Mistrzowie grafomanii :) - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kultura(lnie)

Notka

Kultura(lnie) Kultura(lnie) to forum dla osób, które interesują się kulturą, sztuką, filmem, literaturą, polityką itd. Zapraszamy do dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-11-22, 23:44   #31
liquefy
Wtajemniczenie
 
Avatar liquefy
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 726
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

a właśnie mam zamiar czytac Alchemika no cóż...zobaczę czy się z wami zgodzę.

a pierwsza myśl gdy zobaczyłam tytuł wątku? Jakub Kawalec- autor tekstów happysadu.
pomijam jakieś tam feele czy gosie andrzejewicz- bo w tym dla mnie nie ma ani ukrytej ani żadnej innej głębi
__________________
Tonight
We are young
So let’s set the world on fire
We can burn brighter than the sun
liquefy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-22, 23:52   #32
LouLou25
Zakorzenienie
 
Avatar LouLou25
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 843
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Cytat:
Napisane przez Toxic Bastard Pokaż wiadomość
Pierwsza myśl: Coelho. Boże widzisz i nie grzmisz. Kiedy dostałam od koleżanki Alchemika czytałam z pewnoscią, że będzie to dobra lektura, w końcu to polecany i ceniony pisarz . Po drugim rozdziale włożyłam go głęboko do szuflady. Pomyślałam, że każdemu autorowi moze zdarzyć się gniot, ale reszta książek okazała się równie banalna i nudna. Grafoman jakich mało.

Z Whartonem się nie zgodzę - moim zdaniem ma to coś.

Wydaje mi się, że autorka tematu podając nazwiska sugerowała się pewnym artykułem pewnej pani, która właśnie tych pisarzy skomentowała.
a skad... powiedz co to za tajemnicza pani bo sama jestem ciekawa kto ze znanych ludzi mysli podobnie Duzo ksiazek w zyciu nie doczytalam glownie z powodu ich "nudnosci" a nie grafomanii ale akurat tych uwazam za wyjatkowych grafomanow . Coelho nie trawie za jego pseudofilozofie, przeczytalam kawalek "Alchemika" ktorego moja kolezanka uwielbia ( stwierdzila ze odkryla sens zycia ) i mnie zemdlilo, Whartona ma za prosty styl i od tematyki tez wieje banalem, a Wisniewski zemdlil mnie "Samotnoscia w sieci" , moge jeszcze dorzucic Tolkiena za jego hobbitomanie. I Carrolla na deser.
LouLou25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 03:33   #33
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Boze drogi, Sienkiewicz, Tolkien grafomanami ?

Temat jest o grafomanach a nie tworcach ktorych ktos nie lubi

http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2559532

Cytat:


Mozna zarowno Sienkiewicza jak i Tolkiena nie lubic, ale nie sposob odmowic im ogromnego talentu i wartszatu.
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 11:14   #34
megilla
Zakorzenienie
 
Avatar megilla
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 409
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Cytat:
Napisane przez Wyrak Pokaż wiadomość
Boze drogi, Sienkiewicz, Tolkien grafomanami ?

Temat jest o grafomanach a nie tworcach ktorych ktos nie lubi

http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2559532



Mozna zarowno Sienkiewicza jak i Tolkiena nie lubic, ale nie sposob odmowic im ogromnego talentu i wartszatu.
Podpisuję się obiema rękami.
megilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 12:25   #35
nebraska
Zakorzenienie
 
Avatar nebraska
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: cozy place
Wiadomości: 4 996
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Cytat:
Napisane przez Wyrak Pokaż wiadomość
Boze drogi, Sienkiewicz, Tolkien grafomanami ?

Temat jest o grafomanach a nie tworcach ktorych ktos nie lubi

http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2559532



Mozna zarowno Sienkiewicza jak i Tolkiena nie lubic, ale nie sposob odmowic im ogromnego talentu i wartszatu.

Wiem, kto to jest grafoman.

Niestety, Sienkiewiczowi talentu odmawiam. Jest dla mnie twórcą miałkich historyjek z płytkim przesłaniem. Styl jego prozy jest dla mnie baaardzo średni, a w Trylogii jest po prostu zły. Wypłynął na uczuciach patriotycznych i tak już sobie na nich płynie od lat

Prusowi czy Reymontowi ten pan do pięt nie dorasta.
__________________
Pielęgnujmy przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu.


Fragrantica








nebraska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 12:32   #36
vogelek
Raczkowanie
 
Avatar vogelek
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 339
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Królową grafomanii jest Gosia Andrzejewicz a jej "nieśmiały chłopak" jest hymnem wszelkich ludzi którzy talentu do pisania nie mają ani za grosz:

Ubierałam sie w sexy ciuszki ciasne,
Byś pocieszył trochę oczy swe,
A ty nie widzialeś mnie, wogole nie widzialeś,
Nie patrzyłeś na mnie wcale, nieee
Ref.Tylko piwo popijałes, tylko piwo piwo,
A wtedy chcialam krzyknąć HEJ!


Jesteś dla mnie całym światem,
Słońcem, wiatrem, wodą, latem,
A gdy patrzę sie na Ciebie,
Czuje sie jak w niebie.
Gdy siedzieliśmy w pubie sami, (...o tak...)
Tylko ty i ja, już nie byles tak nieśmiały, (...o nie..)
Nigdy nie zapomne jak spojrzałeś w oczy me,
I powiedzialeś do mnie slowa te, że:
Sniadania nie jem bo - myśle o Tobie,
Obiadu nie jem bo - myśle o Tobie,
Kolacji nie jem bo - myśle o Tobie,
A w nocy nie śpie bo - chce mi sie jeść!


Chciałabym też dodać iż tagi tego wątku są wprost genialane
__________________
Jestem "dys" nie zwalnia mnie to jednak z poprawności językowej. Jeżeli zobaczysz błąd ortograficzny/gramatyczny/logiczny zwróć mi na niego uwagę. Będę bardzo wdzięczna.

Edytowane przez vogelek
Czas edycji: 2008-11-23 o 12:36
vogelek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 12:47   #37
a-sea-of-honey
Zadomowienie
 
Avatar a-sea-of-honey
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gdynia/Warszawa
Wiadomości: 1 910
GG do a-sea-of-honey
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Cytat:
Napisane przez vogelek Pokaż wiadomość
Ubierałam sie w sexy ciuszki ciasne,
Byś pocieszył trochę oczy swe,
A ty nie widzialeś mnie, wogole nie widzialeś,
Nie patrzyłeś na mnie wcale, nieee
Ref.Tylko piwo popijałes, tylko piwo piwo,
A wtedy chcialam krzyknąć HEJ!


Jesteś dla mnie całym światem,
Słońcem, wiatrem, wodą, latem,
A gdy patrzę sie na Ciebie,
Czuje sie jak w niebie.
Gdy siedzieliśmy w pubie sami, (...o tak...)
Tylko ty i ja, już nie byles tak nieśmiały, (...o nie..)
Nigdy nie zapomne jak spojrzałeś w oczy me,
I powiedzialeś do mnie slowa te, że:
Sniadania nie jem bo - myśle o Tobie,
Obiadu nie jem bo - myśle o Tobie,
Kolacji nie jem bo - myśle o Tobie,
A w nocy nie śpie bo - chce mi sie jeść!
Nie wiem, jakim trzeba być megalomanem, aby uznać, że to się nadaje do pokazania światu. Smutne aż do bólu.
Coelho podobał mi się, jak miałam 14 lat i generalnie nie byłam zbyt świadoma własnej osoby. Wharton, również mój faworyt wczesnego okresu dorastania ("Ptaśka" lubię do dziś), okazał się dla mnie grafomanem po przeczytaniu trzech jego książek. Na każdą ma taki sam sposób: bierze na warsztat jakąś patologię/anomalię/kontrowersję i opisuje ją, umieszczając w tle proces tworzenia czegoś. Bardzo sprytne, ale przewidywalne.
Generalnie mam szczęście, bo niewiele zdarzało mi się czytać grafomańskich utworów Nawet umknęłam osławionej Orzeszkowej, której płacili od strony za każdy odcinek nowej powieści (drukowano w prasie), co nie mogło skończyć się dobrze dla jej twórczości.
Co do Janusza L. Wiśniewskiego, to zdarzają mu się naprawdę piękne felietony w PANI (ale i tak wolę pana Jastruna ). Niestety, "Samotność w sieci" jest dla mnie przeszkodą nie do przeskoczenia.
Grafomani, hmmm... Przyszedł mi na myśl John Gray, znany z "Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus". Bardzo miła i przyjemna książka, ale każda kolejna przez niego wydana jest parafrazą tej najbardziej znanej i nie wnosi niczego nowego. Jak widać, dla niektórych perspektywa kolejnych zarobionych milionów jest ważniejsza od jakości własnej pracy.

Edytowane przez a-sea-of-honey
Czas edycji: 2008-11-23 o 12:47 Powód: powtórka
a-sea-of-honey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-11-23, 13:27   #38
Eflinka
Rozeznanie
 
Avatar Eflinka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 700
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Swego czasu, już kilka ładnych lat do tyłu przeczytałam Weronika postanowiła umrzeć Coelho. Po żadną więcej książkę tego autora już nie sięgnęłam, dobrze że po kilku latach się okazało, że słuszne miałam ku temu powody Wiśniewskiego przeczytałam Samotność w sieci, głównie dlatego, że mój związek w sieci się narodził, jednak zdecydowanie nie znalazłam w niej tego, czego się spodziewałam.

Znalazłam w sieci interesujący tekst. Zamiast linku, wkleję całość.

"Oto koszmar, który prześladuje każdą kobietę, choćby luźno związaną z literaturą. Poznajesz mężczyznę. Jest przystojny, dobrze ubrany, uprawia sporty. Niestety, przychodzi chwila, w której postanawia wykazać, że jest również inteligentny. Ponieważ dowiedział się, że jesteś krytykiem literackim/polonistką/pisarką/redaktorem w wydawnictwie, albo choćby osobą czytającą książki, postanawia zabłysnąć na polu literatury. I zanim zdążysz zaprotestować, już deklaruje: „Książka, która ostatnio zrobiła na mnie wielkie wrażenie, to…”. Pada tytuł. Facet uśmiecha się z satysfakcją: jest pewien, że zaraz zacznie się między wami porozumienie nie tylko w dziedzinie ulubionych sposobów spędzania wakacji, lecz także w dziedzinie ducha. Ostatnio postanowił bowiem, że raz w tygodniu po pracy, zamiast squasha, uprawiać będzie życie duchowe. Biedaczek, nie wie, że już teraz jedynym porozumieniem możliwym pomiędzy wami jest, że to on płaci za kolację. Nie będziesz dokładać nawet złotówki do kolacji z analfabetą.

Mnie osobiście w takich sytuacjach prześladowały zawsze dzieła Paulo Coelho. Iluż czarujących mężczyzn, których nie mogłam traktować poważnie, od kiedy mi się zdradzili z miłością do "Alchemika". Zaproszona po raz pierwszy do jego mieszkania, zawsze się obawiałam, czy gdzie nie stoi "Pielgrzym” lub inne z dzieł Mistrza. I kiedy już oddychałam z ulgą: nie ma - na jakiejś półce przy łóżku, pod stertą pism o samochodach, dostrzegałam kawałek nieuniknionej okładki…

Kiedy to się znowu zdarzyło w zeszłym roku, postanowiłam naocznie zbadać fenomen. Sama, rzecz jasna, Coelho nigdy nie czytałam, nawet jednej strony. Są książki, których nie trzeba czytać, żeby wiedzieć, ile są warte. Wystarczy, że polecą nam je koleżanka X i kolega Y. Do tych autorów, którymi pogardzałam zaocznie, poza Coelho należeli jeszcze Janusz L. Wiśniewski i Dan Brown. Pomyślałam: a gdyby tak zrobić sobie dwa dni ze szmirą? I wreszcie mi się udało w tym tygodniu.

Paulo Coelho
Ponieważ sama tych dzieł nie posiadam - pewnych książek nie wypada nawet mieć na półce - udałam się do biblioteki. I zaczęłam od Coelho. Tak, wiedziałam, że to jest tandetne: nauczania speca od marketingu, jak żyć, zawarte w jakichś pseudomistycznych fabułach. Ale lektura jednak przerosła moje oczekiwania. Spodziewałam się kiczowatej fabuły i filozofii za trzy grosze, ale - zdawałam sobie sprawę, w miarę brnięcia przez utwór "Alchemik” - Mistrz poszedł jeszcze znacznie dalej w swojej brawurze. Tak naprawdę w tej książce nie ma żadnej fabuły ani właściwie żadnej filozofii. Co nam bowiem opowiada Autor? Bohater podróżuje po świecie, żeby odnaleźć Skarb. Skarb, znaczy Tajemnicę. Tajemnicę, znaczy Życie. Odnaleźć Życie, by podążyć Drogą. "Życie obdarza hojnie tego, kto jest wierny Własnej Legendzie”. "Twoje serce jest tam, gdzie twój skarb”. "Tylko ten, kto odkrywa Życie, może znaleźć skarb" - następowały jeden po drugim nieubłagane cytaty. Coelho odnalazł kamień filozoficzny literatury: wystarczy pisać dowolne brednie, i od czasu do czasu nacisnąć Shift, żeby zrobić wielką literę. Na pewno temu i owemu skojarzy się to z Głębią.

Miałam kiedyś kolegów Norwegów, którzy zgodnie z ogólną obojętnością na sprawy kultury panującą w tym bogatym kraju, nie czytali nic poza Stephenem Kingiem, Johnem Grishamem i Bretem Eastonem Ellisem. Głównie zaś oglądali telewizję. Ich potrzeby duchowe były zerowe, ale mówili o tym wprost, niczego nie udając. I, jak powiedziałby Jerzy Pilch, to było dobre. Kiedy jednak człowiek o podobnej mentalności postanawia pogłębić się duchowo (na przykład pod wpływem jakiegoś kursu z samodoskonalenia zorganizowanego w jego firmie), kończy się to jakże często katastrofą estetyczną w rodzaju Coelho.

No, ale gdyby przyjąć z dobrą wolą, że znajduje się tam jakaś myśl - to jak by ją streścić? Trzeba by wówczas powiedzieć coś w rodzaju: jest to filozofia optymizmu jednostki w oparciu o Duszę Wszechświata. Objaśnianie jej należy zacząć od cytatu: "Jeśli naprawdę z całych sił czegoś pragniesz, znaczy to, że pragnienie owo zrodziło się w Duszy Wszechświata". Zdając się na Duszę Wszechświata, trzeba jednak wiedzieć, że "Wszechświat mówi wieloma językami". Na drodze do ich zrozumienia nie wolno zaś zapominać paru podstawowych prawd. Na przykład: "Wszystko można wybaczyć, tylko nie to, że nie umiesz wysłuchać wyznania miłości do końca" (w tym na przykład gwałt i morderstwo z poćwiartowaniem). I żeby nie pobłądzić: "Nie staraj się objaśniać uczuć". Nade wszystko zaś: czytaj książki Mistrza.

Ostatni cytat to zresztą ważny składnik Myśli: antyintelektualizm. Drodzy panowie konsultanci i bankowcy, czy wiecie, ze Coelho jest przeciw rozumowi? Ale nic dziwnego. Posiadanie rozumu uniemożliwiłoby wszakże czytanie jego książek.

Brnęłam tak jeszcze godzinę czy dwie przez to i inne dzieła Autora. Aż doszłam do zdania: "Jeśli znasz Miłość, poznałeś także Duszę Wszechświata, która jest Miłością". Dalej nie mogłam. To była przykra lektura, i męcząca, ale też jakoś mnie oczyściła: odtąd, kiedy wspomnę tego czy innego mężczyznę, który czytał Coelho, nie będzie mi już tak bardzo żal jego złamanego serca. Miłość może i jest Duszą Wszechświata, ale pod warunkiem, że nie jest to miłość czytelnika Paulo Coelho.

Janusz L. Wiśniewski
Skończywszy z brazylijskim guru, myślałam, że odtąd może być już tylko lepiej. A jednak, Dusza Wszechświata zgotowała mi niespodziankę: przystąpiwszy do lektury opus magnum Janusza L. Wiśniewskiego, "S@amotność w sieci", prędko zrozumiałam, że nazywanie Autora producentem tanich romansideł jest całkowitym niedocenianiem jego kunsztu. Przy zdaniu: "głód, który powodował, że na samą tylko myśl o tym krew, szumiąc, odpływała w dół jak oszalała i pojawiała się, jak na zawołanie, wilgotność", zaczęłam rozglądać się wokoło. Czy nikt nie widzi, co czytam? Nie - tylko pan bibliotekarz, wydając mi tomy, uśmiechnął się pogardliwie.

Ale jak to możliwe? Słyszałam na własne uszy kobiety kulturalne, na stanowiskach, które czytają tę prozę do poduszki, i mówią o tym na głos. Nawet pewna moja znajoma nie dalej jak miesiąc temu zachwycała się, że Autor świetnie rozumie duszę kobiety… No więc kobiety obdarzone duszą, którą rozumie Janusz L. Wiśniewski, uwodzą mężczyzn, "siadając bez majtek, z rozłożonymi udami na biurku". Mężczyźni rzucają się na nie, ale okazują się prędko Narcyzami, i to podwójnymi, czego przyczyną jest zagmatwana relacja z ojcem. Za co one mszczą się straszliwie: uwodzą ojca - a jakże, siadając bez majtek na jego biurku. Swoją drogą, trochę mnie zaniepokoiła ta strategia flirtu, Autor bowiem ma ponoć wielki wpływ na Czytelniczki…

O czym dowiadujemy się z aneksu do "S@motności w sieci", gdzie umieścił swoją z nimi korespondencją. Oto cytat, wybrany na chybił trafił: "Nie wiem, czy powinnam to czytać, proszę powiedz mi, czy mogę. Bo przecież mam chłopaka, którego tak bardzo chcę kochać, a doskonale wiem, że on nigdy nie będzie mnie wypytywał, jak się czuję z pęczniejącym tamponem w środku. Nie zapyta" - rozbrzmiewał głuchy wyrzut pod adresem całej płci męskiej. I tylko jeden Janusz Leon zrozumiał, czego żaden mężczyzna nie rozumie: prawdziwą potrzebą duszy kobiecej jest znaleźć mężczyznę, który wykaże zainteresowanie w tej delikatnej, lecz zarazem głębokiej materii. I dalej: "Mimo twojej dziwnej erudycji odnośnie kobiet wcale nie wiesz, jak łatwo możesz je zniszczyć takimi tekstami. Nie wiesz? Będziemy siedzieć po nocy, odejdziemy od mężów, chłopaków, partnerów, aby szukać kogoś, kto tak dobrze będzie nas znał. Pieprzone książki. Pod wpływem "Alchemika" zdradziłam go drugi raz. Teraz boję się czytać tę cholerną "S@motność."

Zdrada chłopaka lub męża pod wpływem rzeczonych dzieł może nie być uznana za kompromitację wyłącznie w jednym wypadku: gdy następuje ona po odkryciu, że chłopak posiada te dzieła w swojej bibliotece.

Czytając te listy, rzewne, acz niepozbawione delikatnej nuty okrucieństwa, zrozumiałam, że oto objawia się przede mną garderoba dusz naszych sekretarek, specjalistek od marketingu, naszych kierowniczek, niekiedy nawet redaktorek. Te panie, na co dzień chłodne, inteligentne, zorganizowane, niekiedy nawet mówiące obcymi językami, po godzinach wypełniania tabelek Excela i prowadzenia zebrań wyznają w zaciszu swoich gabinetów: "W salonie unosi się zapach mimozy, za oknem już zmrok, a na parapecie drgają płomienie świec… (...) mam mokre włosy; lubię takie mieć".

I ostatni akcent: "Jak po przeczytaniu powieści nie myśleć, że jeżeli Bóg naprawdę stworzył ludzi, to przy Autorze S@motności... spędził trochę więcej czasu?" - snuje się myśl, gdy pachnie mimoza. Na co Autor skromnie: "Teraz, w tym miejscu, ogarnął mnie lęk i zwątpienie. Boję się, że zacytowane pochwały, opisy wzruszeń, zachwyty ściągną na mnie zarzuty pychy, arogancji i zarozumialstwa". Skądże znowu.

Dan Brown
Trzecim wielkim mistrzem ceremonii zbiorowego ogłupiania, która odbywa się w zaciszu naszych salonów i bibliotek, jest Dan Brown. Pal licho jeszcze czytelników, którzy łyknęli tę jego twórczość jako kryminały. Ale fenomen wiąże się z innymi zgoła jej walorami. Ludzie uwierzyli mianowicie, że w "Kodzie Leonarda da Vinci" znajdują się nowatorskie i głębokie refleksje na temat Chrześcijaństwa, Sztuki, Duchowości i Historii Zachodu. Zdarzyło mi się spotykać przystojne kobiety w średnim wieku, na przykład redaktorki w wydawnictwach, które z zadumą mówiły: niby fikcja, ale jednak coś w tym jest…

"Kod Leonarda da Vinci" to nie tylko dwa, ale pięć czy nawet dziesięć w jednym. Stał się ulubionym przewodnikiem Amerykanów klasy średniej, kiedy wreszcie wybiorą się porównać wieżę Eiffla ze zdjęciami z filmów. Podręcznikiem do nauki historii sztuki w weekend. Nowatorskim katechizmem i słownikiem etymologicznym. Przygody bohaterów przeplatane są bowiem krótkimi, wyłożonymi prostym językiem lekcjami na tematy tak różne jak: architektura piramidy w Luwrze, historia Opus Dei, a nawet pochodzenie słowa "poganie" oraz nazwy ogrodu Tuileries.

Chcąc być absolutnie pewnym sukcesu, Dan Brown zawarł w książce także postępowe idee dotyczące Kościoła powszechnie podzielane przez zachodnią kawiarnię, czy raczej zachodni supermarket. "To smutne, że kiedy większa część Kościoła katolickiego powoli zmierza we właściwą stronę w kwestiach praw kobiet, Opus Dei jest zagrożeniem dla postępu" - pisał dramatycznie, budząc zamęt w sercach milionów wierzących czytelników.

Cegielski i Passent
No i tak minęły moje dwa dni w Bibliotece Narodowej. Poza tymi trzema sztandarowymi producentami szmiry goszczącymi na regałach w całej Polsce są jeszcze pomniejsi wybitni autorzy, o których aż się prosi wspomnieć. Z Polaków - Max Cegielski. Miły i inteligentny ten chłopak, dziennikarz w telewizji Kultura, jest tak doskonale pozbawiony nie tyle już talentu literackiego, co elementarnej umiejętności zajmującego pisania, że czytanie jego tekstów przypomina poprawianie wypracowań szkolnych, i to niekoniecznie z liceum.

Nie dość, że pisuje on powieści, to z jakiegoś powodu różne pisma, w tym niestety DZIENNIK, oferowały mu rubrykę felietonową. Oczywiście wiązało się to z jego pozycją człowieka znanego z zainteresowań Wschodem, z prowadzenia radia, organizowania orientalnych imprez o nazwie Masala, i tak dalej. Wszystko to są piękne i godne pochwały dokonania, a jednak dla każdego, kto otworzył na przykład książkę o tym właśnie tytule, "Masala", jasne jest, że autor powinien ograniczyć się do ścisłej działalności pozatekstowej. Nie chodzi już nawet o tandetność tej myśli w stylu "bogaty Zachód dostrzega swoją zgniliznę i chce się odnowić w duchu Wschodu". Chodzi o te tasiemcowe wypracowania: to o krajobrazie Indii, to o jej dziejach, to rozprawki z historii różnych indyjskich kultów albo też obserwacje społeczne na trójkę z plusem. Niestety mimo tych dzieł miły Max nadal uchodzi za duchowego guru wśród pewnej kategorii bankowców znudzonych wieloletnim zarabianiem forsy.

Zawsze uważałam też za straszliwe pisarstwo Agaty Passent. Jest w jej felietonach ta szczególna, niepowtarzalna pretensjonalność, która powstaje z połączenia wielkiej pewności siebie, żeby nie powiedzieć nadęcia, z brakiem czegokolwiek oryginalnego do powiedzenia. Pamiętam jakiś felieton, kiedy się zwierzała, jak to grywała w tenisa z Fibakiem w Harvardzie. Żeby to ona chociaż grywała z Fibakiem dzięki własnym zdolnościom, sukcesom, ciężkiej pracy, i tak dalej. Ale chwalenie się, że tata miał kontakty… A, fe, toż to nie wypada. I kiedy mi ktoś mówi, że czytuje felietony Agaty Passent, wiem, że w kolejnym zdaniu nastąpi informacja, do jakich restauracji się teraz chadza z wózkiem, ponieważ, "jak zapewne słyszałaś, dzieci są teraz bardzo trendy".

Nie słyszałam. Natomiast słyszałam, że brak gustu ciągle trendy nie jest.

Magdalena Miecznicka"
Eflinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 13:49   #39
Monniq
Raczkowanie
 
Avatar Monniq
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 433
GG do Monniq
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Co za ulga znaleźć taki wątek i nie być odosobnioną w swoim zdaniu. Powoli zaczynałam się zastanawiać czy z moim gustem czytelniczym jest coś nie tak, że nie zachwyca mnie Coelho.Próbowałam, ale nie daję rady. Dla mnie to jakieś pseudofilozoficzne wynurzenia. Po kilku stronach osławionego "Alchemika" po prostu odpłynęłam.
Poza tym grafomania to według mnie cała tak zwana literatura "na obcasach" bądź "my dwudziestolatki, trzydziestolatki" i inne wydawnictwa tego typu. Czuję się obrażona, że ktoś może myśleć, że my kobiety lubimy tanie romansidła, z przewidywalną akcją i typowym zakończeniem. Jeszcze żeby to było jakoś ciekawie napisane, ale gdzie tam... prawie wszystko ma formę jakże modnego ostatnio dziennika tudzież innego pamiętnika. Zdarzają się co prawda wyjątki, ale zazwyczaj tego typu książki pisane są "na jedno kopyto".
Ja rozumiem, że człowiek czasem potrzebuje literatury lekkiej, niezobowiązującej do głębszych przemyśleń, ale niech to będzie coś w stylu Pratchetta a nie harlequina. Dowcipne, dobrze napisane, zaskakujące, a nie szablonowe i pełne stereotypów.
__________________
Szukam książek:
B. Walczak, Słownik wileński na tle dziejów polskiej leksykografii
S. Hrabec, F, Pepłowski, Wiadomości o autorach i dziełach cytowanych w Słowniku Lindego

w tej sprawie proszę o kontakt na PW
Monniq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 14:44   #40
LouLou25
Zakorzenienie
 
Avatar LouLou25
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 843
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

A- sea- of- honey - calkowicie sie z Toba zgadzam "Mezczyzni sa z Marsa, kobiety z Wenus" to grafomania pierwszej wody. Jeszcze poparta jakimis niby terapeutycznym doswiadczeniem autora. Jesli nie czytalyscie to powiem o niej kilka slow. Jesl to stek farmazonow napisany w stulu "jeden farmazon na jednej stronie" w formie zwiezlych "zlotych mysli". To dzielo dostalam od przyjaciela i nie moglam uwierzyc, ze takie cos jest swiatowym bestsellerem. Sa to wyjatkowo seksistowskie i szowinistyczne teksciki ktore moim zdaniem powinny miec tylul "Instrukcja obslugi kretyna".
Az mnie ciarki przechodza jak widze oczami wyobrazni zabiedzone zony, kochanki, panie domu,ktore wieczorami siedzac same w domu czytaja ten chlam pocieszajac sie jednoczesnie, ze ich mezczyzni sa jak najbardzie "normalni" bo najwidoczniej wszyscy mezczyzni tacy sa.
A oto kilka cytatow:

"Jesli nieproszona doradzasz cos mezczyznie, to sugerujesz, ze on nie wie, co zrobic, albo ze sam nie da sobie rady. Poczuje sie dotkniety."

"Jezeli kobieta nie pozwala mezczyznie na samotne chwile, to pozbawia sie szansy, by poczuc, jak bardzo partnet do niej teskni i jak bardzo chce z nia byc."

"Kiedy od kobiety pochodzi sygnal zapraszajacy do seksu,mezczyzne przestanie interesowac kochanie sie z nia."


"Jesli mezczyzna nie ma ochoty na seks to nie lubi, gdy partnerka go o to wypytuje.
Gdy poczuje sie urazony, moze go to w ogole zrazic do seksu z nia."

"Mezczyzna czuje szczegolny pociag do kobiety, ktora okazuje mu swoj podziw.
Dzieki temu wie, ze jest doceniany. "



Eflinka - nie zgodze sie z ta opnia dotyczaca "Kodu Leonarda". Uwazam, ze jest to bardzo wciagajacy, sprawnie napisany kryminalo-triller. Ja go przeczytalam w jeden wieczor i uwazam ta ksiazke za jedna z ciekawszych w swoim gatunku, akcja toczyla sie szybko, nie bylo zadnych logicznych bledow, grafomanii czy innych rzeczy po ktorych mogla bym ja odlozyc na polke. A jesli chodzi o wplecione z cala historie teorie na temat kosciola katolickiego to jakos mi to nie przeszkadzalo. To byla historia, w ktora wiele osob wierzy i to nie od pojawienia sie ksiazki, tylko duzo wczesniej. Nie mozna tej ksiazki traktowac jako historycznej czy naukowej, trzeba zachowac dystans bo wiadomo, ze to wszystko fikcja z wplecionymi malutkimi elementami, ktore moga byc prawdziwe. Autora nie mozna zaliczac do grafomanow, nie jest to typ nawiedzonego filozofa ( np "Alchemik") tylko inteligentnego goscia, ktory dopisal sprawna akcje do sensacyjnej historyjki sprzed lat.
LouLou25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 14:58   #41
Eflinka
Rozeznanie
 
Avatar Eflinka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 700
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Cytat:
Napisane przez LouLou25 Pokaż wiadomość



Eflinka - nie zgodze sie z ta opnia dotyczaca "Kodu Leonarda". Uwazam, ze jest to bardzo wciagajacy, sprawnie napisany kryminalo-triller. Ja go przeczytalam w jeden wieczor i uwazam ta ksiazke za jedna z ciekawszych w swoim gatunku, akcja toczyla sie szybko, nie bylo zadnych logicznych bledow, grafomanii czy innych rzeczy po ktorych mogla bym ja odlozyc na polke. A jesli chodzi o wplecione z cala historie teorie na temat kosciola katolickiego to jakos mi to nie przeszkadzalo. To byla historia, w ktora wiele osob wierzy i to nie od pojawienia sie ksiazki, tylko duzo wczesniej. Nie mozna tej ksiazki traktowac jako historycznej czy naukowej, trzeba zachowac dystans bo wiadomo, ze to wszystko fikcja z wplecionymi malutkimi elementami, ktore moga byc prawdziwe. Autora nie mozna zaliczac do grafomanow, nie jest to typ nawiedzonego filozofa ( np "Alchemik") tylko inteligentnego goscia, ktory dopisal sprawna akcje do sensacyjnej historyjki sprzed lat.
Zaznaczam, że to nie moja opinia, tylko wklejony tekst z jednej ze stron internetowych
I odnośnie Dana Browna zgodzę sie z Tobą, bo to rzeczywiście był dla mnie dobry kryminał. Autorka tekstu, który wkleiłam wywowała niemałą wrzawę w komentarzach pod swoim tekstem, a najwięcej wypowiedziało się obrońców Coelho
Eflinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 15:01   #42
LouLou25
Zakorzenienie
 
Avatar LouLou25
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 843
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

fanom nawiedzonych tekstow polecam Biblie, duzo ciekawsza od Coelho
LouLou25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 15:02   #43
Eflinka
Rozeznanie
 
Avatar Eflinka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 700
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Cytat:
Napisane przez LouLou25 Pokaż wiadomość
fanom nawiedzonych tekstow polecam Biblie, duzo ciekawsza od Coelho
Dobre
Eflinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 16:30   #44
Hedonia
Zadomowienie
 
Avatar Hedonia
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 147
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Cytat:
Napisane przez bess Pokaż wiadomość
ale np dla niektórych Peszkowa pewnie bylaby grafomanka.Ja ja akurat lubie wiec na wiele textow przymykam oko
Kobietę uwielbiam, byłam ostatnio na jej koncercie i spotkaniu autorskim. Redaktor też zaczepił ją opiniami krytyków o grafomanii. Uznała to za komplement, gdyz pokrotce o taki efekt jej chodzilo. Wylac w prostych slowach, to co ma na dnie duszy bez pseudofilozofizmu.

Majac 14 lat, zaczytywalam sie w Coehlo. Teraz nie widze w nim nim szczegolnego. Zbedny patos, az do bolu.
__________________
gdy mi jest dobrze
moja dusza mruczy.
M.Peszek

Hedonia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 17:02   #45
megilla
Zakorzenienie
 
Avatar megilla
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 409
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Cytat:
Napisane przez LouLou25 Pokaż wiadomość
fanom nawiedzonych tekstow polecam Biblie, duzo ciekawsza od Coelho
bez komentarza
megilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 17:28   #46
Hedonia
Zadomowienie
 
Avatar Hedonia
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 147
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

no co, taka prawda.
dobrze napisała.
__________________
gdy mi jest dobrze
moja dusza mruczy.
M.Peszek

Hedonia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 18:06   #47
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Nie będę się powtarzać, dorzuce cos od siebie:

Joanna Chmielewska i jej ostatnie ksiązki.

Z wielka przykrością to piszę, ale niestety... O ile jej wczesniejsze ksiązki lubie i uważam za bardzo dobre, szczególnie jesli idzie o opis "tamtych czasów", to juz książki najnowsze sa delikatnie mówiąc bardzo nieudane. pisane na siłę i wymęczone...

Nie zgadzam się z uznaniem Sienkiewicza i Tolkiena (zwłaszcza jego) za grafomanów
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2008-11-23 o 19:14
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 19:06   #48
ollkaa
Rozeznanie
 
Avatar ollkaa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 708
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Dziewczyny czytam wasze opinie i jakbym siebie słyszała I mojego polonistee jeszcze z czasów licealnych - ile on sie nawyzywał na Coelho
Dorzuciłabym jeszcze wielu twórców gatunku fantystyki, ktorych nazwisk nie pamietam nawet - opowiesci ze swiata forgotten realms (poza salvadore), niezliczone starwarsy, conany. Natomiast Tolkiena bede brobiła cercem, mieczem, łukiem i klawiatura Problemem jest to ze fantastyka (i fantasy, i sci-fi)jest uwazana przez wielu za grafomanie i bełkot, tylkodlatego, ze tego gatunku nie lubia.

A co do Sienkiewicza - nie zapominałabym w analizie jego twórczości o quo vadis. Która jest ksiazka bardzo bardzo dobra.
ollkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 20:03   #49
Titane
Rozeznanie
 
Avatar Titane
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 703
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Nie będę się powtarzać, dorzuce cos od siebie:

Joanna Chmielewska i jej ostatnie ksiązki.

Z wielka przykrością to piszę, ale niestety... O ile jej wczesniejsze ksiązki lubie i uważam za bardzo dobre, szczególnie jesli idzie o opis "tamtych czasów", to juz książki najnowsze sa delikatnie mówiąc bardzo nieudane. pisane na siłę i wymęczone...

Nie zgadzam się z uznaniem Sienkiewicza i Tolkiena (zwłaszcza jego) za grafomanów
No i chcąc nie chcąc, znów się muszę zgodzić z Lubą

Ostatnie książki Chmielewskiej to klasyczny przykład grafomanii, postarzała się kobicina widocznie Szkoda, bo napisała kilka perełek.


Trylogia Sienkiewicza podobała mi się kiedyś bardzo i przeczytałam ją z przyjemnością, choć drugi raz po nią nie sięgnę. Sienkiewicz grafomanem z pewnością nie był.

Tolkiena uwielbiam! Władca pierścieni i Hobbit to niesamowite opowieści. Trzeba mieć ogromny talent i wyobraźnię, żeby stworzyć coś takiego. Dla mnie mistrzostwo.

Co do Dana Browna, ja nawet lubię. Podobały mi się Anioły i Demony, Kod nawet też. Jest napięcie, dynamiczna akcja, dużo sztuki w tle czyli jest ok Wciągnęło mnie.
Titane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-11-23, 20:07   #50
a-sea-of-honey
Zadomowienie
 
Avatar a-sea-of-honey
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gdynia/Warszawa
Wiadomości: 1 910
GG do a-sea-of-honey
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Cytat:
Napisane przez Hedonia Pokaż wiadomość
Kobietę uwielbiam, byłam ostatnio na jej koncercie i spotkaniu autorskim. Redaktor też zaczepił ją opiniami krytyków o grafomanii. Uznała to za komplement, gdyz pokrotce o taki efekt jej chodzilo. Wylac w prostych slowach, to co ma na dnie duszy bez pseudofilozofizmu.
Jak widać, granica między prostotą przekazu a grafomanią jest cienka i niewyraźna. Manią Peszek się śmieszę - myślę, że sama mogłaby o sobie coś takiego napisać. Na pewno nie jest głupia, ma swój nieodparty urok i oryginalność, ale jej ostatnia płyta to dla mnie po prostu dorobienie ideologii do rymowanek i neologizmów, które tworzy się na zakrapianych imprezach w akademiku. Mój prywatny hit:
Puk puk, fak fak
Fuck you - how do you do?

Co do Gray'a, to nie uważam go za grafomana na podstawie jego debiutu, tylko na podstawie tego, że do debiutu mógłby się ograniczyć i nikt by na tym nie stracił - nie licząc jego konta bankowego;]. Niech już sobie pisze te pseudonaukowe wywody, część z nich zaskakująco się sprawdza, ale lepiej ujęto to w innej książce: "Dlaczego mężczyźni nie słuchają, a kobiety nie umieją czytać map" Alana i Barbary Pease. Mniej poglądów wziętych z księżyca, więcej z badań naukowych.
Do Dana Browna nic nie mam, takie miłe czytadła wakacyjno-urlopowe mu spod pióra wychodzą. Mam za to wiele do mediów, które budują wokół jego książek otoczkę robiącą ludziom wodę z mózgów.
Z grafomańskich tytułów przypomniała mi się jeszcze inna sensacja medialna - "Diabeł ubiera się u Prady". Nawet całej nie przebrnęłam, bo nie byłam w stanie, bałam się, że udzieli mi się głupota i płycizna umysłowa głównej bohaterki i autorki powieści. Najbardziej wbity w pamięć mam fragment, gdzie wyliczane są prezenty urodzinowe dla redaktorki pisma Runway - cała strona gadżetów, pierdółek, mazidełek, firm, korporacji, marek, astronomicznych cen i podniecania się tym gównianym modowym światkiem, w którym to, co na siebie włożysz, wystarczy za umysł, charakter i poglądy. Dla mnie pełna abstrakcja, podniecanie się wspólnie z autorką uznałam za stratę mojego cennego czasu. Ależ się zezłościłam pisząc o tej książce
a-sea-of-honey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-23, 23:06   #51
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Cytat:
Napisane przez LouLou25 Pokaż wiadomość
Eflinka - nie zgodze sie z ta opnia dotyczaca "Kodu Leonarda". Uwazam, ze jest to bardzo wciagajacy, sprawnie napisany kryminalo-triller. Ja go przeczytalam w jeden wieczor i uwazam ta ksiazke za jedna z ciekawszych w swoim gatunku, akcja toczyla sie szybko, nie bylo zadnych logicznych bledow, grafomanii czy innych rzeczy po ktorych mogla bym ja odlozyc na polke.
Cytat:
Napisane przez Eflinka Pokaż wiadomość
Zaznaczam, że to nie moja opinia, tylko wklejony tekst z jednej ze stron internetowych
I odnośnie Dana Browna zgodzę sie z Tobą, bo to rzeczywiście był dla mnie dobry kryminał. Autorka tekstu, który wkleiłam wywowała niemałą wrzawę w komentarzach pod swoim tekstem, a najwięcej wypowiedziało się obrońców Coelho
A ja sie zgadzam. Wg mnie Brown to grafoman, jego ksiazki sa pisane na jedno kopyto, ma slaby warsztat, nie umie budowac ciekawej skomplikowanej fabuly. Najbardziej mnie irytuja powciskane wszedzie prymitywne zagadki, robiace za wielkie trudne zaszyfrowane wiadomosci Zmeczylem 2 ksiazki tego goscia i na 3ciej odpadlem, uwazam, ze talentu ma tyle, zeby opisywac wyprzedaz materacy w lokalnej gazecie co najwyzej.


Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Nie będę się powtarzać, dorzuce cos od siebie:

Joanna Chmielewska i jej ostatnie ksiązki.

Z wielka przykrością to piszę, ale niestety... O ile jej wczesniejsze ksiązki lubie i uważam za bardzo dobre, szczególnie jesli idzie o opis "tamtych czasów", to juz książki najnowsze sa delikatnie mówiąc bardzo nieudane. pisane na siłę i wymęczone...

Nie zgadzam się z uznaniem Sienkiewicza i Tolkiena (zwłaszcza jego) za grafomanów
Hm, zaczynajac od konca - za uznanie tych panow za grafomanow powinno sie bic, krzyczec i robic straszne rzeczy

Co do Chmielewskiej - nie znam jej ostanich ksiazek, kiedys pisala fajne, proste bo proste, ale nie silace sie na sztuczna glebie pozycje. Szkoda jesli na starosc sie popsula...

Cytat:
Napisane przez nebraska Pokaż wiadomość
Wiem, kto to jest grafoman.

Niestety, Sienkiewiczowi talentu odmawiam. Jest dla mnie twórcą miałkich historyjek z płytkim przesłaniem. Styl jego prozy jest dla mnie baaardzo średni, a w Trylogii jest po prostu zły. Wypłynął na uczuciach patriotycznych i tak już sobie na nich płynie od lat

Prusowi czy Reymontowi ten pan do pięt nie dorasta.
Ostatnie - kwestia gustu. Dalej sie z Toba nie zgadzam, nie chce mi sie spierac, uwazaj co chcesz, jestem lekko zniesmaczony i tyle.
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-24, 14:20   #52
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Ze sobie pozwole... to dla mnie pod temat podpada nieco ten tekst pani Magdaleny Miecznickiej wklejony kilka postow wyzej - hiperbolizacja (nie zadawanie sie z ludzmi czytajacymi pewnych autorow), pretensjonalny styl (nie czytalam tych autorow, ale po prostu wiem ze sa tacy siacy i owacy), jak dla mnie przerost formy nad trescia...
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-24, 15:16   #53
L_V
Zakorzenienie
 
Avatar L_V
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Cytat:
Napisane przez Wyrak Pokaż wiadomość
Ze sobie pozwole... to dla mnie pod temat podpada nieco ten tekst pani Magdaleny Miecznickiej wklejony kilka postow wyzej - hiperbolizacja (nie zadawanie sie z ludzmi czytajacymi pewnych autorow), pretensjonalny styl (nie czytalam tych autorow, ale po prostu wiem ze sa tacy siacy i owacy), jak dla mnie przerost formy nad trescia...

Ja tez odniosłam takie wrażenie. Ogólnei autorka isze stylem lekko nadętym i poniżającym ludzi którzy sa na tyle zubożali inteektualnie, że czytują takie szmiry. I poza wyśmiewaniem się i poniżającymi tekstami nie znalazłam ani jednego merytorycznego argumentu.
L_V jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2008-11-24, 19:07   #54
a-sea-of-honey
Zadomowienie
 
Avatar a-sea-of-honey
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gdynia/Warszawa
Wiadomości: 1 910
GG do a-sea-of-honey
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Jak już jesteśmy przy pani Miecznikowskiej, to nie zauważyła ona pewnego błędu logicznego w swoim rozumowaniu: skoro uważa ludzi, którzy czytali Coelho, Browna czy Wiśniewskiego za gorszych od siebie, to musiałaby mieć dwie osobowości: jedną osobowością czytała te książki, a drugą je oceniała. Też nie mam pojęcia, dlaczego czuje się lepsza od innych czytelników.

"Zdrada chłopaka lub męża pod wpływem rzeczonych dzieł może nie być uznana za kompromitację wyłącznie w jednym wypadku: gdy następuje ona po odkryciu, że chłopak posiada te dzieła w swojej bibliotece." - Jest to tak płytkie i durne, że nawet komentować mi się nie chce. Tyle, że postanowiłam poczekać, aż ktoś jeszcze zauważy marność tego tekstu
a-sea-of-honey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-24, 21:58   #55
Eflinka
Rozeznanie
 
Avatar Eflinka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 700
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Pani Miecznikowska jest bardzo kontrowersyjną postacią głównie chyba z powodu właśnie swoich, jakże śmiało wyrażanych opinii. I może, jeśli chodzi o samych pisarzy, których wymieniła, to ma rację zaliczając ich do niesławnego poczetu grafomanów, to jej uzasadnienia brzmią bardzo banalnie i pretensjonalnie.
A już pisanie o tej własnie zdradzie chłopaka bądź męża uzasadnionej jedynie w przypadku znalezienia dzieł danego autora sprowadza Panią Miecznikowską do poziomu krytykowanych przez nią pisarzy
Eflinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-24, 23:33   #56
jacila
Przyczajenie
 
Avatar jacila
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 18
GG do jacila
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Ja ostatnio pierwszy raz zasiadłam do Gretkowskiej. Książkę "Kobieta i mężczyźni" przerwałam dopiero po ponad połowie tylko dlatego, że to TA Gretkowska. A muszę tu dodać, że zwykle długo daję autorom szansę na pokazanie, że potrafią mnie wciągnąć w swoją opowieść i miażdżąca krytyka nie zdarza mi się często. Może gdyby wyjąć z tej powieści pojawiające się średnio co dwie strony sformułowania typu (że choćby zacytuję to z pierwszej strony) "w nią też tak się chował, w jej pochwę niby w zakładkę rzeczywistości" lub (o cynamonie nagminnie dodawanym w lokalach do kawy) "opadał na mleczną pianę, niszcząc jej smak jak radioaktywny pył marzeń o lepszym, dosłodzonym świecie", dało by się skupić na fabule a nie próbach hamowania odruchu wymiotnego.

To oczywiście tylko o jednej książce, do reszty nie podchodziłam i myślę, że długo jeszcze nie spróbuję.

A co do tekstu p. Miecznikowskiej, to w jednej kwestii muszę się zgodzić - gdybym poznawszy miłego pana dowiedziała się, że uwielbia książki Coelho, to niewątpliwie musiałabym stwierdzić, że nie będziemy mieli o czym rozmawiać w długie zimowe wieczory
jacila jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-25, 12:05   #57
LouLou25
Zakorzenienie
 
Avatar LouLou25
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 843
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

a mnie sie ten teks podobal najlepszymi argumentami byly cytaty z tych ksiazek, a co do reszty to niektore nie lubia u faceta dziurawych skarpetek a inne Coelho na polce. Nie rozumiem tej krytyki, babka ma jaja i wie czego oczekuje od faceta.
LouLou25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-26, 22:39   #58
Elliannia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Coelho. Przebrnęłam z musu przez 'Pielgrzyma' - swoje ksiązki przeczytałam, a mama wziela na wakacje tylko tą. Nigdy więcej - jak słyszę to nazwisko, to ciarki mnie przechodzą.

Barbara Cartland - z ciekawości przeczytałam jedno romansidło - i od 2 strony wiedziałam, jak sie skończy

Gabriel Gárcía Marquez - matko boska, zazwyczaj czytam 300 stron w jeden wieczór, a z Miłością w czasach zarazy męczyłam się tydzień. Jeden wielki dramat.

I - co stwierdzam z przykrością - Robert Jordan. Nastawiałam się bardzo pozytywnie do cyklu 'Koło czasu', a zamiast pasjonującej i wciągającej lektury znalazłam sieczkę, z której mało co idzie zrozumieć i wywnioskować Odpuściłam po przeczytaniu 4 części.
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku"
...


Elliannia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-26, 23:36   #59
LouLou25
Zakorzenienie
 
Avatar LouLou25
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 843
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

"Milosc w czasach zarazy" hmmmm zgadzam sie, juz myslalam, ze cos ze mna nie tak
LouLou25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-26, 23:44   #60
Elliannia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
Dot.: Mistrzowie grafomanii :)

Cytat:
Napisane przez LouLou25 Pokaż wiadomość
"Milosc w czasach zarazy" hmmmm zgadzam sie, juz myslalam, ze cos ze mna nie tak
Nie jestes sama
Szczerze mówiąc, mi lepiej się czytało opisy przyrody w 'Nad Niemnem'
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku"
...


Elliannia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kultura(lnie)


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:02.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.