Pomadka ochronna

[Takwspominajka]

Cześć! Zawitała do nas jesień, a więc chłodniejsze bardziej ostre powietrze, ale także sezon grzewczy, więc i domowa susza. To spowodowało, że zaczęły mi się przesuszać usta. Jeszcze nie ma na nich tarki, ani ran, to na razie etap pierwszych suchych skórek. Szukam skutecznej pomadki nawilżającej. Nie peelingu, nie olejku, nie maski, tylko pomadki w sztyfcie. Wymagania: intensywne nawilżenie, odżywienie, zniwelowanie suchych skórek, ładny zapach i smak (nie musi być słodki, może być po prostu znośny), przyjemna aplikacja, sztyft raczej miękki, formuła komfortowa w noszeniu (więc wolałabym abyście nie sugerowali mi nic z tych tłustych, gęstych oblepiaczy). Pomadka może barwić usta (czerwony, malinowy lub pomarańczowy kolor) albo podkreślać naturalny odcień warg, mogą błyszczeć, super jeśli dostarczy efekt tafli, ale za obecność drobinek też się nie będę gniewać. Polećcie mi coś takiego! Jestem nastawiona tylko na produkty drogeryjne, więc nie wysyłajcie mnie do sklepów internetowych. Miłego dnia! 💋

[hasta_la_vista]

Moim zdaniem twoim wymaganiom sprosta tylko pomadka Diora Lip Glow Color Reviver Balm A jak nie chcesz wydawać trzycyfrowej kwoty na balsam z kolorem to albo wymagania zmniejszyć, albo kupić parę różnych. Bo tu chcesz wszystko w jednym i jednocześnie cała masa wykluczeń

Fajne miękkie, masełkowe, odżywcze sztyfty to Inglot Rich Care, Apivita - dla mnie odpowiadają głównie wersje bezbarwne, a Apivity to różowa dla dzieci. Barwione potrafią się dziwnie zachowywać... Ale też mają swoich fanów.

Artdeco Color Booster jest jeszcze przyjemna.

[Cytokina]

Nie znam takiej, co spełnia wszystkie punkty.
Jeśli chodzi o produkt pielęgnacyjny to najlepszym w formie sztyftu są według mnie pomadki Kneipp - te wersje balsamów, pomadki koloryzujące niestety już mi się nie sprawdziły. Intensywnie nawilżające regenerujące, lekka formuła. Zapachy delikatne(do wyboru), bez smaku. Bezbarwne.
Drugim moim hitem jest pomadka z Alterry (wersja klasyczna). Formuła inna, bo bardziej ochronna, cięższa, tłustsza, już nie ma aż tak spektakularnego nawilżenia i regeneracji jak Kneipp chociaż wciąż konkretnie daje sobie radę. Za to lepiej sprawdzi się na mrozie i fajnie nabłyszcza usta (właśnie taki efekt tafli). Zapach delikatny, przyjemny. Bez smaku. Bezbarwna.
Z takich koloryzujących balsamów to Nivea jest całkiem spoko opcją - delikatny kolor, błyszczące wykończenie, ale nie jest to jakiś mocarz nawilżenia.

[Takwspominajka]

Dzięki za podpowiedź. Nie wiem, gdzie widzisz tę "masę wykluczeń", ale co do tego, że chciałabym mieć pomadkę 'wszystko w jednym', to tutaj pełna zgoda. Tak naprawdę od pomadki oczekuję przede wszystkim dobrego nawilżenia, ochrony, w miarę estetycznego wykończenia na ustach (nie musi to być nic powalającego) i przyjemnej aplikacji. Miłym dodatkiem byłyby również walory zapachowo-smakowe - a przyjemniej takie, żeby nie drażniły, zresztą tę cechę podciągam pod 'przyjemną aplikację'. Po recenzjach widzę, że niektóre warianty pomadek od Nivei mogłyby spełnić te kryteria, jednak dawno ich nie używałam, pojawiły się też nowe, które podobno różnią się od siebie nie tylko smakiem i kolorem (niektóre dziewczyny są zachwycone. a inne kompletnie rozczarowane... wiadomo, każdy ma swoje preferencje, jasne, tylko że nie wiem czego się chwycić i komu zaufać. ;o ten podział przyprowadził mnie tutaj, na forum). Polecasz pomadkę z Diora... noooo... nie wiem. Musiałabym się mocno zastanowić nad takim wydatkiem. 💸 Sprawdzę Inglota i ArtDeco. Mówisz, że barwione mogą się dziwnie zachowywać... Chodzi Ci o podkreślanie suchych skórek, albo nierównomierne rozkładanie się na wargach, czy zjazdy poza kontur? Moim zdaniem delikatny pigment przy konsystencji masełka/żelka nie wygląda źle, szczególnie, że zauważyłam pierwsze symptomy suchości, to jeszcze nie ten etap pęknięć. Po prostu szukam miłej pomadki ochronnej - takiej na co dzień, o! W każdym razie, jeszcze raz dzięki za wytypowanie trzech pozycji - przyjrzę się im.

---------- Dopisano o 05:39 ---------- Poprzedni post napisano o 05:25 ----------

Dzięki za polecajkę. Wezmę pod uwagę Twoich kandydatów. A mogę wiedzieć, dlaczego pomadki koloryzujące od Kneippa Ci się nie sprawdziły? Nie ukrywam, że zależy mi na kolorku, ale jeśli miałaś z nimi jakieś naprawdę nieciekawe doświadczenia, to mogę odpuścić pigment i zdecydować się na wersję bezbarwną. Wydaje mi się, że ten Kneipp jest bliższy temu, czego szukam, ale nie wykluczam Altery (szczególnie na mrozy). Powiem Ci, że przyglądałam się Nivei - opinie tych sztyftów sprawiają, że czuję się zagubiona... Jedne dziewczyny są zachwycone poziomem nawilżenia, inne twierdzą, że nawilżenie jest zerowe. Hm, ciekawe... I bądź tu człowieku mądry! Chyba otworzę nowy wątek z prośbą o zrobienie rankingu 5 wariantów pomadek ochronnych z Nivea.

[Cytokina]

Napisane przez Takwspominajka

Dzięki za polecajkę. Wezmę pod uwagę Twoich kandydatów. A mogę wiedzieć, dlaczego pomadki koloryzujące od Kneippa Ci się nie sprawdziły? Nie ukrywam, że zależy mi na kolorku, ale jeśli miałaś z nimi jakieś naprawdę nieciekawe doświadczenia, to mogę odpuścić pigment i zdecydować się na wersję bezbarwną. Wydaje mi się, że ten Kneipp jest bliższy temu, czego szukam, ale nie wykluczam Altery (szczególnie na mrozy). Powiem Ci, że przyglądałam się Nivei - opinie tych sztyftów sprawiają, że czuję się zagubiona... Jedne dziewczyny są zachwycone poziomem nawilżenia, inne twierdzą, że nawilżenie jest zerowe. Hm, ciekawe... I bądź tu człowieku mądry! Chyba otworzę nowy wątek z prośbą o zrobienie rankingu 5 wariantów pomadek ochronnych z Nivea.

Jeśli chodzi o koloryzujące z Kneipp to ani nie były jakoś bardzo nawilżające (czasami nawet miałam wrażenie, że pomimo tego, że jest na ustach to na koniec dnia są bardziej suche), ani nie była ochronna, więc w tym okresie jesienno-zimowym raczej średnio. Sam pigment też nie rozkładał się zbyt równo, wchodził w załamania skóry, podkreślał masakrycznie skórki, zbierał się brzydko. Więc pomadka wyglądała dobrze tylko na idealnie wypielęgnowanych ustach, ale nie po to jest balsam z kolorem żeby móc go używać tylko jako kapryśnej szminki

Nivea to chyba najpopularniejsza opcja, którą prawie każdy przetestował w swoim życiu, więc stąd mnogość opinii Gdzieś tam po drodze mieli refolmulację, według mnie na plus, bo wcześniej miała parafinę, a mi ona nie służy. W moim odczuciu nie są to pomadki bardzo nawilżające, ale dają radę na takie codzienne, standardowe potrzeby. Strzaskanych mrozem ust nie zregenerują, ale z przesuszem od ogrzewania sobie poradzą. A wyglądają bardzo ładnie, dają taki półtransparenty kolor, mają błyszczące wykończenie. Może tafla jak od błyszczyka czy olejku to nie jest ale fajnie podkreślają usta. Warto spróbować, bo tanie i szeroko dostępne, nie będzie dużej szkody jak ci się sprawdzi, a jak się z nią polubisz to kupisz wszędzie.

[Takwspominajka]

No to skoro piszesz, że potrafiły dodatkowo przesuszać, to podziękuję za te koloryzujące i zainteresuję się tymi bezbarwnymi.

Mhm, słyszałam o reformulacji pomadek od Nivei, bo... mimo że lubię firmę, to stare wersje pomadek były okej na chwilę, później z jakiegoś powodu zaczęły irytować - tak je zapamiętałam. Sztyft zbity i wcale nie sunął jak masełko, tylko jak plastelina. Zapachy też były sztuczne, chemiczne, nieprzyjemne, sam też taki... bezsmakowo-plastikowy (nie żebym lizała specjalnie usta, ale zawsze coś się przyliże czy przygryzie wargę). W dobrym świetle przedstawiałaś te Niveiki. Skoro reformulacja udana, to ją sprawdzę - tak z ciekawości. Gdybyś chciała jeszcze pomóc, to zapraszam tutaj: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1292702 ☺️

[TheSunTheMoonTheStars]

Z takich dostępnych pomadek ochronnych polecam Ci przede wszystkim z firmy Celia:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...megranate.html

albo Vianek:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...-ochronna.html

albo Perfecta:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...-i-malina.html

(kolory i smaki podlinkowałam przykładowo, każdy rodzaj tych pomadek Ci się sprawdzi).

Moim zdaniem te z Celii to mistrzostwo i lepszych pomadek ochronnych nie ma. Ja kupuję je zwykle w hipermarkecie LeClerc, więc nie wiem, czy są dostępne w typowych drogeriach. Ale jeśli są, bierz w ciemno

A z Nivea polecam wersję lawendową, przeznaczoną na noc. Śmiało można używać jej w dzień. U mnie sprawdzała się dobrze, ale nadal Celia i Vianek są lepsze.

[Takwspominajka]

Ta lawendowa z Nivei to Twój niveiowy top of the top, jak widzę... poważnie mnie intryguje to cudo. O ile Vianek jest popularny i dość powszechnie chwalony, tak o Celii się nie mówi... Twierdzisz, że nie ma lepszej? Chętnie to sprawdzę! i wielkie dzięki za pomoc.