Dr. Brandt
Dr. Brandt
- Strona marki:
- Producent:
- dr.brandt
- Produktów:
- 36
- W tylu torebkach:
- 171
Wizażanki polecają
Zobacz wszystkieNajlepiej ocenione produkty marki Dr. Brandt
Zobacz wszystkie
2,8 /5 na 12 recenzji
Naprawdę działa!
Jest lekki, dobrze się wchłania, można swobodnie zrobić makijaż. \\nCienie i opuchnięcia stają się widocznie mniejsze. \\nDobrze nawilża i odżywia skórę pod oczami.
Przejdź do recenzjiPrawie jak trzy inne kremy, ale jednak to nie trzy kremy
Z kremami pod oczy jest jak z mezami - po pewnym czasie sie nudza ;) Tak samo mam z tym kremem - przez pierwszy miesiac pialam z zachwytu, a teraz pieje, ale troche mniej... Krem jest zadziwiajaco rzadki, tzn. nie jest zelem czy wodnisty, ale jednak spodziewalam sie solidniejszej konsystencji. Na szczescie nie jest na tyle rzadki, zeby nie mozna bylo wykonac solidnego masazu, a u mnie to podstawa - dlatego marudze na genialny skadinad krem dr. Sebagna - jest na tyle torpony, ze ciezko wykonac staranny masaz, mozna sie chwile poklepac i czesc piesni! Na pewno trzeba mu przyznac, ze doskonale nawilza i zmiekcza skore pod oczami. Eksploatuje oczy nieludzko (praca), ciagle latam samolotami, aktualnie mieszkam w Kalifornii, wiec jestem narazona na ostre slonce (a jak tu nie mieszkam, to jestem w jakims slonecznym miescie Europy albo siedze na lodowcach, wiec znow slonce). Znam kremy solidniej nawilzajace (zel Christiana Bretona), znam kremy lepiej usuwajace since (AOX SkinCeuticals!) lub silniej tuningujace zaczatki zmarszczek z niewyspania (A.G.E. Eye Compelx SkinCeuticals) ale tu mam wszystko w jednym na mocna 4 i 1/2 - nie 5, bo do tego potrzebne mi sa 3 rozne kremy, ktore zreszta zawsze mam. A tu jedno opakowanie na dzien i na noc, dokladam tez w ciagu dnia ma korektor. Fajnie radzi sobie z definiowanie konturu oka - kiedy spie 2 godziny na dobe, co przy moim szalonym zyciu jest niestety czesto norma, wymagam wyostrzenia rysow pod oczami - zmarszczek nie mam, ale 35 r. z. rzadzi sie swoimi prawami i wtedy mam wrazenie, ze mam mniej wyrazne oczy. Moze to moja prywatna paranoja, ale na punkcie oczy mam obsesje i zero zmarszczek, wiec nie narzekam. Dba o odzywianie, takze ogolnie bardzo polecam, pewno jeszcze kiedys go kupie, ale teraz znow mam ochote na ANR EL, ktorego od lat bardzo polecam. Ten krem tez bardzo polecam, tylko mam wrazenie, ze skora strasznie szybko sie do niego przyzwyczaja, dziwne, jesli chodzi o mazidla podoczne, to pierwszy raz mam takie odczucie... Dr. Brandt w ogole jest dosc nierowna marka, krem pod oczy z linii r3p jest doskonaly, tylko czasem skore przeciaza, a znow ten sam do twarzy - tragiczny. Używam tego produktu od: 2 miesiecy Ilość zużytych opakowań: koncze pierwsze
Przejdź do recenzjiNa lato dla opalonej juz skory -swietny -letni KWC
Dostalam kiedys 3 probki, ktore czekaly jakies 3 miesiace na testy i sie doczekaly. Ciesze sie ze wyprobowalam ten krem latem a nie zima-bo wowczas kolor zdyskwalifikowalby go natychmiast. A teraz -teraz to wlasnie jest plusem! Zaczne od tego ze moja cera jest raczej blada w tonacji oliwkowo-szaro-ziemistej -zima , natomiast latem opalam sie mega szybko na zloto-brazowy kolor. Twarzy nie opalam bo mam duze przebarwienia sloneczne. W zwiazku z tym musze czyms sie "opalic" zeby nie miec ogromnej roznicy pomiedzy moim cialem a gebulka. Opalam sie wiec samoopalajacym zelem Lancome-tylko latem i w ilosciach mikroskopijnych! Pomimo to mam zawsze problem ze znalezieniem odpowiedniego koloru podkladu, a to za ciemny a to za rozowy, za zolty, za bialy itd. Mam wrazenie ze mineraly (meow) najbardziej wpasowuja sie kolorystycznie ale nie jestem zwolennikiem takiej metody aplikacji. No i BB DrBrandt pojawil sie jak na zawolanie :) Jest to przedziwny produkt, przypominajacy mi bardziej stary krem tonujacy z Vichy niz jakiekolwiek kremy BB! Ma lekka ,zelowato-piankowa konsystencje , ktora nie wyobrazam sobie nalozyc palcami-do tego potrzebny jest pedzel. Nakladam go na krem Kiehlsa w bardzo malej ilosci i rozcieram szybciutko. Efekt jest po prostu super! Zaznaczam ze zalezy mi na przyciemnieniu mojej cery i nadaniu jej slonecznego glow-wlasnie to mam po aplikacji tego dziwadla. Rezygnuje oczywiscie (jak nigdy!) z brazera, lekko przypudrowuje skore Vichy dermablend i mam spokoj do konca dnia. Trzyma sie bardzo dobrze, lekko matuje a zarazem rozswietla, pielegnuje i najwazniejsza cecha wedlug mnie -nie czuc go na twarzy bo jest lekki. Niestety a propos "czucia" smierdzi jak cholera ! Ciezko to zniesc przez pierwsze kilka minut. Moim zdaniem przypomina zapach samoopalacza-nawet sprawdzalam czy aby nim nie jest! U mnie nie ma mowy o kolorze "blachary" :) ale jestem w stanie uwierzyc ze na bladej, jasnej cerze bedzie wygladal jak wczesna Doda :P Dziwia mnie bardzo recenzje dot. koloru..pojawia sie tu szary, blady, pomaranczowy itd.. moj krem ma kolor brazowo -zlotej pianki :O a weldug mnie wystepuje tylko w 1 kolorze.. Podsumowujac : dla mnie super ale ma wady bo to jest tzw. produkt sezonowy. Bede go uzywac jedynie latem bo w innych miesiacach kolor jest nie do zaakceptowania-jest zwyczajnie za ciemny -pierwszy raz spotkam sie z czyms takim :) Wyglad jest bardzo naturalny a na to stawiam! Cena jest przesadzona wiec zakupilam wersje mini, ktorej i tak nie zuzyje w jednym sezonie. Polecam wszystkim opalonym lub o nieco ciemniejszej karnacji. Bladziochom calorocznym lub zimowym-zdecydowanie odradzam! EDIT: Po wykorzystaniu mniej niz polowy tubki-jest baardzo wydajny!- dokladam mu gwiazdke. TO moj KWC, pieknie i naturalnie wyglada na skorze, nie schodzi, ie znika, nie ciemnieje, chroni twarz filtrem slonecznym i poprawia jej kondycje-powaznie! Na dodatek przy tej wydajnosci wart kazdej zlotowki -w miesiacach ze sloncem podkreslam!
Przejdź do recenzji