Rozstanie z facetem XXXIII - Strona 22 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2015-03-27, 19:47   #631
sovianka
Rozeznanie
 
Avatar sovianka
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 995
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Dziewczyny czuję się okropnie, ten weekend będzie straszny, czuję się taka bezradna mam do niego straszny żal, nie wiem jak ja wytrzymam do poniedziałku
sovianka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-27, 19:50   #632
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

A u mnie finalnie over. Na koniec sie dowiedzialam, ze powinnam brac przyklad z przyjaciolki, ktora jest wychudzona i utleniona na platyne.
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-27, 20:50   #633
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez TheUnlike Pokaż wiadomość
A u mnie finalnie over. Na koniec sie dowiedzialam, ze powinnam brac przyklad z przyjaciolki, ktora jest wychudzona i utleniona na platyne.

Ciekawa byłam kiedy się tu pojawisz z postem, że to koniec, to niestety była kwestia czasu.
Poradzisz sobie, daj sobie czas i bądź dla siebie dobra. Zasługujesz na kogoś o wiele lepszego!!!
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-28, 12:32   #634
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez TheUnlike Pokaż wiadomość
A u mnie finalnie over. Na koniec sie dowiedzialam, ze powinnam brac przyklad z przyjaciolki, ktora jest wychudzona i utleniona na platyne.
I dobrze. Bo ten facet to totalna pomyłka. Byłam ciekawa kiedy to zrozumiesz Powodzenia!
__________________
A tam, od jutra.
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-28, 21:10   #635
mymiu
Raczkowanie
 
Avatar mymiu
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 97
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez sovianka Pokaż wiadomość
Dziewczyny czuję się okropnie, ten weekend będzie straszny, czuję się taka bezradna mam do niego straszny żal, nie wiem jak ja wytrzymam do poniedziałku
wystrzymasz, wytrzymasz.. przypomnij sobie mega trudne sytuacje w Twoim życiu, dało się znieść to i teraz sobie poradzisz

Cytat:
Napisane przez TheUnlike Pokaż wiadomość
A u mnie finalnie over. Na koniec sie dowiedzialam, ze powinnam brac przyklad z przyjaciolki, ktora jest wychudzona i utleniona na platyne.
congratki, Twoje życie dopiero się zaczyna, czy tam zaczyna na nowo, juhuu

dziewczyny! powiedzcie, czy nachodząca piękna wiosna również Was podnosi na duchu tak mocno jak mnie?

nie wiem co z tym jest, osobiście (bardzo mocno) nienawidzę zimy, a to że spotkało mnie co spotkało w taką porę roku(okres około świąteczno-sylwestrowy) było dla mnie wyjątkowo ciężkie,
na widok promieni słońca mam ochotę tańcować i śpiewać, zdzikłam chyba do reszty

Edytowane przez mymiu
Czas edycji: 2015-03-28 o 21:12
mymiu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-29, 08:29   #636
jasperin
Raczkowanie
 
Avatar jasperin
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

heeej...

Dawno mnie tu nie było, a trochę się pozmieniało. W końcu zrobiłam krok w przód, wyprowadziłam się od koleżanki, wynajęłam własny kąt, poszalałam na kilku świetnych imprezach, kupiłam wystrzałowe buty. Na dodatek dzisiaj jestem umówiona z fajnym facetem, to pierwsze takie spotkanie od czasu wywrotki w moim życiu.

Niby powinnam się cieszyć z tego wszystkiego, ale dzisiaj obudziłam się ze strasznym dołkiem :/ Już wczoraj miałam płacz na końcu nosa, ale dzisiaj tak bardzo bardzo bardzo mi źle Wracają wspomnienia, które nie powinny wracać, nie umiem nad tym zapanować. Obiekt mojej tęsknoty wyciąga do mnie rękę, a ja bardzo się tego boję, jestem wroga i oziębła, a potem umieram od środka. Chcę go tak bardzo, ale nigdy mu tego nie powiem, chociaż teraz to tak wygląda jakby on też chciał... Ale ja się za bardzo boję rozczarować, nie chcę, nie mogę. Obudowałam się murem i łykam gorzkie łzy, ale muszę być twarda.

Nie lubię tej wiosny...
jasperin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-29, 08:57   #637
694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 8 556
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Nie sądziłam, że tu trafię, ale niestety stało się. Wczoraj rozstałam się z facetem, z którym byłam od lipca. Związek z początku idealny, on bardzo się o mnie starał, często się widywaliśmy, miesiąc od poznania już byliśmy razem. Było tylko jedno ale - jest spoza mojego miasta, jego rodzice mają gospodarkę, więc jest zmuszony im pomagać. W wakacje widywaliśmy się raz w tygodniu na cały dzień, czasem udawało się, że przyjeżdżał w środku tygodnia na 2-3h. Wszystko miało się zmienić od października, bo wrócił tu na studia. Miało, niestety nie wyszło. Przez całe dnie miał zajęcia, dużo zadań, kolokwiów. Przynajmniej tak twierdził. Widywaliśmy się 1-2 razy na tydzień mając do siebie pół godziny tramwajem. Z kontaktem też bywało różnie, mówił, że nie ma czasu pisać smsów. Wszystkie te kłótnie doprowadziły do kryzysu, który przetrwaliśmy. Wszystko się zmieniło, ale na chwilę. Kiedy się widywaliśmy było cudownie, ale spotykaliśmy się jak dla mnie za rzadko. Ostatecznie wczoraj postanowiliśmy to zakończyć. On chce zacząć pracować i twierdzi, że w ogóle nie będzie miał czasu. I, że lepiej żeby zranił mnie raz niż ranił cały czas. Rozum mówi mi, że stało się dobrze. Ale serce jest na tyle głupie, że nie potrafi tego zrozumieć. Potrzebuję porządnego kopa w tyłek.
694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-29, 09:29   #638
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Hej rozumiem Twoje emocje, związek z nim to była naprawdę dość świeża sprawa, moim zdaniem kobiecie jest trudniej, bo gdy facet jest już pewien, my dopiero się rozkręcamy i rozbudzamy swoje zaangażowanie taką relacją, czyli w większości przypadków takie rozstania są dla nas mimo pewnych sygnałów zaskoczeniem.
Poczytaj trochę swoje własne posty zobacz, że w jakimś sensie nie kleiło się tak jak powinno. Czy nie zasługujesz na coś lepszego, na coś takiego na 200%?
Miłość to chemia totalitarna ściema, paraliżuje mózg jak to śpiewał Muniek Staszczyk i coś w tym jest idealizacja osoby w oczach kogoś zakochanego utrudnia uwierzenie, że po drugiej stronie jeszcze coś dobrego na nas czeka.
Bo ten koleś to na pewno nie było wszystko co najlepsze co mogło Cię spotkać, tylko teraz tak Ci się wydaje...
Trzeba przejść stratę jak żałobę i potem naprawdę wycisnąć najlepsze z tego czasu ze sobą, odnowić znajomości z koleżankami, spotkać się z kimś nowym i zobaczyć że nie tylko na widok tamtego kogoś zabije nam serce mocniej, zobaczyć jak to jest być traktowanym w naprawdę wyjątkowy sposób.

Jesteś świetną wrażliwą dziewczyną i na pewno Ci się ułoży.
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-29, 09:43   #639
adin123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 52
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Dziewczyny, poradźcie mi, bo nie wiem czy dobrze robię. Swoją historię opisywałem: tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj i tutaj.

Historia portierki dała mi dużo do myślenia. Pani sugerowała mi, że nie ma przypadków i powinienem iść pogadać z eks. Ze ona jej w ogole nie kojarzy, w ogole nie widzi jak wychodzi z akademika. Powinieneim wyjaśnić sobie parę spraw i ew. zacząć o nią walczyć. Dowiedzialem sie od paru osob, ze ona nikogo nie miala, ten gosciu, ktorego poznala na urodzinach w grudniu to byla tylko zaslona dymna, zebym dal jej spokoj. A tak naprawde to skonczylo sie na paru smsach. Ze faktycznie cale dnie siedzi w pokoju, ew. wychodzi do brata, czasem przyjdzie do niej kolezanka z grupy (portierka dala mi zeszyt z wszystkimi wejsciami gosci do akademika i pojawiala sie tylko ta kolezanka), na fb nie siedzi, gg tez nie. Po prostu zyje jak cien w 4 scianach i ew. wiekszy kontakt ma tylko z rodzina. Więc postanowiłem zawalczyć. Przypomnieć jej za co mnie pokochała i pokazać jej jak bardzo się zmieniłem przez ostatnie pół roku. Zabierać ją do miejsc, w których nigdy nie byliśmy. Być wobec niej stanowczy, ale jednocześnie pokazać jej, że może na mnie liczyć. Po prostu małymi kroczkami rozkochać ją we mnie nowo. Pokazac jej nowego mnie.

Dzień po naszej rocznicy, moja eks pojawiłą się na fb (wchodzi rzadko, z reguły na kilka minut i znika). Dzien po naszje rocznicy pojawiła się, więc do niej zagałem co słychać. Odpisała, ale ogólnie rozmowa była dosyć drętwa, odpowiadała 1-2 wyrazami, praktycznie ja ciągnąłem tą rozmowę i ją przeciągnąłem. Trwałą 3h a potem nagle zniknęła i nic nie odpisała. Za radą jednej z koleżanek tutaj na forum, napisałem jej parę dni później wiadomość, że chce być z nią pozytywnej relacji jako przyjaciele, że ruszyłem dalej i nie żyje przeszłością, a potem dodałem, że jakby również tego chciała to czasem przyjeżdżam do Łodzi na łyżwy i moglibyśmy razem wyskoczyć. Eks odczytałą wiadomość w niedzielę i nie odpisała.

Byłem wczoraj kolo 17 na lodowisku z ta poznana dziewczyna. Zrobiłem sobie fotkę (bez niej) i od razu wrzucilem na fb, zeby pokazac ze faktycznie zyje bez niej. Ona jak jest w lodzi na weekend, to jak w zegarku wchodzi w sobotę na fb na chwile w okolicach południa, a potem koło 19-20. Koło południa się pojawiłą, więc wrzuciłęm zdjęcie koło 17, żeby je zobacyzła wieczorem i nie myslala ze przyjechalem specjalnie do niej. Z ta dziewczyna od lyzew przyszlismy do akademika i siedziala ze mna do 22. W koncu postanowila jechac do domu, wiec odpowadzilem ja pod lodowisko, gdzie miala auto i poleciałem do akademika. Widzialem ze swiatla w pokoju eks sie juz nie swieca. Szybko wpadłem do akademika, rzuciłem kurtkę i zacząłem iść do niej na piętro i w momencie jak mijałem pokój jej brata to ona z niego wyszła z bratem i jego dziewczyna. Uśmiechnęła się, przywitalem sie ze wszystkimi i zaczęliśmy chwilę rozmawiać, co słychać, czy przyjechalem odwiedzic stare smieci itp. Przytaknąłem, brat i jego dziewczyna poszli, a ja z eks zaczalem wchodzic po schodach. Powiedzialem ze bardzo ladna ma fryzure i wlozylem jej reke we wlosy i troche poczochralem i poglaskalem. Usmiechala sie, nic nie zrobila. Powiedizalem do niej, że jak juz tu jestem to CIę odwiedzę. Powiedziala ok i poszliśmy do niej na gore do pokoju i zaczęliśym gadac na luzie. Na poczatku czesto spogladala w tel, zagladala do lapka, powiedziala ze od czeka na smsa od kolezanki z grupy. Ale pozniej usiadla na lozku i normalnie gadalismy. Ja na jednym lozku, ona na drugim. Na lozku dalej miala poduszke w ksztalcie serca z naszymi inicjalami, ktora jej kiedys dalem i podczas rozmowy caly czas ja trzymala w rekach. Bylem caly czas usmiechniety, wyluzowany. WIele razy ja rozsmieszylem, wiele razy ona mnie. Bylo jak dawniej. Z początku ja narzucalem troche rozne tematy, ale pozniej jak sie rozmowa rozkrecila to sama zaczela mi opowiadac rozne rzeczy.

Powiedziala z szuka pracy, ale nic nie ma. Pare przedmiotow ma niezaliczonych jeszcze, zaczyna dopiero pisac prace magisterska. Dowiedzialem sie ze dalej nikogo nie ma, przez pol roku mieszkala sama, od zeszlego poniedzialku ma nowa osobe w pokoju. Ze przyzwyczaja sie do kontaktu z ludzmi, bo byla sama a teraz nagle ta dziewczyna gada caly dzien. Ze calkiem sympatyczna jest. Nalogowo zaczela czytac ksiazki, bo siedzac sama w pokoju nie miala co robic. Zasmialem sie ze co ona tutaj robi skoro ma zajecia tylko w jeden dzien w tygodniu. ze czasem jakies kolezanki ja odwiedzaja ale sporadycznie. Przyjezdza czesto do lodzi mimo zajec w jeden dzien zeby po prostu nie siedziec caly czas w domu i niec nie robic. Powiedzialem jej ze od kiedy pracuje to duzo zwiedzam, przyjezdzam na lodowisko czy inne atrakcje (dzisiaj zaliczylem glebr wiec pokazalem jej posiniaczony lokiec). Ze jeszcze tylko musze sie zapisac do aquaparku na nauke plywania. Powiedialme ze odkad mam prace to stac mnie na wiele rzeczy i sie bawie, podrozuje. Zapytala gdzie bylem. TO jej opowiedzialem ze duzo w Lodzi, we wrocku, za tydzien prawdopodobnie lece do mediolanu, ale jak ten samolot germanwings spadl to sie boje troche latac i chyba zrezyguje. Cos jej pokazywalem na laptopie w tym czasie. Kiedy jej to powiedzialem to zapytalem czy nie chce sie czasem ze mna przejsc na lodowisko. Powiedziala ze raz byla i juz nie chce wiecej isc, bo ma uraz. Opowiedziala smieszna historie dlaczego ma uraz. Usmialem sie, ona tez. Powiedziala ze wie ze to glupi powod, ale sie obawia. To jej powiedzialem ze w takim razie jak przyjade nastepnym razem i jak bedzie w akademiku to po prostu ja wyciagne sila i idziemy, ze naucze ja jezdzic. Zasmiala sie tylko. Powiedziala ze nie w kazdy weekend jest. To jej odpowiedzialem ze ja nie w kkazdy weekend przyjezdzam, bo czasem jade do innego miasta na zwiedzanie. Ze za 3 tyognie np. jade z kumplami z pracy do Zamku ksiaz na jaskinie czy labirynty, jeszcze nie wiem dokladnie co tam jest. Powiedziala ze fajnie mam. Ogolnie rozmowa przebiegala inaczej niz ta na fb. Dopytywala sie roznych rzeczy, duzo opowiadala swoich historii itp. Bylo widac zainteresowanie (nie to co na fb). Jak wyszla do toalety to udalem ze dzwonie do kumpla. Jak wrocila to powiedzialem ze kumpel pojechal z dziewczyna na nocne zakupy do manufaktury i mnie wystawil bo mielismy dzisiaj razem poszalec. Zaproponowala piwo. Rozmowa trwala przez 2,5h. Widzialem ze pod koniec zaczela mocno ziewac i przysypiac. Wiec powiedzialem ze lece bo widze ze chce ci sie spac. Powiedziala ze z reguly idzie spac kolo 23-24, a bylo juz grubo po polnocy. I wtedy zapytalem czy moze ma ochote wyjsc do klubu. Ty i ja, chodz, zabawimy sie. Powiedzial ze dawno nie byla, pare tygodni temu przyszla do niej kolezanka, mialy razem isc, ale skonczylo sie na piwie i filmie. Ale stwierdzila ze nie idzie, bo musialby wziac prysznic i sie ogarnac. Ja mowie ze ja tez. Ona na to ze ejst spiaca, a jutro rano jedzie na zakupy do Ptaka z dziewczyna brata i musi sie wspac. Mowie jej "ok, to nie przeszkadzam i lece. Odzywaj sie czasem, nie badzmy sobie obcy".

Zaczalem wstawac i ona wtedy powiedziala ze nie chce sie ze mna kontaktowac bo nie chce mi robic nadziei, ze cos z tego bedzie. No to jej powiedzialem ze wiem ze nic z tego nie bedzie. Ze dopiero w styczniu zrozumialem co miala na mysli przez to ze nie czuje sie przy mnie bezpiecznie. Ze dla faceta poczucie bezpieczenstwa jest wtedy kiedy wyjdzie na ulice i nikt go nie pobije, a dla kobiet to inaczej. Ze w trudnych chwilach powineineim byc przy tobie, a mnie nie bylo, nie bylem dla ciebie oparciem. Przytaknela, powiedziala ze wystarczylo ze po prostu bym z nia rozmawial, niekoniecznie byl przy niej, bo rozumiala ze jak pracuje w innej miejscowosci to nie zawsze moge przy n iej byc. Ze jak sie jest z kims to pojecie bezpiecznstwa sie zmienia. Powiedzialem ze wiem, troche czasu do tego dorastalem, zeby to zrozumiec. Ze staralem sie twoje problemy obrocic w zart zeby cie rozsmieszyc, ale juz wiem ze to byl blad. Ze przez pol roku analizowalem dokladnie nasz zwiazek, co zrobilem zle, co ona zrobila zle, co mozna bylo zrobic inaczej i w sumie w styczniu zrozumialem ze wcale jej sie nie dziwie ze zerwala. Ze to juz przeszlosc, nie wracam do tego, stalo sie, trudno. Nauczylem sie na swoich bledach, nie chce ich popelniac ponownie, bo konsekwencje sa bolesne. Powiedziala z enie wierzy ze ktos moze sie zmienic z dnia na dzien. Powiedzialem ze nie zamierzam jej przekonywac. Ja wiem jak bola konsekwencje. To ona musi to zauwazyc ze faktycznie sie zmienilem i podjac decyzje o ew. powrocie. Ja nie zamierzam jej udowadniac na sile. Ja wiem ze sie zmienilem, wydoroslalem, bo w naszym zwiazku bylismy po prostu szczeniakami. Popelnilismy wiele bledow, ale wszystko daloby rade naprawic.

Powiedziala ze ktos jej sugerowal ze mnie zwodzila przez dlugi czas. TO jej powiedzialem, ze przeciez to moja siostra mowila. Ona powiedziala ze w zyciu by jej nie przyszlo do glowy mnie zwodzic. Ze w domu tez jej powiedzieli ze mnie zwodzila. A ona po prostu musiala dojrzec do tej decyzji o zerwaniu. Powiedzialem ze szkoda ze wyszlo jak wyszlo, bo fajna z nas byla para. Przytaknela i powiedziala ze czasem tak jest. Powiedzialem ze mialem w stosunku do nas inne plany i gdyby wszystko poszlo po mojej mysli to od tygodnia mialaby piersionek zareczynowy na reku. Powiedziala cos w stylu "no wyszlo inaczej". No to powiedzialem ze mowi sie trudno. Trzeba zyc dalej, ze zawsze byla mi wazna osoba i nie che zebysmy sie stali obcy, zebysmy byli tylko osobami ktore sie kiedys znaly. Czy moge jej czasem napisac co slychac, albo zeby sie czasem tez odezwala. Powiedziala ze jezeli faktycznie tak jest jak mowie, ze sie ogarnalem i faktycznie nie bede chcial ja odzyskac, to mozemy czasem porozmawiac, gdzies wyjsc. Ale jesli wyczuje jakas intencje ze chce ja odzyskac to ona od razu urwie kontakt. Powiedzialem ok, nie zamierzam.

Powiedziala wtedy zebym przestal latac po znajomych zeby ktoras przekonala ja do powrotu bo to jest jej decyzja i zadna kolezanka jej nie przekona. TO ona sama z siebie musialaby zadecydowac o powrocie. Powiedzialem ze nie bardzo wiem o czym mowi. Ona powiedziala ze czasem gada z Anka i Ewelina (ta wspolna przyjaciolka) i mowily mi ze bardzo na nie naciskalem zeby przekonaly ja do zejscia sie. To jej powiedzialem ze z Anka to ostatni raz gadalem we wrzesiu. Z Ewelina tez dawno nie gadalem. Ona odpwiedziala ze to fakt, z Anka gadala niedawno i faktycznie jej nie mecze od wrzesnia. Ale Ewelina jej mowilka w grudniu na urodzinach ze ja bardz mecze, ale w sumie od tego momentu nie ma z nia kontaktu. TO jej odpowiedzialem ze wtedy owszem, ja meczylem bo nie moglem tego wszystkiego zrozumiec, dalej do konca nie rozumiem, bo przeciez jej nie zdradzilem, wszystko dalo rade naprawic. Ale w styczniu sie ogarnalem i wszystko zrozumialem. I dalej uwazam ze wszystko mozna naprawic, bo przeciez cie nie zdradzilem, tylko popelilem rozne bledy mlodosci, w koncu to moj i jej pierwszy powazny zwiazek. ALe jak mowilem wczesniej, ja nie zamierzam jej przekonywac na sile ze faktycznie sie zmienilem, bo nie oto w tym chodzi. Ze w zwiazku musi byc zaufanie i jak mi nie ufasz to nie ma sensu w ogole wchodzic w zwiazek. W styczniu sie ogarnalem, dostrzeglem bledy, zaczelm sie zmieniac i zyje dalej. Powiedziala ok. I z usmiechem wstalem, powiedzialem tylko "odezwij sie czasami, na razie i wyszedlem". Ona tylko odpowiedziala z usmiechem dobra, pa.


Powiedzcie mi dziewczyny. Czy dobrze robię, ze sie z nowu o nia staram? Czy z Waszego punktu widzenia, sa jakies szanse na odbudowanie tego zwiazku? Czy raczej nie ma możliwośći, żeby ona ponownie się we mnie zakochałą, albo jesli dalej mnie kocha to przekonala sie do mnie? Podejrzewam ze kwestie wyjscia do klubu moglem pociagnac dalej i jakos ja przekonac do wyjscia. W koncu klub jest na parterze akademika. Na dzisiaj na lyzwy tez nie udalo mi sie wyciagnac bo jedzie na te zakupy do Ptaka i nie wie kiedy wroci. Podejrzewam ze to sciema, ale przeciez nie bede na sile ja meczyl.


PS. Odnosnie tej nowo poznanej dziewczyny. Nie zamierzam kontynuowac juz tej znajomosci. Wczoraj znowu sie strasznie meczylem w jej towarzystwie, zgodzilem sie tylko dlatego, zeby zrobic sobie zdjecie na lodowisku. Podczas wczorajszych pogaduch wyszlo o wiele wiecej rzeczy ktore mi nie pasuja. Nigdzie z nia nie wyjade dalej niz poza Lodz, bo ma chorobe lokomocyjna i strasznie ja mecza podroze. Wiec podroze po Polsce i latanie po europie odpada. Ma lek wysokosci, wiec na snowboard ja nie wyciagne. Ma problemy z orientacja, wiec wypad na Bike Orient odpada. Ledwo przeszla przez prog akademika i juz zaczela narzekac z ejak tu mozna mieszkac, ze jest jak w prlu. Dziwnie i w ogole strasznie. Jak gadalismy w akademiku to temat zszedl na wyposazanie wnetrz i jej powiedzialem ze ejstem zwolennikiem minimalizmu, lubie np. jak wygladaja lofty wewnatrz. Jedyne co bym wywiesil na scianie to moze kolekcje mieczy, bo lubie miecze. Ona ze lubi dekorowac pokoje roznymi ☠☠☠☠☠☠☠ami, zeby pokoj ja uzewnetrznial czy cos takiego. Powiedzialem ze ok, o gustach sie nie dyskutuje i ucialem temat. A ona przez godzine starala sie narzucic na mnie swoj punkt widzenia, ze jak tak mozna lubic minimalizm itp. I jeszcze te miecze. Powiedzialem pare razy krotko, o gustach sie nie dyskutuje, ale nie dawala mi spokoju. Mowila ze ciezko bedzie mi znalezc druga polowke o takich zainteresowania, wiec w pewnym momencie krotka ucialem, ze moja eks miala dokladnie takie samo myslenie jak ja. W koncu zamilkla. TO byl jeden jedyny raz kiedy wspomnialem przy niej o eks. Wtedy w koncu stwierdzila ze musi sie juz zbierac. Pozniej mi tylko napsiala smsa ze przeprasza mnie za swoje zachowanie, jest troszke schorowana i markotna, ale nic jej na razie nie odpisalem.


Kurde, znalezc fajna osobe bedzie ciezko. Chce do eks.

Edytowane przez adin123
Czas edycji: 2015-03-29 o 09:47
adin123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-29, 09:55   #640
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Dziewczyna ci wyraznie mowi, duzo po czasie (a wiec gdy emocje juz opadly) ze nic z tego nie bedzie. Daj jej zyc.
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-29, 09:59   #641
91mirabelka
Raczkowanie
 
Avatar 91mirabelka
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 67
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez TheUnlike Pokaż wiadomość
Dziewczyna ci wyraznie mowi, duzo po czasie (a wiec gdy emocje juz opadly) ze nic z tego nie bedzie. Daj jej zyc.
Dokładnie, to samo miałam napisać.
__________________
when love hurts it won't work
91mirabelka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-29, 10:06   #642
adin123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 52
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Czyli nie ma kompletnie szans na to, że uda mi się ją ponownie rozkochać, jak gdzieś razem będziemy wychodzić? Jak ponownie stanę się jej przyjacielem i zaczniemy spędzać ze sobą więcej czasu? Nie będzie nudy, która była w naszym związku przez ostatni rok?

Jeszcze w trakcie rozmowy jak jej coś pokazywałem na lapku, odwróciłem się do niej i powiedziałem, że z całego serca chce ci podziekować ze postawilas mnie do pionu w sprawie pracy. Że balem sie znalezc prace pod koniec studiow, ze potem pamietasz co bylo jak nie moglem jej znalezc i ciesze sie ze podczas naszej pierwszej powaznej klotni postawilas mnie do pionu i znalazlem prace. Jeszcze raz ci dziekuje. Usmiechnela sie i powiedzla ze to chciala uslyszec.
adin123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-29, 10:10   #643
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Nadinterpretowujesz strasznie. Dziewczyna jest po prostu mila i sympatyczna. Tez nie biczuje swoich eksow jak juz ich spotkac.
Szybciej uwierze, ze im bardziej bedziesz ja tak osaczac tym szybciej uzna cie w koncu za niebezpiecznego desperata.
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-29, 10:12   #644
91mirabelka
Raczkowanie
 
Avatar 91mirabelka
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 67
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez adin123 Pokaż wiadomość
Czyli nie ma kompletnie szans na to, że uda mi się ją ponownie rozkochać, jak gdzieś razem będziemy wychodzić? Jak ponownie stanę się jej przyjacielem i zaczniemy spędzać ze sobą więcej czasu? Nie będzie nudy, która była w naszym związku przez ostatni rok?

Jeszcze w trakcie rozmowy jak jej coś pokazywałem na lapku, odwróciłem się do niej i powiedziałem, że z całego serca chce ci podziekować ze postawilas mnie do pionu w sprawie pracy. Że balem sie znalezc prace pod koniec studiow, ze potem pamietasz co bylo jak nie moglem jej znalezc i ciesze sie ze podczas naszej pierwszej powaznej klotni postawilas mnie do pionu i znalazlem prace. Jeszcze raz ci dziekuje. Usmiechnela sie i powiedzla ze to chciala uslyszec.
Nie, nie ma, moim zdaniem. To się dla niej skończyło. Podczytuje ten wątek i czytam twoje posty i uważam, że najlepsze co możesz zrobić to dać juz sobie spokój, ponieważ nic z tego nie będzie. Dziewczyna powiedziała ci to wprost. To naprawdę koniec i nie ma co ratować, daj żyć jej i sam też zacznij, choć wiem, że to trudne.
__________________
when love hurts it won't work
91mirabelka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-29, 10:33   #645
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

adin123 - nie tędy droga. Ja się boję takich facetów jak Ty. Traktuję ich miło i spławiam równo.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-29, 10:35   #646
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
adin123 - nie tędy droga. Ja się boję takich facetów jak Ty. Traktuję ich miło i spławiam równo.
Zgadzam sie. Bylabym co najmniej przerazona eksem sledzacym mnie po akademiku i stalkujacym, kiedy bywam na fejsie, szczegolnie prawie pol roku po rozstaniu, bo jeszcze na swiezo moglabym zrozumiec.
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-29, 21:25   #647
sovianka
Rozeznanie
 
Avatar sovianka
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 995
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

No i weekend minął, o dziwo całkiem dobrze się trzymałam
W sobotę wieczorem napisał do mnie "Cześć" odpisałam mu na to "cześć" i cisza nie wiem o co z tym chodziło, straszny dzieciak
sovianka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-31, 06:38   #648
CorkaCzarownic
Zadomowienie
 
Avatar CorkaCzarownic
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 1 421
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Można się do Was przyłączyć? Potrzebuję wsparcia. Po prostu nie mam już siły. Jestem mamą 15 miesięcznej dziewczynki. Z ojcem dziecka psuły się relacje przez ostatni rok, ale wiecie to na zasadzie - jakby powiedział, że coś mu nie pasuje naprawialibyśmy. w listopadzie poszedł do pracy nowej, poznal tam dziewczynę. Twierdził, że to jego przyjaciółka. Wszyscy mi mówili, że łączy ich coś więcej, cały grudzeń mnie kłamał, że smsuje z szefem a pisał z nią. W sylwka dowiedziałam się, że ją kocha, wyrzucilam go z domu. Z płaczem zadzwonił, że on chce nas. Wzięłam go. ale od tamtej pory jakby piorun strzelił w niego. Ja chciałam rozmawiać, on nie. Kłóciłam się z nim o nią cały czas, było coraz gorzej. wyprowadził się w lutym mówiąc, że będzie dobrze. Od tamtej pory z dzieckiem widział się raz( w tym czasie leżałyśmy z małą w szpitalu), ze mną pisał sms, dzwonił. Fakt, ja nalegalam. Mydlił mi oczy. Pisalam mu sms, wywierałam na niego presję, naciskałam, aż wczoraj po ntym telefonie z mojej strony wściekł się kolejny raz i mi powiedzial, że mnie nienawidzi, że niszczę go wewnętrznie.Że przez dwa dni mnie znienawidził...Nazwał mnie potem w sms samolubną suką. A potem po milionie moich sms z wyrzutami spytałam się czy z nia spał powiedział, że tak. Ze nadal sypia. Spytalam, czy ją kocha. Po chwili wahania powiedział, że tak. Chce mi wziac psa, którym się w ogóle do soboty nie interesował. Najgorsze jest to, że nawet nie wiem czy go kocham. Czy na siłę nie chcę go przyciągnąć, bo boję się samotności...

To moja historia po krótce, a dążę do tego, że wyniszczył mnie psychicznie. Mam chyba depresję. Nie mogę jeść, spać, myślę ciągle o tym, mam napady lękowe, bóle brzucha z nerwów, wymiotuję z nerwów. Mam skierowanie do poradni psychologicznej. Musze się zapisać, ale nie mam siły... Najchętniej leżałabym cały dzień w łóżku. codziennie biorę 2x2 belergotu. Ja już nie mam siły zajmować się moim ukochanym dzieckiem, przez tego gnoja zaniedbałam ją

Nie wiem jak sobie z tym poradzić...
Jeszcze dodam, że w obu 12 pierszego postu odpowiedziałam chyba na 8 twierdząco.

a najgorsze jest to, że cały czas żyję nadzieją... Nie mam już siły na to wszystko...
__________________
And then she'd say: It's OK, I got lost on the way
But I'm a Supergirl and Supergirls don't cry.

Edytowane przez CorkaCzarownic
Czas edycji: 2015-03-31 o 06:43
CorkaCzarownic jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-31, 11:09   #649
sovianka
Rozeznanie
 
Avatar sovianka
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 995
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez CorkaCzarownic Pokaż wiadomość
Można się do Was przyłączyć? Potrzebuję wsparcia. Po prostu nie mam już siły. Jestem mamą 15 miesięcznej dziewczynki. Z ojcem dziecka psuły się relacje przez ostatni rok, ale wiecie to na zasadzie - jakby powiedział, że coś mu nie pasuje naprawialibyśmy. w listopadzie poszedł do pracy nowej, poznal tam dziewczynę. Twierdził, że to jego przyjaciółka. Wszyscy mi mówili, że łączy ich coś więcej, cały grudzeń mnie kłamał, że smsuje z szefem a pisał z nią. W sylwka dowiedziałam się, że ją kocha, wyrzucilam go z domu. Z płaczem zadzwonił, że on chce nas. Wzięłam go. ale od tamtej pory jakby piorun strzelił w niego. Ja chciałam rozmawiać, on nie. Kłóciłam się z nim o nią cały czas, było coraz gorzej. wyprowadził się w lutym mówiąc, że będzie dobrze. Od tamtej pory z dzieckiem widział się raz( w tym czasie leżałyśmy z małą w szpitalu), ze mną pisał sms, dzwonił. Fakt, ja nalegalam. Mydlił mi oczy. Pisalam mu sms, wywierałam na niego presję, naciskałam, aż wczoraj po ntym telefonie z mojej strony wściekł się kolejny raz i mi powiedzial, że mnie nienawidzi, że niszczę go wewnętrznie.Że przez dwa dni mnie znienawidził...Nazwał mnie potem w sms samolubną suką. A potem po milionie moich sms z wyrzutami spytałam się czy z nia spał powiedział, że tak. Ze nadal sypia. Spytalam, czy ją kocha. Po chwili wahania powiedział, że tak. Chce mi wziac psa, którym się w ogóle do soboty nie interesował. Najgorsze jest to, że nawet nie wiem czy go kocham. Czy na siłę nie chcę go przyciągnąć, bo boję się samotności...

To moja historia po krótce, a dążę do tego, że wyniszczył mnie psychicznie. Mam chyba depresję. Nie mogę jeść, spać, myślę ciągle o tym, mam napady lękowe, bóle brzucha z nerwów, wymiotuję z nerwów. Mam skierowanie do poradni psychologicznej. Musze się zapisać, ale nie mam siły... Najchętniej leżałabym cały dzień w łóżku. codziennie biorę 2x2 belergotu. Ja już nie mam siły zajmować się moim ukochanym dzieckiem, przez tego gnoja zaniedbałam ją

Nie wiem jak sobie z tym poradzić...
Jeszcze dodam, że w obu 12 pierszego postu odpowiedziałam chyba na 8 twierdząco.

a najgorsze jest to, że cały czas żyję nadzieją... Nie mam już siły na to wszystko...


Kochana trzymaj się, będzie dobrze koniecznie musisz udać sie do tej poradni psychologicznej, jak najszybciej, dla dobra swojego i Twojej córci. Będzie ciężko, ale dasz radę
sovianka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-03-31, 12:16   #650
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

CorkaCzarownic - proponuję wizytę u psychologa. Nabierzesz siły, aby odciąć się od toksycznej znajomości i wychować córkę w szczęściu i miłości.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-31, 12:43   #651
tesknota25
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 432
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez CorkaCzarownic Pokaż wiadomość
Można się do Was przyłączyć? Potrzebuję wsparcia. Po prostu nie mam już siły. Jestem mamą 15 miesięcznej dziewczynki. Z ojcem dziecka psuły się relacje przez ostatni rok, ale wiecie to na zasadzie - jakby powiedział, że coś mu nie pasuje naprawialibyśmy. w listopadzie poszedł do pracy nowej, poznal tam dziewczynę. Twierdził, że to jego przyjaciółka. Wszyscy mi mówili, że łączy ich coś więcej, cały grudzeń mnie kłamał, że smsuje z szefem a pisał z nią. W sylwka dowiedziałam się, że ją kocha, wyrzucilam go z domu. Z płaczem zadzwonił, że on chce nas. Wzięłam go. ale od tamtej pory jakby piorun strzelił w niego. Ja chciałam rozmawiać, on nie. Kłóciłam się z nim o nią cały czas, było coraz gorzej. wyprowadził się w lutym mówiąc, że będzie dobrze. Od tamtej pory z dzieckiem widział się raz( w tym czasie leżałyśmy z małą w szpitalu), ze mną pisał sms, dzwonił. Fakt, ja nalegalam. Mydlił mi oczy. Pisalam mu sms, wywierałam na niego presję, naciskałam, aż wczoraj po ntym telefonie z mojej strony wściekł się kolejny raz i mi powiedzial, że mnie nienawidzi, że niszczę go wewnętrznie.Że przez dwa dni mnie znienawidził...Nazwał mnie potem w sms samolubną suką. A potem po milionie moich sms z wyrzutami spytałam się czy z nia spał powiedział, że tak. Ze nadal sypia. Spytalam, czy ją kocha. Po chwili wahania powiedział, że tak. Chce mi wziac psa, którym się w ogóle do soboty nie interesował. Najgorsze jest to, że nawet nie wiem czy go kocham. Czy na siłę nie chcę go przyciągnąć, bo boję się samotności...

To moja historia po krótce, a dążę do tego, że wyniszczył mnie psychicznie. Mam chyba depresję. Nie mogę jeść, spać, myślę ciągle o tym, mam napady lękowe, bóle brzucha z nerwów, wymiotuję z nerwów. Mam skierowanie do poradni psychologicznej. Musze się zapisać, ale nie mam siły... Najchętniej leżałabym cały dzień w łóżku. codziennie biorę 2x2 belergotu. Ja już nie mam siły zajmować się moim ukochanym dzieckiem, przez tego gnoja zaniedbałam ją

Nie wiem jak sobie z tym poradzić...
Jeszcze dodam, że w obu 12 pierszego postu odpowiedziałam chyba na 8 twierdząco.

a najgorsze jest to, że cały czas żyję nadzieją... Nie mam już siły na to wszystko...
Tak facet na Ciebie nie zasluguje , nawet dzieckiem sie nie interesuje , skonczony egoista , nie ma co robic sobie nadzieii bo TY go juz nie chcesz.
Masz dziecko, nie jestes samotna, na pewno tez masz przyjaciol, jakos rodzine, postaraj sie zadbac o siebie, wychodzic gdzies by nie myslec, zadbac o wyglad, robic sobie duzo przyjemnosci, zajac ciekawym zajeciem, moze jakis sport na odstresowanie i uwolnienie negatywnych emocji.Kiedys na pewno znajdziesz druga polowke, a nie faceta ktory Cie zostawil i nie kocha. Jestes na pewno mloda, cale zycie przed Toba -piekne zycie -tego Ci z calego serca zycze


---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Cytat:
Napisane przez sovianka Pokaż wiadomość
No i weekend minął, o dziwo całkiem dobrze się trzymałam
W sobotę wieczorem napisał do mnie "Cześć" odpisałam mu na to "cześć" i cisza nie wiem o co z tym chodziło, straszny dzieciak
mysle ze on sam nie wie czego chce , taki dzieciak, elegancka rzecza jest sie nei spieszyc wiec czekaj spokojnie na jego ruch konkretny a jak Ci sie znudzi to wyjasnij sprawe raz a dobrze
__________________
....za rok,pięć, dziesięć bedziesz żalowal ze nie zacząłes dzisiaj.

Edytowane przez tesknota25
Czas edycji: 2015-03-31 o 12:44
tesknota25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-03-31, 13:06   #652
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez CorkaCzarownic Pokaż wiadomość
Można się do Was przyłączyć? Potrzebuję wsparcia. Po prostu nie mam już siły. Jestem mamą 15 miesięcznej dziewczynki. Z ojcem dziecka psuły się relacje przez ostatni rok, ale wiecie to na zasadzie - jakby powiedział, że coś mu nie pasuje naprawialibyśmy. w listopadzie poszedł do pracy nowej, poznal tam dziewczynę. Twierdził, że to jego przyjaciółka. Wszyscy mi mówili, że łączy ich coś więcej, cały grudzeń mnie kłamał, że smsuje z szefem a pisał z nią. W sylwka dowiedziałam się, że ją kocha, wyrzucilam go z domu. Z płaczem zadzwonił, że on chce nas. Wzięłam go. ale od tamtej pory jakby piorun strzelił w niego. Ja chciałam rozmawiać, on nie. Kłóciłam się z nim o nią cały czas, było coraz gorzej. wyprowadził się w lutym mówiąc, że będzie dobrze. Od tamtej pory z dzieckiem widział się raz( w tym czasie leżałyśmy z małą w szpitalu), ze mną pisał sms, dzwonił. Fakt, ja nalegalam. Mydlił mi oczy. Pisalam mu sms, wywierałam na niego presję, naciskałam, aż wczoraj po ntym telefonie z mojej strony wściekł się kolejny raz i mi powiedzial, że mnie nienawidzi, że niszczę go wewnętrznie.Że przez dwa dni mnie znienawidził...Nazwał mnie potem w sms samolubną suką. A potem po milionie moich sms z wyrzutami spytałam się czy z nia spał powiedział, że tak. Ze nadal sypia. Spytalam, czy ją kocha. Po chwili wahania powiedział, że tak. Chce mi wziac psa, którym się w ogóle do soboty nie interesował. Najgorsze jest to, że nawet nie wiem czy go kocham. Czy na siłę nie chcę go przyciągnąć, bo boję się samotności...

To moja historia po krótce, a dążę do tego, że wyniszczył mnie psychicznie. Mam chyba depresję. Nie mogę jeść, spać, myślę ciągle o tym, mam napady lękowe, bóle brzucha z nerwów, wymiotuję z nerwów. Mam skierowanie do poradni psychologicznej. Musze się zapisać, ale nie mam siły... Najchętniej leżałabym cały dzień w łóżku. codziennie biorę 2x2 belergotu. Ja już nie mam siły zajmować się moim ukochanym dzieckiem, przez tego gnoja zaniedbałam ją

Nie wiem jak sobie z tym poradzić...
Jeszcze dodam, że w obu 12 pierszego postu odpowiedziałam chyba na 8 twierdząco.

a najgorsze jest to, że cały czas żyję nadzieją... Nie mam już siły na to wszystko...
Zdecydowanie idź do psychologa. I uświadom sobie, że przyjmowanie go z powrotem, to nakręcanie spirali wiecznej huśtawki. On już zawsze będzie odchodził, wracał, znów odchodził i znów wracał winiąc za to wszystko ciebie. A tego ci nie potrzeba.
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-02, 04:37   #653
sovianka
Rozeznanie
 
Avatar sovianka
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 995
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Napisał, chcę się spotkać, umówiliśmy się na dzisiaj. Tylko wnoskując po tym co pisał i w jaki sposób, to on chyba chce po tym wszystkim przejść do porządku dziennego, dać sobie po buziaku i udawać, że nic się ni stało....
A ja tak nie chcę, potrzebuję rozmowy i ta rozmowa jest nam potrzebna, były kłotnie po których tej rozmowy zabrakło i te wszystkie problemy się nawarstwiały i dawały w nieodpowiednich momentach się we znaki..
sovianka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2015-04-02, 21:52   #654
mymiu
Raczkowanie
 
Avatar mymiu
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 97
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez sovianka Pokaż wiadomość
Napisał, chcę się spotkać, umówiliśmy się na dzisiaj. Tylko wnoskując po tym co pisał i w jaki sposób, to on chyba chce po tym wszystkim przejść do porządku dziennego, dać sobie po buziaku i udawać, że nic się ni stało....
A ja tak nie chcę, potrzebuję rozmowy i ta rozmowa jest nam potrzebna, były kłotnie po których tej rozmowy zabrakło i te wszystkie problemy się nawarstwiały i dawały w nieodpowiednich momentach się we znaki..
jak będziesz na siłach to daj znać jak tam..
mymiu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-02, 22:33   #655
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez sovianka Pokaż wiadomość
Napisał, chcę się spotkać, umówiliśmy się na dzisiaj. Tylko wnoskując po tym co pisał i w jaki sposób, to on chyba chce po tym wszystkim przejść do porządku dziennego, dać sobie po buziaku i udawać, że nic się ni stało....
A ja tak nie chcę, potrzebuję rozmowy i ta rozmowa jest nam potrzebna, były kłotnie po których tej rozmowy zabrakło i te wszystkie problemy się nawarstwiały i dawały w nieodpowiednich momentach się we znaki..

Daj znać jak po rozmowie.
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-03, 17:06   #656
sovianka
Rozeznanie
 
Avatar sovianka
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 995
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Było tak jak mówiłam, chciał się spotkać i udawać, że wszystko okej...
Powiedziałam, że musimy przecież porozmawiać, że nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, porozmawialiśmy, mamy pewne rzeczy przemyśleć i za kilka dni znowu się spotkać i dokończyć rozmowę
sovianka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-03, 23:11   #657
honey pie
Raczkowanie
 
Avatar honey pie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 363
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Ja również chciałabym przyłączyć się do wątku...
Sama nie wiem jak streścić ta historie żeby mniej więcej ja nakreślić a nikogo nie znudzić.
Zaczęło się ponad 3 lata temu. Mniej więcej tyle trwał mój toksyczny związek. Nie należę chyba do bardzo naiwnych dziewczyn, jednak dałam się wciągnąć w jakieś bagno. Naprawde mi odbiło. Poraz pierwszy w życiu...
Po studiach zaczęłam pracę. Tam się poznaliśmy. To był mój pierwszy poważny związek. Wcześniej dość ostrożnie podchodziłam do facetów.
On - Kurd. Dość zaborczy i przywiązany do pewnych tradycji Wschodu. Owszem. Był chorobliwie zazdrosny. Nie dawał mi tyle wolności, ile sobie. Jednak wydawało mi się, że nie jest stereotypowym "ciapatym". Nie jest też muzulmaninem.
W dodatku sama pochodzę z mieszanego małżeństwa polsko-arabskiego. Mój ojciec jest wspaniałym człowiekiem, bardzo spokojnym i skromnym.
Jednak moje doświadczenia pokazały ze należy być ostrożnym w relacjach z emigrantami. Nawet jeśli mieszkaja w Polsce długo i wydają się poważnymi właścicielami firm..
To były wzloty i upadki. Dużo się wydarzyło. wiele razy chciałam odejść, wtedy on mnie zmiękczal. Nie chciał małżeństwa, ale gdzieś pod koniec, kiedy wiedział ze na prawdę odchodzę, poprosił mnie o rękę. Po dwóch dniach zrezygnował. Ale, jak się okazało, zaszłam w ciążę. Wtedy on, pochłonięty robieniem biznesów , wyjechał do stolicy i ucichl. Spotkaliśmy się jeszcze kilka razy ale zamiast obiecywanej rozmowy kończyło się na zapewnieniach ze wszystko będzie dobrze i... na seksie. Jakoś w czwartym lub piątym miesiącu ciąży stwierdził że dziecka nie chce. Wiem ze chciał abym je usunęła co uważam za totalny absurd. Podkreślał ze mnie do niczego nie zmusza... ale krotko mówiąc.. rób dziewczyno co chcesz ale beze mnie.
Nie czuję że stała się tragedia. Mam kochająca rodzinę, kilku przyjaciol.. Myślę że dam radę. Ale przyznaję ze straciłam wiarę w miłość i facetów
__________________
Co może przynieść związek Polki z Kurdem? Lepszy syn czy córka?
Z jakimi problemami borykają się kobiety? Dlaczego płaczą i co doprowadza je do śmiechu?
Co skrywam pod uśmiechem ja?

-----> http://usmiechpolskosyryjski.blogspot.com

Salma <3 26/40
honey pie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-04, 08:52   #658
201703061208
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 690
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Zajrzałam na Wasz wątek poczytać sobie jak obgadujecie eksów :p sama czasem próbuję swatać koleżanki z kimś nowym ale wygląda to zwykle jak niżej...
Cytat:
Napisane przez Arwenaxx Pokaż wiadomość
Wiecie co mnie najbardziej dziwi? Dużo moich koleżanek jest gotowych powrócić w każdej chwili do swoich byłych, ale jak poznają nowych to są zamknięte na znajomość. Lubię bawić się w swatkę i w 95% to nie wychodzi (mimo iż podstawiam ciekawych facetów) bo dziewczyny mówią tak: "eee ten za stary/za chudy lub za gruby/za brzydki/ma prawie 30 lat i nie ma domu lub/i dobrego samochodu/za mało zbudowany/za niski/ma zmarszczki a ja chcę gładkiego Apolla, najlepiej jak Bieber", potrafią doczepić się nawet o brak prawa jazdy a dziewczyny normalne, całkiem przeciętne, wymagania kosmiczne. Nie bronię im, ale w ten sposób jeszcze bardzo dłuuugo potrwa szukanie i rekonesans
Wyjątkowo traktowani są wyjątkowe przystojniaki, ale ja z kolei nie przepadam za takimi solaro Alvaro, koleżankom bardziej się podobają i dają im wyrywać
Chyba za dużo sentymentów wobec "byłych" a wobec "nowych" odgórna niechęć, chociaż z drugiej strony trudno się dziwić, w końcu byli są częścią Waszej historii.
201703061208 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-04, 10:06   #659
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez honey pie Pokaż wiadomość
Ja również chciałabym przyłączyć się do wątku...
Sama nie wiem jak streścić ta historie żeby mniej więcej ja nakreślić a nikogo nie znudzić.
Zaczęło się ponad 3 lata temu. Mniej więcej tyle trwał mój toksyczny związek. Nie należę chyba do bardzo naiwnych dziewczyn, jednak dałam się wciągnąć w jakieś bagno. Naprawde mi odbiło. Poraz pierwszy w życiu...
Po studiach zaczęłam pracę. Tam się poznaliśmy. To był mój pierwszy poważny związek. Wcześniej dość ostrożnie podchodziłam do facetów.
On - Kurd. Dość zaborczy i przywiązany do pewnych tradycji Wschodu. Owszem. Był chorobliwie zazdrosny. Nie dawał mi tyle wolności, ile sobie. Jednak wydawało mi się, że nie jest stereotypowym "ciapatym". Nie jest też muzulmaninem.
W dodatku sama pochodzę z mieszanego małżeństwa polsko-arabskiego. Mój ojciec jest wspaniałym człowiekiem, bardzo spokojnym i skromnym.
Jednak moje doświadczenia pokazały ze należy być ostrożnym w relacjach z emigrantami. Nawet jeśli mieszkaja w Polsce długo i wydają się poważnymi właścicielami firm..
To były wzloty i upadki. Dużo się wydarzyło. wiele razy chciałam odejść, wtedy on mnie zmiękczal. Nie chciał małżeństwa, ale gdzieś pod koniec, kiedy wiedział ze na prawdę odchodzę, poprosił mnie o rękę. Po dwóch dniach zrezygnował. Ale, jak się okazało, zaszłam w ciążę. Wtedy on, pochłonięty robieniem biznesów , wyjechał do stolicy i ucichl. Spotkaliśmy się jeszcze kilka razy ale zamiast obiecywanej rozmowy kończyło się na zapewnieniach ze wszystko będzie dobrze i... na seksie. Jakoś w czwartym lub piątym miesiącu ciąży stwierdził że dziecka nie chce. Wiem ze chciał abym je usunęła co uważam za totalny absurd. Podkreślał ze mnie do niczego nie zmusza... ale krotko mówiąc.. rób dziewczyno co chcesz ale beze mnie.
Nie czuję że stała się tragedia. Mam kochająca rodzinę, kilku przyjaciol.. Myślę że dam radę. Ale przyznaję ze straciłam wiarę w miłość i facetów
Kurczę.. Kobieto! Dawno nie spotkałam tu tak silnej kobiety jak Ty. Dobrze myślisz. Jest to przykre, ale czas przestać tracić cenny czas dla kogoś takiego jak on. Spotkasz jeszcze w życiu kogoś naprawdę wspaniałego, nawet, jeśli teraz wydaje Ci się to nierealne.

Gratuluję siły i życzę Ci wszystkiego dobrego w życiu! Zasługujesz na wszystko co najlepsze. I sięgaj po to.
__________________
A tam, od jutra.
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-04, 10:09   #660
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Honey pie: zycze ci, aby ulozylo sie jak najlepiej.

Aisha: skad ja cie kojarze? Nie nazwalabym tego sentymentem, raczej tym, ze na pewnym etapie czlowiek swiadomie wybiera partnerow i nie lapie sie pierwszego wzglednie dobrego kandydata, bo wie czego potrzebuje.
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-10-27 19:56:53


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:03.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.