MAMUSIE MARZEC i KWIECIEŃ 2013 cz.VIII vel. Ciśnij dziołcha, ciśnij!

[klementyna1]

WItam, a my na 10.40 do lekarZa, powazyc sie, pomierzyć i niech osłuha małego, bo katar niby minął ale teraz tak harczyo i chrząka jak stary dziadek, jakby mu cos po gadle spływało...3majcie kciuki! Nie mogłam go wale uspokoic ciagle sie wiecił i gorgolił, zaczełam suszyć wosy i...usnąłPrzy wyciąganiu kataru odkurzaczem też usypia...Czyli nie ma jak stare metody

[Villga]

Napisane przez nati_85

Hej
Dziękuje za wszystkie kciuki.
Mateusz urodził się o 18:22. Waży 3620 i mierzy 55. Wychodzimy prawdopodobnie w czwartek. Czujemy się dobrze. Pozdrawiam.

Gratulacje wielkie!!!

[Anies06]

Hej, to witam się w 41 tygodniu, doczekałam do tej niesamowitej daty 26 marca

Despa trzymam kciuki za cesarkę

Życzę wszystkim przeterminowanym Dziewczynom szybkich i łatwych porodów

[Mi6ka]

Napisane przez kasia86bgo

haha .... no to co pozniej FOTO chce

Hehe, tylko odrost Wiec tylko tak abym sie lepiej czula Fryzury nie chce zmieniac, choc korci strasznie, ale mam fajne zapuszczone wloski, dobrze bedzie przy dziecku.

[misiulka06]

witam się

[joanna200]

Cześć dziewczyny!

Znalazłam w końcu chwilę, żeby zajrzeć , ale nadrobić nie ma szans..

Gratulacje dla wszystkich nowych mamuś!! : roza:

U nas jakoś leci, dalej się docieramy, ale już jest o niebo lepiej..
przy dwójce dzieciaczków mam baaardzo mało czasu na odpoczynek.. no ale cóż.. oby do wiosny, żeby można było spokojnie na spacerek wyjść..
Kacperek jest cudowny z córą na szczęście nie ma problemów, nie jest zazdrosna w ogóle, cały czas pomaga, tuli i całuje braciszka..

No to może postaram się opisać jako tako poród..

Więc tak, rano 15 marca pojechałam z mężem do szpitala na badanie przed 8.. kiedy ginka dotarła, stwierdziła że 4cm rozwarcia, więc podłączą mi kroplówkę i będziemy rodzić.. no to ja cała happy, wybiegłam do męża na korytarz, żeby torbę przynosił bo się przebieram i tak czekałam, aż pielęgniarka zabrała mnie na porodówkę, tam oczywiście papierologia, ale poszło szybko i położyli mnie na salę do porodów rodzinnych, czekaliśmy chwilę z mężem, aż przyszła położna podłączyła ktg i tak od 9 do 10 sobie leżeliśmy..
o 10 przyjechała z kroplówką, założyła wenflon i dawaaaaj.. skurcze zaczęły się od razu, co 3 minuty, ale króciutkie bo trwały tylko po 30 sekund.. w między czasie poskakałam sobie na piłce, skurcze nabierały na sile, były bolesne ale do wytrzymania.. na badaniu okazało się że po 11 jest już 6-7 cm rozwarcia.
Ja uchachana że prawie koniec, poszłam sobie pod prysznic na piłce i tam do 12 czas spędziłam, było mi bosko, taka cieplutka woda..
po prysznicu znów badanie i położna pytała czy czuję parcie na skurczu, no to mówię że coś tam czuję, skurcze już zaczęły się naprawdę porodowe.. wtedy to już tylko leżałam i wdychałam ten gaz, bo mi go przywiozła położna, odjazd po tym był - nie powiem, ale bólu nie uśmierzało.. i nagle poczułam że coś mi się pcha między nogami, a ja nie mogę tego powstrzymać, więc położna zwołała całą 'ekipę' i do mnie że rodzimy.. więc szybka zmiana łóżka na fotel, 5 minut parcia (parcie jak dla mnie w ogóle nie bolesne, ulga totalna) i malutki był na świecie nacięcia brak, pęknięcia brak, więc na następny dzień czułam się już tak jakbym w ogóle nie rodziła, sztuka nówka..
także mój poród wspominam na prawdę dobrze chociaż ból był większy niż za pierwszym razem..

[strippi]

Napisane przez ObserwujeCie

Coś mi się wydaje, że z koleżanki jak z naszej strippi niezła zakupoholiczka :P

oj tam oj tam

Napisane przez misiulka06

Muszę się pochwalić udało mi się wylicytować za 5,50 zł + przesyłka

brawoo świetny

Napisane przez despa

e nie, ja lubię okazję , nie mam w okolicy lumpków tak fajnych jak dziewczyny, więc nic specjalnego nie upoluję, sobie nic nie kupuję- bo...wiadomo, rozmiar jeszcze nie ten, Oliwii większość ciuchów podczas przecen- a tu są za grosze, na allegro jak licytuję to tez mam założenie, ze tylko np. do 10-15 zł, nie przejdzie to trudno (tym bardziej że maluszek będzie w tym bardzo krótko)

ja dokładnie tak samo robię
lumpów też nie mam fajnych, jedynie jeden ale to na rynku (godzina drogi piechotą) więc tam byłam tylko raz.
Tylko allegro i szafa

Napisane przez kasia86bgo

No i my dzis do tego szpitala na kontrole ehh dluga droga mnie czeka ... 30min busem w tym 1 przesiadka ... Nio ale coz zdarza sie czasami ze nie ma nas kto podwiezc hihi


Ogolnie Mlody w koncu poszedl spac ... Od 1 sobie porzadnie dokazywal ... A mnie dzis jakos tak glowa napier.... ze masakabra
.

za wizytę

Mój też dziś poszedł spać o 21:00 wstał o 1:30 zjadł i zasnął po 2:00, potem wstał o 5:05 i poszedł spać o 8:30
Cały czas głodny, je z cyców i jeszcze z butli po 80ml szok.
Dziś kończy miesiąc więc może to jakiś jego skok rozwojowy hehe





Michaś dziś o 16:00 kończy miesiąc

[Sunshine833]

Napisane przez joanna200

Cześć dziewczyny!

Znalazłam w końcu chwilę, żeby zajrzeć , ale nadrobić nie ma szans..

Gratulacje dla wszystkich nowych mamuś!! : roza:

U nas jakoś leci, dalej się docieramy, ale już jest o niebo lepiej..
przy dwójce dzieciaczków mam baaardzo mało czasu na odpoczynek.. no ale cóż.. oby do wiosny, żeby można było spokojnie na spacerek wyjść..
Kacperek jest cudowny z córą na szczęście nie ma problemów, nie jest zazdrosna w ogóle, cały czas pomaga, tuli i całuje braciszka..

No to może postaram się opisać jako tako poród..

Więc tak, rano 15 marca pojechałam z mężem do szpitala na badanie przed 8.. kiedy ginka dotarła, stwierdziła że 4cm rozwarcia, więc podłączą mi kroplówkę i będziemy rodzić.. no to ja cała happy, wybiegłam do męża na korytarz, żeby torbę przynosił bo się przebieram i tak czekałam, aż pielęgniarka zabrała mnie na porodówkę, tam oczywiście papierologia, ale poszło szybko i położyli mnie na salę do porodów rodzinnych, czekaliśmy chwilę z mężem, aż przyszła położna podłączyła ktg i tak od 9 do 10 sobie leżeliśmy..
o 10 przyjechała z kroplówką, założyła wenflon i dawaaaaj.. skurcze zaczęły się od razu, co 3 minuty, ale króciutkie bo trwały tylko po 30 sekund.. w między czasie poskakałam sobie na piłce, skurcze nabierały na sile, były bolesne ale do wytrzymania.. na badaniu okazało się że po 11 jest już 6-7 cm rozwarcia.
Ja uchachana że prawie koniec, poszłam sobie pod prysznic na piłce i tam do 12 czas spędziłam, było mi bosko, taka cieplutka woda..
po prysznicu znów badanie i położna pytała czy czuję parcie na skurczu, no to mówię że coś tam czuję, skurcze już zaczęły się naprawdę porodowe.. wtedy to już tylko leżałam i wdychałam ten gaz, bo mi go przywiozła położna, odjazd po tym był - nie powiem, ale bólu nie uśmierzało.. i nagle poczułam że coś mi się pcha między nogami, a ja nie mogę tego powstrzymać, więc położna zwołała całą 'ekipę' i do mnie że rodzimy.. więc szybka zmiana łóżka na fotel, 5 minut parcia (parcie jak dla mnie w ogóle nie bolesne, ulga totalna) i malutki był na świecie nacięcia brak, pęknięcia brak, więc na następny dzień czułam się już tak jakbym w ogóle nie rodziła, sztuka nówka..
także mój poród wspominam na prawdę dobrze chociaż ból był większy niż za pierwszym razem..

to jakby scenariusz z mojego wymarzonego porodu...czyli jednak takie się zdarzają...pewnie rzadko ale jest szansa... mega zazdroszcze, po pierwsze że już po a po drugie że poród był po ludzku echhhh tez bym chciała już mieć to dzieciątko przy sobie...

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Napisane przez Moderna

chce zamowic jeszcze te naklejki, by przyszly przed swietami, to bym miala zajęcie

ale nie moge sie zdecydowac..
najbardziej chyba podobaja mi sie malpki

Małpki małpki

[strippi]

Napisane przez Moderna

chce zamowic jeszcze te naklejki, by przyszly przed swietami, to bym miala zajęcie

ale nie moge sie zdecydowac..
najbardziej chyba podobaja mi sie malpki

małpki i 3

Napisane przez pani22ka

no to trzymam kciuki za taki scenariusz!

Wypozyczylismy wage i Mlody w ciagu 10 dni przytyl 0,5 kg
Byku waży 3170

brawooo

Napisane przez joanna200

Cześć dziewczyny!

Znalazłam w końcu chwilę, żeby zajrzeć , ale nadrobić nie ma szans..

Gratulacje dla wszystkich nowych mamuś!! : roza:

U nas jakoś leci, dalej się docieramy, ale już jest o niebo lepiej..
przy dwójce dzieciaczków mam baaardzo mało czasu na odpoczynek.. no ale cóż.. oby do wiosny, żeby można było spokojnie na spacerek wyjść..
Kacperek jest cudowny z córą na szczęście nie ma problemów, nie jest zazdrosna w ogóle, cały czas pomaga, tuli i całuje braciszka..

No to może postaram się opisać jako tako poród..

Więc tak, rano 15 marca pojechałam z mężem do szpitala na badanie przed 8.. kiedy ginka dotarła, stwierdziła że 4cm rozwarcia, więc podłączą mi kroplówkę i będziemy rodzić.. no to ja cała happy, wybiegłam do męża na korytarz, żeby torbę przynosił bo się przebieram i tak czekałam, aż pielęgniarka zabrała mnie na porodówkę, tam oczywiście papierologia, ale poszło szybko i położyli mnie na salę do porodów rodzinnych, czekaliśmy chwilę z mężem, aż przyszła położna podłączyła ktg i tak od 9 do 10 sobie leżeliśmy..
o 10 przyjechała z kroplówką, założyła wenflon i dawaaaaj.. skurcze zaczęły się od razu, co 3 minuty, ale króciutkie bo trwały tylko po 30 sekund.. w między czasie poskakałam sobie na piłce, skurcze nabierały na sile, były bolesne ale do wytrzymania.. na badaniu okazało się że po 11 jest już 6-7 cm rozwarcia.
Ja uchachana że prawie koniec, poszłam sobie pod prysznic na piłce i tam do 12 czas spędziłam, było mi bosko, taka cieplutka woda..
po prysznicu znów badanie i położna pytała czy czuję parcie na skurczu, no to mówię że coś tam czuję, skurcze już zaczęły się naprawdę porodowe.. wtedy to już tylko leżałam i wdychałam ten gaz, bo mi go przywiozła położna, odjazd po tym był - nie powiem, ale bólu nie uśmierzało.. i nagle poczułam że coś mi się pcha między nogami, a ja nie mogę tego powstrzymać, więc położna zwołała całą 'ekipę' i do mnie że rodzimy.. więc szybka zmiana łóżka na fotel, 5 minut parcia (parcie jak dla mnie w ogóle nie bolesne, ulga totalna) i malutki był na świecie nacięcia brak, pęknięcia brak, więc na następny dzień czułam się już tak jakbym w ogóle nie rodziła, sztuka nówka..
także mój poród wspominam na prawdę dobrze chociaż ból był większy niż za pierwszym razem..

to poród miałaś podobny do mojego tylko ja nie miałam czasu na nic, ale też wspominam że ból był gorszy niż za 1 razem

dla dzielnych rodziców
dla siostry

[joanna200]

Napisane przez strippi

Cały czas głodny, je z cyców i jeszcze z butli po 80ml szok.
Dziś kończy miesiąc więc może to jakiś jego skok rozwojowy hehe

Michaś dziś o 16:00 kończy miesiąc

mój też cały czas głodny, oba cycki wyssie i jeszcze chce..
najchętniej to w ogóle by cyca nie puszczał, tylko wisiał i wisiał ale nie ma opcji, mamusia nie dobra i nie pozwala na takie szaleństwo..

i za miesiąc Michałka.. ależ ten czas leci..

[mariolci]

Czarny Flamaster ogromne gratulacje, wracaj do zdrówka szybciutkoo, duży Synuś
Nati Twój maluszek te duzy jak na ten tydzień, pewnie w etrminie doszedł by do 4 kg Gratulacje również
joanna200 super ze poród był w miare ok, ze wszystko poszło dobrze i pomimo bólu poród wspomiansz dobrze, oby jak najwiecej ans tu tak wspominało swój poród

[Moderna]

Napisane przez oliwka__

Moderna na naklejki to ja się też zdecydować nie mogłam i wybrałam w końcu taką która mnie urzekła i przez ponad 4 miesiące co na nią spojrzałam zachwycała mnie tak więc czekam aż przyjdzie

Wybrała bym 3 albo 7

wow, bedziesz miala co robic
bardzo ladna naklejka..

fajnie, ze ktos cos takiego wymyslil, pokoj mozna bez przemalowania, wiecenia dziur troche podkolorowac

Napisane przez nestelle

coś w tym rodzaju ..... quinoa czyli komosa ryżowa bardzo zdrowa - ma więcej białka niż mleko i pełno witamin .

no ja się nie ważę . jeszcze . najważniejszy jest dla mnie rozmiar ... a muszę mieć S czyli tak gdzieś 55 kg .

a mi te sówki nad łózkiem .....

mhhmmm brzmi interesujaco.. lubie takie rozne kasze, kaszki, ziarna.. musze wyprobowac
a z czym robisz to najczesciej, jako dodatek do miesa, warzyw, czy masz jakies swoje fantazje kulinarne?

no ja musze zejsc do przynajmniej Ski, najlepiej XSki.. zebym zmiescila sie w swoje ulubione ciuszki..

Napisane przez anika_s

zdecydowanie małpki
trzymajcie kciuki, wybieram sie do szpitala na wizytę z ginem zobaczymy co się zmieniło od 4 dni
ale przed wizytą pędzę jeszcze z siostrą na małe zakupki - po jakieś pierdółki taką mam wewnętrzna potrzebę
:

za wizyte i za tygodnie

Napisane przez bzinka

Moderna, mi się podobają te dżunglowe takie wesołe.
Zastanów się, czy chcesz je po prostu poprzyklejać, czy jakiś obrazek z nich stworzyć, bo nie z wszystkich się da.

za wizyte

no wlasnie dla maluszka chyba najlepiej wesolo i kolorowo bedzie najlepiej

Napisane przez Sunshine833

Małpki małpki

Napisane przez strippi

małpki i 3

dziekuje kochane za pomoc

wybrałam małpki (producent pisze na stronie, ze nadaja sie nawet na ta bidna raufaze.. )

wszystkie naklejki maja cos w sobie, sowki sa sliczne, takie delikatne..
ale pomyslalam, ze na poczatek malpki beda dla maluszka idealne.. sa takie wesole i kolorowe, a to dzieci lubia najbardziej
dla siebie wybralabym sowki

[Moderna]

Napisane przez pani22ka

Wypozyczylismy wage i Mlody w ciagu 10 dni przytyl 0,5 kg
Byku waży 3170

niech rosnie zdrowo byczek

Napisane przez klementyna1

WItam, a my na 10.40 do lekarZa, powazyc sie, pomierzyć i niech osłuha małego, bo katar niby minął ale teraz tak harczyo i chrząka jak stary dziadek, jakby mu cos po gadle spływało...3majcie kciuki! Nie mogłam go wale uspokoic ciagle sie wiecił i gorgolił, zaczełam suszyć wosy i...usnąłPrzy wyciąganiu kataru odkurzaczem też usypia...Czyli nie ma jak stare metody

za wizyte, oby maluszek byl zdrowy

Napisane przez joanna200

No to może postaram się opisać jako tako poród..

tez tak chce
oby kazda mama miala tak szybki i bezbolesny porod

Napisane przez strippi

Michaś dziś o 16:00 kończy miesiąc

[corka_rosy]

Hej!
Nadrabiam... niestety, zaraziłam się od Męża, ale na szczęście gorączki nie mam.

CF-gratulacje!

Kasia - dzięki za opis porodu. Długo to trwało, ale najważniejsze, że Emilian już jest z Tobą.

Napisane przez wolanin1

U mojego teścia nadgorliwość wygląda tak:

Przykład 1 - "Byliśmy w okolicy to stwierdziliśmy, że wpadniemy na kawę, żebyś sama nie siedziała" - czasami potrafią tak 7 razy w tygodniu!!!

Przykład 2 - "Mamy dla was niespodziankę, zamówiliśmy ten wózek, który oglądaliście, tylko ten granatowy kolor był dziwny wiec wziąłem zielony"

Przykład 3 - "Mam nadzieję, że nie macie planów na dziś, będziemy za 10 minut u was i wieziemy wam gości" ( przyjechali z dwoma synami, babcią, ciotką i kuzynką męża z rodziną)

Ja bym tego nie wytrzymała i na pewno powiedziała coś od siebie. Nienawidzę takich najazdów (mój Mąż zresztą też) i decydowania za mnie.

Napisane przez Sunshine833

Do fotelika jest taka dodatkowa nakładka chyba jak małe dziecko się urodzi, ale myślę, że nie będzie potrzebna i ją ściągne...

Jak urodzisz smoka, to raczej nie będzie potrzebna, ale większości dzieciom do mniej więcej 3 mies. jest potrzebna. Fotelik bez niej jest za duży, a pasy muszą być naprawdę dobrze ściśnięte (między pasy a ciałko dziecka powinien zmieścić się Twój mały palec, ale nie więcej).

Napisane przez maria28

Hehe. A co ja mam powiedzieć? 10 miesiąc...

Przypuszczam, że 10 jest jeszcze bardziej uroczy Jak tam u Ciebie? Jakieś zmiany?

Napisane przez Chanel_Coco

W załączeniu mój kochany tygrysek

Power of the tiger! Słodki!

Napisane przez Ewkaaa8891

Opis porodu:

Czytałam Twój opis z przerażeniem... To straszne jak Cię potraktowali. Dobrze, że się Mąż wykłócił i pojechałaś do innego szpitala.
Trzymaj się! Wszystko już idzie ku dobremu, Synek wyszedł z inkubatora

U mnie po wizycie wszystko pozamykane, ale główka nisko. Od przyszłego tygodnia mogę być bardziej aktywna, żeby trochę sprowokować szyjkę do skracania. Umyję okna
Najlepiej, żebym się z rodzeniem jeszcze 10 dni wstrzymała, a potem droga wolna. Trochę oniemieliśmy z Mężem na tę wiadomość, to przecież za chwilę!

[Sunshine833]

Mam pytanko: czy Wam pod sam koniec też tak jakby napierał mały na dolne partie jakby chciał wyjść...szczególnie jak siedze to czuje jak mi się gdzieś tam wpychał i muszę chodzić się położyć

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Napisane przez corka_rosy

Hej!
Nadrabiam... niestety, zaraziłam się od Męża, ale na szczęście gorączki


Jak urodzisz smoka, to raczej nie będzie potrzebna, ale większości dzieciom do mniej więcej 3 mies. jest potrzebna. Fotelik bez niej jest za duży, a pasy muszą być naprawdę dobrze ściśnięte (między pasy a ciałko dziecka powinien zmieścić się Twój mały palec, ale nie więcej).

!

czyli nie wyrzucam jeszcze tego bo smoka to raczej nie mam mieć bo 2 tygodnie temu miał 3100 (38tydzień)...lekarka mówiła że mam się cieszyć bo to zawsze lżjeszy poród..no zobaczymy ile dziś będzie miał...

[pani22ka]

Napisane przez joanna200

także mój poród wspominam na prawdę dobrze

no i dla corci

Napisane przez joanna200

mój też cały czas głodny, oba cycki wyssie i jeszcze chce..
najchętniej to w ogóle by cyca nie puszczał, tylko wisiał i wisiał ale nie ma opcji, mamusia nie dobra i nie pozwala na takie szaleństwo..

hehe też mam małego cyckowego Taliba

Napisane przez Moderna

wybrałam małpki

dobry wybor, choc i sowki sa urocze!

Napisane przez corka_rosy

Umyję okna
Najlepiej, żebym się z rodzeniem jeszcze 10 dni wstrzymała, a potem droga wolna.

hehe ciekawe co na to dzieć

[Malpka]

hej

Napisane przez anika_s

dziewczyny a jak to jest z kartą ciąży? zabierają w szpitalu czy oddają poźniej?

mi zabrali

Napisane przez nati_85

Hej dziewczyny!

Ja tylko na szybko. Właśnie odeszły mi wody. Czekam na Tż i jedziemy do szpitala. Trzymajcie kciuki. Pozdrawiam

Napisane przez Demeter

Dzień dobry!
Witamy się w uwaga, uwaga rozpoczętym 36 tygodniu, czyli 9 miesiącu
.

Napisane przez jolanT

dziś rozpoczęty 37 tydzień
:

Napisane przez kasia86bgo

oki ... chwila spokoju .... moge usiasc i napisac Opis Porodu

a wiec :

we wtorek o 4.30 wstalam za potrzeba wysikania sie ... od razu jak tylko stanelam na nogach czulam ze COS jest nie tak ... inaczej sie czulam *tam na dole* - sobie mysle '' aa tam zdaje mi sie ''.
o 8.30 mama obudzila mnie na sniadanie ( nie wiem czemu tak wczesnie, zawsze wstawalam ok 10 i tez bylo ok ). ladnie je zjdalam 3 kromeczki herbatka ... gadtka szmatka ... Wc .... i poczulam SKURCZ wstajac z toalety .... i znowu se mysle '' o qrwa pieknie '' - ale czekalam na rozwuj akcji.
siedzialam w kuchnio-salonie z mama gadalam ( kobeita latala po mieszkaniu, i sprztala :P ) .... a ja coraz czesciej i gesciej do WC ... no i w konuc kolo 11 mama sie mnie pyta '' a ty nie za czesto do tego wc chodzisz .... cos sie dzieje ...?? '' - no to jej mowie ze chyba czuje skurcze ... ale nie jestem pewna ( sama sobie obserwowalam na zegarku byly srednio co 15min ). no ale po kolejnej wizycie w WC papier byl Rozowy wiec juz wiedzialam ze SIE ZACZELO .
wychodze i mowie do mamy
'' wiesz co nie chce cie wq.r.wiac ale zaczelam Rodzic '' - mina mamy Bezcenna .... i jej haslo '' ale jak to juz tak szybko ... boshe a jeszcze przeciez posciel Mlodego nie uprana ... zaraz wstawiam do pralki ''. no to jej ladnie mowie ze jeszcze jest czasu a czasu .....
miedzy 12 a 14 mierzylam skurcze byly juz co 10 minut ... zadzwonilam na IP i mowie jaka jest stuacja ... ze to ze tamto, spisali i kazli byc jak beda co 5 min . wzielam prysznic .... pralka zdarzyla sie uorac ... sasiadka wrocic do domu ... spytalam sie jej czy mnie zawiezie .... no i juz o 17.15 jechalam do szpitala ... skurcze rowno co 5 min.
na IP badanie .. rozwarcie 5-6cm se pomysalam niezle ... byle zdarzyli dac znieczulenie .... o 19 bylam juz na sali do porodow ... znowu badnie piekne 6 cm nadal ... o 19.15 przyszedl anestezjolog zrobil wklucie - powiem wam trudno bylo zrobic Kotka przy skurczach ... noo ale dalam rade - i po ok 30 minutach prszyla ULGA lekarz mowil ze znieczulenie moze spowolnic akcje i ze mam sie nie martwic na Pewno Urodze.
tak sobie lezalam na lozku gadalam z mama i kolezanka bo przyszla .... i czekalam na siostre miala byc ok 23 dop ( bo w ten dzien akurat ma kurs na wyspie 50km od miasta ) - ale udalo jej sie byc na 21.30 - pozniej mi powiedziala ze skonczyla 30min wczesniej bo nie umiala sie skupic i ze ''uczen'' pod sam szpital ja podwiozl ( a nie bylo mu po drodze ).
jak widac bylo do 22.30 bylam aktywna na forum ... ale pozniej sie Zaczelo .
skurcze byly coraz bardziej bolesne ( 70 ) a ja im odchodzilam z bolu ( wczesniej ich uprzedzialam ze mam maly prob bolu ) .. przyszedl raz jeszcze lekarz i dal kolejna Wieksza dawke Epiduralu ... Ulga ale cos za cos - po tym scierpla mi cala Lewa noga haha. bylo pieknie .... lezalam i czekalam ... siostra przysypiala w sumie caly dzien na nogach od 7 byla.
o 1 w nocy badanie - 8 cm .... i mysle '' oooo juz niedlugo '' taaa chyba w zla godzine to powiedzialam o 2 kolejen badanie ... ciagle 8cm ..... o 2.30 ciagle 8cm .... narada pozlonej z lekarzem i dali mi OXY - przy czym zmniejszyli dawke Epiduralu ..... i im po 30 min odlecialam .... Zarzygalam cala posciel dostalam drgawek .. skurcze boshe ledwo co jej przezylam .... w koncu godz 4.45 polozna mowi jest 10 cm przebili wody ( piekne czyste ) ... odlaczyli Oxy zwiekszyli Epidural ... i juz lepiej sie czulam.
o 5.30 mialam przeprowadzone 3 proby ... Jak powinno sie przec
oj powiem wam ze ciezko bylo, szczegolnie z ta prawa noga .. no ale dalam rade ... polozna mowi '' widze glowke .... ilez on ma wlosow, wiedziala Pani ze je bedzie miec ''parlam parlam darlam sie ze juz nie moge ze nie dam rady - niech go wyjmia ze mnie jak najszybciej - i w koncu Ost skurcz ost 3 parcia .... ulaga nic na dole nie czuje mokro w kolo ... i nagle slychac JEGO PLACZ - boshe wspaniala muzyka dla uszu ... i mi go pokazuje Milosc od 1wszego wejrzenia ... mama pstrykala foty siostra przeciela pepowine .... pozniej szycie ... mlody lezal w tym czasie u mnie na piersiach ... potem ok 8.30 zostal dosatwiony co cyca .... o 11 zmienilam pokoj i tam spedzialam juz 2dni Zapoznajac sie z Instrukscja Oslugi taiego Malego Czlowieczka

ogolnie sam porod spoko - gdyby nie te bole haha - no ale Dalam Rade
opieka w szpitalu ... 1000% zadowolenia ... mile ... uprzejme ... skore do pomocy .... zawsze usmiechniete polozne

no to tyle sie rozpisalam hihi.

dla ciebie

Napisane przez despa

Megi- jeszcze ja jutro- bo mam być rano na IP- i jutro ma być cc, wybacz

Napisane przez Chanel_Coco

W załączeniu mój kochany tygrysek

ale słodziak

Napisane przez czarny flamaster

Sławek pojawil sie dziś o 13.00. 4040g i 56 cm. Stracilam duzo krwii...

Gratulacje

Napisane przez Ewkaaa8891

Opis porodu:
W środe w nocy odpadł mi czop śluzowy z krwią, doszły małe skurcze. Rano zadzwoniłam do gina pytać co mam robić czy przyjść na wizyte czy co... a on że pędem na IP, tam zrobią USG, KTG bo jak są JUŻ skurcze to nie dobrze (33tydzień) . No i tak było. Na IP USG,sprawdzili puls małego wszystko ok tylko te skurcze są nie potrzebnie. No i kazali sie położyć na patologie. Położyłam się, jedna noc skurcze bolą, leki, kroplówki, zastrzyki wszystko żeby zatrzymać poród. Rozwarcia 0 skurcze na KTG rysowały się mega. Druga noc skurcze bolą jak cholera. Znów to samo szprycowanie lekami i dupa pokuta. Dostałam krwawienia. Nie dużego ale nachodziłam sie do WC w nocy sporo. Stwierdzili że to po badaniu dowcipnym. 3 noc znowu to samo skurcze mocniejsze, rozwarcia 0, ale podali sterydy na rozwój płuc małego w razie W. No i w końcu dostałam takich skurczy w nocy że myślałam że zejde, szprycowanie kroplówkami nic nie dało nic nie uśmierzało bólu. Najpierw co 10 min regularne, potem co 7. No to zbiegli się wszyscy i na badanie. Jak mnie zaczeli badać to nagle sie zrobiło rozwarcie do1,5 cm. No i lekarz do mnie "na porodówke". A ja jestem w szpitalu gdzie nie ma oddziału dla wczesniaków ba, nawet nie ma respiratora! No to ja po męża dzwonie (22 km ma do szpitala) przyjechał chyba w 5 minut. i mu mówie że niech zrobi wszystko ale ja tu nie zostaje bo się boje. Na porodówce super babka mi jeszcze nagadała żebym stąd uciekała do miasta obok (25 km dalej) bo tu nie ma sprzetu i wrazie czego nie dadzą rady a jak będą komplikacje (a zakładają że będą bo to wczesniak) to i tak go tam przetransportują a nie wiadomo jak to sie skończy. Po kłótni męza z lekarzem (który twierdził że nie dojade z TAKIM rozwarciem (smiech na sali) i że na karetke będe czekać ze 3 godziny. Ale mąż się wykłócił i zażądał przewiezienia. Karetka przyjechała w pół godziny, a ja ze skurczami co 5 minut w bólach dojechałam do tego szpitala. Tam dostałam kroplówke i leżałam na fotelu jak na haju, telepałam się cała (od leków) ale nie bolało wkońcu. Położyli mnie na patologie. Kroplówka się skończyła, znowu zaczęło boleć. No to 2 kroplówka. A ta juz nie działała. Skurcze znowu bolą. Wszyscy mieli do mnie podejście troche olewające, to że mnie bolałao to nic, najważniejsze dla nich to utrzymać ciąże bo dziecko ma się jeszcze nie rodzić i już. Troche mnie rozdrażniło to bo to kobieta wię co sie dzieje z jej ciałem. Ja mówie że rodze słaniam sie na nogach, płacze z bólu, wychodze z sali żeby dziewczyn nie pobudzić krzykiem a oni że mam iść do łóżka że przejdzie. Zażądałam cesarki (z bólu) bo nie mogłam wytrzymać, no to lekarz mnie wyśmiał bo JA MAM JESZCZE NIE RODZIĆ. Na to ja że za póżno! Wszystko na nic. Zaczeli mnie badać, USG ok, Dowcipnie 2,5 cm rozwarcia, Kłóce się z lekarzem że rodze, a on do mnie że ja nie jestem kobieta rodzącą, i że poród nie postępuje! KuR%$$##a ja z krzykiem do niego że 3 cm rozwarcia to nie postępujący poród??? Tym bardziej gdzie w papierach napisali i ciągle powtarzali: " poród zagrażający przedwcześnie".
Dalej słaniam się z płaczem na korytarzu i zaczęłam krwawić, poszłam po salową żeby wezwała lekarza bo leci ze mnie jak z kranu a ta do mnie że :" to normalne plamienie po badaniu " Masakra. Wyprosiłam o lekarza on mnie zbadał, 3 cm rozwarcia to jedziemy na porodówke.
O 3 w nocy położyłam się na fotelu i jedyne co mogłam to obrócić sie z boku na bok, tak bolało że gryzłam prawie barierki, mąż przyjechał był ciągle ze mną, ja się darłam a on biedy stał i prosił żebym oddychała, podawał mi wode, ja go ściskałam, szarpałam a on ciągle mnie wspierał. Ok 6 miałam skurcze parte (w końcu), pomeczyłam się aż nacieli mnie i 0 7:30 urodzilismy Tomusia. Lekarze byli zdumieni moim wielkim łóżyskiem i jego wagą, powiedzieli że w terminie urodziłby sie nie 2.400 a 4.400 i na pewno nie dołem .Potem już wiecie mały leżał w inkubatorze, ćwiczył płucka.

Dziś zrobił nam mega niespodzianke bo leży w łóżeczku w szpitalu i od czasu do czasu ma tylko przysuwaną maseczke z odrobina tlenu. Także idziemy do przodu, nadal sie męczy ale walczy z płuckami dzielnie. Opuścił inkubator bo już jest dla niego za mały waży 2.600 i utrzymuje ładnie ciepło.

oj ale sie wymeczyłaś
dla Tomka za opuszczenie inkubatora

[corka_rosy]

Despa

Napisane przez nati_85

Hej
Dziękuje za wszystkie kciuki.
Mateusz urodził się o 18:22. Waży 3620 i mierzy 55. Wychodzimy prawdopodobnie w czwartek. Czujemy się dobrze. Pozdrawiam.

GRATULACJE!!!

Napisane przez Moderna

ale nie moge sie zdecydowac..
najbardziej chyba podobaja mi sie malpki

Widzę, że małpki kupiłaś - też mój typ

Napisane przez pani22ka

Wypozyczylismy wage i Mlody w ciagu 10 dni przytyl 0,5 kg
Byku waży 3170

Napisane przez joanna200

Cześć dziewczyny!

Fajny poród

Napisane przez strippi

Michaś dziś o 16:00 kończy miesiąc

Napisane przez Sunshine833

czyli nie wyrzucam jeszcze tego bo smoka to raczej nie mam mieć bo 2 tygodnie temu miał 3100 (38tydzień)...lekarka mówiła że mam się cieszyć bo to zawsze lżjeszy poród..no zobaczymy ile dziś będzie miał...

nie wyrzucaj. 3100 to dobra waga do rodzenia, faktycznie będzie lżej.

A mi się dziś śniło, że spotkałam się z położną na rodzenie próbne. Wycisnęłam główkę (bezboleśnie było), pogłaskałam po mięciutkich kędziorkach, położna wepchnęła ją z powrotem i mogłam pojechać do domu spokojnie poczekać na termin

Napisane przez pani22ka

hehe ciekawe co na to dzieć

Jak się wda we mnie, to spokojnie przeczeka termin w brzuchu

[Dragusia88]

1 czesc

Napisane przez Chanel_Coco

W załączeniu mój kochany tygrysek

Napisane przez czarny flamaster

Sławek pojawil sie dziś o 13.00. 4040g i 56 cm. Stracilam duzo krwii...

Napisane przez nati_85

Hej
Dziękuje za wszystkie kciuki.
Mateusz urodził się o 18:22. Waży 3620 i mierzy 55. Wychodzimy prawdopodobnie w czwartek. Czujemy się dobrze. Pozdrawiam.

Despa

[Malpka]

Napisane przez nati_85

Hej
Dziękuje za wszystkie kciuki.
Mateusz urodził się o 18:22. Waży 3620 i mierzy 55. Wychodzimy prawdopodobnie w czwartek. Czujemy się dobrze. Pozdrawiam.

gratulacje

Napisane przez pani22ka

Wypozyczylismy wage i Mlody w ciagu 10 dni przytyl 0,5 kg
Byku waży 3170

Napisane przez klementyna1

WItam, a my na 10.40 do lekarZa, powazyc sie, pomierzyć i niech osłuha małego, bo katar niby minął ale teraz tak harczyo i chrząka jak stary dziadek, jakby mu cos po gadle spływało...3majcie kciuki! Nie mogłam go wale uspokoic ciagle sie wiecił i gorgolił, zaczełam suszyć wosy i...usnąłPrzy wyciąganiu kataru odkurzaczem też usypia...Czyli nie ma jak stare metody

za wizytę

Napisane przez joanna200

Cześć dziewczyny!

Znalazłam w końcu chwilę, żeby zajrzeć , ale nadrobić nie ma szans..

Gratulacje dla wszystkich nowych mamuś!! : roza:

U nas jakoś leci, dalej się docieramy, ale już jest o niebo lepiej..
przy dwójce dzieciaczków mam baaardzo mało czasu na odpoczynek.. no ale cóż.. oby do wiosny, żeby można było spokojnie na spacerek wyjść..
Kacperek jest cudowny z córą na szczęście nie ma problemów, nie jest zazdrosna w ogóle, cały czas pomaga, tuli i całuje braciszka..

No to może postaram się opisać jako tako poród..

Więc tak, rano 15 marca pojechałam z mężem do szpitala na badanie przed 8.. kiedy ginka dotarła, stwierdziła że 4cm rozwarcia, więc podłączą mi kroplówkę i będziemy rodzić.. no to ja cała happy, wybiegłam do męża na korytarz, żeby torbę przynosił bo się przebieram i tak czekałam, aż pielęgniarka zabrała mnie na porodówkę, tam oczywiście papierologia, ale poszło szybko i położyli mnie na salę do porodów rodzinnych, czekaliśmy chwilę z mężem, aż przyszła położna podłączyła ktg i tak od 9 do 10 sobie leżeliśmy..
o 10 przyjechała z kroplówką, założyła wenflon i dawaaaaj.. skurcze zaczęły się od razu, co 3 minuty, ale króciutkie bo trwały tylko po 30 sekund.. w między czasie poskakałam sobie na piłce, skurcze nabierały na sile, były bolesne ale do wytrzymania.. na badaniu okazało się że po 11 jest już 6-7 cm rozwarcia.
Ja uchachana że prawie koniec, poszłam sobie pod prysznic na piłce i tam do 12 czas spędziłam, było mi bosko, taka cieplutka woda..
po prysznicu znów badanie i położna pytała czy czuję parcie na skurczu, no to mówię że coś tam czuję, skurcze już zaczęły się naprawdę porodowe.. wtedy to już tylko leżałam i wdychałam ten gaz, bo mi go przywiozła położna, odjazd po tym był - nie powiem, ale bólu nie uśmierzało.. i nagle poczułam że coś mi się pcha między nogami, a ja nie mogę tego powstrzymać, więc położna zwołała całą 'ekipę' i do mnie że rodzimy.. więc szybka zmiana łóżka na fotel, 5 minut parcia (parcie jak dla mnie w ogóle nie bolesne, ulga totalna) i malutki był na świecie nacięcia brak, pęknięcia brak, więc na następny dzień czułam się już tak jakbym w ogóle nie rodziła, sztuka nówka..
także mój poród wspominam na prawdę dobrze chociaż ból był większy niż za pierwszym razem..

za szybki i fajny poród

Napisane przez strippi

Michaś dziś o 16:00 kończy miesiąc

a ja chyba ide sie zdrzemnąć póki mały spi

[Dragusia88]

Napisane przez pani22ka

Wypozyczylismy wage i Mlody w ciagu 10 dni przytyl 0,5 kg
Byku waży 3170

my mamy jutro wizyte ciekawa jestem ile moj juz wazy. mam nadzieje ze go nie odchudzilam

Napisane przez klementyna1

WItam, a my na 10.40 do lekarZa, powazyc sie, pomierzyć i niech osłuha małego, bo katar niby minął ale teraz tak harczyo i chrząka jak stary dziadek, jakby mu cos po gadle spływało...3majcie kciuki! Nie mogłam go wale uspokoic ciagle sie wiecił i gorgolił, zaczełam suszyć wosy i...usnąłPrzy wyciąganiu kataru odkurzaczem też usypia...Czyli nie ma jak stare metody

Napisane przez strippi

Mój też dziś poszedł spać o 21:00 wstał o 1:30 zjadł i zasnął po 2:00, potem wstał o 5:05 i poszedł spać o 8:30
Cały czas głodny, je z cyców i jeszcze z butli po 80ml szok.
Dziś kończy miesiąc więc może to jakiś jego skok rozwojowy hehe

Michaś dziś o 16:00 kończy miesiąc

ale głodomorek

[Sorceresss]

DESPA Urodziła
Ma córeczkę 2950g i 48cm

[pani22ka]

Napisane przez corka_rosy

A mi się dziś śniło, że spotkałam się z położną na rodzenie próbne. Wycisnęłam główkę (bezboleśnie było), pogłaskałam po mięciutkich kędziorkach, położna wepchnęła ją z powrotem

piekny sen!

Napisane przez Malpka

a ja chyba ide sie zdrzemnąć póki mały spi

kurcze... a ja caly czas zaluje ze nie mam jakiegos wylacznika w glowie..
w dzien nie zasne. ale spac chodze z dzieciem. o 21ej to jestem dawno pozamiatana

---------- Dopisano o 12:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

Napisane przez Sorceresss

DESPA Urodziła
Ma córeczkę 2950g i 48cm

pieknie! jaka kruszynka!

[Sunshine833]

Napisane przez corka_rosy

Despa




A mi się dziś śniło, że spotkałam się z położną na rodzenie próbne. Wycisnęłam główkę (bezboleśnie było), pogłaskałam po mięciutkich kędziorkach, położna wepchnęła ją z powrotem i mogłam pojechać do domu spokojnie poczekać na termin


Jak się wda we mnie, to spokojnie przeczeka termin w brzuchu

niezły sen...dobrze, że nie powiedział cześć mama i się schował
mi się parę razy już sniło pierwsze karmienie, jak rozmawiałam z bejbusiem i mówię do niego: "tylko ostrożnie i mnie nie pogryź"...a on za każdym razem odpowiadał mi: "postaram się"....
to karmienie to jest druga rzecz jaka mnie przeraża zaraz po porodzie...tymbardziej, że kurde nic mi nie leci jeszcze, i brodawki też nie są jakieś mega wystające więc ponoć mogę mieć z tym problemy...

[corka_rosy]

Napisane przez Sorceresss

DESPA Urodziła
Ma córeczkę 2950g i 48cm

Drobniutka dziewczyneczka!

[Sunshine833]

Napisane przez Sorceresss

DESPA Urodziła
Ma córeczkę 2950g i 48cm

klask i: kolejna szczęściara

[kasia86bgo]

Napisane przez Mi6ka

Hehe, tylko odrost Wiec tylko tak abym sie lepiej czula Fryzury nie chce zmieniac, choc korci strasznie, ale mam fajne zapuszczone wloski, dobrze bedzie przy dziecku.

to nie zmienia faktu ze chce Foto haha

Napisane przez joanna200

Cześć dziewczyny!

No to może postaram się opisać jako tako poród..

widac mozna ... rodzic po ludzku ...

Napisane przez strippi

Michaś dziś o 16:00 kończy miesiąc

za Miesiac .



no ja sie zbieram po malu do szpitala
a tak BTW ( tydzien temu o tej Godz mialam skurcze co 10min ... boshe Leci czas jak szalony )


do pozniej Laseczki


.

[Sorceresss]

Napisane przez nati_85

Hej
Dziękuje za wszystkie kciuki.
Mateusz urodził się o 18:22. Waży 3620 i mierzy 55. Wychodzimy prawdopodobnie w czwartek. Czujemy się dobrze. Pozdrawiam.

GRATULACJE!!!

Napisane przez pani22ka

Wypozyczylismy wage i Mlody w ciagu 10 dni przytyl 0,5 kg
Byku waży 3170

Kurcze... a nasz szkrab stoi w miejscu... położna doradziłą dokarmić go mm jednak... ależ mi się płakać chce... męczę się z tymi piersiami jak wariatka, a on jeszcze nie tyje... :-(

Pani, gdzie wypożyczyliście wagę?

Napisane przez joanna200

No to może postaram się opisać jako tako poród..

brzmi jak wyjście do sklepu i z powrotem! Brawo!

[Maluda2112]

Despa gratulacje
Joanna200 za poród
Klementynka za wizytę


A ja dziś czuję się znudzona i zmęczona
do porodu zostało mi już tylko 18 dni

[Nyaa]

Napisane przez klementyna1

WItam, a my na 10.40 do lekarZa, powazyc sie, pomierzyć i niech osłuha małego, bo katar niby minął ale teraz tak harczyo i chrząka jak stary dziadek, jakby mu cos po gadle spływało...3majcie kciuki! Nie mogłam go wale uspokoic ciagle sie wiecił i gorgolił, zaczełam suszyć wosy i...usnąłPrzy wyciąganiu kataru odkurzaczem też usypia...Czyli nie ma jak stare metody

Napisane przez Anies06

Życzę wszystkim przeterminowanym Dziewczynom szybkich i łatwych porodów

Mam nadzieję, że ja się nie przeterminuję stresujące na pewno takie czekanie

Napisane przez joanna200

Cześć dziewczyny!

No to może postaram się opisać jako tako poród..

Też bym taki chciała

Napisane przez Sorceresss

DESPA Urodziła
Ma córeczkę 2950g i 48cm

A właśnie tak się zastanawiałam, jak tam jej idzie a tu już po wszystkim


Mam dzisiaj dzień totalnego lenistwa. Nic nie robię, tylko jem i śpię. Chyba czas najwyższy się ubrać, umyć podłogę i wziąć się za obiad.Obiecałam mężowi placki ziemniaczane.

Ale mnie ostatnio strasznie brzuch swędzi. Chodzę i się czochram jakbym pchły miała. Mam nadzieję, że to nie początek rozstępów, bo na razie nie mam ani jednego

Aha, no i Sto lat dla Michałka