Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 9

[agoola83]

Olusia, Aniołku:Gratulacje
Mezaga:Nie obwiniaj się, przecież to nie Twoja wina!!!!Wszystko będzie dobrze, trzymam kciuki!!!
Pilotka:Być może chodzi o podwójny układ kielichowo-miedniczkowy jednej z nerek (w skrócie "ukm" będzie w wyniku), to odmiana normy, jednak warto raz na czas zrobić kontrolę usg, najlepiej z pełnym pęcherzem (gdy już Sandra będzie współpracować). Nic groźnego, ja sama mam podwójny....Być może chodzi o samą miedniczkę, to tak samo, pewnie zalecą jej badanie rtg, tzw. urografię, ale to już później Nic się nie matw...
Ciekawe czy mi tez każą iść z małą do endokrynologa...Hashimoto nie mam, ale niedoczynność tarczycy niestety tak....
PawMaj: powodzenia jutro Napieraj na szyję siła perswazji....może popuści:P

Napisane przez Roane

Wstałam z łóżka i żałuję. Jak spałam to nie czułam co mnie boli

agoola83 apropo Twojje teściowej, rpzychodzi mi do głowy tylko jedna solucja. Łucznik. Gonisz TŻa żeby kupił Łucznik, zamontował, i zamykasz się u siebie. Babie mówisz wprost, że gdyby umiała pukać to Łucznik nie zostałby zamontowany, i twardo trzymasz zamknięte drzwi dopóki nie zapuka. Na walenie pięścią nie reagujesz.
Możliwy bonus jest taki że może się obrazić, i będzie spokój na jakiś czas.



mamy na wątku nową jednostkę chcenia:
Chcę tego tak bardzo, że w zamian znosiłabym Agooli teściową przez ... dni.

Hehehe...aleście wymysliły...
Akkma: podziwiam Cię za takie poświęcenie....ale wierz mi, nie życzę Ci tego...a słoik nutelli dostaniesz ode mnie po porodzie za ten iście nadludzki akt desperacji...a co mi tam...2 słoiki
BTW zemdliło mnie po tej nutelli nad ranem, ale bełta uniknęłam:P

Napisane przez iwantyou99

1.06 stawiamy sie w szpitalu na badaniach a 2.06 mamy operacje. Denerwuje sie strasznie ale UWIELBIAM naszego chirurga! Jakbym nie byla mezatka to mysle ze moglabym sie z nim zaprzyjaznic- mimo ze to starszy facet


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Oj

Napisane przez lidkaa82

Ojjj tak, to sie sprawdzi tylko jak ktos na prawde baaardzo czegos pragnie Mnie autentycznie przeraża ta kobieta, od razu bym jechała pomóc Agooli sie pakować. Takie "słodkie żmijki" są gorsze od otwartej wojny.

Ty wiesz co lidka? Wiem, że mengazhu tez się czai na nasz termin 21.01, zresztą isia również ....może byłoby miło we czwórkę:P Jak zaczniemy się razem pakowac, to nie wydolą nasze szyje tak długo:P hehe
Ale jestem Ci dozgonnie wdzięczna za chęci


W ogóle dziekuję za wsparcie My tu już z Tż układamy niecny plan Chcey to zrobić z głową...mamy już na koncie szybkie ucieczki ...każdy z nas "uciekał" sprzed ołtarza...ja bo mój ex-narzucony okazał się nienormalny i mnie terroryzował (spakowałam się w 7h - wszystko!2 lata mieszkalismy razem i wywiozłam to w te7h 20km dalej do babci), a on bo go narzeczona zdradziła....jego wyprowadzka trwala 2h...Potem razem uciekaliśmy z domu, który miał być naszym prezentem ślubnym, wyremontowaliśmy bardzo stary, wiele lat niezamieszkany dom i całą działkę odnowiliśmy...ale wystawiono nas na sprzedaż razem z domem (moja macocha i mój ojciec)...i nam ludzie zaczęli łazić i dzwonić (1 weekend nam to zajęło, a sprawa jest w prokuraturze)a teraz to....jesteśmy bardzo, ale to bardzo zmęczeni....

Napisane przez Amberella

A tak jeszcze w temacie chrapiących TŻtów. Jak leżałam na patologii, byłam na sali z dziewczyną, która różne "życiowe" teorie miała. Jedną z nich było to, że jak facet w nocy chrapie oznacza, że za luźno ma jajka i trzeba je ścisnąć. Można to zrobić w taki sposób żeby chrapiący się obrócił i zgniótł sam swoje klejnoty lub tradycyjnie - dłonią . Nieraz straszę małża, że jak zacznie chrapać to mu luz w jajkach ograniczę. Skubany, wcale się nie boi .
A co do dziewczyny to sympatyczna była, ale te swoje teorie to z taką powagą głosiła, a ja wredota dosłownie kwiczałam ze śmiechu.
Dostałam też od niej radę, że jak dziecko tak strasznie płacze i nie wiadomo o co chodzi. to chodzi o... urok. Aby go zdjąć, należy dziecku "zlizać czoło i splunąć we wszystkie kąty".
Przepraszam zatem wszystkie mamusie, które mają płaczące dzieciaczki, że dopiero teraz dzielę się radą. Musicie mi wybaczyć .

Dobra, szykuję się do gina. Proszę o kciuki za zdrowie mojego synka i za wyznaczenie terminu cc (bo ja już 38tc).

Posikałam się....:P mój mąż obiecał nie chrapać:P
Macie namiastkę tego co to ludzie opowiadają np. u lekarza w gabinecie:P Tęsknie za pracą w POZ, serio:P

[PawMaj13]

Napisane przez san_g

Dziewczyny, zaczął mi odchodzić czop śluzowy sasasa..nie jest tego nie wiadomo ile ale podbarwiony mocno krwią i mam nadzieję, że mi wróży szybkie nadejście porodu-mimo tej mojej długiej szyjki-wdrażam dzisiaj sprzątanie i oby pomogło

trzymam kciuki za dalszy rozwój akcji

Napisane przez Nemezis23

Dobrze, że próbujesz SN, trzymam kciuki, żeby się udało. Ja bym lekarza nie demonizowała, w końcu dużo kobiet ucieszyłoby się propozycji CC i bez wahania na nie zdecydowało...

Paradoks, niektore latają po specjalistach, zeby wyciagnac naciagane czesto zaswiadczenie o przeciwwskazaniu do SN, ja latalam cala ciaze za zgoda na rodzenie SN a trafilam na doktorów, co chetnie by mnie pocieli. Moglabym uszczesliwic swoja cesarka jedna taka, co by chciala cc a kaza jej rodIc SN.
Szkoda, ze sie nie moge zrzec

PrY tym temacie bedac: wkurzyla mnie dzis i matka i tesxiowa. Matka straszyla, zd "moglas wziac ta cesarke, bo jak beda Ci robic w pospiechu, to cie wzdloz brzucha potną" a tesciowa "no niepotrzebnie z siebie matke polke robisz, ale coz nie moja sprawa" i nie Pani brzuch - dodalam.
Mamie zwrocilam uwage, ze mi nie pomaga takimi tekstmi i ze uprzejmie prosze o przesianie przez sito rozumu kazdego zdania, ktore chce wypowiedziec, bo staram sie nastawic pozytywnie do jutrzejsYch zdarEn, a nie analizowc X przypadkow co moze pojsc nie tak i co wtedy bedzie sie dzialo. Przeprosila.

Napisane przez Roane

PawMaj13 też wolałabym żeby mi nikt nic nie kroił bez konkretnego powodu Trzymam kciuki za Twój poród sn i żeby macica przestała być leniwa
Czy ktoś z Tobą rodzi?

Tak, koleżanka. Ktora btw przyniosla mi dzis do szpitaliska przepyszna bulke, wlasnego wypieku i cudownie oblozona szynka, serem, ogorasami jadlam az mi sie uszy trzesly zaproponowalam, zeby rozwiodla sie z mezem i stworzymy wspaniala rodzine, w komcu przy porodzie rodzinnym juz bedzie

Napisane przez forester

PawMaj pokż jutro temu lekarzowi, jak się SN rodzi

tak mi mów, tak mi dobrze pokaze draniowi

Napisane przez magnusia

jak byłam w sklepie to przy kasie poczułam, że coś mi leci... nie woda ale jakaś galareta- pozmyślałam- CZOP!!!!
Dawno tak nie zasuwałam do domu z siatkami- jak kuźwa młoda sarenka a nie baryła w 9 m-cu
wpadłam do kibla i...... dupa, nic nie ma.
Poczułam się rozczarowana

A tu tylko siku kilka kropel poszlo : D

[1=830b3402b90be91bee3a8a4 ac8547146eb396896_6583840 e13f22;44497968]GRATULACJE!!!

Dziewczyny dziekujw Bogu ze mam lustro w windzie. Inaczej bym wyszla z domu z pięknym, wielkim zielonyn wałkiem na samym czubku głowy (zawsze nakręcam grzywkę na wałek)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ----------





Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

Napisane przez Amberella

Czyli jest ta magiczna 9 . Kciuki dla Ciebie, by poszło szybko i jak najbardziej lajtowo no i SN. A co do tego lekarza od cc mam podejrzenie, że to mógł być mój gin . Zwłaszcza jak był wysoki i w okolicach czterdziestki.
A powiedz moja droga, jak w tej sytuacji porodowej odnajduje się Twój niesforny TŻ?

Dzieki swojej matce w miare ok, mowi mu jak powinien sie zachowac i to robi. Ale tak jak tu ktoras pisala o jednej z lasek na innej porodowce, mam wrazenie ze przychodzi bo musi, nie ma w tym za grosz jego dobrej woli. Ze bedzie ojcem nadal nie ogarnia, na pytanie, czy sie boi? Uslyszalam "boje sie, ze zaśpie" czyt. Zyebki od matki.

Zegnam Panie, pakuje walizki zeby rano sie przeprowadzic z patologii na poro. Jeszcze raz prosze o magiczne kciuki!

[Sheperdess]

Napisane przez _Shiloh_

U Nas noc w miarę spokojna. Marcel nie marudził i nie płakał, budził się na karmienie i zapadał w sen. Martwi mnie tylko fakt, że budzi się on za często moim zdaniem bo 5 razy w nocy.
Problemem jest to, że kiedy go karmię on nagle zasypia i nie idzie go dobudzić, w rezultacie czego nie najada się jak powinien i budzi po godzinie znów na karmienie. Nie wiem co na to poradzić
Dopiero jak go zaczynam przewijać to się przebudza i znów zaczyna ssać.

O, to zaczynam mieć tak samo z Adasiem. Nie mogę go dobudzić, jak kończy jedną pierś, a potem szybko się budzi i znowu jest głodny.

Napisane przez Olcia_1983

Dzisiaj o 13 przyszla na swiat moja Coreczka Zuzanna.
55 cm
3250 g
10/10 APG

Poród nie był najgorszy. Za to później zakrwawilam pół oddziału, ale już jest lepiej.
Później postaram sie coś więcej napisać.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Wielkie gratulacje dla Was. Malutka śliczna i jakie ma całuśne usta.

Napisane przez selena85

"Kobiety, które urodziły dziecko w sposób naturalny, bez zastosowania znieczulenia miejscowego, czują się szczęśliwsze – zawiadamia czasopismo „Nutricion Hospitalaria”".... : http://dzieci.pl/kat,1033565,title,N...uticaid=611fce

Nie czułam się szczęśliwsza rodząc bez znieczulenia, tylko masakrycznie wymęczona, obolała i z poczuciem, że nie chcę czegoś takiego przeżywać ponownie.

U nas jutro zapowiada się ciekawy dzień. Przepiliśmy gdzieś nasz akt ślubu i musimy jechać oboje, żeby zarejestrować Adasia, czyli musimy też zabrać samego Adasia. Niespełna dwutygodniowe dziecko w urzędzie, nie wiadomo, jak długo nam zejdzie i jak Młody będzie się zachowywał. Już mnie brzuch boli.

[mengazhu]

Napisane przez agoola83

Ty wiesz co lidka? Wiem, że mengazhu tez się czai na nasz termin 21.01, zresztą isia również ....może byłoby miło we czwórkę:P Jak zaczniemy się razem pakowac, to nie wydolą nasze szyje tak długo:P hehe
Ale jestem Ci dozgonnie wdzięczna za chęci
Posikałam się....:P mój mąż obiecał nie chrapać:P

Ależ ja mogę oddać ten termin. Wolałabym później rodzić. CHoć czuję sie naprawdę osiężała. I od kilku dni mam spuchnięte nogi tak, że chodzę w balerinach. A w sumie jeżdżę autem Ze starszakiem też kilka dni przed napuchłam niemiłosiernie
Mój tz chrapie. Ale poszedł do drugiego pokoju spać. Zły, że go co chwilę budzę -> by przestał

[ejani]

Napisane przez sweet_vintage

Mam to samo, chodzę regularnie jak w zegarku i robię tez regularnie zdejmowanie kamienia. Niestety w trakcie ciąży (mimo, ze od ostatniej wizyty nie minęło pół roku) zrobiły mi sie 2 ubytki. Oczywiście sa wyleczone, ale aż sie boje co to bedzie po porodzie i w trakcie karmienia....

Kurczę, przez te święta itp zapomniałam się pokazać na kontroli w grudniu i teraz ciekawa jestem, co tam się dzieje...
Do końca tygodnia jestem uziemiona, a w przyszłym chciałam już rodzić (choć coraz bardziej się zaczynam nastawiać na przenoszenie) myślicie, że takie znieczulenie naprawdę może przyspieszyć poród?

A w ogóle która pisała, że rodzina się dopytuje o wyprawkę ( w sensie co brakuje)? Też miałam takie pytania. Czy ludziom się wydaje, że decydując się na dziecko byłoby odpowiedzialnym zostawiać zakupy podstawowych rzeczy na po porodzie?

Ale przestałam się martwić ubrankami- znajoma urodziła na koniec października i jej syn już podwoił wagę (właśnie kupuje na 74 ) co oznacza że dostanę pakę z 3 rozmiarami prawie nówek niestety z zaznaczeniem, żeby wróciły, ale postanowiłam się tym nie martwić (to znaczy nie mam wyjścia, bo w tej sytuacji jednak spore koszty odpadają a ona nie kupowała byle czego)

[mengazhu]

Napisane przez Sheperdess

Przepiliśmy gdzieś nasz akt ślubu i musimy jechać oboje, żeby zarejestrować Adasia, czyli musimy też zabrać samego Adasia. Niespełna dwutygodniowe dziecko w urzędzie, nie wiadomo, jak długo nam zejdzie i jak [SIZE=3]Młody będzie się zachowywał. Już mnie brzuch boli.

Nie panikuj, bo Młodemu się udzieli Twój stan i będzie gorzej. Nic mu nie będzie. Jak zacznie marudzić to zapytaj czy ktoś Was przepuści - o ile kolejki będą. Z niemowlęciem należy się wciskać

[Inw]

Napisane przez mengazhu

Gosia, może też geny. Są ludzie, których zęby lecą na łeb, na szyję. I też tacy, którzy dbają tak sobie a mają końskie, mocne.
To tak jak i włosy, paznokcie, cera.

Też mi się tak wydaje. Ja np. zawsze miałam fajne paznokcie, a długo nie bardzo o nie dbałam. Teraz w ciąży w ogóle są nie do zdarcia. Za to wzrok mi się sypie, dopiero co zmieniałam moc soczewek a już mam wrażenie że coś się psuje dalej :/

Ja się na dziś żegnam, bo zaraz dostanę klapsa chyba za siedzenie przed komputerem zamiast grzania pierzynki

[Akkma]

Napisane przez agoola83

Macie namiastkę tego co to ludzie opowiadają np. u lekarza w gabinecie:P Tęsknie za pracą w POZ, serio:P

Hehe masz jakieś ciekawe historie w zanadrzu ?
Chętnie się pośmiejemy

Napisane przez PawMaj13

Zegnam Panie, pakuje walizki zeby rano sie przeprowadzic z patologii na poro. Jeszcze raz prosze o magiczne kciuki!

Trzymamy kciuki!
Baaardzo mocno


Tż nie chce mi dać 2 kostek czekolady Schował ją gdzieś i jej wyniuchać nie mogę! Wredna paskuda! Jutro na obiad dostanie suchy chleb

[isia4891]

Olcia i Aniele gratulacje.

Agoola ja 21 nie zaklepywalam, muszę urodzić w tym tygodniu.A najlepiej jutro od 14 bo gin ma dyżur

Dziewczyny czy przed porodem czulyscie jak to określić...takie jakby pecherzyki powietrza...takie jakby gazy w brzuchu??

PPawMaj ja uważam słuszna decyzję podjelas

[Roane]

Napisane przez gosia261282

Ja się zastanawiam jak to jest,że niektórym kobietom w ciąży/przy karmieniu psują się bardzo zęby,a innym nie.
Co za to odpowiada?
Dodam,że ja nigdy w życiu nie miałam ani jednej dziurki w zębie.

Wapń? Dziecko wsysa mnóstwo wapnia, więc może ze względu na nagły ubytek wapnia tak zęby się sypią? No i genetyka - ja zawsze miałam problem z zębami. No i nawyki żywieniowe - staram się jeść nabiał, ale tak szczerze to za nim nie przepadam, i pewnie nie jestm go tyle co powinnam.

Napisane przez agoola83

(...)
W ogóle dziekuję za wsparcie My tu już z Tż układamy niecny plan Chcey to zrobić z głową...mamy już na koncie szybkie ucieczki ...każdy z nas "uciekał" sprzed ołtarza...ja bo mój ex-narzucony okazał się nienormalny i mnie terroryzował (spakowałam się w 7h - wszystko!2 lata mieszkalismy razem i wywiozłam to w te7h 20km dalej do babci), a on bo go narzeczona zdradziła....jego wyprowadzka trwala 2h...Potem razem uciekaliśmy z domu, który miał być naszym prezentem ślubnym, wyremontowaliśmy bardzo stary, wiele lat niezamieszkany dom i całą działkę odnowiliśmy...ale wystawiono nas na sprzedaż razem z domem (moja macocha i mój ojciec)...i nam ludzie zaczęli łazić i dzwonić (1 weekend nam to zajęło, a sprawa jest w prokuraturze)a teraz to....jesteśmy bardzo, ale to bardzo zmęczeni....
(...)

Uuu, to nie miałaś łatwo, ale za to, jak zahartowana w boju jesteś
A takiej koleżance to na serio można dać się adoptować

Napisane przez PawMaj13

(...)
Dzieki swojej matce w miare ok, mowi mu jak powinien sie zachowac i to robi. Ale tak jak tu ktoras pisala o jednej z lasek na innej porodowce, mam wrazenie ze przychodzi bo musi, nie ma w tym za grosz jego dobrej woli. Ze bedzie ojcem nadal nie ogarnia, na pytanie, czy sie boi? Uslyszalam "boje sie, ze zaśpie" czyt. Zyebki od matki.
(...)

Cóż, jak Gucio będzie na świecie to upewni się że tatuś za dużo snu nie zażyje

Napisane przez Sheperdess

(...)
U nas jutro zapowiada się ciekawy dzień. Przepiliśmy gdzieś nasz akt ślubu i musimy jechać oboje, żeby zarejestrować Adasia, czyli musimy też zabrać samego Adasia. Niespełna dwutygodniowe dziecko w urzędzie, nie wiadomo, jak długo nam zejdzie i jak [SIZE=3]Młody będzie się zachowywał. Już mnie brzuch boli.

Może jak mały będzie mocno płucka ćwiczył to was puszczą bez kolejek, w końcu małe dzieci w urzędzie to jednak rzadkość w porównaniu z np. przychodnią, urzędniczki mogą nie mieć wypracowanej odporności na wiski

[cherubinka]

Napisane przez Olcia_1983

Dzisiaj o 13 przyszla na swiat moja Coreczka Zuzanna.

Cudna Gratulacje

Napisane przez Inw

A z ciekawości - działa takie ustawianie? Bo może też bym zamiast się patyczkować zaczęła pokazywać różki
Chociaż obawiam się czy bym umiała

Ja kiedyś nie wytrzymałam i doszło do ostrej wymiany zdań. Teraz olewamy do tego stopnia, że nie mówimy nawet "dzień dobry" ...chociaż mamy teraz spokój ...ale dookoła tylu sąsiadów, że zawsze znajdzie do kogo się przyczepić

[Soleil_Rouge]

Napisane przez PawMaj13

Zegnam Panie, pakuje walizki zeby rano sie przeprowadzic z patologii na poro. Jeszcze raz prosze o magiczne kciuki!

trzymam, trzymam - powodzenia
fajnie ze juz jutro bedziesz miala swoje malenstwo przy sobie...

[mengazhu]

Napisane przez isia4891

Dziewczyny czy przed porodem czulyscie jak to określić...takie jakby pecherzyki powietrza...takie jakby gazy w brzuchu??

Nie zauważyłam przy pierwszym porodzie. Teraz takie jakby pęcherzyki (a w sumie to i pęcherze!) wydostają się ze mnie na zewnątrz

[sweet_vintage]

Napisane przez ejani

A w ogóle która pisała, że rodzina się dopytuje o wyprawkę ( w sensie co brakuje)? Też miałam takie pytania. Czy ludziom się wydaje, że decydując się na dziecko byłoby odpowiedzialnym zostawiać zakupy podstawowych rzeczy na po porodzie?

No u mnie tata TZ w szoku, ze JUZ wszystko mamy (do porodu 2 tygodnie) i to samo babcia TZ....

Gosia, z zębami to jest właśnie niesprawiedliwe. Moja mama np dba przesadnie wręcz o zęby i często przytrafi jej sie ubytek, a mój tata dba zupełnie przeciętnie i nic sie nie dzieje


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Soleil_Rouge]

dobra, spadam juz do wyrka, bo moj krzykacz(znaczy maz) sie buntuje, ze tyle godzin siedze przed kompem zamiast do niego dolaczyc. (no i przyznam, ze spac mi sie zachcialo, to juz moge isc )

dobranoc

[gosia261282]

Napisane przez ejani

Ale przestałam się martwić ubrankami- znajoma urodziła na koniec października i jej syn już podwoił wagę (właśnie kupuje na 74 )

Że jak?? Ma 2 miesiące i nosi 74??

[J0zefina]

dobry wieczór..

uwielbiam Was czytać ale robicie mi harakiri!!!! 15 stron w jeden dzień, do tego dzień paskudny bez możliwości odstresowania sie na wizażu..


Amberella przez Ciebie zastanawiam się czy nie grozi mi wysiłkowe nie trzymanie moczu przeczytałam o tym chrapaniu i jajkach i niemal się zesikałam i przypomniało mi się gdy leżałam w szpitalu i jakie były moje towarzyszki.. jedna która całą noc przez sen puszczała bardzo głośne bąki...

Napisane przez agoola83

o 12 w południe otwieram oczy, patrzę, ksiądz nade mną stoi i śpiewa...

głupie, psychiczne wredne babsko!!!!!!!!! losie!! jak TY to wytrzymujesz?

Napisane przez Roane

Prości ludzie mają prostą wizję świata. W jej świecie, wszystko gra. Wyższe wartości, jakakolwiek moralność nie mają racji bytu. (...)

bardzo to mądre co napisałaś... a opisane zjawisko niestety częste...

Napisane przez PawMaj13

(...)
Zegnam Panie, pakuje walizki zeby rano sie przeprowadzic z patologii na poro. Jeszcze raz prosze o magiczne kciuki!

ależ oczywista to oczywistość i za pozostałe "przeterminowane" dziewczyny tez i za Gosię bo jej się należy

[_Shiloh_]

Napisane przez Olcia_1983

Dzisiaj o 13 przyszla na swiat moja Coreczka Zuzanna.
55 cm
3250 g
10/10 APG

Poród nie był najgorszy. Za to później zakrwawilam pół oddziału, ale już jest lepiej.
Później postaram sie coś więcej napisać.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Wspaniała dziewczynka, gratuluję

Napisane przez selena85

"Postarajcie się, by w pierwszych dniach po powrocie ze szpitala w domu było względnie cicho. Wyłączcie lub wyciszcie komórki, zapomnijcie na pewien czas o telewizorze.
Ale też bez przesady - nie wyciszajcie świata zupełnie, bo dziecko przyzwyczajone do absolutnej ciszy w czasie snu będzie wybudzało się, gdy np. spadnie łyżeczka.
Nowe dźwięki wprowadzajcie stopniowo i najpierw te stłumione, słabe. Może okazać się, że niektóre wpływają na malca kojąco. Wiele dzieci lubi np. szum suszarki do włosów lub odkurzacza i słysząc go, uspokaja się lub nawet zasypia (być może te dźwięki przypominają niemowlętom odgłosy z brzucha mamy)." --> http://mamdziecko.interia.pl/pierwsz...tt&sId=1067455

Moje dziecię śpi jak niedźwiedź kiedy ja latam z odkurzaczem

Napisane przez selena85

"Kobiety, które urodziły dziecko w sposób naturalny, bez zastosowania znieczulenia miejscowego, czują się szczęśliwsze – zawiadamia czasopismo „Nutricion Hospitalaria”".... : http://dzieci.pl/kat,1033565,title,N...uticaid=611fce

Myślę, że bardziej szczęśliwa czułabym się rodząc z zzo i nie musieć pamiętać tej 9 godzinnej katorgi
Skutecznie zniechęciło mnie to do posiadania kolejnego bobasa.

Napisane przez Sheperdess

O, to zaczynam mieć tak samo
z Adasiem. Nie mogę go dobudzić, jak kończy jedną pierś, a potem szybko się budzi i znowu jest głodny.

U nas jutro zapowiada się ciekawy dzień. Przepiliśmy gdzieś nasz akt ślubu i musimy jechać oboje, żeby zarejestrować Adasia, czyli musimy też zabrać samego Adasia. Niespełna dwutygodniowe dziecko w urzędzie, nie wiadomo, jak długo nam zejdzie i jak Młody będzie się zachowywał. Już mnie brzuch boli.
[/SIZE] [/SIZE]

I co w tej sytuacji robisz? Odkładasz go do spania i później karmisz za jakąś godzinę jak się zbudzi?

Oj Kochana my byliśmy Marcela zarejestrować jak miał 6 dni musieliśmy być oboje bo nie mamy ślubu. Na szczęście synek cały czas spał, a i sama procedura nie trwała aż tak długo Nie stresuj się.

PawMaj: podziwiam Cię kobieto za taką decyzję, medal Ci się należy na prawdę.Nie jedna by brała zaświadczenie o cc z pocałowaniem ręki (w tym i ja) Wszystko będzie dobrze, nie słuchaj mamy i teściowej. Poród jak poród przyjemny nie jest a i cholernie bolesny, ale każda z Nas daje radę to i Ty z takim samozaparciem urodzisz w trymiga

[ejani]

Napisane przez gosia261282

Że jak?? Ma 2 miesiące i nosi 74??

No. Urodził się 3300(tyle co mój miał w piątek na usg) i 55 cm a teraz już ma prawie 7 kg- na samym kp (ale rodzice wysocy)

PawMaj- na jutro

[isia4891]

Napisane przez mengazhu

Nie zauważyłam przy pierwszym porodzie. Teraz takie jakby pęcherzyki (a w sumie to i pęcherze!) wydostają się ze mnie na zewnątrz

Hehe nie o takie mi chodzi

[sweet_vintage]

I ja sie żegnam, bo cos sie śpiąca zrobiłam.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[J0zefina]

Olcia, aniołku gratulacje.

wchodzę czytam i mam wrażeniem że jednym chórem chcecie się wypakować a ja się coraz bardziej stresuję.. i chciałabym jeszcze pobyć z moja lokatorką tak bezstresowo jak teraz


wogóle, wczoraj dowiedziałam się że nasza sąsiadka (żaliłam się kiedyś na nią że nam robi ciągle problemy, podgląda, pisze donosy, ciąga po urzędach i ogólnie szuka zaczepki) jest chora psychicznie i leczy się już pare lat od czasu kiedy to jej mąż się zapił na śmierć i teraz się stresuję, normalnie się jej boję że coś jej odwali

[gosia261282]

Napisane przez J0zefina

i za Gosię bo jej się należy

Dzięki kochana

Napisane przez ejani

No. Urodził się 3300(tyle co mój miał w piątek na usg) i 55 cm a teraz już ma prawie 7 kg- na samym kp (ale rodzice wysocy)

No ale sam fakt.
Sprawdziłam w ksiażeczce i Eryk miał 7 kg mając 3 miesiace,więc podobnie,a wtedy jakoś wyrastał z 62.

[Akkma]

Napisane przez gosia261282

No ale sam fakt.
Sprawdziłam w ksiażeczce i Eryk miał 7 kg mając 3 miesiace,więc podobnie,a wtedy jakoś wyrastał z 62.

Moje 3 kuzynki jak miały 3 mies. to też nosiły już 74. Tato dwu-metrowiec, mama 180 parę
Pamiętam jak kupowałam im ubranka na prezenty to babki w sklepie za każdym razem wmawiały mi, że przecież to co wybieram będzie za duże
Najstarsza ma teraz 12 lat, a już jest wyższa ode mnie (mam 175).
Takie giganty im porosły

[J0zefina]

Napisane przez ejani

No. Urodził się 3300(tyle co mój miał w piątek na usg) i 55 cm a teraz już ma prawie 7 kg- na samym kp (ale rodzice wysocy)

a to zdrowe jest?? tzn czy ten maluszek nie ma jakiegoś zaburzenia w związku z takim przyrostem???

sweet dobrej nocy też miałam wejść na max do 23 ale musze się jeszcze wyżalić...

donosiłam moja małą bo dziś kończymy 37tc choć wiele wskazywało że będzie inaczej, mąż miał już za chwilę być z nami na kilka dni urlopu okolicznościowego wiec ja cała w skowronkach ale jak zwykle na MON-sron nie ma co liczyć z dotrzymywaniem terminów i lot mu przełożyli, nic wiec nie wiem, dopadł mnie jakis kryzys końca ciąży...

i dziś odwiedziła mnie koleżanka z półrocznym synkiem, którą być może zdradza facet a juz napewno nie zachowuję się jak na ojca przystało i wobec niej tez sobie pogrywa i jest mi jej strasznie żal bo to super dziewczyna a ona mysli o kolejnym dziecku z nim... ehssss

[ejani]

Napisane przez gosia261282

Dzięki kochana





No ale sam fakt.
Sprawdziłam w ksiażeczce i Eryk miał 7 kg mając 3 miesiace,więc podobnie,a wtedy jakoś wyrastał z 62.

A ile miał cm przy urodzeniu?

[gosia261282]

Napisane przez Akkma

Moje 3 kuzynki jak miały 3 mies. to też nosiły już 74. Tato dwu-metrowiec, mama 180 parę
Pamiętam jak kupowałam im ubranka na prezenty to babki w sklepie za każdym razem wmawiały mi, że przecież to co wybieram będzie za duże

Nie no pewnie możliwe,ale raczej nieczęsto się zdarza.
Eryk pulpet był,ale krótki dość.

I w sumie to mam przyjaciółkę i jak do Pl jadę to zawsze jakieś ciuchy dla jej córki kupuję,to jak miała 3 lata i pytałam na jaki rozmiar to mówiła,że na 126... Teraz ma 4 lata i nosi ubrania na taki rozmiar co oja Wiki nosiła mając lat 8. A Wiki co prawda szczupła,ale niska nie jest.

---------- Dopisano o 00:38 ---------- Poprzedni post napisano o 00:36 ----------

Napisane przez ejani

A ile miał cm przy urodzeniu?

3270.
Tutaj nie mierzyli go w zpitalu,ale jak go mierzyłam to wyszło 50 cm,więc nie był długi.

[Amberella]

Napisane przez selena85

Daj znać jak takie skierowanie od gina na wyznaczenie terminu cc wygląda.
Jak podeślesz fotkę/slan to już w ogóle byłoby super

A więc gin powiedział mi, że oprócz zaświadczenia od okulisty (mam wskazania okulistyczne) nie potrzebuje żadnego innego skierowania. Jak zgłoszę się na cc mam je mieć przy sobie i tyle.

Napisane przez pilotka86

a oto mój kokon

Świetny kokon i śliczna córcia . Napisz mi proszę jak układasz jej rączki w tym kokonie. Wzdłuż ciała, czy jak

Napisane przez Olcia_1983

Dzisiaj o 13 przyszla na swiat moja Coreczka Zuzanna.
55 cm
3250 g
10/10 APG

Poród nie był najgorszy. Za to później zakrwawilam pół oddziału, ale już jest lepiej.
Później postaram sie coś więcej napisać.

Gratuluję!!! Śliczna dziewczynka.

Napisane przez agoola83

Macie namiastkę tego co to ludzie opowiadają np. u lekarza w gabinecie:P Tęsknie za pracą w POZ, serio:P

Musisz mieć tam wesoło

Napisane przez PawMaj13

Amberella przez Ciebie zastanawiam się czy nie grozi mi wysiłkowe nie trzymanie moczu przeczytałam o tym chrapaniu i jajkach i niemal się zesikałam i przypomniało mi się gdy leżałam w szpitalu i jakie były moje towarzyszki.. jedna która całą noc przez sen puszczała bardzo głośne bąki...

moja towarzyszka z kolei puszczała pod kołdrą śmierdzące cichacze i wachlowała pościelą rozpylając smród po sali, bo bała się, że jak przyjdzie położna z detektorem tętna i podniesie kołdrę to się zaczadzi Były momenty, że powietrze miałyśmy jadowite

Co do dzisiejszej wizyty to wieści są o tyle dobre, że mały rośnie w porządku - ma 3kg w 37tc 2d. "Złe" jest to, że zupełnie przestało mu się spieszyć do wyjścia. Przez kilka miesięcy robiłam za inkubator byle wcześniej nie urodzić, brałam duphaston, luteinę, fenoterol, sterydy na płuca. A teraz Kacper spokojnie sobie fika w brzuchu, główką nie napiera, szyjka się nie rozwiera i przestała się skracać. Wody płodowe w normie, dojrzałość łożyska II stopień, przepływy dobre. W związku z tym czeka mnie jeszcze jedna wizyta za tydzień, czyli 15.01., a cesarkę będę miała prawdopodobnie w dzień TP czyli 24.01. No chyba, że wcześniej zacznie się akcja.
Mój gin jest zwolennikiem tego (i wiem, że ma rację), by dziecko dojrzewało jak najdłużej. Tylko, że ja do tego czasu chyba kota dostanę .

[Inw]

Napisane przez agoola83

W ogóle dziekuję za wsparcie My tu już z Tż układamy niecny plan Chcey to zrobić z głową...mamy już na koncie szybkie ucieczki ...każdy z nas "uciekał" sprzed ołtarza...ja bo mój ex-narzucony okazał się nienormalny i mnie terroryzował (spakowałam się w 7h - wszystko!2 lata mieszkalismy razem i wywiozłam to w te7h 20km dalej do babci), a on bo go narzeczona zdradziła....jego wyprowadzka trwala 2h...Potem razem uciekaliśmy z domu, który miał być naszym prezentem ślubnym, wyremontowaliśmy bardzo stary, wiele lat niezamieszkany dom i całą działkę odnowiliśmy...ale wystawiono nas na sprzedaż razem z domem (moja macocha i mój ojciec)...i nam ludzie zaczęli łazić i dzwonić (1 weekend nam to zajęło, a sprawa jest w prokuraturze)a teraz to....jesteśmy bardzo, ale to bardzo zmęczeni....

Podziwiam Cię za znoszenie tylu przeciwności... Ja mam ochotę poszukać pracy na stacji na kole podbiegunowym, z zakwaterowaniem oczywiście, a nienormalni sąsiedzi nijak nie umywają się do Twoich historii...
Trzymam kciuki baaardzo mocno żeby szybko poszło z urządzaniem mieszkania i ucieczką!

Napisane przez PawMaj13

Paradoks, niektore latają po specjalistach, zeby wyciagnac naciagane czesto zaswiadczenie o przeciwwskazaniu do SN, ja latalam cala ciaze za zgoda na rodzenie SN a trafilam na doktorów, co chetnie by mnie pocieli. Moglabym uszczesliwic swoja cesarka jedna taka, co by chciala cc a kaza jej rodIc SN.
Szkoda, ze sie nie moge zrzec

Hehe, mam to samo, mój lekarz za najlepsza pozycję porodową uznaje "leżącą z nożem w brzuchu"
A mnie nosi od "jak nie posłucham i coś będzie nie tak to się pochlastam" do "chcę rodzić w wannie i już"

Napisane przez Sheperdess

U nas jutro zapowiada się ciekawy dzień. Przepiliśmy gdzieś nasz akt ślubu i musimy jechać oboje, żeby zarejestrować Adasia, czyli musimy też zabrać samego Adasia. Niespełna dwutygodniowe dziecko w urzędzie, nie wiadomo, jak długo nam zejdzie i jak Młody będzie się zachowywał. Już mnie brzuch boli.

A do rejestracji jest potrzebny akt ślubu? Mam nadzieję ze chociaż nie musi być aktualny, bo ważność toto ma 3mce zdaje się :/ W każdym razie współczuję konieczności wyprawy do urzędu z Adasiem.

Napisane przez cherubinka

Ja kiedyś nie wytrzymałam i doszło do ostrej wymiany zdań. Teraz olewamy do tego stopnia, że nie mówimy nawet "dzień dobry" ...chociaż mamy teraz spokój ...ale dookoła tylu sąsiadów, że zawsze znajdzie do kogo się przyczepić

To mam pecha, bo bezpośrednio koło niej tylko ja, za kratą po drugiej stronie klatki fajna rodzinka i puste aktualnie mieszkanie. Mam nadzieję że emocji po tym cichym podkablowaniu jej wystarczy na długi czas :/

Napisane przez sweet_vintage

No u mnie tata TZ w szoku, ze JUZ wszystko mamy (do porodu 2 tygodnie) i to samo babcia TZ....

U mnie do tp 4+ tygodni, ale po wczorajszych zadziwieniach lekarza na kontroli mam już torbę spakowaną Wyprawka upchana po szafach ale tez jest już kompletna w 99%

Napisane przez J0zefina

uwielbiam Was czytać ale robicie mi harakiri!!!! 15 stron w jeden dzień

Podpisuję się

I naprawdę już uciekam, bo lanie będę miała

[gosia261282]

Napisane przez Amberella

moja towarzyszka z kolei puszczała pod kołdrą śmierdzące cichacze i wachlowała pościelą rozpylając smród po sali, bo bała się, że jak przyjdzie położna z detektorem tętna i podniesie kołdrę to się zaczadzi Były momenty, że powietrze miałyśmy jadowite

Co do dzisiejszej wizyty to wieści są o tyle dobre, że mały rośnie w porządku - ma 3kg w 37tc 2d. "Złe" jest to, że zupełnie przestało mu się spieszyć do wyjścia. Przez kilka miesięcy robiłam za inkubator byle wcześniej nie urodzić, brałam duphaston, luteinę, fenoterol, sterydy na płuca. A teraz Kacper spokojnie sobie fika w brzuchu, główką nie napiera, szyjka się nie rozwiera i przestała się skracać. Wody płodowe w normie, dojrzałość łożyska II stopień, przepływy dobre. W związku z tym czeka mnie jeszcze jedna wizyta za tydzień, czyli 15.01., a cesarkę będę miała prawdopodobnie w dzień TP czyli 24.01. No chyba, że wcześniej zacznie się akcja.
Mój gin jest zwolennikiem tego (i wiem, że ma rację), by dziecko dojrzewało jak najdłużej. Tylko, że ja do tego czasu chyba kota dostanę .

Oj tam,gazy puszczać jest zdrowo

Te Kacperki coś uparte są...
Życzę,żeby chciał wyjść niebawem. Może urodzą się w jeden dzień mój i twój Kacperek? Tyle,że ja do 24.01 bym czekać nie chciała...