Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII - Strona 23 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Pokaż wyniki sondy: Tytuł kolejnego wątku
Wrześniowo-październikowe mamusie 2014 0 0%
Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! 0 0%
Trawka, kwiatki i ćwierkanie, a ja ćwiczę już siadanie 4 8,33%
Ależ nam Maluchy rosną, wszystkie będą siadać wiosną 1 2,08%
Jem warzywka i owoce, aby zyskać super moce 3 6,25%
Chociaż jestem mały gość, często daje mamie w kość 1 2,08%
Do raczkowania zabieram się, mamusia bardzo cieszy się 0 0%
Krzyczę, piszczę, pełzam śmiało - jestem gościu jakich mało 8 16,67%
Mama chrapie o tej porze?! Ja jej na to nie pozwolę! 1 2,08%
Mama patrzy na mnie z byka, bo wstaję wcześniej od budzika 1 2,08%
Pierwsze mama albo tata - gotów jestem do gadania! 0 0%
Ja już siadam proszę państwa! Dość już tego opiedzielaństwa! 0 0%
Już nie dzidzia taka mała - ja się garnę do siadania 0 0%
Coraz lepsze moje dania- masterszefem będzie mama! 15 31,25%
Mama nie śpi noce, dnie, bo mi ząb wyżyna się 1 2,08%
Mam już śliczne ząbki dwa, więc się śmieję ha ha ha 2 4,17%
Ja już pełzam i raczkuję, mama mnie nie upilnuje 5 10,42%
Lubię wcześnie rano wstać i rodzicom nie dać spać 5 10,42%
Piję soczki, zupki zjadam, coraz więcej przy tym gadam 1 2,08%
Głosujący: 48. Nie możesz głosować w tej sondzie

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-03-25, 12:40   #661
83monia
Zakorzenienie
 
Avatar 83monia
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: (prawie) Koszalin, ta wiocha obok Mielna
Wiadomości: 12 219
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

misia - ja z jeczmieniem od wczoraj chodze

u mnie snieg z deszczem. ale to mąż zepsul pogode bo pojechal rowerem do pracy
__________________
Słoneczka, Gwiazdeczki i Złotka

BLOGUJĘ: http://www.konfabula.pl
83monia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 12:41   #662
Isabell12
Zadomowienie
 
Avatar Isabell12
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 1 099
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

papuga to nie sen, to koszmar!!!!!!!!!!!!!!, mi jak śnią się czasami jakieś głupoty to rozbudzę się w nocy i później zasnąć nie mogę. Chociaż ostatnio to nic mi się nie śni, nie ma kiedy, taki mam nocki z moim bobo.
Isabell12 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 12:45   #663
Cierpliwosc
Zadomowienie
 
Avatar Cierpliwosc
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 1 596
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

papuga sen okropny, ale na szczęście tylko sen i te które pamiętamy sie nigdy nie spełniają Darowałam sobie cytowanie, ale teraz mało co pamiętam:/ vea mam podobny patent z laktatorem. Sara się bawi, a ja ściągam xViolet śliczna Twoja córeczka. A kuzynce bardzo współczuję, przeraźają mnie historie z śmiercią dzieci, tych nienarodzonych też. techerce i tassi współczuję nocy spadam do domu,bo mi zimno, a juz ponad godzinę jesteśmy, o nawet prawie 2
__________________
"Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka (...)
nikt nikomu nie byłby potrzebny."
[ks. J.Twardowski]
Cierpliwosc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 12:49   #664
vea7
Zakorzenienie
 
Avatar vea7
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 4 546
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez teacherka Pokaż wiadomość
Matkooooo co to było???;/ co za noc...

Zasnęła o 17 i spała do 20... Potem wrócił Tż, wykąpał ją, nakarmiłam, odpłynęła. Odłożyłam do łóżeczka i się zaczęło.... ;/ Do 23 próbowaliśmy ja uśpić na wselkie sposoby, ale oczy miała szeroko otwarte i nic nie działało. No to wzięliśmy ją do siebie. Całą noc się rzucałą po całym łóżku, jestem pokopana, oklepana, potargana... ;/ Jeść za bardzo nie chciała w nocy, ale co z tego, jak ja i tak ledwo przymykałam oczy i budził mnie jakiś kopniak. ;/
Dopiero jak Tż pojechał o 7 do pracy to przysnęła na brzuszku (z nosem wbitym w materac, więc co chwilę musiałam ją poprawiać...) i dospałyśmy do 10...

No ale u nas skok... I właśnie szukajac info o skoku znalazłam bloga: http://spijmalenstwo.blogspot.com
Znacie? Korzystałyście?
Współczuje nocki
Nie znacie, ale chętnie poznacie, bardzo ciekawy blog

Cytat:
Napisane przez angelikada Pokaż wiadomość
Oj. może jeszcze kiedyś zmienisz zdanie ja jestem przerażona druga ciążą wawłaściwie porodem bo ciążę miałam bez problemowa ale jak mówią każda ciążą inna ale porodu drugiego to boje się jak cholera :/
Heh, witam w klubie
Już zapowiedziałam Bartkowi, że ja w ciąży mogę chodzić, ale jak chce mieć dziecko sn, to sam je sobie będzie musiał urodzić

Cytat:
Napisane przez kahunia Pokaż wiadomość
Sprobuj stopniowo go przestawiac troche tu, troche tu. Bo naroznik nawet jak zabezpieczysz to on pewnie coraz bardziej bedzie kombinowal zeby zobaczyc co jest dalej

My mate mamy czasami na puzzlach, czasami obok i wtedy na samych puzzlach smiga I przy probach obrotow tez nieraz glowa w puzzlowa podloge walnela, ale jej to nie przeszkadzalo
Już kombinuje
Będę próbowała co raz dłużej go kłaść, niestety jemu przeszkadza jak się mocniej walnie... delikatny jakiś
Kurcze, mi ta mata na puzzlach się ślizga, a na podłodze z kolei brakuje amortyzacji... no nic, albo on się przyzwyczai albo zainwestujemy w kojec

Cytat:
Napisane przez anutka171 Pokaż wiadomość
Hej Dziewuszki

wpadlam na szybko sie przywitac, bo jedziemy zaraz do lodzi na konsultacje w poradni neonatologicznej. jutro znowu w poradni patologii noworodka. oh to wczesniactwo :/
mm nadzieje, ze przestana juz wymyslac problemy u Kubusia i dadza nam spokoj
Kciuki za wizytę

Cytat:
Napisane przez maharet1092 Pokaż wiadomość
Dodalam do moim zdaniem nieudanego deseru Janka mm i kasze jaglana(wczoraj jeszcze manne gotowalam w tym taka zwykla) i opierdzielil az mu sie uszy trzesly wydajac gugi zachwytu.Nie wiem po kim to dziecko ma smaki.
Ha, czyli pełny sukces
Nietypowe połączenia smaków są teraz trendy

Cytat:
Napisane przez Figulina987 Pokaż wiadomość
a my już po rehabilitacji. Mój Szkrabek był tak zmęczony że padł bez obiadku

We Wro przed chwilą wyszło na chwilę słoneczko, więc jest nadzieja
ja dopiero co pisałam że słonko i znowu leje
U mnie znowu słonko, więc jest nadzieja A jutro ma już być ładnie zupełnie

Cytat:
Napisane przez Madziuchna27 Pokaż wiadomość
Witam się!
Od dwóch dni mam małą marudę w domu, więc ciężko coś napisać, ale nadrobiłam Lekarka nasza już 1,5 h temu na wizycie mówiła, że idą dolne jedynki, ale ja tam nic nie widzę Wczoraj trudno było małemu zasnąć, tak pchał łapki do buzi, a za chwilę tarł oczka i zawodził. Denerwuję się, bo ślini się śliną z Dentinoxem, a potem wkłada mokre paluszki do oczu Panikuję?
Madziuchna oby wreszcie wyszły

Jaśko mi się buja
Albo w poziomie - opiera się na rączkach i kolankach i bujanie przód-tył, albo w pionie - opiera się na stópkach i pupa góra-dół... słodziasty jest


Aha, i poradę potrzebuję: zamówić tort czekoladowy z wiśniami czy cytrynowy z lemon crud?
__________________
Żyję, myślą żegluję...

WYMIENIĘ

2012... liczenie poszło w koperczaki

vea7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 12:50   #665
Isabell12
Zadomowienie
 
Avatar Isabell12
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 1 099
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez passion80 Pokaż wiadomość
ostatnio słyszę jak teściowa mówi, że można Jej już biszkopty podawać później mówię, że na razie nei, bo z glutenem mamy się wstrzymać(na temat słodyczy w tym wieku itp już wolę nei mówić ) to powiedziała: przecież nic nie daję




tym bardziej, że w pracy nie możesz posiedzieć na wizażu

ostatnio narzekałam na pobudkę o 7:30, teraz zaczyna dzień ok 6

to nei było pocieszające
ja się przyłączam do czaszki bo nasz dzień też zaczyna się o 5 a czasem nawet wcześnie. Leżymy w łóżku ze stosem zabawek ile się da, a jak się nie da to wstajemy
Isabell12 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 12:50   #666
passion80
Zakorzenienie
 
Avatar passion80
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 15 643
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Gorgulek, 9 lat, kawal czasu jakieś spceajlne plany?

Cytat:
Napisane przez Isabell12 Pokaż wiadomość
nie chciała bym żeby ktoś źle mnie zrozumiał próbowałam na innym forum mamuś popytać o kilka rzeczy, ale bez odzewu i trochę się zraziłam a dziś spróbowałam u was i jest fajnie dzięki- doprecyzowałam swoja wcześniejszą wypowiedź
witaj

Cytat:
Napisane przez 87czarna Pokaż wiadomość
Wczoraj byliśmy w Ikei. Nakupywałam pierdołek i kasy troszkę poszło
też bym przepuściła parę zł w ikei

Cytat:
Napisane przez karolson Pokaż wiadomość

szpinak z ziemniaczkiem z Hippa ma mleko w składzie i śmietanke chyba z bobovity jest moim zdaniem ok.
ja zawsze czytająca składy przy tym nie przeczytałam i kupiłam ten słoik, stoi, nie będę dawać tym bardziej, że jesteśmy na bebilonie pepti

Cytat:
Napisane przez xViolet Pokaż wiadomość
Co za koszmarny dzien, wlasnie sie dowiedziałam, ze moja kuzynka poroniła, a dzidzius miał sie urodzić pod koniec października
przykre bardzo

Cytat:
Napisane przez maharet1092 Pokaż wiadomość
Dodalam do moim zdaniem nieudanego deseru Janka mm i kasze jaglana(wczoraj jeszcze manne gotowalam w tym taka zwykla) i opierdzielil az mu sie uszy trzesly wydajac gugi zachwytu.Nie wiem po kim to dziecko ma smaki.
dajesz jagląną zwykłą?
zastanawiam się jak to podać, po ugotowaniu zmielić jeszcze żeby nei było grudek?

dziewczyny, mniej więcej kiedy można zostawiać jakieś grudki
__________________
28.05.2011
29.08.2013
passion80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 12:51   #667
Figulina987
Zadomowienie
 
Avatar Figulina987
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 087
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez doughnut_agg Pokaż wiadomość
Od 21 do 10 z mala pobudka jak tz wstawal do pracy, ale podalam smoczka i spala dalej
no to ładnie, przynajmniej możesz się spokojnie wyspać

Cytat:
Napisane przez kaska87 Pokaż wiadomość
to ja kupuję dziś kaszkę bo mój śpi "tylko" od 20 do 7-8
nie grzesz

Cytat:
Napisane przez xViolet Pokaż wiadomość
Co za koszmarny dzien, wlasnie sie dowiedziałam, ze moja kuzynka poroniła, a dzidzius miał sie urodzić pod koniec października
2 tygodnie temu mieliśmy taką samą sytuację w rodzinie TZ....

P.S. śliczną masz córeczkę

Cytat:
Napisane przez vea7 Pokaż wiadomość

Natala, jak najbardziej masz rację
A czemu Vojta nieprzyjazna - nie miałam styczności, więc nie wiem.


Figulina, mój Gad budzi się w nocy, ale smoka daję i spokój Pełna pobudka jest o 6-6.20 cycek w łóżku, do łóżeczka i zazwyczaj zasypia jeszcze na trochę. Jak na dłużej to kolejne karmienie też w łóżku, bo i ja dosypiam (taaaaaaaaaaaak), a jak krócej, to do pokoju, na matę, potem drzemka i jeść (a w czasie drzemki mama ogarnia kuchnię i pije kawę).

Dzisiaj wstał 6.30, szybkie karmienie i w ciągu 15 minut padł na kolejne 2 godziny Plus kolejne 35 minut karmienia w łóżku, czyli zdobyłam dodatkowe 2,5 godziny snu lub przysypiania... Kocham moje dziecko

:

ja nie Natala, ale Vojta to bardzo nieprzyjemna metoda polegająca na uciskaniu w różnych miejscach i dzieci okropnie przy tym płaczą...

a co do spania to też nie masz na co narzekać


Cytat:
Napisane przez teacherka Pokaż wiadomość
Matkooooo co to było???;/ co za noc...

Zasnęła o 17 i spała do 20... Potem wrócił Tż, wykąpał ją, nakarmiłam, odpłynęła. Odłożyłam do łóżeczka i się zaczęło.... ;/ Do 23 próbowaliśmy ja uśpić na wselkie sposoby, ale oczy miała szeroko otwarte i nic nie działało. No to wzięliśmy ją do siebie. Całą noc się rzucałą po całym łóżku, jestem pokopana, oklepana, potargana... ;/ Jeść za bardzo nie chciała w nocy, ale co z tego, jak ja i tak ledwo przymykałam oczy i budził mnie jakiś kopniak. ;/
Dopiero jak Tż pojechał o 7 do pracy to przysnęła na brzuszku (z nosem wbitym w materac, więc co chwilę musiałam ją poprawiać...) i dospałyśmy do 10...

No ale u nas skok... I właśnie szukajac info o skoku znalazłam bloga: http://spijmalenstwo.blogspot.com
Znacie? Korzystałyście?




Mam nadrobiione i pocytowane, więc później Wam poodpisuje
moim zdaniem problemy nocne w dużej mierze wynikały z drzemki 17 - 20 i po prostu była już wyspana

Cytat:
Napisane przez jo_asiek Pokaż wiadomość
Kolejny dzień, kolejna próba usypiania bez suszarki i nie na rękach zakończona niepowodzeniem 1,5 godziny i im dłużej tym co raz gorzej było, ale się nie poddaję, będę próbowała

Pogoda jest tak okropna, leje deszcz, między kroplami lecą mini płatki śniegu, wieje wiatr no i siedzimy w domu. Nie mam mocy...


Cytat:
Napisane przez anutka171 Pokaż wiadomość
Hej Dziewuszki

wpadlam na szybko sie przywitac, bo jedziemy zaraz do lodzi na konsultacje w poradni neonatologicznej. jutro znowu w poradni patologii noworodka. oh to wczesniactwo :/
mm nadzieje, ze przestana juz wymyslac problemy u Kubusia i dadza nam spokoj
powodzenia na wizytach

a możesz przypomnieć w którym tc Kubuś się urodził że Was tak ganiają?
__________________
16.09.2013r. Kubuś
Figulina987 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 12:56   #668
kasiuni_a
Wtajemniczenie
 
Avatar kasiuni_a
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: CK
Wiadomości: 2 817
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Zainspirowana przez Cierpliwość, skleciłam opis porodu wyszło strasznie dużo, sorry

Termin porodu miałam na 23 września. Oczywiście przed terminem ani po nim zupełnie nic się u mnie nie działo, żadnych skurczów, odchodzących czopów, sączących się wód itp. Mój gin mimo, że wszystko było ok uparł się żebym już 4 dni po terminie zgłosiła się do szpitala. Obiecał mi, że nie będę leżała tam bez sensu tylko od razu zaczniemy działać, zwłaszcza że drugie dziecko w domu czeka. W poprzedniej ciąży trafiłam do szpitala tydzień po terminie, też to był czwartek, a urodziłam dopiero w poniedziałek. Jak się później okazało, tym razem było identycznie. Ale po kolei. W czwartek w południe stawiłam się w szpitalu, usg – syn ok. 3300g, rozwarcia zero, szyjka lekko skrócona. Zrobili ktg i to wszystko tego dnia. W piątek rano test oct – nie zareagowałam w żaden sposób, żadnych skurczy, więc odesłali na salę i kazali czekać Kolejne próby po dniu przerwy, czyli w niedzielę. Wkurzyłam się, obeszłam oddział, znalazłam swojego lekarza i powiedziałam mu z wyrzutem, że miałam nie leżeć bez sensu i obiecał mi, że szybko urodzę. Zastanowił się chwilę i stwierdził, że ok i że wpisze mi cewnik już na sobotę. Poszedł ze mną na salę, wziął moją kartę, spojrzał i powiedział, że jednak nie może tego zrobić, że ten dzień przerwy jest konieczny. Okazało się ile on ma do gadania w tym szpitalu Wyszedł, a ja siadłam na łóżku i się popłakałam z bezsilności. Nie wierzyłam po prostu, że coś się ruszy samo, a to czekanie w szpitalu mnie dobijało. Do tego Dawid, który akurat był chory. Na szczęście moi rodzice zabrali go do siebie na parę dni, a on uwielbia tam być i jeździ często. W niedzielę przed południem zlitowali się i założyli mi balonik. Zakładał go lekarz, który mnie szył poprzednim razem. Szycie było mega bolesne i teraz też był niemiły i niedelikatny. Jak już miałam ten balonik, to stwierdziłam, że jest z górki, bo poprzednim razem po baloniku mnie wzięło, więc zaczęłam sobie już liczyć, za ile dostanę skurcze, za ile urodzę itd. Po dwóch godzinach poszłam do wc i byłam ciężkim szoku bo balonik mi wyleciał Pędem pognałam do dyżurki, złapałam lekarza, akurat był inny i mówię mu że wypadł, niech go z powrotem wkłada, bo nic nie zdziałał. Lekarz mnie zbadał, stwierdził że jest ze 2 cm rozwarcia, balonik już niepotrzebny i że mam czekać. Oczywiście nic się nie działo ani tego dnia, ani w nocy. W poniedziałek o 6 rano obudziła mnie pielęgniarka, kazała zebrać rzeczy, przyjść na lewatywę, nic nie jeść, bo idę na porodówkę i będę sobie spacerować z kroplówką z oksytocyny. Na oddziale zamieszanie i dopiero koło 9 ktoś po mnie przyszedł, ja sobie tak siedziałam i czekałam Na porodówce trafiłam na fajną położną, znaną mi z widzenia, zbadała, zrobiła ktg, podłączyła kroplówkę, kazała dużo spacerować, przychodzić na sprawdzenie tętna dziecka co pół godziny i oczywiście tylko pić. Zadzwoniłam po męża żeby się zerwał z pracy i przyjeżdżał, bo będę rodzić. Razem ze mną chodziła druga dziewczyna. Ją po jakimś czasie zaczęły łapać skurcze, rzadkie i słabe, ale zawsze. A mnie nic, mijała godzina za godziną, ja głodna, zła, zmęczona i zupełnie nic się nie zmieniało. Rozwarcie ciągle 2cm, na ktg cisza, mnie nic nie boli. Po dwóch godzinach męża odesłałam do pracy, bo siedział tylko bez sensu. Tamtej dziewczynie też nagle wszystko ustąpiło i późnym popołudniem stwierdziłyśmy, że nic z tego nie będzie, więc sobie darujemy już to chodzenie. Siedziałyśmy głównie na krzesełkach i gadałyśmy. Ok. 17 zadzwoniłam do męża, że jak przyjedzie do mnie o 19 to niech przywiezie jakiś dobry gorący obiad, bo umieram z głodu. Wizja tego obiadu jeszcze mnie podtrzymywała na duchu. Po 18 złapałyśmy lekarza i mówimy, że nic się nie dzieje i co mamy dalej robić. On nam powiedział, że o 19 jest zmiana położnych, to jak przyjdą te nowe niech nas zbadają i jak rzeczywiście nic, to zadzwonią do niego i on nas odeśle z powrotem na ginekologię. O 19 poszłyśmy do tych nowych położnych, mnie się znów trafiła fajna babka, zbadała i kazała jeszcze położyć się pod ktg żeby móc lekarzowi przekazać komplet danych. Leżę pod tym ktg, patrzę na ten wykres a tam skurcze po 120% Jeden, drugi, kolejny się pisze, regularne, a ja nic nie czuję. Wołam położną, ona też zdziwiona, kaze dalej leżeć no i rzeczywiście, pisze się skurcz za skurczem. Bada mnie i rozwarcie 4 cm. Nagle słyszę z pomieszczenia obok, że u tamtej dziewczyny to samo, tylko u niej te skurcze od razu się zrobiły silniejsze i bolesne, a u mnie nie. Położna zadzwoniła do lekarza, a ten kazał nam obu podłączyć drugie kroplówki i nie wypuszczać bez dzieci. Położne nam mówią żartem, że mamy czas do północy, a my się zgodziłyśmy Wyszłam do męża, który czekał już na korytarzu i kazałam mu zabrać ten obiad, bo rodzę. Przyniósł moje rzeczy z sali na ginekologii, dostaliśmy salę do porodu rodzinnego i się zaczęło. Mniej więcej do 20 nie czułam wcale skurczy, potem były regularne, ale nie bolały mocno. Gdzieś o 21 przyszły takie silniejsze, ale rozwarcie ciągle 4 cm. Skakałam sobie na piłce, chodziłam po sali, mąż sobie dyskutowała z położną w najlepsze. Po mniej więcej godzinie skurcze zrobiły się bardzo bolesne, powiedziałam mężowi żeby się wziął do roboty, bo póki co mnie tylko wkurza. Położna mnie zbadała i było 6cm, przyniosła mi butle z gazem rozweselającym, ja cały czas na piłce, więc mąż mi pomagał w korzystaniu z tego, dotknąć się nie pozwalałam. Ten gaz jakoś super nie działał, pomógł na pewno wyregulować oddech i chyba tyle, po kilku mocniejszych wdechach czułam się jak pijana, taki dziwny brak świadomości, ale jak mąż mi chciał zabrać, to się wydarłam na niego i nie pozwoliłam. Po chwili usłyszałam strasznie głośny krzyk, no okropne darcie po prostu, a za chwilę płacz dziecka. Moja towarzyszka urodziła. Była 22.30. Poczułam mega zazdrość, że ona jest pierwsza i już ma to za sobą. Położna kazała mi wejść na fotel do badania, okazuje się, że jest kiepsko, ciągle 6 cm, a ja już powoli mam dość. Zostałam na tym fotelu żeby zrobić krótki zapis, ta pozycja zupełnie mi nie odpowiadała, ale jakoś dałam radę. Położna dała mi jakiś zastrzyk w pośladek, nie wiem do dzisiaj co to, pewnie na wypisie mam napisane, nic to w każdym razie nie pomogło, tylko potem przez kilka dni pośladek mnie bolał. W każdym razie leżę tak na tym fotelu, zwijam się z bólu, staram się ten gaz wdychać. Na zegarze 23 i myślę sobie, że nie ma opcji urodzić przed północą i już się we wrześniu nie wyrobię. Babka mi mówi, że znowu badamy. I szok – 9 cm, więc zaczyna latać, szykować wszystko, dzwoni po lekarza, leci po drugą położną, pediatrę, kogoś tam jeszcze. No miałam widownię konkretną. Wszystko gotowe i ja już czuję, że muszę przeć. Pierwszy party, a ja się zsikałam Oczywiście nikt się nie przejął, nawet ja. Lekarz tylko powiedział, że jak ja miałam urodzić, jak pęcherz pełny. Drugi party i położna mówi, że jest ok, że już niedługo. Skurcz się skończył, a ja czułam że muszę przeć dalej, ona mi na początku nie pozwalała, ale w końcu mówi, że dobra, żeby przeć, bo już główka idzie. Zawzięłam się w sobie i parłam jak się dało najmocniej. Miałam w pamięci 3h partych z pierwszego porodu, co było dla mnie traumą. Teraz na szczęście poszło szybko. Po drugim skurczu partym mały był na świecie. Była 23.20, urodziłam 30 września, takie miałam długo w ciąży przeczucie. Zresztą obiecywałam mężowi pierwszy prezent na dzień chłopaka. Mały płakał okropnie, miał masę czarnych włosów na głowie, zsikał od razu na położną. Położyli mi go na brzuchu i kazałam mężowi go przytrzymywać, żeby ze mnie nie zleciał, bo mnie strasznie drżały ręce i nogi. Moje pierwsze pytanie, to czy byłam nacinana. Na szczęście udało się bez. Jestem za to mega wdzięczna położnej, w ogóle była cudowna. Miłka wzięli obok na stolik do ważenia i mierzenia, lekarka go zbadała, miał 3750 i 56 cm. Zawinęli go w kocyk i przewieźli nas na salę. Była północ, na sali już cztery dziewczyny z maluchami, więc mąż dał mi jakieś słodkie bułki, które miał w plecaku, ale ja umierałam z głodu więc zjadłam i to, posiedział parę minut i pojechał do domu. Miłek złapał pierś, przytulił się do niej i zasnął. Ja wczesnym rankiem śmigałam już jak nowo narodzona, a mały przez pierwsze dwa dni tylko spał, aż się bałam że mi zleci za bardzo z wagi. Potem się okazało, że to pewnie przez żółtaczkę, przez nią leżeliśmy aż 5 dni w szpitalu.
__________________
DAWID
MIŁOSZ

Mel B 14/14 +
kasiuni_a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 12:56   #669
passion80
Zakorzenienie
 
Avatar passion80
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 15 643
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez vea7 Pokaż wiadomość



Aha, i poradę potrzebuję: zamówić tort czekoladowy z wiśniami czy cytrynowy z lemon crud?
zdecydowanie czekoladowy z wiśniami
__________________
28.05.2011
29.08.2013
passion80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 12:56   #670
Figulina987
Zadomowienie
 
Avatar Figulina987
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 087
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez vea7 Pokaż wiadomość



U mnie znowu słonko, więc jest nadzieja A jutro ma już być ładnie zupełnie


Jaśko mi się buja
Albo w poziomie - opiera się na rączkach i kolankach i bujanie przód-tył, albo w pionie - opiera się na stópkach i pupa góra-dół... słodziasty jest


Aha, i poradę potrzebuję: zamówić tort czekoladowy z wiśniami czy cytrynowy z lemon crud?

a Ty tu gdzie ja mieszkasz więc nie kłam bo leje

Jaśko mój Leniwiec nic takiego nie robi..

CZEKOLADOWY z WIŚNIAMI innej opcji nie ma
__________________
16.09.2013r. Kubuś

Edytowane przez Figulina987
Czas edycji: 2014-03-25 o 13:07
Figulina987 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 12:58   #671
87czarna
Zakorzenienie
 
Avatar 87czarna
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 6 280
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez doughnut_agg Pokaż wiadomość
ile mialyscie wizyt zeby skontrolowac bioderka? my mamy pojutrze trzecia, a jest wszystko w porzadku.
Ani jednej Ale wiesz... to UK

Cytat:
Napisane przez xViolet Pokaż wiadomość
W końcu zebralam sie, zeby zgrać zdjęcia. Przedstawiam Wam moją Wiki
Cuuuuuudna jest Słodziak
Cytat:
Napisane przez xViolet Pokaż wiadomość
Co za koszmarny dzien, wlasnie sie dowiedziałam, ze moja kuzynka poroniła, a dzidzius miał sie urodzić pod koniec października
Straszna informacja Bardzo współczuję...


Cytat:
Napisane przez teacherka Pokaż wiadomość
Matkooooo co to było???;/ co za noc...

Zasnęła o 17 i spała do 20... Potem wrócił Tż, wykąpał ją, nakarmiłam, odpłynęła. Odłożyłam do łóżeczka i się zaczęło.... ;/ Do 23 próbowaliśmy ja uśpić na wselkie sposoby, ale oczy miała szeroko otwarte i nic nie działało. No to wzięliśmy ją do siebie. Całą noc się rzucałą po całym łóżku, jestem pokopana, oklepana, potargana... ;/ Jeść za bardzo nie chciała w nocy, ale co z tego, jak ja i tak ledwo przymykałam oczy i budził mnie jakiś kopniak. ;/
Dopiero jak Tż pojechał o 7 do pracy to przysnęła na brzuszku (z nosem wbitym w materac, więc co chwilę musiałam ją poprawiać...) i dospałyśmy do 10...

No ale u nas skok... I właśnie szukajac info o skoku znalazłam bloga: http://spijmalenstwo.blogspot.com
Znacie? Korzystałyście?




Mam nadrobiione i pocytowane, więc później Wam poodpisuje
Uuuu, wspołczuje nocki
Musi być coraz lepiej... jeszcze troszkę

Cytat:
Napisane przez misia332 Pokaż wiadomość
robi mi się jęczmień na oku, masakra jak boli.


ale pomyślcie ile ja męczyłam bułę o swój porod.


Młodemu nie smakowała potrawka.
Nigdy nie miałam Rozpraw się z tym cholerstwem...
Co do Twojego porodu... oj męczyłaś bułę,męczyłaś
__________________
Maja 16.03.2011
Julia 2.10.2013




"Dziecko to taki sympatyczny początek człowieka"
87czarna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 12:58   #672
vea7
Zakorzenienie
 
Avatar vea7
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 4 546
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez Figulina987 Pokaż wiadomość
ja nie Natala, ale Vojta to bardzo nieprzyjemna metoda polegająca na uciskaniu w różnych miejscach i dzieci okropnie przy tym płaczą...

a co do spania to też nie masz na co narzekać
A widzisz, nie wiedziałam... to Bobath zdecydowanie fajniejszy

Generalnie nie miałabym, gdyby nie to, że Jaśko się kilka razy w nocy budzi... a raczej próbuje budzić. Zapłacze sobie, porzuca siż, ale z zamkniętymi oczkami. Jak dam smoka i pogłaszcze, śpi dalej, ale ja już niestety nie
Niestety jestem model, który potrzebuje dużo snu i to nieprzerwanego - od zawsze bardzo źle znosiłam sen przerywany, bo po wybudzeniu w nocy mam ogromny problem, żeby zasnąć - w związku z czym jestem chronicznie niewyspana
__________________
Żyję, myślą żegluję...

WYMIENIĘ

2012... liczenie poszło w koperczaki

vea7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:00   #673
87czarna
Zakorzenienie
 
Avatar 87czarna
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 6 280
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Wróciłam i... MAM DOSYĆ

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Wiecie co, ja mam wrażenie,że Jula żadnych skoków nie przechodzi,a bynajmniej nie daje mi o nich znać
__________________
Maja 16.03.2011
Julia 2.10.2013




"Dziecko to taki sympatyczny początek człowieka"
87czarna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:02   #674
maharet1092
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 7 906
GG do maharet1092
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez passion80 Pokaż wiadomość
przykre bardzo

dajesz jagląną zwykłą?
zastanawiam się jak to podać, po ugotowaniu zmielić jeszcze żeby nei było grudek?

dziewczyny, mniej więcej kiedy można zostawiać jakieś grudki
Nie, jaglana byla z tych dzieciowych, a manna zwykla.
Ale jak dajecz taka zwykla gruba to normalnie zblendowac
A grudki juz mozna zostawiac.Wlasciwie te obiadli po 5 miesiacu juz sa grubsze(oczywiscie dla dziecka co zaczelo po 4 rozszerzac diete),ale ja zaczelam dawac miesiac pozniej bo uznalam ze moje dziecko jeszcze za male.W miare sobie radzi, ale i tak woli papki.

Edytowane przez maharet1092
Czas edycji: 2014-03-25 o 13:04
maharet1092 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:03   #675
Isabell12
Zadomowienie
 
Avatar Isabell12
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 1 099
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez maharet1092 Pokaż wiadomość
Narobilycie mi ochoty na bawarke
smacznego maharet1092
Isabell12 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:06   #676
Figulina987
Zadomowienie
 
Avatar Figulina987
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 087
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez kasiuni_a Pokaż wiadomość
Zainspirowana przez Cierpliwość, skleciłam opis porodu wyszło strasznie dużo, sorry
stwierdzam, że zdecydowanie lepiej jest urodzić przed TP nie cierpię siedzieć w szpitalach...

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

Cytat:
Napisane przez vea7 Pokaż wiadomość
A widzisz, nie wiedziałam... to Bobath zdecydowanie fajniejszy

Generalnie nie miałabym, gdyby nie to, że Jaśko się kilka razy w nocy budzi... a raczej próbuje budzić. Zapłacze sobie, porzuca siż, ale z zamkniętymi oczkami. Jak dam smoka i pogłaszcze, śpi dalej, ale ja już niestety nie
Niestety jestem model, który potrzebuje dużo snu i to nieprzerwanego - od zawsze bardzo źle znosiłam sen przerywany, bo po wybudzeniu w nocy mam ogromny problem, żeby zasnąć - w związku z czym jestem chronicznie niewyspana
no tak, ten problem mam i ja... a to się wiąże z tym, że się nie wyśpię przez najbliższych kilka lat jak zdecydujemy się na drugie bobo
__________________
16.09.2013r. Kubuś
Figulina987 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:07   #677
kaska87
Zakorzenienie
 
Avatar kaska87
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 117
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

byłam w lidlu i wstąpiłam do h&m dresiku nie ma brat ma w pasażu grunwaldzkim zobaczyć i jak będzie to kupi
__________________


Edytowane przez kaska87
Czas edycji: 2014-03-25 o 13:08
kaska87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:08   #678
vea7
Zakorzenienie
 
Avatar vea7
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 4 546
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez Figulina987 Pokaż wiadomość
a Ty tu gdzie ja mieszkasz więc ni kłam bo leje

Jaśko mój Leniwiec nic takiego nie robi..

CZEKOLADOWY z WIŚNIAMI innej opcji nie ma
U mnie właśnie przeszedł kolejny shower i musiałam zasłonić roletę, bo małemu w mate świeciło

Jaśko buja się od trzech dni dopiero, ale zdecydowanie mu się spodobało, bo ostro ćwiczy

Czekolada widzę na topie


kasiuni_a super opis
__________________
Żyję, myślą żegluję...

WYMIENIĘ

2012... liczenie poszło w koperczaki

vea7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:09   #679
Figulina987
Zadomowienie
 
Avatar Figulina987
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 087
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez kaska87 Pokaż wiadomość
byłam w lidlu i wstąpiłam do h&m dresiku nie ma brat ma w pasażu grunwaldzkim zobaczyć i jak będzie to kupi
a on line nie można w H&M kupować
__________________
16.09.2013r. Kubuś
Figulina987 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:11   #680
kasiuni_a
Wtajemniczenie
 
Avatar kasiuni_a
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: CK
Wiadomości: 2 817
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez xViolet Pokaż wiadomość
Co za koszmarny dzien, wlasnie sie dowiedziałam, ze moja kuzynka poroniła, a dzidzius miał sie urodzić pod koniec października
przykro mi

Cytat:
Napisane przez anutka171 Pokaż wiadomość
Hej Dziewuszki

wpadlam na szybko sie przywitac, bo jedziemy zaraz do lodzi na konsultacje w poradni neonatologicznej. jutro znowu w poradni patologii noworodka. oh to wczesniactwo :/
mm nadzieje, ze przestana juz wymyslac problemy u Kubusia i dadza nam spokoj
za wizyty

Cytat:
Napisane przez ewacia85 Pokaż wiadomość
czemu was dziwią dwa dania często sie zastanawiam u mnie też przeważnie dwa są zupa pod adriana musi być a wiadomo tz sama zupa sobie nie poje przed praca jednop danie jest tylko jeśli mnie nie ma przez cały dzień np pojade na zakupy z rana i wracam w porze obiadowej to wtedy coś na szybko
jesteś wyjątkowym wyjątkiem, dlatego nas dziwią
u nas zawsze jedno danie, nawet jak zupa to mąż nie narzeka

Cytat:
Napisane przez Figulina987 Pokaż wiadomość
Pyt nr 1: ja też słyszałam, że w zamrażalniku można trzymać dłużej, ale sama na razie tak nie robię ale chyba trzeba się zastanowić, bo faktycznie kaszka bardzo wolno schodzi...
no ja też tak nie robię, ale poużywam jeszcze z tydzień i trzeba będzie wyrzucić a ekspozycji jeszcze miesiąc i z kolejną będzie to samo...

Cytat:
Napisane przez vea7 Pokaż wiadomość
Aha, i poradę potrzebuję: zamówić tort czekoladowy z wiśniami czy cytrynowy z lemon crud?
tylko czekoladowy z wiśniami

Cytat:
Napisane przez passion80 Pokaż wiadomość

dziewczyny, mniej więcej kiedy można zostawiać jakieś grudki
sporo zależy od dziecka, ale 7-miesięcznemu można już powoli próbować
ja teraz gotowałam ziemniaka Miłkowi do marchewki słoiczkowej i tego ziemniaka rozgniotłam widelcem tak, że lekkie grudki były i sobie poradził, a to był dopiero pierwszy tydzień rozszerzania diety
__________________
DAWID
MIŁOSZ

Mel B 14/14 +
kasiuni_a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:11   #681
passion80
Zakorzenienie
 
Avatar passion80
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 15 643
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez maharet1092 Pokaż wiadomość
Nie, jaglana byla z tych dzieciowych, a manna zwykla.
Ale jak dajecz taka zwykla gruba to normalnie zblendowac
A grudki juz mozna zostawiac.Wlasciwie te obiadli po 5 miesiacu juz sa grubsze(oczywiscie dla dziecka co zaczelo po 4 rozszerzac diete),ale ja zaczelam dawac miesiac pozniej bo uznalam ze moje dziecko jeszcze za male.W miare sobie radzi, ale i tak woli papki.
jak będę miała zostawiać grudki to chyba narobię w gacie ze strachu
na razie karmię Ją w leżaczku albo w foteliku samochodowym jak jesteśmy poza domem, więc tak pół leżąco
__________________
28.05.2011
29.08.2013
passion80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:12   #682
gorgulek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 6 590
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez kaska87 Pokaż wiadomość


słonko my zaraz się szykujemy, młody zje i na zakupy obiadowe- mam ochote na rosołek tylko co na drugie danie
Porzuciłaś już Sb?

Cytat:
Napisane przez kahunia Pokaż wiadomość
Podwojne/potrojne mamy Jak dlugo korzysta sie z krzeselka do karmienia?
Ja krótko bo mnie wnerwiało więc nie sugeruj się mną

Cytat:
Napisane przez kasiuni_a Pokaż wiadomość
Przekopiowuję z wczoraj bo mi nikt nie odpowiedział

Dziewczyny, które mają kaszki holle - jak długo trzymacie je otwarte? Na opakowaniu jest info, że 3-4 tygodnie, ja mam właśnie otwartą od początku marca, a że to tylko do ekspozycji, to 3/4 albo i więcej tej kaszy jeszcze zostało. Kiedyś gdzieś trafiłam przypadkiem na informację, że jak się ją trzyma w lodówce, albo jeszcze lepiej w zamrażalniku to można dłużej używać


A i jeszcze jedno pytanie. Chciałabym młodemu podać szpinak. Z której firmy szukać, który ma najlepszy skład?
Ja otworzyłam właśnie nową na ekspozycję bo od razu wyczytałam, że można mieć otwartą 3-4tyg a ja otworzyłam pierwszą na początku lutego. Nie wyrzucałam jej, będę dodawała sobie do śniadań po trochu

Cytat:
Napisane przez agaabuu Pokaż wiadomość
Witam.....ja już na nogach od 4.20...zresztą dzień jak codzień.....Antosia właśnie przysnęła więc mam chwilke na kawę Moje dziecko nabyło nową umięjętność, która mnie zbytnio nie cieszy...a mianowicie zgrzyta zębami Wkurzający odgłos Ma już cztery ząbki - górne i dolne jedynki i tak sobie leży i zgrzyta No i chyba przygotowuje się do siadu...teraz udaje jej się utrzymać w takiej dziwnej pozycji : leży na brzuszku , jedną nóżkę ma zgięta pod brzuszkiem rączki wyprostowane i tak na jedną stronę dupkę przechyla Śmieszny jest ten mój Antolek!!

U nas dziś pogoda paskudna pada cały czas...więc nici ze spaceru...
Pediatra Zuzi by powiedziała, że ma robaki uwielbiam jak to mówi, normalnie leje wtedy ten sam tekst zawsze

Cytat:
Napisane przez kasiuni_a Pokaż wiadomość
nie, chcę słoiczek, ale tu u nas na osiedlu to nie ma żadnego wyboru, szpinaku na pewno nie kupię, więc mąż jak będzie jechał z pracy to podjedzie do rossmana, tylko ja mu muszę konkretnie powiedzieć, z której firmy ma brać i jak to się nazywa
Dziś patrzyłam na skład Babydream i ma w składzie 66%szpinak i wodę. Porównaj z innymi firmami i wybierzesz coś

Cytat:
Napisane przez vea7 Pokaż wiadomość
kahunia, ależ ja się wcale nie bronię przed podłogą, to Jaśkowi się nie podoba
Bo ciemniej niż na narożniku, bo niżej, więc mniej widzi, a w ogóle mata mu się na puzzlach ślizga i gorzej mu się wije. Musimy wymyślić jak matę zamocować na puzzlach tak, żeby się nie ślizgała
Poza tym on jeszcze ciągle jest trochę mało stabilny i jak się kilka razy wywrócił na puzzlach, to go zabolało i przestał próbować się ruszać. Chcę go na narożniku potrzymać jeszcze trochę - niech złapie pewność w ruchach
Pamiętaj, że na podłodze upadków nie uniknie i jeśli teraz nauczy się, że upadając na narożniku ma miękko to na podłodze może mocno Ci się potłuc bo nie będzie kontrolował upadków.

Cytat:
Napisane przez jo_asiek Pokaż wiadomość
Kolejny dzień, kolejna próba usypiania bez suszarki i nie na rękach zakończona niepowodzeniem 1,5 godziny i im dłużej tym co raz gorzej było, ale się nie poddaję, będę próbowała

Pogoda jest tak okropna, leje deszcz, między kroplami lecą mini płatki śniegu, wieje wiatr no i siedzimy w domu. Nie mam mocy...


Cytat:
Napisane przez passion80 Pokaż wiadomość
Gorgulek, 9 lat, kawal czasu jakieś spceajlne plany?
...
dajesz jagląną zwykłą?
zastanawiam się jak to podać, po ugotowaniu zmielić jeszcze żeby nei było grudek?

dziewczyny, mniej więcej kiedy można zostawiać jakieś grudki
No żadnych specjalnych własnie

Może ugotować i zblendować Ja tak będę robić niedługo a może od razu przejdę na kaszkę z kawałkami.
Nie wiem od kiedy można, bo nie pamiętam. Możesz część blendować, część zostawać "podziabaną".



Vea czekoladowy z wiśniami



Papuga co za koszmar
gorgulek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:14   #683
Isabell12
Zadomowienie
 
Avatar Isabell12
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 1 099
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez kasiuni_a Pokaż wiadomość
Zainspirowana przez Cierpliwość, skleciłam opis porodu wyszło strasznie dużo, sorry

Termin porodu miałam na 23 września. Oczywiście przed terminem ani po nim zupełnie nic się u mnie nie działo, żadnych skurczów, odchodzących czopów, sączących się wód itp. Mój gin mimo, że wszystko było ok uparł się żebym już 4 dni po terminie zgłosiła się do szpitala. Obiecał mi, że nie będę leżała tam bez sensu tylko od razu zaczniemy działać, zwłaszcza że drugie dziecko w domu czeka. W poprzedniej ciąży trafiłam do szpitala tydzień po terminie, też to był czwartek, a urodziłam dopiero w poniedziałek. Jak się później okazało, tym razem było identycznie. Ale po kolei. W czwartek w południe stawiłam się w szpitalu, usg – syn ok. 3300g, rozwarcia zero, szyjka lekko skrócona. Zrobili ktg i to wszystko tego dnia. W piątek rano test oct – nie zareagowałam w żaden sposób, żadnych skurczy, więc odesłali na salę i kazali czekać Kolejne próby po dniu przerwy, czyli w niedzielę. Wkurzyłam się, obeszłam oddział, znalazłam swojego lekarza i powiedziałam mu z wyrzutem, że miałam nie leżeć bez sensu i obiecał mi, że szybko urodzę. Zastanowił się chwilę i stwierdził, że ok i że wpisze mi cewnik już na sobotę. Poszedł ze mną na salę, wziął moją kartę, spojrzał i powiedział, że jednak nie może tego zrobić, że ten dzień przerwy jest konieczny. Okazało się ile on ma do gadania w tym szpitalu Wyszedł, a ja siadłam na łóżku i się popłakałam z bezsilności. Nie wierzyłam po prostu, że coś się ruszy samo, a to czekanie w szpitalu mnie dobijało. Do tego Dawid, który akurat był chory. Na szczęście moi rodzice zabrali go do siebie na parę dni, a on uwielbia tam być i jeździ często. W niedzielę przed południem zlitowali się i założyli mi balonik. Zakładał go lekarz, który mnie szył poprzednim razem. Szycie było mega bolesne i teraz też był niemiły i niedelikatny. Jak już miałam ten balonik, to stwierdziłam, że jest z górki, bo poprzednim razem po baloniku mnie wzięło, więc zaczęłam sobie już liczyć, za ile dostanę skurcze, za ile urodzę itd. Po dwóch godzinach poszłam do wc i byłam ciężkim szoku bo balonik mi wyleciał Pędem pognałam do dyżurki, złapałam lekarza, akurat był inny i mówię mu że wypadł, niech go z powrotem wkłada, bo nic nie zdziałał. Lekarz mnie zbadał, stwierdził że jest ze 2 cm rozwarcia, balonik już niepotrzebny i że mam czekać. Oczywiście nic się nie działo ani tego dnia, ani w nocy. W poniedziałek o 6 rano obudziła mnie pielęgniarka, kazała zebrać rzeczy, przyjść na lewatywę, nic nie jeść, bo idę na porodówkę i będę sobie spacerować z kroplówką z oksytocyny. Na oddziale zamieszanie i dopiero koło 9 ktoś po mnie przyszedł, ja sobie tak siedziałam i czekałam Na porodówce trafiłam na fajną położną, znaną mi z widzenia, zbadała, zrobiła ktg, podłączyła kroplówkę, kazała dużo spacerować, przychodzić na sprawdzenie tętna dziecka co pół godziny i oczywiście tylko pić. Zadzwoniłam po męża żeby się zerwał z pracy i przyjeżdżał, bo będę rodzić. Razem ze mną chodziła druga dziewczyna. Ją po jakimś czasie zaczęły łapać skurcze, rzadkie i słabe, ale zawsze. A mnie nic, mijała godzina za godziną, ja głodna, zła, zmęczona i zupełnie nic się nie zmieniało. Rozwarcie ciągle 2cm, na ktg cisza, mnie nic nie boli. Po dwóch godzinach męża odesłałam do pracy, bo siedział tylko bez sensu. Tamtej dziewczynie też nagle wszystko ustąpiło i późnym popołudniem stwierdziłyśmy, że nic z tego nie będzie, więc sobie darujemy już to chodzenie. Siedziałyśmy głównie na krzesełkach i gadałyśmy. Ok. 17 zadzwoniłam do męża, że jak przyjedzie do mnie o 19 to niech przywiezie jakiś dobry gorący obiad, bo umieram z głodu. Wizja tego obiadu jeszcze mnie podtrzymywała na duchu. Po 18 złapałyśmy lekarza i mówimy, że nic się nie dzieje i co mamy dalej robić. On nam powiedział, że o 19 jest zmiana położnych, to jak przyjdą te nowe niech nas zbadają i jak rzeczywiście nic, to zadzwonią do niego i on nas odeśle z powrotem na ginekologię. O 19 poszłyśmy do tych nowych położnych, mnie się znów trafiła fajna babka, zbadała i kazała jeszcze położyć się pod ktg żeby móc lekarzowi przekazać komplet danych. Leżę pod tym ktg, patrzę na ten wykres a tam skurcze po 120% Jeden, drugi, kolejny się pisze, regularne, a ja nic nie czuję. Wołam położną, ona też zdziwiona, kaze dalej leżeć no i rzeczywiście, pisze się skurcz za skurczem. Bada mnie i rozwarcie 4 cm. Nagle słyszę z pomieszczenia obok, że u tamtej dziewczyny to samo, tylko u niej te skurcze od razu się zrobiły silniejsze i bolesne, a u mnie nie. Położna zadzwoniła do lekarza, a ten kazał nam obu podłączyć drugie kroplówki i nie wypuszczać bez dzieci. Położne nam mówią żartem, że mamy czas do północy, a my się zgodziłyśmy Wyszłam do męża, który czekał już na korytarzu i kazałam mu zabrać ten obiad, bo rodzę. Przyniósł moje rzeczy z sali na ginekologii, dostaliśmy salę do porodu rodzinnego i się zaczęło. Mniej więcej do 20 nie czułam wcale skurczy, potem były regularne, ale nie bolały mocno. Gdzieś o 21 przyszły takie silniejsze, ale rozwarcie ciągle 4 cm. Skakałam sobie na piłce, chodziłam po sali, mąż sobie dyskutowała z położną w najlepsze. Po mniej więcej godzinie skurcze zrobiły się bardzo bolesne, powiedziałam mężowi żeby się wziął do roboty, bo póki co mnie tylko wkurza. Położna mnie zbadała i było 6cm, przyniosła mi butle z gazem rozweselającym, ja cały czas na piłce, więc mąż mi pomagał w korzystaniu z tego, dotknąć się nie pozwalałam. Ten gaz jakoś super nie działał, pomógł na pewno wyregulować oddech i chyba tyle, po kilku mocniejszych wdechach czułam się jak pijana, taki dziwny brak świadomości, ale jak mąż mi chciał zabrać, to się wydarłam na niego i nie pozwoliłam. Po chwili usłyszałam strasznie głośny krzyk, no okropne darcie po prostu, a za chwilę płacz dziecka. Moja towarzyszka urodziła. Była 22.30. Poczułam mega zazdrość, że ona jest pierwsza i już ma to za sobą. Położna kazała mi wejść na fotel do badania, okazuje się, że jest kiepsko, ciągle 6 cm, a ja już powoli mam dość. Zostałam na tym fotelu żeby zrobić krótki zapis, ta pozycja zupełnie mi nie odpowiadała, ale jakoś dałam radę. Położna dała mi jakiś zastrzyk w pośladek, nie wiem do dzisiaj co to, pewnie na wypisie mam napisane, nic to w każdym razie nie pomogło, tylko potem przez kilka dni pośladek mnie bolał. W każdym razie leżę tak na tym fotelu, zwijam się z bólu, staram się ten gaz wdychać. Na zegarze 23 i myślę sobie, że nie ma opcji urodzić przed północą i już się we wrześniu nie wyrobię. Babka mi mówi, że znowu badamy. I szok – 9 cm, więc zaczyna latać, szykować wszystko, dzwoni po lekarza, leci po drugą położną, pediatrę, kogoś tam jeszcze. No miałam widownię konkretną. Wszystko gotowe i ja już czuję, że muszę przeć. Pierwszy party, a ja się zsikałam Oczywiście nikt się nie przejął, nawet ja. Lekarz tylko powiedział, że jak ja miałam urodzić, jak pęcherz pełny. Drugi party i położna mówi, że jest ok, że już niedługo. Skurcz się skończył, a ja czułam że muszę przeć dalej, ona mi na początku nie pozwalała, ale w końcu mówi, że dobra, żeby przeć, bo już główka idzie. Zawzięłam się w sobie i parłam jak się dało najmocniej. Miałam w pamięci 3h partych z pierwszego porodu, co było dla mnie traumą. Teraz na szczęście poszło szybko. Po drugim skurczu partym mały był na świecie. Była 23.20, urodziłam 30 września, takie miałam długo w ciąży przeczucie. Zresztą obiecywałam mężowi pierwszy prezent na dzień chłopaka. Mały płakał okropnie, miał masę czarnych włosów na głowie, zsikał od razu na położną. Położyli mi go na brzuchu i kazałam mężowi go przytrzymywać, żeby ze mnie nie zleciał, bo mnie strasznie drżały ręce i nogi. Moje pierwsze pytanie, to czy byłam nacinana. Na szczęście udało się bez. Jestem za to mega wdzięczna położnej, w ogóle była cudowna. Miłka wzięli obok na stolik do ważenia i mierzenia, lekarka go zbadała, miał 3750 i 56 cm. Zawinęli go w kocyk i przewieźli nas na salę. Była północ, na sali już cztery dziewczyny z maluchami, więc mąż dał mi jakieś słodkie bułki, które miał w plecaku, ale ja umierałam z głodu więc zjadłam i to, posiedział parę minut i pojechał do domu. Miłek złapał pierś, przytulił się do niej i zasnął. Ja wczesnym rankiem śmigałam już jak nowo narodzona, a mały przez pierwsze dwa dni tylko spał, aż się bałam że mi zleci za bardzo z wagi. Potem się okazało, że to pewnie przez żółtaczkę, przez nią leżeliśmy aż 5 dni w szpitalu.

kurcze jak TY to kobieto przeżyłaś, aż mnie ciarki przeszły
Isabell12 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:15   #684
kaska87
Zakorzenienie
 
Avatar kaska87
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 117
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez Figulina987 Pokaż wiadomość
a on line nie można w H&M kupować
nie

Gorgulek- no nie chce mi się 2 obiadów gotować, ale mam taką swoją niby dietę
__________________

kaska87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:16   #685
butterfly20
Zakorzenienie
 
Avatar butterfly20
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 20 814
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Zrobiłam porządki w Tusi szafie, popakowałam 68 i zostały mi 74 i 80, kilka rzeczy 86. W cholerę tego ma ale i tak jest już lepiej...



Cytat:
Napisane przez ja-ika Pokaż wiadomość
ewcia, ja na przykład jeszcze nie miałam żadnego kryzysu często mnie zalewa, bo mam tyle pokarmu

Mój Kamil miał drewniane krzesełko, rozkładane i "urzędował" w nim do około 3 lat. Teraz też będę kupowała rozkładane, ale plastikowe
ja miałam jeden kryzys,ale trwał może kilka godzin no i jak miałam grypę żołądkową,ale to norma

Cytat:
Napisane przez passion80 Pokaż wiadomość
hehe, fakt, bysiorem nie jest, 14go jak wychodziliśmy ze szpitala ważyła ok 7200
ale apetyt zazwyczaj dobry, lekarz się nei czepia więc się nei martwię, przybiera

aaaa to może taka szczupła z buźki?Nie wiem, moja młoda niby szczupła, a wygląda mi bardziej pyzato

Cytat:
Napisane przez maharet1092 Pokaż wiadomość
Narobilycie mi ochoty na bawarke

fuuuj:P

Cytat:
Napisane przez vea7 Pokaż wiadomość
Współczuje nocki
Nie znacie, ale chętnie poznacie, bardzo ciekawy blog



Heh, witam w klubie
Już zapowiedziałam Bartkowi, że ja w ciąży mogę chodzić, ale jak chce mieć dziecko sn, to sam je sobie będzie musiał urodzić



Już kombinuje
Będę próbowała co raz dłużej go kłaść, niestety jemu przeszkadza jak się mocniej walnie... delikatny jakiś
Kurcze, mi ta mata na puzzlach się ślizga, a na podłodze z kolei brakuje amortyzacji... no nic, albo on się przyzwyczai albo zainwestujemy w kojec



Kciuki za wizytę



Ha, czyli pełny sukces
Nietypowe połączenia smaków są teraz trendy



U mnie znowu słonko, więc jest nadzieja A jutro ma już być ładnie zupełnie



Madziuchna oby wreszcie wyszły

Jaśko mi się buja
Albo w poziomie - opiera się na rączkach i kolankach i bujanie przód-tył, albo w pionie - opiera się na stópkach i pupa góra-dół... słodziasty jest


Aha, i poradę potrzebuję: zamówić tort czekoladowy z wiśniami czy cytrynowy z lemon crud?
niooo to jak się buja to już jest duzy progres

Czekoladowy z wiśniami

Cytat:
Napisane przez passion80 Pokaż wiadomość
Gorgulek, 9 lat, kawal czasu jakieś spceajlne plany?

witaj

też bym przepuściła parę zł w ikei

ja zawsze czytająca składy przy tym nie przeczytałam i kupiłam ten słoik, stoi, nie będę dawać tym bardziej, że jesteśmy na bebilonie pepti

przykre bardzo

dajesz jagląną zwykłą?
zastanawiam się jak to podać, po ugotowaniu zmielić jeszcze żeby nei było grudek?

dziewczyny, mniej więcej kiedy można zostawiać jakieś grudki
też miałam o to pytać

Cytat:
Napisane przez 87czarna Pokaż wiadomość
Wróciłam i... MAM DOSYĆ

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Wiecie co, ja mam wrażenie,że Jula żadnych skoków nie przechodzi,a bynajmniej nie daje mi o nich znać
moja też,no chyba,że skokiem jest gorsze spanie
__________________
13.09.2013 godz.9.05 - T.

04.02.2016 godz.8.55 - Z.

06.05.2019 godz.10.46 - K.
butterfly20 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:17   #686
passion80
Zakorzenienie
 
Avatar passion80
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 15 643
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez kasiuni_a Pokaż wiadomość




sporo zależy od dziecka, ale 7-miesięcznemu można już powoli próbować
ja teraz gotowałam ziemniaka Miłkowi do marchewki słoiczkowej i tego ziemniaka rozgniotłam widelcem tak, że lekkie grudki były i sobie poradził, a to był dopiero pierwszy tydzień rozszerzania diety
no to nieźle

Cytat:
Napisane przez gorgulek Pokaż wiadomość



Może ugotować i zblendować Ja tak będę robić niedługo a może od razu przejdę na kaszkę z kawałkami.
Nie wiem od kiedy można, bo nie pamiętam. Możesz część blendować, część zostawać "podziabaną".
chciałabym, żeby jadła tę jaglaną, ryżowych z bobovity czy nestle nei chce
__________________
28.05.2011
29.08.2013
passion80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:18   #687
papuga_69
Zakorzenienie
 
Avatar papuga_69
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: krakow
Wiadomości: 3 326
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

wróciliśmy ze spacerku, zimno jak w psiarni :/

chciałam zrobić na obiad chilli con carne ale jak już szłam do sklepu po składniki to mi się przypomniało że mam puste konto

w ogóle mam taką ochotę na słodkie, że zaraz zwariuje a w domu tylko cukier macie pomysł jak zrobić coś słodkiego z niczego? jakieś proste ciasto albo cokolwiek?

nakarmię Antonka i zabieram się za forum
__________________
08.09.2013 Antoś, mój Skarb

"Beztroski uśmiech dziecka to jak promyk słońca w szarym życiu"
papuga_69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:20   #688
butterfly20
Zakorzenienie
 
Avatar butterfly20
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 20 814
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Violet przykre z tą kuzynką


moje dziecko jest mega ruchliwe,wszędzie próbuje się wepchać.mm ją ter n sofie obok,żeby zjeść obiad, a ona zamiast się bawić to taranuje poduszki i chce do mnie na kolana
__________________
13.09.2013 godz.9.05 - T.

04.02.2016 godz.8.55 - Z.

06.05.2019 godz.10.46 - K.
butterfly20 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:21   #689
kaska87
Zakorzenienie
 
Avatar kaska87
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 117
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

kasiuni_a super opis porodu
__________________

kaska87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:24   #690
maharet1092
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 7 906
GG do maharet1092
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII

Cytat:
Napisane przez butterfly20 Pokaż wiadomość
Z


fuuuj:P
No co ty
maharet1092 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-04-10 14:50:32


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:16.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.