Wiem, jak spłycić „kurze łapki”. Te składniki aktywne najlepiej zadbają o skórę pod oczami 40+
„Kurze łapki” zwykle pojawiają się na twarzy jako jedne z pierwszych zmarszczek, a z każdym kolejnym rokiem coraz bardziej się pogłębiają. Dobry krem pod oczy to konieczność, jeśli chcesz żeby skóra wokół nich była jak najdłużej gładka i elastyczna. Zdradzę ci, w jaki sposób pielęgnuję ją na co dzień i które kremy na „kurze łapki” doskonale sprawdzą się w wieku 40+.

Choć „kurze łapki” są wynikiem nieuchronnego procesu starzenia się skóry, to u niektórych osób mogą być bardziej widoczne niż u innych. Ogromną rolę odgrywa tu mimika: im żywsza, tym zmarszczki pod oczami pojawiają się wcześniej i szybciej się pogłębiają. Z jednej strony takie „linie śmiechu” dodają uroku, z drugiej – sprawiają też, że twarz może wyglądać na zmęczoną. Przetestowałam już sporo kremów pod oczy i wybrałam trzy ulubione, każdy z innym głównym składnikiem aktywnym.
Skąd się biorą zmarszczki pod oczami?
Na powstawanie „kurzych łapek” wpływ mają trzy podstawowe czynniki. Pierwszym z nich jest oczywiście proces starzenia się skóry i związane z nim zmiany zachodzące w jej strukturze. Już od około 25. roku życia następuje stopniowa degradacja włókien kolagenowo-elastynowych, które stanowią „rusztowanie” odpowiedzialne za elastyczność skóry. Odpowiedzialne za ich wytwarzanie fibroblasty wyraźnie spowalniają tempo pracy.
Na tym nie koniec negatywnych zmian, ponieważ mniej więcej w tym samym czasie spada też produkcja naturalnego kwasu hialuronowego. Co ma wspólnego ze zmarszczkami? Bardzo wiele! Kwas hialuronowy jest kluczowy nie tylko dla nawilżenia, ale też dla sprężystości skóry. Pełni on funkcję „wypełniacza”, a jego brak objawia się pogłębianiem zmarszczek i bruzd.
„Kurze łapki” są zmarszczkami mimicznymi i tu dochodzimy do drugiego istotnego czynnika: ruchów mięśni twarzy. Mięśnie otaczające oczy wielokrotnie w ciągu dnia napinają się i rozluźniają, bo na przemian je otwieramy i zamykamy, do tego nieraz mrużymy i oczywiście śmiejemy się. Dopóki skóra jest elastyczna, wraca ona do swojego pierwotnego kształtu wraz z rozluźnieniem mięśni. Z upływem lat, gdy tę elastyczność traci, przychodzi jej to coraz trudniej, aż w końcu załamania pozostają widoczne na stałe.
Nie mogę pominąć trzeciej istotnej kwestii, na którą nie mamy żadnego wpływu: genetyki. Jeśli u twoich rodziców „kurze łapki” pojawiły się wcześniej, istnieje ryzyko, że i u ciebie zagoszczą dość szybko.
Niektóre popełniane na co dzień błędy dodatkowo nasilają problem i przyczyniają się do tego, że zmarszczki pod oczami pojawiają się szybciej i są bardziej widoczne. Mowa np. o nadmiernej ekspozycji na promieniowanie UV (pamiętaj, żeby nosić okulary przeciwsłoneczne!) oraz o pomijaniu wieczornego demakijażu czy o niepotrzebnym naciąganiu skóry podczas wykonywania go.
Jak dbam o skórę pod oczami w wieku 40+?
W kwestii zmarszczek pod oczami nie jestem wyjątkiem i również u mnie to właśnie one pojawiły się jako pierwsze (razem z poziomą zmarszczką na czole). Przyznam szczerze, że choć nie spędzają mi snu z powiek (nomen omen), to mimo wszystko zależy mi na tym, żeby nie pogłębiały się zbyt szybko.
Codziennie, rano i wieczorem, aplikuję więc dobry krem pod oczy, wykonując przy tym delikatny masaż opuszkami palców (czyli po prostu „oklepuję” okolice oczu). Kosmetyk przechowuję w lodówce. Lubię to uczucie schłodzenia tuż po nałożeniu go, a w dodatku pomaga mi to w zmniejszeniu cieni i porannej opuchlizny. W lodówce trzymam też płatki hydrożelowe i raz w tygodniu nakładam je pod oczy.

Jakich składników szukać w kremie na „kurze łapki”?
Dobry krem przeciwzmarszczkowy pod oczy powinien zawierać składniki, które zarówno zwiększają elastyczność skóry, jak i nawilżają ją. Idealnie, jeśli dodatkowo ma na liście składniki redukujące cienie i worki pod oczami, ale skupiając się konkretnie na problemie „kurzych łapek”, takim „top of the top” są:
- Retinol: jeden z najważniejszych składników anti-age, pobudza syntezę kolagenu i elastyny, ujędrnia skórę i odmładza ją, poprawia też koloryt.
- Peptydy: to bioaktywne białka, które mają wielokierunkowe działanie, podobnie jak retinol pobudzają produkcję kolagenu, ale mogą też nawilżać i wspomagać przenikanie w głąb skóry innych składników aktywnych. Za działanie przeciwzmarszczkowe cenione są przede wszystkim peptydy miedziowe.
- Kwas hialuronowy: znany z silnego działania nawilżającego, które wynika z jego właściwości higroskopijnych. Cząsteczki kwasu hialuronowego wnikają w skórę i tam na miejscu przyciągają i zatrzymują cząsteczki wody.
- Witamina E: to przede wszystkim silny antyoksydant, który „wymiata” wolne rodniki, a te odpowiedzialne są za uszkadzanie włókien kolagenowych w skórze.
- Koenzym Q10: podobnie jak witamina E jest przeciwutleniaczem, działa też nawilżająco.
- Wyciągi roślinne: szereg ekstraktów roślinnych wykazuje działanie przeciwzmarszczkowe, jednym z najbardziej znanych jest ten z wąkroty azjatyckiej (Centella asiatica). Ma on właściwości antyoksydacyjne, nawilżające i regenerujące.
Moje TOP 3 kremy na zmarszczki pod oczami
Sprawdziłam na swojej skórze już trochę kremów pod oczy, ale do moich ulubieńców należą trzy, z których każdy bazuje na innym składniku aktywnym. W jednym z nich kluczową rolę odgrywa retinol, w drugim – ekstrakt z wąkroty azjatyckiej, a w trzecim – silnie nawilżający kwas hialuronowy. Które to kremy?
Retinol wprowadziłam do pielęgnacji skóry pod oczami w formie kremu od Neutrogeny z serii Retinol Boost. Producent zaleca, aby aplikować go raz w ciągu dnia, więc stosuję go podczas wieczornej rutyny. Oprócz czystego retinolu w składzie znalazł się też wzmacniający jego działanie wyciąg z mirtu oraz nawilżający kwas hialuronowy. Krem jest lekki i szybko się wchłania. Choć opakowanie wydaje się dość niepozorne to kosmetyk jest bardzo wydajny - zwłaszcza, że należy go stosować raz dziennie.

Prawdziwą skarbnicą składników jest moja kolejna perełka: krem pod oczy z kwasem hialuronowym Cliv. Choć to właśnie kwas hialuronowy jest tu głównym bohaterem, to tak naprawdę lista drogocennych składników jest o wiele, wiele dłuższa, jak zresztą przystało na koreański kosmetyk. Wszystkich wymieniać nie będę, ale wspomnę o niacynamidzie, kofeinie, ekstrakcie z żeń-szenia i o bajkalinie. Bez obaw – mimo takiego bogactwa krem ma leciutką formułę. Nakładam go rano, bo doskonale dogaduje się z korektorem. Nie mogę pominąć metalowej końcówki, za pomocą której można wykonać delikatny masaż redukujący cienie i worki pod oczami.

Do mojego TOP 3 kremów pod oczy 40+ zaliczam też krem Pure Heals Centella 80. On również ma długi i ciekawy skład, ale główna uwaga skupia się na wspomnianym wcześniej wyciągu z wąkroty azjatyckiej, który obecny jest tu w stężeniu 80%! Kosmetyk łączy w sobie działanie wygładzające, rozjaśniające i nawilżające. Uwielbiam jego leciutką, trochę żelową konsystencję, dzięki której wchłania się błyskawicznie.

Jak nakładać krem pod oczy?
Na koniec jeszcze kilka słów o tym, jak prawidłowo aplikować krem pod oczy. Dlaczego to takie ważne? Ponieważ drobne błędy mogą wpłynąć na efektywność pielęgnacji.
- krem nakładaj na oczyszczoną skórę, wieczorem oczywiście obowiązkowo pamiętaj o demakijażu;
- nakładając krem, nie aplikuj go zbyt blisko dolnej linii rzęs, żeby uniknąć przedostania się do oka i ewentualnego podrażnienia;
- krem delikatnie wklepuj, w żadnym razie nie „rozsmarowuj” go, naciągając skórę!