małą na chirurgii dziecięcej. Pół dnia chodziłam nakręcona i czułam że coś się stanie, jak się w południe okazało co jest grane, to trochę mi ulżyło, bo skończyło się dobrze, ale decydowały godziny, a sprawę łatwo można było przeoczyć. Wtedy skończyło by się amputacją paluszka u 1,5 miesięcznego dziecka.


Sabbath, mnie mają za rewolucjonistkę, co dzieci nie ochrzciła.
Nie mówiąc o komentarzach księdza po kolendzie (nie w moim domu na szczęście), który ma śmiałość obrażać moich dziadków.
Zapisałam starszą na religię w przedszkolu, ale mam mieszane uczucia. Do kompletu zacznę jej czytać o innych religiach, jak uda mi się zdobyć literaturę odpowiednią dla jej wieku.
Na razie nie widzę w tym jej krzywdy, jak zaczną przeginać, to trzeba będzie jakoś działać. Na razie tylko słuchać, rozmawiać, wyjaśniać....


Bluegirl, ten sprzedawca to sam wpadł na pomysł wysłania miniaturek o takiej wartości listem nierejestrowanym?
Ja bym pewnie coś pokombinowała, żeby wiedział, że tak się raczej nie robi.....

[vesenka]

Napisane przez yoona

śniło mi sie dzisiaj ze jestem w ciąży i właśnie jadę rodzić. ltoś wie co to znaczy?

według zeznań mamy znaczy to pozytywne zmiany w życiu, spełnienie marzeń i same dobre wiadomości. Wiem, bo też mi się śniło i pytałam ją ostatnio

[ivanna]

Hej kobietki i Gryksiu stęskniłam się za wami... nie mam czasu nadrobić Baru jak narazie siedze z książką od Prawa Cywilnego... i międzynarodowego i się ucze. Pozatym praca i tak w kółko.

Blue ja to wogóle bym napisała do sprzedawcy że nie doszła paczka i że chcesz skan nadania.

[madziczka]

Napisane przez vesenka

według zeznań mamy znaczy to pozytywne zmiany w życiu, spełnienie marzeń i same dobre wiadomości. Wiem, bo też mi się śniło i pytałam ją ostatnio

Vesenko - to zapytaj, proszę, jeszcze rodzicielki, co oznacza wrastanie stóp w asfalt i rozwalenie przez ciężarówkę Jestem ciekawa interpretacji


Coś wygrzebałam - być potrąconym przez samochód oznacza: przykrości i nieudane zamysły. Czemu mnie to nie dziwi...

[ivanna]

Napisane przez madziczka

Vesenko - to zapytaj, proszę, jeszcze rodzicielki, co oznacza wrastanie stóp w asfalt i rozwalenie przez ciężarówkę Jestem ciekawa interpretacji


Coś wygrzebałam - być potrąconym przez samochód oznacza: przykrości i nieudane zamysły. Czemu mnie to nie dziwi...

Wrastanie stóp w asfalt - niezmienność, ciągłe stanie w miejscu, brak zmian w życiu


ja mam głupie sny... i często "siedze" w interpretacjach snów.

[madziczka]

Napisane przez ivanna

Wrastanie stóp w asfalt - niezmienność, ciągłe stanie w miejscu, brak zmian w życiu


ja mam głupie sny... i często "siedze" w interpretacjach snów.

No - idealna interpretacja Ja w snach "nie siedzę", ale ten jeden sen powtarza się tak często, że pokusiłam się o sprawdzenie.

Sprawdziłam, co oznacza jeszcze ciężarówka- bo w snach jestem nagminnie rozwalana właśnie przez nią. Ciężarówka oznacza szczęście - czytaj:wkrótce zostanę rozjechana przez szczęście



Eeee, z tymi snami to trochę lipa. Pamiętam jak opisywałam sugestywny i paskudny sen, że pływałam w basenie, w którym było pełno węży, Według jednej z interpretacji wiele węży symbolizuje uwiedzenie. I TERAZ SIĘ PYTAM, GDZIE CI UWODZICIELE?????????? Od roku nikt mnie nie uwiódł

[vesenka]

Napisane przez madziczka

Vesenko - to zapytaj, proszę, jeszcze rodzicielki, co oznacza wrastanie stóp w asfalt i rozwalenie przez ciężarówkę Jestem ciekawa interpretacji


Coś wygrzebałam - być potrąconym przez samochód oznacza: przykrości i nieudane zamysły. Czemu mnie to nie dziwi...

zeznania mamy są średnio korzystne dla Ciebie mama mówi,że można to tłumaczyć jako brak odwagi w życiu i strach przed niepowodzeniami. To jakaś trudna sytuacja i lęk z nią związany. Decyzja, którą czujesz,że powinnaś podjąć,ale nie jesteś jej do końca pewna. Tyle interpretacja mamy, nie wiem jak ma się ona do rzeczywistości

[madziczka]

Napisane przez vesenka

zeznania mamy są średnio korzystne dla Ciebie mama mówi,że można to tłumaczyć jako brak odwagi w życiu i strach przed niepowodzeniami. To jakaś trudna sytuacja i lęk z nią związany. Decyzja, którą czujesz,że powinnaś podjąć,ale nie jesteś jej do końca pewna. Tyle interpretacja mamy, nie wiem jak ma się ona do rzeczywistości

Wiesz, jakby się tak głęboko i szczerze zastanowić, to tak jest....Niby chcę a boję się i nie chcę. Odczuwam paraliżujący strach przed zmianami, podejmowaniem decyzji, mimo że ich chcę. Coś w tym jest...

[ivanna]

Napisane przez madziczka

No - idealna interpretacja Ja w snach "nie siedzę", ale ten jeden sen powtarza się tak często, że pokusiłam się o sprawdzenie.

Sprawdziłam, co oznacza jeszcze ciężarówka- bo w snach jestem nagminnie rozwalana właśnie przez nią. Ciężarówka oznacza szczęście - czytaj:wkrótce zostanę rozjechana przez szczęście



Eeee, z tymi snami to trochę lipa. Pamiętam jak opisywałam sugestywny i paskudny sen, że pływałam w basenie, w którym było pełno węży, Według jednej z interpretacji wiele węży symbolizuje uwiedzenie. I TERAZ SIĘ PYTAM, GDZIE CI UWODZICIELE?????????? Od roku nikt mnie nie uwiódł

Może ciężarówka pełna pięknych flakonów perfum!?

[yoona]

ooo toście mi miło sen zinterpretowaly. to czekam na to szczęście i zmiany. póki co nie oddzwonili z dwóch prac o które się starałam

[madziczka]

Napisane przez ivanna

Może ciężarówka pełna pięknych flakonów perfum!?

Tiaa, zatopiona litrami Madnessu - tak to by była pachnąca śmierć

[ivanna]

Napisane przez yoona

ooo toście mi miło sen zinterpretowali. to czekam na to szczęście i zmiany. póki co nie oddzwonili z dwóch prac o które się starałam

Yoono do mnie oddzwonili po 2 miesiącach z propozycją pracy! A jakie było zdziwienie pani że juz mam pracę i dziękuje za propozycję, a ona: No jak to ale przecież pani szukała pracy, składała u nas CV. Na to jej powiedziałam że składałam 2 miesiące temu i teraz mam prace którą naprawde lubie

więc nie wszystko stracone

Napisane przez madziczka

Tiaa, zatopiona litrami Madnessu - tak to by była pachnąca śmierć

widzisz i nie mów żem niemiła i źle ci życzę

Madzik żyj sto lat! ale z Madness na sobie tylko i wyłącznie

[dzika truskawa]

Napisane przez Sabbath

Jasne, że lubię Paris. Jakże można jej nie lubić?
Lubię także kurczaka z rożna, ale też nie ze względu na jego walory intelektualne.

Napisane przez Aragonte

Też tak to odbieram, niestety.
Sab, faktycznie jest gadka o kreacjonizmie na lekcjach przyrody? I co robi na nich ksiądz?

Skandal!

Napisane przez Sabbath

Przychodzi opowiadac o kreacjonizmie. I mówi mojemu synkowi, że bedzie się smazył w piekle, a jeśli nas nie naweróci, to mamusia z tatusiem też.
Nie wiem, czy w każdej klasie, czy tylko w tej jednej na cześć mojego syna, bo jest on jedynym dzieckiem w szkole, które nie chodzi na religię.


W przypadku dzieci jesteśmy bezbronni. Niestety.
No i dla mnie to, że pojadę na wycieczkę, to, że moje dziecko siedzi w światlicy w czasie lekcji religii, w czasie rekolekcji ma tydzień wolnego, a w czasie przygotowaywania Jasełek spedza miesiąc roku szkolnego grając sobie w gry na lekcjach - to nie jest kompromis.

Szok!!!
Brak mi słów...

Pomożecie rozwiązać ważny życiowy dylemat?
Otóż gratis do fiolek na próbki dostałam ozdóbki do paznokci - przezroczyste opalizujące różowe serduszka, błękitne błyszczące gwiazdki i takie kwadraciki z dziurką - ciemnoróżowe i ciemnobłękitne. I teraz nie wiem, ktrymi przyozdobić paznokcie I z jakim kolorem lakieru zastosować wybrane - dysponuję różowym opalizującym na złoto, błękitnym i lśniącobeżowym

[madziczka]

Napisane przez ivanna

widzisz i nie mów żem niemiła i źle ci życzę

Madzik żyj sto lat! ale z Madness na sobie tylko i wyłącznie

Jak mam to interpretować?

[ivanna]

Wole żebyś pachniała Madness niżeli miałaby cię przejechać ciężarówka z Madness

[madziczka]

Napisane przez ivanna

Wole żebyś pachniała Madness niżeli miałaby cię przejechać ciężarówka z Madness

Oczywiście moja interpretacja była inna, ale głodnemu chleb na myśli

[ivanna]

Ojjj Madzik Madzik

[vesenka]

Ja mam dylemat ubraniowo-zapachowo-pracowy. Niedługo będziemy mieć wizytę(-ację ) mega ważnych gości z różnych oddziałów firmy z połowy świata i na tę okoliczność mamy robić megaprofesjonalne wrażenie. Do tej pory wystarczało,że znam się na tym co robię i to jak przy tym wyglądam było wyłącznie moją sprawą. A teraz na kilka tygodni mam się zmienić w osobę, która nie tylko ma w papierach wpisane specjalista d/s jakichś tam, ale mam na tego specjalistę wyglądać Co do stroju, to dam radę...moja wizja obejmuje okularki, kostium i szpilki, ale jak do licha pachnie profesjonalista Help!

[ivanna]

Napisane przez vesenka

Ja mam dylemat ubraniowo-zapachowo-pracowy. Niedługo będziemy mieć wizytę(-ację ) mega ważnych gości z różnych oddziałów firmy z połowy świata i na tę okoliczność mamy robić megaprofesjonalne wrażenie. Do tej pory wystarczało,że znam się na tym co robię i to jak przy tym wyglądam było wyłącznie moją sprawą. A teraz na kilka tygodni mam się zmienić w osobę, która nie tylko ma w papierach wpisane specjalista d/s jakichś tam, ale mam na tego specjalistę wyglądać Co do stroju, to dam radę...moja wizja obejmuje okularki, kostium i szpilki, ale jak do licha pachnie profesjonalista Help!

Pracujesz w banku?

[vesenka]

Napisane przez ivanna

Pracujesz w banku?

w dziale handlowym polskiego oddziału dużej firmy. Ale na codzień mogę wyglądać jak mi się podoba, bo nie ma żadnych wewnętrznych przepisów dotyczących stroju.