MAMUSIE MARZEC/KWIECIEŃ 2013 Myjcie się dziewczyny, bo nie znacie dnia ani godziny

[Ewkaaa8891]

Hej
u nas w porządku, niuniuś ma wspomaganie oddechowe juz coraz rzadziej, cudownie było w sobote jak pojechalismy a on bez żadnej rureczki bez żadnego badziewia przy buźce leżał sobie.... robiliśmy juz kangurowanie z mężem, przewijałam mu dupcie ale jeżeli w ciągu dnia się męczy to znów podłączają mu powietrze na kilka godzin, ale to i dobrze im mniej sie bedzie męczył tym szybciej dojda płucka do siebie. Zdjęcie rentgenowskie już było i widać zmiany na lepsze, jest poprawa.
Strasznie licze na zajączka na święta ...
Dziewczyny a mam pytanie, kiedy pierwszy raz do gina na kontrole po porodzie ??? Chodzi mi o szew zewnętrzny po nacięciu który trzeba zdjąć... ile wam kazano czekać???
Bo ja mam wizyte umówioną u gina ale nie chce iść za szybko co by za tydzień znów nie iść i płacić.

[Demeter]

Napisane przez Nyaa

Przed chwilą wróciłam od siostry tż - oznajmiła, że też spodziewa się dziecka dzisiaj jedzie jeszcze do lekarza, żeby potwierdzić.
Śmiejemy się, że my z tż rozwiązaliśmy worek z dziećmi, bo u niego w rodzinie w sumie w tym roku na świat przyjdą 4 dzieciaczki Nasz będzie najstarszy, to będzie szefem brygady

Hmmm ja też zauważyłam, że w tym roku sporo znajomych w ciąży, albo się stara intensywnie Nawet sie zastanawiałam, czy to nie wpływ dłuższego macierzyńskiego
My też zaczęliśmy jako pierwsi hehe. No ale wtedy nie było mowy o ew. dłuższym macierzyńskim, po prostu przyszła na nas kolej

Napisane przez Ewkaaa8891

Hej
u nas w porządku, niuniuś ma wspomaganie oddechowe juz coraz rzadziej, cudownie było w sobote jak pojechalismy a on bez żadnej rureczki bez żadnego badziewia przy buźce leżał sobie.... robiliśmy juz kangurowanie z mężem, przewijałam mu dupcie ale jeżeli w ciągu dnia się męczy to znów podłączają mu powietrze na kilka godzin, ale to i dobrze im mniej sie bedzie męczył tym szybciej dojda płucka do siebie. Zdjęcie rentgenowskie już było i widać zmiany na lepsze, jest poprawa.
Strasznie licze na zajączka na święta ...

Super się czyta takie dobre wiadomości
Kciuków nie puszczam nadal !

[bmma]

Napisane przez Ewkaaa8891

Hej
u nas w porządku, niuniuś ma wspomaganie oddechowe juz coraz rzadziej, cudownie było w sobote jak pojechalismy a on bez żadnej rureczki bez żadnego badziewia przy buźce leżał sobie.... robiliśmy juz kangurowanie z mężem, przewijałam mu dupcie ale jeżeli w ciągu dnia się męczy to znów podłączają mu powietrze na kilka godzin, ale to i dobrze im mniej sie bedzie męczył tym szybciej dojda płucka do siebie. Zdjęcie rentgenowskie już było i widać zmiany na lepsze, jest poprawa.
Strasznie licze na zajączka na święta ...
Dziewczyny a mam pytanie, kiedy pierwszy raz do gina na kontrole po porodzie ??? Chodzi mi o szew zewnętrzny po nacięciu który trzeba zdjąć... ile wam kazano czekać???
Bo ja mam wizyte umówioną u gina ale nie chce iść za szybko co by za tydzień znów nie iść i płacić.

nadal trzymamy kciuki

[kmagg81]

Napisane przez Ewkaaa8891

Hej
u nas w porządku, niuniuś ma wspomaganie oddechowe juz coraz rzadziej, cudownie było w sobote jak pojechalismy a on bez żadnej rureczki bez żadnego badziewia przy buźce leżał sobie.....

To cudownie czytać taki wiadomości !

[kasia86bgo]

Napisane przez strippi

Nasza troskavaaa urodziłaa

"My już po. Mati nie chciała czekać do jutra.
O 14:20 przyszła na świat przez cc.
3440g i 55cm.
Dziękuję za wszystkie kciuki."

Mam fotkę słodziutkiej Matyldy Megi mogę podesłać?

Gratulacje

Zaczynam Panikowac haha.

No i udalo sie Mamie mnie wyciagnac ... Ale tylko do sklepu i nazad
Ale cos za cos

Kupilam Jabluszka Mleko - i bedzie mi robila Racuchy vel Placki z jablkami

Yhmmm
Wiec niech idzie w biodra haha ew w cycki

[maria28]

Napisane przez corka_rosy

Oj, lepiej nie. Jest bardzo brutalny. Ja przeżywałam jeszcze kilka dni po obejrzeniu, a Mąż zapowiedział, że od teraz chodzi do kina tylko na komedie

Hm, po tym jak obejrzałam "Gruz 200" nic mnie już nie zdziwi.

Napisane przez Nyaa

A tak w ogóle to mam dzisiaj dzień nieumiarkowania w jedzeniu ( piciu nie, bo mam zakaz od gina ). Zjadłam już dzisiaj nie wiem ile i cały czas jestem na głodzie

Ale picia płynów w ogóle???

Napisane przez strippi

Nasza troskavaaa urodziłaa

"My już po. Mati nie chciała czekać do jutra.
O 14:20 przyszła na świat przez cc.
3440g i 55cm.
Dziękuję za wszystkie kciuki."

Napisane przez Agateczka*

Dobra, ja po wizycie:
Ogólnie wszystko w porząsiu,

Ewkaaa, wspaniałe wieści

[klementyna1]

truskawa- gratuluje!!
Ewka -3mam kciuki!

Napisane przez Demeter

Hejooo!

Dziewczyny, od wczoraj chodzi mi po głowie temat obecności studentów podczas porodu. Na samym początku ciąży mówiłam absolutne NIE dla obcych młodziaków, przypatrującym się mi podczas męki (bo ja niby taka wstydliwa), ale im bliżej to tak sobie myślę, że może jednak warto?? Słyszałam różne opinie na ten temat.
Z jednej strony nie chcę, żeby ktoś się na mnie uczył, żeby oglądał podczas takiego intymnego momentu, itp. Ale z drugiej strony słyszałam, że studenci są dodatkową pomocą - będa pytać jak się czuję, na pewno przychodziliby częściej niż położna, a już w ogole lekarz, bo mogą nie mieć tyle czasu. I myślę sobie, że to, iż będą mnie oglądać będzie mi już zupełnie obojętne.

U mnie była jakas starzystka czy praktykantka i bardZo pomogła...Pokazywała jak na piłce siedzieć, proponowała pozycje, ogólnie byłam zadowolona...szkoda, że o 17.00 poszła do domu;p

[nestelle]

Napisane przez bmma

Mój syn wczoraj stwierdził, bardzo z siebie DUMNY: "ja mam siostrę, a ty nie" .
Fakt, mam tylko brata.

Napisane przez pani22ka

ja mam za wielkie cycory musze je trzymac by dziecka nie skrzywdzic

Napisane przez bmma

ja karmię jedną piersią, sutek już ogromny i długiiii. boję się, że oko kiedyś Kindze wydłubię nim

Napisane przez Nyaa

Przed chwilą wróciłam od siostry tż - oznajmiła, że też spodziewa się dziecka dzisiaj jedzie jeszcze do lekarza, żeby potwierdzić.
Śmiejemy się, że my z tż rozwiązaliśmy worek z dziećmi, bo u niego w rodzinie w sumie w tym roku na świat przyjdą 4 dzieciaczki Nasz będzie najstarszy, to będzie szefem brygady

ale fajnie

Napisane przez strippi

Nasza troskavaaa urodziłaa

"My już po. Mati nie chciała czekać do jutra.
O 14:20 przyszła na świat przez cc.
3440g i 55cm.
Dziękuję za wszystkie kciuki."

GRATULACJE !!!!!!!!!!!

Napisane przez Agateczka*

Dobra, ja po wizycie:
Ogólnie wszystko w porząsiu, szyjka zgładzona rozwarcie nadal na 1-1,5 cm. szkrab waży 3234g ale +/- 150g ale jest dobrze jeszcze nie jest bardzo nisko, w środę mam się z ginem na oddziele spotkać na wizycie i ktg. i zobaczymy co dalej no i muszę przyznać że coraz bardziej się boję

za wizytę

Napisane przez Mi6ka

Dziewczyny, ktore juz maja dzieciaczki - mozecie napisac ile potrzeba mniej wiecej pieluszek dla noworodkow na dobe? bo na ile czasu, to pewnie ciezko stwierdzic, bo po wadze idzie, ale mozecie choc na Waszym przykladzie napisac ile u Was trwalo uzywanie tych dla noworodkow? Kumpela moze mi taniej przywiezc, ale ja nie mam pojecia ile moze byc tego potrzebne ....

to tak trudno przewidzieć - ile .... np. Roszek się przebudzi z kupa już ,to ja przewijam ,daję cyca a on już po wypiciu znowu - kupa ,no to ja przewijam i.... podczas zakładania następnej pieluchy ...kupa na pieluchę ,na ciuszki i na przewijak .....za to w nocy - tylko 1 kupa....
ALE mi wyszło tak ,że paczka 1 - 78 sztuk wystarczyła nam na 7,5 dnia.

Napisane przez Demeter

Ja dziś zwlokłam się rano na glukozę, mocz, morfologię i toxo. Wyniki mam piękne W moczu nie mam już żadnych fosforanów, bakterii, toxo nadal nieobecna, żelazo niewiele ponad normę, ale jest no i glukoza wyszła tym razem ok
Także dzięki za kciukasy!

Zaczynamy 35 tydzień - temat porodu ciągle krązy po głowie, co to będzie, jak to będzie, czy dam radę...

Dziewczyny, od wczoraj chodzi mi po głowie temat obecności studentów podczas porodu. Na samym początku ciąży mówiłam absolutne NIE dla obcych młodziaków, przypatrującym się mi podczas męki (bo ja niby taka wstydliwa), ale im bliżej to tak sobie myślę, że może jednak warto?? Słyszałam różne opinie na ten temat.
Z jednej strony nie chcę, żeby ktoś się na mnie uczył, żeby oglądał podczas takiego intymnego momentu, itp. Ale z drugiej strony słyszałam, że studenci są dodatkową pomocą - będa pytać jak się czuję, na pewno przychodziliby częściej niż położna, a już w ogole lekarz, bo mogą nie mieć tyle czasu. I myślę sobie, że to, iż będą mnie oglądać będzie mi już zupełnie obojętne.

za wyniki
za tydz.
co studentów to ja wprawdzie przy porodzie nie miałam bo wszystko za szybko się działo ale po wszystkim zapytali mnie o zgodę czy może ktoś przyjść obejżeć zszycie ... zgodziłam się , pomyślałam ,że lepiej aby się nauczyli od tej lekarki co to robiła - bo bardzo delikatna ... i było ok .

Napisane przez kmagg81

Witam się z Wami Mamusiami w skończonym 36 tygodniu.

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

Napisane przez Ewkaaa8891

Hej
u nas w porządku, niuniuś ma wspomaganie oddechowe juz coraz rzadziej, cudownie było w sobote jak pojechalismy a on bez żadnej rureczki bez żadnego badziewia przy buźce leżał sobie.... robiliśmy juz kangurowanie z mężem, przewijałam mu dupcie ale jeżeli w ciągu dnia się męczy to znów podłączają mu powietrze na kilka godzin, ale to i dobrze im mniej sie bedzie męczył tym szybciej dojda płucka do siebie. Zdjęcie rentgenowskie już było i widać zmiany na lepsze, jest poprawa.
Strasznie licze na zajączka na święta ...
Dziewczyny a mam pytanie, kiedy pierwszy raz do gina na kontrole po porodzie ??? Chodzi mi o szew zewnętrzny po nacięciu który trzeba zdjąć... ile wam kazano czekać???
Bo ja mam wizyte umówioną u gina ale nie chce iść za szybko co by za tydzień znów nie iść i płacić.

wspaniale ,że u Was poprawa i maleństwo coraz lepiej sobie radzi
co szwów to wiem ,że w większości przypadków to wygląda tak,że po ok.tyg czasu położna środowiskowa zdejmuje ,natomiast do ogólnej kontroli do gina powinnyśmy się zgłosić po ok.6 tyg.

Napisane przez maria28

Hm, po tym jak obejrzałam "Gruz 200" nic mnie już nie zdziwi.

a co to ?????

[corka_rosy]

Napisane przez Nyaa

A tak w ogóle to mam dzisiaj dzień nieumiarkowania w jedzeniu ( piciu nie, bo mam zakaz od gina ). Zjadłam już dzisiaj nie wiem ile i cały czas jestem na głodzie

Zakaz picia??

Napisane przez strippi

Nasza troskavaaa urodziłaa

"My już po. Mati nie chciała czekać do jutra.
O 14:20 przyszła na świat przez cc.
3440g i 55cm.
Dziękuję za wszystkie kciuki."

GRATULACJE!

Napisane przez Agateczka*

Ogólnie wszystko w porząsiu, szyjka zgładzona rozwarcie nadal na 1-1,5 cm. szkrab waży 3234g ale +/- 150g ale jest dobrze

Napisane przez Demeter

Ja dziś zwlokłam się rano na glukozę, mocz, morfologię i toxo. Wyniki mam piękne W moczu nie mam już żadnych fosforanów, bakterii, toxo nadal nieobecna, żelazo niewiele ponad normę, ale jest no i glukoza wyszła tym razem ok

Napisane przez Ewkaaa8891

Hej
u nas w porządku, niuniuś ma wspomaganie oddechowe juz coraz rzadziej, cudownie było w sobote jak pojechalismy a on bez żadnej rureczki bez żadnego badziewia przy buźce leżał sobie.... robiliśmy juz kangurowanie z mężem, przewijałam mu dupcie

Super! Kciuków nie puszczam!

Napisane przez maria28

Hm, po tym jak obejrzałam "Gruz 200" nic mnie już nie zdziwi.

Nie widziałam... a pewnie teraz lepiej nie oglądać?

Nie mam paciora

Widziałyście tytuł u dziewczyn maj-czerwiec? "Zaciskamy mocno nóżki, jeszcze nie czas na maluszki" - od razu skojarzyło mi się z tą nieszczęsną ustawą

[ObserwujeCie]

Napisane przez moni_ka.g

Lunka na porodówce

Napisane przez strippi

Nasza troskavaaa urodziłaa

"My już po. Mati nie chciała czekać do jutra.
O 14:20 przyszła na świat przez cc.
3440g i 55cm.
Dziękuję za wszystkie kciuki."

Napisane przez Demeter

Ja dziś zwlokłam się rano na glukozę, mocz, morfologię i toxo. Wyniki mam piękne W moczu nie mam już żadnych fosforanów, bakterii, toxo nadal nieobecna, żelazo niewiele ponad normę, ale jest no i glukoza wyszła tym razem ok

i za tygodnie.

Napisane przez Ewkaaa8891

Hej
u nas w porządku, niuniuś ma wspomaganie oddechowe juz coraz rzadziej, cudownie było w sobote jak pojechalismy a on bez żadnej rureczki bez żadnego badziewia przy buźce leżał sobie....

Super, że coraz lepiej.

Napisane przez maria28

Hm, po tym jak obejrzałam "Gruz 200" nic mnie już nie zdziwi.

Nooo niezły był, ale ścieżka dźwiękowa super

Napisane przez corka_rosy

Nie mam paciora

[maria28]

Napisane przez nestelle

a co to ?????

Polski tytuł chyba "Ładunek 200". Rosyjski.

Napisane przez corka_rosy

Nie widziałam... a pewnie teraz lepiej nie oglądać?

Nie mam paciora

Nie, lepiej chyba nie
Za brak paciora!

[moni_ka.g]

Napisane przez Mi6ka

Dziewczyny, ktore juz maja dzieciaczki - mozecie napisac ile potrzeba mniej wiecej pieluszek dla noworodkow na dobe? bo na ile czasu, to pewnie ciezko stwierdzic, bo po wadze idzie, ale mozecie choc na Waszym przykladzie napisac ile u Was trwalo uzywanie tych dla noworodkow? Kumpela moze mi taniej przywiezc, ale ja nie mam pojecia ile moze byc tego potrzebne ....

nie mam jeszcze dzieciaczka, ale coraz częściej słyszę od znajomych, że 1 używają praktycznie tylko w szpitalu, potem od razu 2.

Napisane przez Demeter

Dziewczyny, od wczoraj chodzi mi po głowie temat obecności studentów podczas porodu. Na samym początku ciąży mówiłam absolutne NIE dla obcych młodziaków, przypatrującym się mi podczas męki (bo ja niby taka wstydliwa), ale im bliżej to tak sobie myślę, że może jednak warto?? Słyszałam różne opinie na ten temat.
Z jednej strony nie chcę, żeby ktoś się na mnie uczył, żeby oglądał podczas takiego intymnego momentu, itp. Ale z drugiej strony słyszałam, że studenci są dodatkową pomocą - będa pytać jak się czuję, na pewno przychodziliby częściej niż położna, a już w ogole lekarz, bo mogą nie mieć tyle czasu. I myślę sobie, że to, iż będą mnie oglądać będzie mi już zupełnie obojętne.

a to w ogóle jest wybór? wydaje mi się, że nie zawsze pytają czy się zgadzamy...

Napisane przez corka_rosy

Widziałyście tytuł u dziewczyn maj-czerwiec? "Zaciskamy mocno nóżki, jeszcze nie czas na maluszki" - od razu skojarzyło mi się z tą nieszczęsną ustawą

miałam takie samo skojarzenie

[czarny flamaster]

Napisane przez Demeter

Dziewczyny, od wczoraj chodzi mi po głowie temat obecności studentów podczas porodu. Na samym początku ciąży mówiłam absolutne NIE dla obcych młodziaków, przypatrującym się mi podczas męki (bo ja niby taka wstydliwa), ale im bliżej to tak sobie myślę, że może jednak warto?? Słyszałam różne opinie na ten temat.
Z jednej strony nie chcę, żeby ktoś się na mnie uczył, żeby oglądał podczas takiego intymnego momentu, itp. Ale z drugiej strony słyszałam, że studenci są dodatkową pomocą - będa pytać jak się czuję, na pewno przychodziliby częściej niż położna, a już w ogole lekarz, bo mogą nie mieć tyle czasu. I myślę sobie, że to, iż będą mnie oglądać będzie mi już zupełnie obojętne.

Pani, z Twojego opisu wynika, że miałaś obecnych studentów -zadowolona jesteś z tego wyboru ??

Mi by tam nie przeszkadzali Niech się uczą, bo na kimś muszą. Zresztą znajomy ostatnio opowiadał, że jak jego żona rodziła, to było tyle ludzi- położna, lekarze, pielęgniarka, a nawet sprzątaczka wlazła, a ona kompletnie tego nie pamiętała, bo była skupiona na porodzie
Miałam kiedyś stażystów podczas USG w ok. 10-12 tc i absolutnie mi to nie przeszkadzało.

Hasło roku mojego męża: Nie możesz jeszcze rodzić, bo szef mnie prosił bym jeszcze kilka instrumentów mu porozkręcał.
Kazałam im się wszystkim bujać. A przed chwilą przyszedł SMS z numeru, którego nie znam z zapytaniem czy już urodziłam.... Jakoś mi się nawet nie chce odpisywać na niego, ani na żadne inne.

[Agateczka*]

Napisane przez Ewkaaa8891

Hej
u nas w porządku, niuniuś ma wspomaganie oddechowe juz coraz rzadziej, cudownie było w sobote jak pojechalismy a on bez żadnej rureczki bez żadnego badziewia przy buźce leżał sobie.... robiliśmy juz kangurowanie z mężem, przewijałam mu dupcie ale jeżeli w ciągu dnia się męczy to znów podłączają mu powietrze na kilka godzin, ale to i dobrze im mniej sie bedzie męczył tym szybciej dojda płucka do siebie. Zdjęcie rentgenowskie już było i widać zmiany na lepsze, jest poprawa.
Strasznie licze na zajączka na święta ...
Dziewczyny a mam pytanie, kiedy pierwszy raz do gina na kontrole po porodzie ??? Chodzi mi o szew zewnętrzny po nacięciu który trzeba zdjąć... ile wam kazano czekać???
Bo ja mam wizyte umówioną u gina ale nie chce iść za szybko co by za tydzień znów nie iść i płacić.

super że jest już co raz lepiej, za to by Mały wrócił do domciu na Święta

Napisane przez maria28

a gdzie nasza Megi

Napisane przez nestelle

za wizytę

to tak trudno przewidzieć - ile .... np. Roszek się przebudzi z kupa już ,to ja przewijam ,daję cyca a on już po wypiciu znowu - kupa ,no to ja przewijam i.... podczas zakładania następnej pieluchy ...kupa na pieluchę ,na ciuszki i na przewijak .....za to w nocy - tylko 1 kupa....
ALE mi wyszło tak ,że paczka 1 - 78 sztuk wystarczyła nam na 7,5 dnia.

woo no to sporo idzie...

Napisane przez corka_rosy

Nie mam paciora

za brak paciora


Klementynka, świetny opis no i w miarę szybko poszło bo 4 godz.
oczywiście na końcówce się wzruszyłam ale piękne to jest... no i czekamy na ciąg dalszy

[Mokka_83]

Witajcie Mamusie
My dziś byliśmy na ktg i w sumie żadnych skurczy nie widać W czwartek mam normalną wizytę z badaniem... I ginka powiedziała, że lepiej żebym do czwartku urodziła, bo raczej będzie mnie do szpitala kierować w czwartek jeśli nie urodzę Tak więc zobaczymy jak się sytuacja rozwinie

Dopiero będe Was nadrabiać, więc jeszcze nie wiem czy Lunka się odzywała na wątku... Ale tak w skrócie to padali Lunce w ciagu dnia oxy, potem przerwali żeby podać glukozę, przebili pęcherz żeby odeszły wody... okazało się na usg, że Kamilek duzy, około 3900... nie bardzo chciał schodzić do kanału rodnego i prawdopodobnie zrobią/zrobili () cesarkę Od godzinki żadej info od niej, więc być może Kamilek jest już na świecie Dam znac jak tylko cos będę wiedziała

[trolla2405]

troskava gratulacje

Napisane przez kmagg81

A na pocieszenie dnia dzisiejszego, to przyszedł mi właśnie wiosenny płaszczyk który zamówiłam kupiłam też mojemu Szkrabowi cudny kocyk i pieluszki z happy - te z wycięciem na pępuszek

ja sobie ciuchy kupie ale jak schudne po porodzie
widzialaś to wyciecie na pępuszek? niezawielkie
znajoma pytała czy kupuje a ja że nie, ze sobie dwójki odrazu kupuje i bedę zawijać, tak robiłam poprzednim razem ale ona sobie kupiła i otworzyła przy mnie a tak jak dla mnie straszna kicha, się dziewczyna zdenerwowała

Napisane przez Demeter

Hmmm ja też zauważyłam, że w tym roku sporo znajomych w ciąży, albo się stara intensywnie Nawet sie zastanawiałam, czy to nie wpływ dłuższego macierzyńskiego
My też zaczęliśmy jako pierwsi hehe. No ale wtedy nie było mowy o ew. dłuższym macierzyńskim, po prostu przyszła na nas kolej



Super się czyta takie dobre wiadomości
Kciuków nie puszczam nadal !

u nas młoda ma lipe bo znajomi dopiero sie teraz niedawno zaczęli rozmnażać i nie ma sie z kim praktycznie bawić, młody będzie miał zdecydowanie więcej towarzystwa; za to widze inną rzecz że niektórym nieźle odwaliło po urodzeniu dziecka, tacy rozsądni ludzie się wydawali....

Napisane przez czarny flamaster

Hasło roku mojego męża: Nie możesz jeszcze rodzić, bo szef mnie prosił bym jeszcze kilka instrumentów mu porozkręcał.

moj tz tez malemu kaze czekać, bo ma napiety grafik; w środę szkoelnie w innym miescie, w sobote koncert, i musi do pracy jeszcze troche pochodzić zeby do premii dozbierac

a tak w ogóle powiedziałam juz dawno młodej ze Tymek wyjdzie jak snieg stopnieje (pierwszy stopnial w listopadzie i sie bidula cieszyla, ze o juz) i chyba sobie to wywrózyłam bo snieg pada a u mnie cisza

[nati_85]

Klementyna bardzo wyczerpujący opis porodu. No i najważniejsze, że już po wszystkim. Byłaś dzielna

Gratulację dla troskawa

Napisane przez Ewkaaa8891

Hej
u nas w porządku, niuniuś ma wspomaganie oddechowe juz coraz rzadziej, cudownie było w sobote jak pojechalismy a on bez żadnej rureczki bez żadnego badziewia przy buźce leżał sobie.... robiliśmy juz kangurowanie z mężem, przewijałam mu dupcie ale jeżeli w ciągu dnia się męczy to znów podłączają mu powietrze na kilka godzin, ale to i dobrze im mniej sie bedzie męczył tym szybciej dojda płucka do siebie. Zdjęcie rentgenowskie już było i widać zmiany na lepsze, jest poprawa.
Strasznie licze na zajączka na święta ...
Dziewczyny a mam pytanie, kiedy pierwszy raz do gina na kontrole po porodzie ??? Chodzi mi o szew zewnętrzny po nacięciu który trzeba zdjąć... ile wam kazano czekać???
Bo ja mam wizyte umówioną u gina ale nie chce iść za szybko co by za tydzień znów nie iść i płacić.

Super, że z każdym dzień jest coraz lepiej. Trzymam kciuki, żebyście na święta byli w trójkę w domku.

Ja dzisiaj mam dzień do bani. Nic mi się nie chce. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.

[strippi]

Hej kochane
nadrobiłam, ale nie jestem w stanie cytować. Michaś spał mi tylko 3 godziny przez cały dzień i to rozłożone na raty. Padam ze zmęczenia. Zaraz kąpiel jego, butla i do spania i ja też idę.

Nie cytowałam, ale to co pamiętam napiszę.

Kasiu - prześlicznie wyglądasz, super brzusiu

Eluś - bardzo ładna piłeczka

Małpka - no no siostrzyczka dba o braciszka

Agnijeska - prześliczna córeczka

Nestelle - super ża jesteś szczęśliwa dla męża i dzieci! No i super dla Kuby za profesjonalne wzięcie Roszka na ręce

za wszystkie skończone tygodnie

za wizyty i KTG

Byou -

Villga, Pani - ja mam to samo, też nie umiem usiedzieć podczas karmienia, kręgosłup mi już do tyłka wchodzi, bo najczęściej jestem pochylona

Pani - brawo za wagę

Klementynko - dzielna mamusia!! i dzielny tatuś!
trochę mi Twój poród przypominał mój z Julcią

[kmagg81]

Napisane przez trolla2405

ja sobie ciuchy kupie ale jak schudne po porodzie
widzialaś to wyciecie na pępuszek? niezawielkie
znajoma pytała czy kupuje a ja że nie, ze sobie dwójki odrazu kupuje i bedę zawijać, tak robiłam poprzednim razem ale ona sobie kupiła i otworzyła przy mnie a tak jak dla mnie straszna kicha, się dziewczyna zdenerwowała

hmmm no mnie się wydają być ok, ale z własnego doświadczenia będę mogła powiedzieć jak je użyję. Moja bratowa używała ich przy dwójce swoich dzieciaczków i bardzo zadowolona była. A czy ja będę zadowolona to czas pokarze

[eluśka87]

Napisane przez moni_ka.g

za opis i jeszcze raz gratulacje.

Lunka na porodówce

o mnie nie pytajcie... podejrzane to by było jakby u mnie coś zaczęło się w końcu dziać...

u mnie kompletnie NIC. tylko telefony czy już urodziłam, bo przecież czekałam na dłuższy macierzyński, więc dziś mogę rodzić i dlaczego nie rodzę, i czy na prawdę nic się nie dzieje, na prawdę nic nie czuję? Eeeh....

jutro ktg + wizyta i decyzja co dalej.

byłam dziś z TŻ na spacerze i u fryzjera, babka się pyta czy dużo mi do terminu zostało, to mówię, że dzień, a był tam jeszcze facet - fryzjer, jak usłyszał to takie oczy zrobił, myślałam, że mnie zaraz wygoni ze strachu, że im tam urodzę

Kciuki za jutro a fryzjer pewnie miał minę

Napisane przez bmma

ja karmię jedną piersią, sutek już ogromny i długiiii. boję się, że oko kiedyś Kindze wydłubię nim

wyobraziłam sobie, ale pewnie nie jest az taki dlugi )

Napisane przez Nyaa

Przed chwilą wróciłam od siostry tż - oznajmiła, że też spodziewa się dziecka dzisiaj jedzie jeszcze do lekarza, żeby potwierdzić.
Śmiejemy się, że my z tż rozwiązaliśmy worek z dziećmi, bo u niego w rodzinie w sumie w tym roku na świat przyjdą 4 dzieciaczki Nasz będzie najstarszy, to będzie szefem brygady

A tak w ogóle to mam dzisiaj dzień nieumiarkowania w jedzeniu ( piciu nie, bo mam zakaz od gina ). Zjadłam już dzisiaj nie wiem ile i cały czas jestem na głodzie

A jeszcze wizyta u teściowej dzisiaj, to pewnie jakieś ciasto też będzie

No to fajnie, że rodzinka się powiększa
Ja mam tak od kilku dni, że jem i jestem głodna.. jeśli chodzi o picie to pewnie mniejsze ilosci plynow zalecil gin..

Napisane przez strippi

Nasza troskavaaa urodziłaa

"My już po. Mati nie chciała czekać do jutra.
O 14:20 przyszła na świat przez cc.
3440g i 55cm.
Dziękuję za wszystkie kciuki."

Mam fotkę słodziutkiej Matyldy Megi mogę podesłać?

Gratulacje ) super wiesci.. kolejna dzidzia

Napisane przez moni_ka.g

poszłam się położyć po południu. oczywiście zamiast spać odbierałam telefony czy nie rodzę w końcu chłopa już objechałam, że jak jeszcze raz zadzwoni i zapyta czy nic się nie dzieje to mu krzywdę zrobię. kto jak kto ale akurat on wiedziałby pierwszy jakbym miała choć malutki skurcz. ale nie dociera... potem się dziwi, że zła jestem. a jaka mam być jak pospać sobie nie mogę

Martwi się... i pewnie też stesuje... mój też od kilku dni pyta z pracy jak sie czuje, dzis zapytal z kilka razy w sumie.

Napisane przez kmagg81

Witam się z Wami Mamusiami w skończonym 36 tygodniu.
Nie było mnie chwilunie ale nie widzę morza łez z tego powodu hihihi
Nie urodziłam jeszcze, czuję się o tak se po japońsku czyli - jako tako
Tak w ogóle to czytam Was cały czas, tylko jakoś weny twórczej na pisanie było mi brak.
Dziś odebrałam wyniki z wymazów no i niestety pozytywne paciorek obecny żesz normalnie zawsze coś. W dodatku ponoć brzuch mi się już trochę obniżył, Misiu już coraz mocniej na pęcherz naciska, najlepiej by było żebym się przeprowadziła na kibel ;/

A na pocieszenie dnia dzisiejszego, to przyszedł mi właśnie wiosenny płaszczyk który zamówiłam kupiłam też mojemu Szkrabowi cudny kocyk i pieluszki z happy - te z wycięciem na pępuszek

Ja jutro wiozę z tż próbkę na wymaz.. to się oddaje i mówi jaki zakres badania czy w labo beda wiedzieli.. nie orientuje sie.. i probke pobiera sie z rana...po nocy mozna??? czy po kapieli???
Brawo za plaszczyk.. a ja w ramach porzadkow zmierzylam dzis stary i sie nie zapielam nawet nie zachodzil na brzuchu i cycach...masakra no nic rozmiar mi sie zmienil

Napisane przez Ewkaaa8891

Hej
u nas w porządku, niuniuś ma wspomaganie oddechowe juz coraz rzadziej, cudownie było w sobote jak pojechalismy a on bez żadnej rureczki bez żadnego badziewia przy buźce leżał sobie.... robiliśmy juz kangurowanie z mężem, przewijałam mu dupcie

Super, że dobrze z malenstwem, bedzie coraz lepiej


Dziewczyny dopiero niedawno skonczylam porzadki w szafach..ok zostalo troche prasowania, i wynoszenie ciuchow moich w ktorych nie chodze, ale to jutro ktos zrobi.. popralam koce, przejrzalam torbe ale do srody sie wstrzymam z zapieciem na ostatni guzik...dalej nie wiem co dla malego szykowac na tzw. wyjscie...pewnie cos dokupimy... ??? ehh kombinezonik kupowac bez sensu raczej, mam bluze jakas, ciepla czapeczke i spodenki ale moze cos cieplego zalatwic..

Jak tak sprzatalam mialam pare pytan ale gdzies mi umknely..

mam na dzis dosc.. zmeczona jestem ale zawsze jestem do przodu ... maluszek ma swoja szafe (pomijam kilka swoch ciuchow ktore musialam upchnac na ost polce..ale wiekszosc jest jego.. mam jeszcze w szafce 2 polski i szuflady a zaraz na all przejrze pudelka takie do pakowania roznych rzeczy przydadza sie..chce cos wybrac.

Klementynka bylas i jestes dzielna, super opis porodu )

[strippi]

Napisane przez Mi6ka

Dziewczyny, ktore juz maja dzieciaczki - mozecie napisac ile potrzeba mniej wiecej pieluszek dla noworodkow na dobe? bo na ile czasu, to pewnie ciezko stwierdzic, bo po wadze idzie, ale mozecie choc na Waszym przykladzie napisac ile u Was trwalo uzywanie tych dla noworodkow? Kumpela moze mi taniej przywiezc, ale ja nie mam pojecia ile moze byc tego potrzebne ....

tak 7-8 szt dziennie

Napisane przez Demeter

Hejooo!

Ja dziś zwlokłam się rano na glukozę, mocz, morfologię i toxo. Wyniki mam piękne W moczu nie mam już żadnych fosforanów, bakterii, toxo nadal nieobecna, żelazo niewiele ponad normę, ale jest no i glukoza wyszła tym razem ok
Także dzięki za kciukasy!

Zaczynamy 35 tydzień - temat porodu ciągle krązy po głowie, co to będzie, jak to będzie, czy dam radę...

za wynikii

Napisane przez Ewkaaa8891

Hej
u nas w porządku, niuniuś ma wspomaganie oddechowe juz coraz rzadziej, cudownie było w sobote jak pojechalismy a on bez żadnej rureczki bez żadnego badziewia przy buźce leżał sobie.... robiliśmy juz kangurowanie z mężem, przewijałam mu dupcie ale jeżeli w ciągu dnia się męczy to znów podłączają mu powietrze na kilka godzin, ale to i dobrze im mniej sie bedzie męczył tym szybciej dojda płucka do siebie. Zdjęcie rentgenowskie już było i widać zmiany na lepsze, jest poprawa.
Strasznie licze na zajączka na święta ...
Dziewczyny a mam pytanie, kiedy pierwszy raz do gina na kontrole po porodzie ??? Chodzi mi o szew zewnętrzny po nacięciu który trzeba zdjąć... ile wam kazano czekać???
Bo ja mam wizyte umówioną u gina ale nie chce iść za szybko co by za tydzień znów nie iść i płacić.

zaciskam cały czas

Napisane przez Mokka_83

Dopiero będe Was nadrabiać, więc jeszcze nie wiem czy Lunka się odzywała na wątku... Ale tak w skrócie to padali Lunce w ciagu dnia oxy, potem przerwali żeby podać glukozę, przebili pęcherz żeby odeszły wody... okazało się na usg, że Kamilek duzy, około 3900... nie bardzo chciał schodzić do kanału rodnego i prawdopodobnie zrobią/zrobili () cesarkę Od godzinki żadej info od niej, więc być może Kamilek jest już na świecie Dam znac jak tylko cos będę wiedziała

to czekamy na wieści

[eluśka87]

Napisane przez Mokka_83

Witajcie Mamusie
My dziś byliśmy na ktg i w sumie żadnych skurczy nie widać W czwartek mam normalną wizytę z badaniem... I ginka powiedziała, że lepiej żebym do czwartku urodziła, bo raczej będzie mnie do szpitala kierować w czwartek jeśli nie urodzę Tak więc zobaczymy jak się sytuacja rozwinie

Dopiero będe Was nadrabiać, więc jeszcze nie wiem czy Lunka się odzywała na wątku... Ale tak w skrócie to padali Lunce w ciagu dnia oxy, potem przerwali żeby podać glukozę, przebili pęcherz żeby odeszły wody... okazało się na usg, że Kamilek duzy, około 3900... nie bardzo chciał schodzić do kanału rodnego i prawdopodobnie zrobią/zrobili () cesarkę Od godzinki żadej info od niej, więc być może Kamilek jest już na świecie Dam znac jak tylko cos będę wiedziała

Mokka wiec kciuki aby sie cos rozwinelo...

Lunka czekamy na wiesci i trzymamy kciuki..

Corka rosy brawo za brak paciorka!

Coś mi wizaz szwankuje, albo mam slabe polaczenie z netem ...
Czekam na tż, aż pochwali moją akcję porządkową.. już pokój prawie ograniety..malego posciel jutro prasowac bede, to i reszte rzeczy pochowam, moze nawet zrobie zdjecie )) duzy to on nie jest bo nasze lozko zajmuje wiecej nic cokolwiek, ale zawsze jest... pewnie jutro jak zawieziemy probke to wymysle jakis zakup.. korci mnie zeby cos dokupic..ale juz sama nie wiem czy teraz mi to bedzie potrzebne, mysle o karuzeli, mamy dostac w prezencie jakies przytulanko zabawki no i pewnie cos na odwiedziny dostaniemy ale mysle, aby zakupic jeszcze jakis ciuch i pampersiaki...

Mi kolezanka mowila, ze srednio na dobe jej szlo ok. 10 sztuk.. na poczatku skora elikatna trzeba dbac o pupke i nie tylko i czesto zmieniac..
Dziewczyny stosuje ktoras badz zakupila puder, talk do pupki??? potrzebny jest czy niekoniecznie

Co do termometrów bezdotykowych to podobno wlasnie slabo lapia temepraturke, oszukuja bardzo.. my kupilismy elektroniczny zwykly, i zobaczymy czy sie sprawdzi.. w smoczku bym nie kupowala, dla mnie to dziwny taki jakis...

jesli chodzi o smoczki dla malenstwa to jakby byla potrzeba uzywania, bo slyszy sie ze nie uzywaja tez to 1 sztuka na poczatek wystarczy??

[Mokka_83]

Napisane przez trooskava

No to ja siup pod prysznic i sie szykuje do szpitala . Rano miałam lekko rozowy sluz na papierze, nie duzo go bylo ale byl, wiec moze mnie szybciej potna. zobaczymy co w szpitalu powiedza .

3majcie kciuki i do usłyszenia

no to trzymamy kciuki

Napisane przez oldzinx

U nas dzisiaj zaczynamy 35

Napisane przez anika_s

dużo kupowałyście ciuszków na roz. 56?

ja nie kupowałam ale na szczęście troche dostałam... Na 50cm zreszta też... Ale nasz Leoś to będzie kruszynka

Napisane przez nestelle

cześć ,
ja nadal się witam w ekstazie .... jestem mega zachwycona moim maluszkem , jego minkami ,zapachem ,buzinką , nóżka ,rączką ...każdą częścią jego ciała .... jest boski , a także moimi juz "dorosłymi " dziećmi - kubusiem i ninką , oni mają jakiś instynkt rodzicielski ...czy 7 latek albo 4 latka mogą go mieć????? nie wiem ,ale się bardzo opiekuńczy .... jak mały zapłacze to dzieci pierwsze są u niego .... zdarzyło się ,że jak byłam w łazience to Roszek się przebudził ,zapiszczał ...a Jakub przyszedł do mnie z małym na rękach (chyba nie muszę opisywać jak się wystraszyłam ..... , ale ze spokojem wzięłam groszka ,i wytłumaczyłam ,że jest jeszcze za mały na noszenie niemowlaków... ale nie da się ukryć ,że zrobił to profesjonalnie ....). No i jestem zachwycona moim facetem ....
W ogóle cały wczorajszy dzień nam minął na zachwycaniu się ,przytulaniu ,zabawach i ogólnym lenistwie ....

idę nadrabiać .....

cudnie się czyta takie opowieści

Napisane przez despa

Dzis w TVN 24 mowila kluzik rostkowska, ze w przyszlym tygodniu zostanie skierowana gdzies tam gdzies tam i potem w nastepnym gdzies tam gdzies tam - wiec w zasadzie juz bedzie w toku procedura. Ja tam do konca nie wierze w ten roczny, ale z drugiej strony po tych calych akcjach, jak nie wprowadza jednak, to chyba ich powiesza za jaja

co prawda to prawda

Napisane przez maria28

Megi, u mnie torba pusta, ale na kanapie większość rzeczy przygotowanych do wrzucenia do niej leży i czeka. Dziś może łóżeczko złożymy.

u mnie w większości spakowana... A to co nie jest spakowane to lezy w jej okolicach... ale jakoś nie mogę sie sprężyć i dopakowac

Napisane przez klementyna1

Nadejszła wielkopomna chwila i czas opisac swój Poród Uwaga będzoe dłuuugo i szczegółowo
W piatek 08.03 pojechałam na KTG i badanie jak pamiętacie od ponad 2 tygodni łaziłam rozwarta na 1-2 palce ze zgładzoną szyją i nic! Jak lekarka mnie zobaczyła powiedziała, ze zostaję na patologii i do srody powinnam urodzic (w środę był mój termin z OM) bo ona ma akurat w środę dyżur;p No i przyjęli mnie na patologię,wyniki w norme, KTG też wieczorem w piatek złapały mnie lekkie skurczyki i poczułam delikatnie wilgotono -lekarka stwierdziła, ze to pewnie popuściłam mocz, a skurcze przeszł (był to raczej ból okresowy).W sobote rano ok. 10.00 obchód i dr pyta się po co ja zostałam...JA , ze nie wiem, kazali to zostałam, że długo rozwarta już chodze;p Wzruszył tylko ramionami... Po obiedzie odwiedziła mnie mama, potem drzemka i ok. 14.00 wstaje z łózka i....czuję, ze mam mokre spodnie (nie czułam wcale tego magicznego "pyk"). Ide do połóżnych, kazały podkładać lignine i wezwały lekarza, ten przyszedł, mówi, ze sprawdzimy, bo to pewnie nie wody;p Zbadał-rozwarcie na 2 luzne palce, i kazał wrócic na salę, a on się naradzi co dalej. Za 10 min przyszedł i mówi, ze rodzimy, bo dziecko nieduże, że mimo, ze nie ma skurczy to im troche pomozemy i dzis powinno byc po wszystkim. OK!Tylko, że Tż u swich rodziców, rano pojechał ostani raz przed P coś ojcu wymienić w aucie, więc dzwonie i pytam sie, co robi, a on, ze sie juz się zbiera to mówie mu, ze niech zagęści ruchy bo wody odeszły i bede rodzic, on spanikowany, na co słysze niezawodny głos teściowej w tle..."Eee jak wiody odejda to jeszcze kilkanaście godzin moze sie nic nie dziać..." No tak, co tam poród żony, niech sie syn nie spieszy tylko z Mamusią jeszcze kawe wypije;p. Ok. Tz mówi, ze miał jeszcze na wysta zwierząt z bratem podjechać , no ale juz jedzie-CHyba nie musze przytaczać co sobie wtedy pomyślałam, co powiedziałam, ja tu ide rodzic, a on bedzie zwierzeta oglądał;p (Na szczęscie to tylko 45km więc powinien zaraz być). Spakowałam swoje manatki i wzieli mnie na góre, położyli na łózku, dali oxytocyne, czopka i kazali leżeć, nic się nie dzieje...a tu nagle słysze takie głośne pstryk- i poszła reszta wód płodowych i zaczął się ból skurczowy....Mija 40minut tżta nie ma szlag mnie trafia na myśl, że moze właśnie ogląda kameleony lub inne legwany a ja tu cierpię (skurccze zaczeły sie od 30-40% i były najpierw co 4-5 minut) dzwonie, Na Jego sczęscie był już podszpitalem... Przyjechał, siedzielismy,gadalismy, w międzyczasie 2 wizyty w toalecie, ale skurcze wyjatkowo czesto- co 4 minuty, chodziłam z ta kroplówką jak pies na łańcuchu, tylko do Wc mi sciagali i zauwazyłam, ze wtdy surcze łągodniejsze, wiec próbowałam sie roche od niej wymigać;p Przyszła miła starzystka, mówię, ze myslałąm, ze jeszcze włosy umyję, pod prysznic pójde, a ona, ze moge iść-to mnie troche rozluźni-odłączyła oxy, poszłam pod prysznic i myłam włosy miedzy skurczami (juz co 3 minuty;p) Przypomniała mi sie od razu nestella, która opowiadała jak malowała oczy między skurczami) wróćiłam z prysznica, łaże po sali na co starzystka, ze wie, ze ja sie wymiguje, ale już dawno powinna mi spowrotem tę kroplówke podłączyć, więc rad nie rad znów "na sznurku" i skurcze co raz mocniejsze... Przyniosła mi piłkę i sobie troche skakałam, ale bóle był co raz mocniejsze zaczełam oddychac tak jak uczyli na SR i było ciut lepiej, tz mnie masował i z tel. w reku mierzył skurcze. W końcu ból był jeszcze silniejszy, skurcze co 2-3 minuty zaczełam sapać, badanie i połóżna mói, ze nie mogę sapać bo robi sie przodogłowie, maluch uderza głowka o szyjke i moż być zniekształcona, to mija, ale po kilku miesiacach. Zatem ja wystraszona już oddychałam jak PAn Bóg i siostra Położna przykazali, płytko zipałam na skurczach i zaczełam sie upominac o wannę, położna mówi,że jeszcze troszke, musi być pełniejsze rozwarcie (było chyba na 6 palców). Dałą mi jakiś zastrzyk, po którym zakreciło się w głowie, ale ból nie minął nawet nie wiem, co to było.Po kilkunastu minutach nalała mi wody i mówi, ze mam ok. 30 minut na "kąpiel" Tz w tym czasie podczas skurczy polewał mi brzuszek wodą. Pierwsze 4-5 skurczy super w wodzie rozpręzona, mniej bolało itp, ale pp kilkunastu minutach skurcze nabrały siły i zaczeły byc nie do wytrzymania...A tu w wodzie ani sie za co złapać, ani co scisnąc, jak tz lał mi wode po brzuchu, to miałam wrażenie, ze ta woda wazy z 80kg, ściskałam go z całej siły za rekę i kazałm iśc po położna, bo mówę, ze nie dam rady...Przyszła,zbadała -8 palców troszke posiedziałam jeszcze w wodzie a Ona instruowała co mam robić i w końcu wyszłam skurcze były już co chwila...w drodze na łózko (ok 15m) było ich chyba 3. No dobrze-rodzimy, na łóżko i....zaczeło się...Te chwile najmniej przyjemnie wspominam...Wzceśaniejsze skurcze z tymi to pikuś....Tz móił, ze najgożej jak nabierałam powietrza i polozna kazała przeć, a ja zamiast trzyamc powietrze to je wypuszczałam zrezygnowana;p ALe po jakims czasie sie poprawiłam. "Główka jest już w kanale rodnym"- te słowa przesladowały mnie jak mantra przez całe skurcze parte i dawały złudne nadzieje, ze będzie tak jak w filmach jest już główka, rach, ciach i jest reszta hura! Nic bardziej mylnego... Parłam i parłam i odpoczywałam i zipałam na zmianę a tu nic...(NAJgorzej bolały skurcze przezipane- wolałam juz przeć).miałam wrażenie, ze to trwa wiecznosc, kazali mi zmieniac pozycje, parłam w pozycji wertykalnej, kolankowo- łokciowej, na klęczka i jak tylko sie dało....Mówie, ze juz nie dam rady, na co połóżna, jak to "Głóka już w kanale rodnym a PAni mówi, ze nie da rady?" NA co ja, ze jaka ta główka, ze tyle juz w tym knale jest i ani widu ani słychu...(TAk jak MAłpka pisała kiedys, ze u niej będzie głowa, barki, i nogi, nogi.... nadal nogi;p) Gozina 19.00myślę sobie MAtko i córko kiedy w końcu urodze? A Tu! KOniec zmiany- zmiana personelu! Myśle sobie, tożcie se pore wybrali...Przyszła nowa połóżna- znów na kolana, na cztery łapy kilka parc, potem na plecy-dzwoni po lekrza mówi, ze bedziemy rodzić-mysle sobie w koncu! Przyleciały jeszcze 2 inne poózne- przyjmująca mówi, co mam robić, 2 dociskaja nogi, tz dociska głowę a ja juz zgłupiałąm z tego wszystkeigo i z bólu i myśle sobie teraz, albo nigdy czułam jak połózna nacina mi krocze i dałam z siebie wszsytko......Wszystko, co mam najcenniejszego, bo na swiat o 19.15 przyszedł KAcper Połóżna wyjęła go, osuszyła i mówi: O! będa jajka na wielkanoc- chłopak!Tż był tak zrezygnowany, przerażony i zmęczony, ze mówi, ze chyba pępowiny nie przetnie...;p Ja mówie, tnij, bo będziesz potem załował No i przeciął. MAły na brzuszku moim krzyczał w niebogłosy, a ja sie pytałam dlaczego ma zamkniete oczka, na co położne, zaczeły się smiac, ze tyle ludzi i swiateł i się wstydzi..Tżnatomiast błysnął intelektem,ze koty jak się rodza tez maja zamknięte oczy przez kilka dni dał mi buziakia i poszli sie mierzyc i ważyć, mi połóżna kazała sapnąc i przyszła lekarka na szycie...Ja mówie, ze jeszcze łózżysko do urodzenia, a ona, ze juz urodzone-to sapniecie;p Szycie troche bolało...ale dało się przezyć jak zobaczyłam jak wyglądam- obicie w lampie to zreztgnowałam i zamknełam oczy;p
Potem przyniesli mi kolacje tż zrobił kanapki, jadłam, lezelismy i wpatrywalismy sie na slicznego naszego synka! Tż powiedział,ze jakby nie był i na własne oczy nie zobaczył, to by nie uwierzył, ze to taki wysiłek
Ogólnie porów bardzo szybki od 15 do 19.15. SKurcze parte mam wpisane 40 miut, ale dla mnie trwały wieczność... Fart taki, ze rodziłam sama na trakcie i połózna była pzy mnie niemal non-stop. Bardzo mnie wspierała i kierowała mna, druga też. Przede mną rodziły dziewczyny 5 na raz przy 2 położnych- nie wyobrażam sobie tego, bo ja przy każdym skurczu pytałam, co robimy przemy, zipiemy, czy zmieniamy pozycję Ogólnie ból w ostatniej fazie nie do opisania- podobno oxy wzmacnia jeszcze doznania;p. U mnie męczące było tez to, ze skurcze od razu co 5 minut, nie miałm kiedy odpocząc między nimi. To prawda, ze wanna przyspiesza poród, bo po pobycie w wodzie, akcja sie rozkręciła. Ogólnie: warto było!Tż wspierał jak mógł, wypiłam ze 3 litry wody w trakcie, ale zobaczyć Kacperka i go przytulić- warte wszystkich bólów świata. Teraz dopiero wiem,co to jest matczyna miłość, któa pokona wszystko i jest w stanie oddać życie za swój skarb!

O tym, co się działo po porodzie i dlaczego byliśmy w szpitalu tydzien- w nastepnym odcinku

dziekujemy za opis No super, że masz to już za sobą

[kmagg81]

Napisane przez eluśka87

Ja jutro wiozę z tż próbkę na wymaz.. to się oddaje i mówi jaki zakres badania czy w labo beda wiedzieli.. nie orientuje sie.. i probke pobiera sie z rana...po nocy mozna??? czy po kapieli???
Brawo za plaszczyk.. a ja w ramach porzadkow zmierzylam dzis stary i sie nie zapielam nawet nie zachodzil na brzuchu i cycach...masakra no nic rozmiar mi sie zmienil

Wiesz co, u nas nie dają żeby sobie samemu pobierać w domu, ja byłam w szpitalu w przychodni (jeden dzień w tygodniu robią takie badania) i po tygodniu mam wyniki.
A płaszczyk kupiłam taki jeszcze na brzusio, bo kompletnie nie mam co na siebie nadziać a w zimowym kubraku już się normalnie gotuję
A i powiem, że i mój rozmiar się zmienił i to nie o jeden numerek

[eluśka87]

Napisane przez kmagg81

Wiesz co, u nas nie dają żeby sobie samemu pobierać w domu, ja byłam w szpitalu w przychodni (jeden dzień w tygodniu robią takie badania) i po tygodniu mam wyniki.
A płaszczyk kupiłam taki jeszcze na brzusio, bo kompletnie nie mam co na siebie nadziać a w zimowym kubraku już się normalnie gotuję
A i powiem, że i mój rozmiar się zmienił i to nie o jeden numerek

Nam lekarz dał próbkę i mamy sami to załatwić, no nic.. jutro się dostarczy gdzie trzeba..

Mi się marzy mój rozmiar... bo teraz to tak nijak ale mam nadzieje, ze po ciazy mi cos tam spadnie..
Od kilku dni oprocz takiego apetytu mam mdlosci.. dziwne, bo mialam tylko na samym poczatku, moze dla maluszka cos nie w smak

[kasia86bgo]

Boshe boshe ale sie najadlam ...
Zjadlam 8 placuszkow posypane cukrem puderm ... Popilam 2 malymi szklaneczkami Coli - i Mlody szaleje

Jutro mam dzien Laby
W srode ide do Poloznej ... A pozniej na Zakupy haha
I odwiedze prace - ost raz przed porodem i zjem Chesburgerka Frytki yhmmm
Juz sie doczekac

[Mokka_83]

Napisane przez Nyaa

W ogóle, wiecie co? Od dwóch dni o niczym innym nie myśle, tylko o tym, że chyba jednak chcę, żeby mąż był ze mną podczas porodu.Na początku się przed tym zapierałam, ale teraz coraz częściej o tym myślę. Muszę z nim jeszcze raz porozmawiać na ten temat.

W końcu tylko krowa nie zmienia poglądów, nie?
Wielorybowi wolno

a mieliscie już z mężem ustalone, że nie będzie go przy porodzie? Czy jak? Myslę, że absolutnie masz prawo jeszcze 10 razy zmienić zdanie

Napisane przez pani22ka

mam w zaleceniach ze szpitala - wizyta pediatryczna w rejonie 4-7 dni (juz mi probowali wmowic ze za dwa tygodnie mam przyjsc ), wskazana kontrola w Poradni Patologii Noworodka. ze wzgledu na cechy hipotroficzne, na krwiak na glowce, na cukrzyce, w sumie na te nieszczesne 6 pkt...

a jakie cechy hipotroficzne stwierdzili? Bo jak ja byłam w szpiatlu z podejrzeniem fipotrofii to na wypisie mam, że obserwacja w kierunku hipotrofii negatywna... Ale nie mam pojęcia na podstawie czego to stwierdzili? Chyba tylko na podstawie tego, że Mały ciut podrósł i przepływy dobre... A to trochę malo moim zdaniem

Napisane przez strippi

Nasza troskavaaa urodziłaa

"My już po. Mati nie chciała czekać do jutra.
O 14:20 przyszła na świat przez cc.
3440g i 55cm.
Dziękuję za wszystkie kciuki."

Mam fotkę słodziutkiej Matyldy Megi mogę podesłać?

gratulacje

Napisane przez Ewkaaa8891

Hej
u nas w porządku, niuniuś ma wspomaganie oddechowe juz coraz rzadziej, cudownie było w sobote jak pojechalismy a on bez żadnej rureczki bez żadnego badziewia przy buźce leżał sobie.... robiliśmy juz kangurowanie z mężem, przewijałam mu dupcie ale jeżeli w ciągu dnia się męczy to znów podłączają mu powietrze na kilka godzin, ale to i dobrze im mniej sie bedzie męczył tym szybciej dojda płucka do siebie. Zdjęcie rentgenowskie już było i widać zmiany na lepsze, jest poprawa.
Strasznie licze na zajączka na święta ...
Dziewczyny a mam pytanie, kiedy pierwszy raz do gina na kontrole po porodzie ??? Chodzi mi o szew zewnętrzny po nacięciu który trzeba zdjąć... ile wam kazano czekać???
Bo ja mam wizyte umówioną u gina ale nie chce iść za szybko co by za tydzień znów nie iść i płacić.

Ewka, super się czyta takie wieści Kciuki za Maluszka

[eluśka87]

Nyaa ja roamwialam ze swoim tz i chce by byl przy mnie... jakos bede czula sie bardziej pewnie..ale nie wiem jak to u nas bedzie, moze byc w trasie albo dostac telefon w polowie moich skurczy.. wolne wziac wezmie, ale sam fakt, ze sie zacznie a ja sama tez mnie przeraza..no coz.. tesc moj wczoraj mowi, ''przyjedzaj do nas jak cos sie bedzie dzialo to wywieziemy'' haha

To ile to osób kwietniowych mamy, pierwsze kwietniowe dzieci to kiedy ??
chyba 4 osóbki

Kasia ale mam ochote na takie racuchy.. )) jadlam ostatnio z bananem smazone.. i mlekiem takim cieplym... dzis juz chyba tylko jablko... nie ma co bo nie bede mogla sie w nocy ruszyc...

[Chanel_Coco]

Napisane przez Villga

Mała Kinga jest żałoczkiem i wisi mi na cycu (bolą mnie już okropnie) albo na butli (jak mnie wydoi do spodu). Odezwę się i opiszę poród, i co i jak u nas, jak się trochę ogarnę (o ile kiedykolwiek to nastąpi heheh

Znam to ja też ciągle z Ksawciem uwieszonym u cyca. Też nie wiem kiedy się ogarnę ze wszystkim...

Napisane przez nestelle

cześć ,
ja nadal się witam w ekstazie .... jestem mega zachwycona moim maluszkem , jego minkami ,zapachem ,buzinką , nóżka ,rączką ...każdą częścią jego ciała .... jest boski , a także moimi juz "dorosłymi " dziećmi - kubusiem i ninką , oni mają jakiś instynkt rodzicielski ...czy 7 latek albo 4 latka mogą go mieć????? nie wiem ,ale się bardzo opiekuńczy .... jak mały zapłacze to dzieci pierwsze są u niego .... zdarzyło się ,że jak byłam w łazience to Roszek się przebudził ,zapiszczał ...a Jakub przyszedł do mnie z małym na rękach (chyba nie muszę opisywać jak się wystraszyłam ..... , ale ze spokojem wzięłam groszka ,i wytłumaczyłam ,że jest jeszcze za mały na noszenie niemowlaków... ale nie da się ukryć ,że zrobił to profesjonalnie ....). No i jestem zachwycona moim facetem ....
W ogóle cały wczorajszy dzień nam minął na zachwycaniu się ,przytulaniu ,zabawach i ogólnym lenistwie ....

idę nadrabiać .....

No to się Kubuś spisał w roli starszego brata.
A Ciebie podziwiam...z każdym Twoim postem

Napisane przez nestelle

staraj się przebudzać go tak od 16 ,17 ... i wprowadż rytuały np. kapiele o tej samej godzinie , do tego puszczanie koysanek .... no i cierpliwść ,cierpliwość i ....cierpliwość ..... może to potrwać miesiąc albo dłużej .....
Dzieci lubią regularność - daje im to poczucie bezpieczeństwa .... u starszych też stosuje(posiłki o tej samej porze, czytanie bajek na dobranoc, itd ,itd) , i teraz u Roszka - u niego jak na razie jest tylko początek rytuałów : kapiel o 19 , masażyk odpręzający (na razie krótki) i cyc ,jak zaśnie to odkładam do łóżeczka i puszczam kołysanke (tą samą co w ciąży ) ...
Tylko ,że moje dzieci to śpiochy ..zawsze w nocy spały ....

Przebudzamy, ale ciężko go wybudzić tak by za chwile znowu nie przysnął.
Kąpiemy codziennie ok 19.30-20.00. Z każdym dniem(nocą) jest lepiej, także faktycznie muszę się uzbroić w cierpliwość.

Napisane przez nestelle

spoko , dasz radę ... to kwestia tylko i wyłącznie wprawy ....
ja już opanowałam poziom perfect - i jedną ręką małego trzymam i karmię a drugą robię herbatę albo co innego ....

Szalona..

Napisane przez eluśka87

wlasnie ja nie mam typowych ciuchow na 56 i nie wiem co ztym fantem zrobic... mam jakies bodziaki mniejsze, a tak to wiekszosc na 62 cm... dokupic, jak myslicie??
ciekawe jak moj maly sie z waga okresli i dlugoscia..

Moim zdaniem nie dokupuj.
Ja miałam 3xbody i 3xpajacyki na 56 i co? Ubrałam je tylko po to by za chwile ściągnąć, bo odrazu były za małe na Ksawerego.
Także lepiej zainwestować w większe.

Napisane przez klementyna1

Nadejszła wielkopomna chwila i czas opisac swój Poród

Super opis uśmiałam się
Dzielna jesteś
Czekam na następny odcinek

Napisane przez LiwkaO

Coco - mi się wydaje, że moja Miśka też ma przestawiony tryb...ale z każdym dniem jest co raz lepiej. Lepiej jest odkąd karmię na leżąco! bo jak wcina cycka to przysypiam. Nie robi już tak dużo kup i przebieram ją średnio co 2 karmienia - więc w nocy wychodzi 2 razy a wcześniej było 5-6 pieluch z nocy! Ma co prawda jeszcze takie noce, że nie śpi średnio 1-2 h ale to dlatego, że boli ją brzuch jak puszcza bąki;/ strasznie przy tym płacze. Czasami mam wrażenie, że jak puszcza głośno bąki to się sama boi tego odgłosu

No to ja z Ksawciem jestem narazie niższy level niż Ty z Miśką. My ok 5 pieluch w nocy.
Z tym karmieniem na leżąco jakoś mi nie wygodnie...

Napisane przez Moderna

mamusie, jak bedziecie podgrzewac np. butelke mleka do temperatury 37 stopni.. macie podgrzewacz, czy macie inne metody?

Dziś testowaliśmy podgrzewanie odciągniętego mleka za pomocą garnka z gorącą wodą i termometra bezdotykowego. Dobry sposób, choć mój maluch jest niecierpliwy i strasznie wrzeszczał podczas tego zanim nam się mleko ostudziło, bo początkowo wyszło 44 st.
Doszłam do wniosku że po co się tak męczyć, tż podjechał do komisu i kupił używany podgrzewacz za 28 zł, teraz będzie się takie zabiegi robić raz-dwa.
A ja będę spokojniejsza jak gdzieś wyjdę z domu, że tż nie da zbyt gorącego mleczka maluchowi.

Napisane przez pani22ka

ja mam za wielkie cycory musze je trzymac by dziecka nie skrzywdzic

Oooo podobnie jak ja...balooooony!

Napisane przez strippi

Nasza troskavaaa urodziłaa

"My już po. Mati nie chciała czekać do jutra.
O 14:20 przyszła na świat przez cc.
3440g i 55cm.
Dziękuję za wszystkie kciuki."

OGROMNE GRATULACJE!!!!

Napisane przez Mi6ka

Dziewczyny, ktore juz maja dzieciaczki - mozecie napisac ile potrzeba mniej wiecej pieluszek dla noworodkow na dobe? bo na ile czasu, to pewnie ciezko stwierdzic, bo po wadze idzie, ale mozecie choc na Waszym przykladzie napisac ile u Was trwalo uzywanie tych dla noworodkow? Kumpela moze mi taniej przywiezc, ale ja nie mam pojecia ile moze byc tego potrzebne ....

U mnie póki co wychodzi ok 10 na dobe.

[despa]

Napisane przez eluśka87

To ile to osób kwietniowych mamy, pierwsze kwietniowe dzieci to kiedy ??
chyba 4 osóbki

Kwietniowych dzieciaczków mamy dużo