Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.3

[nicRu]

Uważam, że jeśli się wie, że ktoś ma dany temat, albo podobny, to po prostu trzeba pogadac, zeby uzgodnic co kto pisze. A sytuacja tu opisana to postrzegania świata przez pryzmat samego siebie i wymagania dostosowania świata do wlasnej osoby.

[Wyrak]

Napisane przez Bananalama

Wydaje mi się, że na tyle jasno przekazałam o co mi chodzi, że nikt nie powinien już pytać "chyba nie o to chodzi?"

Chyba nie o to chodzi w dyskusji, a nie Tobie. Bo zawsze bedzie lepiej od jakiejs Korei Pln czy Kuby, tez mi osiagniecie

Napisane przez Bananalama

Na Śląsku niedługo niby ma prywatna firma zająć się przewozami. Że niby lepsze od PKP. Czytałam o tym, co ta firma robi w kujawsko-pomorskim. Cóż, nawet to, że zachodnia i nie tego niedobrego państwa polskiego, nie pomaga przed wpadkami typowymi dla PKP. Widać taki już los kolei

To nic nie zmieni, bo w wyniku syfu i wieloletnich zaniedban, trakcja jest w oplakanym stanie. DB jakby weszlo, tez by nic nie zdzialalo, chyba, zeby wprowadzili poduszkowce

Napisane przez Chatul

Pisałam o swoich doświadczeniach. Moje są takie, jakie są. Ktoś może mieć inne.
A jak gdzieś są plany widmo itd., to dzwoń do kogoś z PKP. Ja ostatnio się bez problemu dogadałam telefonicznie z panem z Przewozów Regionalnych. Rozbieżność między planem na dworcu a planem internetowym, którą zgłosiłam, została szybko zlikwidowana

2 lata temu, przy zmianie rozkladow wyszedl totalny bajzel. Dziesiatki, jesli nie setki skladow jechaly o innych porach niz na rozkladach, do tego pilem, nie kojarzysz sytuacji?

[Bananalama]

Napisane przez Wyrak

Chyba nie o to chodzi w dyskusji, a nie Tobie. Bo zawsze bedzie lepiej od jakiejs Korei Pln czy Kuby, tez mi osiagniecie



To nic nie zmieni, bo w wyniku syfu i wieloletnich zaniedban, trakcja jest w oplakanym stanie. DB jakby weszlo, tez by nic nie zdzialalo, chyba, zeby wprowadzili poduszkowce



2 lata temu, przy zmianie rozkladow wyszedl totalny bajzel. Dziesiatki, jesli nie setki skladow jechaly o innych porach niz na rozkladach, do tego pilem, nie kojarzysz sytuacji?

To tam zamieszkaj i spróbuj to wszystko wprowadzić. No wiesz, te łatwizny takie. Wolność słowa chociażby. Jak zdążysz, to możesz mi wysłać pocztówkę z więzienia z Korei .
Ja napisałam o co chodziło MNIE. Nie w dyskusji.

Sterowce najlepiej

[Wyrak]

A ja pisalem, ze nie o to chodzi w tej dyskusji, a Tobie niech chodzi o co Ci sie zywnie zamarzy.

[Bananalama]

Napisane przez Wyrak

A ja pisalem, ze nie o to chodzi w tej dyskusji, a Tobie niech chodzi o co Ci sie zywnie zamarzy.

Mnie po prostu denerwuje fakt, że są ludzie, którzy zachowują się jakby nie było żadnych pozytywów. Jak juz pisałam : pracy jest przed nami mnóstwo, niedociągnięć cała masa, jest wiele, wiele do zrobienia, ale według mnie nie jest tragicznie. Tragiczne, to są wojny na górze ale wynika to z głupoty rządzących, których jako naród sami sobie wybraliśmy, chociaż ja na PO nie głosowałam

[Chatul]

Napisane przez Wyrak

2 lata temu, przy zmianie rozkladow wyszedl totalny bajzel. Dziesiatki, jesli nie setki skladow jechaly o innych porach niz na rozkladach, do tego pilem, nie kojarzysz sytuacji?

Nie skojarzyłam. Cóż, nie twierdzę, że PKP jest idealne, sama nie raz się wściekam. Ale widzę ogólną poprawę Moim zdaniem jest coraz lepiej Choć wpadki też się zdarzają (mniejsze i większe...).

[201604181004]

jest tragicznie jak na Europę

[Bananalama]

Napisane przez drabineczka

jest tragicznie jak na Europę

W Europie też są gorsze miejsca .

[201604181004]

Fajnie, że są gorsze miejsca. Na świecie żyją też psychole zjadający własnych członków rodziny, czy to definiuje społeczeństwo? Nie.
Wyciągając średnią ze wszystkiego co możliwe, łącznie z zarobkami jakością i poziomem życia, jest u nas bardzo słabo. Co z tego że miejsca są gorsze?

[Bananalama]

Napisane przez drabineczka

Fajnie, że są gorsze miejsca. Na świecie żyją też psychole zjadający własnych członków rodziny, czy to definiuje społeczeństwo? Nie.
Wyciągając średnią ze wszystkiego co możliwe, łącznie z zarobkami jakością i poziomem życia, jest u nas bardzo słabo. Co z tego że miejsca są gorsze?

Nie piszę, że mamy raj na ziemi, tylko że nie mamy tragicznie. Płace mamy niskie i rządzą nami ludzie, którzy powinni ewentualnie wypasać kozy, ale i kilka plusów się znajdzie .

[201604181004]

Nom naprawdę, są plusy, bogactwa naturalne, które znając życie i tak zostaną rozchrzanione w najbliższym czasie

[Bananalama]

Napisane przez drabineczka

Nom naprawdę, są plusy, bogactwa naturalne, które znając życie i tak zostaną rozchrzanione w najbliższym czasie

Oby nie, ale fakty są takie, że nie stać nas na wydobycie .

[Heroldin]

Napisane przez Izulkowa

Mnie ostatnio rozwalili ludzie w busie.

Ja też podglądam, z czystej ciekawości, co też ludzie czytają. Nie wiedziałam, że to może kogoś zbulwersować .

Napisane przez Bananalama

Mnie po prostu denerwuje fakt, że są ludzie, którzy zachowują się jakby nie było żadnych pozytywów.

A możesz podać kilka przykładów tych pozytywów. Oprócz braku kataklizmów i ekstremalnych zjawisk przyrodniczych .Może mój pesymizm w chociażby częściowy optymizm zmieni się.

[Bananalama]

Proszę bardzo. Zapraszam na prywatne . Chociaż tutaj i tak powiedziałam już kilka razy.

Dziwi mnie, że ludzie mimo ostrzeżeń nadal wypalają trawy...

[_vixen_]

Napisane przez Bananalama

Dziwi mnie, że ludzie mimo ostrzeżeń nadal wypalają trawy...

Zacofanie
No i weź czegoś nowego naucz Polaka przekonanego od lat, że postępuje słusznie

[winterlly]

Dziwi mnie jak można w niewielkim mieszkaniu w bloku, przykładowo dwa małe pokoje i kuchnia, trzymać dużego psa, typu np. owczarek niemiecki...

[mc266]

Napisane przez drabineczka

Uhhh dziwi mnie pogląd że... jak coś jest, to trzeba to zjeść. Przyjechałam na weekend do rodziców i pierwsze co, to kłótnia. Mama się naoglądała Magdy Gessler i do sosu pomidorowego dodała wszystkiego co jej wpadło w rękę, łącznie z musztardą i chili. Wykręciło mnie na drugą stronę po spróbowaniu, to pretensja, że nie jem. Powiedziałam że mi nie smakuje. Drugi dzień, to samo na obiad, podziękowałam, to awantura a bo ty się to nauczysz jeść co ci dają jak... no i urwali bo w sumie już długo się utrzymuję sama kompletnie tego nie rozumiem. Jak coś mi nie smakuje to tego nie jem, wolę być głodna, a jak zgłodnieję to zjem coś innego, a jak nie mam co to suchy chleb z margaryną a to i tak będzie smaczniejsze od czegoś po czym miałabym się pochorować.

Moi rodzice też tak mają. Nawet gorzej. Jak nie dokończę dania, bo już mam pełny żołądek to słyszę, że wybrzydzam.

Napisane przez emememsik

Ja zawsze patrzę co ludzie czytają, nie mogę się powstrzymać.

Też tak mam

[natalkaa7522]

Ja codziennie z mojego okna widze jak ludzie na górze wypalają trawy, i codziennie jeździ tam policja i straż.

[ciri15]

Napisane przez Vivienne

Dziwi mnie, że niektórzy używają swojej choroby jako karty przetargowej. Dziewczyna uparła się na MÓJ temat pracy magisterskiej i ja jestem zmuszona go zmienić, bo ONA MA RAKA.

Że co???
Masakra.

Skoro już nic się nie da zrobić to może Ty inaczej to sformułuj? Ciebie to interesuje i miałaś na ten temat pisać to pisz. I powiedz tej dziewczynie co o tym myślisz.

[Wyrak]

Napisane przez Bananalama

Mnie po prostu denerwuje fakt, że są ludzie, którzy zachowują się jakby nie było żadnych pozytywów. Jak juz pisałam : pracy jest przed nami mnóstwo, niedociągnięć cała masa, jest wiele, wiele do zrobienia, ale według mnie nie jest tragicznie. Tragiczne, to są wojny na górze ale wynika to z głupoty rządzących, których jako naród sami sobie wybraliśmy, chociaż ja na PO nie głosowałam

Tu nie chodzi (przynajmniej mnie) o to, ze nie ma pozytywow, tylko, ze:
- ostatnie 20lat nie bylo zbyt dobrze wykorzystane
- jak sie cos dzieje dobrze, to zwykle oddolnie, a czesto wrecz wbrew rzadzacym.

Zawsze mozna powiedziec - nie jest tragicznie i porownac do miejsc gdze jest gorzej. Tyle, ze dla mnie punktem odniesienia sa inne kraje cywilizacji lacinskiej, a nie Hutu czy Tutsi, stad takie, a nie inne wnioski.

Napisane przez Chatul

Nie skojarzyłam. Cóż, nie twierdzę, że PKP jest idealne, sama nie raz się wściekam. Ale widzę ogólną poprawę Moim zdaniem jest coraz lepiej Choć wpadki też się zdarzają (mniejsze i większe...).

Ja mam odmienna ocene - szczegolnie, ze teraz coraz bardziej odczuwalny jest stan infrastruktury

[Bananalama]

Napisane przez Wyrak

Tu nie chodzi (przynajmniej mnie) o to, ze nie ma pozytywow, tylko, ze:
- ostatnie 20lat nie bylo zbyt dobrze wykorzystane
- jak sie cos dzieje dobrze, to zwykle oddolnie, a czesto wrecz wbrew rzadzacym.

Zawsze mozna powiedziec - nie jest tragicznie i porownac do miejsc gdze jest gorzej. Tyle, ze dla mnie punktem odniesienia sa inne kraje cywilizacji lacinskiej, a nie Hutu czy Tutsi, stad takie, a nie inne wnioski.



Ja mam odmienna ocene - szczegolnie, ze teraz coraz bardziej odczuwalny jest stan infrastruktury

Bo można było zrobić więcej, ale takie mamy państwo, jak żeśmy sobie wybrali rządzących.
Nawet z krajami Europy nie wypadamy aż tak źle, chociaż w czołówce nie jesteśmy, a przy wzmożonej pracy moglibyśmy i to już dawno.

[Ottos]

Niesamowicie zadziwiają mnie sprzątaczki w moim akademiku. Przychodzą takie do pracy o 8 rano, blokują miotłami wszystkie kuchnie, łazienki i toalety, ustawiają krzesła w kółeczko przy parapecie, wyciągają kanapeczki, robią sobie kawkę, palą papieroski i plotkują. Dzisiaj już naprawdę mi ciśnienie skoczyło, mam zajęcia na godzinę 13, do 20, żadnego jedzenia w formie bułek czy chleba, na szafce tylko ziemniaki i jajka. No to wstałam z przeświadczeniem, że zrobię sobie ziemniaki z sadzonym na obiad, bo potem do wieczora już nic jeść nie będę, a nie stać mnie na kupowanie jedzenia na mieście.
8 rano - kuchnia zajęta. 9 i 10, to samo. 11, nadal. A one siedzą, plotkują i tyłków nie ruszą do mycia kuchni. W końcu o 11.30 mnie szlag trafił, wzięłam naczynia pod pachę, poszłam do kuchni, poodsuwałam blokujące drzwi miotły i zaczęłam sobie gotować. Oczywiście harpie zaraz przyleciały i zaczął się wrzask, ja uparcie tłumaczyłam, że za godzinę wychodzę z domu i muszę coś zjeść, zwłaszcza że mam dwie godziny wfu. W końcu poszły. Skończyłam gotować, wychodzę z jedzeniem na korytarz no i brawo, panie zajęły się sprzątaniem. Konkretnie - myciem podłogi. Umyły cała korytarz, tak że ani skrawka suchej powierzchni. No i co mam zrobić, skrzydeł nie mam, przeszłam bokiem na paluszkach do pokoju. I oczywiście zaraz się na mnie wydarły, że nie szanuję ich pracy, że jestem rozwydrzoną gówniarą, że ta dzisiejsza młodzież, itd itd. Ciekawe co będzie za pół godziny, jak będę szła na uczelnię i będę musiała przejść obok schodów, które one sobie teraz tam miotełką zmiatają. Pewno mnie z nich zrzucą.

A co do marudzenia na sytuację w Polsce - też marudzę. Pracowałam trochę za granicą, żeby mieć pieniądze na studia i niebo a ziemia. Traktowano mnie z szacunkiem, płacono astronomiczne kwoty za pracę typu 'przenieś to tam". Po odciągnięciu podatku, mieszkania, jedzenia i transportu zostawało 4 tysiące złotych miesięcznie na czysto. Po co mam się męczyć w Polsce, wypruwać sobie żyły, żeby mnie w wieku 30 lat było stać na zaciągnięcie kredytu na mieszkanie? Mam jedno życie i nie zmarnuje go z powodu dziwnie pojmowanego patriotyzmu. Wyjeżdżam stąd po studiach, tu się nie da żyć.

[Bananalama]

Napisane przez Ottos

A co do marudzenia na sytuację w Polsce - też marudzę. Pracowałam trochę za granicą, żeby mieć pieniądze na studia i niebo a ziemia. Traktowano mnie z szacunkiem, płacono astronomiczne kwoty za pracę typu 'przenieś to tam". Po odciągnięciu podatku, mieszkania, jedzenia i transportu zostawało 4 tysiące złotych miesięcznie na czysto. Po co mam się męczyć w Polsce, wypruwać sobie żyły, żeby mnie w wieku 30 lat było stać na zaciągnięcie kredytu na mieszkanie? Mam jedno życie i nie zmarnuje go z powodu dziwnie pojmowanego patriotyzmu. Wyjeżdżam stąd po studiach, tu się nie da żyć.

W pełni popieram takie myślenie. Jak mi źle, to coś zmieniam, by mi było lepiej. Jeżeli lepiej będzie Ci za granicą, to powinnaś wyjechać i wcale się nie dziwię, że ludzie wyjeżdżają tam, gdzie mają lepsze perspektywy. To naturalne dążenie ludzi ku lepszemu.

[invisible_01]

Polska oczywiście nie jest najbardziej beznadziejnym państwem świata, ale ja zawsze wolałam ścigać najlepszych niż cieszyć się, że nie jestem najgorsza. Mam wrażenie, że w Polsce jest niestety coraz gorzej. Mamy rząd taki, jaki sam sobie wybraliśmy - OK. Wybrała go większość, ale nie każdy z głosujących zagłosował na obecnie rządzących. Zresztą nawet nie o rząd tu chodzi, a o to, że naszymi pieniędzmi gospodaruje się niewłaściwie, wydaje je na nowe tablety dla polityków, na ich nowe siedziby, na wiele innych rzeczy, a zapomina o potrzebach obywateli. Niestety mam wrażenie, że politycy traktują nas jako naród jak idiotów, który wszystko zniesie i któremu można wszystko obiecać, a potem nic z tego nie zrobić, a zamiast tego wcisnąć każdą reformę i kazać pracować do setki. Płacimy składki na NFZ, z którego w większości przypadków i tak nie korzystamy, bo nie możemy czekać roku na wizytę, płacimy na nasze przyszłe emerytury, które potem są żenująco niskie, a z naszych podatków politycy latają sobie na weekendy do domu. Obecna sytuacja polityczna osiągnęła moim zdaniem stadium żenady totalnej, a szalę goryczy przelała dla mnie Mucha jako minister sportu z zerową wiedzą z tej dziedziny. Kobieta ta zarabia kupę kasy, a każdą wpadkę tłumaczy, że "dopiero się uczy". Wydaje mi się, że sytuacja zmieniłaby się dopiero wtedy, gdyby politycy nie zarabiali z tytułu bycia politykami albo dostawali za to najniższą krajową. Bo jak ktoś, kto zarabia kilkanaście tysięcy miesięcznie, ma zrozumieć rodzinę utrzymującą się za 1500 zł albo młodych ludzi, bezowocnie szukających pracy? Niestety żaden polityk by na takie coś nie poszedł.

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez invisible_01

Polska oczywiście nie jest najbardziej beznadziejnym państwem świata, ale ja zawsze wolałam ścigać najlepszych niż cieszyć się, że nie jestem najgorsza. Mam wrażenie, że w Polsce jest niestety coraz gorzej. Mamy rząd taki, jaki sam sobie wybraliśmy - OK. Wybrała go większość, ale nie każdy z głosujących zagłosował na obecnie rządzących. Zresztą nawet nie o rząd tu chodzi, a o to, że naszymi pieniędzmi gospodaruje się niewłaściwie, wydaje je na nowe tablety dla polityków, na ich nowe siedziby, na wiele innych rzeczy, a zapomina o potrzebach obywateli. Niestety mam wrażenie, że politycy traktują nas jako naród jak idiotów, który wszystko zniesie i któremu można wszystko obiecać, a potem nic z tego nie zrobić, a zamiast tego wcisnąć każdą reformę i kazać pracować do setki. Płacimy składki na NFZ, z którego w większości przypadków i tak nie korzystamy, bo nie możemy czekać roku na wizytę, płacimy na nasze przyszłe emerytury, które potem są żenująco niskie, a z naszych podatków politycy latają sobie na weekendy do domu. Obecna sytuacja polityczna osiągnęła moim zdaniem stadium żenady totalnej, a szalę goryczy przelała dla mnie Mucha jako minister sportu z zerową wiedzą z tej dziedziny. Kobieta ta zarabia kupę kasy, a każdą wpadkę tłumaczy, że "dopiero się uczy". Wydaje mi się, że sytuacja zmieniłaby się dopiero wtedy, gdyby politycy nie zarabiali z tytułu bycia politykami albo dostawali za to najniższą krajową. Bo jak ktoś, kto zarabia kilkanaście tysięcy miesięcznie, ma zrozumieć rodzinę utrzymującą się za 1500 zł albo młodych ludzi, bezowocnie szukających pracy? Niestety żaden polityk by na takie coś nie poszedł.

Zgadzam się z Tobą, jednak nie jestem pewna, czy płaca odpowiadająca zarobkom przeciętnego Polaka nie doprowadziłyby do totalnego skorumpowania "na szczycie" Może lepsze byłoby znaczne obniżanie pensji za każdą nieobecność na obradach?

[Chatul]

Dziwi mnie, że w niektórych sklepach internetowych produkty niedostępne wyświetlają się jako dostępne. Tak ostatnio zamówiłam w jednym sklepie trzy rzeczy... I od razu się dowiedziałam, że są niedostępne.
Wcześniej miałam to samo w innym sklepie.
Żenada

Napisane przez Ottos

A co do marudzenia na sytuację w Polsce - też marudzę. Pracowałam trochę za granicą, żeby mieć pieniądze na studia i niebo a ziemia. Traktowano mnie z szacunkiem, płacono astronomiczne kwoty za pracę typu 'przenieś to tam". Po odciągnięciu podatku, mieszkania, jedzenia i transportu zostawało 4 tysiące złotych miesięcznie na czysto. Po co mam się męczyć w Polsce, wypruwać sobie żyły, żeby mnie w wieku 30 lat było stać na zaciągnięcie kredytu na mieszkanie? Mam jedno życie i nie zmarnuje go z powodu dziwnie pojmowanego patriotyzmu. Wyjeżdżam stąd po studiach, tu się nie da żyć.

Nie wolałaś w ogóle studiować za granicą?

[Ottos]

Nawet miałam to w planach, ale potem spotkałam mojego chłopaka, mieliśmy studiować razem, głupio tak się rozstawać no i wyszło jak wyszło. Żałuję w sumie, bo miałabym teraz zupełnie inne perspektywy, no ale liczę, że ze znajomością trzech języków obcych (angielski, japoński, francuski) załapię się do pracy w jakimś biurze w Wielkiej Brytanii czy Norwegii, gdzie chce mój partner wyjechać. A jeśli nie, cóż, zrobię jakieś kursy i jakoś to będzie. Prawda jest taka, że nawet jako sprzątaczka prowadziłabym tam lepsze życie niż tutaj po magistrze

[Bananalama]

Napisane przez Ottos

Nawet miałam to w planach, ale potem spotkałam mojego chłopaka, mieliśmy studiować razem, głupio tak się rozstawać no i wyszło jak wyszło. Żałuję w sumie, bo miałabym teraz zupełnie inne perspektywy, no ale liczę, że ze znajomością trzech języków obcych (angielski, japoński, francuski) załapię się do pracy w jakimś biurze w Wielkiej Brytanii czy Norwegii, gdzie chce mój partner wyjechać. A jeśli nie, cóż, zrobię jakieś kursy i jakoś to będzie. Prawda jest taka, że nawet jako sprzątaczka prowadziłabym tam lepsze życie niż tutaj po magistrze

japoński... gdzie się uczyłaś?

[Ottos]

Uczę nadal - na lektoratach. Z początku chciałam rok na lektoratach posiedzieć, a potem wziąć jako drugi kierunek japonistykę, ale mamy taki wysoki poziom, że zdecydowałam się jednak pójść na romanistykę, a japoński nadal ciągnąć na lektoratach

[bowszystkotoiluzjajest]

Umyły cała korytarz, tak że ani skrawka suchej powierzchni. No i co mam zrobić, skrzydeł nie mam, przeszłam bokiem na paluszkach do pokoju. I oczywiście zaraz się na mnie wydarły, że nie szanuję ich pracy, że jestem rozwydrzoną gówniarą, że ta dzisiejsza młodzież, itd itd.

To tak jak u mnie w szkole. Lekcje trwają do godz. 16. A już o 14 panie sprzątaczki zaczynają zmywać korytarze i podłogi w wc Zupełnie tego nie rozumiem, bo np. w mojej klasie jest 35 osób i aż 3 dni w tygodniu siedzimy do 16, więc jak przejdzie taki tabun 35 osób po korytarzu, to ta podłoga wcale czysta nie zostanie No ale jak widać, sprzątaczki chcą sobie wychodzić wcześniej do domu, to odwalają jak chcą..