|
|||||||
| Notka |
|
| Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem. |
| Pokaż wyniki sondy: Tytuł kolejnego wątku | |||
| Wrześniowo-październikowe mamusie 2014 |
|
0 | 0% |
| Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! |
|
0 | 0% |
| Trawka, kwiatki i ćwierkanie, a ja ćwiczę już siadanie |
|
4 | 8,33% |
| Ależ nam Maluchy rosną, wszystkie będą siadać wiosną |
|
1 | 2,08% |
| Jem warzywka i owoce, aby zyskać super moce |
|
3 | 6,25% |
| Chociaż jestem mały gość, często daje mamie w kość |
|
1 | 2,08% |
| Do raczkowania zabieram się, mamusia bardzo cieszy się |
|
0 | 0% |
| Krzyczę, piszczę, pełzam śmiało - jestem gościu jakich mało |
|
8 | 16,67% |
| Mama chrapie o tej porze?! Ja jej na to nie pozwolę! |
|
1 | 2,08% |
| Mama patrzy na mnie z byka, bo wstaję wcześniej od budzika |
|
1 | 2,08% |
| Pierwsze mama albo tata - gotów jestem do gadania! |
|
0 | 0% |
| Ja już siadam proszę państwa! Dość już tego opiedzielaństwa! |
|
0 | 0% |
| Już nie dzidzia taka mała - ja się garnę do siadania |
|
0 | 0% |
| Coraz lepsze moje dania- masterszefem będzie mama! |
|
15 | 31,25% |
| Mama nie śpi noce, dnie, bo mi ząb wyżyna się |
|
1 | 2,08% |
| Mam już śliczne ząbki dwa, więc się śmieję ha ha ha |
|
2 | 4,17% |
| Ja już pełzam i raczkuję, mama mnie nie upilnuje |
|
5 | 10,42% |
| Lubię wcześnie rano wstać i rodzicom nie dać spać |
|
5 | 10,42% |
| Piję soczki, zupki zjadam, coraz więcej przy tym gadam |
|
1 | 2,08% |
| Głosujący: 48. Nie możesz głosować w tej sondzie | |||
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#661 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: (prawie) Koszalin, ta wiocha obok Mielna
Wiadomości: 12 219
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
misia - ja z jeczmieniem od wczoraj chodze
u mnie snieg z deszczem. ale to mąż zepsul pogode bo pojechal rowerem do pracy
|
|
|
|
#662 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 1 099
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
papuga to nie sen, to koszmar!!!!!!!!!!!!!!, mi jak śnią się czasami jakieś głupoty to rozbudzę się w nocy i później zasnąć nie mogę. Chociaż ostatnio to nic mi się nie śni, nie ma kiedy, taki mam nocki z moim bobo.
|
|
|
|
#663 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 1 596
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
papuga sen okropny, ale na szczęście tylko sen
i te które pamiętamy sie nigdy nie spełniają Darowałam sobie cytowanie, ale teraz mało co pamiętam:/ vea mam podobny patent z laktatorem. Sara się bawi, a ja ściągam xViolet śliczna Twoja córeczka. A kuzynce bardzo współczuję, przeraźają mnie historie z śmiercią dzieci, tych nienarodzonych też. techerce i tassi współczuję nocy spadam do domu,bo mi zimno, a juz ponad godzinę jesteśmy, o nawet prawie 2
__________________
"Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka (...)
nikt nikomu nie byłby potrzebny." [ks. J.Twardowski] |
|
|
|
#664 | |||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 4 546
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Cytat:
Nie znacie, ale chętnie poznacie, bardzo ciekawy blog Cytat:
![]() Już zapowiedziałam Bartkowi, że ja w ciąży mogę chodzić, ale jak chce mieć dziecko sn, to sam je sobie będzie musiał urodzić ![]() Cytat:
![]() Będę próbowała co raz dłużej go kłaść, niestety jemu przeszkadza jak się mocniej walnie... delikatny jakiś ![]() Kurcze, mi ta mata na puzzlach się ślizga, a na podłodze z kolei brakuje amortyzacji... no nic, albo on się przyzwyczai albo zainwestujemy w kojec ![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() Cytat:
![]() Nietypowe połączenia smaków są teraz trendy ![]() Cytat:
A jutro ma już być ładnie zupełnie Cytat:
Jaśko mi się buja Albo w poziomie - opiera się na rączkach i kolankach i bujanie przód-tył, albo w pionie - opiera się na stópkach i pupa góra-dół... słodziasty jest Aha, i poradę potrzebuję: zamówić tort czekoladowy z wiśniami czy cytrynowy z lemon crud? |
|||||||
|
|
|
#665 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 1 099
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Cytat:
|
|
|
|
|
#666 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 15 643
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Gorgulek, 9 lat, kawal czasu
jakieś spceajlne plany?Cytat:
też bym przepuściła parę zł w ikei Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
zastanawiam się jak to podać, po ugotowaniu zmielić jeszcze żeby nei było grudek? ![]() dziewczyny, mniej więcej kiedy można zostawiać jakieś grudki
|
||||
|
|
|
#667 | ||||||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 087
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Cytat:
![]() nie grzesz Cytat:
2 tygodnie temu mieliśmy taką samą sytuację w rodzinie TZ....P.S. śliczną masz córeczkę ![]() Cytat:
ja nie Natala, ale Vojta to bardzo nieprzyjemna metoda polegająca na uciskaniu w różnych miejscach i dzieci okropnie przy tym płaczą...a co do spania to też nie masz na co narzekać ![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
a możesz przypomnieć w którym tc Kubuś się urodził że Was tak ganiają?
__________________
16.09.2013r. Kubuś
|
||||||
|
|
|
#668 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: CK
Wiadomości: 2 817
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Zainspirowana przez Cierpliwość, skleciłam opis porodu
wyszło strasznie dużo, sorry ![]() Termin porodu miałam na 23 września. Oczywiście przed terminem ani po nim zupełnie nic się u mnie nie działo, żadnych skurczów, odchodzących czopów, sączących się wód itp. Mój gin mimo, że wszystko było ok uparł się żebym już 4 dni po terminie zgłosiła się do szpitala. Obiecał mi, że nie będę leżała tam bez sensu tylko od razu zaczniemy działać, zwłaszcza że drugie dziecko w domu czeka. W poprzedniej ciąży trafiłam do szpitala tydzień po terminie, też to był czwartek, a urodziłam dopiero w poniedziałek. Jak się później okazało, tym razem było identycznie. Ale po kolei. W czwartek w południe stawiłam się w szpitalu, usg – syn ok. 3300g, rozwarcia zero, szyjka lekko skrócona. Zrobili ktg i to wszystko tego dnia. W piątek rano test oct – nie zareagowałam w żaden sposób, żadnych skurczy, więc odesłali na salę i kazali czekać Kolejne próby po dniu przerwy, czyli w niedzielę. Wkurzyłam się, obeszłam oddział, znalazłam swojego lekarza i powiedziałam mu z wyrzutem, że miałam nie leżeć bez sensu i obiecał mi, że szybko urodzę. Zastanowił się chwilę i stwierdził, że ok i że wpisze mi cewnik już na sobotę. Poszedł ze mną na salę, wziął moją kartę, spojrzał i powiedział, że jednak nie może tego zrobić, że ten dzień przerwy jest konieczny. Okazało się ile on ma do gadania w tym szpitalu Wyszedł, a ja siadłam na łóżku i się popłakałam z bezsilności. Nie wierzyłam po prostu, że coś się ruszy samo, a to czekanie w szpitalu mnie dobijało. Do tego Dawid, który akurat był chory. Na szczęście moi rodzice zabrali go do siebie na parę dni, a on uwielbia tam być i jeździ często. W niedzielę przed południem zlitowali się i założyli mi balonik. Zakładał go lekarz, który mnie szył poprzednim razem. Szycie było mega bolesne i teraz też był niemiły i niedelikatny. Jak już miałam ten balonik, to stwierdziłam, że jest z górki, bo poprzednim razem po baloniku mnie wzięło, więc zaczęłam sobie już liczyć, za ile dostanę skurcze, za ile urodzę itd. Po dwóch godzinach poszłam do wc i byłam ciężkim szoku bo balonik mi wyleciał Pędem pognałam do dyżurki, złapałam lekarza, akurat był inny i mówię mu że wypadł, niech go z powrotem wkłada, bo nic nie zdziałał. Lekarz mnie zbadał, stwierdził że jest ze 2 cm rozwarcia, balonik już niepotrzebny i że mam czekać. Oczywiście nic się nie działo ani tego dnia, ani w nocy. W poniedziałek o 6 rano obudziła mnie pielęgniarka, kazała zebrać rzeczy, przyjść na lewatywę, nic nie jeść, bo idę na porodówkę i będę sobie spacerować z kroplówką z oksytocyny. Na oddziale zamieszanie i dopiero koło 9 ktoś po mnie przyszedł, ja sobie tak siedziałam i czekałam Na porodówce trafiłam na fajną położną, znaną mi z widzenia, zbadała, zrobiła ktg, podłączyła kroplówkę, kazała dużo spacerować, przychodzić na sprawdzenie tętna dziecka co pół godziny i oczywiście tylko pić. Zadzwoniłam po męża żeby się zerwał z pracy i przyjeżdżał, bo będę rodzić. Razem ze mną chodziła druga dziewczyna. Ją po jakimś czasie zaczęły łapać skurcze, rzadkie i słabe, ale zawsze. A mnie nic, mijała godzina za godziną, ja głodna, zła, zmęczona i zupełnie nic się nie zmieniało. Rozwarcie ciągle 2cm, na ktg cisza, mnie nic nie boli. Po dwóch godzinach męża odesłałam do pracy, bo siedział tylko bez sensu. Tamtej dziewczynie też nagle wszystko ustąpiło i późnym popołudniem stwierdziłyśmy, że nic z tego nie będzie, więc sobie darujemy już to chodzenie. Siedziałyśmy głównie na krzesełkach i gadałyśmy. Ok. 17 zadzwoniłam do męża, że jak przyjedzie do mnie o 19 to niech przywiezie jakiś dobry gorący obiad, bo umieram z głodu. Wizja tego obiadu jeszcze mnie podtrzymywała na duchu. Po 18 złapałyśmy lekarza i mówimy, że nic się nie dzieje i co mamy dalej robić. On nam powiedział, że o 19 jest zmiana położnych, to jak przyjdą te nowe niech nas zbadają i jak rzeczywiście nic, to zadzwonią do niego i on nas odeśle z powrotem na ginekologię. O 19 poszłyśmy do tych nowych położnych, mnie się znów trafiła fajna babka, zbadała i kazała jeszcze położyć się pod ktg żeby móc lekarzowi przekazać komplet danych. Leżę pod tym ktg, patrzę na ten wykres a tam skurcze po 120% Jeden, drugi, kolejny się pisze, regularne, a ja nic nie czuję. Wołam położną, ona też zdziwiona, kaze dalej leżeć no i rzeczywiście, pisze się skurcz za skurczem. Bada mnie i rozwarcie 4 cm. Nagle słyszę z pomieszczenia obok, że u tamtej dziewczyny to samo, tylko u niej te skurcze od razu się zrobiły silniejsze i bolesne, a u mnie nie. Położna zadzwoniła do lekarza, a ten kazał nam obu podłączyć drugie kroplówki i nie wypuszczać bez dzieci. Położne nam mówią żartem, że mamy czas do północy, a my się zgodziłyśmy Wyszłam do męża, który czekał już na korytarzu i kazałam mu zabrać ten obiad, bo rodzę. Przyniósł moje rzeczy z sali na ginekologii, dostaliśmy salę do porodu rodzinnego i się zaczęło. Mniej więcej do 20 nie czułam wcale skurczy, potem były regularne, ale nie bolały mocno. Gdzieś o 21 przyszły takie silniejsze, ale rozwarcie ciągle 4 cm. Skakałam sobie na piłce, chodziłam po sali, mąż sobie dyskutowała z położną w najlepsze. Po mniej więcej godzinie skurcze zrobiły się bardzo bolesne, powiedziałam mężowi żeby się wziął do roboty, bo póki co mnie tylko wkurza. Położna mnie zbadała i było 6cm, przyniosła mi butle z gazem rozweselającym, ja cały czas na piłce, więc mąż mi pomagał w korzystaniu z tego, dotknąć się nie pozwalałam. Ten gaz jakoś super nie działał, pomógł na pewno wyregulować oddech i chyba tyle, po kilku mocniejszych wdechach czułam się jak pijana, taki dziwny brak świadomości, ale jak mąż mi chciał zabrać, to się wydarłam na niego i nie pozwoliłam. Po chwili usłyszałam strasznie głośny krzyk, no okropne darcie po prostu, a za chwilę płacz dziecka. Moja towarzyszka urodziła. Była 22.30. Poczułam mega zazdrość, że ona jest pierwsza i już ma to za sobą. Położna kazała mi wejść na fotel do badania, okazuje się, że jest kiepsko, ciągle 6 cm, a ja już powoli mam dość. Zostałam na tym fotelu żeby zrobić krótki zapis, ta pozycja zupełnie mi nie odpowiadała, ale jakoś dałam radę. Położna dała mi jakiś zastrzyk w pośladek, nie wiem do dzisiaj co to, pewnie na wypisie mam napisane, nic to w każdym razie nie pomogło, tylko potem przez kilka dni pośladek mnie bolał. W każdym razie leżę tak na tym fotelu, zwijam się z bólu, staram się ten gaz wdychać. Na zegarze 23 i myślę sobie, że nie ma opcji urodzić przed północą i już się we wrześniu nie wyrobię. Babka mi mówi, że znowu badamy. I szok – 9 cm, więc zaczyna latać, szykować wszystko, dzwoni po lekarza, leci po drugą położną, pediatrę, kogoś tam jeszcze. No miałam widownię konkretną. Wszystko gotowe i ja już czuję, że muszę przeć. Pierwszy party, a ja się zsikałam Oczywiście nikt się nie przejął, nawet ja. Lekarz tylko powiedział, że jak ja miałam urodzić, jak pęcherz pełny. Drugi party i położna mówi, że jest ok, że już niedługo. Skurcz się skończył, a ja czułam że muszę przeć dalej, ona mi na początku nie pozwalała, ale w końcu mówi, że dobra, żeby przeć, bo już główka idzie. Zawzięłam się w sobie i parłam jak się dało najmocniej. Miałam w pamięci 3h partych z pierwszego porodu, co było dla mnie traumą. Teraz na szczęście poszło szybko. Po drugim skurczu partym mały był na świecie. Była 23.20, urodziłam 30 września, takie miałam długo w ciąży przeczucie. Zresztą obiecywałam mężowi pierwszy prezent na dzień chłopaka. Mały płakał okropnie, miał masę czarnych włosów na głowie, zsikał od razu na położną. Położyli mi go na brzuchu i kazałam mężowi go przytrzymywać, żeby ze mnie nie zleciał, bo mnie strasznie drżały ręce i nogi. Moje pierwsze pytanie, to czy byłam nacinana. Na szczęście udało się bez. Jestem za to mega wdzięczna położnej, w ogóle była cudowna. Miłka wzięli obok na stolik do ważenia i mierzenia, lekarka go zbadała, miał 3750 i 56 cm. Zawinęli go w kocyk i przewieźli nas na salę. Była północ, na sali już cztery dziewczyny z maluchami, więc mąż dał mi jakieś słodkie bułki, które miał w plecaku, ale ja umierałam z głodu więc zjadłam i to, posiedział parę minut i pojechał do domu. Miłek złapał pierś, przytulił się do niej i zasnął. Ja wczesnym rankiem śmigałam już jak nowo narodzona, a mały przez pierwsze dwa dni tylko spał, aż się bałam że mi zleci za bardzo z wagi. Potem się okazało, że to pewnie przez żółtaczkę, przez nią leżeliśmy aż 5 dni w szpitalu.
|
|
|
|
#669 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 15 643
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Cytat:
|
|
|
|
|
#670 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 087
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Cytat:
a Ty tu gdzie ja mieszkasz więc nie kłam bo leje Jaśko CZEKOLADOWY z WIŚNIAMI innej opcji nie ma
__________________
16.09.2013r. Kubuś
Edytowane przez Figulina987 Czas edycji: 2014-03-25 o 13:07 |
|
|
|
|
#671 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 6 280
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Cytat:
![]() Cuuuuuudna jest ![]() Cytat:
Bardzo współczuję...Cytat:
![]() Musi być coraz lepiej... jeszcze troszkę ![]() Cytat:
Rozpraw się z tym cholerstwem...![]() Co do Twojego porodu... oj męczyłaś bułę,męczyłaś ![]() ![]()
__________________
Maja 16.03.2011 ![]() Julia 2.10.2013 ![]() "Dziecko to taki sympatyczny początek człowieka"
|
||||
|
|
|
#672 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 4 546
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Cytat:
Generalnie nie miałabym, gdyby nie to, że Jaśko się kilka razy w nocy budzi... a raczej próbuje budzić. Zapłacze sobie, porzuca siż, ale z zamkniętymi oczkami. Jak dam smoka i pogłaszcze, śpi dalej, ale ja już niestety nie ![]() Niestety jestem model, który potrzebuje dużo snu i to nieprzerwanego - od zawsze bardzo źle znosiłam sen przerywany, bo po wybudzeniu w nocy mam ogromny problem, żeby zasnąć - w związku z czym jestem chronicznie niewyspana
|
|
|
|
|
#673 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 6 280
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Wróciłam i... MAM DOSYĆ
![]() ---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ---------- Wiecie co, ja mam wrażenie,że Jula żadnych skoków nie przechodzi,a bynajmniej nie daje mi o nich znać
__________________
Maja 16.03.2011 ![]() Julia 2.10.2013 ![]() "Dziecko to taki sympatyczny początek człowieka"
|
|
|
|
#674 | |
|
BAN stały
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Cytat:
Ale jak dajecz taka zwykla gruba to normalnie zblendowac A grudki juz mozna zostawiac.Wlasciwie te obiadli po 5 miesiacu juz sa grubsze(oczywiscie dla dziecka co zaczelo po 4 rozszerzac diete),ale ja zaczelam dawac miesiac pozniej bo uznalam ze moje dziecko jeszcze za male.W miare sobie radzi, ale i tak woli papki. Edytowane przez maharet1092 Czas edycji: 2014-03-25 o 13:04 |
|
|
|
|
#675 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 1 099
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
|
|
|
|
#676 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 087
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Cytat:
nie cierpię siedzieć w szpitalach...---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ---------- Cytat:
__________________
16.09.2013r. Kubuś
|
||
|
|
|
#677 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 117
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
byłam w lidlu i wstąpiłam do h&m dresiku nie ma
brat ma w pasażu grunwaldzkim zobaczyć i jak będzie to kupi
__________________
Edytowane przez kaska87 Czas edycji: 2014-03-25 o 13:08 |
|
|
|
#678 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 4 546
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Cytat:
![]() Jaśko buja się od trzech dni dopiero, ale zdecydowanie mu się spodobało, bo ostro ćwiczy ![]() Czekolada widzę na topie ![]() kasiuni_a super opis
|
|
|
|
|
#679 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 087
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Cytat:
__________________
16.09.2013r. Kubuś
|
|
|
|
|
#680 | |||||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: CK
Wiadomości: 2 817
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Cytat:
![]() Cytat:
za wizytyCytat:
u nas zawsze jedno danie, nawet jak zupa to mąż nie narzeka Cytat:
a ekspozycji jeszcze miesiąc i z kolejną będzie to samo...Cytat:
![]() sporo zależy od dziecka, ale 7-miesięcznemu można już powoli próbować ja teraz gotowałam ziemniaka Miłkowi do marchewki słoiczkowej i tego ziemniaka rozgniotłam widelcem tak, że lekkie grudki były i sobie poradził, a to był dopiero pierwszy tydzień rozszerzania diety |
|||||
|
|
|
#681 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 15 643
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Cytat:
![]() na razie karmię Ją w leżaczku albo w foteliku samochodowym jak jesteśmy poza domem, więc tak pół leżąco
|
|
|
|
|
#682 | ||||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 6 590
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Cytat:
![]() Cytat:
więc nie sugeruj się mną ![]() Cytat:
![]() Cytat:
ten sam tekst zawsze ![]() Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Może ugotować i zblendować Nie wiem od kiedy można, bo nie pamiętam. Możesz część blendować, część zostawać "podziabaną". Vea czekoladowy z wiśniami ![]() Papuga co za koszmar |
||||||||
|
|
|
#683 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 1 099
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Cytat:
kurcze jak TY to kobieto przeżyłaś, aż mnie ciarki przeszły |
|
|
|
|
#684 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 117
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
nie
![]() Gorgulek- no nie chce mi się 2 obiadów gotować, ale mam taką swoją niby dietę
__________________
|
|
|
|
#685 | |||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 20 814
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Zrobiłam porządki w Tusi szafie, popakowałam 68 i zostały mi 74 i 80, kilka rzeczy 86. W cholerę tego ma ale i tak jest już lepiej...
Cytat:
no i jak miałam grypę żołądkową,ale to normaCytat:
aaaa to może taka szczupła z buźki?Nie wiem, moja młoda niby szczupła, a wygląda mi bardziej pyzato ![]() fuuuj:P Cytat:
![]() Czekoladowy z wiśniami ![]() Cytat:
![]() Cytat:
__________________
|
|||||
|
|
|
#686 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 15 643
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Cytat:
![]() Cytat:
|
||
|
|
|
#687 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: krakow
Wiadomości: 3 326
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
wróciliśmy ze spacerku, zimno jak w psiarni :/
chciałam zrobić na obiad chilli con carne ale jak już szłam do sklepu po składniki to mi się przypomniało że mam puste konto w ogóle mam taką ochotę na słodkie, że zaraz zwariuje a w domu tylko cukier jakieś proste ciasto albo cokolwiek? nakarmię Antonka i zabieram się za forum
__________________
08.09.2013 Antoś, mój Skarb "Beztroski uśmiech dziecka to jak promyk słońca w szarym życiu"
|
|
|
|
#688 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 20 814
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
Violet przykre z tą kuzynką
![]() moje dziecko jest mega ruchliwe,wszędzie próbuje się wepchać.mm ją ter n sofie obok,żeby zjeść obiad, a ona zamiast się bawić to taranuje poduszki i chce do mnie na kolana
__________________
|
|
|
|
#689 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 117
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
kasiuni_a super opis porodu
__________________
|
|
|
|
#690 |
|
BAN stały
|
Dot.: Mama się za głowę łapie, jak ja dużo już potrafię! Mamy IX-X 2013, cz. VIII
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:09.




i te które pamiętamy sie nigdy nie spełniają Darowałam sobie cytowanie, ale teraz mało co pamiętam:/ vea mam podobny patent z laktatorem. Sara się bawi, a ja ściągam xViolet śliczna Twoja córeczka. A kuzynce bardzo współczuję, przeraźają mnie historie z śmiercią dzieci, tych nienarodzonych też. techerce i tassi współczuję nocy 
ja jestem przerażona druga ciążą wawłaściwie porodem bo ciążę miałam bez problemowa ale jak mówią każda ciążą inna ale porodu drugiego to boje się jak cholera :/

troche tu, troche tu. Bo naroznik nawet jak zabezpieczysz to on pewnie coraz bardziej bedzie kombinowal zeby zobaczyc co jest dalej 


Wczoraj trudno było małemu zasnąć, tak pchał łapki do buzi, a za chwilę tarł oczka i zawodził. Denerwuję się, bo ślini się śliną z Dentinoxem, a potem wkłada mokre paluszki do oczu
Panikuję? 
) to powiedziała: przecież nic nie daję




Wyszedł, a ja siadłam na łóżku i się popłakałam z bezsilności. Nie wierzyłam po prostu, że coś się ruszy samo, a to czekanie w szpitalu mnie dobijało. Do tego Dawid, który akurat był chory. Na szczęście moi rodzice zabrali go do siebie na parę dni, a on uwielbia tam być i jeździ często. W niedzielę przed południem zlitowali się i założyli mi balonik. Zakładał go lekarz, który mnie szył poprzednim razem. Szycie było mega bolesne i teraz też był niemiły i niedelikatny. Jak już miałam ten balonik, to stwierdziłam, że jest z górki, bo poprzednim razem po baloniku mnie wzięło, więc zaczęłam sobie już liczyć, za ile dostanę skurcze, za ile urodzę itd. Po dwóch godzinach poszłam do wc i byłam ciężkim szoku bo balonik mi wyleciał
Pędem pognałam do dyżurki, złapałam lekarza, akurat był inny i mówię mu że wypadł, niech go z powrotem wkłada, bo nic nie zdziałał. Lekarz mnie zbadał, stwierdził że jest ze 2 cm rozwarcia, balonik już niepotrzebny i że mam czekać. Oczywiście nic się nie działo ani tego dnia, ani w nocy. W poniedziałek o 6 rano obudziła mnie pielęgniarka, kazała zebrać rzeczy, przyjść na lewatywę, nic nie jeść, bo idę na porodówkę i będę sobie spacerować z kroplówką z oksytocyny. Na oddziale zamieszanie i dopiero koło 9 ktoś po mnie przyszedł, ja sobie tak siedziałam i czekałam
Jeden, drugi, kolejny się pisze, regularne, a ja nic nie czuję. Wołam położną, ona też zdziwiona, kaze dalej leżeć no i rzeczywiście, pisze się skurcz za skurczem. Bada mnie i rozwarcie 4 cm. Nagle słyszę z pomieszczenia obok, że u tamtej dziewczyny to samo, tylko u niej te skurcze od razu się zrobiły silniejsze i bolesne, a u mnie nie. Położna zadzwoniła do lekarza, a ten kazał nam obu podłączyć drugie kroplówki i nie wypuszczać bez dzieci. Położne nam mówią żartem, że mamy czas do północy, a my się zgodziłyśmy






