Max Factor False Lash Epic pogrubiający tusz do rzęs

Dawno nie miałam aż tak z bardzo złego tuszu. Zacznijmy od przedziwnej szczoteczki, której obsługi nie nauczyłam się do chwili obecnej. Próbowałam na wszystkie możliwe sposoby bokiem dołem kątem wszystko wychodziło nie tak Nie dziwi mnie niska ocena której tak jest chyba jeszcze za wysoka. Cała konstrukcja i budowa jest dla mnie dosyć dziwna i problematyczna Nie rozumiem po co jest ta kulka która nie równo maluje moje rzęsy A jako tylko malowidło Do dolnych też jest uciążliwa. Nie jestem w stanie zrobić tym czymś jakiegoś naprawdę fajnego efektu na oczach. Po użyciu moje rzęsy są sklejone proste nie są ani w żaden sposób podwinięte ani wyciągnięty czy też pogrubione No chyba że mówimy o sklejeniu No to może jako pogrubienie może tak ten punkt zaliczyć. Pierwszy raz mam sytuację że nie jestem w stanie określić czy w ogóle ten tusz a raczej zawartość jest dobra bo wszystkie próby pomalowania rzęs szczoteczką kończą się na olbrzymim moim zdenerwowaniu i poddaniu się. To co powstaje na oczach To jakaś bardzo nieestetyczna sklejka która nie nadaje się do pokazania a już nawet jeżeli Poprawimy to drugą szczoteczką to efekt jest słaby po prostu mierny. Oczywiście mogę sobie zdawać sprawę że problemem też są i moje rzęsy ale jeżeli inne tusze Chociażby z Eveline czy z L'Oreala potrafią dać mi zadowalający efekt powodować uśmiech na twarzy Czy nawet efekt wow to proszę mi nie wmawiać że Wina leży po mojej stronie. Mogę go ocenić jako tuż ponadprzeciętny nawet może niżej nie polecam go po prostu uważam że jest to strata pieniędzy a nawet bardzo duża strata pieniędzy i wyrzucenie ich w błoto u mnie nie sprawdził się w żaden sposób i mówię tu o naturalnych rzęsach. może u osób które mają zrobione jakikolwiek Zabieg ten tusz zachowa się inaczej ale na naturalnych jest olbrzymia porażka i to taka że naprawdę zaczyna mnie odpychać od tej firmy jeśli chodzi o tusze. Jeżeli ktoś ma zamiar kupić to bardzo proszę się zastanowić nie kilka ale kilkanaście razy. Uważam że Eveline w porównaniu do tego produktu oferuje cuda jeżeli budżet Ci pozwala to kup tusz Loreala który prawie w większości zachwyci i tam naprawdę zdarza tylko zdarzają się jakieś niewypały. Jeśli chodzi w ogóle o kolor jest to zwykły czarny kolor tak jak w każdym innym tuszu jeśli chodzi o konsystencję jest na początku mokra Potem Robi się coraz bardziej sucha aż w końcu całkowicie wyschło mi w opakowaniu, które można powiedzieć minimum raz w tygodniu próbowałam jakoś uratować. jeśli chodzi o wydajność nie mogę się wypowiedzieć, ponieważ tusz mam do chwili obecnej a jest u mnie chyba przeszło rok, bo myślałam i Wierzyłam że Odłożę go na później I potem będzie działał jak należy....

Tusz Max Factor, False Lash Epic jest idealnym tuszem. Nie kruszy się, ładnie pokrywa i rozczesuje rzęsy, jest trwały i wydajny. Zawsze miałam problem z tuszami, ponieważ wszystkie kruszyly się i nie wyglądały ładnie - ten utrzymuje się caly dzień i jestem bardzo zadowolona.

Dla mnie to Najlepszy tusz jaki do tej porty uzywalam.! Wczesniej nr1 byl tusz 1000 calorie ale ten go przebija! Ta rewolucyjna szczoteczka dociera do najmniejszej rzesy I podkresla ja. Tusz pieknie podkresla moje rzesy ktore sa dosc geste ale nie za dlugie. Uwielbiam jego ksztalt I te Inna od wszystkich szczoteczka.

Tusz do rzęs dobrze rozdziela, wydłuża rzęsy. Kolor jego jest intensywnie czarny. Utrzymuje się przez cały dzień, nie kruszy się na powiece, pod oczami. Co do jego szczoteczki to trzeba się po prostu przyzwyczaić do jego specyficznego kształtu. Na początku miałam z nim problem, ale po kilku aplikacjach było lepie.

Kupując ten tusz i patrząc na szczoteczkę, myślałam, że ten tusz będzie super, bo praktycznie każdy kosmetyk z firmy Max Factor mi pasował. Aż do teraz. Mam wersję wodoodporną. Na początku tusz był tak rzadki,że ciężko było mi nim ładnie wytuszować rzęsy. Dopiero po miesiącu ma konsystencję ,która w miarę mi odpowiada . Niestety mam wielki problem ze zmyciem tego tuszu. Ogólnie to może być, ale bez szału. Nie kupiłabym ponownie

Nigdy nie miałam takiego drogiego tuszu i nie bardzo wiedziałam czego się spodziewać. Pierwsze moje wrażenie było pozytywne, bowiem kocham tak skonstruowane szczoteczki. Dzięki nim można każdą, nawet najmniejszą rzęskę potraktować indywidualnie :D Pomimo wielkiego entuzjazmu tusz okazał się... nieidealny.

Zupełnie nie potrafiła sobie poradzić z tym tuszem. Budowa szczoteczki sprawia że na końcówce zbiera się strasznie dużo tusz. Mimo że wycierałam nadmiar w chusteczkę i tak koszmarnie sklejał mi rzęsy.

Tusz daję efekt sztucznych rzęs, jednak trzeba nauczyć się obsługiwania tą przekombinowaną szczoteczką. Tusz ma dość suchą konststęcję od razu po otwarciu,nie rozmazuje się, nie trzeba czeakć aż formuła zgęstnieje Daje piękny efekt na rzesach, szczoteczką bardzo łatwo ukłuć się w oko oraz bardzo szybko wysycha i zaczyna się kruszyć Za taką cenę chciałabym, żeby kosmetyk starczał mi na dłużej.

Zachęcona pozytywnymi komentarzami, kupiłam tusz Max Faktor False Lash Epic. U mnie jednak się nie sprawdza, owszem ma ładny czarny kolor, ale przy nakładaniu tworzą się grudki i skleja rzęsy.

Cóż, wszystko wskazuje na to, że tusze MF nie są dla mnie. Legendarny 2000 calorie niewiele różni się od tańszego ESL RImmel i na moich rzęsach wypada bardzo naturalnie, Eye Brightening, prócz pięknej, opalizującej na rubinowo barwy, niczym się nie wyróżnił, natomiast False Lash Epic jest zdecydowanie najsłabszym z trójki testowanych przeze mnie tuszy MF. Maskara ma wyjątkowo nietrafioną szczoteczkę, choć uwielbiam silikonowe szczoteczki. Niestety, tą trudno jest operować, jest sztywna, za duża, maże powiekę, a "rozczochrana" końcówka nie ratuje sytuacji i nie pomaga w rozczesywaniu (jej budowa naprawdę mnie zastanawia, kto wymyślił taki bubel?). Tusz ma ładny, nasycony kolor czerni, nie osypuje się, ale szybko zaczął tworzyć grudki, o sklejaniu nie wspomnę... Efektu spektakularnego pogrubienia/podkręcenia/wydłużenia brak. Maskara po prostu maluje na czarno, o efekcie sztucznych rzęs można zapomnieć. Ogromne rozczarowanie. Gwiazdka wyżej za dużą pojemność (może komuś jednak będzie pasował?...), eleganckie opakowanie i łatwe zmywanie (oliwką). Nie wart tych pieniędzy.

Kupilam ten tusz zachecona przez moja przyjaciolke, ktora stwierdzila, ze u niej wywolal efekt "wow" juz po 1.aplikacji. Z tego co pamietam byla jeszcze na niego promocja i choc nie kupilam go w cenie w jakiej ona go zakupila, stwierdzilam ze sprobuje (jest to chyba jeden z tanszych tuszow, ktore kupilam zagranica jak na razie). I tak na drugi dzien, na czystych suchych rzesach postanowilam go wyprobowac. Efekt? Wydluzenie i podkrecenie (naprawde pieknie wygladalo) ale pogrubienia brak, jakiegokolwiek. Moim problemem jest wlasnie brak gestosci rzes, bo naturalnie mam je na tyle dlugie ze naprawde niewiele tuszu wystarczy by oko wygladalo pieknie. Jestem rozczarowana tuszem, kuleczka ktora jest wykonczeniem szczoteczki jest ok i nadaje sie do fajnego wytuszowania rzes wewnatrz i zewnatrz oka gdzie mamy najkrotsze rzeski. Fajnie dzialal w duecie z pogrubiajacym z Maybelline ale koszmar towarzyszacy zmywaniu pozniej oczu, doprowadzil do tego ze zdecydowalam sie pozegnac ten tusz. Podobnie jak ten drugi. Rzesy trzymaja sie dosc dlugo w stanie nienaruszonym ale , przynajmniej u mnie , odnosze wrazenie ze rzesy wpadaja mi do oczu. Fajne stylowe opakowanie.

Jak dla mnie numer jeden! idealnie rozczesuje rzęsy, zaokrąglenie na końcu szczotki umożliwia precyzyjne pomalowanie nawet tych najmniejszych rzęs. Nie kruszy się, przez cały dzień pozostaje idealny, łatwy do demakijażu, wydajny. Owszem, jest trochę drogi, ale w internecie można go znaleźć w przystępnych cenach. Mimo wszystko wart swojej ceny.

Zacznę od opakowania bo jest bardzo eleganckie i ślicznie prezentuje się na toaletce czy w kosmetyczce. Niestety jego działanie jest dalekie od wyglądu opakowania. Max Factor w ostatnim czasie wypuszcza tusze zarówno słabe, genialne jak i przeciętne. Dla mnie to druga wtopa po tuszu Transform 3w1. Przede wszystkim ogromne sklejanie rzęs, ciężko się pomalować by tego efektu uniknąć. Każda rzęsa idzie w inną stronę, budowa szczoteczki która miała być chyba przełomowa okazała się porażką. Na rzęsach tworzą się nieestetyczne grudki. Kiedy poświęcimy trochę czasu może uda się osiągnąć jako taki efekt. Ale chyba nie o to chodzi w tuszu za ok. 60 zł.

Niestety, ale to najgorszy tusz do rzęs jaki miałam w całym swoim życiu. Nie rozczesuje, nie wydłuża, nie pogubia... Jedynie co robi to strasznie skleja rzęsy, owadzie nóżki gwarantowane po jednej aplikacji! Szczerze wątpię czy ktoś z Max Factora przetestował to "cudo" zanim wypuścił je na rynek. Większego bubla nie widziałam!

Uwielbiam silikonowe szczotki, zakończone w kulkę którą pozwala wytuszować piękne rzęsy zatem mogłoby się wydawać że to będzie tusz idealny. Przez pierwsze tydzień tusz był nawet nawet dobry, ale teraz czysta katorga. Mnóstwo grudek, nie da się nim ładnie rozczesać rzęs, zlepia je a przy okazji brudzi powiekę podczas próby ich wyczesania (prawdopodobnie przez różne długości wypustek na szczotce). Nie kupię go i szczerze odradzam. Zwykle sięgałam po tusze drogeryjne, później miniaturki tuszy z perfumerii - teraz planuję wrócić do mini opakowań tuszy dostępnych w sephorze i douglasie, lub zaopatrzę się w tusz z szafy polskich tańszych a bardzo dobrych marek, bo po tej porażce mam dość średnio-półkowych tuszy, nawet jeżeli kupuję je w promocji nie są warte tych pieniędzy.

Kurcze tak liczyłam na ten tusz.... Uwielbiam tusze zakończone "czymś" na końcu bo zawsze dzieki temu "czemuś" miałam perfekcyjnie umalowane oczy w kącikach co dawało efekt tzw. "Kocich oczu". Tu niestety szczoteczka jest tak skonstruowana, że ta kulka tylko przeszkadza w malowaniu. Nie wiem..... Może jeszcze naucze sie nią malować.... Na razie uzyskuje efekt owadzich nóżek i pociapanego makijażu :(......Dobrze, że kupiłam w promocji bo w innym razie gorzko bym płakała. Nie polecam, są lepsze i tańsze tusze na rynku.