Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.3

[natalkaa7522]

Napisane przez Stace

o taak. Opowiadam przez 10 minut jakąś historię, a ta osoba nawet nie powie jednego słowa, tylko zaczyna "a wiesz, że Gosia bla bla bla.."

To jest okropne.

Napisane przez syklamen

Mnie zastanawia czemu kobiety mają tak duże parcie na ślub?

Ja też tego nie rozumiem.

Napisane przez tekila901

doesn't matter, może być i dom jednorodzinny, a mogą sobie i cały blok wykupić. ważne, żeby chcieli się w końcu usamodzielnić, a nie pasożytować na rodzicach i mieszkać z nimi

Dokładnie.

[Chatul]

Napisane przez Bananalama

Na takie coś odpowiadam "zależy kto pyta" . Nie wiem, czy to taki problem zadzwonić i powiedzieć "Dzień dobry, mówi X.Y (z Z). Czy zastałam panią Katarzynę?".

Akurat telefon nie był do mnie i w pierwszym odruchu myślałam, że to po prostu jakaś koleżanka... I dlatego nie zareagowałam. Rozłączyłam się mówiąc „nie, nie ma”.
A potem się okazało, że to nie koleżanka I już uświadomiłam ponownie dzowniącej pani, że powinna się najpierw przedstawić i powiedzieć w jakiej sprawie dzwoni

[mc266]

Napisane przez tekila901

natomiast nie uznaję małżeństwa ze względu na dziecko - wiecie, wpadka i "nie wypada, aby rodzice nie mieli ślubu".

ja również

[uparta Marti]

wkur*&^&*ia mnie niezmiernie stawianie reklamówek/toreb na ławkę na przystanku wielka pani stoi ale ważne że torby 'siedzą'

[Wyrak]

Napisane przez syklamen

Mnie zastanawia czemu kobiety mają tak duże parcie na ślub?

Nawet nie wiedziałam, że tutaj na wizażu jest tyle for poświęconych tematyce ślubnej. Jakieś zbiorowe wątki o dziwnie brzmiących, rymujących się nazwach Wątki dla zaręczonych, wątki dla zadroszczących zaręczonym pierścionka, a nawet wątki dla prawie narzeczonych

Co kto lubi, ale jestem lekko zdziwiona.

O to, mnie dziwi - bynajmniej nie tylko w tematach slubnych, bo na roznych forach na wizazu sa jakies slodkopierdzace rymy czestochowskie w tytule watku. Po co i na co to? Bo brzmi zenujace zwykle

[reverse]

Napisane przez Wyrak

O to, mnie dziwi - bynajmniej nie tylko w tematach slubnych, bo na roznych forach na wizazu sa jakies slodkopierdzace rymy czestochowskie w tytule watku. Po co i na co to? Bo brzmi zenujace zwykle

+ do tego sytuacja, gdy ktoś zadaje jakieś pytanie i zostaje odesłany do wizażowej wyszukiwarki, bo przecież już jest wątek na ten temat. Nieważne, że jest już setna część tego wątku i gdzieś od drugiej części wcale nie dotyczy tego tematu...

I jeszcze mnie dziwi, gdy ktoś zadaje w wątku pytanie (najlepszy jest wątek Allegro - atrakcje cenowe) i zaraz pada kilka odpowiedzi: "przecież o tym było kilka(naście) stron temu". Fajnie, tylko, że jak ktoś wrzuca zdjęcie swoich zakupów, to najczęściej nawet nie pisze o jaką rzecz chodzi... A przekopanie się przez kilkadziesiąt stron zajmuje mnóstwo czasu :/

[Fela Von Helvete]

Napisane przez reverse

+ do tego sytuacja, gdy ktoś zadaje jakieś pytanie i zostaje odesłany do wizażowej wyszukiwarki, bo przecież już jest wątek na ten temat. Nieważne, że jest już setna część tego wątku i gdzieś od drugiej części wcale nie dotyczy tego tematu...

I jeszcze mnie dziwi, gdy ktoś zadaje w wątku pytanie (najlepszy jest wątek Allegro - atrakcje cenowe) i zaraz pada kilka odpowiedzi: "przecież o tym było kilka(naście) stron temu". Fajnie, tylko, że jak ktoś wrzuca zdjęcie swoich zakupów, to najczęściej nawet nie pisze o jaką rzecz chodzi... A przekopanie się przez kilkadziesiąt stron zajmuje mnóstwo czasu :/

Dokładnie Zresztą pisałam o tym niedawno też

A o Częstochowie z tytułów wątków już chyba nawet cały wątek był

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez reverse

+ do tego sytuacja, gdy ktoś zadaje jakieś pytanie i zostaje odesłany do wizażowej wyszukiwarki, bo przecież już jest wątek na ten temat. Nieważne, że jest już setna część tego wątku i gdzieś od drugiej części wcale nie dotyczy tego tematu...

Właśnie to jest najgorszy trend na wizażu. Czytam głównie forum o włosach i gdzieś ze 3/4 wątków, które kiedyś mnie interesowały, teraz są luźnym offtopem oscylującym wokół pierwotnego tematu. Konkretne informacje mało kiedy się pojawiają. W dyskusjach uczestniczą ciągle te same osoby i często omawiają jakieś prywatne sprawy albo chwalą się zakupami. Ciężko się to czyta.

[Wyrak]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33524904]Właśnie to jest najgorszy trend na wizażu. Czytam głównie forum o włosach i gdzieś ze 3/4 wątków, które kiedyś mnie interesowały, teraz są luźnym offtopem oscylującym wokół pierwotnego tematu. Konkretne informacje mało kiedy się pojawiają. W dyskusjach uczestniczą ciągle te same osoby i często omawiają jakieś prywatne sprawy albo chwalą się zakupami. Ciężko się to czyta.[/QUOTE]

Exemplum - watek o wydatkach i oszczedzaniu na pracy/biznesie: pogadanki i ploteczki stalych bywalcow, na temat - 0 wpisow. Od tego sa chyba spolecznosci ?

[libra777]

Napisane przez yappa

Mnie dziwią ludzie, którzy mają problem z oddawaniem kasy, a jak już się upomnisz o swoje, to TY wychodzisz na sępa i Żyda

o tak też takich znam,jednak stare przysłowie mówi :"Chcesz narobić sobie wrogów ,pożycz komuś pieniądze"

Napisane przez Chatul

Dziwi mnie, że ludzie potrafią zadzwonić do kogoś i się nie przedstawić Żeby jeszcze ktoś z rodziny czy ogólnie osoba prywatna. Ale gdzie tam, czasem się nie przedstawi ktoś, kto dzwoni w jakiejś oficjalnej sprawie
Dzisiaj usłyszałam w słuchawce: „Czy jest pani Katarzyna?” i koniec. Zero przedstawienia siebie, zero przedstawienia sprawy, z którą się dzwoni. Nic

albo jeszcze się ciebie zapyta "kto mówi?"

[pannaleksandra]

Mnie dziwi takie coś (przykład): "Jesteśmy razem od 25.03.2007r."- co się stało tego dnia? Facet zapytał "będziesz ze mną chodzić?" Może to ja jestem dziwna, ale myślałam, że takie rzeczy to bardziej w gimnazjum. Rozumiem jeśli chodzi o zaręczyny, tym bardziej ślub- oczywiste jest, że istnieje konkretna data, ale początek związku? Nie rozwija się z czasem, sam z siebie, a nie z jakiejś dziwnej umowy?


----

Ostatnio rozśmieszyło mnie określenie "TŻtówki" funkcjonujące na wizażu oczywiście, naprawdę brzmi dość...po prostu śmiesznie.
Prosto z wątku tżtówek:
xxx zakochana od 10 maja
xxx zakochana od 14 maja
xxx zakochana od 15 maja
xxx zakochana od 17 maja
xxx zakochana od 23 maja
xxx zakochana od 24 maja
xxx zakochana od 29 maja
xxx zakochana od 5 czerwca
xxx zakochana od 7 czerwca
xxx zakochana od 19 czerwca
xxx zakochana od 26 czerwca
xxx zakochana od 6 lipca
xxx zakochana od 26 listopada

Właśnie o coś takiego chodziło mi wyżej. Zakochana od 1 grudnia? To się nazywa miłość od pierwszego wejrzenia.

[Chatul]

Napisane przez pannaleksandra

Mnie dziwi takie coś (przykład): "Jesteśmy razem od 25.03.2007r."- co się stało tego dnia? Facet zapytał "będziesz ze mną chodzić?" Może to ja jestem dziwna, ale myślałam, że takie rzeczy to bardziej w gimnazjum. Rozumiem jeśli chodzi o zaręczyny, tym bardziej ślub- oczywiste jest, że istnieje konkretna data, ale początek związku? Nie rozwija się z czasem, sam z siebie, a nie z jakiejś dziwnej umowy?

Ja tam wolę wiedzieć, że już oficjalnie jesteśmy razem. Przynajmniej nie ma zastanawiania się „czy dla niego to też związek”. Już ileś dziewczyn na Wizażu pisało, że one uznawały, że to związek, a tu nagle facet po miesiącu czy dwóch wypalił, że „przecież nie są razem”. Dlatego lepiej wszystko ustalić.
A to, że jest się oficjalnie od tego 25 marca, nie znaczy, że po tym dniu relacja się już nie rozwija, a związek nie dojrzewa

[mm444]

Treść usunięta

[pannaleksandra]

Napisane przez Chatul

Ja tam wolę wiedzieć, że już oficjalnie jesteśmy razem. Przynajmniej nie ma zastanawiania się „czy dla niego to też związek”. Już ileś dziewczyn na Wizażu pisało, że one uznawały, że to związek, a tu nagle facet po miesiącu czy dwóch wypalił, że „przecież nie są razem”. Dlatego lepiej wszystko ustalić.
A to, że jest się oficjalnie od tego 25 marca, nie znaczy, że po tym dniu relacja się już nie rozwija, a związek nie dojrzewa

Rozumiem, ale jak to się odbywa? Przepraszam, ale naprawdę sobie tego nie wyobrażam, ustalacie, że od dzisiaj jesteście w związku? Pytam serio.


co do pogrubionego- nie o to mi chodziło. "rozwija się"- miałam na myśli, że z jakiejś innej relacji, zwykłej znajomości, spotykania się od czasu do czasu itp rozwija się w związek, bez żadnego uzgadniania.

Napisane przez mm444

Mnie w sumie to dziwi, ale niektórzy najwyraźniej w świecie się umawiają Ot tak - a co tam, że praktycznie się nie znają. I później mamy wątki na wizażu typu "mój chłopak mi się nie podoba" lub inne "mój chłopak mnie irytuje", albo opisy związku typu "jesteśmy parą już miesiąc, spotykamy się raz na dwa tygodnie" (aha, czyli widzieliście się dwa razy)

[Chatul]

Napisane przez pannaleksandra

Rozumiem, ale jak to się odbywa? Przepraszam, ale naprawdę sobie tego nie wyobrażam, ustalacie, że od dzisiaj jesteście w związku? Pytam serio.

No u nas tak to właśnie wyglądało, że ustaliliśmy, że od teraz jesteśmy razem Ale była to konsekwencja tego, że od dawna nas do siebie ciągnęło, a podczas spotkania, na którym zostaliśmy razem, nie mogliśmy rąk przy sobie utrzymać No i nie było tak, że nagle ni z gruchy, ni z pietruchy się zaczyna związek — rozmów na temat ewentualnego związku, wymagań itd. było wcześniej kilka A sam fakt ustalenia, że jesteśmy oficjalnie parą, poprzedzony był ostatnimi ustaleniami związanymi z najważniejszymi kwestiami dotyczącymi związku

[Wyrak]

Jak juz przy takich sprawach jestesmy - to to cale okreslenie "TZ" to dla mnie o kant tylka rozbic.
Moze u wizazanki, ktora to wymyslila, to i byl towarzysz zycia, ale ogolne uzywanie tego okreslenia to smiech na sali
Jakby nie bylo partner/ka chlopak/dziewczyna chocby, udziwniac trzeba

[mm444]

Treść usunięta

[Chatul]

Napisane przez Wyrak

Jak juz przy takich sprawach jestesmy - to to cale okreslenie "TZ" to dla mnie o kant tylka rozbic.
Moze u wizazanki, ktora to wymyslila, to i byl towarzysz zycia, ale ogolne uzywanie tego okreslenia to smiech na sali
Jakby nie bylo partner/ka chlopak/dziewczyna chocby, udziwniac trzeba

Ogólne określenie Towarzysz Życia jest po to, by ludzie nie musieli się tłumaczyć z tego, czy to chłopak, czy to narzeczony, czy to mąż itd. Przynajmniej tak mi to kiedyś jakaś Wizażnka tłumaczyła.
I mnie się to określenie podoba Bo tak, to nie wiem jak miałabym pisać.
Chłopak? To tak jakby góra 15 lat miał. Mężczyzna? Zbyt nacechowane stylistycznie, „mój mężczyzna” się od razu z jakimiś telenowelami kojarzy. Partner? Nie w każdej sytuacji pasuje. Konkubent? To już w ogóle się źle kojarzy.
Dlatego określenie TŻ jest świetne moim zdaniem. Ostatnio się złapałam na tym, że brakuje mi go podczas rozmów z koleżankami

[Wyrak]

Napisane przez Chatul

Ogólne określenie Towarzysz Życia jest po to, by ludzie nie musieli się tłumaczyć z tego, czy to chłopak, czy to narzeczony, czy to mąż itd. Przynajmniej tak mi to kiedyś jakaś Wizażnka tłumaczyła.
I mnie się to określenie podoba Bo tak, to nie wiem jak miałabym pisać.
Chłopak? To tak jakby góra 15 lat miał. Mężczyzna? Zbyt nacechowane stylistycznie, „mój mężczyzna” się od razu z jakimiś telenowelami kojarzy. Partner? Nie w każdej sytuacji pasuje. Konkubent? To już w ogóle się źle kojarzy.
Dlatego określenie TŻ jest świetne moim zdaniem. Ostatnio się złapałam na tym, że brakuje mi go podczas rozmów z koleżankami

A z czego ktos ma sie tlumaczyc, ze ma chlopaka, czy narzeczonego ? Co jest swietnego w okreslaniu goscia z kilkumiesiecznego zwiazku "towarzyszem zycia" ?
No i na koniec - w jakiej sytuacji nie pasuje partner? Bo wg mnie jest zdecydowanie lepszy od takich tworow

[Chatul]

Napisane przez Wyrak

A z czego ktos ma sie tlumaczyc, ze ma chlopaka, czy narzeczonego ?

Nie chodzi o to, że ma się tłumaczyć, tylko po prostu nie musi pisać o tym, czy np. jest w związku formalnym czy nieformalnym. Zwłaszcza, że o ile jeszcze „mąż” brzmi fajnie, „narzeczony” też, to „konkubent” ma już niefajny wydźwięk.

Co jest swietnego w okreslaniu goscia z kilkumiesiecznego zwiazku "towarzyszem zycia" ?

Dobre jest to, że jest to określenie uniwersalne.

No i na koniec - w jakiej sytuacji nie pasuje partner? Bo wg mnie jest zdecydowanie lepszy od takich tworow

Choćby na forum plotkowym: „Byłam dzisiaj z partnerem na pizzy”, „Jeździliśmy z partnerem na rowerach”, „mój partner powiedział mi dzisiaj, że...”. Brzmi to co najmniej dziwnie. No ale to moje odczucie

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Słowo "konkubent" ma negatywny wydźwięk? Co jest w nim złego?

[201604181004]

Lisabeth dokładnie.
No mówię moim osobistym hitem jest zbiorowy temat o blondynek, numer trylion, matko boska przecież to jest jeden wielki bazar, dziewczyny mnie pewnie zjedzą no ale sory, to jest zamknięta grupa wizażowa fryzjerek które z każdym pytaniem wypalają "matko boska no nawet dziecko wie że..." "użyj wyszukiwarki" "to było klepane miliardy razy jesteś bezczelna" acha, tyle że wątków jest 15, każdy po 5 000 postów, z czego 90% to jakiś głupi offtop.

Exemplum - watek o wydatkach i oszczedzaniu na pracy/biznesie: pogadanki i ploteczki stalych bywalcow, na temat - 0 wpisow. Od tego sa chyba spolecznosci ?

tak, w teorii, ale oczywiście stałe bywalczynie plotkary nie mają ochoty się przenosić na społeczności a moderatorzy chyba udają ślepych i nie widzą że ten wątek to już dawno skupisko pewnej grupy która omawia sprawy prywatne i absolutnie nie jest to wątek z poradami czy coś w ten deseń

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez drabineczka

tak, w teorii, ale oczywiście stałe bywalczynie plotkary nie mają ochoty się przenosić na społeczności a moderatorzy chyba udają ślepych i nie widzą że ten wątek to już dawno skupisko pewnej grupy która omawia sprawy prywatne i absolutnie nie jest to wątek z poradami czy coś w ten deseń

Gorzej jak zdarzy się offtopująca moderatorka

[libra777]

Tak też kiedyś wlazłam na ten wątek o oszczędzaniu i niczego ciekawego się nie dowiedziałam niestety

Dla mnie konkubent kojarzy się z jakimś menelem bijącym swoją konkubinę i jej dzieci z takim patolem z pod baru ,no sorry ale tak mi się kojarzy i już chyba raczej wolę tego "TŻ" niż partner czy tam konkubent chociaż mogłabym napisać też mąż ale to jakoś tak statecznie brzmi
ale namotałam

[201604181004]

No, niejedna jest taka

---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano o 00:01 ----------

Konkubent kojarzy mi się... ze związkiem ale osób takich dorosłych w wieku nie wiem ponad 40 lat...?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez drabineczka

No, niejedna jest taka

Jest jeszcze problem, że te offtopy zawsze będą do obronienia przed moderatorem, bo np. przez stronę wątku na fryzjerskim toczy się dyskusja o zamawianiu paczek, gdzie najpierw zastanawiają się co zamówić, potem czekają, narzekają, że długo, potem dostają i jupi szczęście - no ale przecież było na temat, bo 1 z 5 zamówionych rzeczy była do włosów.

[Chatul]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33528678]Słowo "konkubent" ma negatywny wydźwięk? Co jest w nim złego? [/QUOTE]

Nie ma niczego złego w słowie „konkubent”. Po prostu nie jest ono najlepiej odbierane przez społeczeństwo.
A mówienie „byłam z konkubentem na pizzy” już w ogóle brzmiałoby dziwnie.

[Wyrak]

Chatul, stad mamy po polsku "partner"

Twoje argumenty mnie nie przekonuja - bo stwierdzenie "TZ jest okresleniem uniwersalnym" nie wynika z uniwersalnego zakresu znaczeniowego - towarzyszenie zyciu to towarzyszenie zyciu, a nie np. spotykanie sie, to nie to samo. Wynika z tego, ze (nieraz w absurdalny sposob), sie go na tym forum uniwersalnie uzywa. TZ jest rownie uniwersalny jak kazda inna zbitka

Z mojej strony tyle, bo nie chce mi sie droczyc o cos, co jest i tak subiektywne w odbiorze, przynajmniej do pewnego stopnia

[Sondrina]

Dzisiaj kupowałam bułki w piekarni i pani chciała mi je nabierać ręką, którą wydaje resztę. Poprosiłam ją o założenie rękawiczek, bo to niehigieniczne, to się dowiedziałam, że ona przecież umyła ręce po wizycie w toalecie

[Chatul]

Dziwią mnie ludzie, którzy mają siłę pchać się do autobusu, a potem nie mają siły, by w nim stać Wczoraj jedna pani mnie próbowała staranować przed wejściem do autobusu

Dziwią mnie też ludzie, którzy do małego sklepu wchodzą grupami, mimo że zakupy robi tylko jedna osoba z grupy. W efekcie oczywiście, w sklepie trudno się poruszać, bo osób jest sporo, a miejsca mało. Bardzo irytujące jak ktoś sobie do takiego małego sklepu na pogaduchy przychodzi. Tak jakby osoby nierobiące zakupów nie mogły postać na dworze. Pogoda wczoraj była ładna

Napisane przez Wyrak

Chatul, stad mamy po polsku "partner"

Dobre i ładne określenie. Tylko nie w każdej sytuacji pasuje.
I masz rację, nie ma się tutaj co na siłę przekonywać. Mnie się określenie TŻ podoba, Tobie nie. I tyle

---------- Dopisano o 00:52 ---------- Poprzedni post napisano o 00:50 ----------

Napisane przez Sondrina

Dzisiaj kupowałam bułki w piekarni i pani chciała mi je nabierać ręką, którą wydaje resztę. Poprosiłam ją o założenie rękawiczek, bo to niehigieniczne, to się dowiedziałam, że ona przecież umyła ręce po wizycie w toalecie

O rany To jest koszmar.
Gorsze są chyba tylko te osoby, które najpierw sobie papieroska palą, a potem nakładają coś klientowi Oczywiście bez rękawiczek, bo po co. W takiej sytuacji zwykle rezygnuję z usługi, bo na co mi taki „zepsuty” towar