Na urlopy wybywamy, lecz o sobie pamiętamy :) - PM 2012 cz. VIII

[Madziuniusia]

Witam witam

A nam dzisiaj stuka 5,5 roku razem a do ślubu równo rok i miesiąc

Napisane przez czuelina

pozwolę sobie wtrącić nie w temacie ile nasze kochane PM2012 będą liczyły sobie latek w dniu ślubu? Chcę wiedzieć, czy tylko ja taka młoda

Ja będę mieć 23 a TŻ 25

Napisane przez kilianna

słuchajcie, dziś w pracy usłyszalam niezlą historię !!! Moj wspólpracownik mial być w sobotę na weselu swojej siostry, a siostra w piątek tuż przed ślubem odwołała wszystko. Okazało się, że jej niedoszły mąż podczas wieczoru kawalerskiego przespał się z jakąś tancerką z nocnego klubu. Przyznal się jej dopiero w pt. , bo ksiądz jemu nie chcial dać rozgrzeszenia. Swoją drogą to bardzo późno tą spowiedz mieli, myślalam, że jest wcześniej, a oni dopierow pt szli, bo podobno wcześniej nie mieli czasu. Nie wybaczyła mu i odwołała wszystko. Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak to musi być, kiedy się odwołuje cały ślub i wesele w ostatniej chwili.. masakra. Ale mężuś też masakra

brak słów... biedna dziewczyna....


Był poruszony temat zdrad i wychodzenia bez partnera... powiem wam, że był czas, 1,5 roku odkąd zaczęliśmy chodzić, że piątek i sobota, co weekend spędzałam z siostrami i kumpelkami w naszym ulubionym klubie. Oczywiście bez TŻ. Chodziłam, flirt z szanownym panem dj wzrastał... Aż w końcu w pewny uroczy piątek kiedy TŻ był w pracy na nocną zmianę zadzwonił do mnie gdzie jestem... No to mówię, że w Africe (bo tak się klub nazywał)... W każdym razie powiedziałam mu, że koniec itd.. Rozłączyliśmy się. Za chwilę znowu zadzwonił... szlochał, a ja? nie ruszało mnie to wtedy!! Sama się sobie dziwię... Wróciłam do domu, zapomniałam zabrać telefonu. Wstałam rano, TŻ zadzwonił na domowy czy może przyjechać, no to ja że tak, czy kupić mi coś na śniadanie, no to ja że nie... I przyjechał (po drodze, żeby mi się spodobać jeszcze do fryzjera wstąpił) ale ja dalej nieugięta.... To była sobota. W poniedziałek mi się nudziło, to zadzwoniłam po niego, pojechaliśmy na bilard, było miło, ale jak wsiedliśmy do samochodu to znowu zaczął mi płakać więc kazałam się odwieść do domu. We wtorek przyjechał oddać mi poduszkę, obrączkę i dać mi list... I on już miał sobie dać spokoj, ale ten list tak mnie rozczulił, że w środę kiedy wróciłam ze szkoły kazałam mu do mnie przyjechać, choć on już nie bardzo chciał... Ale przyjechał! I bardzo dobrze... Bo bym sobie bardzo pluła w twarz....
Któraś tu pisała, że jak ktoś raz zdradzi to zrobi to znowu... Niekoniecznie. Ja to zrobiłam, wiem co później czułam i nigdy w życiu nie zrobię tego drugi raz...

[gosza_m]

Normalnie pędzicie...
Nadrabiam, nadrabiam, a końca nie widać. I pomyśleć, że na parę godzin mnie nie było... szok!

Napisane przez Agis88

Dołączając się do poprzednich debat:
my prawdopodobnie będziemy mieć taką piosenkę ; http://www.youtube.com/watch?v=NdYWuo9OFAw&ob=av3e iris goo goo dolls, nie wiem jak do tego zatańczymy ale kocham tą piosenkę

(...)
Upatrzyłam sobie też zawieszki na alkohol http://moda.allegro.pl/hit-nietypowe...772995140.html co o nich sądzicie? Uważacie że lepsze będą zawieszki czy samoprzylepne etykiety?

Witaj serdecznie, pewnie, że możesz dołączyć
Staż niezły i zaręczyny jakie cudne
Co do Iris Kocham tę piosenkę i bardzo byśmy chcieli do niej zatańczyć na ślubie, pisałam już do naszego zespołu, czy nauczy się tą piosenkę dla nas. Powiedzieli, że spróbują A jeśli to nie będzie pierwszy taniec, to któryś kolejny na pewno tak. W ogóle kocham Miasto Aniołów btw
O! Te etykiety parę dni temu przejawiały się u nas na wątku. Śmiechowe są bardzo!!!

Napisane przez madzia2306

Byłam ostatnio u MagdziS w odwiedzinach i użyczyła mi parę katalogów z sukniami ślubnymi.. i non stop siedzę o przeglądam
wklejam wam parę sukien ślubnych
zaraz wkleję resztę bo mi się nie pomieściły

Ta https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...9&d=1314012794 Piękna jest!!!

Napisane przez czuelina

pozwolę sobie wtrącić nie w temacie ile nasze kochane PM2012 będą liczyły sobie latek w dniu ślubu? Chcę wiedzieć, czy tylko ja taka młoda

25 lat i 4 dni

Napisane przez Chatka

Hehe, Ty masz strażaka, to Ci może robić striptiz w mundurze o każdej porze dnia i nocy (jeśli akurat nie ratuje świata )

Wiesz na razie strażak ochotnik, więc muszę wyczuć ten moment jego zochocenia
We wrześniu składa aplikację do PSP, bo są AŻ ( ) 4 miejsca. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo byśmy chcieli, żeby sie udało. Szczerze włazimy teraz wszystkim w dupę, żeby plecy zdobyć. Niestety taka rzeczywistość.

Napisane przez czuelina

19 i 3 miesiące

Jak dla mnie rzeczywiście młodo wychodzisz za mąż. Ale ja tam se moge gadać. Ważne, że Wy się kochacie

Napisane przez kilianna

słuchajcie, dziś w pracy usłyszalam niezlą historię !!! Moj wspólpracownik mial być w sobotę na weselu swojej siostry, a siostra w piątek tuż przed ślubem odwołała wszystko. Okazało się, że jej niedoszły mąż podczas wieczoru kawalerskiego przespał się z jakąś tancerką z nocnego klubu. Przyznal się jej dopiero w pt. , bo ksiądz jemu nie chcial dać rozgrzeszenia. Swoją drogą to bardzo późno tą spowiedz mieli, myślalam, że jest wcześniej, a oni dopierow pt szli, bo podobno wcześniej nie mieli czasu. Nie wybaczyła mu i odwołała wszystko. Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak to musi być, kiedy się odwołuje cały ślub i wesele w ostatniej chwili.. masakra. Ale mężuś też masakra

To, że ślub odwołała to tam pikuś. Ale jak ona musi się teraz czuć. Zdradzić z pierwszą lepszą "dziw ką" z klubu. Sorry za określenie, ale dla mnie to istne K**** są, wiedzą, że facet się hajta, i mega satysfakcje mają, że się z nim dupną. A żeby one wszystkie syfa się nabawiły i przez długi czas nawet na tyłku nie mogły usiedzieć!!!!!!!!!! O uprawianiu seksu juz nie wspomnę...
Bardzo mi jej szkoda. I jak tu teraz zaufać kolejnemu facetowi

Jamee jednak nie byliśmy tak dzisiaj. TŻ miał okulistę, jeszcze u jego babci byliśmy. Nawet nie zdążyliśmy jego ojca w szpitalu odwiedzić. Oboje śpieszyliśmy się do domu...

Na pełny look Kim Kardashian poczekam jeszcze trochę, chociaz pierwsze "przebłyski" jakoś mnie nie powalają.

[Jamee]

Napisane przez gosza_m

Jamee jednak nie byliśmy tak dzisiaj. TŻ miał okulistę, jeszcze u jego babci byliśmy. Nawet nie zdążyliśmy jego ojca w szpitalu odwiedzić. Oboje śpieszyliśmy się do domu...

Mam nadzieję, że z tatą TŻta wszystko dobrze. Macie jeszcze czas żeby się zapisać

[marcia45]

Najpierw coś naskrobie, a później wracam do nadrabianie, bo inaczej znów z wątku zniknę, bo zanim doczytam już muszę wracać do innych zajęć.

A więc po weekendzie dołączyłam do PMek mających za sobą swój pierwszy raz w salonach ślubnych. Zwiedziłam z mamą 4 na targowej, niestety czasowo nie wyrobiłam się, by zobaczyć więcej. Ogólnie prawie we wszstkich sukienkach, które wybrałam do mierzenia podobałam się sobie, ale wielkiego "wow" nie było. Chyba jednak poczekam na nową kolekcje, bo teraz wszystkie mi się podobne wydają, dużo falban. Najlepiej się czułam w tych ala greckich, choć wcześniej się martwiłam,że zginę w nich. Mam zdjęcia, ale zostawiliśmy kabel u rodziców do aparatu, więc wrzucę później. Tą co najbardziej mnie zainteresowała, znalazłam idealnie w moim rozmiarze i kolorze na alegro za 1000 zl, i to jeszcze od PMki z Warszawy. Więc czekam do stycznia i jak coś odkupie używaną.

Zapisaliśmy się też do dominikanów na freta na nauki, na weekend 22-23 pazdziernik, mam nadzieje, że mi zajęcia nie trafią.

[gosza_m]

Napisane przez maxwelka

Ooo, masz młodszego TŻta Jak mówiła moja koleżanka z liceum - na dłużej Ci starczy

Mój tez jest młodszy w dniu ślubu będzie miał 24, ale w grudniu po ślubie stuknie mu to ćwierćwiecze. U mnie w rodzinie jest tak, że i mama i siostra i ja mamy mężów/ przyszłych mężów, którzy są z tego samego rocznika, ale młodsi. Dodatkowo każda z nas chodziła ze swoimi facetami do jednej klasy do podstawówki
Jakieś fatum rodzinne??? A może razem z siostrą wyssałyśmy to z mlekiem matki ?

Napisane przez Jamee

Co śmieszne mój tata też jest młodszy od mojej mamy o rok

U moich jest 28 dni różnicy, ale mama starsza

Napisane przez Jamee

Dziewczyny mamy z TŻtem dylemat odnośnie jego pracy. Obecnie pracuje fizycznie, na czarno i ma z tego sporo kasy. Dostał propozycję pracy w zawodzie ale mniejsze zarobki. Obawia się, że nie zdoła uzbierać odpowiedniej sumy na wykończenie mieszkania i wesele. Ale ja mu mówię, że równie ważne jest zdobycie doświadczenia. Tym bardziej, że w tej obecnej pracy w miesiącach zimowych jest przestój. Co doradzacie? Aha dodam, że oferta pracy to zastępstwo do marca (przynajmniej). Kobieta, którą miałby zastępować jest w zagrożonej ciąży a potem idzie na macierzyńskie.

Niech się nie zastanawia tylko idzie to tej pracy. Robota jest do wiosny, więc akuratr przezimuje. A na czarno z robota w Polsce problemu nie ma, więc nawet jak mu się odwidzi, może wrócić do poprzedniej. No i 2 sprawa, zawsze po normalnej pracy może pójść na "fuchy".

Napisane przez Jamee

Dziewczyny a jeżeli ja nie chodziłam na religię w liceum to może to stanowić problem dla księdza?

Ksiądz może mieć problem, ale na ślub i tak udzieli. Chyba, że każe Ci chodzić na katechezę do salki. Ale to się już chyba nie zdarza.
No i np u nas wymagane jest świadectwo katechizacji ze szkoły średniej.

Napisane przez jagata

Zaświadczenie zamiast np. świadectwa maturalnego to tak. Natomiast nauki trzeba zrobić jako oddzielną sprawę.

Lista "must have" z mojej parafii:
- aktualne ważne nie dłużej niż 3 miesiące metryka chrztu,
-dowód osobisty;
-ostatnie świadectwo katechizacji (u mnie świadectwo maturalne);
-świadectwo bierzmowania;
-zaświadczenie o uczestnictwie w katechezie przedmałżeńskiej;
-zaświadczenie z USC (jeśli konkordatowy) ważne nie dłużej niż miesiąc przed datą ślubu.

Obje z TŻtem pochodzimy z tej samej parafii, więc już nie musimy donosić metryki chrztu, świadectwa o bierzmowaniu (z reszta nasz proboszcz nas przygotowywał), to że wierzący praktykujący jesteśmy to tez wie, bo widuje nas gdzieś tam w kościele.
No a zaświadczenie z USC to chyba donosi się na krótko przed ślubem, żeby ważne było.

Spowiedź przedślubna dla mieszkających razem, małżeństwa cywilnego, osób posiadających dzieci est jedna. Przed samym ślubem. Obojętnie czy na tydzień przed, czy na parę dni przed, a nawet tego samego dnia. Natomiast dla powiedzmy "bezproblemowych" młodych obowiązkowe są 2 spowiedzi ślubne. Jedna na ok miesiąc przed, druga tak jak w wyżej opisanym przypadku. No i powtórzyłam się, bo już chyba o tym pisałyście. Ale nie zaszkodziło odpowiedzieć.

[ewika19]

Chatka- Mi osobiście podobają się wszystkie suknie które przymierzałaś. Uważam, że każda ma w sobie "to coś"

Agis88- Witaj . Co do zawieszek to parę dni temu patrzyłam na te do których dołączyłaś linka i w sumie są takie z humorem- muszę mojemu TŻ pokazać .

Napisane przez Jamee

U nas rolę winietek będą pełnić czerwone jabłuszka

Piękne te jabłuszka

Napisane przez Jamee

Po dusznym poranku nadciąga burza...

Nie tylko u Ciebie... Dobrze, że zdążyłam dojść do domu z pracy...

[Aisog1987]

Witam wszystkich
Mogę dołączyć do Was???
Przeglądałam wizaz szukając jakiś ślubnych tematów i natknęłam się na Was. Planujemy z TŻ ślub w czerwcu bądź lipcu 2012r. Nie wiem czy uda nam się wszystko załatwić, ale najważniejsze są plany.
Na dzień dzisiejszy jednak jak sobie pomyśle o tym wszystkim to dostaję gesiej skórki, jak ja to wszystko zorganizuje - przecież nie mam o niczym zielonego pojęcia.

[tusia_m]

Dzień dobry!

Zabieram się za czytanie tego, co napisałyście.

[Chatka]

Napisane przez Magdzia0108

Co do urlopu był baaaaaaaaardzo udany J Zdobyliśmy szczyty i punkty te, które planowaliśmy. Morskie Oko, Dolina Chochołowska, Kasprowy Wierch, Giewont. Wszystko na nóżkach. Pierwszy raz w życiu miałam takie zakwasy, jak po tych wędrówkach, ale było warto. Widoki cudowne i odczuwam, że moje nóżki i pośladki takie twardsze się zrobiły

Piękne zdjęcia
Czekamy na fryzurkę Jeśli Ci się podoba, to może warto zrobić ją u kogoś innego? Może po prostu fryzjerka nie sprostała zadaniu, skoro fryzura się rozpadała...

Napisane przez maxwelka

26 lat, 8 miesięcy i 19 dni
No to zapodaj mi jego zdjęcie jak znajdziesz

Widzę, że ten wasz panieński też fajny, dobry pomysł z tymi akcjami na mieście

A co do klubów, to też tak mam, że chodzę już tylko z jakiejś okazji... Ech, starość nie radość

oj tam nie radość Dla mnie ogromna radość, bo mam swojego Księciunia, o którym marzyłam od zawsze A kluby, imprezy.... to jest zawsze i jak coś najdzie, to zawsze można sobie wyjść potańczyć, poszaleć z dziewczynami (choćby na takim panieńskim) Ale gdy się jest w związku to już chyba po prostu przestaje być potrzebne do szczęścia (przynajmniej ja tak mam).
Widzę, że jesteśmy w tym samym wieku

Napisane przez jagata

a mi się chatka najbardziej podobasz właśnie w tej: https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...0&d=1313972052
Ta z kokardką jakoś mi nie pasowała. Chyba dlatego, że jestem za minimalizmem i tu kokardka tam falbanka i jakoś wg zrobiło się tego dużo.

Właśnie ja też jestem raczej minimalistką, dlatego odpadają dla mnie wszelkie ozdóbki typu kokardki, koraliki, kryształki itd. Po prostu lubię prostotę, ale z charakterkiem

Napisane przez madzia2306

no właśnie miałam to samo pytanie teraz zadac.. ciekawi mnie reakcja księdza na wieśc że współrzyjemy razem ale ze sobą nie mieszkamy

hm, nie sądzę, by była to reakcja gwałtowna, biorąc pod uwagę, że prawdopodobnie większość par jakie zna mu to mówiła

Napisane przez czuelina

a szczerze uważacie, że jestem ZA MŁODA? Mieszkamy razem już rok, 2.5 jesteśmy razem, w planowanym terminie ślubu będziemy ponad 3.5 razem, mamy gdzie mieszkać i z czego się utrzymać więc myślimy sobie: po co czekać?

Mimo, że mogłabym się podpisać pod wypowiedziami maxwelki i Paulinki, to tak naprawdę uważam, że my tu nic uważać nie możemy Bo nie znamy Cię na tyle, żeby oceniać, czy jesteś za młoda. Ja w Twoim wieku zaczynałam dopiero swój pierwszy związek. I wiem, że gdybym została ze swoim pierwszym facetem, to źle by mi pewnie w życiu nie było, ale na 100% zostałby mi niedosyt, że za mało w życiu doświadczyłam i w późniejszym życiu prawdopodobnie by mi to wadziło i powodowało dyskomfort (nie mówię, że bym zdradzała, nie, ale ponieważ nie był tym jedynym, to pewnie w końcu byśmy się rozstali). Z tym, że ja tych doświadczeń potrzebowałam, Ty możesz nie potrzebować, albo możesz potrzebować mniej i masz je już za sobą. Różnie to bywa i naprawdę nie da się zmierzyć wiekiem gotowości do małżeństwa.
Jedyne, co mogę powiedzieć, to że z Twoich wypowiedzi, z tego, że rok już mieszkacie razem, można wywnioskować, że Wasza decyzja jest dojrzała i przemyślana. Pozostaje mi więc wierzyć, że dobrze robisz i będziesz szczęśliwa

Napisane przez maxwelka

To jak się nie mieszka razem, ale współżyje, to ok, ale wspólne mieszkanie i np. nie współżycie już jest grzechem nie do odpuszczenia? Gdzie tu sens, gdzie logika

Nie doszukuj się sensu ani logiki w tym rozumowaniu. KK najwyraźniej ma swoich wiernych za zwierzęta, którymi w życiu kieruje wyłącznie nieposkromiona chuć. Decyzja o wspólnym mieszkaniu jest więc li tylko pretekstem do pofolgowania swojej grzesznej żądzy, natomiast bzykanie się od czasu do czasu, nie mieszkając ze sobą, to po prostu zbłąkanie biednej głupiej owieczki i to jeszcze można wybaczyć.
A najbardziej bawi mnie w tych protokołach ślubnych pytanie faceta o to, czy sądzi, że będzie w stanie współżyć płciowo - a skąd ma to wiedzieć, skoro religia mu zabrania tego przed ślubem sprawdzić?

Napisane przez Jamee

Dziewczyny mamy z TŻtem dylemat odnośnie jego pracy. Obecnie pracuje fizycznie, na czarno i ma z tego sporo kasy. Dostał propozycję pracy w zawodzie ale mniejsze zarobki. Obawia się, że nie zdoła uzbierać odpowiedniej sumy na wykończenie mieszkania i wesele. Ale ja mu mówię, że równie ważne jest zdobycie doświadczenia. Tym bardziej, że w tej obecnej pracy w miesiącach zimowych jest przestój. Co doradzacie? Aha dodam, że oferta pracy to zastępstwo do marca (przynajmniej). Kobieta, którą miałby zastępować jest w zagrożonej ciąży a potem idzie na macierzyńskie.

Ja też uważam, że legalna praca zawsze będzie lepsza, niż na czarnula. Ale niestety nikt za Twojego TŻta tej decyzji nie podejmie, sam musi rozsądnie wybrać...

Napisane przez sztuczka_magiczka

Dziewczynki! O 18 mam rozmowę w sprawie pracy, umówiłam się przed chwilką tak spontanicznie, także trzymajcie proszę kciuksy

się mocno 3mią!

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ----------

Napisane przez Aisog1987

Witam wszystkich
Mogę dołączyć do Was???
Przeglądałam wizaz szukając jakiś ślubnych tematów i natknęłam się na Was. Planujemy z TŻ ślub w czerwcu bądź lipcu 2012r. Nie wiem czy uda nam się wszystko załatwić, ale najważniejsze są plany.
Na dzień dzisiejszy jednak jak sobie pomyśle o tym wszystkim to dostaję gesiej skórki, jak ja to wszystko zorganizuje - przecież nie mam o niczym zielonego pojęcia.

Witaj Dobrze trafiłaś, bo o najlepszy wątek na całym wizażu A to nie macie jeszcze nic załatwione? Radzę się więc pospieszyć, bo teraz to już na 2013 się zamawia Powiedz coś więcej o Was, skąd jesteście, jakie i gdzie wesele planujecie, no i pokaż pierścień, jeśli jest

gosza, mocno 3mam kciuki w takim razie, żeby TŻtowi się udało!!! czasem trzeba wejść w jakąś żeby mieć efekty

marcia, to czekamy na fotki Pokaż tę aukcję na allegro

[gosza_m]

Sztuczka powodzonka na rozmowie!!!!!!!!!

I witam wszystkie nowe PMki
(bo wstyd się przyznać, ale chyba kogoś ominęłam... )

[__Paulinka__]

Napisane przez Aisog1987

Witam wszystkich
Mogę dołączyć do Was???
Przeglądałam wizaz szukając jakiś ślubnych tematów i natknęłam się na Was. Planujemy z TŻ ślub w czerwcu bądź lipcu 2012r. Nie wiem czy uda nam się wszystko załatwić, ale najważniejsze są plany.
Na dzień dzisiejszy jednak jak sobie pomyśle o tym wszystkim to dostaję gesiej skórki, jak ja to wszystko zorganizuje - przecież nie mam o niczym zielonego pojęcia.

witaj opowiadaj skąd jestescie, ile czasu ze soba jestescie itp

Napisane przez tusia_m

Dzień dobry!

Zabieram się za czytanie tego, co napisałyście.

good luck


SZTUCZKA wlasnie jest na rozmowie o prace

[nena1984]

łojoj ale grzmi u mnie

Napisane przez magdziaS

Ale ta https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...5&d=1313972052 to mistrzostwo świata Suknia jest prześliczna, cudowna, piękna!! Też taką chcę Upsss ja już mam A serio, na prawdę do Ciebie pasuje. Nie wiem czy to ta jest Twoją ukochaną, ale wyglądasz w niej na prawdę zjawiskowo, jakby była szyta dla Ciebie

popieram w całej rozciągłości

Napisane przez kilianna

słuchajcie, dziś w pracy usłyszalam niezlą historię !!! Moj wspólpracownik mial być w sobotę na weselu swojej siostry, a siostra w piątek tuż przed ślubem odwołała wszystko. Okazało się, że jej niedoszły mąż podczas wieczoru kawalerskiego przespał się z jakąś tancerką z nocnego klubu. Przyznal się jej dopiero w pt. , bo ksiądz jemu nie chcial dać rozgrzeszenia. Swoją drogą to bardzo późno tą spowiedz mieli, myślalam, że jest wcześniej, a oni dopierow pt szli, bo podobno wcześniej nie mieli czasu. Nie wybaczyła mu i odwołała wszystko. Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak to musi być, kiedy się odwołuje cały ślub i wesele w ostatniej chwili.. masakra. Ale mężuś też masakra

straszne, nie wiem jakbym się zachowała w podobnej sytuacji

Napisane przez Magdzia0108

Co do urlopu był baaaaaaaaardzo udany J Zdobyliśmy szczyty i punkty te, które planowaliśmy. Morskie Oko, Dolina Chochołowska, Kasprowy Wierch, Giewont. Wszystko na nóżkach. Pierwszy raz w życiu miałam takie zakwasy, jak po tych wędrówkach, ale było warto. Widoki cudowne i odczuwam, że moje nóżki i pośladki takie twardsze się zrobiły

śliczne zdjęcia, nie sądziłam że masz takie jaśniutkie włosy - na avatarku masz ciemniejsze, prawda??

Napisane przez Jamee

Dziewczyny mamy z TŻtem dylemat odnośnie jego pracy. Obecnie pracuje fizycznie, na czarno i ma z tego sporo kasy. Dostał propozycję pracy w zawodzie ale mniejsze zarobki. Obawia się, że nie zdoła uzbierać odpowiedniej sumy na wykończenie mieszkania i wesele. Ale ja mu mówię, że równie ważne jest zdobycie doświadczenia. Tym bardziej, że w tej obecnej pracy w miesiącach zimowych jest przestój. Co doradzacie? Aha dodam, że oferta pracy to zastępstwo do marca (przynajmniej). Kobieta, którą miałby zastępować jest w zagrożonej ciąży a potem idzie na macierzyńskie.

ja zawsze w takich sytuacjach stawiam na pracę legalną. Oto zalety:
- pełne opłacanie składek, a za tym ofe (na emeryturze doceni)
- doświadczenie
- praca bądź co bądź w zawodzie - zaprocentuje na przyszłość
- skoro to oferta przynajmniej do marca, to ma sporo czasu żeby ewentualnie coś nowego znaleźć

Napisane przez sztuczka_magiczka

Dziewczynki! O 18 mam rozmowę w sprawie pracy, umówiłam się przed chwilką tak spontanicznie, także trzymajcie proszę kciuksy

powodzonka


Ja też podobnie jak Seagirl myślę o pobieraniu się w młodym wieku. Gdybym w wieku 20 lat wyszła za gościa, który wtedy mi się oświadczył (a właśnie - czy któraś z was usłyszała więcej niż raz to magiczne pytanie??) to dziś nie byłabym tu gdzie jestem i byłabym żoną gościa dla którego najważniejsza jest piłka nożna i koledzy dresiarze

[tusia_m]

Chatka - Chatka wkleiła fotki !! Jak dla mnie 2 i 7 7 niesamowicie czyni Twoją sylwetkę szczupłą! Bardzo ją wysmukla
A ostatnia ma fajne falbany. Tylko, że dla mnie zbyt rozłożysta jest

Co do striptizu na panieńskim - ma-sa-kra! Dla mnie takie zachowanie jest niesmaczne i obleśne.

Sztuczko - się trzymają!!

wiek a ślub - na to nie ma recepty. każdy z nas ma swój czas i już. Znam niektóre 19-latki, 20-latki i widzę, że jeszcze nie są kompletnie gotowe na wyjście za mąż, na założenie rodziny. Z kolei nam też takie, które w wieku 19, 20 lat są jak najbardziej gotowe, dojrzałe emocjonalnie itd.

[(kicia)]

A moim zdaniem nie powinno się oceniać takich rzeczy jak ślub w młodym wieku przez pryzmat tego co się robiło kiedy samemu miało się tyle lat. Bo każdy jest inny. Nie każdy musi szaleć nie każdy w tym wieku musiał mieć za partnera kogoś nie odpowiedniego.

[nena1984]

Napisane przez (kicia)

A moim zdaniem nie powinno się oceniać takich rzeczy jak ślub w młodym wieku przez pryzmat tego co się robiło kiedy samemu miało się tyle lat. Bo każdy jest inny. Nie każdy musi szaleć nie każdy w tym wieku musiał mieć za partnera kogoś nie odpowiedniego.

powiedziałam tylko swoje zdanie, absolutnie nie generalizując

[tusia_m]

Napisane przez (kicia)

A moim zdaniem nie powinno się oceniać takich rzeczy jak ślub w młodym wieku przez pryzmat tego co się robiło kiedy samemu miało się tyle lat. Bo każdy jest inny. Nie każdy musi szaleć nie każdy w tym wieku musiał mieć za partnera kogoś nie odpowiedniego.

dokładnie. zgadzam się. tak jak napisałam, każdy ma swój czas




A, i zapomniałabym - gapa ze mnie - witam serdecznie nowe PMki

[__Paulinka__]

Napisane przez (kicia)

A moim zdaniem nie powinno się oceniać takich rzeczy jak ślub w młodym wieku przez pryzmat tego co się robiło kiedy samemu miało się tyle lat. Bo każdy jest inny. Nie każdy musi szaleć nie każdy w tym wieku musiał mieć za partnera kogoś nie odpowiedniego.

ja tak napisalam z wlasnych obserwacji m.in w mojej klasie. Wszystkie bylysmy rowno 'trzepniete" i zupelnie nie myslace o zalozeniu rodziny fajne to czasy byly.. ale minely 4 lata i wszystko jakby sie obrocilo o 180 stopni, wiekszosc albo męzatki, albo w stalych zwiazkach

[Karolina_83]

A ja uważam, że każda z nas będzie broniła swojego wieku i uważała, że to właśnie ten wiek jest najodpowiedniejszy i nie ma tu znaczenia ile ma się wtedy lat
Ja będę jedną z ze starszych PM tutaj i też uważam, że 19-letnia dziewczyna nie powinna już śpieszyć.

[(kicia)]

Napisane przez nena1984

powiedziałam tylko swoje zdanie, absolutnie nie generalizując

Spoko ja też tylko mówię co myślę wkońcu od tego jest forum żeby dyskutować

Ale nie zaprzecze że w wieku 19 lat ślubu bym nie wzięła. Dlatego wprost TŻ powiedziałam że ślub najwcześniej 2012 roku. I tak już zostało

[magduś2]

Ja będę miała 26, TŻ 29 i uważam, że dopiero teraz (po 8 latach związku) przyszedł czas na ślub

[madzia2306]

ja w sumie nie patrzę na wiek tylko raczej na to jak dobrze poznałam swoją drugą połówkę, czy jestem pewna tżta itd... jestem z tych osób które muszą najpierw dobrze poznac człowieka bo wiem że okres maksymalnej fascynacji swoją miłością przemija i odsłaniają się różne sprawy które mogą zaważyc na tym że to jednak nie ten człowiek.. jestem ze swoim tżtem prawie 6 lat...znamy się jak łyse konie wiele ze sobą przeszliśmy poznałam go naprawdę dobrze i jego charakter i teraz jestem pewna że chcę z nim byc do końca życia
takie jest moje zdanie na ten temat
aczkolwiek w wieku 19 lat raczej bym za mąż nie wyszła mimo wszystko, wydaje mi się że to troszkę za wcześnie

[Madziuniusia]

Napisane przez madzia2306

ja w sumie nie patrzę na wiek tylko raczej na to jak dobrze poznałam swoją drugą połówkę, czy jestem pewna tżta itd... jestem z tych osób które muszą najpierw dobrze poznac człowieka bo wiem że okres maksymalnej fascynacji swoją miłością przemija i odsłaniają się różne sprawy które mogą zaważyc na tym że to jednak nie ten człowiek.. jestem ze swoim tżtem prawie 6 lat...znamy się jak łyse konie wiele ze sobą przeszliśmy poznałam go naprawdę dobrze i jego charakter i teraz jestem pewna że chcę z nim byc do końca życia
takie jest moje zdanie na ten temat
aczkolwiek w wieku 19 lat raczej bym za mąż nie wyszła mimo wszystko, wydaje mi się że to troszkę za wcześnie

i tylko z tobą się zgodzę! wiek tu nie ma nic do rzeczy! tutaj chodzi o dojrzałość związku- przynajmniej wg mnie. I wcale nie chodzi mi tu o to, że trzeba chodzić 5, czy 10 lat. Jeśli dwoje ludzi, rozumie się bez słów i nie jest to tylko zauroczenie czy namiętność to dlaczego mają czekać? Ostatnio moje siostry cioteczne (lat 29, lat 32)- obie zaręczone w ostatnim miesiącu (jedna po 10 latach chodzenia, druga po pół roku) naskoczyły na mnie co ja robię, dlaczego tak wcześnie wychodzę za mąż. Bardzo mi się to nie podobało. Nie widzę sensu dla którego miałabym czekać ze ślubem. Tak jak już pisałam, dzisiaj nam stuka 5,5 roku. Kochamy się na zabój, oboje nie jesteśmy tylko na utrzymaniu rodziców, ja mam mieszkanie, z dodatkiem w postaci mamy, ale mam, po ślubie będzie nam lepiej, łatwiej.

[magdziaS]

Napisane przez madzia2306

ja w sumie nie patrzę na wiek tylko raczej na to jak dobrze poznałam swoją drugą połówkę, czy jestem pewna tżta itd... jestem z tych osób które muszą najpierw dobrze poznac człowieka bo wiem że okres maksymalnej fascynacji swoją miłością przemija i odsłaniają się różne sprawy które mogą zaważyc na tym że to jednak nie ten człowiek.. jestem ze swoim tżtem prawie 6 lat...znamy się jak łyse konie wiele ze sobą przeszliśmy poznałam go naprawdę dobrze i jego charakter i teraz jestem pewna że chcę z nim byc do końca życia
takie jest moje zdanie na ten temat
aczkolwiek w wieku 19 lat raczej bym za mąż nie wyszła mimo wszystko, wydaje mi się że to troszkę za wcześnie

Nie wiem ostatecznie, czy staż też ma takie wielkie znaczenie. No dobrze może ma, ale... Nie mamy z TŻtem może 5 letniego stażu, ani nie znamy się nie wiadomo jak długo, ale oboje jesteśmy po trudnych związkach (Madziu szczególnie wiesz o co chodzi), które uświadomiły nam czego tak na prawdę oczekujemy od drugiej osoby (ukłon do wypowiedzi neny ). Może ktoś powie, że krótkie związki zaraz narażone są na rozstania, ale się nie zgodzę. Dużo pomaga tu wspólne mieszkanie , to że napotykamy na naszej drodze codzienne problemy, z którymi nie zawsze łatwo jest sobie poradzić, pozwala nam poznać się w skrajnych sytuacjach. Mimo, że nie jesteśmy ze sobą długo wiemy czego spodziewać się po drugiej osobie. W pewnym sensie może to i zabija romantyzm z pierwszych 2-3 lat bycia razem, ale nie żałuje, bo przynajmniej wiem z jakim człowiekiem sie związuję i wcale nie muszę z nim chodzić 5 czy 10 lat żeby się o tym przekonać

[evoonia86]

hello wróciłam teraz czas nadrobić to wszystko co naskrobałyście

[Nattiv]

Napisane przez maxwelka

Dziewczyny, poczyniłam następny krok - zapisałam nas wreszcie na nauki przedmałżeńskie 22-23 października (weekendowe), u Dominikanów, 80 zł od osoby

Napisane przez Agis88

Hej! I ja chciałabym zasilić grono PM na 2012 rok jeśli można... Ślubować będę w lipcu dokładnie za 316 dni, z moim TŻ jestem od 7 lat równo ( dzisiaj obchodzimy z TŻ nasza rocznicę muszę przygotować jakaś romantyczną kolacyjkę) Poznaliśmy się na imprezce ale na samym początku nie zrobił na mnie zbytniego wrażenia. Zaimponował mi dopiero później swoimi zalotami (nie dawał za wygraną i wymyślał wiele podstępów żeby tylko znaleźć się ze mną w tym samym miejscu i czasie) tak że miesiąc po tym byliśmy już parą. Zaręczyliśmy się niespełna rok temu w Chorwacji o wschodzie słońca nad Adriatykiem zupełnie się nie domyśliłam nawet wtedy kiedy zwlekł mnie rano o 6 pod pretekstem kąpieli że niby potem będzie za gorącą w ogóle to tak bełkotał bez sensu a ja byłam tak niewyspana że mało co go rozumiałam:happ y:

Dołączając się do poprzednich debat:
my prawdopodobnie będziemy mieć taką piosenkę ; http://www.youtube.com/watch?v=NdYWuo9OFAw&ob=av3e iris goo goo dolls, nie wiem jak do tego zatańczymy ale kocham tą piosenkę

Co do pojazdu ślubnego... hmm... też nie chce wydawać dożo kasy ale mój TZ obczaił gdzieś jakieś firmy które wypożyczają różne modele aut za 200, 300 zł za dobę ale bez kierowcy, jak znajde namiary to wrzuce bo wydaje mi sie że jest to kwota którą można przeboleć a kierowcą może by zawsze jakiś znajomy...

Co do wychodzenia na imprezy to też mamy niepisaną umowę że wychodzimy razem, lepiej się w tedy bawimy i czujemy ale na jakieś męskie wieczory kawalerskie, walki bokserskie czy dłubania w samochodzie przy piwie nie chcę chodzić bo to takie nudneee... Zawsze wtedy organizuję sobie czas z kumpelami i nikt nie ma do nikogo pretensji

A powinnam też dodać ze do tej pory mam już sale, kamerę, foto, orkiestrę i kościół z głowy jestem z siebie strasznie dumna z tego powodu

Upatrzyłam sobie też zawieszki na alkohol http://moda.allegro.pl/hit-nietypowe...772995140.html co o nich sądzicie? Uważacie że lepsze będą zawieszki czy samoprzylepne etykiety?

Boże najpierw pytam się czy mogę dołączyć a potem wypracowanie pisze bez żadnej zgody ani nic.... Mam nadzieję że mi to wybaczycie ale jestem tak podjarana ślubem że nie mogę tego tak dusi w sobie

Witaj

Napisane przez kilianna

słuchajcie, dziś w pracy usłyszalam niezlą historię !!! Moj wspólpracownik mial być w sobotę na weselu swojej siostry, a siostra w piątek tuż przed ślubem odwołała wszystko. Okazało się, że jej niedoszły mąż podczas wieczoru kawalerskiego przespał się z jakąś tancerką z nocnego klubu. Przyznal się jej dopiero w pt. , bo ksiądz jemu nie chcial dać rozgrzeszenia. Swoją drogą to bardzo późno tą spowiedz mieli, myślalam, że jest wcześniej, a oni dopierow pt szli, bo podobno wcześniej nie mieli czasu. Nie wybaczyła mu i odwołała wszystko. Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak to musi być, kiedy się odwołuje cały ślub i wesele w ostatniej chwili.. masakra. Ale mężuś też masakra

Jak można tak postąpić podle... Współczuję strasznie tej dziewczynie.

Napisane przez Aisog1987

Witam wszystkich
Mogę dołączyć do Was???
Przeglądałam wizaz szukając jakiś ślubnych tematów i natknęłam się na Was. Planujemy z TŻ ślub w czerwcu bądź lipcu 2012r. Nie wiem czy uda nam się wszystko załatwić, ale najważniejsze są plany.
Na dzień dzisiejszy jednak jak sobie pomyśle o tym wszystkim to dostaję gesiej skórki, jak ja to wszystko zorganizuje - przecież nie mam o niczym zielonego pojęcia.

Również witaj musicie się pospieszyć z rezerwacją jak chcecie w okresie letnim ślub

[madzia2306]

Napisane przez magdziaS

Nie wiem ostatecznie, czy staż też ma takie wielkie znaczenie. No dobrze może ma, ale... Nie mamy z TŻtem może 5 letniego stażu, ani nie znamy się nie wiadomo jak długo, ale oboje jesteśmy po trudnych związkach (Madziu szczególnie wiesz o co chodzi), które uświadomiły nam czego tak na prawdę oczekujemy od drugiej osoby (ukłon do wypowiedzi neny ). Może ktoś powie, że krótkie związki zaraz narażone są na rozstania, ale się nie zgodzę. Dużo pomaga tu wspólne mieszkanie , to że napotykamy na naszej drodze codzienne problemy, z którymi nie zawsze łatwo jest sobie poradzić, pozwala nam poznać się w skrajnych sytuacjach. Mimo, że nie jesteśmy ze sobą długo wiemy czego spodziewać się po drugiej osobie. W pewnym sensie może to i zabija romantyzm z pierwszych 2-3 lat bycia razem, ale nie żałuje, bo przynajmniej wiem z jakim człowiekiem sie związuję i wcale nie muszę z nim chodzić 5 czy 10 lat żeby się o tym przekonać

Madziu znam dobrze twoją sytuację i ciebie nie biorę tu nawet pod uwagę wiele przeszłaś a i ja sama po poznaniu twojego tżta mogę śmiało stwierdzic że jest ciebie wart i podejrzewam że pewnie zdecydowalibyśmy się z tżtem na ślub wcześniej właśnie gdybyśmy mieszkali ze sobą bo wtedy poznaje się człowieka na codzień podczas wykonywania codziennych rzeczy czy spotykając się z różnymi trudnościami życia codziennego.. raczej chodziło mi tu o sytuację kiedy się ze sobą nie mieszka... wtedy trochę dłużej sie poznaje drugą osobę bo nie jest się z nią na codzień
dlatego no niby czuelina jest młoda bo 19 lat to młoda osóbka
ale od roku mieszka z tżtem i jakby nie było pewnie go bardzo dobrze poznała

[jagodzia133]

hej

Napisane przez Seagirl

dzisiaj zostało mi 5 miesięcy i 28 dni DDŚ!

ja bym padła jejku to już tuż tuż

Napisane przez Seagirl

Jeśli chodzi o winietki to my się chyba zdecydujemy na takie krzesełka które mozna dostać na allegro,
http://allegro.pl/podziekowania-wini...765681822.html

to jest winietka i prezent w jednym bo do krzesełka mozna coś wrzucić.
Te fraki niestety nie podobają mi się;-(

ja też mam krzesełka kupiłam szablon wydrukowałam i teraz wycinam. Dopiero 35 bo nie mam czasu ze 140 ;p ale składac będę późnej spakuję w pudełko i już

Napisane przez czuelina

pozwolę sobie wtrącić nie w temacie ile nasze kochane PM2012 będą liczyły sobie latek w dniu ślubu? Chcę wiedzieć, czy tylko ja taka młoda

a ja 21 i 11miesięcy

Napisane przez kilianna

no wlaśnie ja też słyszalam rózne rzeczy na ten temat. Podobno te panie potrafią być nawiedzone

szczęsciara, taki piękny język...

26

mi tez!!! wyglądasz zjawiskowo!!!


słuchajcie, dziś w pracy usłyszalam niezlą historię !!! Moj wspólpracownik mial być w sobotę na weselu swojej siostry, a siostra w piątek tuż przed ślubem odwołała wszystko. Okazało się, że jej niedoszły mąż podczas wieczoru kawalerskiego przespał się z jakąś tancerką z nocnego klubu. Przyznal się jej dopiero w pt. , bo ksiądz jemu nie chcial dać rozgrzeszenia. Swoją drogą to bardzo późno tą spowiedz mieli, myślalam, że jest wcześniej, a oni dopierow pt szli, bo podobno wcześniej nie mieli czasu. Nie wybaczyła mu i odwołała wszystko. Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak to musi być, kiedy się odwołuje cały ślub i wesele w ostatniej chwili.. masakra. Ale mężuś też masakra

gratuluje dziewczynie odwagi ja bym mu jeszcze jaja urwała

Chatko witam cię tęskniałam jak dla mnie nr.2 a przede wszytkim ostatnia przecuuuuuuuuuuuuuudna

[magdziaS]

Napisane przez madzia2306

Madziu znam dobrze twoją sytuację i ciebie nie biorę tu nawet pod uwagę wiele przeszłaś a i ja sama po poznaniu twojego tżta mogę śmiało stwierdzic że jest ciebie wart i podejrzewam że pewnie zdecydowalibyśmy się z tżtem na ślub wcześniej właśnie gdybyśmy mieszkali ze sobą bo wtedy poznaje się człowieka na codzień podczas wykonywania codziennych rzeczy czy spotykając się z różnymi trudnościami życia codziennego.. raczej chodziło mi tu o sytuację kiedy się ze sobą nie mieszka... wtedy trochę dłużej sie poznaje drugą osobę bo nie jest się z nią na codzień
dlatego no niby czuelina jest młoda bo 19 lat to młoda osóbka
ale od roku mieszka z tżtem i jakby nie było pewnie go bardzo dobrze poznała

Cieszę się Madziu ogromnie za opinie o moim TŻcie

Prawda jest właśnie taka, że podczas mieszkania z kimś wychodzą czasem rzeczy podczas abstrakcyjnych sytuacji, które to rzeczy trudniej jest wyłapać podczas normalnego toku związku -że tak powiem Jednak też uważam, że 19 la to niewiele jak na taką poważną decyzję, chyba że są jej na prawdę pewni. Nie wyszłabym za mąż w tym wieku bo wiem, że człowiek zmienia się przez te parę lat, inaczej patrzy na świat, czego innego oczekuje do życia od partnera. Ale to moje zdanie i jestem w stanie je wypowiedzieć bo wiem to z własnego doświadczenia, przeżyłam 9 lat więcej niż czuelina, ale nie uogólniam broń Boże.

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:24 ----------

Napisane przez jagodzia133

hej

ja też mam krzesełka kupiłam szablon wydrukowałam i teraz wycinam. Dopiero 35 bo nie mam czasu ze 140 ;p ale składac będę późnej spakuję w pudełko i już

Jagodziu, podpowiedz gdzie kupiłaś szablon na krzesełka ?

[madzia2306]

Napisane przez magdziaS

Cieszę się Madziu ogromnie za opinie o moim TŻcie

Prawda jest właśnie taka, że podczas mieszkania z kimś wychodzą czasem rzeczy podczas abstrakcyjnych sytuacji, które to rzeczy trudniej jest wyłapać podczas normalnego toku związku -że tak powiem Jednak też uważam, że 19 la to niewiele jak na taką poważną decyzję, chyba że są jej na prawdę pewni. Nie wyszłabym za mąż w tym wieku bo wiem, że człowiek zmienia się przez te parę lat, inaczej patrzy na świat, czego innego oczekuje do życia od partnera. Ale to moje zdanie i jestem w stanie je wypowiedzieć bo wiem to z własnego doświadczenia, przeżyłam 9 lat więcej niż czuelina, ale nie uogólniam broń Boże.

o wlaśnie pięknie to ujęte a w wieku 20 lat bym nie wyszła za mąż chociażby dlatego że to klasa maturalna(chodziłam do technikum ) masa nauki a jakby jeszcze doszły przygotowania do ślubu, wesela to ło Boże

[maruda80]

Chatka:
A najbardziej bawi mnie w tych protokołach ślubnych pytanie faceta o to, czy sądzi, że będzie w stanie współżyć płciowo - a skąd ma to wiedzieć, skoro religia mu zabrania tego przed ślubem sprawdzić?

Też mnie to pytanie zdziwiło...

Ogólnie mam wrażenie że facetów trochę inaczej - ulgowo traktują w Kościele.

My chodzimy do spowiedzi tylko przed świętami.
Ostatnio pytam się TŻ jak tam po spowiedzi - okazało się że temat współżycia został ominięty a ksiądz skupił się na innych grzechach.

Ja prawie nie dostałam rozgrzeszenia, zastanawiał się czy dać czy nie dać... do tego miałam pół godz. kazanie - oj, wysłuchałam się... nie mówiąc o pokucie którą miałam na tydzień.

Dziwnie mi potem było z takim podejściem, TŻ zawsze jakoś traktowany jest lajtowo a wszystko skupia się na dziewczynie...

Średniowiecze....