Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III - Strona 31 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-10-28, 18:11   #901
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Dopiero skończyłam sprzątać mój pokój...
Myślałam, że już nigdy nie skończę. Wszystkie kurze pościerane, porządki w szafkach porobione. Miałam kilka własnoręcznie porobionych pudełek i postanowiłam je wykorzystać, bo leżały puste. I teraz każde pudełko ma swoją zawartość, oczywiście posegregowaną. W każdym pudełku osobno z karteczką są: leki, rzeczy do wyrobu biżuterii, rzeczy do dekorowania aniołów, rzeczy do pakowania prezentów. Osobno w pudełkach leżą sobie także pędzle i perfumy oraz rzeczy na wymiankę

Tylko szkoda, że nie mam już dziś siły na sprzątanie garderoby, ćwiczenia i naukę
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 18:17   #902
Addicted to love
Rozeznanie
 
Avatar Addicted to love
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 708
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hej
Konwalia wspolczuje palucha

to do:
umyc wlosy
ogarnac pokoj
zrobic 3 strony
przygotowac kor
opracowac 1 wiersz

Żywiec jak mozesz to pokaż zdjecia pudelek
Dekorujesz aniolki??
__________________
staram się być miłą dziewczyną
nie obgryzam paznokci

systematycznie pracuje nad angielskim
najwyższy czas nauczyć się gotować
5/50


Edytowane przez Addicted to love
Czas edycji: 2012-10-28 o 18:19
Addicted to love jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 18:24   #903
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Szukam czegos do 20 godzin tygodniowo, chce miec czas na pieczenie chleba, robienie domowego makaronu, przetworow.
Ja też żeby mieć czas na ukochane korki
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 18:24   #904
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Pozaznaczałam wiele postów do cutowania i gdzieś mi wcięło :/
Co pamiętam: Nebulko, czasem mam wrażenie, że Ciebie jest dwie Niesamowita odmiana! Ja mam podobnie, albo Rów Mariański albo Himalaje... Cieszę się, że patrzysz teraz optymistyczniej na swiat i że wróciły Twoje pozytywne posty Trzymam za Ciebie kciuki

Kocur, ostatnio piszesz moje myśli, o byciu KIMŚ. To mi uwiera jak drzazga w oku, nie czuję się kimś, czuję się daleko z tyłu i często mam dół przez to.
Dziś pogadałam o tym z TŻ i jest lepiej, znów ustawił mnie na właściwe tory. Skoro zawaliłam 3 lata swojego zycia to nie musi oznaczać, że nie mogę się odbić w kolejne 3, prawda?

Di gratuluję chleba, wygląda pyyyysznie!!! Dziś zaczęłam oglądać "Julia and Julie" (czekam aż TŻ wróci żeby dokończyć). Bardzo budujący film, mam wrażenie, że poniekąd jest o mnie i moich rozterkach Myślę, że mógłby Ci się spodobać.

Gray, gratuluję wyjazdu do Chin! Mnie 3 lata temu znajomy namawiał żebym poszła na sinologię, ale stwierdziłam, że jestem za stara żeby rzucić po semestrze znienawidzone studia i zacząć od początku, i tym sposobem wpędziłam się w depresję, z której wychodzę do dziś

Mam do Was pytanie z serii "co byście zrobiły?". Rzecz dotyczy wyboru przyszłości na jakiś rok, dwa. Chodzi o to, że nie wiem czy:
a) starać się o wyjazd do pracy za granicę, która da możliwość podróżowania, poznania obcej kultury i zarobienia pieniędzy

b) zostać w PL, pójść na kurs językowy, na studia, kontynuować taniec, znaleźć fajną pracę

Każda opcja ma plusy i minusy, wymaga rezygnacji z czegoś, a ja bym chciała mieć wszystko Wyjazd byłby co najmniej na rok, niby niedużo i ma mnóstwo plusów, ale rezygnacja z tego co mam tu jest ciężka. Nie wiem czy mogłabym kontynuować taniec, który jest dla mnie ważny. Studia mogę odłożyć na potem. I marz ę o podróżach Jak Wy to widzicie z boku?


Cytat:
Napisane przez serena.avon Pokaż wiadomość
a u mnie w Gdansku sniegu brak
Jesteś z Gdańska Kiedyś marzyłam żeby się tam przeprowadzić (nadal marzę )


Dziękuję za gratulacje z okazji prawka! Opiszę później jak to było, teraz mam przeraźliwy ból głowy i muszę przestać pisać
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 18:39   #905
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Dopiero skończyłam sprzątać mój pokój...
Myślałam, że już nigdy nie skończę. Wszystkie kurze pościerane, porządki w szafkach porobione. Miałam kilka własnoręcznie porobionych pudełek i postanowiłam je wykorzystać, bo leżały puste. I teraz każde pudełko ma swoją zawartość, oczywiście posegregowaną. W każdym pudełku osobno z karteczką są: leki, rzeczy do wyrobu biżuterii, rzeczy do dekorowania aniołów, rzeczy do pakowania prezentów. Osobno w pudełkach leżą sobie także pędzle i perfumy oraz rzeczy na wymiankę
Gratulacje! Aż przebija przez post jak tam jest ładnie i czysto i jak jesteś z tego zadowolona Super!!!!!

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Cytat:
Napisane przez grenouillette Pokaż wiadomość
Patri: autentycznie podziwiam Twoją błyskawiczną reakcję na ogłoszenie! patrząc na siebie, raczej nie mam problemu z wysyłaniem CV (nie dlatego, że jest takie dobre... zwyczajnie za bardzo nie myślę, co się z nim później dzieje – o ile nie jestem wybrana ) ALE! zawsze jednak robię wszystko po przemyśleniu, doczytaniu – i nieraz przegapiłam fajną ofertę, bo ktoś może tak nie bawił się ze szczegółami, ale był szybszy, błyskotliwy i odważny. dlatego życzę jak najwięcej takiej odwagi!
Ufff, sama podziwiam !!!
Jutro poniedziałek - gazeta z pracą!
I życzę sobie znów odwagi i szybkiego działania.
I Wam wszystkim też !!

---------- Dopisano o 19:31 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Przeanalizowałam raz jeszcze wszystko i doszłam do wniosku, że w pobieżnym ujęciu sprawy zawarłam sedno. Otóż z uwagi na to, że moja praca wykonywana jest w zaciszu domowym i nie mam nad sobą typowego 'bata', etat od 7 do 15 były dla mnie idealnym rozwiązaniem. Nie zawsze potrafię się zmobilizować i takie rozprzężenie kompletnie mi nie służy. Gdybym miała inny charakter pewnie byłoby to błogosławieństwem. Jednak w moim przypadku tak niestety nie jest
Bardzo fajnie piszesz Cindy28.

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
A taka np. moja mama bardzo chce mieć kozę Tylko błagam, nie pytajcie mnie czemu, kobita normalnie na widok kóz szaleje od jakiegoś czasu i w końcu sobie ją kupi! Aż strach pomyśleć....
padłam
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
A ja mam dzisiaj dobry humor, ot co Postanowiłam się nie przejmować i zacząć się trochę więcej uśmiechać, bo już sama nie mogę żyć z takim ponurakiem (mną), a ciężko się od siebie odizolować
Poczytaj "Cud uwazności", jeszcze łatwiej Ci będzie

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Co do domu/pracy/bycia Kimś - wg mnie
pragnienie pielęgnacji gniazdka i ogniska domowego (jako jedynej aktywności) jest jak najbardziej ok, pod warunkiem, że nie kryje się pod nim lęk przed "wyjściem na zewnątrz" lub poczucie bycia "bylekim" w pracy jaką się już ma.
Jednocześnie wiem, że nie nudziłabym się "siedząc w domu". Znalazłabym (juz mam w zasadzie) ciekawe zajęcia (pod warunkiem, żeby mi to ciągłe "siedzenie" nie wyjadło woli i rozumu - znacie ten stan aż za dobrze...). No i, że tak to określę - wierzę w moc ładu i porządku domowego, lubię gotować i piec i doskonale wiem, że "siedzenie z małymi dziećmi" to praca i to bywa, że ciężka (na rozsądek - gdyby było inaczej to rodzice mogliby zostawić dziecko w szafie -jak zabawkę bez baterii na czas wyjścia do pracy, lub trzymać je "pod biurkiem" i radośnie pracować, a tak trzeba zapłacić komuś za "siedzenie z dziekciem" jak za pracę /ironia zamierzona/ - czemu to nie daje różnym radośnie bagatelizującym "siedzenie matki z dzieckiem w domu "debilom do myślenia?).
Nic dodać, nic ująć.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2012-10-29 o 11:31
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 18:42   #906
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Addicted to love Pokaż wiadomość
Hej
Konwalia wspolczuje palucha

to do:
umyc wlosy
ogarnac pokoj
zrobic 3 strony
przygotowac kor
opracowac 1 wiersz

Żywiec jak mozesz to pokaż zdjecia pudelek
Dekorujesz aniolki??
Ok, załączam zdjęcia. Przepraszam za jakość, brat mi zabrał aparat i robiłam telefonem.

Robię anioły z masy solnej. W tym tygodniu chciałabym znów się za nie zabrać, żeby były akurat na okres przedświąteczny

Garderobę ogarnęłam bardzo z grubsza, ale trochę przejaśniało

EDIT: Internet mi szwankuje i nie mogę załadować zdjęć Może późnym wieczorem będzie łatwiej.

Edytowane przez zywieczdroj
Czas edycji: 2012-10-28 o 18:53
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 18:47   #907
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez marzycielsko_realna Pokaż wiadomość
A co do pogrubionego to chciałam podzielic się swoimi spostrzeżeniami. Otóż zauważyłam, że tu na wizażu większość kobiet w dość hmm arogancki sposób neguje taki układ. Tzn. mężczyzna pracuje a kobieta dba o dom. Ok, ja rozumiem, może się to komuś nie podobać, ale gdy lecą teksty typu "utrzymanka", "sponsor" to się zastanawiam w jakim ja świecie żyję. Niestety, wydaje mi się, że takie twierdzenie wynika z faktu niedostatecznego zaufania dla partnera i niedocenienia przez niego. Żyj i daj życ innym.
Znam masę kobiet, które nie pracują, zajmują się domem, ale! nie oglądają w tym czasie brazylijskich seriali tylko piszą doktoraty, uczą się egzotycznych języków, udzielają charytatywnie i rozwijają pasje. Do tego zawsze świetnie wyglądają.
Znam dokładnie jeszcze większą ilość, które są typowymi kurami domowymi

Muszę się Wam jeszcze pożalić. Miałam taaaakie plany na weekend i wczoraj wieczorem już źle się czułam, w nocy nie spalam, strasznie boli mnie gardło, mam katar i jakoś tak dziwnie się czuję-takie otumanienie. A tak dlugo wzbraniałam się przed przeziębieniem...
Mnie małż goni do pracy stwierdzeniem, ze sam tyra i nie tak wyobrazał sobie swoje zycie itp itd. Ja walczyłam ze strachami czując się w domu zwyczajnie pod osłoną, choć siedzeniem w domu można się ukisić niczym ogór... Gdyby mój partner przystał na moje bycie panią domu, byłabym nią z chęcią. Wiem też, że nie wiązałoby się to z siedzeniem 24/24 w domu, kontakt ze światem zewnętrznym jest konieczny dla utrzymania zdrowych zmysłów. Czasem gdy ide do centrum czuję się jak z jakiejś dziczy, musze sie dopiero ponownie oswajać z widokiem mas ludzi.

Herbatka z imbirem, do obiadu surówa z kiszonego ogóra, surowej cebuli i oliwy z oliwek, na kolację jakaś pikantna zupa, a do łóżka gorący grzaniec.
Zdrowia życzę.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 18:47   #908
Addicted to love
Rozeznanie
 
Avatar Addicted to love
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 708
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Ale znalazlam fajne materialy dotyczace halloween na korepetycje
Doszlam do wniosku, ze obowiazkowo musze bardziej uatrakcyjnic zajecia "moim dzieciom"
Wiem, ze sporo rodzicow ma podejscie -duzo cwiczen w zeszycie = dobrze przeprowadzone zajecia. Z metodyki i z wlasnego doswiadczenia wiem, ze dzieci o wiele szybciej ucza sie poprzez zabawe. Wiec czesto gramy w memory, czytamy ksiazki po angielsku, robimy wykreslanki, zgadywanki. Jednak boje sie ze rodzice moga to zle odebrac.
Dziewczyny a jak jest u Was z przygotowaniem materialow na korepetycje?
__________________
staram się być miłą dziewczyną
nie obgryzam paznokci

systematycznie pracuje nad angielskim
najwyższy czas nauczyć się gotować
5/50

Addicted to love jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 18:54   #909
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
co do opcji bycia kurą domową,hmm zazwyczaj kobiety idą do pracy bo brakuje pieniedzy na życie,większośc jaką znam gdyby nie musiała nie poszłaby ,wolałąby zajmować się osobiście dzieckiem....aczkolwiek ja uwazam,że dla zdrowia psychicznego dobrze jest jednak gdy kobieta coś robi,aczkolwiek jesli stac ja na ''prowadzenie domu'' wtedy można naprawdę poszaleć,obowiazki nie przytłaczają,jest pomimo wszystko niezależność ,moze się dokształcąc,robićkursy,le pic z gliny i mnóstwo innych rzeczy ...nie ma frustracji ,że nie ma kasy i głowa jest wolna od ''złych ''myśli....wsparcie partnera to podstawa...co niestety nie zawsze się udaje ale sie zdarza....
Otóż to.
Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
ja zas często mam wrazenie ,że ludzie oszukują,że ich życie jest takie fajne i cool nie pokazują prawdziwych emocji,nie sa szczerzy,tylko ubarwiają żeby się podbudowac
Nie zastanawiałam się nad tym. Bardziej biore pod lupę co ja sądzę o ludziach. Wtedy udaje mi się zauważyć, że buduję sobie obraz ich życia na podstawie zewnętrznych "danych" - "atrybutów", co wcale nie musi być zgodne z rzeczywistością. Za dużo razy pozory sielanki rozmyły się na moich oczach ukazując...życie. Głównie wtedy, gdy wsiąknęłam w codzienność tych ludzi.

---------- Dopisano o 19:54 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------

Cytat:
Napisane przez lubieCie Pokaż wiadomość
Odnośnie prowadzenia domu. Prowadzenie domu i bycie "kurą domową" to moje marzenie. Uważam, że powinien być taki zawód. Wyobrażacie sobie taki kierunek studiów? Ja bardzo
Ja też
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 18:56   #910
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Mnie małż goni do pracy stwierdzeniem, ze sam tyra i nie tak wyobrazał sobie swoje zycie itp itd. Ja walczyłam ze strachami czując się w domu zwyczajnie pod osłoną, choć siedzeniem w domu można się ukisić niczym ogór... Gdyby mój partner przystał na moje bycie panią domu, byłabym nią z chęcią. Wiem też, że nie wiązałoby się to z siedzeniem 24/24 w domu, kontakt ze światem zewnętrznym jest konieczny dla utrzymania zdrowych zmysłów. Czasem gdy ide do centrum czuję się jak z jakiejś dziczy, musze sie dopiero ponownie oswajać z widokiem mas ludzi.

Znam to uczucie dobrze zwłaszcza w centrach handlowych mi towarzyszy Bo do tłumów w komunikacji juz przywyklam...


niesamowite, ze trudno się utrzymać i zyc na godnym poziomie parze z dzieckiem, podczas gdy w zasadzie istnieją rzesze bezproblemowych nastolatkow, ktorzy conajwyzej dorabiaja sobie na swoje zachcianki ehhh...



Ingo gratuluje prawka!!! brawo!
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2012-10-28 o 18:59
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 19:11   #911
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Patri, jak bylo na spotkaniu u psychologa? jak oceniono Twoje zachowanie wzgledem pracy? sadze, ze bardzo dobrze i jestes zachecona do dalszej ekspansji
U psycholog bardzo dobrze. Sukces względem pracy schował się pośród trzech nieprzyjemnych wydarzeń w ciągu tygodnia. Ku mojemu zaskoczeniu moja reakcja na każde z tych trzech wydarzeń była poprawna i nie zostawiła na mnie śladów w postaci poczucia winy, kiepskich myśli o sobie samej, niewyrażonych przykrych emocji.
Jestem pod wrażeniem zmian, jakie wywarła na mnie ta terapia.


Nebulka, brzmisz bardzo dobrze w ostatnich postach. mam nadzieję, że tak też się czujesz. Oby na długo. Buziak.

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

Cytat:
Napisane przez lubieCie Pokaż wiadomość
Nebulko, jak miło czytać Ciebie taką zadowoloną tak trzymaj i nie puszczaj)
Dokładnie!

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ----------

Cytat:
Napisane przez serena.avon Pokaż wiadomość
Di polecam sprawdzic na filmwebie ranking najwyzej ocenianych filmow - patrzac od gory wybierz te, ktorych jeszcze nie widzialas - kiedys zrobilam sobie taki maraton, wybralam z pierwszej 20stki pozycje, ktore nie sa mi znane - w wiekszosci sie nie zawiodlam pierwszy tytul ktory przyszedl mi do glowy to "nietykalni" - widzialas? Rewelacyjny film, pare miesiecy temu byl w kinach. Z takich pozytywnych polecam "Yes men", "Podaj dalej", "Co nas kreci, co nas podnieca" (org. "Whatever works") - ten ostatni Allena, usmialam sie na nim ogromnie w jakim typie filmow gustujesz?
Nietykalni - rewelacja! Yes men - rewelacja, co nas kręci, co nas podnieca - the best of the best, znakomity, rewelacyjny, superaśny film.
podaj dalej niezły, ale do oglądnięcia raz i wystarczy, te poprzednie wałkuję co jakiś czas i nie mam dość.
Z takich głębszych do myślenia filmów polecam "Zakochany bez pamięci".


---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:05 ----------

Cytat:
Napisane przez grey_cat Pokaż wiadomość
Ale na koniec się dowiedziałam, że dostałam stypendium na wyjazd do Chin (niestety to oznacza, że nie będę na Święta w domu...) i szaleję z radości, bo nigdy nie byłam poza Europą.
Wow, brzmi nieźle!!!!!!

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
załatwiał mi sprawy ze zmianą uczelni-już mogę powiedzieć, że jestem studentką innej uczelni.Dzisiaj byłam na pierwszych zajęciach i zdecydowanie na plus-poziom o wiele wyższy, więc mam nadzieję, że za moim licencjatem pójdzie znajomość ang na poziomie CPE. Wraz ze zmianą uczelni niestety idzie zmiana szkoły policealnej bo zjazdy totalnie mi się pokrywają, więc muszę na gwałt szukać czegoś innego. Zmiany, zmiany i raz jeszcze zmiany...

Patri
Swoją postawą pokazałaś jak pięknie można wygrać ze swoją prokrastynacją i pokonać własne lęki i słabości
Gratuluję szybkich decyzji i szybkich zmian!! Trzymam kciuki, żeby udało się łatwo ze zmianą szkoły policealnej! ...i innymi zmianami!

Ty swoją postawą też to pokazałaś

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Czas najwyższy, abym spojrzala w lustro i powiedziała sobie, że W RZECZYWISTOŚCI nie mam ''realnych'' znajomych(w sensie osoby z którą utrzymuje kontakt poza fb i innymi drogami elektronicznymi). Fajnie, że kilkadziesiąt osób ''pamiętało'' o moich urodzinach na FB-szkoda, że gdyby nie Tz to nie miałabym z kim świętować tego dnia...To ''mega odkrycie'' trochę boli, ale stanowi kolejny krok do zastanowienia się nad działeczką z napisem ''życie osobiste i towarzyskie''...
Ważne spostrzeżenia.

30 stona wątku jeszcze do nadrobienia. Pa~!

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2012-10-28 o 19:16
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-10-28, 19:26   #912
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość

Mam do Was pytanie z serii "co byście zrobiły?". Rzecz dotyczy wyboru przyszłości na jakiś rok, dwa. Chodzi o to, że nie wiem czy:
a) starać się o wyjazd do pracy za granicę, która da możliwość podróżowania, poznania obcej kultury i zarobienia pieniędzy

b) zostać w PL, pójść na kurs językowy, na studia, kontynuować taniec, znaleźć fajną pracę
Jeśli tylko czujesz, że z powodu starań i/lub wyjazdu nie zeżre Cię za bardzo stres, to staraj się i jedź! Taniec to trochę chyba wymówka, po pierwsze jak się uprzesz to zagranicą też możesz chodzić na jakieś kursy, ewentualnie ćwiczyć w domu - chociażby barre au sol, jogę czy pilates, do tego nie trzeba aż tak bardzo instruktora, a daje naprawdę dużo. Btw., czy to Ty kiedyś pisałaś, że chodzisz na zajęcia z izolacji? Chętnie bym posłuchała o technikach. Mnie ostatnio moja pani od baletu pokazała fantastyczne ćwiczenie na wzmocnienie mięśni rąk - jeśli Cię to interesuje, to mogę spróbować to opisać czy nawet fotkę machnąć

U mnie dalej dół Przez cały weekend nie robiłam nic - nawet nie poszłam na jazdę konną, już umówioną i opłaconą - poza:
- spaniem codziennie do 12
- czytaniem "Żydówki z Toledo"
- graniem w brydża
- długą kąpielą w bzowym płynie (ostatnio mnie wzięło na takie aromaty - wynalazłam bzową serię firmy Joanna (płyn do kąpieli, peeling i balsam), moim zdaniem pachnie naprawdę bardzo naturalnie i ładnie (choć kiedyś myślałam to samo o perfumach o zapachu lipy, póki nie skonfrontowałam ich z "oryginałem" - wyszło na to, że one W OGÓLE nie pachniały lipą ) No cóż, konfrontacji kosmetyków J. z prawdziwym bzem mogę już nie doczekać, jak mi tak dalej nastrój będzie leciał na łeb na szyję to do maja chyba popełnię harakiri W każdym razie po TAK leniwym weekendzie powinnam czuć się zrelaksowana i zadowolona - a czuję się zmęczona i winna. Winna chyba dlatego, że się leniłam i że mimo tego nie czuję się wypoczęta. A zmęczona dlatego, że nawet jak odpoczywam to czuję się winna, że to robię. Paragraf 22 po prostu.

Edytowane przez tigrinha
Czas edycji: 2012-10-28 o 19:29
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 19:42   #913
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Jeśli tylko czujesz, że z powodu starań i/lub wyjazdu nie zeżre Cię za bardzo stres, to staraj się i jedź! Taniec to trochę chyba wymówka, po pierwsze jak się uprzesz to zagranicą też możesz chodzić na jakieś kursy, ewentualnie ćwiczyć w domu - chociażby barre au sol, jogę czy pilates, do tego nie trzeba aż tak bardzo instruktora, a daje naprawdę dużo. Btw., czy to Ty kiedyś pisałaś, że chodzisz na zajęcia z izolacji? Chętnie bym posłuchała o technikach. Mnie ostatnio moja pani od baletu pokazała fantastyczne ćwiczenie na wzmocnienie mięśni rąk - jeśli Cię to interesuje, to mogę spróbować to opisać czy nawet fotkę machnąć

U mnie dalej dół Przez cały weekend nie robiłam nic - nawet nie poszłam na jazdę konną, już umówioną i opłaconą - poza:
- spaniem codziennie do 12
- czytaniem "Żydówki z Toledo"
- graniem w brydża
- długą kąpielą w bzowym płynie (ostatnio mnie wzięło na takie aromaty - wynalazłam bzową serię firmy Joanna (płyn do kąpieli, peeling i balsam), moim zdaniem pachnie naprawdę bardzo naturalnie i ładnie (choć kiedyś myślałam to samo o perfumach o zapachu lipy, póki nie skonfrontowałam ich z "oryginałem" - wyszło na to, że one W OGÓLE nie pachniały lipą ) No cóż, konfrontacji kosmetyków J. z prawdziwym bzem mogę już nie doczekać, jak mi tak dalej nastrój będzie leciał na łeb na szyję to do maja chyba popełnię harakiri W każdym razie po TAK leniwym weekendzie powinnam czuć się zrelaksowana i zadowolona - a czuję się zmęczona i winna. Winna chyba dlatego, że się leniłam i że mimo tego nie czuję się wypoczęta. A zmęczona dlatego, że nawet jak odpoczywam to czuję się winna, że to robię. Paragraf 22 po prostu.
Jasne, że chcę opis! W ogóle możemy się spotkać i pogadać o tańcu, bo Ty masz zupełnie inną technikę niż ja. Izolacja nazywa się Bodymovement for salsa, opiera się na ruchu właśnie w tym tańcu, ale teraz głównie ćwiczymy ruch łopatek i ładne ruchy rąk. Trochę było wstępu do odwodzenia nogi (ruch odcinkiem lędźwiowym, a nie udem). Potem jest krótka choreografia, na której czuję się jak połamaniec
Co do wyjazdu, mam dużo wątpliwości nie dlatego, że mnie to przeraża, ale dlatego, że boję się, że stracę coś ważnego tutaj. Wiesz jak to jest, z boku łatwiej się patrzy i dlatego chcę to sobie uporządkować. A wyjazd mnie kusi od paru lat, tylko ciągle "coś" co mi się wydaje niemożliwe do odłożenia, a w rzeczywistości takie nie jest. Dzięki za odpisanie w ogóle

Co do harakiri, nawet nie waż się tak myśleć
Może powiesz skąd to poczucie winy, że odpoczywasz? Każdy przecież musi to robić.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 19:50   #914
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

dzisiaj był odcinek od kuchni Kobiety na Końcu Świata, Martyna na końcu podsumowuje to tak,że spotkała najróżniejsze kobiety, każda żyjąca w innym miejscu i w inny sposób, ale jedno co łaczy ludzi, to pragnienie bycia szczęśliwym, tylko, że każdy pojmuje to szczęście w inny sposób.
to tak apropo bycia Kimś...


Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Jeśli tylko czujesz, że z powodu starań i/lub wyjazdu nie zeżre Cię za bardzo stres, to staraj się i jedź! Taniec to trochę chyba wymówka, po pierwsze jak się uprzesz to zagranicą też możesz chodzić na jakieś kursy, ewentualnie ćwiczyć w domu - chociażby barre au sol, jogę czy pilates, do tego nie trzeba aż tak bardzo instruktora, a daje naprawdę dużo. Btw., czy to Ty kiedyś pisałaś, że chodzisz na zajęcia z izolacji? Chętnie bym posłuchała o technikach. Mnie ostatnio moja pani od baletu pokazała fantastyczne ćwiczenie na wzmocnienie mięśni rąk - jeśli Cię to interesuje, to mogę spróbować to opisać czy nawet fotkę machnąć
Cytat:
U mnie dalej dół Przez cały weekend nie robiłam nic - nawet nie poszłam na jazdę konną, już umówioną i opłaconą - poza:
- spaniem codziennie do 12
- czytaniem "Żydówki z Toledo"
- graniem w brydża
- długą kąpielą w bzowym płynie (ostatnio mnie wzięło na takie aromaty - wynalazłam bzową serię firmy Joanna (płyn do kąpieli, peeling i balsam), moim zdaniem pachnie naprawdę bardzo naturalnie i ładnie (choć kiedyś myślałam to samo o perfumach o zapachu lipy, póki nie skonfrontowałam ich z "oryginałem" - wyszło na to, że one W OGÓLE nie pachniały lipą ) No cóż, konfrontacji kosmetyków J. z prawdziwym bzem mogę już nie doczekać, jak mi tak dalej nastrój będzie leciał na łeb na szyję to do maja chyba popełnię harakiri W każdym razie po TAK leniwym weekendzie powinnam czuć się zrelaksowana i zadowolona - a czuję się zmęczona i winna. Winna chyba dlatego, że się leniłam i że mimo tego nie czuję się wypoczęta. A zmęczona dlatego, że nawet jak odpoczywam to czuję się winna, że to robię. Paragraf 22 po prostu.
Opisałaś moje myśli, mam to samo, przebimbałam weekend, wyspałam się za wszystkie czasy teoretycznie, ale mam olbrzymie poczucie winny, że mogłam w sobotę wysprzatać chałupę na błysk, trenować... ale pogoda mnie i zwyczajne zmęczenie zdemotywowało, potem spadek nastroju...
Ja też czuje, że mogłabym zagrać w rosyjską ruletkę i nawet powieka by mi nie drgnęła, tak mi jest czasami już obojętne...
Mam taki rozkrok wewnętrzny, wiem, że muszę dążyć do "bycia kimś" tzn. utrzymaniu się na powierzchni życia, stanieciu na nogi, dobrze byłoby przy okazji nie stać się odludkiem... ale nawet jak przychodzi weekend, to nie mam ochoty na to :/
A z drugiej strony ciągle dominuje we mnie poczucie, że jeszcze chciałabym zwyczajnie pocieszyć się życiem, żeby wróciło mi moje poczucie humoru, uśmiech, radość z codzienności, mam wrażenie, że ja do wszystkiego tak super sztywno podchodze i tak mało ekspansywnie...

Ale generalnie Tygrysku nie wyrzucaj sobie, bo jestes tak aktywną osobą, że czasem trzeba dać organizmowi trochę oddechu i pozwolic mu sie naładować, to co jest nie zrobione zawsze da sie nadrobic...

Ja mam teraz chore podejscie, ze zarwe sen i zrobie chociaz odpowiedz na jedno pytanie i jeszcze juz mysle o tym co mnie czeka jak przyjde do pracy.... nie mam obwiazku robienia tych fiszek w domu, ale mam wrazenie ze jak nadal od 2 tygodni to wisi, delegacja na ktora to potrzebne lada dzien, to daje w ten sposob niezlego ciała... ze sie nie wyrabiam i nie umiem skoncentrowac...



Ta kąpiel bzowa Ja pamiętam, że przepadałam za olejkiem waniliowym do kąpieli z yves rocher, normalnie nie pachnie jakoś zabójczo, ale w połączeniu z wodą jest cudowny... I chyba jakieś bzowe zapachy też mają


Na Nebule na pewno wpływa zmiana mieszkania i obecnosc TZta to na pewno daje duzo energii


Inga ja na Twoim miejscu tez podeszlabym do tych zyciowych rozkminek w ten sposob, ze jestes w naprawde dobrej sytuacji, nie masz cisnienia, zeby kogoś utrzymać (rodziny/dzieci), jesteś samodzielna i możesz robić ze swoim życiem co chcesz, masz wsparcie faceta i mnóstwo dróg do wypróbowania, często jest tak, że po studiach człowiek musi się odnalezc w szarej rzeczywistosci za wszelką cenę i np pewne pasje spycha na bok (ogrodnictwo - tu wymyslam:P) bo ma prace w korporacji/banku itp...
Nie wiem natomiast czy jest sens pójścia na studia, no chyba że potrzebujesz w ogóle zdobyć wyższe wykształcenie to ok, ale generalnie skoro studiów nie planujesz za granicą, a potem już do nich nie wrocisz, to lepiej nadal kontynuuować praktyki/staże etc.
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2012-10-28 o 20:03
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 19:56   #915
serena.avon
Rozeznanie
 
Avatar serena.avon
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 819
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Zywiec gratuluję pracowitego dnia! I również czekam na zdjęcia!

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość

Mam do Was pytanie z serii "co byście zrobiły?". Rzecz dotyczy wyboru przyszłości na jakiś rok, dwa. Chodzi o to, że nie wiem czy:
a) starać się o wyjazd do pracy za granicę, która da możliwość podróżowania, poznania obcej kultury i zarobienia pieniędzy

b) zostać w PL, pójść na kurs językowy, na studia, kontynuować taniec, znaleźć fajną pracę

Każda opcja ma plusy i minusy, wymaga rezygnacji z czegoś, a ja bym chciała mieć wszystko Wyjazd byłby co najmniej na rok, niby niedużo i ma mnóstwo plusów, ale rezygnacja z tego co mam tu jest ciężka. Nie wiem czy mogłabym kontynuować taniec, który jest dla mnie ważny. Studia mogę odłożyć na potem. I marz ę o podróżach Jak Wy to widzicie z boku?




Jesteś z Gdańska Kiedyś marzyłam żeby się tam przeprowadzić (nadal marzę )


Dziękuję za gratulacje z okazji prawka! Opiszę później jak to było, teraz mam przeraźliwy ból głowy i muszę przestać pisać
Pochodzę z kujawsko-pomorskiego, ale na studia przeniosłam się do Gdańska obecnie mamy z narzeczonym już swoje mieszkanie, więc wynika, że zacumowałam tu na dłużej
Odnośnie Twojego dylematu... To chyba wszystko zależy od tego, jaką masz osobowość - mnie nigdy podróże nie ciągnęły i osobiście wybrałabym opcję zostania w PL na pewno. Ale ja pod tym względem jestem taką dość praktyczną i racjonalną osobą. Poza tym za dużo chyba już rzeczy mam tu na miejscu poukładane, za dużo musiałabym zostawić i nie zdecydowałabym się. Ale jeśli Ty kochasz podróże, studia możesz przełożyć, ani praca, ani facet, ani dzieci ani nic innego Cię nie trzyma - to czemu nie?

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Jeśli tylko czujesz, że z powodu starań i/lub wyjazdu nie zeżre Cię za bardzo stres, to staraj się i jedź! Taniec to trochę chyba wymówka, po pierwsze jak się uprzesz to zagranicą też możesz chodzić na jakieś kursy, ewentualnie ćwiczyć w domu - chociażby barre au sol, jogę czy pilates, do tego nie trzeba aż tak bardzo instruktora, a daje naprawdę dużo. Btw., czy to Ty kiedyś pisałaś, że chodzisz na zajęcia z izolacji? Chętnie bym posłuchała o technikach. Mnie ostatnio moja pani od baletu pokazała fantastyczne ćwiczenie na wzmocnienie mięśni rąk - jeśli Cię to interesuje, to mogę spróbować to opisać czy nawet fotkę machnąć

U mnie dalej dół Przez cały weekend nie robiłam nic - nawet nie poszłam na jazdę konną, już umówioną i opłaconą - poza:
- spaniem codziennie do 12
- czytaniem "Żydówki z Toledo"
- graniem w brydża
- długą kąpielą w bzowym płynie (ostatnio mnie wzięło na takie aromaty - wynalazłam bzową serię firmy Joanna (płyn do kąpieli, peeling i balsam), moim zdaniem pachnie naprawdę bardzo naturalnie i ładnie (choć kiedyś myślałam to samo o perfumach o zapachu lipy, póki nie skonfrontowałam ich z "oryginałem" - wyszło na to, że one W OGÓLE nie pachniały lipą ) No cóż, konfrontacji kosmetyków J. z prawdziwym bzem mogę już nie doczekać, jak mi tak dalej nastrój będzie leciał na łeb na szyję to do maja chyba popełnię harakiri W każdym razie po TAK leniwym weekendzie powinnam czuć się zrelaksowana i zadowolona - a czuję się zmęczona i winna. Winna chyba dlatego, że się leniłam i że mimo tego nie czuję się wypoczęta. A zmęczona dlatego, że nawet jak odpoczywam to czuję się winna, że to robię. Paragraf 22 po prostu.
Tygrysku Było-minęło - weekend się skończył i wybieraj: kontynuujemy ten stan, czy coś zmieniamy? A na poczucie winy szkoda czasu i energii - każdy miewa złe dni, zły czas i odrobina lenistwa spod skóry wychodzi - ach, no i cóż z tego? Mówi się trudno i idziemy dalej obwinianie siebie sprawi co najwyżej, że jeszcze trudniej będzie Ci wyjść z dołka - nie chcesz tego, prawda? Co byś poradziła przyjaciółce, gdyby tak się czuła? Byłoby Ci przykro, że czuje takie strasznie poczucie winy, prawda? Obdarz siebie tym uczuciem, życzliwością, cierpliwością - miałaś prawo czuć się gorzej. Walcz teraz o poprawę nastroju i nie obwiniaj się - nie rób sobie tego! Jutro wstaje kolejny nowy dzień - to będzie na pewno Twój dzień, Tygrysku!


Zrobione dziś:

!lista zakupów spożywczych
!lista zakupów odzieżowych
!plan zajęć na listopad
!multiplaner
!wpis na blogu 1
!wpis na blogu 2
!tematyczny tydzień ustalony
!lista kosmetyków z datami ważności
!30DtCh
!cele i nawyki
!francuski
!ogarnięty dom
!pranie zebrane
!obiad zrobiony
!zupka pomidorowo-kokosowa zrobiona
!pasta rybna zrobiona
!zmywarka wstawiona i naczynia rozłożone
!reszta pomyta
!umowa wysłana
!przepis dla teściowej wysłany
!lista nagród za zrealizowane cele ustalona
!peeling ciała
!maska na włosy
!ryż zrobiony
!lodówka przetrzepana
!lista na jutro zrobiona

Jutro:

-biblioteka
-wydrukować plany
-poczta
-podpisać umowę - praca
-ubezpieczenie
-iść na katedrę - temat pracy mgr
-pierścionek! i fartuch
-kupić skarbonkę
-auto
-zlew
-uporządkować kosmetyki
-pranie?
-odkurzyć
-blog
-nawyki!!!

Dobrej nocy!
serena.avon jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-10-28, 20:10   #916
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Inga, tak! spotkajmy się na gadanie i pokazywanie ćwiczeń Napiszę do Ciebie za kilka dni, OK?, bo na razie nie wiem kiedy będę miała na spokojnie czas.

Change, Serenka - dziękuję za miłe słowa, jesteście Kochane Za radą Serenki postanowiłam, że najbliższą godzinę spędzę produktywnie - zamiast przed netem dołując się, że nic nie robię - no, to idę w bój. Miłego wieczoru!
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 20:16   #917
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Udało mi się wreszcie załadować zdjęcia
Poćwiczyłam niecałe pół godzinki, wystarczy tyle po ponad tygodniowej przerwie.
Zaraz spa i może zdążę zrobić coś na studia.
Odwołali mi 2 zajęcia jutro i nie jadę nawet do Łodzi, zostaję u siebie w domu do Wszystkich Świętych, nie opłaca mi się jechać na jeden dzień, w dodatku w taką pogodę nie wiem jak by było z dotarciem na miejsce.
Dzięki temu jestem pełna energii do działania

Co wieczór na noc rozpoczynam czytanie książki "Historia kultury francuskiej", bo nie mogę się do niej zebrać od pół roku.
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 28102012049.jpg (96,7 KB, 29 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 28102012050.jpg (102,5 KB, 29 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 28102012051.jpg (98,3 KB, 24 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 28102012052.jpg (75,4 KB, 22 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 28102012053.jpg (81,1 KB, 27 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 28102012054.jpg (63,2 KB, 26 załadowań)
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 20:22   #918
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hej, leże i czytam Was na zmianę z samym leżeniem.
Nie mam siły pisać. Powolutku chyba zaczynają przechodzić mi mdłości. Miałam przygotować coś pożywnego, ale nie mogę nawet patrzeć na jedzenie. :/

Będę miała baardzo intensywny początek tygodnia, dużo spraw do załatwienia przed końcem miesiąca. Obym dała radę.

Pozdrawiam!
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 20:43   #919
serena.avon
Rozeznanie
 
Avatar serena.avon
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 819
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Inga, tak! spotkajmy się na gadanie i pokazywanie ćwiczeń Napiszę do Ciebie za kilka dni, OK?, bo na razie nie wiem kiedy będę miała na spokojnie czas.

Change, Serenka - dziękuję za miłe słowa, jesteście Kochane Za radą Serenki postanowiłam, że najbliższą godzinę spędzę produktywnie - zamiast przed netem dołując się, że nic nie robię - no, to idę w bój. Miłego wieczoru!


Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Udało mi się wreszcie załadować zdjęcia
Poćwiczyłam niecałe pół godzinki, wystarczy tyle po ponad tygodniowej przerwie.
Zaraz spa i może zdążę zrobić coś na studia.
Odwołali mi 2 zajęcia jutro i nie jadę nawet do Łodzi, zostaję u siebie w domu do Wszystkich Świętych, nie opłaca mi się jechać na jeden dzień, w dodatku w taką pogodę nie wiem jak by było z dotarciem na miejsce.
Dzięki temu jestem pełna energii do działania

Co wieczór na noc rozpoczynam czytanie książki "Historia kultury francuskiej", bo nie mogę się do niej zebrać od pół roku.
Śliczne pudełeczka! super, że wszystkie rzeczy w tak piękny sposób sobie posegregowałaś!

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Hej, leże i czytam Was na zmianę z samym leżeniem.
Nie mam siły pisać. Powolutku chyba zaczynają przechodzić mi mdłości. Miałam przygotować coś pożywnego, ale nie mogę nawet patrzeć na jedzenie. :/

Będę miała baardzo intensywny początek tygodnia, dużo spraw do załatwienia przed końcem miesiąca. Obym dała radę.

Pozdrawiam!
na pewno dasz radę - trzymam kciuki!
serena.avon jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-10-28, 21:40   #920
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez lubieCie Pokaż wiadomość
Marzycielko, nie wierze, moje sny
Jak się tak dobrze zastanowię...to też miewam takie sny Że wszystko jest super, ekstra, a tu nagle okazuje się, że nie mogę się wyrobić i wszystko jest przeciwko mnie...bo się nie przygotowałam

To muszą być jakieś wyrzuty sumienia...

Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
Zywiec gratki za osiągnięcia,gdzie naprawiałas zegarek ja zakupiłam taki ładny z bransoletką ale muszę zmniejszyc bo mi zlatuje z chudej łapki i w sumie nawet nie wiem gdzie szukac zeharmistrza....czyzby juz wygineli
Chlebek wygląda bosko

Co do zegarmistrzów, to kiedyś szukałam szewca...i wtedy stwierdziłam, że mamy w Łodzi nadurodzaj zegarmistrzów - w mojej okolicy jest na każdym kroku jakiś nieduży zakład. Szewca nie znalazłam - to dopiero ginący zawód

Za zwężenie paska na bransolecie płaci się ok. 5 zł, chyba że to jakaś skomplikowana sprawa...ale często można sobie nawet samemu poradzić

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Kocur, ostatnio piszesz moje myśli, o byciu KIMŚ. To mi uwiera jak drzazga w oku, nie czuję się kimś, czuję się daleko z tyłu i często mam dół przez to.
Dziś pogadałam o tym z TŻ i jest lepiej, znów ustawił mnie na właściwe tory. Skoro zawaliłam 3 lata swojego zycia to nie musi oznaczać, że nie mogę się odbić w kolejne 3, prawda?

Di gratuluję chleba, wygląda pyyyysznie!!! Dziś zaczęłam oglądać "Julia and Julie" (czekam aż TŻ wróci żeby dokończyć). Bardzo budujący film, mam wrażenie, że poniekąd jest o mnie i moich rozterkach Myślę, że mógłby Ci się spodobać.

Mam do Was pytanie z serii "co byście zrobiły?". Rzecz dotyczy wyboru przyszłości na jakiś rok, dwa. Chodzi o to, że nie wiem czy:
a) starać się o wyjazd do pracy za granicę, która da możliwość podróżowania, poznania obcej kultury i zarobienia pieniędzy

b) zostać w PL, pójść na kurs językowy, na studia, kontynuować taniec, znaleźć fajną pracę

Każda opcja ma plusy i minusy, wymaga rezygnacji z czegoś, a ja bym chciała mieć wszystko Wyjazd byłby co najmniej na rok, niby niedużo i ma mnóstwo plusów, ale rezygnacja z tego co mam tu jest ciężka. Nie wiem czy mogłabym kontynuować taniec, który jest dla mnie ważny. Studia mogę odłożyć na potem. I marz ę o podróżach Jak Wy to widzicie z boku?
Mój TŻ na moje miauki o tym, że jestem beznadziejna, nudna i mało zdolna (czy inne tam takie wymysły ) stwierdza, że za bardzo się tym wszystkim generalnie przejmuje...każdy ma jakieś dziedziny, które zaniedbał, przegapione szanse, porażki, jakieś durnoty, które zrobił i dotąd mu wstyd...no nie ma osoby bez skazy, tylko normalnie się o tym po prostu nie myśli.
I oczywiście on ma rację...
I ja to oczywiście wiem...
Ale jestem uparta, bo nadal mam te myśli

"Julie i Julia" - zabieram się za ten film od roku Muszę go w końcu obejrzeć, no!

A co do wyboru - jedź i zwiedzaj, póki jesteś piękna, młoda i odważna Później w domu Cię zatrzyma rodzina, praca i inne zobowiązania

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Poczytaj "Cud uwazności", jeszcze łatwiej Ci będzie
Kurcze Patri...zaczęłam ten Cud uważności, ale coś mnie nie przekonuje ta książka... Bardziej już te wykłady o asertywności łyknęłam i poza tymi strasznie sztucznymi tekstami, które mam niby rzucać w odpowiedzi, to uważam, że bardzo mądre rzeczy piszą

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Ok, załączam zdjęcia. Przepraszam za jakość, brat mi zabrał aparat i robiłam telefonem.

Robię anioły z masy solnej. W tym tygodniu chciałabym znów się za nie zabrać, żeby były akurat na okres przedświąteczny
Piękne pudełka

A masz jakiś dobry przepis na masę solną, żeby była taka mniej...rozlazła? Bo kiedyś robiłam aniołki, ale mi jakieś takie płastugi wychodziły Niby ładne, ale takie rozdeptane za bardzo
Może dasz też zdjęcie swojego aniołka?

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Mnie ostatnio moja pani od baletu pokazała fantastyczne ćwiczenie na wzmocnienie mięśni rąk - jeśli Cię to interesuje, to mogę spróbować to opisać czy nawet fotkę machnąć

U mnie dalej dół
Co to Tygrys z Twoim nastrojem ostatnio?

I ja bym chętnie wzmocniła ręce...ale czy bardzo trudne to ćwiczenie dla laika?

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
dzisiaj był odcinek od kuchni Kobiety na Końcu Świata, Martyna na końcu podsumowuje to tak,że spotkała najróżniejsze kobiety, każda żyjąca w innym miejscu i w inny sposób, ale jedno co łaczy ludzi, to pragnienie bycia szczęśliwym, tylko, że każdy pojmuje to szczęście w inny sposób.
to tak apropo bycia Kimś...
Mądre I dlatego nie powinniśmy się porównywać z innymi, bo każdy jest inny...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-28, 22:14   #921
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Uwielbiam serię Kobieta na końcu świata Te kobiety są cudowne, każdą podziwiam, a na niektórych odcinkach popłakałam się jak bóbr.
Też w sumie "przebimbałam" weekend, tzn spędziłam na przyjemnościach i spaniu. Miałam dziś rano wyrzuty sumienia, ale wiem, że nie dałabym rady przetrwać tygodnia bez tego odpoczynku, a czeka mnie dużo spraw. Dziś czuję się już zasiedziała i cieszę się, że jutro będę mogła wyjść No i lepiej wyglądam po dużej dawce snu

Studia mam zamiar kontynuować, bo są mi potrzebne do dalszej kariery

A co do wyjazdu to stwierdziłam, że będę aplikować i zobaczymy co z tego wyniknie. Niech los zadecyduje
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-29, 06:24   #922
grenouillette
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Dzień dobry!

Wstałam, wyszykowałam się i zaraz wychodzę na 12-godzinny maraton. Oczywiście mi się nie chce, ale równie jasne jest, że muszę

Miłego dnia Wam wszystkim życzę i powodzenia z realizacją planów, tych dużych i tych małych
grenouillette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-29, 06:39   #923
serena.avon
Rozeznanie
 
Avatar serena.avon
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 819
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez grenouillette Pokaż wiadomość
Dzień dobry!

Wstałam, wyszykowałam się i zaraz wychodzę na 12-godzinny maraton. Oczywiście mi się nie chce, ale równie jasne jest, że muszę

Miłego dnia Wam wszystkim życzę i powodzenia z realizacją planów, tych dużych i tych małych
Powodzenia i miłego dnia! ja też już obudzona, ogarnę się i lecę!
serena.avon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-29, 07:12   #924
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

My tez juz ogarnieci i wychodzimy
równiez udanego poczatku tygodnia oby owocowal samymi pozytywami
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”

Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-29, 07:22   #925
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć poniedziałkowo!
Nebulko, propozycja dotyczyła nie nowej pracy, tylko dodatkowej funkcji w ramach bieżącej pracy. Nie podjęłam się tego - z wielu powodów było to nieopłacalne dla mnie.

Halimka, spróbuj zastosować dietę bogatą w te brakujące składniki, jeśli suplementy Ci nie pasują... pewnie na początku będzie ciężko, ale myślę, że to się może udać...

Tygrysie przytulam
Te bzowe historie mnie zainspirowały! Idę dziś do drogerii i kupuję jakieś pachnące specyfiki. Co do brydża - w weekend rodzice próbowali nas (mnie i TŻta) nauczyć, ale stanęło na tym, że mamy jednak najpierw poczytać trochę o zasadach... Nie wciągnęła mnie ta gra, ale czuję, że jakbym ją bardziej zrozumiała, to jest to możliwe

---------------------------------------------------------------------------

Znalazłam dla siebie jedną samoporodę:
nie zrobię idealnego porządku w swoich myślach i uczuciach, bo nie przeoram całej historii mojego życia i nie przewidzę wszystkich zdarzeń, które nastąpią w najbliższym czasie, jednak zależy mi na usprawnieniu mojego działania. To zaś można zrobić tylko podejmując sukcesywne i konsekwentne decyzje co do najbliższej czynności.
Więc wchodząc w jakąś aktywność pytam siebie: czy to jest właściwe działanie, czy czynność zastępcza?
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-29, 09:20   #926
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Między śniadaniem, a suszeniem włosów napiszę w skrócie jak to było z prawkiem, na prośbę Di Jeździć de facto zaczęlam 2 lata temu z moim zTż. Najpierw uczyłam się na parkingu, potem był pierwszy wyjazd na miasto, a potem w trasę. Parę razy zdarzyło mi się samej prowadzić. Generalnie przez pół roku starałam się jeździć tak często jak to możliwe, co mi dało poczucie pewności za kierownicą, ale nie nauczyło jak zdać egzamin. Próbowałam podejść rok temu, wzięłam kilka jazd, ale okazały się koszmarem, bo facet mnie ciągle pouczał na egzamin w końcu nie poszłam. Jeździć też przestałam, bo zaczęłam bać się policji, za często widziałam patrole. W sierpniu tego roku zdecydowałam, że jednak warto sprawę dokończyć i wzięłam 20h jazd z nastawieniem, że muszę nauczyć się od początku. Na samym egzaminie miałam sporo szczęścia, bo w stresie zapomniałam o światłach, ale akurat była ładna pogoda i można było jeździć na dziennych. Też wybór godziny sporo pomógł, zdawałam o 11 kiedy praktycznie nie ma ruchu. Denerwowałam się bardziej niż sądziłam, noga latała mi na sprzęgle jak szalona. Ale starałam się cały czas mieć w głowie, że egzaminator też człowiek i przede wszystkim musi się ze mną poczuć bezpiecznie. Poza tym prędkość 50km/h i pełne skupienie bardzo pomagają, z instruktorem gadaliśmy non stop, więc często popełniałam błędy. Tu jechałam w pełnym milczeniu, skoncentrowana wyłącznie na drodze. Pomógł mi też blog http://poznajtesty.blogspot.com/2011...ege-wjazd.html

I w sumie tyle teraz czekam na plastik i w drogę

A, i warto zabrać ze sobą kogoś do kibicowania, u mnie był TŻ. Po pierwsze powtórzyłam z nim najważniejsze kwestie przed egz, po drugie gadaliśmy o głupotach, więc odwracałam swoją uwagę od stresu. Ale nie jest to oczywiście warunkiem koniecznym
Generalnie miałam przeczucie, że nie zdam, więc sam wynik był zaskoczeniem. Na szczęście moje przeczucia nie zawsze się sprawdzają a zdany egzamin dodał mi mnóstwo pewności siebie. I poczucia zrzucenia ogromnego głazu z pleców, mega ulga, ale dopiero teraz to w pełni do mnie dotarło.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"

Edytowane przez inga86
Czas edycji: 2012-10-29 o 09:32
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-29, 10:41   #927
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Witam w to mrozne przedpoludnie!
Kochane - u mnie tez bardzo leniwy weekend, ale jak rozne spostrzezenia! Otoz w sobote zrobilismy sobie razem z TZtem:
"Dzien Swini"
Wstalismy okolo poludnia.
Nawet sie nie ubralismy.
Ba, nawet nie wzielismy prysznica.
W kuchni syf, nie mylam garow caly dzien, smieci nie wynioslam.
Caly dzien przelezelismy ogladajac filmy na dvd i jedzac.
Przez caly dzien nie robilysmy doslownie NIC, bez wyrzutow sumienia!
I co? W niedziele juz mielismy dosyc . Zebralismy sie, wyszorowalismy siebie i dom i poszlismy na spacer.
Jaki wniosek? Dla mnie taki, ze jak pozwolimy sobie bez wyrzutow sumienia na to, z czym tak caly czas walczymy, to straci to cale swoje przyciaganie. Mnie sie wydawalo, ze moglabym gnic w wyrku caly tydzien - a tu zonk, po jednym dniu mialam dosyc.
Zachecam Was wiec do zorganizowania sobie wlasnego "Dnia Swini", co wiecej, nawet tygodnia tematycznego ("Tydzien Swini"). Haaahahaha
Czasem zdaje mi sie, ze pokonac wroga to znaczy - oswoic go .

Patri - grzebanie w ziemi, wlasne plony w garnku, eko-uprawa... Tez mialam dziadkow rolnikow i pamietam jak bola plecy po calym dniu zbierania ziemniakow! Ale pamietam tez ta cholerna SATYSFAKCJE, kiedy siedzialo sie na dworze i jasne bylo, ze oto wszystkie owoce pracy znajduja sie pod dachem . I nie chodzi tu o jakies idealizowanie wsi.
Patri, nie wiem, na ile zglebiasz temat, ale polecam tematyke permakultury. Nie wiem, moze sie juz z tym spotkalas. U mnie zaczelo sie od fascynacji czlowiekiem, ktory nazywa sie Sepp Holzer - prawdopodobnie w przyszlym roku bede w Austrii to chce odwiedzic jego gospodarstwo: http://www.youtube.com/watch?v=Bw7mQZHfFVE To tyle co znalazlam po angielsku o nim, ale to tylko wierzcholek gory lodowej, bo facet czyni cuda (na tej wysokosci!)
Znam jeszcze inne projekty dotyczace eko-gospodarowania, ktore mnie fascynuja. Moze rzeczywiscie zaloze tego bloga w koncu...
Dilaylo - ja zdaje sobie sprawe z sytuacji polskiego rolnika, ale widze rowniez, ze to zaczyna sie zmieniac. Tu gdzie jestem jest tak, ze to miasta sa dla plebsu, a wies jest dla elity . Wies moze byc inspirujaca, inteligentna i nowoczesna, to zalezy od sytuacji. Umieram z zazdrosci, kiedy znajomy pokazuje mi swoje winnice , moze i sie chlop narobi, ale czerstwy i zdrowy jest jak tur, no i - kocha swoj zawod i bedzie mial co przekazac dzieciom i wnukom!

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Aha, jeszcze jedna rada dla dziewczyn robiacych wlasnie prawo jazdy- mialam 100 razy juz o tym napisac, ale ciagle zapominam. Wiec rada brzmi: "Nie informuj nikogo o terminie, w ktorym zdajesz egzamin". Rada sprawdzila sie i u mnie i u wszystkich moich znajomych. Nalezy wyjsc z domu jakby sie szlo na zakupy i pary z ust nie puscic. Chodzi o to, ze pozbywamy sie presji z zewnatrz (bo wszyscy chca sie dowiedziec jako poszlo) a to juz duze odciazenie.
__________________


Be the change you want to see in the world!

Edytowane przez Konwalia11
Czas edycji: 2012-10-29 o 10:29
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-29, 11:59   #928
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Byłam wczoraj w centrum handlowym, głównie w poszukiwaniu zimowej kurtki idealnej:
do kolan
nie za szeroka na dole (dlatego w markach młodzieżowych też szukam)
lekka- puchowa?
porządny, gruby kaptur, zapinany kołnierz
ładna
Jak trafisz na taką, daj znać, mi też potrzebna właśnie taka kurtka.
W zeszłym roku były u nas na bazarku, jak w tym roku będą dam Ci znać i umówimy się na oglądanie.

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
wczoraj upiekłam chlebuś
Mmmmmmmm, wygląda pysznie.

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Cytat:
Napisane przez marzycielsko_realna Pokaż wiadomość
męczy mnie pewien sen.
m_r nie mam pomysłu na słowa kluczowe takiego snu, sprawdziłabym w senniku psychologicznym. Nieadekwatność, niedostosowanie - takich nie ma Nie bardzo wiem jakie słowa kluczowe są tu właściwe. Pomyśl i napisz, zobaczymy co na to pan Jung i jemu podobni.

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

Cytat:
Napisane przez serena.avon Pokaż wiadomość
Sny faktycznie nieco dziwaczne. Wydaje mi sie, ze dobrze glowkujesz - wynika, ze masz w sobie wewnetrzny strach przed niepowodzeniem, jestes zmeczona chaosem. Ale hej! UMIESZ wprowadzic zmiany w zycie! Stwierdzenie "nie umiem, nie dam rady, nie potrafie i juz" powinnas zmienic na "nie ma rzeczy, ktorej nie podolam" Najlepiej wyrzuc te wredne, demotywujace slowa ze swojego slownika!
Nie, nikt nie mowi, ze wszystko przyjdzie ot tak, ze wystarczy pstryknac palcem i juz, nikt nie mowi, ze bedzie latwo - chyba generalnie kazda rzecz wartosciowa w naszym zyciu wymaga pracy i wysilku. Pomysl sobie, ze Twoim jedynym wrogiem w walce o porzadek i zorganizowanie jestes TY SAMA. To Twoj wlasny glos codziennie namawia Cie, zebys odlozyla dana czynnosc na pozniej. I wlasnie dlatego to Ty mozesz to zmienic, potrafisz zapewniam! To Twoje wlasne wybory kreauja Twoja rzeczywistosc!
Przypomnij sobie np jakis wazny egzamin na studiach. Zarywalas nocki, prawda? Dawalas z siebie wszystko, zeby opanowac dany material, nie zrezygnowalas i w ostatecznosci - osiagnelas zamierzony cel, zdalas! To tylko i wylacznie Twoja zasluga! Pomysl sobie, ze to byl tylko jakis egzamin, bylo, minelo, a my tu mowimy o Twoim zyciu - najwazniejszej rzeczy, ktora masz - czy nie jest to warte rownie duzego wysilku, jesli nawet nie wiekszego? Roznica polega na tym, ze w zyciu nie masz terminow, nie masz dnia i godziny, do ktorego musisz jakas rzecz wykonac - wiesz dlaczego? Bo zycie toczy sie TU i TERAZ. Dlatego koniec z prokrastynacja, bierzemy sie do pracy, tak, wlasnie w tej chwili! Jestem pewna, ze Ci sie uda!
WoW!!!!! Co to za wino było? Super post!!!!! Leci do pierwszego! (Tam niezły Sajgon się robi...)

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Nebulko, czasem mam wrażenie, że Ciebie jest dwie Niesamowita odmiana! Ja mam podobnie, albo Rów Mariański albo Himalaje...
Ja też czasem odnosze wrażenie, że Nebul jest dwie, Ty mi nie dajesz takiego wrażenia. Może jest tak, bo Nebuli posty to dosłownie ze skrajności w skrajność, raz gleba na amen i nie wiadomo jak ją wyciągać, drugi raz rozanielona i doskonale wiedząca jak sobie z życiem radzić, zarażająca optymizmem.
Nebulka, może Ty masz dwubiegunową i nie wiesz o tym?
Cieszę się, że jest zwyżkowo i trzymam mocno kciuki, żeby radość i spokój na stałe zagościły w Twojej osobowości.
A Ty moja Ingo, moze i odczuwasz Rów-Himalaje, ale to jakoś mniej drastyczne i bardziej chyba skupione na analizowaniu siebie i rzeczywistości, a nie odrzuceniu ich całkowitym. Mi łatwiej się odnieść i wesprzeć
Ja też mam wahania nastroju, ostatnio mniejsze na szczęście.
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Mój TŻ na moje miauki o tym, że jestem beznadziejna, nudna i mało zdolna (czy inne tam takie wymysły ) stwierdza, że za bardzo się tym wszystkim generalnie przejmuje...każdy ma jakieś dziedziny, które zaniedbał, przegapione szanse, porażki, jakieś durnoty, które zrobił i dotąd mu wstyd...no nie ma osoby bez skazy, tylko normalnie się o tym po prostu nie myśli.
I oczywiście on ma rację...
I ja to oczywiście wiem...
Ale jestem uparta, bo nadal mam te myśli
Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Kocur, ostatnio piszesz moje myśli, o byciu KIMŚ. To mi uwiera jak drzazga w oku, nie czuję się kimś, czuję się daleko z tyłu i często mam dół przez to.
Dziś pogadałam o tym z TŻ i jest lepiej, znów ustawił mnie na właściwe tory. Skoro zawaliłam 3 lata swojego zycia to nie musi oznaczać, że nie mogę się odbić w kolejne 3, prawda?
Zawaliłaś?
Wybić z głowy słowo "zawaliłam", a wstawić "nauczyłam się, że..."
Wszelką swoją historię potraktować jak doświadczenie na życiowej drodze.
Gdybyś mogła cofnąć czas może wybrałabyś inaczej, bo teraz wiesz więcej niż wiedziałaś wtedy. To nie jest pomyłka tylko nauka. Widzisz to tak ja ja próbuję patrzeć na historię swojego życia i różne inne?
Gdy myślałam o straconym czasie, jedyną reakcją jaką zyskiwałam był smutek, rozpacz, opłakiwanie i lęk przed przyszłością. Jeśli potraktuję to co było jak różnego rodzaju doświadczenie, to widzę o ile jestem wewnętrznie bogatsza przez te doświadczenia. I z takim podejściem znacznie łatwiej się żyje, bardziej świadomie i może płynie z tego kolejna nauka, żeby wyciągać wnioski z wszelkich "porażek". Każdy medal ma dwie strony i dobrze jest umieć obejrzeć obydwie, nie?
Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Di gratuluję chleba, wygląda pyyyysznie!!! Dziś zaczęłam oglądać "Julia and Julie" (czekam aż TŻ wróci żeby dokończyć). Bardzo budujący film, mam wrażenie, że poniekąd jest o mnie i moich rozterkach Myślę, że mógłby Ci się spodobać.
Następny super film! Super, oglądałam wielokrotnie, nawet do sprzątania. Booon apetit!
Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Mam do Was pytanie z serii "co byście zrobiły?". Rzecz dotyczy wyboru przyszłości na jakiś rok, dwa. Chodzi o to, że nie wiem czy:
a) starać się o wyjazd do pracy za granicę, która da możliwość podróżowania, poznania obcej kultury i zarobienia pieniędzy

b) zostać w PL, pójść na kurs językowy, na studia, kontynuować taniec, znaleźć fajną pracę

Jak Wy to widzicie z boku?
Łatwiej widzieć z boku, ale to Ty siedzisz w tym po uszy.
Myślę, że skoro wyjazd łączy wszystko co potrzebne i ciekawe, to czemu nie próbować jeśli nadarza się okazja? Zawsze możesz wrócić do PL i żyć jak w punkcie b). Co sądzisz?

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Jestesmy unikalnymi jednostkami, kazda z nas jest KIMS wspanialym. Wiem to, czytam was, wiekszosc znam osobiscie... niewiele jest osob w moim zyciu, ktorych moglabym okreslic jako tak barwnych i wyjatkowych.
Mam te same przemyślenia w każdej chwili gdy myślę o wątku, który jest zbiorem tak ciekawych osób!
Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
jezeli chcesz przestac marudzic, zrob sobie dzien usmiechu. Sprobuj znalezc w kiepskiej rzeczy cos pozytywnego. U mnie np dzis leje, jest szaro, zimno i ponuro. Ale spedze dzien na nowym mikroskopie, wiec deszcz mam w nosie.
Po co mam sie przejmowac deszczem? przede mna wspanialy dzien!
No i deszcz też ma swój urok gdy siedzi się w ciepłym domu w miłym towarzystwie (książek na przykład) Ja uwielbiam słuchać stukania deszczu o parapet - kojący dźwięk.
No a jakbym miała taki wspaniały mikroskop to też bym była w siódmym niebie!

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
U Ciebie jest gorzej? nic dzis ciekawego nie robisz? nie idziesz do kina, na lody, albo pogadac z przyjaciolka? to moze wyciagnij brata do klubu? bo czemu nie? Jest PIATEK, piekny dzien, mozna zrobic mnostwo planow na weekend. poszukaj sobie czegos w sieci - kursy w lodzi, aktywnosci w lodzi itd. Zainspiruj sie. Daj sie poniesc, tak jak my sie dalismy i idziemy na taniec za dwa tygodnie Nie ograniczaj sie marudzeniem. bo mam wrazenie, ze to jest czynnikiem, ktory demotywuje Cie przed podjeciem jakiejkolwiek aktywnosci innej niz 'przezyc dzien'. Przezyj dzisiejszy dzien inaczej niz kazdy inny i nie probuj wieczorem marudzic. (dzisiejszy albo jutrzejszy, albo ktorys z kolei).
Nooooo, niczym pozytywny karabinek maszynowy!

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Robię anioły z masy solnej. W tym tygodniu chciałabym znów się za nie zabrać, żeby były akurat na okres przedświąteczny
O WOW! Super! Tez sie bawiłam masą solną, ale u mnie to takie twórcze zrywy. Rok na masę solną minął. Zrobiłyśmy z córeczką ozdoby na choinkę, w tym kilka aniołków

---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Cytat:
Napisane przez Addicted to love Pokaż wiadomość
Ale znalazlam fajne materialy dotyczace halloween na korepetycje
Doszlam do wniosku, ze obowiazkowo musze bardziej uatrakcyjnic zajecia "moim dzieciom"
Wiem, ze sporo rodzicow ma podejscie -duzo cwiczen w zeszycie = dobrze przeprowadzone zajecia. Z metodyki i z wlasnego doswiadczenia wiem, ze dzieci o wiele szybciej ucza sie poprzez zabawe. Wiec czesto gramy w memory, czytamy ksiazki po angielsku, robimy wykreslanki, zgadywanki. Jednak boje sie ze rodzice moga to zle odebrac.
Dziewczyny a jak jest u Was z przygotowaniem materialow na korepetycje?
Kobieto! Super!
U mnie ślęczenie nad zeszytem to katorga dla młodego ucznia. Są tacy, którzy najbardziej lubią uczyć sie takim systemem. Ale mam jednego koleżkę, któremu mózg się normalnie wyłącza. Ostatnio zrobiłam coś dziwnego.
Wyciągnęłam z wody odnóżkę, która już puściła korzenie i przygotowałam "zieloną galaretkę w kostkach"=tę nowoczesną ziemię
Powiedziałam koleżce, że za każdą błędną odpowiedź ucinam kawałek tej biednej rośliny, a za każdą dobrą może wrzucić "kryształ galaretki" do menzurki. I nie uwierzycie! Skupienie miał maksymalne przez całe półtorej godziny i może ze dwa razy się pomylił. Dziś ma sprawdzian, ciekawe jak pójdzie. Nie wiem co wymyślić na następne spotkanie. Może za każdy błąd nakażę umyć jeden talerz - to sposób na totalne wyeliminowanie błędów
A na poważnie to często opowiadam historie z życia, ze świata który obserwują w nawiązaniu do zjawisk o których mowimy. Na przykład gdy jest zimno ptaki stroszą piórka - czemu? - bo robią powietrzną warstwę izolacyjną wśród piór. Informacja do głowy -> powietrze jest izolatorem, obraz, który się pojawia ->ptak stroszący piórka. Itp. Wiele obrazków z życia, wiele metafor. Z chemii robiłam też wycinanki związków chemicznych i przyporządkowanie ich do poszczególnych grup typu kwasy, sole, tlenki i in. Zawsze to coś innego niż wtłaczanie w głowę na sucho. Myślę, że zostaje w pamięci na dłużej.
Angielski to moje pierwsze podrygi jako nauczyciela, ale będę wymyślać urozmaicenia na te zajęcia. Na razie nieśmiałe początki. Co sugerujecie zrobić na zajęciach by rozruszać nieśmiałą osobę i nakłonić do mówienia?

Fajny temat podjęłaś Addicted, chętnie się dowiem od bardziej doświadczonych jak pracują

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ----------

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Znam to uczucie dobrze zwłaszcza w centrach handlowych mi towarzyszy Bo do tłumów w komunikacji juz przywyklam...
Czesto o Tobie myślę Change!

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2012-10-29 o 13:11
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-29, 13:06   #929
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
jeśli Cię to interesuje, to mogę spróbować to opisać czy nawet fotkę machnąć
Ja poproszę, jeśli to nie jest jakies skomplikowane dla Ciebie i czasochłonne opisać to czy cyknąć fotkę.
Niosłam wczoraj zakupy z Biedronki
Dziś mam zakwasy
Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
U mnie dalej dół Przez cały weekend nie robiłam nic - nawet nie poszłam na jazdę konną, już umówioną i opłaconą - poza:
- spaniem codziennie do 12
- czytaniem "Żydówki z Toledo"
- graniem w brydża
- długą kąpielą w bzowym płynie
[...]
jak mi tak dalej nastrój będzie leciał na łeb na szyję to do maja chyba popełnię harakiri W każdym razie po TAK leniwym weekendzie powinnam czuć się zrelaksowana i zadowolona - a czuję się zmęczona i winna. Winna chyba dlatego, że się leniłam i że mimo tego nie czuję się wypoczęta. A zmęczona dlatego, że nawet jak odpoczywam to czuję się winna, że to robię. Paragraf 22 po prostu.
Przytulam Tygrysku
Może i Ty działasz na baterie słoneczne, poza tym nieźle siebie poganiałaś do pracy ostatnio. Nie myślisz, że się sama na siebie obraziłaś, że się tak bezlitośnie traktujesz? Na koniach, na delfinach, na żyrafach, pianino, perkusja, balet, hip hop, hiszpański, angielski, węgierski, Wind Tsun, Karaki Maśta, Łu Hang Chi, Sajgonki i Sajgon.
Weź Ty kobieto zresetuj się, bo masz przeładowanie systemu. Po resecie znów na nowo ustawisz plan działania, może zdrowiej jakoś, hm?
No i jak się sama nie zresetujesz (wino/piwo/żubrówka/śliwowica/ew. nielegalna marihuana), to Twój organizm sam się zresetuje i wylądujesz w łóziu z grypą czy czymś innym co kładzie na glebie, byle to nie była depresja...
Jak śpię do południa - a zdarzało mi się ostatnio - to czuję ze znów minął dzień, a ja nic. No nie jest to jakieś budujące...
Trzymam kciuki, no i może potrzebujesz towarzystwa do tego resetu?
Może wreszcie to spotkanie się u mnie uda, co? Wyjeżdżacie na najbliższe "święta"?

---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Jasne, że chcę opis! W ogóle możemy się spotkać i pogadać o tańcu, bo Ty masz zupełnie inną technikę niż ja. Izolacja nazywa się Bodymovement for salsa, opiera się na ruchu właśnie w tym tańcu, ale teraz głównie ćwiczymy ruch łopatek i ładne ruchy rąk. Trochę było wstępu do odwodzenia nogi (ruch odcinkiem lędźwiowym, a nie udem).
Ja bym ręce najchętniej trzymała w kieszeni, o.
Bo mam dwa zwisy niczym pająk kosarz, przy czym pająk kosarz ma więcej gracji w ruchach....... Też mogłabyś trochę napisać o tych rękach, biodrach, nogach.

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Opisałaś moje myśli, mam to samo, przebimbałam weekend, wyspałam się za wszystkie czasy teoretycznie, ale mam olbrzymie poczucie winny, że mogłam w sobotę wysprzatać chałupę na błysk, trenować... ale pogoda mnie i zwyczajne zmęczenie zdemotywowało, potem spadek nastroju...
Ja też czuje, że mogłabym zagrać w rosyjską ruletkę i nawet powieka by mi nie drgnęła, tak mi jest czasami już obojętne...
O widzisz Tygrysie, następna chętna do wspólnego resetu!
Change...

Dziecko kataruje, ide zrobić jej rosołek. Czy kiedyś skończę nadrabiać?

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Mam taki rozkrok wewnętrzny, wiem, że muszę dążyć do "bycia kimś" tzn. utrzymaniu się na powierzchni życia, stanieciu na nogi, dobrze byłoby przy okazji nie stać się odludkiem... ale nawet jak przychodzi weekend, to nie mam ochoty na to :/
A z drugiej strony ciągle dominuje we mnie poczucie, że jeszcze chciałabym zwyczajnie pocieszyć się życiem, żeby wróciło mi moje poczucie humoru, uśmiech, radość z codzienności, mam wrażenie, że ja do wszystkiego tak super sztywno podchodze i tak mało ekspansywnie...
Brzmi jak ciężka praca - i dążenie do "bycia kimś" i utrzymanie "radości życia". Pachnie mi to obniżeniem nastroju.... mała ekspansywność, tęsknota za poczuciem humoru... brzmi szaro i smutno. Jeśli czujesz dażność do bycia samą, to nie brnij w to raczej i zmuś się do wychodzenia do ludzi i świata kochana. Naprawde pachnie to deprechą... a tej pani nie lubimy...

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Udało mi się wreszcie załadować zdjęcia
WoW, robią wrażenie czystości, porządku, dobrzej organizacji i w ogóle ach.



---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Będę miała baardzo intensywny początek tygodnia, dużo spraw do załatwienia przed końcem miesiąca. Obym dała radę.
A jutro też mocno zajęte?
Przytulam
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-29, 13:37   #930
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Kurcze Patri...zaczęłam ten Cud uważności, ale coś mnie nie przekonuje ta książka... Bardziej już te wykłady o asertywności łyknęłam i poza tymi strasznie sztucznymi tekstami, które mam niby rzucać w odpowiedzi, to uważam, że bardzo mądre rzeczy piszą
Tu i Teraz - te słowa często się przewijały, a nie miałam za bardzo odniesienia co to właściwie znaczy, no przecież jestem tu i teraz i jak myślę o czymś to też myślę tu i teraz i w ogóle o co kaman, no a cud uważności pozwolił mi właściwie DOŚWIADCZYĆ bycia Tu i Teraz i uznałam to za coś wartościowego. Może to nie Twoja bajka albo potrzebujesz czasu żeby Cię jednak przekonała
A co do wykładów, teoria spoko, te odpowiedzi.... cóż, byłoby dobrze, gdyby w spory wchodziło się z cywilizowanymi jednostkami, bo jak sobie pomyślę, że ja do kogoś:
- Ehm ehm, co chciałaś powiedziec przez stwierdzenie, "no krzyk mody normalnie"?
A ten ktoś do mnie:
- G.wno...
no to książka traci zastosowanie. Zamiast niej lepsza byłaby kusza...
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
A masz jakiś dobry przepis na masę solną, żeby była taka mniej...rozlazła? Bo kiedyś robiłam aniołki, ale mi jakieś takie płastugi wychodziły Niby ładne, ale takie rozdeptane za bardzo
Może dasz też zdjęcie swojego aniołka?
A ja moge głos zabrać? pliz, pliz, pliz,
I aniołka pokazać?

Przygotowanie masy solnej:
Sposób I:
Taką samą ilość soli drobno mielonej i mąki pszennej zmieszać.
Dodawać ciepłej wody ciągle mieszając aż konsystencja będzie właściwa.
(Aniołek jest właśnie z takiej brei możliwe, że całkiem przypadkiem się udał.
((((( Znaczy ja uważam, ze się udał. ))))) )
Sposób II:
Wymieszać sól z wodą, aż do rozpuszczenia soli, następnie dodać mąkę w ilości owej soli. Mieszać, mieszać, mieszać, następnie włożyć do garnka i podgrzewać, mieszając cały czas, na małym ogniu aż nadmiar wody wyparuje.
(Mąka wówczas pęcznieje i ta cała masa solna dostaje konsystencji modeliny. Przepis wzięty z jakiegoś programu dla dzieci. Żaden stwór zrobiony z tej masy nie przetrwał, gdyż albo "się w sobie zapadł i popękał , albo spleśniał )
Zywieczdroj jak Ty robisz masę solną?

Wyroby - ten sfotorafowany trzykrotttnie to ten mój ulubiony
I reszta dzieł.
To było dawno temu! trzy lata temu!!!
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg dziela4.jpg (19,8 KB, 5 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dziela2.jpg (15,4 KB, 4 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dziela5.JPG (18,1 KB, 5 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg mmmP1160374.jpg (26,1 KB, 11 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg malowanie.jpg (120,0 KB, 21 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg mmmP1160410.jpg (66,9 KB, 7 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg mmmP1160368.jpg (24,3 KB, 6 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg mmmP1160369.jpg (21,5 KB, 3 załadowań)

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2012-10-29 o 14:12
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-23 01:47:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:09.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.