Czasem się przewrócą robiąc pierwsze kroczki-wakacyjne dzieci właśnie kończą roczki

[iustyna1]

http://www.malypodroznik.pl/index.htm zajrzyjcie, warto jak się planuje wakacje z atrakcjami dla dzieci

[marzena_S]

Jakie tu pustki, aż echo się niesie.

Agulaa, super zakupy. A jak tż się czuje, coś lepiej z tym palcem?

Blondynko, kupiłam takie tylko z zielonym kwiatkiem. http://allegro.pl/paputki-skorzane-r...520675313.html Ta osoba sprzedawała je najtaniej.

[iustyna1]

marzena mamy takie same, z zielonym kwiatkiem

[blondynkapoznan]

Napisane przez marzena_S

Jakie tu pustki, aż echo się niesie.

Agulaa, super zakupy. A jak tż się czuje, coś lepiej z tym palcem?

Blondynko, kupiłam takie tylko z zielonym kwiatkiem. http://allegro.pl/paputki-skorzane-r...520675313.html Ta osoba sprzedawała je najtaniej.

a Hania już chodzi?

[eveewe]

witam
udalo sie tata jest juz na oddziale paliatywnym:j upi: trzymajcie kciuki aby juz go tam zostawili.
nadrobie was moze n aurlopie po urodzinach Marysi, bo w sobote wesele,w niedziele poprawiny, w srode urodziny

[Zmalowana]

CO ZE ZLOTEM W WAWIE ? Jakieś konkrety ?

[pieleszka]

chyba też zamówię Hani te paputki. bo zaczela mi chodzic po domu, a w skarpetach samych sie ślizga.

kolinko wszystkiego najlepszego

[marzena_S]

Blondynko, nie sama nie chodzi, łapie Nas za ręce i oprowadza. Za jedną rękę też daje radę i myślę, że sama by potrafiła, tylko straszny z niej cykor. Wstaje przy wszystkim, wspina się na łóżko i widzę, że w tych paputkach jej wygodniej - mamy panele.

A Bruno już sam śmiga?

[iustyna1]

paputki mogę polecić w 100 %, tylko ich z nóg nie ściąga. W rajstopkach, skarpetach się ślizga a w nich wcale mnie w pierwszej chwili po rozpakowaniu paczki rozczarowały, ale jak je mała ubrała, to widać było, że jej wygodnie

[Stronczek27]

Ja tez Troche rozczarowana paputkami byłam, ale teraz hit. Oprócz paputkow mamy rajstopki i skarpetki z ABS i u nas zdają egzamin. Nie slizga sie za bardzo.

[CarmelaSoprano]

Napisane przez beata_1988

nadal jeździcie w nosidełku z "kruszonem"? mieści się jeszcze?

ile waży Sara?

Oczywiście dalej w foteliku 0-13 Maxi C., kruszon - 8 kg

Napisane przez agulaaabar

W grudniu przywiezlismy stelaz od Tako + Maxi Cosi, w lutym wzielismy góre na wózek - spacerówkę. Troche uciażliwe bylo chodzenie z tym kolosem po schodach do mieszkania więc kupilismy na szybko parasolke za 13euro na ebay żeby bylo wygodniej na schodach... ale czasem mialam stracha, że się rozpadnie i chcielismy cos lepszego wiec kupilismy Lili na urodziny Peg Perego... Co do foteliów... Maxi Cosi - uzywamy na codzien, czasami tż go przynosil do mieszkania jak chcialam gdzies jechac z siostra. przedwczoraj dostalismy od znajomej Romera - bedzie stal u siostry w garazu zeby nie wyciagac non stop Maxi Cosi z naszego samochodu, a babka i tak go chciala wyrzucic... W domu w polsce mam jeszcze Recaro w razie czego
Ot "krótka" historia

Masz sprzętu, a sprzętu!!! Teraz wystarczy dzieci dorobić

Napisane przez Marina1

W przychodni rehabilitacyjnej pani stwierdziła opóźniony rozwój ruchowy, ale też mowę, bo młody nic nie mówi prócz mama. No i za m-ąc czeka nas pierw psycholog, potem logopeda i ćwiczenia.

Psycholog, logopeda, ćwiczenia czyli to samo co Sarenka miała. Wizyta u logopedy i psychologa trwa ok 45 minut i jest nieco męcząca, bądz przygotowana

Napisane przez marzena_S

Dzisiaj odebrałam z poczty paputki. Matko, jakie one są superowe i widać po Hani, że bardzo wygodne. W ogóle ich nie ściąga, nawet tż powiedział, że są świetne. Żałuje, że tak zwlekałam z zakupem, ale nie mogłam się na kolor zdecydować.

Ja w paputkach wymieniłam gumki, bo były strasznie ciasne.

[brumek]

Napisane przez toskaKrk

1.Tymek mnie zachwyca. Jul nie kuma o co chodzi ze zjeżdżalnią zupełnie Tylko na huśtawki chodzimy.

2. Kiddy Guardian i Cybex Juno mają tą samą konstrukcję i takie same wyniki testów bezpieczeństwa Ja wybrałam Kiddy bo kilka mam znajomych z innego forum ma od kilku lat i szczerze poleca.
...
Ten przedni panel Julianowi nie przeszkadza. Co więcej posadzony w foteliku, sam wyciąga do niego rączki, a przy wysiadaniu sam go odpycha
Młody jak już pisałam nie poci się w tym foteliku, bez problemu zasypia i śpi. Fotelik można rozłożyć.
No i łatwo się go bardzo montuje, nawet w naszym trzydrzwiowym aucie

1.
Mnie też, ale mogę nie być obiektywna
Tymek zjeżdżalnie pokochał dopiero ze 2 tygodnie temu, tak z dnia na dzień, bo wcześniej też nie bardzo wiedział, o co chodzi A teraz sam się wspina po tej śliskiej powierzchni na samą górę (ja go tylko asekuruję) i zjeżdża na brzuszku
2. Faktycznie wygląda tak samo, tylko przedziałem wagowym się różni. No i cieszę się, że kolejna osoba mówi, że ten panel z przodu wcale dziecku nie przeszkadza

Napisane przez alibany

1. pakuję sie powolutku, bo jutro jade z Ala do mojej mamy na kilka dni....
Muszę tam jechac, bo inaczej do wariatkowa mnie zaraz wezmą

2. Swoją droga przeklinam te foteliki, wiem bezpieczeństwo itd. ale pamiętam czasy jak jeździliśmy z rodziną trasę 500km dość często, to z bratem an tylnym siedzeniu jak chcieliśmy się położyc to się położyło, odwracaliśmy się do tylnej szyby by machać kierowcom, jak chcielismy siedziec to się grzecznie siedziało. Jakoś przyjemniej ta podróż mijała Wiem wiem teraz mnie zlinczujcie

1. Ala tak Ci daje w kość?
2. Ja nie będę linczować, bo sama z rozrzewnieniem wspominam te czasy. Szaleliśmy na tylnej kanapie, większą część dalekich podróży leżała i spałam, przełaziłam do przodu do mamy na kolana (), a na wiejskich drogach ojciec brał mnie na kolana i dawał kierować To miało swój ogromny urok, dawało dużo swobody, ale cieszę się że minęło Bo teraz ginie na drogach zdecydowanie mniej dzieci...

Napisane przez Marina1

A ja wróciłam od lekarza ( byłam z tą kostką ). No i musimy chodzić na rahabilitację.
Ta kostka to początek lejkowatej klatki piersiowej ( tak jak pisałam - geny po M. ). Trzeba obserwować, no i poćwiczymy trochę. Ale panią dr zaniepokoiło też, że I. nie chodzi i stawia stopy na palcach - i tu ćwiczenia kolejne.
W przychodni rehabilitacyjnej pani stwierdziła opóźniony rozwój ruchowy, ale też mowę, bo młody nic nie mówi prócz mama. No i za m-ąc czeka nas pierw psycholog, potem logopeda i ćwiczenia.

Ojej, niezbyt udana wizyta, co? Zestresowałaś się na pewno A podejrzewam że nie ma czym.... Na pewno Igi czeka na gadanie i chodzenie na swój czas!
A swoją drogą, co wg norm powinno "mówić" dziecko w tym wieku? Bo o postępach ruchowych dużo się mówi, są jakieś tabelki, a o tym nie mam pojęcia

Napisane przez Natka_

Witam z Wiednia!

Nateczka
Ale pięknie

Napisane przez marzena_S

1. Hej laski, my już w Poznaniu. Tż się spisał na medal - byliśmy w Prusimiu w ośrodku Olandia. (http://www.olandia.pl/) Pomimo tego, że jak jechaliśmy było 31 stopni, a później to już tylko wiatrzysko i od czasu do czasu deszcz to było super. Dużo atrakcji dla maluchów (nawet rowery z fotelikiem można było wypożyczyć) i piękne widoki, a do tego w dzień rocznicy tż wyskoczył na chwilę do recepcji, a wrócił z ogromnym bukietem kwiatów. Jednak dobry egzemplarz faceta mi się trafił - wróciłam naładowana pozytywną energią. Jutro znowu wyjazd, bo jedziemy do rodziców, żeby pomóc w przygotowaniach do roczku Hani. Mam nadzieję, że pogoda dopisze i impreza pod chmurką się uda.

2. Brumku, ten cybex juno- fix jest identyczny jak cybex pallas 2-fix, tylko ten drugi ma możliwość "poszerzenia" dla starszego dziecka, a cena prawie ta sama,więc według mnie to trochę bez sensu. My z Cybexa jesteśmy zadowoleni, Hania rączki ma na tej poduszce jeśli się czymś bawi, ale może też je opuścić swobodnie wzdłuż tułowia. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że się sprawdza, a jeździmy często i to na spore dystanse. Wiadomo, każdemu odpowiada co innego i pewnie Tymek ułatwi Ci wybór jak pójdziecie do sklepu je "przymierzyć".

1. Ale facet! Szczęściara z Ciebie, Marzenko
Super ten hotel i jak poczytałam o udogodnieniach dla dzieci to aż mi szczęka opadła, ze tak dbają

2. Wiem, ze to praktycznie to samo, tylko Pallas do 36 kg, tak? Masz rację, że musimy poprzymierzać. Ale cieszę się bardzo, że i Ty zachwalasz ten typ fotelików i nie narzekasz na panel

Napisane przez iustyna1

a pisałam już, że moja córeczka nie śpi już w dzień ani minuty? potrafi bez spania wytrzymać od 7.20 do 20.20... czasie tylko w aucie jak już

Witaj w moim świecie
Choć u nas od kilku tygodni są drzemeczki regularne.

Napisane przez marzena_S

Blondynko,może powystawiasz też moje rzeczy do sprzedania, skoro Ci tak dobrze idzie? Sprzedajesz rzeczy na allegro, czy tablicy? Możemy się umówić w przyszłym tygodniu na spotkanie. Odezwę się do Piwnookiej, może też będzie miała ochotę się z Nami zobaczyć.

Tyle razy pytałam o Piwnooką... Co z nią, czemu nie zagląda?

Napisane przez marzena_S

Dzisiaj odebrałam z poczty paputki. Matko, jakie one są superowe i widać po Hani, że bardzo wygodne. W ogóle ich nie ściąga, nawet tż powiedział, że są świetne. Żałuje, że tak zwlekałam z zakupem, ale nie mogłam się na kolor zdecydować.

A te paputki to po domu czy na dwór używacie? Bo czytałam ze to żeby się dziecko nie ślizgało, a u nas nie ma tego problemu, bo Tymek zawsze na bosaka lata Może jesienią się przydadzą...
(na wszelki wypadek dodałam aukcję do obserwowanych )

Napisane przez agulaaabar

Jutro mamy termin w banku.. Lila dostała list z gratulacjami z okazji roczku i mamy przyjśc odebrać prezent

Teramin w banku? O co chodzi?

Napisane przez Zmalowana

CO ZE ZLOTEM W WAWIE ? Jakieś konkrety ?

Ja proponuję jakiś wrześniowy termin...


Teeeeliiiiik!!!

[telik]

Hi

Napisałam sie jak szalona i wszystko mi zjadlo

Napisane przez alibany

Hej!!

pakuję sie powolutku, bo jutro jade z Ala do mojej mamy na kilka dni....
Muszę tam jechac, bo inaczej do wariatkowa mnie zaraz wezmą


W temacie fotelików,
ja bym nie demonizowała tych "dobrych" polecanych fotelików z przedziału 9-36. Przecież to nie jest tak, że ten fotelik e jednej i tej samej postaci służy przez tak długi czas. Na pewno jest tak skonstruowany, że może z powodzeniem służyć zarówno 12kilogramowemu dziecku jak i 28kg. My mamy recaro i nie uważam, że w tej chwili jest mniej bezpieczny od np. recaro z przedziału 9-18. Dziecko ma dobrze chronioną główke, jest prawidłowo przypięty pasami (nie ma opcji by wyciągnęła rączki z szelek) więc już chyba tylko worek próżniowy byłby w stanie ją uchronić lepiej. A cenowo nic nie trace a mogę zyskać. Jesli mała osiągnie 18kg i uznam, że fotelik jej nie pasuje, to kupuje nowy (koszt poniosłam tkai sam jak tobi 9-18kg) a wierze, że będzie nam służył dużo dłużej i zaoszczędzimy na zakupie nowego fotelika.
Swoją droga przeklinam te foteliki, wiem bezpieczeństwo itd. ale pamiętam czasy jak jeździliśmy z rodziną trasę 500km dość często, to z bratem an tylnym siedzeniu jak chcieliśmy się położyc to się położyło, odwracaliśmy się do tylnej szyby by machać kierowcom, jak chcielismy siedziec to się grzecznie siedziało. Jakoś przyjemniej ta podróż mijała Wiem wiem teraz mnie zlinczujcie

Och my z bratem i rodzicami tak pól komunistycznej europy zwiedzilismy starym fiatem

My zdecydujemy sie na maxi cosi o mamy bazę family coś tam

Napisane przez Natka_

Witam z Wiednia!

Jest pięknie i cudnie. Codziennie gdzie sobie chodzimy, Domek zachwycony. Wieczorem pada zaraz po kąpieli.

Wieczorem postaram się Was poczytać.

Pozdrowienia!!

Kilka zdjęć:

Napisane przez marzena_S

Hej laski, my już w Poznaniu. Tż się spisał na medal - byliśmy w Prusimiu w ośrodku Olandia. (http://www.olandia.pl/) Pomimo tego, że jak jechaliśmy było 31 stopni, a później to już tylko wiatrzysko i od czasu do czasu deszcz to było super. Dużo atrakcji dla maluchów (nawet rowery z fotelikiem można było wypożyczyć) i piękne widoki, a do tego w dzień rocznicy tż wyskoczył na chwilę do recepcji, a wrócił z ogromnym bukietem kwiatów. Jednak dobry egzemplarz faceta mi się trafił - wróciłam naładowana pozytywną energią. Jutro znowu wyjazd, bo jedziemy do rodziców

oj to sie spisał tzt na medal
Zaciskam kciuki za słoneczna pogodę

Napisane przez marzena_S

Macie jakiś sprawdzony przepis na kruche ciasto (z jakimś owocem)?

http://mojewypieki.blox.pl/2010/05/C...kruszonka.html
Robiłam w niedziele
Ponoć pyszne zamiast rabarbaru dałam poprostu śliwki


Wita was największy zombietelik ever

Od 2 dni nie spimy
To znaczy Janek sie budzi w nocy i płacze
W poniedziałek miał gorączkę, która zaraz znikam nurofenem
Wczoraj już bez gorączki
Ale definitywnie coś mu dolega
W dzień tez marudka, nie chce sie wiek bawić tylko sie tuli

Myśle ze zaziebiłam go klimatyzacja
Ostatnio były takie upały więc postanowiliśmy włączyć klimatyzację na 25-26 stopni
Ale najwyraźniej to nie był dobry pomysł
Sypialnia na poddaszu to masakra

A z pozytywnych wieści przebiegłam dziś 5 km

Brumciu Ty zawsze o nas pamiętasz

[83monia]

trochę o mowie http://www.maluchy.pl/artykul/86
i z ksiazeczki zdrowia:
11 miesiac - wymawia sensowen sylaby
12 miesiac - wymawia sensowne 2-3 sylaby
15 miesiac - umie 5 słów dwusylabowych (mama, tata, baba, lala)
18 miesiac - umie 8 słów (znieksztąłcone, dźwiękonasladownicze)
21 miesiac - powtarza znane słowa
24 miesiac - mówiąc łączy dwa znane wyrazy np. mama daj

kinga chyba bedzie miala jakos niedlugo pierwsza jedynke (dwójke juz ma) bo dziaslo az ma fioletowe...

sąsiedzi znowu sie bzykaja słychać ich aż przed blokiem i na klatce...

[Marina1]

Hej!

Carmela a mniej więcej co ten psycholog może z takim małym dzieckiem robić? Plis, przybliż mi to jakoś, bo nie mam pojęcia jak może wyglądać taka wizyta? Ona ze mną będzie gadać, czy jakoś z młodym?

Brumku a wiesz, nie byłam w ogóle zestesowana podczas wizyty, gorzej przed, bo niepokoiłam się tą kością, a tak to w sumie się nawet ucieszyłam, że dostalismy skierowanie na te "zajęcia". Na pewno nie zaszkodzi, a może pomoże.

[beata_1988]

hej

melduje się z pracy

i mam wiadomość dnia:

Julka chodzi!!!!!

już od kilku dni robiła po 2-3 kroczki sama a wczoraj takiego rozpędu nabrała że po 6-7m przeszła ładnie, czasem się zachwiała ale złapała ładnie równowagę i szła dalej, a to wszystko dzięki temu że tż majstrował na dworze przy jej rowerku bo melodyjki sie zacinają i ona za wszelką cenę chciała zobaczyć co tatuś tam robi - i szła do tatusia i do rowerku a ja jej coraz bardziej dystans wydłużałam i takiej wprawy nabrała że szok -

ale w domu nadal na czterech - chodzi pieknie tylko na dworze zwłaszcza po powierzchniach niesprzyjających raczkowaniu - chodnik, trawa, itd


telik - kurcze coś Jaśkowi musi być skoro tak płacze biedny....


Marinko - nie martw się - ćwiczenia pomoga - i rozpędza Igorka do chodzenia


a w sprawie logopedy - tez chyba będę musiała się zorientować bo Julka nie mówi.. nic a nic, nawet mama, tata baba nic.. tylko po swojemu jakieś "eeeee" "eeej" "nieeee" i tyle.. zaczynam się martwić..


jest jeszcze jakieś dziecko które nic nie mówi nawet "mama"?

[agulaaabar]

Napisane przez brumek

Teramin w banku? O co chodzi?

w dniu urodzin Lili znaleźlismy w skrzynce list z banku.. zaproszenie na rozmowe w sprawie planu oszczednosciowego dla naszego dziecka oraz po odbiór prezentu dla naszego dziecka
No i byłam dzisiaj. Lili ma załozoną książeczkę oszczędnościową, na która też zbieramy na samochód... i bank przyuważył, że wpływaja większe kwoty niz zazwyczaj ze skarbonki i chcą złożyc ofertę na dogodne oprocentowanie itd itd.
A jako prezent Lili dostała maskotkę owieczkę

Napisane przez beata_1988

i mam wiadomość dnia:

Julka chodzi!!!!!

dla Julki!




Tak jak już pisałam wyżej byłam w banku zdjęcie owcy wrzuce później
Przy zakładaniu książeczki oszczędnościowej dostaliśmy komplet talerzyk, miseczka, kubeczek i sztućce dla Lili, aa no i skarbonke żółwia
Ide w koncu cos zjesc...

Lili ma fazę na tate... ja nie mam nawet po co się do niej zbliżać bo wszystko musi tata

[beata_1988]

Napisane przez marzena_S

Blondynko, nie sama nie chodzi, łapie Nas za ręce i oprowadza. Za jedną rękę też daje radę i myślę, że sama by potrafiła, tylko straszny z niej cykor.

moja tak samo okropny cykor jest

Napisane przez zapałeczka

Kurde nie strasz.... To jakie mieliście dochody, że wam doliczyli zarobki Twoich rodziców? i w ogóle dlaczego je doliczyli?

wtedy tż pracował jeszcze u starego pracodawcy, oczywiście na umowie minimum, był jeszcze sporo na chorobowym, potem już go pracodawca wyrejestrował i tż robił jakiś czas na czarno u niego bez papierów, niby doliczyli nam jeszcze dochody z pola bo tż ma na siebie 0,44 ha pola rolnego ale pomimo tego dochody udokumentowane na podst dokumentów ze skarbówki - PIT-11 - i gminy o dochodach z pola, - uznali że mamy zbyt niski dochód żeby się samodzielnie utrzymać - wychodziło wtedy chyba miesięcznie coś koło 300zł na osobe - nie pamiętam dokładnie - i nie osiągnęliśmy pułapu samodzielnosci finansowej -

więc chodzi o to że musielismy mieć jakies inne środki żeby się utrzymac.

Student jest samodzielny finansowo, jeśli sam lub jego małżonek spełnia łącznie następujące warunki:
a. posiadał stałe źródło dochodów w ostatnim roku podatkowym,
b. posiada stałe źródło dochodów w roku bieżącym,
c. jego miesięczny dochód w okresach, o których mowa w pkt. a i b, nie jest mniejszy niż 1,30 sumy kwot
określonych w art. 5 ust. 1 i art. 6 ust. 2 pkt. 3 ustawy z dnia 28 listopada 2003 o świadczeniach rodzinnych,
d. nie złożył oświadczenia o prowadzeniu wspólnego gospodarstwa domowego z rodzicami bądź z jednym z nich.
Za stałe źródło dochodu uznaje się nieprzerwane źródło dochodów w roku (tj. dla ostatniego roku
podatkowego 12 miesięcy).

a moich rodziców doliczyli do tego dlatego że skoro my nie mamy samodzielnosci finansowej to ciężar utrzymania dziecka studiujacego spoczywa na rodzicach do końca studiów - nawet jeśli to dziecko już jest zamęzne/ żonate i ma swoją rodzinę.... paranoja normalnie....

no i decyzję o stypendium dostałam odmowną......

Napisane przez Marina1

zapałeczko mi też nie przydzielili stypendium socjalnego na lic. wyobrażasz sobie? Teraz też próbję, ale się nie napalam nawet.
Mało kto. mało komu przydzielają.

dokładnie..... nie wiem jakie warunki trzeba spełniać żeby dostać socjalne u nas na UR takie dupne przepisy mają....

Napisane przez patik87

Beata 2 razy czytałam czy ci się nie pomyliło.. za małe dochody nie dają stypendium? bo niby co? chore zasady, kombinują jak mogą aby nie dać.. ja zawsze miałam socjalne jeszcze przed slubem, bo u moich rodziców udokumentowany dochód to ..180 zł z ziemi na osobę było ( tata całe życie na czarno robi w buowlance, na własny rachunek, ale nie ma firmy)

my mielismy wiecej trochę i mi nie dali bo za mało było....

[83monia]

Napisane przez agulaaabar

Lili ma fazę na tate... ja nie mam nawet po co się do niej zbliżać bo wszystko musi tata

kinga ma faze na kolesia ze złobka -mąż włascicielki który pomaga jej w lato jak ludzie urlopy mają... nawet papa mi nie zrobi a jak wujek każe jej dac mamie całusa to chce go obcałowywać...

[beata_1988]

Napisane przez agulaaabar

w
Przy zakładaniu książeczki oszczędnościowej dostaliśmy komplet talerzyk, miseczka, kubeczek i sztućce dla Lili, aa no i skarbonke żółwia
Ide w koncu cos zjesc...

Lili ma fazę na tate... ja nie mam nawet po co się do niej zbliżać bo wszystko musi tata

widac że to nie polskie realia fajnie tam macie - leki dla dziecka za darmo, itd dbają o przyszłe pokolenie

[Marina1]

Aha, jeszcze wtrącę- Beti u nas tak samo było, znaczy u mnie - M. na czarno, ja bez niczego. Nie dali styp. soc. bo za biedna jestem w ogóle na studiowanie.
Tak jak piszesz, paranoja.

Gratki za chodzącą Juliett


Nie mamy wody dziś ;/
Lecę bo mały się obudził ( oczywiście z drzemki, nie z rana dopiero )

[beata_1988]

Napisane przez Marina1

Aha, jeszcze wtrącę- Beti u nas tak samo było, znaczy u mnie - M. na czarno, ja bez niczego. Nie dali styp. soc. bo za biedna jestem w ogóle na studiowanie.
Tak jak piszesz, paranoja.)

tu jest opisany przypadek niemalże identyczny do mojego z tym stypendium

TUTAJ

i jeszcze

Jednym z warunków samodzielności finansowej studenta jest, aby jego miesięczny dochód nie był mniejszy od minimalnego wynagrodzenia za pracę pracowników ogłaszanego na podstawie przepisów o minimalnym wynagrodzeniu za pracę Należy również podkreślić, iż samodzielność finansowa nie stanowi kryterium ubiegania się o świadczenia socjalne, w związku z czym student niespełniający warunków samodzielności finansowej nie jest pozbawiony możliwości ubiegania się o świadczenia socjalne. W tym przypadku wysokość jego dochodu będzie ustalana na zasadach ogólnych, tj. z uwzględnieniem dochodu rodziców oraz rodzeństwa.

[toskaKrk]

Witam
Niedawno wstaliśmy, młody wcina jabłko a ja kończę śniadanie. Chyba się na spacer wybierzemy niedługo.

Napisane przez dziubek79

to ja na odwrót jakoś myślę, bo wydaje mi się,że u dużego dziecka trudno przewidzieć czy fotelik za pare lat będzie pasował.
Moj też klocek (11,3 kg) ale od 4miesięcy stoi z wagą więc chyba nie ma co się sugerować dotychczasowym przybieraniem na wadze, wydaje mi się,że teraz już będzie mniej intensywne. A na ile starczy nam 9-18 się okaże

Julian był szczupły, wręcz chudy, a od 4 miesięcy przybiera jak błyskawica - jakieś 4kg wrzucił w tym czasie
Myślę, że nie ma rozwiązań idealnych i musimy po prostu decydować tak, jak nam intuicja podpowiada. Najważniejsze, że staramy się zabezpieczyć dzieci w podróży jak najlepiej

Napisane przez Natka_

Kilka zdjęć:

Piękniście

Napisane przez brumek

1.
1.Mnie też, ale mogę nie być obiektywna
Tymek zjeżdżalnie pokochał dopiero ze 2 tygodnie temu, tak z dnia na dzień, bo wcześniej też nie bardzo wiedział, o co chodzi A teraz sam się wspina po tej śliskiej powierzchni na samą górę (ja go tylko asekuruję) i zjeżdża na brzuszku

2.A te paputki to po domu czy na dwór używacie? Bo czytałam ze to żeby się dziecko nie ślizgało, a u nas nie ma tego problemu, bo Tymek zawsze na bosaka lata Może jesienią się przydadzą...
(na wszelki wypadek dodałam aukcję do obserwowanych )

1. może i moje dziecię zakuma w końcu, bo póki co posadzony na górze zjeżdżalni kurczowo się trzyma, żeby go nie spuścić na dół

2. też właśnie po domu młody na boso łazi i już na szczęście od jakiegoś czasu praktycznie się nie wywraca, ale na jesieni trzeba będzie coś na stópki założyć tylko boję się że paputki będą za małe

Napisane przez 83monia

sąsiedzi znowu sie bzykaja słychać ich aż przed blokiem i na klatce...

Chyba można pozazdrościć sąsiadom chęci

Napisane przez beata_1988

Julka chodzi!!!!!

a w sprawie logopedy - tez chyba będę musiała się zorientować bo Julka nie mówi.. nic a nic, nawet mama, tata baba nic.. tylko po swojemu jakieś "eeeee" "eeej" "nieeee" i tyle.. zaczynam się martwić..


jest jeszcze jakieś dziecko które nic nie mówi nawet "mama"?

Brawa dla Julki
Może jak udało się już chodzić to teraz ruszy z rozwojem mowy? Chociaż na pewno warto z lekarzem/logopedą porozmawiać
Jul całe monologi w swoim języku wygłasza, powtarza sylaby, no i mówi mamammmaa i wie że to o mnie chodzi, ale samo mama mu rzadko wychodzi.

[AgaGuernsey]

Marzenko nie mam jakiegos sprawdzonego przepisu na mase budyniowa, wprawdzie robilam kilka razy, ale podstawa wtedy jest budyn taki domowej roboty (nie z torebki), ale niestety nie podam Ci przepisu, bo zawsze robilam go pod dyktando mamy. A potem taki przestudzony budyn rozcieram z maslem i finito.
Co do nasaczania biszkoptu, to zalezy jaki tort. Jak robilam czarny las,czyli ciemny biszkopt, to sok z wisni polaczylam z alkoholem i tym. Jasny biszkopt - woda z cukrem i sokiem z cytryny, czesto tez do tego wlewam alkohol. No i nie zaluje nasaczenia. ze 2 szklanki jak nic.

Brumku

[zanetaa88]

Aga a Ja miałam właśnie Ci pisać, zamówiłam ta dekorację z masy cukrowej i położyłam ją na bitą śmietanę z mascarpone i nie polecam. Dekorację położyłam 3h przed zjedzeniem tortu, kiedy podałam go na stół widziałam już jak cukier powoli się rozpuszcza,więc zdecydowanie lepiej dekorację dać na masę cukrową,chyba że udekorujesz tort przed samym podaniem...

Marzenka może to nie jest masa budyniowa, choć pierun to wie... ale polecam z tego przepisu ->http://mojewypieki.blox.pl/2007/05/Stefanka.html Ja te ciasto robiłam na roczek damy i wyszło bardzo dobre. Masa jest tak, ze nie klei się do noża i wychodzi właśnie jak masa budyniowa.

[brumek]

Hej

Napisane przez telik

Wita was największy zombietelik ever

Od 2 dni nie spimy
To znaczy Janek sie budzi w nocy i płacze
W poniedziałek miał gorączkę, która zaraz znikam nurofenem
Wczoraj już bez gorączki
Ale definitywnie coś mu dolega
W dzień tez marudka, nie chce sie wiek bawić tylko sie tuli

Myśle ze zaziebiłam go klimatyzacja
Ostatnio były takie upały więc postanowiliśmy włączyć klimatyzację na 25-26 stopni
Ale najwyraźniej to nie był dobry pomysł
Sypialnia na poddaszu to masakra

Brumciu Ty zawsze o nas pamiętasz

Jak mogę nie pamiętać
Strasznie współczuję Wam obojgu Ciekawe co go tak męczy, że spać nie może. A katar jakiś czy kaszel miał oprócz tej gorączki? To na pewno przeziębienie a nie np. zęby?
Dziś też był tak fatalnie?

Napisane przez 83monia

trochę o mowie http://www.maluchy.pl/artykul/86
i z ksiazeczki zdrowia:
11 miesiac - wymawia sensowen sylaby
12 miesiac - wymawia sensowne 2-3 sylaby
15 miesiac - umie 5 słów dwusylabowych (mama, tata, baba, lala)
18 miesiac - umie 8 słów (znieksztąłcone, dźwiękonasladownicze)
21 miesiac - powtarza znane słowa
24 miesiac - mówiąc łączy dwa znane wyrazy np. mama daj

Dzięki, Moniu

Napisane przez Marina1

Brumku a wiesz, nie byłam w ogóle zestesowana podczas wizyty, gorzej przed, bo niepokoiłam się tą kością, a tak to w sumie się nawet ucieszyłam, że dostalismy skierowanie na te "zajęcia". Na pewno nie zaszkodzi, a może pomoże.

Też tak sobie pomyślałam, ze takie zajęcia mogą być fajne

Napisane przez beata_1988

Julka chodzi!!!!!

Napisane przez agulaaabar

w dniu urodzin Lili znaleźlismy w skrzynce list z banku.. zaproszenie na rozmowe w sprawie planu oszczednosciowego dla naszego dziecka oraz po odbiór prezentu dla naszego dziecka
No i byłam dzisiaj. Lili ma załozoną książeczkę oszczędnościową, na która też zbieramy na samochód... i bank przyuważył, że wpływaja większe kwoty niz zazwyczaj ze skarbonki i chcą złożyc ofertę na dogodne oprocentowanie itd itd.

I tam tak dbają o każde dziecko?
To brzmi jak nierealny sen!

Napisane przez toskaKrk

. też właśnie po domu młody na boso łazi i już na szczęście od jakiegoś czasu praktycznie się nie wywraca, ale na jesieni trzeba będzie coś na stópki założyć tylko boję się że paputki będą za małe

A one nie są w róznych rozmiarach/przedziałach wiekowych?

Napisane przez AgaGuernsey

Brumku

Wracaj Aga... Tak na dobre

[patik87]

Witam Was.

Doła mam. Z tż wojujemy ostatnimi czasy. Bez konkretnej przyczyny. Chyba potrzeba poważnej rozmowy. Nie rozmawiamy ze sobą, coś o Sarę zapyta i tyle. Nie ma go po całych dniach, jak jest po 20 to ja podaję jeść, potem zmywam gary, podłogi, wieszam pranie, kąpię się. Albo siedzę przed kompem, On poogląda tv i idzie spać. Bez sensu.

Po co ja to piszę?

[marzena_S]

Napisane przez CarmelaSoprano

Ja w paputkach wymieniłam gumki, bo były strasznie ciasne.

Bo Sarka pewnie tych 0-6 miesięcy używa?
Hania ma te 6-12 i nic nie uwiera.

Napisane przez brumek

1.Wiem, ze to praktycznie to samo, tylko Pallas do 36 kg, tak? Masz rację, że musimy poprzymierzać. Ale cieszę się bardzo, że i Ty zachwalasz ten typ fotelików i nie narzekasz na panel
2. Tyle razy pytałam o Piwnooką... Co z nią, czemu nie zagląda?

3. A te paputki to po domu czy na dwór używacie? Bo czytałam ze to żeby się dziecko nie ślizgało, a u nas nie ma tego problemu, bo Tymek zawsze na bosaka lata Może jesienią się przydadzą...
(na wszelki wypadek dodałam aukcję do obserwowanych )

1. Tak, mamy ten do 36kg.
2. Piwnooka zapracowana, więc pewnie czasu na pisanie brak.
3. Paputki kupiłam jako kapcie. Hania też na bosaka do tej pory śmigała, ale jednak się ślizga i czasami stopy ma lodowate.

Napisane przez telik

http://mojewypieki.blox.pl/2010/05/C...kruszonka.html
Robiłam w niedziele
Ponoć pyszne zamiast rabarbaru dałam poprostu śliwki


Wita was największy zombietelik ever

Dzięki za przepis Teliczku.
Biedny Jaś i biedna Ty- mam nadzieję, że szybko mu przejdzie i się oboje wyśpicie.
Dopisuję się do listy tęskniący za Wami.

Napisane przez beata_1988

Julka chodzi!!!!!

WOW- brawo Julka!

Napisane przez AgaGuernsey

Marzenko nie mam jakiegos sprawdzonego przepisu na mase budyniowa, wprawdzie robilam kilka razy, ale podstawa wtedy jest budyn taki domowej roboty (nie z torebki), ale niestety nie podam Ci przepisu, bo zawsze robilam go pod dyktando mamy. A potem taki przestudzony budyn rozcieram z maslem i finito.
Co do nasaczania biszkoptu, to zalezy jaki tort. Jak robilam czarny las,czyli ciemny biszkopt, to sok z wisni polaczylam z alkoholem i tym. Jasny biszkopt - woda z cukrem i sokiem z cytryny, czesto tez do tego wlewam alkohol. No i nie zaluje nasaczenia. ze 2 szklanki jak nic.

Dzięki Aga za rady. Właśnie poprzednio biszkopt mi wyszedł za suchy, teraz już wiem czemu.

Napisane przez zanetaa88

Marzenka może to nie jest masa budyniowa, choć pierun to wie... ale polecam z tego przepisu ->http://mojewypieki.blox.pl/2007/05/Stefanka.html Ja te ciasto robiłam na roczek damy i wyszło bardzo dobre. Masa jest tak, ze nie klei się do noża i wychodzi właśnie jak masa budyniowa.

Dzięki.

Pieleszko, spełnienia marzeń z okazji urodzin. Przede wszystkim dużo zdrówka i spokoju dla Waszej trójki!

[beata_1988]

Napisane przez zanetaa88

Aga a Ja miałam właśnie Ci pisać, zamówiłam ta dekorację z masy cukrowej i położyłam ją na bitą śmietanę z mascarpone i nie polecam.

ale w "instrukcji" każdej masy cukrowej pisze że nie wolno jej kłaść na masę na bazie bitej śmietany bo się masa cukrowa rozpuści, więc to nie wina masy że nie wyszło tylko bitej śmietany - do masy muszą być maślane bądź budyniowe i będzie gitara

Napisane przez patik87

Witam Was.

Doła mam. Z tż wojujemy ostatnimi czasy. Bez konkretnej przyczyny. Chyba potrzeba poważnej rozmowy. Nie rozmawiamy ze sobą, coś o Sarę zapyta i tyle. Nie ma go po całych dniach, jak jest po 20 to ja podaję jeść, potem zmywam gary, podłogi, wieszam pranie, kąpię się. Albo siedzę przed kompem, On poogląda tv i idzie spać. Bez sensu.

Po co ja to piszę?

jak to "po co"?

[patik87]

Siedzę i wyję. Przerosło mnie w tym momencie wszystko.
Chyba do honolulu a nie nad morze pojedziemy.
1 września wesele, 4 września z Sarą na pobranie krwi( program szczepienny), moja obrona -- dzwoniłam, w dziekanacie powiedzieli że jak przyniosę pracę to wyznaczą termin, gdzieś w drugim tygodniu września. I muszę mieć zrobioną prezentację do obrony- o czym nie wiedziałam. Prezentacji nie zrobię dopóki praca nie będzie napisana na tip top. A muszę się jeszcze o obrony przygotować.
Promotorka na środę miała mi sprawdzić dosłownie 4 strony- cisza, nie odzywa się. Ja już nie mam siły jej upominać. Napisałam jej maila, że ja mam dziecko ( o czym ona wie), obowiązki domowe i ściemniłam ze wróciłam do pracy i nie będe miała kiedy na ostatnią chwilę tego ogarniać, i nie ma mnie po 9 h w domu.

Aha. Miedzy czasie we wrzesniu, którejś niedzieli, nie wiemy której jeszcze, tż jest chrzestnym

Pojedziemy , na hu** do raju.