Serię Retinol Boost tworzy kilka różnych produktów: trzy kremy do twarzy, dwa intensywnie działające sera oraz krem pod oczy. Retinolu od dłuższego czasu nie było w mojej rutynie pielęgnacyjnej, włączałam go więc stopniowo, na nowo budując tolerancję skóry. Moje początkowe obawy okazały się niepotrzebne, bo obyło się bez jakichkolwiek podrażnień. Efekty kuracji? Gładka, miękka w dotyku
i nawilżona skóra, która – mówiąc wprost – wygląda po prostu lepiej i młodziej!

Jaka jest moja cera?

Moja cera bywa bardzo problematyczna i niełatwa w pielęgnacji. Jest to cera tłusta, która bardzo szybko pokrywa się warstwą sebum – nie tylko w strefie T, ale też na policzkach. Na szczęście krostki pojawiają się sporadycznie, ale zmagam się z widocznymi na nosie zaskórnikami. Zauważam też już pierwsze oznaki starzenia się skóry. Choć jeszcze nie mogę zarzucić jej braku jędrności, to jednak bez trudu da się dostrzec zmarszczki mimiczne. Są to przede wszystkim linie pod oczami i dość głęboka pozioma bruzda na czole. Skórze zaczyna też brakować zdrowego blasku, bywa poszarzała i wygląda, no cóż, po prostu na zmęczoną.

Moje oczekiwania odnośnie kosmetyków z linii Retinol Boost

Przystępując do testowania kosmetyków z serii Retinol Boost, liczyłam na ogólną poprawę kondycji mojej skóry. Zależało mi na tym, żeby dodać jej brakującego blasku i zdrowego kolorytu. Liczyłam też oczywiście na wygładzenie i zredukowanie drobnych linii mimicznych. Byłam również ciekawa, jak skóra zareaguje na retinol i wprowadzenie kilku zupełnie nowych kosmetyków. Nie ukrywam, że obawiałam się podrażnień i zapchania, ponieważ moja tłusta cera bywa kapryśna i zdarza się, że na nowości reaguje niedoskonałościami.

Neutrogena® Retinol Boost: moje pierwsze wrażenie

Przyznam wprost, że uwielbiam szatę graficzną tych kosmetyków! Srebrno-czarna kolorystyka przykuwa wzrok i na łazienkowej półce prezentuje się bardzo elegancko. Produkty zamknięte są dodatkowo w kartonowych opakowaniach, na których dokładnie opisany został sposób stosowania. Nie brakuje też wskazówek, jak wprowadzać retinol, jeśli do tej pory nie było go w rutynie pielęgnacyjnej oraz informacji, jakie odczucia mogą pojawić się po aplikacji kosmetyku. Informacje te były dla mnie przydatne, ponieważ moja skóra nie miała kontaktu z retinolem od długiego czasu, więc niejako musiałam zbudować tolerancję na niego od nowa. Jak to zrobiłam?

Neutrogena Retinol Boost
archiwum prywatne

Jak budowałam tolerancję skóry na retinol?

W skład serii Retinol Boost wchodzi sześć kosmetyków. Są to aż trzy kremy: przeciwstarzeniowy na dzień, przeciwstarzeniowy na noc i intensywny krem odmładzający. Do tego dwa kosmetyki typu serum, w tym jedno olejkowe, z najwyższym stężeniem retinolu spośród wszystkich produktów z linii. Serię dopełnia krem pod oczy. Warto też wspomnieć, że linia dzieli na kosmetyki z niższymi stężeniami retinolu, które idealnie sprawdzą się podczas wprowadzania go do pielęgnacji (Retinol Boost), ale dostępne są również dwa produkty z wyższymi stężeniami dla bardziej zaawansowanej pielęgnacji (Retinol Boost+).

Osobiście retinol chciałam wprowadzić stopniowo, obserwując reakcje swojej skóry. Tak wyglądało to w poszczególnych tygodniach:

  • 1. tydzień: zaczęłam stosować krem przeciwstarzeniowy na noc Retinol Boost;
  • 2. tydzień: do kremu przeciwstarzeniowego na noc dołączyłam krem na dzień i krem pod oczy obydwa z linii Retinol Boost, dodałam też intensywnie odmładzający krem tym razem z serii Retinol Boost+, stosując go zamiennie z kremem na noc Retinol Boost;
  • 3. tydzień: zestaw z poprzedniego tygodnia uzupełniłam o serum przeciwstarzeniowe Retinol Boost, nakładając je wieczorem, pod krem na noc Retinol Boost;
  • 4. tydzień: w tym tygodniu postanowiłam sięgnąć po najmocniejszy kosmetyk, czyli intensywnie działające serum na noc Retinol Boost+, stosując je na zmianę z drugim, wprowadzonym już serum przeciwstarzeniowym Retinol Boost z mniejszym stężeniem retinolu.

Kremy przeciwstarzeniowe na dzień i na noc Retinol Boost

W serii znajdują się dwa kremy anti-age: jeden przeznaczony na dzień, drugi – na noc. Oba wyposażone są w wygodną pompkę, która ułatwia dozowanie i zapewnia higienę stosowania, utrudniając bakteriom przedostanie się do wnętrza opakowania.

Przeciwstarzeniowy krem na dzień Retinol Boost zawiera oczywiście czysty retinol, który przyspiesza syntezę kolagenu i odnowę komórkową, ale też wzmacniający jego działanie wyciąg z mirtu oraz nawilżający kwas hialuronowy. Formuła kremu wzbogacona jest o filtr przeciwsłoneczny SPF 15 (psst…musimy jednak pamiętać, że przy stosowaniu retinolu dodatkowa ochrona SPF 50 to must have!). Przyznam, że trochę obawiałam się, jak moja tłusta skóra zareaguje na ten kosmetyk, ale mimo dość treściwej konsystencji nie było mowy o zapchaniu. Dobrze się wchłania, nie obciąża, świetnie dogaduje się z kremami BB, których używam do makijażu. Ma ciekawy zapach, przypomina mi trochę nutę orzechową. Choć raczej preferuję kosmetyki bezzapachowe, to ten jednak zupełnie mi nie przeszkadzał.

krem przeciwstarzeniowy na dzień Retinol Boost
archiwum prywatne

Przeciwstarzeniowy krem na noc z tej samej serii przeznaczony jest do wieczornej rutyny pielęgnacyjnej. Podobnie jak jego dzienny odpowiednik zawiera retinol, kwas hialuronowy oraz wyciąg z mirtu. Ma lekką konsystencję, przypominającą nieco emulsję. Szybciutko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Oba produkty doskonale się dopełniają, a efekty ich stosowania widać od razu po nałożeniu. Moja skóra dosłownie „wypija” te kremy, natychmiast odzyskuje odżywienie, a w dotyku jest miękka i gładka.

krem przeciwstarzeniowy na noc Retinol Boost
archiwum prywatne

Intensywny krem odmładzający Retinol Boost+

Chcąc przetestować całą serię Retinol Boost, zastanawiałam się, w jaki sposób włączyć do mojej rutyny również intensywny krem odmładzający Retinol Boost+, który posiada wyższe stężenie retinolu w porównaniu do produktów z podstawowej linii Retinol Boost. Od 2. tygodnia postanowiłam więc wklepywać go wieczorem, zamiennie z kremem na noc. Ten kosmetyk różni się od pozostałych przede wszystkim opakowaniem: nie jest to „buteleczka” z pompką, ale klasyczny, zakręcany słoiczek. Tym, co od razu zwróciło moją uwagę był zapach, a raczej jego brak. Jeśli więc preferujecie kremy bezzapachowe, ten przypadnie wam do gustu. Krem nie obciąża mojej tłustej cery i błyskawicznie się wchłania. Uwielbiam!

intensywnie odmładzający krem Retinol Boost+
archiwum prywatne

Serum przeciwstarzeniowe Retinol Boost

To leciutkie serum przeciwstarzeniowe od razu skradło moje serce. Już przy pierwszym użyciu zachwyciła mnie jego jedwabista formuła, dzięki której wchłania się w mgnieniu oka. Doskonale dopełnia wieczorną rutynę pielęgnacyjną, potęgując działanie nakładanego wtedy kremu. W składzie ma oczywiście retinol, kwas hialuronowy oraz wyciąg z mirtu. Byłam ciekawa, jak moja skóra zareaguje na wprowadzenie serum, które jest kosmetykiem w założeniu silniejszym i bardziej skoncentrowanym niż krem. Obyło się bez niespodzianek i podrażnień. Po wklepaniu serum i kremu miałam ochotę nieustannie dotykać twarzy! Skóra jest niesamowicie mięciutka i gładka. Spodobało mi się też opakowanie, dość nietypowe jak na serum, które zwykle kojarzy się ze szklaną pipetą. Tu dostajemy pompkę, która bez zarzutów radzi sobie z dozowaniem produktu.

serum przeciwstarzeniowe Retinol Boost
archiwum prywatne

Intensywne serum na noc Retinol Boost+

Intensywne serum na noc Retinol Boost+ to był kosmetyk, do którego podeszłam z największym zaciekawieniem, ale i z równie dużą obawą. Tak jak wspomniałam, tolerancję na retinol budowałam w zasadzie od nowa i nie byłam pewna, jak skóra zareaguje na najsilniejszy kosmetyk z całej serii. W dodatku jest to serum olejkowe, więc już oczami wyobraźni widziałam, jak moja tłusta cera okazuje niezadowolenie. Na szczęście, wszelkie obawy były bezpodstawne. Od razu po nałożeniu czułam delikatne ciepło i mrowienie, ale uczucie to znikało po króciutkiej chwili. Nie pojawiło się żadne podrażnienie ani zaczerwienienie. Nie zapchało porów ani nie przesuszyło skóry.

intensywne serum na noc Retinol Boost+
archiwum prywatne

Na uwagę zasługuje również formuła serum. Najważniejszy jest oczywiście retinol, który znajduje się tu w stężeniu 0,23%. Jest to więc idealna opcja dla osób, które – tak jak ja – dopiero włączają ten składnik do swojej pielęgnacji, ale zbudowały już na niego podstawową tolerancję skóry.

Przeciwstarzeniowy krem pod oczy Retinol Boost

Całą serię dopełnia przeciwstarzeniowy krem pod oczy. Według instrukcji na opakowaniu, powinniśmy stosować go raz dziennie, więc dołączyłam go do wieczornej pielęgnacji. Krem zamknięty jest w typowej dla takiego kosmetyku tubce. Opakowanie jest na tyle miękkie, że bez trudu można zużyć krem do samego końca. Konsystencja? Bardzo „miękka”, delikatna. Krem z łatwością się aplikuje, a po wklepaniu wystarczy chwilka, żeby skóra go wchłonęła. Nie pozostawia tłustej warstwy, nie ma też mowy o podrażnieniu oczu. Jest niesamowicie wydajny!

krem pod oczy Retinol Boost
archiwum prywatne

Moja jesienna pielęgnacja z retinolem – totalny strzał w 10!

Po kilku tygodniach systematycznego stosowania całej serii Retinol Boost mogę stwierdzić, że tworzące ją kosmetyki dołączyły do grona moich ulubieńców. Okazało się, że niepotrzebnie obawiałam się tak intensywnej kuracji retinolem, ponieważ nie doszło do żadnych niepożądanych działań. Nie zauważyłam przesuszenia, podrażnienia ani zapchania. Za to uzyskane dzięki kosmetykom efekty mnie zachwyciły.

Skóra wygląda po prostu o wiele lepiej. Jest gładka i miękka w dotyku, wyraźnie nawilżona, poprawił się też jej koloryt. Sprawia wrażenie bardziej zdrowej i promiennej, nie wygląda już na zmęczoną. Jest również bardziej sprężysta, a drobne linie mimiczne zostały spłycone. Różnicę widzę też w obszarze wokół oczu, bo skóra odzyskała elastyczność i blask. Wygląda na jaśniejszą i świetnie odżywioną. Biorąc pod uwagę efekty kuracji jestem pewna, że na tym nie zakończy się moja przygoda z kosmetykami Neutrogena® Retinol Boost.

efekty kuracji serią Retinol Boost
archiwum prywatne

Materiał promocyjny marki Neutrogena.

Wszystkie produkty z linii Neutrogena® Retinol Boost można znaleźć tutaj.

Nasze akcje

Polecane