Faux pas w święta? Mój niesmak

[niepa]

No dobrze dobrze, ja mam jeszcze kilka pytań/spostrzeżeń.

Mieszkasz razem ze swoim facetem. Jaką masz pewność, że on nie dostał żadnej informacji o spóźnieniu? Albo ktoś z rodziny? Co, po prostu pyknęła przyjmijmy 17 w wigilię, nie ma Kazi (tak roboczo nazwijmy siostrę Twojego narzeczonego, szwagierką będzie po ślubie), to siadamy do stołu, tak? Bez żadnego telefonu typu "Kaziu, czekamy na ciebie, czy wszystko w porządku? Bo byśmy zjedli tego karpia a barszcz stygnie"?
Czy może jednak jakiś przepływ informacji był, skoro nagłe zjawienie się Kazi 4 godziny po czasie nie spowodowało masowej ulgi "Kaziu, ty żyjesz! a kim jest ten pan?". Bo tutaj takiej informacji nie było.

Jeżeli (ponownie, gdybanie) towarzysz Kazi nie wywołał zdziwienia w rodzinie Twojego narzeczonego, to znaczy że go widzieli i wiedzieli o jego istnieniu. Nie uwierzę, że Kazia wyjechała z nowym facetem w święta przed wszystkimi. Prędzej bym się kierowała ku stwierdzeniu, że Tobie o tym nie powiedzieli.

I coś mi tutaj po prostu śmierdzi, że cała ekipa wiedziała, że kogoś tu brakuje, ale mimo wszystko bez dociekania czy Kazia żyje, czy ma to w nosie czy np leży w łóżku z nowym facetem, siada do wigilijnej kolacji.

Ciekawi mnie, na ile jest tutaj napędzona nienawiść dla samej nienawiści, a na ile braki w komunikacji między wszystkimi. Analogicznie było ze szminką, ale do tego wątku nie ma co wracać, żeby się bałagan nie zrobił.

Tego posta też zgłosisz?

[cavvythecat]

Napisane przez patusiaa23

I to sygnalizuje zachwyt?

Pisałam o zachwycie? Nie, o zadowoleniu.

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------

Napisane przez niepa

Mieszkasz razem ze swoim facetem. Jaką masz pewność, że on nie dostał żadnej informacji o spóźnieniu? Albo ktoś z rodziny? Co, po prostu pyknęła przyjmijmy 17 w wigilię, nie ma Kazi (tak roboczo nazwijmy siostrę Twojego narzeczonego, szwagierką będzie po ślubie), to siadamy do stołu, tak? Bez żadnego telefonu typu "Kaziu, czekamy na ciebie, czy wszystko w porządku? Bo byśmy zjedli tego karpia a barszcz stygnie"?
Czy może jednak jakiś przepływ informacji był, skoro nagłe zjawienie się Kazi 4 godziny po czasie nie spowodowało masowej ulgi "Kaziu, ty żyjesz! a kim jest ten pan?". Bo tutaj takiej informacji nie było.

Dlatego myślę, że rodzice faceta wiedzieli o tym, że szwagierki nie będzie tylko z jakiegoś powodu w ogóle im o tym nie powiedzieli. Ale autorka zaraz napisze, że wymyślasz dziwne historie, kto normalny zastanawia się gdzie jego dziecko zniknęło z domu w wigilię.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez cavvythecat

Pisałam o zachwycie? Nie, o zadowoleniu.[COLOR="Silver"]
Dlatego myślę, że rodzice faceta wiedzieli o tym, że szwagierki nie będzie tylko z jakiegoś powodu w ogóle im o tym nie powiedzieli. Ale autorka zaraz napisze, że wymyślasz dziwne historie, kto normalny zastanawia się gdzie jego dziecko zniknęło z domu w wigilię.

pewnie są zadowoleni że spędzili wigilę wspólnie z 2ką swoich dzieci.

[cavvythecat]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;79978426]pewnie są zadowoleni że spędzili wigilę wspólnie z 2ką swoich dzieci.[/QUOTE]

No tak zakładam, że ucieszyli się, że jednak spędzą trochę czasu ze szwagierką, bo myśleli wcześniej, że jednak nie. Dlatego nie suszyli jej głowy o to skąd wytrzasnęła tego gościa i czemu on tu jest.

[_Matilde_]

Napisane przez kennedy

Ten watek jest mocno absurdalny i to NIE jest wina autorki.


Jestem zszokowana ze laski jezdzicie po niej jak po burej suce a nikt nie widzi tego ze w tym wypadku ona ma racje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Autorka ma rację w tym, że szwagierka wpada na imprezę wtedy kiedy jej pasuje, a nie reszcie towarzystwa, i w dodatku z niespodziewanym gościem.

Autorka za to nie ma racji, czy raczej za bardzo przeżywa i reaguje przesadnie do sytuacji oburzając się i zastanawiając całe święta, właściwie psując je sobie z błahego powodu zamiast jak dorosły człowiek rozwiązać sytuację pouczając niesfornego gościa że zachowuje się niestosownie, żeby na przyszłość pomyślał i przejść nad tym do porządku dziennego

Tak obiektywnie rzecz biorąc to nie była jakaś wielka zniewaga, to nie był gość honorowy wigilii który sobie olał imprezę tylko niefrasobliwe dziewczę którym nie warto sobie zawracać głowy.

Inna sprawa że Autorka nadaje osobie szwagierki i całej tej sytuacji przesadne znaczenie, ale to już wynika z większego problemu między nimi niż jednorazowe zachowanie jednej z nich

[kennedy]

Napisane przez _Matilde_

Autorka ma rację w tym, że szwagierka wpada na imprezę wtedy kiedy jej pasuje, a nie reszcie towarzystwa, i w dodatku z niespodziewanym gościem.

Autorka za to nie ma racji, czy raczej za bardzo przeżywa i reaguje przesadnie do sytuacji oburzając się i zastanawiając całe święta, właściwie psując je sobie z błahego powodu zamiast jak dorosły człowiek rozwiązać sytuację pouczając niesfornego gościa że zachowuje się niestosownie, żeby na przyszłość pomyślał i przejść nad tym do porządku dziennego

Tak obiektywnie rzecz biorąc to nie była jakaś wielka zniewaga, to nie był gość honorowy wigilii który sobie olał imprezę tylko niefrasobliwe dziewczę którym nie warto sobie zawracać głowy.

Inna sprawa że Autorka nadaje osobie szwagierki i całej tej sytuacji przesadne znaczenie, ale to już wynika z większego problemu między nimi niż jednorazowe zachowanie jednej z nich

To zalezy. Np u mnie w rodzinie nie przeszla by taka akcja- nie przyprowadza sie obcych osob w Wigilie bez zapytania.
Powazny afront.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez kennedy

To zalezy. Np u mnie w rodzinie nie przeszla by taka akcja- nie przyprowadza sie obcych osob w Wigilie bez zapytania.
Powazny afront.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

może to zależy od rodzinnego domu? Pytałam Autorki jak było w domu rodzinnym jej partnera, jak zachowywała się szwagierka. Dostałam odpowiedź że nie utrzymuja kontaktu.

[motyla]

Napisane przez kennedy

To zalezy. Np u mnie w rodzinie nie przeszla by taka akcja- nie przyprowadza sie obcych osob w Wigilie bez zapytania.
Powazny afront.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

u mojej cioci z kolei co roku przychodziła (na kolację wigilijną, a nie po wigilii) jakaś inna obca osoba, bo wujek uwielbiał przyprowadzać kolegów z pracy, na szczęście zawsze ograniczał się do jednej osoby. ale wiem, że to nie jest absolutnie żadna norma.

[kennedy]

Napisane przez motyla

u mojej cioci z kolei co roku przychodziła (na kolację wigilijną, a nie po wigilii) jakaś inna obca osoba, bo wujek uwielbiał przyprowadzać kolegów z pracy, na szczęście zawsze ograniczał się do jednej osoby. ale wiem, że to nie jest absolutnie żadna norma.

A czy ja pisze ze to norma?

Nie.

Dobre wychowanie : zapytac.
Klasa jest za darmo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Matilde_]

Napisane przez kennedy

To zalezy. Np u mnie w rodzinie nie przeszla by taka akcja- nie przyprowadza sie obcych osob w Wigilie bez zapytania.
Powazny afront.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to mniej czy bardziej poważny, ale co byście zrobili? Zapytali od razu czemu się tak zachowała i powiedzieli że ma się to nie powtórzyć bo nie przyprowadza się ludzi spoza kręgu itp? Czy udawali że jest ok a potem się czaili całe święta co zrobić z tą sytuacją i kto ma porozmawiać?

Uważam że w obowiązkach gospodarzy imprezy jest też zapewnienie porządku imprezy, wyznaczanie granic, radzenie sobie z trudnymi i nieprzewidzianymi sytuacjami.

Ja bym po pierwsze dorwała i zapytała szwagierkę kogo przyprowadziła i czemu tak nieoczekiwanie, danie do zrozumienia że to nie było fair i ma się nie powtarzać u nas w domu. Jakby mi się pojawił w domu ktoś kogo nie znam zapytałabym z kim mam przyjemność i czemu do nas trafił. Po wyjaśnieniu sytuacji raczej bym traktowała nadprogramowego gościa na zasadzie jak jesteś to bądź, kto Cię przyprowadził niech się Tobą zajmuje.

Udawanie że nic się nie stało, chowanie prezentów, dawanie prezentu komuś kto przyszedł znienacka i niczego takiego nie oczekiwał a potem przeżywanie sytuacji całe święta to dość dziwne wyjście, źle rozegrane, najmniej wyjaśniające sytuację i nielogiczne. Autorka była zaskoczona, ale nie popisała się jajami i obyciem jako gospodyni i narobiła sobie zmartwienia, trochę jednak z dupy, na całe święta.
Jedyne wyjście dla Autorki to jak najszybciej sytuację wyjaśnić żeby było wiadome na przyszłość czego oczekują od gości. I nie zawracać sobie więcej tym głowy bo szkoda zdrowia

[motyla]

Napisane przez kennedy

A czy ja pisze ze to norma?

Nie.

Dobre wychowanie : zapytac.
Klasa jest za darmo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

what? napisałam po prostu, że przyprowadzanie niezapowiedzianego gościa na wigilię to nie jest moim zdaniem norma, a Ty wywnioskowałaś, że ja twierdzę, że Ty napisałaś, że coś jest/nie jest normą? o_O

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ----------

Napisane przez _Matilde_

(...) Ja bym po pierwsze dorwała i zapytała szwagierkę kogo przyprowadziła i czemu tak nieoczekiwanie (...)

no nie? jak można nie zapytać, kogo gość przyprowadził do domu gospodarza? 3 dni minęły, a Autorka nadal tego nie wie. czy to był nowy facet, kolega z podstawówki, czy gościu poznany w kolejce w Biedrze.

[mushroomhunter]

Szwagierka powinna uprzedzić, że nie przyjdzie sama, ale uważam, że wyolbrzymiasz problem, za bardzo bierzesz wszystko do siebie. Poza tym, zwyczajnie dziewczyny nie lubisz, nie pasuje do Twojej wizji świata, więc cokolwiek by zrobiła i tak znalazłoby się coś, co by Cię uraziło. Mam w swoim otoczeniu taką osobę, która każde cudze zachowanie, które jej nie pasuje, traktuje jak atak na siebie. Na szczęście stara się z tym walczyć i zaczyna się powoli dystansować. Tobie też poradziłabym więcej dystansu. Przyszła z chłopem nie uprzedzając? Ok, może Ci się to nie podobać, dla mnie to zwyczajny brak kultury, ale nie traktuj tego jak osobistego afrontu, bo ona po prostu nie zdaje sobie pewnie sprawy ze swojego burackiego zachowania, nie ma wyczucia.

Pogadaj z nią, że to Ci nie pasowało, miałaś mało miejsca, było Ci głupio, bo przygotowałaś prezent dla jej byłego, a poza tym zwyczajnie nie miałaś ochoty spędzać czasu przy stole z kimś obcym.

I dystans, bo się sama wykończysz. Jak pojawią się poważniejsze problemy w Twoim życiu, to możesz sobie z nimi nie poradzić.

[patusiaa23]

Sytuacja się wyklarowała. Mój narzeczony po powrocie z pracy zadzwonił do swojej siostry. Ona przeprosiła że nie powiedziała o zmianie planów, więc w sumie tyle dobrego. Gorzej że potem się chyba pokłócili bo powiedziała że to jej sprawa z kim gdzie jak przychodzi i czy to jej facet czy nie jej facet to też jej sprawa. Stanęło na tym że mój narzeczony poprosił ją o dotrzymywanie ustalonych rzeczy tym bardziej, że do niej należało co najwyżej przyjście na czas albo poinformowanie o nie przyjściu bo wigilię zorganizowaliśmy sami więc w obliczu tego co musieliśmy zrobić my to jak to ujął; korona by jej z głowy nie spadła jeśli miałaby dopilnować takiej drobnostki. Nie wiem czy ona jest na niego obrażona, on nie, bo mówi, że się spodziewał takiego obrotu spraw.
Ogólnie chyba dobrze wyszło że to on z nią porozmawiał, bo ona nie byłaby taka szczera wobec mnie i pewnie dalej unosiłaby się atmosfera i chmura wzajemnej niechęci a tak przynajmniej sobie pogadali...

[Bossana]

Wzajemnej niechęci czy raczej niechęci z twojej strony? No ze strony 'szwagierki' (z twojego opisu) widzę tylko totalną olewkę, nic ponadto.

[Devon_rose]

Czyli niereformowalna.
Nie zapraszalabym jej więcej.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez patusiaa23

Sytuacja się wyklarowała. Mój narzeczony po powrocie z pracy zadzwonił do swojej siostry. Ona przeprosiła że nie powiedziała o zmianie planów, więc w sumie tyle dobrego. Gorzej że potem się chyba pokłócili bo powiedziała że to jej sprawa z kim gdzie jak przychodzi i czy to jej facet czy nie jej facet to też jej sprawa. Stanęło na tym że mój narzeczony poprosił ją o dotrzymywanie ustalonych rzeczy tym bardziej, że do niej należało co najwyżej przyjście na czas albo poinformowanie o nie przyjściu bo wigilię zorganizowaliśmy sami więc w obliczu tego co musieliśmy zrobić my to jak to ujął; korona by jej z głowy nie spadła jeśli miałaby dopilnować takiej drobnostki. Nie wiem czy ona jest na niego obrażona, on nie, bo mówi, że się spodziewał takiego obrotu spraw.
Ogólnie chyba dobrze wyszło że to on z nią porozmawiał, bo ona nie byłaby taka szczera wobec mnie i pewnie dalej unosiłaby się atmosfera i chmura wzajemnej niechęci a tak przynajmniej sobie pogadali...

no i sprawa załatwiona.
Wypytaj partnera czy takie numery wywijałą wcześniej czy to jej pierwszy występ.

[patusiaa23]

Nie chcę go teraz o to zagadywać bo wygląda na wyjątkowo zniechęconego...

[trzyrazypiec]

Ale sytuacji między Wami to w żaden sposób nie zmieni.



Sądzę, ze gdybyś TY też to wreszcie z siebie zrzuciła, to dopiero wtedy poczułabyś ulgę. Teraz to moim zdaniem tylko plasterek na wielkiej ranie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez patusiaa23

Nie chcę go teraz o to zagadywać bo wygląda na wyjątkowo zniechęconego...

no to kiedyś przy okazji.

Czy wy nie rozmawiacie o rodzinie?
Opowieści dziwnej treści : na jakiejś imprezie wujek Heniek zrobił to, Krysia tamto, a tato to chce zrobić coś tam, a moja siostra to na 18stke to dopiero numer odwaliła, a babcia to nie była moja babcia tylko siostra babci bo babcia umarła przy urodzeniu cioci Krysi .... ..... Takie rodzinne historyjki, nawet nie tajemnice

[motyla]

Autorko, a to nie jest przypadkiem tak, że Twój TŻ ma kompleks brata córki marnotrawnej? tzn. że jego siostra odwala akcję za akcją, nie można na nią liczyć, jakby trzeba było się zająć ich mamą, to by się wypięła i siedziała za granicą, a rodzice nadal mimo wszystko kochają oboje tak samo i to go strasznie mierzi?

jeśli tak jest i on Ci o tym wszystkim opowiada, a Ty trzymasz jako narzeczona jego stronę (co jest naturalne), to może rób wszystko, aby ich animozje na Ciebie nie wpływały, bo taka sytuacja jest nie do zniesienia - ktoś nie uraził bezpośrednio Ciebie, tylko bliską Ci osobę, a Ty dostajesz rykoszetem i nic właściwie zrobić nie możesz, bo nie jesteś zamieszana w sprawę, więc jesteś bezsilna. coś powiesz takiej osobie, to od razu będzie, że wtrącasz się w sprawy rodzinne.

[robcia]

Naprawde wystarczylo troche ja pocisnac. Kwasy by zeszly i lzej byloby znosic nietakt z jej strony. Przeciez niezadowolenie mozna okazac na wiele sposobow. Od, ooo a kogo my tu mamy? Spodziewalismy sie kogos innego , super, ze wpadlas cztery godz po czasie, prezentu nie bedzie, a nie, jednak masz. Naprawde po co to w sobie gniesc i psuc humor. Ja wychodze z zalozenia, ze wszystkim nie dogodze, zdanie czesci osob moge smialo olac, skoro oni mnie olewaja. Moze nasyepnym razem same łaskawie mnie ominą? Daj sobie z nia spokoj dziewczyno, bo w starciu matka + corka, chocbys byla synowa stulecia, nie wygrasz

[Hultaj]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7997334 1]To jednak nie o to Wam chodzi? Więc skąd tolerancja dla etatowych troli i rasistowskich poglądów?

Kilka ostatnio zamkniętych wątków:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1199011

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1201481

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1199386

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1198431

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1199806&page=2

Ten ostatni to już w ogóle paradny. Za teksty, które tam padały jakieś idiotyczne upomnionko, że to nieładnie tak mówić, a za totalne pierdoły pisane tutaj na stronie bodaj 2. czy 3. (dalej jeszcze nie doszłam) czerwone kartki. Wybacz, że coraz trudniej traktować to miejsce poważnie.[/QUOTE]
[1=0f4d7eb2e6c93082f74e89e f7f138a13b7c455c0;7997409 6]

Jezeli widzisz wpisy trollowe i rasistowskie to je zglaszaj. Nie jestem wyrocznią dlaczego na danym poletku nie bylo jakiejs reakcji albo byla nie taka.jak sie spodziewano. Najlepiej pytania kierowac do modow danego poletka.

Zawsze były takie wytyczne aby zamykac wątki z guanoburza, która trwa i trwa... Tak samo jak szkodliwe treści, wątki zbanowanych trolli i inne. Mozliwe, ze czesciej to widac bo jest coraz wiecej klonów, wizazanki angazuja się w niewiarygodną historię, chcą pomóc a to jedna wielka ściema.

1. Dyskusja zeszla na poboczne i szkodliwe treści, wcześniej autorka napisala, ze wg niej nie ma sensu juz dalej tu zagladac dlatego gdy tylko by chciala wrocic wątek zostanie otwarty (a nie wróciła).
2. Uzytkownik jest zbanowany, byl klonem trolla..
3. Uzytkownik jest zbanowany, byl klonem trolla.
4. Niech wypowie się tamten mod

Nie zasmiecam juz wątku. Jezeli macie jakies inne zastrzezenia to zawsze mozecie napisac do Aniolka.[/QUOTE]
czytam Intymnie i Plotkowe od więcej niż 10 lat a dopiero Ty uskuteczniasz od niedawna zresztą tą manierę zamykania w dodatku na taką skalę. Forum istnieje bodajże od 2002 i od trollingu nie upadło.

Tak, przesadzasz, a nawet wprowadzasz cenzurę , dokładnie np. tu gdzie poglądy w wątku uznałaś za zdecydowanie zbyt trudne do wyglaszania a raczej czytania:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1199011&page=4

Do Aniołka pisać nie zamierzam bo mi sie nie nudzi, nie jesteśmy też w przedszkolu by wzajemnie na siebie skarżyć, ale skoro temat został poruszony również Cię prosimy, a na pewno ja, abyś przyjrzała się sposobowi w jaki moderujesz, bo raczej nie jest bliski ideału. Dziękuję.



Co do kompletów za 3 dychy a szminki za 8 zł to widzę dużą różnicę między podarowaniem czegokolwiek, tak, czegokolwiek, np. byle drobiazgu o którym można zapomnieć za chwilę, na urodziny które każdy ma co roku, podobnie jak imieniny, dzien dziecka, dzien babci, rodzica, odchudzania czy kota , a podarowaniem czegoś podobnego czyli podejmując zerowy wysiłek i jeszcze skąpiąc - na 18tkę, która jednak należy do wyjątkowych dat/momentów.

[visionAM]

Napisane przez Hultaj

czytam Intymnie i Plotkowe od więcej niż 10 lat a dopiero Ty uskuteczniasz od niedawna zresztą tą manierę zamykania w dodatku na taką skalę. Forum istnieje bodajże od 2002 i od trollingu nie upadło.

Tak, przesadzasz, a nawet wprowadzasz cenzurę , dokładnie tu gdzie poglądy w wątku uznałaś za zdecydowanie zbyt trudne do wyglaszania a raczej czytania:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1199011&page=4

Do Aniołka pisać nie zamierzam bo mi sie nie nudzi, nie jesteśmy też w przedszkolu by wzajemnie na siebie skarżyć, ale skoro temat został poruszony również Cię prosimy, a na pewno ja, abyś przyjrzała się sposobowi w jaki moderujesz, bo raczej nie jest bliski ideału. Dziękuję.



Co do kompletów za 3 dychy a szminki za 8 zł to widzę dużą różnicę między podarowaniem czegokolwiek, tak, czegokolwiek, np. byle drobiazgu o którym można zapomnieć za chwilę, na urodziny które każdy ma co roku, a podarowaniem czegoś podobnego czyli podejmując zerowy wysiłek i jeszcze skąpiąc - na 18tkę, która jednak należy do wyjątkowych dat/momentów.

Popieram w całej rozciągłości kwestie moderacji. I wydaje mi się, że jednak może warto byłoby to zgłosić wyżej.

[Limonka2738]

Napisane przez Toblerone

Musiałabym oci**eć... Naprawdę.

Nie, musiałabyś nie chcieć pewnych typów ludzi w swoim mieszkaniu. Bo do swojego możesz wpuszczać kogo chcesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[KiszkaPasztetowa]

Napisane przez visionAM

Popieram w całej rozciągłości kwestie moderacji. I wydaje mi się, że jednak może warto byłoby to zgłosić wyżej.

I ta wszechwiedza moderatorki Neyra czy ktos odpisze czy juz sie nie odezwie....srsly?

[ANKA54321]

Napisane przez patusiaa23

Juz widze jak otwierasz drzwi przed kazdym bezdomnym czy menelem co ci zapuka w Wigilie. Ten talerz to się tylko zwyczajowo kładzie, nie wiem co to za argument w ogóle.

Autorko no na tym ten zwyczaj polega. Jeśli masz inne przekonania i uprzedzenia to jaki jest sens cos takiego robic?
To jest wlasnie mentalność wielu polaków. np. Chodzą do kościoła, na tace dadzą, rączki składają, a po wyjściu z kościoła taki jeden z drugim by cie na różańcu powiesił, gdybyś miał inne zdanie/kolor skóry /czy orientację...
A co do tematu wątku to nie ogarniam w czym problem... Trochę się dziwnie zachowujesz.

[K1987]

Napisane przez patusiaa23

Sytuacja się wyklarowała. Mój narzeczony po powrocie z pracy zadzwonił do swojej siostry. Ona przeprosiła że nie powiedziała o zmianie planów, więc w sumie tyle dobrego. Gorzej że potem się chyba pokłócili bo powiedziała że to jej sprawa z kim gdzie jak przychodzi i czy to jej facet czy nie jej facet to też jej sprawa. Stanęło na tym że mój narzeczony poprosił ją o dotrzymywanie ustalonych rzeczy tym bardziej, że do niej należało co najwyżej przyjście na czas albo poinformowanie o nie przyjściu bo wigilię zorganizowaliśmy sami więc w obliczu tego co musieliśmy zrobić my to jak to ujął; korona by jej z głowy nie spadła jeśli miałaby dopilnować takiej drobnostki. Nie wiem czy ona jest na niego obrażona, on nie, bo mówi, że się spodziewał takiego obrotu spraw.
Ogólnie chyba dobrze wyszło że to on z nią porozmawiał, bo ona nie byłaby taka szczera wobec mnie i pewnie dalej unosiłaby się atmosfera i chmura wzajemnej niechęci a tak przynajmniej sobie pogadali...

Czyli co, szwagierka przeprosiła, ale jeszcze trzeba było jej przygadać, że w końcu nic nie zrobiła, miała tylko przyjść na czas i nawet tego nie potrafi?? Serio, słabe trochę. O ile wkurzyłabym się za takie 'spóźnienie' i przyprowadzanie sobie kogoś ot tak, to powiedziałabym zwyczajnie 'słuchaj, kultura wymaga uprzedzić, że się nie przyjdzie, skoro się wcześniej umawialiśmy. I na przyszłość może zadzwoń wcześniej, że kogoś chcesz ze sobą przyprowadzić'. A nie nakręcanie się nawzajem. Przeprosiła to przeprosiła, żyjmy dalej i zobaczymy, czy wyciągnęła wnioski.

Napisane przez motyla

Autorko, a to nie jest przypadkiem tak, że Twój TŻ ma kompleks brata córki marnotrawnej? tzn. że jego siostra odwala akcję za akcją, nie można na nią liczyć, jakby trzeba było się zająć ich mamą, to by się wypięła i siedziała za granicą, a rodzice nadal mimo wszystko kochają oboje tak samo i to go strasznie mierzi?

też mi to przyszło do głowy

[201803071148]

Napisane przez ANKA54321

Autorko no na tym ten zwyczaj polega. Jeśli masz inne przekonania i uprzedzenia to jaki jest sens cos takiego robic?
To jest wlasnie mentalność wielu polaków. np. Chodzą do kościoła, na tace dadzą, rączki składają, a po wyjściu z kościoła taki jeden z drugim by cie na różańcu powiesił, gdybyś miał inne zdanie/kolor skóry /czy orientację...
A co do tematu wątku to nie ogarniam w czym problem... Trochę się dziwnie zachowujesz.

Po 1. Zwyczaj dawania talerzyka nie dotyczy zblakanego wedrowca czy Jezuska tylko zblakanej duszy.
Po 2. Juz to widze jak te wszystkie pieknie najezdzajace na autorke przyjmuja radosnie do siebie obca osobe przeciez mnostwo wizazowych narzeczonych nie jezdzi w swieta do swoich tztow. Dlaczego? Czyzby byly obcymi osobami i nie wypadalo?

Ten temat to festiwal żenady i papierek lakmusowy cebuli. Wygląda to jak eksperyment z oprawcami i ofiarami, który trzeba było przerwać, bo wymknął się spod kontroli, a wszystkie te super mega kulturalne wizażanki pokazały jak mocno im wystaje słoma z butów.

Wysłano z ☎

[cavvythecat]

Napisane przez bramborky

Po 1. Zwyczaj dawania talerzyka nie dotyczy zblakanego wedrowca czy Jezuska tylko zblakanej duszy.

Serio? U mnie się mówi, że dla wędrowca. A z duszami dmucha się na krzesło żeby nie usiąść na duchu przodka

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez bramborky

Po 1. Zwyczaj dawania talerzyka nie dotyczy zblakanego wedrowca czy Jezuska tylko zblakanej duszy.

Ta interpretacja nie jest jedynie słuszna, ba, jest tylko rozszerzeniem 'prototypu'. Starszym sensem jest jak najbardziej nawiązanie do tego, że święta Rodzina nie miała się gdzie zatrzymać, bo nigdzie ich nie wpuszczono.