Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

[brunetka2000]

A TO MOJA KLUSECZKA

[zanetaa88]

Napisane przez ellika

Mam kryzys... karmienie piersią mnie przerasta. Czy to normale że ona na okrągło chce jeść? i bardzo mało śpi. Wisi mi na cycu a ja już sie stresuję że w końcu przyjdzie ten moment że zje wszystko a dalej bedzie głodna. No i najgorsze - brodawki mnie tak bolą że rycze z bólu. Kiedy przestaną? kiedy sie w końcu przyzwyczają? ile to u was trwało? W ogóle to rycze teraz non stop. Oj przerasta mnie to wszystko ....
I już sie budzi...

Nie możesz się stresować!
bo ona to odczuwa myszko
Na brodawki są różne maście,kremy , żele i osłonki
Można też sobie przykładać jakiś okład taki jak np. na oczy.

A może spróbuj odciągać co jakiś czas laktatorem i dawać jej mleczko z butelki, a TY w między czasie sobie wystawiaj piersi na świat i niech odpoczywają

Piszę Ci wszystko to co pamiętam, jak dziewczyny pisały tutaj wcześniej Nie zamartwiaj się i nie rób nic na siłę

[madziaranew]

Witam dziewczyny. Ja wlasnie z kawa I maltersami relaksuje sie. tz na markecie, ja tego nie lubie wiec nigdy z nim nie jedze.dzis na obiad ryba , mlode ziemniaczki I surowka z kapusty kiszonej napewno gaga gwarantowana.
Beatka Ty naprawde tak spokojnie piszesz, teraz napewno nie bedziesz miala tyle czasu zeby z nami pisac , ale jak wszystko sie unormuje , wrocisz

[zanetaa88]

Napisane przez brunetka2000

A TO MOJA KLUSECZKA

Kluseczka ma mega śliczne policzki
Ty miałaś zgagę przed porodem, nie ?!

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Beatka to w ogóle ma takie piękne podejście dla mnie jest przykładem !

[madziaranew]

Napisane przez brunetka2000

A TO MOJA KLUSECZKA

ja tez juz tak chce zeby moja dzidzia byla przy mnie

[brumek]

Napisane przez beata_1988

Szczegółowy opis z domu napisze, dzisiaj powinniśmy wyjść, mała nie zzolkla chyba od wczoraj więc powinno być ok.

To czekamy na Was

Napisane przez CookieMonsters

Witam Was w chyba 20 godzinie kurczenia Noc-masakra! Jestem padnieta Boli mnie jak cholera, ale ciagle te skurcze sa nieregularne strasznie Ale to nic, zaraz budze M. i bedziemy sie powoli zbierac na IP, niech to sprawdzą. Także poprosze o kciuki, żeby coś sie ruszyło w przod albo w tył

Pewnie się coś tam zaczyna dziać
Kciuki oczywiście idę w ruch

Napisane przez agadus

póki Natalka śpi to wezmę się za opis porodu

klask i:

Napisane przez 83monia

Ja nadal bez skurczy i nic sie nie dzieje. mimo picia tych wstretnych malin. do tego maly ma wredny kaszel i od 4 sie wrecz dlawil. on spal mimo wszystko a ja juz nie...

Oj bidulko... Ale Cię mały uparciuch przetrzymuje

Napisane przez Scio

Wstałam rano zaglądam do łóżeczka, a tm moja Pszczoła śpi w poprzek łóżeczka i cała łącznie z głową pod rożkiem

Gniazdko sobie uwiła

Napisane przez Zmalowana

Mój Mały Talibek. Tak sobie teraz smacznie śpi

Faktycznie talibek Pięknie wygląda

Napisane przez Stapelka

Brumek - nasze doświadczenia z Pampers Premium Care są jak najbardziej pozytywne, zwłaszcza w upały. Ale te Active też ok. Wczoraj zaczęliśmy paczkę BabyDream i nie jestem zadowolona. Jakieś takie wielkie są i wyciekła kupa

To fajnie, bo wczoraj kupiłam dwie paki

Napisane przez aania_20

Czytam o tych wszystkich problemach z karmieniem i aż mi szkoda Przykro mi że te które nastawiają się na karmienie piersią, nie mogą tego robić. No bo jeśli ktoś nie chce to już inna sprawa.
Od razu mówię że nie jestem fanatyczką karmienia piersią, żeby mi ktoś nie zarzucił, ale sama sobie to chwalę
Tak się zastanawiam - na ile te problemy rzeczywiście są, i to organizm odmawia współpracy, a na ile zostały choćby wmówione nam przez lekarza czy położną.
Wiadomo że nie od razu jest idealnie, organizm kobiety potrzebuje koło 6 tygodni żeby laktacja się unormowała, czyli dopasowała do potrzeb dziecka. Jeśli w tym czasie dokarmia się MM to jednak organizm produkuje mniej i koło się zamyka.
A często niestety lekarze jako lek na każdy płacz dziecka polecają odstawienie od piersi i podanie MM, choć nie zawsze powód jest w karmieniu.
Ja karmię od początku, może dlatego mam taki punkt widzenia, ale... myślę że jakby nie bardzo fajny personel na jaki trafiłam, też myślałabym że z moim pokarmem jest coś nie tak i skończyłoby się MM. Dziecko czasem śpi 3 godziny, czasem godzinę i domaga się jeść, potrafi wisieć przy piersi godzinę, przysypiając i ssąc na przemian. Na szczęście wiem że to jest normalne, potrzebuje bliskości mamy, może mieć dzień kiedy jego apetyt i potrzeby są większe, dlatego wszystkie te zachowania mnie nie dziwią. Nie dam sobie wmówić - jak niektórzy twierdzą - że przykładowo "jak nie zjesz mięsa to mleko masz za chude i on na pewno dlatego płacze" bo wiem że nie jest to możliwe.

Znowu bardzo podoba mi się to co napisałaś! Ale zdaję też sobie sprawę, że debiutując w roli mamy może być bardzo ciężko z tym karmieniem. Bo coś nie wychodzi na początku, każą dokarmić, dziecko tak woli, bo mu łatwiej, nam laktacja maleje i koło się zamyka
To karmienie, to chyba jedyna rzecz której się obawiam. Porodu nie, bólu nie, płaczu nie, zmęczenia nie, innych rzeczy nie, a tego tak

[madziaranew]

Napisane przez brunetka2000

A TO MOJA KLUSECZKA

Brunetka takie pytanie z tych glupich co teraz twoja kluseczka ma na sobie? Jakies body z krotkim , a na to koszulka?

[brumek]

Napisane przez brunetka2000

A TO MOJA KLUSECZKA

Jak podobna do Ciebie!!! Wykapana mama

[karolinee1983]

Napisane przez moniczka2123

to ktora dzis rodzi??

No coś się nie zapowiada chyba chyba, że coś u Cookie ruszy ? Ciekawe, czy pojechała na tą IP Albo któraś zrobi niespodziajkę bo ją dzieć zaskoczy

Napisane przez Zmalowana

Mój Mały Talibek. Tak sobie teraz smacznie śpi

Śliczny, mały talibek

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------

Napisane przez brunetka2000

A TO MOJA KLUSECZKA

Śliczna pyzulka

Napisane przez brumek

To karmienie, to chyba jedyna rzecz której się obawiam. Porodu nie, bólu nie, płaczu nie, zmęczenia nie, innych rzeczy nie, a tego tak

Powiem Ci, że ja też

[Stapelka]

shira załatwiała chyba

Ja mam podobne spostrzeżenia jak Ania. Trafiłam w szpitalu na super ekipę, która pokazała mi jak się karmi i wytłumaczyła mechanizm. Miałam pół dnia wątpliwości bo mała głodna a ja nic nie miałam. dostała wtedy jedną strzykawkę mm podawaną przez rurkę ze strzykawki w czasie karmienia piersią (takie oszustwo) wieczorem przyszła położna ścisnęła mi piersi aż przysiadłam i pokazała, że pokarm mam i tylko cierpliwość nas uratuje)
Teraz karmię, tfu tfu normalnie, choć fanem wielkim tej czynności nie jestem. I tez jest tak, że raz potrafi jeść z zegarkiem w ręku co 3h, jak jest upał to wisi, albo jak ma taką potrzebę.

[Vaniliova11]

Napisane przez Zmalowana

Mój Mały Talibek. Tak sobie teraz smacznie śpi

Napisane przez zanka205

moja Lena ładnie śpi od 24.00 gdzieś do 7.00 rano, budzi się tylko na jedzenie i ładnie potem śpi (odpukać) a w dzień częściej marudzi, czasem z leży i się rozgląda i nie śpi, popłacze

Zazdraszczam

Napisane przez CrazyMachine

Ja tez bylam pozytywnie nastawiona, ale rzeczywistosc jest trudniejsza Nadal zalezy mi na karmieniu, ale nie jestem cierpliwa.

U mnie to samo tylko ze ja jestem cierpliwa ale mój synek nie

Napisane przez aania_20

dzień dobry

niemożliwe. NIE PODDAWAJ SIĘ
[COLOR=DarkGreen]a meszsares bardzo dobrze to opisała.
walcz, na pewno się uda

Czytam o tych wszystkich problemach z karmieniem i aż mi szkoda Przykro mi że te które nastawiają się na karmienie piersią, nie mogą tego robić. No bo jeśli ktoś nie chce to już inna sprawa.
Od razu mówię że nie jestem fanatyczką karmienia piersią, żeby mi ktoś nie zarzucił, ale sama sobie to chwalę
Tak się zastanawiam - na ile te problemy rzeczywiście są, i to organizm odmawia współpracy, a na ile zostały choćby wmówione nam przez lekarza czy położną.
Wiadomo że nie od razu jest idealnie, organizm kobiety potrzebuje koło 6 tygodni żeby laktacja się unormowała, czyli dopasowała do potrzeb dziecka. Jeśli w tym czasie dokarmia się MM to jednak organizm produkuje mniej i koło się zamyka.
A często niestety lekarze jako lek na każdy płacz dziecka polecają odstawienie od piersi i podanie MM, choć nie zawsze powód jest w karmieniu.
Ja karmię od początku, może dlatego mam taki punkt widzenia, ale... myślę że jakby nie bardzo fajny personel na jaki trafiłam, też myślałabym że z moim pokarmem jest coś nie tak i skończyłoby się MM. Dziecko czasem śpi 3 godziny, czasem godzinę i domaga się jeść, potrafi wisieć przy piersi godzinę, przysypiając i ssąc na przemian. Na szczęście wiem że to jest normalne, potrzebuje bliskości mamy, może mieć dzień kiedy jego apetyt i potrzeby są większe, dlatego wszystkie te zachowania mnie nie dziwią. Nie dam sobie wmówić - jak niektórzy twierdzą - że przykładowo "jak nie zjesz mięsa to mleko masz za chude i on na pewno dlatego płacze" bo wiem że nie jest to możliwe.
A najlepszym wskaźnikiem jest przyrost wagi. Rośnie pięknie bo średnio 250 g tygodniowo, więc wiem że jest wszystko ok.
Fakt że czasem narzekam że przez to wiszenie przy cycu niewiele mogę zrobić, zajmuje to czas itp. Ale to nic, jedno spojrzenie na tego szkraba i wszystko przechodzi
ale się rozpisałam....

Napisane przez ellika

Mam kryzys... karmienie piersią mnie przerasta. Czy to normale że ona na okrągło chce jeść? i bardzo mało śpi. Wisi mi na cycu a ja już sie stresuję że w końcu przyjdzie ten moment że zje wszystko a dalej bedzie głodna. No i najgorsze - brodawki mnie tak bolą że rycze z bólu. Kiedy przestaną? kiedy sie w końcu przyzwyczają? ile to u was trwało? W ogóle to rycze teraz non stop. Oj przerasta mnie to wszystko ....
I już sie budzi...

Następna do klubu ...

Napisane przez brunetka2000

A TO MOJA KLUSECZKA

A u mnie z laktacją to chyba nie jest tak źle nie włożyłam wkładek do stanika i co jest mokry ale powód do radosci

[aania_20]

Napisane przez ellika

Mam kryzys... karmienie piersią mnie przerasta. Czy to normale że ona na okrągło chce jeść? i bardzo mało śpi. Wisi mi na cycu a ja już sie stresuję że w końcu przyjdzie ten moment że zje wszystko a dalej bedzie głodna. No i najgorsze - brodawki mnie tak bolą że rycze z bólu. Kiedy przestaną? kiedy sie w końcu przyzwyczają? ile to u was trwało? W ogóle to rycze teraz non stop. Oj przerasta mnie to wszystko ....
I już sie budzi...

Normalne...czasem ma taki dzień dziecko że wisi cały czas... nie bój się że zje wszystko bo organizm dostaje sygnał że musi produkować bo się wyczerpuje porcja
na brodawki - tak jak dziewczyny pisały, krem czy maść albo własny pokarm - wyciśnij kropelkę i rozsmaruj, zostaw do wyschnięcia na powietrzu. I próbuj zmuszać smyka do głębszego złapania - niech otworzy buźkę szeroko a wtedy musisz po prosu wcisnąć brodawkę do buźki.

Napisane przez brunetka2000

A TO MOJA KLUSECZKA

śliczna

Napisane przez brumek

Znowu bardzo podoba mi się to co napisałaś! Ale zdaję też sobie sprawę, że debiutując w roli mamy może być bardzo ciężko z tym karmieniem. Bo coś nie wychodzi na początku, każą dokarmić, dziecko tak woli, bo mu łatwiej, nam laktacja maleje i koło się zamyka
To karmienie, to chyba jedyna rzecz której się obawiam. Porodu nie, bólu nie, płaczu nie, zmęczenia nie, innych rzeczy nie, a tego tak

dziękuję nic się nie bój, dasz sobie radę na pewno. A co do pogrubionego - dopóki zna tylko pierś nic nie woli, bo nie wie że coś może łatwiej iść
a co do zmuszania przez lekarzy jeszcze - wielu niestety takich jest, byle problem - od razu zalecają MM. Ale jak widzę że lekarz zapisuje zalecane MM na notesiku z logo tegoż mleka, to jak dla mnie z rzetelnością lekarską ciut się mija...

Napisane przez Vaniliova11

A u mnie z laktacją to chyba nie jest tak źle nie włożyłam wkładek do stanika i co jest mokry ale powód do radosci

No i tak trzymać

[moniczka2123]

Laseczki kochane moj lekarz jest na urlopie i wiem ze w tej przychodni co przyjmuje bedzie w czwartek myslicie ze jak zadzwonie do szpitala w ktorym pracuje to powiedza mi kiedy bedzie??

[blondynkapoznan]

mój mały je co 3-4h 40ml płacze tylko jak jest głodny dzisiaj w nocy nawet 5h przespał bez jedzenia
ja wczoraj miałam nawał pokarmu musiał min ściągnąć ok 60ml po 1,5h znów myślałam że mi cyce rozwali dzisiaj wzięłam 3 tabletkę Bromergonu i jest lepiej.

[brumek]

Napisane przez Stapelka

Trafiłam w szpitalu na super ekipę, która pokazała mi jak się karmi i wytłumaczyła mechanizm. Miałam pół dnia wątpliwości bo mała głodna a ja nic nie miałam. dostała wtedy jedną strzykawkę mm podawaną przez rurkę ze strzykawki w czasie karmienia piersią (takie oszustwo) wieczorem przyszła położna ścisnęła mi piersi aż przysiadłam i pokazała, że pokarm mam i tylko cierpliwość nas uratuje)

To genialny sposób, też nam o tym laktatorka na SR mówiła. Tylko własnie trzeba trafić na mądrych i cierpliwych ludzi, którym zależy nie tylko, żeby w danej chwili nasyć dziecko i się pozbyć problemu, ale też nad tym, żeby faktycznie pomóc i matce i dziecku...

Napisane przez aania_20;28320262[COLOR=DarkGreen

]
[/COLOR]nic się nie bój, dasz sobie radę na pewno. A co do pogrubionego - dopóki zna tylko pierś nic nie woli, bo nie wie że coś może łatwiej iść

No mi własnie chodziło o to, że jak już się raz, dwa i trzy dokarmi butlą, to dzieciak się orientuje, że tak łatwiej leci i potem tak woli. A chyba tym większość dziewczyn tu ma problem, e już zaczęły karmić butelką i teraz maluchy kręcą noskami na pierś, bo ssanie z niej wymaga więcej wysiłku

[madzia1k1]

Hej mamusie!!!
Pewnie mnie nie pamiętacie... Jestem z Wami od grudnia na forum. Od jakiegoś miesiąca nic nie napisałam i dlatego od poprzedniej części nie ma mnie na liście mamusiek (oczywiście nie mam o to pretensji), ale cały czas byłam z Wami i próbowałam być na bieżąco z czytaniem. U mnie się troszkę pokomplikowało bo na ostatniej wizycie okazało że skróciła mi się szyjka do 1,5 cm i mam leżeć i się oszczedzać, a już wcześniej bolał mnie ciągle brzuch ale myślałam ze to normalne. Do terminu miałam jeszcze miesiąc (tp 7 sierpnia).
Chciałam Wam tylko zakomunikować, że nie dotrwałam do terminu i mój synek Dominik urodził się 17 lipca o godz. 20:05, ważył 2960 52cm w 37t2d.
Przez 3 ostanie dni miałam tragiczne wydarzenie. Nastąpił zastój pokarmu i groziło mi zapalnie. Piersi miałam tak nabrzmiałe że myślałam, że mi wybuchną. Było to w dniu mojego wyjścia ze szpitala, i nawet sama miałam zdecydować czy chcę wyjść i poradzić sobie w domu czy zostać w szpitalu. Wybrałam oczywiście to pierwsze i umówiłam się z położną ze szkoły rodzenia, że przyjedzie do mnie do domu. Jest ona zarówno doradca laktacyjnym, zrobiła mi mega bolesny masaż (ból porównywalny do porodowego) i kazała ściągać mleko laktatorem. Była to katorga straszna bo kapało po kropelce. Tak się męczyłam dwa dni, aż wreszcie guzki ustąpiły i mam z powrotem swoje piersi. Ściągam pokarm, ale nie ma na razie go za dużo.
Nie będę już więcej zanudzać Was bo jest mi głupio, że sie tak długo nie odzywałam, ale pragnę po prostu przestrzec wszystkie Was, które jeszcze nie urodziły:
jeżeli wydaje Wam się, że nie macie pokarmu i że Wasze maleństwa nic nie ciągnie z cycka, to nie rezygnujcie tak łatwo. Spróbujcie ściągać jeszcze w szpitalu laktatorem, a najlepiej wypożyczyć laktator szpitalny bo ona ma większą moc. Ja w szpitalu nie otrzymałam od razu takiej pomocy i porady, zbagatelizowałam sprawę i musiałam się nacierpieć bardziej niż przy porodzie.

Jeżeli wybaczycie mi moją nieobecność i przyjmiecie mnie z powrotem to chętnie włączę się z powrotem w dyskusję. Teraz jest już z nami dobrze. Mam na razie dla siebie czas, bo Dominiczek jest po prostu aniołeczkiem. Dużo śpi i prawie wcale nie płacze. Szybko sie uspokaja. Nawet w kąpieli jest spokojny.
Jeszcze raz przepraszam Was, że tylko podczytywałam

[sygine]

Witam mamusie
W życiu was nie nadrobię... Nataniel jest baaaardzo absorbujący, ale przecudowny
Mamy niestety problem z karmieniem, bo się nie chce przysysać Niby zaciągnie i od razu wypluwa. Tylko dzisiaj w nocy ładnie raz się przyssał Mam jednak nadzieję, że pójdzie ku lepszemu i w końcu osiągniemy status quo Póki co wiszę z laktatorem u cyca co dwie godziny i żałuję że nie kupiłam elektrycznego... No ale trzeba szukać pozytywów, więc jak tak dalej pójdzie to za dwa tygodnie będę mieć u rąk lepsze mięśnie niż niejeden atleta
W ogóle to zaczęłam zalewać się mlekiem, a przy ostatnim dojeniu uzbierało się 80 ml po 10 minutach przy każdym cycku
A moje dwa najdroższe skarby (Natan i mężuś) właśnie sobie słodko obok śpią
I kolejny raz muszę pochwalić męża, bo dzielnie wspiera mnie w mojej walce z karmieniem piersią - podtrzymuje na duchu i pomaga jak tylko może
A tak w ogóle to siedzę przed lapkiem na kółku ratunkowym Dupsko i tak boli ale już jest coraz lepiej... Co nas nie zabije to nas wzmocni

[BABONIK]

Madzia1k1 GRATULUJĘ SERDECZNIE i witamy u nas "synu marnotrawny"


ja mam codzień przepowiadacze...teraz leże i odpoczywam,bo sukrcze mam co 2 minuty trchę bolesne...a trochę się męczę bo zjadłam spory obiad:mur; goście są i placki, sałatki itd ehhhhh az mi te skurcze oddychac nie dają

miała któraś z Was takie przepowiadacze? ja przy pierwszej ciązy miałam może 2 razy,a teraz mam codzień nawet kilka razy dziennie i skąd ja mam wiedziec kiedy poród się zaczyna??

[meszsares]

Napisane przez ellika

No i najgorsze - brodawki mnie tak bolą że rycze z bólu. Kiedy przestaną? kiedy sie w końcu przyzwyczają? ile to u was trwało? W ogóle to rycze teraz non stop. Oj przerasta mnie to wszystko ....

nie poddawaj sie - niedlugo laktacja sie unormuje i dziec przestanie wisiec na cycku caly czas
ja tez mialam zmasakrowane brodawki, przy kazdym przystawianiu krzyczalam (bezglosnie) z bolu - potrwalo to jakies 5 dni.. i potem juz NIC nie bolalo

Napisane przez karolinee1983

Powiem Ci, że ja też

Ja tez sie obawiam karmienia, ale z innego powodu. Juz wiem z doswiadczenia ile cierpliwosci i czasu to wymaga, a ja nie bede w stanie polozyc sie z Mala na caly dzien do lozka czy pozwolic jej wisiec na cycu 2h pod rzad, bo musze zajmowac sie przeciez starsza corka - i to mnie najbardziej martwi.

Napisane przez aania_20

...a co do zmuszania przez lekarzy jeszcze - wielu niestety takich jest, byle problem - od razu zalecają MM. Ale jak widzę że lekarz zapisuje zalecane MM na notesiku z logo tegoż mleka, to jak dla mnie z rzetelnością lekarską ciut się mija...

otoz to

Napisane przez madzia1k1

Chciałam Wam tylko zakomunikować, że nie dotrwałam do terminu i mój synek Dominik urodził się 17 lipca o godz. 20:05, ważył 2960 52cm w 37t2d.

GRATULACJE KOCHANAklask i: ja tam Cie pamietam nawet nie wiedzialam, ze zostalas usunieta z listy
no i wspolczuje przejsc... ale jesli juz wsio ok, to super dzidzius BOSKI!!!

Zmalowana, Brunetka - wasze bobasy tez jak malowane, ech...!

[sygine]

Napisane przez CarmelaSoprano

Kto wymyślił tytuł wątku???

Nadrobiłam na razie dotąd po łebkach (z góry przepraszam )

Tytuł wymyslił mój mąż

Marina współczuję męża idioty i tak samo tobie Sweet Ale może jeszcze się wszystko poukłada i to tylko stres przed porodem w waszym przypadku?

Wszystkie dzieciaczki przepiękne Jeszcze raz gratuluję wszystkim mamusiom

[DaKaro]

Madzia1k1 gratuluję maluszka! Zachęcamy do częstszego pisania.

[kmat]

witajcie ja tylko się melduje że jestem bo jakoś ciężko narazie się ogarnąć. Synka mam cudownego. Jak narazie śpi i je i robi kupy prawdziwy aniołek. W skrócie było ciężko ale jesteśmy już w domu. Staram się dojść do siebie i jak się troche ustabilizuje napisze więcej

[brumek]

Napisane przez madzia1k1

Hej mamusie!!!
Pewnie mnie nie pamiętacie... Jestem z Wami od grudnia na forum. Od jakiegoś miesiąca nic nie napisałam i dlatego od poprzedniej części nie ma mnie na liście mamusiek (oczywiście nie mam o to pretensji), ale cały czas byłam z Wami i próbowałam być na bieżąco z czytaniem. U mnie się troszkę pokomplikowało bo na ostatniej wizycie okazało że skróciła mi się szyjka do 1,5 cm i mam leżeć i się oszczedzać, a już wcześniej bolał mnie ciągle brzuch ale myślałam ze to normalne. Do terminu miałam jeszcze miesiąc (tp 7 sierpnia).
Chciałam Wam tylko zakomunikować, że nie dotrwałam do terminu i mój synek Dominik urodził się 17 lipca o godz. 20:05, ważył 2960 52cm w 37t2d.

Madzia, pewnie, że Cię pamiętam!!!
Gratuluję z całych sił tego pięknego brzdąca! Wymiary też miał śliczne, mimo, że troszkę za szybko się urodził (ale to i tak już była ciąża donoszona chyba, prawda? bo skończony 37 tydz.). No i wielkie brawa za walkę o laktację Na pewno wszystkie męczarnie szybko zostaną Ci wynagrodzone tym, że synek będzie długo i bezproblemowo jadł z piersi

[Zmalowana]

Napisane przez ellika

Mam kryzys... karmienie piersią mnie przerasta. Czy to normale że ona na okrągło chce jeść? i bardzo mało śpi. Wisi mi na cycu a ja już sie stresuję że w końcu przyjdzie ten moment że zje wszystko a dalej bedzie głodna. No i najgorsze - brodawki mnie tak bolą że rycze z bólu. Kiedy przestaną? kiedy sie w końcu przyzwyczają? ile to u was trwało? W ogóle to rycze teraz non stop. Oj przerasta mnie to wszystko ....
I już sie budzi...

Na bolące brodawki, rozsmaruj na brodawce swój pokarm, poczekaj aż wyschnie i tak ze 3-4 razy po kolei, i co jakiś czas- POMAGA

Laski piekły mnie tak w środku piersi, wzięłam laktator i tryskało - pierwszy raz ! Wcześniej leciało po kropelce. Z dwóch piersi uzbierałam 40 ml :/ Mało

[madzia1k1]

Oj właśnie doczytałam, że sprawa laktacji jest na bieżąco. To i może ja sie czegoś dowiem. U mnie sprawa wygląda teraz następująco. Dominik jest już przyzwyczajony ze szpitala do MM (wszystko przez te głupie pielegniarki, ale to juz osobna historia) i podaje mu MM co trzy godziny, chyba, że sie wczesniej obudzi. Wypija ok 30-40ml. Przed karmieniem maluszka uczymy się na nowo karmienia piersią, oczywiście jest to bardzo stresujące, bo on nie chce załapać, a jak już załapie to szybko się nudzi i zasypia. Nie sądzę żeby dużo z tego karmienia zjadł, bo to są tylko próby załapania cyca. Dodatkowo ściągam pokarm poprzedzony masażem piersi i jest tego 30ml trzy razy na dobę.
Jak myślicie czy nie za mało je??Może dlatego że jest małym wczesniaczkiem to mu to starcza?
I poradźcie mi czy mam trochę odczekać z ściaganiem mleczka, żeby sie nagromadziło, bo jak na razie z prawie godzinnego ściągania mam 30ml a piersi nie mam teraz już takich nabrzmiałych po tych masażach. Jestem w kropce i nie bardzo wiem co począć.

[sygine]

Napisane przez editka2022

o matko to niezly hardcor 42 szwy,koszmar,ja niechce z toba wygrac
a czemu az tak cie porozrywal,obwod glowki duzy czy jak?
ale masz juz to za soba na szczescie

Ponoć mały rączką mnie tak załatwił... Bo obwód główki chyba nie taki tragiczny - 33 cm, a klatki piersiowej 35 cm

[BABONIK]

jacieee- 100lat,100lat spełnienia marzeń,rychłego porodu,wszystkiego co najlepsze,samych szcześliwych chwil

[Natka_]

Jacieeeee WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN

[QUOTE=Zmalowana;28317718L aski też tak macie, że Dzieć wisi na jednym cycku, a z drugiego Wam leci sam pokarm ? [/QUOTE]



Śliczny Talibek

Napisane przez aania_20

Czytam o tych wszystkich problemach z karmieniem i aż mi szkoda Przykro mi że te które nastawiają się na karmienie piersią, nie mogą tego robić. No bo jeśli ktoś nie chce to już inna sprawa.
Od razu mówię że nie jestem fanatyczką karmienia piersią, żeby mi ktoś nie zarzucił, ale sama sobie to chwalę
Tak się zastanawiam - na ile te problemy rzeczywiście są, i to organizm odmawia współpracy, a na ile zostały choćby wmówione nam przez lekarza czy położną.
Wiadomo że nie od razu jest idealnie, organizm kobiety potrzebuje koło 6 tygodni żeby laktacja się unormowała, czyli dopasowała do potrzeb dziecka. Jeśli w tym czasie dokarmia się MM to jednak organizm produkuje mniej i koło się zamyka.
A często niestety lekarze jako lek na każdy płacz dziecka polecają odstawienie od piersi i podanie MM, choć nie zawsze powód jest w karmieniu.
Ja karmię od początku, może dlatego mam taki punkt widzenia, ale... myślę że jakby nie bardzo fajny personel na jaki trafiłam, też myślałabym że z moim pokarmem jest coś nie tak i skończyłoby się MM. Dziecko czasem śpi 3 godziny, czasem godzinę i domaga się jeść, potrafi wisieć przy piersi godzinę, przysypiając i ssąc na przemian. Na szczęście wiem że to jest normalne, potrzebuje bliskości mamy, może mieć dzień kiedy jego apetyt i potrzeby są większe, dlatego wszystkie te zachowania mnie nie dziwią. Nie dam sobie wmówić - jak niektórzy twierdzą - że przykładowo "jak nie zjesz mięsa to mleko masz za chude i on na pewno dlatego płacze" bo wiem że nie jest to możliwe.
A najlepszym wskaźnikiem jest przyrost wagi. Rośnie pięknie bo średnio 250 g tygodniowo, więc wiem że jest wszystko ok.
Fakt że czasem narzekam że przez to wiszenie przy cycu niewiele mogę zrobić, zajmuje to czas itp. Ale to nic, jedno spojrzenie na tego szkraba i wszystko przechodzi
ale się rozpisałam....

Zgadzam się z Tobą w 100%

Ogólnie to jestem z karmienia piersią zadowolona

Ja moje bolące i krwawiące sutki wyleczyłam własnym mlekiem, żadne maści, kremy

Madziak gratulacjeklas ki:

Napisane przez kmat

witajcie ja tylko się melduje że jestem bo jakoś ciężko narazie się ogarnąć. Synka mam cudownego. Jak narazie śpi i je i robi kupy prawdziwy aniołek. W skrócie było ciężko ale jesteśmy już w domu. Staram się dojść do siebie i jak się troche ustabilizuje napisze więcej

Witajcie w domku

[madzia1k1]

Troszkę głowa zaczęła mnie boleć, chyba się muszę przespać i nabrać sił póki synek słodko spi. Obiecuję że jeszcze wróce, opiszę swój poród, który bardzo miło wspominam, mimo bólu. W karcie mam napisane że rodziłam I fazę 3:15min a II faza 50min.

[brumek]

To jacieee ma urodzinki?
Impreza

Sto lat kochana!!!!