Polskie wzmacniające serum na porost włosów za 22 zł to zamiennik kultowej marki OUAI od Jen Atkin za 255 zł

Serum na porost włosów to kosmetyk do regularnego stosowania, który w wielu przypadkach działa lepiej niż ziołowa wcierka. Pięknie pachnie, nie trzeba go spłukiwać i zawiera cenne składniki, które działają na skórę głowy i cebulki włosów już od pierwszego użycia. Amerykańskie serum OUAI kosztuje aż 255 zł (za 60 ml), ale znaleźliśmy dla niego tani zamiennik o bardzo podobnym działaniu. W promocji butelka o pojemności 100 ml kosztuje około 22 zł i ma w 95% naturalny skład.

Spis treści:

1. Serum na porost włosów hair rituals, tołpa – działanie i stosowanie
2. Serum na porost włosów hair rituals, tołpa – składniki
3. Zalety i wady serum do skóry głowy hair rituals – opinie i oceny

Serum na porost włosów hair rituals, tołpa – działanie i stosowanie

Najważniejszym działaniem serum jest wzmocnienie włosów u nasady, zahamowanie ich wypadania oraz przyspieszenie wzrostu. Dzięki temu, przy regularnym stosowaniu nasza fryzura się zagęści, a pasma będą grubsze i dłuższe. Ale warto zwrócić uwagę także na dodatkowe działanie nawilżające i normalizujące na skórę głowy, dzięki czemu: zmniejszy się wydzielanie łoju, pozbędziemy się łupieżu i swędzenia wynikającego z rozmaitych stanów zapalnych. Ważnymi zaletami serum są także jego piękny zapach i formuła, która nie obciąża włosów. Można je stosować codziennie i (w przeciwieństwie do wielu wcierek) nie wymaga spłukiwania. Po prostu za pomocą pipety nakładamy kilka kropel na skórę głowy i wykonujemy delikatny masaż opuszkami palców. Przyznam się, że moje wszystkie wcierki ziołowe i chrzanowe leżą i się kurzą odkąd mam tę pachnącą perełkę.

Serum na porost włosów hair rituals, tołpa – składniki

To lekkie serum na bazie wody, bez olejków i alkoholu, a w swoim składzie zawiera m.in.:

• witaminę B3 (niacynamid) – reguluje wydzielanie sebum i koi stany zapalne,
• kofeina – niezawodna w przyspieszaniu porostu włosów i zapobieganiu łysieniu,
• ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej – zapobiega przetłuszczaniu się skóry głowy, przedłuża świeżość fryzury, łagodzi stany zapalne, pomaga zwalczać łupież (także ten o przyczynach grzybiczych),
• prowitamina B5 (pantenol) – odżywia skórę głowy, wzmacnia i pogrubia włosy u nasady, stymuluje porost włosów,
• kwas hialuronowy – nawilża skórę głowy, zapobiega swędzeniu,
• kwas mlekowy – działa jak delikatny peeling oczyszczający skórę z sebum i ze zrogowaciałej bariery martwego naskórka, która osłabia włosy i powoduje ich większe wypadanie.

Zobacz także: Te 3 tanie eliksiry z olejami robią z włosów sypką taflę jak po laminowaniu u fryzjera. Nabłyszczają i dają "straight silk hair effect"

Zalety i wady serum do skóry głowy hair rituals – opinie i oceny

Nowe serum do skóry głowy hair rituals jeszcze czeka na swoje pierwsze oceny w serwisie KWC, jednak już od pierwszych dni po premierze spotkało się z ciepłym przyjęciem przez fanki marki na Instagramie. W oficjalnym sklepie marki na popularnej platformie sprzedażowej ma ono ocenę 4,86/5 gwiazdek. Kosmetyki do pielęgnacji włosów tołpa są cenione za skład wolny od SLS, silikonów i parabenów, a ponadto samo serum nie zawiera alkoholu czym wyróżnia się na tle zwykłych wcierek na porost włosów. Czy serum ma wady? Trzeba przyznać, że chociaż nowa seria hair rituals charakteryzuje się intensywnym zapachem określanym przez producenta jako zmysłowy, to jednak dla niektórych osób jest on za mocny. Mi osobiście przypomina zapach luksusowych kosmetyków, jaki znamy z salonów fryzjerskich.

Super seria ???????????? bardzo mi się przyjemnie jej używa ❤️❤️ – to słowa @susana_catherine.

Zobaczcie, jaki piękny efekt daje ta nowa seria:

A jeżeli nie odstrasza was wysoka cena (255 zł za 60 ml) amerykańskiego serum marki OUAI od Jen Atkin, to jest ono dostępne także w Polsce, chociaż w sprawdzanej przez nas drogerii niestety jest aktualnie wyprzedane. Podobnie jak jego zamiennik polskiej marki, ma w składzie kwas hialuronowy, ale zamiast witamin B3 i B5 ma witaminę E, zamiast kofeiny ma pobudzający krążenie ekstrakt z różeńca górskiego, a zamiast ekstraktu z wąkrotki ma ekstrakty z koniczyny o całkiem podobnym działaniu.