Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :) - Strona 14 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Pokaż wyniki sondy: Jaki ma być tytuł 17 części naszego wątku ??
Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.17 0 0%
Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.17 - Rozpakowywanie trwa 7 12,96%
Czas leci jak szalony, niedługo nasz poród upragniony. Mamy MAJ-CZERWIEC 2013 cz.17 1 1,85%
Przed porodem stracha mamy, ale dzielnie się wspieramy. Mamy V-VI 2013 cz.17 2 3,70%
Kolejnych porodów nadchodzi czas co cieszy ale i przeraża nas! Mamy V-VI 2013 cz.17 0 0%
Do dnia porodu już całkiem blisko ale jesteśmy gotowe na wszystko. V-VI 2013 cz.17 1 1,85%
Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz.17 20 37,04%
Obniżone nasze brzuchy, bo już wychodzą z nich maluchy. Mamy V-VI 2013 cz.17 0 0%
Obniżają nam się brzuszki - chcą wychodzić z nich maluszki! MAJ-CZERWIEC 2013 cz.17 2 3,70%
Są już bliźniaczki i inne dzieciaczki, niecierpliwie czekamy na kolejne robaczki. 4 7,41%
Są już bliźniaczki i inne dzieciaczki, właśnie rodzą się kolejne robaczki. V-VI 2013 4 7,41%
Regularnie się myjemy, do porodów szykujemy. Mamy MAJ-CZERWIEC 2013 cz.17 3 5,56%
Szamańśkie metody stosujemy, maluchy przywołać chcemy. Mamy V-VI 2013 cz.17 3 5,56%
Sexi orki maluchy witają, okładów z samca nie zaprzestają. Mamy V-VI 2013 cz.17 7 12,96%
Głosujący: 54. Nie możesz głosować w tej sondzie

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-05-12, 16:10   #391
karbie1984
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 116
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

4 maja pisałam Wam, że nic nie wskazuje u mnie na poród.
w niedzielę rano ok 4 rano zaczęłam miec lekkie skurcze. naczytałam się o przepowadających więc myslałam że takowe są.
o 6 wstalam z łóżka i pokapaly mi wody.
budze tż i mówię żeby się szykował.
po 7 byliśmy w szpitalu - rozwarcie na opuszek
mąż pojechał do domu. ok 13 przyjechal i zaczęło się.
bolało - cały czas praktycznie siedziałam na piłce pod prysznicem.
mąż bardzo mi pomagał.
w oststniej fazie porodu kazałam mu wyjść.
nie umiałam urodzić, lekarze mi pomagali, ja na nich wreszczałam
darłam się o cesarkę
o 16,30 urodziłam - położyli mi małą - była sinawa i nie płakała.
wpadłam w szał zaczęłam się drzeć co zrobili mi z dzieckiem.
szybko ja zabrali i usłyszałam kwilenie małej.
dali mi znieczulenie i zaczęli szyć - byłam nacinana.
jak zaczęłam się budzić mąż był przy małej, a ja dalej panika o maleństwo.
troche mnie uspokoili i zawieźli do sali.
od środy jesteśmy w domu.

Hania 05.05.2013
3420g i 55cm : love::l ove:
karbie1984 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 16:19   #392
Mysia mysz
Zakorzenienie
 
Avatar Mysia mysz
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 578
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez komiksowa Pokaż wiadomość
A poza tym wczoraj oglądałam program o młodych tatusiach i jeden z nich miał fajny patent na uspokojenie malucha. Ściągnął na tlf aplikację z biciem serca i włożył tlf maluchowi do łóżeczka i spał sobie spokojnie, bez płaczu, bez krzyków.
są takie zabawki, cały czas myślę czy nie kupić
http://allegro.pl/sterntaler-przytul...171867812.html

kciuki za Jureczka
__________________
Piotruś 8.06.13
Michaś 02.07.16
Mysia mysz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 16:20   #393
justyna_g4
Zakorzenienie
 
Avatar justyna_g4
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 4 544
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez szprotka_mada Pokaż wiadomość

w niedzielę!

Wczoraj zrobiłam sobie dzień lenia i z Mężem przeleżeliśmy całe popołudnie w salonie, a to śpiąc, a to leżąc, a to oglądając TV, a to jedząc

Wieczorem wlazłam na pocztę i odebrałam wyniki posiewu na paciora, i powiem, że w pierwszej chwili, to mi mina kuźwa zrzedła: "WZROST BARDZO OFITY". Ja wiem, że to się leczy antybiotykiem itp, ale tak sobie myślę, że kurka tego mi jeszcze teraz brakowało. Patrząc od początku ciąży, ciągle "coś"... Najpierw problem z zajściem, później ryzyko poronienia i Duphaston, L4, oszczędzanie się na każdym kroku, później ta tarczyca, ryzyko wcześniejszego porodu, leżakowanie i ten pacior...

Brzuszek spina mi się coraz bardziej i mimo, że mam zalecone branie no-spy 3x1 zdarza się, że i 4 razy muszę brać i do tego więcej magnezu... No i ciężko mi jak cholera... Najgorzej w nocy przewrócić się z boku na bok...

Dobra, nie smęcę...

Miłego dzionka życzę
Ja wyniki bede mieć w czwartek ciekawe jakie będą.

Co do nospy to tez mi się zdarza, że muszę wziac 4 razy dziennie. Zazwyczaj w nocy. Nie wiem czy mam takie schizy czy co w każdym razie zazwyczaj jak wezmę to śpię już spokojniej ale wtedy staram się wziąć 2 dawki w ciągu dnia, a nie 3. Traktuje ta nocną jak poranna.

Cytat:
Napisane przez karbie1984 Pokaż wiadomość
4 maja pisałam Wam, że nic nie wskazuje u mnie na poród.
w niedzielę rano ok 4 rano zaczęłam miec lekkie skurcze. naczytałam się o przepowadających więc myslałam że takowe są.
o 6 wstalam z łóżka i pokapaly mi wody.
budze tż i mówię żeby się szykował.
po 7 byliśmy w szpitalu - rozwarcie na opuszek
mąż pojechał do domu. ok 13 przyjechal i zaczęło się.
bolało - cały czas praktycznie siedziałam na piłce pod prysznicem.
mąż bardzo mi pomagał.
w oststniej fazie porodu kazałam mu wyjść.
nie umiałam urodzić, lekarze mi pomagali, ja na nich wreszczałam
darłam się o cesarkę
o 16,30 urodziłam - położyli mi małą - była sinawa i nie płakała.
wpadłam w szał zaczęłam się drzeć co zrobili mi z dzieckiem.
szybko ja zabrali i usłyszałam kwilenie małej.
dali mi znieczulenie i zaczęli szyć - byłam nacinana.
jak zaczęłam się budzić mąż był przy małej, a ja dalej panika o maleństwo.
troche mnie uspokoili i zawieźli do sali.
od środy jesteśmy w domu.

Hania 05.05.2013
3420g i 55cm : love::l ove:
GRATULACJE!!!!

A ja znów siedzę sobie sama. Tż pojechał do kuzynki przed 14 i chyba mu się do domu raczej nie spieszy...
__________________
Razem od 12. VII. 2009
Zaręczyny 25. II. 2011
Ślub 27. X. 2012


Laura

http://lb1f.lilypie.com/YodDp2.png
justyna_g4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 16:20   #394
Elusiek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 854
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość
Axella, nic się nie martw, mleko Ci napewno nie zanika. Jeśli chcesz sobie pomóc to pij herbatki laktacyjne (mam taką: http://www.bangla.babyonline.pl/opin...-karmiacej-fix ), polecana jest też ta:
https://wizaz.pl/najlepsze-dla-dziec...hp?produkt=620
i piwo karmi. Ja piję, do tego jak mała nie opróżni mi piersi, albo nie jestem pewna, to w ruch idzie laktator. Ale ja mam leniwego ssaczka. Twoja Zuzia pewnie nie pozostawia wiele laktatorowi. Najlepiej to, żeby Zuzia była przy piersi jak najwięcej. Jutro po spotkaniu z DL naspiszę Was jakieś przydatne rady Trzymam mocno kciuki!
pytanie o piwo po jakim czasie od wypicia karmi podajesz pierś? bo mam ochotę na małe piwko, ale obawiam się czy małemu nic się nie stanie

Cytat:
Napisane przez karbie1984 Pokaż wiadomość
4 maja pisałam Wam, że nic nie wskazuje u mnie na poród.
w niedzielę rano ok 4 rano zaczęłam miec lekkie skurcze. naczytałam się o przepowadających więc myslałam że takowe są.
o 6 wstalam z łóżka i pokapaly mi wody.
budze tż i mówię żeby się szykował.
po 7 byliśmy w szpitalu - rozwarcie na opuszek
mąż pojechał do domu. ok 13 przyjechal i zaczęło się.
bolało - cały czas praktycznie siedziałam na piłce pod prysznicem.
mąż bardzo mi pomagał.
w oststniej fazie porodu kazałam mu wyjść.
nie umiałam urodzić, lekarze mi pomagali, ja na nich wreszczałam
darłam się o cesarkę
o 16,30 urodziłam - położyli mi małą - była sinawa i nie płakała.
wpadłam w szał zaczęłam się drzeć co zrobili mi z dzieckiem.
szybko ja zabrali i usłyszałam kwilenie małej.
dali mi znieczulenie i zaczęli szyć - byłam nacinana.
jak zaczęłam się budzić mąż był przy małej, a ja dalej panika o maleństwo.
troche mnie uspokoili i zawieźli do sali.
od środy jesteśmy w domu.

Hania 05.05.2013
3420g i 55cm : love::l ove:

gratulacje!!
Elusiek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 16:24   #395
gosiulka22
Wtajemniczenie
 
Avatar gosiulka22
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 094
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez karbie1984 Pokaż wiadomość
4 maja pisałam Wam, że nic nie wskazuje u mnie na poród.
w niedzielę rano ok 4 rano zaczęłam miec lekkie skurcze. naczytałam się o przepowadających więc myslałam że takowe są.
o 6 wstalam z łóżka i pokapaly mi wody.
budze tż i mówię żeby się szykował.
po 7 byliśmy w szpitalu - rozwarcie na opuszek
mąż pojechał do domu. ok 13 przyjechal i zaczęło się.
bolało - cały czas praktycznie siedziałam na piłce pod prysznicem.
mąż bardzo mi pomagał.
w oststniej fazie porodu kazałam mu wyjść.
nie umiałam urodzić, lekarze mi pomagali, ja na nich wreszczałam
darłam się o cesarkę
o 16,30 urodziłam - położyli mi małą - była sinawa i nie płakała.
wpadłam w szał zaczęłam się drzeć co zrobili mi z dzieckiem.
szybko ja zabrali i usłyszałam kwilenie małej.
dali mi znieczulenie i zaczęli szyć - byłam nacinana.
jak zaczęłam się budzić mąż był przy małej, a ja dalej panika o maleństwo.
troche mnie uspokoili i zawieźli do sali.
od środy jesteśmy w domu.

Hania 05.05.2013
3420g i 55cm : love::l ove:
za poród i dla Hani
Gratulacje dla Was
Najważniejsze że z małą wszystko w porządku i że już jesteście w domu

---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------

Cytat:
Napisane przez justyna_g4 Pokaż wiadomość
A ja znów siedzę sobie sama. Tż pojechał do kuzynki przed 14 i chyba mu się do domu raczej nie spieszy...
kochana nie martw się, dobrze że masz TŻ na co dzień w domu
mój przyjedzie dopiero jak się mała urodzi, czasem jest mi smutno i płakać mi się chce że musze sama być i czekać na poród ale potem myślę że ktoś musi na nas zarabiać i nie jedna dała już rade w takiej sytuacji to ja też dam
gosiulka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 16:34   #396
justyna_g4
Zakorzenienie
 
Avatar justyna_g4
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 4 544
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez gosiulka22 Pokaż wiadomość
kochana nie martw się, dobrze że masz TŻ na co dzień w domu
mój przyjedzie dopiero jak się mała urodzi, czasem jest mi smutno i płakać mi się chce że musze sama być i czekać na poród ale potem myślę że ktoś musi na nas zarabiać i nie jedna dała już rade w takiej sytuacji to ja też dam
Nigdy nie ukrywałam, że jestem egoistką i nie potrafię pewnych rzeczy zrozumieć. Nie wiem mam jakies takie poczucie niesprawiedliwości bo to ja chodze w tej ciązy 9 miesięcy, teraz od miesiaca leżę cały czas, a on co?? Pełnia życia?? No super...jak się mała urodzi to też wszytsko będzie na mojej głowie bo on pracuje i musi się wyspać itd. Ja rozumiem ale bez przesady. I tym bardziej mnie to wkurza bo jak jeździmy gdzies razem to po godzinie Tż pyta czy wracamy do domu, a jak jedzie sam to nie ma go godzinami. Nie jest to miłe, a w dodatku chyba coś mi ostatnio hormony szaleją.
__________________
Razem od 12. VII. 2009
Zaręczyny 25. II. 2011
Ślub 27. X. 2012


Laura

http://lb1f.lilypie.com/YodDp2.png
justyna_g4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 16:49   #397
maarchewka
Zakorzenienie
 
Avatar maarchewka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 120
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez Veronic Pokaż wiadomość
'

3mam mocno kciuki za vvgh i Jurka!!

Tity - wielkie gratulacje !!

--
dzisiaj zaliczyliśmy spacer w chuście do kościoła- godzinna msza- i do domku Wojtuś spał jak aniołek

o to super!! ja nie mam chusty :/ ale może jeszcze zdążę kupić.. trochę się bym boła wkładać mojego bez profesjonalnego instruktażu..

Cytat:
Napisane przez XxXJuSstiii Pokaż wiadomość
Marchewko dziś nad ranem przyśniło mi się, że Lonely napisała nam tutaj, że masz skurcze co 3 minuty i pojechałaś do szpitala i Zdjęcie Twojego brzuszka widziałam ale widzę, że nic z tego


---

Cześć

Miałam koszmarną noc, spałam w sumie może 2,5 godziny brzuch mnie bolał jak na okres i było mi tak gorąco, że myślałam, że zwariuję, ledwo w szkole wysiedziałam no ale zaliczyłam 3 przedmioty i już w sumie nie muszę chodzić na zajęcia, możemy rodzić

odpalę sobie X factora i się położę
spisałam sobie nr do lonely jakby Aaś albo Ash nie dały rady przekazać info wiec moze jutro moze moze chociaż tż twierdzi ze wyjdzie 14 albo 15..

Cytat:
Napisane przez Veronic Pokaż wiadomość
ja miałam gacie ,(cały czas sączyły mi się wody i musiałam mieć podpaskę) aż do czasu kiedy położyłam się na łóżku porodowym
a tak to do badania ściągałam majtki
o dzięki, bo jakieś mi się to niehigieniczne wydaje takie skakanie bez gaci na tej piłce..

Cytat:
Napisane przez szprotka_mada Pokaż wiadomość

Wieczorem wlazłam na pocztę i odebrałam wyniki posiewu na paciora, i powiem, że w pierwszej chwili, to mi mina kuźwa zrzedła: "WZROST BARDZO OFITY". Ja wiem, że to się leczy antybiotykiem itp, ale tak sobie myślę, że kurka tego mi jeszcze teraz brakowało. Patrząc od początku ciąży, ciągle "coś"... Najpierw problem z zajściem, później ryzyko poronienia i Duphaston, L4, oszczędzanie się na każdym kroku, później ta tarczyca, ryzyko wcześniejszego porodu, leżakowanie i ten pacior...

Brzuszek spina mi się coraz bardziej i mimo, że mam zalecone branie no-spy 3x1 zdarza się, że i 4 razy muszę brać i do tego więcej magnezu... No i ciężko mi jak cholera... Najgorzej w nocy przewrócić się z boku na bok...

Dobra, nie smęcę...

Miłego dzionka życzę


a i Tity - gratulacje!!!!

---------- Dopisano o 16:46 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------

Cytat:
Napisane przez karbie1984 Pokaż wiadomość
4 maja pisałam Wam, że nic nie wskazuje u mnie na poród.
w niedzielę rano ok 4 rano zaczęłam miec lekkie skurcze. naczytałam się o przepowadających więc myslałam że takowe są.
o 6 wstalam z łóżka i pokapaly mi wody.
budze tż i mówię żeby się szykował.
po 7 byliśmy w szpitalu - rozwarcie na opuszek
mąż pojechał do domu. ok 13 przyjechal i zaczęło się.
bolało - cały czas praktycznie siedziałam na piłce pod prysznicem.
mąż bardzo mi pomagał.
w oststniej fazie porodu kazałam mu wyjść.
nie umiałam urodzić, lekarze mi pomagali, ja na nich wreszczałam
darłam się o cesarkę
o 16,30 urodziłam - położyli mi małą - była sinawa i nie płakała.
wpadłam w szał zaczęłam się drzeć co zrobili mi z dzieckiem.
szybko ja zabrali i usłyszałam kwilenie małej.
dali mi znieczulenie i zaczęli szyć - byłam nacinana.
jak zaczęłam się budzić mąż był przy małej, a ja dalej panika o maleństwo.
troche mnie uspokoili i zawieźli do sali.
od środy jesteśmy w domu.

Hania 05.05.2013
3420g i 55cm : love::l ove:
ale w koncu z dzidzią było wszystko ok??
gratulacje!!!
ładna data

---------- Dopisano o 16:48 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

Cytat:
Napisane przez justyna_g4 Pokaż wiadomość
Nigdy nie ukrywałam, że jestem egoistką i nie potrafię pewnych rzeczy zrozumieć. Nie wiem mam jakies takie poczucie niesprawiedliwości bo to ja chodze w tej ciązy 9 miesięcy, teraz od miesiaca leżę cały czas, a on co?? Pełnia życia?? No super...jak się mała urodzi to też wszytsko będzie na mojej głowie bo on pracuje i musi się wyspać itd. Ja rozumiem ale bez przesady. I tym bardziej mnie to wkurza bo jak jeździmy gdzies razem to po godzinie Tż pyta czy wracamy do domu, a jak jedzie sam to nie ma go godzinami. Nie jest to miłe, a w dodatku chyba coś mi ostatnio hormony szaleją.

a dla tżta wielkie

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ----------

Zostały 4 mamy przede mną, w tym tylko jedna na pewno nie urodziła
__________________
/// tralalala///

Wojtek
maarchewka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 16:55   #398
JennyAniolek
Zakorzenienie
 
Avatar JennyAniolek
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 21 726
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez karbie1984 Pokaż wiadomość
4 maja pisałam Wam, że nic nie wskazuje u mnie na poród.
w niedzielę rano ok 4 rano zaczęłam miec lekkie skurcze. naczytałam się o przepowadających więc myslałam że takowe są.
o 6 wstalam z łóżka i pokapaly mi wody.
budze tż i mówię żeby się szykował.
po 7 byliśmy w szpitalu - rozwarcie na opuszek
mąż pojechał do domu. ok 13 przyjechal i zaczęło się.
bolało - cały czas praktycznie siedziałam na piłce pod prysznicem.
mąż bardzo mi pomagał.
w oststniej fazie porodu kazałam mu wyjść.
nie umiałam urodzić, lekarze mi pomagali, ja na nich wreszczałam
darłam się o cesarkę
o 16,30 urodziłam - położyli mi małą - była sinawa i nie płakała.
wpadłam w szał zaczęłam się drzeć co zrobili mi z dzieckiem.
szybko ja zabrali i usłyszałam kwilenie małej.
dali mi znieczulenie i zaczęli szyć - byłam nacinana.
jak zaczęłam się budzić mąż był przy małej, a ja dalej panika o maleństwo.
troche mnie uspokoili i zawieźli do sali.
od środy jesteśmy w domu.

Hania 05.05.2013
3420g i 55cm : love::l ove:
Gratulacje !!!
__________________
My / "Tak" / Ślub

Wiktor - 28.05.2013
Lilka & Emilka - 16.05.2015
Antoś - 12.02.2017
JennyAniolek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 17:04   #399
Paulina 87
Wtajemniczenie
 
Avatar Paulina 87
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 2 814
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

gratuluje nowym mamusiom!!!!


u nas 20 dni do godziny 0!!!!!

we wtorek szykujemy już na cacy pokoik dla Natalki
ide jutro do lekarza do szpitala znowu na jakieś badanie, zobaczmy czy coś sie rusza dalej czy nic, no i wymaz paciora z odbytu do odebrania

justyna_g4 ja mam tak samo niestety, i mam nadzieje, że po porodzie będzie lepiej
__________________
córcia
synuś 26tc ♡
Paulina 87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 17:26   #400
becik_4
Zadomowienie
 
Avatar becik_4
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 359
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

maarchewa widze że kolejke nadal pilnujesz

kurcze tak czytam opisy waszych porodów i sie zastanawiam czy ten ból jest tak naprawdę straszny ze nie można go z niczym innym porównać ?
becik_4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 17:51   #401
diabli
Zakorzenienie
 
Avatar diabli
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: B-B
Wiadomości: 7 237
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez axella Pokaż wiadomość
wiadomość od vvgh:
"jurek ma jednak chora ta nerke.jeszcze go nie urodzilam,ale na usg wyszlo ze ma jakies torbiele.mam byc odeslana do innego szpitala gdzie sie nim fachowo zajma. mam 3cm rozwarcie no i czekam"
dopisała że nie ma skurczy już a lekarze rozrywali jej worek płodowy, i że badanie rozwarcia cholernie boli...

tak więc masowe kciuki dla Jureczka!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!



tracę pokarm (((
dla Jureczka zaciskam kciuki jak umiem najmocniej! oby to znow byla pomylka lekarzy...
vvhg - powodzenia

Axella - moze probuj odciagac i tym pobudzisz mleczko do produkcji...

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Cytat:
Napisane przez angie83 Pokaż wiadomość
OPIS PORODU

O 07.25 nad ranem 02.05.2013 roku przyszedłeś na świat nasz kochany synku.
i znow wyje

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------

Cytat:
Napisane przez ada32 Pokaż wiadomość
hej hej..teeereeee..teeereeee !!!

mam wiadomośc:..tzn pozwoliłam sobie z wątku naszego starego skopiowac...
od Tity


"Dzisiaj o 14:30 urodził się Julek. 2950g i 55cm. Zdjęcie wyślę później bo widziałam go tylko przez chwilę"

tzn to było wczoraj!!!!!

tity jeszcze raz Gratuluję: love:
klask i: gratulacje! kolejny chlopiec! mamuski dziewczynkowe - brac sie do roboty!!!

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Cytat:
Napisane przez Elusiek Pokaż wiadomość
dokładnie kazali leżeć 6 godzin ale głową można było ruszać w lewo czy w prawo ja też bym tego nie zniosła gdyby nie tż który pilnował małego i trzymał go na rękach kilka godzin siedząc obok, nawet nie zauważyłam jak ten czas szybko wtedy minął.
Najwięcej pomocy potrzebne jest w ciągu 24h po cc, bo ciężko jest wstać z łóżka, ja mało co nie mdlałam idąc pierwszy raz do łazienki, tż musiał mnie trzymać bo inaczej bym padła, dopiero za 3-4 razem jak wstałam już było jakoś znośnie. Choć w nocy 24h po cc jak zostawili mi Adiego do opieki to było ciężko, ale kobieta która urodziła i musi zaopiekować się swoim szczęściem ma chyba najwięcej siły bo mi wtedy ból nawet nie przeszkadzał, albo podświadomie nie chciałam go czuć.
dziekuje

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------

Cytat:
Napisane przez Veronic Pokaż wiadomość
'

dzisiaj zaliczyliśmy spacer w chuście do kościoła- godzinna msza- i do domku Wojtuś spał jak aniołek
moherowe babcie nie zabily Cie wzrokiem? (za chustowanie?)

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------

Cytat:
Napisane przez karbie1984 Pokaż wiadomość
4 maja pisałam Wam, że nic nie wskazuje u mnie na poród.
w niedzielę rano ok 4 rano zaczęłam miec lekkie skurcze. naczytałam się o przepowadających więc myslałam że takowe są.
o 6 wstalam z łóżka i pokapaly mi wody.
budze tż i mówię żeby się szykował.
po 7 byliśmy w szpitalu - rozwarcie na opuszek
mąż pojechał do domu. ok 13 przyjechal i zaczęło się.
bolało - cały czas praktycznie siedziałam na piłce pod prysznicem.
mąż bardzo mi pomagał.
w oststniej fazie porodu kazałam mu wyjść.
nie umiałam urodzić, lekarze mi pomagali, ja na nich wreszczałam
darłam się o cesarkę
o 16,30 urodziłam - położyli mi małą - była sinawa i nie płakała.
wpadłam w szał zaczęłam się drzeć co zrobili mi z dzieckiem.
szybko ja zabrali i usłyszałam kwilenie małej.
dali mi znieczulenie i zaczęli szyć - byłam nacinana.
jak zaczęłam się budzić mąż był przy małej, a ja dalej panika o maleństwo.
troche mnie uspokoili i zawieźli do sali.
od środy jesteśmy w domu.

Hania 05.05.2013
3420g i 55cm : love::l ove:
matka-wariatka na porodowce uwielbiam Cie! super, ze wszystko ok. lekarze pewnie przyzwyczajeni sa do takich akcji ale i tak pewnie mieli ubaw :P najwazniejsze, ze Hania jest juz z Wami i wszystko ok. GRATULACJE!
diabli jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 17:59   #402
maarchewka
Zakorzenienie
 
Avatar maarchewka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 120
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez becik_4 Pokaż wiadomość
maarchewa widze że kolejke nadal pilnujesz

kurcze tak czytam opisy waszych porodów i sie zastanawiam czy ten ból jest tak naprawdę straszny ze nie można go z niczym innym porównać ?
No właśnie pilnuje, ale tutaj co raz mi się ktoś wpycha!!

A co do bólu to też się zastanawiam?
__________________
/// tralalala///

Wojtek
maarchewka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 18:03   #403
Meliitele
Zakorzenienie
 
Avatar Meliitele
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 3 926
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Gratulacje nowym mamuska

Trzymam kciuki za Jureczka!

Dziewczyny potrzebuje waszej opinii, torebka mi sie zepsula i wyladowala w smietniku. Bylam na miescie i nic mi sie nie podobalo wiec szperam w necie i wypatrzylam taka tabołke
http://www.riverisland.com/women/bag...ler-bag-635488

Podoba Wam sie? ja sie zastanawiam czy warto za nia dac prawie 200 zl.
Zalezy mi na jasnej torebce bo ciemne mam
__________________

What the world needs now is love, sweet love
it's the only thing that there's just too little of




7/40
Meliitele jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 18:04   #404
gosiulka22
Wtajemniczenie
 
Avatar gosiulka22
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 094
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez justyna_g4 Pokaż wiadomość
Nigdy nie ukrywałam, że jestem egoistką i nie potrafię pewnych rzeczy zrozumieć. Nie wiem mam jakies takie poczucie niesprawiedliwości bo to ja chodze w tej ciązy 9 miesięcy, teraz od miesiaca leżę cały czas, a on co?? Pełnia życia?? No super...jak się mała urodzi to też wszytsko będzie na mojej głowie bo on pracuje i musi się wyspać itd. Ja rozumiem ale bez przesady. I tym bardziej mnie to wkurza bo jak jeździmy gdzies razem to po godzinie Tż pyta czy wracamy do domu, a jak jedzie sam to nie ma go godzinami. Nie jest to miłe, a w dodatku chyba coś mi ostatnio hormony szaleją.
Hormony pewnie szaleją ale Twój TŻ też... nie powinien Cię zostawiać samej skoro Ty musisz leżeć, zwłaszcza w niedziele. Bo dla mnie niedziela jest to dzień tylko i wyłącznie dla rodziny. I rozumiem Cię bo ja nienawidzę żeby w niedzielę TŻ gdzieś jechał sam, w inny dzień ok ale niedziela ma być dla nas jeśli już jest w Polsce.
Spróbuj z nim pogadać i uświadom mu że jak się urodzi mała to oboje musicie się nią zajmować w takim samy stopniu. I w ogóle powiedz mu że jest Ci przykro że Cię zostawia samą
gosiulka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 18:06   #405
maarchewka
Zakorzenienie
 
Avatar maarchewka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 120
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez Meliitele Pokaż wiadomość
Gratulacje nowym mamuska

Trzymam kciuki za Jureczka!

Dziewczyny potrzebuje waszej opinii, torebka mi sie zepsula i wyladowala w smietniku. Bylam na miescie i nic mi sie nie podobalo wiec szperam w necie i wypatrzylam taka tabołke
http://www.riverisland.com/women/bag...ler-bag-635488

Podoba Wam sie? ja sie zastanawiam czy warto za nia dac prawie 200 zl.
Zalezy mi na jasnej torebce bo ciemne mam
mi się bardzo podoba, ale nie wiem czy dałabym 200 zł za torebkę.. ale dlatego , że najdroższa jaką kupiłam kosztowała 60 zł..
__________________
/// tralalala///

Wojtek
maarchewka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 18:14   #406
ada32
Wtajemniczenie
 
Avatar ada32
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 546
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez karbie1984 Pokaż wiadomość
4 maja pisałam Wam, że nic nie wskazuje u mnie na poród.
w niedzielę rano ok 4 rano zaczęłam miec lekkie skurcze. naczytałam się o przepowadających więc myslałam że takowe są.
o 6 wstalam z łóżka i pokapaly mi wody.
budze tż i mówię żeby się szykował.
po 7 byliśmy w szpitalu - rozwarcie na opuszek
mąż pojechał do domu. ok 13 przyjechal i zaczęło się.
bolało - cały czas praktycznie siedziałam na piłce pod prysznicem.
mąż bardzo mi pomagał.
w oststniej fazie porodu kazałam mu wyjść.
nie umiałam urodzić, lekarze mi pomagali, ja na nich wreszczałam
darłam się o cesarkę
o 16,30 urodziłam - położyli mi małą - była sinawa i nie płakała.
wpadłam w szał zaczęłam się drzeć co zrobili mi z dzieckiem.
szybko ja zabrali i usłyszałam kwilenie małej.
dali mi znieczulenie i zaczęli szyć - byłam nacinana.
jak zaczęłam się budzić mąż był przy małej, a ja dalej panika o maleństwo.
troche mnie uspokoili i zawieźli do sali.
od środy jesteśmy w domu.

Hania 05.05.2013
3420g i 55cm : love::l ove:

gratulujeklask i:

piękna waga ..taka książkowa
Haniu witaj na świecie


Cytat:
Napisane przez gosiulka22 Pokaż wiadomość
za poród i żeby z Jureczkiem było wszystko dobrze


dobrze że udało się urodzić przed 8 i nie miałaś cc


Gratulacjeklas ki:
Ciekawe sn czy cc.
raczej cc..pierwszego chłopca też cc..planowane ze względów medycznych..ale po rozpoczęciu akcji pewnie...
__________________
K

W

G
ada32 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 18:28   #407
maluska88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 353
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Gratulacje dla nowych mam.
maluska88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 18:34   #408
humpback
Zakorzenienie
 
Avatar humpback
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 6 858
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez axella Pokaż wiadomość
oto moja Zuzia-powolniaczek
jejku jaka ona śliczna

Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość
Dziewczyny! Witam sie na nowym watku i melduje, ze wychodzimy do domku czekamy tylko na wypis i smigamy. Tak sie ciesze

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.


Cytat:
Napisane przez diabli Pokaż wiadomość
czy tylko ja mam takie wrazenie, ze strasznie duza wage przywiazujecie do rodzinnych imprez?
ja może nie tyle przywiązuje wagę do takich imprez, co po prostu bardzo je lubię (w przeważającej części, choć to jeszcze zależy od świętującej osoby). zwłaszcza śluby ale jak nie mogę iść lub mi się nie chce z jakiś powodów to nie mam wyrzutów sumienia.

Cytat:
Napisane przez maluska88 Pokaż wiadomość
Witam się w nowym wątku i melduje że Emil już z nami 4tygodnie.Tak się zastanawiam jak już wszystkie urodzą to co się stanie z forum? Ogólnie się nie chwaliłam ale ja zanim się przeprowadziłam to mieszkałam w Chorzowie a widzę sporo osób z śląska .


Cytat:
Napisane przez barwineczek Pokaż wiadomość
mój Nikoś w dzień narodzin i 5 dni po
cudny

Cytat:
Napisane przez axella Pokaż wiadomość
JEZU PRZYPOMNAŁAŚ MI!!!!!!!!!!!!!!!!
przez sen odczytałam info od vvgh: skurcze cala noc, o 4 pojechalismy na ip,rozwarcie na 2cm.zostaje.lekarz mowi ze w ciagu dnia moge urodzic.(...)
nie moge lezec tak boli ze hej

no to nadrabiam dalej bo ciekawa jestem ile nowych ludzi się pojawiło na świecie podczas gdy ja obżerałam się grilowo-ogniskowymi przysmakami
humpback jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 18:47   #409
Ashyshqa
Zakorzenienie
 
Avatar Ashyshqa
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 641
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez karbie1984 Pokaż wiadomość
4 maja pisałam Wam, że nic nie wskazuje u mnie na poród.
w niedzielę rano ok 4 rano zaczęłam miec lekkie skurcze. naczytałam się o przepowadających więc myslałam że takowe są.
o 6 wstalam z łóżka i pokapaly mi wody.
budze tż i mówię żeby się szykował.
po 7 byliśmy w szpitalu - rozwarcie na opuszek
mąż pojechał do domu. ok 13 przyjechal i zaczęło się.
bolało - cały czas praktycznie siedziałam na piłce pod prysznicem.
mąż bardzo mi pomagał.
w oststniej fazie porodu kazałam mu wyjść.
nie umiałam urodzić, lekarze mi pomagali, ja na nich wreszczałam
darłam się o cesarkę
o 16,30 urodziłam - położyli mi małą - była sinawa i nie płakała.
wpadłam w szał zaczęłam się drzeć co zrobili mi z dzieckiem.
szybko ja zabrali i usłyszałam kwilenie małej.
dali mi znieczulenie i zaczęli szyć - byłam nacinana.
jak zaczęłam się budzić mąż był przy małej, a ja dalej panika o maleństwo.
troche mnie uspokoili i zawieźli do sali.
od środy jesteśmy w domu.

Hania 05.05.2013
3420g i 55cm : love::l ove:
Wow!! Gratuluję kochana serdecznie Dużo dzieciątek się rodzi o takim wzroście, albo mi się wydaje

Cytat:
Napisane przez Elusiek Pokaż wiadomość
pytanie o piwo po jakim czasie od wypicia karmi podajesz pierś? bo mam ochotę na małe piwko, ale obawiam się czy małemu nic się nie stanie
Wiesz co, mi karmiąca koleżanka poradziła sobie sączyć to piwko łyczkami przez cały dzień i tak też robię. Najpierw je wygazowuję. Ale jutro to skonsultuję i zobaczymy czy tak jest ok
Ja próbuję różnych metod zanim się jeszcze spotkam z DL bo złapała mnie masakryczna desperacja jak mała straciła 420g masy urodzeniowej. W domu nie mam takiej wagi, żeby ją ważyć więc za wszelką cenę staram się, żeby miala mleczka pod dostatkiem.

Cytat:
Napisane przez maarchewka Pokaż wiadomość
o to super!! ja nie mam chusty :/ ale może jeszcze zdążę kupić.. trochę się bym boła wkładać mojego bez profesjonalnego instruktażu..

o dzięki, bo jakieś mi się to niehigieniczne wydaje takie skakanie bez gaci na tej piłce..
Słuchaj to umówmy się może na jakieś wspólne warsztaty? Możemy znaleźć kogoś kto się z nami spotka i wspolnie się będziemy uczyć jak już Wojtuś przyjdzie na świat i będziemy obie w miarę sprawne? Przemyśl,bo ja bym chętnie się na coś takiego wybrała

Cytat:
Napisane przez becik_4 Pokaż wiadomość
kurcze tak czytam opisy waszych porodów i sie zastanawiam czy ten ból jest tak naprawdę straszny ze nie można go z niczym innym porównać ?
Mi się wydaję, że każda kobieta ma inny próg bólu, ale też inne jest natężenie samego bólu przy porodzie i różna częstotliwość skurczów. Nie wiem czy da się to z czymś porównać... Ja nie jestem w stanie
Ale ja też nigdy w życiu nie była wystawiona na jakiś silny i długotrwały ból fizyczny: miesiączki lajtowe, głowa mnie boli raz na rok i jak już to krótko, kolki nerkowej też nigdy nie miałam... Może dlatego, że tak mało jestem z bólem zaznajomiona to tak ciężko znosiłam go podczas porodu.
Ashyshqa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 18:49   #410
humpback
Zakorzenienie
 
Avatar humpback
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 6 858
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez lonely_lady Pokaż wiadomość
UWAGA UWAGA uprzejmie informuję, że dostałam smska od Motylka

Matylda jest już na świecie od 16.25, miała 56cm i 3600g, poród sn
Podobno jest grzeczna i kochana tylko nie chce jeść
Gratuluję Motylku

Cytat:
Napisane przez MoTyleKsw Pokaż wiadomość
dzieki dziewczyny za gratulacje. Nie moge sie doczekac az was nadrobie . Porod tak naprawde trwal godzine. Polozna z 25 letnim stazem stwierdzila ze pierwszy raz jej sie taki zdarzyl bo nie rysowaly sie skurcze. Generalnie mam wam do opisania trovhe i nieziemsko boli mnie dupa ale juz wstaje i siadam wiec luz
po tej całej męczarni przynajmniej Matylda nie ociągała się podczas porodu

Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość
No dobra, kolej na mnie, żebym się uzewnętrzniła...

Opis porodu (może być chaotyczny, przepraszam, ale nie wszystko dobrze pamiętam - aż musieliśmy potem z TZ ustalać fakty bo mi się mieszały ) :

W poniedziałek rano poszłam na KTG kontrolne i przy okazji pochwalilam się, że chyba czop odchodzi mi już poważnie bo mam bardzo dużo zabarwionego krwią śluzu. KTG idealne, skurcze sie nie piszą.Badanie na fotelu: stan szyjki jak wcześniej 1,5 cm, rozwiarcie na 1 palec. Lekarz chciał mnie zostawić na patologii ale się nie dałam.
Tego dnia jeszcze mase rzeczy zrobiłam, ale to pewnie Wam pisałam. Wieczorem byliśmy u znajomych, a stamtąd jechaliśmy odebrać łóżeczko od siostry naszej Happy kochanej ( jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc ). Pierwszy silny skurcz poczułam właśnie wtedy (zaraz po 21 wieczorem). I były regularne co 10 min i baaardzo silne (a przynajmniej takie mi się wtedy wydawały ) W domu nie mogłam sobie znaleźć miejsca, bo nie mogłam zdecydować czy to już czy tylko moje standardowe przepowiadacze. Skurcze się zagęściły do co 5 minut, więc wlazłam do wanny. Tam poczułam ulgę, bo woda stępiła ból, ale skurcze nie ustąpiły. Postanowiłam, że już czas i jedziemy do szpitala. Na IP dotarliśmy zaraz po 24, szyjka na zgładzeniu, ale wciąż była (nie wiem jaka długość) rozwarcie 3-4 cm, skurcze regularne co 3 minuty.

Przyjeli mnie na salę porodową, kazali się rozgościć, przebrać i korzystać z czego sobie życzę ( miała wielką piłkę do ćwiczeń, piłkę do skakania, worek sako i prysznic). A i dostałam antybiotyk na paciora i kroplówkę nawadniającą. W zasadzie najbardziej korzystałam z piłki do ćwiczeń. Bujałam się na niej na skurczach, pomagała mi utrzymać rytmiczne oddychanie. Okres od 24 do 6 był straszny o tyle, że skurcze były mega silne a ja nie mogłam mieć jeszcze znieczulenia, bo szyjka nie zgładzona, rozwarcie za małe... Ale miałam jeszcze wystarczająco dużo energii, żeby jakoś aktywnie funkcjonować. Chodziłam (wsparta o stojak do kroplówy ) na skurczach siadałam na piłce, bujałam się, chodziłam itd. Kładłam się tylko na KTG. Poszłam pod prysznic raz. Siedziałam w nim na piłce, co przynosiło ulgę ogromną. Pod prysznicem zwymiotowałam i potem strasznie opadłam z sił. Musiałam się położyć bo nie byłam w stanie ustać. I jak zaległam w tym lóżku to potem już nie wstałam.Skurcze były wciąż tak samo często co 3 minuty tylko przybierały na sile... O 6.30 szyjka wreszcie się zgładziła i mimo, że rozwarcie tylko na 4 cm dostałam pierwszą dawkę ZZO. Nikt nawet nie próbował mnie zbywać jeśli chodzi o znieczulenie, w zasadzie to sami sugerowali - musiałam wyglądać jak 7 nieszczęść
Samo podłączenie znieczulenia bez problemu, choć chyba mi się anestezjolog wbiła delikanie bardziej w lewą stronę, bo tą miałam jakby odrętwiałą, a prawą czułam wszystko tylko delikanie mniej niż bez znieczulenia.
Właśnie jeśli chodzi ZZO pewnie zależy od tego jaki lek Ci w nim podadzą, na jednych działa na innych mniej. Na mnie zadziałało średnio. Stępiło ból, ale wciąż czułam te skurczybyki - porównywalnie do tego jak odczuwałam te pierwsze skurcze w domu Więc mimo ZZO nie miałam szansy odpocząć. W sumie dostałam 3 dawki. Wczoraj rozmawiałam z dziewczyną, która po ZZO przestała totalnie czuć skurcze i dostała mega energii i dużo się ruszała, skakała na piłce i miała banana na twarzy, że już niedługo. U mnie było odwrotnie. Jak leżałam w łóżku bez sił, tak tam zostałam i tylko jęczałam albo krzyczałam w zależności w jakie stężenie leku było w danym momencie w mojej krwi. Na pełne rozwarcie przyszło nam czekać do 11.00. Gdzieś w między czasie odeszły mi wody, ale nawet nie wiem kiedy. Ale! Nikt mi nawet nie powiedział, że mamy już pełne rozwarcie. Położne przychodziły co ok 15 minut, wsadzały swoje paluchy, kazały mi przeć (mówiły "tak na próbę") i odchodziły mówiąc, że jeszcze nie. Ja już totalnie skołowana, nie wiedziałam co jest grane. Znieczulenie już dawno przestało działać, bo ostatnią dawkę dostałam jakąś połowiczną bo było już 8cm. Więc ja tam leżałam z partymi skurczami, które były 2 razy bardziej bolesne niż te wcześniejsze, a równie częste. Odpływałam, a TŻ był coraz bardziej załamany... W końcu o 12 powiedzieli mi, że mam od godziny pełne rozwarcie ale główka dziecka wchodzi w kanał rodny pod takim kątem, że nie urodzę i musimy czekać aż się przekręci Kolejna godzina tego samego... Próby parcia były masakryczne bo mała nie była tam gdzie trzeba i miałam wrażenie, że rozrywa mnie od środka. Tętno podczas skurczy skakało jej masakrycznie, ale na szczęście nie miała żadnych spadków, więc wiedzieli, że jest bezpieczna. O 12.30 zebrało się kolegium lekarzy, z których dyskusji wywnioskowałam, że nie ma bata, tu się już nic nie ruszy, ale procedury mówią, że brak postępu w II fazie porodu kwalifikuje do cesarki po 2h Więc mimo, że było już pewne, że mnie będą ciąć, czekali jeszcze pół godziny bo procedury. Nie chcieli mnie słuchać, że skoro więdzą, że nic nie ruszy to może mogliby mi zaoszczędzić tych 0,5h strasznego cierpienia. A i całemu szpitalowi sluchania moich krzyków (darłam się niesamowicie, całe gardło miałam zdarte później). Ostatecznie dopiero o 13 padło sakramentalne pytanie :"Czy zgadza się Pani na zakończenie porodu CC?". O niczym innym nie marzyłam w tamtej chwili.

Na stole operacyjnym miałam jeszcze 2 mega skurcze, nie odpuszczały do samego końca... Te 10 minut przygotowania do operacji trwało dla mnie calą wieczność. Ale w końcu znieczulenie odebrało mi ten okropny ból, który towarzyszył mi tyle godzin ( i jakoś się nie zaprzyjaźniliśmy ) i za chwilę wyciągneli mi z brzucha moje dziecko Zapłakała dopiero jak ją położyli na wagę. Była trochę owinięta pępowiną ale nie bardzo. Dostała od razu 10pkt Apgara i dali mi ją zawiniętą w szmatkę, całą w maziach płodowych i przez ok 5 minut mogłyśmy się witać i calować. To był najcudowniejszy moment... Ale niestety zaraz musiałam się z nią pożegnać

Szycie było mega wkurzające, bo szyła mnie młoda lekarka, która ciągle komentowała to co robi, mówiąc : "oj, nie tak chciałam tu zszyć, tu nieładnie, no nie wiem, chyba już musi tak być... " I tak co chwilę. Gdybym nie była tak wymęczona porodem to bym jej powiedziała, żeby chociaż zostawiła te komentarze dla siebie, a nie mi już teraz roztaczała wizję ogromnej brzydkiej szramy na moim i tak już pooranym rozstępami brzuchu Ale widać tę warstę wierzchnią zrobiła ładnie (właśnie muszę ją w lusterku obejrzeć) bo była z siebie mega dumna, jak przyszłam raz mnie oglądać

Po operacji był ciąg dalszy hardcore'u. Przewieźli mnie na salę pooperacują, podłączyli kolejne znieczulenie. Zabronoli pić, mogłam tylko mieć zwilżane usta wodą. No i dostałam kroplówkę nawadniającą.
W lewej nodze nie miałam czucia przez kolejne 24h. Za to przez pierwsze 2h dostałam strasznych drgawek, rzucało całym moim ciałem okropnie. Próbowałam rękami trzymać mocno materac, żeby jakoś nad tym zapanować i nic, szczęka mi się tak zacisnęła, że aż bolała, a co bo najlepsze, lewa pieta (ktorej nie czułam) tak uderzała, czy pocierała o materac, że zrobił mi się na niej mega krwiak, który zobaczyłam dopiero 2 dni później...
Do tego ciśnienie mi mega skakało, nie mogli go unormować... Ale chyba po paru godzinach dali radę bo maszyna przestała wariować.
Po jakimś czasie zwymiotowałam na poduszkę ale po tym drgawki odeszły jak ręką odjął. Nawet nie wiem, jaka tu nastapiła zależność. Może mój ogranizm potrzebował silnego bodźca, żeby wyjść z drgawkowego transu
Później już tylko czekałam, aż mi przyniosą dziecko. Bo obiecali, że będą przynosić na dostawianie do piersi. Ale chyba ze zwględu na mój stan zwlekali dostałam ją chyba ok 23, a potem rano. Ok 13 następnego dnia przewieźli mnie na normalną salę.
No to by było na tyle. Było jeszcze kilka smaczków, ale już Was nie będę zanudzać, z resztą wszystkiego i tak nie pamiętam

Dziś mija 5 dni od porodu, a ja mam wrażenie, że był daaawno temu albo mi się tylko śnił. Gdyby nie rekonwalescencja po cc, to bym myślała, że Sofia była z nami od zawsze a ten koszmar sali porodowej nigdy nie miał miejsca. Więc myślę, że szybko o nim zapomnę, a zostanie tylko to co dobre
jejku ale byłaś dzielna

Cytat:
Napisane przez gosiulka22 Pokaż wiadomość

Witamy się w 37 tygodniu


Cytat:
Napisane przez axella Pokaż wiadomość
wiadomość od vvgh:
"jurek ma jednak chora ta nerke.jeszcze go nie urodzilam,ale na usg wyszlo ze ma jakies torbiele.mam byc odeslana do innego szpitala gdzie sie nim fachowo zajma. mam 3cm rozwarcie no i czekam"
dopisała że nie ma skurczy już a lekarze rozrywali jej worek płodowy, i że badanie rozwarcia cholernie boli...

tak więc masowe kciuki dla Jureczka!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!
zaciskam najmocniej
humpback jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 18:55   #411
humpback
Zakorzenienie
 
Avatar humpback
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 6 858
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez angie83 Pokaż wiadomość
OPIS PORODU

Od początku tygodnia czułam się jakoś niewyraźnie.
01.05.2013 siedziałam z tz w pokoju i poczułam jak robi mi się mokro w spodniach.
O 17.45 sprawdziłam i było troszkę więcej śluzu niż zwykle. Po kolejnych 15 minutach sytuacja się powtórzyła. Tz stwierdził, żeby jechać do szpitala, bo mogą już odchodzić wody. Kiedy poczułam wrażenie jakbym nie utrzymała moczu, dało mi to do zrozumienia, że chyba się zaczyna.
Wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do Bartoszyc. W między czasie czułam jak wody odchodzą coraz szybciej. Gdy byliśmy na miejscu miałam mokre spodnie do kolan. Przy każdym kroku płynęła ze mnie woda.
W szpitalu byliśmy o 19.15. Zaraz poprowadzono mnie na salę przed porodową i poproszono o badanie rozwarcia. Miałam je na jeden luźny palec.
Nie miałam żadnych bóli i tak czekałam na to co nadejdzie. Tz poszedł się przespać do samochodu. O godzinie 22.30 zadzwoniłam po niego, bo skurcze zaczęły być mocne. Co dwie godziny położna badała rozwarcie i co dwie godziny średnio zwiększało się o 2 cm.
Skurcze były bardzo silne i rozchodziły się z krzyża. Próbowałam skakać na piłce, leżeć, chodzić i nic nie pomagało. Bolało tak, że myślałam, że zemdleje. Tz był przy mnie cały czas i trzymał mnie za rękę i pomagał chodzić, podawał wodę do picia. W pewnym momencie zrobiło mi się niedobrze z bólu i zwymiotowałam.
O godzinie 2.00 nad ranem miałam rozwarcie ok.5 cm. Poprosiłam o znieczulenie, bo myślałam że zwariuję z bólu. Podali mi ketonal domięśniowo.
O 6.40 zaczęła się akcja porodowa. Dostałam właściwych skurczy z brzucha i kazano mi oddychać spokojnie, żeby dotlenić bartusia. Wytłumaczono jakie to są skurcze parte, które przyniosą cię na świat i kiedy poczułam takie rozpieranie i pełność na samym dole kazano mi przeć. Położna poleciła położyć się na boku i podciągnąć nogę do piersi i przeć kiedy nadejdzie skurcz.
Lekarz przyszedł o 07.10 i powiedział, że jeśli nie urodzę do 8.00 to czeka mnie cesarka, bo zbyt długo siedział dzidziek bez wód płodowych i mógł się troszkę poddusić.
Kiedy położna oznajmiła, że widać główkę, poczułam ogromną ulgę i determinację, żeby przeć. Kilka skurczy potem byliśmy już razem. Nie miałam już siły by przeć na łozysko, więc lekarz nacisął mi na brzuch i szybciutko wyszło. Bartusia położyli mi na brzuszku i tak leżeliśmy sobie razem, podczas gdy oddziałowa zszywała mi krocze (oczywiście przy znieczuleniu). Lekarz poklepał mnie po ramieniu i powiedział obra robota, szybko poszło. Takie wsparcie jest cholernie wazne po porodzie.Dla Bartulki zrobilili masaż plecków, zeby złapał pierwszy oddech. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Oboje z TZ płakalismy jak dzieci. Oczy dziecka wpatrzone w twoja twarz wynagradzają wszystko.

O 07.25 nad ranem 02.05.2013 roku przyszedłeś na świat nasz kochany synku.
za relację

Cytat:
Napisane przez becik_4 Pokaż wiadomość
moje dziecko uwielbia odgłosy kościelne zwłaszcza pieśni jak wszyscy śpiewają no co pójde na mszę to rusza sie całą godzinę od pocztku do końca śmiać mi sie z niego chce i sobie pomyślałm ze jak bedzie płakał to go bede brala do kościoła na mszę


Cytat:
Napisane przez ada32 Pokaż wiadomość


"Dzisiaj o 14:30 urodził się Julek. 2950g i 55cm. Zdjęcie wyślę później bo widziałam go tylko przez chwilę"

tzn to było wczoraj!!!!!

tity jeszcze raz Gratuluję: love:
gratuluję Tity

Cytat:
Napisane przez karbie1984 Pokaż wiadomość
4 maja pisałam Wam, że nic nie wskazuje u mnie na poród.
w niedzielę rano ok 4 rano zaczęłam miec lekkie skurcze. naczytałam się o przepowadających więc myslałam że takowe są.
o 6 wstalam z łóżka i pokapaly mi wody.
budze tż i mówię żeby się szykował.
po 7 byliśmy w szpitalu - rozwarcie na opuszek
mąż pojechał do domu. ok 13 przyjechal i zaczęło się.
bolało - cały czas praktycznie siedziałam na piłce pod prysznicem.
mąż bardzo mi pomagał.
w oststniej fazie porodu kazałam mu wyjść.
nie umiałam urodzić, lekarze mi pomagali, ja na nich wreszczałam
darłam się o cesarkę
o 16,30 urodziłam - położyli mi małą - była sinawa i nie płakała.
wpadłam w szał zaczęłam się drzeć co zrobili mi z dzieckiem.
szybko ja zabrali i usłyszałam kwilenie małej.
dali mi znieczulenie i zaczęli szyć - byłam nacinana.
jak zaczęłam się budzić mąż był przy małej, a ja dalej panika o maleństwo.
troche mnie uspokoili i zawieźli do sali.
od środy jesteśmy w domu.

Hania 05.05.2013
3420g i 55cm : love::l ove:
gratulacje

a ja się witam w zakończonym tygodniu 34
humpback jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 18:56   #412
xal
Zakorzenienie
 
Avatar xal
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zagłębie
Wiadomości: 8 346
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez karbie1984 Pokaż wiadomość
Hania 05.05.2013
3420g i 55cm : love::l ove:

Ale się nam tutaj ostatnio mnożą dzieciaczki
__________________
Mam tylko jedno skrzydło ... A Ty masz skrzydło drugie ...
Szczęścia nie trzeba szukać, spotyka się je przy okazji

xal jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 19:00   #413
becik_4
Zadomowienie
 
Avatar becik_4
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 359
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez Meliitele Pokaż wiadomość
Gratulacje nowym mamuska

Trzymam kciuki za Jureczka!

Dziewczyny potrzebuje waszej opinii, torebka mi sie zepsula i wyladowala w smietniku. Bylam na miescie i nic mi sie nie podobalo wiec szperam w necie i wypatrzylam taka tabołke
http://www.riverisland.com/women/bag...ler-bag-635488

Podoba Wam sie? ja sie zastanawiam czy warto za nia dac prawie 200 zl.
Zalezy mi na jasnej torebce bo ciemne mam
mnie się podoba ale zeby dać 200 to musiałabym ją na żywo zmacać

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ----------

a co to znaczy ze was brzuch spina? jest taki twardy i napięty?
becik_4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 19:00   #414
cloche
Zakorzenienie
 
Avatar cloche
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Monachium
Wiadomości: 8 377
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez axella Pokaż wiadomość
wiadomość od vvgh:
"jurek ma jednak chora ta nerke.jeszcze go nie urodzilam,ale na usg wyszlo ze ma jakies torbiele.mam byc odeslana do innego szpitala gdzie sie nim fachowo zajma. mam 3cm rozwarcie no i czekam"
dopisała że nie ma skurczy już a lekarze rozrywali jej worek płodowy, i że badanie rozwarcia cholernie boli...

tak więc masowe kciuki dla Jureczka!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!



Mała dopiero zasneła,maruda dziś jest...
jutro pierwszy spacer..

tracę pokarm (((
ojej, ale przecież na późniejszym badaniu nerka była już ok... dobrze pamiętam??? cholercia, Jurek, trzymamy kciuki!!! dobrze, że to skontrolowali i odesłali do odpowiedniego szpitala...
cloche jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 19:01   #415
XxXJuSstiii
Zakorzenienie
 
Avatar XxXJuSstiii
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 243
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

do terminu 9 dni robi się poważnie
__________________
Justi






XxXJuSstiii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 19:11   #416
szprotka_mada
Wtajemniczenie
 
Avatar szprotka_mada
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 2 298
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez karbie1984 Pokaż wiadomość
4 maja pisałam Wam, że nic nie wskazuje u mnie na poród.
w niedzielę rano ok 4 rano zaczęłam miec lekkie skurcze. naczytałam się o przepowadających więc myslałam że takowe są.
o 6 wstalam z łóżka i pokapaly mi wody.
budze tż i mówię żeby się szykował.
po 7 byliśmy w szpitalu - rozwarcie na opuszek
mąż pojechał do domu. ok 13 przyjechal i zaczęło się.
bolało - cały czas praktycznie siedziałam na piłce pod prysznicem.
mąż bardzo mi pomagał.
w oststniej fazie porodu kazałam mu wyjść.
nie umiałam urodzić, lekarze mi pomagali, ja na nich wreszczałam
darłam się o cesarkę
o 16,30 urodziłam - położyli mi małą - była sinawa i nie płakała.
wpadłam w szał zaczęłam się drzeć co zrobili mi z dzieckiem.
szybko ja zabrali i usłyszałam kwilenie małej.
dali mi znieczulenie i zaczęli szyć - byłam nacinana.
jak zaczęłam się budzić mąż był przy małej, a ja dalej panika o maleństwo.
troche mnie uspokoili i zawieźli do sali.
od środy jesteśmy w domu.

Hania 05.05.2013
3420g i 55cm : love::l ove:
GRATULACJE!!!

Cytat:
Napisane przez Meliitele Pokaż wiadomość
Gratulacje nowym mamuska

Trzymam kciuki za Jureczka!

Dziewczyny potrzebuje waszej opinii, torebka mi sie zepsula i wyladowala w smietniku. Bylam na miescie i nic mi sie nie podobalo wiec szperam w necie i wypatrzylam taka tabołke
http://www.riverisland.com/women/bag...ler-bag-635488

Podoba Wam sie? ja sie zastanawiam czy warto za nia dac prawie 200 zl.
Zalezy mi na jasnej torebce bo ciemne mam
Mi się podoba, ale raczej nie dałabym "w ciemno" takiej kasy za torebkę...

Cytat:
Napisane przez humpback Pokaż wiadomość

a ja się witam w zakończonym tygodniu 34


Cytat:
Napisane przez XxXJuSstiii Pokaż wiadomość
do terminu 9 dni robi się poważnie
__________________
29. 01. 2002 09. 02. 2011 10. 09. 2011

Kubuś

ex-aparatka
góra- 30.06.10- 17.11.11
dół- 01.09.10- 26.08.11

koszt leczenia- 6225 zł


szprotka_mada jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 19:21   #417
cloche
Zakorzenienie
 
Avatar cloche
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Monachium
Wiadomości: 8 377
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Tity gratuluję!!! kurczaki, coraz więcej maluszków
Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość
Jeśli Ci nie przeszkadza przecieranie nimi twarzy to tak. Ja nie lubie tego typu chusteczek, zawsze po użyciu muszę umyć twarz wodą bo mam wrażenie, że się klei
Ja swoją kupiłam w Superpharm. Zapytaj o wodę termalną, napewno Ci znajdą: są vichy, avene, uriage i jeszcze różne. Jest też taka opcja:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...ling-mist.html
dużo tańsza niż wody termalne, ale zajeżdza dyzodorantem jak dla mnie. Ale widziałam ją w super-pharm. A! Tam czasem mają takie miniaturki po 50ml. Jak nie chcesz dużej kupować to też fajna opcja
z chusteczkami to różnie bywa, niektóre się tak nie lepią... ale mimo wszystko - do odświeżenia termalka w sprayu będzie na pewno lepszym wyborem. ja słyszałam jeszcze bardzo pochlebne opinie o tej wodzie (tanio! ):
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...y-rozanej.html
na wątku o naturalnych kosmetykach więcej na temat jej działania - podkreślę może, że na podrażnioną pupcię dziecka się przyda
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post40692688
cloche jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 19:25   #418
Meliitele
Zakorzenienie
 
Avatar Meliitele
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 3 926
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Dziekuje dziewczyny
Jutro jade do Gdanska zobaczyc na zywo ta torebke. Wolalam sie upewnic , ze brzydka nie jest. Co do ceny to tutaj za zwykla chinszczyzne musze dac kolo 100 zl wiec wole doplacic drugie tyle i miec na kilka lat.
__________________

What the world needs now is love, sweet love
it's the only thing that there's just too little of




7/40
Meliitele jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 19:32   #419
cloche
Zakorzenienie
 
Avatar cloche
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Monachium
Wiadomości: 8 377
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

Cytat:
Napisane przez karbie1984 Pokaż wiadomość
Hania 05.05.2013
3420g i 55cm : love::l ove:
karbie, cwaniaro, i dopiero teraz dajesz znać?
a czemu mała nie od razu płakała, coś było nie tak??? wyobrażam sobie twoją panikę... jeszcze ten siny kolor - ale Haneczka pewnie sama się nieźle namęczyła i to dlatego...

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Cytat:
Napisane przez justyna_g4 Pokaż wiadomość
Nigdy nie ukrywałam, że jestem egoistką i nie potrafię pewnych rzeczy zrozumieć. Nie wiem mam jakies takie poczucie niesprawiedliwości bo to ja chodze w tej ciązy 9 miesięcy, teraz od miesiaca leżę cały czas, a on co?? Pełnia życia?? No super...jak się mała urodzi to też wszytsko będzie na mojej głowie bo on pracuje i musi się wyspać itd. Ja rozumiem ale bez przesady. I tym bardziej mnie to wkurza bo jak jeździmy gdzies razem to po godzinie Tż pyta czy wracamy do domu, a jak jedzie sam to nie ma go godzinami. Nie jest to miłe, a w dodatku chyba coś mi ostatnio hormony szaleją.
bardzo to podejrzane... ja bym już dawno małża na dywanik wezwała
cloche jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-12, 19:43   #420
karbie1984
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 116
Dot.: Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.16 - Rozpakowywanie trwa :)

z malutka jest wszystko dobrze - ostatecznie dostała 9 punktów.
ale jak ją zobaczylam taką siną i nie płaczącą to wpadłam w taki szał że chyba będa mnie długo pamiętać.
lekarz mi mówi; gdyby nie ja to by pani nie urodziła
od tego tu pan jest mówię mu.
do szycia mnie uśpili.
Malutka jest kochana. nie wyobrażam sobie w tym momencie żeby jej nie było.
samego porodu nie wspomniam aż tak źle, tragicznym momentem było dla mnie dziecko, które położyli na brzuchu i nie płakało.
mała prawie całymi dniami śpi.
gorzej w nocy
zje, zrobi kupę, uleje jej się tak że musze przebrać, po przebraniu wszystkich ciuchów znowu kupa i tak z 2 godziny.
ale jakoś dale radę.
mąż dużo pracuję, ale pomaga jak może.
mieszkamy z rodzicami i moja mama baaardzo dużo robi dla mnie. pierze, prasuję, gotuje lekki jedzenie
problemem jest ból krocza, zamiast troche lepiej to mam wrażanie że boli bardziej

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------

ja wogóle nie spodziewałam się tak dużego dziecka.
niby to normalna waga noworotka,
ale ja mam niewiele ponad 150 cm i wagę 49kg, w ciąży przytyłam 13kg
wcześniej nic nie pisałam bo przez ten tydzień wogóle nie korzystałam z komputera, z telefonu tylko w szpitalu.
faktycznie dziecko zmienia poukładany świat : hahaha:
karbie1984 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:30.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.