Zmienia się w kalendarzu data i nie mówimy już, że ślub za 2 lata - PM 2011, cz.6

[T'ai]

znów musiałam opier...
nie słucha mnie
jak tak dalej pójdzie to poskarżę, naprawdę!!!

[dottta]

Napisane przez lusesita23

dotta a to zalezy chyba od rozdziny i znajomych ja akurat chce dla nich jak najwygodniej,bo oni tez dla nas tacy byli

karolinusienka tak mi sie wydaje przynajmniej,ze rodzice beda tez w hotelu...u sis byli;p zeby dopilnowac wszytkiego od rana, opitolic/pochwalic kelenerow itd.

RNG u nas jak byly sluby to tez zawsz ejeden pokoj byl dodatkowy

pewnie że tak. Powiem szczerze że ja jak widzę co już teraz się dzieje to wiem że i tak ich nie zadowolę więc zaczyna mi to zwisać. Czy bedzie pokój, czu podwózka pod drzwi czy zupełnie nic to i tak będzie wielka obraza Ale tak próbuję z tego wyjść by jednak ułatwić im trochę ten dojazd a równocześnie nie zrujnować nas bo już wiemy że połowę musimy sobie sami odłożyć.

karolinusienka - ale już kefir z patnicy odpada bo ma więcej węgli niż białka

[e49b640a255e4f36f4ca0389c216c83b5b764891_6122d6f2c8cf5]

w sumie u nas to też będzie jeden pokój ale taki dla nas żeby np. prezenty tam zostawić jakieś szpargały no i mojego brata córki pewnie będą tam spać.
W ogóle co do dzieci to u nas będzie ich sporo tak coś około 15 i mamy zamiar zrobić dla nich oddzielny stół i poprosić kucharkę ( czyli babcię Tż ) żeby specjalnie zrobiła jakieś mniejsze porcje dla nich, bo gdy kelneruję bardzo często widzę ile jedzenia się marnuje u dzieci.

[lusesita23]

T'ai dziekino ja bym juz sie poskarzyla pewnie, albo bylobyslychac jak sie wydzieram

dotta no to faktycznie...tez bym odpuscila wiesz, ja na razie tylko tak pisze, jak planujemy, bo w praktyce to nie wiem jak wyjdziewiadomo -kasa...

spadam sie uczyc na jutro

[dottta]

ale mam dziś pyszności na "obiad" gotowane jajka z tuńczykiem i cebulą dobrze że siedzę sama w domu

[bambusiek]

c.d. nadrabiania Chyba mi kilka postów od przodu wycięło

Napisane przez mabi84

pani pyta się dzieci czy mają jakieś zwięrzątka
pyta się jasia
-jasiu a ty masz pieska
-mieliśmy pieska ale go zabiliśmy , bo ojciec mięsa nie jadł matka nie jadła i ja nie jadłem a dla jednego psa nie
będziemy kupywać
-to straszne a masz kotka
-mieliśmy kotka ale go zabiliśmy , bo ojciec mleka nie pił matka nie piła i ja nie piłem a dla jednego kota nie
będziemy kupywać
-jasiu przyjdź jutro z matką
-mieliśmy matke ale się jej pozbylismy , bo ja jeszcze nie bzykam ojciec już nie może dla sąsiada nie będziemy trzymać...

trochę chamskie wiem

Ciężkie...W stylu mojego B.... Już mu to wysłałam

Napisane przez cobra115

W skrócie co u mnie:
Z obecnej pracy rezygnuję, mam nową lepiej płatną i z umową o pracę. Trochę dalej muszę dojeżdżać ale myślę że katastrofy nie będzie. Idę tam w poniedziałek zanieść papiery do umowy. A tutaj (bo oczywiście dzisiaj jestem w pracy) pracuję do 14 stycznia. Boję się trochę nowej pracy bo bardziej "skomputeryzowana" jest i w ogóle "nowoczesne" ale miejmy nadzieję, że podołam...

Gratulacje Słonko i oczywiście nie mam wątpliwości, że dasz radę

Napisane przez butterfly20

No ale powiem Wam,że trochę wcześnie,ale kupiłam sobie pudełeczka na podziękowania dla gości.
Miałam robić sama w wakacje,bo kiedy widziałam,że najtańsze są za 1,50 zł to zwątpiłam-150 sztuk to jest sporo kasy na taką pierdołkę.

A tu nagle przypadkiem znalazłam stronkę,na której są za 0,69 zł. To nie opłacałoby mi się już nawet robić samej.Od razu kupiłam bo nie wiem,czy to jest stała cena

Świetne są te pudełeczka U mnie będzie potrzebne ok. 25 szt. to pewnie się pobawię

Napisane przez T'ai

też uważam że ćwiczenia są lepsze niż diety

ja mam w planach wybrać się we wtorek załatwić kościół, ale czy się uda....

Ćwiczenia + kilka wyrzeczeń

Ja chcę załatwiać w Kościele około maja, a B. mówi "spokojnie"

Napisane przez lusesita23

oj widze coraz wiecej zwolenniczek diety ja niestety odpadam...rozumiecie:chip sy, frytki,pizza,piwko to moja milosc i nie dam rady;p

To możemy sobie podać ręce - zestaw idealny

Napisane przez lusesita23

T'ai wiem, ale widze,ze Jego to meczy bardzo...wiesz, facet i jego ambicja-boi sie,ze nie bedzie mi w stanie zapewnic takiego standardu jak mi sie marzy ale ja w zartach mowie o wannie z hydromasazem i kominku dla mnie to mozemy mieszkac w jakiejs chalupce byleby razem

nie naciskam na ten 2011, nie bedzie przeciez tragedii jak sie nie uda...na razie przeciez nic nie szukamy, wiec ta wizja i tak sie oddala...ale jak powiedzialam o tym M. to on:bedziemy sie starac,zeby sie udalo w nasza rocznice

no bo tej daty mi szkoda...a nastepna sobote 23.07 to dopiero w 2016 z drugiej strony-nie chce zeby na wesele bral pozyczke a tak by sie skonczylo, bo ani on ani jego rodzice nie maja tyle kasy...

U nas też kasy brak, dlatego zrezygnowaliśmy z wielkiej imprezy i za swoje damy radę zorganizować skromniejszy ślub i uwić gniazdko.

A propo... Mam już tyle oszczędzone, że może być już 2011

Napisane przez ma.ko

Wyspałam się dzisiaj za wszystkie czasy. Wstałam o 9.30 Wypiłam kawusię, zjadłam śniadanie i ruszyłam na zakupy Kupiłam podkład bo mi się skończył i preparat do prostowania włosów "Po prostu proste" (swoją droga niezła nazwa), rajstopki , jakieś pierdoły do domu i byłam u krawcowej bo chcę uszyć spódniczkę. Mam przyjść w poniedziałek to uszyjemi na piątek Ogarnia mnie ostatnio mania spódnic i sukienek chyba z wiekiem mi to przyszło.

Daj potem znać jak się prostowanie powiodło.
Mam podobnie ze spódnicami i sukienkami, dopiero jak zmieniłam pracę zaczęłam na nie zwracać uwagę

Napisane przez slimaczek19

Witam dziewczęta po przerwie
Wpadłam przypadkiem na promocję migdałów w lukrze, chcemy je na podziękowania dla gości, tak się zastanawiam czy ich nie kupić? Termin ważności jest do 12.2011, może to leżeć w domu bez problemu... Prawie połowa ceny byłaby zaoszczędzona
Co myślicie??? ślub w styczniu za rok - 372 dni

Myślę, że jak najbardziej można kupować

Napisane przez ivona84

I ten tydzień będę chodzić osobiście w sprawie pracy, bo Łukasz wczoraj wziął od znajomego parę namiarów gdzie mogą potrzebować kogoś do pracy Jutro mam zamiar siedzieć na necie i szukać firm i z domu muszę taki zeszyt wziąć, bo po studiach spisałam sporo firm z książki telefonicznej.
Więc też bardzo bardzo bardzo proszę o Wizażowe niezawodne kciukasy

MiciaKicia ja miałam świnkę i dobrze, bo podobno źle jak się ją nie daj Bóg złapie w czasie ciąży
Pokaż zakupy

for you

A ja słyszałam, że u kobiet w ciązy to różyczka jest groźna, a świnka u facetów...

Jeju... Nie mogę jakoś dziś skończyć czytać i odp. Jak skończe nadrabiać to opowiem o wyjeździe I może do tego czasu zdążę zgrać foteczki

[JennyAniolek]

Napisane przez dottta

ale mam dziś pyszności na "obiad" gotowane jajka z tuńczykiem i cebulą dobrze że siedzę sama w domu

Ale pyszności
A widać już u Ciebie jakiś efekt ??

---
Jeszcze nie wiem co będzie na "obiad", poczekam aż mama wróci z pracy. Odezwę się później, idę myć naczynia, na pocztę i może wskoczę do biedronki...

[dottta]

Napisane przez JennyAniolek

Ale pyszności
A widać już u Ciebie jakiś efekt ??

---
Jeszcze nie wiem co będzie na "obiad", poczekam aż mama wróci z pracy. Odezwę się później, idę myć naczynia, na pocztę i może wskoczę do biedronki...

od soboty 1,2 kg mniej na wadze, 0,5% mniej tłuszczu, 0,5% więcej wody a od dziś mam mieć okres

dobrze zaopatrzyć sie w magnez bo mi mięśnie szwankowały - cierpły i drżały ale po magnezi przeszło.

[lusesita23]

dotta ja tam do jajka i tunczyka nic nie mam,mniam mniam

bambusiek czekamy na fotki fajnie,ze juz oszczedzilas do mnie TŻ mowi:no co, po 200 stowy co miesiac mam odkladac? lepiej 2 stowy niz nic...ale on,niestety nie zwykl oszczedzac...na razie mu starczalo i juz nie mam argumentow wiec sie nie odzywam;p

o matkoooooo jak mi sie nic nie chceeeeeeeeeee

[T'ai]

Napisane przez lusesita23

T'ai dziekino ja bym juz sie poskarzyla pewnie, albo bylobyslychac jak sie wydzieram

ale ja jestem "dobra" i dam mu ostatnią szansę

Napisane przez bambusiek

A propo... Mam już tyle oszczędzone, że może być już 2011

[isabele]

Ja jestem w pracy, ale tak jak podejrzewałam dziś mam leniwy dzień

Nie ma szefowej i tak sobie buszuje po internecie i czytam nowe przepisu. Dokształcam się też w sprawie urlopu macierzyńskiego, bo niedługo wybiera się jedna z naszych pracownic.

Dziewczyny pamiętacie jak Wam mówiłam o przeprowadzce do Warszawy?? W pt zaczelismy wysyłać pierwsze CV. Trzymajcie kciuki, zeby się ktoś rozsądny odezwał Co prawda planujemy przeprowadzkę dopiero w okolicach kwietnia - maja ale juz teraz zaczynamy szukać.

[87_meg]

Napisane przez joanwi

a był ktoś na "Ciachu"?? na weekendzie??

moja kolezanka z pracy byla i mówi ze teksty fajne momentami : np
<co sie tak czaisz jak szpak na je.ba.nie. >
albo < pocisz sie jak pedofil w sklepie z zabawkiami >

ale ogólnie podsumowała ze przereklamowany

no zobaczymy co mi dzis wyjdzie z serii przygotrowania do zycia z męzem czyt. łazanek

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ----------

Napisane przez isabele

Ja jestem w pracy, ale tak jak podejrzewałam dziś mam leniwy dzień

Nie ma szefowej i tak sobie buszuje po internecie i czytam nowe przepisu. Dokształcam się też w sprawie urlopu macierzyńskiego, bo niedługo wybiera się jedna z naszych pracownic.

Dziewczyny pamiętacie jak Wam mówiłam o przeprowadzce do Warszawy?? W pt zaczelismy wysyłać pierwsze CV. Trzymajcie kciuki, zeby się ktoś rozsądny odezwał Co prawda planujemy przeprowadzkę dopiero w okolicach kwietnia - maja ale juz teraz zaczynamy szukać.

[Mihasia]

Hej dziewczynki
Dawno mnie tu nie było, ale teraz juz będę częściej zaglądała. Oświadczyny były 13.09.2009 bardzo romantyczne na promenadzie w Sousse, były konie, dorożka i oczywiście mój wspaniały narzeczony z prześlicznym pierścionkiem . Ślub planujemy na 13.08.2011, sale w zasadzie mamy juz wybraną, zespół to mały problem tak samo jak barman, którego sobie wymarzyłam. Powiedzcie laski czy, ktoras bedzie miala barmana i juz ma cos zarezerwowanego bo nie wiem jak sie za to zabrac. Gdzie szukac i wogole. Pozdrawiam mihasia

[87_meg]

Napisane przez Mihasia

Hej dziewczynki
Dawno mnie tu nie było, ale teraz juz będę częściej zaglądała. Oświadczyny były 13.09.2009 bardzo romantyczne na promenadzie w Sousse, były konie, dorożka i oczywiście mój wspaniały narzeczony z prześlicznym pierścionkiem . Ślub planujemy na 13.08.2011, sale w zasadzie mamy juz wybraną, zespół to mały problem tak samo jak barman, którego sobie wymarzyłam. Powiedzcie laski czy, ktoras bedzie miala barmana i juz ma cos zarezerwowanego bo nie wiem jak sie za to zabrac. Gdzie szukac i wogole. Pozdrawiam mihasia

cześc cześć
ja barmana miec nie bede i tu z dziewczyn chyba zadne o tym tez nie wspominała ale poczekaj jeszcze moze na odzew bo moze ja o wszystkim nie wiem ;P

[T'ai]

Napisane przez isabele

Nie ma szefowej i tak sobie buszuje po internecie i czytam nowe przepisu. Dokształcam się też w sprawie urlopu macierzyńskiego, bo niedługo wybiera się jedna z naszych pracownic.

Dziewczyny pamiętacie jak Wam mówiłam o przeprowadzce do Warszawy?? W pt zaczelismy wysyłać pierwsze CV. Trzymajcie kciuki, zeby się ktoś rozsądny odezwał Co prawda planujemy przeprowadzkę dopiero w okolicach kwietnia - maja ale juz teraz zaczynamy szukać.

ja miałam jedną na macierzyńskim w 2009

oczywiście

[joanwi]

Napisane przez Mihasia

Hej dziewczynki
Dawno mnie tu nie było, ale teraz juz będę częściej zaglądała. Oświadczyny były 13.09.2009 bardzo romantyczne na promenadzie w Sousse, były konie, dorożka i oczywiście mój wspaniały narzeczony z prześlicznym pierścionkiem . Ślub planujemy na 13.08.2011, sale w zasadzie mamy juz wybraną, zespół to mały problem tak samo jak barman, którego sobie wymarzyłam. Powiedzcie laski czy, ktoras bedzie miala barmana i juz ma cos zarezerwowanego bo nie wiem jak sie za to zabrac. Gdzie szukac i wogole. Pozdrawiam mihasia

a ten barman to do jakiegoś pokazu?? czy żeby drinki gościom robił??

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:33 ----------

isabele

[Mihasia]

Qrde szkoda ze nie bedziecie miec barmana. Podobno to super sprawa, wszysycy pija kolorowre i pyszne drinki

[joanwi]

zaraz na korki musze zmykać i jak co tydzień mi się nie chce

[lusesita23]

isabele

Mihasia hmmmm....chyba tak jak pisze meg zadna z nas barmana nie ma

meg za lazanki

kopnijcie mnie, bo przeczytalam 3 wyklady i znow do was;p

---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

mihasia jak dla mnie to troszke zbyteczny koszt...ale to dlamnie-biednej studentki a drinki sama sobie umiem pyszne robic;p

[T'ai]

Napisane przez Mihasia

Qrde szkoda ze nie bedziecie miec barmana. Podobno to super sprawa, wszysycy pija kolorowre i pyszne drinki

moim gościom wystarczy czysta i kieliszki a nie tam kolorowe

Napisane przez lusesita23

kopnijcie mnie, bo przeczytalam 3 wyklady i znow do was;p

mihasia jak dla mnie to troszke zbyteczny koszt...

proszę
dla mnie też zbędny

[Mihasia]

Koszt nie jest az tak duzy a ile radochy, pozatym ok 1:00 bylby pokaz barmanski co byloby dodatowa atrakcja a jak zostanie jakis alkohol to fajnie bo mozna miec po weselu dobrze wyposazony barek . 31 stycznia u nas w Toruniu sa targi slubne moze tam coś załatwie.

Ps. A tak z innej beczki, jakie wy stoły będziecie miały na sali okrągłe czy prostokątne połączone?

[T'ai]

prostokątne

zaraz do domku
jeszcze tylko kartkę kupię po drodze TŻ bo dziś ma urodzinki

[RNG]

Co do dodatkowego pokoju - każdy robi jak uważa. My po prostu, skoro dostajemy od hotelu na te noc apartament specjalnie przystrojony dla nas, zwyczajnie nie chcemy aby ktos wczesniej tam zagościł, położył się. Ma to być nasze miejsce, nasza noc poślubna i nikt nie ma tam prawa wstępu tak naprawdę :P
Jasne że nie da się zadowolić wszystkich, ale wydaje mi sie ze trzeba o nich zadbać - w razie czego Poza tym wspolnie z rodzicami podjelismy decyzje o zapraszaniu jedynie tych osob na ktorych nam faktycznie zalezy - fakt ze pozostaje grono ktore niewatpliwie sie obrazi, ale to w koncu nasz dzien i chcemy miec przy sobie prawdziwych przyjaciol
P.S. ja wlasnie mialam isc w niedziele na targi slubne i nie dalam rady...

[mabi84]

Napisane przez lula177

fajnie sie ulozyly a powiedz nie myslals kiedys zeby zrobic sobie grzywke taka na bok albo na cale czolo bo wydaje mi si eze super bys wygladala

wiem że grzywka by mi się przydała bo mam bardzo wysokie czoło i bardzo długo miałam grzywkę ale zrezygnowałam z niej z kilku powodów, mam strasznie tłustą cerę i mając grzywkę na czole to 3 godziny i byłaby tłusta i wyglądała obleśnie dobijało mnie to i ją zlikwidowałam, a poza tym jak już pisałam wcześniej- mam dużo wesel i zazwyczaj robię sobie takie loczki jak mam na fotce z Tż (i nie bardzo bym wiedziała co przy tych loczkach zrobic z grzywką?)

Napisane przez Wiosenny Deszcz

Witam! Jestem tutaj nowa przyszła panna młoda 2011 (ślub 14 maja). Witam wszystkich serdecznie

witam nową PMkę

Napisane przez JennyAniolek

Dzięki za wiadomość. Też używałam soczewek tej firmy i byłam zadowolona, ale od jakiegoś czasu przerzuciłam się spowrotem na okulary

ja nosiłam okulary przez 22lata swojego życia i już miałam ich dośc...ale chyba wkrótce będę musiała do nich wrócic bo mnie zmuszą do tego finanse...

nie mam siły Was dziś nadrobic po wczorajszym dniu, zresztą za godzinę u mnie chodzi ksiądz więc będę stac na czatach
pisałam w sobotę że mimo że Tż przyjechał na weekend do domu to go nie zobaczę przez tą choler.ną zimę...Wczoraj już miał znowu wyjechac do pracy żeby jako tako zajechac na pierwszą zmianę. Ale stało się inaczej...
Otóż pękła mu przednia szyba w aucie! i zawrócił z trasy do domu. Jak do mnie zadzwonił i mi to powiedział to ja byłam już w autobusie powrotnym ze szkoły do domu (a ten autobus jechał akurat bezpośrednio do jego miasta, ale ja już wcześniej kupiłam bilet do siebie i umówiłam się z mamą na obiad w międzyczasie), no tak mnie gryzło sumienie że myślałam że mnie zeżre ale wiedziałam że to jedyna okazja żeby przerwac naszą 3 tygodniową rozłąkę.
Słuchajcie jak wpadłam do domu to miałam dosłownie 10min. na to żeby zjeśc obiad z mamą, odświeżyc się i jeszcze leciec na przystanek na ostatni autobus do Tża. Ja nie wiem jak to zrobiłam ale UDAŁO SIĘ "i wilk syty i owca cała"- i zjadłam obiad z mamą i zobaczyłam się z Tż
ta pęknięta szyba to było szczęście w nieszczęściu ale dziś już szyba jest wymieniona i Tż jedzie wieczorem do pracy (szkoda że ten ksiądz akurat dziś u mnie bo bym spędziła jeszcze dziś pół dnia z Tż no ale ważne że wczoraj nam się udało)

[bambusiek]

Napisane przez sonek

NASZE ZARECZYNY :
Od jakiś 3 lat, TŻ w okolicy moich urodzin zabiera mnie na weekend do jakiejś typowo zimowej miejscowości. W ubiegłym roku zabrał mnie do Tatrzańskiej Łomnicy. Zarezerwował mega hotel, z basenem, spa, masażami, dyskoteką itp. z cudownym widokiem na Łomnicki Szczyt(jeden z najwyższych szczytów Tatr : 2634 m n. p. m.). Dodał także, ze wyjazd ten to taki przent urodzinowy, wiec musimy korzystac ze wszystkich atrakcji.Na miejsce przyjechalismy wieczorem. Ponieważ ja nie jezdzę na nartach ani na desce obiecal, że rano pojedziemy kolejką na samą górę, a on nie będzie brał deski, tylko pochodzi ze mna i poogladamy pikene widoki. Na szczyt wyjezdzalismy etapami. Na pierwszej stacji spedzilismy chyba ze 2 godz.-cudowne widoki, romantyczne chwile, goraca herbata pośród zamarznietych gór. Na sam szczyt trzeba było wyjechać kalustrofobiczną kolejka, która jechala pionowo do gory, ze aż strach. Miescila cos moze 10 osob. Ze stacji na ktorej czekalismy na swoja kolej, wygladala na tle gor, jakby byla maleńką kropeczka. Mialam stracha na sama mysl, ze mialabym tam wejsc a co dopiero byc na samym szczycie. Ale TŻ sprawil, ze czułam się nieco bezpieczniej. Podróz kolejką była wniesamowice emocjonujaca. Cudone widoki kozic gorskich spacerujacych po oblodzonych szczytach i zostawiajacych slady na sniegu. A kiedy dotarlismy na szczyt, serce bilo szybciej z emocji. Cudowne widoki! Dookola szczyty Tatr, zaśnieżone, oblodzone, białe i tajemnicze. Temp. chyba -28 stopni do tego wiejący z ogromną prędkościa wiatr i sypiący w twarz marznacy śnieg. Strasznie zimno i około 8 osób podniecających się widokiem. Po tym jak nacieszylismy nasze oczy cudownymi widokami i po tym jak zaczely nam odmarzac palce u rak i stop TŻ zaprosil mnie na herbatke do znajdujacej sie tam mini-restauracyjki. Poniewaz na szczycie mozna byc tylko 30 min. myslalam, ze to koniec przygod i ze akurat jak wypijemy herbatke, trzeba bedzie zbierac sie na dol. Ale nie! Kiedy wypilismy herbate mielismy jeszcze 5 min. do zjazdu. Wszyscy, ktorzy przyjechali tam z nami klebili sie juz przy stacji czekajac na kolejke. A TŻ chwycil mnie za reke i powiedzial, zebym poszła z nim na zewnatrz bo tam jest takie jedno fajne miejsce, gdzie w ogole nie wieje wiatr i mozna spokojnie poogladac szczyty. Ja nieswiadoma niczego poszlam za nim. Kiedy stalismy sami, wysoko ponad hmurami, oglądając szczyty Tatr TŻ objął mnie czule i wyjął pierścionek w czerwonym pudełeczku. Byłam w szoku bo kompletnie się tego nie spodziewałam. Oczywiście łzy napłynęły mi do oczu, chociaż zawsze myślałam, że za długo jesteśmy już razem, żeby tak wzruszyć się w trakcie zaręczyn. Oczywiście były czułe wyznanie, nakładanie pierścionka i buziaki. No to tak w skrócie. Mam nadzieje, ze Was nei zanudziłam

Pięknie Góry i ukochany mężczyzna to połączenie idealne

Napisane przez m_rysia

Witam dziewczyny! Ja też dołączam do grupy PM 2011 nasz ślub w wakacje 2011 jutro jedziemy oglądać sale i którąś z nich zaklepiemy jeszcze raz witam serdecznie

Witaj

Napisane przez ma.ko

Ja od października będę miała już dodatkowych 6 dni bo ze szkołą będę miała 10 lat pracy

Mi w czerwcu doszło dodatkowe 6 dni, ale dowiedziałam się o tym dopiero przed świętami i tym spodobem mam do końca marca 4, a dodatkowo 26 standardowych dni urlopu

Napisane przez T'ai

ja pamiętam do dziś jednego kolosa 1000 stron historii
uczyłam się codziennie jakieś 2-3 miesiące a i tak zdałam dopiero poprawkę (to była moja jedyna)
a pół roku po tym naszym egzaminie gościu do Moskwy wyjechał i inni studenci nie musieli go "przechodzić" szczęściarze

Też miałam taki egzamin... Na 3 roku chyba... Historia książki od tabliczek glinianych po współczesność Było ciężko, ale zdałam najlepiej na roku podobno (tak mi na koniec powiedział egzaminator)
---------------------------------------------------------------
Zaraz spadam do domu, czuję się fatalnie no i mam do rana wolną chatę, a najchętniej bym poszła spać. Na obiado-kolację będzie pizza (trzecia w ciągu 5 dni), bo nie mam weny, czasu ani zdrowia na pichcenie

Aaaaaa, jakby co nadrobiłam do 75 strony (to tak bardziej dla mnie niż dla Was)

[MALENSTWO84]

hmhm.... a ja mam mały problem.. w sumei zdecydowalismy sie na slub 25 czerwca 2011 r., czyli w 4 rocznice naszego związku, ALE... wczoraj bylismy ogladac pierwsza sale. Niestety nie spoełania naszych oczekiwan. "Ot tak sobie" zerknelismy na oferte restauracji na Kopcu Kościuszki w Krakowie, zeby zobaczyc, co nowego proponuja. Dotychczas cena 190 zł za osobe (ta wersja nie byla najtansza z proponowanych, ale mnie najbardziej przypadla do gustu) troche nas zniechecila, ale "cos mnie tknelo" i zobaczylismy jeszcze wczoraj wieczorkiem, jak "wyglada sytuacja". okazalo sie, że maja promocje w okresie październik-marzec na cene od 120 zł. Mojemu TŻ owi bardzo sie to spodobalo i stwierdzil, ze moze przelozymy slub na 2 pazdziernika 2010!!!! zmrozilo mnie to szczerze mowiac, bo raz ze wesele to kupa przygotowan, ja nie mam w tym roku kasy, bo musze poodwiedzac dantyste kilkakrotnie i wychodzi z tego naprawde kilak tysięcy, a chcemy sami sobie zorganizowac i oplacic slub. Dzis caly czas mysle o tym , poplakalam sie w koncu bo nie chce brac slubu "na lapu capu", chce zeby to byl moj dzien i mojego TŻa. ten wysniony, wymarzony... nie chce byle gdzie byle kiedy, byle jak, zeby taniej bylo. smutno mi strasznie, fakt ze jeszcze nie rozmawialam o moich przemysleniach z M., ale troche mi glupio sie "buntowac" bo to tak naprawde to bedzie jego kasiorka wylozona na to wszystko, bo jak jak zwykle jestem "gola jak swiety turecki". chcialam troche uzbierac pieniedzy do czerwca przyszlego roku i sama zaplacic za kwiaty, fotografa, zeby miec tez jakis wklad. Nie chce, zebyscie pomyslaly, ze moj TZ to jakies skapiradlo... on po prostu duzo wysilku wklada w odkladanie i pomnazanie pieniazkow, wiec szanuje te, ktore mu sie udalo zaoszczedzic, a mnie glupio sie wyrywac z tym czy z tamtym. od rodzicow moich nie chcemy brac, bo maja tendencje do wtracania sie i narzucania tego, co im sie podoba (czytaj: wybor miejsca wesela, sporzadzanie listy gosci - po co mi sasiadka z mojej rodzinnej miejscowosci, z ktora nie gadam, albo kolezanki z pracy mamy). wiec teraz siedze i mysle.... i mi smutno... nie chce dopasowywac tego najwazniejszego dnia do cen posilu w restauracji... to nie o to chodzi. slub bierze sie tylko raz , i chce, zeby to byl moj wymarzony dzien....

[87_meg]

Napisane przez Mihasia

Koszt nie jest az tak duzy a ile radochy, pozatym ok 1:00 bylby pokaz barmanski co byloby dodatowa atrakcja a jak zostanie jakis alkohol to fajnie bo mozna miec po weselu dobrze wyposazony barek . 31 stycznia u nas w Toruniu sa targi slubne moze tam coś załatwie.

Ps. A tak z innej beczki, jakie wy stoły będziecie miały na sali okrągłe czy prostokątne połączone?

prostokątne połączone

jeszcze chwila dla kapuchy i bedzie skończone

[isabele]

Napisane przez T'ai

ja miałam jedną na macierzyńskim w 2009

oczywiście

Czy wobec tego mogę od czasu do czasu męczyć Cię pytaniami

Ja też nie będe miała barmana. Z załozenia organizujemy klasyczne wesele bez dodatkowych atrakcji Już sam nasz ślub oraz spotkanie rodziny w tak licznym gronie będzie atrakcją

[slimaczek19]

Napisane przez MALENSTWO84

hmhm.... a ja mam mały problem.. w sumei zdecydowalismy sie na slub 25 czerwca 2011 r., czyli w 4 rocznice naszego związku, ALE... wczoraj bylismy ogladac pierwsza sale. Niestety nie spoełania naszych oczekiwan. "Ot tak sobie" zerknelismy na oferte restauracji na Kopcu Kościuszki w Krakowie, zeby zobaczyc, co nowego proponuja. Dotychczas cena 190 zł za osobe (ta wersja nie byla najtansza z proponowanych, ale mnie najbardziej przypadla do gustu) troche nas zniechecila, ale "cos mnie tknelo" i zobaczylismy jeszcze wczoraj wieczorkiem, jak "wyglada sytuacja". okazalo sie, że maja promocje w okresie październik-marzec na cene od 120 zł. Mojemu TŻ owi bardzo sie to spodobalo i stwierdzil, ze moze przelozymy slub na 2 pazdziernika 2010!!!! zmrozilo mnie to szczerze mowiac, bo raz ze wesele to kupa przygotowan, ja nie mam w tym roku kasy, bo musze poodwiedzac dantyste kilkakrotnie i wychodzi z tego naprawde kilak tysięcy, a chcemy sami sobie zorganizowac i oplacic slub. Dzis caly czas mysle o tym , poplakalam sie w koncu bo nie chce brac slubu "na lapu capu", chce zeby to byl moj dzien i mojego TŻa. ten wysniony, wymarzony... nie chce byle gdzie byle kiedy, byle jak, zeby taniej bylo. smutno mi strasznie, fakt ze jeszcze nie rozmawialam o moich przemysleniach z M., ale troche mi glupio sie "buntowac" bo to tak naprawde to bedzie jego kasiorka wylozona na to wszystko, bo jak jak zwykle jestem "gola jak swiety turecki". chcialam troche uzbierac pieniedzy do czerwca przyszlego roku i sama zaplacic za kwiaty, fotografa, zeby miec tez jakis wklad. Nie chce, zebyscie pomyslaly, ze moj TZ to jakies skapiradlo... on po prostu duzo wysilku wklada w odkladanie i pomnazanie pieniazkow, wiec szanuje te, ktore mu sie udalo zaoszczedzic, a mnie glupio sie wyrywac z tym czy z tamtym. od rodzicow moich nie chcemy brac, bo maja tendencje do wtracania sie i narzucania tego, co im sie podoba (czytaj: wybor miejsca wesela, sporzadzanie listy gosci - po co mi sasiadka z mojej rodzinnej miejscowosci, z ktora nie gadam, albo kolezanki z pracy mamy). wiec teraz siedze i mysle.... i mi smutno... nie chce dopasowywac tego najwazniejszego dnia do cen posilu w restauracji... to nie o to chodzi. slub bierze sie tylko raz , i chce, zeby to byl moj wymarzony dzien....

Ja ze swojej strony polecam styczeń
Ale tak na serio, porozmawiaj z TŻ, powiedz o swoich wątpliwościach że też chciałaś wnieść wkład finansowy itd. Może rzeczywiście zrobicie w styczniu - marcu wesele??? Do tego czasu odłożysz coś sama, zawsze to później niż pażdziernik, a i terminy są wolne w salach... wtedy unikniecie gorączki, której nie chcesz.
Pomyśl z drugiej strony, ile oszczędzicie na tej sali na zimowym terminie możecie wydać na zdjęcia, droższe obrączki itd

[JennyAniolek]

Napisane przez MALENSTWO84

hmhm.... a ja mam mały problem.. w sumei zdecydowalismy sie na slub 25 czerwca 2011 r., czyli w 4 rocznice naszego związku, ALE... wczoraj bylismy ogladac pierwsza sale. Niestety nie spoełania naszych oczekiwan. "Ot tak sobie" zerknelismy na oferte restauracji na Kopcu Kościuszki w Krakowie, zeby zobaczyc, co nowego proponuja. Dotychczas cena 190 zł za osobe (ta wersja nie byla najtansza z proponowanych, ale mnie najbardziej przypadla do gustu) troche nas zniechecila, ale "cos mnie tknelo" i zobaczylismy jeszcze wczoraj wieczorkiem, jak "wyglada sytuacja". okazalo sie, że maja promocje w okresie październik-marzec na cene od 120 zł. Mojemu TŻ owi bardzo sie to spodobalo i stwierdzil, ze moze przelozymy slub na 2 pazdziernika 2010!!!! zmrozilo mnie to szczerze mowiac, bo raz ze wesele to kupa przygotowan, ja nie mam w tym roku kasy, bo musze poodwiedzac dantyste kilkakrotnie i wychodzi z tego naprawde kilak tysięcy, a chcemy sami sobie zorganizowac i oplacic slub. Dzis caly czas mysle o tym , poplakalam sie w koncu bo nie chce brac slubu "na lapu capu", chce zeby to byl moj dzien i mojego TŻa. ten wysniony, wymarzony... nie chce byle gdzie byle kiedy, byle jak, zeby taniej bylo. smutno mi strasznie, fakt ze jeszcze nie rozmawialam o moich przemysleniach z M., ale troche mi glupio sie "buntowac" bo to tak naprawde to bedzie jego kasiorka wylozona na to wszystko, bo jak jak zwykle jestem "gola jak swiety turecki". chcialam troche uzbierac pieniedzy do czerwca przyszlego roku i sama zaplacic za kwiaty, fotografa, zeby miec tez jakis wklad. Nie chce, zebyscie pomyslaly, ze moj TZ to jakies skapiradlo... on po prostu duzo wysilku wklada w odkladanie i pomnazanie pieniazkow, wiec szanuje te, ktore mu sie udalo zaoszczedzic, a mnie glupio sie wyrywac z tym czy z tamtym. od rodzicow moich nie chcemy brac, bo maja tendencje do wtracania sie i narzucania tego, co im sie podoba (czytaj: wybor miejsca wesela, sporzadzanie listy gosci - po co mi sasiadka z mojej rodzinnej miejscowosci, z ktora nie gadam, albo kolezanki z pracy mamy). wiec teraz siedze i mysle.... i mi smutno... nie chce dopasowywac tego najwazniejszego dnia do cen posilu w restauracji... to nie o to chodzi. slub bierze sie tylko raz , i chce, zeby to byl moj wymarzony dzien....

Najważniejsze to porozmawiaj z nim i powiedz o wątpliwościach. A może - jeśli chce już przełożyć - to w okresie styczeń-marzec ???