Kiedy nowy rok nastanie to dwa lata nam zostanie czyli PM 2016! Cz. 4 :D

[Absi_]

My właśnie w drodze do hurtowni . Miałam zacząć się uczyć w poprzedni pon, wczoraj w końcu sprawdziłam rozkład egz, więc może dziś coś ruszę w końcu.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Promyk03]

Napisane przez turkusowapoziomka

Ja nauka. O 14 jadę do biblioteki uczyć się z koleżanką a o 16 idziemy na korepetycje, a potem znów nauka strasznie mi się nie chce

współczuje
po mnie TŻ przyjedzie ale nie wiem o której bo jak skończy zajęcia i dziś mamy planach lenistwo po całym ciężkim tygodniu
ale mój brzuch normalnie mnie zaraz rozsadzi strasznie mnie boli oby do jutra przeszło

[lolusl]

A ja się obijam jak co dzień Zastanawiam się co ugotowac na obiad i chyba zrobię racuszki z jabłkami Dzisiaj możemy sobie pozwolić,bo nie ma mojego taty,wiec nie będzie nikt żądał mięsa.

[Promyk03]

Napisane przez lolusl

A ja się obijam jak co dzień Zastanawiam się co ugotowac na obiad i chyba zrobię racuszki z jabłkami Dzisiaj możemy sobie pozwolić,bo nie ma mojego taty,wiec nie będzie nikt żądał mięsa.

mmm uwielbiam

[Lilly Greace]

Ja to jestem zdecydowanie mięsna ;DDD Czasem lubię zjeść np. same warzywa czy owoce ale ogólnie uwielbiam mięso. Najlepszym wynalazkiem jest dla mnie grill elektryczny Nie ma to jak karkówka z keczupem! DD

A dziś z tz ugotujemy coś ekonomicznie na 4 osoby więc pewnie stanie jak tradycyjnie u nas ostatnio na zapiekance (kilkumiesięczna faza,wcześniej była na nuggetsy w każdej możliwej panierce) albo na sałatce z kurczakiem, fetą i żurawiną.

Tak w ogóle kocham jedzeniowe tematy a absolutnym królem potraw jest dla mnie STROGONOW *____* Ale tylko w wykonaniu mojej mamy. Gęsty, ciężki od warzyw i mięsa, pachnący cudnie... No rozmarzyłam się.

[Promyk03]

a ja z z mięsa lubię tylko kotlety mielone a tak wolę warzywka
ale Lillli masz rację grill elektryczny to super sprawa TŻ taki ma

[Lilly Greace]

Moi rodzice zakupili go w jakiejś promocji kilka miesięcy temu i naprawdę jest super. Dzięki temu czasem mama robi nam domowe, pyszne burgery czy właśnie pierś z kurczaka albo karkówkę... miodzio

Ja np. uwielbiam połączenie mięsa i słodkiego, np kurczak z żurawiną czy ananasem.
Kiedyś moja ciotka zrobiła żeberka w sosie, który nie pamiętam jak robiła ale użyła miodu i cukru brązowego. *_*

[Absi_]

Napisane przez Lilly Greace

Ja to jestem zdecydowanie mięsna ;DDD Czasem lubię zjeść np. same warzywa czy owoce ale ogólnie uwielbiam mięso. Najlepszym wynalazkiem jest dla mnie grill elektryczny Nie ma to jak karkówka z keczupem! DD

A dziś z tz ugotujemy coś ekonomicznie na 4 osoby więc pewnie stanie jak tradycyjnie u nas ostatnio na zapiekance (kilkumiesięczna faza,wcześniej była na nuggetsy w każdej możliwej panierce) albo na sałatce z kurczakiem, fetą i żurawiną.

Tak w ogóle kocham jedzeniowe tematy a absolutnym królem potraw jest dla mnie STROGONOW *____* Ale tylko w wykonaniu mojej mamy. Gęsty, ciężki od warzyw i mięsa, pachnący cudnie... No rozmarzyłam się.

Grill elektryczny wymiata!

U mnie siedzi teściowa, więc chyba coś ugotuje
Chociaż ciągle się pyta jak wracamy, co zrobić.. Więc nie wiadomo.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez Promyk03

jakie macie laski plany na dziś?

Zakupy i wizyta u znajomego - A. będzie z nim robił piwa, a ja będę głaskać kota i oglądać pierścionek zaręczynowy dla jego dziewczyny

[Alancia]

Dzień dobry dziewczęta

Napisane przez _groooszek_

No coz, ja pracuje za 6


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A napiwki?

Napisane przez smerfetk_a

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

[/COLOR]https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=737618

Widziałam ten wątek, zastanawiałam się na początku, czy to jakiś żart.

Napisane przez Lilly Greace

Abstrahując już troszkę od tamtego wątku bo to patologia.

Jak byłam młodsza to nie rozumiałam skąd biorą się te wszystkie naprawdę nieudane małżeństwa? Zdrady, przemoc od samego początku itp... Słyszałam ''no bo po ślubie nagle się zmienił'' i wierzyłam w to. Ale wiecie co? Już teraz mnie bawi taka argumentacja. Dorosłam, poznałam dużo więcej ludzi i zrozumiałam, tu kontrowersyjna opinia, że kobiety same się o to proszą.

Tak, dokładnie.
Znam dziewczynę, która jest w związku na odległość ze swoim chłopakiem i boi się wyjść z KOLEŻANKAMI na kawę czy piwo bo on byłby na nią zły.
Dziewczynę, której chłopak w ogóle nie liczy się z jej zdaniem, w ogóle, sprowadza ją do pozycji służącej jak dla mnie a ona leci z językiem na brodzie spełniać jego zachcianki.
Dziewczynę, której w ogóle się nie układa z facetem, w ogóle, są młodzi a już żyją totalnie obok siebie a i tak są razem ''no bo tak''.

I wiele, wiele innych.

A potem wielkie zdziwienie, płacz i mordęga do końca życia albo rozwody. W mojej opinii lwia część lasek jest po prostu durna.

Chwała Bogu, że ja mam dość niski zakres tolerancji w związku, połowy numerów które dla moich koleżanek są normą ja bym nie odpuściła. O wszystkim od razu rozmawiałam i dokładnie wyznaczałam granice i tak dalej.

Co wy o tym sądzicie? Wierzycie w cudowną przemianę w potwora po ślubie czy mieszkaniu (raczej po ślubie bo podobno przed ślubem przy mieszkaniu razem też się kamuflują, ot kameleony jedne! ) razem czy raczej uważacie, że zły partner da sygnały już wcześniej? Macie jakieś dowiadczenia swoje czy wśród znajomych?

Ja nie wierzę w cudowną przemianę po ślubie. Tzn. dotyczącą takich fundamentalnych kwestii, np. bicie, przemiana z pedanta w bałaganiarza czy pracowitego człowieka w leniucha. No nie wierzę i już. Myślę, że w takich przypadkach nie da się nie zauważyć wcześniej i no "widziały gały co brały".
Natomiast w co wierzę, to to, że po zamieszkaniu razem mogą wyjść pewnie drobne różnice, których nie dostrzegało się wcześniej. I jeśli tych drobnych różnic będzie sporo, to może być problem. Oczywiście sądzę, że da się to ułożyć, dogadać, ale związek musi być dojrzały i świadomy tego, że takie coś nastąpi. Że tak jakby zamieszkanie ze sobą to będzie kolejny etap związku, który popchnie związek do przodu, ale będzie to również wymagało sporo pracy od nas.
Bo inaczej zaczynając mieszkać ze sobą z myślą, że będzie cukierkowo i słodko, można się bardzo rozczarować i zacząć myśleć, że może to był błąd, może to nie ta osoba. No i następuje albo rozpad takiego związku albo nieszczęśliwe życie, bo "przecież wzięliśmy ślub", "bo dzieci". A wystarczyłoby włożyć trochę wysiłku, żeby popracować nad związkiem i postarać się zmienić to życie na lepsze.

Napisane przez Lilly Greace

No tak ale mi chodzi o ten aspekt, który ja podałam. Że dziewczyny godzą się na z pozoru niewinne zakaziki i nakaziki już na etapie ''chodzenia'' a potem wielkie zdziwienie, że mają w domu pana i władcę.

A jeśli chodzi o branie ślubu po roku to mimo, że zdarzają się wyjątki od reguły, jestem zdecydowaną przeciwniczką. Kojarzy mi się to z myśleniem sercem bądź tyłkiem a nie rozumem. W obecnych trudnych czasach gdzie jest taka dostępność wszelkich pokus (patrzcie ile powstaje wątków choćby o tz piszących wiadomości na fejsie czy smsy z innymi laskami) brać ślub po roku to dla mnie coś dziwnego. Po roku to ja dopiero zaczęłam myśleć o tym, że to ten.

Ja też jestem przeciwniczką, tzn. sama na pewno bym ślubu po roku nie wzięła. Uważam, że po związek po roku to jeszcze czas takiego totalnego zakochania, patrzenia na wszystko w różowych barwach. Nie chciałabym obudzić się nagle po latach, że ten mój małżonek to jednak ma wady i to spore, a jest już moim mężem. A jak braliśmy ślub to przecież było tak fajnie. I stąd potem gadanie, że po ślubie wszystko się zmienia

Napisane przez lolusl

A jak dla mnie jest jak najbardziej trafne. Mentalnośc? Jak ktoś jest wierzący,to nie uznaje rozwodu tak czy siak i Ty właśnie jak najbardziej powinnaś to rozumieć Można miec mentalnośc "nowoczesną" a można uważać,że jeden facet na całe życie. To jest bardziej chęć pracy. Kiedyś był taki ładny obrazek,dlaczego starsi ludzie sie nie rozwodzą - bo kiedyś jak coś sie zepsuło,to się naprawiało a nie wywalało do kosza.

Jeszcze co do tego się wypowiem - niestety to miało też swój drugi koniec. Ludzie trwali w związkach, które nie miały racji bytu. Kobieta nie odeszła od chłopa, który ją bił i przepijał wszystkie pieniądze, bo przecież to jej mąż, a przy mężu trzeba trwać na dobre i na złe. Także żadna skrajność nie jest dobra, trzeba gdzieś postawić granicę, gdzie kończą się zasady społeczne i nawet religijne nakazy i zakazy, a liczy się dobro tej kobiety i jej dzieci.

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Napisane przez lolusl

A ja się obijam jak co dzień Zastanawiam się co ugotowac na obiad i chyba zrobię racuszki z jabłkami Dzisiaj możemy sobie pozwolić,bo nie ma mojego taty,wiec nie będzie nikt żądał mięsa.

Pychotka, uwielbiam! jak zrobisz to daj jednego

Napisane przez Lilly Greace

Ja to jestem zdecydowanie mięsna ;DDD Czasem lubię zjeść np. same warzywa czy owoce ale ogólnie uwielbiam mięso. Najlepszym wynalazkiem jest dla mnie grill elektryczny Nie ma to jak karkówka z keczupem! DD


Tak w ogóle kocham jedzeniowe tematy a absolutnym królem potraw jest dla mnie STROGONOW *____* Ale tylko w wykonaniu mojej mamy. Gęsty, ciężki od warzyw i mięsa, pachnący cudnie... No rozmarzyłam się.

Ja teraz nie przepadam za mięsem innym niż kurczak i wolę warzywne dania W ogóle to chciałabym być wegetarianką

A strogonow - nie przepadam dla mnie to za ciężkie, za gęste, wolę lżejsze i rzadkie zupy

Napisane przez Lilly Greace

Ja np. uwielbiam połączenie mięsa i słodkiego, np kurczak z żurawiną czy ananasem.
Kiedyś moja ciotka zrobiła żeberka w sosie, który nie pamiętam jak robiła ale użyła miodu i cukru brązowego. *_*

O, to lubię bardzo

[smerfetk_a]

Napisane przez Alancia

Ja teraz nie przepadam za mięsem innym niż kurczak i wolę warzywne dania W ogóle to chciałabym być wegetarianką

A strogonow - nie przepadam dla mnie to za ciężkie, za gęste, wolę lżejsze i rzadkie zupy

To tak jak ja

A o strogonowie pierwsze słysze

[Promyk03]

Napisane przez Lilly Greace

Ja np. uwielbiam połączenie mięsa i słodkiego, np kurczak z żurawiną czy ananasem.
Kiedyś moja ciotka zrobiła żeberka w sosie, który nie pamiętam jak robiła ale użyła miodu i cukru brązowego. *_*

ja nie bo nie lubię ananasa

[lolusl]

Ja tak samo zauważyłam,że po mięsie się źle czuje i staram się teraz ograniczać jakoś (oczywiście jak widze KFC,to wszystkie źlesieczuje odchodzą w siną dal ) i starać się jeść tylko gotowanego kurczaka,szynki drobiowe itp, w ilościach małych. Zresztą mięso nie jest zbyt zdrowe w ilościach takich,jak jadamy Wystarczy tak naprawdę kilka plasterków szynki,żeby zaspokoić ta dawkę "potrzebną"

[Alancia]

Napisane przez smerfetk_a

To tak jak ja

A o strogonowie pierwsze słysze

To taka zupa z dużą ilością mięsa i warzywami takimi jak papryka, ogórek, są też pieczarki. Przypomina gulasz

Napisane przez lolusl

Ja tak samo zauważyłam,że po mięsie się źle czuje i staram się teraz ograniczać jakoś (oczywiście jak widze KFC,to wszystkie źlesieczuje odchodzą w siną dal ) i starać się jeść tylko gotowanego kurczaka,szynki drobiowe itp, w ilościach małych. Zresztą mięso nie jest zbyt zdrowe w ilościach takich,jak jadamy Wystarczy tak naprawdę kilka plasterków szynki,żeby zaspokoić ta dawkę "potrzebną"

U mnie tak samo

A no właśnie. A tyle mięsa się marnuje, na święta to już w ogóle, a biedne zwierzęta cierpią jeszcze gdyby były zabijane humanitarnie, a to co się dzieje, to jest jakiś koszmar

[lolusl]

Napisane przez Alancia

To taka zupa z dużą ilością mięsa i warzywami takimi jak papryka, ogórek, są też pieczarki. Przypomina gulasz



U mnie tak samo

A no właśnie. A tyle mięsa się marnuje, na święta to już w ogóle, a biedne zwierzęta cierpią jeszcze gdyby były zabijane humanitarnie, a to co się dzieje, to jest jakiś koszmar

no mnie akurat zabijanie zwierząt nie rusza,bo od zawsze ludzie zabijali i zabijac będą,a to w jaki sposób,to już trudno,nic się na to nie poradzi. Ale ja bardziej mowię o względach zdrowotnych.Ludziom tyle mięcha potrzebne nie jest,tyje się od niego,są choroby,niezdrowa cera, same niekorzyści

[Meitsa]

Długoletni związek długoletniemu nierówny ja jestem z Tżem 8 rok ale jesteśmy razem od 17 roku życia. To nie jest czas na ślub, bo mamy "wymowki" typu dom, praca, ale już myślimy o ślubie, ale polowi, bo nie spieszy sie nam. Przynajmniej mamy już ustalony plan działania na kolejne 3 lata
Znam inna para, która zaczęła tam samo jak my i po prostu uczucie wygasło i byli razem z przyzwyczajenia, bo dziwnie im było marnować tyle lat, ale w końcu po 7 sie rozeszli.
Nie ma reguły na to, to zależy tylko i wyłącznie od charakteru ludzi. Jak chcą być razem to beda, nie to nie

Dziś idziemy na sushi tylko zła jestem, bo dziś nie ma promocji, ze wszystkie talerzyki w cenie najtanszego a na ta promocje chcieliśmy sie załapać i chyba po prostu weźmiemy na wynos do domu.

A bez mięsa nie potrafię żyć

[Alancia]

Napisane przez lolusl

no mnie akurat zabijanie zwierząt nie rusza,bo od zawsze ludzie zabijali i zabijac będą,a to w jaki sposób,to już trudno,nic się na to nie poradzi. Ale ja bardziej mowię o względach zdrowotnych.Ludziom tyle mięcha potrzebne nie jest,tyje się od niego,są choroby,niezdrowa cera, same niekorzyści

A mnie strasznie rusza i właśnie nie samo zabijanie, tylko sposób. No i jakby się chciało, to by się poradziło tylko, że tak jest łatwiej. A ja nie rozumiem, dlaczego zwierzęta mają tak cierpieć, w imię czego? My, ludzie z pełną świadomością tego, co czują powinniśmy umieć zadbać o to, aby ich śmierć była jak najmniej bolesna.

[Promyk03]

Napisane przez Alancia

A mnie strasznie rusza i właśnie nie samo zabijanie, tylko sposób. No i jakby się chciało, to by się poradziło tylko, że tak jest łatwiej. A ja nie rozumiem, dlaczego zwierzęta mają tak cierpieć, w imię czego? My, ludzie z pełną świadomością tego, co czują powinniśmy umieć zadbać o to, aby ich śmierć była jak najmniej bolesna.

uuu bardzo śliski temat
ale fakt zabijanie powinno być humanitarne

[smerfetk_a]

Napisane przez lolusl

Ja tak samo zauważyłam,że po mięsie się źle czuje i staram się teraz ograniczać jakoś (oczywiście jak widze KFC,to wszystkie źlesieczuje odchodzą w siną dal ) i starać się jeść tylko gotowanego kurczaka,szynki drobiowe itp, w ilościach małych. Zresztą mięso nie jest zbyt zdrowe w ilościach takich,jak jadamy Wystarczy tak naprawdę kilka plasterków szynki,żeby zaspokoić ta dawkę "potrzebną"

No właśnie, a większość ludzi uważa, że codzienna duża porcja mięsa jest niezbędna "żeby mieć siły" A potem choróbska, otyłość (bo smażone), i różne żołądkowo-jelitowe sprawy

Napisane przez lolusl

no mnie akurat zabijanie zwierząt nie rusza,bo od zawsze ludzie zabijali i zabijac będą,a to w jaki sposób,to już trudno,nic się na to nie poradzi. Ale ja bardziej mowię o względach zdrowotnych.Ludziom tyle mięcha potrzebne nie jest,tyje się od niego,są choroby,niezdrowa cera, same niekorzyści

Jak słysze coś takiego to krew mnie zalewa, oczywiście że można coś na to poradzić Np na to żeby zwierzęta były zabijane humanitarnie a nie wykrwawiały się na śmierć/były gotowe/cięte na żywca itd

Napisane przez Alancia

A mnie strasznie rusza i właśnie nie samo zabijanie, tylko sposób. No i jakby się chciało, to by się poradziło tylko, że tak jest łatwiej. A ja nie rozumiem, dlaczego zwierzęta mają tak cierpieć, w imię czego? My, ludzie z pełną świadomością tego, co czują powinniśmy umieć zadbać o to, aby ich śmierć była jak najmniej bolesna.

Dokładnie... Ale ludzie są często gorsi od zwierząt, nic ich nie rusza i sami zadają im tyle cierpień

[lolusl]

Mnie bardziej rusza jak traktują ludzi,chociażby w takiej Korei. A zwierzęta,to dla mnie zwierzęta,nie traktuję ich jak ludzi.Poza tym mój tata jest myśliwym,więc przywykłam już do rozbebechanych zwierzaków i mnie to nie rusza specjalnie

[Alancia]

Napisane przez smerfetk_a

No właśnie, a większość ludzi uważa, że codzienna duża porcja mięsa jest niezbędna "żeby mieć siły" A potem choróbska, otyłość (bo smażone), i różne żołądkowo-jelitowe sprawy




Jak słysze coś takiego to krew mnie zalewa, oczywiście że można coś na to poradzić Np na to żeby zwierzęta były zabijane humanitarnie a nie wykrwawiały się na śmierć/były gotowe/cięte na żywca itd




Dokładnie... Ale ludzie są często gorsi od zwierząt, nic ich nie rusza i sami zadają im tyle cierpień

Zgadzam się z Tobą w 100%. Takie historie, które nieraz się słyszy, to nawet na najgorszy horrror bym nie wymyśliła, nie jestem w stanie tego pojąć

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

Napisane przez lolusl

Mnie bardziej rusza jak traktują ludzi,chociażby w takiej Korei. A zwierzęta,to dla mnie zwierzęta,nie traktuję ich jak ludzi.Poza tym mój tata jest myśliwym,więc przywykłam już do rozbebechanych zwierzaków i mnie to nie rusza specjalnie

Ale zwierzęta też czują, myślą. Też ich boli, tak samo jak nas. Nawet karpie zabijane na Boże Narodzenie, czas miłości!!! są traktowane w okrutny sposób. Bo to "tylko ryba", ale mało kto wie, że ma rozwinięty układ nerwowy, w tym mózg, jak niektóre ssaki i ptaki. I ma świadomość, też odczuwa ból.

A łowiectwa to już totalnie nie rozumiem, sory

W ogóle nie rozumiem jakiegokolwiek zadawania bólu zwięrzetom, im jest i tak wystarczająco źle na świecie. Nie rozumiem zwierząt potrąconych umierających w rowach, bo "to tylko zwierzę", nie rozumiem porzucania psa bo wyjeżdżam na wakacje, nie mogę patrzeć na przepełnione schroniska i drugie tyle bezpańskich psów i kotów, wałęsających się po ulicach. Człowiek oswoił te zwierzęta, wziął za nie odpowiedzialność, a teraz umywa ręce. A te zwierzęta też czują samotność, opuszczenie, mogą wpaść w depresję. Tak, mogą wpaść w depresję.

Co do pogrubionego - takiego rozumowania też nie rozumiem. Przecież to są oddzielne tematy - to, że obchodzi mnie los zwierząt nie sprawia automatycznie, że ludzie są mi obojętni. Tak, tym ludziom też bardzo współczuję i uważam, że coś trzeba robić w tym kierunku. Ale takie gadanie "co tam zwierzęta, przecież ludzie cierpią, nimi się trzeba zająć", zawsze wprawia mnie w zdziwienie. Oczywiście, że trzeba, ale to nie znaczy, że należy zostawić zwierzęta same sobie, bo jedno drugiego nie wyklucza.

[gothka152]

Zjeździłam całe miasto ale telefonu nie mam Same dotykowe (których nienawidzę) a jak miały klapki to były bez wyświetlacza z zewnątrz Wkurzyłam się, wróciłam do domu i musiałam zamówić pizzę

Wieczorem większa imprezka bo za tydzień kumpel już wyjeżdża i znów zostajemy z N. same w domu

A co do mięsa to ja jem właściwie tylko schabowego, mielonego, kiełbaskę z grilla i parówki

[Alancia]

Napisane przez gothka152

Zjeździłam całe miasto ale telefonu nie mam Same dotykowe (których nienawidzę) a jak miały klapki to były bez wyświetlacza z zewnątrz Wkurzyłam się, wróciłam do domu i musiałam zamówić pizzę

Wieczorem większa imprezka bo za tydzień kumpel już wyjeżdża i znów zostajemy z N. same w domu

A co do mięsa to ja jem właściwie tylko schabowego, mielonego, kiełbaskę z grilla i parówki

Tylko

[gothka152]

Napisane przez Alancia

W ogóle nie rozumiem jakiegokolwiek zadawania bólu zwięrzetom, im jest i tak wystarczająco źle na świecie. Nie rozumiem zwierząt potrąconych umierających w rowach, bo "to tylko zwierzę", nie rozumiem porzucania psa bo wyjeżdżam na wakacje, nie mogę patrzeć na przepełnione schroniska i drugie tyle bezpańskich psów i kotów, wałęsających się po ulicach. Człowiek oswoił te zwierzęta, wziął za nie odpowiedzialność, a teraz umywa ręce. A te zwierzęta też czują samotność, opuszczenie, mogą wpaść w depresję. Tak, mogą wpaść w depresję.

Zgadzam się z Tobą. Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta. Dla mnie dom bez żadnego zwierzęcia to już nie dom...

Wiele razy pytano mnie, czy ,,opłaca" mi się leczyć moje świnki morskie Nie no, przez parę lat karmie je, pielęgnuje i kocham ale co tam- niech zdycha w bólu, przecież ,,to tylko zwierzę"...

Jest takie powiedzenie- gdyby ludzie zachowywali się jak zwierzęta, świat byłby bardziej ludzki...

[lolusl]

Napisane przez Alancia

Zgadzam się z Tobą w 100%. Takie historie, które nieraz się słyszy, to nawet na najgorszy horrror bym nie wymyśliła, nie jestem w stanie tego pojąć

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------



Ale zwierzęta też czują, myślą. Też ich boli, tak samo jak nas. Nawet karpie zabijane na Boże Narodzenie, czas miłości!!! są traktowane w okrutny sposób. Bo to "tylko ryba", ale mało kto wie, że ma rozwinięty układ nerwowy, w tym mózg, jak niektóre ssaki i ptaki. I ma świadomość, też odczuwa ból.

A łowiectwa to już totalnie nie rozumiem, sory

W ogóle nie rozumiem jakiegokolwiek zadawania bólu zwięrzetom, im jest i tak wystarczająco źle na świecie. Nie rozumiem zwierząt potrąconych umierających w rowach, bo "to tylko zwierzę", nie rozumiem porzucania psa bo wyjeżdżam na wakacje, nie mogę patrzeć na przepełnione schroniska i drugie tyle bezpańskich psów i kotów, wałęsających się po ulicach. Człowiek oswoił te zwierzęta, wziął za nie odpowiedzialność, a teraz umywa ręce. A te zwierzęta też czują samotność, opuszczenie, mogą wpaść w depresję. Tak, mogą wpaść w depresję.

Co do pogrubionego - takiego rozumowania też nie rozumiem. Przecież to są oddzielne tematy - to, że obchodzi mnie los zwierząt nie sprawia automatycznie, że ludzie są mi obojętni. Tak, tym ludziom też bardzo współczuję i uważam, że coś trzeba robić w tym kierunku. Ale takie gadanie "co tam zwierzęta, przecież ludzie cierpią, nimi się trzeba zająć", zawsze wprawia mnie w zdziwienie. Oczywiście, że trzeba, ale to nie znaczy, że należy zostawić zwierzęta same sobie, bo jedno drugiego nie wyklucza.

Dla mnie jest rozdzielność między zwierzetami domowymi a hodowlanymi,bo jakbym się każdą krową przejmować miała,to cieżkie życie by było Jest jakas kolej rzeczy, mój kot nie zastanawia się,czy mysz cierpi,jak sie nią bawi po pół godziny, podrzuca i ona się wykrwawia. To jest selekcja naturalna,a my nagle się oburzamy,jakie to niehumanitarne. A pająk jak wstrzykuje w muchę jad i czeka aż ona się w środku rozpuści? A inne zwierzeta zagryzające bynajmniej nie powoli? Nie da się uratować całego świata i nie wiem,czy jest taka potrzeba szczerze mówiąc. żeby nie było,za katowaniem też nie jestem specjalnym,no ale czemu mam się przejmować,że w rzeźni odcinają krowie głowę, skoro potem ją jem? Z logicznego punktu widzenia nikt się tą krową wcześniej przejmować nie będzie,bo ona i tak idzie do odstrzału.Więc raczej nikt tego nie zmieni,bo to się po prostu ekonomicznie nie opłaca Można sobie walczyć,ale petycje nic nie dadzą tutaj, co najwyżej miliardowe dofinansowania.

[gothka152]

Napisane przez Alancia

Tylko

Miesięcznie zjadam jednego schabowego, ze dwie parówki i trochę mielonego w spaghetti W sezonie letnim plus dwie kiełbaski z grilla

[201711281122]

O niee, mnie baaardzo rusza krzywda zwierząt, a ludzi zdecydowanie mniej.

[smerfetk_a]

Napisane przez aardbei77

O niee, mnie baaardzo rusza krzywda zwierząt, a ludzi zdecydowanie mniej.

Mnie tak samo, chyba dlatego że zwierzętami mniej osób się przejmuje...

---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Napisane przez Alancia

Zgadzam się z Tobą w 100%. Takie historie, które nieraz się słyszy, to nawet na najgorszy horrror bym nie wymyśliła, nie jestem w stanie tego pojąć

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------



Ale zwierzęta też czują, myślą. Też ich boli, tak samo jak nas. Nawet karpie zabijane na Boże Narodzenie, czas miłości!!! są traktowane w okrutny sposób. Bo to "tylko ryba", ale mało kto wie, że ma rozwinięty układ nerwowy, w tym mózg, jak niektóre ssaki i ptaki. I ma świadomość, też odczuwa ból.

A łowiectwa to już totalnie nie rozumiem, sory

W ogóle nie rozumiem jakiegokolwiek zadawania bólu zwięrzetom, im jest i tak wystarczająco źle na świecie. Nie rozumiem zwierząt potrąconych umierających w rowach, bo "to tylko zwierzę", nie rozumiem porzucania psa bo wyjeżdżam na wakacje, nie mogę patrzeć na przepełnione schroniska i drugie tyle bezpańskich psów i kotów, wałęsających się po ulicach. Człowiek oswoił te zwierzęta, wziął za nie odpowiedzialność, a teraz umywa ręce. A te zwierzęta też czują samotność, opuszczenie, mogą wpaść w depresję. Tak, mogą wpaść w depresję.

Co do pogrubionego - takiego rozumowania też nie rozumiem. Przecież to są oddzielne tematy - to, że obchodzi mnie los zwierząt nie sprawia automatycznie, że ludzie są mi obojętni. Tak, tym ludziom też bardzo współczuję i uważam, że coś trzeba robić w tym kierunku. Ale takie gadanie "co tam zwierzęta, przecież ludzie cierpią, nimi się trzeba zająć", zawsze wprawia mnie w zdziwienie. Oczywiście, że trzeba, ale to nie znaczy, że należy zostawić zwierzęta same sobie, bo jedno drugiego nie wyklucza.

zgadzam się w 100%!!
a np. takich fanów polowań (taki "sport") to bym wysłała na polowanie, ale w roli zwierzyny

Napisane przez gothka152

Zgadzam się z Tobą. Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta. Dla mnie dom bez żadnego zwierzęcia to już nie dom...

Wiele razy pytano mnie, czy ,,opłaca" mi się leczyć moje świnki morskie Nie no, przez parę lat karmie je, pielęgnuje i kocham ale co tam- niech zdycha w bólu, przecież ,,to tylko zwierzę"...

Jest takie powiedzenie- gdyby ludzie zachowywali się jak zwierzęta, świat byłby bardziej ludzki...

Oooo dobre powiedzenie, zapisze sobie

[Alancia]

Napisane przez gothka152

Zgadzam się z Tobą. Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta. Dla mnie dom bez żadnego zwierzęcia to już nie dom...

Wiele razy pytano mnie, czy ,,opłaca" mi się leczyć moje świnki morskie Nie no, przez parę lat karmie je, pielęgnuje i kocham ale co tam- niech zdycha w bólu, przecież ,,to tylko zwierzę"...

Jest takie powiedzenie- gdyby ludzie zachowywali się jak zwierzęta, świat byłby bardziej ludzki...

Masakra, nie rozumiem dla niektórych zwierzę to najwyżej taka miła ozdoba, a jak umrze, to trudno, kupi się następne.

Pogrubione - dokładnie a jest to bardzo smutne, bo człowiek jako niby ta "najwyższa istota, ponad zwierzętami" powinna okazać to, co ponoć ma w tym darze - przede wszystkim empatię, bo jej najbardziej brakuje. No i skoro mamy tak rozwinięty mózg, to chyba powinniśmy zauważyć reakcje zwierzęcia i nie zadawać mu bólu, chyba dla tak wysoko rozwiniętej istoty jak człowiek nie powinno być problemem bezbolesne uśmiercenie zwierzęcia

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

Napisane przez gothka152

Miesięcznie zjadam jednego schabowego, ze dwie parówki i trochę mielonego w spaghetti W sezonie letnim plus dwie kiełbaski z grilla

Aaa chyba, że tak

[gothka152]

Napisane przez aardbei77

O niee, mnie baaardzo rusza krzywda zwierząt, a ludzi zdecydowanie mniej.

Może to podłe ale mnie również...

W ogóle jak widzę na raz małe dziecko i małego kotka to najpierw lecę do tego kotka