O'Herbal

PEH Do podzielenia się z koleżanką...

Niektórzy uznają ją za EH, ale ja - za PEH dzięki proteinom mlecznym, które zauważyłam w składzie. Przede wszystkim należy zaznaczyć, że ona jest OGROMNA! Starczyła mi na zdecydowanie nieprzepisowy czas używania, a i tak dopiero kończę pierwsze opakowanie. Otrzymujemy ją w plastikowej, dużej butelce z pompką, która dozuje bardzo dużą ilość produktu, starczącą na zdecydowanie bardzo długie włosy; jeśli więc Twoja czupryna jest krótka, dozuj połowę. Z drugiej strony nie jest gęsta, choć też nie lejąca. Ma bardzo przyjemny, owocowy zapach. Jeśli chodzi o efekt, pozostawia włosy lejące się, lekkie, odbite u nasady i sypkie; nieco podbija skręt, a przynajmniej go nie osłabia. Jest dobra dla włosów średnioporowatych-, jakie ja mam. Nakładałam ją też na skórę głowy i na pewno nie zaszkodziła, jeśli nie pomogła. Nie wiem, czy ją kupię ponownie, ale to tylko dlatego, że zwyczajnie mam przesyt. :)

Czemu go wycofali?

To był jeden z niewielu szamponów, które bardzo lubiłam. Dobrze oczyszczał skórę głowy mimo tego, że to był łagodny szampon. Włosy były bardzo po nim sypkie. Nie mam pojęcia dlaczego został wycofany wraz z innymi szamponami O'herbal oraz odżywkami. Szampon z lnem to był mój faworyt. Jedynym minusem była nakrętka. Często robiłam tak, że jak kończyła mi się odżywka O'herbal to tą pompkę z odżywki dodałam do butelki z szamponem. To było o wiele lepsze rozwiązanie. Włosy były jakby odbite od nasady. Nie robił się puch. Idealny był do włosów średnioporowatych.