![Najlepsze bibułki matujące [RANKING]](https://s3.wizaz.pl/newsy/najlepsze-bibulki-matujace-ranking-2108159739-4_3.png)
Bibułki matujące są tak samo niezbędne w kobiecej torebce, jak miniatura suchego szamponu. Jeden i drugi produkt warto mieć przy sobie i w zależności od potrzeb stosować w ciągu dnia. W gruncie rzeczy o bibułkach wystarczy wiedzieć tylko tyle, że ich zadaniem jest zebranie nadmiaru sebum i odświeżenie makijażu. Usuwają błyszczącą warstwę i pozostawiają skórę matową.
Bibułki matujące świetnie radzą sobie z szybkim poprawieniem naszego make-upu, ale trzeba też wiedzieć, jakie wybrać oraz jak ich używać, aby nie pogorszyć sytuacji.
Jak używać bibułek matujących?
Wbrew pozorom bibułki matujące wcale nie są tak intuicyjne w użyciu, jak mogłoby się wydawać. Wielokrotnie widziałyśmy, że niektóre kobiety suną nimi po twarzy i chyba nieświadomie psują całą misterną pracę. Karteczkę należy położyć na skórze i pozwolić jej wchłonąć pierwszą warstwę sebum. Później kolejnym czystym arkuszem warto jeszcze raz delikatnie docisnąć do skóry, aby zebrać resztkę poświaty.
Gdybyście zrobiły to na odwrót, w makijażu pojawiłyby się brzydkie dziury... Na koniec nakładamy warstwę pudru i makijaż wygląda jak świeżo zrobiony!
Jakie bibułki matujące kupić?
Rozpiętość cenowa bibułek matujących jest dość szeroka, a przy tym również szokująca. Niektóre marki życzą sobie za bloczek papierków od kilkudziesięciu złotych (na przykład Fenty Beauty by Rihanna czy Bobby Brown) do nawet ponad 100 zł (na przykład Chanel). I w wielu tych przypadkach wysoka cena nie zawsze idzie w parze z jakością.
Przejrzałyśmy nasze KWC i wybrałyśmy dla was najczęściej i najwyżej oceniany bibułki matujące już od kilku złotych.
Bibułki matujące Wibo

Wibo to jedna z tych marek, która ma tanie kosmetyki o nieprzeciętnej jakości. Ich bibułki matujące to jedna z naszych pierwszych myśli, kiedy ktoś prosi nas o rekomendacje. Na rynku są dostępne od 2009 roku i od tamtej pory w naszym KWC nieustannie przybywa im opinii. Doczekały się już 306 recenzji!
Bibułki matujące Wibo są fajnym produktem do codziennej kosmetyczki w torebce. Ściągają nadmiar sebum, nie uszkadzając przy tym makijażu. Mają kompaktowy rozmiar, więc świetnie sprawdzają się w swojej roli. Jest ich sporo w opakowaniu, a ich cena jest przystępna. Mają papierowe, lekkie opakowanie, co moim zdaniem jest dodatkowym plusem - pisze another_blonde.
W opakowaniu znajduje się 40 sztuk, a cena jest dość standardowa, jak na taką ilość - wynosi 7,39 zł. Bibułki matujące Wibo mają delikatnie różowy kolor i zostały zamknięte w bardzo lekkim, papierowym opakowaniu, które świetnie sprawdza się w torebce.
Bibułki matujące Inglot

Inglot jako jedna z pierwszych marek kosmetycznych wypuściła bibułki matujące. Nie są wykonane z papieru, a więc po przyłożeniu do twarzy, nie pozostawiają dziur w makijażu. Wizażanki chwalą je przede wszystkim za wydajność. Czasami wystarczy nawet jeden arkusz, aby zmatowić całą twarz.
Zazwyczaj przykładam do twarzy dwie, a potem przypudrowuje się pudrem. Efekt jest bardzo dobry: świeża, zmatowiona cera bez efektu maski. Opakowanie również na plus, eleganckie czarne. Jedyny minus to cena.... Mogłyby być odrobinę tańsze. Mimo to polecam wszystkim "tłuściochom" - pisze suzeta.
Bibułki matujące Inglot są białe i zostały zamknięte w papierowym opakowaniu. Naszym zdaniem cena jest adekwatna do działania i licznych poleceń - opakowanie kosztuje 29 zł. W końcu nie bez powodu ten produkt doczekał się ponad 160 recenzji oraz oceny 4,3/5 gwiazdek.
Bibułki matujące Theatric

Bibułki tej marki to co prawda nie tak popularny produkt, jak ten marki Wibo czy Inglot, ale zdecydowanie jest wart uwagi. Są przeznaczone do skóry mocno przetłuszczającej się i mieszanej, błyszczącej, z powiększonymi porami i skłonnością do trądziku.
Proste w użytkowaniu, praktyczne i poręczne. Mam cerę przetłuszczającą się z tendencją do niedoskonałości, nie znając tych bibułek wcześniej po prostu dokładałam pudru, co pogarszało stan mojej cery. Teraz już wiem, że im mniej, tym lepiej, chodzi nie o dokładanie warstw, a usuwanie sebum, z czym te bibułki radzą sobie naprawdę po mistrzowsku. Oczywiście trzeba używać ich delikatnie, żeby nie zetrzeć też podkładu, ale wystarczy powoli przykładać w konkretne miejsca i jest super, polecam, zawsze noszę w torebce - pisze Kalamea.
W opakowaniu znajduje się 50 sztuk, za które trzeba zapłacić 10,99 zł. Cena jest dość przystępna i na pewno nie pożałujecie zakupu - wystarczy spojrzeć na recenzje tego produktu w naszym KWC. Bibułki matujące Theatric mają 28 opinii oraz 4,8/5 gwiazdek.
Bibułki matujące z Rossmanna
W drogerii Rossmann znajdziecie całe mnóstwo marek, które oferują bibułki matujące. Oprócz tych wymienionych wyżej możecie tam kupić także Selfie Project, Lovely oraz Ewa Schmitt. Testowanie na własnej skórze tego typu gadżetów urodowych, to najlepsza droga do tego, aby znaleźć ulubione bibułki matujące. Jeśli szukacie jednak czegoś innowacyjnego, czegoś na co żadna drogeryjna marka jeszcze nie wpadła, zajrzyjcie do asortymentu marki Avon.
Bibułki matujące Avon

Dlaczego są innowacyjne? Jak widać na zdjęciu wyżej, bibułki matujące Avon zostały zamknięte w puzderku z małym lustrem. Dzięki temu możecie dyskretnie poprawić makijaż w każdym miejscu. Zaoszczędzicie również cenne miejsce w torebce. Cena to 18,99 zł za aż 80 sztuk.
Kasetka z lusterkiem z bibułkami to rzadkość, a nie oszukujmy się, wrzucając do torebki bibułki i lusterko osobno i multum innych potrzebnych rzeczy nasza torebka to maszyna losująca. Strasznie podoba mi się to rozwiązanie, zawsze możemy się przejrzeć, a gdy za mocno się świecimy nie trzeba szukać bibułek bo już są pod ręką.
Bibułki robią to co mają robić, zbierają nadmiar sebum matując przy tym dane miejsce. A gdy się skończą bibułki, możemy dokupić inne i włożyć do kasetki.
Nie bardzo rozumiem tę gąbeczkę, ale wzięłam ją do pudru i super się sprawdza, jest mięciutka i przyjemna - pisze Patrycjag9.
Aby zakupić bibułki matujące Avon możecie złożyć zamówienie online, u konsultantki lub po prostu przejść się do sklepu stacjonarnego marki. Bibułki mają ocenę 4,8/5 gwiazdek i jak na razie tylko pięć recenzji. Naszym zdaniem to jedno z najbardziej praktycznych rozwiązań, jakie widziałyśmy.
Jesteśmy wielkimi fankami bibułek matujących, bo niejednokrotnie uratowały nasz makijaż. Podzielcie się z nami waszymi ulubionymi bibułkami matującymi! :)
Zdjęcie główne: Instagram.com/sterrerosebeauty