Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. II :-)

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez kardashi

No niby tak, też myślałam tak. Ale wiesz, taki album jak sama zrobię sam w sobie jest dekoracją. i ja zadecyduje co jest na okładce, w środku i wogole.. I nie wkładałabym tam wszystkich zdjęc po kolei. Tylko takie jak tam są opisane, pierwszy spacer, pierwszy śnieg, pierwsza choinka.. I to taki inny album.. tak uważam

tu też nie musisz wkładać wszystkich fotek po kolei- bo kartki w tym albumie są gładkie,puste, białe, możesz na nich poprzyklejać i popisać co zechcesz, jedynie okładka jest odgórnie narzucona.

[kardashi]

No wlasnie, okładka jest
A tu myśle zrobić z imieniem córci i wogole.. Taki zwykły tez bede miała zapewne nie jeden, a chce jeden taki inny, wyjątkowy.
Oczywiscie zobaczymy co z tego wyjdzie, bo jutro mogę wstać i mi się odwidzieć

[dafreen]

hej
no normalnie na jeden dzień Was zostawić i nastukacie tyle, że doczytać nie mogę

ja mam 170 cm i ważę pomiędzy 54 a 57 kg, w tej chwili mam 5 kg na plusie, ale jak czytam wasze jadłospisy to wydaje mi się że głodzę swoje dziecko...

ja rano jem owsiankę z otrębami i piję słabą kawkę lub na zmianę kanapki czasem na słodko z powidłami czasem z serem i warzywkami
potem za jakieś 3 h piję jogurt i jem owoce (kiwi, jabłuszka, pomarańczki), czasem zamiennie serek wiejski z miodkiem albo kefir z bułeczką
potem jem obiad albo zupę albo drugie
wieczorem raczej owoce suszone, czasem orzeszki, czasem kanapkę albo paróweczki
przed spaniem szklanka mleczka
rzadko zdarza mi się zjeść coś słodkiego, po prostu nie mam ochoty
w ciągu dnia piję wodę niegazowaną i soki.....

słuchajcie, mój syn zostanie gwiazdą telewizji ...
właśnie zadzwoniła do mnie pani z gabinetu od mojego gina i zaproponowała użyczenie brzucha do programu... w poniedziałek przyjeżdża do nich tvn warszawa i będzie kręcić materiał o usg 3d... potrzebują brzuch w 26-28 tyg ciąży padło na mój

[kardashi]

Napisane przez dafreen

hej
no normalnie na jeden dzień Was zostawić i nastukacie tyle, że doczytać nie mogę

ja mam 170 cm i ważę pomiędzy 54 a 57 kg, w tej chwili mam 5 kg na plusie, ale jak czytam wasze jadłospisy to wydaje mi się że głodzę swoje dziecko...

ja rano jem owsiankę z otrębami i piję słabą kawkę lub na zmianę kanapki czasem na słodko z powidłami czasem z serem i warzywkami
potem za jakieś 3 h piję jogurt i jem owoce (kiwi, jabłuszka, pomarańczki), czasem zamiennie serek wiejski z miodkiem albo kefir z bułeczką
potem jem obiad albo zupę albo drugie
wieczorem raczej owoce suszone, czasem orzeszki, czasem kanapkę albo paróweczki
przed spaniem szklanka mleczka
rzadko zdarza mi się zjeść coś słodkiego, po prostu nie mam ochoty
w ciągu dnia piję wodę niegazowaną i soki.....

słuchajcie, mój syn zostanie gwiazdą telewizji ...
właśnie zadzwoniła do mnie pani z gabinetu od mojego gina i zaproponowała użyczenie brzucha do programu... w poniedziałek przyjeżdża do nich tvn warszawa i będzie kręcić materiał o usg 3d... potrzebują brzuch w 26-28 tyg ciąży padło na mój

oo.. a kiedy Bruno bedzie w tv ? bede oglądała

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez dafreen

...
słuchajcie, mój syn zostanie gwiazdą telewizji ...
właśnie zadzwoniła do mnie pani z gabinetu od mojego gina i zaproponowała użyczenie brzucha do programu... w poniedziałek przyjeżdża do nich tvn warszawa i będzie kręcić materiał o usg 3d... potrzebują brzuch w 26-28 tyg ciąży padło na mój

eee, no to gratki

[Silpe]

Napisane przez dafreen

hej
..

słuchajcie, mój syn zostanie gwiazdą telewizji ...
właśnie zadzwoniła do mnie pani z gabinetu od mojego gina i zaproponowała użyczenie brzucha do programu... w poniedziałek przyjeżdża do nich tvn warszawa i będzie kręcić materiał o usg 3d... potrzebują brzuch w 26-28 tyg ciąży padło na mój

Super , ale odadza ci ten brzuchol z powrotem nie ?

[basiak]

Napisane przez dafreen

słuchajcie, mój syn zostanie gwiazdą telewizji ...
właśnie zadzwoniła do mnie pani z gabinetu od mojego gina i zaproponowała użyczenie brzucha do programu... w poniedziałek przyjeżdża do nich tvn warszawa i będzie kręcić materiał o usg 3d... potrzebują brzuch w 26-28 tyg ciąży padło na mój

No proszę, jak się młody będzie lansował
Daj znać koniecznie kiedy emisja.

[dafreen]

Napisane przez kardashi

oo.. a kiedy Bruno bedzie w tv ? bede oglądała

Napisane przez Silpe

Super , ale odadza ci ten brzuchol z powrotem nie ?

Napisane przez basiak

No proszę, jak się młody będzie lansował
Daj znać koniecznie kiedy emisja.

póki co wiem, że nagranie w poniedziałek o 11, kiedy emisja jak ustalę to dam znać... a gin mówił, że gwiazdy z niego nie będzie

Silpe, chyba oddadzą... raczej nie dadzą go rady sami dochodować jeszcze 12 tygodni

[iza240]

Napisane przez bydgoszczanka

Ładna...a nie zimno Ci w dupsko? Mnie zawsze się koszule podwijały i miałam goły tyłek. Od X czasu śpię w pidżamach.

Nie jest mi zimno.Ja zawsze spałam w piżamie ale spodnie mi zaczynały gnieść brzuszek

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez kropka75

Ja nie napiszę, bo mi wstyd.


Ja przy 164cm max ważyłam 59kg kiedyś i miałam w pasie 85cm, 97cm w cycach które mi się wylewały ze stanika i schabiki oraz opony na bokach pleców.

Ja jem bardzo różnie. Dzisiaj np. rano drożdżówkę z posypką, taką bez dodatków, no po prostu kawał drożdżaka, kawa 3in1, potem 3 batoniki, płatki na mleku i tyle. Ale miałam taki koszmarny dzień, że żadne normalne jedzenie nie weszło... Standardowo natomiast rano: płatki na mleku, taka mała miseczka, kawa 3in1, potem w trakcie przerw w pracy najczęściej mandarynki (a jak mi burczy w brzuchu to normalnie na lekcji wcinam, dzieci uprzedziłam ), o 11:3- mam na stołówce obiad, ale przeważnie tylko 2 danie jem, zupy nie mieszczę. Potem znów owoce jakieś lub jogurt/budyniek czekoladowy, w domu - 2-3 kajzerki z wędliną, serem, warzywkiem, znów jakieś coś jogurtowe, a w łóżku wcinam znów owoce

Napisane przez cate_

O Jesuuuu wszystkie tutaj po 40 kilo ważycie, naprawdę czuję się jak słoń

Ja nie ważę 40 kg Przed ciążą ważyłam 66kg, teraz 68-69. Schudłam ogólnie, w tyłku spadło, w udach, w ramionach BARDZO Polazło wsio w brzuchal

Napisane przez margo80

dziewczyny, wczoraj wieczorem zmarł mój Dziadek

niby byliśmy na to przygotowani, ale...

mama kategorycznie zabrania mi udziału w pogrzebie, twierdząc, że każdy lekarz mi to powie, że to zbyt dużo zbyt silnych emocji dla ciężarnej.

co byście zrobiły w takiej sytuacji?

Przykro mi Margoś Ja bym pewnie poszła, czuję się na tyle mocno, że gdybym byłą silnie związana z dziadkiem, poszłabym. I tak jest ci źle, i tak przeżywasz emocje.

Napisane przez kropka75

Ja uważam, że wszystko można... z rozsądkiem. I kawę i herbatę, i ciastko, i kebaba też. Byle to nie było stałe pożywienie albo jedyny trunek.
A poza tym warzywa, owoce i woda. I na pewno nikomu się krzywda nie stanie.

No i o to chodzi

Napisane przez kropka75

Moje dziecko ma ciążowe ADHD... Co zjem, albo co się ruszę, np. oprę brzuchem lekko o biurko, albo zmienię pozycję, to gania... Oszalał od wczoraj.

-

Moja mi kopnie kilka razy na dzień, a tak to chyba niewielka dalej jest, bo bulgoce i bulgoce Agatka jedna

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;16637791]bydgoszczanka pokazała swój brzuszek z poprzedniej ciąży to i ja Wam pokażę.
To jest 10dni po terminie, 3 dni przed porodem, fotka robiona podczas pierwszej próby wywołania porodu- stad paskudna szpitalna "piżamka" , w pasie 120cm.[/QUOTE]

CUDNY jest

Dziewczyny, muszę się wyżalić, bo aż się poryczałam dzisiaj.

Zaczynałam zajęcia od 3 lekcji, ale pojechałam na rano, bo musiałam dokumenty pisać. Przed 3 lekcją mówię przedmiotowcowi, że nie będzie mnie, bo miałam próbę umówioną z inną klasą. Powiedziałam, że jestem w bibliotece. Gram, a tu wchodzi przedmiotowiec i pyta: słuchaj, gdzie jest X.? Jego rzeczy są w klasie, dzieci mówią, że na 1 lekcji go nie było, na 2 był, a teraz te rzeczy są, a jego znów nie ma... No to zgłupiałam, bo wiem, że akurat (bardzo aktywne dziecko, i szalenie grzeczne - taki naprawdę wzorowy uczeń, w dodatku najlepszy w klasie, średnia 5,66). żadnej próby nie ma, na żadne zawody nikt go nie brał... Przedmiotowiec poszedł na lekcję znów, a ja na szkołę - szukać chłopaka. Ubikacje mamy fatalne, może się zaciął czy coś... No ale nic - poleciałam do szatni, a tam... nie ma jego rzeczy No to pędem do dyrektorki, opisuję, co jest, w szoku, bo na[rawdę dzisiaj nie zdarzają się tak grzeczne i odpowiedzialne dzieci. Jego siostrę mam w klasie, to dyr mowi: niech ona dzwoni po niego. A siostra pokazuje mi, że włąśnie smsa dostała: pierd*^% się, jestem w domu Ani się nie pożarli, ani w szkole nic nie zaszło, mało tego =- jeszcze na TEJ PRZERWIE, NA KTÓREJ UCIEKŁ, POMAGAŁ W MATMIE DZIEWCZYNCE JEDNEJ! No to teraz nas trzepnęło, siostra do tego stwierdziła, że odebrał raz telefon, zwyzywał ją, i się rozłączył. SZOK totalny, bo to zachowanie kompletnie obce temu dzieciakowi. Telefonu ani ode mnie, ani od dyr. nie odebrał. Dyr. stwierdziłą, że mam do niego iść (3min od szkoły mieszka), dzwonię do matki, w pracy, ale mowi, że ona zadzwoni do niego i zaraz oddzwoni do mnie. Okazało się, że młody faktycznie w chacie. Poprosiłam tylko matkę, by razem z nim w poniedziałek przyszła.
Za chwilę jego siostra mi mowi, że on jeszcze raz zadzwonił, z wyzwiskami, ale ona wystraszona że słyszał jeszcze czyjś głos. No to dyr. że mimo wszystko mamy natychmiast tam iść. Poszliśmy, ja, i 2 innych n-li, no i ta siostra - z kluczami od domu. Młody był, okazało się, że obraził się na siostrę, bo ona powiedziała że on kłamie.
Siostra zadzwoniłą do matki, a matka z pyskiuem i na nią, i na mnie, że jak ja śmiałam iść do nich do domu! Że ona sobie wyraźnie nie życzyła! Siostra uryczana, ja przekazałam sprawę dyrekcji - ale mnie trzepnęło. JEJ dziecko zwiewa ze szkoły, ja latam jak walnięta, bo w końcu smsa czy telefon mógł każdy wykonać, nie wiadomo, co się stało, a ta z pretensjami! Potem przyleciała z dalszymi pretensjami do dyr.

Ręce opadają. Normalnie jakby mi w pysk dała, tak się poczułam. A mogłam po prostu olać sprawę i wezwać policję na interwencję, bo coś było nie tak.

[kardashi]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16641950]

Dziewczyny, muszę się wyżalić, bo aż się poryczałam dzisiaj.

Zaczynałam zajęcia od 3 lekcji, ale pojechałam na rano, bo musiałam dokumenty pisać. Przed 3 lekcją mówię przedmiotowcowi, że nie będzie mnie, bo miałam próbę umówioną z inną klasą. Powiedziałam, że jestem w bibliotece. Gram, a tu wchodzi przedmiotowiec i pyta: słuchaj, gdzie jest X.? Jego rzeczy są w klasie, dzieci mówią, że na 1 lekcji go nie było, na 2 był, a teraz te rzeczy są, a jego znów nie ma... No to zgłupiałam, bo wiem, że akurat (bardzo aktywne dziecko, i szalenie grzeczne - taki naprawdę wzorowy uczeń, w dodatku najlepszy w klasie, średnia 5,66). żadnej próby nie ma, na żadne zawody nikt go nie brał... Przedmiotowiec poszedł na lekcję znów, a ja na szkołę - szukać chłopaka. Ubikacje mamy fatalne, może się zaciął czy coś... No ale nic - poleciałam do szatni, a tam... nie ma jego rzeczy No to pędem do dyrektorki, opisuję, co jest, w szoku, bo na[rawdę dzisiaj nie zdarzają się tak grzeczne i odpowiedzialne dzieci. Jego siostrę mam w klasie, to dyr mowi: niech ona dzwoni po niego. A siostra pokazuje mi, że włąśnie smsa dostała: pierd*^% się, jestem w domu Ani się nie pożarli, ani w szkole nic nie zaszło, mało tego =- jeszcze na TEJ PRZERWIE, NA KTÓREJ UCIEKŁ, POMAGAŁ W MATMIE DZIEWCZYNCE JEDNEJ! No to teraz nas trzepnęło, siostra do tego stwierdziła, że odebrał raz telefon, zwyzywał ją, i się rozłączył. SZOK totalny, bo to zachowanie kompletnie obce temu dzieciakowi. Telefonu ani ode mnie, ani od dyr. nie odebrał. Dyr. stwierdziłą, że mam do niego iść (3min od szkoły mieszka), dzwonię do matki, w pracy, ale mowi, że ona zadzwoni do niego i zaraz oddzwoni do mnie. Okazało się, że młody faktycznie w chacie. Poprosiłam tylko matkę, by razem z nim w poniedziałek przyszła.
Za chwilę jego siostra mi mowi, że on jeszcze raz zadzwonił, z wyzwiskami, ale ona wystraszona że słyszał jeszcze czyjś głos. No to dyr. że mimo wszystko mamy natychmiast tam iść. Poszliśmy, ja, i 2 innych n-li, no i ta siostra - z kluczami od domu. Młody był, okazało się, że obraził się na siostrę, bo ona powiedziała że on kłamie.
Siostra zadzwoniłą do matki, a matka z pyskiuem i na nią, i na mnie, że jak ja śmiałam iść do nich do domu! Że ona sobie wyraźnie nie życzyła! Siostra uryczana, ja przekazałam sprawę dyrekcji - ale mnie trzepnęło. JEJ dziecko zwiewa ze szkoły, ja latam jak walnięta, bo w końcu smsa czy telefon mógł każdy wykonać, nie wiadomo, co się stało, a ta z pretensjami! Potem przyleciała z dalszymi pretensjami do dyr.

Ręce opadają. Normalnie jakby mi w pysk dała, tak się poczułam. A mogłam po prostu olać sprawę i wezwać policję na interwencję, bo coś było nie tak.[/QUOTE]

Jaka wstrętna baba!
Zamiast podziekowac ze zainteresowałas sie jej dzieckiem, że nie ma go w szkole to jeszcze pretensje!

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Wiesz, ja gdybym taki telefon ze szkoły dostała, sama bym poprosiła, by ktoś poszedł sprawdzić co z dzieckiem - bo np. nie byłabym natychmiast w stanie dojechać do domu. Teoretycznie powinien być w szkole, praktycznie - szkoła nie jest na stałe zamknięta. A ja - teraz to tylko się cieszę, że dziecko wyszło ZANIM dzisiaj zaczęłam zajęcia Smutne, ale prawdziwe.

[Silpe]

szajajaba nie ma co sie martwic , juz po wszystkim , nauczyciel nie ma latwego zycia , ciezki kawalek chleba po prostu . Trzeba kochac ten zawod zeby sie na niego zdecydowac i nie mowie tu o marnych placach ale o odpowiedzialnosci . Jestes w szkole to jestes odpowiedzialna za uczniow i twoim obowiazkiem jest sprawdzac i dbac o to zeby wszystko bylo z nimi ok. I tak postapilas , nie wiem czego ta baba chce ? Malo to sie slyszy co dzieci rabia w szkole a nauczyciele nie reaguja? To lepiej zeby mlody cos sobie zrobil , wy nie zareagowalibyscie a jutro by w gazetach pisali -ze prokuratura wszczyna dochodzenie w sprawie smierci ucznia i niedopilnowania przez nauczycieli.....
Kobieta powinna wam dziekowac za zainteresowanie , nigdy nie wiadomo co gowniarzom strzeli do glowy a tu taka znieczulica i fochy

[kardashi]

Ja tak samo.. poprosiłabym czy ktoś ze szkoły razem z siostrą mógłby sprawdzić czy jest w domu. Zwlaszcza jak to jest pilny uczeń, a tu nagle takie akcje.
Nie rozumiem kobiety

Dokładnie, jak by młodemu coś sie stało, to by były dopiero pretensje, że jestes taka i nie taka bo nie zareagowałaś że uczeń zniknął z zajęć.

Zrobiłaś bardzo dobrze Szaju
Wstrętnym babskiem się nie przejmuj, bo Agatkę stresujesz, Słońce.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dzięki JA wiem, że dobrze zrobiłam, ale i tak mi przykro. Wiecie, młody ma 13 lat, NIGDY żadnych akcji, nic, żadnego odpyskowania nawet - a tu takie smsy, telefony... Więc od razu kilka myśli: ktoś mu narkotyki dał, coś sobie ubzdurał i teraz samobójstwo będzie, a może padaczka (niektóre dają takie objawy w postaci nietypowego nagłego zachowania). Żal mi teraz tej jego siostry, bo jej się od matki oberwało, a mała naprawdę odpowiedzialnie się zachowała.

[kardashi]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16642601]Dzięki JA wiem, że dobrze zrobiłam, ale i tak mi przykro. Wiecie, młody ma 13 lat, NIGDY żadnych akcji, nic, żadnego odpyskowania nawet - a tu takie smsy, telefony... Więc od razu kilka myśli: ktoś mu narkotyki dał, coś sobie ubzdurał i teraz samobójstwo będzie, a może padaczka (niektóre dają takie objawy w postaci nietypowego nagłego zachowania). Żal mi teraz tej jego siostry, bo jej się od matki oberwało, a mała naprawdę odpowiedzialnie się zachowała.[/QUOTE]


Też bym tak pomyślała. Ze nawyzywał siostrę, uciekł ze szkoły, że coś złego się dzieje, ktoś mu czegoś dał, i teraz może jakieś myśli samobójcze czy coś.

[myszka1986]

Ale się rozpisałyście dzisiaj, a tylko dzień mnie nie było.
[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;16630084] dobrze, że wszystko jest git.
Ja z takim atakiem bólowym rozchodzącym się od nerki wylądowałam w szpitalu jak byłam w ciąży z Maksiem- jakoś w 30tc. Wyniki moczu były ok, a tą przypadłość określono jako kolka nerkowa. - co według mnie bez sensu, bo kolka nerkowa niby z kamicy się bierze. Ale bolało tak, że ruszyć się nie umiałam, podali mi dożylnie jakieś przeciwbólowe, kroplówkę, dwa dni poleżałam i przeszło i już nie wróciło.[/QUOTE]
To ja na początku stycznia spędziłam tydzień na tą przypadłość. Mówili mi że kolka nerkowa jest bardzo często gdy jest zastój w nerce. a zastój jest nie tylko przy kamicy. U mnie był bo macica zaginała przewód moczowy. Dobra pozycja do uśmierzenia bólu to klęczenie i podpieranie się na łokciach. Troszkę to dziwnie wygląda tak na pieska. u mnie robili i posiew i analizę moczu i wyniki miałam dobre.

Napisane przez kitty241

Patrzcie co znalazłam...pomysł ciekawy tylko wanienka trochę mała http://www.allegro.pl/item884931719_...lowy_0045.html

Siostra taki sprzęt miała ale na krótko wystarczył.

Napisane przez kardashi

noo ale lipiec i sierpien na być gorący
Zawsze jakieś pocieszenie

Pogoda na więcej niż 3 dni to po prostu zgadywanki więc nic nie wiadomo.

Napisane przez kropka75

Właśnie.
Ja też najpierw na bok, potem siadam, a potem bokiem wstaję podpierając się łapą. Kalectwo.

A ja myślałam że tylko ja tak mam. Od dawna jak usiłuję wstać normalnie to mnie strasznie podbrzusze kuje.

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1663355 1]ja jakaś dziwna jestem... nie cierpię wszelkich flanelek, frote, nawet kory nie zdzierżę... sama lubię pościel z gładkiej bawełny, albo najlepiej z satyny. więc i dla małego będę pewnie tylko bawełniane kompletować. nie żeby musiało lubić to samo co ja ale żeby mnie szlag nie trafiał przy zmianie pościeli czy praniu...

(ja nawet szlafroków z frote nie toleruję, a taki np polarowy kocyk muszę przed użyciem porządnie zmacać i wygłaskać czy mi nie będzie faktura przeszkadzała... )[/QUOTE]
Mam to samo.

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1663441 1]przejrzałam wasze jadłospisy, i jestem w lekkim szoku. no i stwierdziłam że jem jak słoniątko... albo raczej słonica...
8-9 słaba kawa z mlekiem, kanapka z masłem i czymś (wędlina albo ser)-tak na szybko, zanim się ogarnę
10 kanapki (tak ze trzy spore) albo np jajecznica (z 3 jaj koniecznie na maśle i z kiełbasą albo boczkiem) z bułą albo chlebkiem
13 zależy co mam w domu: sałatka (np tuńczyk i kukurydza, albo jarzynowa z majonezem), albo maślanka (tak z pół litra na raz), itp...
15 obiad, najczęściej zupa + drugie (najczęściej mięso w różnych postaciach z ziemniakami/ryżem/kaszą i surówką), ewentualnie bardzo treściwa zupa albo samo drugie w niemałej ilości...
17 znowu jestem głodna, patrz godzina 13
teraz do wieczora objadam się pomarańczami albo kiwi, ewentualnie opijam sokiem pomidorowym, kefirem, maślanką...
21 mężuś odgrzewa obiad, więc i ja czasem zjem zupę, albo coś, ewentualnie kanapki.

generalnie do tego spore ilości warzyw np do kanapek, albo przynajmniej ogórków czy kapuchy kiszonej, ale niestety też masła albo majonezu. i kilka herbat słodzonych w ciągu dnia. jak gdzieś wychodzimy zjadam sobie skromnie pizze 30cm, czasem z podwójnym serem , nie odmówię sobie kebaba przy okazji zakupów w mieście...

no powiedzcie mi, czy ja na serio za dużo jem? jadłam tak też przed ciążą, tylko wtedy było zero owoców... ale skoro jem większe porcje, niż mój dwudziestoletni brat? i mniej więcej tyle samo mam zawsze na talerzu co mężuś. w dodatku on do obiadu nie widzi lodówki, ja już zdążę co nie co wchłonąć... [/QUOTE]
nie przejmuj się mój jadłospis wygląda prawie tak samo tylko ja herbatę ograniczam ze względu na te nerki, a wogóle to gdzieś czytałam że każda herbata odwadnia a ja muszę dużo pić (wypijam ok 3 litrów wody dziennie) więc jak bym jeszcze herbatę piła to nie wiem musiałabym pod butelkę z wodą chodzić podłączona.

Napisane przez cate_

Odkąd jestem w ciąży to smakuje mi tylko woda gazowana, więc chyba muszę przestać pić cokolwiek

Ja do niedawna też tylko gazowaną piłam ale do niegazowanej też się można przyzwyczaić. Przy takich ilościach wody jak mi lekarze zalecili to po gazowanej chodziłabym jak balonik napompowana.
[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;16636847]
a co się tego otulaczka tyczy, to na wątku "Polecamy-odradzamy" jadna kobietka wypowiada się na temat tego: http://www.allegro.pl/item888615684_...ed_castle.html i pisze, że to kompletna porażka.
Więc chyba uzależnione od dziecka, jednemu takie otulenie da poczucie bezpieczeństwa, inne będzie się wściekać, że nie umie rączkami machać.[/QUOTE]
Dokładnie tak. Siostrzenica usypiała najszybciej gdy była ciasno opatulona a jej braciszek darł się wniebogłosy jak go opatulaliśmy

Napisane przez olivka_7

To moje dziecię jest spokojne tzn kopie co jakiś czas, ale nie szaleje aż tak bardzo Aż się zastanawiam czy to normalne

Do czasu moje też takie było a ostatnie dwa dni to się zastanawiałam czy w ogóle kiedyś uśnie.

A ja dzisiaj byłam u mojego gina i słuchałam bicia serduszka dzidzi. Mam skierowanie na usg połówkowe i idę w poniedziałek, niestety wolny termin był tylko na 7.00 i tak się zastanawiam jak ja wstanę?
Zapomniałam jeszcze. Dzisiaj byłam w komisie dziecięcym i widziałam to urządzonko do słuchania pulsu dzidzi w brzuszku mamy. Kosztowało 70 zł i się zastanawiam czy kupić, potem zawsze mogę wstawić znowu. Tyle że boję się że zacznę popadać w paranoję, no i jak np będzie nie dość dokładne i nie usłyszę bicia to zaraz będzie panika.

[olivka_7]

Hihi chyba się pochwaliłam. Bo jak tylko odeszłam od kompa to ż do teraz moje dziecię daje koncert, no robi sobie krótkie przerwy ale szaleje oj szaleje

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16642373]Wiesz, ja gdybym taki telefon ze szkoły dostała, sama bym poprosiła, by ktoś poszedł sprawdzić co z dzieckiem - bo np. nie byłabym natychmiast w stanie dojechać do domu. Teoretycznie powinien być w szkole, praktycznie - szkoła nie jest na stałe zamknięta. A ja - teraz to tylko się cieszę, że dziecko wyszło ZANIM dzisiaj zaczęłam zajęcia Smutne, ale prawdziwe.[/QUOTE]
ech, no tylko tej dziewczyny szkoda... i Twoich nerwów.

znam takie babska. ona sobie nie życzyła. a jakby coś się stało, to pierwsza by do Was pretensje miała, że nie zareagowaliście...

Myszko, wybierasz się do szkoły rodzenia? masz już jakąś upatrzoną? ja nawet nie wiem gdzie tego u nas w mieście szukać coś tam wygooglałam, ale wiadomo że na www to każda szkoła się reklamuje jako ta najlepsza i w ogóle...

[myszka1986]

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1664403 1]
Myszko, wybierasz się do szkoły rodzenia? masz już jakąś upatrzoną? ja nawet nie wiem gdzie tego u nas w mieście szukać coś tam wygooglałam, ale wiadomo że na www to każda szkoła się reklamuje jako ta najlepsza i w ogóle...[/QUOTE]
Jestem na etapie poszukiwania. Mam numer do położnej z Kraśnickich która prowadzi taką bardzo polecaną kameralną szkółkę, podobno fajna, prowadzi ją u siebie w domu przynajmniej w tamtym roku tak było, przy kawce- herbatce. Próbowałam się dodzwonić ale jej nie zastałam jeszcze raz w poniedziałek spróbuje żeby się o cenę dowiedzieć.

Przy szpitalu na kraśnickich szkoły nie ma a przy innych szpitalach są drogie. Znalazłam jedną za 300 zł to "Aktywna Mama" pani wydaje się miła ale co do opinii to nie wiem.
O takiej darmowej to słyszałam że jest jakaś ale nie wiem gdzie to , co to i wogóle nic znaleźć nie mogę.

Jest jeszcze na radziwiłowskich chyba przykościelna za "co łaska" ale podobno atmosfera bardzo niefajna i przekazują wszystko to co z książek można samemu się dowiedzieć.

A znalazłam - Farmed na Koryzonowej podobno ma zajęcia płatne i bezpłatne ale jeszcze nie sprawdzałam.

Pani w AktywnejMamie powiedziała że od 27 tc u nich najczęćściej zaczynają.

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez myszka1986

Jestem na etapie poszukiwania. Mam numer do położnej z Kraśnickich która prowadzi taką bardzo polecaną kameralną szkółkę, podobno fajna, prowadzi ją u siebie w domu przynajmniej w tamtym roku tak było, przy kawce- herbatce. Próbowałam się dodzwonić ale jej nie zastałam jeszcze raz w poniedziałek spróbuje żeby się o cenę dowiedzieć.

Przy szpitalu na kraśnickich szkoły nie ma a przy innych szpitalach są drogie. Znalazłam jedną za 300 zł to "Aktywna Mama" pani wydaje się miła ale co do opinii to nie wiem.
O takiej darmowej to słyszałam że jest jakaś ale nie wiem gdzie to , co to i wogóle nic znaleźć nie mogę.

Jest jeszcze na radziwiłowskich chyba przykościelna za "co łaska" ale podobno atmosfera bardzo niefajna i przekazują wszystko to co z książek można samemu się dowiedzieć.

jakbyś mogła się podzielić info o tej pani z kraśnickich byłabym bardzo wdzięczna (jak już się coś dowiesz), czy ma miejsca, no i ile kosztuje?

widziałam stronę tej aktywnej mamy, całkiem pozytywne wrażenia. mówisz że to 300zł? jakbym nic innego nie znalazła top pewnie tam pójdę

o bezpłatnych to nawet nie wiem czy marzyć? w lublinie? bezpłatnie? może kolejki takie, że już się na następne ciąże zapiszemy?

a z przykościelnej to mnie jeszcze wodą święconą pogonią i tyle z tego będzie

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

Napisane przez myszka1986

...

A znalazłam - Farmed na Koryzonowej podobno ma zajęcia płatne i bezpłatne ale jeszcze nie sprawdzałam.

Pani w AktywnejMamie powiedziała że od 27 tc u nich najczęćściej zaczynają.

farmed? troche daleko... nie żebym leniwa była, czy cuś, ale zima się nie kończy, a to kawał drogi ode mnie

[myszka1986]

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1664501 8]jakbyś mogła się podzielić info o tej pani z kraśnickich byłabym bardzo wdzięczna (jak już się coś dowiesz), czy ma miejsca, no i ile kosztuje?

widziałam stronę tej aktywnej mamy, całkiem pozytywne wrażenia. mówisz że to 300zł? jakbym nic innego nie znalazła top pewnie tam pójdę

o bezpłatnych to nawet nie wiem czy marzyć? w lublinie? bezpłatnie? może kolejki takie, że już się na następne ciąże zapiszemy?

a z przykościelnej to mnie jeszcze wodą święconą pogonią i tyle z tego będzie[/QUOTE]
Jak coś będę miała konkretnego to napiszę.
A stronka aktywnej mamy to troszkę nieaktualna jest bo co do zajęć fitness np. to już nie prowadzą sami tylko w Mieście Kobiet na Globusie

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez myszka1986

Jak coś będę miała konkretnego to napiszę.
A stronka aktywnej mamy to troszkę nieaktualna jest bo co do zajęć fitness np. to już nie prowadzą sami tylko w Mieście Kobiet na Globusie

będę dźwięczna
jesteś dużo bardziej zorientowana ode mnie

[cate_]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;16637791]bydgoszczanka pokazała swój brzuszek z poprzedniej ciąży to i ja Wam pokażę.
To jest 10dni po terminie, 3 dni przed porodem, fotka robiona podczas pierwszej próby wywołania porodu- stad paskudna szpitalna "piżamka" , w pasie 120cm.[/QUOTE]
Całkiem spory

Napisane przez dafreen

słuchajcie, mój syn zostanie gwiazdą telewizji ...
właśnie zadzwoniła do mnie pani z gabinetu od mojego gina i zaproponowała użyczenie brzucha do programu... w poniedziałek przyjeżdża do nich tvn warszawa i będzie kręcić materiał o usg 3d... potrzebują brzuch w 26-28 tyg ciąży padło na mój

A honorarium już ustaliłaś ???
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16641950]

Zaczynałam zajęcia od 3 lekcji, ale pojechałam na rano, bo musiałam dokumenty pisać. Przed 3 lekcją mówię przedmiotowcowi, że nie będzie mnie, bo miałam próbę umówioną z inną klasą. Powiedziałam, że jestem w bibliotece. Gram, a tu wchodzi przedmiotowiec i pyta: słuchaj, gdzie jest X.? Jego rzeczy są w klasie, dzieci mówią, że na 1 lekcji go nie było, na 2 był, a teraz te rzeczy są, a jego znów nie ma... No to zgłupiałam, bo wiem, że akurat (bardzo aktywne dziecko, i szalenie grzeczne - taki naprawdę wzorowy uczeń, w dodatku najlepszy w klasie, średnia 5,66). żadnej próby nie ma, na żadne zawody nikt go nie brał... Przedmiotowiec poszedł na lekcję znów, a ja na szkołę - szukać chłopaka. Ubikacje mamy fatalne, może się zaciął czy coś... No ale nic - poleciałam do szatni, a tam... nie ma jego rzeczy No to pędem do dyrektorki, opisuję, co jest, w szoku, bo na[rawdę dzisiaj nie zdarzają się tak grzeczne i odpowiedzialne dzieci. Jego siostrę mam w klasie, to dyr mowi: niech ona dzwoni po niego. A siostra pokazuje mi, że włąśnie smsa dostała: pierd*^% się, jestem w domu Ani się nie pożarli, ani w szkole nic nie zaszło, mało tego =- jeszcze na TEJ PRZERWIE, NA KTÓREJ UCIEKŁ, POMAGAŁ W MATMIE DZIEWCZYNCE JEDNEJ! No to teraz nas trzepnęło, siostra do tego stwierdziła, że odebrał raz telefon, zwyzywał ją, i się rozłączył. SZOK totalny, bo to zachowanie kompletnie obce temu dzieciakowi. Telefonu ani ode mnie, ani od dyr. nie odebrał. Dyr. stwierdziłą, że mam do niego iść (3min od szkoły mieszka), dzwonię do matki, w pracy, ale mowi, że ona zadzwoni do niego i zaraz oddzwoni do mnie. Okazało się, że młody faktycznie w chacie. Poprosiłam tylko matkę, by razem z nim w poniedziałek przyszła.
Za chwilę jego siostra mi mowi, że on jeszcze raz zadzwonił, z wyzwiskami, ale ona wystraszona że słyszał jeszcze czyjś głos. No to dyr. że mimo wszystko mamy natychmiast tam iść. Poszliśmy, ja, i 2 innych n-li, no i ta siostra - z kluczami od domu. Młody był, okazało się, że obraził się na siostrę, bo ona powiedziała że on kłamie.
Siostra zadzwoniłą do matki, a matka z pyskiuem i na nią, i na mnie, że jak ja śmiałam iść do nich do domu! Że ona sobie wyraźnie nie życzyła! Siostra uryczana, ja przekazałam sprawę dyrekcji - ale mnie trzepnęło. JEJ dziecko zwiewa ze szkoły, ja latam jak walnięta, bo w końcu smsa czy telefon mógł każdy wykonać, nie wiadomo, co się stało, a ta z pretensjami! Potem przyleciała z dalszymi pretensjami do dyr.

Ręce opadają. Normalnie jakby mi w pysk dała, tak się poczułam. A mogłam po prostu olać sprawę i wezwać policję na interwencję, bo coś było nie tak.[/QUOTE]
Człowiek się stara a zawsze i tak po łapkach dostanie

Napisane przez myszka1986

A ja dzisiaj byłam u mojego gina i słuchałam bicia serduszka dzidzi. Mam skierowanie na usg połówkowe i idę w poniedziałek, niestety wolny termin był tylko na 7.00 i tak się zastanawiam jak ja wstanę?
Zapomniałam jeszcze. Dzisiaj byłam w komisie dziecięcym i widziałam to urządzonko do słuchania pulsu dzidzi w brzuszku mamy. Kosztowało 70 zł i się zastanawiam czy kupić, potem zawsze mogę wstawić znowu. Tyle że boję się że zacznę popadać w paranoję, no i jak np będzie nie dość dokładne i nie usłyszę bicia to zaraz będzie panika.

Z tego co czytałam to nie można ich używać zbyt często więc nie ma szans byś popadła w paranoję

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez dafreen

słuchajcie, mój syn zostanie gwiazdą telewizji ...
właśnie zadzwoniła do mnie pani z gabinetu od mojego gina i zaproponowała użyczenie brzucha do programu... w poniedziałek przyjeżdża do nich tvn warszawa i będzie kręcić materiał o usg 3d... potrzebują brzuch w 26-28 tyg ciąży padło na mój

super! daj znać, kiedy emisja.

[myszka1986]

Napisane przez cate_

Z tego co czytałam to nie można ich używać zbyt często więc nie ma szans byś popadła w paranoję

Nie można za często? A czemu? W szpitalu nam po 5 razy dziennie sprawdzali tentno i to nie ważne na co dziewczyny leżały czy coś z ciążą czy zupełnie inne sprawy.

[tygrysek99]

Napisane przez kropka75

Ale ona pije jedną sztukę dziennie.

Zresztą o ile pamiętam rozszczep kręgosłupa, którym się straszy w temacie zielonej herbaty, nie jest chyba możliwy na tym etapie ciąży, gdy kręgosłup już jest, a kanał ma zamknięty? Ta wada powstaje na początku ciąży.

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------


Na pewno.

ooooo herbatę jedną dziennie i to niekoniecznie
a na początku ciąży wogle bo mnie odrzuciło
więc chyba nie ma problemu.....

[cate_]

Napisane przez myszka1986

Nie można za często? A czemu? W szpitalu nam po 5 razy dziennie sprawdzali tentno i to nie ważne na co dziewczyny leżały czy coś z ciążą czy zupełnie inne sprawy.

Detektory tętna płodu działają podobnie do USG, różne są na ten temat opinie ale niektórzy lekarze radzą używać ich co kilka tygodni. Bynajmniej tak tłumaczyła to moja pani doktor.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dzień dobry Wczoraj Agatka poszalała i aż małż poczuł kopniaki A 1 lutego idziemy do lekarza do szpitala, na badanie i zwiedzanie

[hanjah]

A ja właśnie czekam na pierwsze kopniaki Ale to początek 19. tygodnia więc pewnie jeszcze z tydzień-dwa poczekam... Chyba nie ma szans żeby tego nie poczuć?