Bioamare

Bioamare
Chcemy by każdy poznał moc natury i jakie dary w sobie skrywa. Dlatego też nasze kosmetyki są w 100% naturalne, bez żadnych sztucznych dodatków. Obmyślając składy skupiamy się na tym, by zostały dostarczone najpotrzebniejsze składniki dla skóry, staramy się by każdy kosmetyk był oryginalny i jedyny w swoim rodzaju przez działanie, skład i zapach. W całej gamie produktów każdy powinien znaleźć kosmetyk odpowiedni dla siebie. Nasze produkty są odpowiednie dla alergików. Nie ma w nich niebezpiecznych ani uczulających substancji. W dzisiejszych czasach wszędzie napotykamy produkty z dużą ilością chemicznych składników, mamy z nimi styczność codziennie, dlatego warto dać skórze odpocząć i zacząć stosować naturalną pielęgnacje ciała. Składniki naszych kosmetyków posiadają certyfikat Ecocert, produkujemy również dla wegetarian oraz wegan. Żaden z naszych produktów nie był testowany na zwierzętach, za to wszystkie zostały przebadane dermatologicznie i hipoalergicznie. Wyróżnia nas prostota składów, stosowanie w kosmetykach olei nierafinowanych oraz używanie witaminy E jako naturalnej substancji konserwującej. Stawiamy na, sprowadzane z różnych zakątków świata skarby natury. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych klientów zawsze chętnie doradzimy, podzielimy się wiedzą na temat naturalnej pielęgnacji czy wymienimy doświadczenia odnośnie działania i właściwości naszych kosmetyków, opowiemy o składach lub po prostu o naszej miłości do natury.
- Strona marki:
- http://www.bioamare.pl/
- Producent:
- Nacomi
- Produktów:
- 31
- Ulubione:
- 65
Wizażanki polecają
Zobacz wszystkieNajlepiej ocenione produkty marki Bioamare
Zobacz wszystkiebardzo wartościowa, trochę niedoceniona chyba glinka.
Od czasów nastoletnich (czyli przez wiele już lat :) posiadam cerę tłustą. I to taką, którą trzeba trzymać w ryzach, bo inaczej może się zanieczyścić i zadziać się mogą rzeczy, które trudno kontrolować (niedoskonałości). Teraz jest w całkiem dobrej kondycji, bo kompleksowa pielęgnacja robi swoje, ale jakiś czas temu tak różowo nie było. Borykałam się z zaawansowanym trądzikiem młodzieńczym, niedokonałościami i nieestetycznymi wągrami. Stąd glinki wszelakie są mi dobrze znane, polecono mi takowych używać wiele lat temu. I używałam! Z przyjemnością! Była to jednak klasyczna glinka zielona lub w pewnym momencie biała. A potem odkryłam moc kolorów: fioletowa, czerwona, różowa... Magia! I fantastyczne działanie! Bo to właśnie glinki pomogły trzymać mi cerę w ryzach. Glinka Ghassoul od Bioamare to pierwsza tego typu, na którą natknęłam się kiedyś w Rossmannie. Czy pokładałam w niej zwiększone nadzieje? Nie....Myślałam, że będzie podobna w działaniu do glinki zielonej. A jednak one się różnią! Już w swojej teksturze. Ta glinka nie ma postaci tak drobno zmielonego proszku jak glinka zielona. Jest jakby bardziej `ziemista` w odbiorze, cięższa, po rozrobieniu tworzy konsystencję błotka. Ale ciągle komfortowa w przygotowaniu i podczas nakładania na skórę. Po zużyciu kilku opakowań z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że działa `mocniej` i przynosi konkretne efekty, nie wywołując przy tym żadnej negatywnej reakcji. Faktycznie używało mi się jej bardzo przyjemnie. Łatwo ją rozrobić tylko dodając wodę lub hydrolat ( ładnie łączy się też z dodatkiem oleju). Łatwo zaaplikować na skórę i łatwo potem zmyć. Zauważyłam, że charakterystyczna konsystencja proszku (nie tak bardzo drobno zmielonego) podczas zmywania pozwala na uzyskanie dodatkowego efektu peelingującego (podczas przemasowywania w momencie zmywania). Jest super, nie mam obiekcji. Pozostawia skórę dogłębnie oczyszczoną z efektem detoxu. Jest rozjaśniona a poru zmniejszone. Oczywiście nie ma tu efektu takiego wielkiego wow, że wągrów już nie ma itd ale zawsze jest zdecydowanie lepiej. Skóra jakby lepiej oddycha, jest elastyczna i świetnie przygotowana na dalsze kroki pielęgnacyjne (kosmetyki wchłaniają się w trymiga!). Muszę tu zwrócić uwagę, że nigdy podczas jej używania nie pojawiły się u mnie niepożądane reakcje (zaczerwienienie, pieczenie), jak niekiedy w przypadku innch glinek. Jej opakowanie to plastikowy słoiczek, zakręcany plastikowym wieczkiem. To dobre rozwiązanie, choć sama wolę strunowe papierowe woreczki. Z czystym sumieniem (i skórą) polecam samą glinkę Ghassoul, choć może niekoniecznie tej marki (chyba nie jest już dostępna).
Przejdź do recenzji